Państwo prawa ? To już było, teraz jest Prawo Państwa
Według
oficjalnych danych urzędy celne w ubiegłym roku przeprowadziły 8283
przeszukania pomieszczeń, z czego aż 97 proc. odbyło się z pominięciem
wcześniejszej kontroli sądów lub prokuratury. Pod płaszczykiem działań
operacyjno-rozpoznawczych kontrole były przeprowadzane na podstawie nakazów
wydanych przez kierowników jednostek lub po okazaniu legitymacji służbowych.
"Sprzeczna z zasadą praworządności jest praktyka urzędników polegająca na
tym, że z sytuacji zupełnie wyjątkowej robi się regułę działania" -
podkreśla prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii
Społecznej.
To samo dotyczy Policji, ABW i co
tam jeszcze. W każdej ustawie jest napisane, że przeszukać można w przypadku
uzyskania nakazu sądowego (moim zdaniem powinien być to jedyny zapis), nakazu
prokuratora lub w „szczególnych przypadkach” na „legitymację”. I nic dziwnego,
że statystyki pokazują, że w Bolandzie „szczególnych” przypadków jest 97 %. Bo
tu wszystko jest „szczególne”, a demokracja i prawa człowieka ? To już było, w
PRL. Ja nie żartuję, jeśli chodzi o uprawnienia „służb” to III RP przerosła PRL
o lata świetlne. I winne są za to wszystko „solidaruchy” z parlamentu i rządu.
To owi „bojownicy „ o wolność i demokrację” wprowadzili nam państwo policyjne na skalę
nawet komuchom (po 1956 r. ) nieznaną. A jak ktoś się z tym nie zgadza, to
niech się modli, żeby się „antyterroryści” nie pomylili i nie wysadzili mu
drzwi „przez pomyłkę”.
Mniej niż ZERO
GUS
oszacował, że w pierwszym półroczu średnia pensja wynosiła 3673 zł i była o 4,2
proc. wyższa niż rok temu. Gdy zderzymy ten wynik z inflacją, okazuje się, że
realnie zarobki wzrosły o zaledwie 0,3 proc. A to najgorszy wynik od 1992 r.
Eksperci straszą, że kolejne miesiące mogą być jeszcze słabsze. Zaledwie 9,4
proc. firm przebadanych przez Narodowy Bank Polski w II kwartale roku planuje
podwyżki. To dwukrotnie mniej niż średnio w ostatnich siedmiu latach. W
rezultacie – jak przewidują specjaliści - w całym roku realny wzrost zarobków w
przedsiębiorstwach może być zbliżony do zera.
I winszuję mieszkańcom „zielonej
wyspy”, macie co chcieliście i co wybraliście w ostatnich dwóch wyborach. Ja
miałem tylko jeden bardzo krótki kurs ekonomii kapitalizmu ale jak pamiętam,
bez popytu kapitalizm wpada w kryzys. Więc duszenie popytu skończy się
katastrofą, co właśnie widzimy w skali całej „cywilizacji zachodu”. W tym
czasie (ostatnie 10 lat) pensje w Chinach wzrosły PIĘTNAŚCIE RAZY. I oni się
będą rozwijać a my zdechniemy. To nie
ekonomia, to „reganomika” wymyśliła, że o rozwoju decyduje jak największa
akumulacja pieniądza w rękach jak najmniej licznych. To kosmos, nie ekonomia
ale właśnie czytałem, że w Polsce gwałtownie przybyło milionerów. Więc macie co
chcieliście debile, głosujcie na PO jeszcze raz.
Dziura w ziemi
Firmy zalegają z opłatami
składek na kwotę 27 miliardów złotych. Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma jednak
problem z ich ściąganiem. W 2011 roku udało się jedynie odzyskać zaledwie około
2,1 mld zł - pisze "Dziennik Gazeta Prawna" Gdyby te środki w całości wpłynęły do
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS), to brakowałoby w nim o połowę mniej
pieniędzy na bieżącą wypłatę emerytur i rent niż obecnie.
To jest „Biznes po polsku”. Na firmę
kupuje się oczywiście dwa SUV’y (jeden
dla żony, żeby dzieci do szkoły miała czym wozić) ale podatków to nikt płacić
nie zamierza. I niech mi liberały-aferały nie szczekają, że za duże obciążenie
dla firm, za duże „koszty pracy”. W tym samym czasie firmy odłożyły rekordową
ilość kasy na kontach w bankach. A podatków płacić nie muszą, bo Państwo i tak
ich nie potrafi ściągnąć. Skończymy jak Grecja jak dwa razy dwa, cztery.
