piątek, 25 maja 2012

Kroniki kryzysu cd.


Motto: Piotr Mitko, pasjonat rowerowych podróży, pokonał już ponad 20 tys. kilometrów. W lipcu miał jechać na Islandię. Podróż stanęła pod znakiem zapytania, bo w Katowicach ktoś mu ukradł rower


Jestem dumny z mojego kraju

Opublikowane dziś dane wypadły gorzej niż prognozy. Wzrost zatrudnienia wyniósł 0,3 proc., dwie dziesiętne poniżej oczekiwań. Przeciętne wynagrodzenie jest na poziomie 3719,81 zł, także niższe od prognozowanego. Wskazuje to na słabą siłą przetargową pracowników. W ujęcie realnym, uwzględniając inflację, ich płace spadają.

Proponuję pracodawcom wykorzystać sytuację i jeszcze obniżyć płace i zatrudnienie. Rostowskiemu proponuję podnieść podatki, zwłaszcza VAT i zrównoważyć budżet. HGW już podnosi opłaty za różne różniaste rzeczy. Handlowcy niech też podniosą ceny a banki marże. Wtedy znacznie wcześniej przyjdzie taki dzień, gdy „siła przetargowa pracowników” upierdoli im łby przy samej dupie jak za czasów Rewolucji Francuskiej. Macie do wyboru, albo będziecie ludzi szanować albo zostaniecie tego brutalnie nauczeni.

EURO 2012 Apokalipsa





Na ludzkiej krzywdzie

I wskazuje, że nie można budować małych sukcesików rządu na ludzkiej krzywdzie rodem z XIX-wiecznej Europy. Jak się okazuje, wybrane przez rząd Platformy Obywatelskiej konsorcja budujące drogi nie płacą swoim podwykonawcom. Zjawisko ma skalę masową, a skutki są katastrofalne. Chodzi o podwykonawców, którzy nie otrzymali zapłaty za pracę. Przy budowie autostrad mogło zostać oszukanych nawet kilkaset firm budowlanych.

Drogi Zioberku, co Tobie się popierdoliło ? Kapitalizm ze swej istoty zbudowany jest wyłącznie na ludzkiej krzywdzie. Oj nie czytało się w szkole Karola Marksa, a teraz są tego wyniki. I to właśnie na krzywdzie ludzkiej, na wyzysku tworzy się to co Pan nazywasz sukcesem. Cały wic polega na tym, żeby wydymać jak największą ilość innych szczurów biorących udział w wyścigu. THE WINNER TAKE IT ALL.

Skąd wziąć pieniądze ?

Według nieoficjalnych informacji gazety, w Ministerstwie Finansów rozważany jest pomysł, by wyposażyć samorządy w możliwość nakładania nowych podatków lokalnych. Chodzi o to, że połowa samorządów jest zadłużona niemal do granic możliwości i trzeba znaleźć pieniądze na pokrycie długów.

Brawo dla najbogatszego ministra. Oto prawdziwa reforma samorządowa. Rząd dowali im obowiązków, sam się ich pozbywając a kasę niech sobie „wypracują” nakładając nowe podatki. Myślę, że to też świetny pomysł na służbę zdrowia, na szkoły i właściwie na całe funkcjonowanie Państwa. Rząd nie będzie się już musiał męczyć i będzie mógł się skupić na rządzeniu. I tylko przykład Margaret Thatcher, która poległa na kolejnym podatku może Panu Rostowskiemu sen zaburzyć. Ale Polacy nie Anglicy i dadzą się znowu wymywać, jak zwykle.

Zdrowie, ile Cię cenić trzeba ?

Resort finansów zamroził finansowanie największego, wartego pół miliarda złotych, rządowego projektu IT. Jednostce, która go realizuje brakuje nawet na pensje - ujawnia "Puls Biznesu". Jak ustalił "Puls Biznesu", w kwietniu resort finansów zakręcił kurek z pieniędzmi dla Centrum Systemów Informatycznych Ochrony Zdrowia, jednostki, która zajmuje się budową platformy e-zdrowia. Gazeta dodaje, że resort finansów wolał dmuchać na zimne, bo przestraszył się, że będzie musiał się zwracać do Brukseli o dotację. W efekcie firmy informatyczne, które wygrały przetarg na poszczególne części platformy e-zdrowie, od kilku miesięcy czekają na podpisanie umowy. Brak pieniędzy w dłuższym terminie oznacza też paraliż centrum i możliwe sprawy sądowe pracowników o zaległe wynagrodzenia.

A jednak Kononowicz w dłuższej perspektywie wydaje się opcją zwycięską. Nie będzie elektronicznych dowodów, nie będzie PESELA 2, nie będzie systemów w służbie zdrowia. To co oprócz Kononowicza będzie ? EURO 2012 Hurrrrrrrra.

Gdzie ci faceci ?

Nasienie Polaka zawiera do pięciu razy mniej plemników niż Kanadyjczyka czy Fina. Naszym mężczyznom maleje poziom testosteronu i przybywa problemów z płodnością, mówi "Gazecie Wyborczej" androlog, genetyk prof. Maciej Kurpisz z PAN.

Kolejny powód zanikania nie tylko „Polactwa”, ale całej białej rasy. I nikt po nas nie będzie płakał. Im mniej Polactwa na świecie tym lepiej. A czy Mongołowie znów przyjadą i będą gwałcić na potęgę, śmiem wątpić.

I „głos ludu” w tej sprawie

Parlament , na wniosek Rządu z Premierem na czele powinien przyjąć teraz ustawę o podwyższeniu płodności Polaków do 55 roku życia dla obojga płci . Skoro podniósł wiek emerytalny to i z podniesieniem wieku płodności w Polsce powinien dać sobie radę. Panie Premierze, do dzieła, ma Pan szanse być pionierem. Unia Europejska będzie uradowana, gdy będą rosły nowe pokolenia pracowitych Polaków.

Narkobiznes

Doradca naszej Komisji, opisał działania lobby przemysłu więziennego, który w USA jest prywatny, oraz związków zawodowych strażników więziennych. Rzucili ogromne pieniądze na kampanię przeciw legalizacji marihuany w Kalifornii i legalizacja przegrała w referendum. Bo więcej więźniów to większy dochód i więcej pracy dla strażników, a za marihuanę siedzi w USA kilkaset tysięcy osób!

Bo jak już nie wiadomo dlaczego, to znaczy, że dla pieniędzy. Nikt nie rozumie kompletnie nieskutecznego amerykańskiego systemu kar i więziennictwa oprócz biznesu, bo biznes to i znakomity i pewny. Tylko czekać jak więziennictwo będzie sztandarowym przemysłem USA „ciągnącym” PKB całego kraju. I to będzie nowy wkład Ameryki w rozwój „cywilizacji”. A ZSRR był już tak blisko podobnego sukcesu, więzień było nawet więcej ale co z tego, jak były niewydolne ekonomicznie. Nie to co „wolny rynek więziennictwa” w USA. Ja na wszelki wypadek jednak wstrzymam się z wyjazdem w tamte strony, wolę dmuchać na zimne. Za sam ten blog dożywocie by mi wlepili.

Ile ? Ile w końcu przerznęliśmy ?

Prezes amerykańskiego banku JP Morgan ma powody do zmartwień. Przed tygodniem wyszło na jaw, że gigant na nietrafionych inwestycjach swojego tradera poniósł 2 mld dol. strat. The Wall Street Journal donosi, że strata może sięgnąć nawet 5 mld dol. Wynika to z faktu, że JP Morgan wciąż jest zaangażowany na rynku feralnych CDS-ów.

A jak mu chłopcy z Goldman Sachs pomogą to może mieć i 25. Bo tylko zwycięzca bierze wszystko, reszta kończy na śmietniku. Więc jak masz kłopoty to ci jeszcze pomogą, żebyś szybko skonał. I nikt po JP Morgan płakać nie będzie.

Debiut wszechczasów

Na niedługo przed publiczną ofertą akcji Facebooka o wartości 16 mld dolarów, bank Morgan Stanley, pełniący rolę głównego gwaranta oferty, przekazał swoim największym klientom niezbyt pomyślne wieści: analityk banku zajmujący się Internetem, Scott Devitt, obniżył prognozy przychodów firmy. Jak mówi dwóch inwestorów, którzy otrzymali informacje o korekcie, taka wiadomość przed wielką ofertą publiczną i to w czasie trwania roadshow  inwestycyjnego, była sporym szokiem dla niektórych. Ich zdaniem mogło to się przyczynić do kiepskich notowań akcji Facebooka, które w poniedziałek – drugiego dnia handlu – spadły 10 proc. poniżej ceny z oferty.

Debiut tego „niczego” na giełdzie to kolejny przykład pędzącej do nikąd gospodarki USA. Zamiast pracować, młodzież amerykańska siedzi od rana do rana na „fejsie” a świstak zalicza każdy „like” do produktu krajowego USA. Firma, której wycena przewyższa zysk STO RAZY ? Nie ma takich firm i nie będzie. To tylko kolejna bania na Wall Street świadcząca tylko o tym, że amerykanie poszaleli do końca i myślą, że cały świat będzie produkował realne dobra i dawał im je za darmo. Ciekawe co będzie następne i jeszcze bardziej wirtualne? A wciskanie ludziom tego bubla dokładnie wpisuje się w strategię banków gwarantów emisji tak ładnie opowiedzianą przez pracownika Goldmann Sachs, gdzie klientów nazywał „mupetami” .

Według osób znających sprawę, JPMorgan Chase i Goldman Sachs, którzy również pełnili rolę gwarantów oferty, ale przy mniejszej liczbie obowiązków niż Morgan Stanley, także dokonały korekty swoich szacunków w reakcji na złożony prospekt emisyjny.
Morgan Stanley odmówił komentarza w tej sprawie, a Devitt nie odpowiedział na wiadomość nagraną na jego skrzynce głosowej. Komentarza odmówiły również JPMorgan i Goldman.

A jaki komentarz tu potrzebny, „mupety” zapłaciły za nic nie warte akcje Facebooka, Zukerberger się ożenił, banki napchały się kasy a PKB USA „urósł” o ponad 100 mld USD. Bajka, owszem, bo z realnością nie ma to już nic wspólnego.


Z czego składa się PKB USA ?

Około 80% PKB USA to usługi, zaś wiele z nich jest de facto bezwartościowe poza granicami USA (np. usługi świadczone na terenie USA przez amerykańskich prawników, księgowych, maklerów giełdowych, doradców podatkowych itp.). Stąd PKB USA wydaje się być mocno zawyżony. Oprócz tego w ostatniej dekadzie wieku XX wprowadzono w USA nową metodologię liczenia PKB, która jest niekompatybilna z metodami używanymi w reszcie krajów świata. Polega ona na sztucznym zawyżaniu wartości niektórych towarów, głównie wyrobów tzw. high tech („zaawansowanej technologii”, np. komputery i ich oprogramowanie), których ceny są mnożone przez arbitralnie ustalane przeliczniki (mnożniki) mające kompensować spadek ich cen, związany z postępem technologicznym, a także poprzez dodawanie do PKB hipotetycznych czynszów, „zarabianych” przez osoby mieszkające w swoich własnych mieszkaniach (tzw. imputed rents). Nie chodzi tu głównie o prawidłowość owej metodologii, ale raczej o to, iż tylko USA używa owe arbitralne mnożniki i uwzględnia fikcyjne dochody z nieistniejących realnie czynszów, przez co PKB USA jest sztucznie i arbitralnie zawyżony względem reszty państw, które nie używają owych mnożników i nie dodają do PKB fikcyjnych dochodów z wynajmu mieszkań.



Otóż, prawdą jest to o czym nieliczni chodzący twardo po ziemi ekonomiści mówią od dawna. Największa Gospodarka Świata oparta jest niemal wyłącznie o wydawanie nie wytworzonych w żaden sposób pieniędzy. Do tego oczywiście oszustwa statystyczne jak w Związku Radzieckim, bo jak się okazało pewne cechy nie dotyczą tylko imperiów zła ale i imperiów dobra też. To istny cud, nic nie produkować, tylko wydawać i zaliczać to do „produktu krajowego”. Oto czym stał się American Dream. Teraz statystyczny Amerykanin nie musi już nic robić tylko wydawać pieniądze pochodzące z emisji obligacji i dolara. Bo to jest „narodowy przemysł” USA. Jak długo to jeszcze potrwa, oj niedługo, niedługo.



Jak to się mówiło za komuny, „krzywa rośnie”.

Made in Japan

Toyota odzyskała tytuł lidera światowej motoryzacji. W pierwszym kwartale tego roku japoński koncern sprzedał na świecie 2,49 mln aut - informuje "Gazeta Wyborcza".

Bo taki jest porządek rzeczy. Pierwsze miejsce stracone po kataklizmie naturalnym zostało odzyskane i tak już zostanie na długo. Jak co, to najwyżej zajmie je inny producent z Azji, białasy już nie wrócą.


piątek, 18 maja 2012

APOKALIPSA (EURO 2012) nadchodzi



Motto: WOLNY CZAS MASZ JEDEN W ŻYCIU. To twoje 5 minut. Umrzesz i nikt o tobie nie będzie pamiętał. Używaj życia  i pracuj mniej.


Dynastia Tuska

Wolałby pan, żeby polska drużyna wyszła z grupy podczas Euro 2012, czy żeby Grzegorz Lato przestał być prezesem PZPN?

- Mimo, że prezes Lato publicznie zapowiedział, że jeśli drużyna narodowa nie wyjdzie z grupy, to on przestanie być szefem PZPN, to ja w te słowa nie wierzę. Lato nie odda stołka prezesa PZPN.

- Podobnie jak premier Donald Tusk nie odda stołka szefa PO i premiera po 2015 r., mimo publicznej zapowiedzi?

- Wszyscy w Platformie chcielibyśmy, żeby Donald Tusk pozostał szefem PO i był premierem Polski po raz trzeci. Nie ma lepszego kandydata w PO, ani w Polsce na premiera. Myślę, że dla dobra kraju premier Tusk zmieni zdanie.

Najlepiej, żeby od razu Umiłowany Przywódca założył dynastię. Mamy już blog Kasi Tusk, o którym w mediach głośno w każdy boży dzień, o synku ostatnio mało słychać ale rozumiem, że pobiera nauki jako sukcesor. Panie pośle Neumann, nic żałośniejszego w życiu niż to potworne lizusostwo, które Pan właśnie uprawia. A lepszym premierem od Pana Donalda Tuska w mojej opinii byłby nawet Kononowicz. Moje zdanie o umiejętnościach, wiedzy i pracowitości Pana Premiera jest druzgocące i dotyczy też Pana. Myślę, że za trzy lata będzie je podzielało wystarczająco dużo wyborców, żeby Pan Premier dylematu nie miał. On zresztą, w przeciwieństwie do Pana wie, że następnych wyborów już nie wygra. Ale mimo wszystko, wstydu Pan nie masz i honoru też.

Obciach

Co zdaniem Polaków jest największym obciachem bieżącej kadencji sejmu? - Chamstwo, a generalnie cały sejm. - Wszystko bezmózgowie, tylko bombę zrzucić - mówi kobieta. - Bin Laden zrobił wielki błąd, że uderzył w Stany, powinien zapier...ić w ten sejm, to byłoby jakieś rozwiązanie - dodaje kolejna osoba.

Obciach nazywa się Polska i trzeba się wreszcie do tego przyznać. Zamiast „dumy narodowej” warto by było coś z tym obciachem zrobić. Pierwsza jaskółka już jest, coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że jest kompletnie inaczej niż to przedstawiają „zaprzyjaźnione media” i wiecznie z siebie zadowolona „klasa polityczna”. Ale od zrozumienia do czynów, do pozytywnych zmian droga daleka. Obawiam się, że to nie moja „kadencja”.

Konsultacje społeczne

Fakt: Dzień dobry, na stronie emerytura.gov.pl mogę już wyliczyć, jaką dostanę emeryturę po reformie emerytalnej. Wyszło mi, że dostanę dwa tysiące emerytury. Czy te dwa tysiące to kwota realna na dziś, czy obejmuje inflację itp. wyliczone przez wszystkie lata do mojej emerytury?

Infolinia emerytalna: Nie wiem, chwileczkę... (cisza). Proszę pani, nikt tak naprawdę nie jest w stanie wyliczyć, ile ta emerytura wyniesie za dwadzieścia czy trzydzieści lat. To takie wyliczenie trochę przykładowe i ogólne. Za dwadzieścia lat to i zarobki mogą być inne i emerytury. Nikt pani nie powie teraz, jaką pani dostanie emeryturę.

To po co ten kalkulator?
On jest tylko poglądowy, żeby ludzie szacunkowo wiedzieli, ile mogą dostać emerytury.

Czyli nie ma sensu wyliczać tej emerytury?
Nie no, można sobie wyliczyć orientacyjnie.

Ale pani mówi, że to szacunki i wcale nie będą się pokrywały z rzeczywistością.
No tak, bo nikt nie przewidzi, co się stanie za dwadzieścia lat.

To nie jest Noc Kabaretów, to rzeczywistość. Tyle, że ja te wyliczenia mam zamiar wykonać razem z notariuszem i spisać akt odpowiedni. Pod tymi wyliczeniami podpisują się m.in, Ministerstwo Finansów i ZUS, więc jest to jak najbardziej oficjalne. I jak dostanę połowę tego co wyliczył „kalkulator” to się w sądzie z władzą pobawimy. I coś mi mówi, że szanse są więcej niż duże.

Wiecie ludzie gdzie was mamy ? A w dupie, ha ha ha

Ministrowie świetnie się w czasie głosowań bawili, strasznie się uchachali. Pan minister Rostowski musiał chyba opowiadać panu premierowi Pawlakowi niezłe dowcipy, co chwila bowiem dobiegał z ich strony zdrowy chichot. Nie wydawali się specjalnie zainteresowani tym, co mówiono.

Bo czym mają być zainteresowani. Sami swoją starość już mają zabezpieczoną, koalicyjny „kompromis” dawno „wypracowali” a samo głosowanie to formalność. Więc dlaczego by się mieli przejmować. Towarzysze z PZPO wykonali wolę tow. Przewodniczącego a Panie i Panowie z PSL dostali kolejną porcję tego co zwykle i jest fajnie. Tylko reszta będzie miała przejebane, ale tą resztą nikt się już od dawna nie przejmuje.

A ja sądzę.

Nie sądzę, by marzenie o karierze europejskiej determinowało poczynania Donalda Tuska. Jednak to, co się stało najgorszego, to to, że Tusk ma coraz mniejsze rozeznanie tego, co się dzieje w kraju, przestał rozmawiać ze społeczeństwem. A młode, platformerskie wilczki myślą, że wszystko im wolno. Wyraźnie widać, że powinien bardziej umiejętnie dobierać sobie współpracowników. Bo droga, którą podąża, prowadzi do porażki wyborczej - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Eugeniusz Kłopotek,

A ja Panie pośle dokładnie tak sądzę. Żaden człowiek nie robi czegoś tak poważnego bez żadnej przyczyny. A w to, że pan Premier robi to dla społeczeństwa nie uwierzę, choćby się przede mną tarzał po ziemi. Nie ma takiej możliwości, ten człowiek nie zrobi niczego bezinteresownie, tak go oceniam. Co do reszty się zgadzam, tyle, że nic się w dobieraniu kadr oraz jakości ich „dokonań” nie zmieni. A Pan Premier wybory przegra i na żadne zagraniczne stanowisko nie pójdzie. I to będzie kara.

Posadki nie będzie

Ministrowie finansów strefy euro zgadzają się, by przewodnictwo eurogrupy objął Niemiec Wolfgang Schaeuble - informuje w piątek niemiecki dziennik "Die Welt". Z kolei nowym prezesem EBOiR zostanie prawdopodobnie Francuz Philippe de Fontaine Vive. Jednym z kandydatów na prezesa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) jest też Polak Jan Krzysztof Bielecki.

I znowu gąska spierdoliła Dalego za morza. I tak samo będzie z posadką dla Pana Premiera 67 Twardego Tuska. Ustawka uchwalona, już do gąski blisko ale jak przyjdzie co do czego to gówno Pan Premier 67 Twardy Tusk dostanie. No, oprócz emerytury.

Wałęsa oddaj Nobla

Gdybym był na miejscu Tuska, dałbym polecenie: spałować, oddać za to. Władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się. Ale potem: szacunek! Ktoś ich wybrał, to są przedstawiciele narodu, więc nie mogą pozwolić na opluwanie i bijatykę – powiedział Lech Wałęsa w Radiu ZET, odnosząc się do piątkowego zablokowania Sejmu przez "Solidarność". Były prezydent apelował też do Donalda Tuska: "Panie premierze, więcej zdecydowania. Dość takiej zabawy!"

Szanowny Panie Prezydencie. Ktoś wybrał nie tylko Donalda Tuska ale także ktoś wybrał Aleksandra Łukaszenkę i Władimira Putina. Ktoś wybierał w Tunezji Ben Alego a w Egipcie Mubaraka. I nawet jeśli te wszystkie wybory były „podkręcane” to i bez oszustw większość naprawdę ich wybrała. Podobnie za „komuny” może i nie było 99% frekwencji i 97% głosów na Front Jedności Narodu. Ale jak by tego nie liczył było na pewno dużo więcej niż na koalicję PO-PSL. Bo ta ostatnia dostała góra 25% głosów uprawnionych do udziału w wyborach. I taką ma rzeczywistą legitymację od wyborców, reprezentuje nie więcej niż co czwartego polaka. I jeszcze jedno. Wyborcy nie głosują na „wilcze oczy” tylko na program, a obecny rząd inny program miał w kampanii a inny realizuje. I w ten sposób moim zdaniem „z mocy prawa” Panie i Panowie posłowie reagujący co innego niż obiecywali powinni być pozbawiani mandatu. Może wtedy by się nauczyli i przestali kłamać. Ale Pan niestety też wpisuje się w ten model „demokracji”, gdzie „wiedzący lepiej” dawniej zwani „jaśnie oświeconymi” decydują za motłoch. To jest powrót do feudalizmu. Więc niech Pan odda Nobla i najlepiej … spierdala jak najdalej, gdzie indziej straszyć ludzi.

Takie będą Rzeczypospolite

Profesor mówiła wprost o upadku etyki wśród ludzi nauki i bezlitośnie wymieniała przyczyny – jej zdaniem - fatalnej kondycji nie tylko gdańskiej, ale większości polskich uczelni: obezwładniający konformizm, tchórzostwo, a także cynizm kadry naukowej skupionej przede wszystkim na pogoni za pieniędzmi. W jej opinii na rodzimych uniwersytetach zapanowała "rzeczpospolita urzędasów", a książki zastały zastąpione przez „weksle”. Suchej nitki nie pozostawia także na studentach - „intelektualnie leniwych i biernych, a do tego aroganckich, niezainteresowanych studiami poza zdobyciem papieru”. „Kompletna zapaść edukacyjna" jest zaś efektem "bezmyślnej i nieodpowiedzialnej reformy szkolnictwa podstawowego i średniego”. Winna jest również sama młodzież, której nie zależy na dobrym poziomie nauczania, a jedynie na tym, by łatwo i bez nadmiernego wysiłku prześlizgnąć się przez pięć lat studiów.

Czy to będzie III czy IV RP nie ma znaczenia, będzie to Polska debili posiadających tylko znamiona „formalnego” wykształcenia. I nic więcej. Nauka i szkolnictwo to kolejne ofiary „rynku”. Globalnemu rynkowi nie zależy na rozwoju społeczeństw, zależy mu wyłącznie na zysku. I dopóki będzie miał zysk nie włoży w rozwój ani grosza. Na dziś w zglobalizowanym świecie wystarczą mu nieliczne ośrodki kształcące wystarczającą w globalnej skali ilość specjalistów. A reszta ma siedzieć w obozach pracy i robić i-waje za dolara dziennie. My też. Jak ktoś się łudził, że te nieliczne ośrodki będą tu, to niech się dobrze w głowę puknie. Tu nic nie będzie. Dziś chwalimy się, że powstają u nas jak grzyby po deszczu tzw. „centra kompetencyjne”. Tak, jesteśmy w ścisłej czołówce wraz z Indiami i Bangladeszem, więc jest się czym chwalić. Prywatyzacja szkolnictwa już zdewastowała poziom nauczania a zapowiada się na więcej bo szkolnictwo podstawowe i średnie też będzie sprywatyzowane. Jakie zatem będą Rzeczypospolite ? Ciemne, jak mroki średniowiecza. I jeszcze jedno, mimo wszystko będą katolickie, a to mnie najbardziej śmieszy.

Kwiaty dla Nowaka, nagrody dla GDDKiA

Pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, odpowiadający za opóźnioną budowę autostrady A2 z Warszawy do Łodzi zostali nagrodzeni premiami - podaje TVN Warszawa. Rzecznik GDDKiA potwierdza. Jak mówi, nagrody są za "wyjątkowe i ponadstandardowe zaangażowanie".

Kiedyś gdy byłem młody i naiwny, wydawało mi się, że nagrody są za efekt a nie za „zaangażowanie”. A rzeczywistość jest jak w tym kawale, gdzie robotnicy tak zapierdalają z taczkami, że nie mają czasu ich załadować. I oto kawał zmaterializował się w GDDKiA bo autostrady nie ma, ale za ganianie z taczkami nagrody są. I tym się różnią kraje „dzikie” od cywilizowanych, w tych ostatnich płacą za wynik a w „dzikich” za zaangażowanie. Więc tam autostrady są a tu nie ma. Taka prawda.

Co ja jestem winien. Ja nie mam pracy. Gdybym miał gwarancję to bym poszedł dalej jeździć. Stałem się przestępcą. Zostałem z długami, które jestem ludziom winien. Wstyd - krzyczał do polityków na posiedzeniu komisji infrastruktury Marek Szymczak, właściciel jednej z firm, która po pracach na budowie autostrady A2 zbankrutowała. W takiej sytuacji jak zdesperowany mężczyzna jest wielu innych podwykonawców, a straty szacuje się na ponad 3 mld złotych.

I za to właśnie są nagrody, im większe straty tym wyższe. Taka prawda.

CBA cię uleczy

Poprosiliśmy CBA o pomoc w analizie pewnych procedur i sprawach z onkologią i przepływem finansów w NFZ. Staramy się rzetelnie wyjaśniać jak to się dzieje, że w systemie w ciągu ostatnich lat pojawiło się 30 mld złotych, a jakiejś konkretnej i znaczącej poprawy nie ma - stwierdził. Arłukowicz odniósł się też do ostatniego rankingu jakości medycznych, który ocenił nasz system jako jeden z najgorszych w Europie. - To jest ranking, który jest bardzo martwiący. Pokazuje, że mimo że jest wzrost nakładów finansowych na służbę zdrowia to jakość nie wzrasta. Jedną z moich ambicji jest to, żeby w sposób rzetelny wyjaśnić jedną z przyczyn tego, że system dostaje finanse, a jakość jest nadal niska – powiedział

A jak Solidarność pod Sejmem krzyczała „złodzieje” to wywołało to tylko uśmieszki posłów i chór potępienia ze strony dziennikarzy, a zwłaszcza bawiło Panią Dominikę Wielowiejską z jedynej słusznej Gazety Wyborczej. Może Pani jednak zanim zacznie się idiotycznie chichotać, to chociaż poczyta ten i inne artykuły dotyczące „osiągnięć” Sejmu i rządu, nie tylko w marnowaniu naszych podatków w „służbie zdrowia”, ale i w informatyzacji kraju, budowie infrastruktury itd. itp. Nie za darmo na liście skorumpowanych krajów jesteśmy dużo wyżej niż na liście FIFA. I to Pani Dominiko wcale nie jest śmieszne.

EURO 2012 Apokalipsa

Jak wynika z ostatniego sondażu CBOS, z organizacji turnieju zadowolonych jest zaledwie 44% badanych, a aż 49% - podchodzi do tego obojętnie.

Czy jesteś zadowolony z organizacji Euro 2012?

Tak 12.5%
Nie 78.41%
Nie mam zdania 9.09%

Dla mnie BOOOOOOOMBA. Rację ma Kazia Szczuka, która powiedziała, że na imprezie zarobią tylko polscy alfonsi, reszta pójdzie do UEFA. A my ? A my gówienko w ręce i tyle.

Premier zaznaczył, że największą nagrodą dla wszystkich, którzy uczestniczyli w przygotowaniach do Euro 2012, będzie "przekonanie całej Europy i całego świata, że Polska jest dobrym miejscem; że Polska jest miejscem, gdzie udają się wspaniałe rzeczy i gdzie mieszkają wspaniali ludzie i że jest miejscem, do którego warto wrócić".

Co KURWA się udaje ? Jakie WSPANIAŁE rzeczy ? Gdzie warto wrócić ? Na Bali ? Na Koh Samui ? Jak najbardziej, ja tam wracam. I tylko ciężko mi będzie wrócić właśnie TU. Najchętniej zostawił bym Pana Premiera, niech sam tu siedzi, w tym gównie, które nam wyprodukował.

Polska 2.0

"Rzeczpospolita" ustaliła, że tropy w aferze korupcyjnej w administracji publicznej mogą zaprowadzić CBA do największych firm i najważniejszych osób w państwie. Wczoraj doszło do kolejnych zatrzymań w tej sprawie - naczelnika z Komendy Głównej Policji i właścicieli spółki informatycznej NetLine Group z Wrocławia. Gazeta zauważa, że w sprawę korupcji w administracji publicznej uwikłanych jest tak wiele osób, że CBA nie chce się dzielić swoją wiedzą nawet z innymi służbami. Zarzuty już postawiono siedmiu osobom, ale zdaniem "Rzeczpospolitej", to dopiero wierzchołek góry lodowej. Z informacji gazety wynika, że operacja ma taką skalę, że moce przerobowe biura są na wyczerpaniu. - Chętnie podzielilibyśmy się pracą z policją i innymi służbami. Pojawiły się jednak przesłanki, które wskazują, że w infoaferę zaangażowane są osoby z kierownictwa tych instytucji - mówi "Rzeczpospolitej" funkcjonariusz CBA.

Tylko ryby zostaną na wolności, w jeziorach i rzekach, reszta do ciupy. A mnie to całkiem nie dziwi. Tajemna wiedza o wszechogarniającej informatyzację Państwa korupcji to tzw. „tajemnica poliszynela” od dwudziestu lat. Tylko żadnej woli do ścigania nie było, tym bardziej mnie dziwi, że teraz jest. Jeśli by założyć, że CBA naprawdę zamknie wszystkich w to umoczonych funkcjonariuszy Państwa, to na szczeblu zarządczym będzie całkowita wymiana kadr. Ale w takie bajki to ja nie uwierzę. A już na pewno w to, że zaczną zamykać „w służbach”, a zwłaszcza w stajni Augiasza Bondaryka.

Jak wynika z informacji dziennika, CBA gromadzi materiał, który może zaowocować postawieniem zarzutów szefom nawet największych koncernów informatycznych działających w Polsce. W kolejce mogą też czekać prezesi dużych firm z sektora finansowego i energetycznego.

Oj będzie się działo.

Biznesmen w śmietniku

Uzależnienie składek ZUS płaconych przez przedsiębiorców od ich dochodów, forsowane przez centrale związkowe, wywołało silny opór. Biznesmeni organizują akcję „STOPZUS” i zasypują rząd listami zawierającymi argumenty przeciwko zmianom, pisze „Dziennik Polski”. Symbolem akcji jest człowiek grzebiący w śmietniku – tak, zdaniem protestujących, skończą przedsiębiorcy i ich pracownicy, jeśli „rząd dokona kolejnego zamachu na firmy - koło zamachowe polskiej gospodarki”. OPZZ apeluje, by uzależnić składki płacone przez przedsiębiorców od ich dochodów. 98 proc. z nich płaci bowiem do ZUS minimalną kwotę – 981 zł miesięcznie. Robią tak i krezusi, i nieosiągający dochodu.

Tak, bo w śmietniku to my mamy szukać jedzenia. A jaśnie państwo pracodawcy mają jeść u Maxima. O wy PIERDOLONE SKURWYSYNY, z jakiej racji macie mieć niczym nie uzasadnione przywileje. W samym PIT jest około 500.  A potem wieczny lament, że państwo jest biedne. Owszem prawda, to jest sytuacja gdy państwo jest biedne bogactwem swych obywateli. Szczególnie wnerwiają mnie wrzaski „przedsiębiorców” dojeżdżających do pracy „służbowym” Porsche Cayenne z kratką, wydających więcej na telefony służbowe dla całkiem prywatnych dzieci niż składka ZUS. W tym JEBANYM kraju, biedni ludzie utrzymujący się z groszowych pensji muszą utrzymać też całe państwo, bo „przedsiębiorcy”, w tym menadżerowie na kontraktach, objęci są ulgami niemal we wszystkim. Nie tylko składki na ubezpieczenia społeczne ale też Porsche z kratką, benzyna do samochodów całej rodziny „na rachunek”, „służbowe” telefony dla dzieci itd. itp. Klasyczny polski „przedsiębiorca” jedzie w ten sposób „na stratach”. Tylko te pałace nie wiem za co, za rentę babci, bo cały majątek też na innych na wszelki wypadek przepisany. I weźcie pod uwagę jeszcze jedno. Kraje, w których jest tak jak w Polsce właśnie zbankrutowały, kraje gdzie wszyscy płacą podatki, a biznesmani najwięcej, kwitną. Więc przynajmniej wiemy, jak to się skończy.

Czechom dało a nam nie

Liberalizacja ustawy antynarkotykowej w Czechach przyniosła pozytywne efekty - mówi w wywiadzie dla "Polityki" Viktor Mravcik, dyrektor czeskiego Narodowego Centrum Monitoringu Narkomanii. Tymczasem Aleksander Kwaśniewski przyznaje, że zaostrzenie przepisów w Polsce nic nie dało. "Myliliśmy się w 2000 r." - napisał w "The New York Times".

Ale różnica między Czechami a polakami była jest i będzie taka. Mądry Czech po szkodzie a Polak przed i po szkodzie głupi. Dlatego spodziewam się wyłącznie dalszego zaostrzenia przepisów antynarkotykowych. Była już propozycja żeby jazdę po pijaku uznać za zbrodnię, więc tak samo można potraktować posiadanie nawet najmniejszych ilości marychy. W ten sposób Polska stanie się krajem zbrodniarzy, co samo w sobie jest bardzo zabawne.

Symptom zmiany ?

Nad bramą Stoczni Gdańskiej przywrócono nad ranem napis "imienia Lenina". Przeciwko decyzji prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (PO) o rekonstrukcji bramy w PRL-owskim kształcie protestowali pomorscy posłowie PiS i stoczniowa Solidarność. Montaż bramy z napisem "Stocznia Gdańska imienia Lenina" rozpoczął się w niedzielę przed północą. Na bramie powieszono też napisy znane z sierpnia 1980 r. - "Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się", "Dziękujemy za dobrą pracę", a także postulaty strajkowe. Pojawił się też metalowy Order Sztandaru Pracy.

Myślę, że to jest bardzo dobry początek. Kolej na następne kroki.

Do tego doszliśmy

Przez lata traktowaliśmy polityków jak drugorzędnych pajaców, to stali się pajacami. Widok absolutnego rynsztoku w sejmowej sali w piątek 11 maja nie tylko mnie nie zmartwił, ale nawet ucieszył. Z całą mocą potwierdził bowiem moje wyobrażenia o tak zwanej klasie politycznej - pisze Tomasz Lis w "Newsweeku". Zdaniem Lisa klasa polityczna jest "w większości pozbawiona klasy". - Jak ktoś klasę ma, to albo w politycznej klasie jest na marginesie, albo z niej wylatuje. Bez odpowiedniej dawki brutalności i prostactwa, bez zdolności wypowiadania łgarstw bez zmrużenia oka, bez tupetu i arogancji w klasie poradzić sobie niemal nie sposób - pisze.

Mnie, Panie Tomaszu też to nie martwi. Już nie. Odkąd przestałem czuć się polakiem, odkąd przestałem myśleć o sobie, jako obywatelowi tego niby państwa, od razu mi się poprawiło. Oni nie są moimi przedstawicielami. Więc gówno mnie obchodzi co sobą reprezentują, mogą nawet nic. To zresztą jest już znak firmowy obecnej ekipy, zero kompetencji, maksimum chamstwa i pewności siebie. Do tego totalne celebryctwo, bywanie „na salonach”, „lans” w tabloidach. Ale jaki naród, tacy jego przedstawiciele.

By żyło się lepiej

Polityka prorodzinna państwa jest oceniana najgorzej od 1996 roku. Z sondażu CBOS wynika, że tylko co jedenasty badany (9%) jest zadowolony z działań państwa w tej dziedzinie. Co trzeci (33%) wystawia rządzącym ocenę dostateczną. Natomiast niezadowolenie z zakresu pomocy deklaruje połowa dorosłych Polaków (51%). To znacznie więcej niż jeszcze sześć lat temu i jednocześnie najwięcej od 1996 roku.

Proponuje zrobić jeszcze jedno badanie. Niech Polacy podadzą, co jest oceniane lepiej. Tego będzie zdecydowanie mniej a może nic nie będzie. Po jaką cholerę badać wszystko po kolei jak wyniki zawsze są takie same. Tylko notowania wyborcze PZPO nie spadają, cud mniemany, cud.

Face-bubble ?

Legendarny inwestor giełdowy Waren Buffet oraz jego partner biznesowy Charlie Munger nie są zainteresowani kupnem akcji największego na świecie serwisu społecznościowego. Tak wysoka cena, duży rozgłos towarzyszący ofercie, czas wybrany przez sprzedającego z powodów matematycznych przekreśla możliwość, że będzie to doskonała inwestycja - dodał. Ja nie inwestuję w to, czego nie rozumiem. I nie chcę zrozumieć Facebooka - powiedział z kolei Charlie Munger.

Panie Munger, tego żaden człowiek o zdrowych zmysłach nie rozumie. Ale kto dziś jest przy zdrowych zmysłach ? Zwłaszcza w USA i w wieku lat „nastu”. A rok 2001 kto pamięta ?


Pozmieniajcie daty i będziecie mieli „wycenę” tzw. „Fejsa” na następne parę lat. Będą tacy, co się obłowią, ale wyłączni ci co albo ten szajs sprzedadzą od razu albo zagrają na krótko.

Nadchodzi opamiętanie ?

Szefowie wielkich korporacji w USA i Wielkiej Brytanii mają coraz większy problem z przyznawaniem sobie podwyżek - protestują przeciw nim akcjonariusze. Brytyjska prasa pisze wręcz o "wiośnie akcjonariuszy", a przewodniczący rady dyrektorów Avivy i Barclays musieli publicznie przeprosić za podwyżki dla członków zarządu w czasie kryzysu.

Dlaczego fala protestów wybuchła akurat teraz? Zbyt wysokie zarobki szefów firm stały się w ostatnich latach na Wyspach i w USA tematem wielkiej publicznej debaty. Demonstrujący w USA podkreślają, że od lat 70. zarobki szefów największych amerykańskich firm wzrosły czterokrotnie. W tym samym czasie średnia płaca szeregowego pracownika w korporacji spadła o 10 proc. W Wielkiej Brytanii dynamika zmian była jeszcze większa - czterokrotny wzrost zarobków kadry kierowniczej miał miejsce w ciągu ostatnich dziesięciu lat.

Ci ludzie, nie dość, że okradają wszystkich dookoła, to jeszcze okradają nawet właścicieli firm, które prowadzą. Instytucję Rady Nadzorczej i Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy sprowadzili do rangi godnej Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Samozwańcza kasta „menadżerów” przejęła władzę nie tylko nad firmami, które teoretycznie ich zatrudniają ale podniosła też ręce na społeczeństwa poprzez korumpowanie i uzależnianie od pieniędzy całą sferę polityczną. Sytuacja, gdy w USA Sąd Najwyższy zezwolił na niczym nie ograniczone „anonimowe” darowizny na polityków demokracja umarła. Jak nazwać ustrój, w którym ani społeczeństwo, ani politycy, ani nawet właściciele nie mają wpływu na przedsiębiorstwa ? Czyje one naprawdę są ? To już na pewno nie jest kapitalizm. Więc co to do kurwy nędzy jest ? I co będzie dalej ? Nie ma już kwestii obalania kapitalizmu bo ten obalił się sam. Przewiduję, że po dokonanym już dziele zniszczenia „klasy średniej” przyszła kolej na to, co było drugą ostoją kapitalizmu, małe firmy. Teraz ich kolej na „wykończenie”. Ich rolę przejmą korporacje i sieci . W handlu ten proces jest już bardzo zaawansowany. Nadchodzi przewidziany przez pisarzy s-f ustrój zwany „korporacjonizmem”, w którym świat rządzony jest przez nieformalne związki i gry wzajemne szefów wielkich korporacji. W „budowie” tego jednego wielkiego obozu pracy zaszliśmy już bardzo daleko, kto wie czy nie za daleko. Być może już nie można tego powstrzymać, być może opamiętanie przychodzi za późno.

Za późno ?

Uchodzący za jeden z najlepiej zarządzanych banków świata, największy bank w USA JP Morgan nieoczekiwanie przyznał, że stracił 2 mld USD na swych operacjach w ostatnich sześciu tygodniach i ostrzegł, że faktyczna strata może okazać się wyższa. Akcje banku straciły na wartości 6,5 proc. i wywołały negatywne nastawienie inwestorów do całego sektora. Straty poniosła londyńska filia banku na operacjach pochodnych CCD (Corporate Credit Derivatives), będących ubezpieczeniem na wypadek niewypłacalności kredytów wysokiego ryzyka udzielonych firmom. Według Dimona w CIO (Chief Investment Office) "popełniono wiele błędów, wykazano się niechlujnym podejściem i niewłaściwym osądem".
Straty wygenerował dział CIO odpowiadający za inwestycje.

Uchodzący za jeden z najlepiej zarządzanych ? To co się dzieje w innych ? I co na to Pan Premier Cameron, który dla londyńskiego City gotów jest rozwalić Unię Europejską, warto „umierać” za JP Morgan ? Druga sprawa to „znowu derywaty”. Ten śmieć już rozwalił światowe finanse a mimo to ma się dobrze. Znajdzie się siedmiu sprawiedliwych żeby to gówno zdelegalizować ? I trzecie, ostatnie. Ten jebany świat finansów trzeba wypalić ogniem, do gołej ziemi, żeby z niego śladu nie zostało.

Dodruk pieniędzy w Ameryce wcale nie pomógł gospodarce. Pomógł amerykańskim bankierom, którzy mogą dostawać milionowe premie. Bezrobocie w USA ciągle jest wysokie, aktywność zawodowa jest najniższa od 30 lat, a od 2007 roku poziom życia przeciętnej amerykańskiej rodziny ciągle się obniża.

A „rynek” oczekuje kolejnej transzy „luzowania finansowego”. Ta misterna budowla musi runąć i runie, od byle podmuchu. A może będzie to nieudany debiut „szajsbooka” ? To by było jak stosunek z tygrysicą. I straszne i śmieszne.

A świstak ?

Czy Iran przeprowadził w tajemnicy próby z bronią jądrowa? Wskazują na to dane wywiadowcze opublikowane w Izraelu. Dowodem ma być komora ciśnieniowa służąca do próbnych eksplozji, ujawniona przez "państwo śledzące realizację irańskiego programu atomowego". Mianem tym źródła zachodnie często określają izraelską agencję wywiadowczą Mossad.

A świstak zawija te bomby w sreberka i wysyła na Święto Namiotów do Izraela. Aj, waj to znowu takie same „żelazne dowody” jak w przypadku Iraku. Też były „aluminiowe rury” do wystrzeliwania na Izrael bomb atomowych. Skutek taki, że Iraku nie ma, kilkuset tysięcy Irakijczyków też. Do tego tysiące zabitych amerykańskich chłopców oraz dziesiątki tysięcy kalek utrzymywanych przez podatników  w USA. Dodać jeszcze można straty po stronie „koalicji chętnych”. A kto na tym zyskał nic nie tracąc? A „miłujący pokój” naród żydowski i jego emanacja, najbardziej pokojowe i demokratyczne państwo świata Izrael. Czy po tamtej historii, ktoś poza USA w to uwierzy ? Śmiem wątpić. Ale nie zdziwił bym się gdyby US Boys znowu poszli ginąc za Wielki Izrael, w końcu jak się jest kolonią Izraela to do czegoś zobowiązuje.

Jedyna demokracja na Bliskim Wschodzie

Izraelski minister spraw wewnętrznych Eli Iszai powiedział, że "wszystkich bez wyjątku imigrantów z Afryki należałoby uwięzić" w związku z przestępstwami popełnionymi ostatnio "prawdopodobnie przez osoby przebywające nielegalnie" w Izraelu. W wywiadzie dla wojskowej rozgłośni radiowej Iszai oświadczył, że widzi w tej sytuacji "twarde, ale proste rozwiązanie: wsadzić ich wszystkich, bez wyjątku, do więzień lub miejsc odosobnienia.

I kazać im nosić żółte sześcioramienne gwiazdy na ubraniach. A potem … ostatecznie rozwiązać problem nie Żydów w Izraelu.

DESEREK




Tak według symulacji komputerowej wyglądał Jezus.

piątek, 11 maja 2012

Dwa lata. Za co ?


Motto: To dość szokujące dane: coraz więcej Polaków ucieka z kraju i osiada we wschodnich Niemczech. Dostają tam nie tylko wyższe pensje, ale i także tańsze domy i przywileje socjalne.


Vive Le France !



Nieprzebrana rzesza ludzi bawiła się w niedzielę do późnej nocy na paryskim placu Bastylii, świętując zwycięstwo w wyborach prezydenckich socjalisty Francois Hollande'a. Radość sięgnęła zenitu, gdy do zebranych przemówił nowo wybrany prezydent. Ze świata do Paryża docierają także liczne gratulacje.

A z Polski ? Zwłaszcza od Pana Premiera, który demonstracyjnie olał obecnego prezydenta Republiki Francuskiej podczas Jego niedawnej wizyty, Teraz to Pan Premier Donald Tusk zobaczy Pałac Elizejski jak indyk Wielkanoc.

Zmiany, zmiany, zmiany

W zjednoczonej Europie prawdopodobnie nastąpi duży przewrót w polityce wspólnotowej - uważa Grzegorz Kostrzewa-Zorbas z Uczelni Vistula. Według niego może się tak stać po dzisiejszym zwycięstwie Francois Hollande'a w wyborach prezydenckich we Francji i po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych w Niemczech. Politolog powiedział, że jeśli w 2013 roku w Bundestagu większość stanowić będą socjaliści z zielonymi, to w Unii Europejskiej zaobserwujemy zupełny odwrót w polityce. Kostrzewa-Zorbas uważa, ze wybór Hollande'a na prezydenta może mieć korzystny wpływ na pobudzenie francuskiej gospodarki. Pod rządami Sarkozy'ego i prawicy w Zgromadzeniu Narodowym nie było widać prowzrostowego nastawienia, przez co rosło bezrobocie we Francji - dodał. W Grecji prawdopodobnie wybory wygrała konserwatywna Nowa Demokracja. Drugie miejsce zajęła socjalistyczna partia Syriza, a trzecie miejsce zajęli centrolewicowi socjaliści z partii PASOK. Grzegorz Kostrzewa-Zorbas uważa, że tak mała przewaga Nowej Demokracji doprowadzi do utworzenia koalicji rządzącej na lewicy. To może też być pobudzający impuls dla greckiej gospodarki, ponieważ niektóre punkty ich programów wyglądają interesująco.

Co prawda nasza propaganda „nie zauważyła” partii Syriza i ograniczyła się do odtrąbienia „tryumfu” konserwatystów ale kto by się tym, co bredzą w Bolandzie przejmował. Tak jak przewidziałem, zostaniemy ostatnim skrajnie prawicowo-liberalnym skansenem cywilizowanego świata. Świata, który już od jakiegoś czasu skręca w lewo. Bo nie ma wyboru, gdyż trzydziestoletnia era „luzowania i deregulacji”, przede wszystkim finansów oraz podniesienie roli sektora finansowego do rangi „kreatora” gospodarki definitywnie dobiegła końca. Świadczy o tym przede wszystkim niekończący się „kryzys” i żadne obwinianie rządów i społeczeństw nic tu nie zmieni. Ten system już nie działa i działać nie będzie a społeczeństwa już się upominają o władzę, która do nich należy. A nie do „rynków”, które to uzurpowały sobie być ponad wszystkich i ponad wszystko. Dość tego.

Żadnych zmian

65 osób zginęło, 1218 zostało rannych w 938 wypadkach - to bilans 10 dni wydłużonego weekendu majowego na polskich drogach. Policjanci zatrzymali ponad 5 tys. pijanych kierowców.

I choćby nawet słońce wstało na zachodzie a zaszło na wschodzie to nic nie jest w stanie zmienić pijanych buraków za kierownicą. Niech więc zstąpi Duch Twój i wypali do cna oblicze Ziemi, tej Ziemi.

A może Lech Kaczyński …

A może... o 10.46 czasu rosyjskiego samolot jeszcze leciał, a prezydent Lech Kaczyński jeszcze żył i to on odsłuchiwał pocztę? Może katastrofa nastąpiła później, tak jak początkowo mówiono o 8.56 – w takim razie kto i po co sfałszował czas katastrofy w czarnych skrzynkach?" - pyta na swoim blogu w Onecie Janusz Wojciechowski.

A może … Lech Kaczyński nadal żyje, w Gułagu gdzieś za Kołymą. Należy oddać sprawę do IPN (najlepiej w Katowicach) i niech Go znajdą. A jak okaże się to prawdą, to z Kremla nie zostanie kamień na kamieniu, tylko dumnie powiewająca na zgliszczach biało-czerwona. Czas zmienić pigułki Panie pośle, te panu najwidoczniej nie służą.


Wdzięczność Ludu Polskiego




I wreszcie jest, długo oczekiwany pierwszy pomnik „Królowa Jest Tylko Jedna” stanął w rodzinnym mieście Dody Elektrody. Czekamy na więcej i liczymy na ostrą rywalizację z JP2.

Jakie są koszty ?

Najwyższe koszty pracy w Unii Europejskiej są w Belgii, najniżej praca wyceniana jest w Bułgarii. Tak wynika z danych Eurostatu, unijnego biura statystycznego. Jeśli chodzi o Polskę, to średnie koszty pracy należą do najniższych. Eurostat brał pod uwagę koszty wynagrodzeń i opodatkowanie pracy, w tym ubezpieczenie społeczne. Według unijnego biura, za godzinę pracy przedsiębiorca w Polsce płaci nieco ponad siedem euro, czyli ponad 28 złotych. 

Taka jest naga prawda, ale nie ma takiej prawdy, której by nie można w Polsce relatywizować. Nachalna liberalna propaganda zalewa nas kompletnie nieprawdziwymi opiniami o dużych kosztach pracy w Polsce oraz za wysokich podatkach dla przedsiębiorców. Jeśli jedyny podatek jaki płaci polski przedsiębiorca w wysokości 19% jest za wysoki to niech wypierdalają do Belgii. Poniżej kolejna opinia z onet.pl. Taka jak zwykle.

Choć gospodarka rośnie, przedsiębiorcy nie szukają pracowników ani nie tworzą nowych miejsc pracy. Wskazują na niepewną sytuację gospodarczą oraz wysokie koszty pracy.

Oczywiście te kłamstwa jak wszystkie inne mają krótkie nogi i na długo nie starczą ale polski „biznesmen” nie myśli o jutrze, on się musi „odkuć” już dziś.

Dopiero czwartą pozycją są wydatki na administrację, równe 967 zł, co stanowi ok. 5 proc. wydatków publicznych w Polsce. Wiele wskazuje na to, że urzędników w Polsce jest za dużo, ale ich "koszt" stanowi tylko niewielką część wydatków publicznych. W dużym przybliżeniu można powiedzieć, że zwalniając połowę urzędników w Polsce, moglibyśmy sobie obniżyć podatki tylko o blisko 2,5 proc. Dlatego nie należy wierzyć politykom, którzy przekonują, że nie trzeba reformować państwa, bo wystarczy tylko pozwalniać niepotrzebnych urzędników.

To kolejny mit, który w zetknięciu ze statystyką okazuje się znowu ordynarnym kłamstwem. Kłamstwem celowo rozpuszczanym, aby poszczuć ludzi na urzędników, którzy wcale dużo nie zarabiają, a po ośmiu latach bez waloryzacji inflacja zje im połowę wynagrodzeń. Będziemy mieli w administracji najtańszą siłę roboczą, więc niech nikt nie liczy na jej fachowość. Jak chcemy, tak będziemy mieli.

Sprzeczne interesy ?

Czy wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia do umowy o dzieło, czego domagają się związkowcy, odbije się na pensjach pracowników? Zdaniem Andrzeja Arendarskiego, prezesa Krajowej Izby Gospodarczej, usztywnianie kodeksu pracy jest sprzeczne z interesami pracowników.

Liberalizm Panie Andrzeju nakazuje proste i jasne oraz równe dla wszystkich postawienie sprawy. Więc proszę przyjąć do wiadomości, że nie tylko równe i sprawiedliwe ale także z pewnością w „interesie pracownika” jest obciążenie KAŻDEGO przychodu tą samą stawką ubezpieczeń oraz podatków. Na tym polega równe i liberalne podejście do biznesu czego niby tak się Pan od lat domaga. Do rozważenia jest wysokość stawek, ale co do zasady to dyskusji być nie może. Są na świecie dwie sprawy, których uniknąć nie można, śmierci  i danin na rzecz suwerena. Ale Pan oraz Pana koleżanki i koledzy chcecie tą zasadę bezczelnie złamać, Pana propozycje to nic innego jak obciążanie mnie osobiście koniecznością dopłacania z mojej kieszeni do ludzi zatrudnianych przez Pana na umowach bez składek. A ja się na to nie zgadzam, ma być równo od wszystkich. A jak Pan uważa inaczej to na Placu Bastylii maszynkę można znowu postawić. Ręczę, że to pomoże Panu i wielu innym zmienić zdanie.

Jakie są poglądy polaków ?

Niższe podatki jako główna metoda walki z bezrobociem najmniej zwolenników ma wśród emerytów. W tej grupie zsumowane poparcie propozycji zgłaszanych przy okazji 1 Maja przez lewicę jest najwyższe i wynosi blisko 60 proc.Z kolei wśród młodych proporcja jest odwrotna, w grupie wiekowej 25 - 34 lata prawie 70 proc. preferuje niższe podatki i pobudzanie przedsiębiorczości. Niewiele mniej opowiada się za taką metodą wśród najmłodszych respondentów w wieku 18 - 24 lata.

Bardzo ale to bardzo piknie. I do tego masowo wierzą, że założą własny biznes i zrobią karierę. Z danych uzbieranych w oazie „przedsiębiorczości” czyli warszawce wynika, że 80% nowo założonych firm nie wytrzymuje roku. To, że obniżenie przedsiębiorcom podatków a zwłaszcza podatku od zysku wpłynie na zmniejszenie bezrobocia wierzy już tylko polska młodzież. Ci, na zachodzie już dawno przekonali się, że to nic nie daje. Więc dlaczego Polacy mają taki pogląd ?

W czwartek w Pałacu Kultury i Nauki rozpoczęły się III Warszawskie Targi Książki. Eksperci alarmują - sprzedaż książek spada.

Ot i macie odpowiedź.


EURO 2012 Apokalipsa


Euro, koko …  spoko ?


Czyżby Stadion Narodowy w Warszawie już zaczął się sypać? Nad jednym z wejść zarwał się fragment podwieszanego sufitu. Wykonawca już to naprawił. Teraz trwa sprawdzanie innych sufitów.

Euro, koko … spoko ?

POLSKA 2.0

Zagrożone są unijne fundusze na polskie projekty informatyczne o wartości od siedmiuset do ośmiuset milionów złotych. Przyznała to w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska. Powodem są zarzuty o korupcję i wątpliwości co do rzetelności i skuteczności wydawanych pieniędzy na programy związane z elektroniczną administracją.

Jakie wątpliwości ? Korupcja na styku administracji Państwa i koncernów IT to NORMA od samego początku. Jeśli zaś chodzi o „skuteczność” wydatków to jest ona prawie zerowa od zawsze. Oj durne te urzędasy w Brukseli, ż jeszcze mają wątpliwości. Nic z tego nie będzie, nie za mojej kadencji na pewno.

OTAKE POLSKE ?

Pacjent prof. Krzemienieckiego był zasłużonym działaczem „Solidarności”. Sześć lat przesiedział w więzieniu, przez długi czas miał „wilczy bilet” i - mimo że był pracownikiem naukowym - musiał zarabiać na życie kopiąc doły. W „wolnej” Polsce dowiedział się, że sfinansowanie jego leczenia byłoby niesprawiedliwością. Profesor Krzemieniecki dwa razy pisał odwołanie. W sprawę zaangażowali się nawet małopolscy parlamentarzyści. Bez skutku. Mężczyzna zmarł.

Jest jeszcze ktoś gotowy walczyć i polec za TAKĄ Polskę ? Mam nadzieję, że nie.

Jaki kryzys ?
W 2011 r. przeciętne wynagrodzenie prezesa giełdowej spółki wzrosło do 708 tys. zł, czyli 59 tys. zł miesięcznie – "Rzeczpospolita" przeanalizowała ponad 230 raportów największych polskich firm notowanych na GPW. Jak wylicza gazeta, na taką pensję przeciętny Polak musiałby pracować ponad 16 lat. Wzrosły też płace menedżerów i pracowników giełdowych spółek. W sumie na wynagrodzenia wydano ok. 42 mld zł, czyli o ok. 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Drugie miejsce zajął szef TU Europa Jacek Podoba (ponad 8,7 mln zł). Jego płaca wzrosła o ponad 400 proc. i pochłonęła prawie połowę sumy, którą firma przeznaczyła na pensje dla wszystkich pracowników.
O ile w tym samym czasie spadły indeksy nawet szkoda gadać. Inwestorzy stracili pieniądze, stali akcjonariusze także, firmy zysków dużych też nie przynoszą, tylko prezesi zawsze zyskują. Mamy tu też cudowny przykład, że pensje managerów mogą nie tylko firmę rozłożyć ale też powodują rozwarstwienie społeczne w skali makro na skalę jaka absolutnie nie może być akceptowalna. I to nie tylko społecznie ale również ekonomicznie. „Przejadanie” firm przez ich szefów ma zasięg globalny. I jeśli na przykład mówimy o konieczności dodatkowego opodatkowania tych ludzi to przypominam, że 40% dochodów z PIT to była trzecia skala podatkowa obejmująca około 1% najlepiej zarabiających. Dlatego nie wierzcie ludziom, którzy mówią „po co podwyższać podatki paru tysiącom ludzi, to nic nie da”. A właśnie, że da. Bo jeśli prezes zarabia tyle co cała reszta pracowników to coś z tym zrobić trzeba. Inaczej 1% „wybrańców kapitalizmu” weźmie całą pulę i wrócimy do feudalizmu.

Co wolno … Prezesowi NFZ ?

W styczniu parlament wyrzucił z ustawy refundacyjnej kary dla lekarzy za błędy w wypisywaniu recept. Teraz jednak znalazły się one w zarządzeniu prezesa NFZ. Zarządzenie dotyczy umów, na podstawie których lekarze wypisują recepty na leki refundowane - od lipca będzie obowiązywać nowy ich wzór. To właśnie do niego prezes NFZ, Jacek Paszkiewicz wpisał niemal słowo w słowo cały ustęp 8 artykułu 48 ustawy refundacyjnej dotyczący kar dla lekarzy, który parlament usunął z niej po to właśnie, by NFZ nie mógł ich na medyków nakładać. Oburzone tym są nie tylko organizacje lekarskie, ale też konstytucjonaliści. - Prezes NFZ nie ma prawa wydawać aktów normatywnych, a takim jest wprowadzenie zapisu o karach do umowy. Skoro parlament nie chciał tych kar, nikt, poza nim, nie może ich nałożyć - tłumaczy prof. Henryk Winczorek z UW.

Pan Prezes jako „mianowaniec” Pana Premiera może co chce, jeśli Pan Premier nie zdecyduje inaczej. Tak to działa. A Państwo Prawa to może sobie Putin w Rosji budować albo inny tam chiński przewodniczący partii komunistycznej. Tu liczy się tylko to, co powie Donald Tusk a ponieważ nie powiedział, żeby Pana Prezesa wreszcie na zbity łeb wylać z posady to i Pan Prezes może co mu się żywnie podoba. A że ogon sobie a pies sobie to co? Świat się zawali ? Już się zawalił i dalej jest jak było, i będzie aż po horyzontu zdarzeń kres.

Każdy Polak to pijak ?

Prowadzenie samochodu po pijanemu i przewożenie w tym stanie dwójki dzieci; ucieczka po spowodowaniu kolizji, jazda autem mimo braku prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego – to lista przewinień kierowcy zatrzymanego przez policjantów z Pilicy (Śląskie). 37-latek przed miesiącem stracił prawo jazdy za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. Teraz został ujęty po raz kolejny – podał w poniedziałek zespół prasowy śląskiej policji. Podczas kontroli okazało się, że ma on w wydychanym powietrzu ponad 1,5 promila alkoholu. W aucie oprócz kierującego była dwójka dzieci w wieku 11 i 13 lat. W trakcie rozmowy 37-letni mieszkaniec gminy Wolbrom przyznał się, że miesiąc wcześniej stracił prawo jazdy, również za jazdę po alkoholu. Kierujący nie miał także dowodu rejestracyjnego, który policjanci zatrzymali wcześniej za zły stan techniczny pojazdu oraz obowiązkowego ubezpieczenia OC. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Dzień jak co dzień, to właściwie norma, nic nadzwyczajnego. Dziwi kogoś ta historia, bo mnie w żadnym wypadku. To dzieje się codziennie, a to pijany maszynista a to operator koparki lub kapitan promu. „I nic naprawdę nic nie pomoże „ , jedyne co jest do zrobienia to zamiana lokatora na Wawelu, truchło wywalić, Bareję wprowadzić.

Krótkie nogi

Na mównicę sejmową ponownie wyszła Beata Mazurek i skierowała swoje słowa do premiera. - Pan kompletnie nie zrozumiał mojej wypowiedzi. Pytałam o to, dlaczego nie konsultowaliście projektu ze związkami zawodowymi. Sprytnie pan nie odpowiedział na to pytanie. Kłamstwo ma krótkie nogi. Tak jak pan - dodała.


Teraz Pan Premier Donald Tusk zwany Twardym będzie nazywany Donald Krótkonogi Tusk, taki nowożytny łokietek. Tylko czekać jak Kargul, znaczy Pawlak zacznie do Pana Premiera mówić „ty konusie”. Sami swoi i nie ma mocnych.


I znów zostaliśmy sami
Wdowa po byłym Rzeczniku Praw Obywatelskich, który zginął w katastrofie smoleńskiej, razem z Ewą Błasik odwiedziły Polonię mieszkającą w Chicago. Jak podkreśla, Polacy mieszkający w USA mają duże trudności ze sprawą Smoleńską, bo można tam zaobserwować wyraźne "zjawisko wielkich, bardzo szczególnych wpływów rosyjskich". Pytana o ewentualne szanse na podjęcie kwestii katastrofy smoleńskiej w Kongresie USA twierdzi, że "za tej prezydentury" będzie o to trudno. - Determinacja Rosji jest kolosalna, a przeciwnika nie ma - dodaje.
I znów wszyscy, cały świat sprzysiągł się przeciw Polsce i Polakom, oczywiście prawdziwej Polsce i prawdziwym Polakom. Brednie, powtarzane od czasów rozbiorów ciągle znajdują gorliwych wyznawców, alternatywna koncepcja, że my ICH gówno obchodzimy jakoś nie znajduje zrozumienia,  moim zdaniem jest znacznie bliższa prawdy. A „kwestii katastrofy smoleńskiej” nie podejmie nikt bo tej „kwestii” po prostu nie ma. Przyczyny katastrofy są jasne i oczywiste, niewiele jest jeszcze do ustalenia a i to nic już nie zmieni. Co ciekawe, to po trzydziestu latach okazało się, że jedna z dwóch katastrof IŁ62 to też „nasza robota” bo nie przestrzegaliśmy resursów silników (silnik, który eksplodował miał wylatane 8 tys. godzin a resurs pozwalał tylko na 5 tys.) do drugiej też się „dołożyliśmy” nie przestrzegając reżimów technicznych dotyczących silników. I choć „komuny” już nie ma to POLACTWO trzyma się dobrze. Kolejne katastrofy nastąpią.

Ludzie, którzy mają odrobinę rozumu, pytają, jak to możliwe, że samolot, który spada z 7 metrów, tak się rozstrzaskuje, że szczątki ludzkie nie mogą być tak rozdrobnione - twierdzi.

Polecam National Geographic Channel i serię „Katastrofa w przestworzach”, wystarczy obejrzeć kilka odcinków i z pewnością wiele się Pani Wdowa nauczy. Może też Pani rozpędzić samochód do 350 km/h i wjechać do lasu. Nie będzie co zbierać a my wszyscy będziemy mieli spokój, od czytania Pani bredni. Nie wystarczy być Wdową trzeba mieć jeszcze wiedzę i rozum a w tym wypadku Pan Bóg postanowił Panią ukarać i rozum odebrał.

Polskim biskupom polecam

Najwyższy rangą hierarcha katolicki w Szkocji, 74-letni abp St. Andrews i Edynburga kardynał Keith O'Brien oskarżył brytyjskiego premiera Davida Camerona o to, że jego polityka podatkowa ignoruje biednych, faworyzując bogatych, jest zatem niemoralna.
Keith O'Brien, który kapelusz kardynalski otrzymał od Jana Pawła II w 1985 r., skrytykował też konserwatywnego premiera za to, że sprzeciwia się nałożeniu na banki i instytucje finansowe podatku od obrotu walutą, akcjami, instrumentami pochodnymi i obligacjami (tzw. podatku Robin Hooda). Sądzę, że David Cameron jako szef rządu powinien poważnie przemyśleć swój negatywny stosunek do podatku Robin Hooda, który bogatym odebrałby niewiele, a za to dopomógłby biednym - powiedział hierarcha w wywiadzie dla BBC Scotland.

Czym się różni kościół widać jak malowanie. Który biskup w Bolanda Catholic Republic ujął by się za biednymi ? Nie ma takiej opcji, owszem działalność charytatywna za pieniądze wiernych to tak ale, żeby odbierać bogatym to już duża przesada.

Z Rynków Finansowych

  Złoty umocnił się w czwartek dzięki poprawie nastrojów na świecie
wczoraj, 17:40 | ISB
  Złoty w czwartek niżej wobec walut
wczoraj, 17:36 | PAP

Czy to trzeba komentować ?

Co jest dobre dla Apple ?

„Apple było pionierem techniki rachunkowości nazwanej „Podwójną Irlandzko-Holenderską Kanapką”, która zmniejszała podatki poprzez transferowanie zysków przez filie w Irlandii i Holandii na Karaiby. Dziś ta taktyka jest używana przez setki innych korporacji - niektóre zupełnie bezpośrednio naśladowały Apple”. O jaką stawkę toczy się rozgrywka? W przypadku twórcy iPada chodzi o 2,4 miliarda dolarów. Dla porównania: Apple zapłaciło 3,3 miliarda dolarów podatku przy zysku 34,2 miliarda , kiedy jeden z największych amerykańskich detalistów sieć WalMart zapłaciła 5,9 miliarda podatku przy dochodach w wysokości 24,4 miliarda dolarów.

Kto wykończy Amerykę ? Amerykańskie koncerny. Po to parli do deregulacji i globalizacji ,żeby nie płacić podatków, żeby wyprowadzić produkcję tam gdzie najtaniej. A głupole w USA cieszą się „kapitalizacją” Apple. To tylko liczby w komputerowych bazach danych, dziś to ponad 600 mld USD ale w każdej chwili może prysnąć jak „World.com”, czyli kolejna „bańka” w IT. Więc co jest dobre dla Ameryki, to samo co dla Apple ? Bardzo wątpliwe.

Apple transferuje do rajów podatkowych 70% swoich zysków, co spotkało się z krytyką amerykańskich komentatorów i jest określane jako postępowanie nieetyczne.

Nieetyczne ? Koń by się uśmiał, nie tylko jabłko.


USA, mydło i …

Dzieciaki upijają się od zawsze, ale nikt nigdy wcześniej nie słyszał, że robią to przy pomocy mydła w płynie. To o tyle niebezpieczne, że takie mydło zawiera aż 62 procent alkoholu etylowego – więcej, niż jakakolwiek wódka, a skutki dla zdrowia mogą być tragiczne. Przekonali się o tym Amerykanie, którzy w ostatnich tygodniach notują wzrost zachorowań po spożyciu tego preparatu przez dzieci. Jak temu zaradzić? - zastanawia się CNN.

Jak temu zaradzić ? Tak jak pladze narkomanii, przestępczości zorganizowanej i innym patologiom. Po Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Amerykańskiej w Związku Radziecki Ameryki wszystkie te niekorzystne zjawiska znikną. Wybór należy do Was, jankesi.

Histeria z nuklearnym zakończeniem

Atmosfera histerii wokół Iranu zaczyna powoli przypominać to, co działo się w 2002 r. wokół programu atomowego Iraku. Sytuacja jest o tyle paradoksalna, że dwa miesiące temu 16 agencji wywiadowczych USA przekazało Obamie raport, z którego wynika, iż Iran nie pracuje aktywnie nad produkcją bomby atomowej. Raport, który jeszcze dwa lata temu byłby zapewne hitem, dziś przeszedł bez echa - przekonuje na łamach "Tygodnika Powszechnego" Marek Kęskrawiec. "Niestety, świat nie potrafi uczyć się na błędach. Wśród wielu polityków i publicystów panuje atmosfera niezdrowej ekscytacji, która może skończyć się zawieruchą na skalę nieznaną od zakończenia II wojny światowej" - pisze.

Moje przewidywania, to z nikim ni uzgodniony samodzielny atak Izraela na Iran, odpowiedź Iranu oraz wojna u granic Izraela (Liban, Syria a może i Egipt), a potem „najbardziej pokojowe państwo świata” użyje broni atomowej przeciw wcześniej wymienionym państwom. Co taka zawierucha spowoduje ? Ano to, że tzw. „kryzys” będzie tylko niewinnym katarkiem wobec kataklizmu polityczno-gospodarczego, który wtedy nastąpi. A w czyim to będzie interesie ? Zgadnąć nie jest trudno, trudno jest ich od tego odwieść. Tym niemniej, jeśli świat ma przetrwać to powstrzymanie tego jednego nader wojowniczego plemienia wydaje się jednak konieczne.

Główny spekulant przeciw systemowi ?

Kto by pomyślał, że słynny spekulant giełdowy Soros oceni krytycznie liberalizację rynków finansowych.

Bo takie są fakty. Instytucje nadzoru zrezygnowały ze swych uprawnień kontrolnych, pokładając nadmierne zaufanie w narzędzia zarządzania ryzykiem  w sektorze finansowym.  (...) U szczytu boomu gospodarczego, w przededniu wybuchu kryzysu finansowego 30 procent zysku wypracowanego przez firmy w USA i Wielkiej Brytanii przypadło na sektor finansowy. Raczej trudno uwierzyć, że ogromne dochody branży przełożyły się na wzrost dobrobytu społecznego.

Ale jeśli takie są fakty tym gorzej dla … faktów. I tak wygląda obłędne PKB USA i Wielkiej Brytanii, to jedna wielka bańka spekulacyjna. Zamiast produkować realne dobra i usługi, mnożą „majątek” za pomocą instrumentów giełdowych. Oczywiście nikt nic z tego nie ma, poza tymi nielicznymi, którzy mogą owe „powietrze” wymienić na realny pieniądz. Oczywiście na koszt podatników. Tak wygląda największy przekręt w dziejach historii i trzeba dobrze zapamiętać kto, kiedy i dla kogo to zrobił. I najważniejsze, z tego kryzysu wyjścia nie ma, bo nie ma takiej realnej ilości pieniądza żeby zasypać kosmiczną dziurę, jaką finansiści wykopali. Tym bardziej, że owa dziura ciągle rośnie. Co więc można zrobić ? To co zawsze w takich przypadkach robiono, trzeba to wszystko ROZPIERDOLIĆ. Będzie bolało, ale im wcześniej tym lepiej. Innej drogi nie ma i chyba już wszyscy o tym wiedzą tylko kto powie, że król Kapitalizm jest nagi ?

RUSKA torba „od Louis Vitton”.



Ja tam wolę oryginał, który na dodatek jest kilka tysięcy razy tańszy.


Przeglądarka od Chińczyków

Słyszeliście kiedyś o Maxthon? To nowy król przeglądarek, co ciekawe, "Made in China". W testach HTML5 rozłożył na łopatki całą konkurencję. Najgorszy rezultat osiągnął Internet Explorer. 138 punktów to dowód na to, że Microsoft ma jeszcze dużo pracy przed sobą. Znacznie lepiej wypadło Safari - 317 punktów. Tuż przed nią uplasowała się Opera, z wynikiem 338 punktów. Dwie najpopularniejsze w Polsce przeglądarki, czyli Chrome i Firefox, uzyskały odpowiednio 345 i 400 punktów. Zaskoczeniem jest wynik chińskiej przeglądarki Maxthon, która zdobyła aż 437 punktów. Giganci nie dali rady. Zostali pokonani przez chińskich programistów, którzy prześcignęli swoich amerykańskich kolegów. Maxthon w 2011 roku stworzył oddział w Dolinie Krzemowej, w USA i wypuścił na rynek nowa wersję przeglądarki - Maxthon 3. Czy warto spróbować?

A mamy wyjście ? Poza tym próbowałem pierożki, kaczkę po pekińsku i bardzo były dobre. Tylko chińskiego już się chyba nie nauczę, ale młodszym doradzam zdecydowanie.