Dowcip sezonu
Kraków będzie wśród kandydatów do organizacji igrzysk olimpijskich w
2022 r. - potwierdziła w radiowej Trójce minister sportu Joanna Mucha.
Polaków portret własny
Najpierw Polacy zniechęcili się do wyborów. Zwłaszcza samorządowych i
europejskich. Nie obchodzi nas sfera publiczna, większość Polaków zamiast
wyrabiać frekwencję wyborczą woli serial o prywatnych kłopotach tego lub
tamtej. Obywatel w Polaku skarlał, ale za to widz cyrku zogromniał. Różnica
jest taka, że obywatel myśli, a widz cyrku - przeżywa. Dlatego dziennikarzy
zastępują mediaworkerzy.
A cała Polska zamienia się w
społeczeństwo idiotów, którzy nie mają zielonego pojęcia jak ich w konia robią.
Stąd tzw. „lemingi” uparcie wierzą, że ich „korpo” da im upragniony awans
społeczny, a PZPO jest tego politycznym gwarantem. Szara miazga, zamiast
społeczeństwa obywatelskiego, nie potrzebuje ani gazet, ani magazynów, ani
publicystyki telewizyjnej. Potrzebuje szarego papieru toaletowego do
wszystkiego. Wpierdala go wraz ze śmieciowym jedzeniem w „siecówkach”,
kształtuje sobie obraz świata wokół, czytając zrobiony z makulatury i na
makulaturę tabloid, oraz oglądając kolejny serial o „życiu”, nasmarowany na
papierze toaletowym przez ciągle tą samą autorkę (świadomie nie użyłem terminu
pisarkę). W niedzielę po „odbębnieniu” mszy w kościele, gdzie nikt nie jest już
zainteresowany prezentowanymi tam treściami, wizyta w najbliższej galerii.
Zakupy, najtańsza „rozrywka” w multipleksach i tym podobnych, to model
„wypoczynku” dla „lemingów”, czyli prawie darmowej siły roboczej napędzającej
„najlepszą gospodarkę Europy”, jak trąbi propaganda PZPO. A taka ona najlepsza
jak PLL LOT i jego sztandarowy NightMareLiner oraz lotnisko w Modlinie. Ale
jakby co, tak samo jak za komuny, to „krasnoludki szczają do mleka”, a jeszcze
lepiej jak wszystkiemu winne są „ruskie”. I tak ten chocholi taniec trwa, nic
go nie przerwie choćby nie wiem kto i jak głośno próbował to „społeczeństwo”
obudzić. A prawda jest taka, że żadnego społeczeństwa nigdy tu nie było, i nigdy
nie będzie.
Strażnik porządku
Oto wykonujący czynności służbowe
radiowóz ITD. parkujący w miejscu zabronionym, na chodniku. W normalnym kraju
wszystkie zdjęcia z tego miejsca były by nieważne, kierowca zapłacił by mandat
a może nawet wyleciał z pracy. W Bolanda Republic może parkować nawet na
przejściu dla pieszych.
Kwiaty dla Nowaka
Wczoraj uświadomiłem sobie, że mam olbrzymią rzeszę tych, którzy mnie
popierają w sprawie fotoradarów, tylko że ona jest na cmentarzach i nie jest w
stanie zabrać głosu. Bo jestem przekonany, że ten, który został zabity na
drodze, jest pełnym zwolennikiem bardzo opresyjnego systemu, bo być może by
przeżył - powiedział minister Sławomir Nowak w rozmowie z "Wprost".
Tak, a specjalnie dotyczy to
młodych łysych kierowców i pasażerów „limuzyn” marki BMW, którzy z
regularnością zegarka co weekend powodują wypadki, w których ginie po kilka
osób naraz. Otóż gdyby ci oto młodzieńcy byli wcześniej złapani przez foto
radary to pewnie by po pijaku i bez prawa jazdy do beemki nie wsiadali. Panie
Ministrze, tanie bzdety Pan opowiadasz, ale więcej się po Panu nie
spodziewałem, nikt się nie spodziewał, Pan Premier pewnie też, bo kto jak kto
ale on to Pana możliwości zna.
Dziennikarze
"Faktu" sprawdzili, jak minister transportu rozpoczyna tydzień pracy.
Jak się okazało, Sławomir Nowak nie zasiadł za kółkiem własnego samochodu, żeby
– jak pisze gazeta - sprawdzić drogi czy prawidłowe rozstawienie fotoradarów.
Przed jego dom podjechała w poniedziałek limuzyna z szoferem. Nowak dojechał
nią na lotnisko na tylnej kanapie, a następnie wejściem dla VIP-ów wkroczył do
terminalu. Minęło kilka minut i leciał już w stronę Warszawy, gdzie czekała na niego
kolejna limuzyna z kierowcą. Jak zaznacza dziennik, trudno powiedzieć, kiedy
ostatnio minister siedział za kierownicą, bo nawet nowo otwieraną latem
autostradę wizytował z... helikoptera.
Dwie kwestie. Pierwsza, z góry
widać lepiej. Dlatego Ludzkie Panisko jakim bez wątpienia jest Pan Minister
poświęca się dla nas latając rządowymi samolotami (a to bywa niebezpieczne),
żeby z góry oceniać jak rozwija się (szybko) sieć drogowa. I nie można go za to
„gospodarskie oko” ganić. A druga, Pan Minister Nowak nie musi znać dróg ani
znać się na drogach czy kolei. Pan Minister Nowak jest zawodowym managerem i
może „managować” wszystko. Znajomość dziedziny, którą się „managuje” to
socjalistyczny przeżytek. W „nowej ekonomii” dobry manager może zarządzać nawet
tym czego nigdy na oczy nie widział. Wystarczy mu tablet. Starożytni w takim
przypadku zwykli byli mówić: „O tempora, o mores”.
Kwiaty dla Grabarczyka
Tygodnik "Wprost" na swoich stronach internetowych pisze o
jednej z największych wpadek polskich służb w ostatnim czasie. Możliwe bowiem,
że za loty polskich VIP-ów odpowiadała osoba powiązana z obcym wywiadem. Chodzi
o Dariusza S. i jego firmę lotniczą, która woziła najważniejsze osoby w
państwie, w tym premiera Donalda Tuska, prezydenta Bronisława Komorowskiego,
prezesa PiS, a także menadżerów PKN Orlen i Lotosu. okazało się, że S.
utrzymywał dobre stosunki z Cezarym Grabarczykiem, ówczesnym ministrem
infrastruktury. Grabarczyk miał nawet zorganizować spotkanie S. z Donaldem
Tuskiem. S. miał być także rekomendowany na stanowisko szefa ULC.
Afery hazardowej nie było, więc
szpiegowskiej też nie będzie. Wprost ordynarnie czepia się Pana Ministra oraz
nie rozumie podstaw gospodarki rynkowej. „Wicie rozumiecie „ z epoki „realnego
socjalizmu” zmieniło się na „Wicie załatwicie” i tak to działa. A kto tego nie
akceptuje to mamy na niego 12 służb i agencji stojących na straży „państwa
prawa”, prawa dla Pana Ministra Grabarczyka, Pana Premiera Donalda Tuska i ich
kolegów. Reszta ? Reszta niech się pierdoli.
Panie Premierze, tak to Państwo działa
Listy z sądu, wezwania od komornika, ostrzeżenie o groźbie przymusowego
wejścia do mieszkania. Pani Agnieszka od kilku miesięcy musi tłumaczyć się za
nieznanego dłużnika, który posługuje się jej adresem. A urzędnicy twierdzą, że
prowadzą czynności, bo on podał takie dane. Jak ustaliliśmy, mężczyznę ściga
rzeszowski sąd gospodarczy. Pamiętam, że adres tej kamienicy był już wcześniej,
przed laty, wielokrotnie wykorzystywany, rejestrowano na niego różne spółki.
Potem kamienicę sprzedano, ale adres prawdopodobnie teraz krąży po Polsce -
mówi krakowski prawnik.
Polskie Państwo nie uważa za
naganną sytuacji, gdy niewinny obywatel jest nękany przez sądy i komorników w
imieniu tegoż, bez żadnego uzasadnienia. Każe się obywatelowi cieszyć, że go
(jeszcze ) nie posadzili. I nikt nic zrobić nie może, wszyscy wzorowo
wypełniają swoje obowiązki. Więc kto jest winien ? A właśnie Państwo, Panie
Premierze, to system TEGO PĄŃSTWA, którego Pan jest Premierem nie działa. To
Pan i Pana Partia oraz PSL odpowiadacie wobec obywatela, że jest on bezprawnie
szykanowany. Jak można dopuścić aby każdy mógł podać np. do KRS dowolny adres
bez zgody właściciela, to jedna wielka dziura prawna, dziura w Państwie, które
pruje się jak stare skarpety prababci.
Ślepcy ?
Okręgowa
Rada Lekarska w Warszawie skierowała do posłów oraz premiera apel o głosowanie
za wotum nieufności dla ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Ponad rok
urzędowania Arłukowicza to "pogłębiający się chaos, brak wizji reformy
służby zdrowia, rosnące zadłużenie szpitali i narastające problemy z realizacją
uprawnień pacjentów do refundacji leków". Prezes Mieczysław Szatanek
apeluje, aby politycy w czasie głosowania kierowali się przede wszystkim dobrem
pacjentów.
Ślepcy, nie widzą wielkich osiągnięć
Pana Ministra, takich jak choćby eWuś. Cały rok mitręgi tysięcy urzędników
Ministerstwa i sprzymierzonego z nim NFZ zaowocował „protezą” systemu
informatycznego, oto miara sukcesu. Na miarę nowych czasów i nowych możliwości.
Nie będzie już więcej Misiów, będą eWusie. A Pan Prezes z tymi swoimi apelami
to niech się z głupim na głowy zamieni. Politycy w czasie głosowania nie będą
się jakimś tam interesem społeczeństwa kierować, wystarczy, że kierują się
własnym.
Wolna prasa i gospodarka rynkowa
Dzisiejszy "7 Dzień
Tygodnia" Radia ZET Monika Olejnik rozpoczęła od zdjęcia na drugiej
stronie weekendowego wydania "Super Expresu". - Czegoś takiego
jeszcze nie widziałam. To jest zdjęcie ze szpitala, jak wynoszona jest mama
Jarosława Kaczyńskiego. To jest po prostu skandal - mówiła Olejnik. Zgodzili
się z nią politycy obecni w studiu.
A ja się nie zgadzam. Jak się
powiedziało A to Be trzeba beknąć. Chcieliście „wolności prasy” ? To macie.
Chcieliście „gospodarki rynkowej” ? To macie. W systemie gdzie wolno wszystko,
gdzie jedynym miernikiem wartości działania jest pieniądz tak właśnie jest.
Gawiedź pożąda krwi i widoku trupów, no to „rynek” tylko wypełnia
zapotrzebowanie. A że na „mięso” jest większy niż na Panią Monikę Olejnik to
już na to nic się nie poradzi. Jak Pani Monika chce, żeby to jej zdjęcia były
na pierwszej stronie tabloidów to jest na to wiele sposobów. Niekoniecznie
nawet musi tam występować w charakterze zwłok. Jest wiele innych możliwości,
nawet powiem, że repertuar tych możliwości jest nieograniczony.
Sprzedawca marzeń
Mimo że spółka nie wydobyła jeszcze ani jednej baryłki ropy, inwestorzy
w 2007 r. wręcz zabijali się, by kupić jej akcje. Jednak od tego czasu zamiast
wzrostów kurs dramatycznie stracił na wartości, bo okazało się, że Petrolinvest
jest lepszy w sprzedawaniu marzeń niż znajdowaniu bogatych złóż surowca. Pod
koniec sierpnia ubiegłego roku jeden z analityków giełdowych, Jacek Borawski z
DM BPS zastanawiał się, czy kupić akcje Petrolinvestu: - Od pomysłu wstawienia
zlecenia powstrzymuje mnie jednak świadomość, że każdy, kto kiedyś kupił ten
walor, leczy się teraz w psychiatryku - żartował na swoim blogu. Skąd ta
ironia?
Wszyscy stracili ? Nie, nie
wszyscy. Na pewno nie stracił ten, kto ten śmieć wyemitował. Cała sprawa to
kolejna bańka mydlana, no ale cóż, czy giełdy całego świata produkują jeszcze
coś poza bańkami ? Oczywiście, że nie. Cały ten interes to tylko lep na muchy.
I niechby tam było, nie od dziś ludzie się hazardują trwoniąc całe majątki i niszcząc
sobie życie. Ale własne. Problem w tym, że pieniądze na giełdach topią fundusze
emerytalne i banki, których klienci nijak swojego podpisu pod zleceniem
spekulacyjnego zakupu akcji Petrolinvest nie składali. Zrobili to za nich
politycy, kamuflując zgodę na wykorzystanie nic o tym nie wiedzących klientów w
prawie bankowym, emerytalnym i innych. Nie za darmo oczywiście.
Bolesław Piecha, marihuana i intelekt
Bolesław Piecha: marihuana zamula intelekt
Czy Pan były (na szczęście) minister dużo palił ? Sądząc po
jego wypowiedziach to jarał jak stodoła.
Na Moskwę, Wodzu prowadź
Około 350 osób
uczestniczyło w ogólnopolskim marszu Solidarni 2010 upamiętniającym 150.
rocznicę Powstania Styczniowego. Chociaż marsz miał upamiętnić powstanie, jego
hasłem przewodnim było: "Za Smoleńsk, żądamy zerwania stosunków "Za
Smoleńsk, żądamy zerwania stosunków dyplomatycznych z Rosją".
Za komuny był taki wierszyk , „na
barykady wlazły dwa dziady, a lud roboczy wytrzeszcza oczy”. Za Solidaruchów
jak widać nic się nie zmieniło. Bo Polactwo jest niezależne od ustroju, w
którym wyrasta, to gen dominujący i nic się nie zmieni, nigdy.
Co ma marihuana wspólnego z JP2 ?
Zdarzają się takie przypadki, ale bardzo sporadycznie. Marihuana, jak
każdy środek psychoaktywny (np. alkohol), może przyspieszyć ujawnienie zaburzeń
psychicznych, jeśli osoba jest na nie podatna. Może np. ujawnić schizofrenię
czy stan psychotyczny. Pamiętajmy jednak, że takim impulsem są nie tylko
zażywane substancje, ale też sytuacje. Bardzo wiele osób zostało np. przyjętych
na oddziały psychiatryczne tuż po śmierci Jana Pawła II.
"Wyzwalaczem" chorób jest też zakochanie się. A u ilu osób katastrofa
smoleńska wywołała zaburzenia psychotyczne?
Zakazać kultu JP2 !!! A na
poważnie, w Bolandzie mózg jest zbędnym wyposażeniem jej mieszkańców, zamiast
go używać wolą założyć dres. Spraw samobójczej śmierci „Stasia” niczym się nie
różni od sprawy „Madzi” i innych plotkarskich historii gdzie prawda jest
ostatnią rzeczą, o którą chodzi. A politycy i dziennikarze oraz pospólstwo w
każdej sprawie, np. katastrofy smoleńskiej, nie chcą słuchać fachowców. Zamiast
tego uprawiają ploty i bredzą o marihuanie „wzmacnianej sproszkowanym szkłem”.
Jak któryś z nich da radę takie „ziółko” ze szkłem wypalić to zapiszę się do
„Solidarnej Polski”. A poza tym trzeba pamiętać, że wśród stałych pacjentów
psychiatryków, co drugi to Jezus. Czy więc należy zdelegalizować religię Panie
Ziobro ?
Nie damy się
Szczucie nas
skarbówką i komornikiem nie pomogło. Liczba opłacających abonament zamiast
wzrosnąć spadła. W sumie zalegamy już 2 mld 265 mln zł. Co teraz? Niedawno
padła propozycja, by znieść obowiązek rejestracji odbiorników RTV.
Oto lekcja obywatelskiego nieposłuszeństwa. Jak Państwo
przestaje reprezentować interesy obywateli to obywatele mają w dupie interes
Państwa. Czekamy na dalsze akcje.
Nightmare Liner ?
Władze
japońskie, które wraz z Amerykanami badają awarie, do których doszło w
samolotach Boeing 787, opublikowały zdjęcie poczerniałego akumulatora
litowo-jonowego - przyczyny awaryjnego lądowania Dreamlinera w Japonii.
Amerykańskie służby lotnicze
wiedzą, co było przyczyną pożarów w Dreamlinerach, ale nie wiedzą dlaczego miały
miejsce. Oznacza to, że Boeingi 787 jeszcze długo mogą pozostać uziemione.
Każdy nowy samolot musi cierpieć na choroby
wieku dziecięcego. Ale w tym przypadku pacjent może kolejnej choroby nie
przeżyć. Decydując się na tak dużo zmian Boeing podjął ogromne ryzyko, może się
okazać, że zbyt duże. Świat i Boeing jakoś sobie poradzą, ale z LOT’em to już
koniec snu.
Brexit ?
David Cameron przesunął swój kraj w hierarchii unijnej. Z kraju, który
mógł współrządzić UE, do kategorii państwa "specjalnej troski", nad
którym trzeba się pochylić - mówił w TOK FM Radosław Sikorski. - A interesy
Polski są odwrotne. Możemy dołączyć do wąskiej grupy decydentów, z której
Wielka Brytania właśnie zrezygnowała - dodał.
Życie próżni nie znosi. I nawet
wzięcie pod uwagę, że deklaracja naszego Pana Ministra jest mocno na wyrost, to
co do zasady pełna zgoda. Tylko, że Pan Cameron licytując tak mocno, równie
mocno blefuje i usiłuje zdobyć trochę głosów dla podreperowania sytuacji swojej
partii, a jest ona niewesoła. Szansa na samodzielne rządy po wyborach
praktycznie żadna, a pozostałe dwie partie w życiu na takie szaleństwo nie
pójdą. Dlaczego szaleństwo ? Na to odpowiedzieli już brytyjscy przedsiębiorcy
ostrzegając Pana Premiera, żeby głupot nie gadał. Pozostawiona sama sobie brytyjska
gospodarka skona a próba robienia za pomocą City jakiegoś raju „off shore” w
stylu Kajmanów to bzdura kompletna. Koncepcja utrzymania całej wyspy ze
spekulacji finansowych mogła się wyląc wyłącznie w otumanionych kokainą głowach
„traderów”. Reasumując ani WB z UE nie wyjdzie, ani Polska jej miejsca nie
zajmie. Tyle ich co sobie Panowie Ministrowie pogadają.
Oddajcie swoje roczne
dochody, to rozprawimy się z … biedą
100 najbogatszych ludzi na świecie zarobiło w zeszłym roku
wystarczająco dużo pieniędzy, aby czterokrotnie rozwiązać globalny problem
biedy - tak wynika z raportu jednej z najważniejszych organizacji
charytatywnych na świecie, Oxfam. Fundacja wytyka przed przyszłotygodniowym
Światowym Forum Ekonomicznym, że skrajne bogactwo jest "ekonomicznie
nieskuteczne, politycznie korumpujące i społecznie niesprawiedliwe".
Nie będę się specjalnie
wywnętrzał nad moralnym poziomem owych 100 najbogatszych bo mi się już
zwyczajnie nie chce. Przypomnę tylko po raz nie wiadomo który. Nie kontrolowana
akumulacja kapitału powoduje, że coraz większa ilość zasobów staje się
własnością coraz węższej grupy. Linią graniczną jest jeden właściciel
wszystkiego. Jak widać prawo to znakomicie sprawdza się w praktyce. Powstaje
świat, w którym ponad 99% społeczeństwa nie ma i nie będzie miało nic do
powiedzenia. To dziś. A jutro ? Jutro nie będzie miało co jeść. Czy taki system
może istnieć ? Jakiś czas tak, ale tylko jakiś czas. Potem spłonie w ogniu
roznieconym przez „gniew ludu”, nie po raz pierwszy zresztą. Tylko czy to coś
nas nauczy, wątpię, skoro do tej pory nie nauczyło.
Gnijące jabłko
Apple cierpi na Syndrom Lekkiego Rozczarowania. Sprzedaż iPhone'a 5
jest poniżej oczekiwań, wyniki finansowe za pierwszy kwartał tego roku mogą nie
być euforyczne. A teraz jeszcze w Stanach Zjednoczonych LG zajął zaszczytne
drugie miejsce w rankingu sprzedaży smartfonów. Takie dane podała agencja
Counterpoint Research z Hongkongu. LG, głównie za sprawą dobrze sprzedającego
się modelu Optimus
G (godnego rywala SIII), zdobył 13 procent rynku. Apple jest na
trzecim miejscu rankingu z wynikiem o procent gorszym.
Wyniki finansowe to już wyłącznie efekt mocno przesadzonych cen
produktów Apple. Brawo za wykreowanie mody, ale każda moda mija. Apple gnije i
ja osobiście nic już się po tej firmie nie spodziewam. Fakt, że zapoczątkowała
rewolucję na rynku urządzeń mobilnych ale z drugiej strony ceny i podejście do
klienta jako dojnej durnej krowy odrzuciło mnie na zawsze od jej produktów. Pod
presją inwestorów oczekujących niemożliwego może być już tylko gorzej. Górka
była, teraz idzie dołek. Zobaczycie w tym roku wysyp „nowych produktów” , a tak
naprawdę lekko „odświeżonych” starych modeli z nowymi cyferkami w nazwie. I to
się nie sprzeda.