piątek, 18 maja 2012

APOKALIPSA (EURO 2012) nadchodzi



Motto: WOLNY CZAS MASZ JEDEN W ŻYCIU. To twoje 5 minut. Umrzesz i nikt o tobie nie będzie pamiętał. Używaj życia  i pracuj mniej.


Dynastia Tuska

Wolałby pan, żeby polska drużyna wyszła z grupy podczas Euro 2012, czy żeby Grzegorz Lato przestał być prezesem PZPN?

- Mimo, że prezes Lato publicznie zapowiedział, że jeśli drużyna narodowa nie wyjdzie z grupy, to on przestanie być szefem PZPN, to ja w te słowa nie wierzę. Lato nie odda stołka prezesa PZPN.

- Podobnie jak premier Donald Tusk nie odda stołka szefa PO i premiera po 2015 r., mimo publicznej zapowiedzi?

- Wszyscy w Platformie chcielibyśmy, żeby Donald Tusk pozostał szefem PO i był premierem Polski po raz trzeci. Nie ma lepszego kandydata w PO, ani w Polsce na premiera. Myślę, że dla dobra kraju premier Tusk zmieni zdanie.

Najlepiej, żeby od razu Umiłowany Przywódca założył dynastię. Mamy już blog Kasi Tusk, o którym w mediach głośno w każdy boży dzień, o synku ostatnio mało słychać ale rozumiem, że pobiera nauki jako sukcesor. Panie pośle Neumann, nic żałośniejszego w życiu niż to potworne lizusostwo, które Pan właśnie uprawia. A lepszym premierem od Pana Donalda Tuska w mojej opinii byłby nawet Kononowicz. Moje zdanie o umiejętnościach, wiedzy i pracowitości Pana Premiera jest druzgocące i dotyczy też Pana. Myślę, że za trzy lata będzie je podzielało wystarczająco dużo wyborców, żeby Pan Premier dylematu nie miał. On zresztą, w przeciwieństwie do Pana wie, że następnych wyborów już nie wygra. Ale mimo wszystko, wstydu Pan nie masz i honoru też.

Obciach

Co zdaniem Polaków jest największym obciachem bieżącej kadencji sejmu? - Chamstwo, a generalnie cały sejm. - Wszystko bezmózgowie, tylko bombę zrzucić - mówi kobieta. - Bin Laden zrobił wielki błąd, że uderzył w Stany, powinien zapier...ić w ten sejm, to byłoby jakieś rozwiązanie - dodaje kolejna osoba.

Obciach nazywa się Polska i trzeba się wreszcie do tego przyznać. Zamiast „dumy narodowej” warto by było coś z tym obciachem zrobić. Pierwsza jaskółka już jest, coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że jest kompletnie inaczej niż to przedstawiają „zaprzyjaźnione media” i wiecznie z siebie zadowolona „klasa polityczna”. Ale od zrozumienia do czynów, do pozytywnych zmian droga daleka. Obawiam się, że to nie moja „kadencja”.

Konsultacje społeczne

Fakt: Dzień dobry, na stronie emerytura.gov.pl mogę już wyliczyć, jaką dostanę emeryturę po reformie emerytalnej. Wyszło mi, że dostanę dwa tysiące emerytury. Czy te dwa tysiące to kwota realna na dziś, czy obejmuje inflację itp. wyliczone przez wszystkie lata do mojej emerytury?

Infolinia emerytalna: Nie wiem, chwileczkę... (cisza). Proszę pani, nikt tak naprawdę nie jest w stanie wyliczyć, ile ta emerytura wyniesie za dwadzieścia czy trzydzieści lat. To takie wyliczenie trochę przykładowe i ogólne. Za dwadzieścia lat to i zarobki mogą być inne i emerytury. Nikt pani nie powie teraz, jaką pani dostanie emeryturę.

To po co ten kalkulator?
On jest tylko poglądowy, żeby ludzie szacunkowo wiedzieli, ile mogą dostać emerytury.

Czyli nie ma sensu wyliczać tej emerytury?
Nie no, można sobie wyliczyć orientacyjnie.

Ale pani mówi, że to szacunki i wcale nie będą się pokrywały z rzeczywistością.
No tak, bo nikt nie przewidzi, co się stanie za dwadzieścia lat.

To nie jest Noc Kabaretów, to rzeczywistość. Tyle, że ja te wyliczenia mam zamiar wykonać razem z notariuszem i spisać akt odpowiedni. Pod tymi wyliczeniami podpisują się m.in, Ministerstwo Finansów i ZUS, więc jest to jak najbardziej oficjalne. I jak dostanę połowę tego co wyliczył „kalkulator” to się w sądzie z władzą pobawimy. I coś mi mówi, że szanse są więcej niż duże.

Wiecie ludzie gdzie was mamy ? A w dupie, ha ha ha

Ministrowie świetnie się w czasie głosowań bawili, strasznie się uchachali. Pan minister Rostowski musiał chyba opowiadać panu premierowi Pawlakowi niezłe dowcipy, co chwila bowiem dobiegał z ich strony zdrowy chichot. Nie wydawali się specjalnie zainteresowani tym, co mówiono.

Bo czym mają być zainteresowani. Sami swoją starość już mają zabezpieczoną, koalicyjny „kompromis” dawno „wypracowali” a samo głosowanie to formalność. Więc dlaczego by się mieli przejmować. Towarzysze z PZPO wykonali wolę tow. Przewodniczącego a Panie i Panowie z PSL dostali kolejną porcję tego co zwykle i jest fajnie. Tylko reszta będzie miała przejebane, ale tą resztą nikt się już od dawna nie przejmuje.

A ja sądzę.

Nie sądzę, by marzenie o karierze europejskiej determinowało poczynania Donalda Tuska. Jednak to, co się stało najgorszego, to to, że Tusk ma coraz mniejsze rozeznanie tego, co się dzieje w kraju, przestał rozmawiać ze społeczeństwem. A młode, platformerskie wilczki myślą, że wszystko im wolno. Wyraźnie widać, że powinien bardziej umiejętnie dobierać sobie współpracowników. Bo droga, którą podąża, prowadzi do porażki wyborczej - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Eugeniusz Kłopotek,

A ja Panie pośle dokładnie tak sądzę. Żaden człowiek nie robi czegoś tak poważnego bez żadnej przyczyny. A w to, że pan Premier robi to dla społeczeństwa nie uwierzę, choćby się przede mną tarzał po ziemi. Nie ma takiej możliwości, ten człowiek nie zrobi niczego bezinteresownie, tak go oceniam. Co do reszty się zgadzam, tyle, że nic się w dobieraniu kadr oraz jakości ich „dokonań” nie zmieni. A Pan Premier wybory przegra i na żadne zagraniczne stanowisko nie pójdzie. I to będzie kara.

Posadki nie będzie

Ministrowie finansów strefy euro zgadzają się, by przewodnictwo eurogrupy objął Niemiec Wolfgang Schaeuble - informuje w piątek niemiecki dziennik "Die Welt". Z kolei nowym prezesem EBOiR zostanie prawdopodobnie Francuz Philippe de Fontaine Vive. Jednym z kandydatów na prezesa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) jest też Polak Jan Krzysztof Bielecki.

I znowu gąska spierdoliła Dalego za morza. I tak samo będzie z posadką dla Pana Premiera 67 Twardego Tuska. Ustawka uchwalona, już do gąski blisko ale jak przyjdzie co do czego to gówno Pan Premier 67 Twardy Tusk dostanie. No, oprócz emerytury.

Wałęsa oddaj Nobla

Gdybym był na miejscu Tuska, dałbym polecenie: spałować, oddać za to. Władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się. Ale potem: szacunek! Ktoś ich wybrał, to są przedstawiciele narodu, więc nie mogą pozwolić na opluwanie i bijatykę – powiedział Lech Wałęsa w Radiu ZET, odnosząc się do piątkowego zablokowania Sejmu przez "Solidarność". Były prezydent apelował też do Donalda Tuska: "Panie premierze, więcej zdecydowania. Dość takiej zabawy!"

Szanowny Panie Prezydencie. Ktoś wybrał nie tylko Donalda Tuska ale także ktoś wybrał Aleksandra Łukaszenkę i Władimira Putina. Ktoś wybierał w Tunezji Ben Alego a w Egipcie Mubaraka. I nawet jeśli te wszystkie wybory były „podkręcane” to i bez oszustw większość naprawdę ich wybrała. Podobnie za „komuny” może i nie było 99% frekwencji i 97% głosów na Front Jedności Narodu. Ale jak by tego nie liczył było na pewno dużo więcej niż na koalicję PO-PSL. Bo ta ostatnia dostała góra 25% głosów uprawnionych do udziału w wyborach. I taką ma rzeczywistą legitymację od wyborców, reprezentuje nie więcej niż co czwartego polaka. I jeszcze jedno. Wyborcy nie głosują na „wilcze oczy” tylko na program, a obecny rząd inny program miał w kampanii a inny realizuje. I w ten sposób moim zdaniem „z mocy prawa” Panie i Panowie posłowie reagujący co innego niż obiecywali powinni być pozbawiani mandatu. Może wtedy by się nauczyli i przestali kłamać. Ale Pan niestety też wpisuje się w ten model „demokracji”, gdzie „wiedzący lepiej” dawniej zwani „jaśnie oświeconymi” decydują za motłoch. To jest powrót do feudalizmu. Więc niech Pan odda Nobla i najlepiej … spierdala jak najdalej, gdzie indziej straszyć ludzi.

Takie będą Rzeczypospolite

Profesor mówiła wprost o upadku etyki wśród ludzi nauki i bezlitośnie wymieniała przyczyny – jej zdaniem - fatalnej kondycji nie tylko gdańskiej, ale większości polskich uczelni: obezwładniający konformizm, tchórzostwo, a także cynizm kadry naukowej skupionej przede wszystkim na pogoni za pieniędzmi. W jej opinii na rodzimych uniwersytetach zapanowała "rzeczpospolita urzędasów", a książki zastały zastąpione przez „weksle”. Suchej nitki nie pozostawia także na studentach - „intelektualnie leniwych i biernych, a do tego aroganckich, niezainteresowanych studiami poza zdobyciem papieru”. „Kompletna zapaść edukacyjna" jest zaś efektem "bezmyślnej i nieodpowiedzialnej reformy szkolnictwa podstawowego i średniego”. Winna jest również sama młodzież, której nie zależy na dobrym poziomie nauczania, a jedynie na tym, by łatwo i bez nadmiernego wysiłku prześlizgnąć się przez pięć lat studiów.

Czy to będzie III czy IV RP nie ma znaczenia, będzie to Polska debili posiadających tylko znamiona „formalnego” wykształcenia. I nic więcej. Nauka i szkolnictwo to kolejne ofiary „rynku”. Globalnemu rynkowi nie zależy na rozwoju społeczeństw, zależy mu wyłącznie na zysku. I dopóki będzie miał zysk nie włoży w rozwój ani grosza. Na dziś w zglobalizowanym świecie wystarczą mu nieliczne ośrodki kształcące wystarczającą w globalnej skali ilość specjalistów. A reszta ma siedzieć w obozach pracy i robić i-waje za dolara dziennie. My też. Jak ktoś się łudził, że te nieliczne ośrodki będą tu, to niech się dobrze w głowę puknie. Tu nic nie będzie. Dziś chwalimy się, że powstają u nas jak grzyby po deszczu tzw. „centra kompetencyjne”. Tak, jesteśmy w ścisłej czołówce wraz z Indiami i Bangladeszem, więc jest się czym chwalić. Prywatyzacja szkolnictwa już zdewastowała poziom nauczania a zapowiada się na więcej bo szkolnictwo podstawowe i średnie też będzie sprywatyzowane. Jakie zatem będą Rzeczypospolite ? Ciemne, jak mroki średniowiecza. I jeszcze jedno, mimo wszystko będą katolickie, a to mnie najbardziej śmieszy.

Kwiaty dla Nowaka, nagrody dla GDDKiA

Pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, odpowiadający za opóźnioną budowę autostrady A2 z Warszawy do Łodzi zostali nagrodzeni premiami - podaje TVN Warszawa. Rzecznik GDDKiA potwierdza. Jak mówi, nagrody są za "wyjątkowe i ponadstandardowe zaangażowanie".

Kiedyś gdy byłem młody i naiwny, wydawało mi się, że nagrody są za efekt a nie za „zaangażowanie”. A rzeczywistość jest jak w tym kawale, gdzie robotnicy tak zapierdalają z taczkami, że nie mają czasu ich załadować. I oto kawał zmaterializował się w GDDKiA bo autostrady nie ma, ale za ganianie z taczkami nagrody są. I tym się różnią kraje „dzikie” od cywilizowanych, w tych ostatnich płacą za wynik a w „dzikich” za zaangażowanie. Więc tam autostrady są a tu nie ma. Taka prawda.

Co ja jestem winien. Ja nie mam pracy. Gdybym miał gwarancję to bym poszedł dalej jeździć. Stałem się przestępcą. Zostałem z długami, które jestem ludziom winien. Wstyd - krzyczał do polityków na posiedzeniu komisji infrastruktury Marek Szymczak, właściciel jednej z firm, która po pracach na budowie autostrady A2 zbankrutowała. W takiej sytuacji jak zdesperowany mężczyzna jest wielu innych podwykonawców, a straty szacuje się na ponad 3 mld złotych.

I za to właśnie są nagrody, im większe straty tym wyższe. Taka prawda.

CBA cię uleczy

Poprosiliśmy CBA o pomoc w analizie pewnych procedur i sprawach z onkologią i przepływem finansów w NFZ. Staramy się rzetelnie wyjaśniać jak to się dzieje, że w systemie w ciągu ostatnich lat pojawiło się 30 mld złotych, a jakiejś konkretnej i znaczącej poprawy nie ma - stwierdził. Arłukowicz odniósł się też do ostatniego rankingu jakości medycznych, który ocenił nasz system jako jeden z najgorszych w Europie. - To jest ranking, który jest bardzo martwiący. Pokazuje, że mimo że jest wzrost nakładów finansowych na służbę zdrowia to jakość nie wzrasta. Jedną z moich ambicji jest to, żeby w sposób rzetelny wyjaśnić jedną z przyczyn tego, że system dostaje finanse, a jakość jest nadal niska – powiedział

A jak Solidarność pod Sejmem krzyczała „złodzieje” to wywołało to tylko uśmieszki posłów i chór potępienia ze strony dziennikarzy, a zwłaszcza bawiło Panią Dominikę Wielowiejską z jedynej słusznej Gazety Wyborczej. Może Pani jednak zanim zacznie się idiotycznie chichotać, to chociaż poczyta ten i inne artykuły dotyczące „osiągnięć” Sejmu i rządu, nie tylko w marnowaniu naszych podatków w „służbie zdrowia”, ale i w informatyzacji kraju, budowie infrastruktury itd. itp. Nie za darmo na liście skorumpowanych krajów jesteśmy dużo wyżej niż na liście FIFA. I to Pani Dominiko wcale nie jest śmieszne.

EURO 2012 Apokalipsa

Jak wynika z ostatniego sondażu CBOS, z organizacji turnieju zadowolonych jest zaledwie 44% badanych, a aż 49% - podchodzi do tego obojętnie.

Czy jesteś zadowolony z organizacji Euro 2012?

Tak 12.5%
Nie 78.41%
Nie mam zdania 9.09%

Dla mnie BOOOOOOOMBA. Rację ma Kazia Szczuka, która powiedziała, że na imprezie zarobią tylko polscy alfonsi, reszta pójdzie do UEFA. A my ? A my gówienko w ręce i tyle.

Premier zaznaczył, że największą nagrodą dla wszystkich, którzy uczestniczyli w przygotowaniach do Euro 2012, będzie "przekonanie całej Europy i całego świata, że Polska jest dobrym miejscem; że Polska jest miejscem, gdzie udają się wspaniałe rzeczy i gdzie mieszkają wspaniali ludzie i że jest miejscem, do którego warto wrócić".

Co KURWA się udaje ? Jakie WSPANIAŁE rzeczy ? Gdzie warto wrócić ? Na Bali ? Na Koh Samui ? Jak najbardziej, ja tam wracam. I tylko ciężko mi będzie wrócić właśnie TU. Najchętniej zostawił bym Pana Premiera, niech sam tu siedzi, w tym gównie, które nam wyprodukował.

Polska 2.0

"Rzeczpospolita" ustaliła, że tropy w aferze korupcyjnej w administracji publicznej mogą zaprowadzić CBA do największych firm i najważniejszych osób w państwie. Wczoraj doszło do kolejnych zatrzymań w tej sprawie - naczelnika z Komendy Głównej Policji i właścicieli spółki informatycznej NetLine Group z Wrocławia. Gazeta zauważa, że w sprawę korupcji w administracji publicznej uwikłanych jest tak wiele osób, że CBA nie chce się dzielić swoją wiedzą nawet z innymi służbami. Zarzuty już postawiono siedmiu osobom, ale zdaniem "Rzeczpospolitej", to dopiero wierzchołek góry lodowej. Z informacji gazety wynika, że operacja ma taką skalę, że moce przerobowe biura są na wyczerpaniu. - Chętnie podzielilibyśmy się pracą z policją i innymi służbami. Pojawiły się jednak przesłanki, które wskazują, że w infoaferę zaangażowane są osoby z kierownictwa tych instytucji - mówi "Rzeczpospolitej" funkcjonariusz CBA.

Tylko ryby zostaną na wolności, w jeziorach i rzekach, reszta do ciupy. A mnie to całkiem nie dziwi. Tajemna wiedza o wszechogarniającej informatyzację Państwa korupcji to tzw. „tajemnica poliszynela” od dwudziestu lat. Tylko żadnej woli do ścigania nie było, tym bardziej mnie dziwi, że teraz jest. Jeśli by założyć, że CBA naprawdę zamknie wszystkich w to umoczonych funkcjonariuszy Państwa, to na szczeblu zarządczym będzie całkowita wymiana kadr. Ale w takie bajki to ja nie uwierzę. A już na pewno w to, że zaczną zamykać „w służbach”, a zwłaszcza w stajni Augiasza Bondaryka.

Jak wynika z informacji dziennika, CBA gromadzi materiał, który może zaowocować postawieniem zarzutów szefom nawet największych koncernów informatycznych działających w Polsce. W kolejce mogą też czekać prezesi dużych firm z sektora finansowego i energetycznego.

Oj będzie się działo.

Biznesmen w śmietniku

Uzależnienie składek ZUS płaconych przez przedsiębiorców od ich dochodów, forsowane przez centrale związkowe, wywołało silny opór. Biznesmeni organizują akcję „STOPZUS” i zasypują rząd listami zawierającymi argumenty przeciwko zmianom, pisze „Dziennik Polski”. Symbolem akcji jest człowiek grzebiący w śmietniku – tak, zdaniem protestujących, skończą przedsiębiorcy i ich pracownicy, jeśli „rząd dokona kolejnego zamachu na firmy - koło zamachowe polskiej gospodarki”. OPZZ apeluje, by uzależnić składki płacone przez przedsiębiorców od ich dochodów. 98 proc. z nich płaci bowiem do ZUS minimalną kwotę – 981 zł miesięcznie. Robią tak i krezusi, i nieosiągający dochodu.

Tak, bo w śmietniku to my mamy szukać jedzenia. A jaśnie państwo pracodawcy mają jeść u Maxima. O wy PIERDOLONE SKURWYSYNY, z jakiej racji macie mieć niczym nie uzasadnione przywileje. W samym PIT jest około 500.  A potem wieczny lament, że państwo jest biedne. Owszem prawda, to jest sytuacja gdy państwo jest biedne bogactwem swych obywateli. Szczególnie wnerwiają mnie wrzaski „przedsiębiorców” dojeżdżających do pracy „służbowym” Porsche Cayenne z kratką, wydających więcej na telefony służbowe dla całkiem prywatnych dzieci niż składka ZUS. W tym JEBANYM kraju, biedni ludzie utrzymujący się z groszowych pensji muszą utrzymać też całe państwo, bo „przedsiębiorcy”, w tym menadżerowie na kontraktach, objęci są ulgami niemal we wszystkim. Nie tylko składki na ubezpieczenia społeczne ale też Porsche z kratką, benzyna do samochodów całej rodziny „na rachunek”, „służbowe” telefony dla dzieci itd. itp. Klasyczny polski „przedsiębiorca” jedzie w ten sposób „na stratach”. Tylko te pałace nie wiem za co, za rentę babci, bo cały majątek też na innych na wszelki wypadek przepisany. I weźcie pod uwagę jeszcze jedno. Kraje, w których jest tak jak w Polsce właśnie zbankrutowały, kraje gdzie wszyscy płacą podatki, a biznesmani najwięcej, kwitną. Więc przynajmniej wiemy, jak to się skończy.

Czechom dało a nam nie

Liberalizacja ustawy antynarkotykowej w Czechach przyniosła pozytywne efekty - mówi w wywiadzie dla "Polityki" Viktor Mravcik, dyrektor czeskiego Narodowego Centrum Monitoringu Narkomanii. Tymczasem Aleksander Kwaśniewski przyznaje, że zaostrzenie przepisów w Polsce nic nie dało. "Myliliśmy się w 2000 r." - napisał w "The New York Times".

Ale różnica między Czechami a polakami była jest i będzie taka. Mądry Czech po szkodzie a Polak przed i po szkodzie głupi. Dlatego spodziewam się wyłącznie dalszego zaostrzenia przepisów antynarkotykowych. Była już propozycja żeby jazdę po pijaku uznać za zbrodnię, więc tak samo można potraktować posiadanie nawet najmniejszych ilości marychy. W ten sposób Polska stanie się krajem zbrodniarzy, co samo w sobie jest bardzo zabawne.

Symptom zmiany ?

Nad bramą Stoczni Gdańskiej przywrócono nad ranem napis "imienia Lenina". Przeciwko decyzji prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (PO) o rekonstrukcji bramy w PRL-owskim kształcie protestowali pomorscy posłowie PiS i stoczniowa Solidarność. Montaż bramy z napisem "Stocznia Gdańska imienia Lenina" rozpoczął się w niedzielę przed północą. Na bramie powieszono też napisy znane z sierpnia 1980 r. - "Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się", "Dziękujemy za dobrą pracę", a także postulaty strajkowe. Pojawił się też metalowy Order Sztandaru Pracy.

Myślę, że to jest bardzo dobry początek. Kolej na następne kroki.

Do tego doszliśmy

Przez lata traktowaliśmy polityków jak drugorzędnych pajaców, to stali się pajacami. Widok absolutnego rynsztoku w sejmowej sali w piątek 11 maja nie tylko mnie nie zmartwił, ale nawet ucieszył. Z całą mocą potwierdził bowiem moje wyobrażenia o tak zwanej klasie politycznej - pisze Tomasz Lis w "Newsweeku". Zdaniem Lisa klasa polityczna jest "w większości pozbawiona klasy". - Jak ktoś klasę ma, to albo w politycznej klasie jest na marginesie, albo z niej wylatuje. Bez odpowiedniej dawki brutalności i prostactwa, bez zdolności wypowiadania łgarstw bez zmrużenia oka, bez tupetu i arogancji w klasie poradzić sobie niemal nie sposób - pisze.

Mnie, Panie Tomaszu też to nie martwi. Już nie. Odkąd przestałem czuć się polakiem, odkąd przestałem myśleć o sobie, jako obywatelowi tego niby państwa, od razu mi się poprawiło. Oni nie są moimi przedstawicielami. Więc gówno mnie obchodzi co sobą reprezentują, mogą nawet nic. To zresztą jest już znak firmowy obecnej ekipy, zero kompetencji, maksimum chamstwa i pewności siebie. Do tego totalne celebryctwo, bywanie „na salonach”, „lans” w tabloidach. Ale jaki naród, tacy jego przedstawiciele.

By żyło się lepiej

Polityka prorodzinna państwa jest oceniana najgorzej od 1996 roku. Z sondażu CBOS wynika, że tylko co jedenasty badany (9%) jest zadowolony z działań państwa w tej dziedzinie. Co trzeci (33%) wystawia rządzącym ocenę dostateczną. Natomiast niezadowolenie z zakresu pomocy deklaruje połowa dorosłych Polaków (51%). To znacznie więcej niż jeszcze sześć lat temu i jednocześnie najwięcej od 1996 roku.

Proponuje zrobić jeszcze jedno badanie. Niech Polacy podadzą, co jest oceniane lepiej. Tego będzie zdecydowanie mniej a może nic nie będzie. Po jaką cholerę badać wszystko po kolei jak wyniki zawsze są takie same. Tylko notowania wyborcze PZPO nie spadają, cud mniemany, cud.

Face-bubble ?

Legendarny inwestor giełdowy Waren Buffet oraz jego partner biznesowy Charlie Munger nie są zainteresowani kupnem akcji największego na świecie serwisu społecznościowego. Tak wysoka cena, duży rozgłos towarzyszący ofercie, czas wybrany przez sprzedającego z powodów matematycznych przekreśla możliwość, że będzie to doskonała inwestycja - dodał. Ja nie inwestuję w to, czego nie rozumiem. I nie chcę zrozumieć Facebooka - powiedział z kolei Charlie Munger.

Panie Munger, tego żaden człowiek o zdrowych zmysłach nie rozumie. Ale kto dziś jest przy zdrowych zmysłach ? Zwłaszcza w USA i w wieku lat „nastu”. A rok 2001 kto pamięta ?


Pozmieniajcie daty i będziecie mieli „wycenę” tzw. „Fejsa” na następne parę lat. Będą tacy, co się obłowią, ale wyłączni ci co albo ten szajs sprzedadzą od razu albo zagrają na krótko.

Nadchodzi opamiętanie ?

Szefowie wielkich korporacji w USA i Wielkiej Brytanii mają coraz większy problem z przyznawaniem sobie podwyżek - protestują przeciw nim akcjonariusze. Brytyjska prasa pisze wręcz o "wiośnie akcjonariuszy", a przewodniczący rady dyrektorów Avivy i Barclays musieli publicznie przeprosić za podwyżki dla członków zarządu w czasie kryzysu.

Dlaczego fala protestów wybuchła akurat teraz? Zbyt wysokie zarobki szefów firm stały się w ostatnich latach na Wyspach i w USA tematem wielkiej publicznej debaty. Demonstrujący w USA podkreślają, że od lat 70. zarobki szefów największych amerykańskich firm wzrosły czterokrotnie. W tym samym czasie średnia płaca szeregowego pracownika w korporacji spadła o 10 proc. W Wielkiej Brytanii dynamika zmian była jeszcze większa - czterokrotny wzrost zarobków kadry kierowniczej miał miejsce w ciągu ostatnich dziesięciu lat.

Ci ludzie, nie dość, że okradają wszystkich dookoła, to jeszcze okradają nawet właścicieli firm, które prowadzą. Instytucję Rady Nadzorczej i Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy sprowadzili do rangi godnej Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Samozwańcza kasta „menadżerów” przejęła władzę nie tylko nad firmami, które teoretycznie ich zatrudniają ale podniosła też ręce na społeczeństwa poprzez korumpowanie i uzależnianie od pieniędzy całą sferę polityczną. Sytuacja, gdy w USA Sąd Najwyższy zezwolił na niczym nie ograniczone „anonimowe” darowizny na polityków demokracja umarła. Jak nazwać ustrój, w którym ani społeczeństwo, ani politycy, ani nawet właściciele nie mają wpływu na przedsiębiorstwa ? Czyje one naprawdę są ? To już na pewno nie jest kapitalizm. Więc co to do kurwy nędzy jest ? I co będzie dalej ? Nie ma już kwestii obalania kapitalizmu bo ten obalił się sam. Przewiduję, że po dokonanym już dziele zniszczenia „klasy średniej” przyszła kolej na to, co było drugą ostoją kapitalizmu, małe firmy. Teraz ich kolej na „wykończenie”. Ich rolę przejmą korporacje i sieci . W handlu ten proces jest już bardzo zaawansowany. Nadchodzi przewidziany przez pisarzy s-f ustrój zwany „korporacjonizmem”, w którym świat rządzony jest przez nieformalne związki i gry wzajemne szefów wielkich korporacji. W „budowie” tego jednego wielkiego obozu pracy zaszliśmy już bardzo daleko, kto wie czy nie za daleko. Być może już nie można tego powstrzymać, być może opamiętanie przychodzi za późno.

Za późno ?

Uchodzący za jeden z najlepiej zarządzanych banków świata, największy bank w USA JP Morgan nieoczekiwanie przyznał, że stracił 2 mld USD na swych operacjach w ostatnich sześciu tygodniach i ostrzegł, że faktyczna strata może okazać się wyższa. Akcje banku straciły na wartości 6,5 proc. i wywołały negatywne nastawienie inwestorów do całego sektora. Straty poniosła londyńska filia banku na operacjach pochodnych CCD (Corporate Credit Derivatives), będących ubezpieczeniem na wypadek niewypłacalności kredytów wysokiego ryzyka udzielonych firmom. Według Dimona w CIO (Chief Investment Office) "popełniono wiele błędów, wykazano się niechlujnym podejściem i niewłaściwym osądem".
Straty wygenerował dział CIO odpowiadający za inwestycje.

Uchodzący za jeden z najlepiej zarządzanych ? To co się dzieje w innych ? I co na to Pan Premier Cameron, który dla londyńskiego City gotów jest rozwalić Unię Europejską, warto „umierać” za JP Morgan ? Druga sprawa to „znowu derywaty”. Ten śmieć już rozwalił światowe finanse a mimo to ma się dobrze. Znajdzie się siedmiu sprawiedliwych żeby to gówno zdelegalizować ? I trzecie, ostatnie. Ten jebany świat finansów trzeba wypalić ogniem, do gołej ziemi, żeby z niego śladu nie zostało.

Dodruk pieniędzy w Ameryce wcale nie pomógł gospodarce. Pomógł amerykańskim bankierom, którzy mogą dostawać milionowe premie. Bezrobocie w USA ciągle jest wysokie, aktywność zawodowa jest najniższa od 30 lat, a od 2007 roku poziom życia przeciętnej amerykańskiej rodziny ciągle się obniża.

A „rynek” oczekuje kolejnej transzy „luzowania finansowego”. Ta misterna budowla musi runąć i runie, od byle podmuchu. A może będzie to nieudany debiut „szajsbooka” ? To by było jak stosunek z tygrysicą. I straszne i śmieszne.

A świstak ?

Czy Iran przeprowadził w tajemnicy próby z bronią jądrowa? Wskazują na to dane wywiadowcze opublikowane w Izraelu. Dowodem ma być komora ciśnieniowa służąca do próbnych eksplozji, ujawniona przez "państwo śledzące realizację irańskiego programu atomowego". Mianem tym źródła zachodnie często określają izraelską agencję wywiadowczą Mossad.

A świstak zawija te bomby w sreberka i wysyła na Święto Namiotów do Izraela. Aj, waj to znowu takie same „żelazne dowody” jak w przypadku Iraku. Też były „aluminiowe rury” do wystrzeliwania na Izrael bomb atomowych. Skutek taki, że Iraku nie ma, kilkuset tysięcy Irakijczyków też. Do tego tysiące zabitych amerykańskich chłopców oraz dziesiątki tysięcy kalek utrzymywanych przez podatników  w USA. Dodać jeszcze można straty po stronie „koalicji chętnych”. A kto na tym zyskał nic nie tracąc? A „miłujący pokój” naród żydowski i jego emanacja, najbardziej pokojowe i demokratyczne państwo świata Izrael. Czy po tamtej historii, ktoś poza USA w to uwierzy ? Śmiem wątpić. Ale nie zdziwił bym się gdyby US Boys znowu poszli ginąc za Wielki Izrael, w końcu jak się jest kolonią Izraela to do czegoś zobowiązuje.

Jedyna demokracja na Bliskim Wschodzie

Izraelski minister spraw wewnętrznych Eli Iszai powiedział, że "wszystkich bez wyjątku imigrantów z Afryki należałoby uwięzić" w związku z przestępstwami popełnionymi ostatnio "prawdopodobnie przez osoby przebywające nielegalnie" w Izraelu. W wywiadzie dla wojskowej rozgłośni radiowej Iszai oświadczył, że widzi w tej sytuacji "twarde, ale proste rozwiązanie: wsadzić ich wszystkich, bez wyjątku, do więzień lub miejsc odosobnienia.

I kazać im nosić żółte sześcioramienne gwiazdy na ubraniach. A potem … ostatecznie rozwiązać problem nie Żydów w Izraelu.

DESEREK




Tak według symulacji komputerowej wyglądał Jezus.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz