piątek, 3 sierpnia 2012

Powrót ... po co ?




Państwo prawa ? To już było, teraz jest Prawo Państwa

Według oficjalnych danych urzędy celne w ubiegłym roku przeprowadziły 8283 przeszukania pomieszczeń, z czego aż 97 proc. odbyło się z pominięciem wcześniejszej kontroli sądów lub prokuratury. Pod płaszczykiem działań operacyjno-rozpoznawczych kontrole były przeprowadzane na podstawie nakazów wydanych przez kierowników jednostek lub po okazaniu legitymacji służbowych. "Sprzeczna z zasadą praworządności jest praktyka urzędników polegająca na tym, że z sytuacji zupełnie wyjątkowej robi się regułę działania" - podkreśla prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

To samo dotyczy Policji, ABW i co tam jeszcze. W każdej ustawie jest napisane, że przeszukać można w przypadku uzyskania nakazu sądowego (moim zdaniem powinien być to jedyny zapis), nakazu prokuratora lub w „szczególnych przypadkach” na „legitymację”. I nic dziwnego, że statystyki pokazują, że w Bolandzie „szczególnych” przypadków jest 97 %. Bo tu wszystko jest „szczególne”, a demokracja i prawa człowieka ? To już było, w PRL. Ja nie żartuję, jeśli chodzi o uprawnienia „służb” to III RP przerosła PRL o lata świetlne. I winne są za to wszystko „solidaruchy” z parlamentu i rządu. To owi „bojownicy „ o wolność i demokrację”  wprowadzili nam państwo policyjne na skalę nawet komuchom (po 1956 r. ) nieznaną. A jak ktoś się z tym nie zgadza, to niech się modli, żeby się „antyterroryści” nie pomylili i nie wysadzili mu drzwi „przez pomyłkę”.

Mniej niż ZERO

GUS oszacował, że w pierwszym półroczu średnia pensja wynosiła 3673 zł i była o 4,2 proc. wyższa niż rok temu. Gdy zderzymy ten wynik z inflacją, okazuje się, że realnie zarobki wzrosły o zaledwie 0,3 proc. A to najgorszy wynik od 1992 r. Eksperci straszą, że kolejne miesiące mogą być jeszcze słabsze. Zaledwie 9,4 proc. firm przebadanych przez Narodowy Bank Polski w II kwartale roku planuje podwyżki. To dwukrotnie mniej niż średnio w ostatnich siedmiu latach. W rezultacie – jak przewidują specjaliści - w całym roku realny wzrost zarobków w przedsiębiorstwach może być zbliżony do zera.
I winszuję mieszkańcom „zielonej wyspy”, macie co chcieliście i co wybraliście w ostatnich dwóch wyborach. Ja miałem tylko jeden bardzo krótki kurs ekonomii kapitalizmu ale jak pamiętam, bez popytu kapitalizm wpada w kryzys. Więc duszenie popytu skończy się katastrofą, co właśnie widzimy w skali całej „cywilizacji zachodu”. W tym czasie (ostatnie 10 lat) pensje w Chinach wzrosły PIĘTNAŚCIE RAZY. I oni się będą rozwijać a my  zdechniemy. To nie ekonomia, to „reganomika” wymyśliła, że o rozwoju decyduje jak największa akumulacja pieniądza w rękach jak najmniej licznych. To kosmos, nie ekonomia ale właśnie czytałem, że w Polsce gwałtownie przybyło milionerów. Więc macie co chcieliście debile, głosujcie na PO jeszcze raz.

Dziura w ziemi

Firmy zalegają z opłatami składek na kwotę 27 miliardów złotych. Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma jednak problem z ich ściąganiem. W 2011 roku udało się jedynie odzyskać zaledwie około 2,1 mld zł - pisze "Dziennik Gazeta Prawna" Gdyby te środki w całości wpłynęły do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS), to brakowałoby w nim o połowę mniej pieniędzy na bieżącą wypłatę emerytur i rent niż obecnie.
 
To jest „Biznes po polsku”. Na firmę kupuje się oczywiście dwa SUV’y  (jeden dla żony, żeby dzieci do szkoły miała czym wozić) ale podatków to nikt płacić nie zamierza. I niech mi liberały-aferały nie szczekają, że za duże obciążenie dla firm, za duże „koszty pracy”. W tym samym czasie firmy odłożyły rekordową ilość kasy na kontach w bankach. A podatków płacić nie muszą, bo Państwo i tak ich nie potrafi ściągnąć. Skończymy jak Grecja jak dwa razy dwa, cztery.

Kwiaty dla ministry Muchy

Czas chyba przejść na amatorstwo. Rozgonić raz na zawsze stado piłkarskich nieuków, którzy gdzie nie pójdą, zarabiają po 30–50 tys. To tylko u nas takie coś jest możliwe. Tylko u nas może być 500 zatrzymanych i Donald Tusk gratulujący kadrze występu na Euro. Chciałbym teraz, żeby Donaldinho podobnie pogratulował Śląskowi. Bo jak mówił, że jego – powtarzam jego, nie moja – reprezentacja zagrała dobrze, to pewnie to samo powiedziałby teraz o Śląsku.

A przy okazji olimpiady w Londynie padła propozycja żeby zmienić słowa polskiego hymnu na „Polacy, nic się nie stało …”. Godna to i sprawiedliwa propozycja, bo „przejdziem coś tam  …” już kompletnie nieaktualne. Nic nie przejdziem, a już „jak zwyciężać mamy” to zwykła kpina. A co do cytowanego komentarza do kompletnej klęski drużyn polskiej „ekstraklasy” to w pełni się z nim zgadzam. Tylko kompletne rozgonienie towarzystwa, wystąpienie z UEFA i FIFA, 10 lat pustki a potem próba zrobienia czegoś od nowa. Ale do tego trzeba mieć jaja, a Mucha ma tylko jedwabne szale. Już zresztą słyszałem, że za blamaż na olimpiadzie to minister sportu odpowiadać nie może. To za co Pani Minister odpowiada ? Za ładny wygląd niestety. Taki kraj.


Kto wynalazł cztery koła ?

19 stycznia 2013 roku wejdą w życie nowe przepisy dotyczące prawa jazdy. Pojawią się nowe kategorie, a egzamin teoretyczny będzie dużo trudniejszy niż do tej pory. Nowością ma być też Centralna Ewidencja Kierowców, jednak najprawdopodobniej nie powstanie ona na czas. Wszystko to będzie oznaczać też wyższe koszty. Centralna Ewidencja Kierowców ma służyć starostwom do weryfikacji kandydatów ubiegających się o prawo jazdy. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", nowy system nie będzie gotowy na czas.

Jak już dawno pisałem Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców działa w całej Polsce i są do niej podłączone wszystkie jednostki samorządu terytorialnego oraz Policja i inni. Dlatego też powstał projekt zlikwidowania dokumentu „prawo jazdy” jako kompletnie nie potrzebnego, skoro każdy radiowóz ma dostęp do CEPiK, to po cholerę ten plastikowy kartonik. Mało tego, w CEPiK są aktualne dane o posiadanym ubezpieczeniu oraz badaniach technicznych. Ale widocznie są urzędy i urzędnicy, którzy nie wiedzą, że słońce wstaje na wschodzie i zachodzi na zachodzie.

In Gold We Trust

Niezadowoleni klienci kręcą bat na firmę Amber Gold, od której bezskutecznie domagają się wypłaty z wygasłych lokat. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Rozczarowani inwestorzy przygotowują pozew zbiorowy, a do gdańskiej prokuratury wpłynęło pierwsze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Niezadowoleni klienci mogli złożyć swoje oszczędności w banku na lokacie i nic by nie ryzykowali. Ale nie wystarczało im oprocentowanie więc woleli zaryzykować i dali kasę oszustom. Teraz kasy nie ma. Tak to działa i nie jest rolą ani Państwa ani jego obywateli chronić kasę bogaczy za nasze podatki. Chciwość bogatych gubi ten świat, więc przykład Amber Gold można wykorzystać do edukacji społeczeństwa a w żadnym przypadku nie wolno wydać ani złotówki z państwowej kasy na wyrównanie „strat” tych, którzy mimo wielokrotnych ostrzeżeń pieniądze do piramidy wpłacali.

„Debiut stulecia”

Jeszcze nigdy w historii od czasu debiutu akcje Facebooka nie były notowane tak nisko. W piątek osiągnęły poziom 22,94 dolarów. Inwestorów bardzo rozczarowały wyniki opublikowane przez spółkę.  W piątek akcje giganta spadły o blisko 15 proc. W dniu debiutu były wyceniane na 38 dolarów. Obecna cena jest więc o około 39 proc. niższa.

I o to chodziło, niejaki Mark Zukerberger już dawno wiedział, że purchel pęka więc wprowadził to truchło na giełdę, zgarnął kasę a „inwestorzy” wtopili pieniądze. I bardzo dobrze, bo chciwość została ukarana. Jak klientów Amber Gold, tak wszystkich, którzy uwierzyli, że nic nie robiąc można zarabiać krocie wcale mi nie żal. Dziwi mnie tylko, że ciągle są naiwni, którzy wierzą w cudowne pomnażanie kasy na niczym, bo Facebook to jedno wielkie nic.

Bolanda Foreign Affairs

Romney przegra jesienią wybory i więcej o nim nie usłyszymy, a ta wizyta będzie miała takie znaczenie, że Barack Obama pomyśli: "To tacy jesteście, przyjmowaliście Romneya jak króla - prezydent, premier, Wałęsa, prasa śledziła to od rana do wieczora" - ocenił profesor. I dodał: "daliśmy się rozegrać jak dzieci. Obstawiliśmy złego konia. Kilka miesięcy temu, jak do Polski przyjeżdżał znacznie ważniejszy człowiek, bo już wtedy prawie pewny wygrany w wyborach na prezydenta Francji, czyli Francois Hollande, to myśmy się odwrócili do niego plecami".

Znacznie dalej poszedł przewodniczący Duda, który, słusznie zresztą, nazwał Pana Wałęsę zdrajcą. Bo zaproszenie do Polski faceta, który zrobił majątek na pozbawianiu ludzi pracy, faceta, który dąży do likwidacji związków zawodowych (tych, które utrzymywały ze składek swoich członków Pana Wałęsę i całą „S”) to jest w przypadku Lecha Wałęsy kompromitacja ostateczna. A za całą ta farsę w Mittem R. w roli głównej zapłacimy w przypadku zwycięstwa Obamy odpowiednio duży rachunek. Kolejny raz bzdety o „amerykańskiej przyjaźni” i wielkiej (prawie mocarstwowej) roli Bolandy przyćmiły umysły naszych polityków. Nieodrodni synowie Bolandy nigdy nic się nie nauczą ani na cudzych ani na swoich błędach. A co do Mitta R. to ja z całego serca mu kibicuję. On jest chyba nawet głupszy od Georga Busha a temu o mało co by się udało USA wykończyć, jak amerykanie wybiorą Mitta to temu na pewno się uda. Więcej ”rynku”, obniżka podatków dla bogatych, ciecie „socjalu” do zera i wyścig zbrojeń oraz atak na Iran, tego gospodarka USA nie jest w stanie wytrzymać. Ja bym głosował na Mitta, ostatniego prezydenta USA.

Kto wywoła rewolucję ?

Może susza w USA i nie najlepsza sytuacja w Europie Wschodniej nie spowodowałaby tak fatalnych skutków na rynku żywnościowym, gdyby nie fundusze inwestycyjne, zwłaszcza hedgingowe. „The Economist”, śledząc ruchy na giełdowym rynku rolnym, już zimą obecnego roku przewidywał, iż wrócą one do strategii z 2008 i 2011 r. i zaczną spekulacje na rynku żywnościowym. W 2008 r. udało się im w ciągu trzech tygodni spowodować zwyżkę cen ryżu o 80 proc., co wywołało zamieszki w Azji m.in. w Indonezji. W bardzo niestabilnym dla rynku rolnego 2011 r. spekulacja na rynku cukru wywołała wiosną panikę cukrową w całej Unii Europejskiej, zaś spekulacje zbożem w końcu 2010 r. i na początku 2011 r.  spowodowały znaczną zwyżkę cen, przyczyniając się pośrednio do „Arabskiej Wiosny”, bowiem drogie zboże spowodowało w tamtym regionie znaczną podwyżkę cen chleba, czemu miejscowe autorytarne rządy nie zdołały już zapobiec.

Tego to nawet Karol Marks by nie wymyślił. Może dojść do tak zabawnej sytuacje, że rewolucję wywoła „rynek”, czyli jaśnie państwo spekulanci. I to oni pierwsi zawisną na latarniach, czego z całego serca im życzę. Bo nie chcę, żeby moje dzieci i wnuki żyły w świecie, gdzie nie ma żadnych moralnych zasad i hamulców. Świecie, gdzie za chwilę „towarem rynkowym” będzie woda do picia i powietrze do oddychania. Bo tak się musi skończyć to gówno, które teraz nazywamy kapitalizmem. Na naszych oczach „rynek” wykańcza całe społeczeństwa w imię niczym nie skrępowanego bogacenia się garstki beneficjentów. Ale świat jest tak skonstruowany, że zawsze będzie dążył do równowagi, dlatego wcale mnie nie zdziwi gdy z powodu spekulacji dojdzie do takiej ruchawki, że z „rynków” tylko popiół zostanie. Jeśli zaś do tego nie to padnie dosłownie wszystko a na koniec „rynki” zjedzą same siebie.

Zbrodnia była a kara ?  Będzie ?

25 mln euro - takiej kaucji zażądał od pięciu byłych prezesów hiszpańskiego banku CAM sędzia sądu najwyższego. Wszystkim zarzucono malwersację, fałszowanie kont i działanie na szkodę firmy. Na wpłacenie pieniędzy mają 15 dni. Jeśli nie uczynią tego w tym terminie sąd zajmie ich mienie. CAM jest jednym z trzech hiszpańskich banków, które ogłosiły niewypłacalność. Zakończony w lipcu audyt wykrył, że problemy banku były rezultatem złego gospodarowania zarządzających. Okazało się, że dyrekcja fałszowała konta i wykazywała zyski, a wszystko, żeby wypłacać sobie dywidendy. Po ogłoszeniu upadłości zarządzający bankiem ogłosili, że odchodzą na wcześniejszą emeryturę i przyznali sobie wielomilionowe odszkodowania.

Gdyby zwykły obywatel ukradł takie pieniądze, to już by gnił w kazamatach. Oto kolejny przykład degrengolady moralnej jakiej doświadczamy. Wystarczy być bezczelnym „managerem” i można kraść właściwie bezkarnie, bo sprawa na pewno jak wszystkie poprzednie rozlezie się po sądach i gówno im zrobią. Ten system jest tak skażony korupcją, złodziejstwem, jest tak moralnie zepsuty, że naprawić się go nie da. Przekroczono już wszystkie granice, nie obowiązują już żadne zasady poza jedną, wyrwać jak najwięcej obojętnie jak. Tak ginęły cywilizacje i nasza właśnie tak ginie.

Przepraszam … to za mało

HSBC Holdings, brytyjski bank oskarżony o pranie pieniędzy meksykańskich królów narkotykowych, przeprosił w poniedziałek inwestorów za nieprzestrzeganie przepisów, a także odłożył 2 miliardy dolarów na poczet kosztów związanych z karami i sprawami sądowymi. Pożyczkodawca przeprosił 23 lipca senatorów, po tym jak bank został oskarżony o umożliwienie terrorystom, kartelom narkotykowym i grupom przestępczym dostęp do amerykańskiego systemu finansowego.
HSBC, podobnie jak brytyjscy konkurenci Barclays i Lloyds Banking Group dostali polecenie od organów nadzoru wypłacenia klientom rekompensat za sprzedane swapy stopy procentowej, a także za ubezpieczenia kredytów hipotecznych i kart kredytowych, których klienci nie potrzebowali.

Co jeszcze KURWA musi wyjść na wierzch, żeby całe to towarzystwo wysłać tam gdzie ich miejsce, do imć Pana Chodorkowskiego. Miejsce tych mega złodziei jest w obozach pracy na Kołymie, bo to co oni zrobili całemu światu może być już rozważane jako „zbrodnia przeciwko ludzkości”. Co za różnica, czy ludzie giną od kul czy z głodu. Śmierć z głodu jest nawet straszniejsza. A te skurwysyny doprowadzą za chwilę do nędzy miliardy ludzi na całym świecie. Należy się nowy trybunał Norymberski i przed tym trybunałem należy postawić bankierów z całego świata, jeśli tego nie zrobimy to ludzie kiedyś sami wymierzą sprawiedliwość, jak to zawsze bywało.

Ramadan

Pijany książę Bahrajnu urządził awanturę w samolocie na londyńskim lotnisku Heathrow – podaje newsru.com. Interweniowała policja, która nie dopuściła do bójki księcia z pilotem samolotu pasażerskiego. Krewny króla Bahrajnu Hamada bin Isa Al Khalifa znajdował się na pokładzie samolotu linii British Airways, który miał wylecieć z Heathrow do Bahrajnu. 28-letni książę, którego personaliów nie podano do wiadomości publicznej, był mocno pijany i od razu po wejściu na pokład zaczął głośno narzekać na obsługę pasażerów. Następnie próbował się dostać do kabiny pilotów. Uspokoił się dopiero wtedy, gdy przybyła policja i zagroziła mu użyciem paralizatora – podaje RIA Nowosti.

W księstwie „jaśnie Pana” za picie gorzały w czasie Ramadanu jest kara śmierci. I to jest właśnie cała esencja „jedynej wiary” i jej „strażników”. Bo tak samo zachowuje się rodzina królewska Arabii Saudyjskiej. Islam jest wspaniałym narzędziem do zniewalania poddanych i tylko do tego, do niczego innego się nie nadaje.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz