piątek, 25 września 2015

Das Auto ? Nein, der Schwindel



Motto: „Volkswagen : Das Auto. Klienci : Der Schwindel.”

Co prawda to prawda

Nie byliście nawet w stanie nawet zadbać o to, żeby was kelnerzy nie podsłuchiwali, a jesteście w stanie zadbać, żeby tu terroryści nie trafili? - powiedział Joachim Brudziński z PiS do sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Marcina Kierwińskiego.

Politycy PO z kłamstwa w żywe oczy stworzyli sposób na politykę, ich mistrz, Donald Tusk tak potrafił czarować publiczność niezliczonymi kłamstwami, że po raz pierwszy rządzili dwie kadencje. Ale Tuska już nie ma a jego następczyni tylko ludzi drażni, poza tym gdyby nawet wrócił to i tak w aureoli arcykłamcy, więc zamiast pomóc tylko by zaszkodził. Dzisiejsze wystąpienie Pana Biernackiego, że nasze służby sprawdzą każdego uchodźcę do dziesiątego pokolenia to zwyczajna hucpa, próba bezczelnego blefu jak w pokerze. Tyle, że nasze „służby” są tak skompromitowane, że nikt w to nie uwierzy. W to, że koledzy „Agenta Tomka” złapią kogokolwiek nie uwierzy ani ślepy ani głuchy. Kłamcie dalej to Wam poparcie jeszcze spadnie. A dla Pana Brudzińskiego brawa, niech Kierwiński lata za tymi „uchodźcami”.

Rodzina PSL

Marek Sawicki ma troje dorosłych już dzieci – dwie córki i syna. Jedna z córek, Katarzyna (31 l.) jest współwłaścicielką firmy Probiotics Polska (kiedyś Bio-World), która pod honorowym patronatem resortu rolnictwa od lat organizuje konferencje o probiotykach stosowanych w rolnictwie. Niedługo po tym, gdy tata został ministrem, firma dostała nagrodę resortu za „promocję i wdrażanie naturalnych technologii mikrobiologicznych w polskim rolnictwie”. Druga córka, Urszula jest urzędniczką. Pracuje w Wydziale Edukacji i Sportu Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego, na czele którego stoi Adam Struzik (58 l.). Warto dodać, że mąż Urszuli Wojciech Szpyt był zatrudniony w Straży Granicznej, ale niedawno dostał awans do Biura Ochrony Rządu. A pan Szpyt? Jest rodzonym bratem Anny Chmielowiec, której drogę awansu w KRUS opisywaliśmy w sobotnim wydaniu Faktu. Specjalnie dla Chmielowiec zostało stworzone stanowisko zastępcy kierownika placówki w Lubaczowie w woj. podkarpackim, dzięki czemu zarabia ponad 30 proc. więcej.
We wszystkich urzędach – w mniejszym lub większym zakresie – mamy coś do powiedzenia. Jeżeli były konkursy, a rodzina Sawickiego spełniła wymagania formalne, to nie widzę w tych przypadkach nic zdrożnego – mówi Faktowi Stanisław Żelichowski (71 l.), poseł PSL. I dodaje z rozbrajającą szczerością: – Przecież dzieci muszą gdzieś pracować!

Oni się już do nepotyzmu i utrzymywania ich oraz całych rodzin do trzeciego pokolenia przez państwo po prostu przyznają. Tak widzą swoją rolę, tak widzą rolę partii, tak widzą demokrację w Polsce. I tylko jedno może to zmienić, kartka wyborcza. Ale tu niespodzianka, elektorat PSL jest już tak zdemoralizowany, że też nie widzi w tym nic złego. To nie tylko politycy są zepsuci, wszystko w Polsce jest zepsute a przede wszystkim Polacy, bo tolerują takie patologie. I dlatego Pani Premier Kopacz Polska jest w ruinie, na pewno w kompletnej ruinie moralnej, od Pani zresztą poczynając.

Dulski vel. Komorowski

Rolą prezydenta w moim przekonaniu zawsze jest promowanie Polski. Taka jest zasada. O Polsce mówi się jak najlepiej, szczególnie jeśli rozmawia się z kimś spoza Polski - powiedział Komorowski.

Rolą każdego przyzwoitego człowieka jest mówić prawdę, ale jak widać przyzwoitość u byłego Prezydenta jak nie była w cenie w czasie sprawowania urzędu tak i dziś zostało. I żaden eufemizm typu „zawsze jest promowanie Polski” żadnych kłamstw nie usprawiedliwia. Ten relatywizm w podejściu do podstawowych zasad moralnych, jako znak naszych czasów, jest szczególnie obrzydliwy jeśli dotyka osób, które z racji pełnionych funkcji szczególnie powinny świecić przykładem. Ale jeśli „moralność Pani Dulskiej” jest teraz w Polsce normą to albo pora umierać albo wiać gdzie pieprz rośnie.

Od Sasa do lasa ? 

Sondaże od tygodni wróżą PiS zwycięstwo w październikowych wyborach parlamentarnych. Jednak rządy partii Jarosława Kaczyńskiego wcale nie są przesądzone. Jak zwracają uwagę eksperci, PO ma szansę przejąć władzę, nawet jeśli przegra. - Ewa Kopacz musiałaby namówić do współpracy Zjednoczoną Lewicę, PSL, i Nowoczesną. Przy odpowiednim rozłożeniu głosów w Sejmie, głosy tych ugrupowań pozwoliłyby odrzucić wotum zaufania dla rządu PiS - mówi WP prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz. Wówczas PO i spółka mogłaby stworzyć własny rząd.

I jaki PROGRAM by taki rząd realizował ? liberalno kościelny i  nic nie robiący PO, niby lewicowy i antykościelny SLD, rodzina PSL na swoim w kruchcie i ultra liberalny neutralny Nowoczesna ? To się w żaden sposób złożyć nie może, ale w Polsce nie takie rzeczy się działy. Ciekawy byłby „program” takiego rządu. 

Raz prawdę Mordasewicz powiedział

Ostatnie lata przed przejściem na emeryturę są naprawdę ważne, ponieważ wysokość emerytury nie zależy tylko i wyłącznie od zebranych składek, ale również od prognozowanej długości życia - wyjaśnia Jeremi Mordasewicz.

Jasne, to czysta matematyka. Jeśli zmniejszymy średni czas życia na emeryturze do roku to nieliczni szczęśliwcy, którzy dożyją dostaną naprawdę duże emerytury. To się nazywa darwinizm społeczny, a nie wiem czy o to nam chodzi. Panu Mordasewiczowi na pewno, on nie musi emerytury z ZUS brać, już mu kapitaliści sowicie za te świństwa zapłacili.

Klucze do emerytur

Klucze w dyskusji o systemie emerytalnym to wysokość wynagrodzeń, pobieranych od nich składek, a w konsekwencji wartość puli środków w systemie, a nie długość wieku emerytalnego.

Tak, Panie Mordasewicz, to nie emerytury są za wysokie, to nie jest też sprawa wieku emerytalnego, zwłaszcza gdy każdy z nas ma indywidualne konto w ZUS. To Wy po prostu ludziom za mało płacicie, stąd narastająca dziura w systemie. Podcinacie gałąź, na której siedzimy wszyscy, Wy też dla bieżących zysków. Kierujecie się wyłącznie chciwością a to zawsze prowadzi do upadku.

Wyniki ostatniej kolejki

36 proc. Polaków pozytywnie ocenia pracę prezydenta Andrzeja Dudy - wynika z badania TNS Polska. 29 proc. badanych uważa, że źle pełni on funkcję prezydenta. 67 proc. Polaków jest niezadowolonych z pracy rządu, a 22 proc. ocenia jego działania pozytywnie.

Po sportowemu można to skomentować tak , Duda versus Obywatele 36:29, czyli niewysokie ale wyraźne zwycięstwo, Obywatele versus Rząd 67:22 czyli deklasacja, „do You want more  „ Ewo Kopacz ?

Wszyscy zwariowali ?

115 e-maili wymagających natychmiastowej odpowiedzi, SMS-y, wiadomości na Twitterze, sprawdzanie, co u znajomych na Facebooku i w innych sieciach społecznościowych, wiadomości z kraju i ze świata, codzienna porcja memów, do tego nieśmiertelna telewizja, prasa, bodźce z wielkomiejskiej dżungli - "rany, ja zwariuję!". Nie tylko ty. Wszyscy.

Ludzkość nie jest żadnym ewenementem, to tylko jeden z licznych gatunków zamieszkujących Ziemię. I podlega takim samym prawom jak wszystkie inne. W tym takim samym zagrożeniom, jeśli dziś ludzie próbują złamać bariery biologiczne własnego gatunku, to się nie może udać. Każdy gatunek ma określone możliwości przystosowawcze, ma także możliwość ewolucji pozwalającą się dostosować do zmiany warunków. Ale jeśli warunki zmieniają się zbyt szybko to gatunek wymiera. I do tego właśnie zmierzamy, chyba że damy sobie spokój z „rozwojem”, który nic tak naprawdę do naszego życia nie wnosi. Myślę, że opamiętanie przyjdzie równie szybko jak szybko przyszło to szaleństwo. Wiek XXI będzie pierwszym wiekiem epoki post industrialnej, a obecne lata to tylko efekt rozpędu rewolucji XX wieku. Ale ta epoka skończyła się w 2008 roku, bo to co nazywamy kryzysem to po prostu koniec ery intensywnego rozwoju. Jest wiele argumentów za tym przemawiających a opisany w tym artykule tylko tą tezę potwierdza. Nie musimy już więcej produkować, nie musimy już więcej konsumować, nie musimy już więcej pracować to co osiągnęliśmy naprawdę nam wystarczy. No, chyba że chcemy wyginąć, to wtedy proszę bardzo.

Pieniądz śmierdzi

EPA zarzuciła Volkswagenowi, że używał specjalnego oprogramowania, by manipulować pomiarem zawartości szkodliwych substancji w spalinach. EPA mówi o złamaniu ustawy o ochronie klimatu (Clean Air Act) i wskazuje, że na producencie spoczywa obowiązek usunięcia zakwestionowanego rozwiązania z ok. 482 tys. samochodów marki Volkswagen i jednego z modeli Audi. Zakwestionowane przez EPA oprogramowanie ma umożliwiać uaktywnianie systemu ograniczania emisji spalin tylko na czas oficjalnych pomiarów testowych. Oznaczałoby to, że w normalnych warunkach pojazdy Volkswagena z silnikami dieslowskimi mają lepsze osiągi, ale zanieczyszczają powietrze o wiele bardziej, niż to dopuszczają przepisy w USA.

„Volkswagen Das Auto”, słyszę codziennie na każdym z moich 130 kanałów TV, nachalne reklamy koncernu pokazują jakie to wspaniałe, wręcz doskonałe pojazdy produkuje najlepsza gospodarka świata. A prawda jest jak zawsze taka sama, aby sprzedać, aby wtrynić, oszukać klienta, oszukać wszystkich, liczy się tylko zysk. Nie ma „dobrego” kapitalizmu, jest zawsze tylko ten jeden jedyny, w którym liczy się maksymalizacja zysku za każdą cenę.

Fakty i Mity

Dla mnie jest ważnym pytaniem to, dlaczego Polacy ulegli w znacznej mierze mitowi nieszczęścia, mitowi "państwa w ruinach" - ocenił Komorowski.

Bo nie stać ich na Pendolino a tanie połączenia kolejowe Pan zlikwidował, bo nie stać ich na opłaty za autostrady więc po nich nie jeżdżą, bo nie stać ich na więcej niż tydzień urlopu w górach albo nie biorą go wcale, bo pracują na umowach nie o pracę tylko nie wiadomo co, bo każe im się zakładać „firmy” żeby stróżować na osiedlu, bo im Pan podwyższył wiek emerytalny a oni i tak pracy nie mają … Mogę tak godzinami wymieniać dlaczego. To się nazywa oderwanie od rzeczywistości i w tym wypadku dotyczy i pytającego redaktora Lisa i odpowiadającego byłego prezydenta. Życie Polaków nie wygląda tak jak Wasze Panowie, wygląda zupełnie inaczej.

„Dyskusja”

Wszystkie kraje starej Unii w ostatnich dziesięciu latach podnoszą wiek przechodzenia na emeryturę. Dzięki temu ich obywatele mogą liczyć na wyższe emerytury. Natomiast na system kapitałowy, drastycznie zmniejszający wysokość emerytur, zdecydowały się tylko nieliczne kraje, oprócz Polski, kilka z naszego regionu jak Węgry, Bułgaria, Chorwacja, kraje bałtyckie i Szwecja (ale z minimalnym udziałem części kapitałowej).

Dyskusja nad tym, czy pracować do 65 czy 67 lat jest trochę bezprzedmiotowa w Polsce, gdzie rzeczywisty wiek odchodzenia na emeryturę wynosi obecnie 62 lata dla mężczyzn i 59 dla kobiet. Statystykę zaniżają oczywiście pracownicy uprzywilejowanych branż. Pracę w wieku 50+ ma tylko jedna trzecia kobiet i niewiele ponad połowa mężczyzn. W wieku 60+ odsetek ten drastycznie maleje. W Szwecji to odpowiednio 80 i 84 procent.

Polska a także jak widać część nowych Państw UE posłuchała „doradców” zza oceanu a konkretnie „Chicago Boys”, stąd mamy tak egzotyczny system emerytalny. W USA władza ma kompletnie w dupie ile obywatele dostaną emerytury i gdzie będą mieszkać, we własnym domu czy pod mostem. Ale Europa jak widać, mowa o „starej Europie” bardziej dba o swoich obywateli. Nasze rządy mają nas w dupie i wolą słuchać wyłącznie „ekspertów” organizacji pracodawców. A, że rzeczywistość do neo liberalnych koncepcji nie przystaje, tym gorzej dla niej, Leszek Balcerowicz najlepszym przykładem aparatczyka z PZPR, który tą zasadę przyjął już gdy był sekretarzem partii i do dziś mu zostało. Taką właśnie mamy „dyskusję”, że obowiązuje jeden pogląd jednej partii, tak towarzyszu Balcerowicz ? 

Uchodźcy w Finlandii

Na jednym z facebookowych profili trzech Irakijczyków, którzy dotarli do Finlandii, występuje na nagraniu wideo, w czasie którego uchodźcy przekonują rodaków, że przyjazd do tego kraju był błędem. - Jeśli myślicie o tym, by przyjechać tutaj: nie róbcie tego - mówią uchodźcy. - My już zastanawiamy się nad tym, czy nie wracać do Iraku. Żałujemy, że tu przyjechaliśmy. Popełniliśmy błąd! Zapłaciliśmy dużo pieniędzy za nic - przekonują trzej mężczyźni. Irakijczycy skarżą się m.in. na brak ubrań, wysokie ceny i skromne posiłki w ośrodkach dla uchodźców. Mówią również o problemach ze znalezieniem pracy. Na innym nagraniu mężczyzna o imieniu Mustafa, stojący przed ośrodkiem dla uchodźców w Helsinkach, mówi że "w Iraku żyje się lepiej niż w Finlandii". - To prawda, w Iraku jest bardziej niebezpiecznie, ale tak musi być. Na pewno wrócę do ojczyzny. Jestem gotów tam umrzeć - przekonuje. - Tu jest okropnie. Może jest tu bezpiecznie, ale my się tu dusimy - dodaje.

Mam coraz bardziej nieodparte wrażenie, że w Turcji i krajach ościennych powstał cały „przemysł” żyjący ze sprzedawania mitu życia w i na koszt Europy. To ten mit a nie wojna gna miliony ludzi do krajów Unii Europejskiej. Mit oparty jest o poziom świadczeń społecznych w Niemczech , Szwecji i kilku innych państw o największym w świecie „socjalu”. Ale zetknięcie się z rzeczywistością jak zwykle jest bolesne. Jak powstrzymać emigrację, wystarczy pokazać potencjalnym chętnym jak tu jest naprawdę, wtedy szybko zrezygnują. Dlatego Polska może przyjąć każdą liczbę uchodźców, nikt tu nie zostanie. 

Święto ofiarowania

Do zamachów doszło w pierwszym dniu najważniejszego święta muzułmańskiego, Id al-Adha, czyli Święta Ofiarowania. Ze wstępnych, do których dotarła BBC wynika, że zginęło 15 osób, a 30 zostało rannych. Z kolei "Yemen Post" poinformował, że zginęło 29 osób.

Ci to przynajmniej są naprawdę religijni bo jak widać rozumieją Święto Ofiarowania absolutnie dosłownie.

Ależ tak, ma Pan rację

Na pytanie dziennikarza programu "60 minut", czy wzrost obecności wojskowej Rosji w Syrii ma na celu "ocalić" Asada, szef rosyjskiego państwa odpowiadał: "Ależ tak, ma pan rację". - Głęboko wierzę, że wszystkie działania zmierzające w innym kierunku, tzn. mające na celu zniszczenie legalnego rządu syryjskiego, stworzą sytuację, którą już obserwowaliśmy w innych krajach regionu lub w innych regionach, np. w Libii, gdzie wszystkie instytucje państwowe rozpadły się - argumentował Putin.

Możecie na Putinie psy wieszać jaki to z niego autokrata a demokracja po Rosyjsku naszych wspaniałych norm nie spełnia. Ale w krajach gdzie Putin ma coś do powiedzenia, nawet islamskich, jest kompletny spokój i ludzie nie muszą z nich uciekać. W przeciwieństwie do krajów „zdemokratyzowanych” gdzie tylko sięgnęła ręka Waszyngtonu. Z tych krajów uciekają miliony ludzi i krew się leje. Taka jest różnica między jednym i drugim, wybór należy do Ciebie Syryjczyku.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Wydawało się, że po czarnym poniedziałku z końca sierpnia rynki nieco otrząsnęły się, jednak spokój nie trwał długo. Znamienne było to, że Wall Street zaczęła znów spadać podczas sesji gdy Fed nie podniósł stóp procentowych. Później doszedł Volkswagen, który skutecznie pociągnął w dół niemiecki parkiet a dziś kolejna wiadomość nadeszła z kierunku, którego rynki boją się najbardziej. Indeks aktywności chińskich firm wskazał na wartość 47 pkt.

Zwolennicy nieustannego wzrostu indeksów giełdowych nie są w stanie przyjąć żadnych argumentów podważających ich niczym nie udokumentowaną wiarę, że giełda musi rosnąć. Mało tego, uważają, że giełda może rosnąć nie tylko w nieskończoność ale też w tempie wielokrotnie szybszym niż gospodarka. Tak im się po prostu wydaje, więc na próżno im tłumaczyć, że to się już skończyło, że to koniec epoki wzrostu, że ludzkość już tego wzrostu ani nie potrzebuje, ani nie jest w stanie dalej znieść, nie da się już zwiększać sprzedaży, więc nie da się zwiększać produkcji a co za tym zysków i wycen na giełdzie. Każda epoka ma swój koniec, dożyliśmy końca epoki rozwoju ludzkości poprzez wzrost konsumpcji i produkcji, ale Wam się dalej wydaje…

piątek, 18 września 2015

Powrót do PRL



Motto: Wyborcom gotowym dziś głosować na PiS wystarcza, że partia Kaczyńskiego nie jest Platformą. Przez ostatnie osiem lat było odwrotnie. PO wygrywała wybory tylko dlatego, że nie była PiS. Jak widać jednak, przespała moment, w którym sytuacja się odwróciła.

Powrót do PRL

Teraz podatek. W miejsce PIT-u oraz składek na ZUS, które dziś odprowadzamy, PO proponuje wprowadzenie podatku skonsolidowanego. To oznacza, że dzisiejsze składki na ZUS i NFZ zapłacimy wraz z podatkiem, który wyliczy nam Ministerstwo Finansów i samo go odprowadzi. Wysokość podatku będzie wyliczona na głowę w gospodarstwie domowym.

Wiele przez te 25 lat wytrzymałem, od kilku lat piszę tego bloga i wiele absurdów już opisałem ale ten „NOWY” pomysł PO mnie po prostu rozwalił. Trzeba było 25 lat wszystko zmieniać żeby na koniec ogłosić, że WRACAMY do systemu jaki obowiązywał w PRL ? Tym sposobem liberałowie z Platformy i Pani Premier pobili wszelkie rekordy głupoty. Mają wystarczająco dużo lat żeby pamiętać, że w PRL był jeden podatek od płac a właściwie od funduszu płac. Każde przedsiębiorstwo odprowadzało, UWAGA, 20% całej wypłaty do budżetu i to wszystko. Z tych pieniędzy wypłacano emerytury i leczono ludzi. Nie było żadnych indywidualnych kont, rozliczeń, naliczeń, sald i jeden Bóg wie co jeszcze. Całe to obecne szaleństwo wprowadzili pogrobowcy Solidarności w tym przede wszystkim banda liberałów zwana chwilowo Platformą Obywatelską. I na koniec, słusznie zresztą, zauważyli, że stworzyli system, który kompletnie nie działa a koszty jego utrzymania idą w kosmos. W porządku, zrozumieli swój błąd i postulują powrót do lepszego systemu rodem z PRL. Tylko niech nie kłamią, że to ONI WYMYŚLILI, oni nic nie potrafią, nawet myśleć.

Ja Ci pokażę

Jako pierwszy wystąpił Dariusz Rosati. - Pokażcie mi drugi, tak rozwijający się kraj jak Polska! Nie ma żadnej "Polski w ruinie"! Przepraszam, że nudzę statystykami, ale rośnie serce, jak się o tym mówi - dodał Rosati.

Ja Ci pokażę, Malezja ma podobny PKB na mieszkańca a Kula Lumpur jest miastem o podobnej ilości mieszkańców co Warszawa. Myślę, że stać Pana Rosatiego na krótki wyjazd, który pozwoli mu zobaczyć jak wygląd sieć autostrad, jak wygląda stolica rozwijającego się Państwa i ile oraz jakich fabryk w takim Państwie pracuje. Jak sobie Pan Rosati usiądzie w parku pod Petronas Towers to może zobaczy co można w 25 lat zbudować. Żal dupę ściska, właśnie stamtąd wróciłem i do dziś dnia mi wstyd, za Pana i całą tą Waszą bandę blagierów.

Czy się zeszmaciłem ? 

Ludwik Dorn : Jeśli ktoś ma głębokie przekonanie, że się zeszmaciłem, to i tak nie będę w stanie tego zmienić. A czy ja się naprawdę zeszmaciłem?

Tak, Lucek (za studenckich czasów piliśmy razem wódkę), zeszmaciłeś się.

Wunderwaffe

Jedne z kandydatów na posłów mówi mi, że Platforma przypomina mu dziś oblężony Berlin z maja 1945 roku. Dowódca Ewa Kopacz ze swoimi generałami-doradcami: Michałem Kamińskim, Marcinem Kierwińskim, Sławomirem Nitrasem, siedzą odcięci od świata w bunkrze w Alejach Jerozolimskich, wysyłając do wyborczego boju nieistniejące dywizje. Cała reszta dowiaduje się, że za chwilę dostarczona zostanie kandydatom cudowna broń, która zmieni losy wyborów.

No i wystrzelili, „reformą” finansów, news żył niecałą dobę a jak się okazało, że to tylko zmiany w księgowości i to nie wiadomo jakie i nie wiadomo kiedy a nawet nie wiadomo czy to z balona zrobiła się pęknięta prezerwatywa. Nie ma i nie było żadnej wunderwaffe, skończycie w bunkrze w Jerozolimskich jak za przeproszeniem Adolf.

Niewybuch

Część ekspertów zareagowała bardzo ostro na przedwyborcze obietnice rządzących. - To zwykłe brednie - nie przebiera w słowach prof. Witold Modzelewski z Uniwersytetu Warszawskiego. - To, co mówiła pani premier, było wręcz absurdalne - wtóruje mu prof. Ryszard Bugaj z PAN. Rozmawiamy o literaturze - kwituje w rozmowie Andrzej Sadowski z Centrum Adama Smitha - więc nie traktowałbym tego w kategoriach analizy merytorycznej, bo do tego trzeba by spójnego programu, a to jest tak naprawdę zbiór enigmatycznych haseł. 

Odpalono „wunderwaffe” ale pocisk za daleko nie poleciał a na dodatek nie eksplodował. Cały misternie budowany efekt poszedł się jebać, bo po dwóch dobach od konwencji nikt tego już nie traktuje poważnie. Poza tym trzeba być prawdziwym mistrzem, żeby zasłużyć na tak negatywne komentarze Modzelewskiego, Bugaja i Sadowskiego na raz. I tak się skończyło marzenie o cudownej broni wyborczej, ciekawe co teraz Michałek Kamiński dla swojej ukochanej Ewci wymyśli ? 

Polski „rynek pracy” widziany z zewnątrz

Coś panią zaskakuje na polskim rynku pracy?

- "Zaskakuje" to nie jest dobre słowo. Szokuje mnie, jakie rozmiary przyjęła tzw. elastyczność polskiego rynku pracy. Polska jest z tego dumna. Ale jest przecież druga strona medalu. Ludziom odebrano bezpieczeństwo. Na umowie na czas określony nie mogę patrzeć w przyszłość. Czekam do końca umowy, żeby zobaczyć, co się ze mną stanie. Dlatego Polacy emigrują. Za granicą ich byt jest pewniejszy.

Ale polscy przedsiębiorcy skarżą się, że elastyczności jest wciąż za mało. To jak jest?

- (śmiech) Polskie prawo pracy daje tyle swobody działania pracodawcom, szczególnie w kwestii czasu pracy, że właściwie można stwierdzić, że w Polsce zamiast ochrony pracy jest pielęgnowanie ryzyka. Trend jest taki, że pracodawca uchyla się od odpowiedzialności. Ludzi wypycha się na samozatrudnienie, żeby uciec przed prawem pracy. Szokowało mnie przekształcanie polskich szpitali w spółki. Pielęgniarki były zwalniane, żeby tego samego dnia podpisać umowę jako samozatrudnione. Dzięki temu mogą pracować o wiele dłużej. Jeśli szpital coś na tym zyskuje, to tylko na koszt zdrowia pacjentów i pielęgniarek.

Tak nas widzą, tak o nas piszą. To co my nazywamy „rynkiem pracy” to jedno wielkie wynaturzenie, dla „starej Europy” byłoby to nie do przyjęcia, ludzie by taką władzę roznieśli w puch. A u nas wszystkie organizacje pracodawców jeszcze jęczą jak im trudno, jakie wysokie są „koszty pracy” i jak „mało elastyczny” jest kodeks pracy. Owszem, poluzowanie zasad zatrudniania może stworzyć miejsca pracy, tak stało się w USA. Ale każdy kij ma dwa końce, ta „praca” jest tak wynagradzana, że nie da się z niej utrzymać. To po jaką cholerę pracować, skoro i tak na życie, nawet najskromniejsze, nie starczy ? Niech mi jakiś pierdolony liberał to wytłumaczy. A w tym samym czasie fortuny i mury rosną i rosną …

Balcerowicz: Nie jesteśmy krajem taniej siły roboczej



Bez komentarza.

Zarobimy jak na zachodzie

Polacy powinni wreszcie zarabiać, tak jak zarabia się na Zachodzie - uważa premier Ewa Kopacz. Polacy muszą widzieć Zachód we własnej kieszeni i we własnym domu, w zbyt wielu domach niestety tego Zachodu nie widać - oceniła szefowa rządu.

Michał, przestań Ewce te dyrdymały opowiadać, bo poza Tobą i może Kierwińskim nikt w te kłamstwa nie uwierzy. Do Ostachowicza to Ty „misiu” nie dorastasz, jedzie amatorszczyzną na kilometr.

Czas relaksu

Jeszcze nigdy Polacy nie mieli tyle pieniędzy do wydania w czasie wolnym. Zarabiają na tym głównie firmy oferujące usługi premium: hotele, spa, restauracje czy branża rozrywkowa – informuje "Rzeczpospolita". 

"W porównaniu z 1995 r. wskaźnik wzrósł realnie o 75 proc., co pokazuje ogromny potencjał tkwiący w rynku towarów czy usług premium" - mówi Krzysztof Badowski, partner w PwC.

Jak wynika z analizy oferty segmentu Travel z serwisu Groupon statystyczny Polak jedzie na tygodniowy urlop. Jeśli wypoczywa w Polsce, to w górach.

Wszystkie trzy informacje są prawdziwe. Tyle że, luksusowe hotele i usługi turystyczne premium to przede wszystkim oferta wykorzystywana przez firmy dla menadżerów i w celach szkoleniowych. Indywidualnych gości tam na palcach można policzyć. To dodatkowe świadczenia dla właścicieli i menadżerów i tak już niezwykle hojnie wynagradzanych. Wpisze się w koszty a najlepiej ukradnie pracownikom z funduszu socjalnego. A Kowalskiego w najlepszym wypadku stać na tydzień w polskich górach. Dla porządku dodam, że za „komuny” Kowalski też jeździł w góry ale na cztery tygodnie, tak mu „urosło”.

Przegoniliśmy Japonię

Polska zajęła 21 miejsce na 60 państw w rankingu na najbardziej dynamiczne gospodarki na świecie.  Mieliśmy być drugą Japonią, tymczasem jesteśmy od niej lepsi. Przynajmniej jeśli chodzi dynamikę naszej gospodarki. Co roku powstaje badanie Global Dynamism, które obejmuje 60 państw i na bazie 22 szczegółowych wskaźników powstaje ranking państw, które rozwijają się najdynamiczniej. Jak podaje „Rzeczpospolita” nasza pozycja wzrosła, awansowaliśmy z 24 na 21 miejsce. Okazuje się, że Polska jest lepsza od takich państw jak Japonia, Francja, Hongkong czy Tajlandia. W naszym regionie wyprzedziła nas tylko Słowenia. Nasi sąsiedzi: Czechy (25), Słowacja (32) i Węgry (31) wypadli od nas gorzej. W badaniu porównuje się pięć generalnych obszarów. Polska wypadła najlepiej pod względem środowiska finansowego, w którym została sklasyfikowana jako piąta gospodarka świata!

– Polska ma stabilny, silny sektor finansowy, z mocnymi regulacjami. Dzięki temu polskie firmy mają relatywnie łatwy i bezpieczny dostęp do finansowania działalności. Ponadto firmy płacą dość niski CIT, a także gospodarka jako całość notuje stały napływ kapitału w ramach bezpośrednich inwestycji zagranicznychtłumaczy dla „Rzeczpospolitej” Tomasz Wróblewski, partner zarządzający w Grant Thorton, firmy, która przeprowadziła badanie.

Po prostu się poszczałem, już widzę te hordy Japończyków, Francuzów i Tajów, które szturmują granice Rzeczpospolitej, żeby tylko się tu dostać. Trzeba być nie idiotą, ale arcy idiotą, jak mawiał wojak Szwejk żeby takie duby smalone wymyślać. Tak właśnie wygląda nasza gospodarka jak firma Grant Thorton, banda kretynów, która chce żyć bogato i wygodnie sprzedając takie „analizy”. Po raz kolejny przypominam, że dobrobytu narodów nie osiąga się z pierdzenia bzdetami w gazetach ale z wytwarzania towarów i usług, najlepiej własnych. A tu do Japonii, Francji i Tajlandii daleko jak do innej galaktyki. Polecam Tomaszowi Wróblewskiemu wyjazd do Bangkoku, może zobaczy kto jest bardziej dynamiczny, to widać już na lotnisku a potem jest tylko więcej, więcej i więcej.  

Obowiązki Prezydenta

Ewa Kopacz stwierdziła, że "obowiązkiem głowy państwa jest budowanie dobrego wizerunku naszego kraju na zewnątrz". Jeśli dzisiaj mogę skomentować te słowa, to tylko pytaniem: jak ci inwestorzy, na których czekamy, mają przyjechać do kraju, w którego sukces nie wierzy nawet głowa państwa? - pytała Ewa Kopacz podczas konferencji prasowej, która odbyła się dziś w Białymstoku po wyjazdowym posiedzeniu rządu.

Obowiązkiem każdego człowieka przyzwoitego jest mówić prawdę. Wy tak długo kłamiecie, że już nikt z Was o tym nie pamięta. Nazywacie to kreowaniem wizerunku, marketingiem politycznym i jak tam jeszcze, ale to są po prostu zwykłe ordynarne kłamstwa. I dlatego uważam Was za moralne śmieci a Panu Prezydentowi dziękuję za choć odrobinę przyzwoitości w polityce. A takich „inwestorów” jacy tu przyjeżdżają żeby za pomocą inżynierii podatkowej, karuzeli VAT i wyzysku jak w Amazon to nikt żałować nie będzie, niech się Pani nie ośmiesza jeszcze bardziej. Mało Pani było w sobotę duby smalone opowiadać ? My sobie damy radę sami bez tych „inwestorów”, tylko Wy nie dostaniecie łapówek a tylko o to Wam chodzi złodzieje. To nie Prezydent tylko Wasz minister nazwał Polskę ChDKK.

Post scriptum : "Ośmieszyłbym się, gdybym mówił dziś w Londynie: "Słuchajcie, wracajcie". Bo co? Dam im równie dobrze płatną pracę jak w Londynie? Nie dam - stwierdził Tusk. - Dlaczego wezwania polityków miałyby być skuteczne? Ja muszę zrobić porządek w Polsce na tyle, żeby sami się zdecydowali za rok czy za pięć lat. Chcę przywrócić Polakom wiarę, że także w Polsce można żyć i zarabiać. Bo oni wrócą, jeśli nie tylko ceny, ale i zarobki w Polsce będą zachodnie - dodał lider Platformy." - Donald Tusk, 2007

Słowa prezydenta Dudy komentował na antenie TVN24 poseł PO Michał Szczerba. Krytycznie. Nie przerwał krytyki, gdy nasz reporter zacytował mu - nie zdradzając autora cytatu - podobną londyńską wypowiedź, tyle że Donalda Tuska sprzed lat. - (Prezydent Duda - red.) działa w sposób bardzo jednoznaczny, zgodnie z narracją PiS-owską w tej kampanii wyborczej. To musi uzmysłowić wszystkim Polakom, że mamy do czynienia z prezydentem, który nie będzie zasypywał podziałów, tylko będzie budował wsparcie dla jednej siły politycznej: prawicowej, katolickiej formacji - przekonywał Szczerba.
 
Czy nam się opłaca ? 

Głośna porażka Polski w rywalizacji ze Słowacją o inwestycję Jaguara oprócz ciosu wizerunkowego w wicepremiera Janusza Piechocińskiego przyniosła także inny, niespodziewany skutek. Ujawnienie skali pomocy publicznej, jaką indyjskiemu inwestorowi był gotowy udzielić resort gospodarki, zwróciło uwagę na skalę pomocy finansowej rządu dla zagranicznych firm. Choć polskie firmy tworzą miliony miejsc pracy, w przytłaczającej większości nie mogą liczyć nawet na ułamek kwot, jakie zagraniczni giganci dostają od rządu w prezencie za tworzenie setek lub co najwyżej kilku tysięcy etatów. Co gorsza, ten przyrost zatrudnienia jest często czysto koniunkturalny - gdy zwolnienia podatkowe się kończą, tak stworzone etaty wyparowują.

Ale kolegom i koleżankom (nielicznym w PSL) partyjnym wicepremiera Piechocińskiego opłaca się jak jasna cholera. SSE dają mnóstwo posad dla swoich, umożliwiają kooperację ze swoimi firmami, no i łapówki, sztabki złota i co tam jeszcze PSL z inwestorów wyciągnie. Taki jest biznesplan i dlatego Polska jest w UE jedynym krajem gdzie te pokraczne twory egzystują. Na chwałę PSL wyłącznie, reszta do tego dopłaca, do tego PSL’ u oczywiście.

Sagi o PSL ciąg dalszy

Janusz Piechociński, wicepremier i szef PSL, na imieninach u Krzysztofa Kwiatkowskiego uzgadniał obsadę stanowiska wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli - podaje "Wprost", który dotarł do dokumentów przesłanych przez Prokuraturę Generalną do Sejmu. Nie mam czasu bywać na imieninach, więc zapewne nie bylem na imieninach u szefa NIK-u. Poza tym nigdy na imieninach nie mówię o polityce. Coś się panu prezesowi Kwiatkowskiemu pomyliło - powiedział w rozmowie z TVN24 Janusz Piechociński. Odniósł się tym samym do doniesień tygodnika "Wprost", który poinformował, że lider PSL uzgadniał z Krzysztofem Kwiatkowskim obsadę stanowiska wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli.

Była kiedyś taka piosenka „u cioci na imieninach” ale posad w NIK tam nie rozdzielali, przez 25 lat Państwo zostało tak popsute, że nie ma dnia bez tego typu informacji. A chłopakom z PSL to nie przeszkadza, mało tego, to już nawet nie przeszkadza ich wyborcom. I do takiego kraju mają wracać nasi rodacy z Anglii, Panie Prezydencie Duda, pora nie tylko ostrzec tych co już wyemigrowali, pora na apel do tych co jeszcze mieszkają w Polsce. Uciekajcie stąd, bo to chyba jedyna metoda ukrócenia tej korupcji, nepotyzmu i zawłaszczania państwa przez polityków. Jak zostaną sami nie będzie co kraść. Już widzę Pana Piechocińskiego jak relatywizuje swoje absolutnie niedopuszczalne zachowanie i pod dywan zamiata jak wszystko. PSL spędził całe 25 lat przy żłobie i jest tak zdemoralizowany, że nieboszczka PZPR to była przy nim dziewica orleańska.

Cena „sukcesu”

Mimo lansowanej w mediach idei work-life balance, praca w nadgodzinach nadal jest dość powszechnym zjawiskiem. Jak wynika z sondy przeprowadzonej przez portal rynekpracy.pl, ponad 60 proc. badanych przyznaje się do pracy po godzinach przynajmniej dwa razy w tygodniu. Co więcej, ponad 30 proc. respondentów twierdzi, że codziennie spędza w pracy więcej czasu niż przewiduje to ich umowa o pracę.

Zapomnieli dodać, że te godziny nie są opłacone. A razem to po prostu cena „sukcesu” Polski o którym tak pięknie perorowali na konwencji wyborczej PO.

Tego też NIE DA SIĘ rozwiązać

Resort zdrowia, zamiast skutecznie walczyć z wywozem produktów leczniczych z Polski, wydaje obwieszczenia o produktach, które są zagrożone wywozem. Na liście, która stanowi załącznik do obwieszczenia, znajduje się prawie 200 leków. Wśród nich specyfiki konieczne w leczeniu cukrzycy, zakrzepicy żył, nadciśnienia, a także schizofrenii. Zdaniem ekspertów, brak ich, nawet mimo dostępności zamienników, może być niebezpieczny dla pacjentów. Naczelna Rada Aptekarska oraz Stowarzyszenie Eksporterów Równoległych domagają się, aby Ministerstwo Zdrowia prowadziło politykę lekową, a nie oddawało jej w ręce koncernów farmaceutycznych.

Kiedyś, któryś z naszych łaskawców użył z angielska brzmiącego terminu „imposybilizm”, to znak firmowy ekipy PO-PSL, przez dwie kadencje wszystko było dla nich niemożliwe. Poza oczywiście wydawaniem pieniędzy unijnych i braniem łapówek. To jest klasyczny przykład jak „działa” Państwo Polskie. Tak samo jak drogowcy, którzy zamiast naprawiać dziurawą jezdnię stawiają znaki ograniczenia prędkości i ostrzeżenie o wybojach. Jak widać tą manierą zarazili też Ministra Zdrowia. Na co choremu ostrzeżenie, że leku nie ma ? A pamiętacie kto obiecywał że w pięć minut ten problem rozwiąże, który minister zdrowia ? A Ewa Kopacz oczywiście.

Imigranci

Prezydent Putin:

"Każdy przedstawiciel mniejszości, pochodzący z dowolnego miejsca na świecie, jeżeli chce żyć i pracować w Rosji, powinien mówić po rosyjsku, i przestrzegać rosyjskiego prawa. Jeśli muzułmanin woli prawo szariatu to radzimy mu, aby przeniósł się do tych krajów, miejsc gdzie szariat obowiązuje. Rosja nie potrzebują mniejszości muzułmańskich. To mniejszości potrzebują Rosji, a my nie będziemy tworzyć specjalnych przywilejów lub zmieniać nasze prawa zgodnie z ich życzeniami. Mogą krzyczeć głośno o "dyskryminacji." Nie będziemy tolerować braku szacunku dla naszej rosyjskiej kultury. Takie samobójstwo kulturowe ma miejsce w Ameryce, Anglii, Holandii i Francji, muzułmanie przechwycą władzę w tych krajach. Jeśli mamy przetrwać jako naród to Rosja nie pójdzie tą drogą. Rosyjskiego prawa i tradycji nie da się pogodzić z brakiem kultury i prymitywnych zwyczajów szariatu. A jeśli nasz szanowny ustawodawca uważa, że należy stworzyć nowe prawa, musi przede wszystkim mieć na uwadze interes Rosji, a należy pamiętać, że mniejszości muzułmańskie nie są rosyjskie.

Mariusz Pudzianowski : 

Dużo jeździłem po państwach muzułmańskich, gdzie walczyłem w zawodach strongmanów. Wjeżdżające do Iranu Europejki już na odprawie celnej musiały nakrywać głowy, a potem przestrzegać tych wszystkich surowych reguł. Skoro my w ich domu musimy żyć zgodnie z ich zasadami, to dlaczego muzułmanie mają w Europie żyć tak, jak im się podoba? Nie można tolerować braku szacunku dla naszej kultury - mówi Mariusz Pudzianowski.
- Nie podoba mi się, co Putin robi na Ukrainie, ale jeżeli chodzi o imigrantów, popieram go w stu procentach. Powiedział, że każdy przedstawiciel mniejszości musi żyć i pracować w Rosji, mówić po rosyjsku i przestrzegać rosyjskiego prawa, bo to mniejszości potrzebują Rosji, a nie odwrotnie. Muzułmanie chcę żyć według prawa szariatu w Polsce? Chyba im się w głowach poprzewracało - dodaje.

Dominik Zdort :

Powinniśmy zaprosić do nas imigrantów i zapewnić im godziwe warunki, a więc przyznać najniższe możliwe zasiłki (bo niby dlaczego przyjezdni mają mieć lepsze warunki życia od najuboższych Polaków). Musimy też opłacić im kursy, które ułatwią przeżycie w Europie. Czyli kursy języka niemieckiego. A potem, jeśli coś jeszcze zostanie z 10 tys. euro, które da nam za każdego z przybyszów Unia Europejska, kupmy każdemu bilet kolejowy. Podróże kształcą. Niech jadą do Berlina.
Ponad połowa uchodźców z Syrii, których sprowadzono w tym roku do Polski, już wyemigrowała - informuje "Rzeczpospolita".

Kroniki kłamstwa

W lipcu dwóch starszych analityków CENTCOM, czyli Centralnego Dowództwa odpowiedzialnego za operacje na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej, złożyło skargę do inspektora generalnego Pentagonu. Ten otworzył dochodzenie.

Analitycy spostrzegli, że ich raporty po przejściu przez kolejne szczeble urzędniczej hierarchii, referowane decydentom lub przez nich cytowane mają zupełnie inny wydźwięk niż to, co wyszło spod ich pióra. Grupy terrorystyczne są prezentowane jako słabsze niż w rzeczywistości, a sytuacja w Syrii - bardziej różowa. W ten sposób CENTCOM podpiera politykę administracji Baracka Obamy i jej publiczne zapewnienia, że kierowana przez USA kampania przeciw Państwu Islamskiemu (PI) i reprezentującemu Al-Kaidę Frontowi Nusra jest sukcesem.

Łatwo znaleźć przykłady propagandy sukcesu z ostatnich miesięcy. - Państwo Islamskie jest wypierane z Iraku - zapewniał w kwietniu rzecznik Pentagonu. - Nie, nie przegrywamy - mówił w maju Obama. - Państwo Islamskie przegrywa - stwierdził w lipcu gen. John Allen, szef CENTCOM.

Jestem już stary jak święta ziemia więc pamiętam takie same kłamstwa w czasie wojny w Wietnamie, czołgi Vietcongu stały już u wrót Sajgonu a agencje wywiadowcze USA donosiły prezydentowi o kolejnych sukcesach. Potem był Irak z bonią atomową, potem była „stabilizacja” w Iraku i Afganistanie, dziś jest Syria. USA chce nas wszystkich uczyć demokracji a samo od początku zbudowane jest na jednym wielkim kłamstwie. Im szybciej Europa to zrozumie i wreszcie odetnie się od polityki Wielkiego Brata, która z jakimikolwiek zasadami nie ma nic wspólnego.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Tymczasem Grecja w żaden sposób nie jest już finansowo zagrożona. Okazuje się nawet, że od końca 2014 roku jej papiery są najlepszą inwestycją; od stycznia jest krajem uzyskującym najlepsze wyniki we wzroście wartości papierów dłużnych w strefie euro, a od lipca także wszystkich aktywów na świecie. Od czasu zwycięstwa Syrizy, partii przeciwnej środkom oszczędnościowym, nie było ani takich akcji i obligacji, rynków towarowych czy walutowych, który przynosiłyby choć w przybliżeniu podobne zyski, jak greckie papiery dłużne, które zyskały w ciągu kilku miesięcy 100 procent, jak wynika z danych opracowanych przez Bloomberg.

Na tym właśnie polegają paradoksy tego systemu, jak się okazało można było zarobić rekordowo nie na najlepszej gospodarce ale na najgorszej, to naprawdę najlepszy system ekonomiczny jaki stworzył człowiek, każdemu daje szanse.

To niedopuszczalne, że można było zmobilizować miliardy euro w ciągu kilku tygodni na ratowanie banków, ale wspólnota międzynarodowa nie może zebrać nawet ułamka tych sum na ratowanie ludzi - powiedział Gabriel.

Też tak uważam, ale nie podzielam zdziwienia niemieckiego ministra. Szanowny Panie, w świecie gdzie to pieniądz a nie człowiek jest wartością fundamentalną, na ratowanie zysków kapitalistów zawsze się znajdą środki, na pomoc dla umierających ludzi nigdy. W takim świecie żyjemy, interes 1% bogatych i gwarancja dalszych zysków jest ponad nie tylko interesem pozostałych 99% ale też ponad ich prawem do życia. I dlatego żeby rozwiązać cokolwiek, na przykład obecny „kryzys imigrantów” trzeba zmienić wszystko, cały system, bo ten jest jaki jest i człowiek w nim żadnego znaczenia nie ma.