Kwiaty dla ministry Muchy
Czas
chyba przejść na amatorstwo. Rozgonić raz na zawsze stado piłkarskich nieuków,
którzy gdzie nie pójdą, zarabiają po 30–50 tys. To tylko u nas takie coś jest
możliwe. Tylko u nas może być 500 zatrzymanych i Donald Tusk gratulujący kadrze
występu na Euro. Chciałbym teraz, żeby Donaldinho podobnie pogratulował
Śląskowi. Bo jak mówił, że jego – powtarzam jego, nie moja – reprezentacja
zagrała dobrze, to pewnie to samo powiedziałby teraz o Śląsku.
A przy okazji olimpiady w Londynie
padła propozycja żeby zmienić słowa polskiego hymnu na „Polacy, nic się nie
stało …”. Godna to i sprawiedliwa propozycja, bo „przejdziem coś tam …” już kompletnie nieaktualne. Nic nie
przejdziem, a już „jak zwyciężać mamy” to zwykła kpina. A co do cytowanego
komentarza do kompletnej klęski drużyn polskiej „ekstraklasy” to w pełni się z
nim zgadzam. Tylko kompletne rozgonienie towarzystwa, wystąpienie z UEFA i
FIFA, 10 lat pustki a potem próba zrobienia czegoś od nowa. Ale do tego trzeba
mieć jaja, a Mucha ma tylko jedwabne szale. Już zresztą słyszałem, że za blamaż
na olimpiadzie to minister sportu odpowiadać nie może. To za co Pani Minister
odpowiada ? Za ładny wygląd niestety. Taki kraj.
Kto wynalazł cztery koła ?
19 stycznia
2013 roku wejdą w życie nowe przepisy dotyczące prawa jazdy. Pojawią się nowe
kategorie, a egzamin teoretyczny będzie dużo trudniejszy niż do tej pory.
Nowością ma być też Centralna Ewidencja Kierowców, jednak najprawdopodobniej
nie powstanie ona na czas. Wszystko to będzie oznaczać też wyższe koszty.
Centralna Ewidencja Kierowców ma służyć starostwom do weryfikacji kandydatów
ubiegających się o prawo jazdy. Jak informuje "Dziennik Gazeta
Prawna", nowy system nie będzie gotowy na czas.
Jak już dawno pisałem Centralna
Ewidencja Pojazdów i Kierowców działa w całej Polsce i są do niej podłączone
wszystkie jednostki samorządu terytorialnego oraz Policja i inni. Dlatego też
powstał projekt zlikwidowania dokumentu „prawo jazdy” jako kompletnie nie
potrzebnego, skoro każdy radiowóz ma dostęp do CEPiK, to po cholerę ten
plastikowy kartonik. Mało tego, w CEPiK są aktualne dane o posiadanym
ubezpieczeniu oraz badaniach technicznych. Ale widocznie są urzędy i urzędnicy,
którzy nie wiedzą, że słońce wstaje na wschodzie i zachodzi na zachodzie.
In Gold We Trust
Niezadowoleni klienci kręcą bat
na firmę Amber Gold, od której bezskutecznie domagają się wypłaty z wygasłych
lokat. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Rozczarowani inwestorzy
przygotowują pozew zbiorowy, a do gdańskiej prokuratury wpłynęło pierwsze
zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Niezadowoleni klienci mogli
złożyć swoje oszczędności w banku na lokacie i nic by nie ryzykowali. Ale nie
wystarczało im oprocentowanie więc woleli zaryzykować i dali kasę oszustom.
Teraz kasy nie ma. Tak to działa i nie jest rolą ani Państwa ani jego obywateli
chronić kasę bogaczy za nasze podatki. Chciwość bogatych gubi ten świat, więc
przykład Amber Gold można wykorzystać do edukacji społeczeństwa a w żadnym
przypadku nie wolno wydać ani złotówki z państwowej kasy na wyrównanie „strat”
tych, którzy mimo wielokrotnych ostrzeżeń pieniądze do piramidy wpłacali.
„Debiut stulecia”
Jeszcze
nigdy w historii od czasu debiutu akcje Facebooka nie były notowane tak nisko.
W piątek osiągnęły poziom 22,94 dolarów. Inwestorów bardzo rozczarowały wyniki
opublikowane przez spółkę. W piątek akcje giganta spadły o blisko 15
proc. W dniu debiutu były wyceniane na 38 dolarów. Obecna cena jest więc o
około 39 proc. niższa.
I o to chodziło, niejaki Mark
Zukerberger już dawno wiedział, że purchel pęka więc wprowadził to truchło na
giełdę, zgarnął kasę a „inwestorzy” wtopili pieniądze. I bardzo dobrze, bo
chciwość została ukarana. Jak klientów Amber Gold, tak wszystkich, którzy
uwierzyli, że nic nie robiąc można zarabiać krocie wcale mi nie żal. Dziwi mnie
tylko, że ciągle są naiwni, którzy wierzą w cudowne pomnażanie kasy na niczym,
bo Facebook to jedno wielkie nic.
Bolanda Foreign Affairs
Romney
przegra jesienią wybory i więcej o nim nie usłyszymy, a ta wizyta będzie miała
takie znaczenie, że Barack Obama pomyśli: "To tacy jesteście,
przyjmowaliście Romneya jak króla - prezydent, premier, Wałęsa, prasa śledziła
to od rana do wieczora" - ocenił profesor. I dodał: "daliśmy się
rozegrać jak dzieci. Obstawiliśmy złego konia. Kilka miesięcy temu, jak do
Polski przyjeżdżał znacznie ważniejszy człowiek, bo już wtedy prawie pewny
wygrany w wyborach na prezydenta Francji, czyli Francois Hollande, to myśmy się
odwrócili do niego plecami".
Znacznie dalej poszedł przewodniczący
Duda, który, słusznie zresztą, nazwał Pana Wałęsę zdrajcą. Bo zaproszenie do
Polski faceta, który zrobił majątek na pozbawianiu ludzi pracy, faceta, który
dąży do likwidacji związków zawodowych (tych, które utrzymywały ze składek
swoich członków Pana Wałęsę i całą „S”) to jest w przypadku Lecha Wałęsy
kompromitacja ostateczna. A za całą ta farsę w Mittem R. w roli głównej
zapłacimy w przypadku zwycięstwa Obamy odpowiednio duży rachunek. Kolejny raz
bzdety o „amerykańskiej przyjaźni” i wielkiej (prawie mocarstwowej) roli
Bolandy przyćmiły umysły naszych polityków. Nieodrodni synowie Bolandy nigdy
nic się nie nauczą ani na cudzych ani na swoich błędach. A co do Mitta R. to ja
z całego serca mu kibicuję. On jest chyba nawet głupszy od Georga Busha a temu
o mało co by się udało USA wykończyć, jak amerykanie wybiorą Mitta to temu na
pewno się uda. Więcej ”rynku”, obniżka podatków dla bogatych, ciecie „socjalu”
do zera i wyścig zbrojeń oraz atak na Iran, tego gospodarka USA nie jest w
stanie wytrzymać. Ja bym głosował na Mitta, ostatniego prezydenta USA.
Kto wywoła rewolucję ?
Może susza
w USA i nie najlepsza sytuacja w Europie Wschodniej nie spowodowałaby tak
fatalnych skutków na rynku żywnościowym, gdyby nie fundusze inwestycyjne,
zwłaszcza hedgingowe. „The Economist”, śledząc ruchy na giełdowym rynku rolnym,
już zimą obecnego roku przewidywał, iż wrócą one do strategii z 2008 i 2011 r.
i zaczną spekulacje na rynku żywnościowym. W 2008 r. udało się im w ciągu
trzech tygodni spowodować zwyżkę cen ryżu o 80 proc., co wywołało zamieszki w
Azji m.in. w Indonezji. W bardzo niestabilnym dla rynku rolnego 2011 r.
spekulacja na rynku cukru wywołała wiosną panikę cukrową w całej Unii
Europejskiej, zaś spekulacje zbożem w końcu 2010 r. i na początku 2011 r.
spowodowały znaczną zwyżkę cen, przyczyniając się pośrednio do „Arabskiej
Wiosny”, bowiem drogie zboże spowodowało w tamtym regionie znaczną podwyżkę cen
chleba, czemu miejscowe autorytarne rządy nie zdołały już zapobiec.
Tego to nawet Karol Marks by nie
wymyślił. Może dojść do tak zabawnej sytuacje, że rewolucję wywoła „rynek”,
czyli jaśnie państwo spekulanci. I to oni pierwsi zawisną na latarniach, czego
z całego serca im życzę. Bo nie chcę, żeby moje dzieci i wnuki żyły w świecie,
gdzie nie ma żadnych moralnych zasad i hamulców. Świecie, gdzie za chwilę „towarem
rynkowym” będzie woda do picia i powietrze do oddychania. Bo tak się musi
skończyć to gówno, które teraz nazywamy kapitalizmem. Na naszych oczach „rynek”
wykańcza całe społeczeństwa w imię niczym nie skrępowanego bogacenia się
garstki beneficjentów. Ale świat jest tak skonstruowany, że zawsze będzie dążył
do równowagi, dlatego wcale mnie nie zdziwi gdy z powodu spekulacji dojdzie do
takiej ruchawki, że z „rynków” tylko popiół zostanie. Jeśli zaś do tego nie to
padnie dosłownie wszystko a na koniec „rynki” zjedzą same siebie.
Zbrodnia była a kara ?
Będzie ?
25
mln euro - takiej kaucji zażądał od pięciu byłych prezesów hiszpańskiego banku
CAM sędzia sądu najwyższego. Wszystkim zarzucono malwersację, fałszowanie kont
i działanie na szkodę firmy. Na wpłacenie pieniędzy mają 15 dni. Jeśli nie
uczynią tego w tym terminie sąd zajmie ich mienie. CAM jest jednym z trzech
hiszpańskich banków, które ogłosiły niewypłacalność. Zakończony w lipcu audyt
wykrył, że problemy banku były rezultatem złego gospodarowania zarządzających.
Okazało się, że dyrekcja fałszowała konta i wykazywała zyski, a wszystko, żeby
wypłacać sobie dywidendy. Po ogłoszeniu upadłości zarządzający bankiem
ogłosili, że odchodzą na wcześniejszą emeryturę i przyznali sobie
wielomilionowe odszkodowania.
Gdyby zwykły obywatel ukradł takie
pieniądze, to już by gnił w kazamatach. Oto kolejny przykład degrengolady
moralnej jakiej doświadczamy. Wystarczy być bezczelnym „managerem” i można
kraść właściwie bezkarnie, bo sprawa na pewno jak wszystkie poprzednie rozlezie
się po sądach i gówno im zrobią. Ten system jest tak skażony korupcją,
złodziejstwem, jest tak moralnie zepsuty, że naprawić się go nie da.
Przekroczono już wszystkie granice, nie obowiązują już żadne zasady poza jedną,
wyrwać jak najwięcej obojętnie jak. Tak ginęły cywilizacje i nasza właśnie tak
ginie.
Przepraszam … to za mało
HSBC
Holdings, brytyjski bank oskarżony o pranie pieniędzy meksykańskich królów
narkotykowych, przeprosił w poniedziałek inwestorów za nieprzestrzeganie
przepisów, a także odłożył 2 miliardy dolarów na poczet kosztów związanych z
karami i sprawami sądowymi. Pożyczkodawca przeprosił 23 lipca senatorów, po tym
jak bank został oskarżony o umożliwienie terrorystom, kartelom narkotykowym i
grupom przestępczym dostęp do amerykańskiego systemu finansowego.
HSBC,
podobnie jak brytyjscy konkurenci Barclays i Lloyds Banking Group dostali
polecenie od organów nadzoru wypłacenia klientom rekompensat za sprzedane swapy
stopy procentowej, a także za ubezpieczenia kredytów hipotecznych i kart
kredytowych, których klienci nie potrzebowali.
Co jeszcze KURWA musi wyjść na
wierzch, żeby całe to towarzystwo wysłać tam gdzie ich miejsce, do imć Pana
Chodorkowskiego. Miejsce tych mega złodziei jest w obozach pracy na Kołymie, bo
to co oni zrobili całemu światu może być już rozważane jako „zbrodnia przeciwko
ludzkości”. Co za różnica, czy ludzie giną od kul czy z głodu. Śmierć z głodu
jest nawet straszniejsza. A te skurwysyny doprowadzą za chwilę do nędzy
miliardy ludzi na całym świecie. Należy się nowy trybunał Norymberski i przed
tym trybunałem należy postawić bankierów z całego świata, jeśli tego nie
zrobimy to ludzie kiedyś sami wymierzą sprawiedliwość, jak to zawsze bywało.
Ramadan
Pijany
książę Bahrajnu urządził awanturę w samolocie na londyńskim lotnisku Heathrow –
podaje newsru.com. Interweniowała policja, która nie dopuściła do bójki księcia
z pilotem samolotu pasażerskiego. Krewny króla Bahrajnu Hamada bin Isa Al
Khalifa znajdował się na pokładzie samolotu linii British Airways, który miał
wylecieć z Heathrow do Bahrajnu. 28-letni książę, którego personaliów nie
podano do wiadomości publicznej, był mocno pijany i od razu po wejściu na
pokład zaczął głośno narzekać na obsługę pasażerów. Następnie próbował się
dostać do kabiny pilotów. Uspokoił się dopiero wtedy, gdy przybyła policja i
zagroziła mu użyciem paralizatora – podaje RIA Nowosti.
W księstwie „jaśnie Pana” za picie
gorzały w czasie Ramadanu jest kara śmierci. I to jest właśnie cała esencja
„jedynej wiary” i jej „strażników”. Bo tak samo zachowuje się rodzina królewska
Arabii Saudyjskiej. Islam jest wspaniałym narzędziem do zniewalania poddanych i
tylko do tego, do niczego innego się nie nadaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz