czwartek, 18 sierpnia 2016

Tusk nie chciał słuchać




Tusk nie chciał słuchać

W PO uważali, że trzeba robić autostrady, a sprawy społeczne uda się jakoś zaczarować. Nie mieli też cierpliwości zbyt długo siedzieć i wysłuchiwać innych. Po co tracić czas na rozmowy ze związkowcami i pracodawcami? [...] Na tym się wszyscy przejechaliśmy - powiedział w rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim z "Gazety Wyborczej" Waldemar Pawlak.
To się zaczęło około 2011 roku. Byłem przewodniczącym Komisji Trójstronnej, negocjowaliśmy ze związkowcami i pracodawcami podwyżkę płacy minimalnej. [...] Całe to towarzystwo zaakceptowało kwotę 1408 zł, nieco mniej niż chciały związki, ale więcej niż proponowali pracodawcy. Dobry kompromis. Przyniosłem to zadowolony na Radę Ministrów, tymczasem rząd to wyrzucił do kosza. Rostowski złożył wniosek, żeby wynegocjowaną z partnerami społecznymi płacę minimalną obniżyć o... 22 złote - opowiada Pawlak.

- Wkurzyłem się: "Jeśli będziemy olewać Komisję Trójstronną, to stracimy wiarygodność". Nie chcieli słuchać. Tusk zarządził głosowanie, przegrałem. "Właśnie rujnujemy zaufanie do dialogu społecznego". Rostowski się tylko uśmiechnął - wspomina były premier.

I to cała prawda o „dialogu społecznym” i i tego jak wyglądała „praca” Tuska, Sowy i przyjaciół. Poza dbaniem o „rynek”, zyski banków, rynku finansowego i ubezpieczeniowego a także „inwestorów” zagranicznych nic ich nie obchodziło. To co robili, robili tylko dla efektu medialnego, stąd te autostrady. Nasz los liberałów nigdy nie obchodził. Dlatego dziś zachodzę w głowę, skąd prawie 40% chce głosować na PO lub .Starodawną (bo to chyba ostatnia tak liberalna partia bankowców w Europie)? A Rostowski tylko się uśmiechał, to najlepsza puenta.

Patriotyzm po polsku

Kije bejsbolowe z symbolami Polski Walczącej i Małego Powstańca, które produkuje szczecińska firma, wywołały poruszenie wśród powstańców. – To jest bezczeszczenie znaku, który nas tyle ofiar kosztował – mówi Mieczysław Bielawski, uczestnik Powstania Warszawskiego. – Mamy oczywiście sumienie, ale jest to przede wszystkim biznes – argumentują przedstawiciele firmy. Niewykluczone, że sprawą zajmie się prokuratura.

Jakoś mnie to wcale nie dziwi, takich mamy patriotów, na jakich Polska zasługuje. Dla mnie to nic więcej niż wyrodna matka, która opiekuje się tylko jednym ukochanym dzieckiem a resztę ma głęboko w poważaniu. Ja Polski ani nie lubię ani nie szanuję. Biednej ojczyźnie zostali tylko kibole uzbrojeni w kije bejsbolowe ze znakiem Polski Walczącej. No to macie coście przez 27 lat narobili. Bo to Wasza zasługa Solidaruchy.

Produkty finansowe

Rzecznik Finansowy w jednym ze swoich raportów nt. polisolokat przeprowadził symulacje dotyczące potencjalnych wyników. I wyszło mu, że z powodu różnych opłat za zarządzanie, konwersje itp. konsument może odnotować zysk na koniec umowy, jeżeli będzie miał szczęście, ale zawsze będzie on poniżej poziomu inflacji.

Zaryzykuję tezę, że żadne tzw. produkty finansowe nie przynoszą klientom żadnych realnych zysków, tylko straty. Prezes Goldmann Sachs powiedział to wprost, gdzie ma zyski klientów. Za to oni mają zysk zawsze, obojętnie czy klient traci, czy zyskuje. To jedno zdanie z filmu Wilk z Wall  Street zalecam każdemu, kto chce dać im swoje pieniądze żeby je „pomnażali”, oni pomnażają wyłącznie swoje dochody. Trzeba być absolutnie skończonym imbecylem żeby swoje pieniądze lokować na rynku finansowym. To wszystko jest monstrualną piramidą finansową, niczym więcej. A my jako społeczeństwa daliśmy na to przyzwolenie. I teraz mamy rękę głęboko w nocniku. I dopóki Krzysztof Pietraszkiewicz nie zniknie z przestrzeni publicznej nic się nie zmieni.

Niemcy chcą budować Konzentartion Lager?

Tysiące cudzoziemców starających się o azyl w Polsce nielegalnie wyjeżdża do państw Zachodu. Rośnie liczba osób, które zostają ujęte przez tamtejsze służby, a następnie zawrócone nad Wisłę. W tym roku zwrócono się w tej sprawie do polskich władz ponad 5 tys. razy - pisze w czwartkowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna". Niemcy są coraz mniej wyrozumiali dla potencjalnych emigrantów, którzy dostają się do Unii przez nasz kraj.

To co, mamy ich trzymać w obozach, najlepiej koncentracyjnych? Ja wiem, że Niemcy znów mają na myśli swój słynny „ordnung”, ale jak ktoś nie chce być w Polsce to jakim prawem go do tego zmuszać? Jak oni to sobie wyobrażają bez ponownego otwarcia Auschwitz ?

Nadterminowy

Godziny nadliczbowe to plaga w polskich firmach. Aż trzech na czterech polskich pracowników pracuje więcej niż przepisowe 40 godzin w tygodniu. Ponad 60 proc. z nich narzeka na jakieś dolegliwości związane z pracą. Jak informuje "Rzeczpospolita" na podstawie badania firmy rekrutacyjnej Hays Poland - trzech na czterech pracowników w Polsce przekracza 40-godzinny tydzień pracy nawet o kilka lub kilkanaście godzin. Ponad połowa zatrudnionych zabiera pracę do domu, niektórzy nadrabiają zaległości w pracy także w weekendy. 6 proc. badanych przepracowało dodatkowo od 20 do 25 godz. tygodniowo.

Bardzo ładny dodatek do badań Australijskich naukowców, którzy udowodnili, że po 40'tce nie można pracować (umysłowo) więcej niż 30 godzin w tygodniu a potem jeszcze mniej. Polacy nie pracują 60 godzin, oni usiłują pracować, bo wydajność w tym przypadku spada prawie do zera. Wygląda to tak, że przepracowany, zmęczony menadżer siedzi w weekend w domu nad tabelkami i wtedy dopiero robi kosmiczne głupstwa. Byłem kilka razy na wieczornych spotkaniach biznesowych. To była zupełna żenada, wszyscy mieli już tak ugotowane mózgi, ze pletli trzy po trzy i zawsze kończyło się niczym. Co lepsze, krótki ale wydajny dzień pracy czy siedzenie bez sensu? Oczywiście to drugie, cały świat siedzi do nocy w biurach, tylko po co? I na jakim poziomie jest ta "praca"? Nie trzeba nawet odpowiadać, wszyscy na co dzień to widzimy.

Od urodzenia do naturalnej śmierci

Niemiecki bank centralny Bundesbank opowiedział się za podniesieniem wieku emerytalnego do 69 lat. Reforma miałaby być wprowadzana stopniowo do 2060 r. Rząd odrzucił sugestię bankowców.

Problem nie leży nawet li tylko w szalejącym wyzysku i akumulacji kapitału w rękach nielicznych. To jedna strona kapitalistycznego medalu. Druga strona to fakt, że kapitalizm musi produkować i sprzedawać coraz więcej i więcej. Czy to komu potrzebne czy nie. W gospodarkach takich jak Niemiecka już dawno przekroczono próg możliwości zaspokojenia wszystkich realnych potrzeb społecznych. Nawet wtedy, gdy Niemcy pójdą na emeryturę w wieku lat 60 a nie 69. Żeby zaspokoić ludzie potrzeby nie trzeba wcale produkować więcej, trzeba produkować mniej. W UE 50% wytworzonej żywności idzie do kosza. I to nie producenci ani konsumenci wywalają jedzenie, tylko handlowcy. Z nadmiaru po prostu trzeba wywalać to, czego się nie sprzedało. Żeby ludzie wywalali jeszcze sprawne dobra trwałego użytku kapitaliści wmawiają nam, że musimy je zamieniać na nowe o nowych możliwościach a to wcale nie jest prawda. Jak to nie pomogło to zaczęli sztucznie zaniżać trwałość wyrobów. Ten system jest jednym wielkim koszmarem, już zniszczył ziemię, która wkrótce nie będzie nadawać się do życia. Ale im ciągle mało, rozwój, rozwój, rozwój. Money, money, money a żyć już się po prostu nie da. Dlaczego mówiąc o wieku emerytalnym nie mówimy o ile wzrosła wydajność pracy, nie mówimy o robotyzacji, tylko o gonieniu ludzi do roboty. A badania pokazują, że nawet pracownicy umysłowi już po czterdziestce nie są w stanie wydajnie pracować 40 godzin tygodniowo, po sześćdziesiątce nawet 25 godzin to za dużo. Owszem są w pracy ale efekty żadne, no to widzę jak ja rozwiązuje skomplikowane problemy IT na siedemdziesiąte urodziny. Pusty śmiech człowieka tylko ogarnia, po to nam był ten „rozwój” żeby nam było coraz gorzej.

Kroniki upadku Unii Europejskiej

Jean-Claude Juncker czy Martin Schulz zachowują się tak, jakby rzeczywistość się nie liczyła, a fakty nie istniały. Krew się leje, ludzie giną, społeczeństwa się burzą, a oni wciąż to samo. To ludzie przesiąknięci poprawnością polityczną, podobnie jak cała Unia Europejska. Ideologia ma to do siebie – a polityczna poprawność jest ideologią, czyli prostym zbiorem politycznych frazesów – że uzasadnia wszystko, co jest politycznie słuszne, i potępia wszystko, co jest politycznie niesłuszne. Dzisiejszy liberalny demokrata wie, co słuszne i co niesłuszne, co można powiedzieć, a czego mówić nie wolno, niezależnie od tego, co by się działo.

Fukujama napisał kiedyś „Koniec historii”, książkę w której utrzymywał, że liberalna demokracja jest ostatnim ustrojem w historii ludzkości i nic nas już nowego nie czeka. Po latach przyznał, że bardzo się pomylił, ale jak widać nie do wszystkich to dotarło. Po upadku „obozu socjalistycznego” do władzy doszły kompletne miernoty, zwykli biurokraci, bezideowcy, menadżerowie jak w koncernach. I zarządzają na bieżąco, zajmują się pierdułami, nikt nie ma żadnego pomysłu na jutro. Jak to powiedział obecny przewodniczący Rady Europy, w polityce ideologia już nie jest potrzebna, wystarczy sprawne zarządzanie. No to macie odpowiedź dlaczego jedyną ideologią jest poprawność polityczna, czyli bezmyślne dryfowanie z prądem. Liberalny demokrata to dziś bezideowy menadżer, którego jedynym celem jest władzę zdobyć i utrzymać. Po co, to już nikogo nie interesuje. No to będzie nie koniec historii, tylko koniec Unii Europejskiej w wydaniu liberalnych demokratów.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Wielkie banki z Wall Street zwróciły się do Rezerwy Federalnej o przyznanie dodatkowych pięciu lat na dostosowanie do reformy finansowej znanej jako reguła Volckera, powiedziały osoby zaznajomione ze sprawą. Jak podają źródła, wśród wnioskujących banków znalazły się Goldman Sachs Group Inc., Morgan Stanley, JPMorgan Chase & Co. i inne banki. Starania zostały podjęte częściowo przy pomocy organizacji lobbystycznej z Wall Street - Securities Industry and Financial Markets Association (SIFMA).

„SIFMA współpracuje ze swoimi członkami nad tym, żeby organy nadzoru otrzymały dane niezbędne do właściwej oceny sytuacji – napisało stowarzyszenie w oświadczeniu dla agencji Reuters. – Kongres zamierzał przyznać odpowiedni okres na przeprowadzenie zmian, tak żeby banki mogły sprzedać niezbywalne aktywa bez spowodowania zakłóceń na rynku”.

Banki i Rezerwa Federalna odmówiły komentarza.

Najlepsze jest na końcu, jak się publicznie puści bąka to najlepiej odmówić komentarza i udawać idiotę. Bo inaczej trzeba by przyznać, że USA rządzą wymienione wyżej banki a nie Prezydent, Kongres i Senat. Instytucje władzy są w USA tylko po to, żeby przewały Wall Street były pod ich ochroną. Po nic więcej. Tak się skończył eksperyment z „równoważeniem” wpływów Wall Street z Main Street. Wygrał pieniądz, ale kogo to dziwi w państwie gdzie prawdziwym wyznaniem wiary jest „in gold we trust”.

Nie liczy się PKB

Dane zebrane przez Reputation Institute pokazują, że renoma kraju nie zależy od jego powierzchni, populacji czy wielkości gospodarki. Przykład? Stany Zjednoczone są krajem z największym PKB, zajmują czwarte miejsce pod względem powierzchni i trzecie miejsce pod względem liczby ludności, ale na liście najbardziej renomowanych krajów uplasowały się dopiero na 28. pozycji. Polska uplasowała się oczko wyżej, czyli na 27. miejscu.
Listę zamykają Kazachstan, Nikaragua, Angola, Algieria, Rosja, Nigeria, Arabia Saudyjska, Pakistan, Iran i Irak.
Kraje o największej reputacji:

1. Szwecja
2. Kanada
3. Szwajcaria
4. Australia
5. Norwegia
6. Finlandia
7. Nowa Zelandia
8. Dania
9. Irlandia
10. Holandia
...
27. Polska
Cieszy pozycja Polski, nie jest jak widać najgorzej, ale jest też przestrzeń, żeby się postarać. Dobrze, że „doceniono” takie kraje jak Rosja i Arabia Saudyjska, umieszczając je wśród innych krajów kompletnie nienadających się do życia. Cieszy także marna pozycja USA, ale za to adekwatna do rzeczywistości. Niech więc przestaną raz na zawsze kogokolwiek pouczać, bo mają swoje problemy i niech się nimi zajmą.

Rio 2016

Policja w Rio de Janeiro aresztowała przewodniczącego Europejskiego Komitetu Olimpijskiego (EOC) Irlandczyka Patricka Hickeya w związku z podejrzeniem o nielegalną sprzedaż biletów na zawody igrzysk - poinformowały brazylijskie media.

I tylko tyle zostało z idei olimpijskiej. Poza tym doping, obrzucanie się przez uczestników błotem i wielkie pieniądze ponad wszystko. Czas kończyć, flagę wyprowadzić (łącznie z flagą UE i ONZ, to tak przy okazji, hurtowo będzie taniej).

Wiarygodny

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk po rozmowie telefonicznej z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką poinformował, że obaj podobnie oceniają sytuację na Krymie i w Donbasie, a wersja zdarzeń przedstawiana przez Rosję jest niewiarygodna.

Czytam i oczom nie wierzę, dwóch notorycznych kłamców ustaliło, że kłamie ten trzeci. To już nawet nie jest śmieszne tylko bezgranicznie żałosne.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz