Motto: Rewolucje wymyślają idealiści, przeprowadzają entuzjaści a korzystają z
niej szubrawcy
Szczęśliwego Nowego Roku
Tegoroczny grudzień przyniósł już ponad dwa razy więcej ofiar mrozów
niż cały grudzień ubiegłego roku - podsumowało MSW. Jak podano, tej zimy z
wychłodzenia zmarło 49 osób, a wskutek zaczadzenia, m.in. w wyniku dogrzewania
mieszkań - 41 osób.
Szczęśliwego nowego roku dla Pana
Prezydenta Bronisława Komorowskiego, dla Pana Premiera Donalda Tuska, dla Pani
Marszałek Ewy Kopacz i wszystkich innych
dzięki którym, żyje nam się lepiej.
Zombieland.
W Polsce ponad 41 tys. skazanych chodzi po ulicach, bo nie ma dla nich
miejsca w zakładach karnych - alarmuje "Dziennik Polski". Niektórzy
czekają po 10 lat.
I to nie jest skutek żadnego
wzrostu przestępczości, to wynik ciągłego zaostrzania prawa. W Polsce skazano
na odsiadkę już 400 TYSIĘCY posiadaczy niewielkich ilości narkotyków,
dziesiątki tysięcy pijanych rowerzystów i tysiące „alimenciarzy”. A w kolejce
czekają następne pomysły licytującej się prawicy, która na podstawie chyba
wróżenia z kości spalonej kury uważa, że zaostrzanie kar spowoduje spadek
przestępczości. Co spowodowało to widać, „zombiaki” chodzą po ulicach. Dzięki
za wszystko, Solidarność.
Dreamliner:
samolot specjalnej troski
Najpierw
kilka razy samolot nie wyleciał w loty techniczne po Polsce. 6 dni temu, już po
rozpoczęciu regularnych, promocyjnych rejsów, maszyna zawróciła z drogi
kołowania przed wylotem z Warszawy do Monachium, a pasażerowie polecieli
starszym Boeingiem 737. Wreszcie przedwczoraj, ponownie przed rejsem do
pechowego Monachium, Dreamliner został uziemiony. Łącznie Boeing 787 nie
poleciał dotychczas na czterech zaplanowanych promocyjnych rotacjach po
Europie: dwóch do Monachium, jednej do Pragi i jednej do Kijowa.
Quatar Airways już wysłały do
Boeinga list z żądaniem wypłaty odszkodowania za opóźnione o trzy lata dostawy
(musieli na ten czas zabezpieczyć sobie samoloty) oraz, co ważniejsze, za
wielodniowe powtarzające się „uziemienie” nowych samolotów. Pierwszy samolot
LOT jak widać nie odbiega jakością od tamtych, a na dodatek dzisiaj leci do nas
drugi. Mam wrażenie, że Boeing może na długo zapamiętać projekt „samolotu
marzeń”. A my jak zwykle, wpieprzyliśmy się minę na własne życzenie. Nie można
było kupić samolotów sprawdzonych, z opcją wymiany na 787 po 5 latach jego
produkcji, jak już sobie poradzą ? Nie, LOT i tak jest bankrutem a teraz koszty
znów pójdą w górę. Biznes Plan „marzenie”.
p.s. Nasz Samolot Marzenie nie
wylądował w Wiedniu gdyż piloci nie mieli uprawnień do lądowania na ILS więc
mimo, że wszyscy inni siadali nasz Dreamliner wrócił do Warszawy. Palce lizać,
taka organizacja. I teraz podatnicy do takiej firmy dopłacą okrągły miliard.
Brawo Pan Premier, brawo PZPO, brawo solidaruchy, to jest dopiero model
zarządzania. Dalej krzyczcie „precz z komuną” matoły.
Wystarczy umrzeć
Mnie najbardziej irytuje to, że w Polsce wystarczy umrzeć, żeby stać
się bohaterem. Nieważne dlaczego umierasz, jak to się dzieje. Życie jest
ważniejsze niż jakakolwiek idea dlatego nie oddałabym ani jednej kropli krwi za
ojczyznę - powiedział w drugiej części rozmowy z Onetem Maria Peszek. Ja
uważam, że nie ma takiej idei, za którą warto oddać życie. Ani ojczyzna, ani
ojciec, ani ukochany...
Maryśka, ty jedna w tym
pierdolonym kraju masz rację. Życia nie warto oddawać za nic. A zwłaszcza
swojego życia za nie swoją Ojczyznę. Jak nie raz dowiodła historia, w tym
sławetne samobójcze powstanie, to tylko idioci oddawali życie, przywódcy
dziwnym trafem zwykle uchodzili z tego cało. To jedno, a drugie to obecna III RP, za którą
nie warto oddać nawet guzika. Za tą Polskę niech krew oddają ci, którzy z niej
korzystają, od nas zwykłych ludzi bądźcie łaskawi się odpierdolić.
Nic nie będzie
Turniej tenisistek, który w dniach 8-14 kwietnia 2013 roku miał zostać
rozegrany w katowickim Spodku, zniknął z kalendarza WTA Tour. Pomysłodawcy
imprezy, w której pula nagród miała wynieść 220 tysięcy dolarów, nie zdołali
znaleźć sponsorów.
Kononowicz to przewidział.
Zwyczajny BURDEL
Z komornikiem zawsze należy się skontaktować, szczególnie szybko trzeba
to zrobić, gdy dojdzie do pomyłki. W wyroku sądowym jaki otrzymuje wierzyciel
widnieje jedynie imię i nazwisko dłużnika, nie ma adresu ani też nr PESEL. Dane
we wniosku podaje komornikowi wierzyciel, a ten stara się ustalić nr PESEL
przez Biuro Ewidencji Ludności. Jeśli jednak w bazie jest kilka osób o takim
samym imieniu i nazwisku, biuro danych nie ujawnia. Poszukiwania więc trwają i
zdarza się, że w efekcie komornik trafi pod zły adres. Prawdopodobieństwo
omyłki wzrasta gdy jeszcze sąd przekręci imię lub zrobi literówkę w nazwisku. -
Od lat staramy się przekonać legislatorów, aby w wyrokach sądy obligatoryjnie
zamieszczały nr PESEL dłużnika, ale jak na razie bezskutecznie
Bo Bolanda Republic to zwykły
burdel jest. Jak w średniowieczu sądy używają wszystkiego, tylko nie
identyfikatora osobistego. Bo tu nie jest ważne nic, można w majestacie prawa
„odzyskać dług” od kogoś zupełnie innego i nic się na to nie poradzi, bo znów
jest „luka w prawie”. Ale nie ma takiej luki w Trybunale w Strasburgu i każda
sprawa tam kierowana przeciwko temu burdelowi jest sprawą wygraną. I niech mi
żaden Pen Premier i Pan Prezydent nie pierdolą, że to jest państwo prawa. Takie
rzeczy w państwie prawa nie mogą się zdarzać.
Struzik, jak masz honor to sobie brzuch
otwórz
W chwili wydawania pozwolenia na użytkowanie były wątpliwości co do
stanu technicznego lotniska - przyznaje Jaromir Grabowski, inspektor nadzoru
budowlanego, który dopuścił Modlin do użytkowania. - Ale bazowaliśmy na wiarygodnych
ekspertyzach. Tomasz Hypki, ekspert w dziedzinie lotnictwa: - Instytut
Techniczny Wojsk Lotniczych wykonał ekspertyzę, z której wynikało, że port w
podwarszawskim Modlinie nie nadaje się do otwarcia. Ale nikt się tym nie
przejął.
Mało Wam było Smoleńska to
zbudowaliśmy sobie Modlin. Port lotniczy położony w strefie występowania mgieł
bez aparatury ILS, z pasem zrobionym z „niewłaściwego
kruszywa” . To kruszywo latające po pasie mogło doprowadzić do tragedii. I
kto by był winny? RUSCY oczywiście.
W momencie wydawania pozwolenia na użytkowanie mieliśmy wątpliwości co
do stanu technicznego, ale bazowaliśmy na wiarygodnych ekspertyzach - twierdzi
Jaromir Grabowski, mazowiecki inspektor nadzoru budowlanego. - Na ich podstawie
udzieliliśmy pozwolenia na użytkowanie, jednocześnie zobowiązując inwestora do
monitorowania stanu technicznego i do wykonywania bieżących napraw
Wiecie, kto jest szefem tego „inspektora”
? Marszałek Struzik, ten, który otwierał to niby lotnisko. A teraz udaje, że go
nie ma, choć jest współwłaścicielem tego bubla. I na pewno nie naciskał na własnych
pracowników, żeby „przymknęli oko”, na pewno. I to ma być europejski kraj ?
Mówię Panu Panie Premierze Donaldzie Tusk : TO PAŃSTWO NIE DZIAŁA.
Spadkobiercy
Statystyki pokazują,
że proces sukcesji w rodzinnych spółkach to karkołomne przedsięwzięcie. Według
szacunków amerykańskiego Family Business Institute jedynie 30 procent
rodzinnych biznesów "przeżywa" pierwszą zmianę warty, 12 proc. z sukcesem
prowadzą wnuki założyciela i jedynie 3 proc. przetrwa w rękach rodziny do
czwartego i dalszych pokoleń. Same geny i dobre chęci to za mało, by udźwignąć
schedę po rodzicach.
Tu widać jak natura lub jak kto
woli „siła wyższa” ten świat porządnie urządziła. Gdybyśmy jeszcze my tak
potrafili, to może dałoby się na tym „łez padole” całkiem porządnie egzystować.
Dziki Zachód ?
Idealnym rozwiązaniem byłby uzbrojony funkcjonariusz policji w każdej
szkole - podkreślił także. Taki sam postulat złożyło po wydarzeniach w Newtown
Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie Ameryki (NRA). Rozwiązaniu takiemu
sprzeciwia się jednak część rodziców, a także pracowników oświaty.
I w każdym kinie, każdym sklepie,
banku, metrze, na przystanku autobusowym itd. itp. Wszędzie pełno uzbrojonych
policjantów, na koszt podatnika oczywiście. A na pewno nie za pieniądze
„szacownego stowarzyszenia paranoicznych wielbicieli broni”. W szkołach już są
bramki z wykrywaczem metali, zaraz zamontują skanery jak na lotniskach,
szaleństwo nie ma końca. Na to, że lepiej nie dawać ludziom broni oraz zmienić
stosunki społeczne w tym pierdolonym raju, na to zgody nie będzie. Ale świat
„1984” już jest.
LOSTS sezon następny
Członkowie Bnei Menasze z północno-wschodniej części Indii twierdzą, że
są potomkami Żydów wypędzonych ze starożytnego Izraela do Indii w VIII wieku
p.n.e.
W 2005 r. naczelny rabin rozpoznał w nich jedno z dziesięciu izraelskich "zaginionych plemion". Bnei Menasze pochodzą z indyjskich stanów Mizoram i Manipur, które graniczą z Birmą. Członkowie plemienia twierdzą, że ich przodkowie wylądowali tam po tym, jak wypędzili ich biblijni Asyryjczycy. Dziesiątki indyjskich Żydów, którzy twierdzą, że są potomkami zaginionego biblijnego plemienia, przybyło do Izraela po 5-letniej walce z rządem, wyrażono zgodę na przybycie pozostałych 7 tys. członków Bnei Menashe.
W 2005 r. naczelny rabin rozpoznał w nich jedno z dziesięciu izraelskich "zaginionych plemion". Bnei Menasze pochodzą z indyjskich stanów Mizoram i Manipur, które graniczą z Birmą. Członkowie plemienia twierdzą, że ich przodkowie wylądowali tam po tym, jak wypędzili ich biblijni Asyryjczycy. Dziesiątki indyjskich Żydów, którzy twierdzą, że są potomkami zaginionego biblijnego plemienia, przybyło do Izraela po 5-letniej walce z rządem, wyrażono zgodę na przybycie pozostałych 7 tys. członków Bnei Menashe.
I tak Izrael został najbardziej
„tęczowym” państwem narodowym świata. Oto żydzi okazali się pierwszym w
historii ludzkości narodem, jednoczącym wszystkie rasy, jakie na ziemi
występują. Mnie to oczywiście nie przeszkadza, niech w Izraelu mieszka kto chce
ale niech przestaną pierdolić, że to jest ciągle ta sama semicka grupa
etniczna, że to jeden naród bo jedyne co ich łączy to religia a reszta to jedna
wielka ściema. A gdzie są etniczni żydzi ? Są na miejscu, w Palestynie, to
palestyńczycy, którzy tam zawsze mieszkali i zostali „nawróceni” na islam. A
potem przyjechali „prawdziwi żydzi czyli
„czarni, biali, żółci” i co tam jeszcze. Wypierdolili miejscowych z ich domów
by stworzyć miejsce dla „narodu żydowskiego”. Większej kpiny w historii
ludzkości nie było.
No Cameron, Quo Vadis ?
Do 2022 roku rosyjski produkt krajowy brutto (PKB) będzie większy od
brytyjskiego. Rosja stanie się siódmą gospodarką świata, a Wielka Brytania -
ósmą. Oprócz Rosji wyprzedzą ją jeszcze Indie – wynika z prognoz ośrodka
badawczego CEBR.
No dalej Angole, wypierdalać z
UE, nieudaczników nam tu nie potrzeba. Czym te wypierdki Imperium Brytyjskiego
chcą jeszcze straszyć ? Jak odjąć od PKB wirtualne zyski CITY to już pewnie
realna gospodarka Great (?) Britain dawno za pierwszą dziesiątkę poleciała. I
będzie lecieć dalej.
No Tusk, Quo Vadis ?
Przez cały okres po 1991 roku
(po zakończeniu "terapii szokowej" Balcerowicza) majątek w rękach
poszczególnych osób systematycznie rósł, a majątek kraju jako całości kurczył
się. Dziś osiągnęliśmy punkt zwrotny (a raczej – punkt krytyczny). Ten drugi
trend, wiążący się nie tylko z dekapitalizacją urządzeń i deindustrializacją
kraju, ale też – z pogorszeniem standardów poszczególnych polityk państwa – od
zdrowotnej do oświatowej, i – przede wszystkim – degradacją strukturalną
redukującą szansę na zrównoważony rozwój – zaczyna blokować dynamikę trendu
pierwszego. Inaczej mówiąc – prowadzić do spowolnienia (i możliwego załamania)
wzrostu indywidualnego dobrobytu. Masowa emigracja i – równie masowe –
bezrobocie, a także – najgorsze w Europie wskaźniki demograficzne to skrajne
postacie tej sytuacji. Mniej widoczne, ale równie groźne są symptomy ukryte.
Skracanie horyzontu decyzji w ramach państwa i gospodarki (i związana z tym
niepewność, nieracjonalność i marnotrawstwo). I, po drugie, coraz bardziej
widoczny brak solidnych, wewnętrznych, podstaw i rezerw dla wzrostu. Mam tu na
myśli zarówno podstawy kapitałowe jak i intelektualne, polityczne i – instytucjonalne.
Proste rezerwy się skończyły,
tańszej siły roboczej już nie będzie, bo ludzie żyją na krawędzi swoich
możliwości. I albo spadną w nędzę albo uciekną żyć gdzie indziej. W tej
diagnozie jest rzecz przerażająca, to pytanie o przyszłe podstawy wzrostu.
Miały być w wykształceniu milionów młodych ludzi ale ich wykształcenie okazało
się fikcją, miała być infrastruktura ale jej nie ma, a jak jest to „MODLIN”.
Kapitał ? Żarty. No to co my mamy do zaoferowania ? A gówno mamy. I teraz
podziękujmy Solidarności za rozpierdolenie nie tylko „komuny”, państwo też
udało im się rozpieprzyć. Jest takie podstawowe prawo rewolucji, po wygranej
wszystkich jej uczestników a zwłaszcza przywódców należy bezwzględnie odsunąć
od władzy a na ich miejsce wsadzić tych co umieją budować a nie burzyć. My
zrobiliśmy inaczej i skutek jest.
Na rozstaju dróg
Gospodarka zagubiła gdzieś zdrowy rozsądek, bez którego
perspektywa złapania równowagi oddala się. Rosną kolejne bańki spekulacyjne.
Czasy długoterminowego inwestowania w wartość mogą już nie wrócić. Lepiej
zagrać i zarobić. Finansiści szukają aktywów, na których można się będzie nieco
popaść. Pomimo ciężkiej lekcji z 2008 roku, kwestie ryzyka znów idą na bok.
Inwestorzy napędzają się i nawzajem
podbijają wyceny. Portfel ma się coraz lepiej. Strategia inwestycyjna uzyskuje
potwierdzenie. Déja vu.
Czego uczy historia ? A tego, że
jeszcze nigdy nikogo ,niczego nie nauczyła. Ile razy mam powtarzać, że świat
oparty wyłącznie na jednej wartości, pieniądzu. Świat, gdzie chciwość z grzechu
stała się cnotą największą w dłuższej perspektywie szlag jasny musi trafić. Tak
jak pieprzona „komuna” musiała skonać, choć bardzo tego nie chciała tak ten
niby „kapitalizm” też musi odejść w zapomnienie. I odejdzie, bo takie jest
odwieczne prawo natury. Po drodze jeszcze eksploduje kilka razy coraz gorszymi
kryzysami i wreszcie padnie. A z obietnicy, że już wyciągnęliśmy lekcję z
ostatniego kryzysu, jak zwykle nie zostało nic. Bo problem jest w fundamentach
tego ustroju, w postawieniu jednostki ponad społeczeństwem, pieniądza ponad
wszystkim innym i nierówności społecznych ponad stabilizację. Ten domek z kart
musi się zawalić. I to będzie ta zmiana, którą nazywamy „końcem świata”. To nie
Majowie, to my sami czujemy, że zmiana nadchodzi, bo nadejść musi. Bo tak dalej
naprawdę być nie może.
Robi się tak, jak przewidział Nouriel Roubini. Według niego krach z
2008 r. to nie żaden czarny łabędź (zjawisko wyjątkowe i niepowtarzalne). To
najzwyklejszy, któryś z kolei kryzys spekulacyjny. Ale żeby tak szybko popadać
w recydywę? Dzisiejszy problem to ogólny chaos, przede wszystkim informacyjny.
Inwestorzy są zdezorientowani i gonią jak lemingi. Czyżby to już koniec
oświecenia: racjonalność gdzieś pierzchła, a nas czekają tylko romantyczne
zrywy giełdowe? Nie ma co, świat postradał zmysły. To, czy te wszystkie bańki
pękną, a my ostatecznie znów zostaniemy rozsmarowani po ścianach, nie jest
jeszcze pewne. Tylko jak to możliwe,
że tamten krach niczego nikogo nie nauczył. Świat finansów cierpi na głęboki
brak poczucia realizmu i jeszcze głębszy kryzys racjonalnego myślenia. W latach
2005–2006 udowadniał to Roubini, klarując, dlaczego ówczesny kurs gospodarki to
nieuniknione spotkanie ze ścianą. To nie były wizje, ale trzeźwa ocena
sytuacji. A wszyscy i tak powtarzali: teraz będzie inaczej. Zdrowy rozsądek
mocno się zdewaluował, a winny temu jest sam rynek i rządzące nim mechanizmy. W
kapitałowej grze rozpoznanie rzeczywistej wartości aktywów już dawno zeszło na
drugi plan. Teraz chodzi przede wszystkim o „flow”. Grywalność. Coś, co stanowi
też istotę sukcesu gier komputerowych.
No właśnie. A życie to nie gra i
świat rzeczywisty upomni się wkrótce o swoje prawa a świat wirtualnych
pieniędzy i wirtualnej gospodarki zniknie jak po wyłączeniu komputera,
pozostaje pytanie, kto i kiedy naciśnie przycisk „Zamknij”.
Za rozstajem dróg
W Chinach oddano do użytku
najdłuższą na świecie linię superszybkiej kolei. Jak poinformowały w środę
państwowe media, odcinek między Pekinem a Guangzhou na południu kraju ma 2298 km.
A wiecie ile kilometrów liczy
sieć kolei dużych prędkości w USA ? ZERRO. Bo kto tą kolej wybuduje ? Giełda ?
Kto da pieniądze, skoro lepiej inwestować w Facebooka ? Budżet USA to kpina z
ekonomii, więc środków nie ma i nie będzie. Co pozostanie ? Ano nic, dopóki nie
przyjdą chińczycy i nie zbudują. Tak samo jak to było za pierwszym razem, bo
nie wiem czy pamiętacie, ale kolej wschód-zachód to właśnie chińczycy
zbudowali.
Chiny okazały się w ostatnim czasie państwem najskuteczniej walczącym z
biedą, który katapultował kilkaset milionów ludzi do dobrobytu i nowoczesności.
Nam się w tym czasie udało
podobną ilość „Białasów” posłać na zasiłek dla bezrobotnych, taka różnica.