piątek, 30 września 2011

Tusk, krowa i kryzys finansowy

Motto: Kiedy my już mamy ten kapitalizm, to ja zauważam, że on nie jest taki smaczny. Ja nie powinienem wybierać kapitalizmu. Popełniłem błąd. A pan upierał się przy swoich pomysłach, dzisiaj pan ma rację - tak do byłego prezydenta Brazylii Luiza Inacio Lula da Silvy zwracał się Lech Wałęsa na uroczystości wręczenia nagrody im. Lecha Wałęsy w Gdańsku.



Czy Tusk to krowa ?

Premier Donald Tusk ocenił, że "dzisiejszy dzień zapowiada się dość krytycznie jeśli chodzi o giełdy światowe i waluty". - Widać, że ten czarny scenariusz jeśli chodzi o światową gospodarkę, może się spełnić. Dzisiaj trzeba walczyć z niezwykłą determinacją, żeby przetrwać najbliższy okres kilkunastu miesięcy - mówił Tusk o kryzysie gospodarczym

O co Panu chodzi Panie Premierze ? Jak „walczyć” skoro Pan nic kompletnie nie robi a Pana Minister finansów też. I jak pamiętam, a pamiętam, to  Pan i Pana kolesie powtarzali jak mantrę, że „rynek ma zawsze rację” i „nie warto walczyć z rynkiem, bo się przegra”. Więc co do kurwy nędzy Pan teraz plecie ? A cokolwiek, jak zawsze zresztą. Tak było rok temu: 

- Nigdy GPW nie była tak silna jak dzisiaj. Ponad 20 lat temu niewiele osób wierzyło, że taka instytucja w ogóle powstanie. Tych osób, które wierzyły, że w Polsce powstanie wolny rynek a wraz z nim instytucje charakterystyczne dla gospodarki kapitalistycznej było niewielu - dodał minister. Premier Donald Tusk ocenił, że GPW w dniu jej prywatyzacji jest symbolem wolności, polskiej dumy i gospodarki. - Dzisiaj giełda w dniu prywatyzacji jest symbolem wolnej decyzji ludzi, ale także symbolem polskiej dumy i gospodarki, która przez te 20 lat zrobiła wiele kroków naprzód - powiedział premier.



To jak Panie Premierze, z tą giełdą ?  Gdzie się podziało to „osiągnięcie” ? Jak tam z tą siłą giełdy „dzisiaj” ?


Obiecanki

 Tusk przyznał też, że cztery lata temu potrafił za dużo obiecać w kampanii wyborczej. Przyznał też, że jego rząd nie dokonał przełomu, jeśli chodzi o zmiany w prawie gospodarczym, ale - jak ocenił - "parę fajnych rzeczy zrobił". - Z salda jednak nie możemy się cieszyć, teraz jednak mamy lepsze doświadczenie, niż cztery lata temu - podkreślił.

Rząd, Panie Premierze nie ma być fajny, ma pieniądze zarabiać, dla obywateli a nie dla siebie oczywiście. A Pana rząd robi „fajne rzeczy”, gdzie ? Na cmentarzu ? Przełom w prawie gospodarczym Wilczek zrobił w miesiąc a Panu cztery lata było mało, Pan jesteś po prostu nieudacznik jak Jaś Fasola i to jest Pana Problem.

Morze żalu

Podróże premiera mają pokazać, że on współczuje zwykłym ludziom, zna ich problemy. To podniosło znacznie stopień emocji. Tymczasem premier nie może przed wyborami już nic zrobić z biedą i nieszczęściem, które zaczęło wychodzić z ukrycia. Pomysł gospodarskich wizyt w kraju może się odwrócić przeciwko niemu. To przedsięwzięcie z punktu widzenia techniki wyborczej w najwyższym stopniu ryzykowne. Może się okazać, że sztab nie zapanuje nad wylewającym się morzem ludzkiego żalu.

Myślę, że tym razem Rysio Bugaj niechcący zapewne trafił w sedno. Otóż bieda, wstydliwie i cierpliwie skrywana zaczęła wychodzić z ukrycia. Bo też nie da się dłużej ukrywać drugiej strony „sukcesu” Zielonej Wyspy. Ten sukces został odniesiony po trupach, nieludzkim wyzyskiem w agencjach ochrony, marketach i tysiącach innych firm gdzie właściciele i zarządzający bogacili się ponad wszelką miarę własnych zasług kosztem innych. Powtórzę jeszcze raz, że jeszcze nigdy tak nieliczni nie zawdzięczali tak wiele tak licznym. Polska wzorem dawnych państw latyno-amerykańskich stała się krajem nie do życia. Jeszcze parę takich lat a na lepsze się nie zapowiada i nędza wyjdzie nie tylko z kąta, ale stanie się obowiązującym stylem życia. Dziś dolar w godzinę „urósł” o prawie 3%, co dalej ?

Dramatyczny przypadek człowieka, który się podpalił może być potraktowany szerzej, jako konsekwencja tego co dzieje się w świecie polityki. Istnieje wielki problem, który polega na tym, że klasa polityczna urządziła się tak, że ludzie mają bardzo ograniczony wpływ na cokolwiek i czują się bezsilni.

I dalej tzw. „klasa polityczna” nie ma żadnej refleksji. Interesują  się tylko, kto „wejdzie” a kto „nie wejdzie”. A ludzie czują się kompletnie bezsilni, bo kogo nie wybiorą to i tak nic się nie zmieni. Ale historia uczy, że zawsze przychodzi taki moment, że właśnie Ci słabi i zdeptani wstają i „ruszają z posad bryłę świata”. A świat stał się już tak wyjątkowo paskudny, że nie wiem czy komuś poza „klasą polityczną i ekonomiczną” będzie go żal. Mnie nie, niech go szlag trafi.

Idą trudne czasy, znacznie trudniejsze niż ostatnich 20 lat. W tych trudnych czasach ważne jest, żeby ludzie mieli przynajmniej poczucie sprawiedliwości. Że jak jest trudno, to wszystkim: tym na górze i tym na dole. Tymczasem mają uzasadnione poczucie, że wszystko odbywa się kosztem najsłabszych, bo sięga się do płytkiej kieszeni, a głęboka kieszeń ma się dobrze.

I jest tylko jeden jedyny sposób by to zmienić, Panie Ryszardzie. Pan go odrzuca, wielu go odrzuca, ale zapewniam Pana, innego sposobu nie ma. Nikt po dobroci z głębokiej kieszeni nie da ani centa, ani nawet pół.


I kto to mówi ?

Palikot znalazł szczelinę między PO a SLD i coraz bardziej się w nią wpycha, żłobiąc dla siebie więcej miejsca głownie kosztem SLD. Również PO może stracić przez Palikota 2-3 procenty poparcia. Ale Palikot jest silny słabością SLD. To wina Napieralskiego. Jeśli Palikot wejdzie do Sejmu i przez najbliższe cztery lata będzie demolował polski parlamentaryzm, to historia będzie mogła podziękować właśnie Napieralskiemu.

To mówi … Jarosław Gowin. Otóż Panie Pośle. Nie da się już bardziej zdemolować tego co Pan był łaskaw nazwać „Polskim parlamentaryzmem”. Piszę w cudzysłowie, gdyż to gówno, które Pan parlamentaryzmem nazywa z pewnością parlamentaryzmem na poważnie nie jest. Pan sam dał niejednokrotnie popis arogancji i ignorancji. To Wasze kokoszenie się i wojna o grzędę w żadnym wypadku nie jest żadną polityką. Palikot jest o niebo poważniejszy niż Pan, choćby w sprawie stosunku do Kościoła Katolickiego. Pan reprezentuje w tym obszarze średniowieczne poglądy nie do pogodzenia z nauką, rozwojem społecznym i logiką. Jedno, czego można Panu pogratulować to niczym nie popartego dobrego samopoczucie, tu Palikot nie ma szans z Waszą bandą, nikt nie ma. Zdobyliście szczyt arogancji i wspinacie się dalej, i spadniecie jak wszyscy przed wami.

Autonomia

Poseł PO Jacek Krupa dostał z dekanatu Skawina list od księdza prałata Edwarda Ćmiela. Duchowny pisze, że poseł nie spełnia kryterium osoby, na którą mogliby głosować katolicy - pisze "Gazeta Wyborcza".

I bardzo dobrze, niech wszyscy wiedzą, kto ustala listy PO. Tak się kończy podpisywanie konkordatu i oddawanie pola Kościołowi Katolickiemu. Teraz byle księżyna będzie chciał rządzić. I dobrze, Polska zasługuje na jeszcze więcej. Jak łazicie do kościółka co niedziela, chrzcicie dzieci i śluby bierzecie w Kościele to macie, co chcieliście.

Matrix Strikes Back




Ordynariusz włocławski bp Wiesław Mering, jako przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, w ostrych słowach upomniał ks. Adama Bonieckiego za stawanie w obronie "Nergala", informuje "Nasz Dziennik".  Były redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" na antenie TVN24 bronił Adama Darskiego jako artysty. Biskup napisał: - "nie widzi Ksiądz związku między »Nergalem« jako satanistą i jako jurorem? Proszę zatem zafundować sobie badania okulistyczne i nie szerzyć zamętu w umysłach wiernych, opowiadając schizofreniczne tezy". - Sytuacja staje się bardzo poważna, kiedy ksiądz katolicki w telewizji mówi głupstwa, pisze hierarcha. - Wtedy ten kapłan staje się wilkiem w owczarni, a nie pasterzem.

Jeżeli ksiądz Boniecki, jeden z naprawdę niewielu myślących ludzi kościoła sieje zamęt w umysłach wiernych  to co do Szatana sieje biskup Mering ? Jak się dobrze przyjrzymy zdjęciu to możemy zauważyć zadziwiające podobieństwo Pana Biskupa do Agenta Smitha z Matrixa. Za nim zresztą stoi postać żywcem z tego filmu wyjęta. I jedynie to tłumaczy powyższy tekst, to jest po prostu Matrix, gdyż w realnym świecie taka miernota nie mogła by przecież zostać biskupem, prawda ?

Szatan Go opętał ?

Przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, który oskarżył o obrazę uczuć religijnych Dodę i Nergala, przyznał się do problemów ze zdrowiem psychicznym! Niektórzy twierdzą nawet, że wynikają one z jego… choroby alkoholowej!

To Szatan-Nergal Go opętał, trzeba chłopa ratować. Dać Go do egzorcysty, co my bez Przewodniczącego zrobimy.

To robota Nergala

Coraz mniej powołań - liczba kleryków w Polsce na pierwszym roku studiów spadła o ponad jedną trzecią w ostatnich pięciu latach. W niektórych seminariach, zwłaszcza zakonnych, nie przyjęto ani jednego kandydata - pisze "Dziennik Polski".

Nergal to uczynił, na stos z nim, na stos.

Co to ?




Sztandarowy projekt minister ds. walki z korupcją Julii Pitery przez całą kadencję nie doczekał się realizacji. Przez ostatnie cztery lata mieliśmy do czynienia ze spektaklem politycznym i medialnym wokół ustawy antykorupcyjnej. Minister Pitera twierdzi, że to urzędnicy blokowali jej projekt, z uwagi na to, że jest dla nich niewygodny. - To bulwersujące - komentuje Fundacja Batorego. Jeden z internautów zapytał: "W cztery lata pisać ustawę antykorupcyjną i lobbingową? W tym czasie można studia skończyć, pracę magisterska w rok napisać. A jak PO nie wygra wyborów, a Pani nie wejdzie do Sejmu to po co pani 4 lata brała pieniądze za pisanie ustawy? To do każdej ustawy ma być minister?

To jest Szanowni Państwo minister od korupcji Julia Pitera, jeden z FILARÓW PO. W nagrodę za nic nie robienie przez cztery lata dostała „jedynkę” na liście i znów nas będzie dręczyć przez całą kadencję, no chyba, że przerwiemy ten cyrk.

Wiarygodność

Palikot ma ograniczoną wiarygodność, a jego ludzie nie mają wiarygodności w ogóle - mówi w RMF FM Jacek Protasiewicz z PO. Boję się kandydatów, których Palikot chce wprowadzić do Sejmu. Wszyscy, którzy chcą głosować na RP, muszą uważać, żeby po wyborach nie obudzić się z kacem. Ludzie Palikota mają dziwną przeszłości i mogą mieć dziwne plany na przyszłość - dodaje Protasiewicz.

Tak, ja też mam dziwne plany na przyszłość bo chcę żeby w przyszłości nie było w rządzie PO., albo najlepiej, żeby się to biznesowe towarzystwo wreszcie rozpadło. I będę głosował na Palikota, i cała moja rodzina też i kumple też. I jak Pan Protasiewicz będzie więcej takich wypowiedzi udzielał to jeszcze więcej ludzi na Palikota zagłosuje. Może być nawet dziwnie ale tak jak robi to PO być na pewno dłużej nie może.




2012 Apokalipsa

Wywiadowcy przejeżdżali właśnie w okolicy Stadionu Narodowego. Od razu zwrócili uwagę na dwóch zataczających się mężczyzn, którzy ciągnęli za sobą kabel elektryczny. Podczas legitymowania okazało się, że 47-letni Krzysztof N. i 33-letni Dariusz S. są pijani. Nie bardzo wiedzieli, gdzie są, co się z nimi dzieje, nie potrafili powiedzieć nawet, skąd mają przewód elektryczny. Policjanci zatrzymali obu mężczyzn, badanie wykazało, że mieli po 3 promile alkoholu we krwi. Okazało się, że kabel ukradli z budowy Stadionu Narodowego. Gdy 47-latek i jego 33-letni kolega wytrzeźwieją, usłyszą zarzuty kradzieży.

No i jakoś mi się cieplej na sercu zrobiło, tak swojsko, po naszemu, prawda ?

Kwiaty dla Grabarczyka

Na najdroższej drodze w Polsce - Trasie S8 ciągle trwają prace poprawkowe. Drogowcy m.in.: rozebrali 300 metrów nasypu na nowej jezdni w rejonie węzła Konotopa - informuje "Życie Warszawy".

Będą grzebać tak długo aż będzie to droga najdroższa w świecie, bo najdroższa w Polsce to dla Pana Ministra za mało a coś chce chłop po sobie zostawić.

O tym, że drogowcy trzeci rok z rzędu wykrywają usterki na zmodernizowanej niedawno krajowej trasie nr 16 z Olsztyna do Barczewa, a kierowcy denerwują się ograniczeniem prędkości, pisaliśmy dwa miesiące temu. Notoryczne poprawianie zmodernizowanej "16" wkrótce może przestać być wyjątkiem. Podobny scenariusz szykuje się na oddanym pod koniec lipca odcinku drogi ekspresowej nr 7 z Elbląga do Pasłęka. Kierowcy jeżdżąc tam, również wyczuwają już nierówności i "pofalowania" nawierzchni.

Będzie tak : co Generalna Dyrekcja odda do eksploatacji to po paru miesiącach zacznie się rozpadać i pójdzie do remontu. W międzyczasie wybudują kilka nowych odcinków i gdy wyremontują pierwsze to trzeba będzie robić drugie, wtedy zrobią trzecie a remontować będą drugie. Jak zrobią czwarte to już się po raz drugi rozsypią pierwsze i remontować będzie trzeba trzecie i tak dalej. Efekt końcowy to nieustanny remont, zwężenia i średnia prędkość spadnie do poniżej 50 km/h. Czyli będzie tak jak przed budową. Ale nie do końca, firmy Zdzicha, Rycha i Kulczyka na pewno będą bogatsze. Jak to działa widać na przykładzie „autostrady” Kraków – Katowice, 20 lat remontu i … dalszy ciąg remontu.

Warszawa Włochy




Miało być coraz lepiej, przecież obiecywano to już wiele razy. Niestety jest coraz gorzej. PKP po prostu jedzie do tyłu. Mamy chyba najgorszą kolej w całej Europie. Głośne tory, z którymi PKP nic nie robi. Brzydkie pociągi i syf na dworcach. Włodarze PKP tego nie widzą, ich wzrok nie sięga dalej niż do końca służbowego biurka - pisze nasz czytelnik w liście do redakcji.

Miało, ale się rozlazło, rozmemłało, rozpier …. I generalnie i ogólnie TO JEST POLSKA

Otwarte bo zamknięte albo odwrotnie


Wystrzałem z armaty prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz otworzyła w sobotę wyremontowany Fort Sokolnickiego. Były oklaski, gratulacje, bukiety kwiatów. A po ośmiu godzinach budowlę znów zamknięto. Niestety, nie wiadomo, co dalej, bo fort wciąż nie ma gospodarza. W lipcu ratusz unieważnił konkurs, w którym miał on zostać wybrany. Zwycięskie konsorcjum miało identyczny adres co wiceburmistrz dzielnicy Witold Sielewicz (Projekt Żoliborz).

Ile jeszcze ? Ile jeszcze razy będziecie małpować PRL, czy Wy naprawdę nic własnego wymyśleć nie potraficie.

Wykluczeni cyfrowo

Choć MEN dopuścił do użytku e-dzienniki to, według danych Librus, korzysta z nich niecałe 10 proc. szkół, a zaledwie 1 proc. zrezygnowało przy tym z wersji papierowej. Pozostałe męczą się z podwójną dokumentacją.

Sukces, sukces, już 1% prowadzi dzienniki wyłącznie cyfrowo, Polska się modernizuje. Jak pamiętam to jedno z pierwszych przykazań informatycznych mówi, że po wdrożeniu systemu informatycznego nie można pozwolić na pozostawienie „papierowego” bo zamiast korzyści będą tylko kłopoty a dane z obu systemów zawsze będą różne. Najwięcej zaś zasobów pożre proces „uzgadniania i sprawdzania” czy dane są jednakowe. Ale jak coś się robi w sektorze publicznym to nie po to żeby było jak trzeba tylko … no to właściwie po co ? Bo Donald kazał, a może „pani minister” ?

Bankructwo

Burmistrz kilkutysięcznej Nieszawy w Kujawsko-Pomorskim zrezygnował ze stanowiska, z powodu braku pieniędzy w miejskiej kasie. Niewielkie miasto nie ma pieniędzy na pensje dla pracowników i oświetlenie ulic, a za kilka tygodni po prostu zbankrutuje. Burmistrz tłumaczy, że za taką sytuację odpowiada polityka państwa.

I na tym się nie skończy.

Mieli zwalniać, zatrudniają

Kuratoria oświaty i komisje egzaminacyjne miały zniknąć w tym roku. Jednak ustawa, która to zakładała, trafiła do kosza. Nowy projekt, który przewiduje likwidację kuratoriów od września przyszłego roku, od pięciu miesięcy czeka na opinię komitetu rady ministrów. W małopolskim kuratorium oświaty, kilka miesięcy temu kiedy zapowiedzi likwidacji wydawały się realne, z pracy odeszło kilku pracowników. Jedni zdecydowali się na emeryturę, inni poszukali sobie pewniejszej pracy. Teraz na ich miejsca kuratorium szuka nowych.

Nawet tego nie potrafili w cztery lata zrobić, więc proponuje wysłać całą tą koalicję nierobów do kubła. Od dwudziestu lat nikt nie wie po jasną cholerę te dwie posrane instytucje, bo ich działalność sprowadza się wyłącznie do chronienia własnych miejsc pracy i utrudniania pracy innym. Koszty są przerażające ale Polski  Tygrys zapłaci.

Czym żyje Polska ?

Kilkadziesiąt osób zgromadziło się w niedzielę wieczorem przy pomniku Bohaterów Ziemi Białostockiej w centrum Białegostoku zapowiadając, że nie dopuszczą do zdjęcia z niego napisu "Bóg, honor, ojczyzna" oraz korony na głowie orła. Zamierzają pełnić tam dyżury. Nowe elementy pojawiły się na pomniku w sobotę rano. Umieścili je tam przedstawiciele kilku organizacji, min. członkowie Klubu Więzionych, Internowanych i Represjonowanych oraz Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego. Użyli do tego celu podnośnika i - nie niepokojeni przez nikogo - na pionowych elementach pomnika, kilka metrów nad ziemią umieścili pionowe napisy, zaś na głowie orła, który zwieńcza postument, koronę. W niedzielę zastępca prezydenta Białegostoku Aleksander Sosna zapowiedział, że zostaną zdjęte a działanie inicjatorów akcji ocenił jako bezprawne. To oświadczenie sprawiło, że wieczorem przy pomniku zebrało się kilkadziesiąt osób, które zapowiedziały, iż będą tam prowadziły społeczne dyżury i pilnowały tego miejsca, by napisy i korona zdjęte nie zostały.
Po co im drogi budować ? Nastawiać im kościołów i pomników w każdej wiosce. Niech łażą wyć raz do kościółka a raz pod pomnik. Niech tam do woli zawodzą te brednie o Maryi, Ojczyźnie i Honorze. Skansen kurwa zbudować i turystów przywozić, niech patrzą jaka Polska wspaniała.

Jak nas widzą ?





Amerykańscy producenci chcą nakręcić reality show o Polakach w Chicago. Szukają rodziny, w której matka zajmuje się domem, syn jest ścigany za wykroczenia, a dziadkowie wciąż modlą się po polsku. Jednocześnie zapewniają, że nie mają zamiaru powielać stereotypów - pisze dzisiejsza "Gazeta Wyborcza".

Jak tylko będzie to możliwe, to mam zamiar obejrzeć wszystkie odcinki. Jak nie oglądałem żadnego reality show tak to bardzo ale to bardzo chcę zobaczyć. Zwłaszcza jak będą powielać stereotypy.

Jazda Polska

56-letni Adam O. wjechał w grupę rowerzystów koło Pyrzyc 25 września. Jedna z ofiar po uderzeniu wpadła ma maskę. Adam O. nie zwolnił. Rowerzysta spadł na ziemię. Zmarł. Drugi z cyklistów zmarł w szpitalu. Kierowca uciekł. Kilka godzin później został złapany. Był pijany. Biegli muszą oszacować, ile promili miał w chwili wypadku. Nie przyznaje się do winy. Kilkanaście lat temu Adam O. spowodował po pijanemu wypadek, w którym zginęła jego żona i sąsiad. Został skazany. Po wyjściu z więzienia cztery razy był łapany na jeździe po pijanemu i bez prawa jazdy.

Oto nie tylko miara zezwierzęcenia tego skurwiela ale i miara bezsilności Państwa, które nic z tym zrobić nie może. Setki tysięcy już złapano na jeździe po pijaku i nic, co roku łapią następne 170 tysięcy i nic. A pijaczki kpią sobie z zakazów, z wyroków bo wiedzą, że to państwo nic im nie zrobi. Donald, taki jesteś „twardy”, zrób coś z tym gnojem, no pokaż co potrafisz.

Racjonalnie ?

PAP: A czy rynki zachowują się racjonalnie?
M.Belka.: Racjonalnie się zachowują?! Jeszcze ktoś myśli, że rynki się racjonalnie zachowują?
Jak to nieracjonalnie ? Przecież od 22 lat Balcerowicz mówi, że tylko rynki zachowują się racjonalnie. I cała masa „analityków” oraz „głównych ekonomistów” wypełniająca szczelnie programy ekonomiczne w każdej TV. To kogo my mamy na stanowisku prezesa NBP ? Komuch jaki czy co ?


Podziel się z ubogim

Nigdy wcześniej w rządach Tuska nie była obecna solidarność społeczna ani myśl, która dziś staje oczywista: że w tym pędzącym społeczeństwie mamy poważną grupę ludzi, którzy na nic się nie załapią. I im rzeczywiście trzeba pomóc żyć - powiedział Seweryn Blumsztajn. - Ani publicyści, ani społeczeństwo nie przyjęli do wiadomości, że nadchodzą trudne czasy. Co myśli młody człowiek, który opowiada, że jemu się Platforma nie podoba, bo zabrała mu możliwość studiowania na drugim fakultecie? Ludzie w Polsce nie zrozumieli, że będzie teraz gorzej, że nie będzie szybkiego wzrostu gospodarczego i że trzeba się będzie dzielić.

Do KOGO ta gadka ? Kto ma się dzielić ? Dziś dzielą się ubodzy z ubogimi, jakoś nie słyszałem, żeby Kulczyk czymkolwiek się podzielił, za to wynajmuje kolejnych polityków, dla robienia pieniędzy. Chciwość i pieniądze to piorunująca mieszanka gorsza od twardych narkotyków, za trawkę można iść siedzieć a za bogacenie się ponad wszelką miarę można zostać bohaterem tabloidów. Dla biednych Panie Blumsztajn zawsze są „złe czasy” a dla Pana to mnie gówno obchodzi, jakie są czasy. Ale już Pan Blumsztajn i inni, którzy czego jak czego ale kłopotów finansowych nie mają, już larum grają, bo ciężko by było np. zrezygnować z jazdy SUV’em, prawda ? Ludzie, w tym także ja (od 57 lat) muszą rozumieć, że idą złe czasy. A kiedy były „dobre czasy” ? Dla milionów Polaków nie było ich nigdy. Ale jak się Gazeta bogaciła a wraz z nią Pan Blumsztajn to wszystko było fantastycznie. Pan się Panie Blumsztajn dorwał do kasy po grzbietach spracowanych, biednych ludzi, którzy strajkując w 1980 roku chcieli lepiej i godniej żyć. I na pewno nie chcieli Giełdy Papierów Wartościowych, Funduszy Hedgingowych,  CITICORP i AGORA S.A. Więc zamknij się Pan lepiej i ciesz życiem póki po Pana i po innych nie przyjdą demony historii, bo, że przyjdą to pewne.

New Wonderfull World

Do 2030 roku Chiny mogą stać się największą gospodarką świata, a Indie i Chiny wraz z Indonezją, Japonią, Koreą Płd., Malezją i Tajlandią będą za 40 lat wytwarzać ponad połowę światowej produkcji - pisze indyjski dziennik gospodarczy "Business Standard".

Bye, Bye American Pie.

Zaraza w Nowym Jorku




Wciąż trwają rozpoczęte 17 września protesty wokół Wall Street w Nowym Jorku. Młodzi ludzie żądają m.in. podniesienia podatków dla najbogatszych, a także wprowadzenia podatków od transakcji giełdowych. Protestują przeciw korupcji i cięciom budżetowym, bezrobociu wśród młodych, wojnie w Afganistanie. Według informacji policji szacowana liczba protestujących wzrosła od początku protestów z ok. tysiąca do 3 tysięcy.

Oglądam codziennie Tusk Vision Network czyli „cała prawda całą dobę” i jak kabaret, ani mru mru.  Tak działa cenzura, której nie ma.  Na szczęście za pomocą dzielnej nowojorskiej policji, niezależnej prokuratury i jeszcze bardziej niezależnych sądów, wszyscy, którzy zwątpili w American Dream zostaną wyłapani i wysłani w ramach reedukacji do więzienia Houndsville w Teksasie. Gdzie też na niepoprawnych wykonane zostaną egzekucje, oczywiście w humanitarny sposób.


Za co płacą managerom ?

Co trzeci szef onanizuje się w pracy! Szokujące wnioski wynikają z badań przeprowadzonych przez polskiego seksuologa dr. Wiesława Ślósarza. Seksuolog podkreśla, że do masturbacji w miejscu pracy przyznaje się już co trzeci menadżer, a skala zjawiska ma tendencje wzrostowe. Masturbacja w miejscu pracy może mieć też charakter przymusowy i być związana z silnym stresem oraz konfliktami ze współpracownikami.

I dlatego zamiast na etat zatrudnia się tych onanistów na kontraktach managerskich ? I dlatego płaci się im bajeczne  wynagrodzenia ? Za walenie konia w pracy ? Tego jeszcze kurwa nie było.

Koniec balu

Politycy z Chin, czyli kraju, którego wzrost zależy od eksportu do Europy i USA, dołączyli do chóru krytyków. Ich zdaniem narastająca atmosfera kryzysu wykazuje braki i niedostatki zachodniej demokracji i kultury. – Widzimy jakim problemem jest to, czy Europa może w ogóle podjąć decyzję – komentował sprawę zatwierdzenia funduszu ratunkowego euro Gao Xiqing, prezes państwowego funduszu China Investment Corp. – Wszystko sprowadza się do jednego pytania: dacie radę? Musicie zmienić swój sposób życia i wydawania pieniędzy - .

I po balu, panno (Europo) Lalu. Teraz trzeba będzie pracować. Kto się założy, że za góra pięć lat będziemy zawijać w papierki chińskie ciasteczka z wróżbą. Stawiam dolary przeciw juanom, są chętni ? Poza tym, rację mają, że trzeba się wziąć do pracy a nie onanizować.




CODA

Leo Apotheker will take home $7 million in severance pay and $18 million in stock as a result of his ouster as HP CEO.

Typowy onanista, nie sądzicie ?


piątek, 23 września 2011

Jak żyć, Panie Premierze ? Jak żyć ?



Motto : - Panie Premierze, jest problem. Według sondażu Polakom żyje się dobrze i są bardzo zadowoleni...
- To świetnie! A problem?
- Sondaż przeprowadzono w Wielkiej Brytanii...






Rewolucja … Donalda T.

Dzisiaj robimy krok absolutnie rewolucyjnie, każdy dokument, wszystkie decyzje publiczne będą dostępne drogą internetową dla każdego zainteresowanego, i to nieodpłatnie - bronił dzisiaj na porannej konferencji prasowej noweli ustawy o informacji publicznej premier Donald Tusk.

No way Donald, to nie wystarczy zadekretować, to trzeba zrobić. Na razie cała Twoja administracja pracuje jak za cara Mikołaja. Każdy dokument to papier z pieczęciami. Nawet jakby to gówno zeskanować to nie ma do czego. Poziom informatyzacji Twoich ministerstw i innych agend rządu oraz samorządu jest tragiczny. Wszystko jest kompletnie rozproszone i nie spełnia żadnych wspólnych standardów. Mimo, że od lipca działa niby Centralny Rejestr Przedsiębiorców to do dziś nie wczytano do niego danych z gmin i nigdy nie będą wczytane, bo jakość danych jest taka, że chyba trzeba to ręcznie wklepywać a na to nie ma ani ludzi ani czasu. A to tylko drobny przykład. Już prędzej przez każdą wioskę przejdzie autostrada albo wielbłąd przez ucho igielne niźli dokumenty Twojej administracji zobaczymy w Internecie, kłamczuchu jeden.

Platforma Obywatelska, obiecywała likwidację CBA, IPN, wyjaśnienie wszystkich spraw związanych z nadużywaniem władzy przez służby specjalne, z ograniczeniem podsłuchów, mieniła się partią otwartą, obywatelską, a to m.in. głosami tej partii ograniczono dostęp do informacji publicznej organizacjom pozarządowym i ekspertom - mówił Janusz Palikot w Kielcach

I obiecuje dalej, cokolwiek, byle by obiecać. Partia Obiecanka po prostu.

Jak zarobić w funduszu

UPC za Astera zapłacił 2,4 mld zł. Zadłużenie przejmowanej spółki, które spłacił, to ok. 1,5 mld zł. Poprzedni  większościowy udziałowiec Astera, czyli fundusz private equity Mid Europa Partners, dostał 870 mln zł. W 2005 roku zapłacił za niego 1,6 mld zł.

Tak to mamieni perspektywą 100% zysków klienci funduszu wtopili połowę swoich pieniędzy. Ale management, maklerzy, giełda oni wszyscy zarobili, i o to chodzi.

Kurwy w samolocie

Co najmniej 4 razy dziewczyny premiera Włoch Silvio Berlusconiego podróżowały z nim rządowym samolotem - ujawniła "La Repubblica". Szefowi rządu i uczestniczkom rozwiązłych przyjęć towarzyszył też dzięki wizie dyplomatycznej organizator tych zabaw.

No cóż, jeśli przyjmiemy, że Boski Silvio jest jakimś tam spadkobiercą byłych mieszkańców Rzymu, a zwłaszcza jego „elity” to nie ma się czemu dziwić. Tyle, że koniec był żałosny bo zniewieściałych rzymian wygonili z burdeli barbarzyńcy, a kto teraz wygoni kurwy z rządu Republiki ?

Za co umierają nasi żołnierze ?

Jak się dowiedziała gazeta, firma Kulczyk Investments została partnerem amerykańskiego banku inwestycyjnego, który chce zrobić interes na złożach złota w Afganistanie. Polska spółka objęła znaczący pakiet akcji spółki Centar, której prezesem jest sam Jan Kulczyk, a wiceprezesem Ian Hannam, szef działu rynków kapitałowych JP Morgan. 200 geologów ochranianych jest tam przez 200 uzbrojonych po zęby żołnierzy. Szacuje się, że zasoby rud złotonośnych wynoszą tam 2,5 mln ton. W piątek 1 tona złota warta była ponad 180 mln zł.

Tak wygląda „wolność i demokracja”, o którą walczą nasi żołnierze. To za taką „wolność wydobywania złota” przez Pana Kulczyka przelewają krew. Pięknie, kurwa, pięknie.

Nie przed wyborami

Nasz PKB w przyszłym roku zwiększy się o 2-3 procent - wynika z ankiety "Rzeczpospolitej", przeprowadzonej wśród ekonomistów. Ich zdaniem, Polska odczuje globalny kryzys, a o wzroście na poziomie 4 procent PKB - o którym mówi rząd - możemy zapomnieć.

A to świnie. Jak można Panu Premierami takie rzeczy robić ? I to tuż przed wyborami, co za niewdzięczne łajdaki.

Dziś Tusk odwiedzi województwo kujawsko-pomorskie, m.in. Toruń, Grudziądz i Chełmżę. Zapowiedział, że chce spotykać się z ludźmi w ich miejscach pracy, miejscu zamieszkania, w szkołach. - Nic nie zastąpi prawdziwej, szczerej rozmowy - powiedział premier przed wyjazdem z Warszawy.

No WICIE, ROZUMICIE, to wszystko już było i to 40 lat temu. Donaldu Tusku to niestety tylko marna kopia Edwarda Gierka. Tamten to przynajmniej miał prezencję i naprawdę chciał coś dla tego kraju zrobić. A kto teraz po czterech latach nic nie robienia uwierzy temu cieniasowi ? No kto ?

Przez cztery lata nie widziałem, żeby premier wstał tak wcześnie i żeby w poniedziałek był w Warszawie, a nie w Gdańsku. Wiadomo, że Tusk pracuje tylko kilka dni w tygodniu. To, że chciał wstać i poświęcić poranek, to jest wydarzenie - podsumował.

I to jest wydarzenie na skalę kadencji, Tusk w pracy w PONIEDZIAŁEK !!! To się jeszcze nigdy nie zdarzyło. Ale za to po wygranych wyborach sobie Pan Premier odbije i będzie pracował od  środy do czwartku.

BUS Tusk

Donald Tusk od dzisiaj aż do dnia wyborów będzie jeździł autokarem po Polsce i spotykał się z wyborcami. Premier poinformował o tym na zwołanej wcześnie rano konferencji. - Autobus daje możliwość pracy, ale też chcę zobaczyć osławione korki - mówił premier.
Mnie najbardziej zaskoczyło, że premier chce zobaczyć, jakie są korki w Polsce - mówił Kaczyński. - Dotąd latał samolotem - dodał. - Wiem jak wyglądają korki, dobrze, żeby premier o tym wcześniej wiedział. Może by z tego wyciągnął wnioski, może by go sumienie ruszyło - mówił prezes PiS. Przyznał, że w czasie kampanii podróżuje samochodem. - Na samoloty i helikoptery nas nie stać - dodał.
Dziesięć lat temu jeździłem 165 kilometrów na działkę w dwie godziny i piętnaście minut a teraz jest to zwykle cztery godziny i trzydzieści minut. Odległość się nie zmieniła, Mokówko nie odpłynęło za Odrę. A Pan Premier chce zobaczyć „osławione korki”, ja gdzie nie pojadę to widzę wyłącznie korki. Nie ma ich chyba tylko na osławionych „Kulczykostradach” i oczywiście na lotniczej trasie Warszawa – Gdańsk. Pan Premier sobie KURWA JAJA Z NAS ROBI. Jeśli po tym ktoś zagłosuje na PZPO to znaczy, że chce mieć jeszcze gorzej. A naiwna wiara, że to towarzystwo skończy kiedyś budować te pieprzone drogi jest wiarą naiwną jak to, że od jutra banki zamiast zabierać będą pieniądze oddawać.

Kibole Lecha Poznań ogłaszają mobilizację z okazji objazdu premiera po kraju. - Autobus premiera jest naszym celem numer 1. Tak powinno być w każdym zakątku Polski, gdzie tylko ryży wystawi swój nos. Niech ten autobus śni mu się latami - piszą na forum.wiaralecha.pl. Proszę jutro o pełną mobilizacje i pełną mobilność. Nasze Słońce Peru, czułe serce świata, gwiazda przewodnia i nadzieja narodów, Prometeusz nowej ery, ten, którego imienia nie można bezkarnie wymawiać, potocznie matoł, przybywa w nasze strony.

Ciężko być prorokiem we własnym kraju, a Donek w trzy dni musiał biedny wysłuchać więcej obelg niż przez trzy ostatnie lata. Do Pałacu czas uciekać, obstawiam, że od poniedziałku Tuskobus będzie jeździł bez Tuska.


Nierząd w samorządzie

Rodzice protestują przeciw podwyżkom opłat za żłobki. Eksperci są zgodni: wzrosty opłat są nieuzasadnione – donosi "Rzeczpospolita". W kwietniu weszła w życie nowa ustawa żłobkowa. Choć nowe przepisy obniżyły koszty funkcjonowania żłobków, to gminy wykorzystały ją do wprowadzenia podwyżek. "W Warszawie za opiekę nad dzieckiem trzeba zapłacić około 500 zł. To wzrostów kosztów o 310 zł w porównaniu z zeszłym rokiem. Rodziców na to nie stać" – mówi Małgorzata Lusar z ruchu Głos Rodziców. 

Miało być taniej a wyszło drożej. W republice Bolanda jak w PRL Trybunę Ludu, należy wiadomości czytać na opak. Jak rząd przedkłada a sejm uchwala ustawę mającą „ułatwić” i „potanić” to wiadomo od razu, że będzie trudniej i drożej. I, że przy każdej okazji zapłaci obywatel. Głosujcie na popłuczyny Solidarności z Piss i Peło, bilans musi być na zero, pero, pero.

Tylko pod tym znakiem

Były poseł PO, podając również inne przykłady zaangażowania się księży i hierarchów Kościoła w politykę, przyznał, że takiej sytuacji nie ma nigdzie nie świecie. - Nikt z hierarchów Kościoła np. w Niemczech nie pozwoliłby sobie na taką sytuację. Tylko w Polsce jest to możliwe - dodał. Palikot zwrócił również uwagę na fakt, że Polska jest jednym z najbardziej religijnych krajów w Europie i ma to negatywny wpływ na sytuację kraju. - Ta religijność blokuje nasz rozwój - stwierdził.
"Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem – Polska jest Polską, a Polak Polakiem.". A Mickiewicz
napisał facet, który nie był Polakiem i nie był katolikiem. Czyli jak zawsze w Bolanda Republic nic do niczego nie pasuje. I dalej zamiast rozwijać się jak inni, my siedzimy w kruchcie oczekując „Jezu, zbaw nas” i jak zawsze „Jezu” nas oleje i zostawi poza głównym nurtem w biedzie i beznadziei. Nie da się pogodzić rozwoju ekonomiczno-społecznego z wyznawaniem średniowiecznych poglądów, awansu cywilizacyjnego z gusłami kościoła , nie można zbudować nowoczesnego społeczeństwa latając co niedzielę do kościoła, słuchając bajdur biskupów, wierząc w cuda i opiekę Najjaśniejszej Panienki. Nie ma takiej „fuckin’” możliwości. Można za to mieć coś takiego co nazywa się „Nowa Prawica” , która jest kołtunem na miarę rekordu Guinessa, chyba poza Iranem nie ma nigdzie na świecie czegoś tak absurdalnego w swoich poglądach. I gdzie my z Tym aspirujemy ? 

Kościół w Europie umiera - alarmują publicyści "Tygodnika Powszechnego". Przed planowaną pielgrzymką Benedykta XVI do Niemiec, tamtejszy episkopat ujawnił szokujące dane dotyczące ilości apostatów. Okazało się, że więcej osób wystąpiło z Kościoła (180 tys.), niż przyjęło chrzest (170 tys.). Drastycznie spada też liczba powołań. Odpowiedzią Kościoła na te zagrożenia ma być "nowa ewangelizacja".

Bez szans, jeśli by miały być jakieś skutki to „nowa ewangelizacja” musiała by być robiona tak jak stara czyli „ogniem i mieczem”. Po dobroci „owieczki” dupy biskupom nie dadzą.

"Fakt": W kościele Św. Antoniego w Sokółce wystawiony zostanie fragment ludzkiego serca, w który zamieniła się hostia. Do tej pory ten cud pozostawał w ukryciu i tylko nieliczni mogli go zobaczyć. Teraz hostia trafi do relikwiarza i zostanie przeniesiona do kościoła. - To będzie niesamowite - przekonuje ks. Stanisław Gniezdko, proboszcz z Sokółki i podkreśla, że w specjalnie zabezpieczonej kaplicy będzie można oglądać cud.

Sam Bóg Ojciec Wszechmogący wybrał Polskę i Polski Naród zamiast bezbożnej Europy. My Naród Wybrany poniesiemy swoją żarliwą wiarę w świat i nawrócimy jeszcze raz  i jeszcze raz i jeszcze mnogo, mnogo raz … 

I tylko z Przewodnią Siłą Narodu PZPO

Tylko PO będzie mogła wywalczyć 300 miliardów z budżetu UE dla Polski - powiedział w programie "Kropka nad i" szef MSZ Radosław Sikorski na antenie TVN24. - To dzięki planowi, który realizujemy przez parę lat. Okazuje się, że to kluczowa bitwa na najbliższą dekadę dla naszego kraju - dodał.

Proponuje nie pierdolić się i od razu wpisać do konstytucji zapis o „przewodniej roli PZPO”. Wystarczy skopiować z doskonałego wzorca jaki zostawiła po sobie PZPR. Radek, Ty jesteś taki komuch, że aż strach się bać. I jeszcze jedno, realne poparcie dla PZPO biorąc pod uwagę absencję wyborczą wynosi nie więcej niż 15% i byłoby dobrze, żeby Jaśnie Państwo o tym pamiętali zanim ogłoszą się „reprezentantami całego narodu”. I nie wystarczy skończyć elitarną angielską szkołę, znać „idiomatyczny” angielski i ożenić się żydówką z dobrego domu. Mimo tego wszystkiego można pozostać prymitywem, co z powyższego tekstu wynika niejako wprost.

Nieroby ?

Paweł Kukiz dodaje, że to, co się dzieje obecnie, to idealna kalka z propagandy sukcesu. - Te zielone wyspy i inne cuda na patyku, a przy tym zapaść służby zdrowia, bezpieczeństwa państwa, dług publiczny i podwyższanie podatków oraz okradanie naszych przyszłych emerytur - wskazuje muzyk w rozmowie z dziennikiem "Polska". Zdaniem Kukiza, rządzący są przekonani o nieomylności i aroganccy. - Platforma coraz bardziej przypomina mi - a w paru kwestiach nawet przebija - SLD i ich protoplastów - PZPR - mówi muzyk. Paweł Kukiz krytykuje partię rządzącą za nepotyzm, "czarowanie PR-em i działania pozorowane, czyli nieróbstwo".

Teraz Go oświeciło ? Panie Kukiz, SLD przy PO to tytani pracy socjalistycznej a PZPR to przynajmniej gierkówkę zbudowała i do dziś jest to jedyna droga szybkiego ruchu w Polsce. Mało tego, na długie jeszcze lata taką pozostanie. Mieszkania też budowali dla ludzi a nie dla banków i deweloperów, ale sami tego chcieliśmy, nikt nas do wyboru „mniejszego zła” nie zmuszał.

Z gospodarską wizytą

Tusk zaczął dzień uroczystym śniadaniem z polskimi siatkarzami. Po śniadaniu kapitan drużyny narodowej Piotr Gruszka oraz jej trener Andrea Anastasi przekazali premierowi koszulkę z numerem 1 oraz brązowy medal ME.

A ja nie wieżę, żeby Pan Premier zachowywał się jak I Sekretarz KC PZPR, nie wierzę.

Czy tak jak wczoraj było mówione, będziecie o 16.30? – dopytywał w rozmowie telefonicznej wiceprezydent Żyrardowa, który znalazł się na liście Tuska. Nie wiedział, że rozmawia z dziennikarzami. Był przekonany, że znów dzwoni do niego urzędnik z Kancelarii Premiera, by domówić szczegóły gospodarskiej wizyty. I tak oto zdradził kulisy kampanijnych wyjazdów.

Jakby na to nie patrzył i skąd by nie patrzył i tak to wygląda DOKĄŁDNIE TAK JAK PRL. I nie chce być inaczej, no nie chce i już.
Popołudniowa wizyta Tuska w Międzyszkolnym Klubie Sportowym "PIVOT" w szkole podstawowej nr 2 w Piastowie nie przebiegła bezproblemowo. Grupa niezadowolonych mieszkańców Piastowa wywiesiła przy wejściu do szkoły transparent z napisem "Dość kłamstw". Chcieli porozmawiać z premierem, ale ten im odmówił - podało TVN 24. Pojawili się też członkowie Ruchu Palikota, którzy przez megafon nawoływali do publicznej debaty m.in. na temat sportu.

Gierek, Gierek, Gierek

Staram się o prace. Mąż po ciężkiej operacji, troje dzieci. Ja już nie mam siły. Niech mi pan pomoże. Ja już nie mam siły - mówi płacząca Pani do premiera. Ja już nie mogę. Mam 1000 zł na 4 osoby. Córka może mieć zastawkę serca. Mąż jest po resekcji wątroby. Syn musiał przerwać naukę szkolną. Niech pan mi pomoże. Nie mam do kogo iść - kontynuuje kobieta przez łzy. Ja już mam dosyć.

Szanowna Pani. Niech Pan Premier da Pani jeden z wielu garniturów Cezarego Grabarczyka, sprzeda Pani i starczy na rok na całą rodzinę. Bolanda to taki kraj, gdzie ludzie głosują na facetów, których garnitury są droższe niż ich własne roczne dochody, ale skoro tak głosują. A Pan Premier ma Panią GŁĘBOKO W DUPIE, a teraz udaje bo mu głosów zabrakło, po wyborach będzie rok leżał w Sopocie, palił cygara i popijał Whisky.

2012 Apokalipsa

Wczoraj widzieliśmy specjalistów od prac wysokościowych wiszących przy konstrukcji mostu od strony praskiej i montujących kolejne fragmenty płachty z czerwoną kratownicą na białym tle. Pierwsze wrażenia naszych czytelników, którzy spacerują wzdłuż Wisły, nie są pozytywne. "Most miał być odmalowany na czerwono, a jest płachta imitująca odrestaurowaną konstrukcję rodem z krajów trzeciego świata. Ot, polska rzeczywistość" - narzeka w liście do "Gazety" pan Michał. Inni krzywią się, że nawet imitacja na płachcie wyszła dość kiepsko.
Płachta ... zamiast

Bareja, na Wawel. Jak to się KURWA stało, że w 2011 roku powrócił PRL ? Jak to się KURWA stało ?
"To jest miś na miarę naszych możliwości. My tym misiem otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasz miś, przez nas zrobiony, i to nie jest nasze ostatnie słowo"
A miało być tak pięknie , KILER.
A tak miało być

We are living in the America

Amerykański rząd zaprezentował dość ponury portret społeczeństwa w dobie kryzysu ekonomicznego. Z rządowego raportu wynika, że w biedzie żyje już 46,2 mln Amerykanów – najwięcej w ciągu ostatniego półwiecza. Dochody gospodarstw domowych spadły do tego stopnia, że z powodu kłopotów finansowych milion obywateli zrezygnowało w tym roku z ubezpieczenia zdrowotnego.
Widocznie cudownie ozdrowieli za wstawiennictwem Maryi Panny Królowej Polski
Prawdopodobieństwo zubożenia wśród osób mających pracę było nieco mniejsze, ale recesja i zbyt powolny powrót gospodarki do normalności poważnie uszczupliły dochody i oszczędności ogromnej rzeszy pracujących i ich rodzin. Przy uwzględnieniu inflacji średni dochód gospodarstwa domowego spadł o 2,3 proc. do 49 445 dolarów w porównaniu z rokiem poprzednim, a o 7 proc. w porównaniu z rokiem 2000. – Dla klasy średniej to stracona dekada – uważa Sheldon Danziger, ekspert ds. ubóstwa z Uniwersytetu w Michigan.

Ale dla 1% najbogatszych i diaspory to najlepsza dekada w historii. Prawda Panie Danzinger ?.

Plan prezydenta obejmuje dodatkowe półtora biliona dolarów w budżecie, które mają być wygenerowane przez wyższe podatki nałożone na najbogatszych Amerykanów. Takiej propozycji zdecydowanie sprzeciwiali się przywódcy Partii Republikańskiej, którzy podkreślali, że jakiekolwiek podniesienie podatków zagrozi i tak kruchej stabilności gospodarki. – Podnosząc podatki tym, którzy tworzą miejsca pracy, Obama może uzyskać nieco poparcia wśród narzekających wyborców liberalnych, ale Ameryka straci jeszcze więcej niezbędnych miejsc pracy.

Najpierw dowiadujemy się, że najwyższe wynagrodzenia dostają managerowie sektora finansowego a potem republikanie wciskają kit, że to właśnie oni tworzą miejsca pracy. I tak od 30 lat „pracodawcami” są wynajęci prezesi i dyrektorzy czyli PRACOBIORCY. Miejsca pracy to tworzą WŁAŚCICIELE a nie zarząd. Tyle, że „ciemny amerykański lud” to kupił i niech ma to na co głosuje. Wcale mi ich nie żal, wcale. Tak jak mi nie było żal obywateli „radzieckich”, którym też się wydawało … Jak widać ta sama metoda może być użyta w każdym ustroju.

Są właścicielami tysięcy patentów, ale nie rozwijają technologii i nic nie produkują. Ich celem jest jedynie walka w sądzie. W ciągu ostatnich 20 lat patentowe trolle wyssały od amerykańskich przedsiębiorców 500 mld dol. Patentowe trolle (zwane też oficjalnie "niepraktykującymi podmiotami" lub NGE) często tłumaczą się, że de facto działają na rzecz małych firm, które w sądzie nie mają szans z wielkimi korporacjami. Wystarczy sprzedać patent trollowi, a ten zajmie się procesem. Ewentualną wygraną zaś podzieli się ze sprzedawcą patentu. Problem jednak w tym, że na takich procesach mali przedsiębiorcy prawie nic nie zarabiają. Z całej sumy 500 mld dol. strat jedynie 2 proc. trafiło do małych firm. Nawet patentowe trolle wzięły dla siebie jedynie 9 proc. Kto bierze resztę? - Prawdziwymi beneficjentami są prawnicy i dyrektorzy firm NGE

I tak powstaje PKB USA, jakby odliczyć te wszystkie „cuda księgowe” to nie produkujące już kompletnie niczego USA będą miały PKB góra na poziomie Egiptu. To był zaiste największy ekonomiczny eksperyment w historii. Zamiast realnej gospodarki, realnej produkcji i prawdziwych usług USA miały się utrzymywać z „usług finansowych i prawnych” . Opisany wyżej przykład jest jednym z wielu, jak kasta managerów, prawników, lejarzy i spekulantów z chęci zysku wykończyła własny kraj, czy własny zresztą to może za dużo powiedziane.

And they in China

Autorzy, niedawno opublikowanego raportu "Asian Alliances in the 21st Century" przekonują, że obecny wiek, będzie czasem Azji. "Stanie się (Azja - red.) centrum światowej polityki oraz areną rywalizacji Stanów Zjednoczonych z Chinami" - piszą. Taka wizja sprawia, że coraz częściej można usłyszeć o tym, że w niedalekiej przyszłości może nas czekać kolejna zimna wojna.

I tak samo się skończy jak poprzednia, upadkiem jednego z mocarstw, zgadnijcie którego ?

Jazda Polska

Nietypowe zgłoszenie odebrali policjanci z Braniewa (woj. warmińsko-mazurskie): "Proszę przyjechać, ponieważ jechałem pijany i wpadłem do rowu. Poza tym nie mam prawa jazdy, bo zostało mi zabrane za jazdę po alkoholu". 31-letni mieszkaniec Warszawy Paweł S. zadzwonił na numer alarmowy i poprosił o przyjazd policyjnego patrolu.

Brawo dla tego Pana, godne to zachowanie i warte naśladowania.

Rynek, który leczy

Gigantyczne inwestycje w prywatne szpitale okazują się niewypałem. Na drogie zabiegi stać tylko wąską grupę Polaków – informuje "Dziennik Gazeta Prawna". W prywatnych szpitalach pacjenci płacą za miła atmosferę, komfortowe warunki i pewność, że zabieg przeprowadza specjalista wysokiej klasy. Mało kogo jednak na taki luksus stać. Firmy, które zainwestowały spore sumy w prywatne lecznice, mają problemy. Przeznaczony dla 270 pacjentów szpital Medicover w Miasteczku Wilanów nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jego budowa kosztowała 45 mln euro, ale obecnie sale świecą pustkami. Medicover nie rezygnuje z dalszych inwestycji, ale na pewno je opóźni. Spółka w ciągu pięciu lat chce wydać 60 mln zł na centra ambulatoryjne.

Sprywatyzujemy całą służbę zdrowia, tak Pani Minister ? I tak będzie w każdym szpitalu, jest już precedens, w USA. Tam leczenie szpitalne jest co najmniej dwukrotnie droższe niż porównywalne w rozwiniętych krajach zachodu i dziesięciokrotnie droższe niż w Polsce. Tak się jakoś składa, że w medycynie „rynek „ tworzy usługi dużo droższe niż państwo, czemu ? Nie wiem, ale gówno mnie to obchodzi.

Nie najlepiej wygląda też sytuacja w EMC Instytucie Medycznym, do którego należy osiem szpitali. Firma miała w pierwszym półroczu 1,5 mln zł straty. "Chwilowo spowolniliśmy inwestycje ze względu na słabą sytuację na giełdzie" – twierdzi Piotr Gerber, prezes EMC Instytutu Medycznego.

No właśnie, ustał dopływ gotówki z piramidy finansowej zwanej giełdą i co ? El Diupa ?

Coda:

"Mój Boże, mam dość!"

Już w środę w Kutnie premier słyszy całą litanię skarg zapłakanej kobiety. - Ja już nie mogę. Mam 1000 zł na 4 osoby. Córka może mieć zastawkę serca. Mąż jest po resekcji wątroby. Podjął pracę w ochronie! Syn musiał przerwać naukę szkolną. Niech pan mi pomoże. Niech się pan umówi się ze mną na spotkanie! Nie mam do kogo iść! - kobieta ledwo jest w stanie mówić przez łzy. - Ja już mam dosyć - płacze. Emocje są o wiele intensywniejsze niż w słynnej rozmowie z "paprykarzem" sprzed dwóch miesięcy. Niech pani nie płacze - prosi Donald Tusk. Po chwili pyta: - Ma pani jakiś dokument? I prosi o zanotowanie nazwiska. Po chwili sam dyktuje: imię, nazwisko adres. Kobieta wciąż płacze: - Ja się targnę na własne życie. Mój Boże, mam dość! - Niech nawet Pani tak nie mówi - Donald Tusk jest wyraźnie zakłopotany. Zapowiada interwencję. I prosi: - Bez desperackich myśli.

Pan Premier przemawiając na uroczystości 20-lecia Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych powiedział, że jest to największe osiągnięcie III RP i realizacja Jego marzeń. Ta kobieta marzy o tym, żeby mogła pracować i żyć jak człowiek bez obawy co będzie jutro, tyle, że jak się okazało obu tych marzeń pogodzić nie sposób. I za to Pana tak bardzo nie lubię i nie szanuję Panie Premierze.


piątek, 16 września 2011

My chcemy cudu, my Polacy





My chcemy cudu

Mieszkańcy Krosna gromadzą się przed kościołem pw. Najświętszej Maryi Panny w dzielnicy Polanka. Na figurze Chrystusa pojawiły się czerwony ślady - informuje portal nowiny24.pl.  To może być znak, cud - mieszkańcy w ten sposób komentują tajemnicze czerwone ślady na twarzy kamiennej figury Chrystusa niosącego krzyż.



A może po prostu „krew Go zalała” jak patrzy na naszą kochaną Ojczyznę, którą raczył nam wolną wrócić i pewnie tego żałuje.


Szatan rośnie w siłę i atakuje coraz mocniej. W ciągu kilku zaledwie lat w Warszawie i okolicach podwoiła się liczba opętanych przez złe moce. Podobnie jest w innych miastach. Egzorcyści są przerażeni i biją na alarm - czytamy w "Super Expresie". Nad Warszawą "diabeł krąży jak lew ryczący, patrząc kogo by pożreć" - mówi ks. Posacki przywołując słowa św. Piotra.

No właśnie, jeszcze do tego Szatan osobiście i poprzez Nergala deprawuje nam młodzież. Nie będzie dobrze, oj nie będzie.


Tajemnica wzrostu na zielonej wyspie

Gdyby budowano u nas wiadukty ze złota wskaźnik wzrostu gospodarczego byłby astronomiczny. Gdyby budowano ze złota i długo – wzrost byłby trwały. Ale byłaby to fikcja - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski prof. Jadwiga Staniszkis. Wyższe, niż gdzie indziej koszty kilometra autostrady i rozciąganie procesu budowy w nieskończoność (połączone z wysoką inflacją) nabijają w Polsce wskaźniki PKB. Ale rządowi to nie szkodzi: im dłużej trwa budowa, tym dłużej mamy fikcję wzrostu PKB. Wzrostu bez realnego rozwoju. Fikcję, którą możemy mydlić oczy w UE!


A ja nie doceniałem Grabarczyka. Teraz wychodzi, że gdyby nie on, to pewnie byłaby w Polsce recesja. A swoją drogą to ciekawe, że za „komuny” jak budowano drogo to było źle a teraz jest dobrze. Sprawdza się zatem stara prawda, że nie jest ważne jak jest naprawdę tylko jak się to przedstawia.

2012 Apokalipsa czyli Czy może być gorzej ? Będzie.

W ostatnich latach niejeden raz pisaliśmy, że warunki na dworcu PKS Stadion urągają pasażerom i kierowcom. Wciśnięty między bazarowe budy plac straszył siermiężnością. Kierowcy z najwyższym trudem znajdowali pole manewru, pasażerowie po deszczu brodzili w kałużach. Wokół zalegały śmieci. Gorzej chyba być nie może - pisaliśmy. A jednak gorzej jest dopiero teraz. Można się o tym przekonać na własne oczy przy ul. Kijowskiej i Lubelskiej, czyli po obu stronach kolejowego Dworca Wschodniego, gdzie po zamknięciu 1 września dworca PKS Stadion przeniosła się większość autobusowych firm wożących pasażerów na wschód kraju.

Mnie to specjalnie nie dziwi. Tak samo wyglądają „dworce autobusowe” w Marrakeshu, Agadirze, Sousse, Houmt Souk , Luksorze  i innych metropoliach wielkiego świata. Więc o co chodzi ?


Młodzi do PiS ?

Masowe bezrobocie w grupie młodych ludzi (i zawłaszczenie przez rząd pieniędzy Funduszu Pracy przeznaczonych na praktyki zawodowe młodzieży), przerzucanie długu na przyszłość (przejęcie środków z OFE i znów - zawłaszczenie Funduszu Rezerwy Demograficznej), wypychanie na samozatrudnienie i krótkie kontrakty - a potem cyniczne wypowiedzi Tuska, że rząd zwróci się do banków, by mimo tego dawały kredyty. Obcięcie programu mieszkaniowego Rodzina na Swoim. Izolowanie całych połaci kraju przez mechaniczne cięcia inwestycji infrastrukturalnych, bankructwa oddziałów PKS i likwidacje pociągów. I, co ważne - represje za samo wyrażanie opinii w Internecie czy na stadionowych transparentach. Jak na Białorusi!

Listę można jeszcze ciągnąć bardzo długo, praktycznie bez końca. A PO dalej myśli, że będzie rządzić wiecznie tylko dlatego, że ludzie boją się PiS. Tyle, że w świadomości, zwłaszcza młodzieży, zaczyna przeważać niechęć do PO, która dba tylko o siebie, całą resztę zostawiając losowi. Wynika to moim zdaniem przede wszystkim z ogromu niekompetencji tej formacji politycznej. Oni pewnie by nawet chcieli coś poprawić, bo wiedzą, że to byłoby też dla ich dobra, ale cóż z tego, jeśli kompletnie nie potrafią. Popatrzcie na nich, posłuchajcie tych bredni jak o emeryturach z łupków. Oni nawet koła nie są w stanie wymyśleć a co dopiero prochu.

Realne ?

Gdyby policzyć poparcie tylko pewnych wyborców, Platforma ma 18 proc., a PiS - 17 proc. – wynika z sondażu TNS OBOP dla "Gazety Wyborczej".  Na SLD wskazało 5 proc., a tylko 3 proc. na PSL. Dobrze wypadł Ruch Palikota – 4 proc. PJN dostał 2 proc., a Polska Partia Pracy – 1. Te wyniki odbiegają od standardowych sondaży, bo TNS OBOP inaczej skonstruował ankietę

Nareszcie, szamani przyznali, że ich przepowiednie tyle są warte, co wróżenie z wnętrzności kozy. Mogę nawet dodać, że wynik nie zależy tylko  od rodzaju pytania ale przede wszystkim od zamówienia. Tak było od początku świata, wie to każdy wróżbita, że trzeba mówić to, czego oczekuje klient. A wracając do „meritum” prawdziwą klęskę naszej demokracji i polityki wyznacza 60% wyborców, którzy nie pójdą na wybory i 34% niezdecydowanych pośród tych, co pójdą. To oznacza, że nasz system partyjny popiera niecałe 30% wyborców. Jeśli na PO chce głosować 18% ze zdecydowanych to jest 6% !!! uprawnionych do głosowania. I takie jest REALNE poparcie PO. Ale jak „inaczej” zadamy pytania i „inaczej” je „obrobimy” to może wyjść nawet 50%. I tylko czekać, jak w razie spadku notowań PO dojdzie niespodziewanie do zgaśnięcia słońca. Była kiedyś taka książka, a nawet film.

Zbyszek, kocham Cię

Kiedy będzie kandydowało parę tysięcy kretynów na stanowiska parlamentarne, nikt mnie nie zmusi, żebym zagłosował na jednego z nich, tylko dlatego, że go uznam za mniej groźnego kretyna - mówi Faktowi znany muzyk, Zbigniew Hołdys.

I za To Cie Zbyszku kocham, bo sprawiasz, że w tym obłędzie nie czuje się samotny i skoro Ty też widzisz to co Ja to znaczy, że nie zwariowałem.

Kto zagraża demokracji ?

Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu głosami PiS przyjęła uchwałę potępiającą zarząd TVP m.in. za zatrudnienie w jednym z programów Adama Darskiego "Nergala".  W uchwale czytamy, że komisja "z głębokim niepokojem" przyjęła zgodę zarządu TVP na udział w programie "The Voice of Poland" emitowanym w TVP2 "satanisty publicznie obrażającego chrześcijańskie wartości". W ocenie posłów jest to "zaprzeczeniem istoty misji publicznej oraz rażącym naruszeniem prawa godzącym w fundament wspólnoty narodowej". W ocenie komisji "obecna sytuacja w Telewizji Polskiej SA stwarza poważne zagrożenie dla ładu demokratycznego w Polsce".

No to, kto stanowi zagrożenie dla demokracji ? I co to jest „fundament wspólnoty narodowej” ?  Czy to coś takiego jak „podwaliny socjalizmu”, bo w poprzednim obrocie też różne ciała potępiały jak ktoś te „podwaliny” podważał? Pytam, bo nie rozumiem jak godząc w owe „fundamenty wspólnoty narodowej” można naruszać prawo. No, chyba, że nie żyjemy w Zjednoczonej Europie XXI wieku ale w II RP między wojnami. Wtedy sprawa jest prosta, satanistów, komunistów, Żydów i „cyklistów” do obozu, na rehabilitację.


Wymrzemy, na szczęście

Eksperci z Centrum im. Adama Smitha przyjrzeli się kosztom utrzymania dziecka i doszli do wniosku, że w Polsce posiadanie potomstwa staje się coraz większym luksusem. W ciągu trzech lat koszty te wzrosły o 30 tys. zł. Obecnie na wychowanie jednego dziecka do osiągnięcia przez niego dwudziestego roku życia potrzeba 190 tys. zł tj. prawie 800 zł miesięcznie. To minimum, aby zapewnić dziecku godne życie, pisze "GPC".

A ponieważ kasy nie ma i nie będzie to Polacy na szczęście dla Świata i nas samych wymrą wreszcie bezpowrotnie. I tak nam dopomóż Bóg.

Demografowie są zaskoczeni - w pierwszym półroczu tego roku odnotowaliśmy, po raz pierwszy od 6 lat, ujemny przyrost naturalny, informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Nareszcie jakaś pozytywna wiadomość, im mniej Polaków tym lepiej dla wszystkich, dla Polaków też.


Albo ze śmiechu

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz uzasadniała podwyżki trudną sytuacją samorządu oraz wielkimi nakładami na nowe przedszkola. Wszystko to straciło na znaczeniu w obliczu słów premiera. Już w ubiegły czwartek Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej po kilkugodzinnej naradzie w sprawie przedszkolnego kryzysu.

- Ta podwyżka warszawska nie ma uzasadnienia jeśli chodzi o koszta utrzymania przedszkoli. Tak to oceniam w tej chwili i liczę na szybką refleksję i ewentualną zmianę uchwały - mówił wtedy Tusk. Refleksja przyszła bardzo szybko. Uchwała z obniżkami ma być głosowana na najbliższej sesji rady miasta.

I tym razem Pani Hania nie będzie miała żadnego  problemu z uzasadnieniem wniosku do Rady, choć będzie on kompletnie sprzeczny z poprzednim. Na tym właśnie polega POlityka,  można kota nicować dowolną ilość razy, można być za a nawet przeciw, można zjeść ciastko i mieć ciastko, wszystko można. Kiedyś to się nazywało dialektyka marksistowsko – leninowska a teraz ?

Jazda Polska

Trzech mężczyzn zginęło w wypadku na rogatkach Warszawy na skrzyżowaniu ulicy Energetycznej z ul. Puławską w stronę Piaseczna. Ich bmw uderzyło w bariery. Droga krajowa nr 79 jest zablokowana, utrudnienia mogą potrwać kilka godzin. Do policji zgłosił się też mężczyzna, który twierdzi, że jechał tym samochodem, ale policjanci będą mogli go przesłuchać dopiero, jak wytrzeźwieje.

Jak wytrzeźwieje ? A jak nie wytrzeźwieje, to co nasza dzielna Policja zrobi ? Swoją drogą, czy będzie kiedyś taki piękny i radosny dzień, gdy żaden pijany wieśniak nie zaparkuje swoim 20 letnim BMW na drzewie, latarni, domu i innych „utrudniających” Jazdę Polską przeszkodach.

I komentarz bez komentarza.

Powyżej 100km/h trzeba odpinać pasy. Znałem kolesia, który przeżył w dokładnie taki sam sposób. Wyleciał z audi80 przez przednią szybę, bo był bez pasów. Później zabił go prąd na budowie.


Pewne jak w Banku

Niektórzy amerykańscy inwestorzy oskarżyli holenderski bank spółdzielczy Rabobank oraz 15 innych banków, o to, że w przeszłości dopuszczały się manipulacji stopą procentową libor .

W oparciu o libor wyceniane są instrumenty pochodne  i inne produkty finansowe, których wartość wynosi łącznie około 350 bilionów dolarów. Dlatego też nawet niewielki spadek tej stopy może spowodować, że straty kredytodawców i kredytobiorców na odsetkach sięgną miliardów dolarów.

To, że oszukiwali, kantowali, okradali i to nie tylko klientów ale i właścicieli, i przyjaciół a nawet matki i ojców swoich to pewne … jak w banku.

"UBS odkrył stratę spowodowaną nieautoryzowanym handlem przez dilera w swoim banku inwestycyjnym. Sprawa cały czas jest badana, ale obecny szacunek straty sięga 2 mld dol. Może to spowodować stratę UBS w III kw. 2011 roku. Nie ucierpiały żadne pozycje klientów" - czytamy w komunikacje szwajcarskiego banku.

I czego ta sprawa nauczy bankowców ? NICZEGO.

A miało być tak pięknie

Prezesi tych firm - powiedział jeden z autorów raportu - są szczodrze nagradzani za unikanie podatków. 18 z tych 25 korporacji prowadzi działalność gospodarczą w krajach uznanych przez władze USA za raje podatkowe. W 1970 r. przeciętna zarobków szefa w największych amerykańskich korporacjach była 28 razy wyższa niż przeciętna zarobków wszystkich pracowników. W 2005 r. skoczyła do 158 razy i dalej się wspina. Cytowany wcześniej raport Institute of Policy Studies szacuje, że w 2010 proporcja ta wyniosła 325 do 1. Egalitaryzm nigdy nie był w Ameryce modny. Mało kto pomstował tu na rozpiętości dochodów, które gdzie indziej uchodzą za nieprzyzwoite. Lecz to się szybko zmienia, gdy miliony ludzi tracą pracę, a współautorzy tej klapy wypłacają sobie i swym adiutantom gigantyczne premie. Badania opinii publicznej wskazują już od ćwierćwiecza, że zdaniem przeszło 60 proc. ankietowanych rozpiętości dochodów w Ameryce przekroczyły granice zdrowego rozsądku. Z badań wynika także, że zarobki szefów największych firm wzrosły w wyrażeniu realnym czterokrotnie w ciągu minionych 40 lat, podczas gdy zarobki 90 proc. Amerykanów nie uległy w tym czasie żadnej zmianie lub nieco spadły.

Zdaniem Johna C. Bogle'a, twórcy największego w Ameryce funduszu inwestycyjnego Vanguard, ważnym źródłem problemu jest fakt, że klasa menedżerska przejęła kontrolę nad gigantycznymi przedsiębiorstwami, w których ma nikłe udziały własne, zaś obowiązujący kiedyś moralny absolutyzm - "są rzeczy, których po prostu się nie robi" - zastąpił moralny relatywizm - "skoro wszyscy to robią, to czemu ja miałbym być inny?".

Mamy do czynienia z największym od lat trzydziestych strukturalnym kryzysem kapitalizmu i zagadywanie tematu lub „zasypywanie rynku pieniędzmi” nic nie da. A jak widzę, to woli politycznej by dokonać niezbędnych zmian nie ma. Ostatnie 30 lat to było szaleństwo gospodarcze, wypromowanie finansów jako głównej sfery „produkcji”, wyprowadzenie całej produkcji do Azji i próba budowania pomyślności gospodarczej wyłącznie w oparciu o banki, prawników i prawa autorskie. To się musiało się tak skończyć. W USA udział produkcji materialnej w PKB spadł poniżej 10%, 80% to usługi, z czego znakomitą większość to usługi finansowe i prawne czyli w zasadzie koszty a nie zyski. Cały wzrost ostatnich lat to był „cud księgowy” bo żadnego wzrostu nie było. Teraz „napompowane” śmieciowymi papierami banki przerosły światową gospodarkę. Zamiast ją wspierać wolały wszystko pożreć, mamy więc teraz zamiast gospodarki górę „instrumentów finansowych” których wycena może w każdej chwili spaść do zera. Prędzej czy później musiała  nastąpić korekta i nastąpiła. Do dna jeszcze daleko, niestety. Do tego na niespotykaną dotychczas skalę władzę w gospodarce zdobyli managerowie, którzy całkowicie wyrwali się spod nadzoru właścicielskiego. Te wielkie „niczyje” molochy stoczyły się do poziomu socjalistycznych przedsiębiorstw „made in cccp”. Produkują źle i drogo, im większe tym drożej  i gorzej. W starciu z dynamicznymi gospodarkami „krajów rosnących” nie mają żadnych szans, zwłaszcza, że zarządy już dawno porzuciły drogę rozwoju technologicznego (droga i niepewna) na rzecz „zwiększania wyceny firmy”. To też próba robienia pieniędzy nie na produkcji tylko na „restrukturyzacji” , fuzjach i przejęciach. „Nową wartość” tworzy się nie w laboratoriach i halach produkcyjnych lecz w szklanych wieżowcach gdzie za pomocą sztuczek znanych z Davida Cooperfielda powstaje „nowa wartość”. To się nie mogło udać, ale pozwoliło, jak piramidy finansowe” bajecznie się wzbogacić tym, którzy tą grę rozpoczęli. A teraz płaczą, że trzeba „ratować system”. Jaki system ? To szalone kasyno ? I kto ma ratować ? Biedni, oczywiście, jak zwykle. Zaprawdę zapamiętajcie moje słowa, krew się poleje i pożary rozleją się po „centrach finansowych”, bo w to, że przyjdzie opamiętanie nie wierzę. Trzy lata mijają i nic nie wskazuje aby była siła polityczna zdolna do okiełznania tego szaleństwa, wręcz przeciwnie, pieniądze podatników płyną coraz szerszym strumieniem do kieszeni tych, którzy nas tak urządzili. No future.

Jest gdzie wiać
Astronomowie odkryli planetę, której atmosfera jest podobna do ziemskiej. Składa się z tlenu, azotu i dwutlenku węgla. Jest trzy i pół raza większa od Ziemi. Temperatura na jej powierzchni waha się od od 26 do 44 stopni Celsjusza. Według słów uczonych, ludziom nie byłoby na niej przyjemnie. Ważyliby znacznie więcej i czuliby się jak w gorącej łaźni, wypełnionej parą. Specjaliści twierdzą jednak, że istnienie innych form życia na nowoodkrytym globie jest jak najbardziej możliwe.

Jeszcze parę lat rządów PO – PiS to warunki na tej planecie okażą się rajskie w porównaniu do tego co będzie w Bolanda Republic.

Ale pomoc nadchodzi

Chiny gotowe są pomóc Europie i Stanom Zjednoczonym w przezwyciężeniu problemów gospodarczych - zapewnił, podczas otwarcia forum gospodarczego w Dalian, szef chińskiego rządu Wen Jiabao.

I ja takich czasów dożyłem, kto by się spodziewał. Nie ma Związku Radzieckiego, nie ma Naszej Partii ale za to „komuchy” z Państwa Środka ratują zglobalizowaną Zachodnią Gospodarkę. I to nie jest 1 kwietnia, ale jaja.

Wen Jiabao zaapelował do Waszyngtonu o większe otwarcie swego rynku na chińskie inwestycje. - Dzięki tym inwestycjom powstałyby w USA nowe miejsca pracy, a my nie musielibyśmy tak wiele środków inwestować w amerykańskie obligacje - stwierdził premier Chin.

O przepraszam, ale trzeba mi zmienić pampersa bo się posikałem, i to bardzo.

Bo jest bardzo potrzebna

Liczba osób żyjących poniżej progu ubóstwa wzrosła w USA w 2010 r. o 2,6 miliona, do 46,2 mln. Jest to najwięcej od 52 lat, kiedy Biuro Spisu Powszechnego zaczęło zbierać dane na ten temat. Oznacza to wzrost odsetka osób żyjących w ubóstwie o 0,8 pkt proc. w porównaniu z rokiem poprzednim (2009), kiedy w tej sytuacji znajdowało się 43,6 miliona ludzi. Obecnie w ubóstwie żyje 15,1 proc. ludności USA - w liczbach względnych najwięcej od 1993 r.

Oczywiście w porównaniu z poziomem życia w krajach, gdzie ludzie do niedawna głodowali, USA jest i jeszcze długo będzie krajem bogatym o wysokiej stopie życia. Problem jednak jest. Tym problemem jest taka organizacja społeczeństwa, gdzie każdy, teraz już bardziej teoretycznie niż praktycznie, ma tylko szansę na godziwe życie. Sęk w tym, że ta „szansa” jest z roku na rok coraz mniejsza i zastanawiam się ilu musi być ubogich w USA, 20, 30, 40 % żeby ludzie zrozumieli jak ich w konia robią. Jeśli płace realne nie wzrosły od 19 lat a takie są wiarygodne statystyki to ludzie powinni już dawno wyjść na ulicę. Tymczasem jankesi wzorem społeczeństwa radzieckiego biorą drugą i trzecią pracę, jedzą gówno i zadawalają się byle czym, ale nie protestują. Moim zdaniem w USA „wyprodukowano” najbardziej „doskonałe” społeczeństwo. Durne i bezwolne. Tyle, że ten kij ma dwa końca. Durne i bezwolne społeczeństwo nie da rady w światowym wyścigu, bo nie wystarczy kształcić i wynagradzać wyłącznie elity. Te tzw. „elity” właśnie się degenerują jak w Rzymie i innych imperiach bywało. Skutek zawsze jest ten sam, upadek imperium.