piątek, 22 marca 2013

Karnawał się skończył



Motto : Autentyczny bunt przyjdzie ze świata, który dzisiaj milczy. Przyjdzie moment, w którym młode osoby zrozumieją, że te obietnice, którymi ich mamiono, nie mają szans się spełnić.

KOMUNO WRÓĆ !!!

Tylko jedna trzecia Polaków (33,4 proc.) sądzi, że wolny rynek jest lepszy niż socjalistyczna, państwowa gospodarka planowa, a pozostali nie mają zdania - wynika z badań, do których dotarła "Rzeczpospolita". Oczekiwania społeczeństwa wydają się żywcem wyjęte z czasów PRL. Z badań wynika np., że Polacy chcieliby, aby to rząd zapewniał obywatelom pracę (85 proc.) oraz żeby miejsca pracy tworzył (93 proc.). Zapewniać ma też darmową opiekę zdrowotną (85 proc.) oraz dostęp do przedszkola (aż 95 proc.). Z badań wynika również, że mając wybór: praca w państwowej firmie czy prywatnej, wybieramy państwową (ponad 61 proc.).

To znaczy ni mniej ni więcej, że społeczeństwo „nie dorosło” do kapitalizmu. Tak samo było za poprzedniego ustroju, wszystko było cudownie, tylko ludzie nie dorośli. Wygląda, że to wszystko jest bez sensu. Ale to też nie jest prawda. Bo ludzie chcą zawsze tego samego i nie jest to nic, czego na tym etapie rozwoju, tu, w środku UE w XXI wieku, nie mogli im zapewnić. Już dawno nas na to stać. Więc dlaczego tego nie zrobiliśmy ? Bo postanowiliśmy poświęcić 99% populacji po to, żeby 1% mógł się bogacić bez żadnych granic. I uczyniliśmy z tego doktrynę społeczną. A, że to już nie bardzo działa, to są problemy. I będą, będą coraz większe. Można ten głos społeczeństwa olać, ale gniew oszukanych i okradzionych ludzi i tak wybuchnie, tak jak już to wielokrotnie bywało. Ogień pod kotłem już rozpalony.

Polityka miłości

Zdaniem polityka fundacje i stowarzyszenia przejmują zadania państwa. - Są pewne grupy ludzi, na przykład kobiety, dzieci czy osoby niepełnosprawne, którym państwo powinno zapewnić szczególną opiekę ze swoich dochodów podatkowych, a ono zrzuca z siebie odpowiedzialność. Nie chce tego udźwignąć - zaznacza.

Tak wygląda prawdziwa „polityka miłości” Pana Premiera Donalda Tuska. Państwo pod jego rządami wycofuje się ze wszystkiego, na co płacimy podatki. Więc na co idą nasze podatki ? Na Państwo, Państwo z PO i Państwo z PSL. A że owi Państwo mają duże potrzeby to dla nas już nic nie zostaje.

A TO JEST DOWÓD

Tak wyglądała rozmowa:

Stanisław Grzywa z Ministerstwa, asystent wiceministra:

- Proszę mi powiedzieć jak wygląda w tej chwili sytuacją z kolejką do kardiologa?
- Generalnie kolejki mamy dosyć spore.
- Czy są jakieś wolne terminy u was czy mam dzwonić dalej?
- Nie bardzo wiem jak mam podejść do tej sprawy. Mogę gdzieś dopisać pacjenta.
- A na kiedy można by było dopisać ewentualnie?
- Muszę gdzieś poszukać wcześniej, bo generalnie kolejki są na październik.
- Jakby pani mogła spojrzeć w takim razie, jeszcze w tym miesiącu.
- Momencik jeszcze chwileczkę, ja pójdę po zeszyt
- Czekam.
- Zaraz podam jakiś termin. Piątek po południu - 22 marca.
- Która godzina?
- Między 12 a 17, niestety my na godziny nie zapisujemy, pacjenci sami sobie kolejeczkę zajmują pod gabinetem.
- O której warto przyjść w takim razie?
- Do godziny 14.

Cała sytuacja była zmyślona oczywiście, tylko efekt jest jak najbardziej prawdziwy niestety.

Dajcie mi radar, kierowca się znajdzie


Imiennik Pana Józefa w grobie się przewraca, z zazdrości. Jakże twórczo jego myśl rozwinięto w „wolnej Polsce”. Może pójść dalej, zamiast instalować i konserwować te foto radary, można po prostu losowo wysyłać do obywateli mandaty. Nieważne, czy kto ma czy nie ma samochodu i prawa jazdy, starcom i dzieciom też. Bo przecież chodzi tylko o pieniądze, więc po co udawać, prawda Panie Premierze Donaldu Tusku?

Robota na akord
Nie wlepiasz mandatów, nie licz na premie ani awans. Co najwyżej możesz dostać naganę. I teraz tak panowie: minimum 3 mandaty dziennie – instruuje podczas odprawy wice-komendant. Powtarzam wynikiem waszego działania są przede wszystkim mandaty i wnioski do sądu – odpowiedział wprost. – Nie wyobrażam, żeby ktoś mi zjechał poniżej 50 – skończył dobitnie zastępca komendanta. Strażnicy, skarżą się, że komendant i jego świta za nie wyrabianie "normy" grożą im degradacją, a nawet zwolnieniami.
W Konstytucji tego bantustanu ktoś napisał, że Polska to „państwo prawa”. Jakiego prawa ? Takiego jak na powyższym obrazku ? Niech nikt nie myśli, że opisany przypadek to wyjątek, to reguła. Kasa się liczy, nie tylko w straży miejskiej ale wszędzie gdzie tylko, patologia to druga nazwa tego państwa, Patologia Polska, jak to ładnie brzmi.

Zadowoleni



Kryzys, zwolnienia, szalejąca, drożyzna, rozkład służby zdrowia. Czy to nie są wystarczające powody, by związkowcy zwrócili uwagę rządowi na problemy kraju? Nie dla Grzegorza Schetyny (50 l.)! Lider Platformy twierdzi, że w Polsce nie dzieje się nic aż tak złego, żeby strajkować. To arogancja władzy, czy kompletnie oderwanie od rzeczywistości? A może jedno i drugie?

I trzecie też, zgodnie ze starym przysłowiem Towarzystwo zachowuje się jakby im Pan Bóg rozum odebrał, a to znaczy, że ich chce pokarać. Zza złotych firanek pałaców, zza Polski widzianej oczami Photoshopa nie widać rozlewającej się po „zielonej wyspie” biedy i braku nadziei. Wystarczy popatrzeć na fotkę, jak on może narzekać, no jak ?

Gdzie się ubiera klasa średnia

Co roku otwiera się kilka tysięcy nowych sklepów z używaną odzieżą. Popularne szmateksy nie narzekają na brak klientów. "W dzień dostawy przed sklepem na otwarcie czeka kolejka. Widać też zmianę, jeśli chodzi o klientów: nie są to głównie ludzie biedni, tylko masa studentów czy przedstawiciele klasy średniej" – mówi pan Adam, właściciel lumpeksu na warszawskiej Pradze-Południe.

Jaki kraj taka klasa średnia. Cały ten kraik to jeden wielki szmatek. O to Wam Solidaruchy chodziło ? OTAKE Polskę walczyliście ? Ubraną w używane ciuchy ? O siebie dodam, że ja już od dawna ubieram się wyłącznie w „szmateksach” oraz Bangkoku i Kuala Lumpur. W tych dwóch ostatnich miejscach ceny nowych ubrań są takie same jak u nas w „secondo-hand”, oto cała tajemnica. Na ubieranie się w normalnych sklepach nie stać mnie od dawna. Dziękuję Panie Premierze Tusk za taki rozwój. Ale jak widać na zdjęciu w rubryce Zadowoleni, są tacy, których na markowe garnitury stać.
A jak zarabia klasa wyższa ?

Jak wynika z wyliczeń gazety, średnia płaca top menedżera w branży bankowej wzrosła w ubiegłym roku o 10,5 proc., do ponad 2,3 mln zł, ustanawiając historyczny rekord. Przeciętny Kowalski na takie wynagrodzenie musiałby pracować ponad 47 lat.

A głupia publika daje się wpuszczać w „trzynastki” budżetówki i czas pracy nauczycieli. A to, że te pasożyty niczego się nie nauczyły i dalej plują nam wszystkim w twarz, nikogo już nie obchodzi ? Tak właśnie wygląda „przypadkowe społeczeństwo”, była posłanka miała jak się okazuje rację. To „społeczeństwo” jest tak głupie, że można z nim zrobić co się chce. Jak się komu nie podoba to jedynym wyjściem jest emigracja niestety.

Wieniec dla Muchy

W ciągu czterech lat funkcjonowania spółki PL.2012 zarówno prezes Marcin Herra (39 l.), jak i jego zastępca Andrzej Bogucki (60 l.) zarobili w sumie po 1,3 miliona złotych. Drugie tyle wzięli w premiach! Skąd tak ogromne sumy? Okazuje się, że poza pensją i zagwarantowaną premią za sukces, czyli odbycie się turnieju Euro 2012 w Polsce, mieli co roku maksymalnie 174 tys. zł premii za "postęp prac". Maksymalnie taka premia za jeden rok mogła wynieść równowartość półrocznego wynagrodzenia. To tak, jakby dostawali trzynastkę w wysokości półrocznej pensji!

Pani Minister należy się już tylko wyłącznie „wieniec pożegnalny” z szarfą „Od Narodu”. Ale Pan Premier nie ma litości i będzie nas męczył Panią Muchą, i nie tylko, jeszcze trzy lata. A jak lemingi nie zwrócą z nad przepaści to nawet może dłużej. I ostrzegam rodaków, oni już planują OLIMPIADĘ w Zakopanem. Wtedy to dopiero dadzą zarobić kolesiom, nie po milionie a po dziesięć, albo i więcej.

I mandat albo gilotyna

Minister transportu Sławomir Nowak nazywa kierowców "bandytami drogowymi", a jego koleżanka z rządu Joanna Mucha jechała po Warszawie 100 km/h. Choć dozwolona prędkość była dwukrotnie niższa...

A czy ktoś poda jeden przykład, gdzie Pani Ministra Mucha i jej koleżanki i koledzy z „władzy” robią tak jak mówią ? Nie ma. Takiej arogancji nie powstydziła by się sama Maria Antonina, pozostaje mieć nadzieję, że Pani Mucha skończy jak swoja arogancka poprzedniczka.
Minister transportu Sławomir Nowak nazywa kierowców "bandytami drogowymi", a jego koleżanka z rządu Joanna Mucha jechała po Warszawie 100 km/h. Choć dozwolona prędkość była dwukrotnie niższa..
iowymi", a jego koleżanka z rządu Joanna Mucha jechała po Warszawie 100 km/h. Choć dozwolona prędkość była dwukrotnie niższa..
Minister transportu Sławomir Nowak nazywa kierowców "bandytami drogowymi", a jego koleżanka z rządu Joanna Mucha jechała po Warszawie 100 km/h. Choć dozwolona prędkość była dwukrotnie niższa..
Minister transportu Sławomir Nowak nazywa kierowców "bandytami drogowymi", a jego koleżanka z rządu Joanna Mucha jechała po Warszawie 100 km/h. Choć dozwolona prędkość była dwukrotnie niższa...
Inwestuj w Polsce

Fiat Auto Poland pierwszy raz od 20 lat zapłacił podatek dochodowy? Sugerują to dane największej polskiej spółki włoskiego koncernu, która w zeszłym roku miała nieco większy zysk przed opodatkowanie od zysku netto. Od 1992 r. Fiat Auto Poland korzystał z ulgi w podatku dochodowym i wykazywał zysk brutto równy zyskowi netto.

Teraz przeniosą do Włoch nie tylko Pandę, ale wszystko. No chyba, że Pan Premier Donald Tusk w ramach „popierania inwestycji” znów ich zwolni z płacenia podatku na następne 20 lat. Jest jeszcze inna metoda, którą stosują wielkie sieci handlowe. Jak się kończą zwolnienia podatkowe to sprzedają interes i następna firma „inwestuje” w Polsce. A mnie kto zwolni z płacenia na to chore Państwo połowy dochodów ? Retoryczne pytanie. Kapitalizm jest dla kapitalistów, nie dla pospólstwa.

Zomnbieland

Policjanci zatrzymali właściciela zakładu spod Białej Rawskiej, zajmującego się przetwórstwem mięsa. Śledczy podejrzewają, że do jego ubojni trafiały padłe już zwierzęta, które wykorzystywano do produkcji jako pełnowartościowy towar. Ustalają też, czy z tego mięsa robiona była kiełbasa i mielonki.

To jest typowy przykład polskiej „przedsiębiorczości”, którą tak się w świecie chwalimy. Polak potrafi … oszukać każdego. Polak daje radę, ale w sposób, który w cywilizowanym świecie jest całkowicie nie akceptowalny. Była sól, odświeżane mięso, konina a teraz padlina. I na tym nie koniec, bo „kreatywność” polaków nie zna granic. Smacznego.

Rozczarowany ?

Jestem rozczarowany dzisiejszą ekonomią, która w sensie popperowskim według mnie nie jest nauką. Kryterium naukowości jest to, że teoria jest tak długo prawdziwa, dopóki jeden fakt jej nie przeczy. W ekonomii wszystkiemu, co powiedziano, zaprzecza nie jeden, ale dziesiątki faktów. Dzisiejsza ekonomia nie tłumaczy nam żadnych istotnych związków przyczynowo-skutkowych. Nie wiemy dotąd, jaka jest rola ilości pieniądza w gospodarce? Nie potrafimy zdefiniować kredytu w taki sposób, aby go wprowadzić jako pojęcie ścisłe. Ekonomia jest teraz na tym etapie, na jakim fizyka była przed Galileuszem, a już na pewno przed Newtonem.

Komuch, Marksista, związkowiec, lewak ? Nie, to jeden z największych polskich przedsiębiorców. To bardzo cenny głos, bo przypomina, że ekonomii bliżej do wróżenia ze spalonych kości kurczaka, niźli do ścisłości matematyki. Ale durna gawiedź dała sobie przez lata wmówić, że istnieją „niepodważalne prawa ekonomii”. Otóż, Szanowni Państwo, nie istnieją. Z punktu widzenia zaprezentowanego powyżej i zgodnie z podstawową logiką matematyczną, nie istnieją żadne „prawa ekonomii”, bo każde z nich można podważyć. Ekonomia nie jest i nigdy nie będzie nauką, w pełnym tego słowa znaczeniu. Co nie znaczy, że trzeba wszystko wywalić za globalne okno. Ale na pewno trzeba zedrzeć z pomnika „nauk ekonomicznych” całe złoto, którym go pomazano. I wypierdolić złotego cielca tam gdzie jego miejsce, na śmietnik historii.

Kto zostaje ?

W ubiegłym roku co dwudziesty inżynier pracujący w Niemczech pochodził z zagranicy. Polaków ceni się tam między innymi za wielozadaniowość, dobrą znajomość języka angielskiego, a przede wszystkim za to, że mają mniejsze niż Niemcy wymagania finansowe. Niemieccy inżynierowie nie chcą pracować za mniej niż 80 euro netto za godzinę. Polski inżynier decyduje się na wyjazd już za 40 do 50 euro.

Wiadomość tą dedykuje temu Panu Cezaremu Kaźmierczakowi, prezesowi jednej z licznych, jak potomstwo kangurzycy, organizacji pracodawców polskich, który powiedział, że jak rząd podwyższy płace minimalną, to oni będą zatrudniać na „działalność gospodarczą” albo nawet na czarno. A my Szanowny Panie też mamy wybór, więc nie strasz, nie strasz bo się zesrasz. Jakoś nie czytałem, żeby np. w Niemczech czekali na naszych przedsiębiorców. Mam wrażenie, że jest wręcz przeciwnie. Oni takiego modelu „przedsiębiorcy” nie znają i znać nie chcą.

Polacy „inwestowali”  na Cyprze

Według informacji polskiego resortu gospodarki, w 2010 roku polskie firmy zainwestowały na Cyprze ponad 400 mln euro. Większość polskiego kapitału napływającego do tych krajów miała charakter przepływów o charakterze czysto finansowym, a nie inwestycji bezpośrednich. Dzięki regulacjom, które obowiązywały przez lata, polskie firmy transferowały na wyspę zyski, płacąc 9-procentowy, a nie 19-procentowy podatek dochodowy. Podatków unikali też najlepiej zarabiający menadżerowie. Według różnych szacunków, na Cyprze w 2012 roku zarejestrowanych było 5 tysięcy polskich spółek.

To pewnie wszyscy „przedsiębiorcy” z grupy kierowanej przez Pana Prezesa Cezarego Kaźmierczak, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, który tak narzeka na za wysokie koszty pracy w Polsce. Mogę Pana zapewnić, że nie tylko raj na Cyprze się kończy, skończą się wszystkie Wasze raje. Ja muszę płacić państwu 50% zarobków a Wy uważacie, że 19% to za dużo ? Dość Panie Kaźmierczak, a jak się nie podoba, to możesz Pan znów stąd wyjechać, najlepiej do Korei Północnej.

Tak nas załatwili

Tylko jedno na sto polskich gospodarstw domowych jest stabilne finansowo - wynika z najnowszej edycji Indeksu Genworth. Według tego wskaźnika Polska wypadła gorzej od pogrążonej w kryzysie Hiszpanii. Prof. Cezary Wójcik, ekonomista z SGH, zwraca jednak uwagę, że to nie sam poziom wskaźnika jest istotny, tylko trend obserwowanych zmian. Wartość Indeksu Genworth dla Polski od 2008 r. systematycznie spadała, łącznie aż o 58 proc. - Zmiany Indeksu Genworth sugerują dalsze spowolnienie tempa wzrostu płac, zatrudnienia i konsumpcji - twierdzi prof. Wójcik. - Wyniki indeksu są spójne z twardymi danymi - dodaje.

A po twardych danych będzie twarde lądowanie. Na dupie. Nadmieniam, że ta sytuacja jest także wynikiem  wspierania politycznego, ze strony PO, Pana Prezesa Cezarego Kaźmierczaka, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, i jego poglądów. Panie Prezesie, kapitalizmu bez konsumpcji nie ma, tak może działać najwyżej socjalizm. A jak ludzie nie mają za co żyć to żadnych Waszych produktów nie kupią i wszystko się zawali.

Prof. Wójcik uważa, że tempo wzrostu będzie niższe i wyniesie ok. 1 proc. - Nie tylko inflacja będzie płaska jak naleśnik, ale też konsumpcja będzie płaska jak naleśnik i w związku z tym PKB będzie płaskie jak naleśnik - mówi obrazowo.

No właśnie, zamiast kuli będzie naleśnik, podtrzymywany z czterech stron przez wielkie żółwie. Tak wyglądał model świata gdy kiełkowała światła myśl Pana Prezesa Cezarego Kaźmierczaka, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Życzę wszystkiego najlepszego na pokładzie naleśnika.

Ale model

Żyjemy w modelu inflacyjnym, który polega na tym, że ci, którzy pożyczają, kradną tym, którzy odkładają. Ponieważ najwięcej pożycza państwo, to ono najwięcej kradnie i ten stan rzeczy sankcjonuje. Kiedy sięgniemy do historii, możemy sobie przypomnieć model florencki, gdzie podatki były niskie, ale kupcy musieli przeznaczyć pewne kwoty na zakup obligacji, czyli po prostu długu miasta. Z góry było wiadomo, że miasto nigdy tego nie odda, ale obsługiwało odsetki. Dziś także nikt nie ma nadziei, że na przykład USA oddadzą pożyczone pieniądze, ale ci, którzy je wkładają, chcą mieć od tego odsetki. I tak to funkcjonuje.

Póty dzban wodę nosi, póki mu się ucho nie urwie. To ucho już się urywa i cała woda się wyleje. Niestety na nasze głowy, bo Ci, którzy tej zupy naważyli już mają przygotowane złote spadochrony do rajów podatkowych. A nam zostawią rachunek nie do spłacenia. Czy jest z tego jakieś wyjście ? Jest, ale aż strach o tym mówić. „Widmo krąży po Europie … „

Konsekwencje

Lech Wałęsa zostanie pozbawiony ulicy jego imienia? Wszystko na to wskazuje. Władze San Francisco poczuły się urażone po słowach byłego prezydenta Polski na temat homoseksualistów - donosi sfexaminer.com.

Naszym idiotom wydaje się, że można pleść co się chce i nie ponosić z tego tytułu żadnych konsekwencji. W Bolandzie można, ale jest to dalekie od standardów krajów cywilizowanych. Tam reagują inaczej, i nie trzeba było długo czekać, by jaśnie Pan Wałęsa odczuł konsekwencje. A to dopiero początek. I niech nie zagląda już do skrzynki na listy, więcej zaproszeń na intratne wykłady nie będzie, kto na Zachodzie zaprosi homofoba ?

O wyższości prywatnego nad państwowym
Pacjent kupił prywatny zabieg za kilka tysięcy złotych. Drugie tyle dał NFZ, bo według dokumentów operację wykonano w ramach państwowego ubezpieczenia. A to nie koniec nadużyć. Wyszło na jaw, że tkanka do przeszczepu przeznaczona dla jednej osoby, w Jabłonnie wszczepiana była nawet trzem pacjentom. Dziennikarska prowokacja dowiodła, że w Osteonie proponowano potencjalnym pacjentom za ciężkie pieniądze operacje najzdrowszych w świecie kończyn. Postępowanie w sprawie szpitala toczy się już w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
Tak działa „rynek”, kasę rwie się skąd się da i jak się da. I nie jest to przypadek odosobniony bo ten „biznes case” już jest znany i praktykowany powszechnie. Dlatego prywatne zakłady zdrowotne tak chętnie podpisują umowy z NFZ a debile się cieszą, jak jest cudownie. A jest, tyle, że nie dla chorych ale dla właścicieli. Ale tak działa kapitalizm, więc lemingi zapierdalać jeszcze wydajniej bo na żaden „darmowy” zbieg w takim zakładzie do końca życia nie zarobicie.

Zabawa się kończy ?

Był kapelanem. Przybocznym arcybiskupa. Kimś na każde zawołanie. Arcybiskup budził go w nocy, pijany, i kazał grać na akordeonie do tańca. Podczas pijackich biesiad wysyłał go do miasta na poszukiwania odpowiedniego gatunku kiełbasy, kazał nalewać alkohol, krzycząc: "Co ty, k..., nawet nalać nie potrafisz!". Rano na kacu wzywał go, żądając "actimelka" i krzycząc: "Bądź moim actimelkiem!".

Mam prośbę do całej „klasy” dziennikarzy. Napiszcie prawdę, prawdę jak to było z piciem Pana Prezydenta Kwaśniewskiego w Katyniu. Napiszcie z kim pił, i kogo musieli nieść bo nie mógł iść, za to śpiewał sprośne piosenki. Napiszcie dlaczego Pan Biskup ma nieoficjalny pseudonim „flaszka”. Jak jesteście tacy odważni na „precz z komuną” to bądźcie też odważni teraz i skończcie tą absurdalną karierę chama i pijaka. Oczywiście żartowałem, o kościele albo dobrze albo wcale, jak o zmarłym.

Ten skandal ciągnie się za Aleksandrem Kwaśniewskim do dzisiaj. Ale dopiero po latach wyszło, kto przyczynił się do tego, że ówczesny prezydent w 1999 r. chwiał się nad grobami polskich oficerów. Leszek Miller, wówczas premier, oskarża o to arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia. Ówczesny biskup polowy i prezydent mieli wypić morze whisky w samolocie do Charkowa. Tyle że duchowny miał mocniejszą głowę. Okoliczności podróży na groby polskich oficerów ujawnił "Gazecie Wyborczej" były premier Leszek Miller. – Nie wiem, który ile wypił, ale po Kwaśniewskim było widać, a po Głodziu nie – wyznał Miller.

Może by tak zakończyć tą zmowę milczenia w stosunku do Kościoła Katolickiego, a zwłaszcza jego hierarchii. Już sam widok episkopatu Polski świadczy o zdecydowanym nie umiarkowaniu w jedzeniu i piciu. Widok pałaców biskupich i pałacyków klechów pomniejszych świadczy o łamaniu przysięgi ubóstwa, itd., itd. A wszystko to pod ochronnym parasolem mediów. To nawet nie jest wina rozpasanego kleru, to przede wszystkim wina dziennikarzy i wydawców, którzy te „święte krowy” rozbestwili. Taki sam parasol rozpostarty jest nad Panem Premierem i jego PZPO. W konsekwencji to co nam przekazują media to klasyczna już „gówno prawda”. Jest tak samo jak za „komuny”. Efekty też będą takie same.

Albo się nie skończy

"W nawiązaniu do artykułu 'Cesarz Trójmiasta' opublikowanego w Tygodniku 'Wprost' z dnia 18 marca 2013 r. jako duchowieństwo Archidiecezji Gdańskiej wyrażamy nasz protest i oburzenie na tak skandaliczny tekst przeciwko osobie Księdza Arcybiskupa Metropolity Gdańskiego". "Domagamy się zaprzestania obraźliwych pomówień, których rozpowszechnianie uderza w godność osób duchownych i całej wspólnoty Kościoła. Przyjmujemy to z bólem i oburzeniem, jako powrót do praktyk z czasów PRL-u. Takie stanowisko jednomyślnie deklarują wszyscy Dziekani Archidiecezji Gdańskiej. Otaczamy naszego Pasterza solidarną i szczerą modlitwą".

Chcecie Panowie powiedzieć, że Pan Biskup nie chla jak nie przymierzając zwierzę, że nie zachowuje się jak za przeproszeniem skończony cham, że to wszystko co o Panu Biskupie wiemy od wielu, wielu lat to tylko UBECKA propaganda z PRL. Z PRL to Wy panowie jesteście, wraz z nieodrodnym dzieckiem rozpieszczanego w PRL kościoła, Panem Biskupem. A wasze lizusostwo nie zasługuje nawet na słowa pogardy, to jest już poniżej wszelkiego dna. Ciekawi mnie tylko, czy media wreszcie zdejmą parasol ochronny nad funkcjonariuszami kościoła i zaczną pisać prawdę. Nie, nie ciekawi mnie, nie zaczną. O kościele i PO tylko dobrze, jak za komuny, nic się nie zmieniło. Polacy na pewno nie. Ale jak się Franciszek dowie, co się w tym Gdańsku wyprawia to Was pośle na najdalszą placówkę do kraju, gdzie sprzedaż gorzały jest zakazana, tam Wasze miejsce.
Głódź nadal będzie w swoim pałacu biskupim, oskarżony o molestowanie kleryków Paetz będzie mógł podrzucać im majtki z napisem "Roma" sugerując, żeby czytali od tyłu, a Rydzyk będzie jeździł maybachem - powiedział w rozmowie z Onetem.  Kler zamroczony bogactwem, alkoholem i pychą nie obudzi się dopóki ludzie go nie porzucą. Tylko puste kościoły, a przez to puste tace sprawią, że hierarchia kościelna pójdzie na odwyk moralny i finansowy - dodał poseł Ruchu Palikota.
I na zdrowie. Kto może niech wypije za Kościółek Katolicki w katolickiej Bolanda Republic.

Karnawał się skończył ?

Kiedy w tak zwanym Pokoju Łez Jorge Mario Bergoglio zaraz po przyjęciu wyboru ubierał się, by pokazać się światu i udzielić pierwszego błogosławieństwa, założył tylko białą sutannę. Wtedy, jak relacjonuje m.in. dziennik "Corriere della Sera", ceremoniarz ksiądz Guido Marini przyniósł mu uszytą przez zakład krawiecki Gammarelli papieską pelerynkę z aksamitu, obszywaną białym futrem z gronostajów.  Widząc pelerynkę papież odpowiedział ceremoniarzowi: "niech ksiądz sam to włoży. Skończył się karnawał".

Jak dożyje do inauguracji, to może być ciekawie. Naszym biskupom a zwłaszcza biskupowi „flaszce” Głodziowi zalecam wegetariańską dietę i powtórzenie sakramentu pokuty. Niejaki udający księdza Rydzyk też może mieć kłopoty, takiego poparcia jakie dawał JP2 już nie będzie. Sauny też pewnie każe zamknąć, i gdzie teraz się biedne biskupy wykąpią ?

Papież kapitalistów ?

Czy nowy biskup Rzymu, skupiając się na biednych, będzie też zwolennikiem gospodarki rynkowej? - zastanawiają się światowe media. Serwis Bloomberg ma nadzieję, że nowy papież, pochylając się nad losem ubogich, dostrzeże też wartość wolnego rynku. Zauważy, że praca i zajęcie dają ludziom nie tylko bogactwo, ale też godność i wolność. Nie tylko biednych, ale i bogatych należy wesprzeć w czasach burzliwej transformacji gospodarczej.

Tak, będzie gorącym orędownikiem rynków finansowych i zorganizuje działającą 24/7 giełdę finansową w Watykanie. Specjalnością będzie oczywiście handel derywatami za pomocą High Frequency Trading, na skalę, o jakiej się nawet dilerom walutowym na Forex  nie śniło. A tak na poważnie, to strach ma wielkie oczy, prawda chłopaki ? Na samą myśl, że ktoś tak wpływowy jak Papież może powiedzieć „owieczkom”, nie dajcie się dalej strzyc, włosy stają Wam dęba nawet na plecach. Bo co będzie jak karnawał się skończy ?

Koniec Islamu ?

Obrzezanie albo przyjemność - dowodzą najnowsze badania. Wyniki belgijskich urologów wywołały burzę wśród uczonych.

Burza wśród uczonych to nic, jak się muzułmańskie samce dowiedzą to nie napletki ale głowy mułłom poobcinają.

Norwescy kontrolerzy żywności odkryli znaczne ilości wieprzowiny w produktach oznaczonych jako halal, czyli rzekomo zgodnych z islamską tradycją. Świńskie DNA znajdowało się też w żywności halal w szkołach i żłobkach w środkowym Londynie.

I jeszcze się wieprza nażarli, teraz muszą rytualnie rzygać 40 dni i nocy. Oj ciężko być muzułmaninem, ciężko.

Azja, nowy początek

Koncern lotniczy Airbus podpisał rekordowy w dziejach europejskiego lotnictwa kontrakt na sprzedaż samolotów pasażerskich. Odbiorcą są indonezyjskie linie lotnicze.  Pałac Elizejski i dyrekcja Airbusa potwierdziły informację o zawarciu kontraktu z indonezyjskimi linami Lion Air na dostarczenie przez koncern 234 samolotów typu A320. Wysokość umowy oceniana jest na blisko 18,5 mld euro. Jeszcze 13 lat temu Lion Air posiadał jeden, wypożyczony samolot - Boeinga 737-200.

Chciałem tylko przypomnieć, że tzw. KRYZYS dotyczy tylko strefy Atlantyckiej, tzn. Europy i Ameryki Północnej. Reszta świata, a przede wszystkim Azja gna do przodu, i to coraz szybciej. Już za parę lat Chiny zaczną masowo produkować samoloty szerokokadłubowe i nawet interes z Airbusem się skończy. Jeszcze raz powtarzam, z posuwania cyferek po ekranach nie da się wyżyć na dłuższą metę. A mamy inny pomysł ? Mamy odwagę by zamknąć kasyno ? Nie ? To możemy się już pakować.

Judea, ad absurdum

Rosyjscy miliarderzy zamierzają wziąć udział w nietypowej pielgrzymce do Jerozolimy. Wspólnie z grupą biznesmenów z innych krajów Europy chcą pieszo przejść przez pustynię szlakiem biblijnego Mojżesza. Jak informuje rozgłośnia „Głos Rosji” - pielgrzymka ma symbolizować wyjście Żydów z ziemi egipskiej. Wśród pielgrzymów będą między innymi: współwłaściciel Alfa - Grupy Michaił Fridman, dyrektor TNK - BP German Chan i współwłaściciel portalu „W - Kontakcie” Michaił Miriłaszwili.

A wielbłądy będą klimatyzowane, z HDTV i LTE oraz mini barem z koszerną wódką. W wyścigach absurdów, kto jak kto, ale ruscy żydzi zawsze byli w czołówce. Tym razem zbliżają się do szczytu, jak wejdą na górę Synaj a sam Jahwe tam ich powita i pobłogosławi, to ja przejdę na „starą wiarę” i nawet dam się obrzezać.

Jak długo jeszcze ? Będziemy to tolerować.

Frieddie Mac oskarżyła Bank of America, UBS AG, JPMorgan Chase & Co. i 12 innych banków o manipulowanie stopą oprocentowania kredytów oferowanych na londyńskim rynku międzybankowym twierdząc, że jako firma finansująca kredyty hipoteczne poniosła ogromne straty w wyniku działalności tych banków. Freddie Mac oskarża banki o oszustwo, naruszenie prawa antymonopolowego i złamanie warunków kontraktu. Firma finansująca kredyty hipoteczne chce uzyskać niesprecyzowane odszkodowanie za poniesione straty finansowe, a także odszkodowanie karne i odszkodowanie w potrójnej wysokości za naruszenie ustawy Shermana. "W zakresie, w jakim pozwane firmy wykorzystywały fałszywe i nierzetelne stopy dolarowe Libor, żeby poprawić swoją reputację, sztucznie podwyższały też możliwość naliczania wyższych prowizji gwarancyjnych i uzyskania wyższych cen ofertowych na produkty finansowe ze szkodą dla Freddie Mac i innych klientów", napisała w pozwie firma należąca do rządu Stanów Zjednoczonych

Ile jeszcze takich wiadomości potrzeba, żeby ten cały pierdolony „rynek” zamknąć na głucho, a towarzystwo rozpędzić na cztery wiatry. Cały światowy system finansowy to jedna wielka manipulacja, rynki surowcowe to też tylko i wyłącznie jedna wielka spekulacjo-manipulacja, zmowy i przekupstwo. Na „tradycyjnych” giełdach niewiele lepiej. Cały głupi świat dął sobie wmówić, że bez tych „rynków” nie da się żyć. Ale to wszystko gówno prawda, bez tych pomiotów szatana i ich „produktów” nie tylko da się żyć, ale da się żyć lepiej … wszystkim.

Mało tego, warto zwrócić uwagę jak zachowują się rynki finansowe. W USA są one bardzo blisko historycznych szczytów, podobnie w Niemczech. Jak widać rynki finansowe oderwały się całkowicie od gospodarki realnej. Wiadomo, że rynki zastępują nam demokrację, zmieniają premierów w Grecji, w Hiszpanii, Portugalii, we Włoszech. Nic nie można było zrobić w polityce dopóki rentowności obligacji nie sięgnęły 7 proc., a gdy doszły do tego poziomu natychmiast zmieniano premiera. Rynki finansowe odrealniły się, oderwały się od gospodarki i dyktują warunki polityczno-gospaodarcze. Niestety tak to wygląda i trudno będzie dzisiaj rozwiązać tę sytuację bez zmiany systemu  - Waldemar Kuczyński..

A ponieważ nie ma żadnej koncepcji tej zmiany i niewielka wola polityczna to zmiana zostanie „wymuszona” za pomocą środków ostatecznych. Tych, które przypomną „rynkom” i „politykom” kto tak naprawdę jest suwerenem. Społeczeństwa mają prawo decydować jak chcą żyć, nie muszą przyjmować „jedynej słusznej drogi”, jaką wymyślili apologeci „rynków”, które jak wyżej można poczytać, tak naprawdę żadnymi rynkami nie są. Ten system się wyczerpał i musi odejść. A, że nie chce dobrowolnie to odejdzie tak jak jego poprzednicy, w pożodze rewolucji.

Nikt nie wie co robić. Twierdzę, że system kapitalistyczny jednego typu, dzisiaj można go nazwać neoliberalnym po prostu kończy się, ale nie wymyślono jeszcze niczego nowego. Jak dać sobie radę z zadłużeniem państwa, które mimo podejmowanych prób nie znika, a rośnie. Japonia –230 proc. PKB, Niemcy, o czym się prawie nie mówi – ponad 80 proc. PKB, USA – ponad 100 proc. Podstawą jest opanowanie rynków finansowych, na co nie pozwala przecież bardzo silne lobby finansowe. Przed kryzysem bankowym mówiło się, że są instytucje too big to fail. Tylko że dzisiaj są jeszcze większe. Powstaje powoli sytuacja bez wyjścia, mimo że na całym świecie podejmowane są próby naprawy systemu.

Ja wiem. HANG THEM ALL HIGH !!!

Coda tygodnia : "Cypryjczycy po bandycku kradną nam pieniądze, które my zupełnie uczciwie ukradliśmy na budowie olimpijskich obiektów w Soczi".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz