czwartek, 6 października 2016

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie



Bracia i siostry w Chrystusie

Drodzy Bracia i Siostry. Tak w życiu jest, że skoro się powie a to zaraz potem będzie b. Nie można też być "częściowym" katolikiem. Jeśli określacie się jako katolicy to sami na siebie nakładacie zasady kościoła. A kościół stanowczo każde rodzic zawsze i za każdą cenę, także za cenę życia matki. I jeszcze takie samobójczynie na ołtarze wynosi. Zaprawdę powiadam Wam, nie można czerpać z wiary tego co się wybierze, doktryna mówi że albo wszystko albo nic. Nie można być członkiem kościoła katolickiego i wolnym człowiekiem, sama przynależność bowiem ogranicza. Powtarzacie co niedzielę wyznanie wiary i tym samym zobowiązujecie się do bycia podporządkowanymi doktrynie. Wygląda mi na to, że nie macie pojęcia co sami mówicie. Jeśli chcecie być wolni musicie porzucić kościół, innej drogi nie ma, bo to nie jest instytucja demokratyczna. Ja miałem to szczęście, że rodzice nigdy mnie do kościoła nie prowadzali, dorosłem i sam wybrałem drogę, w której miejsca dla kościoła katolickiego nie ma. I dlatego jestem wolnym człowiekiem. I Wam radzę zostawić kościół, wyjść na zewnątrz i odzyskać własną wolność. Nawet jak Bóg istnieje to nie ma takiej możliwości, żeby był tam w środku. Za dużo tam zła, podłości, żądzy władzy i pieniądza. Jeśli Ci Bóg do życia potrzebny to znajdziesz go wszędzie tylko nie w kościele. Tak zresztą jest napisane w Biblii, tak tej Biblii a dokładnie w Nowym Testamencie. Pamiętacie za co ukrzyżowano Chrystusa? Za podważanie roli kapłanów i handel w świątyniach. Mówi Wam to coś? Dziś historia zatoczyła koło, a gdyby Jezus wrócił to nie mam najmniejszych wątpliwości, że Episkopat Polski kazałby Go ukrzyżować. Do takiego kościoła chcecie chodzić? A jak chodzicie to się nie dziwcie, to Wasza wina, co Oni teraz wyprawiają, Wy im dajecie do tego legitymację, co niedziela. Tak to jest Bracia i Siostry, idźcie w pokoju.

Motto: Gdyby ludzkość kierowała się tym, co mówi kościół to dzisiaj nie istniałaby medycyna, nauka, odrabialibyśmy pańszczyznę kupowali odpusty modlili się do drewnianej figurki wierzyli ze słońce krąży wokół ziemi i palili czarownice na stosach.

Strajk kobiet 

Terlikowski zawezwał: „Panowie, w poniedziałki różańce w dłoń”.

Panu Terlikowskiemu znów się wszystko kojarzy z tym samym, ale żeby chuja nazwać różańcem to rzeczywiście nowatorskie.

Bo za liberalnie było

Ale i tak za liberalnie było. Zakazać i zaszczuć, to za mało. Zakazać, zaszczuć i zamknąć to będzie wreszcie znaczyło chronić życie w pełni. Katolicy, których trudne dzieciństwo nowożytności wychowało na fundamentalistów, przyszli wystawić rachunek swojej władzy. W ten sposób władza domknie łańcuch pokarmowy, którym nakarmi pychę Kościoła: najpierw nie dopuszczać do wiedzy, później nie dopuszczać do zabezpieczenia się, później zakazać tabletki „dzień po”, żeby następnie było kogo łapać i karać. Jak najbardziej uprawdopodobnić aborcję, żeby następne jak najbardziej za nią ukarać. Skazać na aborcję, żeby skazać za aborcję.

Kościołowi w Polsce o nic nie chodzi, o żadne tam życie poczęte. Hierarchów interesuje władza i mamona, jak było od wieków, amen. To po prostu pole na którym kościół pokazuje kto tu rządzi. Ponieważ się w tą wojnę uwikłał to nie może odpuścić, musi wygrać, postawić na swoim, żeby na przyszłość nikt się nawet nie odważył pomyśleć inaczej niż mu episkopat kazał. To straszna instytucja ciągnąca nas z powrotem w średniowiecze. W myśl zdradzonego kiedyś nieświadomie hasła, nieważne czy Polska będzie biedna czy bogata, ważne że będzie katolicka. A to oznacza władzę i pieniądze. Kraj, w którym nie rządzi parlament a episkopat żadnym krajem demokratycznym nie jest.

List do katolików

Nie jesteśmy żadnymi "dziećmi boga" tylko elementem wszechświata, wcale nie najważniejszym. Człowiek nie został stworzony na żaden obraz i podobieństwo żadnego boga tylko jest jednym z milionów gatunków zamieszkujących ziemię. We wszechświecie jest około stu miliardów galaktyk. W każdej jest około stu miliardów gwiazd. Jak się okazuje właśnie teraz, prawie każdą z nich obiegają planety. I ja mam uwierzyć, że ten, który to wszystko stworzył "posłał" swego syna do Jerozolimy itd. itd. Mało tego, nie jesteśmy jedynym inteligentnym gatunkiem, nawet na Ziemi. Znamy jeszcze co najmniej pięć innych gatunków, które bez wątpienia są inteligentne. Mało tego, wiemy, że nie byliśmy jedynym gatunkiem ludzi. Były jeszcze co najmniej dwa i to całkiem niedawno. I katolikom nie przeszkadza zabijanie i obcinanie głów innym inteligentnym gatunkom. Nie przeszkadza im polowanie na delfiny, choć są przesłanki wskazujące, że mogą być bardziej inteligentne niż my tylko z racji nie posiadania chwytnych kończyn nie mogły rozwinąć cywilizacji technicznej. Mamy za to podejrzenia, że przerastają nas intelektualnie. To wszystko o czym napisałem, a jest tego dużo, dużo więcej, całkowicie uniemożliwia jakąkolwiek dyskusję z wyznawcami czegoś, co się kiedyś komuś w głowie wylęgło i na co nie było, nie ma i nie będzie dowodów. Tworzymy prawo na podstawie WIARY i filozoficznych dociekań. Więc jaka dyskusja z ludźmi, którzy wierzą w "prawdy objawione"? Jak? Ano tak, że urojony bóg "objawiał" coraz to innym jednostkom na przestrzeni tysięcy lat coraz to inne "prawdy". Nawet wyznawcy "jednego boga" chcą się wszyscy wzajemnie pozabijać za to, że ich "wersja" jest prawdziwa. I ja mam to wszystko "kupić na wiarę", bo Pan Terlecki mi tak powiedział. On swoje mądrości "wymadla", siedzi z różańcem i "spływa" na niego wiedza o tym, kiedy zapłodniona komórka jajowa staje się człowiekiem. Jak wcześniej napisałem, można na gruncie filozofii dojść do każdych wniosków, to tylko umysłowa gimnastyka. I nie ma żadnego, ale to absolutnie żadnego przełożenia na świat materialny. Duch nie kształtuje materii. Procesami rozmnażania, w tym rozmnażania człowieka rządzi biologia i ma Waszą filozofię w kompletnym poważaniu. Ten ogrom, który możecie zobaczyć nocą nad waszymi głowami, ma kompletnie gdzieś co Wam się w głowach roi. Bo Wy jesteście tak mali przy jego skali, że nawet Was nie zauważa. Bo kogo obchodzą "przemodlone myśli" mrówki w jednym z tysięcy mrowisk Puszczy Białowieskiej? Nikogo. No właśnie.

Post scriptum

Proboszcz z Zawiercia nagrany podczas seksu z nieletnim? Ksiądz zniknął, kuria wydała oświadczenie.

Dyrektor salezjańskiego domu dziecka został zatrzymany. Jest podejrzany o wykorzystywanie seksualne wychowanków. Ksiądz trafił do aresztu, grozi mu od 2 do 12 lat więzienia

Będą ich pewnie bronić prawnicy z Ordo Iuris.

Super sensacja

Rusin wysłanniczką TVN w USA! Będzie relacjonować rozwód Jolie i Pitta!

A w tym czasie, gdy będziecie się tym emocjonować, wasze prawa znów zostaną ograniczone a wasze kieszenie spustoszone. Wasz wybór.

Mamy problem

Wyobrażam sobie, że polski rząd nie poprze Donalda Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej - mówi w rozmowie z "Polską The Times" Jarosław Kaczyński. Prezes PiS przyznaje również, że były premier i lider Platformy Obywatelskiej to "wielki problem".

No to mamy problem a nawet dwa. I tylko jedno rozwiązanie, wywalić na śmietnik historii obu tych panów a wraz z nimi resztki wszystkich partii wywodzących się z Solidarności, ten eksperyment stanowczo się nie udał. Rozwalać to może umieli, jak budują widzimy wszyscy.

Kto zepsuł Trybunał?

"Może w tej PO jest choć jedna sensowna i równocześnie decyzyjna osoba, która zrozumie sytuację i wzniesie się ponad mentalność z Samych Swoich. Być może Andrzej (Rzepliński - red.) powinien porozmawiać z Kopacz, żeby uświadomić jej powagę sytuacji. Jak będą szli w zaparte i cynicznie rozgrywali projekt, to potem nie powinni się dziwić wynikom wyborów. Opozycja zrobi z tego sztandarowy motyw kampanii wyborczej pt. »Jak PO psuje państwo«. I będą mieli rację" - czytamy w wiadomości wysłanej przez sędziego Tuleję.

Sowa nie wystarczyła, mamy dalsze odcinki serialu, jak PO w Polsce rządziła. I okazuje się, że spiskowa teoria PiS’u na temat Trybunału Konstytucyjnego to prawda. Mamy to teraz czarno na białym. Tylko, że PiS polityki Samych Swoich nie zmieni, nikt już tego w Polsce nie zmieni, nigdy. 

Czego się Grzesio nie nauczył …

Obecna PO przypomina dziś etatowego pracownika z dużym mniemaniem o sobie, ale za to niezbyt chętnego do ciężkiej pracy. Każdego dnia przychodzi do firmy i robi w niej tylko to, co musi. Poza tym koncentruje się na krytyce pracownika, na którego stanowisko chciałby awansować. Choć nie podejmuje własnych inicjatyw, nie wykazuje się większą ambicją, to jest przekonany, że prędzej czy później zostanie przez szefa nagrodzony. Czeka więc na awans, nie dopuszczając do myśli informacji, że szef wcale nie musi zwalniać krytykowanego pracownika, a jeśli już, to może zastąpić go jeszcze inną osobą z firmy. 

Niestety dla Grzegorza, jakie PO ma o sobie mniemanie wszyscy słyszeli nagrania z rozkosznych obiadków na koszt podatnika. Dziś PO nie wyciąga absolutnie żadnych wniosków z porażki a tak jak w cytowanym teście, na ich miejsce jest już pełno chętnych. SLD zgubiła taka sama arogancja i gdzie oni teraz są? PO czeka dokładnie to samo, jeszcze ze dwie kadencje i nie będzie tej partii w sejmie. Jak nie ma jej poprzedniczki Unii Wolności, to ci sami ludzie, ta sama arogancja. A Grzesio to zwykły chłopek roztropek, z tej mąki chleba nie będzie.

Kto na tym traci?
 
Wynoszący 7 pkt proc. wzrost liczby osób deklarujących udział w wyborach (z 50 do 57 proc.) może wskazywać, że spór o aborcję uaktywnia uśpiony elektorat. - Zmobilizowały się środowiska o poglądach lewicowych i liberalnych - komentuje prezes IBRiS Marcin Duma. Jego zdaniem jest jedno źródło takiej mobilizacji - ustawa zaostrzająca ustawę aborcyjną. - Dotychczas temat elektryzujący dla wąskich środowisk stał się motorem zmian w notowaniach - przekonuje.
PO, która miała wykonać zwrot w prawo, ma problem - twierdzi Duma. - Problem ma także PSL, które zgodnie ze swoją tożsamością powinno grać w antyaborcyjnej drużynie PiS. Jeżeli konflikt wokół ustawy aborcyjnej nie zostanie wyciszony, to największymi przegranymi okażą się PO, PSL i PiS.

Kto zmobilizuje choć część tych, co nie chodzą na wybory ten je wygra. Lub można powiedzieć tak, że jeśli ich zmobilizuje to wygra. Jaki jest warunek? Przede wszystkim władza musi im porządnie dopiec. I właśnie to robi. Po jaką cholerę PiS znów popada w katolicką ekstremę, skoro może tylko na tym stracić? Po prostu spłaca długi wobec kościoła za poparcie. I na tym się właśnie przejedzie. Lewica stoi przed szansą na jaką nie zapracowała, ale czy potrafi to wykorzystać?

Wiadomości gospodarcze

Polegały one na wyłudzaniu środków unijnych przeznaczonych na dofinansowanie projektów o innowacyjnym charakterze oraz nienależnego zwrotu podatku VAT. Środki te następnie transferowane były na konto wielu powiązanych spółek, w tym również mających siedziby w krajach stanowiących tzw. raje podatkowe. Celem tego procederu było ukrycie ich przestępczego pochodzenia i ponowne wprowadzanie do obrotu – informuje prokuratura.
- Zatrzymani stanęli pod zarzutami doprowadzenia Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Ministerstwa Finansów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie około 40 milionów złotych, uzyskania nienależnego zwrotu podatku VAT w wysokości około 9 milionów złotych na szkodę Skarbu Państwa, a także prania brudnych pieniędzy 

Tego typu informacje powinny znaleźć się nie w kronice kryminalnej, ale w dziale „Biznes”. Tak masowy jest to proceder, po co prowadzić jakąś kłopotliwą działalność, użerać się z dostawcami, pracownikami i odbiorcami jak można obracać tylko „papierami” a kasa sama wpada do kieszeni. Nie rozumiem tylko, dlaczego tych ludzi traktuje się jak złodziei, a to przecież tylko obrotni „biznesmeni”. W końcu cały sektor finansowy działa tak samo a nikt ich o złodziejstwo nie oskarża. Tamci co prawda wyłudzają pieniądze od obywateli i może to stanowi różnicę. A UE ich dofinansowuje jak wpadną w kłopoty, taka różnica.

Nalot na Hołdysa

Zbigniew Hołdys: nie podoba mi się "nalot dywanowy" na Polskę.

Zbysiu, a to pamiętasz? … "hej prorocy moi z gniewnych lat, obrastacie w tłuszcz! Już was w swoje szpony dopadł szmal, zdrada płynie z ust!"

Życie w fazie przedkoncepcyjnej

Jak mówi poseł niezrzeszony, Jan Klawiter, nowym projektem zajmą się wkrótce posłowie. - Jest oczywiste, że środki wczesnoporonne są dla nas nie do przyjęcia. One burzą pewien ład, bo powodują to, że zabija się życie w "fazie przedkoncepcyjnej" - uważa poseł.

Już w średniowieczu poprzednik Pana posła roztrząsał ilu diabłów zmieści się na czubku szpilki. Do dziś w Polsce nic się nie zmieniło. Na tym polega ów „pewien ład”. Tak można bez końca, ale mąki to z tego nie będzie. Polska za to będzie katolicka a tylko o to chodzi. Z jednej strony mamy zachodni kapitał, który wykorzystują nas jak niewolników a z drugiej własny kościół niby katolicki, dokładający z drugiej strony. Perspektywy na zmiany żadne, poza emigracją innego wyjścia nie widać.

Demokracja według Hilary Clinton

"Wiem, że każdy kandydat, który otrzymał takie pieniądze, powtarza, że nie mają one na niego żadnego wpływu. Nigdy, przenigdy. Cóż, Amerykanie muszą sobie zadać proste pytanie: jeżeli przelewy z Wall Street i od innych silnych grup interesu nie mają wpływu na kandydatów, to dlaczego te grupy interesu dokonują tak hojnych wpłat? Proste pytanie. Może są głupi? Może wyrzucają miliony dolarów i nie oczekują niczego w zamian? Może. Ale bardzo w to wątpię" – to Bernie Sanders o Hilary Clinton.

W latach 80’tych bankowcy zapewniali rząd USA, że tzw. bankowość inwestycyjna będzie oddzielona od pieniędzy depozytariuszy „chińskim murem” tylko niech rząd znów im zezwoli na niczym nieskrępowaną spekulację. I jak dupnęło tak do dziś się pozbierać nie możemy. Tak samo można ufać politykom, którym kapitał płaci za nic. Otóż kapitał nigdy za nic nie płaci i tyle.

Z powrotem na wielbłądy

Od ekologii w motoryzacji niestety nie da się uciec. Samochody muszą nieubłaganie dążyć do modelu elektrycznego, przez co w roku 2035 sprzedany zostanie ostatni pojazd o napędzie spalinowym.

Reżimom z Zatoki Arabskiej zostało już tylko jedno pokolenie, następne znów będzie jeździć na wielbłądach. Bo to, co zgromadzili przy ich rozrzutności starczy tylko na parę lat. Już przy dzisiejszych cenach Arabia Saudyjska zje zapasy za cztery lata. Tak się tym darem gospodarzyli.


Kroniki Wielkiego Kryzysu

Nie wiem, czy mam śmiać się, czy płakać, słysząc, że bank, który ze spekulacji uczynił swój główny model biznesowy stawia się teraz w roli ofiary - oświadczył wicekanclerz i minister gospodarki Sigmar Gabriel dziennikarzom, towarzyszącym mu w locie do Teheranu. Gabriel "nie widzi żadnego powodu", aby współczuć znajdującemu się w poważnych tarapatach bankowi i jego kierownictwu. - Moje troski związane są raczej z osobami zatrudnionymi w Deutsche Banku - dodał.

Ta zaskakująco ostra i krytyczna zarazem wypowiedź niemieckiego ministra gospodarki jest reakcję na piątkowe (30.09) oświadczenie prezesa DB Johna Cryana, obwiniającego bliżej nieokreślone siły rynkowe i działania spekulacyjne za próbę podważenia zaufania do instytucji, na czele której stoi.

Bankierzy mają „moralność Kalego”, jak Kali kraść krowa to dobrze, jak Kalemu kraść krowa to źle. A swoją drogą szef DB ma rację, to siły rynkowe dobiły jego firmę, bo zarabiać można na wszystkim, a na cudzym nieszczęściu najlepiej. Bo jak brakuje owiec do strzyżenia to wilki same się gryzą między sobą. Tym razem spekulanci wykończyli innych spekulantów, co ministra z SPD może tylko rozśmieszyć. Ale jak go wymienią na „liberała” to da publiczne pieniądze na złoty spadochron dla Pana Prezesa. Poczekamy i zobaczymy co dalej, ale robi się coraz ciekawiej. Banki wszędzie lecą na łeb na szyję, nadmiernie rozwinięty sektor finansów musi się bardzo, ale to bardzo skurczyć, będzie bolało. Nie tylko prezesów, akcjonariuszy też.

Bank Światowy spodziewał się, że w 2015 roku liczba ludzi żyjących w skrajnej biedzie po raz pierwszy spadnie poniżej 10 proc. światowej populacji. Cel na 2030 rok to jednak spadek do zaledwie 3 proc. Do tego celu dołączony jest drugi - ograniczenie nierówności społecznych, co ma umożliwić podniesienie przychodów najbiedniejszych o 40 proc. w każdym kraju. I to właśnie zmniejszanie nierówności ma być kluczowe w osiągnięciu tego celu. Bo, jak piszą autorzy raportu, sam wzrost gospodarczy w najbliższych latach będzie niewystarczający.

Jeśli nawet ta ultra liberalna organizacja rozumie, że wzrost gospodarczy nie rozwiązuje problemów społecznych to już jest postęp. To już oznacza, że szalone koncepcje typu „przypływ podnosi wszystkie łodzie” i teoria „spływania” bogactwa odchodzą ostatecznie na śmietnik historii, gdzie ich miejsce. Wreszcie jakaś pozytywna wiadomość.

"dziesięciolecia od zakończenia zimnej wojny przyniosły zdecydowany i współdzielony wzrost gospodarczy, na dużą skalę". "Proporcja ludności świata żyjącej za 1,25 dolara lub mniej dziennie spadła z 44 proc. do 23 proc." - podkreśla. I ocenia, że "przyczyn tego postępu było wiele, ale przede wszystkim są to wysiłki Stanów Zjednoczonych, rządzonych przez prezydentów z obu głównych partii, na rzecz promowania swobodnego przepływu towarów i kapitału, w obrębie jasnych ram prawnych, między krajami".

To Washington Post, żeby złudzeń nie było. Zwróćcie uwagę na ostatnie zdanie, ten „sukces” otóż zawdzięczamy swobodzie przepływu towarów i kapitału, ale nie ludzi, tu wizy do USA to rzecz święta. Ekonomia zaiste to taka kurwa, która każdemu daje co chce. Wystarczy zmanipulować dane i jest „sukces”. Faktycznie w najbiedniejszych krajach, dokąd koncerny z USA przeniosły produkcję trochę się poprawiło. Ale znacznie więcej „oszczędzili” wyprowadzając 

Chiny po raz pierwszy prześcignęły USA pod względem przejęć i fuzji zewnętrznych. Łączna wartość chińskich transakcji tego typu w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku wyniosła 173,9 mld dolarów, notując wzrost rok do roku o 69 proc.

Trzeba się przygotować na kolejne tego typu wiadomości, bo będzie ich więcej, dużo więcej.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz