czwartek, 29 czerwca 2017

Agent Putina i Trump w szafie





Agent Putina

Antoni Macierewicz jest powiązany z GRU. Wykazałem cztery sieci powiązań prowadzące do Rosji. Prawdopodobieństwo, że jest to przypadek, albo Macierewicz został omotany jest mało prawdopodobne – powiedział w Superstacji pisarz i dziennikarz Tomasz Piątek. 

Po co udowadniać, wystarczy na zdjęcie spojrzeć. Podobieństwo do znanej postaci historycznej nigdy nie było w tym wypadku przypadkowe. Uczeń zawsze upodabnia się do mistrza.

Antoni Macierewicz odebrał odznakę Jednostki Wojskowej GROM w dniu święta tej elitarnej formacji. Rozkaz z jej nadaniem podpisał dowódca, który sam kilka lat temu stracił prawo do jej noszenia.

Też pewnie agent Putina.

Balcerowicz musi odejść

Wiceminister finansów Piotr Nowak powiedział w rozmowie z "Financial Times", że rząd w trzecim kwartale zamierza pożyczyć na rynkach finansowych tylko 10 miliardów złotych. W tym samym czasie Polska musi wykupić z rynku stare obligacje o wartości ponad 16 miliardów złotych. Czyli per saldo trochę się oddłużymy.

Wiceminister wskazuje na wyraźny wzrost dochodów podatkowych, zwłaszcza VAT, który szybko rośnie po wprowadzeniu od tego roku kilku nowych zasad w rozliczeniach. 

Z drugiej strony państwo wciąż wydaje mniej niż zakładało – mniejsza jest na przykład budżetowa dotacja dla ZUS, bo dzięki wzrostowi płac szybciej rosną wpływy z zusowskich składek.

Gdzie komentarze Balcerowicza, Gomółki, Mordasewicza, Petru i całej trzody liberałów? Oraz oczywiście tego, który nas najbardziej zadłużył za granicą, lorda Rostowskiego? Cisza? Rację miał świętej pamięci Andrzej Lepper, Balcerowicz musiał odejść i od razu są efekty. I nie jest to żart a najprawdziwsza z prawd. Wystarczyło skończyć z pobłażaniem wobec okradania nas wszystkich i już są efekty. Szczególnie, co do ZUS, gdy system zostanie jeszcze uszczelniony, a na to wygląda, to ZUS będzie generował zyski a nie straty dla przyszłych pokoleń. A jeszcze wczoraj liberałowie biadolili, że PiS obciąża przyszłe pokolenia. A prawda jest taka, że to oni, przez OFE, okradali nas wszystkich. 

Balcerowicz na razie nieobecny

Na koniec roku deficyt może być niższy nawet o 30 mld zł od założonego przez Ministerstwo Finansów - uważają ekonomiści. Zwracają uwagę, że nie tylko dochody są dobre, ale i wydatki państwa trzymane są w ryzach.

Bardzo prosimy o komentarz Pana Wszystkowiedzącego, w swoim zwykłym stylu. To znaczy „państwo upada”, „finanse upadają”, „gospodarka się wali” itd. itp. Dlaczego Pan milczy?

Odezwał się

Przy obliczaniu niby dobrych rzeczy, w tym wycinku nazwanym mylnie budżetem państwa, bierze się pod uwagę przejściowy efekt, a "przejściowy" z definicji nie trwa - ostrzega Leszek Balcerowicz. Tak były wicepremier i minister finansów, komentuje entuzjazm rządzących zadowolonych z kondycji obecnego budżetu.

Na szczęście Leszek Balcerowicz też nie będzie trwał wiecznie. Nadejdzie taki dzień, gdy jego „opinie i rady” ustaną na zawsze. Póki co, jak widać, tylko krowa i Leszek Balcerowicz nigdy nie zmienia poglądów.

Mamy polityczne rozdawnictwo na skalę niespotykaną po 1989 r. Po pierwsze z budżetu. Tak, że on trzeszczy, a wymaga naprawy.

Dzień po poszedł dalej, dziś mu „trzeszczy”.

Uczeń godny mistrza

Główny ekonomista Platformy Obywatelskiej doktor nauk ekonomicznych Andrzej Rzońca zaliczył – nieprawdopodobną jak na zakres swoich kompetencji – wpadkę. Niepoprawne wyliczenia wytknął mu jeden z dziennikarzy i pomógł rozwikłać proste matematyczne zadanie.

Od 1998 do 2000 był stażystą w gabinecie politycznym i społecznym asystentem ministra finansów Leszka Balcerowicza. Później przez rok pracował w Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych. Czy warto jeszcze coś dodać? 

Konar nie chce płonąć

Były lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski miał firmę świadczącą usługi informatyczne. Okazuje się jednak, że nie zna się dobrze na internecie. Zamieścił screen reklamy, która wyświetliła mu się na jednym z portali. Zapomniał jednak, że treści są proponowane na podstawie tego, czego wcześniej szukaliśmy. Sprawa nie była by aż tak szokująca, gdyby nie temat reklamy - środki na potencję. - Chcesz, żeby mocno stał? Twój penis będzie jak skała. Będziesz tygrysem w łóżku - to treść reklamy.

Już widzę nową reklamę nakręconą po tym zdarzeniu, „po Braveranie” nawet Kijowskiemu stanie”. Poza tym konar i kij to wyrazy bliskoznaczne, cudowny materiał. I marsz KOD’u w tle z narracją, oni wszyscy też idą do apteki po Braveran. Malinka, cała prawda naszych czasów. 

Wycisnąć ile się da

Przepracował 16 lat w Biurze Ochrony Rządu, ale nagrodę jubileuszową dostał za 25 lat pracy. Do wysługi lat doliczono mu pracę na roli u ojca, choć wtedy studiował w Krakowie. Były już szef BOR, 47-letni generał Andrzej Pawlikowski dostaje ok. 10 tys. zł emerytury dzięki sztuczkom księgowym, które pozwoliły na wyciśnięcie z systemu emerytalnego tyle, ile się dało.

Wymieniony trzykrotnie wcześniej Leszek Balcerowicz uważa, że z powodu braku pieniędzy w ZUS mamy pracować nie do 67. roku życia, tylko do co najmniej 70. Nawet wiemy dlaczego.

Moralność 

"Zdumienie" to nie najlepsze słowo, by opisać, co czuję, gdy Jerzy Zelnik, gorliwy katolik i twarz polityczno-moralnej rewolucji, deklaruje: Nie raz złamałem przysięgę małżeńską, kiedy żona umarła, przestałem.

Polak Katolik to takie zwierzę, po którym można się spodziewać wszystkiego tylko nie tego, co zaliczane jest do kanonu zachowań, które powinny cechować tegoż. Dekalog w Polsce nigdy nie obowiązywał, w Polsce zresztą nic nie obowiązuje, bo wszystko jest „z gumy” i wszystko można naginać i naciągać, jak komu pasuje. Taki mamy kraj.

Mięśnie zamiast mózgu

Według niej, Lewandowska promuje niezdrową obsesję na punkcie sylwetki i ciągłego dążenia do ideału. Jednocześnie, jak pokazały ostatnie zdjęcia, Instagram nie miał wiele wspólnego z rzeczywistością

Pierwsza to powrót do figury sprzed ciąży – możliwie najszybszy i radykalny. Wszystko po to, aby pokazać, że umie się dyscyplinować swoje ciało i tym samym dostosować do standardów fit. Czas połogu zniknął z naszego życia, podobnie jak żałoba czy inne stany przejściowe. Szkoda na nie czasu. Jest za to bycie w gotowości dwadzieścia cztery godziny na dobę. Jeśli nie starczy minut, wówczas Ewa Chodakowska zakrzyknie: „Ej, to wstańcie pół godziny wcześniej”. Proste? Powiedzcie to samotnej matce, która pada o drugiej nad ranem, jak już ogarnie chałupę.
Druga kwestia to maksymalny wzrokocentryzm. Setki zdjęć, wygibasy w fikuśnych pozach, fotorelacja ze śniadania i kolacji, bycie online i coraz mniej ubrań na sobie przy jednoczesnym rozpasanym konsumpcjonizmie. [...] Niektórzy powiedzą, że zdjęcia wyćwiczonego ciała to nie tylko duma z osiągniętych wyników, ale też motywacja do pracy nad sobą. Zgodzę się, ale to zabawa raczej dla zamożnych. Bo co to za motywacja dla kobiety, która właśnie urodziła dziecko z niepełnosprawnością? Ma wstać jeszcze wcześniej rano i zrobić sobie fotkę w bikini? Co to za motywacja dla ludzi żywiących się w najtańszych hipermarketach, bo nie stać ich na ekobioglutenfree owsianki z owocami zbieranymi o wschodzie księżyca?

Bądźmy chude, grube, w kratkę i w poprzek. Ale ćwiczmy też mózg, bo kaloryfer oklapnie, a głowę będziemy mieć ze sobą do końca życia.

Trudno nie zgodzić się z tym zdaniem. Lewandowska nie daje jednak za wygraną i ćwiczy dalej!

Nie wiem, dokąd zmierza świat. Jedno widać jednak zdecydowanie, upowszechnienie wiedzy i myślenia odchodzi w przeszłość. Większość populacji już dziś może mieć mózgi całkowicie uwolnione od myślenia. Mają wykonywać proste prace pod nadzorem komputerów, jak na przykład magazynierzy w firmie Amazon, a w czasie wolnym ćwiczyć sylwetkę. Broń Boże szare komórki, jeszcze zaczną krytycznie myśleć i zastany porządek im się nie spodoba. W „epidemii fit” widzę znacznie więcej niż tylko kolejny sposób na zrobienie kasy oraz sprzedaż wyrobów i usług, które tak naprawdę nie są nam potrzebne. Ale system już nie wie jak ma nam wmówić, że mamy coś nowego konsumować, więc tworzy się takie potworki ja „bycie fit”. Inny problem to celebryctwo, ale na ten temat książkę napisać to mało. Na koniec tylko jedno. Gdy wiedzę obrazek, na którym „gwiazdka” robi sobie zdjęcie w lustrze to już mi się wyć chce. Co za kompletna nędza umysłu.

Kaloryfer nie zastąpi …?

Zalewa nas reklama sprzedawana jako jedyna objawiona prawda, od dawna zresztą obecna w mediach. Wystarczy poczytać (do czego zachęcam zapatrzone w wyćwiczone brzuchy instacelebrytek dziennikarki z serwisów plotkarskich) dyskusje o tym, że lansowane wzorce z mediów społecznościowych nijak mają się do realnego życia. Że bardziej niszczą ludzi, niż ich inspirują. Że trzeba wszelkie internetowe "dobre rady" dzielić przez trzy, aby nie zwariować. A prym w tym wszystkim wiedzie kompletnie nierealny wizerunek kobiety – nie ważne czy po ciąży, czy nie. Wizerunek nijak mający się do rzeczywistości, sprowadzający kobietę do plastikowej kukły - lalki ze sklepu, która niewiele myśli, a jedynie robi brzuszki i wcina szpinak albo jarmuż. 

Nauczmy się więc, zanim zidiociejemy jeszcze bardziej, że bez merytorycznej krytyki, bez stawiania pytań, bez wątpliwości, bez podważania zastanej i serwowanej nam sytuacji nie ma normalnego funkcjonowania nie tylko show-biznesu, ale mediów w ogóle. Prawda jest ważna.

Ten świat coraz bardziej wpływa na nasze życie, czy tego chcemy, czy nie. A ponieważ jest on coraz bardziej kłamliwy, sprzedajny albo wręcz straszliwie głupi, i my głupiejemy razem z nim, i nie odróżniamy prawdy od kłamstwa. Nazywanie jakichkolwiek prób stawiania pytań czy wątpliwości hejtem niczemu nie pomaga.

Ale do tego, wielcy kreatorzy mediów, trzeba mieć warsztat, jakieś zdolności, zwykłe dobre chęci i świadomość tego, że jest ogromna różnica między hejtem a krytyką. I nie wszystko, co podważa zaistniały porządek rzeczy jest hejtem. Naprawdę. Czasem bywa krzykiem o zdrowy rozsądek. Może desperackim, szalonym, ale jednak… No chyba, że sami odbiorcy mediów chcą czytać teksty PR-owe podawane im jako "informacja". Tylko zapytajmy najpierw szczerze, czy to się nazywa dziennikarstwem czy jednak zwykłą reklamą? 

Na tytułowe pytanie, odpowiedź jest prosta. Kaloryfer zastąpi, wszystko. W tym systemie społecznym, zwanym liberalną demokracją, a moim zdaniem znacznie lepiej liberalnym kapitalizmem, liczy się tylko i wyłącznie osiąganie jak największego zysku. Dla pieniędzy a właściwie, dla liczb na ekranach komputerów, złożono na ołtarzu „złotego cielca” wszystko, absolutnie wszystko. Wszystko zgniło i zamieniło się tylko i wyłącznie w reklamę, która ma służyć jak największej sprzedaży. Proponuję na przykład sięgnąć do filmu O Lucky Man z 1973 !!!! roku. Już wtedy zachodnia Europa zamieniała się w jeden wielki supermarket. U nas, trzydzieści niemal lat temu, rozpętało się kompletne konsumpcyjne szaleństwo i trwa dalej. Polacy zamienili się w tanią siłę roboczą i wzorową społeczność konsumpcyjną. Harują ile im każą a potem żrą i pierdzą. Tak żyją w „wolnej Polsce”. Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy. Kompletny upadek mediów to właśnie owe róże, ale dziś płonie cały las. Kompletnie chory system doszedł już do tego, że zagraża dalszemu istnieniu gatunku, który tego potwora stworzył. I czy ludzkość ma jakąś refleksję? Pewnie ma, ale nie dotyczy to 1% oszalałych z żądzy zysku bogaczy, którzy dalej ścigają się, kto umrze bogatszy. Czy to ma jakieś znaczenie, ile masz na koncie cyferek, gdy umierasz? Pewnie że nie, ale powiedzcie to bogatym. Internet miał przynieść ludzkości oświecenie poprzez powszechny dostęp do dorobku nauki, kultury i sztuki. I co przyniósł? Instagram. Wszystko na sprzedaż to jedyna dewiza obecnych czasów. I na nic ostrzeżenia najwybitniejszego umysłu naszych czasów, ludzkość stanęła na krawędzi przepaści i szykuje się do skoku w przepaść. I chyba już nic nie jest w stanie tego powstrzymać. Darwin rządzi, nieudane gatunki wymierają, na ich miejsce powstaną nowe, mądrzejsze. Ludzkość to była ślepa droga, zwykła pomyłka ewolucji. Przed Ziemią jeszcze kilka miliardów lat, przed nami, niemal już nic.

S.A. na polskich ulicach.

Oni podburzają, on szczują, oni dążą do tego, żeby doszło do agresji, żeby doszło do awantur na ulicach polskich miast, a wczoraj oburzają się, że do awantury doszło. Nie powinno do niej dojść, to jest sprawa zupełnie jasna. A podkreślając wypowiedzi ze strony polityków Platformy Obywatelskiej mówię tylko o tej metodzie totalnej opozycji. Oni sami siebie nazywają totalną opozycją i sami mówią, że chcą uderzyć w rząd poprzez ulicę i proszę bardzo mamy tego przykłady - powiedział minister.

Gdy minister odpowiedzialny za spokój na ulicach i bezpieczeństwo obywateli, mówi to co Błaszczak powiedział, to mamy nic innego niż restytucję zasad, które legły u podstaw II Rzeszy. I nie ma co się okłamywać, czy minimalizować zagrożenie. PiS jest partią faszystowską i właśnie widzimy jak zdeklarowani faszyści z MW stają się jej „zbrojnym ramieniem”. Nie ma żadnych wątpliwości, w Polsce rodzi się autentyczny faszyzm, pod „wodzą” Jarosława Kaczyńskiego. Nie ma demokracji w PiS, nie będzie w parlamencie, nie będzie w rządzie, nie będzie na ulicach. Jeden wódz, jeden naród, jedna ojczyzna. 

Nowy pomysł na elektrownie 

Podczas spotkania Trump potwierdził, że cały czas planuje budowę muru na granicy z Meksykiem, dodając, że zastanawia się nad zamontowaniem na tym murze paneli słonecznych, tak aby generował on energię elektryczną i sam się utrzymywał.

Pierdolony geniusz, nic innego mi nie przychodzi do głowy. Im więcej murów tym więcej energii. Budujcie mury, wszyscy.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Uczelnia Wuhan University przeprowadziła badania w chińskich fabrykach w prowincjach Guangdong i Hubei. Badacze przez dwa lata obserwowali 11,3 tys. pracowników zatrudnionych przez 1,2 tys. firm. Okazało się, że jest problem. Tym problemem jest brak siły roboczej. Na dodatek, staje się ona za droga. Autorzy badania zauważyli, że w latach 2015-2016 aż 25 proc. pracowników, którym się przyglądali, zmieniło pracę. To zmusiło pracodawców do walki o ich zatrzymanie. A to oznacza podwyżki. Pensje zresztą rosną w Chinach w sektorze przedsiębiorstw przemysłowych już od ponad 10 lat.

W tym samym czasie zarobki pracujących w „największej gospodarce świata” w takim samym tempie, ale spadają.

Przed rosnącą bańką spekulacyjną ostrzegł we wtorek prezes Fed z San Francisco John Williams. Jego zdaniem, inwestorzy wykazują miejscami nadmierną skłonność do ryzyka, a rynek akcji "jedzie na oparach", co stanowi zagrożenie dla gospodarki USA.

Obawiam się, że nie tylko rynek akcji, ale cała tzw. „gospodarka” USA jedzie już tylko na wierze, że będzie rosła bo zawsze rosła.


Jaki świat, tacy idole

W maju Leo Messi został został prawomocnie skazany na 21 miesięcy więzienia za oszustwa podatkowe przez hiszpański Sąd Najwyższy. Piłkarz uniknął zapłaty 4,1 mln euro podatków w latach 2007-2009, za co dostał również karę finansową w wysokości 2 mln euro.
Wiele wskazuje, że to nie koniec problemów Argentyńczyka. Dziennikarze "ABC" dotarli do dokumentów świadczących o ukryciu przez fundację zawodnika minimum 10 milionów euro w latach 2007-2015. Posłużyły do tego trzy instytucje o bliźniaczo podobnych nazwach, różniące się tylko numerem rejestracyjnym. "Fundacja była parasolem ochronnym dla prywatnych interesów rodziny. Przychody nie były inwestowane w projekty społeczne"

Do znudzenia piszę i piszę, że pieniądze popsuły już absolutnie wszystko. I dlatego już nikogo nie dziwią kolejne kłopoty Messiego. W sumie to dziwne byłoby gdyby nie kradł, przecież wszyscy kradną. W takim systemie społecznym żyjemy. Liczy się ile kto ma, nieważne jak do tego doszedł.

Wiosna średniowiecza

Teoria ewolucji nie dla młodych Turków. Z programu dla szkół średnich mają zniknąć informacje dotyczące tego obszaru, ponieważ - jak uważają władze - są one kontrowersyjne i trudne do zrozumienia dla uczniów. Zmiany w programie nauczania wejdą w życie już w najbliższym roku szkolnym. Ten nowy, będzie sformułowany - tu cytat - "zgodnie z tureckimi wartościami". 

Takie informacje tylko potwierdzają tezę, że ludzkość dożywa swoich ostatnich dni. Za to kompletne brednie ze „świętych ksiąg” są niekontrowersyjne. Jeśli tak to pora umierać.

Organizacje pomocowe

Włochy zagroziły, że przestaną przyjmować w swoich portach statki z innych krajów, które będą miały na pokładzie imigrantów. Chodzi o jednostki należące do organizacji humanitarnych, które zazwyczaj pływają pod banderami krajów należących do Unii Europejskiej takich jak Niemcy albo Malta.

Trzeba było nie brać od nich ani jednego „uchodźcy”. Niech wiozą do portów macierzystych. Wtedy okaże się, że nie ma już żadnych „uchodźców”.

Brexitus

Już połowa pracujących w Wielkiej Brytanii najlepiej wykwalifikowanych imigrantów myśli o powrocie do kraju; wynika to z raportu Deloitte'a.

Dodam do tego jeszcze zimną wojnę między UE a USA i Wielka Brytania znalazła się w bardzo nieciekawym miejscu. Liczy na USA a zakotwiczona jest przy brzegach Francji. Z czego będzie powstawał Brytyjski „dobrobyt”, wie tylko Teresa May, przynajmniej udaje, że wie.






czwartek, 22 czerwca 2017

Kto nauczy ich mysleć?







Chodakowską naśladuje milion Polek. Uczy je dbać o ciało i ćwiczyć, chwała jej za to. A kto nauczy je myśleć? Magda Gessler - nasza Violetta Villas polskiej kuchni nauczy kultury?
Kobiety, dajmy spokój Ani Lewandowskiej. Może karmi dziecko, więc po co ma się denerwować? Winy matek nie przechodzą na córeczki. W dodatku Lewandowska nie jest niczemu winna. Ma własną firmę i chce sobie radzić, dla reklamy ludzie robią, co mogą. Co z tego, że sfotografowała swój płaski brzuch miesiąc po porodzie? Polacy nie gęsi, Polki nie pingwiny naśladować nie muszą ptasimi móżdżkami każdej mody. Dziewczyna jest żoną półboga - tak się u nas traktuje Lewandowskiego i lekko odleciała, nie ona jedna

To Manuela Gretkowska, zaraz ją wszyscy wielbiciele życia „fit” rozjadą. Jakie myślenie, dziś myślenie nie ma absolutnie żadnych perspektyw. Kiedyś była piosenka z refrenem „a mój chłopak piłkę kopie”, dziś ten „chłopak” to niedościgniony wzór dla każdego. Po co łamać sobie głowę wyższą matematyką, jeśli żonglowanie balonem obleczonym skórą jest najlepiej płatnym na ziemi zajęciem. I podatków nawet płacić nie trzeba, a gdy już „boga” Messiego na tym złapali, to nie tylko klub, ale cały „piłkarski świat” stanął po jego stronie. Po stronie złodzieja skazanego prawomocnym wyrokiem sądu. Nie sposób przeczytać żadnej wiadomości w Polskim Internecie, żeby nie trafić na Lewandowskiego i/lub Lewandowską. A zaraz za nimi Chodakowską. Bo oprócz kopania balona, trzeba też być „fit”. Nie mamy żadnego światowej klasy matematyka, ale od „trenerów personalnych” aż się roi. I „efektów” też. Dzień w dzień z każdej lodówki wyskakuje Rozenek z Majdanem (też kopał balona), a to w bikini a to bez. I jeszcze „toto” gada w telewizji „brawo ja”. Im głupiej tym lepiej, ważne żeby coś sprzedać, cokolwiek. Nawet własną dupę, jak „królowa jest tylko jedna”. Nikt nie pamięta żadnej jej piosenki, ale każdy szczegół anatomii to i owszem, znają wszyscy. I to nie świadczy źle o wymienionych, ale o Was. To Wy jesteście osobnikami nowego gatunku Homo Idioticus, a podgatunek Sapiens niestety jest zagrożony wymarciem. 

Spalić przed przeczytaniem

"Kompromitacja", "farsa", "manipulacja" - tak posłowie PO komentowali tajne posiedzenie podkomisji smoleńskiej. - Wzywamy pana Macierewicza: niech odtajni, to co nam pokazał. Niech to zostanie skonfrontowane z opiniami ze świata nauki - powiedział Marcin Kierwiński po wyjściu z obrad. 

Nie wiem, czy Macierewicz oglądał film, w reżyserii braci Cohen, ale nie sądzę. To chyba zbyt wymagające dla jego percepcji, jeszcze by mógł wszystko, co tam zobaczy, wziąć na serio. Tym niemniej sam wszedł w ich buty i funduje nam groteskę smoleńską, od wczoraj w wersji tajnej. To absolutnie doskonały pomysł, w ten sposób może już robić, co chce i nikt się nie dowie jak bardzo oszalał. Jak w słynnym raporcie, część druga.  Bracia, Cohen do pięt mu w wyobraźni nie dorastają. Niestety raport jest „tajny przez poufny”, a taki by był znakomity materiał na scenariusz. 

Mierz siły na zamiary

Wizyta Donalda Trumpa w Polsce zbiega się ze szczytem Trójmorza. To szansa na wykorzystanie zwrotu prezydenta USA w polityce międzynarodowej i zainicjowanie nowych obszarów współpracy między państwami regionu a USA. – Polska dyplomacja ma wielką rolę do odegrania. Mamy możliwość przedstawić Trumpowi piękny globalny projekt, którym możemy mu zaimponować – mówi w rozmowie z Onetem dr Maciej Milczanowski, dyrektor Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem Narodowym w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

Zamiast komentarza przypomnę tylko jedno, „Plan Rapackiego”, i wystarczy. Znaj swoje miejsce w szyku, to jedno. Gdy dodamy do tego Donalda Trumpa i Republikanów w USA, będzie komplet. To nie ma absolutnie żadnego sensu.

USA wprowadzają sankcje na Unię Europejską

"Nie możemy jednak zaakceptować groźby sprzecznych z prawem międzynarodowym eksterytorialnych sankcji przeciw europejskim przedsiębiorstwom uczestniczącym w rozbudowie europejskiej sieci energetycznej" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym po południu na stronie internetowej niemieckiego MSZ. Obaj politycy zwracają uwagę na "godną wzmianki otwartość", z jaką autorzy projektu ustawy opisują jego cel. Chodzi o "sprzedaż amerykańskiego gazu skroplonego i usunięcie rosyjskich dostaw gazu ziemnego z europejskiego rynku" oraz o "zapewnienie miejsc pracy w przemyśle wydobywczym gazu i ropy USA" - podkreślają Gabriel i Kern. 

Nie od dziś wiadomo, że amerykańscy republikanie poruszają się po świecie z gracją słonia w składzie porcelany. Ale jacy mają być, skoro są rzeczywistymi reprezentantami „prawdziwych amerykanów”. Myślenie nie jest z pewnością ich głównym hobby. Zdecydowanie lepiej wychodzi im strzelanie, szczególnie do otumanionych narkotykami lwów w Afryce. Teraz, gdy doszli do władzy, realizują swój „amerykański sen”, w którym USA rządzą całym światem i nawet tego nie ukrywają, jak robią to demokraci. Tak czy siak, politycy w USA oszaleli do reszty. W sytuacji, gdy imperium wali się na naszych oczach, im się wydaje, że „sam przeciwko światu” oni i tak wygrają. No to się „american idiots” przekonamy. Od czasu wygranej Trumpa obrazili już wszystkich, zadarli ze wszystkimi, życzę powodzenia.

Dzieje się w USA

W ciągu ostatnich trzech tygodni funkcjonariusze imigracyjni aresztowali w celu deportacji 199 nielegalnych imigrantów z Iraku, głównie w Detroit i okolicach tego miasta - poinformował przedstawiciel administracji federalnej.
Operację rozpoczęto po uzyskaniu zgody Iraku na przyjmowanie deportowanych z USA osób w zamian za usunięcie Iraku z listy krajów objętych dekretem imigracyjnym prezydenta Donalda Trumpa.

Prezydentura Trumpa to czysty biznes, żadnej polityki. Kto da więcej.

Dzieje się we Francji

Większościowa ordynacja wyborcza we Francji powoduje, że partia prezydencka LREM z jedną trzecią oddanych głosów w wyborach parlamentarnych zdobędzie ok. trzech czwartych mandatów. Politolodzy nazywają tę sytuację "wypaczeniem demokratycznym". Eksperci mówią o "wypaczeniu demokratycznym", ponieważ system ten nieproporcjonalnie uprzywilejowuje zwycięskie stronnictwa i niejako karze mniejsze ugrupowania. I tak skrajnie prawicowy Front Narodowy (FN), mimo ponad 14 proc. zdobytych głosów, spodziewać się może zaledwie dwóch-pięciu deputowanych, czyli mniej niż 1 proc. mandatów.

W tym czasie „niepożyteczny idiota” Kukiz chce taką ordynację wprowadzić w Polsce. 

No gas

Zgodnie z senacką poprawką USA „mają nadal przeciwstawiać się Nord Stream 2 ze względu na jego szkodliwe konsekwencje dla bezpieczeństwa energetycznego UE, rozwoju rynku gazu w Europie Środkowej i Wschodniej oraz reform gazowych na Ukrainie”.

Mamy zatem, na rozkaz z Waszyngtonu, sponsorować biznesy Ukrainy a właściwie to amerykańskie biznesy na Ukrainie. A jak nie, to USA co nam zrobi? Zbombarduje? Amerykańscy politycy oszaleli do reszty, widocznie Bóg postanowił ich ukarać.

W wywiadzie dla „The Wall Street Journal", który ukazał się w dniu wizyty Petra Poroszenki w Waszyngtonie, Andrij Kobolew, prezes ukraińskiego Naftogazu, zapowiedział, że Ukraina będzie „wzywać władze USA do jak najszybszego wprowadzenia sankcji wobec wszystkich firm zaangażowanych w projekt Nord Stream 2".

Rosjanie uważają, że do sankcji wobec zachodnich firm nie dojdzie, ale taka ewentualność może skutkować przyśpieszeniem prac przy Nord Stream 2. – Europejczycy rozumieją, że amerykańskie LNG będzie droższe aniżeli rosyjski gaz rurociągowy – zauważa Igor Juszkow, główny analityk Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego Rosji. Pod słowem „Europejczycy" rozumie on firmy i rządy Europy Zachodniej.

No to Ukraina ma w Europie posprzątane. Pan Poroszenko zapomniał jak kończyli ci, którzy wierzyli, że Wuj Sam ich nie tylko obroni, ale i odzieje oraz nakarmi. A Wuj Sam tylko chce ich po prostu okraść jak wszystkich innych, od amerykańskich Indian poczynając. Poroszenko sprzeda całą Ukrainę „inwestorom” z USA a potem jak Saakaszwili będzie musiał uciekać. A Niemcy i Francuzi tego Ukrainie w życiu nie darują. Tylko Polska jest gotowa „robić laskę” USA za darmo. 

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Minister finansów Korei Południowej Kim Dong Jon zapewnił w piątek podczas otwarcia konferencji kierowanego przez Pekin Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) o pełnym wsparciu Seulu dla chińskiego planu inwestycji infrastrukturalnych.

Szybko się zreflektowali, z kim się trzymać opłaca, Wuj Sam daleko i groszem nie śmierdzi.

W czwartek dolar podrożał o osiem groszy, a w piątek jest znowu tańszy o trzy. Według Jakuba Stasika z DM XTB kupowanie dolara może być teraz ryzykowne. Głównie z punktu widzenia przyszłych działań amerykańskiego banku centralnego. Analityk porównuje Fed do kierowcy, który nie zwraca uwagi na niepokojące stukanie w zawieszeniu swojego samochodu, zrzucając je na nierówną nawierzchnię. A sytuacja jest poważna.

Inflacja wyraźnie zwolniła, sprzedaż detaliczna spada, a szansa na odbicie gospodarcze w drugim kwartale maleje praktycznie z każdym kolejnym odczytem.

Kto w USA zwraca uwagę na cokolwiek? Tam wszyscy są pogrążeni w „amerykańskim śnie”. Tylko Roubini, w zeszłym tygodniu, przypomniał, że pogłoski o wzroście w gospodarce USA „są cokolwiek przesadzone”. Dziś widać czarno na białym, że cała gospodarka USA oparta jest wyłącznie na „zaufaniu i optymizmie”.  Odbicie nastąpi, ale przed skokiem w przepaść, który jest już nieuchronny. 

Od 2019 r. amerykański Ford przeniesie do Chin produkcję nowej wersji modelu Focus i stamtąd będzie importować to auto do USA. A pół roku temu Ford zrezygnował z planów produkcji tego modelu w Meksyku, jak żądał prezydent USA Donald Trump. Zgodnie z obecną decyzją większość globalnej produkcji tego pojazdu zostanie skoncentrowana w Chinach.

Rozsądna decyzja biznesowa. Skoro Trump może wywierać naciski na Meksyk, to amerykańska firma idąc po rozum do głowy, wybrała kraj, któremu Trump może skoczyć, tam gdzie może Pana Prezydenta Chin w dupę pocałować. I tak, cała polityka „America First” przyniesie skutki dokładnie przeciwne do zamiarów. I o to właśnie chodzi. Jak z piłką nożną, wszyscy grają a zawsze wygrywają Niemcy. W globalnej grze o wszystko też tak było, zawsze wygrywały USA. Ale co jakiś czas wszystko może się zmienić, teraz zawsze wygrywają Chiny, tylko do Trumpa to jeszcze nie dotarło.

Trzeci kolejny dzień publikacji cotygodniowych informacji o zapasach ropy w USA przynosi przecenę surowca znacznych rozmiarów. Wczoraj sprowadziła ona kurs WTI do 42 USD. Sentyment na rynku ropy uległ odwróceniu o 180 stopni. Na początku roku rynek zbyt optymistycznie podchodził do możliwości szybkiego wymazania gigantycznej nadpodaży i ograniczenia zapasów w wyniku wejścia w życie porozumienia OPEC z listopada. Przekonanie graniczące z pewnością zmieniło się w jednoznaczny sceptycyzm.

Na przekór liberałom uważam, że jest dokładnie inaczej niż prawią w swych bajkach. Rynek nigdy nie ma racji i nigdy nie potrafi przewidzieć przyszłości. I to jest empiryczny dowód.

Unter

Uber nie ma dobrej passy. Kilka miesięcy temu Travis Kalanick, współzałożyciel i CEO firmy został nagrany podczas kłótni z kierowcą Ubera, za co później przepraszał. Nie były to z resztą edyne problemy wizerunkowe amerykańskiej firmy. Nieco wcześniej Google oskarżył jednego z pracowników Ubera o kradzież.  Kilka dni temu Kalanick zapowiedział z kolei, że na jakiś czas odchodzi ze stanowiska (tzw. "leave of absence"). Swoją przerwę tłumaczył wówczas tragiczną śmiercią matki na jednym z kalifornijskich jezior. Dziś okazało się, że Travis Kalanick całkowicie rezygnuje ze stanowiska CEO Ubera. Jak twierdzą anonimowe źródła, pięciu dużych inwestorów zażądało  natychmiastowej rezygnacji prezesa. Po wielogodzinnych rozmowach szef Ubera zdecydował się odejść.

Kolejne „cudowne dziecko” dało totalnej dupy. Facet stracił ponad 7 miliardów dołków a firma dalej przynosi straty. Podobny koniec czeka większość kalifornijskich „jednorożców”. A inwestorom radzę ograniczać straty póki czas, bo giełdowe wyceny wyglądają jeszcze gorzej niż przed upadkiem „dot.com”.

„REWOLUCYJNY POMYSŁ MUSKA”

Jedna z firm Elona Muska ma sposób na pozbycie się korków. Plan zakłada stworzenie sieci podziemnych tuneli jako alternatywnej metody transportu m.in. dla samochodów, rowerów i pieszych. Tunele byłyby rozmieszczone na wielu poziomach, co umożliwiałoby bezkolizyjne przemieszczanie się pod powierzchnią.

Zaiste, sam Elon Musk pierwszy na świecie wpadł na pomysł robienia tuneli pod miastami. Niedługo okaże się, że to on wynalazł koło. W Kaliforni głupota dostała już skrzydeł. 

A na koniec wsadź ojcu wiertarkę w dupę

OBI wypuszcza reklamę, w której DZIECKO (!!!!!) wkłada ojcu wiertarkę w du*ę (tak, w du*ę, nie w pupę) i pęka ze śmiechu. Bryzgi cementu lecące w powietrze mają podprogowo udawać bryzgi krwi? Kto to napisał? Kto to zaakceptował? Kto to puścił? Brawo agencja, brawo OBI!

A to dopiero początek, chcieliście to macie. 

 U nich już po kryzysie








piątek, 16 czerwca 2017

Nie potrezba nam Wuja Sama




Motto: Gary Lineker I think Theresa May has won own goal of the season”

To nie mem, to Rutkowski


Dodam tylko, że w wypadku poza „mistrzem” nikt nie uczestniczył, sam wjechał w barierki.

Kopyta jadłeś w Baku?

- Kopyta jadłeś w Baku? - pytał Mazgaja ks. Sowa.

- Byłem, ale w Baku to byłem, teraz napisała, że byłem w towarzystwie przyjaciół polsko-radzieckich, cały czas mi to pisze k**** ten, no, Gazeta Polska, dzisiaj też podali, że prawda jest to, co powiedział Jarosław Kaczyński, że biznesmeni mają korzenie w PRL-u, taki... Maske (…) był TPPR, a ja rzeczywiście założyłem koło TPPR-u… (...) jak to powiedzieć, gadać z tymi ch*****? - opowiadał biznesmen.

- Zniszczyć, Jurek - miał mówić duchowny. - Jurek, nie polemizować… zniszczyć, naprawdę, tu uważam, że nie ma się wiesz... żadnych ... - dodawał, według TVP Info, ksiądz Sowa.

Udający księdza Pan Sowa zrobił za rządów PO wielką medialną karierę. Jak dziś Małgosia Rozenek. Perfekcyjny Ksiądz Sowa brylował, jako „niezależny” głos, w mediach od rana do wieczora. Wszystkim się zajmował, tylko nie tym, do czego niby miał „powołanie”. Podobno ma wrócić do wyuczonego zawodu. I dobrze.

Tym żyje kraj


86 „miesięcznica” smoleńska.

Córka leśnika

Mariusz Błaszczak nie był w stanie zmierzyć się z pytaniami o tajemniczą kopertę, którą wręczył mu Jan Szyszko. Pytany przez nas o kłopotliwy incydent przed posiedzeniem rządu, unikał tematu jak tylko mógł. Przed posiedzeniem rządu Jan Szyszko przekazał Mariuszowi Błaszczakowi kopertę. - To jest taka córka leśnika - mówił minister środowiska, nie zważając na kamerę Polsatu.

Mariusz i Janek są wiecznymi bohaterami coraz liczniejszych skandali, ale to kompletnie nie ma żadnego znaczenia, ważne jest miejsce przy uchu Prezesa a tam Mariusz jest blisko, co do Janka to ja na jego miejscu bym się jednak obawiał. Na wszelki wypadek radzę przygotować kopertę z własnym CV i dać „komu trzeba”.

Miałeś chamie złoty róg

Wielka Brytania budzi się dziś rano bardziej podzielona i niepewna swej przyszłości niż ktokolwiek przypuszczał. Nie dość, że wybory parlamentarne nie rozstrzygnęły kwestii politycznych i ustrojowych powstałych wskutek Brexitu, to jeszcze wygenerowały nowe.
  • Premier zagrała ostro i przegrała – nie tylko wygodną większość w Izbie Gmin, ale być może całą swoją polityczną karierę
  • Jeśli Torysi nie zdołają zbudować koalicji (a jedyny ich możliwy sojusznik to północno-irlandzcy uniniści), to socjalista Jeremy Corbyn, może dostać misję stworzenia rządu mniejszościowego
  • "Zawieszony parlament"  może jednak nie być w stanie wyłonić rządu i możliwe są nowe wybory już latem
  • Polityczny chaos opóźni rozpoczęcie negocjacji w sprawie Brexitu. A zegar dla dwuletnich negocjacji tyka
Theresa May miała względnie silną pozycję i panowała nad posłusznym jej parlamentem, który akceptował Brexit. Teraz zaś walczy o przetrwanie na stanowisku i nie ma wcale pewności, że uda jej się stworzyć rząd mniejszościowy.

Brexitu nie będzie, zanim do niego dojdzie tak się namiesza, że Wielka Brytania w Unii pozostanie. Albo będzie tak potworny bałagan w polityce na wyspach, że za dwa lata po prostu członkostwo Wielkiej Brytanii ustanie na skutek upływu czasu a negocjacje się nie skończą. I będzie jeszcze bardziej posprzątane. 

Gnida już kombinuje

Brytyjski minister ds. wyjścia z Unii Europejskiej David Davis zasugerował w piątek rano w wywiadzie dla telewizji Sky News, że rząd Partii Konserwatywnej mógł stracić mandat do wyjścia z wolnego rynku UE w procesie opuszczania wspólnoty.

Dodam jeszcze, że UIKP nie zdobyła nawet jednego mandatu a główny architekt Brexitu odszedł do historii. Pamiętacie, co zrobił zaraz po referendum? A poszedł do niemieckiej ambasady po paszport, bo ma żonę Niemkę. Podobnie David Davis szuka jak by tu się ustawić w nowej rzeczywistości.

Przejechać zakonnicę

Wielka Brytania - ojczyzna racjonalizmu - znowu zachowała się irracjonalnie i uderzyła w samą siebie zupełnie bez powodu. A pycha zgubiła kolejnego lidera Torysów. Innymi słowy, posługując się słynnym cytatem z Adama Michnika (święcie przekonanym o tryumfie Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich), Theresa May właśnie "przejechała niepełnosprawną zakonnicę w ciąży".

Myślę, że ta bardzo zabawna historia, która nie w Polsce nie zaczęła, a która dotknęła już wiele krajów, w tym np. USA ma drugie dno. Owo drugie dno jest bardzo, ale to bardzo poważnym procesem, który dzieje się na naszych oczach w całym „zachodnim” świecie. 

Nadchodzi, może nie wiosna ludów, ale wiosna młodych. Dlatego, że to młodzi zapłacili za kryzys, który nie może się skończyć. To młodym w całym zachodnim świecie odebrano jakiekolwiek perspektywy na normalne życie. Na ołtarzu liberalizmu ekonomicznego złożono ich jako ofiarę. Dziś na konserwatystów głosują emeryci, oczywiście tylko do czasu, gdy będą dostawać emerytury. W UK na konserwatystów głosuje dwie trzecie staruchów, podobne dwie trzecie młodych głosują na socjalistów. Podobnie było w USA, gdzie Bernie Sanders dostał głosy młodych a mumia Clinton staruchów. Dziś jeszcze staruchów jest więcej, ale to się zmieni z oczywistych powodów, do zbuntowanych młodych dojdą za to następni. I nie będą chcieli być „koniecznymi ofiarami reform” jak to ujął kiedyś Balcerowicz. Dziś konserwatyści wszystkich krajów polują na ciężarne zakonnice na pasach, wielu się zresztą udało. Młodzi muszą stworzyć nowy świat, dla samych siebie i zrobią to. Dlatego z tych wyborów wyciągam optymistyczne wnioski, może jeszcze jest nadzieja, tylko jeszcze nie nadszedł czas. Ten chory system wali się w gruzy, trzeba budować nowy, odwagi młodzi.

Nie strasz, nie strasz

Brytyjski minister ds. Brexitu David Davis oświadczył w poniedziałek w radiu BBC, że Zjednoczone Królestwo zawsze może wyjść z Unii Europejskiej bez porozumienia i ważne jest, by pamiętać o tej możliwości podczas negocjacji z Brukselą ws. wyjścia ze Wspólnoty.

Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz. A my tylko na to czekamy, cała Europa Ci kretynie kibicuje. Już zerwijcie rokowania, bo my mamy Wasze „kingdom” w głębokim poważaniu.

Bo się już zesrałeś

Jedną z przyczyn zaniedbań w Grenfell Tower może być charakter osiedla. To jeden z budynków socjalnych przeznaczonych dla ludzi, których nie stać na mieszkanie w lepszych warunkach. – Jeżeli ktoś mieszka w takim budynku, to wiadomo, że nie ma pieniędzy – mówi Wirtualnej Polsce John Beauchamp, dziennikarz polsko-brytyjski. – Do tego doszły lata rządów konserwatystów, którzy cięli wydatki na cele społeczne i tragedia gotowa.

Macie i tak fart, że pożar wybuchł tydzień po wyborach. Inaczej byście je przegrali z kretesem. Czy Pani May dalej będzie cięła wydatki socjalne? Oczywiście, bo ktoś za Brexit zapłacić musi. A jak Pan Davis zrealizuje swoje groźby i zerwie negocjacje z UE to będzie dopiero jazda bez trzymanki. 

Fenomenalny sukces

Pierwsza podróż zagraniczna, którą Donald Trump nazwał "fenomenalnym sukcesem", nie poprawiła jego notowań wśród Amerykanów. W sondażu Uniwersytetu Quinnipiac poczynania Trumpa poparło zaledwie 34 procent badanych wyborców, najmniej w historii tych badań.

Na razie jedynym namacalnym skutkiem tej podróży jest kryzys na Bliskim Wschodzie, który w każdej chwili może się przekształcić w wojnę między sojusznikami USA oraz „przebudzenie” Europy, która zrozumiała, że musi wziąć swój los we własne ręce. Czekamy, co będzie dalej.

Prawda zwycięży

Wiemy, że prawda zatriumfuje; nic, co jest warte osiągnięcia, nie przychodzi łatwo. Ale my wiemy najlepiej, jak należy walczyć, i nigdy się nie poddajemy. My jesteśmy zwycięzcami i będziemy walczyć, zwyciężać i mieć niesamowitą przyszłość - podkreślił Trump.

Donald Trump ma na myśli takie rzeczy jak „Arabia Saudyjska przewodzi walce z międzynarodowym terroryzmem”, to ta prawda, która zatriumfuje. A niesamowita przyszłość to kontrakty dla kolegów Trumpa na 300 miliardów USD w zamian za „prawdę”.

"Covfefe Act"

Demokratyczny senator z Illinois Mike Quigley zgłosił projekt ustawy, która ma dołączyć posty publikowane przez prezydenta USA w mediach społecznościowych do oficjalnych wypowiedzi głowy państwa.

Sama nazwa ustawy "Covfefe Act" jest drobną złościwością, która ma nadać rozgłos sprawie. Nawiązuje do słynnego wpisu Trumpa z 31 maja, w którym oskarżył media o ciągłe, negatywne "covfefe", co jest zwykłym bełkotem bez znaczenia. Prezydent usunął post po kilku godzinach. W tym czasie ponad 100 tys. ludzi podało go dalej, a na świecie powstały grupy dyskutujące na temat tego, co najpotężniejszy człowiek na świecie miał na myśli. Rzecznik prasowy Białego Domu Sean Spicer przekonywał co prawda, że ludzie bliscy prezydentowi wiedzą, co autor miał na myśli, ale nie wyjaśnił znaczenia tajemniczego słowa.

W tym przypadku nazwa "Ustawa Covfefe" odnosi się do komunikacji z użyciem mediów elektronicznych, choć pełny tytuł "Communications Over Various Feeds Electronically for Engagement" nie brzmi dobrze.

Ludzie, to się dzieje naprawdę. USA ośmiesza się na oczach całego świata, problem w tym, że oni sami zdają się tego nie widzieć. I brną w ta groteskę coraz dalej. Moim zdaniem, tam było tak zawsze, to kraj prostaków i „american idiots”, ale dziś, w epoce elektronicznych mediów widzą to wszyscy i to „on-line”. To będzie miało swoje konsekwencje. Przede wszystkim takie, że z kogo się śmieją tego się nie boją. A to dla USA może oznaczać znacznie więcej niż dziś się wydaje.

Bez szans

Na przykład rynki zbyt optymistycznie zareagowały na obietnice Trumpa. Amerykański prezydent nie będzie w stanie przeprowadzić żadnej zapowiadanej polityki prowadzącej do gwałtownego wzrostu: a każda zmiana polityki będzie miała ograniczone skutki. Wbrew założeniom planu budżetowego roczny wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych nie ma w zasadzie żadnych szans na przyspieszenie z dwóch do trzech procent.

To amerykański laureat nagrody Nobla z ekonomii, więc zbyć tą opinie typową liberalną pogardą nie będzie tak łatwo. Mamy już niemal pewność, że dotarliśmy do szklanego sufitu. Japonia ćwiczy to już prawie trzydzieści lat. Zachód wkroczył w erę postindustrialną, gdy wzrost PKB nie oznacza już niczego i niczego ani nie tworzy ani nie zmienia. Ale skoro 99% tego wzrostu trafia do 1% populacji to nonsensowność takiego „rozwoju” jest oczywista. Kłopot w tym, że kapitalizm nie może funkcjonować bez ciągłego wzrostu, mało tego, nikt nie ma żadnego pomysłu na to, co w takiej sytuacji zrobić. No, oprócz liberałów, ci jak zawsze, znieść ograniczenia i więcej produkować, produkować, produkować. Tylko, po co?

Czego uczy historia i dokąd zmierzamy?

Tak jak chciał tego prezydent Donald Trump Izba Reprezentantów przegłosowała projekt ustawy, który rozluźnia regulacje nałożone na sektor finansowy po wielkim kryzysie ekonomicznym.

To są te „fundamentalne zmiany”, które Trump obiecywał ludowi. Oficjalnie Republikanie argumentują, że nowe regulacje odebrały obywatelom USA możliwość dalszego zadłużania się, co „blokuje” gospodarkę. Mało nie wysadzili w powietrze całego świata ową „odblokowaną” gospodarką, więc próbują jeszcze raz. Tym razem mają dużą szansę, że im się uda. Bój to będzie Wasz ostatni.


"Women Who Work"

Pracownice szyjące ubrania dla marki Ivanki Trump pracują w dramatycznych warunkach, są poniżane, wykorzystywane, a ich zarobki nie wystarczają nawet na podstawowe potrzeby. Od zatrudnionych wymaga się, żeby między 7 a 16 wykańczały od 58 do 92 ubrań na każde pół godziny pracy. Tymczasem pracownice w tym czasie są w stanie wykończyć od 27 do 40 ubrań. Dlatego muszą zostawać dłużej. Inaczej zostałyby zwolnione. Niezależnie od tego, o której wychodzą, na karcie zakładowej widnieje godzina 16. Kobiety są również regularnie wyzywane. Przełożeni nazywają je m.in. "idiotkami" i "małpami".

W 2017 roku ukazała się książka Ivanki Trump - "Women Who Work" ("Kobiety pracujące"), w której Ivanka radzi kobietom, jak osiągnąć sukces, a także jak zbalansować życie zawodowe i życie prywatne.

Oto jest cała esencja kapitalizmu, on zawsze taki był i taki pozostanie, pod błyszczącym papierkiem opakowania zawsze kryję się pot i łzy bezlitośnie wykorzystywanych pracowników. Nie ma żadnego „kapitalizmu z ludzką twarzą”, jest tylko ten z „wilczą mordą”. Za każdą „stylizacją” celebrytek kryje się bezlitosny wyzysk i o tym pamiętajcie „nasze drogie małpy”, gdy świecicie szmatami na Instagramie.

Sankcje na Rosję czy Europę?

Szef dyplomacji Niemiec Sigmar Gabriel i kanclerz Austrii Christian Kern skrytykowali we wspólnym oświadczeniu uchwalone przez Senat USA nowe sankcje wobec Rosji przewidujące m.in. kary dla europejskich firm współpracujących z rosyjskim sektorem energetycznym.

Obaj politycy zwracają uwagę na "godną wzmianki otwartość", z jaką autorzy projektu ustawy opisują jego cel. Chodzi o "sprzedaż amerykańskiego gazu skroplonego i usunięcie rosyjskich dostaw gazu ziemnego z europejskiego rynku" oraz o "zapewnienie miejsc pracy w przemyśle wydobywczym gazu i ropy USA" - podkreślają Gabriel i Kern. Zastrzegają, że sankcje polityczne nie powinny być łączone z interesami gospodarczymi. Groźba sankcji dla firm z Niemiec czy Austrii za udział w takich projektach jak Nord Stream 2, stwarza "całkowicie nową i bardzo negatywną jakość w relacjach europejsko-amerykańskich" - piszą przedstawiciele władz Niemiec i Austrii.

Jak ja się cieszę, może w końcu dotrze do europejskich polityków, że „współpraca” z USA dla każdego oznacza tylko jedno. Bezwarunkowe podporządkowanie się ich „wizji świata”, która to sprowadza się do tego, że cały świata ma pracować na amerykański dobrobyt. Republikanie zaś to tacy idioci, że nawet o tym otwarcie mówią i piszą. Najwyższa pora przekonać ogon, że to pies nim kręci. Przestać kupować od nich cokolwiek, za ich wojenną politykę wprowadzić sankcje i wywalić USD ze światowego systemu finansowego. Marzenia? Dziś tak, ale jutro? Jeszcze kilka takich dzikich akcji USA i o „szczególnej roli” naprawdę będą musieli zapomnieć.

Kanada odpływa od USA

Obecny prezydent USA Donald Trump zapowiedział rewizję umowy NAFTA, która głęboko wiąże gospodarki USA, Kanady i Meksyku. Trump podkreślał swój szacunek dla Kanady i mówił tylko o "poprawkach", a ostre uwagi kierował przede wszystkim pod adresem Meksyku. Tymczasem to właśnie Kanada stała się pierwszą ofiarą protekcjonistycznej polityki Trumpa: USA nałożyły dodatkowe cła na kanadyjskie drewno konstrukcyjne i rozpoczęły spór w kwestii handlu produktami mlecznymi.

Jak komentował dziennik "The Globe and Mail", "coś się wydarzyło podczas majowych szczytów NATO i G7, co przekonało premiera Justina Trudeau, że nic się nie wygra na rozmowach z tym człowiekiem (Trumpem - przyp. PAP)".

Szare na złote, mam pomysł. Wystarczy przesiedlić Anglików do Kanady a Kanadyjczyków na wyspy i wszyscy będą szczęśliwi. A swoją drogą to zawsze się zastanawiałem, ile jeszcze Kanadyjczycy wytrzymają z takim sąsiadem. Jak widać już mają naprawdę dość. Wszyscy już ich mają dość. Poza oczywiście Anglikami i Polakami, ale to przypadki psychiatryczne.

Nie potrzeba nam Wuja Sama

"Europa nie potrzebuje więcej Wuja Sama. W sprawach klimatu, ale także polityki zagranicznej i bezpieczeństwa" - powiedział przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani. "Wysoko będziemy nieść sztandar" z hasłami obrony klimatu - zapewnił.

Najpierw Europa Wschodnia pogoniła swojego hegemona, co doprowadziło do kompletnego upadku „niezłomne” imperium, pora na Zachód. To doprowadzi do upadku drugiego przeciwstawnego imperium i może nareszcie będzie na czym zbudować świat, w którym ludziom będzie się chciało żyć. Tylko co zrobić z Anglikami i Polakami?

Rosja też

"Nie widzę żadnych przesłanek, że prezydent Rosji Władimir Putin chce pozytywnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi" - powiedział w poniedziałek sekretarz obrony USA James Mattis przed komisją obrony Izby Reprezentantów.

A kto chce? Jeszcze trochę a USA zostaną tylko Polska i Arabia Saudyjska. Świat ma Was serdecznie dość Panie Mattis.

A Polska?

Polska po czterech miesiącach tego roku ma nadwyżkę handlową z USA. Jeszcze kilka lat temu to było nie do pomyślenia. Oby nie było przez to kłopotów, bo prezydent Trump często publicznie atakuje kraje, z którymi Amerykanie mają deficyt handlowy.

To z kim USA ma jeszcze nadwyżkę? Pewnie z nikim, takich czasów dożyliśmy.

Brawa dla „koalicji”

Rozszerza się epidemia cholery w Jemenie. W ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba ofiar śmiertelnych tej choroby w tym kraju niemal podwoiła się, do ponad 920 - poinformowała w poniedziałek Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).

To kolejny z efektów działań „koalicji” pod wodzą Arabii Saudyjskiej, która za pomocą bomb przekonuje Jemeńczyków do „poszanowania demokracji”, oczywiście z błogosławieństwem USA. Niedługo dołączy dżuma i będziemy mieli jak w przysłowiu. No i kolejny kraj zrujnowany przez politykę USA szerzącą demokrację.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Jeszcze w tym roku, a najpóźniej w 2018 r. przyjdzie krach – wieszczy legendarny inwestor Jim Rogers. Kryzys może doprowadzić do upadku zachodniej cywilizacji, będą upadały rządy i całe kraje, będą znikały partie polityczne. Dlatego sam przeprowadził się już do Azji i zadbał o to, by jego dzieci władały językiem mandaryńskim.

Jeden mądry.