piątek, 26 października 2012

To się jeszcze kręci ?



Co to znaczy porządek ?

Północnokoreański wiceminister, skazany na karę śmierci za nieprzestrzeganie żałoby po Kim Dzong Ilu, został stracony przy użyciu pocisku moździerzowego - pisze "The Daily Telegraph", powołując się na południowokoreańskie media.

Jest wreszcie jakiś kraj, gdzie jest porządek.

Niosą wilka ?

Od tego rządu nie przyjmuję już zapowiedzi i obietnic - powiedział w rozmowie z Onetem Aleksander Kwaśniewski.

Nosił Tusk razy kilka, ale grunt pod „noszenie wilka” już jest przygotowany, teraz pozostała tylko kwestia kiedy. Był kiedyś taki film „Rzeczy, które robisz w Denver będąc martwym”, koniecznie Panu Premierowi polecam.

Mythbusters

Przedsiębiorcy na potęgę kantują państwo na składkach, psiocząc na wysokie koszty pracy. Ale te na tle Europy Zachodniej są bardzo niskie – stwierdza "Gazeta Wyborcza". Jak podaje Eurostat, godzina pracy kosztuje polską firmę ok. 7 euro, przy średnim koszcie w UE 23 euro. Np. w Belgi ta kwota wynosi 39 euro, we Francji – 34, a w Niemczech - 30. Dane uwzględniają koszt pensji oraz podatków i składek.

Tak wygląda naga prawda, ale to w Bolanda Republic tlko gorzej dla prawdy. Koszty pracy są bowiem „za wysokie” i takie pozostaną na zawsze, nawet jakby ich nie było wcale  to i tak by były „za wysokie” Propaganda w stylu naczelnego specjalisty od PR w III Rzeszy ma prawdę głęboko w dupie, liczy się efekt. Powtarzane od 20 lat kłamstwo już wlało się do głów pokolenia wykształconego  na reformie Buzka i ma się dobrze. Pracujcie dalej debile za 7 EU do usranej śmierci, od naturalnego poczęcia zresztą.

Przykład idzie z góry

Biskup archidiecezji warszawskiej 57-letni Piotr J. został zatrzymany po tym, jak uderzył samochodem w latarnię na Wybrzeżu Gdyńskim w Warszawie - informuje TVP Info. Policja przebadała duchownego na zawartość alkoholu w organizmie. Alkomat pokazał ponad 2,5 promila.

To zupełnie jak z deszczem, który w kilka godzin zniszczył był całą misterną robotę nad wizerunkiem Pana Premiera i jego Rządu, tak pijany biskup pokazał „owieczkom” jak wyglądają ich „pasterze” . Kto Krasickiego nie czytał znajdzie dziś to samo w Super Expressie. Że po tych wszystkich wpadkach Kościoła Katolickiego są jeszcze jacyś frajerzy, którzy w to wierzą, to jest cud zaiste.

Wyczyść sobie komputer

Na ulice Wrocławia wróciły dopalacze. Kiedyś sprzedawano je jako "akcesoria dla kolekcjonerów". Dziś można je kupić pod postacią środków do konserwacji komputerów.

No to się teraz zacznie. Będzie kolejna akcja Pana Premiera Donalda Tuska, tym razem naloty SANEPID’u pozamykają wszystkie stoiska z chemikaliami nie tylko w marketach i na stacjach benzynowych ale wszędzie. Potem pozamyka się wszystkie sklepy chemiczne i pralnie, farbiarnie i co tylko. Ostrzegam też producentów gaśnic halonowych. Jak Premier się dowie, do czego młodzież ich używa to już po was.

Debile

To pokolenie egzaminów w formie testu, portali społecznościowych, krótkich wiadomości tekstowych. Na pytania pracodawców odpowiadają krótko "tak" lub "nie" - bo nie potrafią ani rozmawiać, ani tym bardziej pisać. Nic dziwnego, że są bezrobotni - oceniają absolwentów szkół wyższych specjaliści od rynku pracy. Miałam kiedyś zajęcia z ludźmi po maturze. Na moje pytania odpowiadali tylko "tak" lub "nie". Za każdym razem musiałam prosić, żeby rozwijali wypowiedzi: "tak, ponieważ", "nie, ponieważ". Nie potrafili mówić pełnymi zdaniami.

Mieliśmy budować gospodarkę opartą na wiedzy. Chińczycy mieli dla nas robić elektroniczne zabawki a my mieliśmy żyć z eksportu myśli, zwłaszcza technicznej. To kurwa zobaczcie jak uczą młodzież Chińczycy, ilu ich studiuje na najlepszych uczelniach świata, ilu i gdzie robi doktoraty. A nad Wisełką przaśne telenowele, talent show w ilościach hurtowych, celebryci z Bożej łaski bohaterami mediów. No to mamy miliony bezużytecznych idiotów posłusznie głosujących na PZPO i wielbiących „rynek”, który ma wszystko załatwić. Ich już załatwił, Polskę też.

Cieniasy

Cienias przedsiębiorca otwiera arkusz kalkulacyjny i tnie po równo w każdym obszarze. A ponieważ łatwiej jest zidentyfikować koszty pracowników niż tzw. koszty zarządu, czyli tam, gdzie para idzie w gwizdek z powodu niewłaściwych wydatków czy niewłaściwego gospodarowania, to może się zdarzać, że w pierwszej kolejności ofiarą takiego zabiegu padają pracownicymówi Jacek Santorski.

Teraz wszystko zależy od tego ile procent polskich przedsiębiorców to cieniasy. Ja obstawiam, że zdecydowana większość. Bo koszty zarządu to w naszym przypadku coś z czego nasz kapitalista zrezygnować nie chce. To wypasione bryki dla całej rodziny, wielki dom i kilka mieszkań dla dzieci, to zatrudnianie swoich pociech na kierowniczych stanowiskach, wliczanie w koszty firmy czego się tylko dla a  dla rodziny się przyda itd. itp. Przy takim modelu pracownicy są mało istotni. Zresztą polski biznesmen sam jest alfą i omegą a durni ludzie mu tylko przeszkadzają. Cienko to widzę.

Kwiaty dla Nowaka

Dotąd w Polsce nie budowano tylu nowych dróg co przed Euro 2012. Tyle tylko że wiele inwestycji stanęło i część tych dróg jeszcze przez lata będzie się kończyć w polu – informuje "Gazeta Wyborcza". Budowę wielu odcinków wstrzymała fala bankructw, które wiosną tego roku przewaliły się przez firmy budowlane. Ale są też drogi, które prowadzą kierowców w pole z powodu decyzji polityków.

Jak zwał tak zwał, ważny jest skutek. Zamiast sieci dróg o wysokim standardzie mamy rozkopany cały kraj i żadnej drogi w całości. I tak zostanie na wieki, wieków, Amen.

EURO 2012 Post Apokalipsa

Szefowie NCS, zarabiający bez premii po blisko 30 tys. PLN miesięcznie) zostawiają po sobie niedokończony stadion i listę wydatków, jakie musi pokryć budżet państwa. Jak szacuje resort sportu, w przyszłym roku dokończenie tej rządowej inwestycji kosztować będzie budżet państwa jeszcze 34 mln PLN. Stadion już kosztuje o ćwierć miliarda więcej, niż zakładał kontrakt, a koszt sięgnie prawie 2 mld PLN (kontrakt opiewał na 1,2 mld).  NCS wciąż nie podpisał z generalnym wykonawcą stadionu protokołu odbioru końcowego i nie nastąpi to w ciągu kilku miesięcy. Lider konsorcjum bowiem złożył wniosek o upadłość i złożył pozew na 400 mln PLN roszczeń wobec NCS tytułem niezapłacenia za roboty dodatkowe.

I za to oraz za angielski basen należy się SOWITA premia dla wszystkich, a dla Pani Minister Muchy podwójna, bo musi jej starczyć na „dokończenie reform” jak sama powiedziała. Tak gonili, że nawet budżet przegonili i  jeszcze na następny rok coś dorzucili, aż się ręce same składają do oklasków. To kolejny przykład jak działa PPM (Polish Project Managing), to lepsze niż Gangnam Style.

Łaskawcy

Przedsiębiorcy bronią tzw. umów śmieciowych, które dają im większą elastyczność. Dzięki umowom o dzieło wielu młodych ludzi znalazło swoją pierwszą pracę, a niektóre firmy tworzą więcej miejsc pracy niż gdyby oferowali pracownikom etaty. – Pracodawca proponuje to, na co go stać, żeby być konkurencyjnym, nie chowa w kieszeni pieniędzy dla samego chowania – podkreśla Zbigniew Żurek, wiceprezes Business Centre Club.

Nie, polscy przedsiębiorcy nie chowają kasy dla samego chowania kasy. Oni ją wydają na potrzeby swoje, swojej rodziny i na co tam jeszcze. To co zostanie lokują na kontach. A jak dochody są mniejsze, bo koniunktura nie taka, to nie ograniczają swojej konsumpcji w postaci pałaców, samolotów i co tam jeszcze, tylko zwalniają ludzi lub obniżają im pensje. A Pan Żurek duby smalone opowiada, bo mu za to płacą. Na razie całe towarzystwo korzysta na tym, że wydaje się iż nie ma alternatywy, otóż „wydaje się” bo alternatywa była, jest i będzie.

pracowalem w firmie produkujacej armature przemyslowa i zawsze firma byla w dolku wg slow Prezesa nigdy nie mozna bylo liczyc na podwyzke lub prtemie ale pracy bylo tyle ze harowalo sie w soboty i niedziele za 2100 miesiecznie. Dzisiaj pracuje w tej samej branzy ale w Skandynawi armatura jest sprzedawana w tych samych cenach i tu mam 3250e brutto no to oco chodzi?

O pieniądze kochany, o pieniądze. W Skandynawii jest nie tylko etos pracy ale jest też etyka pracodawców, którzy wiedzą, że dorabiać się trzeba przez pokolenia. Polski „biznesmen” dorabia się w parę lat. A potem, a po nas choćby potop. To zwykła chłopska pazerność, bo nasi „pracodawcy” to w większości zwykłe pospolite chamy, taka jest właśnie różnica.

Kryzys i diagnoza

Mamy taką sytuację, kiedy sektor finansowy ma znacznie większe zwroty i rentowność niż sektor realny. I to jest grzech pierworodny, zaczyn kryzysu. W związku z tym rozsądek powinien podpowiadać, że powinniśmy pójść w kierunku bardziej rozsądnego postępowania w relacjach między sektorem finansowym a sektorem realnym. Dlaczego Niemcy mają silną gospodarkę? Bo przede wszystkim preferują ten sektor produkcyjny. One produkują, eksportują i na tym zarabiają  twierdzi Elżbieta Mączyńska.  To nie od pieniądza zależy stan gospodarki, tylko od tego, co się dzieje w sektorze realnym i dlatego jest on tak istotny. Jeżeli produkcja jest konkurencyjna, możemy dużo eksportować, to gospodarka jest silna.

Niemcy zawsze znani byli z „Realpolitik”. Zupełnie inaczej pojmują to apologeci prymatu finansów nade wszystkim ulokowani na wzgórzach Golan oraz enklawach w Londynie i Nowym Jorku. I tu jest cały problem, kto teraz pośle całe to towarzystwo na zasłużoną emeryturę ?

Amerykańskie wyzwanie

Michael Bloomberg - Proszę spojrzeć na obecną sytuację amerykańskiej klasy średniej: brakuje pracy, a  zarobki nie starczają na życie. Oto największe wyzwanie, z jakim musi uporać się Ameryka.

No to się porobiło, amerykańskiej klasie średniej nie starcza na życie ? Moje serdeczne gratulacje, nie jeden to przewidział, nie jeden ostrzegał, że system „kultu jednostki” i drapieżnej walki o byt zakończy się kompletną pauperyzacją społeczeństwa oraz wykreowaniem klasy panów, którzy przejmą cały majątek wypracowany przez społeczeństwo.  I jak się z tym uporać ? Są sprawdzone wzory, ale wszystkie są niestety niezgodne z modelem więc prędzej cała Ameryka z głodu zdechnie niż ktoś publicznie powie, że model się już nie nadaje.

Nie strasz, nie strasz bo się ….

Nie możemy się poddać i pozwolić, by nasza gospodarka upadła. Chcę bardzo dobrych relacji z Chinami, bo to nasz bardzo ważny partner. Nie może być jednak tak, żeby Chiny kradły nam miejsca pracy - przekonywał Romney.

I tu misiu republikański gówno możesz zrobić. Będzie tak jak chcą Chiny a nie Ty, tak generalnie to twoje ukochane USA może chińczykom skoczyć tam gdzie Pana Majstra w dupę pocałować, wężykiem Jasiu, wężykiem.

Dawno temu w Ameryce
Ameryka 2012 to głównie dwa pokolenia: baby boomers i pokolenie Y. Baby boomers to 70-milionowa armia dzieci pokolenia powojennego wyżu demograficznego. Ci, co tańczyli nago w Woodstock, stworzyli Beatlesów i rock'n'roll, Jacka Kerouca i beatników, spódniczki mini i sexy wiatrówki, które nosił nasz Zbyszek Cybulski i Bob Dylan na okładce albumu "Freewheelin'".
Pokolenie Y, to około 80 milionów ich dzieci urodzonych w latach osiemdziesiątych, które nie stworzyły w zasadzie nic, poza Facebookiem i długami na kartach kredytowych rodziców. Kiedy w 1999 roku zorganizowali powtórkę koncertu ich rodziców w Woodstock, musiała interweniować policja i wozy straży pożarnej, które gasiły toalety podpalone dla hecy przez pijaną młodzież.
Nazywam ich plastic generation, pokolenie plastiku, ponieważ pierwszą rzeczą, którą zdobywa młody człowiek wchodzący w życie w Stanach, jest karta kredytowa rodziców.

To pierwsze pokolenie ma już ponad 60 lat i raczej nie może być brane pod uwagę, jeśli chodzi o zapewnienie USA dotychczasowej pozycji i prosperity. To drugie kompletnie się do tego nie nadaje, Więc co ? W cytowanym materiale Pan Mariusz Max Kolonko jak każdy prawdziwy Polak w Ameryce uważa, że wystarczy wybrać Mitta Roomneya na prezydenta i będzie dobrze, a nawet lepiej niż dobrze. Tylko kim ten cudotwórca dokona zmian, tymi matołami zwanymi pokoleniem Y ? Moja teza jest inna, bez względu na wynik wyborów mocarstwo legnie jak wszyscy jego poprzednicy, cykl się zamyka i nic tego nie jest w stanie powstrzymać. Jednostki mogą wpływać na media, na porządek świata nie sądzę.


Teraz w Ameryce

Większość miejsc pracy, które w USA padły ofiarą kryzysu, to przyzwoicie płatne stanowiska, zajmowane głównie przez klasę średnią. Natomiast nowe miejsca pracy, które powstają ostatnio, to raczej słabo płatne stanowiska, nierzadko związane z pracą fizyczną - informuje New York Times.

A tłumacząc na nasze to oznacza, że realna gospodarka USA została przeniesiona do Azji. W USA zostały stanowiska dla „top managmentu”, zwłaszcza finansowego oraz stanowiska sprzątaczek, ekspedientów, pomywaczy, hydraulików, kierowców i drwali. Ostoja sukcesu USA czyli klasa średnia nazywa się teraz nie Smith ale Chang i mieszka w Chińskiej Republice Ludowej.

Teraz w świecie

Bezrobocie po raz pierwszy z taką siłą uderza w klasę średnią. Zwolnienia nadchodzą w branżach, które przez ostatnie 20 lat rosły jak na drożdżach: doradztwo, media, bankowość, ubezpieczenia, reklama.

Chylę czoła przed stwórcą. Po raz kolejny widać jak na dłoni, że świat jest zrobiony z głową i każde wynaturzenie prędzej czy później jest korygowane. Przez ostatnie 20 lat jak na drożdżach rosły branże nikomu do niczego nie potrzebne. Ogon zaczął machać psem a teraz pies przywołuje ogon do porządku, będzie jak dawniej, machał i nic więcej. I nikt po tych branżach płakać nie będzie. Herbatę znów będziemy słodzić a nie łyżką kręcić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz