piątek, 26 kwietnia 2013

Dzieci w domu wariatów



Motto: Internetowy rynek handlu towarami używanymi rozwija się w oszałamiającym tempie. – i podcina fundamenty kapitalizmu, ha, ha ,ha.

Przerażacze

Wnioski jakie z płyną z raportu dot. Kolei Śląskich są przerażające. Spółka miała podpisywać niekorzystna dla siebie umowy, zawierać także mało przejrzyste porozumienia z prywatnym biznesem i płacić astronomiczne pensje: maszyniści dostawali miesięcznie aż 8 tys. złotych pensji.

 Wnioski jakie płyną z KAŻDEGO raportu dotyczącego KAŻDEGO aspektu działalności TEGO Państwa są TAKIE SAME. I co z tego ? Nic.


EURO 2012 Post Apokalipsa

Im więcej i im bardziej atrakcyjne wydarzenia cało stadionowe, tym większe zainteresowanie ofertami dotyczącymi lóż - mówi Marcin Herra, prezes spółki PL.2012+, będącej od 1 stycznia operatorem Stadionu Narodowego w Warszawie. Na razie wynajęto tylko cztery z 65 lóż.

Była kiedyś taka piosenka „Im więcej Ciebie, tym mniej …” . Dziś pozwalam sobie zadedykować ją Panu Prezesowi Marcinowi Herra z myślą o Jego „wiekopomnych” dokonaniach przed, w czasie i po Euro 2012. Tak trzymać Panie Prezesie i nie popuszczać, kasy z kieszeni oczywiście.

Kwiaty dla Nowaka
Polskie firmy przestają startować w przetargach na budowę dróg. Mają problemy ze zdobyciem kapitału – alarmuje "Rzeczpospolita". Największe przedsiębiorstwa zajmujące się budową autostrad i dróg ekspresowych po prostu zniknęły z rynku. PBG ogłosiła upadłość, Polimex-Mostostal walczy o przetrwanie. Mniejsi gracze, którzy starają się zaistnieć jako główni wykonawcy, mają problemy z uzyskaniem środków na realizacje inwestycji. Coraz więcej ofert w rządowych przetargach składają firmy nowe na naszym rynku, głównie z Czech. W sześciu największych ostatnio przetargach na 43 złożone oferty zaledwie trzy należały do firm z kapitałem polskim.
W każdym kraju gdzie UE dawała pieniądze na infrastrukturę zyskano nie tylko drogi ale zyskały także firmy budowlane a ludzie mieli pracę i zarobki. Tylko nie w Bolanda Republic, tu jest wszystko inaczej. Ale Pan Minister Sławomir Nowak za to też nie odpowiada. Zamiast dbać o polskie firmy dba o zegarki i własny wygląd. Gdyby polskie drogi wyglądały jak Pan Minister Nowak, dawno bym tą rubrykę zlikwidował.

Nieskazitelny jak żona Cezara

Minister wyjaśnia także swoją znajomość z Adamem Michalewiczem. "Znam Pana Adama Michalewicza podobnie jak wiele innych osób prowadzących w Polsce interesy. Cenię sobie takie kontakty. Uważam, że warto poznawać przedsiębiorczych ludzi, bo często to osoby mądre, doświadczone, które ciężką pracą osiągnęły sukces. Nigdy jednak nie wykorzystywałem tych znajomości do osiągnięcia jakichkolwiek własnych korzyści, ani nie wykorzystywałem swojej funkcji do pomocy w osiągnięciu korzyści przez jakiekolwiek osoby prowadzące działalność gospodarczą" - brzmi oświadczenie.

Jedno zdanie podoba mi się bardziej, choć całość jest znakomita. A więc Pan Minister Nowak „ceni sobie takie kontakty”. I tu mówi prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Dla porządku byłoby najlepiej gdyby Pan Minister opublikował jak i co sobie „ceni”, np. w arkuszu Excel. Wszystko byłoby od razu jasne i proste. I jeszcze jedno, takie mamy czasy, że politycy nawet nie ukrywają bliskich związków z biznesem ,a wręcz takie zblatowanie uważają za cnotę. Jest jak w Cesarstwie Rzymskim … dwa dni przed upadkiem.

Kto za to zapłaci ?

Prawie pół miliona złotych przyznał warszawski sąd byłemu prezesowi Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusławowi Seredyńskiemu za niesłuszne zatrzymanie przez CBA w 2009 r. Ogłaszając wyrok, prowadzący rozprawę odszkodowawczą sędzia Piotr Gąciarek powiedział w uzasadnieniu, że stopień pokrzywdzenia Seredyńskiego na skutek nieuzasadnionego zatrzymania przez CBA ocenia jako "drastyczny", bo "jego życie uległo całkowitemu załamaniu".

Kiedyś w takich przypadkach skandowało się „autor, autor”. Dziś „autorzy” siedzą w parlamencie Bolanda Republic i do dziś chwalą się swoimi „dokonaniami” w walce z korupcją. Owe „dokonania” wyrażają się przede wszystkim w rosnącej liczbie medialnych zatrzymań, które kończą się potem jak wyżej opisano. A kto za to zapłaci ? Wy, którzy poprzez takie a nie inne użycie karty do głosowania w wyborach, zapewniliście im nietykalność i możliwości „twórczego” kontynuowania tej „pracy”

Pojebało ?

W Polsce handluje się embrionami z in vitro, niemieccy naukowcy prowadzą na nich eksperymenty - twierdzi minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Dowody? Minister ich nie ma. W sprawie Poznania wszystko wskazuje na to, że życie straciły dziesiątki, oby nie tysiące ludzkich istnień - powiedział Gowin.

Ktoś zabił dziesiątki, oby nie tysiące i co ? Nic. Dlaczego wszystkie służby nie szukają po całej Polsce a nawet Europie sprawców tej strasznej zbrodni. Może to nawet nie jest zwykły czyn kryminalny tylko planowa eksterminacja narodu Polskiego, może to podpada pod „zbrodnie przeciwko ludzkości”. Serdecznie współczuję Panu Premierowi, że musi z takimi ludźmi pracować, ale to jako się rzekło „autorski” rząd Pana Premiera Donalda Tuska. Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało. I jeszcze ten „wątek niemiecki”, dawno się tak nie uśmiałem.

Która wersja Panowie ?

Jarosław Gowin nie ma racji i formułuje szkodliwe tezy. W ordynarny i instrumentalny sposób wykorzystuje to do swoich celów politycznych, nie zachowuje się tak jak powinien członek PO - ostatnie wypowiedzi ministra sprawiedliwości o handlu polskimi zarodkami ocenia rzecznik PO Paweł Olszewski.

Minister Gowin jednoznacznie stwierdził, że materiał w gazecie jest manipulacją jego słów i że nie oddaje jego przekonań i poglądów. Poinformował, że złoży w tej sprawie stosowane oświadczenie - powiedział na konferencji premier Donald Tusk.

Panowie, zdecydujcie się na jakąś wersję. A może Pan Premier Donald Twardy Tusk zmiękł jak zgniłe jabłko ? To wydaje się najbardziej prawdopodobne. Na razie mamy marnej jakości serial a’la Łepkowska, w sam raz to, na co moi szacowni Rodacy sobie zasłużyli wybierając do rządzenia tych partaczy.

Bolanda Republic by Monty Pyton ?

Szkoda, że Donald Tusk, pragnąc trzymać bliżej siebie Jarosława Gowina, nie wymyślił mu jakiegoś nowego, zgrabnego ministerstwa. Na przykład ideologii, wiary lub sensu życia. Oczywiście na wzór "Sensu życia według Monthy Pythona", bo trzeba zauważyć, że jakaś część działań ministra Gowina - w każdym razie tych w obronie wiary - żywo przypomina niektóre fragmenty tego zabawnego filmu. Oglądanie filmu jest jednak tańsze. Zachodzę w głowę, w jaką grę grają premier i jego minister sprawiedliwości, gdy ten drugi kompromituje pierwszego i kpi z praworządności, a ten pierwszy nie widzi ani kompromitacji, ani kpiny. Na czym polega sens politycznego życia w naszym kraju? Czy rzeczywiście musimy szukać odpowiedzi u Monty Pythona?

Wolę oryginał, nasza „kopia” zalatuje „jajeczkiem częściowo nieświeżym”  jak za PRL’u w barze restauracyjnym. Może to będzie następna wersja „Strasznego Filmu” wg Jarosława Gowina, jakby na to nie patrzeć „BAREJA NA WAWEL”.

Nie strasz, nie strasz bo się zes…

Wygląda na to, że kolejna fala kryzysu będzie dramatyczna. Jeśli moje pomysły nie będą honorowane, to odejdę. Nie zamierzam być malowanym wicepremierem – mówi "Rzeczpospolitej" lider PSL Janusz Piechociński.


To znaczy, kogo i gdzie Pan Premier Tusk nie chciał powołać ? Jakiej agencji nie chciał dać w „nomenklaturę” PSL ? Bo chyba Pan Piechociński nie miał na myśli, pomysłów, jak poprawić byt mieszkańcom Pyrlandii. To zbyt fantastyczne, żeby mogło być prawdziwe. Prędzej góra przyjdzie do Mahometa niźli PSL zrobi coś dla „nie swoich”.

Koalicja ma się dobrze

Zgodnie z tradycją, dla mediów bardziej ciekawi są politycy, którzy się kłócą niż ci, którzy współpracują. My chcemy być z wicepremierem Januszem Piechocińskim bardzo nudnymi - powiedział po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk. Na konferencji prasowej wystąpił razem z szefem PSL, który wczoraj, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zagroził odejściem z rządu. Oboje zapewniali, że koalicja ma się dobrze.

Zaiste, koalicja ma się dobrze, bo nic tak nie cementuje polityków jak wspólny żłób. I nic nie działa tak trzeźwiąco jak perspektywa jego utraty. W żaden inny sposób skomentować tego nie można. Wspięliście się chłopaki na Himalaje zakłamania. Mam nadzieje, że kiedyś w końcu z nich spadniecie.

Jak zużyty kondom

Zużywa się przywództwo Donalda Tuska i rządy PO (...). Druga kadencja jest jednak wyraźnie bezprogramowa. Odnoszę wrażenie, że premier nie był na nią przygotowany. Nie zawsze, nie wszystko da się wyjaśnić czynnikami zewnętrznymi, dekoniunkturą światową. Ujawniają się błędy rządzenia z minionej kadencji - mówi socjolog prof. Jacek Raciborski.

Plan był taki. Mamy setki miliardów dotacji z UE, budujemy i zarabiamy. Resztę „załatwi” rynek. Co z tego wyszło ? Na pewno ci co mieli zarobić, zarobili. Ci, co mieli się ustawić na całe życie, się ustawili. Z budowaniem było już gorzej, bo żadnej całej drogi do dziś nie zbudowano. A rynek, jak to rynek, „załatwił” nas wszystkich tak, że do końca życia tego nie zapomnimy. W czasie tzw. „kryzysu”, wszędzie rola państwa okazała się nieodzowna, ten właśnie kryzys pokazał, że „rynek” problemów społecznych nie rozwiązuje, poza dalszym bogaceniem się bogatych oczywiście. Ta „bezradność” ekipy Donalda Tuska nie jest niczym niespodziewanym, takie były założenia. Fachowcy nie byli potrzebni, w świecie neoliberałów nawet sprzątaczka może być ministrem. Tak jak w marksizmie, skutki też podobne, wszystko się posypało.

Radni Bezradni

W Platformie Obywatelskiej nie ma miejsca na różnicę zdań, do radnych z Łodzi trafiła instrukcja, w której jest jasno napisane, co mogą mówić, a czego absolutnie nie. Instrukcja dotyczy przebudowy dworca kolejowego w Łodzi. Według instrukcji radni mieli mieć dokładnie takie samo stanowisko, jak prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Nie mogą mieć własnego zdania. Nakazuje się im zaprzeczania sugestiom, że dworzec w Łodzi jest niepotrzebny.

Co tam radni, co tam posłowie, co tam wszyscy inni. Liczy się tylko to co, powie i zrobi Pan Premier Donald Tusk i namaszczeni przez Niego pomniejsi kacykowie, oczywiście w ramach swoich malutkich prerogatyw, żeby za bardzo nie podskakiwali. Reszta jest … milczeniem. A Dworzec Pomnik Pani Prezydent Zdanowskiej jest potrzebny i basta.

Rodzina na swoim

W Kolejach Śląskich do niedawna było 22 dyrektorów. Jest ich teraz mniej, ale łącznie z zarządem nadal stanowiska dyrektorskie sprawuje 20 osób! Ich pensja wynosi nawet 9 tys. zł. Prezesi spółki zarabiają nawet 16 tys. zł!

W każdej organizacji (spółki państwowe, urzędy, agencje) na jednego „funkcyjnego” przypada góra dwóch pracowników. Tak wygląda program „nasza rodzina na stanowiskach”, lub jak kto woli „nasze dzieci też muszą gdzieś pracować”. Stanowiska kierownicze mnożą się pod zapotrzebowanie personalne, nie inaczej. Tak to (nie) działa. W przypadku Kolei Śląskich to jest z pewnością „rodzina” z PZPO.

PSL bliżej ludu

PSL-owska szycha, były wojewoda a od dwóch lat marszałek województwa podkarpackiego Mirosław K. miał nie tylko brać łapówki, ale także decydować o karierach urzędniczek w zamian za seks!

Ale o co chodzi ? W ten sposób aktyw PSL jest przecież zdecydowanie bliżej ludzi, bliżej elektoratu a personel Urzędu jest dokładnie sprawdzony. Więc po co i na czyje zlecenia ta afera ? A na dodatek Pan Marszałek : Niedawno odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. I co miał zrobić ? Zachował się jak Kawaler.

Obyśmy tylko zdrowi byli

Ministerstwo Zdrowia płaci firmom farmaceutycznym za medykamenty najmniej w Unii Europejskiej. Jednak pacjenci z tego nie korzystają, bo muszą do leków dopłacać i to najwięcej w Europie. Dla pacjentów nie wynika z tego kompletnie nic: w pierwszym kwartale tego roku Polacy dopłacili do leków aż 40,3 proc. – wykazała analiza firmy IMS Health, monitorującej rynek farmaceutyczny. “Ten wynik bezdyskusyjnie stawia nas na pierwszym miejscu w Europie” – uważa Michał Pilkiewicz z IMS Health. Dodaje, że na rozwiązaniu oszczędza budżet państwa i kasa NFZ, ale pacjenci płacą coraz więcej.

No i o co chodzi ? Jest sukces, bo tak miało być. Pan Premier Donald Tusk i Pani Marszałek Ewa Kopacz tak tą „reformę” zaplanowali. Budżet ma mniej wydatków, a że „nic w przyrodzie nie ginie”, muszą dopłacać pacjenci. Tak samo było z „reformą emerytur”, tak samo jest z przedszkolami, żłobkami itd. itp. To KAPITALIZM tumany, tu się zarabia a nie prowadzi działalność dobroczynną. KOMUNA się skończyła. Do roboty lemingi.

Nowe zasady gospodarki odpadami

Ambasador Finlandii skrzyknął swoich kolegów z innych placówek, by wspólnie na wiosnę posprzątać Dolinkę Szwajcarską. Dlaczego dyplomaci chcą sprzątać teren należący do miasta? Ambasador będzie je sprzątać nie sam, tylko w doborowym towarzystwie kolegów po fachu - ambasadorów Szwajcarii, Czech, Norwegii, Rumunii, USA i Węgier oraz pracowników tych placówek. Wszyscy przed południem chwycą za motyki, miotły, grabie, sekatory.

I bardzo dobrze, korzystają z naszej „staropolskiej gościnności” to niech  przynajmniej sprzątają. A że sprzątają za nas to HGW

„Rynek „ mięsny

To już prawdziwa plaga! Nie ma tygodnia, żeby służby sanitarne nie odkryły nieprawidłowości związanych z żywnością. Tym razem Inspekcja Weterynaryjna z Tomaszowa Lubelskiego razem z policją natrafiły na nielegalną hurtownię, w której znajdowało się przygotowane do sprzedaży nieświeże mięso. Skąd pochodziło i gdzie miało trafić? Tego nie wiadomo, bo kontrolerzy nie znaleźli żadnych dokumentów, które by to wyjaśniały. Najgorsze jest jednak to, że firma nie miała nawet prawa handlować żywnością, ponieważ jej właściciel cztery lata temu zamknął interes.

Dwadzieścia parę lat temu aktywiści skupieni w wielkim ruchu społecznym zdecydowali, że komunę należy rozmontować. Jak zdecydowali tak zrobili. Teraz zapewnieniem nam, między innymi, dobrej (bo polskiej) żywności, miał zająć się RYNEK. No to się zajął, teraz pozostaje tylko życzyć moim kochanym rodakom SMACZNEGO.

Żrom się

Ojciec Tadeusz Rydzyk atakuje Tomasza Sakiewicza. Dyrektor Radia Maryja, krytykując "Gazetę Polską", mówi o ludziach, którzy przychodzą, klękają na nabożeństwach, a naprawdę "instrumentalne traktują wiarę i patriotyzm" - pisze dzisiejsza "Gazeta Wyborcza". Sprawa jest o tyle ciekawa, że i jedni, i drudzy są medialnym zapleczem PiS - czytamy.

Tak naprawdę to kto do kurwy nędzy nie traktuje w Polsce wiary instrumentalnie ? Może tylko stare babcie drepczące na każde nabożeństwo w parafii. Cała reszta tylko udaje, zarówno „personel naziemny” jak i wierni aspirujący do życia wiecznego. I mimo tego cały interes dalej się kręci. To był dopiero pomysł na biznes. Oferowanego towaru sprawdzić nie można, i nikt jeszcze stamtąd nie wrócił a płacić trzeba całe życie.

Day after day

Było spokojnie, wszyscy świetnie się bawili. I nagle usłyszałam strzały: pach! pach! pach! pach! - relacjonowała Laura Forduno. W ciągu kilku chwil sobotnie doroczne święto 4/20, czyli nieoficjalny "dzień marihuany" w amerykańskim mieście Denver, zmieniło się w chaos. Nieznani sprawcy ostrzelali tłum ćmiących skręty ludzi. Dwie osoby z ranami nóg zostały odwiezione do szpitala. Ich obrażenia nie zagrażają na szczęście ich życiu. Do szpitala na własnych nogach przyszedł jeszcze jeden ranny. Policja szuka sprawców ataku.

Dzień jak co dzień, w kraju, gdzie karabinów więcej niż mieszkańców, z noworodkami i starcami włącznie. Wolność osobista  i prawo do posiadania broni stworzyły ten kraj a teraz  może go nawet wykończą. Ale przecież „amerykan” bez pukawki nie byłaby „amerykanem”.

Pięć osób zginęło w strzelaninie w zespole mieszkalnym znajdującym się na południe od Seattle. Wśród ofiar śmiertelnych jest domniemany napastnik - podała agencja AP dziś rano czasu polskiego, powołując się na policję.

To już „ a day after”.

W amerykańskiej miejscowości Manchester doszło do strzelaniny na osiedlu mieszkaniowym. Sprawcą jest mężczyzna - prawdopodobnie mieszkaniec tego osiedla - otworzył ogień na ulicy. Zastrzelił pięć osób. Jedno dziecko trafiło do szpitala. Policja poinformowała, że sprawca został ujęty po dwugodzinnym pościgu. Nie wiadomo jakie były jego motywy.

To już „ a day after tomorrow”.

Wojna z terrorem

"Nie damy się sterroryzować!" - mówił prezydent Barack Obama na koniec tygodnia, w którym Ameryka dała się sterroryzować jak nigdy dotąd. Od poniedziałku, kiedy dwie bomby wybuchły na mecie maratonu w Bostonie, zabijając trzy osoby i raniąc prawie dwieście, z każdym dniem stawało się coraz bardziej oczywiste, że wyczyn nieszczęsnych, pogubionych w życiu na obczyźnie czeczeńskich braci Carnajewów przebił zamachy z 11 września 2001 r. I to bezapelacyjnie. Przez cały tydzień po zamachu nic innego się nie liczyło, zupełnie zapomniano nawet o nieobliczalnej Korei Północnej i jej bombie atomowej. Cała Ameryka wstrzymała oddech, oglądała w telewizji i internecie, czytała w gazetach niekończącą się relację na żywo z Bostonu. Wszelkie proporcje zostały zatracone. Warto zdać sobie sprawę - nie umniejszając tragedii ofiar i symboliki ataku na najstarszy maraton na świecie - że tego samego dnia, kiedy wybuchły szybkowary, w Iraku bomby zabiły 60 osób.

Jakie proporcje ? To świat mediów, gdzie coś takiego jak proporcje nie istnieje. To świat, gdzie życie wygląda jak u Kardashianów, świat, który z rzeczywistością nie ma już kompletnie nic wspólnego. Każde, nawet kompletnie błahe, ale „medialne” wydarzenie rozdymane jest do rozmiarów kuli ziemskiej, obudowane reklamami podpasek i batonów dla piesków oraz mielone jak mięso na hamburgery. Polecam stary już film Wag the Dog, kiedyś był śmieszny, dziś zaczyna się wydawać straszny. Bo szaleństwo, które było motywem przewodnim scenariusza staje się „Całą prawdą, przez całą dobę”.


Brawurowa akcja służb.

Tego rannego nastolatka przez 15 godzin (czy dłużej?) szukało 9 tysięcy mocno uzbrojonych policjantów i agentów. Przeszukiwali dom po domu. W tym czasie ponad 1 mln ludzi nie mogło opuścić domów, pojechać do pracy, wszystkie autostrady opustoszały, lotniska były nieczynne. W końcu po tych 15 godz. władze powiedziały, że jest bezpiecznie opuścić domy i że nie znaleźli terrorysty, ale ze jest on prawdopodobnie nadal w stanie Mass.

Jeden z mieszkańców tego miasteczka (Watertown, Mass) wyszedł z domu i zobaczył krew na łodzi kolo domu i tam odkrył tego chłopaka. Zawiadomił policje i oni go wtedy "znaleźli". Okazało się ze ranny chłopak cały czas przebywał niedaleko miejsca skąd poprzedniej nocy im uciekł. Czy to nieprawdopodobne ze 9 tys. agentów nie mogło go znaleźć.... Tym bardziej dziwna jest reakcja ludzi, którzy twierdzili ze agenci wykonali dobra robotę...

Miliardy pakowane w służby wywiadowcze, szpiegujące całą komunikacje całego świata znów poszły w błoto. Tuzin wysoko dotowanych agencji nie mógł znaleźć na YouTube filmów publikowanych przez przyszłego zamachowca. Potem, tysiące durnowato wyglądających „czarnych” przedstawicieli wszelakich służb specjalnych pętało się całymi dniami przed kamerami bez żadnego składu i ładu. Jakże daleko całej tej „akcji” do obrazu z amerykańskich filmów, gdzie amerykańscy „nad ludzie” załatwiają nie takie problemy w ciągu jednego seansu filmowego. Trzeba było Angelinę Joli zawołać, zamiast tych 9 tysięcy brzuchatych matołów, jako np. „SALT” załatwiła by Carnajewów łyżeczką do herbaty w ciągu góra 5 sekund.


Coda : Niestety dziś jest tak, że moje dzieci chcą wyjechać z Polski, bo nie chcą żyć w domu wariatów – Paweł Kukiz.

Panie Pawle, nie tylko Pana dzieci, ja też.

piątek, 19 kwietnia 2013

Cztery pogrzeby bez wesela






Episode VI- A New Hope

Mieszkańcy Elbląga odwołali w niedzielnym referendum prezydenta Grzegorza Nowaczyka i tamtejszą radę miasta - poinformował przewodniczący Miejskiej Komisji ds. Referendum Lech Kraśniański. Do urn poszło w niedzielę ponad 3/5 osób, które głosowały w ostatnich wyborach władz gminy. Dzięki temu wyniki referendum są wiążące. Odwołany prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk jest politykiem Platformy Obywatelskiej, która była dotychczas największym ugrupowaniem w tamtejszej radzie miasta.

Małe to zwycięstwo, ale zawsze zwycięstwo. Pierwsza cegła wyrwana z muru buty i arogancji Polskiej Zjednoczonej Platformy Obywatelskiej. Jest jeszcze nadzieja, jeszcze nie zginęła, póki my żyjemy. Co nam obca przemoc wzięła …

Jaki obraz ?

Jaki obraz Polski pokazał reżyser "Fracknation"? Szare, wielopiętrowe blokowiska, pomazane sprejem garaże, odrapane mury, rozdeptane trawniki i drzewa bez liści. Niebo ma kolor brudnej ścierki - pisze Michał Wachnicki.

I co w tym opisie nie jest prawdziwe ? Polska to nie tylko rezydencje magnatów oraz pałace władzy i osiedla klasy wyższej. Tak wygląda prawdziwa Polska , jakże inna od perspektyw centrum Warszawy, Krakowskiego Rynku i Gdańskiej Starówki. To w olbrzymiej większości kraj szary i paskudny. Ludzie zresztą też.

Boski wiatr

Ponad dwa razy więcej czynnych zawodowo Polaków niż przed rokiem chciałoby wyemigrować w poszukiwaniu pracy. Gdzie? Przede wszystkim do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Skandynawii. Dużo mniej popularne są w tym roku USA.

Za „komuny” był taki kawał , co robić jak wieje wiatr ze wschodu ? Wiać razem z nim. Teraz zmieniło się tyle, że wiać trzeba bez względu na to, skąd wieje wiatr. Takie czasy.

Boski Plan

Antoni Krauze zaczął 10 kwietnia kręcić pierwsze sceny do filmu "Smoleńsk". - Jakiś boży plan w tym jest, bo kiedy jedni (aktorzy, jak np. Marian Opania - red.) nie chcą, to pojawiają się inni, którzy okazują się dużo lepsi - mówi Onetowi producent filmu Maciej Pawlicki. Pewności, jaki film powstanie - nie ma. - Prawdopodobnie scenariusz filmu będzie dopinany do samego końca. Sytuacja jest bardzo dynamiczna - ocenia Wolski. - Trwają prace nad scenariuszem, którego szczegóły mogą się jeszcze zmieniać - potwierdza Pawlicki.

Panie Macieju, jak to nie ma pewności, jaki film powstanie ? Marny, jak wszystkie Wasze filmy. I żadna „ręka boska” nic nie jest wstanie w tym zakresie zmienić, żaden „boży plan” , to będzie knot jakich niemało już wyprodukowaliście i dalej produkujecie. Takich nieudaczników nawet Pan Bóg by nie naprawił, gdyby oczywiście istniał.

Kto rządzi światem ?

Jeżeli Polska zdecyduje się na przeniesienie części wartych 269 mld zł aktywów OFE w ręce państwa, to ryzykuje obniżenie ratingu - powiedział główny analityk Moody's Investors Service na Polskę Jamie Reusche.

Jak widać agencje ratingowe posuwają się już do „działań wyprzedzających” . Niby mają bezstronnie oceniać rzeczywistość, a jak widać mają już w zwyczaju wymuszać na rządach określone zachowania. W tym wypadku bronią OFE „jak niepodległości”, więc znów chodzi po prostu o pieniądze, o duże pieniądze. Pieniądz, a ściśle biorąc, instytucje finansowe postawiły się ponad rządami, ponad społeczeństwami. I jeśli rządy nie znajdą w sobie dość siły, żeby z tym skończyć i upierdolić ogon przy samej psa dupie, to zrobią to za nich zwykli ludzie. Ale przyjemne to nie będzie, a Pan Jamie będzie spierdalał gdzie pustynne wzgórza ile sił w nóżkach.

Jesteśmy konkurencyjni

Koszty pracy mamy jedne z najniższych w Europie, choć pracodawcy mówią, że są one tak wysokie, że przekłada się to na poziom naszych wynagrodzeń. Tymczasem – jak wyliczyła firma Sedlak&Sedlak – we Francji, gdzie te koszty należą do najwyższych w Europie, płaca minimalna wynosi 1430 euro, w Polsce zaś zaledwie ok. 370 euro. Jak wyliczyła firma Sedlak&Sedlak na podstawie danych Eurostatu za 2011 r., godzinowy koszt pracy we Francji wynosi 34,2 euro, w Polsce – 7,1. Najwyższe koszty są w Norwegii (44 euro) i pozostałych krajach Skandynawii oraz Belgii (39,3). A średnia unijna wynosi 23,1 euro.

Oto wielka tajemnica „sukcesu” Bolanda Republic, prawie darmowa siła robocza to nasza jedyna przewaga „konkurencyjna”. Poza tym nie mamy praktycznie nic do zaoferowania. Zacofany, katolicki grajdoł. Źle wykształcona młodzież, praktycznie brak sektora naukowego i technologicznego, zaniedbana, pogrążona w beznadziei i alkoholizmie wieś, itd. itp. Można by tak wymieniać bez końca. Na dodatek, nasze zarobki są już tak żałosne, że dalej obniżać już się nie da. Więc nasza „konkurencyjność” spada, w wyścigu z krajami typu Sri Lanka czy Kambodża szans raczej nie mamy. Nie ten klimat, tu koszty przeżycia muszą być wielokrotnie wyższe, więc możemy ogłosić koniec „rozwoju”. Oto efekt rządów „Solidaruchów „ a przede wszystkim dzięki Ci Panie Premierze Donaldu Tusku, spełnił się Pana „Liberalny Sen”.

Śmierć emeryta

Wice naczelny "Rzeczpospolitej" przypomniał, że systemy podobne do OFE dużo wcześniej wprowadzano w innych krajach. - Prekursorem było Chile. Kiedy przyszło do wypłat, okazało się, że państwo musi z budżetu dołożyć pieniądze, żeby ludzie mogli na emeryturze przeżyć - wyjaśniał. - Kto wie, czy w Polsce nie okaże się to samo.

W Polsce, jak się  okazało ,mamy to samo, ale różnica jest taka, że tu rząd nic nikomu, oprócz siebie i swoich kolegów, nie dopłaci. Chcieliście, to macie, skumbrię w tomacie zamiast palm.

EURO 2012 Post Apokalipsa

Zamknięto część trybuny nr I przy ulicy Bułgarskiej. Groziła zawaleniem wprost na loże zajmowane na meczach przez VIP-ów, w tym prezydenta Poznania - dowiedziała się "Gazeta"

Panie Premierze Donaldu Tusku, ale SUKCES był ? Taki sam jak inne „sukcesy” Pana rządu, w mediach, bo w rzeczywistości to wszystko się Panu wali, jak na stadionie.

Kwiaty dla Nowaka

A2 może wykończyć całą grupę Bogl a Krysl. Działająca od dwudziestu lat spółka stoi na skraju upadłości z powodu kontraktu na A2 pomiędzy Warszawą a Łodzią. To już trzecia firma, która popadła w kłopoty podejmując dokończenia feralnego odcinka autostrady.

Kto teraz zgłosi się do przetargów na budowę dróg dla Pana Ministra Nowaka ? Większość polskich firm już wykończył, zagraniczne głupie nie są, może sam Pan Minister założy firmę i pokaże, jak drogi w Polsce budować i nie zbankrutować. O ile to w ogóle możliwe.

Wieniec dla Gowina

To jest kolejna prowokacyjna sugestia ze strony rosyjskiej. Nie ma żadnych podstaw do tego, by obarczyć polskich pilotów odpowiedzialnością, a tym bardziej winą, za katastrofę smoleńską - powiedział minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, pytany o sugestie rosyjskiego Komitetu Śledczego.

Za sterami Tupolewa siedzieli ruscy piloci bez uprawnień na latanie w takich warunkach, ruscy wysłali go z Warszawy, ruscy gadali w otwartych drzwiach, ruscy zeszli poniżej wysokości decyzji, ruscy pomylili wysokościomierze, ruscy bagatelizowali TAWS itd. itp. Panie „Ministrze Sprawiedliwości”, sami napisaliśmy w raporcie komisji co było przyczyną katastrofy. Teraz będą tego reperkusje prawne. Przewinienia opisane przez komisje Millera prokurator (także Polski) przełoży na zarzuty. I jedno wynika z drugiego. Ale nie dla takiego „fachowca” jak Jarosław Gowin. Otóż według tego jegomościa w raporcie piloci mogą być winni ale RUSKI nie ma prawa ich oskarżać. Na tym polegała dialektyka marksistowsko-leninowska, na której jak widać Pan Minister się wychował. A najbardziej chyba trąci Panu Ministrowi z postaci niejakiego Pawlaka z filmu „Sami Swoi”.

Untergang

Panujący kryzys to efekt lekceważenia wartości moralnych i nieuczciwości w biznesie – mówi przedsiębiorca, Andrzej Blikle dodając, że wygrywa dzisiaj chęć zysku za wszelką cenę. Jego zdaniem problemu nie można lekceważyć, bo może on doprowadzić do jeszcze większego załamania społeczno-gospodarczego. Według Andrzeja Bliklego, świat gospodarczy zaczyna zapominać dzisiaj o wartościach moralnych i o tym, że to uczciwość powinna być podstawą prowadzenia biznesu.

Skończył się protestancki etos powstały w kolebce przemysłu, Wielkiej Brytanii. Etos ten był też podstawą amerykańskiego ładu przemysłowego. Był, zastąpiła go chciwość, z grzechu uczyniono cnotę. Zwalono z posągów starych Bogów i na ich miejsce postawiono Złotego Cielca, jak za przeproszeniem w Starym Testamencie. Ile razy trzeba jeszcze powtórzyć, że raka w postaci „sektora finansowego” trzeba nie tylko wyciąć ale truć „chemią” tak długo, aż zginie ostatnia rakowata komórka. Z tego „kryzysu” świat zachodu nie wyjdzie już nigdy, chyba, że nogami do przodu. Raka nie da się „przeczekać”, trzeba go albo wypalić do ostatniej komórki albo pogodzić się z nieuchronnym końcem.

A ONI swoje

Ma być szybciej, wydajniej i bezpieczniej. Warszawska giełda uruchamia nowy system transakcyjny UTP. Dzięki UTP polski rynek kapitałowy otwiera się na nowe kategorie inwestorów, w tym duże, globalne firmy inwestycyjne stosujące techniki handlu algorytmicznego. Na świecie stanowi on już od 40 do 60 proc. ogółu obrotów, a w przyszłości jego udział jeszcze wzrośnie.

Rozpierdolili finanse całego świata Zachodu i jeszcze im mało. „Handel algorytmiczny” nie ma już kompletnie nic wspólnego z kupowaniem i sprzedawaniem. To czysta, wyprana z jakiegokolwiek sensu, spekulacja. To zwykły hazard, jak w kasynie, nic więcej. To jak puszczenie szarańczy na własne pola. Efekt dokładnie taki sam. Cały ten świat chciwości ubranej w matematyczne algorytmy i sieć super komputerów wyprodukował ekonomiczny Matrix, gdzie rzeczywistość przestała istnieć, stała się zupełnie niepotrzebna. To już nie będzie żadna Giełda Papierów Wartościowych, jakich PAPIERÓW ?

Saga Zmierzch

W 2012 r. stu najbogatszych miliarderów dołożyło na konta 240 mld dol. Wystarczyłoby to na rozwiązanie problemu ekstremalnej biedy na świecie nie raz, ale cztery razy (dane brytyjskiej organizacji Oxfam). 

To już nie jest tak, że aby uratować świat przed głodem i nędzą trzeba odbierać uczciwie zarobione pieniądze setkom milionów ludzi. Wystarczy zabrać kilkudziesięciu ludziom pieniądze zarobione nieuczciwie. Doszliśmy do tego, że chronimy za wszelką cenę, w imię wyższych wartości, bajeczne majątki oszustów i złodziei a także karteli narkotykowych i innych tego typu „szacownych instytucji”. Siedem miliardów daje się dymać garstce ludzi, co do których uczciwości nie ma najmniejszych wątpliwości, potwierdza to każdy dzień, każda wiadomość o zaległych podatkach, czarnych kasach, wyprowadzanych majątkach, przejmowanej własności państw itd. itp. I nazywamy to „wolnym światem”, nazywamy to „demokracją”, jeśli tak ma być dalej to te określenia są już na pewno co najmniej nie na miejscu. 

Ostatnia Nadzieja Kapitalizmu

Pogrążone w chaosie centrum finansowe Pakistanu, Karachi, jest ojczystym miastem dla 18 milionów ludzi, w tym dla talibańskich zamachowców czy płatnych zabójców - ale tu także mieści się jedna z najprężniej się rozwijających giełd na świecie. Z 49-rocentowymi zyskami w 2012 r. giełda w Karachi (KSE) znalazła się wśród piątki najzyskowniejszych parkietów na świecie. Teraz szuka zagranicznego partnera, który wykupi akcje i przejmie zarządzanie rynkiem, którego wartość wzrosła trzykrotnie w ciągu ostatnich czterech lat. Ten wzrost to przynajmniej częściowo wynik rządowej amnestii, która pozwoliła swobodnie zainwestować niezgłoszone aktywa lub brudne pieniądze w rynek. A niezbyt płynny rynek był podatny na manipulacje.

No to już sceny jak z Jamesa Bonda. Jakiś rozpierdolony do cna, opanowany przez mafie i terrorystów kraj, wykorzystywany jako „bezpieczna przystań” dla „rynku kapitałowego”. Jak można takie koszmarne patologie traktować, jako nie tylko normalne zachowania, ale sugerować, że skoro przynosi zysk, to jest dobry. Filozofia usprawiedliwiania każdych działań, jeśli tylko przynoszą zysk może, doprowadzić tylko do jednego, do kompletnego upadku. Kapitalizm, jeśli ma być taki jak w Karachi, musi upaść.

Bezpieczna inwestycja

Miało być bezpieczną przystanią dla pieniędzy w niebezpiecznych czasach dla światowej gospodarki, uchronić inwestorów przed skutkami szalonego dodruku dolarów i euro. Tymczasem jest jedną z najgorszych inwestycji ostatnich lat. Właśnie załamała się cena złota.

Tak wygląda cały świat kapitalizmu, wszystko się wali, nic nie jest pewne i niczego nie można przewidzieć. I to ma być ten „jedyny” ustrój ? Życie na wiecznie wrzącym garnku, bez żadnej perspektywy stabilizacji, bo co zrobią „rynki” nikt już nie wie. Jak planować przyszłość, rodzić dzieci, podejmować decyzje o inwestycjach itd. itp. Życie w wiecznej niepewności jutra nie jest nic warte, lepiej mieć mniej ale pewniej. Tyle, że to nie jest na rękę „rynkom”, które tym więcej się pasą im góry i doły większe. A, że tak żyć się nie da, a kogo to w końcu obchodzi. Ważne są interesy „rynków” a 7 miliardów ludzi niech się pędzi, kto tam się będzie nimi przejmował.

Chinese Dream



Zaczęło się od książki. W styczniu 2010 r. płk Liu Mingfu z chińskiej Akademii Obrony Narodowej wydał tom Zhongguo Meng ("Chiński sen"), który stał się bestsellerem. Spodobał się jego ton, mówiący o "epoce post-amerykańskiej", jak brzmiał podtytuł, w okresie kryzysu na światowych rynkach. Jeszcze bardziej spodobało się jego przesłanie. Kiedyś wyobraźnię świata fascynował American Dream, więc dlaczego teraz, gdy Chiny stają się coraz silniejsze, nie może go zastąpić Chinese Dream?

Jest jeszcze ktoś, komu się chce śmiać z Chinese Dream ? No, oczywiście poza tymi dwoma sympatycznymi Panami na zdjęciu. Sukces zawsze bierze się z marzeń, a jakie marzenia ma dziś przeciętny Amerykanin ? O Europejczyku nawet nie wspomnę. Cztery wesela już były, został się tylko pogrzeb.

Europejski pogrzeb

Sprzedaż samochodów w Europie spada do najniższego od 20 lat poziomu po tym, jak marcowy spadek sprzedaży w Niemczech przyczynił się do zniknięcia głównego buforu bezpieczeństwa producentów samochodów w regionie, a rekordowo wysoka stopa bezrobocia spowodowała zmniejszenie popytu.

W jedzeniu własnego ogona przez kapitalizm nastąpił kolejny ważny kęs. Następny kawałek popytu szlag jasny trafił. Jeszcze raz powtarzam, nie ma kapitalizmu bez popytu. Tnijmy dalej, oszczędzajmy na „sile roboczej”, „optymalizujmy koszty”, jeszcze trochę tego ogona do zjedzenia zostało.

Szef banku centralnego Niemiec Jens Weidmann ostrzegł w wywiadzie udzielonym "Wall Street Journal", że kryzys zadłużenia Europy może potrwać jeszcze dekadę, dodając, że jedynym rozwiązaniem problemów UE jest przeprowadzenie głębokich reform strukturalnych.
Równie dobrze mógł napisać i sto lat. Ten kryzys nie zostanie rozwiązany nigdy, bo monstrualnych długów nikt nigdy nie spłaci. Nie przy tym oprocentowaniu, na pewno. W pierwszym rzędzie dotyczy to zresztą USA i Japonii, Europa to jeszcze nie jest to najgorsze.
Szef banku centralnego Niemiec przyznaje jednak, że trudno jest znaleźć rozwiązania polityczne, które połączą uwalnianie sił rynku, mające wymusić na rządach trudne reformy, z zabieganiem o ratowanie strefy euro. "Musimy jednak sprawić, że ludzie odpowiedzialni za rozwiązywanie problemów związanych z kryzysem będą nadal czuli presję (...). Czasem trzeba zobaczyć przed sobą przepaść, by zmusić się do działania" - konkluduje Weidmann.

Ten węzeł jest nie do rozplątania, ale nie martwcie się, znajdzie się w końcu Aleksander Macedoński i przetnie to gówno mieczem. Jeśli oczywiście historia potrafi czegoś nauczyć. Ile jeszcze razy trzeba powtarzać, że system szlag jasny trafił, trzeba go wyrzucić, jak socjalizm, na śmietnik historii i zbudować nowy. Tego zombiaka nikt nie ożywi, drukowanie pieniędzy i oczekiwanie na „siły rynku” to jak czekanie na Godota, a on nigdy nie przyjdzie.




piątek, 12 kwietnia 2013

Stosunek z tygrysicą






Motto, czyli tym żyje świat : komentarz dwóch osób pochylonych nad zdjęciem ciężarnej Kim Kardashian: - To chyba pierwszy przypadek, żebym płód rozwijał się z tyłu, zamiast z przodu


Budujemy nowy dom, dom w którym mieszkasz, Polskę




Komentarz, głos ludu

Biedny JPII, zeby on wiedzial co z nim beda robic po smierci.... ehhh :(. Przeciez to jest najgorszy KICZ, TANDETA, BEZGUSCIE, PROSTACTWO i MALOSC umyslowa... Ta pusta, tandetna skorupa o twarzy Pudziana doskonale oddaje stan umyslowy sporej czesci polskiego spoleczenstwa. Nie Tusk, nie niemce, nie zydy, nie ruskie... tylko taka wlasnie mentalnosc odpowiada za to, ze tkwimy w dziadostwie i nigdy z tego dziadostwa nie wyjdziemy!!! Inni lataja w kosmos, zajmuja sie badaniami, a my tworzymy paskudne "pustaki"... ehhh :(

Początek ?
PSL będzie musiało samo sobie odpowiedzieć w sposób już jednoznaczny, czy gwarantuje jedność w koalicji – tak premier Donald Tusk skomentował niejednomyślne głosowanie nad wnioskiem o odwołanie Sławomira Nowaka. Jak dodał, liderzy Stronnictwa uważają je za "nieszczęsny incydent".



W przyszłym tygodniu PSL będzie musiało samo sobie odpowiedzieć w sposób już jednoznaczny, czy gwarantuje jedność w koalicji. Tego typu informacji będę oczekiwał od naszych partnerów – zaznaczył premier. Ale ja oczywiście muszę mieć zawsze przygotowane różne warianty, aby dysponować większością, bo rządy mniejszościowe nie mają większego sensu w sensie trwałości działania, nie trzeba odkrywać Ameryki, wszyscy wiedzą jakie są alternatywy - oświadczył premier.

Panie Premierze Donaldu Tusku, jest takie stare powiedzonko, „nie strasz, nie strasz bo się zesrasz”. Już Pan straszył sto razy i równe sto razy okazało się, że to tylko „pierdy” były. Że kastrowanie pedofilów przypomnę. Medialny pokaz, jaki to Pan Premier jest „twardy” już nie działa, bo groźba niespełniona gorsza niż jej brak. Tego Pan Ostachowicz nie wie ? Aż dziw bierze. Miał Pan oceniać swoich Ministrów a gdy przychodzi co do czego to „bohater niejednej akcji”, niejaki model Nowak oceniany jest nie za wyniki, których nie ma, ale za to, że „harował” i „że coś będzie, kiedyś”. Żenada, na dodatek błazeńska. Pan Premier tak oderwał się od rzeczywistości, jak bohater bajki „nowe szaty króla”. A do odwołania Pana Ministra Nowaka wystarczy choćby kompromitacja z egzaminami na prawo jazdy, więcej nie trzeba. Tego też Pan Premier nie widzi ? Wszystko jest ok. ? Pan Minister wydał rozporządzenie o powrocie do „papierów” bo system się wykrzaczył mimo wieloletniego odwlekania jego wdrożenia, a „zdawalność” jest na poziomie 15%. Ale to wina cyklistów i zdających, którzy się nie uczą. Jakby nikt nie zdał, też byłoby ok., prawda Panie Premierze ? I rzecz ostatnia. Z PSL nie jeden już wojował. Zmiana koalicjanta to tylko blef, drugi taki durny jak PSL się nie trafi. Chyba, że PiS.


Układ zamknięty

»Układ zamknięty« opowiada o wyimku naszej rzeczywistości – często zamiatanym pod dywan, pomijanym, niechlubnym elemencie polskiej codzienności, ale to też jest Polska. Kraj, w którym nie sposób i nie warto być uczciwym. Ryszard Bugajski zrobił film o systemie, w którym dopuszczalne jest, żeby państwo i instytucje państwowe (prokuratura i urząd skarbowy) stawały przeciw obywatelom – i pozostawały w tym bezkarne – by działały na ich szkodę"

Oto jest pole do popisu dla Pana Premiera zwanego „twardym”, oto jest stajnia Augiasza do wyczyszczenia. Ale tam nawet łapki Pana Premiera zwanego „twardym” nie sięgają. Tym kanaliom nikt nic zrobić nie może. Jak włoska mafia za czasów największej prosperity, „układ” obejmujący szeroko rozumiany wymiar „sprawiedliwości” robi i będzie robił co mu się żywnie podoba, i nikt im nic nie zrobi. Mało tego, politycy jeszcze tą bezkarność umacniają, tak skończyła się tzw. „reforma” prokuratury. Teraz nikt i nic nie jest w stanie nie tylko ukarać prokuratora, bez względu na to co zrobi, ale nawet odwołać go nie można. Prokuratura stała się tak niezawisła, że za swoje czyny odpowiada tylko przed Bogiem i historią. I tak poczynając od policji aż do komornika, poprzez prokuraturę, służby specjalne i sądy urosła mafia, która działa wyłącznie dla własnych korzyści. I Pan Premier może im NA KANT DUPY naskoczyć, taka prawda.

Zdrowa żywność

Polacy są sprytnie oszukiwani przez producentów żywności, którzy w swoich biurach prócz technologów żywienia, pozatrudniali inżynierów, marketingowców, psychologów i zdolnych grafików. Nie liczy się nic, nawet zdrowie konsumentów, tylko wpływy do kasy. Jak informują media, nawet połowa mięsa na rynku może pochodzić z lewego źródła, do tego stary towar jest odświeżany, wędliny są malowane, a nie wędzone i jeszcze inne podlejsze rzeczy się dzieją. Mimo nieustających podwyżek cen w sklepach, z roku na rok pogarsza się jakość żywności. Nawet 20 proc. wszystkich produktów na rynku nie nadaje się do jedzenia.

Co wolisz Obywatelu, zdrową żywność na kartki czy gówno w pozłocie do woli ? Wybór należy do Ciebie.

Miało być tak pięknie i kolorowo. I jest. Ale w środku pod warstwami kolorowych papierków dostajemy jedno wielkie gówno. A jeśli bogaci myślą, że ich to nie dotyczy, że towary luksusowe i drogie są dobrej jakości to im się tylko wydaje. Tym się różnią od tanich podróbek, że są lepszymi podróbkami. Jak okulary Rey Ban, do kupienia od 200 BHT (20 PLN) do 900 PLN zależnie od sklepu są absolutnie identyczne. Tak samo bawełna, z której robiona jest bielizna Victoria Secret jest tak samo toksyczna jak ta na majtki za 2 PLN. No cóż kochani, okazało się, że ten „wyśniony świat” to jedna wielka podróba. A za kolorowe papierki zapłacimy zdrowiem i życiem. Tego chcieliście ?

Cos mu pękło

Jedni mówią, że Jarosław Kaczyński wierzył w zamach od 10 kwietnia 2010 r. Inni twierdzą, że uwierzył jesienią 2011 r. I wtedy coś w nim pękło. Ten moment można wskazać bardzo dokładnie: prezes zobaczył wyliczenia prof. Biniendy i zrozumiał, że brzoza nie mogła urwać skrzydła, że to były wybuchy. Wcześniej nie miał pewności, czasem nawet mówił: „Zabili mi brata”, ale nie należało brać tego dosłownie. Może zabili, a może zaszczuli. Dziś wiadomo, że zabili. Fizycznie wy-e-li-mi-no-wa-li.

Kiedyś Staszek Klawe śpiewał tak : „Coś mi pękło, robię ogląd a to pękł mi światopogląd”. Tyle że Staszek był i jest satyrykiem, a Pan Jarosław Kaczyński nie jest członkiem kabaretu, tylko dużej partii politycznej, byłym premierem Bolanda Republic. Jaki z tego wniosek ? Ano wychodzi jednak na to, że Bolanda to kabaret, i to marny.

Prof. Dr inż. Jarosław Kaczyński – ekspert NTSB

Według Kaczyńskiego "nie ma również wątpliwości co do tego, że gdyby rzeczywiście uderzył w podłoże z taką prędkością, co do której nie ma sporu - 9 m na sekundę, czyli tyle, ile przy normalnym lądowaniu - to o żadnym rozpadzie na tysiące części nie mogło być mowy". Jest nawet wysoce prawdopodobne, że nawet by nie pękł - mówi.

Pan ekspert zawierzył był „również profesorowi”, niejakiemu dr Biniendzie, który nigdy żadnym profesorem nie był, jak również nie był żadnym ekspertem Boeinga i nie brał udziału w wyjaśnieniu katastrofy Columbii, a teraz opowiada, że ten samolot w ogóle nie leciał. On tylko „spadał ruchem jednostajnie przyspieszonym z wysokości 30 m” . Prędkości poziomej nie miał wcale. Więc w tajemniczy sposób nagle zawisł w powietrzu a potem spadł. To, że kilku matołów w to wierzy, to jeszcze nic strasznego. Straszne jest , że wierzy w to już połowa „społeczeństwa”. Czyż nie jest to wystarczający powód by to „społeczeństwo” na zawsze opuścić.

Kto obali tezy Gargas ?

Świadkowie, którzy wypowiadają się w pierwszym filmie we wszystkich wypowiedziach przeczą, że były jakieś wybuchy. I właściciel garażu, i jego pracownicy, i mieszkańcy okolicznych bloków, wreszcie też montażysta TVP Wiśniewski i kierowca autobusu. W tamtym filmie kierowca autobusu mówi, że samolot leciał tak nisko, że ciął drzewa – nie leciał więc wysoko, jak teraz się dowodzi. A poza tym skoro ciął, to znaczy, że leciał w jednym kawałku. Logiczne więc, że nie mógł wybuchnąć w powietrzu. Zresztą wszyscy wykorzystani w tamtym filmie świadkowie mówią, że nie było wybuchu, nie słyszeli dużego huku, a jedynie suchy, zadziwiająco niewielki jak na taką katastrofę, huk uderzenia samolotu o ziemię. Niektórzy z nich widzieli jakiś błysk, ale także w momencie zderzenia z ziemią. Nikt nie widział eksplozji w powietrzu. Tak naprawdę wystarczy więc wziąć poprzedni film pani Anity Gargas , żeby obalić wszystkie tezy i insynuacje na temat wybuchu w tupolewie przedstawione w "Anatomii upadku".

Oto jest odpowiedź na tytułowe pytanie. Sama siebie obali, używając tej samej metody można załatwić tezy wszystkich „ekspertów” Macierewicza. Wystarczy ich cytować, albo sami sobie zaprzeczą albo jeden zaprzeczy drugiemu. Zebrać z tych fantasmagorii jedną wersję to zadanie niemożliwe. Ale Antek jest przecież niezrównanym specjalistą od historii, które się żadnej kupy nie trzymają. Druga część jego „raportu” o WSI była tak pokręcona, że nawet Lech Kaczyński jej nie opublikował. Po co więc z tą bandą dyskutować, publikować jak leci, sami się załatwią.



Bóg Honor i Ojczyzna



Taki Bóg, Taki Honor, Taka Ojczyzna. Ojczyznę wolną, od Smoleńska, racz nam wrócić Panie.

ON miał powód do tego MORDU

Prowadzący rozmowę Sławomir Jastrzębowski zwraca uwagę, że Deresz jest autorem karkołomnej tezy sugerującej, że to poseł Macierewicz miałby zysk z zamachu. Mszcząc się za ocenę raportu z likwidacji WSI i aneksu, który źle ocenił Lech Kaczyński - tłumaczy naczelny "SE" i sugeruje Dereszowi, że przecież sam w to nie wierzy. W odpowiedzi mąż tragicznie zmarłej Jolanty Szymanek-Deresz zaznacza, że dodałby jeszcze, że "poseł Macierewicz mógł lecieć razem z Lechem Kaczyńskim samolotem, a jednak wybrał inną drogę do Smoleńska".

A potem wystraszony skutkami własnego czynu uciekł w popłochu z miejsca zdarzenia. Później, gdy ochłonął, wymyślił jak odwrócić od siebie uwagę śledczych, oraz przede wszystkim Jarosława Kaczyńskiego. Sam mianował się głównym śledczym i do dziś robi wszystko żeby oskarżyć kogokolwiek o cokolwiek, aby tylko prawda nie wyszła na jaw. Ale zostałeś przejrzany Antoni, i Twoje rosnące podobieństwo do Feliksa Dzierżyńskiego też pewnie nie jest przypadkowe. Dawaj Gargas szukać w genach, może to ukryty nie tylko potomek ale wręcz zakonspirowany agent FSB, GRU i co tam jeszcze Ruscy mają. Jesteśmy dziś bliżej wyjaśnienia tej mrocznej tajemnicy. Oglądajcie następne odcinki.
W opublikowanym wczoraj raporcie zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej, którego przewodniczącym jest Antoni Macierewicz (PiS), napisano m.in., że o wyniku przetargu na przeprowadzony w 2009 r. remont samolotu, który 10 kwietnia 2010 r. rozbił się pod Smoleńskiem, "faktycznie zdecydowały władze państwowe Rosji". Obecny wiceprezes Grupy Bumar Marcin Idzik, który w listopadzie 2009 r., gdy tupolew był w trakcie remontu, został wiceszefem MON ds. uzbrojenia i modernizacji, powiedział, że prace nadzorowała Służba Kontrwywiadu Wojskowego.
A KTO stworzył tą służbę ? Kto był jej szefem, kogo z niej wywalono ? Nie przypadkiem Antoniego Macierewicza ?  Miał motyw i miał możliwości poprzez swoich ludzi w SKW zamontować bomby w samolocie. A potem tylko czekał na dogodny moment. Pech chciał, że Prezydent zaprosił Go do samolotu, ale Antek ginąć nie chciał więc jakoś się wymigał i pojechał pociągiem oglądać swoje „dzieło”. Po „wykonaniu zadania” od razu ruszył do Polski zacierać ślady, co robi do dzisiaj. Ale w końcu się wszystko wydało.

I straszno i śmieszno

Jako "najstraszliwszą tragedię w dziejach świata" przedstawił w Sejmie katastrofę smoleńską Antoni Macierewicz. Podczas prezentacji raportu z prac sejmowego zespołu ds. wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej usłyszeliśmy od niego też, że zderzenie z brzozą nie mogło zagrozić skrzydłu tupolewa, a w samolocie doszło do dwóch wybuchów. Prof. Kazimierz Nowaczyk z Uniwersytetu w Maryland stwierdził ponadto, że istnieje podejrzenie, że zapisy nagrań z kokpitu z Tu-154M zostały zmanipulowane.

Jest taki stary rosyjski dowcip. Jak to jest mieć stosunek seksualny z tygrysicą ? I straszno i smieszno.  Ta „najstraszniejsza” katastrofa jest też „najśmieszniejsza” bo nikomu, żadnemu innemu narodowi nie udało się spuścić na ziemię Premiera (helikopter z Millerem), całego dowództwa sił lotniczych (CASA) i Prezydenta z całą świtą (w tym wszyscy dowódcy sił zbrojnych) w ciągu kilku zaledwie lat. I teraz mamy się przyznać, że to wynikało wyłącznie z niedbalstwa, bałaganu, byle jakości ? Nie, „Bóg, Honor i Ojczyzna” nam na to nie pozwolą. I choćby nie wiem jakie fakty przeczyły tezie o zamachu, to tym gorzej dla tych faktów. Liczy się WIARA. A w tym wypadku wszelka dyskusja staje się zbędna. Ziemia jest kurwa płaska i opiera się na skorupach czterech żółwi. Nie jeden NAUKOWIEC tego dowiódł.

Z której strony kot ma ogon ?

Adam Hofman (Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta)
Po naszej stronie jest umysł krytyczny, racjonalność, profesorowie, dane, wykładnie naukowe, a po drugiej stronie mamy ludzi, którzy zachowują się jak sekta. Ludzie, którzy wierzą w raport Millera, opierają się tylko na wierze - stwierdził w TVN24 rzecznik PiS Adam Hofman.

A kot, z której strony ma ogon ? To zależy jak się go wcześniej nicuje i czy to nie jest kot Schroedingera, albo może też być to kot z Cheshire.

Przedszkolaku, zostań w domu

Nie będzie w tym roku zapowiadanych przez premiera oraz minister edukacji narodowej dopłat z budżetu do przedszkoli, twierdzi "Rzeczpospolita". Dzięki nim już od września rodzice mieli płacić mniej za przedszkola, a gminy miały gwarantować w nich miejsca. Według gazety rząd podjął decyzję 5 marca. MEN musi od nowa napisać projekt tzw. ustawy przedszkolnej. Ani resort, ani Kancelaria Premiera nie poinformowały o tym społeczeństwa, a nawet partnerów tego projektu, czyli samorządów.

Złych wiadomości ma nie być, a każdego posłańca takowe przynoszącego skróci się o głowę. Rząd Pana Premiera Donalda Tuska ma mieć wyłącznie same sukcesy, Gierek, Gierek, Gierek.

Grunt to dobry biznes plan

24,5 mln zł zarobili w zeszłym roku łącznie członkowie zarządów OFE - dowiedziała się "Gazeta". Przeciętnie dostali też po 6 tys. zł podwyżki. Według zbiorczych informacji KNF członek zarządu OFE zarobił w 2012 r. średnio 636 tys. zł. Oficjalnie nie można tych danych potwierdzić, bo wynagrodzenia szefów OFE nie są jawne. Na tę sumę składają się nie tylko pensje, ale też premie roczne i inne świadczenia - średnio 53 tys. zł miesięcznie. W 2011 r. było to 47 tys. zł, czyli wzrost wyniósł 13 proc.

No właśnie, grunt to dobry plan biznesowy. Emeryci dostaną … rachunki do zapłacenia a „managery” gotówkę. Tak działa „kapitałowy system ubezpieczeń społecznych”. Tak jest, drogie lemingi, a to co Wam opowiadano i w co wierzycie to tylko PR albo „wersja demo”, jak kto sobie życzy. Niech żyje kapitalizm.

Tnij koszty tnij … na starość torba i kij.

Polska jest wysoko oceniana tylko pod względem kosztów produkcji, choć i tak przegrywa z innymi państwami regionu, z którymi walczy o motoinwestycje - donosi "Puls Biznesu", powołując się na raport Ernst&Young.  Polska w tej kategorii jest na 6. za plecami m.in. Węgier, Słowacji i Czech - wynika z raportu nt. rynku motoryzacyjnego firmy doradczej Ernst&Young, która przepytała 300 firm - producentów aut i ich poddostawców. Pod względem innowacyjności i jakości produktu zajmujemy z kolei 15. pozycję na 18 miejsc i w obu przypadkach zanotowaliśmy spadki w porównaniu z 2011 r. Lepiej jest z wydajnością - Polska zajmuje 12. lokatę, a pochlebnych ocen jest o 6 pkt proc. więcej.

Problem w tym, że dotarliśmy już do ściany. Ze względu na strefę klimatyczną nie da się już bardziej obniżyć wynagrodzeń. W Polsce w „fawelas” mieszkać się nie da, więc nasza „konkurencyjność” już się kończy. Oto cała miara sukcesu Solidaruchów, o taką Polskę walczyliście ?

Neapol

Eksperci ostrzegają, że za trzy miesiące grozi nam "śmieciowy chaos". Przypomnijmy, że od 1 lipca to gminy będą odpowiadać za odbiór odpadów. Ministerstwo środowiska przyznaje jednak, że przetargi na odbiór śmieci zorganizowało zaledwie 250 z 2,5 tysiąca gmin. Tylko kilkadziesiąt zaś wybrało firmę wywożącą odpadki.

Się dogoni, nadrobi, zaraz ruszy, mamy jeszcze czas. Wybór zaklęć jest ogromny.

Żądania

Centrum Szymona Wiesenthala zaprotestowało w liście do prezesa PAN Michała Kleibera przeciwko "antysemickiemu" wywiadowi, jakiego magazynowi "Focus Historia Ekstra" udzielił historyk Krzysztof Jasiewicz z okazji 70. rocznicy powstania w getcie warszawskim. Centrum domaga się jego "zawieszenia i skazania go na intelektualne wygnanie".

A ja domagam się aby zakazać bankowi Goldman Sachs okradania ludzi na całym świecie, poprzez spekulacyjne działania zubożające miliony porządnych obywateli. Czemu, właśnie tego żądam od Centrum Szymona Wisenthala ? Niech się domyślą.


UK na zerówce

Coraz więcej Brytyjczyków, również tych, którzy pracują w sektorze medycznym, placówkach oświatowych i w mediach, pracuje na kontraktach zerowych - wynika z przeglądu brytyjskiego rynku pracy. W ramach takich umów nie płaci się m.in. za urlopy. Osobom zatrudnionym na kontraktach zerowych (ang. "zero hours") płaci się tylko za przepracowane godziny. Nie otrzymują one wynagrodzenia za przestoje, okresy urlopowe ani zwolnienia chorobowe. Nie mają też prawa do świadczeń ani odprawy w razie zwolnienia.

Jak zwał tak zwał, zawsze jednak wychodzi to samo, mamy do czynienia z brutalną próbą restytucji XIX wiecznego kapitalizmu. Cały dorobek ludzi pracy z ostatnich stu lat jest deprecjonowany, próbuje się wyrzucić wszystkie bez wyjątku prawa pracownicze, wywalczone krwią milionów ofiar, do kosza na śmieci. Wszystko w imię „elastycznego rynku” i „ratowania świata przed kryzysem”. Czyjego świata ? Na pewno nie mojego, mój ma się całkiem dobrze.

Kto następny ?

Największa skandynawska grupa, Nordea Bank Sweden, planuje wycofać się z działalności w Polsce

Według gazety w takiej sytuacji jest także Skandia Życie, należąca do południowoafrykańskiej grupy Old Mutal.

Porozumienie w sprawie warunków planowanej redukcji załogi wynegocjował z przedstawicielami załogi i związków zawodowych zarząd Sharpa, którego fabryka działa w Ostaszewie koło Torunia od 2007 roku. Z pracy w tym roku ma odejść 211 osób. Jednocześnie Sharp rozważa sprzedaż lub zamknięcie swojej fabryki w Polsce.


Siła polskiego eksportu

Kierowca polskiego samochodu wypełnionego po brzegi przemyconym piwem i wódką spowodował dzisiaj rano poważny wypadek w Norwegii. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany przez policje.


Tak wygląda „Siła Polskiego eksportu”.