Motto: Panie Premierze, jak żyć ? Krótko !
PO, co obieca tego dotrzyma
I kto to mówi ?
Ta reforma nie da gwarancji bajecznie wysokich emerytur. Ona jest zaledwie wstępem do zagwarantowania emerytur w ogóle. Bo dzisiejszy system nie zapewni ludziom emerytur - tłumaczył premier.
A gdzie palmy z 1999 roku? Palmy, które Pan Premier nam sprzedał okazały się efektem użycia Photoshopa. System emerytalny sprzedano nam jak krem, po którym znikają wszystkie zmarszczki. Tylko kremu można nie kupić, obowiązkowe składki płacić musimy, bez względu na to czy będą z tego emerytury czy nie. W ubiegłym roku OFE straciły 11 miliardów, następne stracą w tym. A co Pan KURWA wtedy obiecywał ? Odejdź Pan, zejdź Pan nam z oczu bo już na widok samej Pana twarzy ludzie dostają drgawek ze złości. Mąż stanu się znalazł, z przeproszeniem z Koziej Wólki. Zabieracie nam 25 % zarobków na fundusz emerytalny (pracownik + pracodawca) i co ? Za mało na emeryturę ? To gdzie do kurwy nędzy są te pieniądze ? To nie Polska zbankrutowała, to Pan i Pana neoliberalna doktryna. To zbankrutował system obniżania podatków bogatym, system ulg dla „biznesu”, system uprzywilejowania banków kosztem reszty gospodarki i Pana pierdolona GPW, która też leży na łopatkach. Kończ waść, wstydu oszczędź.
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty.
Kto to napisał i PODPISAŁ ? Pan Premier Donald Tusk w roku 2007 … przed wyborami.
Odpowiedzialny Premier
Rządzący są gotowi wziąć odpowiedzialność na siebie za podjęcie trudnej decyzji, nawet jeśli przyjdzie im za to zapłacić wysoką cenę. To nie pierwsza taka chwila napięcia narodowego, wokół tak ważnej zmiany - mówił premier.
Jaką odpowiedzialność ? Co Panu grozi ? Utrata stanowiska ? Też mi odpowiedzialność, żarty sobie koleś robi. Płacą Panu konkretne pieniądze od dwudziestu lat. A efekty żałosne, jakbym ja takie miał, to już dawno by mnie wylali i z głodu bym zdychał na tej Pana „zielonej wyspie”. Wysoka cena ? Co to dla Pana znaczy ? Wysoką cenę to płacą ci, których nie leczycie, którzy jeżdżą do pracy po Pana drogach starymi busami, których chciwi kapitaliści posyłają w kopalniach na śmierć dla kasy , itd. itp. Zamilcz Pan lepiej bo Panu 10 ZOBOWIĄZAŃ przypomnę.
Tyle, ile uzbieramy, tyle będziemy mogli później podzielić.
Edward Gierek ? Nie, Donald Tusk 30 marca 2012 w Sejmie.
I znowu PROPAGANDA
Wybaczcie kochani, ale po prostu rzygać się chce od tej nachalnej i kompletnie kłamliwej propagandy. Skąd do …. Pana te procenty ? Już raz nam pokazywali „rosnące krzywe”. To było przy okazji poprzedniej „reformy”, krzywe pokazywały jak rosną (zwłaszcza w ostatnich latach) oszczędności w OFE. Tylko po latach się okazało, że ktoś obrazek przekręcił o 90 stopni w lewo. Teraz też w 2 LATA emerytura przyrośnie o 20%, brednie. Panie Premierze można też : zlikwidować 500 ulg podatkowych, zlikwidować KRUS, wprowadzić składki na ZUS od mundurowych, prokuratury i sędziów, znieść ulgi w ZUS dla przedsiębiorców i samo zatrudnionych, wprowadzić składki od każdej wypłaty w tym umów o dzieło. I tak mogę długo i namiętnie. Ale to nie jest takie proste jak DEKRET o podniesieniu wieku. Zawsze powtarzałem i będę powtarzał aż Pan Premier wyląduje na śmietniku historii. Panie Tusk, jak się Pan za młodu roboty żadnej nie nauczył to teraz wyłazi to bokiem, wszystkim niestety.
I rzeczywistość
Krzysztof Rogiński towarzyszył Donaldowi Tuskowi od 2008 r. na konferencjach prasowych, posiedzeniach rządu, delegacjach w Polsce i za granicą. Choć to wybitny fotoreporter i laureat prestiżowej nagrody World Press Photo, w kancelarii premiera zarabiał ok. 3,5 tys. zł. Na początku lutego dowiedział się, że jego stanowisko zostaje zlikwidowane. Do 31 maja br. Rogiński jest na wypowiedzeniu. W rozmowie z "Super Expressem" Rogiński przyznaje, że był zaskoczony decyzją, zwłaszcza, kiedy okazało się, że nawet jego przełożeni nie znają szczegółów zwolnienia. - Wyszło na to, że jestem za stary na pracę w Kancelarii Premiera - w miejscu wydawałoby się wzorcowym do tego, by pracować jak najdłużej. I niestety za młody, by przejść jutro na emeryturę - mówi Rogiński. Choć stanowisko fotografa zostało zlikwidowane, premier nadal figurował na zdjęciach, tyle że robił je już inny fotograf - zatrudniony z zewnętrznej firmy na umowę-zlecenie. Kancelaria Premiera poinformowała, że nowo zatrudniona firma otrzymuje za obsługę fotograficzną 4,5 tys. netto miesięcznie
Więcej światła, więcej takich informacji. Niech społeczeństwo zobaczy cały ogrom tego kłamstwa, które wylewa się od 5 lat ze złotych ust Pana Premiera Donalda Tuska. Na stole jest tylko jedna opcja, Donald Tusk Przewodniczący Komisji Europejskiej. I Donald Tusk jest gotów poświęcić absolutnie wszystko, z nami na czele, byle tylko zdobyć to stanowisko. A opisana historyjka jako żywo opisuje „troskę” z jaką „pochyla się” nasz ojciec i matka narodu nad osobami starszymi. A w dupie ma nas wszystkich Pan Premier wydmuszka. Oto nagi Król, z jak zawsze aktualnej i oczywiście Chińskiej bajki, Nowe Szaty Króla.
Ostatni zakład w Europie ?
Warta 800 mln euro fabryka w Kecskemet (ok. 90 km na południowy wschód od Budapesztu) zaczęła we czwartek produkcję modeli kompaktowych klasy B. Jest to pierwszy nowy zakład montażowy Mercedesa od 15 lat, a także zapewne ostatni duży zakład branży motoryzacyjnej zbudowany w Europie.
Ładne perspektywy. Potem zostają tylko manufaktury robiące a to chińskie ciasteczka z wróżbą, a to kolorowe latawce, w każdym razie mało skomplikowane wyroby w sam raz odpowiednie dla naszych możliwości. Takie czasy nastały.
Polska w szponach SB
Policja i służby ponad 1 mln 856 tys. razy sięgnęły w zeszłym roku po informacje, do kogo i skąd dzwoniliśmy, wysyłaliśmy SMS-y i czego szukaliśmy w internecie. To rekord Europy - pisze "Gazeta Wyborcza". Nasza policja i służby mogą zajrzeć do danych telekomunikacyjnych w każdej sprawie, nawet jeśli nie toczy się postępowanie. Sięgają po nie do firm teleoperatorów (przez bezpośrednie łącze), zostawiając tylko ślad, kto i co pobrał. Argumentują, że to niezbędne do zwalczania przestępczości. Policja niemiecka sięga po takie dane 35 razy rzadziej (w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców). Za każdym razem prosi o zgodę sąd.
O taką „wolną Polskę” walczyła aktorka Joanna Szczepkowska, o innych, którzy w „komunie” widzieli wszelkie zło nie wspomnę. To teraz macie państwo policyjne, o jakim się SB’ekom nie śniło. Powszechna inwigilacja, wizyty plutonów komandosów z giwerami o szóstej rano, zatrzymania przez straż miejską, rewizje na ulicach, areszty wydobywcze. O taką Polskę walczyła Solidarność. Coś Wam Solidaruchy chyba nie wyszło.
Dogonimy ? Przegonimy ?
Przeciętne wynagrodzenie brutto w 2011 r. wyniosło w Polsce 800 euro. Było aż o 33 proc. wyższe niż w 2005 r. - wynika z danych Eurostatu. Średnia płaca w 27 krajach UE to 2177 euro. Średnio w ciągu roku skracaliśmy dystans o 0,95 pkt proc. Jeśli nadal w tym tempie będziemy gonić Wspólnotę, uzyskamy takie same przeciętne płace nominalne jak tam dopiero za 65 lat, a takie jak w strefie euro - za 85 lat.
I emerytury dogonimy też, za 650 lat. Ale pensje managerów spółek giełdowych już dawno osiągnęły poziom europejski. Nieźle się mają też piłkarze i celebryci. Reszta niech zapierdala za grosze, aż do „naturalnej śmierci”. I jeszcze jedno. Ile od 2005 roku wyniosła skumulowana inflacja ? To trzeba odjąć i co wtedy zostanie ? A gówno.
Nigerię już dogoniliśmy
"Różnica w poziomie wynagrodzeń w Polsce osiągnęła poziom państw afrykańskich trzeciego świata i kompletnie nie przystaje do europejskiego, demokratycznego kraju. autorzy raportu Hay Group przeprowadzili badania, których wynik może szokować. Wynika z nich, że należymy do krajów o największym poziomie rozwarstwienia płac - w rankingu wylądowaliśmy na 11. miejscu od końca. Gorzej jest w Nigerii (tam kadra kierownicza zarabia 17-krotnie więcej niż zwykli pracownicy), Panamie, Egipcie, Wietnamie i Chinach."
Rozwarstwienie społeczne to w polskojęzycznych mediach temat tabu. W polityce też. Jest jak w USA, wszyscy jesteśmy równi a nawet równiejsi. I miliarderzy i żebracy. A każdy, który usiłuje poróżnić biednych z bogatymi to pierdolony komuch i kulkę mu w łeb. Nie ma żadnej „walki klas”, nie ma żadnego rozwarstwienia społecznego, są tylko niedojdy życiowe i one mniej zarabiają. A nasi managerowie to sól z soli, najlepsi na świecie, to im się należy. Pamiętacie jak Grabarczyk kadrę dobierał, sami najlepsi z najlepszych … znajomych.
Obyśmy tylko zdrowi byli
"Dziennik Polski": W przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców mamy najmniejszą liczbę lekarzy spośród wszystkich krajów UE. Samorząd lekarski uważa, że powstaje luka pokoleniowa i wkrótce nie będzie miał kto leczyć Polaków. Samorząd wytyka resortowi zdrowia fatalne, w jego ocenie, błędy w systemie kształcenia specjalistów. Potwierdza to marcowe rozdanie rezydentur (miejsc umożliwiających zdobywanie specjalizacji) - na 2600 potrzebnych miejsc, zgłoszonych przez wszystkie województwa, ministerstwo przyznało zaledwie 444. Resort tłumaczy, że nie ma pieniędzy.
Może by sprzedać cztery stadiony na EURO i 48 sztuk F-16. Tylko, kto to kupi ? Mamy forsę na 500 ulg w PIT, na KRUS, na Afganistan, na EURO 2012 i inne najważniejsze z punktu widzenia obywateli wydatki ale leczyć, po co ? Każdy Polak to pijak, a pijacy zwykle piją „na zdrowie”, więc zamiast NFZ leczeniem polaków zajmą się gorzelnie. W leczeniu toastami jesteśmy w UE na pewno pierwsi. I takie statystyki trzeba publikować.
Jeden z kluczowych przetargów na informatyzację w Polsce, powinien zostać unieważniony. Chce tego Urząd Zamówień Publicznych. Chodzi o zamówienia o wartości 374 milionów złotych dokonane przez Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Służby Zdrowia. Urząd dopatrzył się zmowy cenowej przy przetargu i zarzucił Centrum, że nie wykluczyło tych ofert, które mogły spowodować nieuczciwa konkurencje. "To tragedia dla informatyzacji, nie ma szans na dotrzymanie terminu 2014 roku" - ostrzega Wiktor Masłowski, ekspert BCC do spraw służby zdrowia. Właśnie od września 2014 roku - przypomina "Dziennik Gazeta Prawna" - miał zacząć działać scentralizowany system informatyczny zarządzający ochrona zdrowia.
Tragedia to się nazywa III RP, a opisany przypadek jest typowym zakończeniem KAŻEGO projektu informatycznego w Administracji. A ludzie, którzy te projekty prowadzili dzielą się na tych co już siedzą i tych, którzy będą siedzieli. Samo MSWiA wydało prawie 5 MILIARDÓW PLN i nie zrobiło żadnego nowego systemu. Kiedyś podjąłem zobowiązanie zrobienia tych wszystkich systemów za 1/10 ceny i zobowiązanie podtrzymukę.
Chichot historii
Pan, były członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR, śpiewa "Mury" Jacka Kaczmarskiego - hymn "Solidarności"? Przecież to chichot historii! - Jeśli to chichot, to dlatego, że "Mury" Kaczmarskiego nie mają rodowodu solidarnościowego. To pieśń Luisa Llachy, która powstała na długo przed "Solidarnością" i była hymnem lewicy hiszpańskiej walczącej z faszyzmem frankistowskim.
A teraz ukradli ją pogrobowcy Franco czyli Niesiołowski, Gowin i inni, o których wszystko można powiedzieć ale nie to, że są spadkobiercami autora pieśni. Hymn Solidarności, koń, który mówi by się uśmiał, na śmierć.
Smoleńsk krwią bratnią zbryzgany
Poseł Mariusz Kamiński (PiS) ocenił, że wrak prezydenckiego tupolewa pozostający nadal w rękach Rosjan "to symbol bezsilności państwa". - Mówimy wrak, ale tak naprawdę dla wielu Polaków jest to relikwia. To nie są zwykłe kawałki metalu – to są kawałki metalu zbryzgane krwią naszych przyjaciół
O marwa kuć ! Ale pojechał. Jak bym czytał notatniki oficera politycznego Armii Czerwonej z czasów II wojny światowej. Może wysłać tam kardynała Dziwisza, bo on jest ostatnio naszym najlepszym specjalistą od krwawych relikwii. Oprawi te strzępy krwią zbryzgane i wystawi obok relikwii ze zbryzganej krwią szaty Jana Pawła 2. Będzie komplet … polskiej głupoty. My też mamy coś największego na świecie, tylko świat nas jakoś nie rozumie. I to nie od dziś.
Donalda Tuska bajki na dobranoc
Polacy, podobnie jak inne nacje, od kilkudziesięciu lat, jeśli uciekają z jakiegoś kraju do innego, to zawsze uciekają od socjalizmu do liberalizmu. Zawsze uciekają od spętanej przepisami gospodarki do swobodnej gospodarki. I dlatego ja znam receptę, ja znam dobrą odpowiedź na to pytanie. Zrobić Irlandię, zrobić Anglię tutaj nad Wisłą. A nie wyrzucać naszych ludzi za granicę – tak Tusk przekonywał nas, byśmy popierali Platformę, bo to się wszystkim opłaci. Ale hasło drugiej Irlandii okazało się tylko propagandą. Po latach rządów PO Polacy wciąż emigrują za granicę w poszukiwaniu godnej pracy i płacy. A ci, którzy zostają, doświadczają na własnej skórze szalejącego bezrobocia i drożyzny. A rząd? Wciąż podnosi podatki i składki, a zamiast walczyć z biurokracją, jeszcze ją rozbudowuje. Nasze zarobki, jeśli w ogóle ktoś znajdzie pracę, są jedne z najniższych w Europie.
I jak Go wyborcy rozliczyli ? Dali mu mandat na drugą kadencję. A teraz, jak już całkiem zrzucił maskę i każe nam zapierdalać za grosze aż do śmierci to larum? A nie widziały gały co brały ? To nie „M jak miłość”, to się dzieje naprawdę. I znów Polak przysłowie sobie kupi, że „przed szkodą i po szkodzie głupi”.
Uciekli i uciekną ?
W 2011 r. osoby pracujące za granicą przysłały do Polski nieco ponad 17 mld zł. W porównaniu z rekordowym 2007 r. to o ponad 3 mld zł mniej. Także rok wcześniej było blisko 0,5 mld zł więcej – informuje "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na dane NBP. Specjaliści nie mają wątpliwości, że z roku na rok przekazy będą coraz mniejsze, bo więcej rodaków będzie się osiedlać na obczyźnie na stałe. "Gotowość do wyjazdu za chlebem nie słabnie. Zwłaszcza wśród osób dobrze wykształconych, które walą głową w mur, bo w kraju nie mogą znaleźć pracy odpowiadającej ich kwalifikacjom i aspiracjom" – ocenia socjolog z UW prof. Janusz Czapiński.
To już przerabialiśmy po zaborach, po II wojnie i po stanie wojennym. Potem przysyłali rodzinie na gwiazdkę po 5 USD na łebka jako prezenty. I mało kto wrócił, bo i do czego ? Teraz może być jeszcze gorzej, bo ta fala emigracji jest coraz większa i dotyczy tych najbardziej aktywnych i wykształconych. Członkostwo Polski w UE spowodowało zresztą, że „de jure” to nie jest żadna emigracja, tym łatwiej więc wyjeżdżają. Na dodatek samolot z Glasgow kosztuje tyle co pociąg z Warszawy do Krakowa więc dużo łatwiej jest podjąć decyzję o przeprowadzce. I to dedukuję polskim „pracodawcom”. Tak działa rynek, tam płacą wielokrotnie więcej a warunki pracy też są nie do porównania. I jeszcze jedno. Tamtejsi pracodawcy to zupełnie inna historia niż za przeproszeniem „te przaśne chamy”, które mienią się w Bolanda Republic być przedsiębiorcami. Sami będziecie zapierdalać z łopatą albo … emigracja na zmywak.
EURO 2012 Apokalipsa
Zaawansowanie prac na odcinku C autostrady A2 pozwala wątpić w dopuszczenie jej do ruchu na Euro 2012. Potwierdza to Rynkowi Infrastruktury Leszek Szczepaniak, inżynier kontraktu na autostradzie A2. – Szanse na przejezdność A2 są małe, ale są – mówi Szczepaniak.
Jak byłem studentem to nazywaliśmy takie sytuacje „szansą na pawia”. A tym razem to kto puści tego pawia ? Grabarczyk czy Nowak, a może duet na rozstajach dróg, tam gdzie kończy się autostrada a zaczyna rzeczywistość dwóch Panów Ministrów w swoich nienagannie skrojonych gajerkach wali pawiami raz z lewa, raz z prawa. Co za epicka scena rodem z kina moralnego niepokoju. W tym przypadku raczej moralnego kaca, kaca autostrada.
Trąd w Pałacu Sprawiedliwości
"Dziennik Gazeta Prawna": Ponad 5 proc. zatrudnionych w sądach urzędników i personelu technicznego pracuje na tzw. śmieciowych umowach. To 1,6 tys. osób. Sądy zamiast stać na straży przepisów, same je łamią. Tych osób nie dotyczy kodeks pracy, więc nie mają prawa do urlopu. Nie przysługuje im również odprawa, a ich zatrudnienie można wypowiedzieć z dnia na dzień. Dzieje się tak, mimo że w sądach takie osoby wykonują często poważne obowiązki urzędnicze, np. asystenta sędziego. Śmieciowe zatrudnienie prowadzi do tego, że instytucje które mają dawać przykład innym i dbać o przestrzeganie prawa, same je łamią. W efekcie dochodzi do kuriozalnych przypadków, gdy zleceniobiorcy, zatrudnieni np. w sądzie rejonowym, pozywają go do sądu pracy, aby ten ustalił, że obie strony łączy umowa o pracę, a nie cywilnoprawna. Taki proces - i stałe zatrudnienie - wygrała np. była stażystka w sądzie rejonowym, której pracodawca nie przedłużył kolejnego trzeciego już zlecenia.
Pana Ministra Gowina zatrudnić na pół etatu za 800 PLN brutto na umowę o dzieło. Kazać mu dygać 240 godzin miesięcznie i gwarantuję, że zaraz problem urośnie do rangi strategicznej. Jak Wam Panie i Panowie nie wstyd kazać ludziom pracować za tyle, ile wydajecie na waciki. Kiler kurwa, zrób coś z tym. Ale jeśli trąd dotarł do Pałacu Sprawiedliwości to kto nas teraz obroni ? Obywatelu broń się sam. Mołotow naszym przyjacielem, i choć benzyna najdroższa w historii to na parę flaszek jeszcze mnie stać.
Chińczyki trzymają się mocno.
Chiny zajmują pierwsze miejsce w świecie pod względem częstotliwości zakupów internetowych. Jak wynika z najnowszego raportu PricewaterhauseCooper, ponad czterokrotnie przewyższają w tym Europejczyków i dwukrotnie Amerykanów.
Całe szczęście, że nas też wzrostem nie przewyższają. Dzięki temu wciąż możemy na nich patrzeć z góry. Ale tu też zaczynam mieć obawy, że jak Komitet Centralny tak postanowi to chińczycy podrosną i co nam wtedy zostanie ?
W ciągu najbliższej dekady Chiny przejdą transformację jakościową z „kraju wielkiej produkcji samochodów” do „potęgi motoryzacyjnej” - wynika z najnowszej analizy japońskiej gazety „Chugoku Shimbun”.
A Japonia odwrotnie. To się nazywa prawo zachowania energii.
Czerwony koń
Czarnym koniem francuskich wyborów prezydenckich nie jest już szefowa skrajnej prawicy Marine Le Pen, lecz komunizujący Front Lewicy Jeana-Luca Melenchona - pisze "Gazeta Wyborcza". Jego nagły wzlot w sondażach pokazuje stan ducha Francuzów w czasach kryzysu. Były trockista, który w swoim Froncie Lewicy zrzesza m.in. komunistów, zapewne nie zmieni wyniku wyborów prezydenckich 22 kwietnia i 6 maja. Może jednak zradykalizować poczynania lewicy, jeśli ta dojdzie do władzy.
Co lepsze ? Radykalna lewica u władzy czy wściekły lud na barykadach ? Podniesienie podatków dla bogatych czy gilotyny ? Zwiększenie redystrybucji dóbr do biednych czy całkowita konfiskata majątków ? Wybór należy do Ciebie. Tak jak jest już dalej być nie może i nie będzie, chyba że w Bolanda Republic, tu będzie skansen neoliberalizmu i biedy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz