Motto: W USA to jest dopiero wolność....rządowi wolno
wszystko
Katarski gaz
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Arabii Saudyjskiej poinformowało o
zerwaniu stosunków dyplomatycznych i konsularnych z Katarem w związku ze
wspieraniem przez Katar terroryzmu. W ślad za Rijadem stosunki zerwały ZEA,
Egipt i Bahrajn.
Moje serdeczne gratulacje dla
Polskiego rządu za podpisanie wieloletniej umowy na odbiór katarskiego gazy.
Zyski z tych transakcji zostaną przeznaczone na wyżynanie Europejczyków.
Sekretarz stanu USA Rex Tillerson i szef Pentagonu James Mattis
oświadczyli w poniedziałek, że nie uważają, by decyzje niektórych państw Zatoki
Perskiej o zerwaniu stosunków z Katarem uderzyły w walkę z terroryzmem. Wezwali
te państwa do jedności.
Uderz w Katar, Rex Tillerson w Waszyngtonie się odezwie. Bo Katar „daje dobrze zarobić”, prawda Panie „War on Terror” Tillerson?
Uderz w Katar, Rex Tillerson w Waszyngtonie się odezwie. Bo Katar „daje dobrze zarobić”, prawda Panie „War on Terror” Tillerson?
Cała prawda całą dobę
Omran Daqneesh,
czteroletni chłopiec, który stał się symbolem tragedii mieszkańców Aleppo w
ogarniętej wojną Syrii, jest już cały i zdrowy. W sierpniu 2016 roku światowe
media obiegło zdjęcie zrobione mu w karetce przez lekarza, przedstawiające
Omrana rannego i pokrytego pyłem. Fotografia, udostępniona na Twitterze, była
powielana niezliczoną ilość razy i zwróciła oczy światowej opinii publicznej na
los bezbronnych mieszkańców bombardowanej przez reżim Baszara el-Asada
kontrolowanej przez rebeliantów części miasta.
Omran mieszka dziś w kontrolowanej przez rząd
dzielnicy miasta. Zdjęcia przedstawiające chłopca z rodziną w ich mieszkaniu
opublikowała rosyjska prokremlowska agencja Ruptly. Na jednym z ujęć widać
Omrana trzymającego w rękach syryjską flagę.
Nawet jak Was złapali na
kłamstwie, nie stać Was na słowo „przepraszam” i nie możecie się powstrzymać od
opublikowała rosyjska prokremlowska
agencja Ruptly. To, że łżecie całą dobę nie ma żadnego znaczenia, ważne, że
Wam dobrze za to płacą Judasze. Dziś stek kłamstw wylewa się na Katar i Iran.
Tylko czekać na „demokratyczne zrywy” w tych krajach. Ani Syria, ani Iran nie
sponsorowały organizacji robiących zamachy w Europie, ale to są podobno „źródła
terroru”, choć wśród zamachowców nie było żadnego szyity a wszyscy, co do
jednego byli sunnitami opłacanymi przez Arabię Saudyjską z którą dziś Donald
Trump ma zwalczać „światowy terroryzm”. Przy okazji, sławna Bana z Aleppo jest
córką oficera Tureckiego wywiadu i spokojnie sobie mieszka tam z rodzicami. To
też była „cała prawda”.
Cała prawda całą dobę
cd.
Dziś sąd
poinformował strony, że kieruje do prokuratury zawiadomienie o możliwości
popełnienia przestępstwa przez świadka, który zeznawał na poprzedniej
rozprawie. Chodzi o podejrzenie składania przez niego fałszywych zeznań.
Świadek przed miesiącem obciążył Adama Z.
Lipny świadek to „dzieło” policjantów i prokuratury, których wersja kompletnie się załamała. Żeby coś uratować obiecali mu niższą karę za morderstwo, tak działa w Polsce Policja i Prokuratura, i to ma być państwo prawa?
"GPC": przegrana wojna z dopalaczami
Wojna z dopalaczami, rozpoczęta przez Donalda Tuska jest całkowicie
przegrana przez państwo - twierdzi dzisiejsza "Gazeta Polska
Codziennie" i podaje obszerną listę dowodów na nieskuteczność
wprowadzonych przepisów.
Koronnym argumentem na potwierdzenie tej smutnej tezy "Gazeta
Polska Codziennie" przytacza dane statystyczne, zgodnie, z którymi
dziesięć lat temu w Polsce istniało ok. 50 sklepów sprzedających "tzw.
środki zastępcze". Obecnie, wg danych Głównego Inspektora Sanitarnego jest
ich… prawie 1400. Przyczyną takiego rozkwitu punktów oferujących środki
psychoaktywne są ogromne zyski z ich sprzedaży oraz instrumenty prawne, które
zupełnie nie przystają do walki z tą działalnością.
Donald Tusk, dziś „sercem jestem
w ….” (należy wpisać miejsce ostatniego zamachu terrorystycznego), gładko gadał
i to niestety wszystko. Ale jak widać, wystarczyło, żeby zasiąść na jednym z
najbardziej eksponowanych europejskich stolców. Co zaś do meritum, to żadnej
„war on drugs” nikt nigdy nie wygra. Zresztą chyba nawet nie ma takiego
zamiaru, wszystkim odpowiada stan obecny bo wszyscy na tym świetnie zarabiają.
Kapitalizm to taki wspaniały system, że bez ciężkich dragów żyć się nie da. Ale
o tym to nawet pisać nie wolno.
Rodzina na swoim
Zatrudnianie znajomych, podwójne standardy, kolesiostwo? Zjawisko
powszechne i dotyczy każdej partii rządzącej bez wyjątku. Tym razem
"choroba" dotknęła ważne spółki państwowe podlegające jednemu
ministerstwu: infrastruktury i budownictwa. Tu koledzy prawnicy z Pomorza
stworzyli sobie prawdziwe eldorado. Kancelarią prawną założoną przez
wiceministra Kazimierza Smolińskiego kieruje żona członka zarządu Poczty
Polskiej, będącej pod bezpośrednim nadzorem polityka Znani pomorscy adwokaci
Jakub Płażyński i Ryszard Stopa pomimo zasiadania w radach nadzorczych
państwowych spółek otrzymywali dodatkowo intratne kontrakty na obsługę prawną
przez ich kancelarie. Zarówno ministerstwo, jak i prawnicy nie widzą konfliktu
interesu w jednoczesnym zasiadaniu w radach nadzorczych państwowych spółek oraz
pobieraniu dużych pieniędzy z kontraktów
W mętnej wodzie. Prawo w Polsce
przypomina ujście Jangcy, tak jest zabagnione, pływa tam już wszystko. Nikt
kompletnie się w tym nie orientuje. Ale w mętnej wodzie ryby lepiej biorą, więc
prawnicy w administracji golą ile tylko im się zamarzy. Wszędzie, w ministerstwach,
agencjach, samorządach. Żyją na wysokiej stopie na koszt podatnika a jak mało
to jeszcze sobie jakąś kamienicę „odzyskają” albo inaczej „dorobią” do i tak
wysokich apanaży. Ot jak nowotwór pasożytują na nas wszystkich. I jeszcze się
nam bezczelnie w oczy śmieją, „nie mam Pana palta i co mi Pan zrobi?”.
Sumienie
Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski chce, by w prawie
farmaceutycznym pojawił się zapis umożliwiający odmowę wydania a nawet
utrzymywania w aptekach produktów "niezgodnych z sumieniem"
farmaceuty, technika farmaceutycznego lub nawet właściciela apteki. Swoje
żądanie opiera na Konstytucji i fakcie, że lekarze, pielęgniarki i położne mają
prawo posługiwać się klauzulą sumienia. Dlaczego, zatem, tego prawa odmawia się
farmaceutom?
Paranoja tego stanowiska jest tak
oczywista, że nie zniżę się do merytorycznej polemiki. Stowarzyszenie wiernych
pierzastego węża to było dobre na Jukatanie w wiekach średnich, w XXI wieku to
taka sama żenada jak cały ten kraj. Gusła i zabobony rodem ze średniowiecza to
niestety norma.
"Rosja nie
będzie zmieniać swojej decyzji o przyłączeniu się do paryskiego porozumienia
klimatycznego po wycofaniu się z niego Stanów Zjednoczonych" - powiedział
w piątek w Moskwie wicepremier Arkadij Dworkowicz.
Z doniesień
prasowych dowiadujemy się ponadto, że prezydent Emmanuel Macron w rozmowie
telefonicznej z Donaldem Trumpem poinformował go, że jeśli chodzi o członkostwo
w paryskim porozumieniu klimatycznym "nic nie może być
renegocjowane".
Były doradca kilku
prezentów David Gergen mówił w CNN, że "USA odwraca się od reszty
świata". - To jeden z najbardziej haniebnych momentów w naszej historii -
stwierdził. Ocenił decyzję Trumpa jako "groteskowo
nieodpowiedzialną".
Szef banku Goldman
Sachs po raz pierwszy skorzystał z Twittera, by wyrazić swoją opinię na te
temat. "Dzisiejsza decyzja to krok w tył dla środowiska i na pozycji USA
jako światowego lidera" - napisał w swoim pierwszym tweecie.
W pewnym sensie
wycofanie się z traktatu jest dla nas (czyli dla Watykanu - red.) - uderzeniem
w twarz - stwierdził kanclerz Papieskiej Akademii Nauk.- Nieprzyjmowanie
do wiadomości, że poleganie na węglu i ropie nie jest konieczne i niezbędne,
jest jak mówienie, że Ziemia nie jest okrągła - powiedział biskup. Według
biskupa jedną z motywacji Trumpa jest wpływ "paliwowego
lobby". Mówił też o "katastrofie' i nienaukowym podejściu
administracji USA.
"Jesteśmy
głęboko rozczarowani decyzją władz federalnych Stanów Zjednoczonych. Kanada
niezmiennie pozostaje zaangażowana w walkę ze mianami klimatu i wsparcie
czystego rozwoju ekonomicznego" - napisał w oświadczeniu premier
Kanady Justin Trudeau.
Także Chińska
Agencja Prasowa Xinhua krytycznie wypowiedziała się o decyzji amerykańskiej
administracji. Decyzję Trumpa Xinhua nazywa „globalną porażką”
Elon Musk,
prezes firm Tesla oraz SpaceX, poinformował, że rezygnuje z zasiadania w
utworzonej kilka miesięcy temu radzie doradczej, do której zaprosił go Donald
Trump.
Podobną decyzję
podjął prezes Disneya Robert Iger, który podkreślił, że rezygnacja z zasiadanie
w radzie doradczej Trumpa to dla niego "kwestia zasad".
Podobną opinię wyraził Mark Zuckerberg, który podkreślił, że wycofanie
się z umowy klimatycznej z Paryża będzie miało niekorzystny wpływ na
amerykańską gospodarkę i "narazi przyszłość naszych dzieci na
szwank". Twórca Facebooka zaznaczył, że tylko wspólnie globalna
społeczność może zatrzymać niekorzystne zmiany klimatyczne.
Głos w sprawie zabrał także Tim Cook. "Rozmawiałem z prezydentem
Trumpem we wtorek i próbowałem przekonać go do tego, żeby Stan Zjednoczone nie
wycofały się z umowy. Ale to nie wystarczyło" - napisał prezes Apple w
liście do swoich pracowników.
W związku z decyzją prezydenta Donalda Trumpa serwis Weather Channel,
którego właścicielem jest amerykański gigant IBM, postanowił uruchomić
specjalną kampanię edukacyjną, która ma uświadomić Amerykanom, jak fatalne mogą
być skutki wycofania się USA z umowy klimatycznej z Paryża.
Piekło zamarzło, Watykan musi upominać USA, że Ziemia jest okrągła. A co do
nienaukowego podejścia, to USA jest obok Arabii Saudyjskiej (największy
przyjaciel Trumpa) jednym z nielicznych krajów na Ziemi, gdzie kreacjonizm
stawia się ponad nauką. USA to nie tylko Dolina Krzemowa, to także dziesiątki
milionów czerwonych jak Trump karków, którzy kompletnie nie rozumieją nic a
nic. Oto prawdziwa Ameryka, dopiero teraz zobaczycie, że tak naprawdę to kraj
idiotów i analfabetów. Poza nieliczną elitą, reszta to kompletna hołota, która
sobie teraz wybrała adekwatnego prezydenta. Mam nadzieję, że to pomoże światu
pokazać im ten palec, co należy.
I brawo dla Prezydenta Francji, jak
jego sławni poprzednicy, którzy jeszcze mieli jaja. Amerykanie do domu, żadnych
negocjacji nie będzie.
Nawet „bliźniacza” Kanada nie popiera tego szaleńca. Ale motywacja jest
jasna, Trump to przedstawiciel „starego biznesu” USA, opartego na surowcach i
energii z ropy i węgla. To stary dinozaur epoki „węgla i stali”. Jego kumple
mają biznesy oparte na marnotrawieniu energii i niedbaniu o środowisko. Ale
dziś są już tylko starymi zgrzybiałymi palantami, których nowy świat nie
akceptuje. Jak lobby górnicze w Polsce chcą zawrócić świat z powrotem w XIX
wiek. To się nie uda, nie ma takiej możliwości. USA jest konkurencyjne
wyłącznie swoimi nowymi technologiami a tu akurat są sami przeciwnicy Trumpa. I
dlatego „robiąc dobrze” kumplom, koleś rozwala swój własny kraj. Nie wróżę mu
pełnej kadencji, szybko zrozumie, że „krzem” rządzi a nie „węgiel i stal”.
I Ty Brutusie (Goldman Sachs) przeciwko mnie? To były ostatnie słowa Cezara
przed śmiercią.
Jestem Prezydentem Pittsburgha
Jestem prezydentem Pittsburgha, nie Paryża - mówił Trump w wystąpieniu,
w którym głosił chęć wycofania się z porozumienia paryskiego. Przed Białym
Domem rozległy się oklaski. Mniej entuzjazmu miał za to burmistrz miasta w
Pensylwanii.
"Hillary Clinton zdobyła 80 proc. głosów
w Pittsburghu. Pittsburgh jest razem z resztą świata i będzie
wypełniał porozumienie paryskie" - napisał burmistrz Bill Peduto.
Tak Panie Trump, nie jest Pan
prezydentem Pittsburgha. Tak naprawdę jest Pan prezydentem przemysłowego lobby
w USA, i to tego z XIX wieku. Sam areopag starców w rodzaju Mc Caina ,
„naftowców” z Teksasu i tym podobnych dinozaurów przemysłu. A czas dinozaurów
już minął. Nie, nikt z Panem nie będzie renegocjował porozumienia
klimatycznego. A przy okazji znów Pan zrobił wszystko, żeby USA wykluczyć z
obiegu. Mam Pan szansę na pełen sukces. Za cztery lata nie poznamy świata.
I niech Was Bóg
błogosławi
W reakcji na zamach w Londynie prezydent USA Donald Trump zapewnił w
nocy z soboty na niedzielę na Twitterze: "Cokolwiek Stany Zjednoczone mogą
zrobić, by pomóc Londynowi i Zjednoczonemu Królestwu, będziemy z wami - JESTEŚMY
Z WAMI. NIECH BÓG WAS BŁOGOSŁAWI!".
To powiedział ten sam, który
sprzedał Arabii Saudyjskiej broń za 300 miliardów USD. Faktycznie, jak Saudowie
przekażą ją terrorystom to dopiero będzie, kogo błogosławić.
Kto sieje wiatr?
W odpowiedzi na terrorystyczny atak na Twin Towers Stany
Zjednoczone zdemolowały Afganistan, zniszczyły Irak, przyłożyły rękę do
rozwalenia Libii i upadku Syrii.
Miały ku temu dobre usprawiedliwienie - wojnę z terroryzmem.
A zastępca sekretarza obrony Paul Wolfowitz ukuł nawet specjalną ku temu
doktrynę - że jak się obali bliskowschodnich dyktatorów, to będzie można
w ich miejsce zainstalować demokratyczne rządy (tak jak w Niemczech
po upadku Hitlera) i zapanuje pokój i radość.
Dziś, po latach, wiemy, że doktryna Wolfowitza okazała się bzdurą, że
Ameryka w pogoni za Osamą Bin Ladenem rozwaliła Bliski Wschód, tamtejszą
chwiejną równowagę i sprokurowała morze wojen.
To ten sam, który potem, jako
szef Banku Światowego, chodził w dziurawych skarpetkach. Poza tym jego poglądy
były bardzo „reprezentatywne” dla amerykańskich republikanów, którzy poziom
inteligencji maja zbliżony do swoich wyborców a ich znajomość świata jest taka
sama jak farmera z Missouri, który do dziś nawet telewizora nie ma. Zresztą
dzisiejsze władze z Trumpem na czele są jeszcze głupsze. Ci mogą nawet III WŚ
wywołać.
W Jemenie
Kiedy pod koniec marca 2015 roku Arabia Saudyjska wraz z szeregiem
arabskich sojuszników zaczęła naloty na Jemen, saudyjscy przywódcy obiecywali
błyskawiczną i skuteczną kampanię precyzyjnych nalotów, która szybko pokona
szyicki ruch Hutich, który wszczął rebelię przeciwko popieranym przez USA i
Saudów władzom kraju. 12 miesięcy później, naloty wciąż trwają, linia frontu
praktycznie się nie ruszyła, a koniec wojny - mimo nadchodzących rozmów - jest
wciąż daleko. Nie oznacza to, że operacje koalicji nie miały żadnego efektu:
jest on aż nazbyt widoczny. Mówi o nim niedawny raport UNICEF: 2,4 miliona
wewnętrznych uchodźców, 6 tysięcy zabitych (z czego aż połowa to cywile), 80
procent ludności pilnie potrzebuje pomocy humanitarnej. A do tego dochodzi
jeszcze nadchodząca klęska głodu, wywołana przez saudyjską blokadę części
kraju.
Kolejna wojna pod sztandarem USA
z tym samym skutkiem. Jak tak dalej pójdzie to USA cofną całą ludzkość do epoki
kamienia łupanego. Tak się kończą rządy idiotów.
Apple odkryło … głośnik
Na temat inteligentnego głośnika od Apple plotkowało się już od pewnego
czasu. Trzeba jedna przyznać, że firmie udało się dochować tajemnicy i jego
nazwę poznaliśmy dopiero podczas WWDC 2017. Możliwości asystenta są podobne jak
w Google Home czy Amazon Echo. Będziemy mogli zatem głosowo ustawić budzik,
przypomnienie, odtworzyć wybraną piosenkę czy "porozmawiać" na
wybrany temat. Apple uspokoiło także osoby obawiające się o swoją prywatność.
Producent zapewnia, że głośnik nie będzie przesyłał danych na serwery
póki jego właściciel nie wypowie frazy "Hey Siri". HomePod ma kosztować
349 dolarów i będzie dostępny w USA, Wielkiej Brytanii i Australii w grudniu.
Nikt, tak jak Amerykanie i nikt,
tak jak Apple, nie potrafi sprzedać idiotom czegoś, czego kompletnie nie
potrzebują. Czekamy na inteligentne czajniki i tostery. Jak nisko trzeba upaść,
żeby rozmawiać z głośnikiem? Żarty, że Apple wkrótce dokona naprawdę
przełomowego dla ludzkości wynalazku, odkrywając koło, wcale nie są żartami. To
tylko kwestia czasu i szczęśliwi mieszkańcy USA będą jeździć pojazdem Apple z
gadającymi kołami podłączonymi do internetu przez autonomiczne wentyle. A jak
to się będzie sprzedawać?
„Ekonomia” kapitalizmu
Wyniki Ubera, firmy która stworzyła społecznościowy system komunikacji
dostępny niemal na całym świecie, są niepokojące. Spółka po raz kolejny
odnotowała stratę -tym razem na poziomie 708 mln dol. W wynikach
finansowych można doszukać się pozytywnych sygnałów - po pierwsze strata jest
mniejsza od poprzedniej, wynoszącej 991 mln. dol. Po drugie, jak wyjaśnia CNN,
przychody zwiększyły się aż o 18 procent. W ocenie samego Ubera stan firmy
określany jest jako dobry. Tylko w zeszłym roku spółka straciła jednak niemal 3
miliardy dolarów. Łącznie straty wynoszą już ponad 5 miliardów. Pomimo
takich wyników wycena Ubera wciąż utrzymuje się na astronomicznym poziomie 68
mld dol.
Pytanie do Leszka Balcerowicza,
jak to możliwe? Jak, firma przynosząca tak kolosalne straty ma wycenę giełdową
z kosmosu? Bo w ekonomii kapitalizmu liczy się już tylko WRAŻENIE, tak się
porobiło. Nawet wyniki finansowe nie mają znaczenia, gdy się spółkę „odpicuje”.
Sam UBER to prymitywny pomysł, realizowany przez kilku jeszcze większych
prymitywów, ale za to doskonale się wpisujący w „trendy”. Jak kiedyś „dotcomy”
tak dziś „sharing economy” czeka na swój krach, będzie leciało, do zera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz