czwartek, 8 czerwca 2017

Tylko kłamstwa, całą dobę





Motto: W USA to jest dopiero wolność....rządowi wolno wszystko

Katarski gaz

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Arabii Saudyjskiej poinformowało o zerwaniu stosunków dyplomatycznych i konsularnych z Katarem w związku ze wspieraniem przez Katar terroryzmu. W ślad za Rijadem stosunki zerwały ZEA, Egipt i Bahrajn.

Moje serdeczne gratulacje dla Polskiego rządu za podpisanie wieloletniej umowy na odbiór katarskiego gazy. Zyski z tych transakcji zostaną przeznaczone na wyżynanie Europejczyków.

Sekretarz stanu USA Rex Tillerson i szef Pentagonu James Mattis oświadczyli w poniedziałek, że nie uważają, by decyzje niektórych państw Zatoki Perskiej o zerwaniu stosunków z Katarem uderzyły w walkę z terroryzmem. Wezwali te państwa do jedności.

Uderz w Katar, Rex Tillerson w Waszyngtonie się odezwie. Bo Katar „daje dobrze zarobić”, prawda Panie „War on Terror” Tillerson?

Cała prawda całą dobę

Omran Daqneesh, czteroletni chłopiec, który stał się symbolem tragedii mieszkańców Aleppo w ogarniętej wojną Syrii, jest już cały i zdrowy. W sierpniu 2016 roku światowe media obiegło zdjęcie zrobione mu w karetce przez lekarza, przedstawiające Omrana rannego i pokrytego pyłem. Fotografia, udostępniona na Twitterze, była powielana niezliczoną ilość razy i zwróciła oczy światowej opinii publicznej na los bezbronnych mieszkańców bombardowanej przez reżim Baszara el-Asada kontrolowanej przez rebeliantów części miasta. 

Omran mieszka dziś w kontrolowanej przez rząd dzielnicy miasta. Zdjęcia przedstawiające chłopca z rodziną w ich mieszkaniu opublikowała rosyjska prokremlowska agencja Ruptly. Na jednym z ujęć widać Omrana trzymającego w rękach syryjską flagę.

Nawet jak Was złapali na kłamstwie, nie stać Was na słowo „przepraszam” i nie możecie się powstrzymać od opublikowała rosyjska prokremlowska agencja Ruptly. To, że łżecie całą dobę nie ma żadnego znaczenia, ważne, że Wam dobrze za to płacą Judasze. Dziś stek kłamstw wylewa się na Katar i Iran. Tylko czekać na „demokratyczne zrywy” w tych krajach. Ani Syria, ani Iran nie sponsorowały organizacji robiących zamachy w Europie, ale to są podobno „źródła terroru”, choć wśród zamachowców nie było żadnego szyity a wszyscy, co do jednego byli sunnitami opłacanymi przez Arabię Saudyjską z którą dziś Donald Trump ma zwalczać „światowy terroryzm”. Przy okazji, sławna Bana z Aleppo jest córką oficera Tureckiego wywiadu i spokojnie sobie mieszka tam z rodzicami. To też była „cała prawda”. 

Cała prawda całą dobę cd.

Dziś sąd poinformował strony, że kieruje do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez świadka, który zeznawał na poprzedniej rozprawie. Chodzi o podejrzenie składania przez niego fałszywych zeznań. Świadek przed miesiącem obciążył Adama Z.

Lipny świadek to „dzieło” policjantów i prokuratury, których wersja kompletnie się załamała. Żeby coś uratować obiecali mu niższą karę za morderstwo, tak działa w Polsce Policja i Prokuratura, i to ma być państwo prawa?

"GPC": przegrana wojna z dopalaczami 

Wojna z dopalaczami, rozpoczęta przez Donalda Tuska jest całkowicie przegrana przez państwo - twierdzi dzisiejsza "Gazeta Polska Codziennie" i podaje obszerną listę dowodów na nieskuteczność wprowadzonych przepisów. 

Koronnym argumentem na potwierdzenie tej smutnej tezy "Gazeta Polska Codziennie" przytacza dane statystyczne, zgodnie, z którymi dziesięć lat temu w Polsce istniało ok. 50 sklepów sprzedających "tzw. środki zastępcze". Obecnie, wg danych Głównego Inspektora Sanitarnego jest ich… prawie 1400. Przyczyną takiego rozkwitu punktów oferujących środki psychoaktywne są ogromne zyski z ich sprzedaży oraz instrumenty prawne, które zupełnie nie przystają do walki z tą działalnością.

Donald Tusk, dziś „sercem jestem w ….” (należy wpisać miejsce ostatniego zamachu terrorystycznego), gładko gadał i to niestety wszystko. Ale jak widać, wystarczyło, żeby zasiąść na jednym z najbardziej eksponowanych europejskich stolców. Co zaś do meritum, to żadnej „war on drugs” nikt nigdy nie wygra. Zresztą chyba nawet nie ma takiego zamiaru, wszystkim odpowiada stan obecny bo wszyscy na tym świetnie zarabiają. Kapitalizm to taki wspaniały system, że bez ciężkich dragów żyć się nie da. Ale o tym to nawet pisać nie wolno.

Rodzina na swoim

Zatrudnianie znajomych, podwójne standardy, kolesiostwo? Zjawisko powszechne i dotyczy każdej partii rządzącej bez wyjątku. Tym razem "choroba" dotknęła ważne spółki państwowe podlegające jednemu ministerstwu: infrastruktury i budownictwa. Tu koledzy prawnicy z Pomorza stworzyli sobie prawdziwe eldorado. Kancelarią prawną założoną przez wiceministra Kazimierza Smolińskiego kieruje żona członka zarządu Poczty Polskiej, będącej pod bezpośrednim nadzorem polityka Znani pomorscy adwokaci Jakub Płażyński i Ryszard Stopa pomimo zasiadania w radach nadzorczych państwowych spółek otrzymywali dodatkowo intratne kontrakty na obsługę prawną przez ich kancelarie. Zarówno ministerstwo, jak i prawnicy nie widzą konfliktu interesu w jednoczesnym zasiadaniu w radach nadzorczych państwowych spółek oraz pobieraniu dużych pieniędzy z kontraktów 

W mętnej wodzie. Prawo w Polsce przypomina ujście Jangcy, tak jest zabagnione, pływa tam już wszystko. Nikt kompletnie się w tym nie orientuje. Ale w mętnej wodzie ryby lepiej biorą, więc prawnicy w administracji golą ile tylko im się zamarzy. Wszędzie, w ministerstwach, agencjach, samorządach. Żyją na wysokiej stopie na koszt podatnika a jak mało to jeszcze sobie jakąś kamienicę „odzyskają” albo inaczej „dorobią” do i tak wysokich apanaży. Ot jak nowotwór pasożytują na nas wszystkich. I jeszcze się nam bezczelnie w oczy śmieją, „nie mam Pana palta i co mi Pan zrobi?”.

Sumienie

Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski chce, by w prawie farmaceutycznym pojawił się zapis umożliwiający odmowę wydania a nawet utrzymywania w aptekach produktów "niezgodnych z sumieniem" farmaceuty, technika farmaceutycznego lub nawet właściciela apteki. Swoje żądanie opiera na Konstytucji i fakcie, że lekarze, pielęgniarki i położne mają prawo posługiwać się klauzulą sumienia. Dlaczego, zatem, tego prawa odmawia się farmaceutom?

Paranoja tego stanowiska jest tak oczywista, że nie zniżę się do merytorycznej polemiki. Stowarzyszenie wiernych pierzastego węża to było dobre na Jukatanie w wiekach średnich, w XXI wieku to taka sama żenada jak cały ten kraj. Gusła i zabobony rodem ze średniowiecza to niestety norma.

"Rosja nie będzie zmieniać swojej decyzji o przyłączeniu się do paryskiego porozumienia klimatycznego po wycofaniu się z niego Stanów Zjednoczonych" - powiedział w piątek w Moskwie wicepremier Arkadij Dworkowicz.

Z doniesień prasowych dowiadujemy się ponadto, że prezydent Emmanuel Macron w rozmowie telefonicznej z Donaldem Trumpem poinformował go, że jeśli chodzi o członkostwo w paryskim porozumieniu klimatycznym "nic nie może być renegocjowane".

Były doradca kilku prezentów David Gergen mówił w CNN, że "USA odwraca się od reszty świata". - To jeden z najbardziej haniebnych momentów w naszej historii - stwierdził. Ocenił decyzję Trumpa jako "groteskowo nieodpowiedzialną".
Szef banku Goldman Sachs po raz pierwszy skorzystał z Twittera, by wyrazić swoją opinię na te temat. "Dzisiejsza decyzja to krok w tył dla środowiska i na pozycji USA jako światowego lidera" - napisał w swoim pierwszym tweecie.
W pewnym sensie wycofanie się z traktatu jest dla nas (czyli dla Watykanu - red.) - uderzeniem w twarz - stwierdził kanclerz Papieskiej Akademii Nauk.- Nieprzyjmowanie do wiadomości, że poleganie na węglu i ropie nie jest konieczne i niezbędne, jest jak mówienie, że Ziemia nie jest okrągła - powiedział biskup. Według biskupa jedną z motywacji Trumpa jest wpływ "paliwowego lobby". Mówił też o "katastrofie' i nienaukowym podejściu administracji USA.

"Jesteśmy głęboko rozczarowani decyzją władz federalnych Stanów Zjednoczonych. Kanada niezmiennie pozostaje zaangażowana w walkę ze mianami klimatu i wsparcie czystego rozwoju ekonomicznego" - napisał w oświadczeniu premier Kanady Justin Trudeau.
Także Chińska Agencja Prasowa Xinhua krytycznie wypowiedziała się o decyzji amerykańskiej administracji. Decyzję Trumpa Xinhua nazywa „globalną porażką”

Elon Musk, prezes firm Tesla oraz SpaceX, poinformował, że rezygnuje z zasiadania w utworzonej kilka miesięcy temu radzie doradczej, do której zaprosił go Donald Trump.

Podobną decyzję podjął prezes Disneya Robert Iger, który podkreślił, że rezygnacja z zasiadanie w radzie doradczej Trumpa to dla niego "kwestia zasad".
Podobną opinię wyraził Mark Zuckerberg, który podkreślił, że wycofanie się z umowy klimatycznej z Paryża będzie miało niekorzystny wpływ na amerykańską gospodarkę i "narazi przyszłość naszych dzieci na szwank". Twórca Facebooka zaznaczył, że tylko wspólnie globalna społeczność może zatrzymać niekorzystne zmiany klimatyczne.
Głos w sprawie zabrał także Tim Cook. "Rozmawiałem z prezydentem Trumpem we wtorek i próbowałem przekonać go do tego, żeby Stan Zjednoczone nie wycofały się z umowy. Ale to nie wystarczyło" - napisał prezes Apple w liście do swoich pracowników.
W związku z decyzją prezydenta Donalda Trumpa serwis Weather Channel, którego właścicielem jest amerykański gigant IBM, postanowił uruchomić specjalną kampanię edukacyjną, która ma uświadomić Amerykanom, jak fatalne mogą być skutki wycofania się USA z umowy klimatycznej z Paryża.

Piekło zamarzło, Watykan musi upominać USA, że Ziemia jest okrągła. A co do nienaukowego podejścia, to USA jest obok Arabii Saudyjskiej (największy przyjaciel Trumpa) jednym z nielicznych krajów na Ziemi, gdzie kreacjonizm stawia się ponad nauką. USA to nie tylko Dolina Krzemowa, to także dziesiątki milionów czerwonych jak Trump karków, którzy kompletnie nie rozumieją nic a nic. Oto prawdziwa Ameryka, dopiero teraz zobaczycie, że tak naprawdę to kraj idiotów i analfabetów. Poza nieliczną elitą, reszta to kompletna hołota, która sobie teraz wybrała adekwatnego prezydenta. Mam nadzieję, że to pomoże światu pokazać im ten palec, co należy.

 I brawo dla Prezydenta Francji, jak jego sławni poprzednicy, którzy jeszcze mieli jaja. Amerykanie do domu, żadnych negocjacji nie będzie.

Nawet „bliźniacza” Kanada nie popiera tego szaleńca. Ale motywacja jest jasna, Trump to przedstawiciel „starego biznesu” USA, opartego na surowcach i energii z ropy i węgla. To stary dinozaur epoki „węgla i stali”. Jego kumple mają biznesy oparte na marnotrawieniu energii i niedbaniu o środowisko. Ale dziś są już tylko starymi zgrzybiałymi palantami, których nowy świat nie akceptuje. Jak lobby górnicze w Polsce chcą zawrócić świat z powrotem w XIX wiek. To się nie uda, nie ma takiej możliwości. USA jest konkurencyjne wyłącznie swoimi nowymi technologiami a tu akurat są sami przeciwnicy Trumpa. I dlatego „robiąc dobrze” kumplom, koleś rozwala swój własny kraj. Nie wróżę mu pełnej kadencji, szybko zrozumie, że „krzem” rządzi a nie „węgiel i stal”.

I Ty Brutusie (Goldman Sachs) przeciwko mnie? To były ostatnie słowa Cezara przed śmiercią.


Jestem Prezydentem Pittsburgha

Jestem prezydentem Pittsburgha, nie Paryża - mówił Trump w wystąpieniu, w którym głosił chęć wycofania się z porozumienia paryskiego. Przed Białym Domem rozległy się oklaski. Mniej entuzjazmu miał za to burmistrz miasta w Pensylwanii. 

"Hillary Clinton zdobyła 80 proc. głosów w Pittsburghu. Pittsburgh jest razem z resztą świata i będzie wypełniał porozumienie paryskie" - napisał burmistrz Bill Peduto. 

Tak Panie Trump, nie jest Pan prezydentem Pittsburgha. Tak naprawdę jest Pan prezydentem przemysłowego lobby w USA, i to tego z XIX wieku. Sam areopag starców w rodzaju Mc Caina , „naftowców” z Teksasu i tym podobnych dinozaurów przemysłu. A czas dinozaurów już minął. Nie, nikt z Panem nie będzie renegocjował porozumienia klimatycznego. A przy okazji znów Pan zrobił wszystko, żeby USA wykluczyć z obiegu. Mam Pan szansę na pełen sukces. Za cztery lata nie poznamy świata. 

I niech Was Bóg błogosławi

W reakcji na zamach w Londynie prezydent USA Donald Trump zapewnił w nocy z soboty na niedzielę na Twitterze: "Cokolwiek Stany Zjednoczone mogą zrobić, by pomóc Londynowi i Zjednoczonemu Królestwu, będziemy z wami - JESTEŚMY Z WAMI. NIECH BÓG WAS BŁOGOSŁAWI!".

To powiedział ten sam, który sprzedał Arabii Saudyjskiej broń za 300 miliardów USD. Faktycznie, jak Saudowie przekażą ją terrorystom to dopiero będzie, kogo błogosławić.

Kto sieje wiatr?

W odpowiedzi na terrorystyczny atak na Twin Towers Stany Zjednoczone zdemolowały Afganistan, zniszczyły Irak, przyłożyły rękę do rozwalenia Libii i upadku Syrii. 

Miały ku temu dobre usprawiedliwienie - wojnę z terroryzmem. A zastępca sekretarza obrony Paul Wolfowitz ukuł nawet specjalną ku temu doktrynę - że jak się obali bliskowschodnich dyktatorów, to będzie można w ich miejsce zainstalować demokratyczne rządy (tak jak w Niemczech po upadku Hitlera) i zapanuje pokój i radość.

Dziś, po latach, wiemy, że doktryna Wolfowitza okazała się bzdurą, że Ameryka w pogoni za Osamą Bin Ladenem rozwaliła Bliski Wschód, tamtejszą chwiejną równowagę i sprokurowała morze wojen. 

To ten sam, który potem, jako szef Banku Światowego, chodził w dziurawych skarpetkach. Poza tym jego poglądy były bardzo „reprezentatywne” dla amerykańskich republikanów, którzy poziom inteligencji maja zbliżony do swoich wyborców a ich znajomość świata jest taka sama jak farmera z Missouri, który do dziś nawet telewizora nie ma. Zresztą dzisiejsze władze z Trumpem na czele są jeszcze głupsze. Ci mogą nawet III WŚ wywołać. 

W Jemenie

Kiedy pod koniec marca 2015 roku Arabia Saudyjska wraz z szeregiem arabskich sojuszników zaczęła naloty na Jemen, saudyjscy przywódcy obiecywali błyskawiczną i skuteczną kampanię precyzyjnych nalotów, która szybko pokona szyicki ruch Hutich, który wszczął rebelię przeciwko popieranym przez USA i Saudów władzom kraju. 12 miesięcy później, naloty wciąż trwają, linia frontu praktycznie się nie ruszyła, a koniec wojny - mimo nadchodzących rozmów - jest wciąż daleko. Nie oznacza to, że operacje koalicji nie miały żadnego efektu: jest on aż nazbyt widoczny. Mówi o nim niedawny raport UNICEF: 2,4 miliona wewnętrznych uchodźców, 6 tysięcy zabitych (z czego aż połowa to cywile), 80 procent ludności pilnie potrzebuje pomocy humanitarnej. A do tego dochodzi jeszcze nadchodząca klęska głodu, wywołana przez saudyjską blokadę części kraju.

Kolejna wojna pod sztandarem USA z tym samym skutkiem. Jak tak dalej pójdzie to USA cofną całą ludzkość do epoki kamienia łupanego. Tak się kończą rządy idiotów. 

Apple odkryło … głośnik

Na temat inteligentnego głośnika od Apple plotkowało się już od pewnego czasu. Trzeba jedna przyznać, że firmie udało się dochować tajemnicy i jego nazwę poznaliśmy dopiero podczas WWDC 2017. Możliwości asystenta są podobne jak w Google Home czy Amazon Echo. Będziemy mogli zatem głosowo ustawić budzik, przypomnienie, odtworzyć wybraną piosenkę czy "porozmawiać" na wybrany temat. Apple uspokoiło także osoby obawiające się o swoją prywatność. Producent zapewnia, że głośnik nie będzie przesyłał danych na serwery póki jego właściciel nie wypowie frazy "Hey Siri". HomePod ma kosztować 349 dolarów i będzie dostępny w USA, Wielkiej Brytanii i Australii w grudniu.

Nikt, tak jak Amerykanie i nikt, tak jak Apple, nie potrafi sprzedać idiotom czegoś, czego kompletnie nie potrzebują. Czekamy na inteligentne czajniki i tostery. Jak nisko trzeba upaść, żeby rozmawiać z głośnikiem? Żarty, że Apple wkrótce dokona naprawdę przełomowego dla ludzkości wynalazku, odkrywając koło, wcale nie są żartami. To tylko kwestia czasu i szczęśliwi mieszkańcy USA będą jeździć pojazdem Apple z gadającymi kołami podłączonymi do internetu przez autonomiczne wentyle. A jak to się będzie sprzedawać?

„Ekonomia” kapitalizmu

Wyniki Ubera, firmy która stworzyła społecznościowy system komunikacji dostępny niemal na całym  świecie, są niepokojące. Spółka po raz kolejny odnotowała stratę  -tym razem na poziomie 708 mln dol. W wynikach finansowych można doszukać się pozytywnych sygnałów - po pierwsze strata jest mniejsza od poprzedniej, wynoszącej 991 mln. dol. Po drugie, jak wyjaśnia CNN, przychody zwiększyły się aż o 18 procent. W ocenie samego Ubera stan firmy określany jest jako dobry. Tylko w zeszłym roku spółka straciła jednak niemal 3 miliardy dolarów. Łącznie straty wynoszą już ponad 5 miliardów. Pomimo takich wyników wycena Ubera wciąż utrzymuje się na astronomicznym poziomie 68 mld dol.

Pytanie do Leszka Balcerowicza, jak to możliwe? Jak, firma przynosząca tak kolosalne straty ma wycenę giełdową z kosmosu? Bo w ekonomii kapitalizmu liczy się już tylko WRAŻENIE, tak się porobiło. Nawet wyniki finansowe nie mają znaczenia, gdy się spółkę „odpicuje”. Sam UBER to prymitywny pomysł, realizowany przez kilku jeszcze większych prymitywów, ale za to doskonale się wpisujący w „trendy”. Jak kiedyś „dotcomy” tak dziś „sharing economy” czeka na swój krach, będzie leciało, do zera.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz