wtorek, 28 czerwca 2011

Tanio sprzedam bilet Bangkok - Warszawa

Motto : Wracać czy  nie wracać, oto jest pytanie.


Dobrobyt

Wydatki na dobra luksusowe w Polsce w roku ubiegłym przekroczyły 27 mld zł, a w ciągu najbliższych dwóch lat możliwy jest ich dalszy wzrost nawet o połowę. Polacy bogacą się w szybkim tempie, dobrze znają najważniejsze marki towarów luksusowych i są skłonni przeznaczać na ich zakup znaczną część swoich dochodów. Około 50 tys. najbogatszych Polaków, tzw. HNWI (high-net-worth individual), dysponujących płynnymi aktywami o wartości powyżej 1 mln dol.

Ja niestety jestem HUJ NWI więc z luksusów to mi została parówkowa mielona z psa razem z budą.

Dyktatura

Serwis polityka.pl ujawnia propozycję zespołu. Chodzi m.in. o wzmocnienie roli premiera. Szef rządu zyskałby możliwość zgłaszania ustaw niejako automatycznie sprzężonych z wnioskiem o wotum zaufania dla rządu, a odrzucenie takiej ustawy oznaczałoby automatyczną dymisję całego gabinetu.

Z kolei posłowie straciliby możliwość składania wniosków o wotum nieufności dla poszczególnych ministrów. Można by było składać wnioski dotyczące tylko całego rządu.

Autorzy raportu postulują również podniesienie rangi kancelarii i gabinetu premiera. W strukturze gabinetu, co - jak podkreśla polityka.pl - jest zupełną nowością i zmianą wręcz rewolucyjną - znalazłby się departament budżetu państwa, który zostałby przeniesiony z ministerstwa finansów. Miałoby to pomóc uniknąć corocznych sporów między szefem tego resortu, a pozostałymi ministrami, które poprzedzają uchwalenie każdego budżetu. Szef Kancelarii Premiera zostałby ministrem konstytucyjnym.

Demokracja polega na trój podziale władzy. A ten „wspaniały” projekt odsyła tą zasadę na śmietnik historii. Już dziś parlament zamiast pracować nad własnymi ustawami jest „maszynką” do zatwierdzania projektów rządu byłby już tylko fasadą mającą „przyklepać” to co doradcy Pana Premiera wysmażyli. Pierwsza propozycja może być oceniona tylko jako zwykły i ordynarny szantaż Rządu w stosunku do parlamentu. De facto zmiany te mają prowadzić do podporządkowania władzy ustawodawczej Panu Premierowi. Łukaszenko się Panie Premierze kłania. I znów wraca PRL z wszechmocnym I Sekretarzem, Biurem Politycznym i Sekretariatem KC. To odpowiednio Pan Premier Donald Tusk, Kancelaria i Gabinet. Nowy trójpodział władzy. To nawet byłoby śmieszne gdyby nie było prawdziwe.

Wiem, co spieprzyłem

Po tych czterech latach ogromnie dużo się nauczyłem. Dziś wiem o wiele więcej. Wiem, co trzeba poprawić i bardzo chcę rządzić lepiej - mówi dziennikarzom "Newsweeka" szef rządu.

Co powie Pan Premier za cztery lata? Że, nauczył się jeszcze więcej i jeszcze bardziej chce rządzić dalej i dalej i dalej. Miało być inaczej a jest jak zawsze. Im więcej Pan spieprzy, a przez te cztery lata niemało się udało, tym bardziej będzie się chciał Pan „poprawić” i tak bez końca. Żaden dyktator nigdy nie rozumiał, co ci ludzie chcą od niego, on przecież się stara, uczy na błędach, poprawia. A tu nagle jakieś zamieszki, ofiary i żądanie nie tylko ustąpienia Ukochanego Przywódcy, ale i jakiś Trybunałów, o gilotynie nie wspomnę. A ponieważ Polacy dadzą mu tą drugą a może i trzecią kadencję, więc wszystko będzie jak zwykle. I jak zwykle stary zgorzkniały Donald Tusk nie będzie mógł zrozumieć, dlaczego to się tak skończyło. I tylko lat straconych szkoda. Była taka piosenka „Tych lat nie odda nikt”

„Tych lat straconych lat
Już nam nie odda nikt
Nikt nam nie odda pięknych
Nocy ani dni



To jak to w końcu jest ?


Dzisiaj w Europie widzi się następne pół roku jako w jakimś sensie kluczowe - mówił szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem oraz przedstawicielami wszystkich frakcji zasiadających w PE. Jak przekonywał Buzek Polska jest obecnie wzorem dla Unii, która wiąże z naszą prezydencją wielkie nadzieje.

68 proc. ankietowanych uważa, że sprawy w Polsce idą w złym kierunku; zdaniem 60 proc. badanych nasza gospodarka jest w kryzysie - wynika z sondażu TNS OBOP.

To jak to w końcu jest i kto ma rację ? Czy może być jednocześnie i dobrze i źle ? Oczywiście, że tak. Wystarczy czytać Ojca Karola M. Otóż odkrył on już dawno prawdę mówiącą, że byt określa świadomość. Byt Jerzego Buzka i byt przeciętnego polaka różnią się w sposób zasadniczy stąd tak różne oceny. Proste.

Bełkot

Bełkotem można określić narrację gospodarczą PO w minionych 3 latach. Bełkotem można określić obecne dokumenty rządowe, które dotyczą finansów publicznych. Bełkot to obecna polityka innowacji w Polsce. W niedawno opublikowanym raporcie o innowacyjności polskiej gospodarki pokazaliśmy, że mimo wydania 10 mld euro środków unijnych na wzrost innowacyjności w Polsce, innowacyjność radykalnie spadła w minionych 5 latach. Przepalenie bez sensu 10 mld euro to dopiero jest bełkot. Program PO nie istnieje, a obecna praktyka rządzenia PO jest po prostu groźna dla przyszłości Polski - powiedział prof. Krzysztof Rybiński.

Polacy bełkot kochają, byle był piękny. Nic tak nie buduje naszego dobrego samopoczucia jak zupełnie bezpodstawne chwalenie się zasługami, których nie ma i nie będzie. I PO a zwłaszcza Donald Tusk to wiedzą i wykorzystują. Sprzedają nam obraz Polski silnej, sprawnej, innowacyjnej, budującej dobrobyt dla obywateli. A, że to gówno prawda to tym gorzej dla prawdy. Ten naród uwielbia pławić się w kłamstwach byle piękne były, to takie proste odreagowanie kompleksów nieudacznika a my takim nieudacznikiem jesteśmy. I nie ma nic gorszego od trwania w tym zakłamaniu, każdą poprawę trzeba zacząć od ekspiacji ale kto powie wyborcom, że są odrażający, brudni i źli, no kto ?

Donaldu Tusku, nie idźcie tą drogą

Najnowszy raport Światowej Komisji ds. Polityki Narkotykowej przekonuje, że trwająca od dekady "globalna wojna z narkotykami nie powiodła się, a rządy powinny rozważyć legalizację marihuany i innych kontrolowanych substancji. Główne wnioski zawarte w raporcie to zaprzestanie demonizowania narkotyków, przeznaczanie pieniędzy na na edukację i profilaktykę, traktowanie uzależnionych jak pacjentów, a nie jak przestępców, oraz skierowanie represji przeciwko gangom narkotykowym. Ostatni wniosek budzi kontrowersje – komisja radzi rozważyć legalizację niektórych narkotyków.

Jak wynika z raportu ONZ z 2010 roku Polska mimo ostrej polityki antynarkotykowej jest jednym z liderów w spożywaniu narkotyków przez młodych ludzi. Przynajmniej raz w życiu marihuanę spróbowało u nas 30 proc. młodzieży. To więcej niż w Holandii i Portugalii. – Państwo powinno mieć pod kontrolą substancje psychoaktywne, tak jak alkohol i tytoń – mówi Katarzyna Malinowska-Sempruch, dyr. Programu ds. Polityki Narkotykowej.

A świstaki z Policji i Prokuratury zamykają i oskarżają nawet za posiadanie fifki do palenia, za suszony liść służący za zakładkę w książce a nawet był przypadek gdy o posiadanie oskarżono konsumenta, u którego wykryto marychę we krwi. Skoro był pod wpływem to musiał mieć, orzekł prokurator i skierował sprawę do sądu. Powtórzę jeszcze raz, ganianie gówniarzy to jest po prostu biznes. Zamiast polować na uzbrojonych bandziorów łapie się konsumentów i statystyki „walki z narkotykami” rosną. Tak jak „wojna z terrorem” jest to konflikt, którego wygrać nie można. Na szczęście inni już idą po rozum do głowy i przeznaczą pieniądze bezmyślnie trwonione na tą idiotyczną „wojnę” na cele naprawdę społecznie ważne. Ale Polska będzie pewnie ostatnia, jak zawsze.

A Donald Tusk idzie jeszcze głupszą drogą.

Już niedługo w aptece będzie wolno kupić tylko jedno opakowanie silnego leku na przeziębienie. Ministerstwo Zdrowia chce ograniczyć ich sprzedaż, bo zawierają pseudoefedrynę. A tę łatwo przerobić na narkotyki. Apteki, które będą sprzedawały wyjątkowo dużo leków z pseudoefedryną, czeka kontrola nadzoru farmaceutycznego. A za sprzedaż więcej niż jednego opakowania klientowi – grzywna albo nawet rok więzienia.

A nie lepiej wsadzić profilaktycznie wszystkich, bo każdy z nas może coś przeskrobać. W końcu profilaktyka się liczy. W Ministerstwie Zdrowia powstanie nowy departament z dyrektorem na czele, który będzie „monitorował” sprzedaż leków na katar, brawo.

End of Empire ?

Stany Zjednoczone mają dziś poważne problemy: bezrobocie, rosnące zadłużenie, nadmierne zaangażowanie militarne. I chociaż Amerykanie wydają się wierzyć, że to przejściowe kłopoty, mogą one zwiastować upadek potęgi USA.

Na początku czerwca Ameryka pobiła rekord: ostatni spadek cen nieruchomości oznacza, że zmalały one o 33 proc. w stosunku do punktu szczytowego. To o dwa punkty procentowe więcej niż w czasach, gdy John Steinbeck pisał "Grona gniewu".

Stany Zjednoczone mają poważne problemy. Co szósty obywatel musi korzystać z rządowej pomocy żywieniowej. Budżet, który jeszcze niespełna dekadę temu miał nadwyżkę, dziś notuje deficyt, który proporcjonalnie można porównać z tym, co się dzieje w Grecji.
Tymczasem politykę Waszyngtonu ogarnął paraliż.

Losy Rzymu i Wielkiej Brytanii uczą nas, że kiedy rozkład się już zacznie, trudno jest go zahamować. Istnieje kilka sygnałów ostrzegających o bliskich kłopotach: nadmierne zaangażowanie militarne, rosnąca przepaść między bogatymi a biednymi, wydrążona gospodarka, zadłużeni obywatele żyjący ponad stan oraz nieskuteczność strategii, które wcześniej zdawały egzamin. Do tego dochodzi wysoka przestępczość, epidemia otyłości, uzależnienie od pornografii i zbyt duże wykorzystanie energii - wszystko to świadczy o tym, że Ameryka jest w stanie kulturowego rozkładu.

Dodał bym jeszcze, że historia uczy iż żaden naród nie był w stanie utrzymać poziomu życia swoich obywateli z przyczepionym jak pijawka do dupy „narodem wybranym” ale do tego amerykanie i świat muszą jeszcze dojrzeć. I nie namawiam do żadnych „ostatecznych” działań tylko do wprowadzenia prawdziwej równości, nie tylko wobec wyimaginowanego Boga.

Zamkną nas KURWA wszystkich

PiS chce, by posługiwanie się wulgaryzmami było przestępstwem ściganym z oskarżenia publicznego i żeby w takich sprawach nie obowiązywał immunitet parlamentarny.

Czyli muszą zamknąć wszystkich poza niemowlętami, te zamknie się za co innego.

Kaczyński zapowiedział również m.in. ponowne połączenie funkcji Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości oraz powstanie instytutu wolności nauki.
W programie PiS napisano też m.in. że po wygranych wyborach partia ta anuluje decyzję o odwołaniu Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa CBA.
Prezes PiS zapowiedział ponadto, że jeśli jego partia wygra wybory, to będzie chciała ustalić, co się naprawdę stało podczas katastrofy smoleńskiej.

Najprostsza recepta na przegranie wyborów ? Patrz powyżej. Już raz niewdzięczni rodacy na samą myśl o kontynuowaniu budowy IV RP spuścili PiS do kibla a oni „jeszczio raz, jeszcio mnogo, mnogo raz”. To kolejny dowód, że Jarek nie ma najmniejszego zamiaru tych wyborów wygrać tylko pozostać dalej żałosnym wodzem PiS. No cóż, jak na niego to i tak za wiele do ogarnięcia, co widać od dawna.

1500 GENERATION

Człowiek biega do pracy z wywieszonym językiem i daje z siebie wszystko. Przepracowany, zmęczony i zrezygnowany patrzy na wyciąg z banku i oczom nie wierzy. Wypłata? Bardziej upokorzenie i niedocenienie. Ale nie można narzekać, bo i tak dobrze, że praca jest. Teraz trzeba zapłacić rachunki, dokładnie zaplanować, ile wydać na jedzenie, żeby starczyło jeszcze na lekarstwa. I tak za każdym razem: planowanie, główkowanie i strach. Nie wiadomo, czy w tym miesiącu nie trzeba będzie pożyczyć trochę gotówki. Miliony ludzi w naszym kraju zarabiają niewiele więcej, od najniższej pensji. Odmawiają sobie przyjemności, skupiają się na podstawowych potrzebach. Trudno określić dokładny wiek czy wykształcenie. Taki stan dopada świeżo upieczonych absolwentów wyższych uczelni, ale również ludzi z wieloletnim doświadczeniem zawodowym, którym noga podwinęła się tuż przed emeryturą. "Generacja 1500" walczy każdego dnia o przetrwanie. Są też tacy, którzy znaleźli receptę na niskie zarobki, niestety rezygnują z założenia rodziny.


Smutne ? Nie, smutne to dopiero były komentarze „internautów” wyzywające bohaterów artykułu od „nieudaczników”, gloryfikujące „rynkowe” podejście do płacy, nazywające człowieka takim samym „towarem” jak wszystko inne. Tak oto staliśmy się meblami, które można przestawiać z kąta w kąt i wyrzucać na śmietnik jak się zużyją lub znudzą. Nie ma już nic bardziej przerażającego niż „społeczeństwo”, które nie szanuje samo siebie. Jeśli człowiek zostaje sprowadzony do roli „elementu rynku” to oznacza koniec cywilizacji. To co się tu i teraz stało przeraża mnie z dnia na dzień coraz bardziej, kim my się naprawdę staliśmy ? Dlaczego los innych jest nam tak bardzo obojętny ? I nie sprawia mi satysfakcji pewność, że żałośni apologeci „rynku pracy” zostaną też prędzej czy później przez ten „rynek” sprowadzeni do roli śmiecia. A społeczeństwo z takim podejściem skazane jest po prostu na wymarcie czego polakom z całego serca życzę, niestety.


„Moralność” w biznesie

Niemoc w ściąganiu zobowiązań wskazało, jako główny kłopot w drugim kwartale, 21 proc. przebadanych przedsiębiorstw. Kwartał wcześniej ten odsetek wynosił 14 proc., a pół roku temu - tylko 10 proc. Co ciekawe, problem zatorów płatniczych narasta, mimo że teoretycznie sytuacja finansowa statystycznej firmy się poprawia - zaznacza "PB". Depozyty przedsiębiorstw w bankach szybko rosną (w maju poszły w górę o 8,2 proc.), a wskaźnik tzw. płynności wzrósł w pierwszym kwartale 2011 r. do rekordowego poziomu 38,9 proc. To znaczy, że raczej spada moralność płatnicza niż pogarsza się kondycja firm - akcentuje "Puls Biznesu" w poniedziałkowej publikacji.

Jak dziś pamiętam, mój poprzedni „chlebodawca” bankowiec przeciągał płatności jak się tylko da, a małym wierzycielom płacił grubo poza terminami bo kasę trzymał na lokatach. A na spotkaniach poświęconych „etyce bankowości i biznesu” pierdolił jak potłuczony, że tak nie wolno. Schizofrenia ? Tak i to na skalę całego kraju, taka Polska.


Ordynarny Ordynariat

Zmiany są konieczne, bo ordynariat nie nadąża za reformą całego wojska. Po kurczącej się armii zostały parafie, w których od kilku lat nie ma żołnierzy, za to wciąż są księża na etatach oficerów - w stopniach pułkowników, podpułkowników, majorów. MON nie tylko płaci im pensje (od 5 do 7 tys. zł), ale też utrzymuje kościoły, płaci za prąd, ogrzewanie, remonty, etat organisty. Tak jest m.in. w Gdańsku, Żarach, Sopocie, Jeleniej Górze, Olsztynie czy Łodzi.

Oto twórcze zastosowanie znanej maksymy, nie sztuka się narobić i zarobić, sztuka nic nie robić i też zarobić. Ale Kościół Katolicki i ogólnie rzecz biorąc szamani mają w tej dziedzinie tysiące lat doświadczeń.

Dualizm duchowo biznesowy

Myli się więc ten, kto sądzi, że biskupi przejmują się wypowiedziami o. Rydzyka. On mówi to, co wielu z nich myśli. Dla nich to nie Radio Maryja stanowi problem, tylko współczesne państwo polskie, w którym prawo wciąż jeszcze zezwala na aborcję i stosowanie metody in vitro, a niewykluczone, że zezwoli na małżeństwa homoseksualne. No i czyż nie ma racji ojciec dyrektor, że ci, co rządzą ludźmi, "nie kochają po polsku"? Kilkanaście lat temu Czesław Miłosz pisał o groźbie powstania państwa wyznaniowego w Polsce. Właśnie takiego państwa chce dziś większość członków episkopatu, z jego przewodniczącym abp. Józefem Michalikiem na czele, oraz politycy i wyborcy PiS. Nie sądzę, by chciała go także większość katolików, ale ich nikt nie pyta o zdanie. Kościół skręcił w prawo i słychać już tylko głos ojca Rydzyka.

Wczoraj widziałem rzecz niesłychaną, Stefek Niesiołowski nazywał idiotami nie tylko Ojca R. i jego bandę, nie tylko Jarosława K. i jego bandę ale także biskupów i księży profesorów z KUL. Mało tego, obezwał cały Episkopat i słynną katolicką uczelnie. Znak czasu i prawda ekranu.

Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi powiedział, że "jakiekolwiek oświadczenie ks. Tadeusza Rydzyka nie angażuje Stolicy Apostolskiej ani polskiego Kościoła". Tak rzecznik skomentował wiadomość o nocie polskiego MSZ do Watykanu.

Swego czasu na prośbę Rządu RP polskie władze kościelne odmówiły argumentując, że Rydzyk podlega Watykanowi a to suwerenne państwo jest. Teraz Watykan zrobił to samo tylko w drugą stronę. I teraz widać czarno na białym co oznacza podpisanie konkordatu z tym niby państwem. A byli tacy co ostrzegali.

Klasa Polityczna

"Mam nadzieję więc, że Joannę na ten proces namówię, a Gasipies wysoko go przegra. Bardzo wysoko. Ma z czego płacić" - pisze na swoim blogu Jan Filip Libicki, były członek PJN w odniesieniu do wczorajszego wystąpienia Janusza Palikota w "Kropce nad i" na antenie TVN 24, w którym powiedział on, że transfer Kluzik-Rostkowskiej do PO to "ku***stwo". "Skandalista z Lublina musi być bardzo sfrustrowany. Projekt polityczny, którego jest autorem, chyba nie rozwija się tak, jak sobie jego pomysłodawca wyobrażał. Po raz kolejny okazało się, że działalność polityczna to coś więcej niż handel kiepskimi winami czy sprzedaż tanich mebli.

Panie Pośle Libicki. Określenia Palikota przy tym,  co nie tylko mnie ale śmiem twierdzić, że milionom Polaków ciśnie się na usta patrząc na Pana i Pana „klasę polityczna”, to pikuś.  To co Pan nazywa „działalnością polityczną” ja i nie tylko ja, nazywamy znacznie gorzej niż Palikot, śmiem twierdzić, że nie ma słów tak obraźliwych by ocenić Waszą działalność. Badania od lat wskazują, że zaufanie do „klasy politycznej” nie jest w stanie przekroczyć nawet 10% więc może trochę pokory by się przydało. A Pan po Pana ostatnich woltach politycznych i wędrówkach jest ostatnim, który nam wyborcom ma cokolwiek sensownego do zaproponowania. Jakbyś Pan miał honor to razem z Pana mentorką Joanną powinniście sobie brzuchy otworzyć, nic więcej.

I Amerykańska Klasa Polityczna

John McGee, senator z ramienia partii Republikańskiej ze stanu Idaho (USA), został aresztowany pod zarzutem kradzieży samochodu i prowadzenia pod wpływem alkoholu - donosi serwis huffingtonpost.com. Zgodnie z doniesieniami sierżanta Carloda De Leona, szeryfa z Ada County, Mcgee zaczął pić w okolicach godziny 22 na polu golfowym. Około trzeciej nad ranem opuścił klub i pojechał Fordem Excursion z przyczepą w stronę lasów na południowy-zachód od Boise. McGee zabrał z parkingu samochód, który ktoś zostawił z kluczykami w stacyjce. Przy próbie zawracania na autostradzie stracił panowanie nad wozem, który wraz z przyczepą złożył się w scyzoryk i w ten sposób został unieruchomiony. McGee opuścił samochód i przechadzał się w górę i w dół ulicy, kilkakrotnie wracając do pojazdu na drzemkę. Policję zawiadomiła dwójka dzieci, mieszkających w domu nieopodal miejsca, w którym zatrzymał się senator. W czasie badania alkomatem McGee miał we krwi 0,15 promila alkoholu. Tłumaczył się, że jechał do Jackpot w Nevadzie, miasteczka znanego z hazardu.


Zupełnie jak nasi, również prawicowi posłowie na Cyprze. Widać taki styl. Na uwagę zasługuje zwłaszcza miejsce do którego udawał się bogobojny senator Partii Republikańskiej, nie pierwszy to zresztą i nie ostatni przypadek, gdy tzw. „moraliści” mają głoszone przez siebie normy moralne głęboko w dupie. Morał, chcesz być moralny, nie słuchaj moralistów.


Estados Unidos de América

Piłkarze Meksyku obronili Złoty Pucharu CONCACAF pokonując w Pasadenie Stany Zjednoczone 4:2. Po meczu wybuchł skandal, gdy bramkarz gospodarzy Tim Howard ostro wypowiedział się na temat organizacji turnieju: - Federacja powinna się wstydzić. Myślę, że to p... hańba, gdy cała ceremonia pomeczowa jest prowadzona w języku hiszpańskim - grzmiał bramkarz.

Dla ułatwienia dodam, że Pasadena leży  w Stanach Zjednoczonych Ameryki.


Kwiaty dla  Grabarczyka

Rząd zamierza ograniczyć inwestycje drogowe i w latach 2014-20 wybudować zaledwie 616 km dróg ekspresowych - wynika z planów, do których dotarła "Gazeta". Od 2014 r. drogowe inwestycje zostaną gwałtownie zahamowane - wynika z harmonogramu, jaki na początku kwietnia według zaleceń Ministerstwa Infrastruktury przygotowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad


Ale POTEM DOSTANIE PRZYSPIESZENIA

W latach 2021-27 priorytetem rządu ma być budowa 610 km ekspresówek kosztem 24,5 mld zł - głównie na zaniedbanej ścianie wschodniej. Ale jak się uda, to powstanie ponad 1000 km takich dróg. Z większym rozmachem rząd pomyślał o budżecie UE na lata 2028-35. Na ten czas zaplanowano budowę 1,5 tys. km dróg ekspresowych, kosztem 71,4 mld zł. A z budżetu UE na lata 2035-41 - za 30 lat! - rząd chciałby wydać 32,6 mld zł na budowę kolejnych 600 km dróg ekspresowych.



TO SIĘ DZIEJE NAPRAWDĘ !!!

Konflikt z COVEC na trasie A2 to wierzchołek góry lodowej, a iskrzy na każdej budowie dróg – informuje „Puls Biznesu”. Na większości kontraktów drogowych finansowanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zaawansowanie prac jest mniejsze niż planowano i sięga średnio 20-30 proc., chociaż upłynęła już niemal połowa czasu przeznaczonego na realizacje kontraktów. Dyrekcja i wykonawcy spierają się, z czyjej winy prace są opóźnione. GDDKiA zarzuca firmom, że pracują za wolno i brakuje im sprzętu, z kolei firmy mają pretensje, że dostają złą dokumentację, a płatności są opóźnione. Gazeta podaje przykłady autostrad „z problemami”.

NIE BĘDZIE ŻADNYCH AUTOSTRAD, NICZEGO NIE BĘDZIE 

tylko Kononowicz będzie następnym Prezydentem Rzeczpospolitej.
I drugie Panie Ministrze Grabarczyk, Leszek Miller miał rację, mężczyzna tylko wtedy jest mężczyzną gdy potrafi sprawę doprowadzić do właściwego końca. Zostaw Pan kobietę „rozgrzebaną” to Pan się przekonasz, ale drogi to co innego ? Tak się Panu Ministrowi przynajmniej wydaje. A krajobraz po Pana kadencji będzie zaiste zajebisty, jak po wojnie atomowej.

"Dziennik Gazeta Prawna" donosi, że kolejne projekty budowy autostrad mogą być zagrożone. Grecka spółka J&P Avax przymierza się do wycofania z kontraktu na budowę A4. Z oficjalnej korespondencji pomiędzy GDDKiA a realizatorem inwestycji, grecką spółką J&P Avax, wynika, że firma nie wyklucza rezygnacji z kontraktu. Zarzuca dyrekcji wielomiesięczne opóźnienia w przekazywaniu dokumentów.

Nie będzie Grek (upadły zresztą) pluł nam w twarz ani „greka udawał”. Sami sobie damy radę, Kulczyk ratuj. Może zamiast 4 warstw położymy jedną i nie z asfaltu ale z gówna, tym niemniej drogi będą na Euro 2012 „przejezdne”, a potem ? Potem będzie koniec świata więc co się przejmować.

Tylko jedna z 16 firm budowlanych zgodziła się dokończyć budowę części drugiego odcinka autostrady A2 na warunkach zaproponowanych przez rząd. To spółka Eurovia, powiązana bezpośrednio z francuskim koncernem Vinci - dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna". Dotyczy to jednego odcinka (A), natomiast odnośnie drugiego odcinka (C) żadna z 16 firm nie wyraziła stuprocentowej gotowości do działania. Francuzi zadeklarowali, że jeżeli zostaną wybrani, to do końca listopada dokończą betonowanie mostów i wiaduktów oraz ułożą na całej długości pierwszą z trzech asfaltowych warstw autostrady. Wstępnie zadeklarowali, że ów 30 km odcinek będzie przejezdny i oznakowany do 10 maja 2012 r. 

Vinci, to był całkiem dobry film Machulskiego ale autostrady to z tego nie będzie. I przypominam, że łańcuch bez choćby jednego ogniwa łańcuchem już nie jest. I przez 25 lat „wolnej Polski” nie uda się wybudować żadnej całej drogi. Brawo Solidaruchy i PO, zmieniliście Polskę, w pośmiewisko.

Grabarczyk Ewakuacja

Na peronach i w podziemiach nie ma światła, nie jeżdżą pociągi, nie działa system sterowania ruchem. Nie działają kasy - podał nam użytkownik Alert 24. - Doszło do awarii - szukamy jej przyczyny - tłumaczy PKP. Prądu nie ma też na dworcu Śródmieście. Po ewakuacji pasażerowie wracają na Dworzec Centralny.

Szukali, szukali a czas mijał i mijał

Robotnicy powiedzieli, że prądu nie będzie przez trzy godziny - mówi czytelnik Alert 24. PKP nie wie, co jest przyczyna awarii. Trudno oszacować ile czasu zajmie jej usunięcie. Może to potrwać nawet kilka godzin.

Szacowanie ryzyka robi się przed awarią a nie po, tyle, że jest to proces w Bolandzie bądź całkowicie nieznany bądź wykonywany „po naszemu” czyli spod dużego palca.

Kolejarze przekonują, że awaria na Dworcu Centralnym leży na zewnątrz. Ale dostawca energii RWE wyklucza problem z ich siecią. - Nasza sieć energetyczna działa prawidłowo - zapewnia rzeczniczka firmy.

Jak zwykle wszystko działa, ale nic nie działa. To też nasza specyfika. Po prostu krasnoludki sikają rano do mleka i dlatego się zsiada. A prąd kradnie „prądokrad”.

Zakończyła się ewakuacja pasażerów z Dworca Centralnego. - Wpadło 30 strażaków, może jeden miał latarkę, reszta była ubrana na czarno. To była amatorszczyzna - mówi pasażer, który zadzwonił do TOK FM.

Może to wyglądało na amatorszczyznę ale z pewnością rzecznik prasowy Straży Pożarnej widział to zupełnie inaczej.  

Egipskie ciemności na Dworcu Centralnym to nie pierwsza dziś awaria PKP w okolicach stolicy. - Wcześniej na trasie Mińsk Maz - Warszawa była zerwana trakcja w Rembertowie - poinformowała Alert24 Agnieszka.. - Skutkowało to godzinnym opóźnieniem pociągów. Dodam, że jest to już drugi raz w tym miesiącu na tej trasie - mówi czytelniczka.

Pytanie jest czy aż drugi czy tylko drugi. Co powie rzecznik prasowy ?

Ofiary Grabarczyka

Sześć osób zginęło w zderzeniu dwóch samochodów koło miejscowości Tatary w województwie warmińsko-mazurskim. Do tego tragicznego zdarzenia doszło około północy na drodze krajowej numer 7 Warszawa-Gdańsk. Dwa samochody prawdopodobnie zderzyły się czołowo. Pięć osób zginęło na miejscu, jedna zmarła w szpitalu.

Przez 22 lata III RP nie potrafiła zrobić dwóch pasów ruchu na „drodze śmierci” Warszawa – Gdańsk. Do tego szaleni polscy kierowcy i jest, co jest, czyli masakra. I nie wystarczy już tylko piętnować kierowców, zaniechania władzy też w tej śmierci mają swój udział, i Pana Grabarczyka też.

Pięć osób poniosło śmierć na miejscu w rezultacie zderzenia dwóch dwóch samochodów - volkswagena passata i fiata uno - na drodze wojewódzkiej nr 426, w miejscowości Szczepanek. Cztery osoby ciężko ranne odwieziono je do szpitala.

A miał być weekend bez ofiar. Zamiast tego będzie rekord.

 Drogi śmierci

W 525 wypadkach, do których doszło na polskich drogach podczas długiego weekendu zginęło 71 osób, a 650 zostało rannych. Premier Donald Tusk pytany na konferencji prasowej w Gdańsku, czy "nie przeszło mu przez myśl" ogłoszenie żałoby narodowej z powodu śmierci tylu osób przyznał, że dane dotyczące minionego weekendu, zarówno jeśli chodzi o liczbę ofiar śmiertelnych, jak i liczbę nietrzeźwych kierowców są dramatyczne. Jego zdaniem, dane na temat tej drugiej kwestii "są o tyle przygnębiające, że Polska dzisiaj karze najsurowiej w Europie pijanych i nietrzeźwych kierowców".- To jest przestępstwo, u nas nie ma żadnej tolerancji w sensie prawa dla najdrobniejszej ilości alkoholu we krwi kierowcy, a mimo to ciągle zbyt długo trwa proces edukacji czy wychowania do jazdy w trzeźwości i do jazdy mniej brawurowej - powiedział Tusk. Przyznał, że wypadki to "też jest kwestia dróg", ale "wszystkie badania wyraźnie na to wskazują, że zachowania kierowców to jest przygniatający odsetek przyczyn wypadków"

Panie Twardy !!! Żadna idiotyczna zasada „zero tolerancji” i żadne durne „zaostrzanie prawa” nic nie daje. Mało było przykładów ? Ile razy trzeba dać dupy żeby zrozumieć ? Jak na Was patrzę to jestem pewien, że nigdy nie zrozumiecie. Bo żeby zrozumieć trzeba umieć powiązać skutki z przyczynami a tego na politologii, historii i dziennikarstwie widocznie nie uczyli. A zbyt długo to trwa KAŻDY proces w tym kraju, w tym procesy myślowe w Pana głowie. Pięknie będzie ten kraj wyglądał po rządach Ostachowicza, zwłaszcza po drugiej kadencji, głosujcie na PO.

Zemsta azjatów

Wykruszają się chętni do kupna LOT-u, naszym przewoźnikiem nie jest już zainteresowany żaden inwestor branżowy – dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna". Odpadła Lufthansa; British Airways wybrały sobie na partnera w naszej części Europy Air Berlin; Turkish Airlines przestraszyły się drastycznych procedur, jakich wymaga Bruksela przy przejęciu unijnego przewoźnika – wylicza gazeta. Nieoczekiwanie zrezygnował Air China. Według nieoficjalnych informacji to pokłosie wyrzucenie chińskiego COVEC z budowy autostrady A2.
 
Nieoczekiwana to była „zmiana miejsc” w starej amerykańskiej komedii. To, że Chińczycy na 12 pokoleń zleją współpracę z nami a Bolanda zniknie z ich map jest jak najbardziej oczekiwaną i przewidywalną reakcją na nasze zachowania. Pamiętacie kto nie pojechał na otwarcie igrzysk w Pekinie, i jeszcze się tym chełpił. Jak się ma za premiera Donalda Twardego to dupę też trzeba mieć twardą.

Dla Azjaty utrata twarzy jest klęską, to najgorsze co może go spotkać. A Polacy są mistrzami świata w deptaniu autorytetów - pozbawiania ludzi twarzy, a powiedzenie, że "my ze szwagrem nie takie rzeczy żeśmy robili", jest swoistym tego epitafium. To deptanie autorytetów odbywa się na szczytach władzy, staje się normą akceptowaną przez prawie całe społeczeństwo. Ponadto umiejętności negocjacyjne Polaków są bliskie zeru. Polak jest butny, opryskliwy, nie prezentuje żadnej subtelności w obcowaniu z fachowcami innych nacji. A dla Azjatów proces negocjacji i zrozumienie ich roli w inwestycji jest sprawa podstawową. I tutaj mijamy się najbardziej.

Nie wiemy też, że za tą utratę twarzy Chińczycy będą się mścić co najmniej przez 12 pokoleń. Chińska zemsta nigdy nie jest natychmiastowa i prostacka, jak polska. To będzie trwało bardzo długo i będzie bardzo bolało, najbardziej. Azjaci są przemili i uczynni, wszystko można z nimi załatwić, ale pod jednym warunkiem. Nie wolno ich pod żadnym pozorem obrażać, kto to raz zrobi, sto razy pożałuje.

"Inwestycja, według przyjętego, pierwotnego harmonogramu budowy, powinna zakończyć się w czasie 18 miesięcy. Kompleks nie został ukończony aż do dnia dzisiejszego. Według COVEC-u głównym powodem przeciągającego się terminu oddania inwestycji są opóźnienia w płatnościach ze strony Inwestora oraz częste zmiany osób zarządzających projektem. Od początku inwestycji, zmieniło się już sześciu kierowników inwestycji ze strony OST Gromada" - czytamy dalej. "Najdłuższy okres opóźnienia w zapłacie wynosi 258 dni. COVEC zwrócił się do OST Gromada z żądaniem zapłaty zaległych faktur, w nieprzekraczalnym terminie 14 dni. Jeżeli bezsporne należności nie zostaną uregulowane, COVEC odstąpi od umowy" - podano w komunikacie. COVEC zaznacza, że prace na budowie nie przebiegają według przyjętego, pierwotnego harmonogramu, z powodu złej organizacji pracy ze strony inwestora oraz wadliwie wykonanych prac konstrukcyjnych i instalacyjnych przez podwykonawców, wskazanych przez inwestora.

A pamiętacie PPM (Polish Project Managing) ? Do tych matołów z Azji jeszcze nasza metodyka nie dotarła. Dlaczego im na przykład przeszkadza, że co parę dni zmieniamy Szefa Projektu ? Zmieniamy za  każdym razem na lepszego, w ten sposób zanim budowa dobiegnie końca (jeśli) to osiągniemy ideał. Bo my Polacy kochamy ideały, po prostu. Sam JP2 nas wybrał jako „naród idealny”. I jeszcze jedno, „kto mieczem wojuje od miecza zginie”, teraz zobaczymy jak Chińczycy załatwią nas dokładnie w ten sam sposób jak my ich potraktowaliśmy. Ale nie raz a co najmniej 12 razy, albo więcej.

2012 Apokalipsa

Edmund Obiała: - Muszę niestety stwierdzić, że zarówno w liczbach bezwzględnych jak i po przeliczeniu na dolary, budujemy rekordzistę - najdroższy stadion świata. A jeżeli brać pod uwagę dodatkowo koszt pracy robotników (w Polsce jest przecież znacznie niższy niż w krajach wysoko rozwiniętych), to Stadion Narodowy będzie rekordzistą jeszcze bardzo długo. Jest pan tym zdziwiony? Tak, bo to w końcu nie jest to żadne cudo techniki, żeby tyle kosztowało. Biorę pod uwagę koszt projektowania i realizacji tego typu obiektów na świecie.

A przysłowie „zastaw się a postaw się” to co ? Przestało obowiązywać ? Chłopi w Bolandzie nie mają na ubezpieczenia domówi i upraw od klęsk żywiołowych ale wesela, chrzciny i komunie na 500 osób to normalka. Więc czemu takie zdziwko, że stadion najdroższy. Przynajmniej to nam się udało, bo czy będą na nim jakieś imprezy to ja nie jestem pewien. Im dalej w las tym więcej drzew a kłopoty na tego typu inwestycjach mnożą się wraz ze zbliżaniem się terminu oddania do użytku. Będzie wesoło (i goło).


Komuno wróć

CAS chce zmniejszyć pozapłacowe koszty pracy. Podatnik miałby zniknąć z urzędu skarbowego, fiskus kontrolowałby tylko przedsiębiorcę i to na nim spoczywałby obowiązek odprowadzania wszelkich podatków, przekonuje Andrzej Sadowski z CAS.
Podkreśla, że nie płacilibyśmy PIT, a w zamian firmy musiałyby odprowadzać do państwowej kasy 25 proc. podatku od dokonywanych wypłat. Zamiast CIT natomiast firmy płaciłyby 1 proc. podatku od obrotów, a VAT byłby płacony ryczałtem przez małe firm w stałej kwocie 700 zł. Większe objęte byłyby 20-proc. podatkiem konsumpcyjnym.

Kochani, jak już wielokrotnie pisałem „komuna” była w niektórych miejscach dużo sprawniejsza od obecnego „jedynie słusznego” ustroju. Opisywane powyżej zasady to nic innego jak system sprzed roku 1989. Prosty, jasny i skuteczny. Nijak w takim systemie nie dało się unikać opodatkowania a jego wymiar prawie nic nie kosztował. To, że w tamtych czasach „cash flow” był z tej samej kieszeni do tej samej „załatwił” cały system ale teraz jak się okazuje niektóre „komunistyczne pomysły” mogą być ratunkiem dla świata, w którym tylko frajerzy płacą podatki a system jest tak skomplikowany, że nikt go nie rozumie. Bo pewnie o to chodziło, zresztą. Po wprowadzeniu powyższych zasad moim zdaniem budżet pękał by w szwach … od nadwyżek.

 

piątek, 17 czerwca 2011

Pomożecie ?



POMOŻECIE ? czyli NOWA DEKADA

Nasz rząd nie będzie się kłaniał bankierom, ani związkowcom, nie będzie klękał przed księdzem - powiedział premier Donald Tusk podczas konwencji PO w Gdańsku. W swoim przemówieniu przedstawił PO jako przeciwieństwo PiS: partię, która przyciąga do współpracy wartościowe osoby z różnych środowisk i która zamiast wmawiać Polakom, że jest źle, stara się zwiększać ich dobrobyt: - Ponieważ naszą specjalności jest odwaga i robota, a nie kwękolenie, że nic nie może się udać, dzisiaj Polska dla Europy jest wzorem.

Odwaga polega między innymi na odłożeniu ad acta projektów ustaw o związkach partnerskich, konwencji bioetycznej, refinansowania in vitro, a także na nie podejmowaniu żadnych drażliwych tematów związanych z kościołem katolickim. Robota polega na rozkopaniu całej Polski i nie zakończeniu żadnej budowy. To ja wole „kwękolić”. Jeśli zaś chodzi o dobrobyt to Donaldowi Twardemu pomylił się dobrobyt w PO z dobrobytem w Polsce. A PO i Polska to nie to samo, jeszcze nie. A co do wzoru, to tego absurdu nawet ja nie zamierzam komentować.

Jak dodał, "władze publiczne, ta wielka obywatelska platforma może uklęknąć i nisko się pokłonić przed tymi, którzy dają nam pracę i zlecają nam robotę do wykonania - przed Polakami, przed narodem". "Idąc do tych wyborów pamiętajcie, aby pokłonić się nisko tym, od których tak naprawdę zależy los Polski i wasz los, bo oni na to zasłużyli" - zwrócił się Tusk, do obecnych w Ergo Arenie.

Pamiętajcie emeryci, chorzy i odrzuceni, biedni i bezdomni, bezrobotni i pracujący za grosze. To Wam się kłania nisko Donald Tusk Wielkim nazwany, ten, co Polskę zastał biedną i zacofaną a zostawi (oby żył wiecznie i nigdy to nie nastąpiło), bogatą i rozwiniętą. Tylko pamiętajcie, że ukłony macie darmo, za resztę musicie sami zapłacić.


To im się nisko kłania Donald Tusk, to Polacy, to naród.

Podkreślił, że PO jest miejscem dla wszystkich - bez wyjątku - którzy chcą dobrze służyć Polsce i zdobywa władzę także po to, by dzielić się nią z innymi środowiskami i ludźmi bezpartyjnymi. Przekonywał, że pracować dla Polski w Platformie, to "moment bardzo ważnej próby". - Jestem przekonany, że ci kolejni nasi przyjaciele, którzy przyszli do nas, aby razem z nami budować lepsza Polskę, przejdą tę próbę bardzo dobrze - powiedział.

Czekam tylko na zjazd zjednoczeniowy PO-PiS-PSL-SLD i powstanie jednej Polskiej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej. Pod jej przewodem zbudujemy drugą, trzecią  a nawet czwartą Rzeczpospolitą. Razem wszyscy nasi przyjaciele, w szczęściu nas wszystkich nasze są cele.


Na zdjęciu zjazd zjednoczeniowy a nawet dwa

Premier ocenił, że Polska potrzebuje dzisiaj wielkiego zrywu, nie dlatego, że coś nam grozi, ale dlatego, że mamy "nadzwyczajną szansę". Jesteśmy o krok od tego, żeby powiedzieć: Polska jest jedną z najdumniejszych ojczyzn dla swoich rodaków, nie tylko na naszym kontynencie. Nie ma już powodu do żadnego wstydu, do żadnych kompleksów - mówił Tusk.






Na zdjęciu, nowy I sekretarz PZPO oraz jego poprzednik z PZPR

POMOŻECIE ? ,  POMOŻEMY, POMOŻEMY, POMOŻEMY, POMOŻEMY.


p.s. Proponuję wpisać do konstytucji, że Polska Zjednoczona Platforma Obywatelska jest Przewodnią Siłą Narodu, Niech Żyje, Niech Żyje, Niech Żyje !!!!


By żyło się lepiej. Komu ?

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju br. wzrosły o 0,6% w porównaniu do poprzedniego miesiąca, natomiast w ujęciu rocznym inflacja wyniosła 5,0% - podał GUS w komunikacie.  Dane okazały istotnie wyższe od prognoz, ponieważ oczekiwaliśmy inflacji na poziomie 4,6 proc. Dużym zaskoczeniem okazała się żywność, wzrost „ciągnęły” szczególnie drożejące warzywa i owoce.

Zanim bogaty poczuje to biedny z głodu zdechnie, nie spodziewam się więc jakichkolwiek reakcji PZPO i rządu, wszystko idzie przecież w dobrą stronę.

O tym, że sprawy w Polsce idą w złym kierunku możemy się dowiedzieć z lakonicznych komunikatów GUS czy Ministerstwa Finansów, choć tym niepomyślnym informacjom od razu towarzyszą komentarze najrozmaitszych "ekspertów", że trudności wprawdzie są, ale mają charakter przejściowy - wyjaśnia członek komitetu politycznego PiS. Jak dodaje, "do złudzenia przypomina to propagandę sukcesu z lat 70-tych i 80-tych poprzedniego stulecia, wtedy także byliśmy już 10-tą potęgą gospodarczą świata, a pojawiające się trudności miały charakter przejściowy". - Jak się to wszystko skończyło, nie wypada nawet przypominać - pisze.

Wczoraj w TVN, teraz tu. Co wyście poszaleli z tym porównywaniem Tuska do Gierka, PO do PZPR a naszych świetlanych czasów „rozwoju bez precedensu” do KOMUNY ? Jakim prawem ? Przecież jeszcze nigdy nie było tak dobrze, ja bym nawet zaryzykował powiedzenie : że jest nam tak dobrze że dobrze nam tak. Sami sobie ich wybraliśmy … i wybierzemy jeszcze raz.

Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w maju 2011 r. zmniejszyło się o 3,2% w stosunku do poprzedniego miesiąca, przeciętne zatrudnienie w przedsiębiorstwach w maju 2011 roku nie zmieniło się wobec poprzedniego miesiąca.

W związku z tym przeciętne poparcie dla PZPO wzrosło do 49% co niejaki wyrzucony z SDPL „lewicowiec” Filemonowicz skomentował „zwrotem PZPO w lewo”, chyba w drzewo, też się rymuje. No cóż, lemingi też na tym świecie istnieją i mimo ich samobójczych zachowań populacja jakoś ocalała, jakoś oczywiście.

Ale za to są obszary gdzie rośnie dynamicznie

Przestępczość rośnie wyraźnie, szczególnie szybko kradzieże i oszustwa gospodarcze, wynika z najnowszych policyjnych statystyk. A równocześnie nigdy jeszcze polskich ulic nie pilnowało tak mało policjantów. W tym roku przestępstw było o niemal 5 proc. więcej niż w analogicznym okresie minionego roku. Od stycznia do maja popełniono ich 386,6 tys. Najszybciej rośnie przestępczość związana z mieniem: kradzieże - o 8 proc., oszustwa gospodarcze - o 16 proc.

Pensje w dół, kradzieże w górę. Oczywiście jedno z drugim nie ma ze sobą nic wspólnego. Takie pomysły, że ludzie kradną bo nie mają pracy i są biedni to „komuna”. W liberalnej demokracji kradną wyłącznie elementy patologiczne, bo biedni wiedzą, że swoją sytuacje zawdzięczają własnej „niezaradności” i z pokorą znoszą los, na który zasłużyli. Tak to przynajmniej przedstawiają „niezależni analitycy rynku”.

Już ponad 2 mln Polaków zalega z ratami albo rachunkami – wynika z raportu InfoDług opublikowanego przez Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitorSA. To o kilkaset tysięcy więcej niż rok temu, pisze "Gazeta Wyborcza". Dłużnicy kryją się przed wierzycielami za granicą, bo nie mogą skorzystać z bardzo restrykcyjnej ustawy o upadłości konsumenckiej. Do tej pory udało się to tylko ok. 20 osobom. Ustawę trzeba jak najszybciej poprawić, uważa ekonomista dr Bohdan Wyżnikiewicz. - Jako komornik mam takie dni, że na pięć wizyt trzy-cztery razy słyszę: syn wyjechał za granicę, córka wyjechała za granicę. A długi zostały w kraju, mówi Krzysztof Dolny z Krajowej Rady Komorniczej. 


A której ustawy nie należy natychmiast po uchwaleniu poprawić ? Pokażcie jedną ? Wczoraj widziałem, jak autor ustawy uznanej za sprzeczną z konstytucją uważał, że wszystko jest w porządku. Podobnie posłowie, którzy to uchwalili. W ten sposób łamanie prawa stało się dozwolone, bo czym się różni świadome uchwalanie ustaw niezgodnych z prawem od zwykłej kradzieży ? Prawnie niczym ale za to drugie idzie się siedzieć a za pierwsze dostaje się sute wynagrodzenie.


We Will Rock You

Motywem przewodnim konwencji PiS był utwór grupy Queen We Will Rock You,  oto jego tekst przetłumaczony na nasz język ojczysty. Komentarze zbyteczne.


"Poruszymy Was"

Chłopie, strasznie hałasujesz
Grasz na ulicy, mówisz, że zostaniesz kiedyś kimś
Masz błoto na twarzy, ty wielka hańbo
Kopiąc przed sobą puszkę, idziesz śpiewając

Poruszymy, poruszymy was, poruszymy, poruszymy was

Chłopie, jesteś młody i twardy
Krzyczysz, że pewnego dnia zagarniesz cały świat
Masz krew na twarzy, ty wielka hańbo
Śpiewając wymachujesz nad głową sztandarem

Poruszymy, poruszymy was, poruszymy, poruszymy was

Chłopie, jesteś już stary i biedny
Po twym wzroku widać, że chcesz już tylko spokoju
Masz błoto na twarzy, ty wielka hańbo
Ktoś w końcu postawi Cię na swoim miejscu

Poruszymy, poruszymy was, poruszymy, poruszymy was

Poruszyło Was ?


Zaplute karły reakcji

Bardziej dosadnie zachowanie Kluzik-Rostkowskiej ocenił Zbigniew Girzyński. Nie chciał powiedzieć, że jest ona osobą bez honoru, ale według niego "sama sobie wystawiła świadectwo tymi słowami i tym czynem". - Kiedyś kapitan ostatni schodził z okrętu, a dzisiaj pierwszy ucieka. To na pewno jej honoru nie dodaje - powiedział.

Jest mi niedobrze. Jak zobaczyłem ten żałosny obrazek, to jest mi jeszcze bardziej niedobrze - patrząc na słowa Arłukowicza, Kluzik-Rostkowskiej - mówię o tym obrazku. Gdyby to nie była Joanna Kluzik-Rostkowska, to bym powiedział co sądzę, ale jest kobietą, to powiem tylko: pogubiła się politycznie - mówił Kłopotek.

Kluzik-Rostkowska to superambitna, chodząca przeciętność, bez charyzmy i inspirującego intelektu. Całą karierę zawdzięcza Kaczyńskim (najpierw Lechowi w Warszawie, potem Jarosławowi) którym sama zaproponowała swoje usługi. Bo ma też sporo tupetu wiążącego się z przecenianiem własnej osoby. Te perełki a la żelazna premier Margaret Thacher przy zakładaniu PJN-u dziś nabierają nowego znaczenia: żałosny pastisz u osoby, która nawet nie potrafiła zachować lojalności wobec kolegów. – Jadwiga Staniszkis

Wy sobie Girzyński, Staniszkis  i Kłopotek przypomnijcie co się działo z „zaplutymi karłami reakcji” zanim gęby otworzycie. Podobno Donald zwany Wielkim pytał już Putina, czy może nam wynająć na jakiś czas któryś z „obozów pionierskich” na Kołymie. Jak chłopcy nie lubicie  świeżego powietrza to polubicie, dla Waszego zdrowia zresztą. Po zaduchu Sejmu i Warszawy dobrze wam zrobi „przewietrzenie umysłów”.


Bo my ZMS

Aż się łezka w oku kręciła na widok radości działaczy Platformy Obywatelskiej. Lekko niczym sarenki wskakiwali w Warszawie do specjalnego pociągu, który nocą z piątku na sobotę powiózł ich na konwencję do Gdańska. Gdy tylko skład ruszył, od lokomotywy po ostatni wagon jak na partyjną komendę otworzyły się torby i plecaki, a stoliczki w przedziałach zapełniły się materiałami na zjazd! Było jak za PRL na zakładowej wycieczce... Puszki z piwem, smukłe butelki z wódeczką i grubsze z kolorowymi „umilaczami”. Na zdrowie! Te słowa płynęły od wagonu do wagonu... W końcu pociąg usnął. Ranek zaczął się kolejką niewyspanych delegatów do baru: – Śniadanko polskie, jajecznica na maśle! – obsługa uwijała się jak w ukropie.

Czy ja w kółko mam powtarzać, że czasem trzeba zmienić wszystko by nic się nie zmieniło. Ile jeszcze musi się wydarzyć takich historii żeby ten „ciemny lud” zrozumiał, że to nie były wyłączne atrybuty „komuny”. To są po prostu oznaki pewnych procesów, które są uniwersalne. Jeśli stworzymy Partię Władzy to obojętne jaką ideologią będzie się kierowała (w tym przypadku żadną, ale to też nie przeszkadza) objawiać się to będzie tak samo. Jak zaczniemy budować „jedność moralnie-polityczną” to będzie to za PO wyglądać dokładnie tak samo jak za nieboszczki PZPR. To nie „komuna” to totalitaryzm i brak demokracji, a dziś po 22 latach obudziliśmy się znowu w Polsce, której do wolności (osobistej) oraz demokracji bardzo jest daleko, dalej niż z Warszawy do Gdańska.


„Bo my ZMS, bo my ZMS, my reakcji nie boimy się.



WOJNA

Naprawdę prowadzimy ciężką wojnę o Polskę, zagrożeniem dla Polski jest PiS. W tej wojnie pani Kluzik-Rostkowska może nam pomóc. Polska jest najważniejsza w tej walce, a nie, czy ja kogoś lubię, czy nie lubię - tłumaczył w Kontrwywiadzie RMF FM.

Stefek, Stefek, wyście już tą wojnę wygrali 22 lata temu. Czyżby Pan Hrabia Niesiołowski tak w komunistycznym pierdlu przesiąkł Marksizmem – Leninizmem, że zaczął wyznawać stalinowską teorię o zaostrzającej się walce klasowe. Teraz Panie Hrabio to wy się lejecie między sobą o kawałki czerwonego sukna a nie walczycie o Polskę. W sam raz Pan Hrabia podobny do Xięcia Radziwiłła, ten sam Pański styl i te same cele, nagrabić do siebie ile się da. I znowu przypominam, że po każdej rewolucji należy wszystkich najlepszych bojowców ściąć bo inaczej będą tą rewolucję ciągnęli bez końca. Fidel, jak nie mógł sobie z Che poradzić to Go wysłał do Bliwii, ale gdzie wysłać Niesioła, kto To weźmie i do czego?

a tymczasem, zdaniem Nałęcza, Jarosław Kaczyński straszy młodzież wizjami upadku Polski. - Kiedy prezes zaczął mówić do tej młodzieży, że Polska jest Titaniciem, to dla mnie to było jakieś polityczne molestowanie, coś na kształt politycznej pedofilii, jakby mówił do jakichś zgorzkniałych starców - powiedział Tomasz Nałęcz. - Rozumiem, że prezes musi mieć w sercu takie uczucia zgorzknienia, zniechęcenie do wszystkiego, obrzydzenie. Ale mówić o tym do tych młodych, pięknych ludzi (...) Użyłem tak mocnego porównania, bo tak się czułem. Mówić do młodych ludzi takie androny - dodał.

Panie Profesorze, coś mi się tu nie zgadza. To Pan a nie Kaczor bredzi coś o „młodych, pięknych ludziach” więc może to emanacja własnych podświadomych pragnień tak Pana Profesora wzburzyła a słowa Kaczyńskiego były tylko katalizatorem wybuchu tak gwałtownych uczuć. Szkoda, że Andrzej Samson nie żyje, byłby Pan dla Niego ciekawym przypadkiem.

I wracając na ziemie, moja młoda i piękna córka tańczy i śpiewa w Mazowszu za … 1200 PLN. Ale Jej się „udało”, prawda Panie Profesorze ?

Nekrofil

"Na konwencji Platformy Obywatelskiej 11 czerwca 2011 r. w hali Ergo Arena marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna stwierdził m.in., iż tam na górze ,,… Maciek Płażyński (…) kibicuje nam, ściska za Platformę kciuki i mówi wygrajcie to…” W nas - bliskich Macieja Płażyńskiego - słowa te wzbudziły sprzeciw. Nie godzi się instrumentalnie wykorzystywać imienia naszego Męża i Taty na potrzeby przedwyborczego happeningu" - napisała rodzina.

Szanowni Państwo Płażyńscy, do kogo ta mowa ? Do człowieka, dla którego jedynym wyznacznikiem wartości jest kariera, do człowieka dla którego słowa takie jak  moralność i uczciwość znaczą tyle co nic ? Takich ludzi się po prostu „nie zauważa” bo oni po prostu honoru nie mają. Wszyscy zresztą.

Poseł PO Rafał Grupiński powiedział w rozmowie z Polsat News, że Platforma Obywatelska jest gotowa przeprosić rodzinę Macieja Płażynskiego za słowa, które padły na sobotniej konwencji PO. Trochę się dziwię reakcji rodziny – powiedział Grupiński, ale jak zaznaczył rodzina "ma do tego prawo".

A ja się dziwię, że Pan się dziwi. I nie trochę ale bardzo, bardzo się dziwię. Po pierwsze to wywaliliście Go z PO, co chyba wystarczy, żeby sobie Nim gęby nie wycierać, a po drugie to kompletnie niestosowne jest samo bajdurzenie, co zmarły „w niebie czyni i myśli”. Tyle, że chyba mamy „inną wrażliwość” Panie pośle.


Kwękolenie

PO jest skrajnie nieskutecznym rządem w wymiarze gospodarczym i społecznym. Towarzyszy temu brak kompetencji w realizacji wielkich projektów. Krótkowzroczne zapędy etatystyczne rządu Tuska (OFE), a także - mechaniczne (i podporządkowane politycznemu klientelizmowi) cięcia infrastrukturalnych inwestycji zagrażają rozwojowi. Towarzyszy temu brak kompetencji w realizacji wielkich projektów (przygotowania do Euro 2012). Powyższe jest połączone z ukrytym szukaniem oszczędności w pełzającym obniżaniu standardów w obszarach gdzie korzystają młodzi. Chodzi m.in. o ograniczenie programu dopłat „Rodzina na swoim”, czy refinansowania przez Fundusz Pracy praktyk zawodowych (co miało zwiększać szanse na rynku pracy)

Pani Profesor Staniszkis jak zwykle bredzi. Nie widzi, że Polska stała się wzorem nie tylko dla Europy ale i dla Świata. Nasz rozwój nie ma precedensu w dziejach, namnażanie bogactwa też. W Polsce wszyscy są piękni, młodzi i bogaci. Jak można tego nie widzieć ? Na stos czarownicę, na stos.

PiS rośnie w siłę




"Od 2007 roku udzielam się politycznie w Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi, gdzie nabrałam wiedzy i doświadczenia w życiu publicznym. W wolnych chwilach słucham muzyki rock, hip – hop, jazz. W kinie wybieram thriller, komedie, filmy akcji. Podróżuję w polskie góry i nad morze. Uwielbiam czerwone róże oraz zapach Chanel ;)"

Donek, MUCHA WYSIADA !!!

Reformacja

Niemniej, PO jest główną siłą reformatorską i warto wesprzeć te siły które chcą reformować kraj - mówił Rosati. I zaznaczał. - Nie po to wspieram Platformę żeby pozostawiać całkowicie biernym wobec bezruchu w pewnych dziedzinach. Mam zamiar namawiać kolegów w Platformie żeby byli odważniejsi - powiedział Dariusz Rosati. Nie odwołuję swoich krytycznych opinii, niemniej liczę na to, że po wyborach ten zapał reformatorski ulegnie zwiększeniu. Tusk jest bardzo skutecznym premierem w sensie utrzymania władzy, mobilizacji elektoratu i utrzymania poparcia politycznego - zapewnia polityk.

Ostatnie zdanie to kwintesencja możliwości formacji zwanej PZPO. I na tym się kończy, dalej ani kroku. To partia władzy i żadnego zapału nie będzie. Żadnych reform i zmian na lepsze też nie będzie. Przykłady Panie Dariuszu poniżej.

I Kontrreformacja

A tak wygląda w rzeczywistości

Projekt ustawy o Centralnej Ewidencji Kierowców i Centralnej Ewidencji Pojazdów miał być hitem obecnego rządu. Zakładał, że podczas kontroli drogowej będzie można okazać tylko dowód osobisty. Całą resztę informacji - zarówno o kierowcy jak i pojeździe - funkcjonariusz miał znaleźć w służbowym komputerze. Propozycja MSWiA nie znalazła jednak poparcia w innych resortach i publicznych instytucjach. Według szefa służb specjalnych gen. Krzystofa Bondaryka proponowane rozwiązania są kryminogenne. Podobnie jak minister infrastruktury ostrzega on, że rozszczelnienie centralnego systemu wydawania dokumentów może przywrócić falę przestępczości samochodowej, jaka nękała Polskę do 2004 r.

Brawo, Panie Premierze, kolejny sukces PZPO. Milion dokumentów w jednym okienku i Pan Policjant z grepsem : „Panie Kierowco, proszę przygotować prawo jazdy, dowód rejestracyjny, dowód osobisty i dowód ubezpieczenia a do tego … pozwolenie od Mamusi, odpis metryki, dyplom ukończenia szkoły i odcinek renty dziadka”. W XXI wieku w Polsce wprowadzimy z powrotem lakową pieczęć. Dopóki Polską będą rządzić generałowie służb specjalnych, dopóty ze średniowiecza się nie wydostaniemy.

Taka będzie Rzeczpospolita jakie …

Średni wynik uzyskany przez gimnazjalistów podczas tegorocznego egzaminu to 25,31 punktów na 50 możliwych z części humanistycznej i 23,63 na 50 z części matematyczno-przyrodniczej - wynika ze wstępnych informacji Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. - Polscy uczniowie mają problem z samodzielnym, kreatywnym myśleniem - komentuje te wyniki prof. Michał Kleiber, prezes PAN.

Czyli według kryteriów z moich czasów średnio wszyscy nie zdali. I tak trzeba było zrobić, umoczyć całe to towarzystwo. Ci co mogą uciekać, reszta Pavulon i po bólu.



Polonia potrafi

Eagle Rail z Chicago chce rozwiązać problemy komunikacyjne Małopolan, między Krakowem a Zakopanem budując podwieszaną kolej pędzącą 200 km/godz. W Zakopanem otwierają już szampana, ale nikt nie sprawdził, czy firma ta dotąd cokolwiek zbudowała . Przedstawiciel amerykańskiej Eagle Rail Romuald Mysłowski w zeszłym tygodniu obiecał, że po pięciu latach budowy jego firma zakończy problemy z rozbudową "zakopianki". Skończy się czterogodzinna jazda w korku, skończą swary górali z drogowcami. Rozwiązaniem proponowanym przez Eagle Rail jest napowietrzna kolej szynowa, która na słupach rozstawionych między Krakowem a stolicą Tatr pomknie 200 km/godz. Jak czytamy na stronie internetowej firmy (utworzonej w tym roku), kolej jest niemal bezobsługowa, ale zapewni miejsce pracy dla 20 tys. osób. Wagoniki poruszające się na nieznanej wysokości prawie w ogóle nie zużywają energii, więc bilet na nie będzie tańszy od autobusowego o 30 proc.

Samorządowcy z Zakopanego oraz, co zaskakujące, również większość mediów na wieść o rewolucyjnym rozwiązaniu zaczęli wiwatować. Starosta tatrzański snuje już wizje odnogi tej kolei, która przewiezie turystów od Bukowiny Tatrzańskiej do Witowa, by z jej okien oglądali Tatry. Cieszy się nawet Federacja Obrony Podhala, która zablokowała budowę dwupasmówki w swojej wsi.

Dla ułatwienia dodam, że dzisiaj nie jest 1 kwietnia, więc tym bardziej żart jest przedni. Nie ma takiej technologii, nie ma takich możliwości i wszystko jest bajerem ale my Polacy bajer kochamy ponad wszystko. Najbardziej na Podhalu, tam nie takie cuda panie widzieli, ja za dużo wypili oczywiście.

Ostrzegali: nie lądujcie, jest straszna mgła!

Sąd w Aviles (Asturia) pracuje obecnie nad wyjaśnieniem przyczyn decyzji pilotów dwóch awionetek, którzy postanowili lądować na lotnisku w Castrillon, choć wiedzieli o niekorzystnych warunkach pogodowych i pomimo zdecydowanego polecenia wieży kontrolnej, aby tam nie lądować i zawrócić do Santander.

Awionetka, którą leciał wybitny architekt Stefan Kuryłowicz ze współpracownikiem Jackiem Syropolskim, rozbiła się w górach Bayas, a druga spadła na pusty budynek na placu postojowym samolotów, w pobliżu wieży kontrolnej. Leciał nią Janusz Marek Zieniewicz i Jacek Olesiński. Wszyscy czterej zginęli.

Winni byli ruscy agenci GRU, którzy przebrani za hiszpańskich kontrolerów podawali nieprawdziwe dane (na kursie i na ścieżce) oraz zbrojne komando „Russkije Foki”, które rozpylało hel na osobiste polecenie Putina. Bo, że Polacy znowu mieli wszystko w dupie i kozaczyli ponad własne możliwości, o co to, to nie.

Kwiaty dla Grabarczyka (od Tuska)

Donald Tusk powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek, że jeżeli oczekiwania dotychczasowych wykonawców będą przesadne, to na pewno znajdziemy tańszych i krajowych wykonawców. - Roboty na A2 ruszą pod koniec lipca - dodał premier.

I znowu Pan Żelazny udaje, że nie wie o co chodzi. COVEC nie mógł budować w Polsce bo był za tani, lobby budowniczych najdroższych dróg świata wygrało nie po to, żeby tanio budować, ale żeby budować drogo. I będzie drogo, będzie rekordowo drogo. Znajdzie się polska firma, która obieca dotrzymanie terminu ale koszty pójdą w kosmos a termin i tak padnie. Tak będzie Panie Żelazny i niech Pan nie udaje, że Pan tego nie wie. Tak durny to Pan nie jest i co jak co ale w PZPO liczyć (forsę) to potrafią, nawet na cmentarzu.

Osiem osób zginęło, a 9 jest rannych w wyniku wypadku, do jakiego doszło na drodze krajowej nr 8 w miejscowości Chrzczonowice w Łódzkiem. Ciężarówka zderzyła się tam z busem. Do wypadku doszło ok. godziny 6.

Odblokowano po wypadku, do jakiego doszło we wtorek wieczorem, przejazd w kierunku Wrocławia na drodze krajowej nr 5 Poznań-Wrocław, gdzie w miejscowości Dąbcze (Wielkopolska) zderzyły się dwa samochody. Zginęło tam pięć osób. Wśród ofiar są dzieci w wieku czterech i sześciu lat.

A Pan Minister i Pan Żelazny Premier nie mają z tym nic wspólnego. Bo to nie wina dróg tylko tego, że „kierowcy nie dostosowali się do warunków jazdy” prawda ? Sytuacja jest już jak w Indiach, tam też nikt się nie przejmuje jakością dróg i ilością trupów. Mają to po prostu w dupie. Ale tu podobno jest Europa, podobno.

Polska nie jest gotowa na uruchomienie elektronicznego systemu poboru opłat za przejazd niektórymi odcinkami dróg; 1 lipca, gdy planowo ma to nastąpić, będzie chaos - alarmuje PJN. Jak podkreślała, według projektu rządowego w Polsce powinno być zamontowanych ponad 400 bramek, które umożliwiałyby pobór opłat za przejazdy od kierowców korzystających z płatnych dróg, natomiast dziś gotowych jest około 100 bramek.- Jeśli rząd wydał ponad 3 miliardy, prawie 4 miliardy złotych na ten system, to on powinien działać. 1 lipca będzie bałagan, brak możliwości poboru opłat, brak kontroli poboru tych opłat - oceniła posłanka.

„Bądź gotowy dziś do drogi …”.  A Pan Minister dalej ma wyporność gwarantującą nie tylko utrzymanie pozycji i stanowiska ale jak wiewiórki donoszą ma być w przyszłym sejmie marszałkiem. A projekt jak to projekt, zaczęty i nieskończony i jak zwykle opóźniony a na końcu okaże się, że całkiem nie działa. Nie pierwszy i nie ostatni.

"Rzeczpospolita" ujawnia, że z powodu konfliktu między GDDKiA a polsko-irlandzkim wykonawcą stanęła budowa odcinka autostrady Czerniewice - Brzezie. Trwa to już ponad 3 miesiące. Według gazety, mamy do czynienia z poważnym konfliktem między Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad a wykonawcą, którym jest polsko-irlandzkie konsorcjum SRB Civil Engineering. Zagroziło ono GDDKiA pozwem do sądu o łamanie zasad kontraktu i o odszkodowanie, które może sięgnąć nawet kilkudziesięciu milionów złotych. 


Posłusznie melduję, że w GDDKiA nie ma żadnego inżyniera od drogownictwa więc co się dziwić. Kiedyś byli ale w ramach swojej „polityki zatrudniania fachowców” PO ich wywaliło i na ich miejsce są „prawdziwi managerowie” . Więc jak ma być ? A poza tym o co znowu pismakom chodzi, cała Polska rozgrzebana, więc znaczy się, że budowy idą, że aż huczy. Czy wyjdą z tego drogi ? To już jest bardzo wątpliwe, ale po co komu drogi, ważne, że przetargi i umowy były. Cash Flow się liczy, po to właśnie zatrudniono managerów zamiast inżynierów, proste ?


Deserek

Boska Britney Spears



Pewnie laseczka skorzystała z promocji Pepsi



Kup dwa litry napoju - z 800 kaloriami i 56 łyżeczkami cukru! - za 2,99 i dolar pójdzie na Ośrodek Badań nad Cukrzycą


piątek, 10 czerwca 2011

ITIL Infrastructure Total Indolence Library v. 3

Motto








Kwiaty dla Grabarczyka


Budowa tunelu kolejowego na Lotnisko Chopina ma następne opóźnienie, na Euro 2012 powinien być gotowy.

Przez 22 lata budujemy DWA I PÓŁ KILOMETRA łącznika kolejowego z lotniska do linii średnicowej. Lotnisko Suvarnabhumi w Bangkoku otwarto w 2008 roku, od 2010 dojeżdża tam pociąg z centrum Miasta. Odległość wynosi 35 kilometrów ale podróż trwa tylko 15 minut bo pociąg zasuwa po ESTAKADZIE 160 km/h. Tajlandia ma PKB per capita TRZY razy NIŻSZE od Bolandy.

Dla masochistów polecam link http://www.bangkokairporttrain.com/gallery.html z filmem, z pierwszych dni po otwarciu linii. My też skorzystaliśmy, było super.

A najbardziej podoba mi się ten cudowny slang : „powinien być gotowy” lub wczorajszy Marszałek Polny Schetyna o Stadionie Narodowym „nie wyobrażam sobie” i „trzeba w ciągu kilku dni”. I tak mam od 57 lat bez względu na wszystko, mam i będę miał póki nie przeprowadzę się do Tajlandii. Wybór należy do każdego z nas, za resztę można zapłacić Master Card.

Chińskie konsorcjum COVEC poinformowało w piątek, że zamierza zrezygnować z dalszej budowy autostrady A2 między Strykowem a Konotopą - poinformował PAP Andrzej Maciejewski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wykonawca prosi jeszcze o rozmowy.

Urzędnicy GDDKiA już oficjalnie poinformowali, że po opuszczeniu przez COVEC placu budowy, będą dochodzić od firmy astronomicznej kary w wysokości 741 mln zł. Z informacji zebranych przez gazetę wynika jednak, że są to puste groźby. Chińska firma nie dysponuje takim majątkiem. Wygrywając przetarg w 2009 r. przedstawiła gwarancje bankowe na kwotę... 130 mln zł. "Gdzie był wtedy minister Cezary Grabarczyk i służby, które miały obowiązek dokładnie prześwietlić Chińczyków? - pyta były minister infrastruktury Jerzy Polaczek. Polski przedsiębiorca powiedział "DGP", że w Szanghaju i Pekinie nie mógł znaleźć siedziby spółki. Gazecie zaś nie udało się dodzwonić pod chińskie numery telefonu podane na oficjalnej stronie COVEC.

Urzędnicy i Pan Minister pewnie byli wtedy w Chinach … na wycieczce. Cała nadzieja w Panu Premierze zwanym Twardym, on pewnie tą kasę wyegzekwuje.

Remont peronów i torów na katowickim dworcu ma już pół roku opóźnienia. Utknął na peronie 1., gdzie robotnicy natrafili na zasypane mury przedwojennych kamienic, betonowe bloki i stalowe kotwy. Kolejarze przyznają, że trudno będzie dotrzymać terminu remontu całej stacji

Niech oni choć raz pokażą co im przychodzi łatwo, no poza opierdalaniem się w pracy.
Sparaliżowany jest kręgosłup komunikacyjny kraju, bo prace trwają na wszystkich kluczowych trasach łączących południe z północą Polski. Np. na 84-kilometrowym odcinku "gierkówki" od Piotrkowa Trybunalskiego do granicy województwa mazowieckiego, kierowcy do dyspozycji mają tylko po jednym pasie ruchu, a na "siódemce" z Krakowa do Gdańska prowadzonych jest aż 25 remontów.

"Paraliż komunikacyjny nie skończy się wraz z końcem wakacji" - mówi gazecie prof. Marek Sitarz z Politechniki Śląskiej. Jego zdaniem, trzeba niestety robić wszystko naraz, bo mamy mało czasu na wykorzystanie środków unijnych na modernizację komunikacji. "Szkoda, że nikt tego zawczasu nie zaplanował" - ubolewa naukowiec. 


Jak to „nie zaplanował” ? Mam uwierzyć, że Pan Minister Grabarczyk, który tak ładnie potrafi się ubrać, tak pięknie potrafi sobie mowę przygotować, ten sam minister nie umiał by zaplanować działań swojego resortu. Popatrzcie tylko na mapkę, którą już tu publikowałem. Tam widać tą myśl wprost, rozbebrać co się da i gdzie się da. W każdej gminie wybudować po kawałku jakiejś nowej drogi do nikąd i w ten sposób można Premierowi zwanemu Twardym zameldować, że buduje się w CAŁEJ Polsce.


Patrzcie na Pana Ministra, jaki stanowczy, pewnie mówi : „ jeśli nie zdążysz w terminie to jak Azję Tuchaj Bejowego syna na pal Cię włóczyć będziem.


2012 Apokalipsa

Na Stadionie Narodowym w świetle kamer postępy budowy śledzili już najważniejsi politycy w kraju. Sam stadion miał już trzy wiechy, które powinno się stawiać na zakończenie budowy. Tymczasem najdroższa arena piłkarska na Euro 2012, która pochłonie ponad półtora miliarda złotych, to jedna wielka fuszerka. Schody grożą zawaleniem, trybuny przeciekają, a wczoraj ulewa zalała lożę prezydencką i pomieszczenie na serwery komputerowe. Wstyd i skandal na całą Europę! 

A było tak pięknie:

Stadion Narodowy w Warszawie wyższy już nie będzie. Dziś zakończono proces podnoszenia iglicy podtrzymującej dach, a na jej szczycie zawisła wiecha. - Znów z dumą możemy powiedzieć, że potrafimy budować rzeczy wielkie i nieprzeciętne - mówił premier Tusk. 


A potem się okazało, że nie do końca miał rację, oj nie do końca. Co będzie dalej ?


WINA

Jak donosi Tomasz Machała na stronie kampanianazywo.pl, Tusk podobno oświadczył Rafałowi Kaplerowi, szefowi Narodowego Centrum Sportu, że sam będzie musiał „zapier****ć z łopatą na budowie”, jeśli będzie trzeba. Nie wiemy, jak brutalne słowa premiera odbiły się na Rafale Kaplerze. Wizja zap...hmm...biegania z łopatą musiała go przestraszyć. Mamy nadzieję, że przygotowania do Euro przyśpieszą i Kaplera ominie ciężki los.

No Prosiaczek, zapierdalaj, pora zrzucić trochę kalorii.

 "My nie będziemy ustępować. Jeśli ktoś chce budować w Polsce drogi i stadiony, to albo robi to perfekcyjnie, albo płaci kary. U nas będą obowiązywały takie zasady" - powiedział dziennikarzom Tusk, który przebywa w piątek z jednodniową wizytą w Paryżu.

"Trudno, spóźnimy się z miesiąc z otwarciem (Stadionu Narodowego), ale nie ustąpimy przed tymi, którzy stwarzają trudną sytuację, aby ją wykorzystać finansowo. Będę tutaj twardy i będę oczekiwał twardości od moich urzędników" - powiedział Tusk.

Miesiąc to są Panie Premierze Pana pobożne życzenia. Jak wyjdzie pół roku to i tak będzie sukces, bo może tego stadionu nie być nigdy. To będzie jak obieranie cebulki, co naprawicie jedną warstwę to będzie następna. W kolejce czekają instalacje ppoż i oddymianie. Wiewiórki już donoszą, że będzie problem. A to  bardzo skomplikowany stadion. Ale ten żart z „perfekcyjnie” to się Panu udał, o twardym Premierze nie wspominając. A kary to nawet nasze wnuczki nie zobaczą, już się o to nasz „system” sądowy zatroszczy. Dobrze, że choć Premier ma w tym zajebanym kraju poczucie humoru. Tyle, że na tym przymioty jegomościa się kończą.

Już poprzedni raport NIK z ubiegłego roku był bardzo krytyczny wobec spółki PL.2012, której zarzucono niegospodarność, nadmierny wzrost wydatków i rozrost kadry kierowniczej.
Kontrolerzy stwierdzili też wtedy opóźnienia aż 41 procent inwestycji związanych z Euro 2012. Informator gazety "Polska The Times" mówi, że tegoroczna kontrola nie przynosi jak na razie wyników świadczących o poprawie sytuacji.

No to oni też będą zap… z łopatami, no długonogie sekretarki „polatają” na miotłach. Do tego poniżej opisany szwagier plus jego mocodawca. Jak się Premier zwany Twardym rozpędzi i zmobilizuje całą armię PO wraz z rodzinami i kuzynami zasiadającymi we władzach wszelakich, jak puści ich na budowy to samymi łopatami i miotłami nie tylko stadiony i autostrady wybudują. Pomysł świetny, bo i instytucje gdzie na co dzień ta hałastra nic innego nie robi tylko w pracy przeszkadza odetchną. Rzucam hasło PO – DO ŁOPATY, POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA.

I KARA

Opóźnienia w budowie Stadionu Narodowego są faktem. Tymczasem w ciągu trzech lat wynagrodzenie członków zarządu Narodowego Centrum Sportu wzrosło o 266 proc. Ponadto otrzymywali oni także tzw. trzynastki – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Gazecie nie udało się dowiedzieć, o jakie konkretne sumy powiększyły się wynagrodzenia prezesa i członków zarządu. Z raportu NIK wynika, że członkowie zarządu NCS w 2008 r. zarobili 377,3 tys. zł, w 2009 – 682,5 tys. zł, a w roku ubiegłym – 1,05 mln zł. Dalszych premii mogą się oni spodziewać po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie stadionu, a następnych - po zakończeniu Euro 2012.

Ten drobny fakt to cała esencja tego co nazywamy rządami Platformy Obywatelskiej. Wzorem  Forza Italia, Ludu Wolności, Jednej Rosji i innych kompletnie bezideowych koterii zajmujących się wyłącznie czerpaniem korzyści ze sprawowania władzy, PO ma Polskę i Polaków głęboko w dupie i dba wyłącznie o własne korzyści materialne. Językiem kodeksowym jest to działanie z niskich pobudek. Tym niemniej ciemny lud wybierze tą partię na następną kadencję. A jak za parę lat walnie tak jak w Grecji to sobie zaśpiewajcie rodacy : Polacy nic się nie stało …

Sejm nie wysłucha na obecnym posiedzeniu sprawozdania ministra sportu Adama Giersza z realizacji przedsięwzięć Euro 2012. Biuro prasowe Kancelarii Sejmu poinformowało, że punkt ten został przełożony.

Najlepiej na po wyborach, nie czas teraz na sianie „defetyzmu”. Stadion Narodowy będzie …

Jak informuje tvn24.pl doszło jednak do porozumienia, a konsorcjum zobowiązało się do usunięcia usterek i zapłacenia kary. Jej wysokość jest jednak tajemnicą. Obiekt ma być gotowy późną jesienią.

No, i jak to pięknie brzmi. Premier Donald Twardy Tusk podał, że będzie to 30 listopada, więc … po wyborach.

Jak to się robi w Warszawie

Okazuje się, że mocno zagrożony jest także termin oddania południowej obwodnicy Warszawy od Konotopy do Puławskiej wraz z odnogą koło lotniska. Odcinek od Konotopy do lotniska miał być przejezdny 31 maja 2012 r., ale ten termin staje się mało realny. Przede wszystkim Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie przejęła jeszcze kilku działek potrzebnych do budowy, m.in. z domem komunalnym we Włochach. Wykonawca, firma Bilfinger Berger, narzeka też na niekompletne projekty. W wielu miejscach natyka się na instalacje, których nie ma w planach. Po dokopaniu się do takich rur czy kabli mija często wiele tygodni, zanim uda się załatwić przeniesienie ich w inne miejsce. Podobne kłopoty są na budowie odcinka ekspresówki koło lotniska. - Tam jest mnóstwo błędów w projektach. Opóźnienie sięga już niemal roku. Południowa obwodnica do Puławskiej może być gotowa dopiero wiosną 2013 r

I po balu Pani Lalo. Kable i rury tam gdzie ich nie ma w planach i odwrotnie, w planach są a nie ma to Polska Norma. Spierdolone plany i wszystko za późno to też Polska Norma. Byle jakość to nasza cecha narodowa numer jeden. Pan Premier Twardy Tusk rzucił się z Polakami na Euro jak z motyką na słońce. I to samo z tego będzie a najbardziej mi się podoba post apokaliptyczny widok tzw. infrastruktury, który wyłoni się z tego chaosu około 2014 roku jak skończą się dotacje unijne i wszystkie budowy zostaną zatrzymane przed końcem, będzie jak po wojnie atomowej. I nie ma bolca, żeby to się skończyło inaczej.


Szwagier a sprawa Polska

Szwagier marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny rozbił listę Platformy Obywatelskiej do Senatu - dowiedziała się nieoficjalnie "Polska The Times". Tusk się wściekł - ujawnia gazecie jeden z działaczy PO.

Jakie to jednak beznadziejne, Pan Marszałek Polny Szetyna co rusz w telewizorni gębę sobie Polską wyciera, że aż uszy puchną a tak naprawdę to szuka posady dla szwagra. Żeby to jeszcze jakiś kuzyn ale tak na chama szwagra do senatu wkręcać? No cóż prymityw zawsze prymitywem zostanie nawet jak go w Armaniego włożą, prawda Panie Marszałku ? Uważaj Pan bo Twardy Premier szuka fachowców od łopaty na budowę autostrady i stadionu. Będzie jak w ostatnim odcinku Kapitana Klossa, „ łopata, miotła, … łopata”.

Zresztą sami popatrzcie, facet od razu budzi zaufanie, i ta postura … łopata





Partacze

Nowe dowody osobiste będą wydawane od 1 lipca 2013 roku, a nie jak dotychczas zakładano od 1 lipca 2011 roku. Sejm uchwalił zmianę ustawy o dowodach osobistych i ewidencji ludności. Był to rządowy projekt zmian. Rząd proponował wydłużenie terminu wejścia w życie ustawy o dowodach osobistych do 1 stycznia 2013 roku. Posłowie przyjęli jednak poprawkę PiS, by wydłużyć ten termin do 1 lipca 2013 r. Rząd uzasadnił zmianę terminu przedłużającym się postępowaniem przetargowym na dostawę blankietów dowodów osobistych oraz koniecznością notyfikacji rozporządzeń do ustawy.

To już razem TRZY LATA odroczenia CAŁEGO PROGRAMU wprowadzenia e-administracji. Bez nowego dowodu możemy zapomnieć o kontaktach z urzędami przez Internet. Dalej będziemy się bawić w „pieczęć i podpis”. Rząd nie potrafił przeprowadzić przetargu na dostawę blankietów, to chyba żart. Po co komu taki rząd, który nie potrafi przeprowadzić prostego przetargu. I z tego powodu znowu o lata odroczymy modernizację kraju, brawo Panie Twardy Premierze Tusk. Ja bym wszystkich zamieszanych w ten skandal wywalił raz na zawsze z administracji z wilczym biletem, a Pan, co Pan zrobi ? Nic Pan nie zrobi bo … twardy to Pan jest w telewizji a tak naprawdę to kompletny mięczak z Pana Panie Cudo Premierze. Ile jeszcze razy ten rząd się tak kompletnie skompromituje ? Zobaczymy, ma na to całe 4 lata następnej kadencji bo przecież wyborcom to się podoba.

Wojewoda śląski w asyście swoich podwładnych skorzystał w czwartek po raz pierwszy z ePUAP. To internetowy serwis, za pomocą którego można załatwiać sprawy w urzędach. Po chwili jednak system przestał działać. - W związku z dużym zainteresowaniem Profilem Zaufanym 9 czerwca mogą występować przejściowe opóźnienia w działaniu systemu ePUAP - można było przeczytać o godz. 10 rano na stronie projektu.

A jak się zaloguje 30 MILIONÓW obywateli to … jebnie tak, że bity będą chlastać po ryjach dzielnych projektantów EPUPY. Ten trup technologiczny „startuje” już 10 lat, brawo MSWUJ, brawo.


Partacze 2

Gazeta przypomina, że 8 miesięcy temu Trybunał Konstytucyjny uznał, że obecny sposób finansowania składek rolników - płaci je budżet bez względu na dochód rolnika - jest sprzeczny z ustawą zasadniczą. Przezornie dał rządowi 15 miesięcy na ustawowe załatwienie sprawy. Zegar zaczął tykać 3 listopada, czas kończy się więc 2 lutego 2012 roku. Jeśli rząd nie wprowadzi ustawowych zmian, rolnicy stracą wtedy ubezpieczenie w NFZ. Rząd po ogłoszeniu wyroku powołał międzyresortowy zespół, który ostatni spotkał się w grudniu ubiegłego roku. Od tamtej pory nic w sprawie dostosowania przepisów do wyroku się nie dzieje. "Dziennik Gazeta Prawna" usłyszał nawet w jednym z resortów, że może się nie zebrać do wyborów.
Wczoraj jeden z komentatorów naszego życia politycznego wyraził zdziwienie, że mimo tylu wpadek i zaniedbań PO ma wciąż najwyższe notowania i będzie pewnie rządzić następne 4 lata. Według niego jest to sytuacja bez precedensu bo ich poprzedników takie nagromadzenie porażek i niekompetencji dawno by zdmuchnęło, nie przez takie rzeczy rządy upadały. Ja też się dziwię ale z dnia na dzień mniej. Polska zamieniła się świat z telewizji, ludzie nie rozumieją że to dzieje się naprawdę, łykają każdą propagandę jak durne seriale. Tu się już prawie nie da żyć. O czym szanowne Polactwo wnet się przekona. Życzę wszystkiego najgorszego, Rodacy.

Partacze 3

Umowę na budowę kolejnego odcinka drogi ekspresowej S-17 podpisano w czwartek w Bogucinie. Niespełna 8 km drogi od Bogucina do Dąbrowicy wybuduje konsorcjum Budimeksu (lider) i hiszpańskiej spółki Ferrovial Agroman (partner). Ma powstać w ciągu dwóch lat. Budowa fragmentu drogi S-17 od Kurowa do Piask, o łącznej długości 68 km – przewidziana w rządowym programie budowy dróg na lata 2011-2015 - podzielona została na pięć odcinków

Czy to jawa czy sen ? Dwa koncerny budowlane przez 2 lata zbudują … 8 kilometrów drogi. Pora umierać.

Przyszła do nas bieda

Za 30 lat najniższą emeryturę pobierać może aż 41 proc. kobiet i tylko 3 proc. mężczyzn. Może być gorsza wiadomość? Tak, to wariant optymistyczny. W nowym systemie emerytalnym wprowadzonym przez reformę w 1999 r. świadczenia mogą być niższe nawet o połowę niż obecnie. Skończą się bowiem dotacje państwa i liczyć się będą tylko nasze składki. Z tego powodu więcej osób będzie żyć na skraju biedy.

Teraz to piszecie ? To było wiadomo od samego początku, tzw. emerytury kapitałowe zostały tak policzone, żeby były niższe o połowę od ówczesnych. I na tym polegał „cud” reformy. Inaczej się to nie bilansowało, więc tak robiono inżynierię projektu żeby wyszło co wyszło. A, że za te pieniądze nie da się przeżyć? Niech się martwią ci co uwierzyli i dalej głosują na PO. Ostrzegam dużo zarabiających, oni stracą najwięcej, ja za to, że się starałem i zarabiałem sporo dostane nie więcej niż 20% obecnych zarobków. Dlaczego ? A poczytajcie …



Zdrowa żywność.


Wstępne badania potwierdziły, że wyhodowane w Dolnej Saksonii, na północnym zachodzie Niemiec, kiełki fasoli mogą być źródłem infekcji wywołanej niebezpieczną bakterią EHEC, która uśmierciła co najmniej 22 osoby i spowodowała zachorowanie ponad 2000 ludzi.

A tysiące ton ogórków poszło w p…. Nie masz to jak „żywność ekologiczna”, w końcu bakterie to jak najbardziej „naturalny” pokarm.



Jarosław Pierwszy zwany Wielkim

"Około dziesiątej przed dom na Żoliborzu podjeżdżają dwie limuzyny. Wysiada trzech ochroniarzy. Ustawiają się tak, by maksymalnie chronić prezesa przed atakiem, choćby teleobiektywów paparazzich".

"Partyjna anegdota głosi, że gdy Kaczyński dzwonił z Nowogrodzkiej do Sejmu do Marka Kuchcińskiego, ówczesnego szefa klubu parlamentarnego, ten odbierał jego telefony zawsze na stojąco. Taką kindersztubę prezes lubi szczególnie" - pisze Aleksandra Pawlicka.

Przypadek Dorna ujawnił jedną z najciemniejszych stron prezesa PiS. Pasję zbierania haków - mówi polityk PiS, na którego powołuje się "Wprost". - Nic w oku Jarosława nie wywołuje takiego błysku jak informacja, że ktoś ma konflikt z żoną, za dużo pije albo ma kochankę czy jakąś obsesję - dodaje.

"O tym, że prezes kolekcjonuje ludzkie słabości, krąży w PiS wiele opowieści. Ofiarą tej pasji padła nawet Anna Fotyga. Była zaufanym człowiekiem Lecha Kaczyńskiego, poza zasięgiem Jarosława. Dlatego prezes uwielbiał wysłuchiwać opowieści - jak mówił - o wariactwach Fotygi, w czasach gdy ta była szefową MSZ, a potem Kancelarii Prezydenta. Najbardziej lubił historię o doniczce rozbijanej przez Fotygę szukającą wszędzie podsłuchów" - pisze "Wprost".

Oj będzie się działo jak Jarosław zostanie Kanclerzem i IV Rzeszę zacznie nam tu budować, kto zdąży uciec zanim mur na granicach postawi ten chwat.

- (...) mam całkowitą pewność, że Jarosław Kaczyński zostanie premierem - mówi w wywiadzie dla dziennika "Fakt" Joanna Szczypińska, posłanka PiS. - I to szybko, już po najbliższych wyborach - dodaje. - Podpowiada mi tak intuicja. To jest przeświadczenie. Czasami jesteśmy o tym przeświadczeni i tak już jest - kontynuuje Szczypińska, dodając, że "to wynika też z obserwacji tego, co się dzieje na polskiej scenie politycznej i w codziennym życiu polskiego obywatela".

Nadchodzą mroki średniowiecza, Szczypińska jako plemienna szamanka na dworze Wodza Jarka. Siedzibę rządu przenieść nad Gopło, wieżę postawić i Jarka intronizować. Myszy wytępić.


"Stare PZPR-owskie upiory powracają wraz z POpłuczynami po PRL-u"; "Wstańcie z kolan! Włączcie rozum! Przestańcie grillować! Nie dopuśćmy do recydywy czerwonej zarazy i Porażki Obywatelskiej!"


Smoleńsk popłuczyny

Jadwiga Gosiewska, matka Przemysława Gosiewskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku, napisała list do prezydenta USA Baracka Obamy, w którym prosi o spotkanie i pomoc w rozwikłaniu przyczyn katastrofy TU-154. - czytamy w "Super Expressie".
"Jestem matką śp. Przemysława Gosiewskiego.(...) Mój Syn osierocił troje nieletnich dzieci. Śmierć najukochańszego Syna, jak również pozostałych członków delegacji jest owiana mgłą tajemnicy. Straciłam mego jedynego syna, wiem, że Pan, Panie Prezydencie jest bardzo związany ze swoją rodziną zatem rozumie Pan mój ogromny ból" - pisze Gosiewska w liście do Baracka Obamy.

Przypadki rodziny Gosiewskich już dawno przekroczyły granicę, za którą powinien się tym zainteresować lekarz. Sądzę też, że osoby słabsze psychicznie nie powinny oglądać horrorów bo jak widać po obejrzeniu „Mgły” starszej Pani wszystko się z nią kojarzy.

Węgrzyn, lesbijki i geje

"Homoseksualistów należy izolować od dzieci, szczególnie tych najmłodszych" – napisał poseł Robert Węgrzyn w SMS-ie rozesłanym do dziennikarzy, poinformował serwis tvp.info. W TVN 24 tłumaczył, że byłoby to działanie prewencyjne, "aby dziecko nie miało w przyszłości złych nawyków". Dopytany przez dziennikarza, jakie to mogłyby być nawyki odpowiedział: "Ja mógłbym panu opowiedzieć swoje doświadczenia z okresu kiedy miałem 7-8 lat".

Reszta na plotek.pl, w tym szczegółowe opowieści o „nawykach” posła Węgrzyna oraz ilustrowana opowieść o tym co spotkało go w młodości. Filmy i zdjęcia na profilu www.facebook.com/wegrzyn/geje_i_lesby . Wstęp tylko dla dorosłych. I tylko jedno pytanie, co ten koleś robił w parlamencie, kto go umieścił na listach wyborczych i ilu jeszcze takich intelektualistów jest w PO ? Nie jeden i nie dwóch niestety. Istnieje taka teoria, że władza deprawuje, ale jest też inna, że władza przyciąga jednostki już zdeprawowane i poseł Węgrzyn niestety jak sam przyznaje zdeprawowany jest od dzieciństwa, niestety.

Polonia Prostituta

Joanna Kluzik-Rostkowska jest bardzo kompetentna, świetnie przygotowana merytorycznie do uprawiania polityki. Chciałbym, żeby tacy ludzie znajdowali się w Platformie Obywatelskiej - powiedział w programie "Gość Radia ZET" Sławomir Nowak.

Ale to wszystko DLA DOBRA POLSKI bo co jak co, ale POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA

PZPR-PO

I Arłukowicza, i Gowina i bardzo bym chciał żeby taką formacją otwartą na ludzi, dla których wspólnym mianownikiem jest poszanowanie wolności jednostki, demokracji, czy realizacja projektu modernizacyjnego kraju, bardzo bym chciał żeby tak dalej było. Uważam, że jeżeli przychodzą do nas tacy ludzie, jak Arłukowicz i wielu, wielu innych, którym nie poświęcamy tyle czasu, a którzy przed wyborami, czy po wyborach, czy w trakcie kadencji się mobilizują, podpisują się pod projektem Platformy, że to jest wielka sprawa. No Platforma w ciągu 10 lat urosła z parotysięcznego ruchu na samym początku, do prawie 50 tysięcznego, no to oznacza, że to jest wielka formacja.

KURWAAAAAAA !!! Komuna wróciła i to jaka, ta najlepsza z lat czterdziestych i pięćdziesiątych.

Przyśpieszmy kroku, chłopcy i dziewczęta,
i niech piosenka
obiega świat.
W pochodzie ptak ją nuci,
szumią drzewa
i z nami śpiewa
słoneczny wiatr!
Brzmi zgodny śpiew
pokoju budowniczych
tak wielu, że nas z marszu nie policzysz!
Idziemy, niech pogodę śpiew kołysze,
my towarzysze
zwycięskich lat!
I górnicy,
i hutnicy,
i murarze,
kolejarze,
i rolnicy,
ogrodnicy,
krawcy, tkacze,
i spawacze,
i cywile, i żołnierze.
Wróg nam pieśni nie odbierze!
Tara bam, tara bam,
wróg nie wydrze pieśni nam!

PO na czele, razem młodzi przyjaciele ….


O Jezu

To Giotto jest autorem Całunu Turyńskiego - taką tezę przedstawił włoski malarz i ekspert w dziedzinie konserwacji dzieł sztuki Luciano Buso w wydanej właśnie we Włoszech książce. Według niego słynny artysta wykonał malowidło w 1315 roku. Buso twierdzi, że Giotto podpisał swe dzieło, bo na płótnie można dostrzec liczbę 15, jak i napis "Giotto 15", co wskazywałoby na rok 1315 jako datę jego pochodzenia. Według Luciano Buso Giotto nie próbował niczego "podrobić", skoro zostawił na Całunie swój podpis. Jest on - argumentuje - niemal identyczny z innymi podpisami, pozostawionymi przez artystę na innych jego dziełach.

Dobrze, że nie znaleźli napisu Made in China, byłoby jeszcze śmieszniej.

Drobna różnica

Historyk z Yale Jonathan Spence od dawna ostrzega, że Zachód ma tendencję, by postrzegać Chiny przez własny pryzmat. Ale Chińczycy tym właśnie się od nas różnią, że mają strategię i skutecznie ją realizują

Naszą strategią jest „wolny rynek”, który wszystko załatwi a jak nie załatwi to znaczy, że to czego nie załatwił było bez znaczenia. Mamy swój fetysz i będziemy się go trzymać. Zaczyna to co prawda wyglądać nieco starożytnie ale jak nie ma lepszego pomysłu to pozostaje wiara. Tyle że wiara i postęp to były na ogół dwa przeciwstawne pojęcia. Patrząc na to inaczej, co nam oprócz ślepej wiary w „samoczynną regulację rynku” zostało. Próba zmiany stosunków pracy zwana realnym socjalizmem skończyła się klapą, szukanie „trzeciej drogi” też. Nie ma żadnego pomysłu oprócz „trwania w wierze”. Stąd też nawrót do konserwatyzmu i uwiąd lewicy. Społeczeństwa „północy” jak strusie schowały łby w piach i liczą, że jak je wyjmą to świat będzie taki jak kiedyś, tylko, że to nie prawda. Nie będzie. Azjaci oparli się na jednak nadrzędnej roli Państwa i realizacji politycznych strategii, na razie to się sprawdza, czy to jest zmiana jakościowa i czy na dłuższą metę okaże się właściwa, czas pokaże.

Untergang ?

Agencja ratingowa Fitch ostrzegła wczoraj, że Stanom Zjednoczonym prawdopodobnie nie uda się utrzymać ratingu na dotychczasowym, najwyższym poziomie AAA - donosi Dziennik Gazeta Prawna.

Agecja Fitch przekazała, że w przypadku nie wywiązania się przez rząd USA ze swoich zobowiązań, rating kraju zostanie obniżony do poziomu "ograniczonej niewypłacalności".

Nie strasz, nie strasz bo się zesrasz. Analitycy na dywanik do Prezesa po jego wizycie u szefa FED i po wszystkim. Rating ma być taki jaki ma być, obniżać to sobie Grecji, USA do końca będzie miało AAA a nawet jeden dzień dłużej.

Coda

Po 22 latach stan jest jak na obrazku