Motto: Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. - Wszystko jest
przygotowane. Wszystko jest możliwe. Potencjał militarny został zebrany przy
granicy. Sztaby ćwiczą. Silniki są rozgrzane. Dowódcy wiedzą, co w razie
rozkazu robić. Atmosfera na wschodniej
granicy Ukrainy jest jak przed 17 września 1939 roku. Wojsko czeka tylko
na decyzję władz. Od decyzji o wejściu Rosjanom wystarczy kilka godzin, żeby
wkroczyć.
A główka Pana Generała nie boli ?
Back to USSR ?
Na stronie Białego Domu zamieszczono petycję
wzywającą do odłączenia Alaski od USA i przyłączenia jej do Rosji. Pod petycją
podpisało się już ponad 13,5 tys. osób.
A jak zechcą zorganizować referendum i nie da Bóg wygrają to
co ?
Reakcja na sankcje
Tak zareagowała rosyjska giełda na wprowadzenie sankcji
przez USA i UE.
Tusk obiecał
Premier Tusk w 2011 roku obiecał im zwiększenie świadczenia do równowartości kwoty płacy minimalnej. Od stycznia tak samo są zwodzeni przez ministra Kosiniaka-Kamysza, który co jakiś spotyka się z nimi i negocjuje. Tylko nic z tego nie wynika - stwierdziła.
Nawet matka nie da Ci tyle, ile
Pan Premier Donald Donaldowicz Tusk obieca. To już kawał z długą siwą brodą ale
ciągle aktualny. Pan Premier nie tylko matkom dzieci niepełnosprawnych obiecał
szklane góry ale nam wszystkim też. Oto co nam obiecał :
1. Przyspieszymy i
wykorzystamy wzrost gospodarczy
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki,
zwiększymy emerytury i renty
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych,
mostów i obwodnic
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i
zlikwidujemy NFZ
5. Uprościmy podatki – wprowadzimy podatek liniowy z ulgą
prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować
w Polsce
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki,
zwiększymy emerytury i renty
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych,
mostów i obwodnic
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i
zlikwidujemy NFZ
5. Uprościmy podatki – wprowadzimy podatek liniowy z ulgą
prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować
w Polsce
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Pan Premier Donald Donaldowicz Tusk obiecał
to SIEDEM lat temu. I co zrobił ? Cztery deficytowe stadiony na Euro 2012 i
owszem, było minęło a problem pozostał na barkach podatników. Misję w Iraku
„wypełnił” przenosząc żołnierzy do Afganistanu za kolejne miliardy rocznie z
kieszeni podatników. A reszta ? Reszta jest milczeniem.
Polska NIE może się poszczycić
"Polska, niestety, nie może poszczycić się wypracowaniem ludzkich,
solidnych metod opieki nad osobami przewlekle chorymi. Jako Fundacja mamy z tym
styczność na co dzień, czytając nieprawdopodobnie tragiczne listy i maile od
Polaków w bardzo różnym wieku, którzy piszą o bardzo rożnych sprawach. W tym
zakresie rzeczywiście pomagają instytucje pozarządowe, fundacje,
stowarzyszenia. Opieka państwowa, mówiąc brutalnie, nie tylko słabo
funkcjonuje, ale także jest wielce niehumanitarna i daje poczucie ogromnej
krzywdy i poniżenia dla ludzi związanych z tragedią choroby przewlekłej" -
pisze w oświadczeniu szef fundacji WOŚP.
Pan Premier Donald Donaldowicz
Tusk nie będzie się przecież szczycił starymi schorowanymi obywatelami
pamiętającymi jeszcze poprzednią epokę. Pan Premier szczyci się Kulczykiem,
Solożem i Giełdą Papierów Wartościowych, i F16 i korwetą Gawron. Starych i
niedołężnych ma głęboko w czeluściach neoliberalizmu.
Wybrańcy narodu
Tymochowicz odpowiada ponadto na pytanie o alkoholowe ekscesy posłów.
- Może podpadnę niektórym osobom, ale podtrzymam to, co wielokrotnie
mówiłem - że 95 proc. posłów to albo alkoholicy, albo notorycznie pijący –
mówi. Z jego dalszych słów wynika, że nie ma najlepszej opinii o polskich
parlamentarzystach. - Zauważmy, że przeciętny poseł jest gotów się przyznać do
przestępstwa, do korupcji, do tego, że ukradł zegarek. A nawet do tego, że
zamordował. Natomiast nikt się nie przyzna, że jest debilem. To najbardziej
skrywana prawda na temat każdego posła – podkreśla.
Dobrą opinię o parlamentarzystach
mają wyłącznie parlamentarzyści, to się nazywa „self service” po amerykańsku. Ostatnio
było to bardzo widać w konfrontacji z kilkoma matkami niepełnosprawnych dzieci
gdy takie tuzy naszego parlamentu jak Stefek Niesiołowski, Madame Marszałek Ewa
Kopacz czy poseł ds. liberalizmu Szejnfeld wiali od nich jak niepyszni. Bo nasi
„wybrańcy” dobrze się czują wyłącznie przed kamerami życzliwych stacji
telewizyjnych i oczywiście w barze, przy kieliszku oczywiście.
Antykampania
W precedensowej i brutalnej
akcji "Solidarność" spróbuje utrącić część kandydatów do
europarlamentu - twierdzi "Rzeczpospolita". Rzecznik związku
zapowiada: "To będzie bardzo bolesna dla polityków kampania". Szefowie
związku podjęli decyzję o włączeniu się "S" w kampanię przed majowymi
wyborami do Parlamentu Europejskiego. Związek będzie piętnować tych kandydatów,
którzy w jego opinii przyczynili się do pogorszenia sytuacji polskich
pracowników. W tym kontekście gazeta wymienia nazwiska: Julii Pitery, Agnieszki
Kozłowskiej-Rajewicz, Barbary Kudryckiej, Michała Boniego, Adama Szejnfelda,
Jacka Rostowskiego. Wszyscy są politykami startującymi z list Platformy
Obywatelskiej. "Rzeczpospolita" pisze również o Władysławie
Kosiniaku-Kamyszu, ministrze pracy i polityki społecznej z ramienia Polskiego
Stronnictwa Ludowego.
Dożyliśmy takich czasów gdy mówienie prawdy
jest traktowane jako wyjątkowo brutalna kampania wyborcza. Za to wylewające się
ze spotów wyborczych kłamstwa są jak najbardziej normalne. To jest ta świetlana
przyszłość, którą nam zgotowała nie kto inny tylko „panna S”. Jeśli za „komuny”
świat stał na głowie to teraz chyba stoi na rękach. Tabuny specjalistów od
wizerunku, politologii , public relations i co tam jeszcze wtłaczają „ciemnemu
ludowi” do czaszki, że politycy nie muszą mówić prawdy, nie muszą robić tego co
zapowiadali, w ogóle nic dla nas robić nie muszą bo taka jest „specyfika”
polityki. Ogólnie rzecz biorąc „specyfika” naszych czasów jest taka, że
nieliczna kasta beneficjentów ma mieć jak w raju za życia ale wszyscy inni
dopiero po śmierci, najlepiej przed emeryturą oczywiście. A jak ktoś, w tym
wypadku Solidarność, chce o politykach mówić prawdę to jest to BRUTALNA
KAMPANIA.
"To
pytanie do nas wszystkich o naszą wrażliwość, empatię, solidarność"
Żakowski ze zrozumieniem podszedł do finansowych ograniczeń rządu. -
Ale to się mieści w obrębie obowiązującej do tej pory logiki. Logiki, która
mówi, że w Polsce wzrost gospodarczy mają finansować najsłabsi, ponoszący
ciężary, a zamożniejsi mają mieć minimalny udział w finansowaniu państwa.
Wydatki socjalne mamy jedne z najmniejszych w Europie, zdrowotne najniższe w
Unii. To część czegoś większego - wskazywał prowadzący Poranek Radia TOK
FM. Pytanie o tę logikę to pytanie do
nas wszystkich o naszą wrażliwość, empatię, solidarność - włączył się Wiesław
Władyka, publicysta "Polityki". - Cały czas mówimy o 25 najszczęśliwszych
latach w dziejach Polski, mówimy, że jesteśmy beneficjantami tego rozwoju.
Okazuje się, że nie wszyscy, i są dramatyczne miejsca, których jako ci
beneficjanci powinniśmy się wstydzić - skwitował Władyka.
Jaką KURWA Solidarność ?
Solidarność się skończyła gdy Lech Wałęsa wybrany prezydentem Polski
zainaugurował kadencję toastem „zdrowie Wasze w gardła nasze”. I jak powiedział
tak zrobił. Mamy 21 gospodarkę świata, należymy do OECD, a to klub bogaczy. Ale mimo to biedy, nędzy i
beznadziei coraz więcej, więcej też z roku na rok emigrantów i samobójców.
Tylko statystyki Panu Premierowi Donaldowi Donaldowiczowi Tuskowi rosną i
rosną. Rosną też jak grzyby po deszczu pałace beneficjentów systemu, z pogardą
spoglądających zza przyciemnionych szyb swoich limuzyn na czerń plączącą im się
pod kołami. Nic więc dziwnego, że zdarza im się nie hamować na pasach, bo w
końcu to po co się „toto” po nich plącze. 25 lat rządów Solidarności
doprowadziło do kompletnego rozbicia społeczeństwa, do zdziczenia bez
precedensu, do znieczulicy nie do zaakceptowania. I za to wszystko dziękuję Ci
Solidarność, a specjalne podziękowania ślę do Pani Szczepkowskiej za to, że 6
czerwca 1989 roku obudziliśmy się w „wolnej Polsce”. O tym dla kogo i jak
„wolnej” nie dopowiedziała, zrobił to dopiero prezydent-elekt Lech Wałęsa,
noblista zresztą. Wstyd niech spadnie na Wasze głowy i dwanaście Waszych
pokoleń.
Emp@tia
49 mln zł kosztowała budowa portalu internetowego dla bezdomnych i osób
szukających pomocy społecznej. Na utrzymanie Emp@tii rocznie będą potrzebne 2
mln złotych – ustalił DGP. Bo kto zna
bezdomnego z tabletem z modułem 3G lub smartfonem z dostępem do internetu?
– komentuje doświadczony pracownik pomocy społecznej, proszący o zachowanie
anonimowości. Co więcej, sama wizyta na portalu nie wystarczy, by złożyć
wniosek o udzielenie pomocy np. ze względu na nagłe pogorszenie sytuacji
życiowej. Kluczowy jest problem uwierzytelnienia wniosku, a do tego wymagane
jest posiadanie bezpiecznego profilu w serwisie e-PUAP lub podpisu
elektronicznego.
To jeden z tych projektów, które
niosą Polsce „skok cywilizacyjny”. Już widzę tych nurków w moim śmietniku, jak
za pomocą swoich spasionych phabletów wymieniają na fejsie lajki ze swoimi
kumplami z opieki społecznej w Mszanie Dolnej. Umawiają się na „wakacje” nad
morzem z Urzędem Gminy Sopot lub coś w tym rodzaju. A wszystko to przez
niezawodne „Wrota Polski”, sztandarowy hicior polskiej e-administracji, gdzie
martwe w większości konta ma niecałe 30 tys. rodaków. Tak nas w XXI wiek
wprowadza Pan Premier Donald Donaldowicz Tusk i jego wspaniały rząd. Avengersi
odpadają.
Nie strasz, nie strasz bo …
Premier nie straszy wojną, tylko nazywa rzeczy po imieniu - tak
Bartłomiej Sienkiewicz komentuje w Radiu ZET sobotnią wypowiedź Donalda Tuska,
który stwierdził, że "nie wiadomo, czy 1 września dzieci pójdą do
szkoły". Jego zdaniem sytuacja po zajęciu Krymu przez Rosję wymaga brania
pod uwagę różnych wariantów wydarzeń.
… się zesrasz, ten dziecięcy
greps znają wszyscy. I jak ulał pasuje do naszego „podwórka”, bo jak inaczej
nazwać dziecięce zabawy, które uprawiają nasi pożal się Boże politycy w rodzaju
Pana Ministra Sienkiewicza i jego wspaniałego mocodawcy Donalda Donaldowicza
Tuska. Nie wiem, czy słynne już powiedzonko wymyślił Igor Ostachowicz, ale godne jest jego „dorobku” w tworzeniu wizerunku Premiera zamiast prawdziwego
Premiera. Nasz rząd to tylko i wyłącznie wizerunek medialny i za to Panu
Igorowi Ostachowiczowi powinni dać co najmniej nagrodę Emmy jak nie Oskara dla
najlepszego filmu zagranicznego. A jaka jest różnica między Władimirem
Władimirowiczem a Donaldem Donaldowiczem chyba każdy widzi.
Efekt domina
Wydawało się, że fala emigracji zarobkowej, która wezbrała zaraz po
wejściu Polski do Unii już zdążyła opaść. Tymczasem mamy nową falę. Obserwujemy
coś, co można porównać do przewracającego się domina – mówi Krzysztof Inglot,
dyrektor działu rozwoju rynków w Work Service. Jedni wyjechali, ciągną drugich.
Praca w Polsce przestaje być już podstawowym wyborem. Z najnowszych badań,
które Instytut Millward Brown przeprowadził na zlecenie Work Service wynika, że
jedynie 17 na 100 Polaków nie rozważa emigracji! Myślą o niej już nie tylko ci,
którzy tu nie mają co ze sobą zrobić: ani nie uczą się, ani nie pracują. Myśl o
wyjeździe zaczęła towarzyszyć wszystkim grupom: wykształconej i nie; miejskiej
i wiejskiej. Także ci, którzy mają etat, a nawet ci, którzy zarabiają powyżej 5
tys. złotych – nie wykluczają emigracji.
Mój ulubiony „pracodawca” Pan
Krzysztof Ingot bardzo się martwi i słusznie, bo nie będzie miał kto Go
dorabiać tyrając w agencji pracy tymczasowej za grosze bez ubezpieczenia
społecznego i zdrowotnego. W prezentowanym materiale wynikającym z gruntownych
badań co innego jest najciekawsze. Otóż z Polski wiać chcą już w zasadzie
wszyscy. I to jest ta nowa jakość zbudowana przez ostatnie dziewięć lat, od
kiedy rządy przejęła powrotem ekipa pogrobowców Solidarności. I za to im jak
zawsze serdecznie dziękujemy.
Kto mi poda kaczkę ?
Średnia wieku pielęgniarek w Polsce wynosi obecnie 47 lat. Grozi nam,
że wkrótce nie będzie komu opiekować się chorymi, alarmuje "Gazeta
Wyborcza". Czytamy też, że Polska jest na ostatnim miejscu w UE pod
względem liczby pielęgniarek na tysiąc mieszkańców. Już teraz w niektórych szpitalach pracują 67-letnie pielęgniarki. Na
ponad 192 tys. zatrudnionych w szpitalach te w wieku do 30 lat stanowią
niespełna 2 proc. personelu.
Na tak postawione pytanie
odpowiedź jest prosta, bo nie zamierzam tu zostać po przejściu w stan spoczynku
a może i wcześniej. Zresztą, czy dołączenie do 87 % rodaków chcących stad
wyjechać nie jest gestem heroicznej odwagi ani niczym wyjątkowym. W Azji jak na
razie pielęgniarek nie brakuje, ceny też w porównaniu do „darmowej” opieki w
Polsce bardzo konkurencyjne. Poza tym tylko czekać jak Pani Rzecznik
Kidawa-Błońska powie, że Panu Premierowi Donaldowi Donaldowiczowi Tuskowi ona
sama gotowa jest ową kaczkę podać w razie potrzeby. Tak się teraz porobiło.
Po co nam to było, po co
Z naiwnym przekonaniem, że to nie kasa rządzi światem, tylko
"równość, wolność i braterstwo", trafiliśmy w piekło ekonomiczne.
Doświadczanie, że wszystko jest na sprzedaż i wszystko można kupić, jest
uczuciem dojmującym i niezwykle dołującym. Trudno pogodzić się z władzą pieniądza i z tą rażącą
niesprawiedliwością, że jedni umierają z głodu, a drudzy pławią się w
nadmiarze. Tak, zawsze byli i biedni, i bogaci, ale teraz te dysproporcje są
niemoralne.
Andrzej Stasiuk - ur. w 1960
r., poeta, pisarz i publicysta.
Bez komentarza.
Kwiaty dla Bieńkowskiej
Zakup
składów Pendolino może być dla PKP podobnym problemem co Dreamlinery dla LOT-u.
Inwestycja, która ma ratować polską kolej staje pod znakiem zapytania. Firma
Alstom, która ma wyprodukować dla PKP Intercity 20 składów musi dostarczyć
pierwsze wagony już w maju. Firma chce jednak, by te pierwsze miały
specyfikację o niższym standardzie niż wymagana w przetargu. Chodzi o prędkość
maksymalną. Pendolino zamówione przez PKP miały jeździć z prędkością 250 km na godzinę, tymczasem
Alstom chce dostarczyć składy o prędkości maksymalnej 160 km na godzinę. Sprawa
oparła się o interwencję dyplomatyczną ministerstwa infrastruktury we
francuskiej ambasadzie.
Bałaganu po Grabarczyku i Nowaku
nikt nie wysprząta i żadne grube słowa nic nie pomogą. Pani Minister może kląć
ile wlezie a kolej i tak będzie jeździć wolniej, wooolniej, wooooooooolniej …
taki mamy klimat, inwestycyjny też.
Kraków 2022
Tak wygląda Kraków w materiałach
propagandowych przygotowanych przez Panią Przewodniczącą Marczułajtis. Już
widać dlaczego z kosztorysu olimpiady skreślono Zakopiankę. Okazało się, że
łatwiej przesunąć Tatry niż ją zbudować.
Antysemita ale …
Tiahnybok, szef Swobody, jest na piątym miejscu listy Centrum Szymona
Wiesenthala. Jest traktowany jako jeden z najgroźniejszych współczesnych
antysemitów - powiedział Leszek Miller na antenie RMF FM. - To będzie problem.
Tego nie można akceptować - dodał.
Filosemitą to ja nie jestem, kto
mnie czyta to wie na pewno. Ale to co wyprawia ukraińska partia zwana „wolność”
to czysty nazizm w hitlerowskim stylu. Ci ludzie wprost nawiązują do czasów
Ukraińskiej dywizji SS, do bandziorów, którzy znęcali się bestialsko nad
Warszawą w czasie pacyfikacji powstania. Jak widzę polskich polityków koło tego
bandyty to ciarki mi chodzą po plecach. A jak się czują potomkowie tych którzy
zostali bestialsko zamęczeni w Polsce i na Wołyniu przez protoplastów Pana
Tiachnyboka nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić. Kim są ci ludzie wiemy
doskonale, więc dlaczego ich popieramy ? Bo oni są wrogami Rosji a wróg naszego
wroga naszym przyjacielem nawet wtedy gdy był i jest jeszcze gorszy niż
„ruski”. Nasza rusofobia odebrała nam rozum do końca, na szczęście dalej na
zachodzie widać lepiej i nasza krucjata w obronie nazistów wkrótce się skończy.
Zostaniemy znów sami i znów na własne życzenie. A „niedźwiedź” nam tego nie
daruje i srogo za jego drażnienie zapłacimy.
Czynniki ryzyka wg Mac Donalds
Co dla McDonald's w tym roku jest czynnikiem ryzyka? - Długoterminowy
trend zmierzający w kierunku wyższych płac i świadczeń socjalnych na rynkach
wschodzących - czytamy w raporcie sieci fast food. Restauracja upatruje w
podwyżkach dla swoich pracowników zagrożenie dla rozwoju firmy. Sieć fast food dostrzega również zagrożenia
w podnoszeniu świadczeń socjalnych swoim pracownikom. Niebezpieczne trendy
upatruje w "rosnącej fali zainteresowania opinii publicznej problemami
nierówności dochodów". Jestem
zszokowana tym raportem mówi nam Dominika Staniewicz z BCC.
Do maca na kurczaka ? I’m loving
it ? Ja w żadnym wypadku nie jestem niczym zszokowany, ale ja w przeciwieństwie
do Pani Staniewicz jestem praktykującym marksistą, więc dobrze pamiętam, że
jedyną motywacją dla kapitalisty jest maksymalny wzrost zysku a największym
zagrożeniem świadoma klasa robotnicza. To się nazywa „walka klas” Szanowna
Pani, walka której według obowiązującej dziś poprawności nie ma, bo podobno dzięki
właśnie USA i takim firmom jak Mc Donald udało się stworzyć jedno, bezklasowe i
szczęśliwe społeczeństwo. Właśnie widać jak się udało.
Kierunek wschód
Orban jest przekonany, że Zachód się skończył, że UE jest do niczego i
nie wyprowadzi nikogo z kryzysu. Stwierdził, że nie zamierza być kolonią
zdominowaną przez MFW i Komisję Europejską. W związku z czym zdecydował, że
trzeba iść na Wschód.
Od Orbana to się dopiero zacznie,
bo nie tylko Węgrzy nie chcą być dłużej kolonią rządzoną przez finansjerę tzw.
„zachodu”, która zdominowała politykę UE i Ameryki Północnej. Prędzej czy
później wszyscy pokażą im to co się należy, czyli DUPĘ.
Kroniki Wielkiego Kryzysu
Wg obowiązujących przepisów osobom pracującym ponad 40 godzin
tygodniowo należy się wynagrodzenie. Za nadgodziny firmy powinny płacić 150
proc. stawki godzinowej. Ten przepis, jak podaje "Wyborcza", istnieje
od roku 1938, ale w praktyce nie jest stosowany. Pracodawcy omijąją go, nadając
pracownikow fizycznym stanowisko menadżera. A tym w świetle prawa pieniądze za
przepracowane nadgodziny się nie należą, ponieważ mają nienormowany czas pracy.
Szacuje się, że w ten sposób oszukiwanych jest nawet kilka milionów Amerykanów.
Prezydent podpisał rozporządzenie, które
ma zmienić ten stan rzeczy.
No i co liberalne polskie debile
? Ile płaca Wam za nadgodziny ? Nic, bo w ramach "elastycznego czasu
pracy" tak to rozliczają, że mogą nic nie płacić. A Wasz Prezydent ma Was
... więc nic takiego w życiu nie podpisze. Nawet w USA kapitaliści nie są tak
pieszczeni jak w Polsce, sami durnie na to pozwalacie. Krzyczcie dalej
"precz z komuną". Niedługo i za normalne godziny też Wam nie będą
płacić, będziecie tyrać za kromkę chleba ... bez masła oczywiście.
W lutym amerykańskie fabryki otrzymały mniej zamówień na maszyny,
sprzęt komunikacyjny i komputery, co może świadczyć o zahamowaniu inwestycji
biznesowych, ponieważ wyjątkowo ostra zima wpłynęła negatywnie na sprzedaż.
Pewnie za to rosną zamówienia na
opcje na akcje, na kontrakty terminowe i opcje walutowe a także inne „produkty”
rynku finansowego. Cała „gospodarka” zachodu przenosi się do transakcji finansowych. Będzie wesoło.