piątek, 24 lutego 2012

Spieprzaj Babciu ... do roboty



Motto:

Według Schetyny, "nie ma alternatywy dla tej koalicji, dla tego rządu, dla tego premiera". - Więc dlatego musimy wszyscy sobie z tego zdawać sprawę, że chcemy pomóc - podkreślił.

Ale to już było, i nie wróci więcej.

Bogu co cesarskie ?

Parafia w Żorach dostała od Komisji Majątkowej ponad osiem razy więcej hektarów, niż zabrano jej w czasach PRL-u. Sprawę bada prokuratura. W 1991 r. złożyła wniosek o rekompensatę za 42 ha gruntów rolnych odebranych parafii w czasach PRL. Na części kościelnej ziemi zbudowano wtedy osiedla mieszkaniowe. Do 2002 r. komisja wydała kilka orzeczeń, w których przyznała parafii Świętych Apostołów Filipa i Jakuba gigantyczną rekompensatę - łącznie aż 360 ha. Co więcej członkowie Komisji nie sprawdzali nawet, czy ziemie, o które ubiegały się parafie i zakony należą do Skarbu Państwa. Przynajmniej w jednym przypadku przekazano Kościołowi ziemie należące do osób prywatnych.


„Dawajta co chce ta” , to powinno być zawołanie Komisji Majątkowej. Kościół chce Państwo daje, daje według „uważania” . Taka enklawa komunizmu, czyli Kościołowi według potrzeb. Tak to Marksizm zrósł się z „nauką Kościoła” co zresztą specjalnie mnie nie dziwi, bo czytając „Pismo Święte” co rusz miałem wrażenie, że Marksa czytam. Ale nawet Jezus nie wpadł na to, żeby ludziom zabierać a kościołowi dawać, tak naprawdę to uważał całkiem odwrotnie. Ale z wiekami jego poglądy „dopasowano” do sytuacji i teraz Jezus jest gwarantem „świętego prawa własności”, w tym przede wszystkim własności kościoła.

Szatany różne atakują

Fot. Jacek Babiel / AG Abp Józef Michalik

- Kościół jest dziś "planowo atakowany" przez "różne środowiska libertyńskie, ateistyczne i masońskie" - pisze w liście pasterskim na pierwszą niedzielę Wielkiego Postu przewodniczący Episkopatu Polski, metropolita przemyski abp Józef Michalik. "Metodą szatana jest kłamstwo. A ileż tego kłamstwa, manipulacji, fałszywych oskarżeń i niedotrzymanych obietnic krąży między nami i po całym świecie. Jakże łatwo ludzie idą za fałszywymi prorokami także dziś" - zauważył przewodniczący KEP. Metropolita widzi potrzebę nowej ewangelizacji, ale "najpierw trzeba dobrze rozeznać sytuację".

Panie biskup, lepiej dobrze Pan „rozeznaj sytuację” bo chyba już po balu. Trzeba będzie wkrótce sreberka rodowe zastawiać i szatki skromniejsze wdziewać. Biznes się kończy, stąd ta trwoga.

Kwiaty dla Nowaka

Na budowanej autostradzie A2 między Łodzią a Warszawą powstało kilkadziesiąt dziur. To efekt styczniowych i lutowych mrozów, które sprawiły, że tworzona jezdnia popękała - podaje RMF FM. GDDiA przyznaje, że pęknięcia na głębokość 8 cm, które powstały na łączeniach asfaltu i między nimi, będą musiały zostać naprawione zanim nałożona zostanie kolejna warstwa nawierzchni. Oskarżenia kierują w stronę wykonawców, którzy nieodpowiednio zabezpieczyli drogę na zimę. Nie wiadomo, kto za powstałe szkody zapłaci - czytamy na rmf24.pl.

Proponuję żeby za dziury zapłacili emeryci. Oczywiście moja propozycja jest całkiem bez sensu. Ale czy musi mieć sens ? Rozwiązanie, które „wymyślą” urzędnicy mądrzejsze nie będzie, tylko koszty analiz i „procesowania” poniesiemy. A tak, wystarczy zapytać Krzysztofika i on rozwiązanie poda od razu i to gratis, same korzyści.

Budowane w ekspresowym tempie polskie autostrady nie wytrzymały srogiej zimy.

Ani tempo nie ekspresowe ani zima sroga. To po prostu bylejakość „Made in Poland.” ™ Może  byśmy tą bylejakość zastrzegli jako nasz znak towarowy. Wtedy każdy, który coś spieprzy będzie nam płacił tantiemy i będziemy bogaci.

Tusk deklarował, że rząd przyspieszy budowę obwodnic i autostrad, a jego ambicją będzie połączenie miast, głównych aren Euro2012, siecią szybkich dróg. "Dobre drogi z Poznania, Gdańska, Wrocławia, Białegostoku czy Lublina do Warszawy to jest dzisiaj prawdziwy wymiar nowoczesnego patriotyzmu, kto tego nie rozumie, niech się nie zabiera do rządzenia"

I trzeba było się nie zabierać, teraz Panie Premierze trzeba będzie sobie brzuszek rozcinać albo … udawać, że deszcz pada. I nie trzeba mędrca czy wróżbity żeby przewidzieć, którą wersję wybierze Pan Premier. Ale trzeba być złośliwcem żeby Panu Premierowi jego własne obietnice wypominać. To rzeczywiście skrajna i kompletnie nieodpowiedzialna opozycja. Nieodpowiedzialna, bo jak naobiecuje i wygra następne wybory to skończy się tak samo, oto jest miara „nieodpowiedzialności”. Bo to, że obietnice wyborcze trzeba zrealizować to się obecnym modelu polityki kompletnie nie mieści. Więc żeby to zmienić trzeba całość „zamienić na nowszy model”.

Pragma Inkaso złożyła w wałbrzyskim sądzie gospodarczym wniosek o upadłość likwidacyjną Dolnośląskich Surowców Skalnych - poinformował w czwartek PAP prezes Pragma Inkaso Tomasz Boduszek. DSS buduje jeden z odcinków autostrady A2 Stryków-Konotopa. "Od kilku tygodni toczyły się rozmowy z DSS, jednak nie usłyszeliśmy konstruktywnej propozycji spłaty ani wskazania, z jakich źródeł ma pochodzić. Kwota, jaką winny jest DSS to 4,1 mln zł" - przekazał Boduszek.

Jak ja to nazwałem ? A PPM, czyli Polish Project Managing. Takie mamy te nasze rewelacyjne przedsiębiorstwa, tak sobie radzą z kryzysem. Nie płacą , ludziom, ZUS’owi czy podwykonawcą, komu popadnie. Ale cały czas nad tym „panujemy”.


Biedni przedsiębiorcy

30-letni dziś przedsiębiorca otrzyma na emeryturze świadczenie, które dzisiaj byłoby warte zaledwie 800 zł netto. Może to oznaczać na przykład 10-krotny spadek dochodu względem tego sprzed emerytury. Mimo to niewielu Polaków stara się zabezpieczyć przed grożącym im na starość ubóstwem. Do regularnego, dodatkowego oszczędzania z myślą o godnej emeryturze przyznaje się tylko 6% z nich.

Bo „model” polskiego „przedsiębiorcy” wygląda tak. Marny pomysł na działalność, ot Przedsiębiorstwo Produkcyjno Usługowo Handlowe, czyli co się tylko da. Zatrudni parę osób na pół etatu (pracy na 12 godzin dziennie) za minimalną stawkę (reszta pod stołem) i działa. Od razu po otwarciu konta bierze w leasing ze dwie hondy (jedna dla żony), zaczyna budowę domu (co najmniej 1000 m2), jeździ z całą rodziną do Jegiptu na 5 * All inclusive itd. itp. Wydaje więcej niż zarabia a martwić to się będzie później. A emerytura ? Państwo da emeryturę minimalną więc po co frajer ma płacić więcej niż wymagają. I Państwo da, naszym kosztem.


Nowe ? Otwarcie ? 

Na pewno, gdy Schetyna wchodzi do jakiejś klatki, to jest porządek. Zrobi go nawet wtedy, gdy jest to klatka pełna dzikich zwierząt - mówi o ewentualnym wejściu do rządu Grzegorz Schetyny, europoseł PO Bogusław Sonik. - Musimy sobie w Platformie jasno powiedzieć - skończył się czas dyskutowania, a zaczął okres wzmożonej dyscypliny i ciężkiej orki. Czekają nas naprawdę trudne miesiące realizacji naszych zapowiedzi - dodaje w rozmowie z "Super Expressem". Polityk PO pytany o ostatnie zapowiedzi zmian w rządzie zauważa, że wymienianie ministrów nie jest "remedium na błędy". - Premier musi dać kopa swojej ekipie - kopa pozytywnego - i ocenić, kto na ten zastrzyk energii zareaguje pozytywnie, a kto negatywnie - tłumaczy. Sonik potwierdza, że Grzegorz Schetyna, o którym mówi się, że wejdzie do rządu Donalda Tuska, potrafi zdyscyplinować podwładnych, jednak zauważa, że premier Tusk też "potrafi wprowadzić taką dyscyplinę". - Skończył już z rolą dobrego nauczyciela, który słucha i udziela rad. Teraz chce być mentorem, człowiekiem, który zapada w pamięć swoim uczniom - mówi.

Jeśli owe porządki i „ciężka orka” będą takiej jakości jak wypowiedź szanownego Pana Posła to … do katastrofy już blisko. Co za „pierdolony” bełkot ? Kop pozytywny dla Pana Sonika, tylko tak porządnie, z czuba, żeby dupsko poczuło. I jeszcze jedno, Tusk jako mentor, zeszczałem się ze śmiechu.

Putin

Poseł PiS zauważa, że dzięki pomysłowi Tuska Polacy będą się teraz "emocjonować spotkania premiera z ministrami", a sam Tusk "niczym jego przyjaciel Putin" będzie rugał albo chwalił swoich ministrów. - Bez względu na oceny jakie im wystawi przekaz będzie jeden. Premier dwoi się i troi aby kraj się rozwijał, a ludziom żyło się dostatnio. Zaś za wszelkie niedogodności i błędy odpowiadają ministrowie, a pewnie także i opozycji się dostanie

Do Białorusi jeden krok, do Białorusi jeden krok … parafrazując słowa znanej niegdyś piosenki. Nasz „Batko” jak były dyrektor kołchozu zna się na wszystkim, troszczy się wyłącznie o naród, pochyla się nad każdym biednym i wykluczonym. Tyle, że to wszystko jak tam za miedzą gówno prawda. To zwykły mały dyktatorek, bez zawodu, bez żadnych konkretnych umiejętności. Jak cała ta banda zresztą. A tu po cichu i pomalutku w PiS rośnie nowe pokolenie polityków. Coraz częściej sam jestem zdumiony skąd w PiS tacy ludzie. Ale są i już niedługo „będzie miał z kim przegrać” nasz najlepszy.

Od czego jest Państwo ?

Wypowiedź Waldemara Pawlaka, który pytany przez dziennikarkę TVN CNBC, czy odkłada jakieś dodatkowe pieniądze na emeryturę, powiedział: "Ja nie za bardzo wierzę w państwowe emerytury, staram się zabezpieczyć tę przyszłość właśnie i przez oszczędności, i przez dobre relacje z moimi dziećmi, bo liczę, że to będzie pewniejsze niż te liczne, chimeryczne państwowe rozwiązania".

Jeśli według wicepremiera rządu Państwo nie jest od tego, żeby się wywiązywać z zobowiązań wobec obywateli, to od czego jest ? Według PSL jest wyłącznie od tego, żeby aktywistom tej korporacji (bo żadną partią toto nie jest) zapewnić wikt i opierunek aż do dwunastego pokolenia. Brawo dla tych, którzy głos na PSL oddali, teraz niech go „żywią y bronią”.

Eureka

"Wysokość emerytury zależy od tego, jak długo oszczędzamy i jak długo ją pobieramy. Dzięki podniesieniu wieku wydłuża się okres oszczędzania i skraca czas pobierania świadczenia. Daje to podwójny efekt" – wyjaśnia b. wiceminister pracy dr Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH.

Nobel kurwa z ekonomii gwarantowany. Pani doktor odkryła, że mniej to mniej a więcej to więcej. Zaiste pionierska to myśl. Więc co należy według Pani doktor zrobić by uzyskać wysoką emeryturę. A przejść na nią miesiąc przed śmiercią wtedy wyniesie ona … aż strach pomyśleć.

Jak wylicza główny ekonomista IBS Piotr Lewandowski, kobieta urodzona w 1956 r., która przejdzie na emeryturę rok później, będzie mieć świadczenie wyższe o 10 proc. - zamiast 1,2 tys. zł dostanie 1362 zł. Z kolei obecna 49-latka (urodzona w 1963 r.) odejdzie z rynku pracy w 2026 r. i dostanie 1870 zł, tj. o 500 zł więcej, niż gdyby zakończyła aktywność zawodową w 2023 r. "Świadczenie takiej osoby rośnie o 30 proc. Zyskują już pierwsze roczniki, które obejmie reforma" – podkreśla.

Oni myślą, że my naiwni nie pamiętamy jak wyliczali nam emerytury z OFE w 1999 roku. Miało być na „emeryturę pod palmami”. Teraz te same prymitywne wyliczanki na poziomie góra pierwszej klasy podstawówki służą do oszukania ludzi po raz kolejny. Skąd on wziął te liczby ? Jakie 1,2 tys. cudownie zamieniające się w 1362 ? To są bezdennie głupie założenia dla idiotów. Nikt nie wie co będzie za trzy miesiące a co dopiero za trzydzieści lat. Epatowanie „procentem składanym” od sum, których nie ma i nikt nie zobaczy to powszechna metoda robienia maluczkim wody z mózgu. Wystarczy, żeby kurs PLN spadł o 20% i wszystko to szlag trafi. A to tylko jedna możliwość z tysiąca. Ekonomia nie jest nauką ścisłą wiec ŻADNE WYLICZENIA nie są prawdziwe. To tylko wróżenie ze spalonych kości kurczaka.

Ty jeb… ch…

Tusk przyznał, że "bez wątpienia" największym problemem jest sytuacja pracujących fizycznie kobiet, które mogą nie wytrzymać tego typu pracy do 67. roku życia. - To jest bez wątpienia nasz wspólny problem, co zrobić z kobietą, która nie uzyska renty, bo nie jest chora w sensie klinicznym, który uprawnia do renty, ale która nie wytrzyma już pracy, bo ta praca jest trudna do zniesienia (...) Zdaję więc sobie sprawę, że my musimy przede wszystkim zadbać o kategorie ludzi najbardziej zagrożonych, czyli tych, którzy zarabiają najmniej w najcięższej pracy fizycznej - powiedział.

Jak ? Pogadać ?  Wyrazić współczucie i … obniżyć podatki dla bogatych, zadbać o służby i emerytury mundurowych.  Tak będzie, Pan Premier w nadmiarze szermuje dobrym słowem zamiast. Bo poza pustymi obietnicami nic nie będzie, tak nas nauczyło ostatnie dwudziestolecie, że w zamian za niemałą daninę, którą nam owo Państwo zabiera nie dostajemy nic w zamian. I jeszcze jedno, najważniejsze. Jak świat światem zawsze istniała instytucja BABCI, dzięki niej funkcjonował łańcuch odnawiających się pokoleń. Donald Tusk ową instytucję likwiduje, co w zamian ? Nic. Jaki będzie skutek społeczny tego, że nie będzie ani babci ani żłobków ani …nic. A taki, że dzieci też nie będzie, co w perspektywie przyniesie wymarcie tego wstrętnego narodu, co akurat uważam za zmianę w dobrym kierunku. Gonienie obywateli do przymusowej roboty aż do śmierci to Panie Premierze jedyne co Pan potrafi, niestety.

Szef rządu zadeklarował ponadto, że jest gotowy dyskutować o "jakiejś pomocy dla tych, którzy podjęli dodatkowy wysiłek, jakim jest wychowanie - szczególnie wielu - dzieci". Mówiąc o przedszkolach i żłobkach, ocenił, że skoro środki publiczne są ograniczone, to państwo powinno się skupić na upowszechnianiu usługi przedszkolnej.

Co za pierdolony wstyd, „jakaś pomoc”, Pan Premier przyszedł na lekcję kompletnie nie przygotowany, pała z wykrzyknikiem.

Dzień Świra

Średnia wieku osób zwracających się po pomoc do Centrum Psychoterapii SWPS to 26 lat. Psychologowie zwracają uwagę, że problemy młodych wynikają między innymi z tzw. wyścigu szczurów, wysokich wymagań wobec siebie i presji ze strony otoczenia. - To czarna strona tego wyścigu. Niewiele się o niej mówi - zwraca uwagę Maja Filipiak, psycholog i psychoterapeuta z Akademickiego Centrum Psychoterapii SWPS. Problemy młodych potęguje to, że na rzecz nauki, pracy i doskonalenia umiejętności rezygnują z relacji towarzyskich. - Dziś bardzo trudno jest się z kimś umówić na spotkanie czy wspólne wyjście. Wiele osób kończy dwa fakultety, pracuje, chodzi na szkolenia. Pracodawcy oprócz studiów wymagają przecież doświadczenia w pracy, więc wszyscy starają się temu sprostać - mówi Alicja, 24-letnia studentka z Warszawy.

Naiwni zapierdalają na 200% normy za marne grosze. Ci, co na oczy przejrzeli już uciekli, ci którzy przejrzą uciekną wkrótce. I dlatego : Ktoś będzie musiał dwa razy więcej pracować - powiedział w "Sygnałach dnia" w Polskim Radiu Bronisław Komorowski. Sam sobie pracuj, z całym uszanowaniem dla majestatu Rzeczpospolitej. Panowie, macie DRUGĄ IRLANDIĘ ale tą z epoki głodu i nędzy, gdy młodzi wyjechali za pracą a starzy zostali i z głodu padali jak muchy. Tu będzie tak samo.

Prof. Heitzman przypomniał, że według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) depresja plasuje się dziś na czwartym miejscu wśród najpoważniejszych problemów zdrowotnych. Według prognoz organizacji problem depresji na świecie będzie narastał. WHO przewiduje, że w 2020 r. będzie ona drugim, po chorobie niedokrwiennej serca, najbardziej obciążającym społeczeństwa schorzeniem, także w sensie ekonomicznym.Jest to związane m.in. z industrializacją, globalizacją, przyspieszonym rozwojem cywilizacyjnym - wymieniał prof. Heitzman. - Rozwój technik komputerowych wprawdzie daje wsparcie techniczne, ale nie emocjonalne, nie okaże na przykład współczucia, nie będzie się solidaryzował z nami w cierpieniu – tłumaczył ekspert.

Tak wygląda świat „przyjazny dla kapitału”, nie do życia dla ludzi. Nawet ci, co sobie „radzą „wyglądają jak mój sąsiad. Siedzi wieczorami w swojej limuzynie za ponad setkę tysięcy PLN i wali wódę z gwinta. Czy warto brać w tym udział ? Oczywiście, że nie warto. Jeszcze trochę i KAŻDA alternatywa będzie lepsza. Żyjemy jak świnie tuczone na rzeź, może warto spalić tą pierdoloną oborę i choć raz zobaczyć błękitne niebo, choć raz.

Wyjście na lewicę

Warszawski sąd okręgowy ostatecznie oczyścił z zarzutów Marka Ungiera, oskarżonego przez krakowską prokuraturę o nielegalne przyjęcie pieniędzy na kampanię wyborczą byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Sąd odwoławczy w Warszawie podtrzymał wcześniejszą decyzję o umorzeniu postępowania bez procesu. Do procesu jednak nie doszło, bo sąd w listopadzie zeszłego roku po zapoznaniu się z aktami sprawy umorzył postępowanie z powodu "oczywistego braku faktycznych podstaw aktu oskarżenia". Krakowska prokuratura odwołała się od tej decyzji, ale dzisiaj Sąd Okręgowy w Warszawie w całości podtrzymał decyzję, ostatecznie umarzając postępowanie.

Metody Józefa Wissarionowicza w „wolnej” Polsce mają się świetnie. Jak jest zapotrzebowanie to prokurator oskarży, a że dowodów nie ma, to furda, ważne, że wiadomo kogo oskarżyć. I na nasze kompletne nieszczęście nie dotyczy to wyłącznie spraw „politycznych” ale każdych. Prokuratorzy nie dość, że sprawiają wrażenie jakby nie do końca wiedzieli co robią to jeszcze prezentują butę i upór godny lepszej sprawy. I topią pieniądze podatników, szkodzą społeczeństwu by … otrzymać na koniec emerytury, o których ciężko pracujący ludzie mogą tylko marzyć.

Chała

Aleja Chwały, plac apelowy, a na końcu wysoki na 50 m kopiec z kaplicami w środku i fragmentami kolumny Zygmunta na szczycie. Tak śmiały projekt uhonorowania bohaterów bitwy pod Olszynką Grochowską zaprezentował podczas sesji rady Warszawy Andrzej Melak (PiS).

Chała na miarę naszych czasów i na miarę naszych możliwości. A może jednak Pan Radny ma rację. Zamiast autostrad budujmy aleje chwały, pomniki i kopce. I łatwiej i taniej.

Pocałujcie Oskara Kolberga w dupę

Amerykańska Akademia Wiedzy i Sztuki Filmowej uznała, że Polacy nie mogą "bezprawnie wykorzystywać prestiżu" filmowych Oscarów. Dlatego przyznawane na cześć Oskara Kolberga nagrody muszą zmienić nazwę. Szkopuł w tym, że od kilku lat honorowani są nimi... twórcy ludowi. Ludowe Oskary od 2002 roku przyznaje ogólnopolskie Stowarzyszenie Twórców Ludowych. Ich celem jest wyróżnianie najciekawszych wydarzeń folklorystycznym w kraju. Nazwa nagrody nawiązuje do postaci legendarnego etnografa Oskara Kolberga, a statuetka, którą otrzymują laureaci, przedstawia siedzącego Jezusa Frasobliwego i utrzymana jest oczywiście w stylistyce ludowych świątków - tłumaczy Waldemar Majcher, prezes Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Kancelaria prawna reprezentująca interesy Akademii w Polsce poinformowała, że słowny znak towarowy "Oscar" został zarejestrowany w polskim urzędzie patentowym - dotyczy to również polskiej pisowni tej nazwy, czyli "Oskar".

Jeśli się ugniemy, jeśli będziemy się zgadzać na kolejne patentowanie wszystkiego to całe nasze życie stanie się „własnością intelektualną” amerykańskich Żydów. Bo mam już tego serdecznie dość, dość pieprzonych amerykańskich geszefciarzy, którzy chcieli by za puste amerykańskie zielone kupić cały świat. I mają rację Chiny, Rosja, Indie, Brazylia i inne rozsądne kraje, które mają ową „własność” w kompletnej dupie. Oto świat ACTA, imię Oskar zostało w Polsce OPATENTOWANE. Co KURWA dalej ? Zaraz nie będzie można używać kolejnych słów jak np. „Moto”, „Grand Prix” i cała masa innych. Bo jak pierdolona Ameryka nie umie już nic wyprodukować to chce żyć z patentowania kurwa koła. I przypominam, że napisać „Kubuś Puchatek” też już nie można, bo to „własność” Disney Company.
p.s. Nadchodzi rewolucja w technologii ekranów telewizyjnych, z doliny ….. Samsunga w Korei. Buhahahahahahaha.

Jak nie ACTA to FACTA

Nowe amerykańskie prawo FATCA grozi ingerencją w polskie przepisy dotyczące tajemnicy bankowej, ostrzega „Rzeczpospolita”. FATCA (Foreign Account Tax Complience Act) nakłada obowiązek ujawnienia danych o rachunkach osób podlegających opodatkowaniu przez amerykańską skarbówkę. Dotyczy to także Polaków. Nasze banki alarmują, że przepisy, które zaczną obowiązywać od 2013 r., są sprzeczne z polskim prawem i trudne do zastosowania, a jednocześnie ich nieprzestrzeganie będzie miało groźne konsekwencje dla sektora bankowego. Transakcje banku, który nie spełni wymogów FATCA będą obarczone 30-procentowym karnym podatkiem.

Na tym najgorszym ze światów jest jeden jedyny kraj, któremu wydaje się, że może wszystko co tylko chce. Że może swoje prawa wewnętrzne bezkarnie rozciągać na wszystkie kraje świata. To jest tak chore, że nawet komentować nie warto. Trzeba to po prostu olać, olbrzym i tak już ledwie dycha i za kilka lat problem sam się rozwiąże. A bezczelność Ameryki i Amerykanów niech pozostanie dla innych przestrogą, nie idźcie tą drogą.

Włosi znaleźli receptę na deficyt finansów

W Neapolu 80 proc. sklepów, barów i lokali nie wystawia rachunków fiskalnych. Tam również, jak stwierdzili inspektorzy nie bez ironii, doszło do "cudu". Już sama ich obecność na targu sprawiła, że właściciele straganów nagle zaczęli rejestrować w swoich kasach fiskalnych wpływy wyższe nawet o 900 proc.

Jak zastosujemy tą samą metodę w obszarze składek emerytalnych to efekty będą podobne. Gdyby wszyscy płacili je w takim wymiarze jak te „durne” 20% , które nie może się ze składek „wykręcić” to skarbce ZUS byłyby pełne jak u Midasa.

China Fashion Week

Dzisiaj w Mediolanie rozpoczyna się Fashion Week - największe wydarzenie w świecie mody. Jednak największym kreatorom trendów nie jest do śmiechu - narzekają na dramatycznie słabą sprzedaż w Europie i kierują swoje nadzieje w stronę Chin, gdzie sprzedaż luksusowych ubrań rośnie w bardzo szybkim tempie.

To wiadomość Błacha i mało znacząca. Ale to już nikt nie policzy która taka wiadomość. Jak by je zebrać do kupy to … pora się zbierać do szarej przystani.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz