środa, 30 kwietnia 2014

Niech się święci ... 1 maja



Motto: Rolą Państwa jest wspieranie najsłabszych a nie najsilniejszych a w Polsce znowu się wszystko pomyliło.


Trójca święta



Mam tylko jedno pytanie, kto jest kim na tym zdjęciu ? Kto jest Ojciec, kto Syn a kto Duch Święty ?


Patron

Według kard. Stanisława Dziwisza trudno przesądzać, czy Jan Paweł II dołączy do patronów Polski. - Zobaczymy. Przepisy mówią, że jest jeden patron, a my mamy już trzech: Matkę Bożą Częstochowską, św. Wojciecha i św. Stanisława. Wspaniały tryptyk. Myślę, że warto, żeby Jana Paweł II także objął jako patron opieką Polskę, którą kochał – uważa metropolita krakowski. Był prawdziwym patriotą. Przykład dla tych wszystkich, którzy wyjeżdżają za granicę, a zwłaszcza tych, którzy obrali inne ojczyzny – dodaje Dziwisz.

Dwie, rzeczy Panie Biskupie. Jak zwykle w Polsce musi być inaczej, przepisy sobie a Polacy sobie. Samo w sobie mnie to nie dziwi, ale nie dziwi mnie też, że tu wszystko jest inaczej (czytaj gorzej) niż w cywilizowanym świecie. Jedną z przyczyn jest właśnie swobodne podejście moich rodaków do prawa i zasad. Prawo i zasady są po to żeby ich przestrzegać, ale nie tu, tu furda tam, każdy robi co chce. I Pan Biskup doskonale się w tą złotą szlachecką wolność wpisuje. Po drugie Szanowny Panie to łatwo być patriotą, gdy się mieszka w pałacu pełnym służby gotowej na każde skinienie i gdy nie trzeba się martwić o byt materialny. Wtedy zaiste można się zająć samym duchem ale w przeciwieństwie do stanu reprezentowanego przez Szanownego Pana Biskupa większość Polaków nie ma tak lekko a Ojczyzna też ich np. w kolejkach po leczenie nie rozpieszcza. Więc ostrożnie z tym hurra patriotyzmem i wzornictwem moralnym Szanowny Panie.

A na dodatek zamieszczam wycinek z encyklopedii : Andrzej Bobola, SJ herbu Leliwa (ur. 30 listopada 1591 w Strachocinie k. Sanoka, zm. 16 maja 1657 w Janowie Poleskim) – polski duchowny katolicki, jezuita, misjonarz, kaznodzieja, męczennik, święty Kościoła katolickiego, autor tekstu ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza. Jeden z patronów Polski.

I zaprawdę powiadam Wam, że to jeszcze nie koniec. Ta lista jest dużo dłuższa.

Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina

- Polska to jedna rodzina, ale skłócona. Niespecjalnie widzę tu jakikolwiek materiał na lekarstwo, które mogłoby to zlepić. Podejrzewam, że u nas najgorsze jeszcze nie nastąpiło. Jestem w tej kwestii pesymistą - mówi w rozmowie z "Do Rzeczy" Kazik Staszewski. Dodaje, że "irytują go niedorzeczności, jakie serwuje premier Tusk i prezes Kaczyński".

Nic dodać, nic ująć, cały Kazik po prostu. Nie na darmo od lat jeden z niewielu prawdziwych artystów w tym zadupiu. Brawa na stojąco dla tego Pana.

Chcę urodzić. Wyjeżdżam
Żeby ro­dzi­nie żyło się lżej, Zby­szek wy­je­chał do Nie­miec. Pie­nię­dzy jest wię­cej, ale on w domu jest go­ściem. Nie chcą tak żyć, a poza tym za­wsze my­śle­li o dru­gim dziec­ku. Dla­te­go jesz­cze przed wa­ka­cja­mi Ewa z Oli­wie­rem mają do­łą­czyć do Zbysz­ka. Wy­jeż­dża­ją na stałe. W Pol­sce nie stać nas na ko­lej­ne dziec­ko – przy­zna­ją bez skru­pu­łów.
I jak Panie Premierze Donaldzie Donaldowiczu Tusku, Panie Prezydencie Bronisławie Komorowski, Panie Prezesie Jarosławie Kaczyński zatrzymacie ? Co im znowu obiecacie ? Nowe pomniki JP2, jeszcze więcej religii na maturze, jeszcze kilka nowych kościołów ? Czy może Olimpiadę Kraków 2022, więcej stadionów dla piłkarskiej „ekstraklasy”, płatne autostrady i drogi expressowe, Aquaparki w każdej gminie (koło Orlików) na utrzymaniu podatników ? Czy nowe jeszcze bardziej „elastyczne” formy pracy i płacy, wyższe podatki i zamrożone progi, odbierany „nadmierny” socjal i wszystko inne ? A w DUPĘ możecie młodych Polaków pocałować, oni mają, na ich szczęście, inne wyjście. Mogą wyjechać z tej „zielonej wyspy” jak Irlandczycy swego czasu ze swojej. To trwało prawie trzysta lat zanim władze Irlandii zrozumiały co robią źle, w Polsce to będzie trwać wiecznie. To kraj bez żadnych perspektyw i żadne teledyski ze śpiewającym małym dyktatorkiem nic nie pomogą, bo rzeczywistość jest taka, że tu się zwyczajnie żyć odechciewa.

Arłukowicz musi odejść

Bartosz Arłukowicz ogłosił w marcu wprowadzenie tzw. pakietu kolejkowego. Jak mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Bąk, rzecznik ministerstwa zdrowia, pakiet trafił do konsultacji społecznych. Kiedy pakiet kolejkowy wejdzie w życie? Jak mówi Krzysztof Bąk do końca roku podpisane są kontrakty placówek z NFZ, zmiany będą mogły więc wejść w życie od 2015 roku.

No i mamy już wymówkę, do końca roku nikt nas nie rozliczy. A do tego czasu może Pan Premier Donald Donaldowicz Tusk zapomni o sprawie. Poza tym szykują się inne kłopoty dla rządu a na jesieni wybory samorządowe. Prasa będzie miała o czym pisać więc sprawa „przyschnie”. Za rok może owe „konsultacje” się zakończą, powstaną „projekty” i zaczną być „procedowane”. Aby do jesieni 2015. Wtedy Sejm się rozwiąże, „procesowane” strzeliste akty prawne Ministerstwa Zdrowia szlag jasny legislacyjny trafi i kole marca 2016 będzie można przedstawić „nowy plan” na nową kadencję. I tak bez końca, jak program informatyzacji Państwa. Ten miał tyle wersji ile rządów było, a co jest zrobione ? Nic.

Sądy ostoją Rzeczypospolitej

Okazuje się, że aby złożyć przeciwko komuś pozew w e-sądzie, wystarczy w kilku zdaniach napisać, że dana osoba winna jest nam pieniądze. Nie trzeba, a nawet nie można, załączyć żadnych dowodów, bo system informatyczny e-sądu tego nie przewiduje.  E-sąd nie bada dowodów. Dlatego firmy windykacyjne od początku jego działania skupowały długi i za jego pomocą masowo dochodziły wierzytelności. Nierzadko w ten sposób upominały się o zadłużenia przedawnione, a nawet takie, których nigdy nie było, mówi Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Zdarzało się również, że windykator nawet kilkakrotnie żądał spłaty tego samego długu od jednego dłużnika.

I znów dwie sprawy. Pierwsza, prostsza to „informatyzacja” rozpatrywania spraw w e-sądzie. Jak każda inna informatyzacja okazała się kompletną parodią skoro działa to jak działa, na zasadzie „worka” gdzie się z jednej strony wrzuca plik z oskarżeniem a z drugiej wypada gotowy wyrok. Wystarczy prosty skrypt na klienta poczty napisać i efekt będzie taki sam, taka to „informatyzacja”. Druga sprawa jest poważniejsza. Oto sądy w III RP nie służą już w żaden sposób społeczeństwu, one są jak wszystkie inne organy Państwa „zbrojnym ramieniem „ kapitalistów i służą wyłącznie do trzymania „ciemnego ludu” za mordę. Bo czym innym jest uznawanie racji „wierzyciela” bez żadnych materialnych dowodów i bez przeprowadzania czynności procesowych ? To jest kompletne BEZPRAWIE i za to dziękuję Ci Solidarność w roku 25 lat „wolnej Polski”.

Co Bóg złączył

W Polsce rośnie liczba małżeństw, które trybunały kościelne uznają za zawarte nieważnie, informuje "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na dane GUS i Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. W 2010 r. trybunały kościelne uznały (w drugiej instancji), że 1813 małżeństw zostało zawartych nieważnie. Oznacza to, że od 1989 r. liczba "rozwodów kościelnych" potroiła się.

Czyli co Bóg złączył (za pieniądze oczywiście), również Bóg (za dużo większe pieniądze) rozłączy. A że od 1989 roku budujemy kapitalizm i wszystko nam rośnie to i kościelne rozwody też. Za pieniądze można kupić wszystko, Boga jak widać też. A swoją drogą patrząc na historię kościoła katolickiego czy jest jeszcze jeden sprawiedliwy którego to dziwi ? Nie sądzę.



Ludzki mózg cierpi, gdy spożywamy jedzenie typu fast food. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Instytutu Psychiatrii w Nowym Jorku. Udało im się ustalić jakie patologie w układzie nerwowym wywołuje spożywanie jedzenia typu fast food. Okazuje się, że wysoki poziom cukru i tłuszczów nasyconych, zawartych w hamburgerach i frytkach, powoduje uszkodzenia w strukturze mózgu, niszczy tkankę nerwową i wywołuje stany zapalne. Ponadto naukowcom udało się zaobserwować mniejsze rozmiary mózgu u osób, które deklarowały częste spożywanie jedzenia typu fast food.
Tym razem okazało się że obiegowa opinia i wnioski z badań naukowych są takie same. Trzeba mieć chory mózg żeby to gówno jeść i odwrotnie, jak się to żre to nie tylko mózg się zmniejsza … 








Uderzenie w Polskę
Kandydat partii chadeckich na przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker opowiedział się w sobotę w Brunszwiku za wprowadzeniem na terenie całej Unii Europejskiej równej płacy minimalnej. - Podwyższenie tej płacy minimalnej do zbyt wysokiego pułapu dla naszej gospodarki byłoby olbrzymim uderzeniem w Polskę - mówi w rozmowie z "Super Expressem" dr Andrzej Sadowski.

Uderz w stół, nożyce się odezwą. Tylko słówko padło na temat zrównania płacy minimalnej w całej UE już nasi „pracodawcy” i „ekonomiści” wyją na cały świat jaka im krzywda, jak ich firmy padną prędzej czem muchy. Apokalipsa dla Polski nadchodzi, przy której Władimir Władimirowicz Putin to nasz dobrodziej i oswobodziciel. Ale jak dochody menadżerów wyższego szczebla, w tym przede wszystkim bankowców, dogoniły zarobki na adekwatnych stanowiskach w UE to był powód do chwały, to była oznaka tego, że doganiamy Europę. Ale jak to samo ma dotyczyć niewolników to już nie, niewolnicy mają pracować za tyle ile ich pracodawcy „wycenią” i na takich warunkach jakie określi „rynek” . To czysta restytucja feudalizmu lub w najlepszym wypadku kapitalizmu z XIX wieku ale nazywane jest przez Pana Sadowskiego  i spółkę „rozwojem” i „dobrobytem”. Ten ostatni oczywiście wyłącznie dla klasy wyższej i jej bałwochwalców w rodzaju Pana Sadowskiego. Panie „doktorze”, Jean-Claude Juncker to chadek, niech Pan pomyśli co może być jak wybory wygrają socjaliści ? Może zakończą działalność tego skansenu zanim wyjadą z niego wszyscy zdolni do pracy. Bo kto będzie chciał tu zostać i dorabiać takiego zdolnego i wszystko wiedzącego ekonomistę jak szacowny Pan „doktor”.
Umyślnie piszę w przypadku ekonomistów tytuły w cudzysłowie bo w mojej opinii ekonomia to nie nauka, już bliżej jej do religii i zwykłego szamaństwa. 

Co drugi pracodawca to złodziej

Jak wynika z badań, ponad połowa młodych pracowników firm prywatnych otrzymuje oprócz pensji dodatkowe pieniądze pod stołem – donosi "Rzeczpospolita".

Nie płacenie podatków to kradzież więc mamy tu wystarczający dowód żeby stwierdzić, że w Polsce co najmniej połowa pracodawców to złodzieje. Czekam na pozwy sądowe od jakże licznych ich organizacji lobbystycznych i specjalistów od „etyki biznesu”. Tak właśnie wygląda ta „etyka”. 

W polityce sami złodzieje ?

W 2009 roku europosłowi na biuro przysługiwało 18 tys. euro. Przed elekcją nie miałem świadomości, że gdy zostanę wybrany, lider mojej partii zażąda ode mnie 12 z 18 tysięcy na potrzeby partyjne - tak Marek Migalski tłumaczy przyczyny swoich problemów w PiS i odejście z tej partii. Bo te fundusze nie należą do Kaczyńskiego czy Tuska. To są pieniądze europejskich podatników przeznaczone na prace dla europosła, a nie wysługiwania się partii politycznej. Jeśli się oddaje 70 proc. tych pieniędzy na zatrudnienie asystentów, których się nigdy nie widziało, to sprzeniewierza się tej intencji. Parlament Europejski nie może finansować PiS czy PO. Na te i inne partie już i tak płaci polski podatnik.

Na tak postawione pytanie, w świetle powyższej informacji odpowiedź jest niestety twierdząca. Polityków kompletnie nie obchodzi to do czego podobno są powołani, obchodzi ich tylko własna, w polskim przypadku prywatna, partyjka i nic więcej. Polityka jest tylko po to żeby zostać wielkim „mamamuczim” i wyżywać się na innych, odreagować upokorzenia z piaskownicy albo jeszcze co innego. O żadnej pracy dla dobra publicznego nie ma mowy. Przy okazji widzimy do czego polscy politycy potrzebują posłów w parlamencie europejskim. A w dupie mają wszystko, czym parlament się zajmuje. Oni chcą tylko pieniędzy na swój dwór. I tak wróciliśmy do czasów I Rzeczypospolitej więc tak samo marnie się to skończy.
Wiek XXI czy XIX ?

Wedle opracowania firmy ubezpieczeniowej Credit Suisse światowe bogactwo to majątek wart 241 bln dolarów. Połowa tej kwoty jest własnością 1 proc. najbogatszych. Piramida finansowa świata wygląda następująco: majątek powyżej 1 mln dolarów ma ledwie 0,7 proc. ludzi, ale łącznie w ich rękach jest aż 41 proc. bogactwa światowego. Natomiast majątkiem mniejszym niż 10 tys. dolarów dysponuje dwie trzecie ludzi na świecie, razem jednak składają się na zaledwie 3 proc. globalnego bogactwa.

W tym tempie za dwa, góra trzy pokolenia przegonimy czasy starożytne. To co dało 3 tysiące lat postępu, zniszczyło 30 lat neoliberalizmu. Tego nie da się zaakceptować z żadnego punktu widzenia, nie tylko społecznego i na żadnym gruncie wartości, nie tylko lewicowych. Taki świat po prostu nie może działać, to się w żaden sposób nie może dalej rozwijać. To się niczym uzasadnić nie da. Przekraczamy właśnie próg poza którym nie będziemy, a może już nie jesteśmy istotami społecznymi. A bez tego gatunek nie przetrwa, co zresztą moim skromnym zdaniem tylko by się Ziemi i całemu światu przysłużyło. Bo jak ten gatunek tak się ma to lepiej żeby go nie było.

Facebook zabija

Pomimo wielu kampanii społecznych apelujących o uwagę podczas prowadzenia samochodu i nie korzystania w tym czasie z telefonu, nie wszyscy potrafią się temu podporządkować. 32-letnia Amerykanka Ann Sanford, zginęła, bo kierując samochodem na drodze międzymiastowej, zagapiła się, gdy zmieniała status na Facebooku.

Były już hasła „Prędkość zabija”, czy „Alkohol zabija”, pora na bilbordy przy drodze o treści „Facebook zabija”. A swoją drogą, co to jest status na Facebooku ?

 A zastrzyk nie

W więzieniu w stanie Oklahoma przerwano egzekucję mężczyzny, gdyż podana mu dożylnie nowa mieszanka trujących substancji nie spowodowała jego śmierci. Kilkadziesiąt minut później więzień zmarł na atak serca - poinformowały wczoraj wieczorem czasu lokalnego władze więzienne.
Brawo Ameryka, brawo !!! Oto oaza demokracji w całej pełni. Pierdol się Ameryko z taką demokracją.




piątek, 25 kwietnia 2014

Święty, święty, święty ...



Święty, święty, święty

Tragiczny wypadek wydarzył się we włoskim miasteczku Cevo. 21-latek został przygnieciony przez 30-metrowy krzyż, ustawiony w miasteczku w związku z wizytą Jana Pawła II w 1998 r. Młody mężczyzna zginął na miejscu - podaje "Corriere della Sera".



Jeśli istnieje tzw. „ironia losu” to właśnie się objawiła. Bo jak inaczej można nazwać takie zdarzenie i to kilka zaledwie dni przed uznaniem JP2 za „świętego”. I czego to zdarzenie jest świadectwem ? Jak to apologeci świętości JP2 wytłumaczą ? Wcale, będą udawać, że nic się nie stało bo wszystko co im do doktryny nie pasuje, nie istnieje. A jak jest naprawdę każdy może sobie zobaczyć na powyższym zdjęciu.

PO rośnie w siłę

Gdyby PiS interesowało się sprawami UE, wiedziałoby, że jest taki wymóg, że co roku ma być prowadzona akcja promująca UE i jej ideały - mówi rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska w TVP Info. Tłumaczy tym samym decyzję o produkcji spotu z okazji 10. rocznicy wejścia Polski do UE oraz odnosi się do zarzutów PiS, że spot to promocja PO.

A gdzie jest taki wymóg, żeby utrzymywać choćby minimalne standardy zachowań politycznych i nie udawać, że spot reklamujący 10 lat w UE nie ma z kampanią wyborczą nic wspólnego ?  Takiego wymogu nie ma, więc po co ten lament. W uproszczeniu to co robi PO nazywano zwykle „filozofią Kalego” , dopiero za rządów Pana Premiera Donalda Donaldowicza Tuska dowiedziałem się, że to właśnie są najwyższe standardy w polityce. To świadczy nie tylko o polityce, o Panu Premierze i jego partyjce też.

Na temat rocznicowego spotu ironizował w "Poranku Radia TOK FM" Tomasz Sekielski. - Jego realizacja i emisja kosztować będą w sumie 7 mln. Wybuchło oburzenie, że to pieniądze wyrzucone w błoto, że to ukryta kampania wyborcza. Złośliwcy czepiali się nawet, że wykorzystany w spocie most Siekierkowski wybudowano przed wejściem Polski do Unii - mówił dziennikarz. - Tym wszystkim malkontentom i narzekaczom mówię stanowcze nie! - dodał.

 I zwięźle uzasadnił dlaczego.

1. Można było wydać więcej niż 7 mln zł, ale oszczędny rząd się samo ograniczył.

2. Spot sprawił, że wicepremier Bieńkowska ma dreszcze, a wraz z nią pewnie miliony Polek. Każdy mężczyzna wie, że to bezcenne, a kosztowało tylko 7 mln zł.

3. Ten spot to terapia, przejaw troski rządu o kondycję psychiczną narodu. Demencja, problemy z pamięcią to zagrożenia cywilizacyjne, dlatego trzeba nam przypominać o tym, co wydarzyło się 10 lat temu.

4. Walor edukacyjny. Nareszcie ktoś łopatologicznie wyjaśnił, ile to 10 lat świetlnych (tak zatytułowany jest spot - dop. red.). Odpowiedź: 7 mln podzielone przez długość rządowego spotu.

Jak widać trzeba było wszystko zmienić, żeby nic się nie zmieniło. Jak dawniej, PZPO i Polska rosną w siłę a naszym ludziom żyje się dostatniej. Pamiętacie ?

A ludziom żyje się …

Połowa wszystkich pracujących dostaje poniżej 3 tys. zł brutto. Niskie płace to polski problem. Choć nasza gospodarka przez ostatnie 25 lat rosła i nawet przez kryzys przeszła suchą stopą, utrwalił się zwyczaj, że szeregowym pracownikom płaci się mało....

Od dziesięciu lat, czyli w przybliżeniu od „odzyskania” władzy przez Solidarność spada i to dynamicznie udział płac w PKB. Świadczy to o dwóch rzeczach. Po pierwsze to rosnący wyzysk ze strony pracodawców, którzy całe zyski pompują do swojej kieszeni i przeznaczają je na luksusową konsumpcję. Po drugie, takie zjawiska typowe są dla gospodarek opartych na wyzysku pracowniczym o niskim stopniu innowacyjności. I jedno i drugie spycha Polskę do grona krajów neokolonialnych i taka jest prawda o „cudzie gospodarczym” ostatnich dziesięciu lat.

Nasze miejsce

Z szacunków MFW wynika, że w 2014 roku Polska jest 49 krajem na świecie pod względem PKB na jednego mieszkańca uwzględniając parytet siły nabywczej. Nasze PKB ma wynieść 22,2 tys. dolarów. To poziom, który plasuje nas między Gwineą Równikową a Trynidadem i Tobago.

Tak tylko dla przypomnienia, jakby kto zapomniał gdzie nasze miejsce.

Nie będę podnosił podatków

Przyjęty we wtorek przez rząd Wieloletni Plan Finansowy Państwa na lata 2014-2017 przewiduje, że do 2017 r. utrzymane zostaną na obecnym poziomie: kwota wolna od podatku (3 091 zł rocznie), koszty uzyskania przychodu (1 335 zł rocznie) oraz próg podatkowy (85 528 zł rocznie). Parametry te zostały zamrożone w 2009 r. Według CenEA zapowiedzi rządu będą oznaczać realny wzrost opodatkowania gospodarstw domowych o 4,8 mld zł.
Zamiast nucić „Hey Jude” Pan Premier Donald Donaldowicz Tusk powinien we Włosienicy przed oszukanym narodem klęczeć i za kłamstwa kampanii wyborczej przepraszać. Ale zamiast tego, Pan Premier prowadzi kolejną kampanię jeszcze większych kłamstw niż poprzednie. A ciemny lud to kupi ? Kupi, kupi, „Hey ciemny lud” .

Po owocach ich poznacie

Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) może nałożyć embargo na dostawy owoców, warzyw i jagód z Polski ze względu na niezadowalający poziom bezpieczeństwa tych produktów - podaje we wtorek ITAR-TASS.

I tu jak najbardziej sprawdza się biblijna zasada, że po owocach ich poznacie. Oto jak zwykle, tzw. „elity” solidarnościowe zamiast dbać o swój własny naród, zajmują się obecnie eksportowaniem swojej „rewolucji” na Ukrainę i skutki tego jak widać znów poniosą zwykli Polacy, którym naprawdę wszystko jedno, kto rządzi na Ukrainie i czy Putin się umacnia czy śłabnie. Ale dla naszych zawodowych rewolucjonistów ważna jest tylko rewolucja a „przypadkowe społeczeństwo” potrzebne tylko wtedy gdy im „mięsa armatniego” brakuje. Na razie kolejna solidarnościowa rewolucja, tym razem na Ukrainie, przynosi straty i Ukraińcom i Polakom. Ale to się wcale nie liczy, ważna jest sama rewolucja i zaostrzająca się walka klasowa, prawda ? Tego Was „solidaruchy” za młodu nauczono, tym skorupka za młodu nasiąkła ?

Od rzeczy

Gdyby rządziło Prawo i Sprawiedliwość, a przede wszystkim gdyby prezydentem był Lech Kaczyński, najprawdopodobniej nie doszłoby w ogóle do takiej sytuacji, jaką mamy dzisiaj - mówi w rozmowie z "Do Rzeczy" Anna Fotyga. "Nie mam wątpliwości, że polityka zagraniczna śp. Lecha Kaczyńskiego była czynnikiem stabilizującym Europę, szczególnie Europę Środkowo-Wschodnią" - stwierdza Fotyga pytana o to, czy gdyby PiS był u władzy, nie doszłoby do aneksji Krymu. "To były stosunki, które pozwalały gromadzić mniejsze państwa wokół jednej idei. Byliśmy wtedy realną siłą w rozmowach z dużymi demokracjami i powodowaliśmy realną korektę polityki unijnej" - dodaje.

Jak się mają brednie Fotysi do spadku nakładu Do Rzeczy o 40% tylko w ostatnim okresie ? Tak samo jak tytuł owego periodyku do treści. Czyli odwrotnie proporcjonalnie. Im więcej bredni byłej Minister Spraw Zagranicznych, więcej Smoleńska, więcej Jarosława, tym niestety nakład mniejszy. Ale ponieważ dla nich wszystkich liczy się tylko „sprawa” więc będą bredzić jeszcze bardziej aż wydawca zbankrutuje i wtedy będą szukać następnego frajera, który to sfinansuje. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że ciągle jakiegoś znajdują.

Dla kogo ciało mężczyzny ?

W Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie można oglądać zdjęcia Ewy Bilan-Stoch - żony naszego dwukrotnego złotego medalisty z Soczi. Wystawa "Akta Sztuki" przedstawia akty polskich skoczków narciarskich. Choć fotografie zbierają przychylne recenzje, nie wszystkim przypadły do gustu. Swoje niezadowolenie na swoim profilu na Facebooku wyraził Tomasz Terlikowski pisząc, że "ciało mężczyzny jest dla jego żony, a nie dla widzów".

Bo Panu Terlikowskiemu, jak każdemu ortodoksowi, wszystko kojarzy się z chusteczką. Panie Tomaszu, nie wszyscy na widok nagiego ludzkiego ciała mają „kurwiki w oczach”, a nawet jakby to co to w końcu za problem . Mnie na przykład widok gołego torsu Janka Ziobry nie robi absolutnie nic, a jeśli Pan ma z tym problem to może lepiej by było zaakceptować siebie samego jakim się jest i nie obciążać nas swoimi problemami z identyfikacją.

Arłukowicz musi odejść

Pięciolatka z chorą tarczycą dostała termin do specjalisty na 30 czerwca 2016 r. Wychowująca ją babcia zapytała NFZ, co ma zrobić. Fundusz uprzejmie odpowiedział, że nie może pomóc.

Miesiąc temu Pan Minister Arłukowicz wspierany przez Pana Premiera Donalda Donaldowicza Tuska zapewniał, że z kolejkami sobie poradzi. Ile mamy czekać ? Jak zwykle, według zasady „czekaj tatka latka”, najlepiej do po następnych wyborach jak te same mordy znów się dopchają do koryta pełnego naszych pieniędzy. Wtedy powstanie nowy plan przygotowany przez nowego ministra i wszystko zacznie się od początku. A ja mam pomysł jak kolejki zlikwidować od razu. Trzeba po prostu podatek na zdrowie pobierać ale świadczeń oficjalnie nie robić, na jedno wyjdzie a jakoś uczciwiej będzie.

Co tam Panie w Ameryce ?

Amerykanie mają tajną listę "nielotów". Trafisz na nią - nigdzie nie polecisz Rząd USA nie ujawnia, kogo ani dlaczego umieścił na liście osób, których nie należy wpuszczać do samolotów. Nie wiadomo też, jak się z niej wypisać. Lista "nielotów" (no-fly list) jest jednym z elementów prawa antyterrorystycznego wprowadzonego po zamachach Al-Kaidy z 11 września 2001 r. Umieszczeni na niej nie będą wpuszczani na pokład samolotów w USA ani lecących do tego kraju. Ale restrykcje są znacznie szersze: z amerykańskiej listy korzystają 22 kraje.

CLASS - to składowa jednej z największych istniejących baz danych Consular Consolidated Database. Pod koniec 2009 r. zawierała ona dane ponad 100 mln osób, 75 mln zdjęć i rosła w tempie 35 tys. dziennie. Jak pisze na TomDispatch.com Peter Van Buren ("sygnalista" z Departamentu Stanu, który ujawnił nieprawidłowości podczas okupacji Iraku), CLASS to ulica jednokierunkowa. Agencje wywiadowcze mogą umieścić tam dane - po zaaprobowaniu przez Centrum Monitorowania Terrorystów - ale nie mogą ich wycofać. Tajne bazy danych nie są interaktywne, w związku z czym usunięcie nazwiska z jednej nie powoduje automatycznej zmiany w pozostałych, licznych bazach danych, do których rozsyła je Centrum Monitorowania Terrorystów.

Jeśli tak ma wyglądać „wolny świat” to ja się nie dziwię, że Edward Snowden woli mieszkać u Putina. Ten przynajmniej nie jest tak potwornie zakłamany jak rząd Stanów Zjednoczonych. Jak znam tych palantów to owych „czarnych list” jest pewnie już kilkadziesiąt i wszyscy piszą do nich co się da i jak się da, a nawet jak się nie da,  to zawsze można wpisać tam całą książkę telefoniczną i sukces murowany. Po słynnym zamachu w USA zapanowało kompletne szaleństwo, jak za czasów Mc Carthego, wtedy wszędzie byli komuniści a teraz każdy z siedmiu miliardów mieszkańców ziemi dla dzielnych „oficerów” coraz liczniejszych
służb specjalnych jest co najmniej potencjalnym terrorystą. Nadejdzie wkrótce taki dzień, gdy samoloty do i z USA będą latać puste bo już wszystkich na te listy wpiszą. Tak właśnie wygląda paranoja, a paranoja to od 2001 roku stan w stanach permanentny. Dlatego też moja noga nigdy tam nie postanie. Są dwa kraje gdzie na pewno nie pojadę, to USA i Rosja. Obie „oazy wolności i demokracji”, jakże inne a jednak jak bardzo do siebie podobne. A na tytułowe pytanie poprawna odpowiedź brzmi następująco : „Chińczyki trzymają się mocno”.


Triumf pirata

Po dwóch latach sądowych batalii, wymiarowi sprawiedliwości nie udało się skazać właściciela zamkniętego w 2012 roku serwisu wymiany plików Megaupload. Okrzyknięty "królem piratów" Kim Dotcom zdążył już uruchomić nowe usługi w internecie, a teraz oświadczył na Twitterze, że władzę zwrócą mu zajęty majątek.

Miał szczęście, że go zamknęli w Nowej Zelandii bo w USA sąd nie miał by żadnych trudności w udowodnieniu mu czegokolwiek o co tylko prokurator by go nie oskarżył. Nawet o zamach na WTC jakby już innych argumentów zabrakło. To kolejna historia pokazująca jak bardzo świat i życie codzienne zostały zmienione przez Internet. Tylko amerykańsko semickie organizacje żyjące z nie swojej w większości „własności intelektualnej” niczego się nauczyć nie mogą.



piątek, 18 kwietnia 2014

10 000 USD za Moskala



Motto: "Prawdą staje się to, co jest oglądalne"


10 000 USD za Moskala



A Kaczyński ile da ?

Patriotyzm czy obłęd ?

Monika Olejnik i Ryszard Czarnecki starli w sprawie interpretacji egzorcyzmów księdza Małkowskiego na Krakowskim Przedmieściu. Eurodeputowany PiS przekonywał, że "nie była to część oficjalnych obchodów" rocznicy katastrofy smoleńskiej i apelował o "nieskreślanie księży", których działania "motywuje patriotyzm". – Chyba obłęd, nie patriotyzm – skomentowała jego słowa Olejnik.

Pani Monika Olejnik niewłaściwie stawia pytanie, to jedno i drugie a nawet drugie ponieważ pierwsze. Odkąd zacząłem myśleć samodzielnie, jakoś nie mogę zrozumieć co to znaczy patriotyzm, nie mogę zrozumieć dlaczego jak „nasze” to lepsze. A najbardziej nie mogę zrozumieć jak można dać się zabić „za ojczyznę”. Czyli za co ? Za Lecha Kaczyńskiego lub Bronisława Komorowskiego do wyboru ? Za kawałek biało czerwonej tkaniny z udającym orła Bielikiem ? Za brednie Smoleńskie, za „wiarę ojców”  lub po prostu dlatego, że tak „wypada” ? To dopiero jest szaleństwo, więc w tym wypadku pozwoli Pani, że postawię między patriotyzmem i szaleństwem znak równości. I wtedy się wszystko zgadza, nawet egzorcyzmy patriotyczne.

Chleb czy igrzyska ?

Myślenie w kategoriach dobra wspólnoty pomału (?) w Polsce zamiera. Zrobić coś dla wspólnoty, dla obywateli i obywatelek, by się żyło nieco lepiej, lepiej pracowało, lepiej wychowywało dzieci, lepiej rozwijało i spędzało czas wolny (poza kościołami i stadionami), nie jest niczym politycznie intratnym. Mało którego samorządowca o politycznych aspiracjach to podnieci. Nuda. Obywatel bez drogi, hotelu, lotniska i dworca da sobie radę. Igrzyska - nie. Dlatego trzeba nam igrzysk, jeśli chcemy dróg.

W Bolanda Republic żadne dobro, nie tylko wspólne nie istnieje. Kogo obchodzi robienie jakiegoś „dobra”, kogo obchodzi jak się ludziom żyje i pracuje. Tak się żyje i pracuje jak w „M jak Miłość” albo innych dennych serialach, które dzieją się w świecie jakiego nie ma, nie było i nie będzie. Zamiast życia są igrzyska. I to nie tylko Kraków 2022, ale to wszystko czym Polacy żyją na co dzień. Festynami obietnic politycznych, okładaniem się publicznym po mordach co nazywamy tu „kampanią wyborczą”, katastrofą Smoleńską, „zabijaniem nienarodzonych” i tym podobnymi „ważnymi” sprawami. Dziś słyszałem, że tematem dnia jest zamknięcie przez biskupa kościoła, bo się w nim wierni bili po gębach. To są sprawy dla mieszkańców tego zaścianka najważniejsze. A życie codzienne nieważne, nieważne, że żyjemy jak świnie tuczone na rzeź, ważne, że w oborze są igrzyska dla świń. Ważniejsze niż ich własne życie. Jak sobie świnio pościelisz tak będziesz żyć, dobrze Wam tak Polacy, sami sobie ten los zgotowaliście;.

25 lat wolności ?

W dwudziestą piątą rocznicę wolności życzę pismu i całej Wyborczej posłusznie niezależnych autorek, z własnym zdaniem należącym do zdania koncernu mediowego Agora S.A." - napisała na Facebooku Szczepkowska.

A jak się Szanownej Pani wydawało 6 czerwca 1989 roku ? Kto nadawał na cały kraj,
 że „obudziliśmy się w wolnej Polsce” ?  A teraz widać jaką to „wolną Polskę” nam Pani Szczepkowska z przyjaciółmi wywalczyli. Kiedyś o tym co można a co nie można pisać decydował Główny Urząd Kontroli Publikacji, Prasy i Widowisk a teraz zarząd Agora S.A. Z dwojga złego wolę poprzednie rozwiązanie, wolę być zniewolony przez Państwo niż przez kapitał, ale to kwestia gustu oczywiście. Natomiast Pani Szczepkowskiej winszuję szukania miejsca do życia gdzie panuje ta prawdziwa wolność jaką nam swego czasu zwiastowała.

Praca jest, płacy nie ma

W Powiatowym Urzędzie Pracy w Szczecinie trudno znaleźć ofertę powyżej 3 tys. zł. Większość nie przekracza 1680 zł, czyli tzw. płacy minimalnej. Tyle firmy oferują nie tylko robotnikom budowlanym, sprzątaczkom, ale także pracownikom biurowym, sprzedawcom, kucharzom, fryzjerom, tokarzom, spawaczom, a nawet  elektrykom czy informatykom.

Tak „drgnęło” na rynku pracy. Taka to będzie praca w dynamicznie wychodzącym z kryzysu kraju. W związku z powyższym spodziewam się, że kolejne miliony chętnych do pracy wyjadą tam gdzie płacą naprawdę a nie na niby. Za takie pieniądze drodzy polscy pracodawcy to p… się sami.

Kwiaty dla Bieńkowskiej ?

Pendolino pojedzie z prędkością jedynie 160 km/h? Głos w tej sprawie zabrał wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Jego zdaniem, Polska nie powinna płacić producentowi pociągów Pendolino, jeśli ten nie wywiąże się z kontraktu i nie dostarczy pociągów z certyfikowaną prędkością powyżej 160 km/h.

A kto TO kupił ? Nie przypadkiem Grabarczyk z Nowakiem ? Chciało by się skandować : autor, autor, autor …

Dzień jak co dzień

Ciężki poranek dla pasażerów kolejek podmiejskich jeżdżących na trasie Pruszków – Warszawa Włochy. Z powodu awarii urządzeń sterowania ruchem występują utrudnienia w kursowaniu pociągów. Dwa z nich zostały już odwołane, inne są opóźnione. Usterkę stwierdzono we wtorek rano, o godz. 7.42. – Doszło do awarii urządzeń sterowania ruchem na odcinku Pruszków – Warszawa Włochy. Na razie nie wiadomo dokładnie, co ją spowodowało. Na miejsce natychmiast wysłani zostali nasi technicy, którzy sprawdzają teraz cały ten odcinek, by wykryć źródło awarii – mówi Onetowi Maciej Dutkiewicz, rzecznik PKP PLK.

W okolicach Warszawy to NORMA, tak jest w zasadzie codziennie i to od co najmniej dwóch lat. Średni czas między awariami oscyluje około doby co moim zdaniem ociera się już o rekord świata. Na pewno w krajach OECD nie mamy żadnej konkurencji. I widzicie jaki sukces ma rząd Pana Premiera Donalda Donaldowicza Tuska. A co spowodowało awarię to ja mogę bez oglądania powiedzieć. Awarię spowodowało takie zarządzanie infrastrukturą, że nie nadaje się ona do eksploatacji. Brawo dla Solidarności za ostatnie 25 lat, o to właśnie strajkowali robotnicy.

I po łupkach cdn.

Francuski koncern Total nie przedłużył swej jedynej koncesji na poszukiwania gazu łupkowego w Polsce - poinformował w poniedziałek rzecznik resortu środowiska Paweł Mikusek.

To już sam nie wiem który, kolejny koncern wycofujący się z poszukiwania tego czego nie ma, a jak jest to nie ma tego czym wydobyć (wody w tym roku prawdopodobnie zabraknie na obecne potrzeby) a na dodatek nie ma żadnych przepisów i nie da rady policzyć czy się opłaca. Ale poza tym wszystko jest w jak najlepszym porządku, jak zapewne zapewni kolejny  rzecznik prasowy czegoś tam. I tak kolejny „złoty róg” zamienił się w chocholi taniec lub jak kto woli misia na miarę naszych możliwości.

Na co podatki ?

Sła­wo­mir Nowak wydał 39,9 tys. zł na usłu­gi te­le­ko­mu­ni­ka­cyj­ne.
Kry­sty­na Paw­ło­wicz z PiS na po­kry­cie ra­chun­ków za prze­jaz­dy tak­sów­ka­mi prze­zna­czy­ła 14,9 tys. zł.
Adam Hof­man na usłu­gi te­le­ko­mu­ni­ka­cyj­ne prze­zna­czył 27 tys. zł. Do­dat­ko­wo za 699 zł za­ku­pił na­wil­żacz po­wie­trza do swo­je­go biura.
Mi­chał Szczer­ba z PO wydał 11,8 tys. zł na tak­sów­ki.

Bo żyje się lepiej.

Znów się NIE DA

Gminy miały już wydawać pierwsze Karty Dużej Rodziny, ale resort finansów i MSW opóźniają ich wprowadzenie, twierdzi „Rzeczpospolita”. W efekcie przygotowane przez Ministerstwo Pracy projekty uchwały i rozporządzenia, które rząd miał przyjąć 25 marca – a na ich podstawie właśnie teraz gminy miały wydawać pierwsze karty – oddalają się w bliżej nieokreśloną przyszłość.

Nie ma takiej, nawet najprostszej rzeczy, której ten rząd Pana Premiera Donalda Donaldowicza Tuska nie zdołał pieprzyć do końca. Od siedmiu lat mamy do czynienia z jedną wielką serią nieudanych projektów. Słynny już cytat z Młynarskiego „co by tu jeszcze spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze „ nabiera nowego znaczenia. Okazało się, że nie była to cecha socjalistyczna jak się bardowi Młynarskiemu wydawało, mało tego, za Solidarności nadano jej jeszcze większą rangę, najwyższą, godną zaiste „racji stanu”. Bo temu rządowi udało się spieprzyć absolutnie wszystko za co się wziął, to naprawdę „nowa jakość”. I dlatego Pan Premier Donald Donaldowicz Tusk zasługuje na trzecią kadencję i na kolejne też.

I znów się NIE DA

Trudno było uwierzyć, że koalicyjny PSL zgodzi się na wprowadzenie podatku dochodowego w rolnictwie. Ale premier Donald Tusk forsował ten pomysł w exposé. Dziś już wiemy, że nic z tego: PSL się nie zgadza, PIT-u w rolnictwie nie będzie.

Chyba jedyną metodą na wprowadzenie podatku dla rolników to skarga konstytucyjna na nierówne traktowanie obywateli. Dlaczego ja mam podatki płacić a bogacze udający rolników nie ? Głupie pytanie, przecież bogacze zawsze podatków nie płacą a równość wobec prawa to … już była. Teraz jest inaczej, jak ? Każdy widzi. Nic się nie da, zwłaszcza gdy była to sztandarowa obietnica wyborcza Pana Premiera Donalda Donaldowicza Tuska. Jak on coś obieca to kamień w wodę, wiadomo że nic z tego. Takiego sobie Pana Premiera wybraliśmy, takiego Go mamy.

A jednak i tu dotarło

W Polsce wyraźnemu osłabieniu uległa dynamika powołań - wynika z opublikowanego właśnie "Rocznika statystycznego Kościoła katolickiego w Polsce za lata 1991-2011". Według dokumentu liczba alumnów diecezjalnych zmalała o 45 proc., a alumnów zakonnych aż o 67 proc. Spadek powołań w Polsce okazał się w ostatnim dwudziestoleciu większy niż obserwowany w Europie - wynika z zaprezentowanego przez Konferencję Episkopatu Polski rocznika statystycznego Kościoła.

Nie da się,  nawet tu, w tym zaścianku i ciemnogrodzie, nie da się utrzymać pozycji kościoła katolickiego czy jakiegokolwiek innego. To droga w jedną stronę, do powszechnego ale ateizmu. W miarę postępu nauki, rozwoju szkolnictwa i nawet niewielkiego ale jednak podniesienia poziomu świadomości ludzi, kościół ze swoim „przesłaniem” staje się zwykłym anachronizmem, a uczestniczenie w praktykach to już po młodzieżowemu zwykły „obciach”. W Polsce i tak długo to trwało, zanim ludność zaczęła się masowo od kościoła odwracać, ale tego nie można było uniknąć ani się teraz nie da tego zatrzymać. Ten wiek będzie ostatnim wiekiem kościoła katolickiego w Europie. Nareszcie.

30 srebrników

Cato Institute ogłosił, że prof. Leszek Balcerowicz, były wicepremier i minister finansów RP, założyciel i przewodniczący Rady Forum Obywatelskiego Rozwoju, otrzyma nagrodę Miltona Friedmana za Promowanie Wolności (2014 Milton Friedman Prize for Advancing Liberty). Nagroda przyznawana jest co dwa lata.

Owo „promowanie wolności” wywołało największy w dziejach kryzys kapitalizmu więc nic dziwnego, że nagrody za to dają. A tak na poważnie to jak zwykle, ślepi wyznawcy nierealnych idei jak zwykle nie są w stanie zrozumieć swoich błędów nawet wtedy, gdy nic nie idzie tak jak miało iść. Wtedy zamiast przyznać się do błędu lepiej szukać winnych wszędzie tylko nie u siebie. I tak odbieram tą nagrodę, sekta Chicagowska jak każda sekta religijna nigdy nie zrozumie, że jej doktryny nijak się mają do realnego świata. Nie oni pierwsi  i nie oni ostatni. Tylko świata szkoda, bo łatwo się po tym „promowaniu wolności” nie podniesie.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Protest przeciwko polityce oszczędnościowej rządu, który miał miejsce w sobotę w stolicy Włoch, wymknął się spod kontroli, kiedy demonstranci zaczęli rzucać butelkami, jajami i petardami w oddziały policji. Policja usiłowała przywrócić w tłumie spokój używając gazu łzawiącego. Protestujący podejrzani o stosowanie przemocy zostali natychmiast aresztowani. W demonstracji zorganizowanej przeciwko rosnącym kosztom utrzymania i rosnącemu bezrobociu, co najmniej jeden protestujący został ranny.

A nasza wieś spokojna, u nas kryzysu nie ma, Polska rośnie w siłę a ludziom żyje się dostatnio. Właśnie dynamicznie wzrosła ilość sprzedanych samochodów … z kratką, w tym szczególnie „ciężarowych” wersji Porsche Cayenne. Rząd robi co mu się żywnie podoba a „ciemny lud” zapierdala co ranka do roboty nawet jak umowy nie ma a nawet wtedy jak mu „dobrodziej” kapitalista nie płaci. Co kraj to obyczaj.
Najszybszy z możliwych na świecie handel giełdowy jest prowadzony w sposób, którego najczęściej nie znają inwestorzy. To zwiększa ich niepewność i ryzyko. Potężne obroty finansowe nie tworzą żadnej wartości dodanej, ale wymuszają nakłady na niezbędną do tego giełdową infrastrukturę. W konsekwencji giełdowe koszty rosną. Kto ma z tego pożytek? Dominacja ultra szybkiego handlu instrumentami finansowymi na największych giełdach świata jest faktem. Ale taki obrót tworzy nierówności. W opublikowanym ostatnio oświadczeniu firmy Charles Schwab Corporation, jej przewodniczący Charles Schwab oraz prezydent i CEO Walt Bettinger, wypowiadają się na temat high frequency trading (HFT). Ich przesłanie ma jednoznaczny charakter. HFT jest rosnącym nowotworem, który powinien zostać nazwany i usunięty. Swoją opinię motywują tym, że podstawowa zasada, według której nikt nie powinien mieć uprzywilejowanej pozycji na rynku papierów wartościowych, została złamana. Narusza to integralność rynków i zaufanie inwestorów.
Kurwa, czy autor nie oglądał Wilka z Wall Street ? Pożytek palancie to mają ci co handlują a klient służy tylko do tego żeby go wydoić. Co tworzy HFT ? Pieniądze, pieniądze dla tych którzy ten proceder uprawiają. A co do raka, to cały „system finansowy” jest rakowatą naroślą na gospodarce światowej i zżera ją organ po organie. Jak się go nie wytnie to runie wszystko ale kogo to obchodzi skoro można zarabiać. Śmierć frajerom i do przodu.


piątek, 11 kwietnia 2014

Jak zginął Prezydent RP



Motto: Potrzebujemy lepszego pomysłu na dobre życie w Polsce niż ''bogaćmy się''



Jak zginął Prezydent RP

W rozdziale zatytułowanym "Jak zginął Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska" znajduje się kilkadziesiąt zdjęć. Jedno z nich przedstawia - według autorów raportu "rozbitą i okopconą szybę okna prezydenckiej toalety".

Ja Wam powiem jak zginął Prezydent RP. Zginął  jak I RP, jak II RP i jak zginie III RP. Byle jak, z niemocy utrzymania normalnie działającego Państwa, z powszechnej byle jakości, z fantazji i ryzykanctwa nie popartego umiejętnościami, z wzajemnej nieufności i kłótliwości, z chorej wewnętrznej rywalizacji … długo tak można. A ten cyrk, zwany katastrofą smoleńską skupia to wszystko jak w soczewce. Więc jak się Pan Macierewicz, „rodziny smoleńskie”, obecne i wieczne „patriotyczne podziemie” i inni wyznawcy smoleńskiej „złej nowiny” pytają „Jak zginął Prezydent RP ?”, Odpowiedź jest prosta, tak samo jak tu wszystko inne funkcjonuje, byle jak. Boli, ale boli jak prawda, która miała nas wyzwolić tyle, że zamiast niej wolimy kłamstwa i mity, które nas znowu pogrążają. Cała nasza tożsamość narodowa zbudowana jest na kłamstwach i mitach. Jak mit o polskich pilotach co to mieli latać na drzwiach od stodoły. Po Smoleńsku na szczęście o tym micie już chyba nie usłyszymy i to jest niestety jedyna nauczka, którą z tego bez precedensowego wypadku wyciągnęliśmy. Bez precedensowego bo nikomu i nigdy nie udało się w ciągu kilku lat zwalić na ziemię najpierw helikoptera z premierem (ewidentny błąd pilota udowodniony w sądzie), całego dowództwa wojsk lotniczych (następny koszmarny błąd pilota) oraz prezydenta z całą świtą (kolejny błąd a właściwie cała seria karygodnych błędów załogi). Jeśli to nas niczego nie nauczyło, to co nas nauczy ? Nic i nigdy nie nauczy Polaków samokrytyki, krytycznego spojrzenia w lustro, umiejętności przyznania się do błędu i wyciągnięcia z nich nauk na przyszłość. Nasi piloci latają na drzwiach od stodoły, z takim skutkiem z jakim na drzwiach latać można.

Wołanie do nieba

Zbrodnia smoleńska woła do nieba o prawdę - zakończył swoje wystąpienie szef zespołu parlamentarnego badającego katastrofę Tu-154M w Smoleńsku.

To znaczy ni mniej ni więcej, że skoro pytanie poszło do „nieba” to i na odpowiedź trzeba czekać aż się „niebiosa zlitują” nad pytającym. A swoją drogą to jak pamiętam z Przygód Dzielnego Wojaka Szwejka, w domu wariatów na wszelki wypadek trzymano w kaftanie pacjenta, który odgrażał się, że wylicza koniec świata i jak skończy to … Więc właśnie dlatego na wszelki wypadek z tego kaftana nie wychodził. Ale Czesi to naród praktyczny.

Teoria wielkiego wybuchu

"Usłyszałem dźwięk silnika jakiegoś samolotu, następnie przytłumiony huk, niejako trzask. W tym też momencie dostrzegłem ciemniejszy punkt we mgle, jakby dym, po czym w mgnieniu oka pojawiła się tam kula ognia, która zapadła się do środka i zniknęła" - to świadectwo mieszkańca bloku naprzeciwko radiolatarni.

Ten opis ma być koronnym dowodem na eksplozję TU 154 w powietrzu. A jest … koronnym dowodem na to, że samolot spadł na ziemię (przytłumiony huk, niejako trzask)  a następnie eksplodowało paliwo lotnicze (jakby dym, po czym kula ognia). Dokładnie tak to zwykle wygląda. Ale przecież można kota nicować od ogona, co za problem, tym bardziej, że rzecz dzieje się w Polsce, czyli jak to pisał Mrożek, nigdzie.

Czy jest tu ktoś normalny ?

Chciałbym mieć pewność, że wszyscy, którzy biorą udział w tym głosowaniu, pozostają w pełni władz umysłowych. Dlatego składam wniosek formalny o rozważenie wykluczenia z obrad pana posła Antoniego Macierewicza. jego zachowanie - teoria mgły, teoria pancernej brzozy, teoria helu, została wczoraj zamieniona na teorię wybuchu. Być może rzeczywiście coś wybuchło, ale ten wybuch miał miejsce w głowie pana Antoniego Macierewicza - mówił Kopyciński.

Mimo gwizdów z sali i upomnień marszałek Sejmu Ewy Kopacz kontynuował: - Po drugie, składam wniosek o wykluczenie z obrad pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Człowiek, który wypowiedział wojnę Rosji, człowiek, który wypowiedział wojnę Niemcom, prawdopodobnie... - brnął dalej do momentu, w którym wyłączono mu mikrofon. Wcześniej Kopacz zagroziła, że za chwilę to on sam zostanie wykluczony z obrad.

Szerzej Panie Pośle, szerzej. Na 460 „reprezentantów” narodu ciężko będzie znaleźć jednego zdrowego na umyśle. Poznać to można zarówno po ich „występach” na sali i w mediach a także po ich „dorobku” w postaci ustaw jakie z tego domu wariatów wychodzą. Najgorsze jest to, że mimo dużej nad reprezentacji osób umysłowo nie za bardzo sprawnych, nasz Sejm pozostaje bądź co bądź emanacją całego narodu co dobrze na przyszłość nie wróży. Ale poza tym to Panu Posłowi gratuluję odwagi, wreszcie ktoś powiedział to co do tej pory mówili wszyscy po cichu ale publicznie się bali.


7 milionów

25 lat po odzyskaniu wolności prawie wszyscy chcą z Polski wyjechać: lekarze, bezrobotni, hydraulicy, celebryci. Pod koniec marca firma badawcza Millward Brown opublikowała wyniki sondażu, według których ''nie rozważa wyjazdu za granicę'' tylko 17 ze 100 Polaków. Gdyby wszyscy ci spragnieni wyjazdu rzeczywiście się za granicę wybrali, zostałoby nas w Polsce 7 milionów

Szkoda nawet tych 7 milionów, bo co Ci biedni ludzie zrobili, że muszą tu zostać. No, można z tego z milion odliczyć na ponad 700 tysięcy tych co im się powodzi i garstkę celebrytów, polityków, dziennikarzy, aktorzyny i inne plugastwo żyjące na koszt innych. Ale co te pozostałe 6 milionów chce tu robić, to mnie jednak zadziwia. Że jeszcze jest ktoś, kto wierzy w „sukces 25 lat” ? Niesamowite.

Ludzie sukcesu

w latach 2012-13 przeprowadził razem ze swoim zespołem bardzo szeroko zakrojone, reprezentatywne badania nad postawami życiowymi polskich drobnych i średnich przedsiębiorców (zatrudniających od 10 do 49 pracowników). Są to w ogromnej większości ludzie spełnieni. Zwykle świetnie zarabiają, jeżdżą na wakacje (ponad połowa badanych na ponad dwa tygodnie w roku) oraz deklarują, że robią to, co lubią, i realizują swoje życiowe pasje.

A pozostałe ponad trzydzieści milionów chce stąd uciec. Czy obie te dane mają jakąś korelację ? A mają. W krajach trzeciego świata, a do takich zaliczam Bolandę, poza nieliczną grupą „przedsiębiorców” oraz polityków i celebrytów, cała reszta równo biedę klepie i tylko kombinuje jak zwiać tam, gdzie mogą mieć perspektywę na godne życie. Coś za coś, jak się ma zadowolonych to ma się też i niezadowolonych. Ważne są proporcje, w Bolanda Republic nie wyglądają one jednak najlepiej. A swoją drogą, gdyby ci co chcą wyjechać naprawdę wyjechało to kto by na tych zadowolonych pracował, oto jest pytanie.

W badaniach prof. Gardawskiego wyszło, że blisko połowa przedsiębiorców uważa oszukiwanie państwa za moralnie usprawiedliwione (i nie wstydzi się nawet do tego przyznać socjologowi). Dlaczego? Bo państwo jest źle zarządzane, wrogie, obce. Przedsiębiorcy nie chcą płacić podatków nie tylko dlatego, że wolą mieć gotówkę w kieszeni - ale też dlatego, że według nich polskie państwo zmarnuje każde pieniądze.

Tak wyszło w badaniach, bo druga połowa nie miała odwagi prawdy powiedzieć, że też oszukują Państwo, pracowników i kontrahentów a także klientów ile tylko wlezie. To też kolejna tajemnica tak dużego i szybkiego „sukcesu” rodzimych „przedsiębiorców”.

I cała reszta

Polacy mają trudności w zaspokajaniu swoich potrzeb - wynika z raportu GUS na temat dochodów i warunków życia ludności Polski. O poziomie życia rodzin decyduje m.in. możliwość zaspokajania potrzeb konsumpcyjnych. Z analizy wyłania się odsetek Polaków, którzy deklarują brak możliwości zrealizowania tych potrzeb ze względu na trudności finansowe.

Ogrzewanie mieszkania odpowiednio do potrzeb14,7 proc.
Jedzenie mięsa lub ryb co drugi dzień 16,8 proc.
Zaproszenie przyjaciół na lampkę wina lub posiłek raz w miesiącu 24 proc.
Kupowanie lepszej jakości odzieży 36,3 proc.
Opłacenie tygodniowego wypoczynku dla rodziny raz w roku 60 proc.
Wymiana zużytych mebli 65,9 proc.

Powiem tak, zaczynają się kłopoty nie z rozwojem a z reprodukcją prostą. Żeby utrzymać się przy życiu trzeba rezygnować nie tylko z możliwości rozwoju, nie tylko z odnawiania co jakiś czas składników ale też z nawet odrobiny odpoczynku. Jeśli polaków nie stać nawet na jeden w miesiącu „wypad” z domu to na co ich stać ? Na dorabianie nielicznej klasy wyzyskiwaczy, tyle mam do powiedzenia. Ale sami sobie ten los zgotowali i jak pokazują sondaże wyborcze nie ma w najbliższym czasie żadnych szans na poprawę. Brawo Polacy, nic się nie stało …

Melancholia

Melancholia, beznadzieja, brzydota, brak perspektyw: to są toposy nie tylko literatury, ale i wypowiedzi emigrantów - tych, którzy jeszcze nie wyjechali, i tych, którzy już wyjechali. Narzekają na nepotyzm, ''układy'', biurokrację, brak szacunku i wyzysk w pracy, powszechną nieufność i chamstwo, brak poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji.

Ładnie nazwane, że też ja na to nie wpadłem. Ale jak to brzmi, „co tam u Was słychać ? A taka tam melancholia panoczku …”

Już w 1890 roku Pańskim

Już w 1890 r. polski chłop, który wyemigrował do USA, pisał do rodziny: ''Zaprawdę, rodzice drogie, wam powiadam, gdy mi się spomni ta krajowa praca i bida, to mi skura zadrży, muwie prawdę, że człowiekowi musi skura zadrżyć, bo bez tyle lat pracowałem i żona moja i zawsze bida była i lycho się zjadło, a tu człowiek żyje i jeszcze piniądz może odłożyć. () Ja teraz tłusty i wesoły, bo nic się nie narobię, nazywa się, że robie, ale moja robota to bawienie się''.

Tylko dla przypomnienia mamy dziś AD 2014 rok a jak widać znów jest tak samo.

Janowicz i OCZEKIWANIA

W każdym sporcie za wysoko podnosimy poprzeczkę. Jesteśmy krajem bez perspektyw. Studenci studiują, żeby tylko z tego kraju wyjechać, trenujemy gdzieś po szopach, nie tylko w tenisie, spójrzcie na Zbigniew Bródkę, który musi trenować za granicą. Dlaczego macie oczekiwania wobec nas? Wyjdźcie sami na kort i przepracuje na nim całe życie, a dopiero potem miejcie oczekiwania. To już mnie śmieszy. Przeżyjcie to, co sportowcy. Nie ma żadnej pomocy w sporcie i w żadnym zawodzie.

- Chcesz powiedzieć, że to nasza wina, że przegraliście mecz? - próbował oponować dziennikarz.

- Nie, ale kim jesteście żeby mieć oczekiwania?

- Może mają je nasi czytelnicy?

- Może je mieć mój trener, mama, czy tata, ale nie wy. Co zrobiliście, żeby mieć jakiś oczekiwania wobec nas. Siedzicie i nas krytykujecie non stop - pokrzykiwał Janowicz.

Jerzy Janowicz jest kompletnie bez formy, przegrał z niżej notowanymi rywalami i jest to fakt niezaprzeczalny. Sukcesu nie ma i koniec kropka. Ale mimo to jestem zdecydowanie po jego stronie. Bo ma chłopak rację, jak nie miał za co kupić biletu lotniczego na Australia Open to nikt z tych co teraz mają OCZEKIWANIA mu nie pomógł. Sam musiał sobie wszystko wyszarpać. I nie on jeden. To samo Agnieszka Radwańska, to samo Justyna Kowalczyk, to samo Robert Kubica. OCZEKUJĄCY złamanego grosza ani nawet dobrego słowa pożałowali. Ale jak jest SUKCES to cały naród jest jego OJCEM, porażki zaś zawsze są sierotami. Ma rację Janowicz, co zrobiliście, żeby mieć jakieś oczekiwania wobec niego, no co ? A o tzw. dziennikarzach, jeśli pozwolicie, nie napiszę ani słowa, nie warto.

Kto popiera Janowicza ?

Jerzy Janowicz się zamachnął. Zamachnął się i to... grubo się zamachnął. Na Polskę, na system, na kastę dziennikarską. Miał rozmach, trzeba to przyznać chłopakowi. Mnie osobiście się nawet podobało. Zresztą nie tylko mnie - pisze w swoim felietonie Dariusz Tuzimek.

Autorytet w dziedzinie mediów, Eryk Mistewicz napisał na swoim koncie na twitterze: „Jeśli byłoby głosowanie na sportowca roku, to głosuję na Jerzego Janowicza. Przynajmniej wpuścił trochę powietrza do zatęchłej stajenki”.

A po burzy spokój … Jestem mocno zbudowany tym, że po sądnym (dla Janowicza) dniu pojawiły się trzeźwe i opanowane komentarze. Zauważono także drugą stronę, Jaśnie Państwo dziennikarstwo, czyli tych co to zawsze lepiej od Janowicza grać potrafią, niech więc sami następnym razem grają w pucharze Davisa bo na Janowicza jak sądzę już liczyć nie można. Zauważono też „polskie piekło” gdzie sukces sportowca to SUKCES NARODU a porażka jak zwykle pozostaje sierotą. Zaiste zatęchła to stajenka i ja osobiście Janowiczowi za jego wybuch dziękuję i z Panem Misiewiczem się zgadzam. A najbardziej pasuje mi poniższy komentarz, pod którym podpisuję się rękami i nogami : Janowicz też był bliski płaczu. Pośród wielu rzeczy nieroztropnych, powiedział też jedną prawdziwą. O polskiej bezinteresownej nieprzychylności i „ześmiecaniu” człowieka, gdy tylko mu się noga powinie. Powiedział to, tylko trzeba chcieć to usłyszeć. I jeszcze jedno. Ani Szarapowa ani Azarenka i inne „gwiazdy” nigdy nie grają dla swoich rodzinnych krajów ani tam nie mieszkają i nie płacą podatków. Radwańska i Janowicz są na każde wezwanie ale jak widać znów ni potrafmy tego docenić. Jak zmienią zdanie to znów nasza reprezentacja spadnie w niebyt, kompletny. Tego chcecie hejterzy ?


Serdelki dla Jaśnie Pana

Janusz Palikot i Ryszard Kalisz spotkali się z Polonią mieszkającą w stolicy Wielkiej Brytanii. Nie obyło się jednak bez incydentu. - Jest pan błaznem. Niech pan szybciej odejdzie z polityki. Tak będzie lepiej dla Polaków - powiedział do Kalisza jeden z uczestników spotkania, wręczając mu gumowe serdelki.

Zwykle z zewnątrz lepiej widać, bo łatwiej całość ogarnąć. Panowie usłyszeli to co im się należy, nic mniej i nic więcej. Im szybciej znikniecie z przestrzeni publicznej tym lepiej, dla Polski, nie dla Was oczywiście.

Takie mamy kadry

Były wiceminister wsiadł do samochodu, prawdopodobnie, po zakrapianej imprezie, by wrócić do domu w Łomnicy. Miał we krwi około 1,5 promila alkoholu. Około północy z niewiadomego powodu otworzył okno w swoim samochodzie i zaczął strzelać na oślep z pistoletu glock. Ktoś wezwał policję. 39-letni mężczyzna został zatrzymany, gdy próbował wjechać na autostradę A2 w Nowym Tomyślu - relacjonowało Radio Merkury.

Żeby było wszystko jasne, to Pan „minister” jest ze stajenki Jarosłwa Kaczyńskiego, gdzie co jak co ale MORALE jest na najwyższym światowym poziomie. Naszego grajdoła oczywiście.

Z życia Sekty Smoleńskiej

Biuro Ochrony Rządu nie odzyskało wszystkich kamizelek kuloodpornych, które były na pokładzie Tu-154M - informuje "Rzeczpospolita".

Tak się zwykle składa, że po katastrofie lotniczej nie ma co zbierać. Ale nie w Bolanda Republic. Tu czołowa gazeta upomina się o dokładne rozliczenie przedmiotów znajdujących się na pokładzie w czasie katastrofy, to precedens na miarę światową. Osiągnęliśmy znów szczyty, szczyty głupoty oczywiście. A w tle jest oczywiście sugestia, nie oddali bo są podziurawione … kulami.

Zniesiemy limity w onkologii

Stołeczny Instytut Matki i Dziecka jest jedyną placówką w kraju, w której wszczepiane są endoprotezy u dzieci. Tymczasem kontrakt zawarty z NFZ pozwala na wykonanie zaledwie trzech tego typu operacji w miesiącu. Chodzi o dzieci z chorobą nowotworową kości. Sprawą zajął się rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Wystąpił on do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza w sprawie dostępności opieki zdrowotnej dla dzieci dotkniętych tą straszną chorobą. Zmniejszenie środków finansowych spowoduje ograniczenie wykonywania tych zabiegów. W efekcie część chorych dzieci zostanie pozbawiona nowoczesnego leczenia, które pozwala na zachowanie kończyn
Jakże niedawno temu na konferencji w obecności Pana Premiera Donalda Donaldowicza Tuska minister Arłukowicz był łaskaw powiedzieć, że limity w onkologii będą zniesione. Proszę zwrócić uwagę na słowo „będą” . Jak zwykle nastąpi to w bliżej nieokreślonej przyszłości, tak jak od siedmiu lat wszystkie obietnice tego rządu. A na razie jest jak jest i jeszcze bardzo długo będzie tak samo albo gorzej, to drugie jest dużo bardziej prawdopodobne.


Wartości REPUBLIKAŃSKIE
Kolejny kongresman został sfilmowany podczas całowania się w kobietą, nie będącą jego żoną. Była to stażystka pracująca w Kongresie. Chodzi o deputowanego partii republikańskiej, Vince'a McAllistera z Luizjany. Kamera systemu bezpieczeństwa w jego biurze zarejestrowała tę scenę w grudniu; nagranie pozyskała redakcja "The Washington Citizen". Warto przypomnieć, że McAllister nie dalej jak w zeszłym roku podnosił na forum Izby Reprezentantów kwestię wartości rodzinnych.
Owe „wartości” o jakich grzmi prawica w USA i na całym świecie też, są wyłącznie dla głupków, którzy na nich głosują. Na co dzień „wybrańcy ludu” łamią wszystkie przykazania o których tak chętnie publicznie perorują. Nie ma na świecie nic bardziej zakłamanego niż religijna prawica, a zwłaszcza tzw. „republikanie” w USA. Ale jak widać ich do cna „radzieckie” społeczeństwo wciąż na nich głosuje. Więc niech ma ja sobie samo wybrało.

Szwedzkie pomysły

Władze Göteborga chcą pilotażowo skrócić dzień pracy pracowników do zaledwie sześciu godzin przy zachowaniu dotychczasowej pensji. Eksperyment ma zwiększyć wydajność pracowników i ograniczyć urlopy zdrowotne, a w konsekwencji - zaoszczędzić pieniądze podatników.

I pewnie im się uda, bo wydajność pracy tak wzrosła, że nie ma żadnego sensu utrzymywać tą samą ilość godzin pracy. No chyba, że rzecz dzieje się w Polsce. Wtedy zwalniamy ¾ załogi a reszta „zapierdala” po 12 godzin, 7 dni w tygodniu i jest „zielona wyspa”. To kolejny przykład czym w tym samym ustroju różnią się kraje gdzie dba się o własnych obywateli od krajów gdzie dba się wyłącznie o zyski kapitalistów.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Dane na temat płatności, jakie otrzymują lekarze z Medicare, czyli powstałego prawie 50 lat i finansowanego przez państwo programu opieki zdrowotnej dla osób starszych, jak dotąd nie były nigdy publikowane. Sprzeciwiały się temu środowiska lekarzy, w tym bardzo wpływowe stowarzyszenie American Medical Association, wskazując na konieczność ochrony prywatności. Ale w ub. r. sąd federalny nakazał ujawnienie tych informacji.
W środę bogata baza danych została opublikowana po raz pierwszy i amerykańskie media prześcigają się w podawaniu co bardziej jaskrawych przypadków. Najwięcej środków otrzymał okulista z Florydy, któremu Mediacare, jedynie w 2012 r., zapłaciło za usługi 21 mln dolarów. Aż 334 lekarzy i innych dostawców usług zdrowotnych otrzymało w 2012 r. w ramach płatności z Mediacare po ponad 3 mln USD. W sumie tysiąc najlepiej opłacanych lekarzy otrzymało łącznie 3,05 mld USD.

Na tym polega ten system. Płacą podatnicy a nawet nie wiedzą ile i za co ? Bo to „poufne dane”, bo to „narusza prywatność”. A ta „prywatność” to po prostu dzika prywata, dojenie biednych przez bogatych ile tylko się da. Podany wyżej przykład bardzo trafnie pokazuje jak to się odbywa. Wartość pracy tych lekarzy nie ma absolutnie nic wspólnego z ich zarobkami. Zwłaszcza, że nie dotyczy wszystkich a jedynie wybranych, którzy mają „dojście” do kasy. To też immanentna cecha współczesnego kapitalizmu, liczą się tylko układy, żadnej „gry rynkowej” tu nie uświadczysz. I tego właśnie złodziejskiego systemu bogaci będą bronić aż do śmierci ostatniego biednego, który ich utrzymuje.

piątek, 4 kwietnia 2014

Rosja, Polska co za różnica



Motto: Gdyby nie śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dzisiaj świat nie stałby na progu wojny, a Władimir Putin nie mógłby tak bardzo rozwinąć imperialnej polityki.

Rosja, Polska co za różnica

Jego zdaniem przez to, że ministrowie boją się sprzeciwiać premierowi, ten może pozwolić sobie na prowadzenie ostrzejszej polityki - np. w sprawie rodziców dzieci niepełnosprawnych. - Ministrowie są tak przerażeni twardym charakterem premiera, że boją się odezwać na Radzie Ministrów - powiedział były premier.

Czym różni się PO od Naszej Rosji ? Niczym, obie to tylko i wyłącznie partie władzy, które nawet nie udają, że mają jakieś oblicze ideologiczne czy jakikolwiek program społeczny. Obie obiecują, że będą „dobrze rządzić” a „ludziom się będzie żyło dostatniej”. Obie kłamią od początku do końca, bo realizują jedynie interesy swoje i swoich wodzów, rodzin i przyjaciół. Jeśli zaś chodzi o przywódców to obaj, zarówno Putin jak i Tusk mówili, że dwie kadencje to wystarczy. Obaj kłamali. Tak więc bardzo mnie bawi kampania polskich mediów pokazujących Rosję jako kraj autorytarny, gdzie wprawdzie odbywają się demokratyczne wybory ale i tak zawsze rządzi Putin i jego własna partia, rząd składając się z podporządkowanych władcy ministrów, tacy sami gubernatorzy, media i cała reszta. Tak jakby drodzy Państwo z „wolnych mediów” w Polsce było inaczej. Nie jest, Polska to satrapia Donalda Donaldowicza Tuska, który niczym nie różni się od dawnych i obecnych jedynowładców. Więc dla mnie Polska czy Rosja to żadna różnica, i tam i tu do demokracji i wolności bardzo daleko.

Kurwy nas uratują.

Główny Urząd Statystyczny wkrótce zacznie wliczać do PKB szacunki dot. działalności nielegalnej, np. prostytucji i handlu narkotykami. Oznacza to, że PKB wzrośnie, dzięki czemu poprawią się wskaźniki odnoszone do produktu krajowego, np. długu publicznego.

A jak to się ma do karania za stręczycielstwo i handel narkotykami, skoro to może napędzić nasz PKB ? Jak można karać za działalność przynoszącą wzrost PKB a więc i „dobrobytu” społeczeństwa ? To się dopiero nazywa schizofrenia. Jak się powiedziało a to trzeba teraz powiedzieć b, obywatele, więcej jebać i ćpać, niech się Polska rozwija a ludzie żyją dostatniej.

A Talaga dobije

"Warto wydać na wojsko". Redaktor naczelny dziennika przekonuje w nim, że "państwo może się obyć bez służby zdrowia, żłobków, emerytur, ale nie bez sił zbrojnych. Mowa oczywiście o państwie suwerennym".

Jest jeden kraj na świecie, który nie ma wojska. To Kostaryka, od 1947 roku nie ma sił zbrojnych. Przez 67 lat nie wydali na wojsko ani centa i przez ten czas nikt ich nie podbił, więc na dziś to oni są największymi wygranymi. Więc jest dokładnie odwrotnie niż pisze Pan Talaga, zresztą zawsze jest dokładnie odwrotnie niż twierdzi Pan Talaga i jego opcja polityczna. I jeszcze tylko jedno, niech Pan Talaga pójdzie do recepcji w Centrum Onkologii i powie wszystkim prosto w twarz „nie będziemy Was leczyć bo kupujemy armaty na ruskich”, no niech kurwa idzie, pokurwieniec mamuta jeden.

Dla mnie to za przeproszeniem k…

Andrzej Celiński, były minister kultury, a obecnie kandydat Twojego Ruchu do Parlamentu Europejskiego, ostro ocenił na Twitterze Julię Tymoszenko. "Dla mnie to, przepraszam, kur**" - czytamy we wpisie Celińskiego. W rozmowie z TVN24 powiedział, że nie żałuje swoich słów. - Ktoś to musiał powiedzieć - stwierdził.

Jeśli do wyboru jest prawda i fałszywa poprawność polityczna to ja wybieram prawdę. Owa Julia to złodziej na gigantyczną skalę, jej majątek to kilka MILARDÓW dolarów, powstał z niczego jak była przy władzy. Cały kraj okradali przez 25 lat wszyscy, którzy się do władzy dorwali. A teraz jeszcze ci sami ludzie wyciągają ręce po nasze pieniądze, bo Ukrainie trzeba pomóc. I jak zwykle cały ciężar wyrzeczeń spadnie na już i tak upodlony naród. A ta k… znów chce „przewodzić”, a takiego wała putano.

Rodzinne koneksje

 Nie pnę się po szczeblach kariery dzięki teściowi - zaznacza 30-letni kandydat na dyrektora. - Zaczynałem karierę w międzynarodowych koncernach, od siedmiu lat jestem menedżerem na wysokich stanowiskach. Od sześciu lat jestem związany z rynkiem medycznym. To, że przewodniczącym rady nadzorczej opolskiego oddziału NFZ-etu jest mój teść, nie ma żadnego znaczenia. Nie ma tutaj konfliktu interesów - przekonywał.

Ten młody człowiek bez żadnych koneksji w wieku lat 23 już był menadżerem na wysokim stanowisku. Przed skończeniem studiów ? To dopiero samorodny talent. Takich Polsce trzeba więcej, niech więc wszystkie dzieci aktywistów PO już od kołyski piastują takie wysokie stanowiska, to dopiero nam pokażą jak już dorosną. Tylko kto wtedy tu zostanie ? Ja na pewno nie.

Główne moje cele strategiczne to wzmocnienie strony przychodowej, optymalizacja strony kosztowej i wprowadzenie zarządzania szpitalem przez jakość, i to przedstawiłem w swojej prezentacji elektronicznej – dodaje Łukasz Radwański.

No to widać, czego się Pan Łukasz na studiach, ekonomicznych zresztą, nauczył. To takie korporacyjne bla bla bla. Zrobi się arkusik w MS Excell i jedziemy po bandzie. Jak wyjdzie z arkusza, że pacjenci za dużo jedzą to się obetnie, jak za dużo zużywają krwi to się obetnie i tak się będzie ciąć, ciąć i ciąć, ręce , nogi, mózg na ścianie. Ale kto, jak i za co ludzi będzie leczył ? I jeszcze jedno Panie Łukaszu, w Power Poincie zawsze wszystko działa, w życiu znacznie rzadziej. Ale jak znam Pańskie pokolenie to wy macie brody znacznie wyżej w chmurach niźli nawet oblicze samego Boga. A poza tym to kolejny menadżer z zawodu, menadżer do kierowania specjalistyczną placówką, dzięki takiej „koncepcji” położono już tysiące firm ale jedna mniej czy więcej różnicy dla PO nie robi. Ważna jest „rodzina na swoim”, nic więcej.

Kroniki zielonej wyspy

Liczba popełnianych samobójstw w Polsce rośnie - alarmuje "Gazeta Wyborcza". W 2013 roku życia pozbawiło się 6097 osób. To o 1920 przypadków więcej niż w roku poprzednim.

To dramatyczny ale bardzo realny „wskaźnik” jakości życia w Polsce. Tu naprawdę aż się żyć nie chce Panie Premierze Donaldzie Donaldowiczu Tusk. I to dzięki Panu, przynajmniej w ostatnich siedmiu latach.

Śmieciowe życie

Eksperci sprawdzili w 2013 r., co się dzieje z osobami, które w 2008 r. miały niestandardową formę zatrudnienia. Po pięciu latach pracy na umowie cywilnej czy czasowej tylko niespełna 37 proc. ankietowanych zdobyło umowę na czas nieokreślony. 5 proc. przeszło na samozatrudnienie. A pozostali - niemal 60 proc. - pozostawali na umowach cywilnych, czasowych lub wcale nie pracowali (21 proc.). Niestandardowe zatrudnienie jest dla wielu pracowników raczej ślepym zaułkiem niż przejściowym etapem na drodze do uzyskania stałej pracy - twierdzą autorzy raportu POLPAN.

Całe życie na „elastycznych formach zatrudnienia” to pewnie marzenie każdego młodego człowieka, przynajmniej tak wynika z wynurzeń tuby propagandowej kapitalistów, w wolnych od lobowania chwilach, posła na Sejm niejakiego Pana Szejnfelda. Ale on tylko daje „twarz”, bo głównym orędownikiem takiego upokarzania młodych ludzi jest sam nasz Ukochany Przywódca, Pan Premier Donald Donaldowicz Tusk. To on oddał nas wszystkich „niewidzialnej ręce rynku”, czyli sprzedał kapitalistom i to jemu młodzież powinna być za to wdzięczna. Będziecie mieli okazję, idą wybory i od Was zależy, czy kolejne lata spędzicie w takiej „pracy”, głosujcie na PO, etatu nigdy nie dostaniecie.

"Rynek nie pomoże osobom niepełnosprawnym”

To pokazuje, od czego w ogóle jest państwo. Wielu Amerykanów powiedziałoby, że od drukowania banknotów i utrzymywania wojska - mówił Kraśko. - Ale ja dopisałbym jedną rzecz: od pomagania osobom niepełnosprawnym. Ktoś powie, że wszystko wyreguluje rynek. Ale rynek nie pomoże osobom niepełnosprawnym. I jesteśmy państwem, które stać na to, by to zrobić - skwitował dziennikarz.

Panie Kraśko, jak już Pan dopisał jedno to niech się Pan lepiej rozejrzy. Zobaczy Pan, że tego czego rynek nie jest w stanie rozwiązać jest dużo, dużo więcej niż tego co rynek rozwiązuje. Rynek jest w stanie tylko i wyłącznie dostarczyć więcej wszelkiego rodzaju produktów niż wynosi zapotrzebowanie na nie. I to już wszystko. Jeśli czegoś nie można sprzedać albo nie można uzyskać opłacalnej ceny to ani taki towar ani usługa na rynku się nie pokażą. Wbrew oczekiwaniom rynek w XXI wieku zamiast zaspokoić potrzeby ludzi, w tym właśnie między innymi potrzeby rodziców dzieci niepełnosprawnych, wciska wszystkim coraz gorszą tandetę za coraz większe pieniądze. Od kartonowych domów w USA za miliony dolarów, przez samochody nafaszerowane systemami, które do transportowania osób i towarów nie są potrzebne,  telefony służące do wszystkiego a najmniej do dzwonienia aż po „dobra kultury” w rodzaju Facebooka. A ludzie od tego stają się coraz bardziej samotni i nieszczęśliwi. Miał rację Budda, rzeczy którymi się otaczamy pozbawiają nas wolności, współczesny konsumpcyjny kapitalizm odziera nas z jej absolutnych resztek. Sami zmieniliśmy swoje życie w Matrix, nie trzeba było buntu maszyn, wystarczył rynek. I nic Panie Redaktorze zrobić się nie da, w tym świecie dzieci niepełnosprawne to ODPAD, który powinien być utylizowany bo rynek nie da na nie złamanego centa. To jest konsekwencja wyboru, wolnego wyboru, którego dokonaliśmy. I podobnie jak nie można było naprawić wad ustroju poprzedniego, tak nie można też naprawić tego obecnego. Jeśli chce Pan żeby rozwiązać problem tych nieszczęsnych dzieci to musi Pan posłać kapitalizm do śmietnika historii, a rynek na samym początku.

„Pracodawcy”

Połowa firm w Polsce naruszała w 2013 r. przepisy o legalności zatrudnienia. Najgorzej było na Śląsku i Pomorzu. 1/5 pracodawców łamało zaś prawo w najbardziej kluczowych kwestiach: zatrudniało bez umowy, nie zgłaszało pracowników do ZUS i nie mają oni opieki zdrowotnej – wynika też z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy.

Już słyszę ten lament o kosmicznych „kosztach pracy”, „nieżyciowym”  kodeksie pracy i co tam jeszcze Pan Poseł Szejnfeld razem z Henią Bochniarz za każdym razem na taką okoliczność mają przygotowane. A fakty są takie, że każdy taki „pracodawca” to po prostu przestępca i powinien być ukarany. I w każdym państwie prawa byłby, tu natomiast stworzono jedną wielką specjalną strefę ekonomiczną, gdzie tzw. „pracodawcy” wolno więcej. To w ogóle jest taki kraj gdzie wybranym grupkom społecznym wolno więcej i za to dziękuję Ci Solidarność.

Z zatrudnianiem jest za dużo zachodu i taki pracownik kosztuje mnie zbyt wiele - mówi nam anonimowo niespełna 30-letni biznesmen, który wraz z ojcem prowadzi w Warszawie firmę budowlaną.

Owo „biznesmen” i „prowadzi firmę budowlaną” to taki żart, bo naprawdę to para zwykłych buraczanych „przedsiębiorców” tak typowych dla naszej „zielonej wyspy”. Owi pod, pod podwykonawcy lub partacze na małych budowach o kwalifikacjach mojego psa. Ile razy miałem z czymś takim do czynienia to na sam widok „efektów” ich działalności żygacz się chciało. Taki mamy „biznes” i takie „firmy budowlane”. I za to też Dzięki za to też dziękuję Ci Solidarność.

Społeczna Gospodarka Rynkowa wg  PO

Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów w 2013 r. przyniosło 167,3 mln zł strat - ogłosiła wczoraj kontrolowana przez marszałka województwa spółka. Do jesieni minionego roku kierował nią Jarosław Kania, działacz Platformy Obywatelskiej. Chodzi o inwestycje w fundusze inwestycyjne wysokiego ryzyka oraz interesy ze spółką Inteko (spółka córka Kolei Śląskich). Chodzi o zajęcie przez banki 11 mln zł wierzytelności oraz problem z odzyskaniem 20 mln zł z obligacji Inteko, które objęły wodociągi.

Itd., itp. Tak wygląda „społeczna gospodarka rynkowa” według Pana Premiera Donalda Donaldowicza Tuska i Jednej Polski (na razie jeszcze Platformy Obywatelskiej). Społeczna, bo pieniądze na biznes bierzemy z budżetu a rynkowa bo inwestujemy je w rynek. Zyski chowamy do prywatnych kieszeni a straty wprost przeciwnie. Po mojemu to się nazywa po prostu złodziejstwo ale ja jestem „komuch” i dlatego nie mam racji, z założenia. Życzę wszystkim nieustających sukcesów w kolejnej kadencji PPDT i PO.

Pycha ukarana

Deweloper 192-metrowego wieżowca przy ul. Złotej przyznaje, że inwestycja była finansową porażką, a restart sprzedaży mieszkań na jesieni ub.r. nie przyniósł żadnych efektów. Rozpoczął rozmowy o sprzedaży apartamentowca. Kto go kupi? I czy pechowy wieżowiec kiedykolwiek zostanie dokończony?

Więcej jeszcze projektujcie i budujcie wyłącznie dla bogaczy, sukces gwarantowany. Mamy już puste sztuczne wyspy w Dubaju a teraz kolejny pomnik pychy będzie sterczał w środku Warszawy. To miała być ta wisienka na torcie sukcesu „przemian”, nasz warszawski wkład w  światowy sukces i ostateczne zwycięstwo kapitalizmu. A wyszło coś w rodzaju wieży Babel. Nie trzeba było nawet Boga by tą pychę ukrócić, wystarczy, że bogaczy zabrakło. Nie ma takiej możliwości żeby napędzić gospodarkę przez wydatki najbogatszych ale jak widać próby nie ustają, i nie ustaną aż do samego końca. Końca systemu opartego na ludzkim egoizmie i pieniądzu jako jedynym mierniku wszystkiego. I do znudzenia będę to powtarzał, choć już dawno nie wierzę, że kogokolwiek to ruszy.

EURO 2012 post apokalipsa

Od 2015 roku największy stadion piłkarski w Polsce będzie nosić nazwę PGE Stadion Narodowy. Polska Grupa Energetyczna zapłaci za to przedsięwzięcie 45 milionów złotych - poinformował "Bloomberg Businessweek Polska".

I tak jak wszyscy przewidywali państwo polskie wzięło potworka narodowego na garnuszek. Innych chętnych nie było, tak właśnie wygląda „rynek” w Bolandzie zarządzanej przez liberalną PO. Jak trzeba to są bardziej socjalistyczni od PZPR, jak trzeba.

KRAKÓW 2022 apokalipsa

Jeżeli będzie bicz olimpiady, będą budowane drogi, remontowane koleje, remontowane lotnisko - mówił w Poranku Radia TOK FM Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa. Przekonywał, że igrzyska to jedyna szansa, by zaniedbywany przez rząd Kraków wreszcie zyskał wsparcie inwestycyjne. A koszty? - Żeby wyjąć, najpierw musimy włożyć pieniądze - wskazywał.

Ponieważ pomysł z olimpiadą zimową w Krakowie nie był żartem, choć większość była i nadal jest o tym przekonana, uruchamiam nową stałą rubrykę. Będzie ona sąsiadowała z EURO 2012 post apokalipsa, bo pomimo upływu już prawie dwóch lat dalej trzeba w to minione wydarzenie wkładać pieniądze i to nie małe. A wracając do meritum, to Pan Prezydent Majchrowski jak rasowy komuch, nieodrodne dziecko „minionej epoki” stosuje metody, które nie tylko się skompromitowały, one nas prawie zatopiły. Wywalenie miliardów na imprezę, na którą nas absolutnie nie stać, tylko dlatego, żeby rząd wreszcie zbudował to czego od lat nie chce, nie umie czy jeszcze co innego, to kompletny absurd w stylu Stanisława Bareji. Ale Miś był ze słomy, a to szaleństwo będzie nas kosztowało majątek. Tyle, że nie z kieszeni Pana Majchrowskiego i nie z kieszeni Pani Marczułajtis. Łatwo więc im szafować kasą, która może nie jedno życie odmienić albo i uratować. Ale życie zwykłych, biednych i chorych ludzi apologeci igrzysk mają głęboko w dupie, liczą się tylko ich interesy. A co do ostatniego cytowanego zdania to ma Pan Prezydent rację, tylko jak się w porę nie wyjmie to potem koszty mogą być do końca życia, zapomniał Pan o tym ?

Kraków, stolica zaścianka

Koncert Chóru Alexandra Pustovalova w Filharmonii Krakowskiej został odwołany. Występ miał odbyć się w niedzielę, 6 kwietnia. Dyrektor Filharmonii Krakowskiej, Bogdan Tosza, wyjaśnił, że odwołanie koncertu jest reakcją na rezolucję sejmiku województwa i na zapowiadany przez przeciwników występu protest.

Dlatego właśnie stolicę trzeba było przenieść do Warszawy, bo Kraków był, jest i będzie po wsze czasy stolicą polskiej zaściankowości i dulszczyzny. Nie masz w Polsce drugiego takiego miejsca, gdzie kołtun na kołtunie siedzi i ogonem diabła Rokity z pod komży jeszcze macha. Proponuję Krakowowi jeszcze jeden prezent od Warszawy, już dziś niech szykują na Wawelu drugą kryptę z tym samym nazwiskiem. Z inskrypcją „Tu leży Ten, co zbawił Polskę”, w sam raz pasuje do „klimatu” tego zaścianka.

LOT nielot

Szósty z zamówionych dreamlinerów, który wkrótce dotrze do Polski, zapewne będzie stał bezużyteczny. Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej" nie da się go wykorzystać w obecnej siatce połączeń LOT-u.

Chłopaki z PO mamili nas tym samolotem lata całe, miał odmienić LOT, wreszcie mieliśmy mieć bezpośrednie połączenia z Warszawy do Azji i Ameryki Południowej a tu jedna wielka kupa. Gdyby nie biura podróży to Dreamlinery latały by jak kiedyś IŁ-62 tylko do USA i Kanady, tropem polskiej emigracji. Chyba od lat siedemdziesiątych LOT nie potrafił zbudować większej siatki połączeń. W tym czasie pojawiło się mnóstwo nowych linii, które z niczego zbudowały siatki obejmujące cały świat. U nas polityczni nominaci na szefa LOT tylko firmę rozwalali. Za nasze podatników pieniądze. Im dalej tym gorzej, dziś po wprowadzeniu restrykcji UE dla podmiotu hojnie dotowanego przez skarb państwa, LOT się zwija coraz bardziej. Ale rząd nadal nie ma zamiaru zakończyć tą farsę, bo LOT to cała masa intratnych stanowisk dla partyjnych kolesi. I tak za nasze pieniądze, PO żyje na LOT jak na swoim. Gratulacje dla idiotów wciąż głosujących na tą partię.

Kwiaty dla Bieńkowskiej

Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju chce zlikwidować manualny pobór opłat za przejazd samochodów osobowych autostradami. W 2016 r. kierowcy mają przestać płacić na tzw. bramkach. System poboru opłat będzie elektroniczny. Ma to zlikwidować korki i zaoszczędzić spore pieniądze.

Każdy, kto tylko wykazywał choćby cień logicznego myślenia, wiedział że najgorsze co można zrobić to podzielenie autostrad na samodzielne kawałki, oddanie ich w ręce prywatnych „operatorów” i pobieranie opłat w gotówce na bramkach. Nic gorszego nie można było wymyślić. I jak zawsze w Bolanda Republic wdrożono system, który nie miał szans działać. Nic więc dziwnego, że Pani Premier Bieńkowska szuka jakiegoś wyjścia z tej debilnej sytuacji, gdy za autostrady płacić trzeba majątek a cały zysk czasowy dla kierowcy zjadają korki na bramkach. Cóż to jednak znaczy elektroniczny pobór ? To znaczy, że każdy ale to każdy kto będzie chciał jechać autostradą, nawet raz na rok, będzie musiał KUPIĆ odpowiednie urządzenie (firma je produkując już liczy zyski a organizatorzy przetargu łapówki) oraz posiadać specjalne konto do rozliczeń. Mało tego, ponieważ każdy kawałek jest kogo innego więc trzeba pobrane opłaty rozdzielać pomiędzy koncesjonariuszy. Do tego zapewne zostanie powołany specjalny podmiot rozliczeniowy (rada nadzorca, zarząd, biuro, samochody służbowe, system informatyczny – kupa posad dla swoich), który też będzie nieźle kosztował. Skończy się jak via Toll tylko na dużo większą skalę. A rok 2016 można sobie włożyć nie tylko między bajki ale o wiele bliżej i głębiej. Wystarczy przypomnieć program informatyzacji administracji, „ciemno i głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie ?”

System elektronicznego poboru opłat viaTOLL obejmuje 2650 km dróg, za przejazd którymi muszą płacić kierowcy autobusów i samochodów o masie powyżej 3,5 t. Ewentualne braki opłat są zgłaszane do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Weryfikacją zapisów i postępowaniami administracyjnymi zajmują się tam 23 osoby. A do końca zeszłego roku do Inspektoratu wpłynęło blisko 7 mln spraw. Do rozpatrzenia nadawało się ponad 2 mln przypadków, z czego do końca zeszłego roku pomyślnie zamknięto zaledwie 16,5 tys.

W przypadku rozszerzenia systemu na samochody osobowe będzie jeszcze weselej. Dla rozweselenia dodam, że to samo dotyczy wszystkiego i wszędzie w Bolanda Republic, np. opłat śmieciowych, podatków od nieruchomości, mandatów i co tylko jeszcze komu przyjdzie do głowy. Tak tworzy się „systemy” w tym zapomnianym przez Boga kraiku na pograniczu świata. Najpierw jest część elektroniczna a potem dodany przez durne przepisy i urzędnicze pomysły „czynnik ludzki”, który jest w stanie obsłużyć tylko ułamek tego co zbierze system elektroniczny. Tak wygląda nasza „norma” Szanowna Pani Minister.

Ukraino, nie idźcie tą drogą

Balcerowicz: Pakiet reform i Ukraina może kwitnąć. Tak jak w Polsce w 1989 r. wiele można zmienić. Jeśli na Ukrainie wdroży się odpowiednie reformy, będzie można uwolnić podobny potencjał, jak to miało miejsce w Polsce ćwierć wieku temu.

Powtarzam, nie mój zresztą, ten greps do znudzenia. „Jeśli historia czegoś uczy, to tylko tego, że nigdy nikogo nic nie nauczyła”. Leszka Balcerowicza na pewno. To cudowne dziecko z Chicago, poczęte przez tamtejszych „Chicago boys” ma w głowie tylko jedno, po rodzicach oczywiście, więcej „reform, reform, reform”. Owe „reformy” to tworzenie warunków dla biznesu i likwidowanie warunków dla życia ludzkiego. Idealny świat Balcerowicza to gołe wskaźniki i żadnych ludzi, bo owi ludzie są i kosztowni i roszczeniowi. Jak Pan Balcerowicz był w PZPR to było zresztą tak samo, system był świetny tylko ludzie nie dorośli. Więc kto dobrze życzy Ukrainie niech go tam w żadnym wypadku nie zaprasza. Raz już zresztą im „doradzał” ale na szczęście Go szybko wyrzucili. Co zresztą dobrze o nich świadczy.

A w Budapeszcie

Od 28 marca 2014 r. pasażerowie mogą korzystać z długo oczekiwanej czwartej linii metra w Budapeszcie. Ruch na linii M4 obsługiwany jest przez pociągi z serii Alstom Metropolis, które zostały wyprodukowane w polskiej fabryce koncernu Alstom w Chorzowie. Odbywa się także automatycznie, co jest pierwszym przypadkiem w Europie Środkowo-Wschodniej.

Od 28 marca uruchomiono nie tylko CZWARTĄ ale też CAŁĄ linię metra w Budapeszcie. I to jest z tego wszystkiego najśmieszniejsze.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Światowi giganci, w tym Apple, Boeing, General Electric i Verizon, nie zapłacili amerykańskiemu fiskusowi w ubiegłym roku ani centa. Stany Zjednoczone tracą rocznie 90 mld dol. z tytułu niezapłaconych podatków korporacyjnych. Nie zadeklarowane w zeznaniach podatkowych zyski amerykańskich spółek wyniosły w ubiegłym roku 206 mld dol. Co więcej ta suma stale rośnie. Szpikowany od lat rozmaitymi ulgami i "wyjątkami dla korporacji". Kodeks podatkowy USA wręcz zachęca do takich praktyk. ewentualną walkę z unikaniem podatków powstrzymuje specyficzny klimat polityczny dla tego typu tematów. Od prezydentury Regana, zamach na ideę wolnego rynku poprzez wprowadzenie obostrzeń w lokowaniu kapitału jest równoważny z profanacją narodowych wartości.

Śmiać się czy płakać ? Zależy gdzie kto mieszka, mnie to śmieszy ale amerykanom chyba już tak do śmiechu nie jest. Jakie tu „wartości” ? To zwykłe, usankcjonowane prawem, złodziejstwo. Zaiste „specyficzny” to klimat polityczny, obywatele USA płacą jak leci 35% podatku od dochodów a korporacje nic. Dlatego najdziwniejsze jest to, że „radziecki” w istocie naród amerykański to wszystko toleruje. I jeszcze jest dumny ze swojego kraju, takich debili nawet Związek Radziecki nie wychował.

Dyrektor generalny General Motors Mary Barra została przesłuchana przez specjalną komisją amerykańskiego Kongresu. Powodem było podejrzenie, że firma produkująca model Chevrolet Cobalt nie wezwała do serwisu samochodów, które miały wadę techniczną. Mogła być powodem wielu wypadków, także ze skutkiem śmiertelnym. Jak podają oficjalne dokumenty firmy, koncern wiedział o sprawie od 10 lat i nie reagował z powodu "zbyt wysokiego kosztu serwisowania"

Ja tam nie widzę powodów do oburzenia. Jeśli z „modelu biznesowego” wyszło, że naprawy są zbyt drogie to ich nie robiono. To przecież kapitalizm i robi się tylko to co się opłaca. Rynek nie może akceptować innych rozwiązań. A to, że mogli albo i zginęli ludzie, no cóż nawet kapitalizm jak widać wymaga ofiar. Najważniejsze jest sztywne trzymanie zasad a jedyną zasadą jest zysk, i tyle na ten temat.

Bóg opuścił Amerykę

Cztery osoby zginęły i 16 zostało rannych w czasie strzelaniny w bazie wojskowej Fort Hood w Teksasie - podały amerykańskie władze, aktualizując bilans ofiar. Wśród zabitych jest sprawca. Szef bazy w Fort Hood generał Mark Milley powiedział, że sprawca był wcześniej w Iraku, miał problemy psychiczne, zdiagnozowano u niego syndrom stresu pourazowego. Motywy jego działania nie są znane. Strzelał z pistoletu kalibru .45, który niedawno kupił. W listopadzie 2009 roku w bazie wybuchła strzelanina, w czasie której jej były pracownik krzycząc "Allahu akbar!" zabił 13 osób i ranił 32.

Prezydent USA Barack Obama, który przebywa w Chicago, oświadczył, że czuje się zdruzgotany z powodu kolejnej tragicznej strzelaniny w bazie. Zapewnił, że sytuacja zostanie gruntownie zbadana.

Panie Prezydencie Obama. Jak zapewne był Pan łaskaw zauważyć nie jest to żaden odosobniony przypadek ale tylko jedno z serii identycznych lub podobnych wydarzeń. Ich przyczyny są bardzo proste i nie trzeba tego aż tak gruntownie wyjaśniać. Pierwszą jest kult przemocy i powszechny dostęp do broni w Pańskim kraju. Nawaleni adrenaliną faceci plus broń równa się strzelanina. Zresztą kiedy w USA nie było takich strzelanin ? Rozwiązywanie problemów za pomocą przemocy, najlepiej z użyciem broni palnej to esencja Pana kraju i tego Pan nie zmienisz. Drugi powód to awanturnicza, pełna niczym ni ograniczonej przemocy polityka zagraniczna USA. Tak jak u siebie, wszystkie sporne kwestie załatwiacie za pomocą przemocy, im trudniejsza sprawa tym przemoc większa. Wasze Psy Wojny spuszczone ze smyczy dopuszczają się okrucieństw na skalę graniczącą z ludobójstwem. TRZY MILIONY Wietnamczyków nie zabiły się same. Po powrocie z tych okrutnych wojen Wasze Psy Wojny są patologicznie odmienione i nie mogą się odnaleźć w nowych dla siebie warunkach, stąd te powtarzające się zdarzenia. Tak czy siak, USA i amerykanie kojarzą się z nadmierną i mało już w świecie akceptowaną przemocą. Tym bardziej więc szydercze wydaj się Pańskie i Pana Narodu przekonanie o „przywódczej roli” USA. W czym przywódczej, czego chcecie nas nauczyć, zabijania od rana do nocy i od nocy do rana ? Coś z Wami wszystkimi jest nie w porządku i nad tym zacznijcie się zastanawiać. Macie zresztą na północy sąsiada, gdzie takie historie w zasadzie się nie zdarzają, więc łatwo zobaczyć różnice. Ale już podpowiadam, jak się zmienicie to już nie będziecie Amerykanami, bo w Waszym „micie założycielskim” przemoc najważniejszym filarem Ameryki.