Bracia i siostry w Chrystusie
Drodzy Bracia i Siostry. Tak w życiu jest, że skoro się powie a to
zaraz potem będzie b. Nie można też być "częściowym" katolikiem.
Jeśli określacie się jako katolicy to sami na siebie nakładacie zasady
kościoła. A kościół stanowczo każde rodzic zawsze i za każdą cenę, także za
cenę życia matki. I jeszcze takie samobójczynie na ołtarze wynosi. Zaprawdę
powiadam Wam, nie można czerpać z wiary tego co się wybierze, doktryna mówi że
albo wszystko albo nic. Nie można być członkiem kościoła katolickiego i wolnym
człowiekiem, sama przynależność bowiem ogranicza. Powtarzacie co niedzielę
wyznanie wiary i tym samym zobowiązujecie się do bycia podporządkowanymi doktrynie.
Wygląda mi na to, że nie macie pojęcia co sami mówicie. Jeśli chcecie być wolni
musicie porzucić kościół, innej drogi nie ma, bo to nie jest instytucja
demokratyczna. Ja miałem to szczęście, że rodzice nigdy mnie do kościoła nie
prowadzali, dorosłem i sam wybrałem drogę, w której miejsca dla kościoła
katolickiego nie ma. I dlatego jestem wolnym człowiekiem. I Wam radzę zostawić
kościół, wyjść na zewnątrz i odzyskać własną wolność. Nawet jak Bóg istnieje to
nie ma takiej możliwości, żeby był tam w środku. Za dużo tam zła, podłości,
żądzy władzy i pieniądza. Jeśli Ci Bóg do życia potrzebny to znajdziesz go
wszędzie tylko nie w kościele. Tak zresztą jest napisane w Biblii, tak tej
Biblii a dokładnie w Nowym Testamencie. Pamiętacie za co ukrzyżowano Chrystusa?
Za podważanie roli kapłanów i handel w świątyniach. Mówi Wam to coś? Dziś
historia zatoczyła koło, a gdyby Jezus wrócił to nie mam najmniejszych
wątpliwości, że Episkopat Polski kazałby Go ukrzyżować. Do takiego kościoła
chcecie chodzić? A jak chodzicie to się nie dziwcie, to Wasza wina, co Oni
teraz wyprawiają, Wy im dajecie do tego legitymację, co niedziela. Tak to jest
Bracia i Siostry, idźcie w pokoju.
Motto: Gdyby
ludzkość kierowała się tym, co mówi kościół to dzisiaj nie istniałaby medycyna, nauka, odrabialibyśmy pańszczyznę kupowali odpusty
modlili się do drewnianej figurki wierzyli ze słońce krąży wokół ziemi i palili
czarownice na stosach.
Strajk kobiet
Terlikowski zawezwał:
„Panowie, w poniedziałki różańce w dłoń”.
Panu Terlikowskiemu znów się wszystko kojarzy z tym samym,
ale żeby chuja nazwać różańcem to rzeczywiście nowatorskie.
Bo za liberalnie było
Ale i tak za liberalnie było. Zakazać i zaszczuć, to za mało. Zakazać,
zaszczuć i zamknąć to będzie wreszcie znaczyło chronić życie w pełni. Katolicy,
których trudne dzieciństwo nowożytności wychowało na fundamentalistów, przyszli
wystawić rachunek swojej władzy. W ten sposób władza domknie łańcuch pokarmowy,
którym nakarmi pychę Kościoła: najpierw nie dopuszczać do wiedzy, później nie
dopuszczać do zabezpieczenia się, później zakazać tabletki „dzień po”, żeby
następnie było kogo łapać i karać. Jak najbardziej uprawdopodobnić aborcję,
żeby następne jak najbardziej za nią ukarać. Skazać na aborcję, żeby skazać za
aborcję.
Kościołowi w Polsce o nic nie
chodzi, o żadne tam życie poczęte. Hierarchów interesuje władza i mamona, jak
było od wieków, amen. To po prostu pole na którym kościół pokazuje kto tu
rządzi. Ponieważ się w tą wojnę uwikłał to nie może odpuścić, musi wygrać,
postawić na swoim, żeby na przyszłość nikt się nawet nie odważył pomyśleć
inaczej niż mu episkopat kazał. To straszna instytucja ciągnąca nas z powrotem
w średniowiecze. W myśl zdradzonego kiedyś nieświadomie hasła, nieważne czy
Polska będzie biedna czy bogata, ważne że będzie katolicka. A to oznacza władzę
i pieniądze. Kraj, w którym nie rządzi parlament a episkopat żadnym krajem
demokratycznym nie jest.
List do katolików
Nie jesteśmy żadnymi
"dziećmi boga" tylko elementem wszechświata, wcale nie
najważniejszym. Człowiek nie został stworzony na żaden obraz i podobieństwo
żadnego boga tylko jest jednym z milionów gatunków zamieszkujących ziemię. We
wszechświecie jest około stu miliardów galaktyk. W każdej jest około stu
miliardów gwiazd. Jak się okazuje właśnie teraz, prawie każdą z nich obiegają
planety. I ja mam uwierzyć, że ten, który to wszystko stworzył
"posłał" swego syna do Jerozolimy itd. itd. Mało tego, nie jesteśmy jedynym
inteligentnym gatunkiem, nawet na Ziemi. Znamy jeszcze co najmniej pięć innych
gatunków, które bez wątpienia są inteligentne. Mało tego, wiemy, że nie byliśmy
jedynym gatunkiem ludzi. Były jeszcze co najmniej dwa i to całkiem niedawno. I
katolikom nie przeszkadza zabijanie i obcinanie głów innym inteligentnym
gatunkom. Nie przeszkadza im polowanie na delfiny, choć są przesłanki
wskazujące, że mogą być bardziej inteligentne niż my tylko z racji nie
posiadania chwytnych kończyn nie mogły rozwinąć cywilizacji technicznej. Mamy
za to podejrzenia, że przerastają nas intelektualnie. To wszystko o czym
napisałem, a jest tego dużo, dużo więcej, całkowicie uniemożliwia jakąkolwiek
dyskusję z wyznawcami czegoś, co się kiedyś komuś w głowie wylęgło i na co nie było,
nie ma i nie będzie dowodów. Tworzymy prawo na podstawie WIARY i filozoficznych
dociekań. Więc jaka dyskusja z ludźmi, którzy wierzą w "prawdy
objawione"? Jak? Ano tak, że urojony bóg "objawiał" coraz to
innym jednostkom na przestrzeni tysięcy lat coraz to inne "prawdy".
Nawet wyznawcy "jednego boga" chcą się wszyscy wzajemnie pozabijać za
to, że ich "wersja" jest prawdziwa. I ja mam to wszystko "kupić
na wiarę", bo Pan Terlecki mi tak powiedział. On swoje mądrości
"wymadla", siedzi z różańcem i "spływa" na niego wiedza o
tym, kiedy zapłodniona komórka jajowa staje się człowiekiem. Jak wcześniej
napisałem, można na gruncie filozofii dojść do każdych wniosków, to tylko
umysłowa gimnastyka. I nie ma żadnego, ale to absolutnie żadnego przełożenia na
świat materialny. Duch nie kształtuje materii. Procesami rozmnażania, w tym
rozmnażania człowieka rządzi biologia i ma Waszą filozofię w kompletnym
poważaniu. Ten ogrom, który możecie zobaczyć nocą nad waszymi głowami, ma
kompletnie gdzieś co Wam się w głowach roi. Bo Wy jesteście tak mali przy jego
skali, że nawet Was nie zauważa. Bo kogo obchodzą "przemodlone myśli"
mrówki w jednym z tysięcy mrowisk Puszczy Białowieskiej? Nikogo. No właśnie.
Post scriptum
Proboszcz z Zawiercia nagrany podczas seksu z
nieletnim? Ksiądz zniknął, kuria wydała oświadczenie.
Dyrektor
salezjańskiego domu dziecka został zatrzymany. Jest podejrzany o wykorzystywanie
seksualne wychowanków. Ksiądz trafił do aresztu, grozi mu od 2 do 12 lat
więzienia
Będą ich pewnie bronić prawnicy z
Ordo Iuris.
Super sensacja
Rusin wysłanniczką TVN w USA! Będzie relacjonować
rozwód Jolie i Pitta!
A w tym czasie, gdy będziecie się tym emocjonować, wasze
prawa znów zostaną ograniczone a wasze kieszenie spustoszone. Wasz wybór.
Mamy problem
Wyobrażam sobie, że
polski rząd nie poprze Donalda Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej -
mówi w rozmowie z "Polską The Times" Jarosław Kaczyński. Prezes PiS
przyznaje również, że były premier i lider Platformy Obywatelskiej to
"wielki problem".
No to mamy problem a nawet dwa. I
tylko jedno rozwiązanie, wywalić na śmietnik historii obu tych panów a wraz z
nimi resztki wszystkich partii wywodzących się z Solidarności, ten eksperyment
stanowczo się nie udał. Rozwalać to może umieli, jak budują widzimy wszyscy.
Kto zepsuł Trybunał?
"Może w tej PO jest choć jedna sensowna i równocześnie decyzyjna
osoba, która zrozumie sytuację i wzniesie się ponad mentalność z Samych Swoich.
Być może Andrzej (Rzepliński - red.) powinien porozmawiać z Kopacz, żeby
uświadomić jej powagę sytuacji. Jak będą szli w zaparte i cynicznie rozgrywali
projekt, to potem nie powinni się dziwić wynikom wyborów. Opozycja zrobi z tego
sztandarowy motyw kampanii wyborczej pt. »Jak PO psuje państwo«. I będą mieli
rację" - czytamy w wiadomości wysłanej przez sędziego Tuleję.
Sowa nie wystarczyła, mamy dalsze
odcinki serialu, jak PO w Polsce rządziła. I okazuje się, że spiskowa teoria
PiS’u na temat Trybunału Konstytucyjnego to prawda. Mamy to teraz czarno na
białym. Tylko, że PiS polityki Samych Swoich nie zmieni, nikt już tego w Polsce
nie zmieni, nigdy.
Czego się Grzesio nie
nauczył …
Obecna PO przypomina dziś etatowego pracownika z dużym mniemaniem o
sobie, ale za to niezbyt chętnego do ciężkiej pracy. Każdego dnia przychodzi do
firmy i robi w niej tylko to, co musi. Poza tym koncentruje się na krytyce
pracownika, na którego stanowisko chciałby awansować. Choć nie podejmuje
własnych inicjatyw, nie wykazuje się większą ambicją, to jest przekonany, że
prędzej czy później zostanie przez szefa nagrodzony. Czeka więc na awans, nie
dopuszczając do myśli informacji, że szef wcale nie musi zwalniać krytykowanego
pracownika, a jeśli już, to może zastąpić go jeszcze inną osobą z firmy.
Niestety dla Grzegorza, jakie PO
ma o sobie mniemanie wszyscy słyszeli nagrania z rozkosznych obiadków na koszt
podatnika. Dziś PO nie wyciąga absolutnie żadnych wniosków z porażki a tak jak
w cytowanym teście, na ich miejsce jest już pełno chętnych. SLD zgubiła taka
sama arogancja i gdzie oni teraz są? PO czeka dokładnie to samo, jeszcze ze
dwie kadencje i nie będzie tej partii w sejmie. Jak nie ma jej poprzedniczki
Unii Wolności, to ci sami ludzie, ta sama arogancja. A Grzesio to zwykły
chłopek roztropek, z tej mąki chleba nie będzie.
Kto na tym traci?
Wynoszący 7 pkt proc. wzrost liczby osób deklarujących udział w wyborach
(z 50 do 57 proc.) może wskazywać, że spór o aborcję uaktywnia uśpiony
elektorat. - Zmobilizowały się środowiska o poglądach lewicowych i liberalnych
- komentuje prezes IBRiS Marcin Duma. Jego zdaniem jest jedno źródło takiej
mobilizacji - ustawa zaostrzająca ustawę aborcyjną. - Dotychczas temat
elektryzujący dla wąskich środowisk stał się motorem zmian w notowaniach -
przekonuje.
PO, która miała wykonać zwrot w prawo, ma problem - twierdzi Duma. -
Problem ma także PSL, które zgodnie ze swoją tożsamością powinno grać w
antyaborcyjnej drużynie PiS. Jeżeli konflikt wokół ustawy aborcyjnej nie
zostanie wyciszony, to największymi przegranymi okażą się PO, PSL i PiS.
Kto zmobilizuje choć część tych,
co nie chodzą na wybory ten je wygra. Lub można powiedzieć tak, że jeśli ich
zmobilizuje to wygra. Jaki jest warunek? Przede wszystkim władza musi im
porządnie dopiec. I właśnie to robi. Po jaką cholerę PiS znów popada w
katolicką ekstremę, skoro może tylko na tym stracić? Po prostu spłaca długi
wobec kościoła za poparcie. I na tym się właśnie przejedzie. Lewica stoi przed
szansą na jaką nie zapracowała, ale czy potrafi to wykorzystać?
Wiadomości gospodarcze
Polegały one na wyłudzaniu środków unijnych przeznaczonych na
dofinansowanie projektów o innowacyjnym charakterze oraz nienależnego zwrotu
podatku VAT. Środki te następnie transferowane były na konto wielu powiązanych
spółek, w tym również mających siedziby w krajach stanowiących tzw. raje
podatkowe. Celem tego procederu było ukrycie ich przestępczego pochodzenia i
ponowne wprowadzanie do obrotu – informuje prokuratura.
- Zatrzymani stanęli pod zarzutami doprowadzenia Polskiej Agencji
Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Ministerstwa Finansów do niekorzystnego
rozporządzenia mieniem w kwocie około 40 milionów złotych, uzyskania
nienależnego zwrotu podatku VAT w wysokości około 9 milionów złotych na szkodę
Skarbu Państwa, a także prania brudnych pieniędzy
Tego typu informacje powinny
znaleźć się nie w kronice kryminalnej, ale w dziale „Biznes”. Tak masowy jest
to proceder, po co prowadzić jakąś kłopotliwą działalność, użerać się z
dostawcami, pracownikami i odbiorcami jak można obracać tylko „papierami” a
kasa sama wpada do kieszeni. Nie rozumiem tylko, dlaczego tych ludzi traktuje
się jak złodziei, a to przecież tylko obrotni „biznesmeni”. W końcu cały sektor
finansowy działa tak samo a nikt ich o złodziejstwo nie oskarża. Tamci co
prawda wyłudzają pieniądze od obywateli i może to stanowi różnicę. A UE ich
dofinansowuje jak wpadną w kłopoty, taka różnica.
Nalot na Hołdysa
Zbigniew Hołdys: nie podoba mi
się "nalot dywanowy" na Polskę.
Zbysiu, a to
pamiętasz? … "hej prorocy moi z
gniewnych lat, obrastacie w tłuszcz! Już was w swoje szpony dopadł szmal,
zdrada płynie z ust!"
Życie w fazie przedkoncepcyjnej
Jak mówi poseł niezrzeszony, Jan Klawiter, nowym projektem zajmą się
wkrótce posłowie. - Jest oczywiste, że środki wczesnoporonne są dla nas nie do
przyjęcia. One burzą pewien ład, bo powodują to, że zabija się życie w
"fazie przedkoncepcyjnej" - uważa poseł.
Już w średniowieczu
poprzednik Pana posła roztrząsał ilu diabłów zmieści się na czubku szpilki. Do
dziś w Polsce nic się nie zmieniło. Na tym polega ów „pewien ład”. Tak można
bez końca, ale mąki to z tego nie będzie. Polska za to będzie katolicka a tylko
o to chodzi. Z jednej strony mamy zachodni kapitał, który wykorzystują nas jak
niewolników a z drugiej własny kościół niby katolicki, dokładający z drugiej
strony. Perspektywy na zmiany żadne, poza emigracją innego wyjścia nie widać.
Demokracja według Hilary Clinton
"Wiem, że
każdy kandydat, który otrzymał takie pieniądze, powtarza, że nie mają one na
niego żadnego wpływu. Nigdy, przenigdy. Cóż, Amerykanie muszą sobie zadać
proste pytanie: jeżeli przelewy z Wall Street i od innych silnych
grup interesu nie mają wpływu na kandydatów, to dlaczego te grupy interesu
dokonują tak hojnych wpłat? Proste pytanie. Może są głupi? Może wyrzucają
miliony dolarów i nie oczekują niczego w zamian? Może. Ale bardzo
w to wątpię" – to Bernie Sanders o Hilary Clinton.
W latach 80’tych bankowcy zapewniali rząd USA, że tzw. bankowość
inwestycyjna będzie oddzielona od pieniędzy depozytariuszy „chińskim murem”
tylko niech rząd znów im zezwoli na niczym nieskrępowaną spekulację. I jak
dupnęło tak do dziś się pozbierać nie możemy. Tak samo można ufać politykom,
którym kapitał płaci za nic. Otóż kapitał nigdy za nic nie płaci i tyle.
Z powrotem na wielbłądy
Od ekologii w
motoryzacji niestety nie da się uciec. Samochody muszą nieubłaganie dążyć do
modelu elektrycznego, przez co w roku 2035 sprzedany zostanie ostatni pojazd o
napędzie spalinowym.
Reżimom z Zatoki Arabskiej zostało już tylko jedno pokolenie, następne znów
będzie jeździć na wielbłądach. Bo to, co zgromadzili przy ich rozrzutności
starczy tylko na parę lat. Już przy dzisiejszych cenach Arabia Saudyjska zje
zapasy za cztery lata. Tak się tym darem gospodarzyli.
Kroniki Wielkiego Kryzysu
Nie wiem, czy mam śmiać się, czy płakać, słysząc, że bank, który ze
spekulacji uczynił swój główny model biznesowy stawia się teraz w roli ofiary -
oświadczył wicekanclerz i minister gospodarki Sigmar Gabriel dziennikarzom,
towarzyszącym mu w locie do Teheranu. Gabriel "nie widzi żadnego
powodu", aby współczuć znajdującemu się w poważnych tarapatach bankowi i
jego kierownictwu. - Moje troski związane są raczej z osobami
zatrudnionymi w Deutsche Banku - dodał.
Ta zaskakująco ostra i krytyczna zarazem wypowiedź niemieckiego
ministra gospodarki jest reakcję na piątkowe (30.09) oświadczenie prezesa DB
Johna Cryana, obwiniającego bliżej nieokreślone siły rynkowe i działania
spekulacyjne za próbę podważenia zaufania do instytucji, na czele której stoi.
Bankierzy mają „moralność Kalego”, jak Kali kraść krowa to dobrze, jak Kalemu kraść krowa to źle. A swoją drogą szef DB ma rację, to siły rynkowe dobiły jego firmę, bo zarabiać można na wszystkim, a na cudzym nieszczęściu najlepiej. Bo jak brakuje owiec do strzyżenia to wilki same się gryzą między sobą. Tym razem spekulanci wykończyli innych spekulantów, co ministra z SPD może tylko rozśmieszyć. Ale jak go wymienią na „liberała” to da publiczne pieniądze na złoty spadochron dla Pana Prezesa. Poczekamy i zobaczymy co dalej, ale robi się coraz ciekawiej. Banki wszędzie lecą na łeb na szyję, nadmiernie rozwinięty sektor finansów musi się bardzo, ale to bardzo skurczyć, będzie bolało. Nie tylko prezesów, akcjonariuszy też.
Bank Światowy spodziewał się, że w 2015 roku liczba ludzi żyjących w
skrajnej biedzie po raz pierwszy spadnie poniżej 10 proc. światowej populacji.
Cel na 2030 rok to jednak spadek do zaledwie 3 proc. Do tego celu dołączony
jest drugi - ograniczenie nierówności społecznych, co ma umożliwić podniesienie
przychodów najbiedniejszych o 40 proc. w każdym kraju. I to właśnie
zmniejszanie nierówności ma być kluczowe w osiągnięciu tego celu. Bo, jak piszą
autorzy raportu, sam wzrost gospodarczy w najbliższych latach będzie
niewystarczający.
Jeśli nawet ta ultra liberalna
organizacja rozumie, że wzrost gospodarczy nie rozwiązuje problemów społecznych
to już jest postęp. To już oznacza, że szalone koncepcje typu „przypływ podnosi
wszystkie łodzie” i teoria „spływania” bogactwa odchodzą ostatecznie na
śmietnik historii, gdzie ich miejsce. Wreszcie jakaś pozytywna wiadomość.
"dziesięciolecia od zakończenia zimnej wojny przyniosły
zdecydowany i współdzielony wzrost gospodarczy, na dużą skalę".
"Proporcja ludności świata żyjącej za 1,25 dolara lub mniej dziennie
spadła z 44 proc. do 23 proc." - podkreśla. I ocenia, że "przyczyn
tego postępu było wiele, ale przede wszystkim są to wysiłki Stanów
Zjednoczonych, rządzonych przez prezydentów z obu głównych partii, na rzecz
promowania swobodnego przepływu towarów i kapitału, w obrębie jasnych ram
prawnych, między krajami".
To
Washington Post, żeby złudzeń nie było. Zwróćcie uwagę na ostatnie zdanie, ten
„sukces” otóż zawdzięczamy swobodzie przepływu towarów i kapitału, ale nie
ludzi, tu wizy do USA to rzecz święta. Ekonomia zaiste to taka kurwa, która
każdemu daje co chce. Wystarczy zmanipulować dane i jest „sukces”. Faktycznie w
najbiedniejszych krajach, dokąd koncerny z USA przeniosły produkcję trochę się
poprawiło. Ale znacznie więcej „oszczędzili” wyprowadzając
Chiny po raz pierwszy prześcignęły USA pod względem przejęć i fuzji
zewnętrznych. Łączna wartość chińskich transakcji tego typu w pierwszych
dziewięciu miesiącach tego roku wyniosła 173,9 mld dolarów, notując wzrost rok
do roku o 69 proc.
Trzeba się
przygotować na kolejne tego typu wiadomości, bo będzie ich więcej, dużo więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz