Motto: "Polacy nic się nie stało, Polacy nic się nie stało
No to mamy łupka
To może być zimny prysznic dla liczących na polskie łupkowe eldorado.
ExxonMobil, największy amerykański koncern paliwowy, rezygnuje z poszukiwania
gazu z łupków w Polsce. Powód decyzji amerykańskiego giganta jest prozaiczny:
nie znalazł dość gazu, by jego wydobycie się opłacało.
Biedny Pan Premier Donald Tusk,
najpierw „łupki” na EURO a teraz to. Po raz kolejny rozdęty balon nadziei
zamienił się w zużytą pękniętą prezerwatywę. A emeryci, którzy mieli być z
zysków „łupkowych” utrzymywani będą musieli zostać „zwiotczeni” pavulonem,
innej drogi niestety nie ma. Czy nas to coś nauczy ? Oczywiście, że nie.
Wymyślimy sobie kolejne „łupki”, bo Polacy lubią żyć marzeniami, im bardziej
nie realnymi tym lepiej.
Nie wrócisz tu, gdzie nadwiślański
brzeg.
Polacy, którzy wyjechali na studia za granicę, w większości tam
zostają. Z Wielkiej Brytanii wraca co szósty. Z 920 polskich absolwentów
brytyjskich uniwersytetów z 2010 r. do Polski wróciło 150, reszta pracowała na
obczyźnie, w tym 625 osób w Anglii. Młodzi Polacy, albo sami nie chcą wracać,
albo są przekonani, że w kraju nikt ich nie chce. Niepokojąco duży jest też
odsetek absolwentów, którzy nie wracają, bo nie widzą perspektyw na pracę, nie
mają kontaktów, które - ich zdaniem - są niezbędne, by ją znaleźć.
Bo nikt ich nie chce ?
Oczywiście, że nie chce. Polski „pracodawca” nie potrzebuje dobrze
wykształconych, znających języki młodych pracowników. On chce „tanich”
pracowników, inne kryteria się nie liczą. Jakie są perspektywy na pracę ? Takie
jak Polska reprezentacja kopaczy w finale EURO 2012.
EURO 2012
OTAKE Euro to tak, trzy razy tak.
EURO 2012 Początek Końca
Po losowaniu finałów mistrzostw Europy zapanowała radość, że nie
trafiliśmy do żadnej "grupy śmierci", a wręcz do "grupy
życia". Wszyscy rywale mieli być do ogrania, a pytaniem pozostawał tylko
przeciwnik w ćwierćfinale i kres możliwości Biało-Czerwonych - półfinał, finał,
a może nawet złoto! Aż tu nagle... Nie wygraliśmy żadnego meczu; ba, zajęliśmy
ostatnie miejsce! Jeśli coś graliśmy, to maksimum pół meczu, więc udać się nie
mogło. I się nie udało. Znowu.
Jeszcze dwa tygodnie i będzie
koniec. UEFA policzy zyski a my zaczniemy liczyć straty. Straty sportowe już
liczymy. Można je podsumować krótkim cytatem ze znanego szlagieru „znowu w
życiu mi wyszło ..” w wykonaniu Pana Senatora z PiS zresztą. Teraz już za dwa
miesiące zaczynamy eliminacje do MŚ 2014 w grupie : Anglia, Czarnogóra, Ukraina, Polska, Mołdawia, San Marino.
Szanse na awans jak szanse na
pawia. Też znowu. Za to mamy cztery wielkie nowe stadiony jakich nawet Francja
czy Włochy nie mają. Mamy T-Mobile „Extraklasę” gdzie o grze w piłkę nożną
trudno mówić, jak się TO porówna do rozgrywek lig innych krajów. To taka sama
różnica jak między Polska ligą hokeja a NHL. Do tego mamy na „wysokim poziomie”
bandytów stadionowych, którzy nawet w czasie EURO nas na cały świat
skompromitowali. Mamy kilkuset aresztowanych działaczy, sędziów i piłkarzy z
powodu handlu wynikami tej „ekstraklasy”. I tak dalej i tak dalej. Gdyby ten
bilans zrobić „do spodu” , wynik przeraził by bardziej niż wszystkie odcinki
„koszmaru z Elm Street”. Taka jest cena marzeń … niespełnionych.
W tych samych dniach na turnieju w Finlandii
nasi siatkarze roznieśli gospodarzy (piątek)
i Kanadę (sobota) po 3:0, oraz po raz trzeci (z czterech w tych
rozgrywkach) wygrali z absolutnie najlepszą w ostatnich 30 latach na świecie
Brazylią (niedziela). UWAGA: tu się gra dzień po dniu a mecz trwa czasem do 3
godzin. W świecie siatkówki z Brazylią
wygrać dużo trudniej niż w piłkę nożną. A jednak. Gonienie Rosji, to dla
naszych chłopców chleb powszedni. Raz my ich, raz oni nas. W rankingu jesteśmy
na 4 pozycji i prawie nigdy nie spadamy za 10. Nie mówiąc o pięknie i dynamice
gry, o najlepszej na świecie publiczności i wielkich halach zbudowanych w
latach ostatnich. Dlatego co druga duża impreza siatkarska rozgrywana jest w
Polsce. A liga ? A daj Panie Boże zdrowie. Mecze polskich drużyn ligowych są na
wyższym poziomie niż siatkarska Liga Mistrzów. Pisać dalej ? Nie ma po co.
Nic nie zmieni bezgranicznej ślepej miłości
narodu, mediów i polityków do dyscypliny, w której dostajemy łupnia za łupniem.
Teraz jak zwykle po kolejnej klęsce zacznie się „likwidacja PZPN” i skończy się
jak zawsze tym, że nic się nie zmieni. Co może pomóc ? Recepta jest prosta,
trzeba piłkę nożną odciąć od pieniędzy. Jak ich zabraknie to zaczną grać. Skąd
moja wiara w takie rozwiązanie ? Ano też z siatki, tam ta metoda zadziałała
cuda. Zabrali im kasę i za dziesięć lat zaczęliśmy wygrywać. Teraz kasa jest
ale … za wyniki.
EURO 2012 i Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński przedstawi dzisiaj "trzy kroki do uzdrowienia
polskiej piłki nożnej", co potwierdził w Polskim Radiu Joachim Brudziński.
Poseł nie chciał jednak zdradzić więcej szczegółów
W kategorii „News of the Day”
faworyt murowany, co by to nie było. Dobrze, że się nie chce zabrać za mój
bolący kręgosłup bo bym w życiu z wózka nie wstał. Ale jestem za, bez względu
na to co kaczor wymyśli. Ponieważ jego pomysły zawsze się kończą kompletną
klapą więc niech „uzdrawia” polską piłkę nożną. Jak mu się uda wszystko
wykończyć to bardzo dobrze, wreszcie będzie spokój.
EURO 2012 Zamiast
Budowa aren na EURO 2012 pochłonęła 4,27 mld zł. Pieniądze te
pozwoliłyby na postawienie kilkunastu tysięcy dwupokojowych mieszkań w
największych miastach Polski. Normalnie tyle mieszkań budują deweloperzy w
całym kraju w kwartał. Alternatywą byłoby sfinansowanie budowy 35 tysięcy
lokali komunalnych.
Po co ludzie mają mieszkać ?
Niech chodzą na mecze. Tylko kto na tych jebanych stadionach będzie grał ?
Lech, Lechia, Polonia, Śląsk to dopiero są „europejskie marki”. Samo
postawienie to nic, teraz będziemy płacić na utrzymanie tych pomników pychy
polityków i PZPN oraz mediów. Na to, że stadiony opłaca ci, którzy wymyślili
ich zbudowanie nie ma co liczyć. Masz za swoje, Grzegorzu Dyndało.
Prawo EURO
W Gdańsku obowiązuje zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych.
Podczas Euro 2012 tłumy kibiców piją jednak piwo, i nie tylko, na ulicach
całego miasta. Wszystko dlatego, że policja i Straż Miejska mają podczas
turnieju kibiców łamiących ten zakaz pouczać, a nie karać.
Oto cała Bolanda Republic,
najpierw uchwala się debilne przepisy a potem jak się nie da ich egzekwować to
udaje się strusia. Łeb w piach a dupa na wierzchu. Gdyby w „kulturze kibiców”
było palenie marychy to też by „nikt nie widział”. Ot Dulski to naród, był jest
i będzie, na zawsze.
EURO 2012 Puenta
Czego jeszcze potrzeba, by Polacy cokolwiek wygrali?
"Fryzjera" w roli organizatora mistrzostw?
Hanka „pomyłuj”
Po
pozytywnych opiniach płynących z zagranicy o organizacji Euro, prezydent miasta
ogłosiła chęć organizacji mistrzostw świata - podało Radio Dla Ciebie.
Respondenci chwalą nasze przygotowanie do mistrzostw, komunikację miejską, czy
pomocnych wolontariuszy. Dlatego Hanna Gronkiewicz-Waltz pomyślała, że z
mundialem też byśmy sobie poradzili. Warto się zastanowić czy mistrzostwa
świata zorganizowalibyśmy sami, czy z innym krajem. To również prezydent
stolicy wzięła pod uwagę.Uważam, że po raz drugi z Ukrainą. mieliśmy szczęście,
to będziemy mieli je potem - stwierdziła.
Niech TO wyjdzie z gabinetu i
połazi po TYM MIEŚCIE i niech zobaczy jak TO MIASTO wygląda i jak funkcjonuje,
to znaczy jak nie wygląda i jak nie funkcjonuje. Jedno mnie pociesza, za dwa
tygodnie będę w Bangkoku. Choć na chwilę, ale ta chwila więcej warta niźli rok
w tej dziurze, Szanowna Pani Prezydent.
Oto miara sukcesu
Ziemia obiecana
Z obliczeń "DGP" wynika, że w 2011 r. liczba osób dotkniętych
skrajnym zubożeniem zwiększyła się o ok. 400 tys. Ich wydatki były mniejsze od
minimum egzystencji obliczanego przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Bieda
rośnie, bo zmniejsza się dynamika wynagrodzeń, ostrzega "DGP" i konkluduje,
że liczba osób skrajnie ubogich wzrośnie w tym roku w skali nie mniejszej niż w
roku 2011.
W tym samym czasie „eksperci” BCC
przekonują, że podniesienie płacy minimalnej w 2013 o 100 PLN jest niemożliwe,
bo „koszty pracy” wzrosną ponad możliwości pracodawców. Jednocześnie firmy mają
rekordowe ilości środków w bankach i rekordowe zyski. Całość układa się w znany
z „Ziemi obiecanej” schemat. Żeby przeżyć trzeba pracować ponad siły, a klasa
posiadaczy marnotrawi pieniądze bo nawet już nie wie na co je wydać. Pan
Premier Donald Tusk natomiast kilka dni po „przesławnym laniu” znów wrócił do
retoryki „zielonej wyspy” oznajmiając, że Polska to niemalże „Ziemia obiecana”,
i tym razem miał rację, tyle, że chodziło o wersję Rejmonta, o czym nie był
łaskaw powiedzieć.
Choć na gospodarczej mapie Europy wciąż jesteśmy zieloną wyspą, to jest
nam coraz trudniej związać koniec z końcem. Po kieszeni biją nas zwłaszcza
galopujące koszty utrzymania mieszkań i domów Dlatego jak ponury żart brzmi
informacja, którą podała niedawno firma doradcza Deloitte, że w Polsce te
koszty są jednymi z najniższych w Europie. Według tej firmy wydatki na czynsz i
remonty nie przekraczają u nas połowy średniej unijnej, która w 2011 r.
wynosiła 5,8 tys. euro w przeliczeniu na gospodarstwo domowe. Sęk w tym, że w
Deloitte nie porównano kosztów utrzymania mieszkań z zarobkami w poszczególnych
krajach. W takim zestawieniu wypadamy fatalnie.
Ponury żart to nazywa się Polska,
a bzdety produkowane przez „agencje” zwykle nie są warte wkładu pracy jakie w
powstanie tych „odkrywczych” analiz włożono. Stopień odrealnienia tzw.
analityków powoli dogania polityków. Razem żyją na kompletnie innej wyspie. A
my na jakiej żyjemy ? Na tonącej .
Wyklęty powstań ludu ziemi
Nie chcemy
wyjeżdżać z kraju, bo mamy pomysły, jak go zmieniać- pod takim hasłem w sobotę
w Rzymie odbędzie się kolejna już manifestacja młodych ludzi. Tych, wśród
których bezrobocie sięga 36 proc. Na rzymskim Piazza Farnese spotkają się ludzie, którzy chcą wyrazić
swój sprzeciw wobec sytuacji we Włoszech i frustrację spowodowaną niemożnością
znalezienia pracy. Demonstrację zorganizowała organizacja " Il Nostro
Tempo è Adesso" (To jest nasz czas).
Kolejny kraj, znów te same
problemy. Nic dla ludzi, wszystko dla bogaczy. Najpierw dwadzieścia lat z
premierem celebry tą i jego orgietkami. Szał bogacenia się za wszelką cenę,
ogłupiałe media, szalone banki zwiększające „sprzedaż” za wszelką cenę, bańki
na nieruchomościach, giełdzie i gdzie się tylko da. Po orgii został kac,
niespłacone rachunki i brak perspektyw. Zaraza ogarnia kolejne kraje, bal już
tylko na Titanicu (USA) gdzie podobno kryzysu nie ma a „american dream” ma się
świetnie. Kto pierwszy powie prawdę, że tego systemu uratować już nie można ?
Z czego Panie Premierze, z czego ?
Ponad połowa Polaków
twierdzi, że nie oszczędza na emeryturę, bo nie ma z czego. A nawet jeśli, to
nie rozumie i nie ufa produktom finansowym – donosi "Puls Biznesu"
A ja zaufałem 16 lat temu. I mam
mniej niż wpłaciłem ale za to „rynki” się dorobiły. Tak to działa, nie ma co
rozumieć. Jak każda piramida finansowa. A, że całe światowe finanse to dziś
jeden wielki schemat Ponziego to katastrofa będzie taka, że nawet Greka Zorbę
by to przerosło. Ale chcą zarobić więcej, więc stąd Pan Premier ciągle pracuje
nad nowymi „możliwościami” oszczędzania na emeryturę, tylko już naprawdę nie ma
z czego zasilać tej piramidy. Teraz ona po prostu musi się zawalić.
Gadu gadu, kij do zadu
Egzamin na nowych
zasadach
Nowa forma egzaminu:
• dała gimnazjalistom
lepszą okazję wykazania się
zdobytymi
wiadomościami i umiejętnościami
• może pomóc uczniom
dokładniej poznać swoje mocne
i słabe strony oraz
wybrać dalszą ścieżkę kształcenia
A wyniki ? Grubo poniżej 50%.
Czyli, młodzież poznała, że jej przeznaczeniem jest „wykładanie chemii” w
Tesco, „latanie” z paczkami DHL i inne równie ambitne prace. Ot, to co nie
udało się Hitlerowi udało się Panu Premierowi Donaldowi Tuskowi, Polakom
wykształcenie nie jest potrzebne bo to naród przeznaczony do wykonywania robót
najprostszych, od „inżynierii finansowej” jest inny naród.
Teraz wzięli się za swoich ?
Agencja ratingowa
Moody's obniżyła w czwartek noty piętnastu banków. W najsłabszej grupie
umieszczono amerykańskie Citigroup, Morgan Stanley i Bank of America, a także
brytyjski Royal Bank of Scotland (RBS).
Co się kurwa stało ? Obudzili się
w tym Moody’s , czy kasy nie dostali ? Chciałbym wierzyć, że to pierwsze. Bo
strzał jest tym razem w dziesiątkę. Wszystkie te „banki” mają za kołnierzem
tyle, że mogą cały świat finansów w powietrze wysadzić. I czy to w ogóle są
banki ? To największe szulernie świata, ciekawe co będą teraz „rekomendować”
swoim klientom, pewnie własne akcje umieszczone w opakowaniu „strukturalnym”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz