piątek, 19 sierpnia 2011

That crisis

Motto: Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna zdradził swoje polityczne marzenia. Podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie, na pytanie o wymarzony komitet poparcia odpowiedział: "chciałbym, żeby poparł mnie Bono".

Komentarz: Grzesiu, Bono jest socjalistą a takich jak Ty neoliberałów nienawidzi z całego serca. Ale to też trzeba wiedzieć a nie pierdolić trzy po trzy jak to w PO jest przyjęte.





Kwiaty dla Grabarczyka


Na przełomie roku zakończy się budowa kolejowej łącznicy na Lotnisko im. Fryderyka Chopina, która zapewni sprawne i komfortowe połączenie kolejowe centrum Warszawy z lotniskiem. Łącznica do Portu Lotniczego im. Fryderyka Chopina to pierwsza nowa linia kolejowa wybudowana w Polsce od 1987 roku. Połączy ona przystanek osobowy Warszawa Służewiec z Okęciem. Czas przejazdu koleją z centrum stolicy do portu lotniczego wyniesie ok. 20 minut i to już w nowym rozkładzie jazdy 2011/2012.

Dodam tylko, że długość tej „linii” wynosi 2.5 kilometra . I TO robiono ponad 20 lat, pora wrócić do wyrobów wiklinowych, czas na Misia.


Nie tylko wierzyłem, że do strajku nie dojdzie, ale i podejmowałem działania, by pomóc stronom sporu w zawarciu porozumienia. Strajk jest złym rozwiązaniem. To jest działanie ekstremalne i generowanie strat w spółce. Dziś trudniej będzie sformułować im postulaty finansowe. Każdy kolejny strajk oznacza jeszcze mniejsze możliwości zarządu - powiedział w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce Cezary Grabarczyk.

Jasne, przy średniej płacy 1500 PLN Brutto na pewno nie dojdzie do strajku. Za to w zarządzie (bardzo licznym jak zwykle) pensje na poziomie Europejskim. I ma nie być strajku ? Bo chamy za darmo powinny tyrać ? Zresztą po co nam kolej, zlikwidować, drogi państwowe, zlikwidować, wszystko co państwowe zlikwidować, ministra infrastruktury też zlikwidować i cały rząd, sejm i senat też. Rynek to wszystko „załatwi”.

Przedstawiciele Sojuszu przekazali do sekretariatu ministra bukiet kwiatów za "nieudolność w sprawie kolei". To nawiązanie do kwiatów, jakie dostał Grabarczyk po korzystnym dla niego wyniku głosowania nad wnioskiem o wotum nieufności w styczniu tego roku.

I bardzo dobrze, takiej gwieździe się należy. Zresztą jak nie ma infrastruktury to chociaż kwiaty niech będą.
"Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że od przyszłego roku kierowcy będą musieli się przyzwyczaić do trzech oddzielnych systemów pobierania tak zwanego e-myta. Każdy będzie miał inną infrastrukturę i różne stawki za przejazd. Dziennik wyjaśnia, że rząd nie spieszy się z włączeniem prywatnych autostrad do krajowego systemu viaToll, więc spółki pracują nad własnymi systemami elektronicznych płatności. Zabrakło porozumienia między rządem a jedną z najbardziej zainteresowanych stron - koncesjonariuszami dwóch autostrad: A2 i A4, które są integralną częścią szlaków drogowych łączących zachód Europy ze wschodem. I wygląda na to, że ten błąd nie zostanie naprawiony - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". 

Który idiota podjął decyzję o budowie płatnych autostrad,  kto dał te autostrady „koncesjonariuszom” ? Nikt. Bo teraz nikt się do tego skandalu nie przyzna. Ale jak PO i PiS wspólnie odwalili program budowy państwowych autostrad i wprowadzenia winiet jako najtańszego sposobu pobierania opłat to … brawom w sejmie nie było końca. Ale myślenie przyczynowo-skutkowe takie proste nie jest.. Widać, że dla „elit solidarnościowych” , z których składają się obie partie jest to zdecydowanie za trudne. A teraz będziemy mieli co najmniej 20 lat szaleństwa z drogami prywatnymi ale nie całkiem, z państwowymi ale nie całkiem i z całkiem nie całkiem bałaganem na 100 fajerek. I zawdzięczamy to właśnie owej „elicie”, która po dorwaniu się do żłobu 22 lata temu, teraz spycha Polskę do roli pośmiewiska Europy, co nasza kochana prawica nieraz już w historii czyniła, co jak co, ale wprawę to mają. Kto może, niech ucieka, najlepiej samolotem, jak mu życie miłe.


I dla Schetyny

Schetyna przyznał, że jest zdziwiony w sprawie strajku, zarówno wczorajszego, jak i zapowiedzi kolejnego. Jego zdaniem, pomimo tego, że w kolejnictwie wiele jeszcze trzeba zrobić, to generalnie Przewozy Regionalne są bardzo dobrym rozwiązaniem. Marszałek podkreślał, że popiera pomysł usamorządowienia kolei. - Jest oczywiście problem zadłużenia. To na pewno utrudnia funkcjonowanie spółek. Wiele trzeba jeszcze zrobić, pomyśleć jak je oddłużyć. Jednak straszenie strajkami to kwestia wpisania kolei regionalnych w kampanię wyborczą, to czysta polityka - powiedział w TOK FM.

Taak, bardzo dobre rozwiązanie tyle, że … nie działa. O zadłużeniu PO będzie „myśleć”. W to akurat nie wierzę, bo nie raz doświadczyłem kompletnej PO bezmyślności. „Usamorządowienie” to sobie możesz Pan …, firma ma działać, ludzie mają jeździć. Póki co to wszystko kompletnie nie działa. Cała „reforma kolei” jak zresztą wiele innych spowodowała tylko pogorszenie i tak beznadziejnej sytuacji. Ale zamiast wyciągać wnioski to PZPO brnie dalej jak jej poprzedniczka, nieboszczka zresztą.



Kapitalizm loteryjny

17 techników z fabryki SMART Technologies w Ottawie wygrało na loterii los wart 7 mln dol. Dziesięciu z nich tego samego dnia rano otrzymało wypowiedzenia, ponieważ ich pracodawca przenosi znaczną część produkcji do Meksyku.

Loteria na giełdzie, na forex i w końcu loteria na życie. Kto wygra ten ma za co żyć, kto nie ma szczęścia niech zdycha. W ten sposób przy życiu pozostaną wyłącznie farciarze. Świetny pomysł, nieprawdaż ?  A Ty masz szczęście ?

Co dalej z kasynem ?

Amerykańscy handlowcy mówili, że olbrzymia zmienność cen była w dużej mierze skutkiem działalności funduszy hedgingowych oraz funduszy inwestycyjnych i emerytalnych, które wymieniały zawartość swoich portfeli. Poza tym akcje były kupowane przez łowców okazji, którzy wykorzystali nerwowość innych graczy. - Klienci instytucjonalni są zszokowani. Rozmawiałem z niektórymi facetami i mówili, że nie chcą już grać w tę grę - powiedział Rick Bensignor, główny strateg rynku w banku inwestycyjnym Dahlman Rose & Co.

Już im się nie podoba ? Mnie na przykład to poker się całkiem nie podoba. Czasem na to patrzę przez chwilę w telewizorni i nie mogę zrozumieć co w tym jest ciekawego. Oprócz tego gracze to jakieś wytatuowane ciemne typki o inteligencji poniżej szympansa. Kompletna tragedia. Ale Amerykanie uważają pokera za najlepszą ze wszystkich gier. I chyba to samo mamy z grą zwaną RYNEK. Jak pokazali kiedyś naszych rodzimych „inwestorów” zwanych też „graczami giełdowymi” a czasem „spekulantami” to wyglądali jak rasowi cinkciarze, z których zresztą sporo z nich się wywodzi. Z drugiej strony są „instytucjonalni” w białych koszulach i drogich garniturkach. Ci mają za sobą cały sztab intelektualno-matematyczny i komputery o szalonych mocach obliczeniowych. I co z tego ? Nobla temu, który zgadnie co będzie za 5 minut. Nie ma takiego mądrego od zawsze. W grze, kto lepiej inwestuje, małpy kontra maklerzy, na Wall Street ostatnio wygrywały małpy. Więc nie dziwię się, że są tacy, którzy mają dość. Dziwi mnie natomiast to, że cały świat swoje losy powierzył RYNKOWI, godząc się na to, żeby losy miliardów ludzi zależały od wyników kolejnej rundki Texas Holdem. Podobno nie ma nic lepszego. No to żeby już było całkiem fajnie to proponuję wymienić maklerów i „doradców inwestycyjnych” na małpy. Będzie przynajmniej śmieszniej i na czasie, jak we wchodzącym właśnie na ekrany filmie Geneza Planety Małp. Koniec też będzie podobny, jak nie zamkniemy tej szulerni to szlag trafi cały gatunek.

To była druga interwencja banku w tym tygodniu, który tym samym zwiększył wartość programu pożyczek pod zastaw obligacji ze 120 do 200 mld franków. Mimo to wartość franka nie spada, a nawet rośnie. Rynek jest rozczarowany krokami banku Szwajcarii zmierzającymi do poprawy płynności na rynku pieniężnym. Część dilerów liczyła bowiem na interwencję lub powiązanie franka z euro.

Czy ja dobrze czytam ? Cały Świat ma tak tańczyć jak chce „część dilerów” ? A kto to KURWA jest, banda pryszczatych gówniarzy, którzy oprócz gry w Forexowego pokera nie potrafią nic więcej, gnoi, których właściciele tej szulerni wysyłają na emeryturę już przed czterdziestką. Te tresowane tylko do wypełniania jednego zadania małpy mają rządzić nami wszystkimi ? Co się stało z tym najlepszym ze światów, że kasyno stało się najważniejsze,  szulerka stała się cnotą największą a krupierzy ważniejsi od polityków. Nie raz tak w historii było i zawsze kończyło się tak samo, i tak samo się teraz skończy.


Co dalej  Bogiem ?

Tymczasem naukowcy pracujący na Projektem Biblijnym udowodnili, że tekst Starego Testamentu, stanowiący fundament chrześcijaństwa, judaizmu i islamu podlegał wielu zmianom w ciągu swej historii, a jego przekaz był bardziej chaotyczny niż się dotychczas wydawało. To, nad czym my tu pracujemy musi być interesujące dla każdego, zainteresowanego Biblią - powiedział kierujący projektem Michael Segal. I tak np. Księga Jeremiasza jest dziś o 1/7 dłuższa niż jej manuskrypt sprzed dwóch tysięcy lat znaleziony w zwojach znad Morza Martwego. Niektóre jej fragmenty odnoszące się do przepowiedni zniszczenia Świątyni Jerozolimskiej przez Babilończyków zostały dodane już po opisywanych w niej wydarzeniach. Inne przytoczone przez naukowców przykłady ukazują kolejne zmiany w pierwotnym tekście.

Dla wielu chrześcijan i żydów oryginalny tekst biblijny w języku hebrajskim jest święty, niezmienny i niepodważalny. Dla ortodoksyjnych żydów dokładność w odczytaniu świętych pism jest tak istotna, że choćby najmniejsza zmiana w tekście Tory powoduje jej bezużyteczność.

Nawet nie mam poczucia triumfu, jak to czytam. Jest mi po prostu smutno, smutno, że do dziś ludzie dają się kapłanom nabierać na ich naiwne sztuczki. Nawet jak wiedzą, że to sztuczki i fałszerstwa. Jest w nas strach tak przemożny, że gotowi jesteśmy nawet przyjąć to w co nie wierzymy aby go tylko zagłuszyć. Jest w nas potrzeba oparcia się o coś absolutnego tak mocna, że przyjmujemy go nawet wtedy gdy wiemy, że jest wymyślony i nieprawdziwy. A to, że „księgi objawione” to zawsze były, są i będą fałszerstwa wiedziano od zawsze, tyle, że jak się widzi dowody naukowe to i nędza fałszerzy jakby bardziej na wierzch wychodzi, i tylko tyle, bo ludzie są w stanie nawet to wyprzeć, byle móc wierzyć. W ten sposób „wiara czyni cuda”, nie w inny, niestety.

Co dalej a Ameryką ?

Trzeba podnieść podatki dla najzamożniejszych Amerykanów - uważa jeden z najbogatszych ludzi na świecie, legendarny inwestor giełdowy Warren Buffett. Sam gotów jest płacić wyższe podatki i twierdzi, że jego koledzy-multimilionerzy też się na to zgodzą.
 
W artykule w poniedziałkowym "New York Timesie" Buffett, założyciel i szef firmy Berkshire Hathaway, wezwał Kongres do podwyższenia podatków od obywateli o dochodach ponad milion dolarów rocznie, których jest w USA 236 883. Jeszcze większym podatkiem proponuje obłożyć osoby o dochodach powyżej 10 milionów dolarów, których w 2009 r. było w USA 8274. Buffett, który od dłuższego czasu nawołuje do zwiększenia podatków od bogaczy, napisał, że ciężar zmniejszenia deficytu budżetowego trzeba rozłożyć sprawiedliwiej. Zwłaszcza w sytuacji - podkreślił - gdy nierówności dochodów w USA rosną, a najzamożniejsi korzystają z licznych ulg podatkowych. "Kiedy biedni i członkowie klasy średniej walczą za nas w Afganistanie i kiedy większość Amerykanów ledwo wiąże koniec z końcem, superbogacze nadal otrzymują niezwykłe upusty podatkowe" - czytamy w jego artykule. Autor ujawnia, że w zeszłym roku zapłacił fiskusowi 6 938 744 dolary, co - jak zauważa - "może się wydać wielką kwotą", ale stanowi tylko 17,4 proc. jego zeszłorocznych dochodów. Tymczasem nawet jego podwładni, pracownicy w jego firmie, zapłacili w podatkach dużo więcej - średnio 36 procent swoich dochodów.

I na tym polega „podatek liniowy”. Najbiedniejsi płacą co najmniej dwa razy tyle, co bogaci. Do tego trzeba dodać nierówny udział podatków pośrednich, które w budżetach ludzi biednych dochodzą do poziomu wielokrotnie większego niż u bogatych, którzy nawet ich nie zauważają. W ten sposób stworzono „równych i równiejszych”. I jeszcze przez cały świat  niesie się krzyk bogaczy, o tym , jak to oni są wyzyskiwani i, że trzeba skończyć z „socjalem” i „komunistycznym systemem podatkowym”. Ano trzeba, wszyscy powinni płacić taki sam podatek. Jestem za podatkiem liniowym, ale ŻADNYCH ZWOLNIEŃ, żadnego wliczania czegokolwiek „w koszty”. Przy takich założeniach bogacze tego projektu nie poprą, bo ich podatki wzrosną wielokrotnie. Und hier ist der Hund begraben, czyli „tu jest pies pogrzebany”.

Z ostatniej chwili: Kolejna niemiła niespodzianka dla inwestorów. Inflacja w USA nieoczekiwanie skoczyła o 3,6 proc., choć prognozy mówiły o 3,3 proc. wzroście. Dzięki przyspieszeniu wzrostu cen szanse na wprowadzenie przez Fed kolejnego programu luzowania ilościowego zmalały. Gracze mają w ręku kolejny argument za pozbywaniem się akcji.

Gdyby pozbyli się wszystkich to moim skromnym zdaniem świat stałby się lepszy a na pewno stabilniejszy. Tyle, że na to się nie zanosi ale może kiedyś ktoś wreszcie to kasyno zamknie.


A z Ojczyzną naszą

GUS podał właśnie że produkcja przemysłowa wzrosła w lipcu o 1,8 proc. To najgorszy od dwóch lat wynik, niższy od oczekiwań analityków.

Już nawet krasnoludki szczają Tuskowi do kampanii wyborczej. Nie będzie „zielonej wyspy”, nie będzie rozwoju i sukcesów a Polska pozostanie „w budowie” bo nie będzie za co skończyć, co rozgrzebane. Nadchodzi recesja, długa i głęboka jak ocean. Nie ma darmowych obiadów, za szaleństwa Wall Street trzeba płacić, teraz niestety.




Rewolucji nie będzie

W Berlinie nie ustaje seria podpaleń samochodów, głównie luksusowych. Jak poinformowała policja, tylko w pierwszych godzinach nocy z środy na czwartek nieznani sprawcy podpalili sześć aut. Nikt nie został ranny. Samochody płoną w bogatej dzielnicy niemieckiej stolicy, Charlottenburg, i Tiergarten. Podczas dwóch poprzednich nocy w Berlinie poszło z dymem kilkadziesiąt aut. Władze przypuszczają, że podpalenia mają tło polityczne i że mogą stać za nimi lewacy, protestujący w ten sposób przeciwko kapitalizmowi. Na razie policja jest bezradna. Mimo zwiększenia liczby patroli, nie udało się jej schwytać ani jednego podpalacza.

Żadnej rewolucji nie będzie, a opisywane powyżej wydarzenia to czyny sensu stricte kryminalne. Elementy antykapitalistyczno-kryminalne to zupełny margines zadowolonego społeczeństwa dobrobytu. Ale władza pokaże wichrzycielom swoją siłę a każda ręka podniesiona na luksusowy samochód zostanie skutecznie odcięta. Nikt i nic nie zawróci nas z drogi budowania jedynego słusznego ustroju. Kapitalizm albo śmierć.


Jazda Polska

53 osoby zginęły, 604 zostały ranne w 462 wypadkach - to tragiczny bilans czterech dni wydłużonego weekendu sierpniowego na polskich drogach. Policjanci zatrzymali prawie 3 tys. pijanych kierowców, najwięcej - 950 - w niedzielę. W niedzielę padł też niechlubny rekord nietrzeźwych kierowców. Liczby te nie napawają optymizmem tym bardziej, że kierowcy decydują się na jazdę po pijanemu mimo apeli, grożących im kar i faktu, że w ten sposób ryzykują życie nie tylko swoje życie, ale i osób, które wiozą.

A co w Republice Bolanda napawa optymizmem, no KURWA co ?

Dwaj motocykliści jadący Kawasaki i KTM uderzyli w bok samochodu dostawczego; obaj zginęli na miejscu. Siła uderzenia była tak duża, że jeden z motocyklistów, który uderzył w drzwi auta, znalazł się praktycznie wewnątrz pojazdu.

W Świętochłowicach pijany kierowca wjechał na chodnik i potrącił cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Wszyscy poszkodowani trafili do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - informuje TVN 24.

Pójdzie do statystyk i tyle, w Bolandzie żadnych zmian nie będzie, wszak Polacy to naród konserwatywny.

Polska to kraj bogaczy

"Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że koszty usług kurierskich w Polsce są średnio o 20-25 procent wyższe niż w innych krajach Unii Europejskiej. Dlatego, choć towary w sklepach internetowych są u nas tańsze, zagraniczni klienci zaglądają do nich bardzo rzadko. A polscy chętniej robią zakupy za granicą.

I znowu sukces rządu Donalda Tuska i PO. Jesteśmy „zieloną wyspą” to nas stać, wkrótce wszystko w Polsce będzie najdroższe, a co.

Biznes to biznes

Żołnierze przed wyjazdem zawierali m.in. umowę z PZU Życie. Polisa miała chronić ich finansowo przed "trwałym uszczerbkiem na zdrowiu spowodowanym nieszczęśliwym wypadkiem". Tymczasem PZU odmawia wypłaty pieniędzy w związku z wypadkami w Afganistanie, gdyż doszło do nich w wyniku działań wojennych, a takich przypadków polisa nie obejmuje. Wypłacono pieniądze za dni spędzone w szpitalach w Polsce, by następnie zażądać "zwrotu niesłusznie wypłaconych świadczeń".

Czy firma dbająca wyłącznie o zysk ma mieć jakiekolwiek hamulce moralne, ma nie naciągać klientów ? Ma uczciwie informować o produkcie ? Po co ? Wtedy nie zarobi a zysk jest Bogiem, jest wszystkim i nic innego się nie liczy. Takiego dokonaliśmy wyboru więc mamy tak jak chcieliśmy.


Donald matole …

Fani ulubionej drużyny premiera wywiesili podczas meczu z Cracovią transparent, na którym było napisane: "Nie jesteś, nie byłeś, nie będziesz nigdy kibicem Lechii". Dało się też słyszeć gwizdy, gdy na telebimie pojawiła się twarz Donalda Tuska oglądającego mecz na trybunach. Było to bardzo niesprawiedliwe i niemądre przyjęcie - skomentował poseł Sławomir Rybicki broniąc premiera i podkreślając, że Tusk "był, jest i będzie" kibicem Lechii.

Jak to mawiał Nadszyszkownik Kilkujadek ?  Ano tak : "Ja wiem, Polokoktowcy nas nie kochają. Ale my ich będziemy tak długo kochać, aż oni nas wreszcie pokochają". I jeszcze jedno, ani kibice Lechii ani ja i wiele milionów polaków nie musi włazić Panu Premierowi do tyłka, bo nie muszą tak jak Pan Poseł załapać się na dobre miejsca na listach wyborczych. Więc pozwoli Pan, że w moich opiniach o Donaldzie Tusku zwanym wielkim bliżej mi będzie do kibiców Lechii niż do Pana.

Nowa jakość PO

Reportaż i rozmowy będą mocnymi punktami PO TV - powiedział Tadeusz Zwiefka. - Szukamy własnej formuły telewizji internetowej, zresztą na stronie Platformy już wcześniej pojawiały się materiały wideo - mówiła Kidawa-Błońska. Podczas inauguracji PO TV na ekranie pojawił się reportaż bez dźwięku, z wizyty Donalda Tuska w Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. Gdy Tadeusz Zwiefka poprosił o ponowne "odpalenie" materiału, okazało się to niemożliwe. - Może uda się jutro - tłumaczyła Kidawa-Błońska.

Jutro, łaskawa Pani to będzie futro. A morze jest szerokie i głębokie. Tego typu tłumaczenia nie nadają się nawet do piaskownicy ale w republice Bolanda to jest norma po prostu. Jak coś nie działa, to może jutro zadziała a może nie. I dlatego nic Wam się KURWA nie uda, bo nie macie zielonego pojęcia jak się brać do roboty, bo macie po cztery lewe ręce na jednego członka PO. A mimo to będziecie rządzić tym zadupiem, bo „nie macie z kim przegrać”. Nie macie bo Wasi konkurenci są równie beznadziejni i na dodatek jeszcze źle się ubierają. Jak będzie wyglądać Bolanda po dwóch kadencjach cele brytów u władzy ? Wcale nie będzie wyglądać, bo będziemy w takiej DUPIE, że nawet wyjrzeć z niej się nie da.

Bye, bye Byoeing


Qantas planuje również zakupić od 106 do 110 samolotów Airbus model A320. Trafią one do Jetstar Japan oraz do nowego, azjatyckiego przewoźnika z segmentu premium. Z tej liczby 28-32 będzie obecnymi modelami A320, a reszta kolejną, bardziej oszczędną generacją A320neo. Dla Airbusa jest to kolejne zwycięstwo nad Boeingiem. Wąskokadłubowy A320neo jest obecnie bezsprzecznym liderem na rynku tego typu samolotów, zdominowanym niegdyś przez rodzinę 737 Boeinga. Zaledwie w zeszłym miesiącu transakcję o wartości 18,2 mld dolarów ogłosiły linie AirAsia, które zamierzają kupić 200 sztuk modelu A320neo. Z kolei American Airlines, które jeszcze niedawno używały tylko i wyłącznie Boeingów, również niedawno zdecydowały się na zakup 260 sztuk A320.

Pozostanie liczyć na niezawodnego do tej pory dostarczyciela pieniędzy, czyli głupich amerykańskich podatników. To ich kosztem poprzez absurdalne ceny militarnych produktów Boeinga firma ta nadal utrzymuje się na powierzchni. Pełen socjalizm, po prostu. Gdyby nie pewna kasa z Pentagonu to może wzięli by się do roboty ale jak nie muszą to nic nie robią. Wrogowie USA nie muszą nic robić, wystarczy patrzeć jak ten kraj sam się wykańcza. To znaczy wykańczają go jego własne koncerny „too Big to fail”. I nic tego nie powstrzyma, bo lobby tych koncernów może znacznie więcej niż naród amerykański. A oni to nazywają demokracją.

Bye, bye Bank Of America


Bank of America zwolni w tym kwartale 3.500 osób i pracuje nad restrukturyzacją, która może doprowadzić do eliminacji tysięcy dalszych miejsc pracy, podał Wall Street Journal. To kolejny duży bank, który zwalnia pracowników. Podatne na wzloty i upadki globalnego cyklu gospodarczego, światowe banki ogłosiły blisko 50-tysięczne redukcje, które rozpoczną się teraz i będą kontynuowane w latach następnych. HSBC i Lloyds Banking Group ogłosiły jeszcze większe zwolnienia. Zwolnienia w Bank of America mają zostać sfinalizowane do końca września i obejmą wszystkie działy firmy, w tym bankowość inwestycyjną i trading, podał Journal, powołując się na ludzi znających sytuację.

W filmie „Inside Job” był piękny wykres pokazujący szalony wzrost zatrudnienia w bankach,  w tym przede wszystkim w pionach „inwestycyjno – inżynieryjnych”. Ale w cyrku klapa więc błazny polecą na bruk. W tym przypadku jakoś nie czuję żalu choć socjalistą jestem. Mam też nadzieję, że na tym się nie skończy i cała ta szulernia pójdzie tam gdzie wcześniej wysłali miliony porządnych ludzi. No i jak to się stało, że kolejny „of America” robi pod siebie, a jeszcze dwa lata temu na świecie było „jedyne supermocarstwo”, no cóż było.


Semantyka

Sześć osób zostało zabitych podczas dwóch ataków na izraelskie autobusy pasażerskie przy granicy z Egiptem - poinformowało radio izraelskie. Grupa napastników ostrzelała izraelskie autobusy z żołnierzami jadące w pobliżu granicy z Egiptem - poinformowało izraelskie radio oraz służby medyczne. - To był atak terrorystyczny - powiedział reporter radia.

To mniej więcej tak jakby w czasie II wojny światowej na terenie Generalnej Guberni grupa uzbrojonych Żydów ostrzelała autobus wiozący żołnierzy Wermachtu to komunikat byłby taki sam, prawda ?

Semantyka wg PO

Platforma Obywatelska stara się zmazać "grzech Andrzeja Czumy" i przygotowuje nową wersję raportu komisji śledczej ds. domniemanych nacisków za rządów PiS. Wersję ostrzejszą - informuje dziennikarz RMF FM Konrad Piasecki.

A ja tego z litości nie skomentuję.

Papa komediant

Papież Benedykt XVI skrytykował ateistów, agnostyków i relatywizm moralny panujący w Europie, a w szczególności w Hiszpanii, podczas przemówienia na Placu Cibeles w centrum Madrytu. Benedykt XVI nieoczekiwanie ostro skrytykował tych, "którym wystarczy iść za panującą modą, za chwilowym zainteresowaniem i, zapominając o prawdziwej sprawiedliwości, trwają oni we własnym widzi mi się, zamiast szukać prawdy bez przymiotników".

Panie Papieżu, ateizm nie jest ani chwilową ani panująca modą tylko światopoglądem. Dla mnie, jako ateisty szaleństwem jest wiara w coś o czym nic nie wiadomo i na co nie ma żadnych dowodów. Domaga się Pan oparcia społeczeństw o „wiarę”, czyli o co ? Od tysięcy lat kapłani wciskali ludziom kit dla własnych korzyści i dalej to robią. Nie, Panie Papieżu, nie ma zgody na utrzymywanie w dobrobycie handlarzy „życiem wiecznym”, okłamujecie ludzi a jak pojawiają się tacy, którzy mówią nie, to od razu oskarżacie ich o „relatywizm” moralny. Nie, Panie Papieżu, to Wy ten relatywizm szerzycie od 2 tysięcy lat, to wy hodujecie zepsucie moralne, w tym alkoholizm, obżarstwo, chciwość i pedofilię. Ale czas religii minął, więc „milcz waść, wstydu oszczędź” .

Dlaczego przegramy z Tajlandią

Wypoczywający nad morzem turyści chętnie kupują lody, kukurydzę czy drożdżówki od handlarzy z przenośnymi lodówkami. - Nie wydajemy zgody na taką dystrybucję żywności - ostrzega sanepid. Każda działalność żywieniowa musi być zatwierdzona jeśli chodzi o wytwarzanie i dystrybucję. Owszem, ludzie kupują z leżaków, ale tak nie powinno być - mówi Andrzej Jagodziński, zastępca pomorskiego wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Oko na handlarzy ma za to straż miejska. - Zajmujemy się każdym handlem na terenie miasta. W każdym miejscu, także na plaży, którą patrolujemy codziennie - zapewnia Mirosław Mudlaff, komendant sopockiej straży miejskiej. - Sprawdzamy, czy są odpowiednie dokumenty i zezwolenia. Jeśli natkniemy się na kogoś, kto takiej zgody nie posiada - interweniujemy.

60 milionów Tajów i z 10 milionów turystów żre codziennie na ulicach tego kraju co tylko popadnie. Jest tanio, smacznie i zdrowo. Na pewno wszystko jest świeższe i bezpieczniejsze niż towar z polskich sklepów, bo w Tajlandii nigdy się nie strułem a po garmażu z polskich sklepów nie nawet nie zliczę. Papiery były pewnie w porządku, tylko żarcie zatrute. W Tajlandii nie maja żadnych pieprzonych zatwierdzeń, zezwoleń i straży miejskiej. I nie ma problemu. Za to ludzie mają pracę, mają z czego utrzymać rodziny. A my będziemy mieli przepisy, tylko „Za co żyć Panie Premierze ? „




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz