piątek, 31 sierpnia 2012

"To Państwo nie działa"



Motto: To są ludzie, których uznawałem, że są z mojej bajki. I dziś, kiedy patrzę na to wszystko, widzę, że to jest chore. Państwo nie istnieje. Żyjemy w państwie, którego nie ma. Ono nie spełnia żadnych swoich funkcji - stwierdza Cugowski.

Wykrakałem


Zwolnienia grupow w Lotte Wedel, która nie ujawnia wyników sprzedaży. Mówi się o tym, że zastąpi krajowe marki japońskimi. Więcej w "Pulsie Biznesu". W lipcu firma wycofała wniosek o unijny grant, który miał jej pomóc finansowo, ogłosiła za to kilka tygodni temu zwolnienia grupowe, które obejmą 74 osoby. Rynek huczy od spekulacji o przyszłości Lotte Wedel. Związkowcy z Solidarności mówią o niezadowoleniu z wyników sprzedaży. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w Polsce firma chce wprowadzić znane z rynków azjatyckich chińskie ciasteczka oblane czekoladą, rozważa też wejście w segment gum do żucia.

 A nie pisałem, że będziemy zawijać w sreberka chińskie ciasteczka, pisałem. Wszyscy się się śmiali i co ? Kto miał rację ? Jak zawsze ja ? Więc dlaczego Panem Premierem jest Donald Tusk a nie ja ? To po prostu żart historii.


Widok przywróconych do świetności budynków głównego zakładu produkcyjnego fabryki Ho-Si Mi Nan Tong (d. E. Wedel) Polska S.A.

Kroniki tonącej wyspy

Szacunkowe zadłużenie Polski przekroczyło psychologiczną barierę biliona złotych i stale się powiększa. Według szacunków, rząd w ciągu dwóch ostatnich kadencji zwiększył zadłużenie państwa już o 400 mld złotych. Obsługa całego długu państwa kosztuje rocznie podatników aż 55 mld złotych. Jeśli państwo nie będzie zmniejszało zadłużenia kolejne podwyżki podatków wydają się nieuchronne.

Oto prawdziwe oblicze gospodarczego sukcesu Bulandy pod rządami Pana Premiera Donalda Tuska. Jesteśmy bankrutami a sztuczki Pana Rostowskiego z zamiataniem długu już nikogo nie oszukają, tzw. inwestorów też, o agencjach ratingowych nie wspomnę. Król (buhahahaha) jest nagi.

Produkt Krajowy Brutto wzrósł w Polsce w drugim kwartale tego roku o 2,4 proc. r/r - podał dziś Główny Urząd Statystyczny. To dane dużo słabsze od oczekiwań, ponieważ analitycy spodziewali się, że wzrost ten wyniesie 2,9 proc. W pierwszym kwartale tego roku PKB wzrósł o 3,5 proc. r/r. Te dane są nie tylko słabe, ale też bardzo zaskakujące.

Zaskakujące, kogo ? Nie mnie i nie wielu innych, którzy krakali tak jak ja. Mam taką właściwość, że jak coś złego wykraczę to się niezawodnie spełni. I powiadam Wam, spierdalajcie tam gdzie wschodzi słońce, tu już ma się ku zachodowi.

"Mieliśmy intencję obniżki podatku VAT od 2014 roku. Jednak sytuacja w gospodarce zrobiła się bardziej skomplikowana, ale nie chcę na tym etapie mówić o 2014 roku w takich warunkach jak dzisiaj.”

Vincent, ale pierdolisz jak Radio Erewań. Ja to przetłumaczę, VAT będzie nie zmniejszony ale zwiększony i nie od 2014 ale od 2013. Wszystkim życzę Szczęśliwego Nowego Roku.

Działa czy nie działa ?

To, że Amber Gold tak długo funkcjonowało, jest porażką państwa polskiego. Nie państwa Tuska, ale państwa polskiego. Bo myśmy instytucje polskiego państwa, III Rzeczpospolitej, budowali od ponad 20 lat i afera z Amber Gold pokazała, że ta Rzeczpospolita ma w sobie wiele patologii.

A Pan Premier Donald Tusk wczoraj krzyczał z trybuny sejmowej : „Tylko mi nie mówcie, że Państwo Polskie nie działa”. Był tak zabawny jak kaczor z czarnym i białym. Niech się Pan Premier spróbuje zapisać do endokrynologa to się dowie jak To działa. Edwardowi Gierkowi też się wydawało, że wszystko działa nawet jak go siłą z gabinetu wyprowadzali. I tak się skończyła jego dekada, tako że skończy się też dekada Pana Premiera. A tępych Polaczków wcale mi nie żal, widziały gały co brały.

Olejnik w "Gazecie Wyborczej" relacjonuje, co wydarzyło się w Sejmie: jej zdaniem debata po sprawie Amber Gold była "przerażająca". "Okazuje się, że mamy tak wiele bezkarnych i głupich instytucji" - zauważa dziennikarka i podkreśla: "Dlatego potrzebna jest komisja śledcza, bo okazuje się, że ani RP Kaczyńskiego, ani RP Tuska się nie sprawdza".

Według Pana Premiera się sprawdza, zwłaszcza on sam i jego patia, a także koalicjant. I zamiata pod dywan nie tylko setki miliardów długu publicznego ale też wszystko inne. I tak mamy pod dywan zamiecionych pedofilów, dopalacza a teraz „parabanki”.  Jak Pan Premier mówi, że „doprowadzi to do końca” to znaczy prosto „pod dywan”.


Nadejdzie dzień zapłaty
Jeżeli uznamy ocenę KNF, to możemy uznać, że działała nielegalnie. Ale właśnie ta „ocena KNF” jest tutaj sformułowaniem kluczowym – komisja wpisuje bowiem na listę ostrzeżeń wedle swojego uznania, nie zaś na podstawie wyroku sądu. Zaś Amber Gold Sp. z o.o. podważyła zasadność wpisu. I teraz mamy sytuację, w której dwie strony mają sprzeczne zdania, zaś nie ma kto rozsądzić tego sporu. Nie istnieje żadna możliwość dokonania legalnej weryfikacji zasadności wpisania na listę ostrzeżeń KNF. Wobec Amber Gold zastosowano domniemanie winy, co jak wiemy jest niezgodne z funkcjonowaniem demokratycznego państwa prawnego. Niestety, obawiam się, że pewność siebie Marcina P. ma poparcie w odpowiednim zabezpieczeniu prawnym i uniknie on odpowiedzialności za utratę oszczędności klientów jego spółki. Wówczas nie tylko winnych nie spotka kara, ale państwo zostanie upokorzone koniecznością przeprosin Marcina P. oraz Amber Gold Sp. z o.o.

A Donaldu Tusku będzie mlaskał jak nie przymierzając, szaty będzie rozdzierał i przekonywał, że zrobi wszystko by tak nie było, ale sądy są niezawisłe … . Ale jak się robi wyłącznie „pod publiczkę” i byle jak, czyli jak Polak po prostu, to takie mogą być wyniki. Tak czy siak, podatnik zawsze na końcu płaci rachunki, jak głupi to mi go nawet nie żal.

Pany i chamy

Ale cesarstwo nepotyzmu jest tam, gdzie rząd może najmniej. W sektorze prywatnym, w nauce, w zawodach artystycznych. Opisałem to w "Polityce". Od straganów po wyższe uczelnie i duże korporacje rodziny szefów, partyjni koledzy szefów, znajomi szefów, przyjaciółki szefów, krewni krewnych i znajomi znajomych łatwiej dostają pracę, szybciej awansują, więcej zarabiają i lepiej są traktowani. W Polsce nikt się z tym nie kryje. I nikt się temu nie przeciwstawia. Ludzie plotkują i narzekają, ale siedzą cicho. A szefowie - właściciele, menedżerowie, profesorowie - uważają zwykle, że takie jest ich prawo. To istotnie różni polski folwarczny kapitalizm od jego anglosaskiej, germańskiej i zwłaszcza nordyckiej wersji. Bo z gospodarki folwarcznej przeniosło się do polskiego kapitalizmu m.in. poczucie, że na swoim pan robi, co chce. Panem - mniejszym lub większym - jest dziś każdy szef.
No i piknie jest. Polska to zaiste folwarczny, chłopski kraj, gdzie próżno szukać elementów nowoczesnego społeczeństwa. I to nas położy, bo w konkurencji ze społeczeństwami otwartymi, opartymi na wiedzy gdzie awans i status społeczny zależy nie od pochodzenia ale od umiejętności, szans nie mamy. Nasz buraczany kapitalizm to cham oderwany od pługa jako „biznesman” lub „manager”  traktujący wszystkich swoich podwładnych jak chłopów pańszczyźnianych. Efekt, taki sam jak to już bywało. Zacofanie i emigracja, inaczej być nie może.
I co z tego
Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej z 2004 r. zobowiązała rząd, aby do 2007 r. wydał przepisy wykonawcze umożliwiające wydawanie kart magnetycznych ubezpieczonym. Ułatwiłoby to życie pacjentom i lekarzom, gdyż karty te byłyby legitymacją potwierdzającą m.in. wpłaty składek zdrowotnych do ZUS. Nie stało się tak, gdyż ten system elektronicznego zapisu danych miał działać w nowych dowodach osobistych. Termin wprowadzenia dowodów jest stale przekładany i informatyczny system NFZ nie działa. Zdaniem cytowanych przez gazetę prawników, niedopełnienie przez rząd obowiązku nałożonego przez ustawę jest naruszeniem konstytucji i stanowi podstawę do postawienia osoby odpowiedzialnej przed Trybunał Stanu.

I co z tego. Rządowi Pana Premiera Donalda Tuska wolno co mu się żywnie podoba i żadne prawo go nie obowiązuje. Co wolno Wojewodzie to nie tobie smrodzie. Tak działa stara szlachecka zapyziała Rzeczpospolita, chory człowiek Europy. Oj daleko nam do standardów Zachodu i wcale się do nich nie zbliżamy, a ostatnie lata to nieustanny rozwój warcholstwa i sobiepaństwa. Mamy powtórkę z rozrywki, tylko chętnych na rozbiory brakuje.

Kwiaty dla Nowaka

Po bankructwach firm budujących autostrady, kłopoty dopadły też remontujących linie kolejowe. Firma modernizująca trasę z Łodzi do Warszawy złożyła wniosek o upadłość. Czy nowe tory zostaną oddane w terminie?

W terminie ? A co było oddane w terminie ? Premie dla kierownictwa i nic więcej.

Przyszła do nas bieda

Unilever, który oferuje produkty rolno-spożywcze, chemiczne i kosmetyki, przyjmie teraz na rynku europejskim strategię sprzedaży, która sprawdziła się w uboższych częściach świata - zapowiada Zijderveld. Sprzedawać się będzie, tak jak np. w Indonezji, małe opakowania produktów, by koszty jednorazowych zakupów były niższe dla klienta.

Tak skończyło się „społeczeństwo dobrobytu” na kredyt. To samo czeka pozostałe kraje „zachodu” gdzie zastosowano zasadę „money as a debt”. Teraz Money nie ma a Debt owszem i to coraz większy. A my mamy pecha szczególnego, musieliśmy właśnie teraz dołączyć do „zachodu” jak ten był łaskaw zbankrutować, Ot, szczęście kataryniarza.

Kto siedzi ?

Za malwersacje i oszustwa skazano w minionym roku w Polsce około 27,5 tys. osób. Tylko ok. 3 tys. spośród nich trafiło do więzienia; pozostałych 24 tys. cieszy się wolnością - podaje "Dziennik Gazeta Prawna". To dlatego, że regułą w naszych sądach jest kara w zawieszeniu, wyjaśnia gazeta. "Zawiasy" królują także w przypadku pozostałych przestępstw. W 2011 r. na ok. 280 tys. skazanych na karę pozbawienia wolności aż ok. 240 tys. dostało karę w zawieszeniu (85 proc.). Z tego większość (172 tys.) dostała zawieszenie nawet bez dozoru kuratora, a więc pozostaje poza wszelką kontrolą.

Jak się okazuje prawie nikt. To kolejny przykład jak Polaczki potrafią spieprzyć wszystko. To po jaką cholerę sądy sądzą obywateli jak ich de facto nie skazują. Kolejny obszar gdzie odbywa się gra pozorów, łapiemy, sądzimy i skazujemy przestępców więc mamy same sukcesy. A, że 85 % z nich i tak nie ponosi żadnej kary, to już „szczegół”. I jak pokazuje przykład (a to tylko przykład w morzu podobnych wydarzeń) Pana Plichty nawet w warunkach wielokrotnej recydywy jest tak samo. Działania Polaków w ich republice są z założenia nieracjonalne, ale czy naprawdę muszą skoro „jakoś się kręci”.

Brawurowa akcja policji

Oddziały policji uzbrojone w pistolety maszynowe otoczyły kamienicę na ul. Podgórze na Wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu. Anarchiści zamierzali urządzić tam squat. Funkcjonariusze wypuścili gaz, co najmniej dwie osoby zostały ranne. Gdy ostatecznie policja weszła do środka, okazało się, że obiekt jest już pusty. Anarchiści musieli go opuścić niepostrzeżenie.

Nasi dzielni policjanci zdobyli szturmem przy użyciu gazu i pod groźbą długiej broni budynek, w którym nikogo nie było. Malina, takie historie to ja uwielbiam. Nawet nie trzeba ich komentować, żeby było wesoło. Tylko komu ? My za to wszystko płacimy.

Luksus teraz nazywa się dziecko

Na 1000 mieszkańców rodzi się w Polsce zaledwie 10 dzieci. Specjaliści biją na alarm - zbliża się zapaść demograficzna. Wskaźnik dzietności wynosi u nas zaledwie 1,3. Zajmujemy więc 208 miejsce na świecie na 228 krajów.  Aby zachować stabilność społeczeństwa i gospodarki co roku nad Wisłą powinno przychodzić na świat 600-650 tys. dzieci. Tymczasem w tym roku urodzi się ich zaledwie 370-380 tys.

„Im więcej Ciebie tym mniej” to słowa mało znanej piosenki ale im dalej jesteśmy zaawansowani w budowie III RP tym nas mniej. Tak obywatele dają wyraz swojego poparcia dla miłościwie nam panującego kapitalizmu i Pana Premiera Donalda Tuska. Swoista to metoda, bo inne narody jak im się nie podoba rząd to go zmieniają. Polacy jak zwykle wybrali inną drogę i przestali się na złość Panu Premierowi rozmnażać. Co kraj to obyczaj.

Amber Gold czyli czyja to afera wg. Kazia Marcinkiewicza

Wymiaru sprawiedliwości, który jest w permanentnym kryzysie. Od 20 lat w nim tkwimy, bo nikomu nie zależy na tym, aby zrobić z tym bałaganem porządek. Trzecia władza, choć jest do tego powołana, nie rozstrzyga sporów, nie dba o obywateli i instytucje, przewleka wszystkie procesy w nieskończoność. To totalny paraliż i skandal!

A gdzie jest inaczej ? W samorządach ? W służbie zdrowia ? W oświacie ? Wszędzie jest tak samo. Trzeba przyjąć, że  bałagan i niekompetencja to stan naturalny, inaczej albo się powiesić albo uciekać.

W Polsce mamy system, w którym wymiar sprawiedliwości jest niezależny, ale w złym tego słowa znaczeniu. Jest niezależny od prawa, państwa i sprawiedliwości, a nawet od zdrowego rozsądku.

A co to jest zdrowy rozsądek w Polsce ? Ja nie mam na to pytanie odpowiedzi, a TY ?

Polacy mają już tego wszystkiego dość, męczy ich polityka, sądy. Któregoś dnia wyjdą na ulicę i dojdzie do wybuchu społecznego.

Czy ja tego już dawno nie mówiłem ? Ale kto by tam mnie słuchał, Kazio Marcinkiewicz to co innego. Tyle, że ten gość nie jedną łapkę przyłożył do tego, że jest jak jest.

Lekarz potrzebny od zaraz

Część biznesu, zwłaszcza o korzeniach sięgających PRL, może dążyć do obalenia Tuska. Przestali bać się powrotu do władzy Kaczyńskiego, a Tusk okazał się jeszcze bardziej bezwzględny w zwalczaniu korupcyjnego styku polityki i biznesu - twierdzi minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Jako polityk, jak każdy członek rządu, płacę wysoką cenę za sprawę Amber Gold. Uważam zresztą, że mam obowiązek odważnego działania i nieprzypadkowo wysunąłem się na pierwszą linię. Organizuje konferencje prasowe i udzielam wywiadów, by systematycznie informować, co robimy w Ministerstwie Sprawiedliwości - zaznacza. Twierdzi też, że dużo łatwiej byłoby mu "schować się za plecami premiera, na którego skierowano ostrzał", ale chce zachować się lojalnie wobec przełożonego.

Kto dał dupy w sprawie Amber Gold ? Wymiar sprawiedliwości, czy Królik Bugs ? Pan Gowin nie rozumie, jak cała ta banda, co to znaczy odpowiedzialność. Dla nich sprawowanie władzy to tylko profity a odpowiedzialność to „kolega”. On się kurwa wysunął na pierwszą linię. Kolejny bohater. A jaki odważny, odpowiada na pytania i konferencje organizuje, a mógłby wywiesić na drzwiach gabinetu „Do not disturb”. Wszystko się Panu Ministrowi pomieszał, nie jemu jednemu zresztą. A „biznesmeni z PRL” są równie wiarygodni jak raport Macierewicza, Pan Gowin w całości zresztą też.

Rośnie eksport

Według tej gazety resort zdrowia wylał dziecko z kąpielą. W ramach wejścia w życie ustawy refundacyjnej zmusił producentów leków do drastycznego obniżenia cen farmaceutyków, w efekcie czego niektóre specyfiki są w Polsce kilkakrotnie tańsze niż w Niemczech czy Francji. Doprowadziło to do sytuacji, że leki - przede wszystkim innowacyjne - zaczynają być masowo wywożone z kraju. Już teraz są takie, które w 80 proc. trafiają na eksport, prowadzony zarówno przez hurtownie jak i przez łamiące prawo apteki. Ocenia się, że rocznie polski rynek staje się uboższy o leki warte 800 mln zł. Eksperci przewidują, że w najbliższych kilku latach ta kwota może się potroić, bo w aptekach - jak twierdzi rozmówca "PB" - jest wielu kreatywnych księgowych potrafiących ukryć to czego nie powinien widzieć Główny Inspektorat Farmaceutyczny.

„Co by tu jeszcze spieprzyć panowie, co by tu jeszcze” – jakoś mi się na cytaty z piosenek rodem z PRL zebrało. Zresztą a propos PRL to „takie cuda” wtedy nie były możliwe. Taki jest „koszt” zmian, ale ciekawi mnie jaki będzie ten całkowity Return of Investment. W moim przypadku jeszcze jest na plusie ale mam wrażenie, że po „kryzysie” będzie to już „plus ujemny”. Tyle, że ja mieszczę się na wyższej półce.

Martwe prawo

Z wyliczeń "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że 62 procent warszawskich przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjów i liceów nie ma swoich biuletynów informacji publicznej. W Gdańsku takich placówek jest 88 procent. Jeszcze gorzej jest we Wrocławiu i w Szczecinie, gdzie biuletyny mają pojedyncze szkoły i przedszkola.

Sejm nie wykonał 70% orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego to czemu szkoły mają się prawem przejmować. Jak mieszkańcy Bulandy prawo szanują każdy widzi. Zresztą jak mają je szanować, skoro ono jest jakie jest. NO WAY.

Góral do pierdla ?

Kontrola w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, którą przeprowadził podległy premierowi Urząd Zamówień Publicznych, wykazała, że ZUS nielegalnie zlecił zamówienia na ponad 650 milionów złotych. Cała sprawa dotyczy obsługi komputerowego ZUS, z którym już wcześniej było dużo problemów, a jego budowa pochłonęła blisko 3 miliardy złotych. Kontrola UZP wykazała, że ZUS zlecił dwa zamówienia z tzw. wolnej ręki, które przekroczyły 650 milionów złotych. Jak dowiedział się "SE", wykonawcą zamówienia, które złamało przepisy i było nielegalne, została spółka Asseco Poland .

Skakał Góral skakał aż się doczekał. Na razie mamy informację o złamaniu przez ZUS PZP, tylko czekać na następną, że w sprawie śledztwo wszczęła CBA. No bo skoro bez przetargu to wiadomo co. I tak wiarygodność Asseco na tym ucierpi. Reasumując zaczął się proces udupiania Pana Górala na jego własną prośbę, było skakać ?

Narzędzie przemocy

Z nowego raportu 2012 Teen Internet Behavior Study firmy McAfee wynika, że aż 92,6 proc. nastolatków wskazuje Facebooka, jako miejsce wirtualnego znęcania się nad rówieśnikami. Jak podają wirtualnemedia.pl, prawie co czwarty nastolatek był ofiarą wirtualnego znęcania się.

To nowe, fascynujące zastosowanie tego gówna. Jeszcze lepsze pewnie są zastosowania wykorzystywane przez „służby”, ci to dopiero mają używanie. Klienci sami się w łapy cisną. Na szczęście 6 na 7 mieszkańców Ziemi nie ma tam konta i patrząc na trendy mieć raczej nie będzie. Za parę lat zostaną tam sami amerykanie i trochę innych idiotów z całego świata. No i pewnie rząd „przenajświętszej”, żeby można się było nad nim poznęcać.


I agresji

Służba wywiadu zagranicznego Rosji ogłosiła trzy zamknięte przetargi na zbudowanie systemu manipulowania świadomością masową za pośrednictwem sieci społecznościowych — poinformowała gazeta "Kommiersant". W ramach testów system może być przetestowany na krajach Europy Wschodniej, które stanowiły część Związku Radzieckiego.

Koszt budowy systemu według dokumentacji przetargowej oceniany jest na ponad milion dolarów USA.

I za marny milion papierów można wysadzić w powietrze jedyne Super Mocarstwo ? Bardzo zabawne. Już teraz rząd USA (80 % „fanów” Obamy na Twisterze to lipa) manipuluje własnymi obywatelami poprzez te portale, teraz dołączą do tego Ruscy a Chińczycy pewnie od dawna to robią, Izrael zresztą też. Obniży to wiarygodność portali do zera, co skończy się ich sromotnym upadkiem. Brawa dla tych, którzy zainwestowali w akcje Facebooka’a, to był naprawdę „debiut wszechczasów”, żeby tak ludzi nabrać, to naprawdę trzeba umieć.

Koniec blisko

Chociaż toczy się wobec niego postępowanie, a Amerykanie chcą go osądzić (nie mając ku temu podstaw prawnych, bowiem Megaupload nie miał siedziby w USA), Kim Dotcom informuje o swoim nowym projekcie - Megaboksie. Nie jest to zwyczajny serwis, jakim był Megaupload. To kompleksowe rozwiązanie, które ma wspierać artystów, ale omijać wielomiliardowe korporacje, które na tych artystach zarabiają. Dotcom zapowiada, że w ciągu tego roku poznamy wiele ekskluzywnych umów z ważnymi muzykami, którzy także mają dość przestarzałych mechanizmów branży.

Hier ist der Hund begraben. Nie chodzi o żadne serwery pirackie tylko ostateczne pozbawienie tych hien tzw. „praw autorskich”. Czy artyści na to pójdą ? Kim Dotcom obiecuje im 90% zysków ze sprzedaży, obecnie dostają 10%.



piątek, 24 sierpnia 2012

Jak żyć ....


Motto: Dla większości ludzi nie ma znaczenia, że ktoś jest kłamcą, złodziejem, chamem. Nie ma znaczenia, bo zamordowano w nich poczucie własnej godności.


Zielona wyspa w trójkącie bermudzkim

Nad naszą gospodarką zbierają się chmury. Prognozy są coraz gorsze, a dane wskazują na scenariusz bardziej pesymistyczny niż zakładano. Zaciskanie pasa, zaostrzanie polityki pieniężnej i spowolnienie na świecie dają znać o sobie. Najnowsze dane makroekonomiczne są niepokojące i potwierdzają możliwość wystąpienia scenariusza bardziej czarnego, niż dotąd zakładano.

Dlatego obywatele spodziewajcie się podwyżek wszystkiego oprócz zarobków, dramatycznego wystąpienia Pana Premiera Donalda Tuska i siedmiu lat jeszcze chudszych. Oczywiście nie dla wszystkich, bo w „ciężkich czasach” trzeba przecież stworzyć jeszcze lepsze „warunki dla biznesu”. Poczekajcie jeszcze parę dni i sami zobaczycie.

Polaku już ci nie żal ?

Łączeniu rodzin sprzyja polityka prorodzinna. Niestety nie nasza, lecz brytyjska czy niemiecka, pisze "Dziennik Gazeta Prawna" w kontekście faktu, że wyemigrowało już 300 tys. polskich dzieci do 14 lat, z czego 80 tys. w ostatnim roku. Po wejściu do Unii Europejskiej zaczęliśmy tracić pokolenie Polaków urodzonych podczas wyżu demograficznego z przełomu lat 70. i 80. Na emigracji znaleźli pieniądze i lepsze życie. Teraz ściągają do siebie dzieci.

I bardzo dobrze, przynajmniej dla tych, którzy uciekli. A dla tych co zostali przestroga, jak też nie dacie dyla to będziecie musieli sami utrzymywać tą całą bandę darmozjadów z „wyższych sfer”, do której trzeba zaliczyć polskich „przedsiębiorców”, polityków, urzędników, dziennikarzy i celebrytów. Całe to towarzystwo chce kasy za nic i to kasy na „europejskim poziomie”, kto chce na nich tyrać niech zostanie.

Nie tylko kopacze

Kolejny żenujący mecz polskich koszykarzy w eliminacjach do mistrzostw Europy. Przed tygodniem zbyt silni byli Belgowie, a wczoraj Finowie. Nawet jeśli Biało-Czerwoni awansują do turnieju finałowego w Słowenii, a dalej będą prezentować peryferyjną - jak na europejskie wymagania - koszykówkę, to niczego dobrego nie należy się spodziewać.

Degradacja Bolanda Republic nie musi od razu oznaczać kompletnego rozpadu i totalnej dysfunkcji. To będzie później. Na razie są to rozproszone symptomy, porozrzucane po wszystkich dziedzinach. Jedna rzecz w tych wiadomościach jest wspólna, mimo kompromitującego poziomu dalej malowany jest obraz typu „T-Mobile EKSTRAKLASA”. Jaka ekstraklasa ? Rozziew między „prawdą czasu”  a „prawdą ekranu” narasta. Dajemy dupy w czym się tylko da, ale media leją lukrem z kubła, po wszystkim. Do czasu, tego co się z „naszym” krajem stało propagandą już się zamalować nie da. Tej jesieni farba spadnie i pokaże się prawdziwe oblicze „zielonej wyspy”.

Nie wszystko złoto, co się świeci

Jak to możliwe, żeby sądy kilkakrotnie dawały Marcinowi Plichcie wyroki w zawieszeniu? Więzienia są pełne jeżdżących po pijaku rowerzystów, ale za to Plichta mógł działać bezkarnie. Pomimo wyroków za przestępstwa zasiadał w radzie nadzorczej, obracał milionami powierzonymi mu przez naiwnych ludzi. Pan premier twierdzi, że wiedza na temat reputacji szefa Amber Gold była powszechna. Może dla premiera była powszechna, ale chyba nie dla służb, które teraz postanowiły zająć się osobą Marcina Plichty? Kupował sobie szczęście w Kościele, w ogrodzie zoologicznym, u artystów. Kosztem obywateli.

Pani Moniko, w systemie opartym na władzy pieniądza inaczej nie będzie. A Pani podważa podstawową zasadę ustroju kapitalistycznego, prymat kapitału nad wszystkim. To jest taki ustrój, ten ma wszystko, kto ma na to pieniądze. I nie będzie żadnego kapitalizmu z ludzką twarzą, będzie tylko wilcza morda (i wilcze oczy, wiadomo czyje). Czym się różni Plichta od Kulczyka ? Niczym, poza tym, że ten drugi robi to samo tylko w białych rękawiczkach.

Czyżby rację miał Józef Piłsudski, mówiąc o tym, że Polacy to naród idiotów? Można dodać, że rząd pomógł Polakom stać się idiotami.

Jak mam o Pani Redaktor zdanie nie najlepsze, tak tym razem strzeliła w sam środek dziesiątki. Oczywiście, że Polacy to naród idiotów. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości, szkoda tylko, że tak późno Pani to zauważyła, ale lepiej późno niż wcale.

Grajmy w otwarte karty. Sprawa toczy się od 2009 r. Jest zabagniona i spier…! Dopiero od początku lipca ustalamy, o co tu chodzi – wyznał w rozmowie z "Wprost" śledczy znający sprawę Amber Gold. Zdaniem tygodnika prokuratorzy "do tej pory byli pogubieni, błądzili po omacku, nie umiejąc wytłumaczyć się, na czym polegają interesy państwa P."

A która nie jest ? Miliardy PLN wywalane na darmo rok w rok. Prokuratura, policja, „służby”, to wszystko zmarnowane pieniądze. „Pogubienie, błądzenie po omacku „ to cechy narodowe w Bolanda Republic. Cały aparat Państwa tak działa, bez wyjątku, niestety.

Góralu, ale ci żal

Czyli PZU powinno zaprosić do siebie Asseco. Powiedzieć, że Amerykanie mają lepszą ofertę; proponują to i to; jeśli ich nie przebijecie, przegracie. - Zamiast tego w niezrozumiały sposób wybrano mało znaną nie tylko na polskim, ale nawet na europejskim rynku firmę amerykańską - mówi Góral. Zaraz dodaje: - Wygrana w tym przetargu była dla nas szansą na stworzenie produktu, który moglibyśmy potem sprzedawać na wschodzie i na zachodzie. Także nasi ludzi mogliby dzięki temu wiele nauczyć i zdobyć świetne doświadczenie. Najbardziej boli mnie, że to się nie uda, bo ktoś zdecydował, że lepiej, aby skorzystali na tym Amerykanie, a nie Polacy.

„Sami sobie odbieramy szansę na budowę »polskiego Microsoftu «, o którym marzymy od lat”.

Pana Górala to już chyba pojebało. Asseco (vel Prokom) ma pewne cechy Microsoftu. Ale jakoś tak wyszło, że to są same złe cechy, dobrych cech Microsoftu w produktach Asseco ani słychu ani widu. Debilnie budowany monopolista, produkty jak koń, jakie są, każdy widzi. Mania wielkości Pana Prezesa a pod spodem niewydolna coraz większa korporacja, która płynie w przepaść niekompetencji. Ceny z kosmosu, bo utrzymanie molocha kosztuje. Dość Panie Góral, koniec zabawy. Przegram Pan z produktem lepszym i tańszym i będzie Pan dalej przegrywał bo Asseco to taki Microsoft jak syrenka Mercedes. Nie wystarczy mieć zdolnych programistów, trzeba mieć jeszcze zdolnych menadżerów. A pomysł, że PZU miało by robić dla Was za królika doświadczalnego, że Asseco UCZYŁO by się na tym kontrakcie świadczy o Panu Prezesie aż nadto.

Smoleńsk … czkawka



"Obserwując Pańską determinację w forsowaniu budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego w Radomiu nie mogę oprzeć się wrażeniu, że skopiował Pan zachowanie niejakiego Jarząbka z filmu 'Miś'. Ta skrajna służalczość byłaby może i śmieszna, gdyby nie pociągała za sobą kolejnych kosztów dla miasta oraz nie stanowiła demoralizującego przykładu dla młodszych pokoleń" - pisze poseł Ruchu Palikota.

A mnie się pomnik niewątpliwie podoba, niech zrobią ich tysiące jak tych potworków „ku pamięci JP2”. Niech usieją nimi całą Bolandę . Niech wygląda jak śródziemie z książek Tolkiena pełne figur Gandalfa i Hobbitów, niech będzie jak bajce. Czy to nie byłoby pięknie ?

Dobry początek

Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego opuściło już w tym roku 345 funkcjonariuszy, czyli ponad dwukrotnie więcej niż w poprzednich latach. W całym 2011 r. było 163 takich osób, a dwa lata temu tylko 133 – informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Nie rozumiem, dlaczego Pan Redaktor się tym martwi. Jak pokazała np. afera Amber Gold ,ABW i tak nie jest w stanie nic zrobić więc utrzymywanie 5 tysięcy „agentów” to pieniądze wywalone w błoto. Im mniej tych nieudaczników tym lepiej.

A może jeszcze lepszy koniec ?

Firma Ruch S.A. sprzedała budynek przy ul. Towarowej w Warszawie będący siedzibą centrali Instytutu Pamięci Narodowej - poinformował IPN, który podkreśla, że tym samym niemożliwe stało się nabycie tej nieruchomości przez Skarb Państwa. "W przypadku nie rozwiązania tej sytuacji w najbliższym czasie, realne jest niebezpieczeństwo całkowitego sparaliżowania pracy IPN po upływie terminu wypowiedzenia umowy najmu przez nabywcę obiektu, a co za tym idzie uniemożliwienie Instytutowi wykonywania ustawowych obowiązków" - powiedział rzecznik Instytutu Andrzej Arseniuk.

No i wystarczy nic nie robić a za chwilę tego potworka już nie będzie. Może to „komuchy” kupiły centralkę komitetu prawdy i cnoty a teraz założą tam Instytut Badawczy Marksizmu-Leninizmu ?

Prześwietlenie

Od wielu miesięcy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prześwietla podmioty zajmujące się handlem olejem napędowym pochodzącym z białoruskich rafinerii w Mozyrze i Nowopołocku. Niektóre z nich nie odprowadzają VAT. Ocenia się, że miesięcznie skarb państwa traci na tym aż 85 mln zł.. Skala przestępstwa utrzymuje się cały czas na podobnym poziomie.
Właśnie ledwo co dowiedzieliśmy się, że na lewych fakturach ktoś tam wyłudził 300 mln zwrotu VAT, teraz mamy proceder z ropą, co dalej ? Ile wynosi całkowita suma wyłudzeń zwrotu VAT ? Z pewnością są to miliardy PLN rocznie. I nic się nie da zrobić, bo Bolanda to kraj demokratyczny i „przyjazny dla biznesu”. Bardzo mnie cieszy, że Bolanda jest tak nowoczesna w podejściu do wolności gospodarczej, wolno robić co się komu podoba i jak się podoba. Podniosą nam ratingi bo taki poziom „wolności” naprawdę może zaimponować.



Kwiaty dla Nowaka

Remont linii kolejowej na trasie Warszawa - Łódź znów utknie, a podróżni na skrócenie czasu podróży poczekają dłużej. Kilka miesięcy po wydaniu decyzji środowiskowej dla remontu na  terenie powiatu grodziskiego, pozwolenie zostało cofnięte przez ministra  transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. Powodem jest niezachowanie procedury przy wydawaniu pozwoleń.

Co by tu jeszcze spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze ? I na pewno winnych nie będzie, bo kolejni „mianowańcy” z politycznego rozdania są ważniejsi niźli wszystko inne. Ot Bolanda w całej swej okazałości. Dumne Państwo, dumnych obywateli …

Droga S7 miała być gotowa w 2012 r. Dziś ekspresówka z Gdańska do Warszawy ma zaledwie 78 km, a kolejne 26 jest w budowie. Na pozostałą część trasy potrzeba 16 mld zł, Pewne jest tylko jedno: wszystkie odcinki powinny się znaleźć w "Programie budowy dróg krajowych 2014-2020"

Ale się nie znajdzie, bo kasy na pewno nie będzie. Obstawiam, że ŻADNA droga nie zostanie skończona NIGDY.


Premier „Dopalacz” Tusk

Internet zalewają oferty sprzedaży nieznanych dotąd rodzajów środków psychoaktywnych. Nie są wpisane jako zakazane do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, więc handlarze bezkarnie oferują je jako legalne – informuje "Rzeczpospolita". Kiedyś dopalacze oferowano jako towar kolekcjonerski, teraz jako "odczynniki chemiczne". Aby zatrzymać narastającą lawinę, ministerstwo zdrowia planuje dodać do listy zakazanych kolejne 24 substancje.

Do premiera z tym, Pan Premier Tusk zawsze osobiście jest w stanie znaleźć właściwe rozwiązanie. To niemożliwe, żeby znowu rosła sprzedaż i konsumpcja dopalaczy, przecież Pan Premier zabronił. Jak to możliwe, że go nie słuchają ? Zamykać wszystkich bez sądu , bandziorów wstrętnych. Albo cały naród zamknąć i wtedy nie będzie komu sprzedawać. Jak mądrzy ludzie przestrzegali, że penalizacja i wpisywanie na „listę” coraz nowych środków nic nie da to nazywali ich „obrońcami handlarzy śmiercią”, teraz jak i tak gówno z tej krucjaty wyszło, zamiecie się sprawę pod dywan jak wszystkie inne, gdzie „rozwiązania” podyktował osobiście geniusz Bałtyku Pan Premier Donald Tusk.

Mądry jak Polak

Tylko co drugi Polak wie, że pierwsi ludzie nie żyli w epoce dinozaurów. Ponad 1/2 wierzy, że atomy są mniejsze od elektronów i że zwykłe pomidory nie mają genów, a mają je tylko te GMO. 1/4 nie zna żadnego uczonego światowej sławy - donosi "Gazeta Wyborcza". Jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla hiszpańskiej fundacji BBVA w 10 krajach Europy i w USA, wraz z Hiszpanią i Włochami jesteśmy w ogonie Starego Kontynentu pod względem poziomu wiedzy naukowej. Okazuje się też, że tylko w Polsce i w USA jest więcej osób skłaniających się do tego, że to Bóg stworzył człowieka - mniej więcej takiego, jak wygląda on dziś - niż sądzących, że to sprawka ewolucji.

No Tusek, ale masz kurwa nowoczesne społeczeństwo. Rządzić tym tępym tłumem łatwo, wystarczy mu pielgrzymki i msze święte w plenerze organizować. Ale z drugiej strony, niczego się po tych tępakach spodziewać nie można. Stąd wyniki jakie są takie są i inne nie będą. Grajdoł pierdolony i to wszystko na ten temat.

Kolbami w drzwi załomocą

Kamil Sipowicz na łamach "Dziennika" opowiedział o tym jak wyglądało zatrzymanie Kory w związku z zarzutem posiadania przez nią narkotyków. "Przyszło dziewięć osób, przeskoczyli przez płot. O świcie zapukali kolbami do drzwi" - powiedział partner Kory. Tego samego wieczoru w TVN24 gościł także Andrzej Dołecki z inicjatywy "Wolne Konopie". Dołecki na wizji pokazał pakunek, który miał być "dilerską" porcją marihuany. Po programie do studia przyjechała policja, która przeszukała młodego aktywistę. Przeszukany został również Sipowicz. Nie zostały im jednak postawione żadne zarzuty. Na policję zadzwonił poseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Kaczmarek, znany jako agent Tomek.

To co zacytowałem, jeszcze nie jest najgorsze. To, że środki używane przez policję i prokuraturę nie są adekwatne do sytuacji wiemy niestety od dawna. Że żyjemy w państwie policyjnym i totalitarnym też wiemy od dawna. Że policja zatrudnia w większości kompletne nieloty, czego dowód powyżej, też wiemy. To, że cała ta zabawa w „gangsterów” i policjantów trwa w najlepsze za nasze pieniądze też wiemy. Ale to, że 90% „internautów” nazywa Korę narkomanką i cieszy się, że ją wsadzą jest dużo, dużo gorsze. To świadczy nie tylko o tym, że to naród niewykształconych idiotów ale potwierdza też opinię o naszej cesze najgorszej, równaniu do dołu. Uzyskiwania zadowolenia z gnojenia innych, najlepiej znanych i tych, którym coś się w życiu udało. Oto Korę i Sipowicza osądzają matoły, które niczego w swoim życiu nie osiągną, których poziom intelektualny równy jest gliździe ludzkiej. I to są „opinie”, które są przytaczane przez media. Oto media też osiągnęły poziom swoich „komentatorów”, cały ten pierdolony „naród” stoczył się do szamba a ludziom normalnym pozostaje tylko ucieczka, tu nic i nigdy się nie zmieni.

Wszyscy byli zdrajcami

Instytut Pamięci Narodowej zbada teczki prezesa Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego zarejestrowanego jako TW "Zdzisławski". Jesienią okaże się, jak zinterpretuje kontakty bohatera powstania z bezpieką – donosi "Rzeczpospolita". Wiceszef Biura Edukacji Publicznej IPN Władysław Bułhak zapowiada przeanalizowanie wszelkich dostępnych Instytutowi dokumentów. - Daleki jestem od ocen badawczych, choć z materiału, który przejrzałem, wynika niezbicie, że generał współpracował – mówi.

To ruscy agenci wywołali Powstanie Warszawskie, to oni powołali i dowodzili Armią Krajową, to oni tworzyli Rząd Londyński i pewnie sami ruscy agenci lądowali w Arnhem. A oto prawdziwy bohater i demaskator tych wszystkich agentów, ten co się kulom nie kłaniał, dr Bułhak.





Koniec z szajsem

Po wygaśnięciu pierwszego okresu karencji na sprzedaż akcji pracowniczych ich właściciele szybko się ich pozbyli. Notowania Facebooka na nowojorskiej giełdzie spadły o 6 proc. W tej chwili kosztują o połowę mniej niż w dniu debiutu - donosi BBC. Spadek notowań wyniósł dokładnie 6,27 proc. na zamknięciu giełdy. Tym samym akcje Facebooka, warte w środę prawie 21 dol., spadły do 19,87 dol. W momencie debiutu 18 maja akcje kosztowały 43 dol.

Kto kupił, stracił już połowę. To zaiste był wielki i historyczny debiut na giełdzie. Oto widać całą „siłę” i giełdy i gospodarki opartej o szajs, jakim ten durny portal niewątpliwie jest. Za parę lat dzisiejsi apologeci FB będą się wstydzić i po kryjomu kasować swoje konta. Bo „bycie na Fejsie” to kompletny obciach po prostu. To dokładnie tak jak publiczne oddawanie moczu na ścianę najbliższego budynku, można, tylko po co.


Sztuka ?

Promocja najnowszego filmu Davida Cronenberga "Cosmopolis" trwa w najlepsze. A skoro premiery i uroczyste pokazy, to oczywiście wywiady. A skoro wywiady, to i kontrowersyjne wypowiedzi. - Nie wydaje mi się, żeby filmy o superbohaterach były jakąś wyższą formą sztuką. To wciąż Batman biegający w głupiej pelerynie - stwierdził reżyser w jednej z rozmów. Poza tym filmy superbohaterskie z definicji są komiksowe, a komiksy są dla dzieciaków. Ale to zawsze był ich urok, więc ludzie, którzy mówią, że "Mroczny rycerz powstaje" to najwyższy rodzaj sztuki, tak naprawdę nie wiedzą o czym pie...ą - twierdzi Cronenberg.

I ma rację. Tylko, że „naród amerykański” kocha swoich superbohaterów i święcie wierzy w ich istnienie. Za to w istnienie Pana Cronenberga wierzy zdecydowanie mniej obywateli tego najwspanialszego z narodów. Zresztą, Panie Cronnenberg, czy tym debilom potrzebna jest jakaś sztuka ? Wystarczą im hamburgery i komiksy.


Insz Allach

Samolot z 31-osobową delegacją rządu Sudanu wybuchł w niedzielę w trakcie lotu do sudańskiej prowincji Kordofan Południowy, a wszystkie znajdujące się na jego pokładzie osoby poniosły śmierć - poinformował sudański państwowy zarząd lotnictwa cywilnego. Delegacja miała wziąć udział w obchodach kończącego ramadan muzułmańskiego święta Ejd al-Fitr. Nadająca ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich telewizja satelitarna Al-Arabija podała wcześniej, że w katastrofie zginął minister do spraw religii i dóbr kościelnych w rządzie Sudanu Chalil Abd Allah.

Najzabawniejsze w tej wiadomości jest nazwisko imć Pana nieboszczyka ministra. Allah się facet nazywał i to go zgubiło. „Nie będziesz miał innych Bogów przede mną” , Allah jest tylko jeden, więc Pan zrobił z konkurentem co należało. Podoba mi się też połączenie spraw religii i dóbr doczesnych, ci to przynajmniej nie ściemniają o jakimś tam ubóstwie.



piątek, 17 sierpnia 2012

PO wielkim laniu


Po wielkim laniu

Staczał się nasz sport konsekwentnie od połowy lat 90., na każdych kolejnych igrzyskach wyglądał cherlawiej. Igrzyska w Londynie były najsłabsze dla Polaków od ponad pół wieku. Jedne dyscypliny umierają, w innych nasi dotykają dna, nie specjalizujemy się w żadnych. Polski sport schodzi coraz głębiej w niszę, z konkurencji prestiżowych niemal znika.

Jak oglądałem na żywo to były same sukcesy. W „reżimowej” TV jak za prezesa Szczepańskiego jest cudownie jak zwykle. W Tusk Vision Network też specjalnie o klęsce nie mówią, tak jak o kolejnym blamażu piłkarzy. Sport w III RP sięgnął dna znanego tylko z II RP, komuno wróć. Takie jest całe nasze Państwo, więcej blichtru i taniej propagandy niż wyników. Wypisz wymaluj stan z przed wojny, nie oddamy ani guzika.

KOMUNA” Srikes Back
Komuna mogła tylko pomarzyć o sytuacji, w jakiej jest dziś obóz rządzący. Przecież oni nie potrzebują ustawy o cenzurze - podkreśla w "Super Expressie". Twierdzi też, że ekipa rządząca "wykształciła tzw. poprawność, której bronią wierni jej ludzie". - To system, który można uznać za swego rodzaju mediokrację. Ona zapewnia płomienną propagandę, dzięki której władza trwa i stara się zdyskredytować ludzi próbujących kwestionować obecny porządek rzeczy - zaznacza. Kukiz atakuje też decyzje personalne rządzących. - Co to jest za władza, w której jedna pani zostaje ministrem sportu, choć nie ma pojęcia o resorcie? Albo minister transportu. Jakie on ma kompetencje? - pyta. Twierdzi też, że gdyby sam był "lizusem premiera" to zostałby naczelnym lekarzem weterynarii. - Bo mam w domu dwa kanarki, trzy psy i kota - ironizuje.

A kto to Panie Kukiz zrobił ? Świstak ? Nie, to Solidarność zamiast bronić „ludzi pracy”, wzięła sprawy (czyli władzę i pieniądze) w swoje ręce i jest co jest. Demokracji się Panu zachciało, demokracja już była. Teraz rządzi pieniądz, a pieniądz namaścił na „przewodnią siłę narodu” PZPO i Pana Premiera Donalda Tuska. I gówno im „naród” zrobić może. Jak by spróbował to będzie koniec ulubionych seriali i talent show, wyłączy mu się TVN i Polsat oraz reżimówkę też żeby miał za swoje. Po ponad dwudziestu latach planowego otumaniania mamy „nowego obywatela”, bezmózgie karmione podrabianym piwem i kiepską rozrywką stworzenie, którym można kierować jak się chce. Niech Pan popatrzy na USA, tam taki system działa już ponad 200 lat. Masz Pan do wyboru dwie takie same partie obie w kieszeni kapitału, a nazywa Pan to ostoją demokracji. To o co Panu chodzi ? Sam Pan chciałeś, Grzegorzu Dyndało.


Koniec bajek ?

Ze­spół par­la­men­tar­ny ds. zba­da­nia przy­czyn ka­ta­stro­fy smo­leń­skiej koń­czy swoje prace. Ze­spół, skła­da­ją­cy się głów­nie z po­słów PiS i So­li­dar­nej Pol­ski, był kie­ro­wa­ny przez An­to­nie­go Ma­cie­re­wi­cza. Dzisiaj odbyło się więc ostatnie posiedzenie zespołu Antoniego Macierewicza, który podsumował dotychczasowe działania.

Jak się skończył Taniec z Gwiazdami nie było takiego płaczu, jaki teraz wypełni całą Bolandę niczym północną część półwyspu koreańskiego po śmierci Kim Dzong Ila. Pozostaje tylko jeden problem, co zrobić z Antkiem ? Jak się go nie będzie pilnować to na mur beton narozrabia, trzeba go jak papugę trzymać w klatce i to zakrytej. Jaro, uważaj.

Walka z pijaństwem na drogach

Na dobrą sprawę pościg się jeszcze nie zaczął, gdy po przejechaniu jednego kilometra ford najechał na krawężnik, a po chwili przejechał na przeciwległy pas jezdni i uderzył w przydrożne drzewo. 30-letni kierowca wypadł z auta przez przednią szybę, ponosząc śmierć na miejscu - racjonował rzecznik zabrzańskiej policji Marek Wypych. Na miejscu zginął także pasażer auta; jego tożsamość jest obecnie ustalana. Obaj jadący samochodem nie mieli zapiętych pasów. Samochód, którym jechali, nie był kradziony. Policja podejrzewa, że uciekali, bo byli pijani. Kierowca, który zginął, był pięciokrotnie karany za jazdę po pijanemu. Wewnątrz samochodu były puste butelki po alkoholu.

Rozumiem, że ś.p. Pan Kierowca był pięciokrotnie karany w zawieszeniu za ten sam czyn. Skoro miał 30 lat to licząc 3x5 powinien 15 lat siedzieć w kryminale i na pewno by się nie zabił. Ale kto tam będzie prawo egzekwował, „prezes” Amber Gold miał 5 wyroków i bank zakładał, to dlaczego kierowca po też pięciu jeździć nie może ? W Polsce wszystko jest możliwe, taki kraj.

I w Parkach

Blisko 9 mln zł zarobiły w 2011 r. straże miejskie w całym kraju na karaniu za łamanie zakazu spożywania alkoholu w parkach, podaje "Rzeczpospolita" . Średnio o 25 proc. wzrosła liczba wykroczeń polegających na piciu alkoholu w niedozwolonych miejscach. Są miasta, głównie te największe, w których interwencji strażników z tego powodu było ponad 40 proc. więcej.

Brawo, czekam na więcej. W krajach, które od paru lat odwiedzam w czasie moich wojaży nikt jeszcze nie wpadł na ten cudowny pomysł. Więc nie widziałem tam straży miejskiej, za to widziałem tłumy turystów popijających co kto lubi i gdzie lubi, również w parkach i na ulicach. I myślę, że nikt tam by nie zrozumiał prawa, które nikomu (poza strażą miejską) nie służy, za to krępuje wolność obywateli. Czekam na całkowity zakaz nie tylko picia alkoholu ale picia w ogóle i jedzenia w miejscach publicznych, niech piją i jedzą w restauracjach bo tak to śmiecą nasze ukochane i piękne miasta. A przy okazji zapełnią się puste knajpy. Takiego mam „pomysła”. Idiotyczny ? Pożyjemy, zobaczymy.

Polacy nic się nie stało

To był mecz na remis, trudno mówić jakiejś wirtuozerii w wykonaniu rywali. Po prostu nie potrafiliśmy sobie poradzić sobie z agresją rywala. Szkoda, że nie zremisowaliśmy, ale lepiej przegrać w taki sposób mecz o punkty niż mecz w eliminacjach - powiedział po meczu z Estonią selekcjoner Waldemar Fornalik. Reprezentacja Polski przegrała 1:0 w rozgrywanym w Tallinnie w ostatnim sprawdzianie przed rozpoczęciem eliminacji mistrzostw świata w Brazylii.

Panie trenerze „reprezentacji narodowej”. Graliśmy z Estonią a w eliminacjach musimy wygrać z Anglią. Pan ślepy, czy o drogę pyta ? Znowu „nic się nie stało”, poza tym oczywiście, że przegraliśmy kolejny mecz, kolejny raz zagraliśmy źle itd. itd. Do usranej śmierci nic się nie zmieni.

Przegraliśmy z Estonią po raz pierwszy w historii. Tego nie przewidywali nawet najwięksi pesymiści.
Akurat, gówno prawda, znam co najmniej kilku osobiście.

Walka z dopalaczami

Od trzech miesięcy rośnie liczba zatruć dopalaczami. Obecnie z tego powodu hospitalizowana jest jedna osoba dziennie - donosi "Dziennik Gazeta Prawna", który dotarł do danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego. To nawet osiem razy więcej niż jeszcze w zeszłym roku i w pierwszych miesiącach 2012 r.

Można jak struś chować głupi łeb w piasek, a można też przyjąć do wiadomości to co zawiera ostatni raport ONZ. „Wojna” z narkotykami jest przegrana, pozostaje tylko się poddać i zalegalizować, tłumaczyć a nie wsadzać do pierdla, leczyć a nie zamykać z kryminalistami. Ale nie w Polsce, bo dla nas wojny przegrane to codzienność.

Pytanie do Gowina

Żakowski dodał: Mam pytanie do Gowina. Jak to się dzieje, że sądy mogą łamać prawo? Gdyby ci sędziowie mieli na kliknięcie, pod palcem informacje, kto może zasiadać we władzach spółki, toby tego nie było. Wpisujesz nazwisko, a system wyświetla "procedura niedozwolona". To proste jak budowa cepa. To jest XXI wiek. Chłopaki... - mówił do swoich gości.

Jaki XXI wiek ? W Bolandzie jest XIX a w głowie Pana Ministra Gowina to jesteśmy w samym środku średniowiecza. Większość tych „ludzi solidarności” jest cyfrowo wykluczona. Jedno kliknięcie to im się najwyżej z porno kojarzy, a administracja dalej oznacza pismo, pieczęć i podpis. Będziemy ostatnim takim krajem na świecie, zapamiętajcie moje zdanie. Ostatnio przy uchwalaniu „opłaty śmieciowej” nasz legislator „zapomniał” o możliwości składania deklaracji cyfrowo i takiegoż rozliczania, dlatego będą papiery i wpłaty w kasie. Bareja na Wawel.

Żakowski stwierdził: Oderwanie ludzi od rzeczywistości pod wpływem mediów to jeden z problemów rynku. Ludzie zachowują się na nim nierozsądnie. - Brukowce narzucają ogląd świata - dodał Tomasz Wołek. - Edukacja i silna telewizja edukacyjna - wtrącił Maciej Zakrocki z TVP swój pomysł na uniknięcie w przyszłości podobnych jak Amber Gold inicjatyw.

A po co unikać ? Panie Jacku, o to chodzi, żeby owieczki golić. Jak za danych czasów kościół golił otumaniając naród, tak teraz golą kapitaliści. Ludzie mają żyć w iluzji. Taka jest zasada, nieliczni mają z tego coraz więcej a reszta coraz mniej, ale pod wpływem opium medialnego śni dalej. Niech Pan popatrzy na brzydkie i stare kobiety w autobusach i tramwajach zaczytane w kolorowych gazetkach o „innym życiu”, w wyobraźni to one są Kim Kardashian i Doda Elektroda. Jak drzewiej dokerzy z Hongkongu, którzy wypłatę dostawali w opium. Media to opium dla ludu. I tego Pan nie zmienisz, nie bądź Pan głąb.

Gazeta pisze, że Marcin Plichta wykorzystał dziurę w polskim prawie. Jako osoba karana nie miał szans na wpis do rejestru firm handlujących złotem. Obracał nim więc bez zezwolenia. Nikt jednak nie sprawdził, czy Amber Gold w ogóle może prowadzić taką działalność. Handel złotem lub np. platyną to tzw. działalność kantorowa, która jest rejestrowana i kontrolowana przez Narodowy Bank Polski. NBP nie sprawdził jednak, czy firma, która działa na rynku i prowadzi szeroką kampanię promocyjną, jest do rejestru wpisana. Nie zrobiła tego także żadna inna instytucja publiczna.

Polskie prawo to jedna wielka czarna dziura, co ustawa to dziurawa. Posły, osły nie za to biorą przecież pieniądze od nas podatników, żeby dobre i spójne prawo uchwalali. Oni się dla nas „poświęcają”, przynajmniej tak mówią reżimowe media. A, że NBP „nie sprawdził”, nie sprawdził bo nie musiał, bo nie miał kto, bo nie miął gdzie i nie miał jak. Ot cała Bolanda, typowy afrykański bantustan. Tyle, że Afryka też nam niedługo ucieknie. „Polska to dziki kraj” – Drzewiecki na premiera.

Blisko 65 proc. uczestników tego badania jest zdania, że winne aferze są złe prawo (tak twierdzi 44,3 proc. ankietowanych) lub nieskuteczne działania organów państwa (20,9 proc.). Klientów odpowiedzialnością za zły wybór miejsca do ulokowania gotówki obarcza tylko co siódmy-ósmy ankietowany (13,1 proc.).

Ale Pan Premier Donald Tusk uważa, że jest kompletnie odwrotnie. Państwo zdało egzamin a winni są ci co dali się oszukać. Bo Polska Pana Premiera Donalda Tuska i Polska obywateli to dwie zupełnie różne rzeczy. I nie da się ich pogodzić. Dlaczego więc Polacy Pana Premiera wybrali, skoro ma poglądy kompletnie inne ? Oto wielka tajemnica ciemnogrodu z nad Wisły.

Wstyd

Nitras pytany, czy taśmy Serafina to kompromitacja klasy politycznej, przyznaje, że choć jest to mało budujące, "nasz kraj, i to nie tylko polityka, bardzo często tak wygląda". - Karuzela popierających się nawzajem, mało wyrafinowane intrygi, niestety bardzo często łączone z brakiem kompetencji - wymienia. - To jest kwestia mentalności - zaznacza.

No właśnie, nawet Pan Poseł Nitras wreszcie był łaskaw przyznać, że to „polactwo” a nie mityczna „komuna” czy „ruski człowiek”. Tacy jesteśmy i nic nas nie zmieni, a jednostki nieprzystosowane zawsze miały tylko jedno wyjście. Wyjazd jak najdalej stąd. I ja tak zamierzam zrobić, bo co jak co ale „polactwo” za mojego życia się będzie miało jak najlepiej.

Najwyższe standardy

Anna Budzanowska, żona ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, pracuje w Kancelarii Prezydenta. Okazuje się, że dostała ona posadę dyrektora biura współpracy instytucjonalnej i zarabia ok. 10 tys. złotych. Jej stanowisko utworzono tuż przed jej zatrudnieniem w Kancelarii. Urzędniczka zajmuje się m.in. współpracą z rządem, w którym ministrem jest jej mąż - informuje dzisiejszy "Super Express".

To są „najwyższe standardy” Pana Premiera Donalda Tuska. Korupcja i nepotyzm pożarły Bolandę jak Afrykę, do Europy droga daleka, i coraz dłuższa. Ale nie ma sprawy, głosuj na PZPO, gwaranta ….. itd. itp.

Grecki członek parlamentu, podczas sprawowania funkcji przewodniczącego parlamentu, zatrudnił swoją córkę na stałą posadę. Opinia publiczna domaga się jego rezygnacji.

Są standardy i i „standardy”.

Głosują nogami

Za granicą osiedlają się najczęściej młodzi, przedsiębiorczy i dobrze wykształceni Polacy. Wybierają emigrację, bo szukają stabilnej pracy, spokoju i dobrych warunków życia dla rodziny. W porównaniu do poprzednich lat w ubiegłym roku liczba rezydentów w Wielkiej Brytanii wzrosła o blisko 12 proc. – wynika z danych brytyjskiego urzędu statystycznego.

Oto „efekty” pięciu lat rządów PZPO. A miało być odwrotnie. Co oprócz nachalnej medialnej propagandy zostało Panu Premierowi, ano nic już nie zostało. Nie pękaj, też spierdalaj bo tylko patrzeć a Pan Premier Cię ubiegnie. Ja na jego miejscu już bym wiał.

Dobry początek

Zarząd Agory chce zwolnić do 250 pracowników do 31 stycznia 2013 roku - podała spółka w komunikacie.

Tak trzymać, nie popuszczać, zwolnić wszystkich. I zamknąć tą tubę propagandową PZPO, jak Trybunę Ludu.









piątek, 10 sierpnia 2012

Poland in Amber Gold we Trust


Motto: Co najmniej trzy gatunki człowiekowatych koegzystowały w Afryce około 2 mln lat temu - informuje BBC. Potwierdza to, że ewolucja naszego gatunku nie była liniowa - od małpy do Homo sapiens. Było wiele ślepych uliczek. Przetrwały najlepiej adaptujące się hominidy - wynika z najnowszych odkryć archeologów w Kenii.


Jestem psychopatą, a ty ?

Popularność Facebooka na całym świecie stale rośnie, a dominująca pozycja tego portalu nikogo już nie dziwi. Dzieło amerykańskiego studenta stało się wszechobecnym elementem nowoczesnego społeczeństwa. Doszło do tego, że coraz więcej pracodawców jest podejrzliwych, gdy kandydat nie ma profilu na tym portalu. Podobnego zdania są coraz częściej psychologowie, którzy uważają, że brak konta na Facebooku to "podejrzana" sprawa

Oznacza to , że jeśli nie jesteś psychicznym ekshibicjonistą (to moja opinia o ludziach mających konta na tzw. portalach społecznościowych)  to jesteś nienormalny. Świat stanął na głowie, ludzie emocjonalnie chorzy, uzewnętrzniający problemy ze swoją kupką na cały  świat są obecnie „gwarancją normalności” a każda próba zachowania swojej strefy prywatności „podejrzana”. Komunie się o takim społeczeństwie tylko śniło, ludzie, w Północnej Korei to jest wolność, tam nie trzeba wszystkiego meldować na Facebooku, żeby nie podpaść systemowi.

Zdaniem psychologa Christophera Moellera, korzystanie z Facebooka stało się obecnie sygnałem zdrowego uczestniczenia w globalnej sieci społecznej. Eksperci podkreślają, że wspomniany Holmes czy inni seryjni zabójcy nie mieli praktycznie żadnych przyjaciół. Doszło więc do tego, że jeśli jako młody człowiek nie jesteś aktywny na Facebooku, możesz być podejrzewany o nienormalność lub nawet bycie niebezpiecznym dla otoczenia.

Jestem wielkim i strasznym seryjnym zabójcą bo nie mam i nigdy nie będę miał konta na żadnym z tych chorych wytworów. Oto do czego doszliśmy, naśladując bezmyślnie naród, który oszalał już dawno i swoje szaleństwo rozpowszechnia na cały świat. Nie czytałem komiksów, nie utożsamiam się z Batmanem, nie wierzę w Super Bohaterów. Nie mam potrzeby szukania przyjaciół w sieci, wystarczą mi prawdziwi w „realu”. Matko Boska, Jezusie Nazareński, Wisznu, Sziwa i Brama, do czego to kurwa doszło, żeby szaleństwo uznać za normalność. Zaiste to koniec białej cywilizacji, jeśli ma być taka jak Facebook, to lepiej żeby jej nie było.

W sieci

Patologia zaczyna się, gdy przestają się liczyć kryteria merytoryczne, a sieci kontaktów i znajomości przekształcają się w zamknięte struktury, gdy nikt z zewnątrz nie ma szans, bez względu na kompetencje. Negatywne zjawiska występują wszędzie, ale w pewnych krajach – jak np. w Polsce – gdzie nie ma przejrzystości i jednoznacznych reguł, przybierają one systemowy charakter – powiedział Krasnodębski.

Każdy, nawet Pan profesor Krasnodębski widzi, jaki koń jest. Tyle, że nic z tego nie wyniknie. Naród, który „obalił” komunizm nigdy nie obali „klientelizmu”. Teraz widać jaki Jaruzelski był słabiutki, wystarczyło zatrudnić amerykańskich specjalistów od „pudrowania rzeczywistości” i rządził by jak PZPO, wiecznie. Dziś też mamy „reżimowe media” ale za to jak podane, obywatele Bolanda Republic tak są nimi otumanieni, że nie odróżniają telenowel o rzeczywistości. I w tym problem, żadnych zmian nie będzie, ten „rewolucyjny” naród prędzej zdechnie z głodu niż wyjdzie na ulice. Chyba, że w sprawie TV Trwam, to może zmobilizować miliony.

Dali na łupka

Resort środowiska nie wie, co stanie się z koncesjami na poszukiwanie gazu z łupków, z których rezygnuje Exxon Mobil. Amerykański koncern paliwowy ostateczną decyzję w tej sprawie podjąć powinien we wrześniu.

Polska to kraj mitów, gaz łupkowy to mit kolejny. I jak poprzednie, rozpłynie się jak poranna mgła, śladu po nim nie zostanie. A Polacy zamiast stworzyć wreszcie coś w rodzaju społeczeństwa, w rodzaju Państwa, znów będą najpierw płakać, że znów nam krasnoludki naszczały do mleka, potem zaś pojawi się mit następny i tak do końca świata, a nawet jeden dzień dłużej.


Mowa trawa

Przy okazji kryzysu ekonomicznego przekonaliśmy się, że zachłanność bankowców nie ma granic. A bankowcy to tylko przykład. Generalnie ci, którzy zarabiają dużo, nie mają skrupułów, by zarabiać jeszcze więcej - mówił w Poranku Radia TOK FM Henryk Wujec

No i co zrobisz Heniu ? Nic nie zrobisz bo Oni mają Was w kieszeni, głębokiej kieszeni jak mówi klasyk. Jeszcze dacie pieniądze podatnika na długi Tusk Vision Network, marne 4 mld. długu ITI jakoś się w budżecie „upcha”. A ci, co zarabiają dużo będą zarabiać… dużo więcej. I tak aż do końca, jakiego ? Pożyjemy, zobaczymy.


Bogaci sądzą, że nikt ich nie znajdzie za murami, którymi się otoczyli

Przyjdzie taki czas, że ludzie wyjdą na ulice - mówi. - Bogaci sądzą, że nikt ich nie znajdzie za ich murami, którymi się otoczyli. Czują się bezpiecznie i nie chcą się podzielić dobrami. Ale biedni ich znajdą – dodaje

A było kiedyś inaczej ? Możnowładcy zawsze ukrywali się w „niezdobytych” fortecach, których murów jak przyszło co do czego mało kto chciał bronić. „Jak przyjdzie, a przyjdzie czas na ciebie ..” to nowych murów też nikt bronić przed rozgniewanym ludem nie będzie. Mogło być inaczej, mogliśmy rozwijać się bardziej równomiernie, nie musiało dojść do tak wielkiego rozwarstwienia. Ale chciwość ludzka okazała się silniejsza od rozsądku. Dlatego dopiero „wiatr historii” ten rozsądek znów wprowadzi, tyle, że będzie bardziej bolało.


Klienci parabanku Finroyal, którzy nie mogą odzyskać wpłaconych pieniędzy, splądrowali biuro instytucji w centrum Warszawy - donosi serwis Biznes.pl. - Zaczęli wynosić z nich sprzęt biurowy, nawet spinacze, długopisy, wszystko, co zostało w firmie, bo jak mówili, odbierają sobie swoje pieniądze w naturze - opisuje świadek zdarzenia.

A gdzie jest policja ? Dlaczego nie pilnuje „świętej” prywatnej własności ? Co to kurwa, komuna ? Wszystkich klientów Finroyal obciążyć karnymi opłatami, żeby nie tylko straty firmy wyrównać ale też zadziałać odstraszająco. Bo co będzie dalej ? Tłuszcza spustoszy teraz biura Amber Gold, Getin Bank a potem nie daj Boże może zwrócić się przeciwko Tusk Vision Network a  nawet samemu Panu Premierowi. To niedopuszczalne, rękę podniesioną na kapitalizm obetniemy.

System

Gazeta ustaliła, że prezes Amber Gold, mimo wyroków na koncie, zakładał kolejne spółki, nie przedstawiając sądowi rejestrowemu zaświadczenia o niekaralności. Sąd zaś tego nie żądał. Nie sprawdzał też, czy Plichta (skazany wcześniej pod nazwiskiem Stefański) ma czystą kartę. Prezes Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ w Gdańsku Jolanta Piątek przyznała w rozmowie z "Rz", że sąd rejonowy nie dysponował informacją o prawomocnym skazaniu Plichty. Broniąc się, wskazała że sąd nie żądał zaświadczeń ani oświadczeń o niekaralności członków organów spółki i jej likwidatorów, bo ustawa tego nie wymaga.


Zdaniem Karola Tatary, radcy prawnego, w tej sprawie mógł zawieść system

A jest kurwa w Bolanda Republic jakiś SYSTEM ? Tak, jest system okradania własnego państwa i jego obywateli, ale ten jest lekko mówiąc nieformalny. Innego nie ma. W tym pierdolonym kraju nie ma rejestrów z danymi podstawowymi, to co jest to wyspowe systemiki dostępne w ograniczonym zakresie. Nie ma nawet żadnej rozsądnej koncepcji zrobienia elementarnego porządku a hasełka w stylu „Polska 2.0” to te same odgrzewane kotlety, co kolejne „plany informatyzacji państwa” pichcone w MSW w kółko z tych samych slajdów Power Pointa. Nikt nigdy nie zrobił porządnej analizy biznesowej, ostatni, który się tym zajmował siedzi w pierdlu za korupcję. Tu nic nie działa i nie będzie, i nie musi, bo i tak jest kurwa wspaniale. Wystarczy popatrzeć na słupki poparcia dla PO. Stoją sztywno jak pal Azji Tuchajbejowicza. Dopóki Polacy nie znajdą związku między tym na kogo oddają głos w wyborach a tym jak potem żyją, dopóty kolejne spółki kolejnych oszustów będą mogły kraść w „majestacie prawa”, poczytajcie zresztą o „produkcie strukturalnym” Getin Banku. Ci to dopiero znaleźli metodę obrabiania klientów, całkiem zgodną z prawem i nikt im tego nie zabroni. Taki jest kapitalizm i wolny rynek, wybraliśmy, więc albo trzeba przestać się dziwić albo spierdalać, co wybierasz ?


Polacy mądrzeją ?

Sześć polskich województw ma poważny problem, bo liczba ich mieszkańców się kurczy - obliczył "Dziennik Gazeta Prawna" na podstawie danych GUS.

To tylko na dobry początek, „zaraza” rozpowszechni się na cały kraj. Zostaną tylko „pracodawcy” i „analitycy”, reszta wyjedzie tam gdzie nie tylko godnie płacą ale także godną pracę zapewniają. Moja córka już zmywa gary w Glasgow bo w Polsce logopedów nie potrzeba, a to, że jest ich olbrzymi deficyt nie znaczy, że można w tym zawodzie znaleźć pracę, bo nie można. I to są nasze paradoksy, praca jest ale dla „układu politycznego i biznesowego”, więc niech ten układ sam dalej na siebie zapierdala. Proletariusze Wszystkich Województw spierdalajcie.



No Pasaran

Blisko połowa Hiszpanów opowiada się zmianami w ustroju politycznym swojego kraju, a za sprawą kryzysu gospodarczego popularność tamtejszego rządu i polityków dramatycznie spada. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", w przyszłości może być jeszcze gorzej, bo kryzys gospodarczy "jeszcze nie sięgnął dna".

Poprzedni kryzys skończył się w Hiszpanii rewolucją, którą zdławiono tylko dzięki wojskom Adolfa Hitlera, teraz już nie będzie kim, bo do obrony kapitalizmu rodem z Wall Street i London City poza US Marines chętnych nie ma. A i „american boys” może wreszcie zrozumieją, że nie giną za Amerykę tylko za pieniądze bogaczy.

Co dalej ?

"Wyznawcy zaciskania" uparcie twierdzą, że skoro do niedawna pożyczano bez opamiętania, to nadszedł czas zapłaty za ten grzech, więc trzeba ostro ciąć wydatki. Część z nich, ignorując lawinę wieści o błędach, a czasem ewidentnych przekrętach sektora prywatnego, winy upatruje wyłącznie po stronie rządów i banków centralnych. "Wyznawcy popuszczania" obawiają się zgubnych następstw oszczędzania i nawołują państwa, by więcej wydawały.

I tak się będą kłócić aż do końca, końca tego systemu, który jest już nieunikniony. Ile razy można tłumaczyć, że ten ogon machający psem, zwany czasem „rynkami” musi być skutecznie amputowany. I lepszy będzie pies bez ogona niż to co jest dziś. Tak się skończyła „gra rynkowa”, gdzie od producenta do konsumenta jest kilka tysięcy „transakcji” zawieranych przez tych, którzy tak naprawdę nic nie sprzedają i nic nie kupują. To niewiarygodna masa „wykreowanego” przez „rynki” pieniądza spowodowała obecny kryzys. A, że masa ta spowodowała, że wiele rządów poszło na łatwiznę i pożyczało te wirtualne pieniądze to rzecz podrzędna. Ale wygodna propagandowo, bo jest na kogo pokazać palcem, „to rozpasana konsumpcja i lenistwo, to za wysokie płace są powodem kryzysu”. A gówno, możecie ciąć budżety i płace do zera, możecie wszystkich wywalić z roboty a kryzysu i tak nie zakończycie, bo to Wy (mowa o sektorze finansowym) za dużo i to za nic zarobiliście. Niech „debiut” Facebooka’a będzie najlepszym przykładem, że mimo pięciu lat kryzysu dalej trwa szalona zabawa w zarabianie na niczym.

Czym zaatakować Amerykę ?

Do wysłania upomnienia o zakazie oglądania internetowego porno na komputerach Agencji do Spraw Obrony Przeciwrakietowej zmuszony został jej dyrektor wykonawczy, John James Junior. Okazało się, że zamiast patrzeć w niebo i wypatrywać wrogich pocisków, część obsługi centrum przygląda się zwykle zupełnie czemu innemu i wypatruje zgoła innych... obiektów.

Jak kto zechce zaatakować USA to zamiast rakiet niech wyśle komplet filmów niejakiego Rocco, sukces murowany.


Ostatnie Chińskie ostrzeżenie

Jak pisze kommersant.ru, w ubiegłym tygodniu Departament Stanu USA ocenił, że działania Chin podminowują "dyplomatyczne próby" rozwiązania problemów, zwiększając napięcie w całym regionie.

Władze Chin oburzył ten komentarz. W oficjalnym oświadczeniu chińskie MSZ oskarżyło o USA o ingerencję w wewnętrzne sprawy suwerennych państw i destabilizowanie regionu. Do chińskiej misji dyplomatycznej wezwano przedstawiciela ambasady USA Roberta Wanga, aby przekazać mu kategoryczny sprzeciw Chin wobec działań USA. Jeszcze ostrzej zareagowała chińska prasa. Organ Komunistycznej Partii Chin "Rénmín Ribao" ("Dziennik Ludowy") napisał: "Oświadczenie USA wprowadza w błąd opinię publiczną i powinno zostać natychmiast zdementowane. My możemy tylko po prostu krzyknąć do USA: zamknijcie się!"
Obojętnie, kto ma w tym sporze, o parę wysepek i ropę pod nimi, rację, ważne jest to, że niedoszły hegemon wezwany został do „zamknięcia się”. A jak się nie zamknie ? To Chińska Republika Ludowa może rzucić na „rynek” obligacje USA i taką masę USD, że szlag trafi całe „rynki”  w jeden dzień. A gospodarka USA popamięta ten dzień na zawsze. I teraz widać wyraźnie dlaczego Chiny tak rozwijały swój potencjał militarny, gdyby go nie miały to byłyby w sytuacji Iranu. A tak USA i Izrael mogą chińczykom nagwizdać. Koniec hegemonii „zachodu”, musimy to przyjąć do wiadomości i się „zamknąć”.