piątek, 12 czerwca 2015

Waitergate czyli seks, kłamstwa i kasety audio







Zamiast motta:


Proroctwo

W TAKI TO SPOSÓB spełniło się proroctwo Jerzego Urbana, który to jesienią 1980 roku zaapelował do władz by nie stawiać trudności w rejestracji NSZZ Solidarność mówiąc:
- Dajcie im te siedziby, dajcie biurka, dywany, palmy i talony na samochody, a ZOBACZYCIE, że sku...ą się SZYBCIEJ ni my !!!!

Prorok jakiś kurwa, czy co ? 

Cesarz jest nagi

Na naszych oczach kończy się Platforma Obywatelska, jaką do tej pory znaliśmy. Kończy się też fikcja "państwa, które zdało egzamin". W tej chwili, jak nigdy wcześniej, możemy śmiało krzyknąć: "cesarz jest nagi". I ktoś nas usłyszy. Gorzka to jednak satysfakcja, jeśli od roku wiedzieli o tym wszyscy - łącznie z cesarzem. Ten jednak uparcie milczał, bo za dużo było do stracenia, i zbyt wielki dwór na utrzymaniu. Nawet w podsycaniu iluzji, jest jednak pewna granica. To przede wszystkim dużo kosztuje.

Chciałbym do tego dodać jeszcze jedno, otóż głównym autorem tego projektu zwanego nie wiedziec dlaczego Platforma Obywatelska, tego oszustwa, które ludzie przez osiem lat kupowali był nie kto inny ale „geniusz” Donald Tusk. Ów „geniusz” okazał się, jak to zwykle bywa, małym krętaczem otoczonym dworem nieudaczników o żadnych kwalifikacjach moralnych. I to jest lekcja do zapamiętania, jak tylko zobaczycie kolejnego „geniusza” to od razu poślijcie go i jego partię w niebyt polityczny bo szkody jakie ta banda narobiła są po prostu przerażające. Co zobaczycie wkrótce jak następny rząd będzie musiał podnieść dywan i wypadnie z niego to wszystko co Donald Tusk i jego ekipa przez osiem lat skwapliwie tam zamiatali. 

Nie widzę podstaw


Acta ? Jakie ACTA ?

Andrzej #Seremet z @PG_GOV_PL w @RadiowaJedynka : wiele razy byłem wzywany do dymisji. Dziś nie rozważam takiej decyzji
Marszałek Sejmu Radosław Sikorski powiedział, że nie widzi na razie podstaw do powołania komisji śledczej ws. afery podsłuchowej. Podkreślił, że komisje śledcze nie powinny "służyć czyjemuś interesowi politycznemu".

Obywatele, jak widać tylko Wy jesteście w stanie odspawać to towarzystwo od stołków bo oni sami nigdy nie widzą powodów do odejścia, rozwalili całe Państwo ale to przecież nie powód żeby z apanaży i gabinetów rezygnować. Kukiz, rychtuj tą strzelbę.

Kawior, szampan i ośmiorniczki

Bez względu jednak na termin głosowania, Rubikon politycznego rozkładu Platformy, a wraz z nią wielu struktur państwa, został przekroczony. I konia z rzędem temu, kto jeszcze przed wyborami prezydenckimi przewidziałby, że stanie się to tak szybko i w równie dramatycznych okolicznościach. Ponad 2,5 tys. stron niejawnych akt ze śledztwa, jak na bazarze, przez cały dzień krążyło udostępniane na Facebooku. Na nich zeznania najważniejszych świadków w aferze podsłuchowej. Sama śmietanka biznesu i polityki. Kawior, szampan, ośmiorniczki. Dane osobowe, numery telefonów i PESEL. Obok nich zdjęcia dowodów: jakaś elektronika, bez gustu urządzone wnętrza, podsłuchy przymocowane pod stołem gumą do żucia. Obrazu dopełniają opisy intymnych zbliżeń w VIP-roomach i relacje z prób przepychania interesów prywatnego kapitału. Creme de la creme tego, jak w obecnej chwili przeciętnemu Kowalskiemu kojarzy się faktyczne sprawowanie władzy.

Przez rok cały aparat władzy i media „głównego nurtu” (czyli zbrojne ramię władzy) przekonywały „ciemny lud”, że to co słyszeli na tych taśmach nie ma żadnego znaczenia. Najgorszym zagrożeniem był Marek Falenta i kelnerzy a teraz niejaki Stonoga. Kawior, szampan i ośmiorniczki na nasz koszt to przecież standard „liberalnej demokracji”. Dymanie na kanapie w knajpie to standard „spotkań biznesowych” dla naszych buraczanych kapitalistów a totalne zblatowanie  polityki i szemranego biznesu w tym także traktowanie naszych podatków jako należnej dla establishmentu polityki i biznesu daniny jest oczywistą cechą owej „liberalnej demokracji”. Otóż, jeśli tak jest to „liberalną demokrację” należy odesłać tam gdzie już trafił feudalizm i inne systemy tego typu czyli na śmietnik historii. I to jest właściwy wniosek z całej historii, to system trzeba zmienić bo samo wymienianie dziwek już nie wystarczy.

Dobrego dnia

Paweł Kukiz.  Stonoga zapuszkowany. A taki Bury nie ma problemu. Bury oczywiście może publikować na swojej stronie anonimy o działaniach CBA. Bo Bury ma sztabki złota, jest koalicjantem PO i ma za sobą gangsterkę z ZSL (bo PSL to przed wojną było).
Zwracam tez uwagę, że ŻADNA opcja parlamentarna nie stanęła za szefem CBA! W końcu Bury to ich kolega z ław sejmowych Są równi i równiejsi... Orwell ... Zgroza i dno...
Dobrego Dnia

All animals are equal but some are more equal. That’s it. 

Obawy Dominiki

"Podobno nie będzie już programów Lisa w TVP" - taki komentarz na swoim profilu na Facebooku umieścił Paweł Kukiz. Problem w tym, że opatrzył je zdjęciem siebie pozującego ze strzelbą. "Mam najgorsze obawy przed zbliżającą się kampanią wyborczą" - komentowała w TOK FM Dominika Wielowieyska.

Podzielam Pani zdanie, powinna Pani mieć jak najgorsze obawy. Być może czasy Wielowiejskich wreszcie odejdą w zapomnienie, może zamiast Pani będziemy czytać felietony Janka Muzykanta, bardziej zdolnego ale nie z „tej” rodziny. Może nowy rząd wycofa dotacje dla Agory (obwieszczenia itd.) co spowoduje, że szacowna prywatna spółka będzie zgodnie ze swoją linią musiała poradzić sobie na rynku. Jak sobie poradzi zobaczymy, ale mając takie tuzy ekonomii liberalnej jak redaktor Gadomski niech będzie Pani pełna optymizmu. Koleżanki i koledzy zapewnią Pani byt w Agorze do szczęśliwej emerytury w Tajlandii. No chyba, że jednak Kukiz poprowadzi proletariat do szturmu Czerskiej i wtedy może Pani skończyć jak Maria Antonina, bez ciastek.

Od czasu komuny

Liczba niezadowolonych rośnie. I będzie ich więcej. Rządzący traktują wyborców jak dzieci - twierdzi filozof i etyk, prof. Jacek Hołówka. - Mamy do czynienia z głębokim kryzysem politycznym. Tak wyalienowanej władzy nie było w Polsce od czasów komunizmu! - mówi. To, co się działo w Polsce przez ostatnie lata, to odtworzenie scenariusza upadku komunizmu. Nie ma tylko gen. Jaruzelskiego.

Oto są Ci, którzy jeszcze nie tak dawno temu krzyczeli „Nie ma wolności bez solidarności” a dziś ustępujący,  już na szczęście prezydent, w przegranej kampanii wyborczej grzmiał, że On nam „wolność” wywalczył i za to powinniśmy Mu i jego familiantom być wiecznie wdzięczni. O solidarności zapomniał, wszyscy zapomnieli.

A teraz się da ?

Nie raz słyszałem „prywatne” wypowiedzi oficjeli, którzy z troską pochylali się nad degradacją systemu podatkowego, twierdząc jednocześnie, że ktoś, kto chciałby oczyścić tę Stajnię Augiasza nie ma żadnych szans, a o tym problemie lepiej nie mówić, bo beneficjenci liberalnego bajzlu podatkowego są bardzo wpływowi, mają wielkie pieniądze – trzeba być „realistą”.
Nikt jednak nie przewidział, że pojawi się wreszcie bunt pokoleniowy, który wymknie się spod kontroli, odrzucając in statu nascendi obecny stan rzeczy. Jedno jest wówczas tylko pewne: to co jest nadaje się na śmietnik, a każda przyszła niewiadoma jest lepsza od wstrętnej teraźniejszości. Bunt nigdy nie jest udziałem „realistów”, a potrafi zmienić nawet najbardziej zasiedziałych pieczeniarzy.

I tym się różni „wiatr historii” od „ciepłej wody w kranie”. Otóż może on w jeden dzień zdmuchnąć cały stary porządek i zrobić to wszystko, czego latami „się nie dało”. I da Wam jeszcze Kukiz popalić, nie musi wcale przedstawiać żadnych „programów” i „szuflad pełnych ustaw”, wystarczy, że wrzaśnie „Hang them all high” . 

Być może

Być może dynamika sytuacji jest taka, że od kiedy zaczęło dramatycznie spadać poparcie dla Bronisława Komorowskiego, uruchomiły się procesy, na które nawet najwięksi geniusze już nie mają wpływu, bo dzieją się rzeczy, nad którymi nikt nie panuje. Czasami historia zrywa się z łańcucha i szereg małych, pozornie błahych przyczyn i działań powoduje nieprzewidziane konsekwencje.

Być może byłoby lepiej gdyby Pan Meller zajrzał do biblioteczki czcigodnego Ojca i poczytał Karola Marksa, najlepiej powoli i ze zrozumieniem. Otóż Szanowny Panie gdy zaburzona zostaje równowaga pomiędzy poziomem sił wytwórczych a stosunkami społecznymi to następuje dokładnie to samo co w przypadku naprężenia między płytami skorupy ziemi. Musi się ono po prostu rozładować i zwykle przyjmuje postać trzęsienia ziemi z czym jak widać mamy do czynienia. Zła wiadomość to ta, że są to tylko mikro wstrząsy zapowiadające dopiero trzęsienie właściwe. Wtedy nie skończy się na dymisjach, będzie o wiele więcej ofiar i to nie w przenośni. Może być oczywiście inaczej. Można zmienić stosunki społeczne dostosowując je do poziomu sił wytwórczych ale to czyste science fiction. Nachapane „elity” uważają, że wszystko jest w porządku, mamy najlepszy system z najlepszych, historia się skończyła i takie tam liberalne „bla. bla, bla”. Jeszcze raz powtórzę, system oparty o niczym nie ograniczony wzrost konsumpcji jako silnika równie nieograniczonego wzrostu produkcji finansowanego nie kontrolowaną emisją pieniądza, jako jedynego miernika wszystkiego się skończył. Koniec i kropka.

Kolec w dupie

- Szef jednej ze znanych firm związanych z kulturą chełpił się tym, że przy tworzeniu zespołów do pracy twórczej wybiera osoby, które się wzajemnie nie znoszą. - Jak jeden się będzie opier..., to drugi będzie donosił - tłumaczył. Był z tego bardzo dumny. Łączenie pracowników w pilnujące się dwójki nazywał "metodą kolca w dupie"

Z kulturą to w żaden sposób nie jest związane, a świadczy wyłącznie o „kulturze” tego i śmiem twierdzić, że znakomitej większości polskich menadżerów i właścicieli firm prywatnych. To ludzie „buraka cukrowego”, pazerne chamy o niskich kwalifikacjach za to z wyolbrzymionym monstrualnie ego. W sam raz na miarę „złotego wieku Polski”, w którym żyjemy i polityki „ciepłej wody w kranie”. To oni są tym kolcem w dupie społeczeństwa a kolec trzeba wyrwać, im szybciej tym lepiej.

Folwark

W ilu firmach w Polsce panują takie feudalne relacje pomiędzy szefami i ich pracownikami?

- W całej administracji, szkolnictwie wyższym i służbie zdrowia oraz w 80 proc. firm prywatnych. Folwark jest z jednej strony rozczulającym księstwem kapryśnego właściciela, prezesa czy dyrektora, ale z drugiej bywa przestrzenią pogardy i uprzedmiotowienia dla wielu pracowników. 

No proszę, Pan Jacek Santorski wrócił z dalekiej podróży, dobrze że wrócił, bo już myślałem, że też w kosmos na zawsze poleciał. To co dowodzi naukowo Pan Santorski wiemy intuicyjnie od lat. Minione 25 lat to nie żaden „złoty wiek” dla Polski ale taki sam „złoty wiek” dla nowej szlachty cudownie odrodzonej po 1989 roku. Tak proszę Państwa, w Polsce właśnie odtworzono feudalizm z XXVIII wieku, z lat tuż przed upadkiem I RP. W takich czasach żyjemy, z nowoczesną liberalną demokracją to nie ma nic wspólnego, oszukane przez PR wybory to żadna demokracja, to pierdolony folwark.

Dwie lewe ręce

Szeroki strumień pieniędzy z Unii się skończy, my nauczymy wszystkich bezrobotnych kleić tipsy, a ciągle nie nauczymy ich, jak kooperować i w kilka osób założyć firmę - komentował w Poranku Radia TOK FM Jacek Żakowski. Jego zdaniem PO ma dobre pomysły, ale dwie lewe ręce do ich realizacji.

Teraz, jak ja pięć lat już o tym piszę ? Ale Pan masz refleks Panie Żakowski, oni przez osiem lat spieprzyli wszystko czego się dotknęli, a Pan dopiero dziś na oczy przejrzał. Nowa szata króla się kłania, Panie redaktorze, bajki trzeba było czytać w dzieciństwie to by się Pan na nie jako dorosły nie nabierał.

Kapitalizm domokrążny

Sprzedaż bezpośrednia w Polsce sukcesywnie rośnie – w ubiegłym roku o 4 proc. Taką formą handlu zajmuje się już blisko milion osób, a chętnych przybywa. Handlowcy doceniają możliwość rozwoju własnej działalności i dużą elastyczność. Przedstawiciele branży oceniają, że będzie ona przyciągać więcej młodych ludzi, dla części może stać się alternatywą dla emigracji zarobkowej.

Jaka to jest „praca” najlepiej opisał Arhur Miller w „Śmierci komiwojażera” ale od jakiegoś czasu już tego nie grają, zapotrzebowania nie ma. Komuchy pokazywały to często w ramach „walki politycznej” z idealnym ustrojem „made in USA”. Dziś ta jedna z najgorszych prac jakie tylko są możliwe to „możliwość rozwoju własnej działalności”, rzygać się chce a nie komentować.

Przeganiamy nawet Chiny

Dzięki uprzejmości jednego z polskich portali finansowych money.pl mogliśmy poznać treść raportu, jaki na temat polskiej gospodarki przygotowali specjaliści Bank of America Merrill Lynch. W ich raporcie Polska wypada wprost rewelacyjnie. Dlaczego? Otóż aż 10 z 29 gałęzi polskiej gospodarki zwiększyło w ciągu ostatnich 5 lat produkcję kosztem Chin. Jakie są przyczyny tego sukcesu, czy narodziła się wreszcie jakaś polska Krzemowa Dolina, Nokia lub Volkswagen? Nie, chodzi wyłącznie o niskie koszty pracy. Zdaniem analityków z Bank of America Merrill Lynch: „w 2015 roku koszty pracy w Polsce będą tylko o 67 proc. wyższe, niż w Chinach, podczas gdy w 2002 roku różnica ta wynosiła 590 proc.”. I drugi cytat z raportu: „w Polsce koszty pracy są dzisiaj na podobnym poziomie, co w 2003 roku, podczas gdy w Chinach tylko pomiędzy 2008 a 2016 wzrosną o 40 proc.”. Reszta opracowania to już wyłącznie superlatywy pod adresem osiągniętej w ten sposób konkurencyjności polskiej gospodarki. I rady, aby w naszym kraju inwestować.

I co tu komentować, mamy w Polsce staczanie się poprzez rozwój. Stacza się społeczeństwo a rozwija się 4% coraz bogatszych kapitalistów i ich bezpośrednich pomocników. A nie mówiłem już lata temu, że tylko patrzeć a będziemy zawijać w papierki chińskie ciasteczka z wróżbą bo będzie taniej niż w Chinach. 

Centrum usług polskich 

Trzeba wyobraźni, aby uwierzyć, że jedna branża w 10 lat stworzy w Polsce 300-450 tys. nowych miejsc pracy. Wierzą w to eksperci McKinseya – donosi "Gazeta Wyborcza". Centra nowoczesnych usług dla biznesu w 2025 roku mogą zatrudniać w Polsce nawet 600 tys. ludzi. To wnioski z raportu "Polska 2025 – nowy motor wzrostu w Europie" przygotowanego przez McKinsey & Company.

Raport wyraźnie wskazuje, że jeśli rząd chce tych miejsc pracy, to powinien branży pomóc. I wcale nie chodzi o pieniądze, ale np. o wprowadzanie na uczelniach programów dedykowanych.

Gówniana robota, gówniane płace ale jak dumnie brzmi. I tylko tyle, podobnych „centów” pełno jest już  w Afryce ale jak widać u nas będzie taniej. Owe „centra” to dodatki do prawdziwych firm ale te się nigdy do Polski nie przeniosą a i my żadnych porządnych firm nie wytworzymy, żal dupę ściska co za „karierę” zrobiła nasza „ojczyzna”. A owa „pomoc” pewnie ma polegać na zwolnieniu z podatków, więc Państwo będą utrzymywać niedługo wyłącznie biedni pracujący w owych „centrach” i na innych podobnych „etatach”.

Nowa twarz PO

Nie będzie dymisji ministra rolnictwa Marka Sawickiego. - Z raportu NIK ws. spółki Elewarr wyciągnięto wnioski, przeprowadzono działania naprawcze, a spółkę nadzorowało będzie Ministerstwo Skarbu Państwa - powiedziała rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska po spotkaniu premier z ministrami rolnictwa i skarbu.

To znaczy, że ludzi PSL zastąpią w spółce ludzie PO i po krzyku, tak jak mafia dzielą się terenami a nas wszystkich mają za skończonych idiotów. I jeszcze wierzą, że „ciemny lud to kupi”, nie kupi a w październiku zbierzecie tej decyzji konsekwencje.


Na zdjęciu „nowa twarz PO”

Ostatni dyżur

Pielęgniarki przywołują statystyki z których wynika, że w Polsce przypada 5,2 pielęgniarki na 1000 mieszkańców, podczas gdy np. w Szwajcarii - 16, w Dani - 15, a w Czechach i Słowenii - 8. Zdecydowana większość pielęgniarek jest pomiędzy 41. a 65. rokiem życia. Średnia wieku w tej grupie zawodowej to obecnie 48 lat. Zdaniem NRPiP już za niespełna pięć lat Polacy mogą zostać pozbawieni profesjonalnej opieki pielęgniarskiej i położniczej.

Skąd wziąć pieniądze na podwyżki dla pielęgniarek ? Spytajcie tego Pana ze zdjęcia powyżej. A PO podziękujemy w październiku.

Wnikliwa Mucha

Wnikliwie próbowałam przemyśleć, z czego wynika niezadowolenie ludzi, którzy na niego głosowali. Ci ludzie mają poczucie, że w Polsce wszystko się załatwia i poczucie, że państwo nie jest fair w stosunku do nich - komentowała Mucha w TOK FM.

Pani Poseł, my nie mamy poczucia, my mamy PEWNOŚĆ, że w Polsce się wszystko załatwia i że państwo nie jest wobec nas fair pobierając w formie różnych podatków 2/3 naszego wynagrodzenia i nie dając nam nic w zamian a mało tego, każe nam wszystko za pozostałą 1/3 kupować. To po co nam TAKIE państwo ? 

Turcja i Grecja

Założenia do projektu budżetu na 2016 rok są pełne optymizmu, ale do zrealizowania - ekonomiści oceniają prognozę rozwoju polskiej gospodarki przygotowaną przez resort Mateusza Szczurka, którą zajmie się dziś Rada Ministrów. Niewiele mniej optymistyczny jest Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, będziemy trzecią najszybciej rozwijającą się gospodarką w Europie. Wyprzedzą nas tylko Turcja i... Grecja.

Kurwa, zajadów dostałem, dajcie spokój, nie można tak człowieka ciągle rozśmieszać. A na dodatek poseł Szejnfeld powiedział, że ekonomia to nauka ścisła. Gonimy bankruta i to naprawdę jest mega optymistyczne.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) obniżył w czwartek prognozy wzrostu gospodarczego dla Stanów Zjednoczonych do 2,5 proc. w 2015 roku i zarekomendował, by amerykański bank centralny Fed odłożył podniesienie stóp procentowych do początku 2016 roku.

Proponuje odłożyć podwyżkę stóp do roku 2215 albo później ale nie wcześniej niż po zakończeniu QE 215. Jak żałośnie wygląda ta „walka z kryzysem, którego nie ma” . System daje ewidentnie dupy ale ponieważ nie można go zmienić to można go zaklinać, proponuje szefowej MFW i szefowej FED wspólne odprawienie czarów nad amerykańską gospodarką bo to jedyna rzecz, która może jej pomóc. I kolejny raz powtarzam, to jest kryzys systemowy i to system trzeba zmienić a nie termometr stłuc drogie Panie.

Na podobny krok producent zdecydował się przy herbacie Felix Himbeer-Vanille Abenteuer ("Felix malinowo-waniliowa przygoda). Na opakowaniu umieszczono maliny i kwiaty wanilii oraz napisy "herbata owocowa z naturalnymi aromatami" i "herbata owocowa z naturalnymi aromatami - smak malinowo-waniliowy", a także oznaczenie, że produkt zawiera wyłącznie naturalne składniki. Lista składników, choć jest długa, nie zawiera jednak malin ani wanilii. Jest za to hibiskus, jabłko, liście jeżyny słodkiej, skórka pomarańczy, dzika róża, aromat naturalny o smaku wanilii, skórka cytryny, aromat naturalny o smaku maliny, jeżyna, truskawka, borówka czarna, dziki bez. Jeśli w skład herbaty wchodzą naturalne aromaty "o smaku", to już sam napis o naturalnych składnikach nie powinien pojawić się na opakowaniu.

Żartowaliście z komunistycznej czekolady rzekomo bez kakao i mleka, to pijcie herbatę malinową bez malin debile. Chcieliście to macie …

Poranek nie rodzi wielkich nadziei, lecz raczej obawy. Dane z Japonii okazały się nieco mniej złe, niż się spodziewano. Tamtejsza gospodarka skurczyła się nie o 1,3 proc. ale tylko o 0,9 proc. Nikkei skwitował to symbolicznym spadkiem o 0,2 proc. Informacje z Chin potwierdzają negatywne tendencje. Eksport obniżył się w maju o 2,5 proc., ale import spadł aż o 17,6 proc. i jest to już kolejny miesiąc ostrego hamowania chińskich zakupów.

Dzień jak co dzień, wiele takich już było i jeszcze wiele będzie, aż do samego końca.

Współprezesi Deutsche Banku, Juergen Fitschen i Anshu Jain, w niedzielę niespodziewanie zapowiedzieli swoje dymisje. Na czele największego niemieckiego banku zastąpi ich Brytyjczyk John Cryan, dotychczasowy członek rady nadzorczej. Obaj prezesi odchodzą w cieniu spektakularnych porażek swego banku, ciągnących się za nim procesów sądowych i niezadowalających wyników finansowych.

Dzień jak co dzień, wiele takich już było i jeszcze wiele będzie, aż do samego końca.

Za tydzień, na tzw. Investor Day czyli spotkaniu z inwestorami dyrektor banku Stuart Gulliver ma podać szczegóły masowych zwolnień w grupie. Jednak już teraz wiadomo, że prace straci od 10 do 20 tys. pracowników HSBC w filiach w Brazylii, Turcji, Meksyku i USA

Dzień jak co dzień, wiele takich już było i jeszcze wiele będzie, aż do samego końca.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy poprawia prognozę wzrostu hiszpańskiej gospodarki. Przewiduje, że w 2015 roku wyniesie on 3,1 procent PKB, czyli o ponad pół procent więcej niż zapowiadano w kwietniu. Eksperci MFW domagają się jednak kolejnej reformy rynku pracy i wprowadzenia nowych podatków. Proponują też wprowadzenie nowych podatków, na przykład środowiskowych, a także dopłat do szkół publicznych i publicznej służby zdrowia.

Leszek, Ty na TO patrzysz i nie grzmisz ? Nawet MFW już zdradził „sprawę”, zostałeś absolutnie ostatnim na świecie apologetą neo liberalizmu, zmniejszania podatków i likwidowania interwencyjnej roli państwa, ostatnim, dociera to do Ciebie ? Nie sądzę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz