piątek, 22 czerwca 2012

W środku Apokalipsy



 Motto: "Polacy nic się nie stało, Polacy nic się nie stało



No to mamy łupka

To może być zimny prysznic dla liczących na polskie łupkowe eldorado. ExxonMobil, największy amerykański koncern paliwowy, rezygnuje z poszukiwania gazu z łupków w Polsce. Powód decyzji amerykańskiego giganta jest prozaiczny: nie znalazł dość gazu, by jego wydobycie się opłacało.

Biedny Pan Premier Donald Tusk, najpierw „łupki” na EURO a teraz to. Po raz kolejny rozdęty balon nadziei zamienił się w zużytą pękniętą prezerwatywę. A emeryci, którzy mieli być z zysków „łupkowych” utrzymywani będą musieli zostać „zwiotczeni” pavulonem, innej drogi niestety nie ma. Czy nas to coś nauczy ? Oczywiście, że nie. Wymyślimy sobie kolejne „łupki”, bo Polacy lubią żyć marzeniami, im bardziej nie realnymi tym lepiej.

Nie wrócisz tu, gdzie nadwiślański brzeg.
Polacy, którzy wyjechali na studia za granicę, w większości tam zostają. Z Wielkiej Brytanii wraca co szósty. Z 920 polskich absolwentów brytyjskich uniwersytetów z 2010 r. do Polski wróciło 150, reszta pracowała na obczyźnie, w tym 625 osób w Anglii. Młodzi Polacy, albo sami nie chcą wracać, albo są przekonani, że w kraju nikt ich nie chce. Niepokojąco duży jest też odsetek absolwentów, którzy nie wracają, bo nie widzą perspektyw na pracę, nie mają kontaktów, które - ich zdaniem - są niezbędne, by ją znaleźć.

Bo nikt ich nie chce ? Oczywiście, że nie chce. Polski „pracodawca” nie potrzebuje dobrze wykształconych, znających języki młodych pracowników. On chce „tanich” pracowników, inne kryteria się nie liczą. Jakie są perspektywy na pracę ? Takie jak Polska reprezentacja kopaczy w finale EURO 2012.

EURO 2012






OTAKE Euro to tak, trzy razy tak.

EURO 2012 Początek Końca

Po losowaniu finałów mistrzostw Europy zapanowała radość, że nie trafiliśmy do żadnej "grupy śmierci", a wręcz do "grupy życia". Wszyscy rywale mieli być do ogrania, a pytaniem pozostawał tylko przeciwnik w ćwierćfinale i kres możliwości Biało-Czerwonych - półfinał, finał, a może nawet złoto! Aż tu nagle... Nie wygraliśmy żadnego meczu; ba, zajęliśmy ostatnie miejsce! Jeśli coś graliśmy, to maksimum pół meczu, więc udać się nie mogło. I się nie udało. Znowu.

Jeszcze dwa tygodnie i będzie koniec. UEFA policzy zyski a my zaczniemy liczyć straty. Straty sportowe już liczymy. Można je podsumować krótkim cytatem ze znanego szlagieru „znowu w życiu mi wyszło ..” w wykonaniu Pana Senatora z PiS zresztą. Teraz już za dwa miesiące zaczynamy eliminacje do MŚ 2014 w grupie :  Anglia, Czarnogóra, Ukraina, Polska, Mołdawia, San Marino.
Szanse na awans jak szanse na pawia. Też znowu. Za to mamy cztery wielkie nowe stadiony jakich nawet Francja czy Włochy nie mają. Mamy T-Mobile „Extraklasę” gdzie o grze w piłkę nożną trudno mówić, jak się TO porówna do rozgrywek lig innych krajów. To taka sama różnica jak między Polska ligą hokeja a NHL. Do tego mamy na „wysokim poziomie” bandytów stadionowych, którzy nawet w czasie EURO nas na cały świat skompromitowali. Mamy kilkuset aresztowanych działaczy, sędziów i piłkarzy z powodu handlu wynikami tej „ekstraklasy”. I tak dalej i tak dalej. Gdyby ten bilans zrobić „do spodu” , wynik przeraził by bardziej niż wszystkie odcinki „koszmaru z Elm Street”. Taka jest cena marzeń … niespełnionych.

 W tych samych dniach na turnieju w Finlandii nasi siatkarze roznieśli gospodarzy (piątek)  i Kanadę (sobota) po 3:0, oraz po raz trzeci (z czterech w tych rozgrywkach) wygrali z absolutnie najlepszą w ostatnich 30 latach na świecie Brazylią (niedziela). UWAGA: tu się gra dzień po dniu a mecz trwa czasem do 3 godzin.  W świecie siatkówki z Brazylią wygrać dużo trudniej niż w piłkę nożną. A jednak. Gonienie Rosji, to dla naszych chłopców chleb powszedni. Raz my ich, raz oni nas. W rankingu jesteśmy na 4 pozycji i prawie nigdy nie spadamy za 10. Nie mówiąc o pięknie i dynamice gry, o najlepszej na świecie publiczności i wielkich halach zbudowanych w latach ostatnich. Dlatego co druga duża impreza siatkarska rozgrywana jest w Polsce. A liga ? A daj Panie Boże zdrowie. Mecze polskich drużyn ligowych są na wyższym poziomie niż siatkarska Liga Mistrzów. Pisać dalej ? Nie ma po co.

 Nic nie zmieni bezgranicznej ślepej miłości narodu, mediów i polityków do dyscypliny, w której dostajemy łupnia za łupniem. Teraz jak zwykle po kolejnej klęsce zacznie się „likwidacja PZPN” i skończy się jak zawsze tym, że nic się nie zmieni. Co może pomóc ? Recepta jest prosta, trzeba piłkę nożną odciąć od pieniędzy. Jak ich zabraknie to zaczną grać. Skąd moja wiara w takie rozwiązanie ? Ano też z siatki, tam ta metoda zadziałała cuda. Zabrali im kasę i za dziesięć lat zaczęliśmy wygrywać. Teraz kasa jest ale … za wyniki.

EURO 2012 i Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński przedstawi dzisiaj "trzy kroki do uzdrowienia polskiej piłki nożnej", co potwierdził w Polskim Radiu Joachim Brudziński. Poseł nie chciał jednak zdradzić więcej szczegółów

W kategorii „News of the Day” faworyt murowany, co by to nie było. Dobrze, że się nie chce zabrać za mój bolący kręgosłup bo bym w życiu z wózka nie wstał. Ale jestem za, bez względu na to co kaczor wymyśli. Ponieważ jego pomysły zawsze się kończą kompletną klapą więc niech „uzdrawia” polską piłkę nożną. Jak mu się uda wszystko wykończyć to bardzo dobrze, wreszcie będzie spokój.

EURO 2012 Zamiast

Budowa aren na EURO 2012 pochłonęła 4,27 mld zł. Pieniądze te pozwoliłyby na postawienie kilkunastu tysięcy dwupokojowych mieszkań w największych miastach Polski. Normalnie tyle mieszkań budują deweloperzy w całym kraju w kwartał. Alternatywą byłoby sfinansowanie budowy 35 tysięcy lokali komunalnych.

Po co ludzie mają mieszkać ? Niech chodzą na mecze. Tylko kto na tych jebanych stadionach będzie grał ? Lech, Lechia, Polonia, Śląsk to dopiero są „europejskie marki”. Samo postawienie to nic, teraz będziemy płacić na utrzymanie tych pomników pychy polityków i PZPN oraz mediów. Na to, że stadiony opłaca ci, którzy wymyślili ich zbudowanie nie ma co liczyć. Masz za swoje, Grzegorzu Dyndało.

Prawo EURO

W Gdańsku obowiązuje zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych. Podczas Euro 2012 tłumy kibiców piją jednak piwo, i nie tylko, na ulicach całego miasta. Wszystko dlatego, że policja i Straż Miejska mają podczas turnieju kibiców łamiących ten zakaz pouczać, a nie karać.

Oto cała Bolanda Republic, najpierw uchwala się debilne przepisy a potem jak się nie da ich egzekwować to udaje się strusia. Łeb w piach a dupa na wierzchu. Gdyby w „kulturze kibiców” było palenie marychy to też by „nikt nie widział”. Ot Dulski to naród, był jest i będzie, na zawsze.

EURO 2012 Puenta

Czego jeszcze potrzeba, by Polacy cokolwiek wygrali? "Fryzjera" w roli organizatora mistrzostw?

Hanka „pomyłuj”
Po pozytywnych opiniach płynących z zagranicy o organizacji Euro, prezydent miasta ogłosiła chęć organizacji mistrzostw świata - podało Radio Dla Ciebie. Respondenci chwalą nasze przygotowanie do mistrzostw, komunikację miejską, czy pomocnych wolontariuszy. Dlatego Hanna Gronkiewicz-Waltz pomyślała, że z mundialem też byśmy sobie poradzili. Warto się zastanowić czy mistrzostwa świata zorganizowalibyśmy sami, czy z innym krajem. To również prezydent stolicy wzięła pod uwagę.Uważam, że po raz drugi z Ukrainą. mieliśmy szczęście, to będziemy mieli je potem - stwierdziła. 
Niech TO wyjdzie z gabinetu i połazi po TYM MIEŚCIE i niech zobaczy jak TO MIASTO wygląda i jak funkcjonuje, to znaczy jak nie wygląda i jak nie funkcjonuje. Jedno mnie pociesza, za dwa tygodnie będę w Bangkoku. Choć na chwilę, ale ta chwila więcej warta niźli rok w tej dziurze, Szanowna Pani Prezydent.

Oto miara sukcesu




Ziemia obiecana

Z obliczeń "DGP" wynika, że w 2011 r. liczba osób dotkniętych skrajnym zubożeniem zwiększyła się o ok. 400 tys. Ich wydatki były mniejsze od minimum egzystencji obliczanego przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Bieda rośnie, bo zmniejsza się dynamika wynagrodzeń, ostrzega "DGP" i konkluduje, że liczba osób skrajnie ubogich wzrośnie w tym roku w skali nie mniejszej niż w roku 2011.

W tym samym czasie „eksperci” BCC przekonują, że podniesienie płacy minimalnej w 2013 o 100 PLN jest niemożliwe, bo „koszty pracy” wzrosną ponad możliwości pracodawców. Jednocześnie firmy mają rekordowe ilości środków w bankach i rekordowe zyski. Całość układa się w znany z „Ziemi obiecanej” schemat. Żeby przeżyć trzeba pracować ponad siły, a klasa posiadaczy marnotrawi pieniądze bo nawet już nie wie na co je wydać. Pan Premier Donald Tusk natomiast kilka dni po „przesławnym laniu” znów wrócił do retoryki „zielonej wyspy” oznajmiając, że Polska to niemalże „Ziemia obiecana”, i tym razem miał rację, tyle, że chodziło o wersję Rejmonta, o czym nie był łaskaw powiedzieć.

Choć na gospodarczej mapie Europy wciąż jesteśmy zieloną wyspą, to jest nam coraz trudniej związać koniec z końcem. Po kieszeni biją nas zwłaszcza galopujące koszty utrzymania mieszkań i domów Dlatego jak ponury żart brzmi informacja, którą podała niedawno firma doradcza Deloitte, że w Polsce te koszty są jednymi z najniższych w Europie. Według tej firmy wydatki na czynsz i remonty nie przekraczają u nas połowy średniej unijnej, która w 2011 r. wynosiła 5,8 tys. euro w przeliczeniu na gospodarstwo domowe. Sęk w tym, że w Deloitte nie porównano kosztów utrzymania mieszkań z zarobkami w poszczególnych krajach. W takim zestawieniu wypadamy fatalnie.

Ponury żart to nazywa się Polska, a bzdety produkowane przez „agencje” zwykle nie są warte wkładu pracy jakie w powstanie tych „odkrywczych” analiz włożono. Stopień odrealnienia tzw. analityków powoli dogania polityków. Razem żyją na kompletnie innej wyspie. A my na jakiej żyjemy ? Na tonącej .

Wyklęty powstań ludu ziemi

Nie chcemy wyjeżdżać z kraju, bo mamy pomysły, jak go zmieniać- pod takim hasłem w sobotę w Rzymie odbędzie się kolejna już manifestacja młodych ludzi. Tych, wśród których bezrobocie sięga 36 proc. Na rzymskim Piazza Farnese spotkają się ludzie, którzy chcą wyrazić swój sprzeciw wobec sytuacji we Włoszech i frustrację spowodowaną niemożnością znalezienia pracy. Demonstrację zorganizowała organizacja " Il Nostro Tempo è Adesso" (To jest nasz czas).

Kolejny kraj, znów te same problemy. Nic dla ludzi, wszystko dla bogaczy. Najpierw dwadzieścia lat z premierem celebry tą i jego orgietkami. Szał bogacenia się za wszelką cenę, ogłupiałe media, szalone banki zwiększające „sprzedaż” za wszelką cenę, bańki na nieruchomościach, giełdzie i gdzie się tylko da. Po orgii został kac, niespłacone rachunki i brak perspektyw. Zaraza ogarnia kolejne kraje, bal już tylko na Titanicu (USA) gdzie podobno kryzysu nie ma a „american dream” ma się świetnie. Kto pierwszy powie prawdę, że tego systemu uratować już nie można ?

Z czego Panie Premierze, z czego ?
Ponad połowa Polaków twierdzi, że nie oszczędza na emeryturę, bo nie ma z czego. A nawet jeśli, to nie rozumie i nie ufa produktom finansowym – donosi "Puls Biznesu"

A ja zaufałem 16 lat temu. I mam mniej niż wpłaciłem ale za to „rynki” się dorobiły. Tak to działa, nie ma co rozumieć. Jak każda piramida finansowa. A, że całe światowe finanse to dziś jeden wielki schemat Ponziego to katastrofa będzie taka, że nawet Greka Zorbę by to przerosło. Ale chcą zarobić więcej, więc stąd Pan Premier ciągle pracuje nad nowymi „możliwościami” oszczędzania na emeryturę, tylko już naprawdę nie ma z czego zasilać tej piramidy. Teraz ona po prostu musi się zawalić.


Gadu gadu, kij do zadu

Egzamin na nowych zasadach

Nowa forma egzaminu:

• dała gimnazjalistom lepszą okazję wykazania się
zdobytymi wiadomościami i umiejętnościami
• może pomóc uczniom dokładniej poznać swoje mocne
i słabe strony oraz wybrać dalszą ścieżkę kształcenia

A wyniki ? Grubo poniżej 50%. Czyli, młodzież poznała, że jej przeznaczeniem jest „wykładanie chemii” w Tesco, „latanie” z paczkami DHL i inne równie ambitne prace. Ot, to co nie udało się Hitlerowi udało się Panu Premierowi Donaldowi Tuskowi, Polakom wykształcenie nie jest potrzebne bo to naród przeznaczony do wykonywania robót najprostszych, od „inżynierii finansowej” jest inny naród.


Teraz wzięli się za swoich ?

Agencja ratingowa Moody's obniżyła w czwartek noty piętnastu banków. W najsłabszej grupie umieszczono amerykańskie Citigroup, Morgan Stanley i Bank of America, a także brytyjski Royal Bank of Scotland (RBS).

Co się kurwa stało ? Obudzili się w tym Moody’s , czy kasy nie dostali ? Chciałbym wierzyć, że to pierwsze. Bo strzał jest tym razem w dziesiątkę. Wszystkie te „banki” mają za kołnierzem tyle, że mogą cały świat finansów w powietrze wysadzić. I czy to w ogóle są banki ? To największe szulernie świata, ciekawe co będą teraz „rekomendować” swoim klientom, pewnie własne akcje umieszczone w opakowaniu „strukturalnym”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz