Zamiast Motta
Nadeszła wiekopomna chwila
Związek Przedsiębiorców i
Pracodawców chce m.in. skrócić urlopy, wyrzucić z kodeksu pracy ochronę kobiet
w ciąży i ułatwić pracę dzieciom. Zdaniem związku urlop należy z
26 dni rocznie skrócić do 15. Ewentualnie więcej dni wolnych pracownik będzie
mógł zagwarantować sobie w umowie o pracę. Związek postuluje również, by młodzieży
umożliwić pracę już od 15. roku życia. Zdaniem pracodawców w kodeksie
nie powinno być zawartych żadnych uprawnień związanych z urodzeniem dziecka.
Firmy powinny mieć możliwość zwolnienie chorego pracownika w dowolnym momencie,
a kwestia samego wymówienia nie powinna wymagać uzasadnienia. Okres
wypowiedzenia powinien zdaniem ZPP mieć maksymalnie 2 tygodnie.
Kto ma jeszcze wątpliwości, że
trzeba to wszystko rozpierdolić ? Kto ma wątpliwości, że „pracodawcy” chcą nas
cofnąć do XIX wieku ? Jakie jest wyjście ? Według mnie skoro w tzw. demokracji
parlamentarnej wracamy do mrocznych czasów wyzysku absolutnego to wyjście jest
jedno. Zamiast dyktatury pieniądza i restauracji feudalizmu trzeba wrócić do
dyktatury proletariatu a dla zgłaszających powyższe propozycje na placu pod
Pałacem Kultury imienia Józefa Stalina postawić znane z Rewolucji Francuskiej
urządzenie i używać, używać, używać. Wtedy pomogło, pomoże i teraz.
Wielkie nic
"Człowiek patrzy na Platformę i nie
widzi nic. Żadnych nowych pomysłów, żadnego zaangażowania. Widzi za to
niedotrzymane obietnice. Jak dziś pamiętam polityków PO dających słowo honoru,
że ustawa o in vitro będzie gotowa 31 sierpnia" - czytamy. "Teraz
cała PO zawieszona na swoim liderze z napięciem czeka na wystąpienie Donalda Tuska.
On ma popchnąć Platformę i rząd do przodu, on ma przywrócić nadzieję (...).
Oczekiwania wobec wystąpienia Tuska
są tak duże, jakby miał on ogłosić co najmniej nowy początek świata".
Z Króla spadła pozłotka i pokazał
się taki jakim jest, całkiem nagi. PZPO jest tworem mediów, czystym produktem
Public Relations, nie ma co szukać treści, bo nigdy jej nie było. Mało tego,
choroba okazała się zakaźna i pozostałe partie „kupiły model” tak udanie
wymyślony dla PZPO więc nie ma żadnej alternatywy. No chyba, że Alternatywy 4.
Donald Bonaparte ?
Jan Rulewski: Na początku rządów Donalda Tuska PO obiecywała odbudowę
społeczeństwa obywatelskiego. A dzisiaj bonapartyzm zamraża Platformie kilka
dywizji. Żeby wygrywać trzeba mieć dywizje, a nie tylko genialnego przywódcę.
Pierwszą zamrożoną dywizją PO jest partia. Drugą klub parlamentarny. Trzecią
Senat, który jest dzisiaj bardzo upolityczniony…
Trywialne będzie gdy powtórzę za
klasykiem, że jak historia się powtarza to jako farsa. I farsą jest
porównywanie Donalda Tuska do Napoleona, a Bolanda Republic do Cesarstwa. Mamy
marny kabaret uszyty na miarę tego marnego narodu, który sobie takie elity po
„komunie” zafundował. Donald Tusk to jedynie tania plastikowa podróbka a nie
żaden przywódca, ale my Polacy mamy tak
nasrane w głowach, że już Go widzimy na fotelu szefa komisji europejskiej,
żenada.
Premier niejednokrotnie podkreślał, że bierze odpowiedzialność za
wszystko. Za trudne decyzje. W demokracji nie może być tak, że jedna osoba
bierze odpowiedzialność za wszystko. Premier nie może brać jednoosobowej
odpowiedzialności za Polskę. A jeśli nawet, to niech wskaże polisę
ubezpieczeniową, z której będzie można pokryć ewentualne straty.
Straty pokryją obywatele, bo
Jaśnie Pan Premier Donald Tusk uważa, że pełna odpowiedzialność to tylko takie
słowa, które nic nie znaczą bo znaczyć nie muszą. I tym się ten kraj
nadwiślański różni od dojrzałych demokracji. Nie jest tak źle jak na wschód od
nas ale też nie jest tak jak na zachód od Bulandy. Demokracja niby jest ale
kacyk też. Władysław Gomułka mówił na to „ni pies ni wydra coś na kształt
świdra”.
Bardziej
opłaca się dzisiaj urodzić i wychowywać dziecko w Anglii niż w Polsce.
- I do tego państwo polskie również nie powinno dopuszczać. Polska
ustawa żłobkowa jest pusta i martwa. W Niemczech Angela Merkel buduje 750 tys.
przedszkoli. Pod groźbą sądową. Jeśli przez rok ich nie wybuduje, to stanie
przed sądem. My w Polsce przez rok niczego nie wybudowaliśmy. I nikt za to nie
odpowiada. A ostrzegałem przed pustymi ustawami! Mówiłem, że zabranie z funduszu
partyjnego 40 mln zł. wystarczy zaledwie na przeszkolenie połowy osób, które
chciałby żłobki prowadzić.
U nas Jaśnie Pan Premier Donald
Tusk odpowiada jedynie przed Bogiem i Historią.
Komuna wróciła
W Warszawie zapadła się ziemia,
zebrał się sztab kryzysowy
Kiedyś, za czasów mojej młodości
jak pojawiał się problem, to obojętnie czego dotyczył, zbierała się egzekutywa.
Teraz, po 23 latach budowy nowego ustroju udało nam się jedynie zmienić nazwę z
egzekutywa na sztab kryzysowy, reszta pozostała bz.
E-Poraszka
Odzyskaliśmy unijne pieniądze na budowanie e-administracji - to dobra
wiadomość. Jest też zła - na elektronicznym obiegu dokumentów na razie
najbardziej korzystają producenci drukarek i tonerów. My wciąż tracimy czas i pieniądze
w kolejkach.
Cieszmy się, że przynajmniej
papier w Bolanda Republic wprowadzono, do powszechnego użycia. Pomyślcie co by
było, gdyby nasi urzędnicy pracowali na glinianych tabliczkach ?
Dzięki obecnym i nowym pieniądzom unijnym w ciągu trzech-pięciu lat
przełamiemy bariery, których nie mogliśmy dotąd pokonać, i wkroczymy na drogę
do e-państwa.
Dogonimy, przegonimy. Ile razy
można to kłamstwo wyciągać po raz kolejny z kieszeni. Nic się nie zmieni, bo
żeby coś zmienić trzeba zmienić polaków, a to wymaga pokoleń. Jesteśmy i
pozostaniemy jedynym krajem, gdzie nigdy nie dojdzie do masowego wdrożenia
podpisu cyfrowego. Dlaczego ? Bo w specyfikacji tegoż nie ma możliwości
implementacji pieczątki a polski urzędnik żadnego dokumentu bez pieczątki nie uzna.
W komunikacji lotniczej ponad 99% biletów jest wirtualnych, w komunikacji
obywatela z Państwem Polskim jest dokładnie odwrotnie i tak pozostanie.
Prof. Andrzej Sobczak, założyciel i dyrektor Ośrodka Studiów nad
Cyfrowym Państwem, ma prostą receptę, jak z głową budować systemy informatyczne
administracji państwowej: trzeba wiedzieć, jakie dane są potrzebne w
rejestrach, w jakich procedurach je stosujemy i na jakich zasadach z nich
korzystamy.
Model danych podstawowych,
powtarzam to od 20 lat i będę powtarzał aż do śmierci, bezskutecznie.
E-administracja miała ułatwić życie ludziom i zmniejszyć obciążenia
urzędników. Ale po wdrożeniu elektronicznego obiegu dokumentów urzędom szczebla
gminnego i powiatowego przybyło pracy. Z badań MSWiA z 2011 r. wynika, że w
różnych województwach od 69 do 97 proc. urzędów stosuje teraz dwa równoległe
obiegi informacji: stary, papierowy, i nowy, elektroniczny.
Wiecie jaka jest jedyna rada ?
Zabrać im drukarki. Nic innego nie pomoże.
Budujemy nowe metro
W ciągu paru miesięcy mamy drugą już katastrofę budowlaną w Warszawie,
spowodowaną przez gigantyczną indolencje techniczną. Wygląda na to, że w Polsce
już nawet nie potrafimy dużej dziury w ziemi wykopać, żeby przy okazji czegoś
nie zniszczyć. Budowanie metra to rzecz, którą potrafili w XIX-wiecznym Paryżu
robić niepiśmienni chłopi, ale inżynierowie byli po Napoleońskiej Ecole
Politechnique.
A my mamy chłopów i inżynierów po
Wyższej Szkole Menadżerskiej.
Pożałowania godne
Smutek, porażka i wielkie
rozczarowanie – z takimi emocjami przyjdzie się zmierzyć widzom po seansie
wysławianej wniebogłosy przez dystrybutorów i producentów „Bitwy pod Wiedniem”.
Wydawało się, że po zeszłorocznej klęsce „1920 Bitwy Warszawskiej” nieprędko
ujrzymy na dużym ekranie coś równie godnego pożałowania. A jednak nie trzeba
było długo czekać.
Chciałbym zaprotestować, bo taki
na przykład Kac Wawa został uznany za najgorszy film świata. To też przecież
trzeba umieć. Kiedyś Młynarski śpiewał o komuchach piosenkę z refrenem „co by
tu jeszcze spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze”, teraz już nic nie śpiewa, bo
wszystko co było do spieprzenia jest już spieprzone, i to nie przez komuchów
tylko wręcz przeciwnie.
Nieroby
Co piąta z uchwalanych przez Sejm ustaw to zbiór martwych przepisów, bo
ministerstwa nie wydają na czas aktów wykonawczych. Niektórzy szefowie resortów
ociągają się z wydaniem rozporządzeń do ustaw miesiącami, a nawet latami -
podkreśla gazeta i wylicza, że obecny rząd "zapomniał" w sumie o
ponad 150 takich aktach, albo dopiero nad nimi pracuje. Jak ocenia profesor, ociągający się
ministrowie powinni ponosić odpowiedzialność polityczną i dyscyplinarną.
Zwłaszcza gdy zaległości tłumaczą, co zdarza się nagminnie, "skomplikowaną
materią przepisów" czy "zbyt dużą liczbą nowych ustaw".
Skoro ministrowie są od rana do
wieczora w mediach to kiedy mają pracować ? Idea nie polega na tym, żeby
pracować, idea polega na tym, żeby być. I wystarczy.
Kubica w Inspekcji Transportu Drogowego
?
Inspekcja Transportu Drogowego kupiła sześć superszybkich samochodów do
ścigania piratów drogowych. Jednym z nich, wartym 200 tys. zł Oplem Insignia
OPC jeździ szef inspekcji. - donosi Radio RMF FM. - Główny Inspektor Transportu
Drogowego ma prawo korzystać z aut służbowych, aby dojechać do domu, tak jak
każdy kierownik urzędu centralnego - tłumaczy rzecznik GITD Alvin Gajadhur.
W krajach takich jak ostatnio
przeze mnie odwiedzany, Pan Główny już by rejestrował się w Urzędzie Pracy jako
bezrobotny. Tu, jak w Rosji wystarczy powiedzieć, że przecież Pan Inspektor też
musi czymś jeździć, szkoda, że nie bolidem F1.
Kiedy pieniądz umiera
W książkach do ekonomii można przeczytać, że jest popyt i podaż, a w
środku, na skutek ich oddziaływania, pojawia się cena. Uważam (to jest moja
teoria "trzeciego elementu"), że obecna praktyka jest zupełnie inna.
Owszem, jest podaż i popyt, ale w środku są fundusze inwestycyjne (właśnie
"trzeci element"). To one ustalają cenę, a podaż i popyt się do niej dopasowują.
Dlatego też, jeśli pieniądz będzie łatwo dostępny, fundusze mogą podnosić ceny
surowców nawet bez realnego popytu.
W ten sposób kapitalizm upiłował
gałąź, na której siedział. Teraz wisi w powietrzu na stosie wirtualnych zapisów
i liczy na to, że jak będą szybciej stukali w klawisze to utworzą taką siłę
nośną, że ta piramida się nie zawali. Niestety samym dmuchaniem nawet
wszystkich obywateli starożytnego Egiptu nie dało się wysłać zmarłego faraona z
jego piramidą do Boga, więc go okradli i truchło w kącie porzucili. Prawa
fizyki się od tego czasu nie zmieniły.
Ratowanie banków, czyli fragmentu rynków finansowych, doprowadziło w
latach 2008/09 do zwiększenia zadłużenia państw. Kryzys bankowy, doprowadzając
do stagnacji i recesji gospodarczej, zmniejszył przychody budżetów państw, a te
sięgały do pożyczek, jeszcze bardziej się zadłużając. Rynki finansowe żyły z
długów państw, ale jednocześnie doprowadzały (w przypadku gry na spadki cen
obligacji) do potężnych problemów w posiadających te obligacje bankach.
Utworzyło się bardzo trudne do przerwania sprzężenie zwrotne.
Ujemne sprzężenie zwrotne, żeby
nie było wątpliwości.
Ale jeśli nie opanujemy, nie uregulujemy rynków finansowych to duża
inflacja będzie najmniejszym złem, które spotka świat. Trzy lata temu Paul
Volcker, były szef Fed, obecnie kierujący Radą Odbudowy Gospodarczej przy
prezydencie Baracku Obamie powiedział, że CDS (derywaty ubezpieczające od
ryzyka niewypłacalności) oraz CDO (instrumenty pochodne bazujące na kredytach)
"zbliżyły świat do katastrofy". I nadal zbliżają.
Kiedyś mówiło się w takiej
sytuacji, że coś dobiegło swojego kresu. To „coś” to „cywilizacja atlantycka”,
która jak Rzym pogrążyła się w konsumpcji i hedonizmie, zwłaszcza swoich klas
wyższych. I jak Rzym skończyła, właśnie widzimy, jak rozsypuje się w gruzy.
Kiedy nasz świat umiera
Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył prognozy wzrostu gospodarczego
dla świata. A ekonomiści MFW zastanawiają się, czy obecne kłopoty to tylko
przejściowe turbulencje w wychodzeniu z kryzysu, czy może czeka nas trwałe
spowolnienie gospodarcze?
Przejściowe ? To koniec, koniec
świata jaki znamy. Nowy świat rodzi się tam gdzie wschodzi słońce, na zachodzie
słońce już zaszło.
Jedyny sprawiedliwy ?
Obecnie jestem całkowicie
poświęcony mojej fundacji, tylko 15 procent swojego czasu poświęcam na
Microsoft jako prezes. Ja zdecydowałem, że moja filantropia to coś, na czym
świat więcej zyska, więc dlatego będę poświęcał temu cały mój czas do końca
mojego życia – odpowiedział
Gates.
Czyżby w tym podłym świecie
znalazł się jeden sprawiedliwy bogacz, który nie chce być jeszcze bogatszy ?
Jeśli tak, to może jest jeszcze nadzieja, może nie wszystko stracone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz