piątek, 2 grudnia 2011

Nasz chata skraja ... czytaj zaścianek






A jeśli to prawda ?

Nasza czytelniczka upadła na chodnik w ruchliwym miejscu Warszawy. Przez 10 minut mijało ją mnóstwo osób, nikt nie pomógł. 23 listopada ok. godz. 14 upadłam na pl. Politechniki pod rusztowaniami przy Śniadeckich i Nowowiejskiej. Przed co najmniej 10 minut leżałam na chodniku. Koło mnie przechodziło mnóstwo ludzi - studenci, panie w średnim i starszym wieku, panowie. Nikt nie tylko nie pomógł mi wstać, nie zainteresował się, czy nie wezwać pogotowia (nie jestem lumpem, nie robiłam wrażenia osoby pijanej czy naćpanej, choć i im należy się pomoc). Niektórzy zgrabnie mnie omijali, inni nawet potrącali. Wstałam, doszłam do metra, dojechałam potłuczona do domu. "Dziękuję" wszystkim, którzy odwracali głowę. Jestem dla was osobą obcą, więc po co się interesować leżącym na chodniku człowiekiem. Lepiej nie widzieć, nie słyszeć i nie tracić cennych minut. Jak widać, w centrum Warszawy w środku dnia można upaść (z dowolnego powodu) i spokojnie sobie leżeć, nie otrzymawszy pomocy.

Zaryzykuję twierdzenie, że ci sami ludzie odwróciliby głowę, gdyby zobaczyli, że ktoś jest katowany, nie udzieliliby pomocy ofierze wypadku itd. Wiarę w ludzi przywróciła mi pani w czarnym płaszczu w metrze, która widząc mnie dość poturbowaną, ustąpiła mi miejsca. Dziękuję.

Jeśli to prawda, to nie chcę mieć z tym „narodem”, z tym przypadkowym „społeczeństwem” nic wspólnego. Jeśli to prawda, to niech Pan wygubi to plemię do ostatniego osobnika a pamięć o nim niech zaginie na zawsze. I niech nikt nie pamięta, że istniało coś takiego jak Polska i Polacy. Jeśli to prawda, bo tak trudno uwierzyć, i nie sposób zrozumieć ani usprawiedliwić.

Penis i Powstanie Warszawskie a sprawa Polska

Będziemy mieli pokolenie, które będzie doskonale znało męskiego penisa, a nie będzie znało historii, wiedziało o Powstaniu Warszawskim - mówił Andrzej Dera, poseł Solidarnej Polski.

Chciałem tylko nieśmiało zwrócić uwagę Panu Posłowi, że penisa ma średnio co drugi mieszkaniec naszej planety ale łaską wiedzy o Powstaniu Warszawskim z pewnością Bóg Pana Dery połowy populacji ludzkiej nie obdarzył. Poza tym wiedza o penisie bywa pożyteczna czego o wiedzy na temat Powstania Warszawskiego powiedzieć nie mogę, bo nie wiadomo, która „wersja” tej wiedzy jest przydatna. Na pewno nie ta, którą Pan Poseł miał na myśli.

Praca dla staruszka

Więcej osób po „50” niż ludzi młodych jest bez pracy. To m.in. efekt likwidacji wcześniejszych emerytur. Według "Dziennika Gazety Prawnej" program „Solidarność pokoleń 50+” okazał się porażką.

I dlatego trzeba podnieść wiek emerytalny. Już od wielu lat znalezienie pracy w swoim zawodzie dla osoby 50+ jest prawie niemożliwe. Oczywiście można siedzieć na kasie lub w budzie strażnika za 1200 PLN miesięcznie, bo tylko taka jest „praca”. W Bolanda Republic tzw „pracodawcy” zatrudniają wyłącznie 25 letnie blondynki i 20 letnich brunetów z ogromnym doświadczeniem w branży oczywiście.

A my na to 

"Gazeta Wyborcza": Czy codzienne odmawianie różańca przez sześć milionów Polaków zmieni nasz kraj i doprowadzi do zwycięstwa w Polsce partii konserwatywnej? - To cel Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę, wspieranej przez część hierarchów. Krucjata ruszyła 15 czerwca. W jej szeregi wstąpiło już prawie 42 tys. osób. Udział zgłosili niektórzy hierarchowie, m.in.: prymas senior kard. Józef Glemp, kard. Henryk Gulbinowicz oraz politycy PiS Jacek Sasin i Marek Kuchciński.

I czy to trzeba komentować, absolutnie nie.

Lipa


Izraelscy archeolodzy doszli do wniosku, że to nie Herod zbudował słynną Ścianę Płaczu ponad dwa tysiące lat temu. Pod jej fundamentami znaleziono bowiem monety wybite przez rzymskiego prokonsula 20 lat po śmierci króla Judei.

Odkrycie wskazuje więc, że Herod - wbrew dotychczasowemu przekonaniu - nie mógł nawet rozpocząć budowy muru, który jest uznawany za najświętsze miejsce przez wyznawców judaizmu.

Wszystko, co napisano we wszystkich bez wyjątku „świętych księgach” to kompletna lipa. Religia, opium dla ludów została stworzona przez ludzi, Bóg został przez nich wymyślony dla pociechy i dla sprawowania władzy. I nic więcej. Wszystkie odkrycia naukowe i historyczne idą wyłącznie w jedną stronę, obnażają gigantyczne kłamstwa piewców wszelakich religii. Mimo ogromnych wysiłków nijak nie udaje się znaleźć naukowych i historycznych potwierdzeń tego, co zawierają owe „teksty objawione”. Może to smutne dla wielu ale niestety prawdziwe.

I on też zdradził

Papież Benedykt XVI zaapelował w środę podczas audiencji generalnej w Watykanie o podejmowanie politycznych i legislacyjnych inicjatyw na świecie na rzecz zniesienia kary śmierci. Papież pozdrowił w języku angielskim przybyłych z wielu krajów uczestników rzymskich obrad Wspólnoty świętego Idziego, odbywających się pod hasłami: "Dla świata bez kary śmierci" i "Nie ma sprawiedliwości bez życia".

Nie ma innego wyjścia, następnym Papieżem musi zostać Jarosław Kaczyński, pora robić porządek z tym liberalnym Watykańskim łajnem. Tylko umarł Papież Polak i już masoneria przejęła nawet Stolicę Piotrową. Ale my Prawdziwi Polacy tego Niemca wygonimy i posadzimy na tronie Jarosława Pierwszego.

p.s. PiS już odpowiedział : To nie nasz Papież

Biskup kłamca

To było krętactwo, no biskup jest krętacz. (...) Delikatnie mówiąc, biskup Michalik nie przeczytał tego fragmentu Pisma Świętego, gdzie jest napisane "oby mowa wasza była tak tak; nie nie, a co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt, 5,37 - red.) - tak w programie "Gość Radia Zet" Stefan Niesiołowski wyraził się o słowach biskupa Józefa Michalika, który określił karę śmierci jako dopuszczalną na podstawie katechizmu.

Nie zabijaj to przykazanie z Biblii, według doktryny Kościoła Katolickiego w interpretacji Pisma Świętego Papież jest NIEOMYLNY. Dlatego w sprawach doktryny wiary z Papieżem żaden ksiądz dyskutować nie może. Pan Michalik jak to Polak uważa, że doktryna doktryną, Papież Papieżem ale „sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. W tym wypadku po stronie Prawa i Sprawiedliwości. Ale moim zdaniem w ten sposób Pan Biskup dopuścił się schizmy i zgodnie z kodeksami Kościoła Katolickiego powinien być wydalony ze wspólnoty wiernych.

Proboszcz bałwochwalca

"Dziennik Polski": Proboszcz z Tenczynka (gm. Krzeszowice) ks. Stanisław Salawa zlecił namalowanie do kościoła obrazu, na którym znalazł się bł. Jan Paweł II w towarzystwie kilku duchownych z diecezji, samego proboszcza, jego gosposi i kilku mieszkańców - informuje "Dziennik Polski".  Obraz zawisł w prezbiterium. Parafianie są oburzeni. Uważają, że ksiądz sobie z nich kpi. Ludzie ubolewają, że w innych parafiach śmieją się z nich, że modlą się do gospodyni proboszcza, a ona rządzi w parafii. Ks. Stanisław Salawa twierdzi, że na obrazie są ludzie zasłużeni dla Kościoła.

A dzieci Pana Proboszcza też tam są, może za aniołki robią nad tym wszystkim ? Teraz widać dlaczego Kościół Katolicki zlikwidował drugie przykazanie, żeby klechy mogły same siebie, swoje „żony” i przyjaciół wynosić na ołtarze. Bo dlaczego właściwie tylko Papież na na świętych wyświęcać a proboszcz nie ?

Nie można ? A właśnie, że można.

W Chinach zakazano emisji reklam w czasie programów telewizyjnych - podała BBC. Zmiana w prawie wejdzie w życie od 1 stycznia przyszłego roku. Została wprowadzona w ramach reformy kulturalnej sfery życia.

A my w tym czasie gdy chcemy obejrzeć znany film na Polsacie, który trwa półtorej godziny musimy na to poświęcić co najmniej trzy godziny z tendencją do trzech i pół. Ale to u nas jest „wolność i demokracja”, tylko jakoś kurwa żyć się coraz bardziej nie da.

Śmiechu warte

Agencja ratingowa Fitch utrzymała w poniedziałek dotychczasową ocenę długookresowych obligacji amerykańskich na najwyższym poziomie AAA

A niechby spróbowała inaczej, już by z nimi zrobiono porządek. A to, że USA nigdy nie będzie w stanie spłacić swoich ciągle rosnących długów zostawmy kolejnym pokoleniom. Na razie maszyny drukarskie pracują pełną parą. Tzw. „kryzys” urodził się w USA dzięki „reganomice” i innym świetlanym pomysłom „finansistów” z Wall Street ale teraz jak trzeba za to zapłacić to winni są wszyscy, tylko nie USA. Koszty próbuje się za wszelką cenę przerzucić na Europę. Ta sama agencja zaraz obniży ratingi wszystkim krajom Europy a może i całego świata, na niezłomnym poziomie AAA pozostanie tylko Sowiecki Związek Stanów Ameryki.

Zalew śmieci

Amerykański Senat zatwierdził przyszłoroczny budżet Pentagonu w wysokości ponad 660 miliardów dolarów. Mimo redukcji, budżet obronny USA będzie ponad pięciokrotnie większy niż Chin, ponad dziesięciokrotnie większy niż Rosji, Wielkiej Brytanii i Francji.

I to wszystko będzie „pokryte” kolejnym „poluzowaniem monetarnym” czyli drukowaniem pustego pieniądza. W zamian Amerykanie dostaną większą inflację i znowu im spadną zarobki. Tak to działa i tak będzie aż do końca.

Lechu, jesteś wielki

Nie czołgi, nie rakiety, nie terroryzm to największe zagrożenia dla Polski i Europy, jak mówił minister Sikorski. I z tym się zgadzam. Prawdziwe powody kryzysu, przyszłych zagrożeń, nawet rewolucji widzę jednak jeszcze gdzie indziej - pisze w cotygodniowym felietonie dla Wirtualnej Polski, Lech Wałęsa.

Wcale nie na poziomie wielkich koncepcji politycznych czy wizji Europy, której problemy to tylko efekt, a nie przyczyna tych obecnych i przyszłych zagrożeń. Największe niebezpieczeństwo niosą nierówności i brak pracy. Dziś powiem, że obowiązkiem każdego kapitalisty jest tworzenie nowych miejsc pracy. Nowych szans i perspektyw dla oburzonych, sfrustrowanych i przegranych. Japonia już zapowiedziała utworzenie 4 mln nowych miejsc pracy. Potrzeba jednak do tego kapitalistów.

Szansą dla demokratycznego i wolnorynkowego świata na dziś są nowe miejsca pracy. Tak, to brzmi jak slogan, powtarzany od lat. Tyle że dziś kryje się za tym konkretna filozofia nie tylko solidarności społecznej, ale ratowania obecnej koncepcji świata – dość bezpiecznego, dość dostatniego i dość przewidywalnego.

W tych szczególnych warunkach obiektywnych problemów, kryzysu, ale i wzmagającej fali niezadowolenia i oburzenia ciężar takiego obowiązku musi spaść na kapitalistów, jeśli nie chcą przeżywać nowej rewolucji. I stracić znacznie więcej niż im się wydaje. Zagospodarowany w pracy i miarę zadowolony sąsiad, z minimalną choćby perspektywą życiowych szans, to bezpieczeństwo dla kapitalisty. I dobry interes. Nie załatwi tego samo państwo, żaden rząd.

Nawet Japonia może mieć problem ze stworzeniem 4 milionów miejsc pracy. To ważne, że problem dostrzeżono i wskazano receptę jego rozwiązania. Ale trzeba jeszcze odpowiednio zapisane lekarstwa zaaplikować, a bez zaangażowania kapitału prywatnego to się nie uda. To musi być główna odpowiedzialność kapitalistów nie tylko dla własnego zysku, ale dla celów społecznych. Muszą tworzyć miejsca pracy, nawet na siłę, nawet więcej niż potrzeba. Bo miejsca pracy to szansa na ochronę świata przed procesami globalnymi, cywilizacyjnymi i kryzysowymi.

Kapitaliści muszą zrozumieć, że nie tylko rachunek ekonomiczny jest decydujący. Strategia obcinania kosztów zatrudnienia, ograniczania miejsc pracy to tylko pozorne i krótkoterminowe oszczędności i korzyści ekonomiczne. Na dłuższą metę to oznacza pozostawienia człowieka samego sobie. A taki człowiek prędzej czy później zasila rosnące rzesze niezadowolonych i oburzonych. Wielkie korporacje, banki i firmy muszą zrozumieć, że teraz powinny stawiać człowieka w centrum swoich działań, widzieć jego podmiotowość i gwarantować pracę. W innym wypadku nikt nie kupi towarów, nie weźmie kredytów.

Nie wystarczą pieniądze tych 10% posiadaczy, którzy mają 90% bogactw świata. 90 procent niezadowolonych, pozbawionych szans i nadziei prędzej czy później upomni się o elementarne prawa i swoje ludzkie potrzeby. Kapitaliści, do roboty, twórzcie miejsca pracy!
Lechu jak zawsze nieco za prosty i nieco naiwny, ale zawsze taki był i mimo tej prostoty i naiwności stał się symbolem końca „realnego socjalizmu”. A ponieważ to wszystko co stało się w latach osiemdziesiątych było również cząstką mojego życia pozwolę sobie stwierdzić, że Lech Wałęsa mimo swoich ograniczeń był i jest postacią absolutnie wyjątkową. I radzę przeczytać ten felieton jeszcze raz i jeszcze raz aż wszystko ułoży się na właściwym miejscu. Wałęsa instynktownie może, a nie kierując się samym rozumem już w sierpniu 1980 wiedział, jakiego świata chce dla siebie i dla nas wszystkich. Ale to co nastąpiło po 1989 roku coraz mniej przypomina świat, o jakim wówczas marzyliśmy. Przehandlowaliśmy zbyt wiele za stary „niemiecki” samochód  i telewizor LCD 3D. Mamy pecha a może szczęście, że dwadzieścia lat po „rewolucji” na naszych oczach wali się „jedyny słuszny model” bezwzględnej rywalizacji i rozpasanej konsumpcji, bo że się wali, nie mam najmniejszej wątpliwości. I nie mam najmniejszej wątpliwości, że po erze „państwa jako nocnego stróża” musi powrócić czas gdy to społeczeństwo ma władzę nad pieniądzem a nie pieniądz nad społeczeństwem. Jak to zrobimy, nie wiem, ale wyścig szczurów musi się skończyć, zanim zostanie tylko ten „jeden”. Bo jak już zostanie ten jeden jedyny to jak podtrzyma gatunek ? To koniec świata białych Anglosasów, czas na „Ying i Yang”, bo świat potrzebuje równowagi a my ją bardzo zakłóciliśmy. Dlatego odchodzimy ze sceny a nasze miejsce zajmą inni, oby mniej błędów popełnili.
p.s. Bilety do Bangkoku już kupiłem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz