Motto: 70
proc. Francuzów wierzy, że w najbliższych miesiącach dojdzie do
"społecznego wybuchu".
Oto Miś
Obciach
fot. WP.PL / Marcin Gadomski Donald Tusk
Kilka lat temu młodzi głosowali
na Tuska, bo głosowanie na inne partie było obciachem. Dziś coraz większym
obciachem staje się głosowanie na Platformę - mówi "Polsce The Times"
prof. Andrzej Rychard, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
Profesor pytany o perturbacje, w
jakie wpadła Platforma, odpowiada, że zaczynają one zagrażać spoistości partii.
Jednocześnie podkreśla, że PO nigdy nie
była ideologicznie spójna, a zwykle spajała ją skuteczność lidera.
Na zdjęciu OBCIACH numer jeden i
to na następną kadencję. Wszystko co ma swój początek musi mieć i koniec, ten
Pan i jego niby to partia polityczna, po pięciu latach „haratania w gałę”
zamiast rządzenia, giną pod ciężarem własnej niekompetencji, której już dalej
pudrować się nie da. To jak historia „królowej” polskiej sceny pop, niby jest
ale nikt tego nie słucha, a peany na własną cześć musi już biedaczka wygłaszać
sama. Zamiast ikony stylu stała się zwykłym obciachem, jak Platforma i Pan
Premier Donald Tusk. A miało być tak pięknie …
Zdrada
Główni
odpowiedzialni za katastrofę smoleńską zginęli na pokładzie tupolewa. Stawiam
na zasadniczą winę po stronie polskiej. To, co mówię, nie jest patriotyczne.
Ale ktoś to musi zrobić - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" mec.
Rafał Rogalski, który przez niemal 3 lata był smoleńskim adwokatem Jarosława
Kaczyńskiego.
I ty Brutusie ? Patrzcie Państwo,
wystarczy odciąć od kasy i już człowiek zmienia poglądy, nagle widzi, czego nie
widział, nagle wszystko co proste staje się proste. Jak jeszcze trochę pożyjemy
to jeszcze nie jednego „nawróconego” naprawdę zobaczymy. Tylko Jarek będzie
wierzył do końca. Dlaczego ? Bo on zna prawdę i całą prawdę, wie kto
najbardziej zawinił, i to boli, boli najbardziej i nigdy boleć nie przestanie.
I co teraz ?
Była posłanka PO Beata Sawicka została uniewinniona z zarzutu korupcji
- orzekł sąd apelacyjny w Warszawie. Prawomocnie uniewinniony w tym procesie
został także burmistrz Helu Mirosław Wądołowski.
Sąd apelacyjny uniewinnił oskarżonych z powodu rażących uchybień
popełnionych przez CBA w toku prowadzonych wobec obojga oskarżonych czynności
operacyjnych. Czynności te podjęto nielegalnie, bo bez istnienia ku temu
ustawowych przesłanek prawnych, a następnie wykonywano bez dochowania
ustawowych reguł ich dopuszczalności, co dyskwalifikuje zgromadzony materiał
dowodowy - podkreślił sąd.
Różnica jest taka, jeśli prawo
narusza obywatel to do pierdla, areszt na lata, zagrożenie wyrokiem co najmniej
do lat dziesięciu, o wywaleniu z pracy i pozbawieniu środków do życia dla całej
rodziny nie wspomnę. Gdy to samo zrobi „funkcjonariusz” tego niby państwa to
nawet go ze stanowiska nie posuną albo nawet awansują. „Bohaterowie” tej sprawy
siedzą sobie na poselskich stołkach i mają nas wszystkich w dupie, i mają
rację, to w końcu my ich do Sejmu wybraliśmy.
Kto tu zostanie ?
''Ja,
zagorzały patriota, nie przepadam za tym krajem. Głupota tego społeczeństwa
mnie ubezwłasnowolnia. Żeby mi ktoś dwadzieścia lat temu powiedział, że
wolałbym, żeby moja córka wyjechała w świat, to bym zabił. W tej chwili sam
zaczynam o tym myśleć''. – Jan Englert.
Nie warto było z kanału wychodzić, nawet dla
Wajdy, trzeba było już wtedy spierdalać. Pan Jan i tak jest w dobrej sytuacji,
dla niego to tylko kwestia wyboru. Większość mieszkańców Bolandy nie ma nawet
takiego wyboru. Ale żeby taka ikona patriotyzmu, to naprawdę trzeba było się
postarać, dziękujemy Ci Solidarność.
Na wstępnym etapie
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie
nieprawidłowości w MSWiA przy wdrażaniu systemu informatycznego CEPiK w latach
2005-2011. O możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników zawiadomiło
śledczych w marcu CBA. "Śledztwo
jest na wstępnym etapie. Chodzi m.in. o przekroczenie uprawnień w latach
2005-2011 przez pracowników MSWiA w związku z zawarciem i realizacją umów
dotyczących udzielenia zamówień publicznych związanych z budową systemu
informatycznego CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców)
I na takim etapie zostanie. W
MSWiA tylko ryby nie brały, o tym, że korupcja przeżarła do cna wszystkie
komórki zajmujące się systemami informatycznymi, w branży wiedziano do
dwudziestu lat. Nie było żadnego projektu, który by nie był ustawiony i
smarowany a na dodatek wszystkie zostały spierdolone jak tylko można. I nie ma
kto tego posprzątać bo teraz za ten cały bajzel odpowiada dzieciuch bez żadnych
kwalifikacji, ale za to z platformianym poparciem. Nic dziwnego, że na dźwięk
słowa informatyzacja nawet minister do tego powołany chce usiekać do Brukseli.
Ja mu się absolutnie nie dziwię, żeby to wysprzątać i Herkulesa za mało. I
jeszcze jedno, zaraz skończy się jeżdżenie bez paszportu bo nas z Schengen wywalą
za brak systemu SiS, ostateczny termin uruchomienia właśnie mija a MSWiA jak
wyżej.
I znowu nie działa
Aż 15 miesięcy po
terminie Komenda Główna Policji odebrała unikatowy system do obsługi policji,
choć ma wątpliwości, czy zadziała – siedmiokrotne próby testowe wyszły
negatywnie. KGP nie zdecydowała się jednak zerwać umowy z wykonawcą i mimo że
nie podpisała aneksu do umowy, zgodziła się przesunąć termin jego odbioru aż o
rok. Chodzi o System Wspomagania Obsługi Policji (w skrócie SWOP), który kosztował
policję ponad 22 mln zł. Miał być gotowy ponad rok temu, został odebrany
miesiąc temu, ale wdrożenie planowane jest dopiero na styczeń przyszłego roku.
Poprzedni KSIP był taki sam,
sypał się sypał aż się rozsypał. Dlaczego ? Dlatego, że kryteria merytoryczne
przy zatrudnianiu „specjalistów” od IT w administracji są ostatnimi, które
bierze się pod uwagę. Od zmiany ustroju IT zajmują się w administracji
państwowej i samorządowej absolutni dyletanci na
dyrektorsko-polityczno-partyjnych stanowiskach. To „nominaci” władzy
uniemożliwiają zrobienie czegokolwiek sensownego. Druga przyczyna to bałagan
prawny serwowany nam przez tych samych dyletantów w parlamencie, rządzie,
samorządzie i gdzie tylko. Razem tworzy to sytuację uniemożliwiającą
jakąkolwiek informatyzację tego bałaganu. Wiewiórki już szepczą, że
ministerstwo od cyfryzacji idzie do likwidacji a temat wraca do MSWiA gdzie
przez dwadzieścia lat nic sensownego nie umieli zrobić. Za to się nakradli. Nic
nie działa i nie będzie, nigdy.
Słowo Tuska
W kolejnych latach stawki VAT nie zmienią się - wynika z projektu
Aktualizacji Programu Konwergencji przygotowanej przez Ministerstwo Finansów,
do którego dotarła PAP. Podatnicy nie mogą też liczyć na waloryzację progów
podatkowych i kwoty wolnej od podatku.
Pan Premier Donald Tusk dał
słowo, że podwyżka podatków zostanie wprowadzona tylko do końca 2013 roku. I
jak zwykle gdy Pan Premier Donald Tusk powiedział, to tylko powiedział. Dla
masochistów polecam 10 Zobowiązań Tuska z 2007 roku, to dopiero jest coś. Przy
tym oszustwo w podniesieniu VAT to tylko drobne codzienne kłamstewko. Dlatego
dawać lemingi, wybierać „mniejsze zło” na kolejną kadencję.
EURO 2012 post apokalipsa
Nowe stadiony miały dać polskiej piłce nożnej nowy impuls do rozwoju.
Kibice mieli zasiadać na nich tłumnie, a miasta i właściciele klubów zarabiać
krocie nie tylko na meczach, ale także na komercyjnych imprezach i wynajmie
powierzchni biurowych. Okazało się, że znakomita większość nowych polskich
stadionów przynosi straty, trzeba do nich dokładać kolejne miliony i nie
wiadomo, czy kiedykolwiek zarobią choćby na swoje utrzymanie.
Ale jak obiecał Pan Premier
Donald Tusk, EURO 2012 to dla Polski „wielki awans cywilizacyjny”. A, że ów
awans sprowadził się do rozegrania paru meczy i dopłaceniu UEFA paru miliardów
z kasy podatników to nic. Ważne, że można było „w gałę haratnąć”.
Kwiaty dla Nowaka
Ministerstwem - jak pisze "Wprost" - w imieniu Nowaka trzęsie
27-letnia Karolina Kleszcz, szefowa jego gabinetu politycznego. - Ludzie boją
się jej jak ognia - powiedział tytułowi. Oprócz niej najbardziej wpływowymi
ludźmi w budynku są dwudziestokilkuletni doradcy i asystenci Nowaka.
Takie „cóś” już było, w Chinach.
Nazywało się to „rewolucja kulturalna” , zamiast starych „prawicowo
odchylonych” cały aparat Państwa Środka opanowali „młodzi, zdolni i ambitni”.
Skończyło się milionami ofiar, przeważnie z głodu. Inwazja małolatów, tak
propagowana przez PZPO, pociągnie ją na takie samo dno, jak inwazja
„hunwejbinów” na Chiny. Narody, które tracą szacunek dla starszych upadają, tak
było, jest i będzie. A małolaty ? Małolaty to mogą latać po piwko i Panu
Majstrowi karty podawać. I Pani Kleszcz też lepiej żeby po pizze biegała a nie
zajmowała się drogami i koleją, samym entuzjazmem to można robić tylko to co
aktywistki KPCh robiły dla towarzysza Mao, ale o tym innym razem, bo jeszcze
się Pani Kleszcz obrazi.
Najlepsze jest dobre samopoczucie
Gdyby
wybory do Sejmu odbyły się w ostatni weekend kwietnia, na Prawo i
Sprawiedliwość zagłosowałoby 31 proc. Polaków, a na Platformę Obywatelską - 30
procent. Tak wynika z sondażu Homo Homini dla "Rzeczpospolitej".
Jeden procent przewagi to jeszcze nie detronizacja, a poza tym ta różnica
mieści się w granicach błędu statystycznego – komentuje w rozmowie z
"Rz" Małgorzata Kidawa-Błońska, posłanka PO. Jej zdaniem na ten
gorszy sondaż złożyło się wiele rzeczy, również to, że długo nie było wiosny i
Polacy mieli z tego powodu gorsze humory.
Czytam to już trzeci raz i
uwierzyć nie mogę. Pani Kidawa-Błońska tak bredzi, że nawet ja jestem pod
wrażeniem. Takich głupot nie czytałem chyba od schyłkowego Gomółki. Wiosny
kurwa nie było, a jakby była to co ? To drogi by były a kolejek na lata do
lekarzy nie, kolej by jeździła szybko i punktualnie, pensje by wzrosły a
emeryci polecieli na Hawaje ? Pani Kidawa-Błońska poleciała już w bardzo daleki
kosmos kompletnej arogancji władzy. A PO czeka nie tylko detronizacja ale
upadek na miarę formacji, której całkiem niedawno wydawało się, że też nie ma z
kim przegrać. Nie da się już po raz kolejny tego kompletnego rozpierdolu
zamalować propagandą sukcesu, już nie.
Czy coś tu działa ?
Oszuści zyskali zapewne dostęp do danych inspekcji drogowej i
wykorzystują go do naciągania osób złapanych na zbyt szybkiej jeździe, pisze
"Rzeczpospolita". Kierowca, który przekroczył prędkość, otrzymuje
pismo z logo Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego z podpisem inspektora z
żądaniem zapłaty. Ofiarą oszustów padli kierowcy m.in. z Warszawy, Tomaszowa
Lubelskiego, z Łódzkiego i Dolnego Śląska. Fałszywy mandat w wielu przypadkach dociera do kierowcy przed mandatem
prawdziwym. Przelanie pieniędzy oszustom nie zmienia faktu, że kierowca musi
opłacić też prawdziwy mandat.
Zapewne, to nic już w tym
państewku Pana Premiera Donalda Tuska nie działa. Niech się Pan Premier zapyta
swoich sługusów, co działa a nie pieprzy publicznie, że wszystko jest w
porządku. Jak to do kurwy nędzy, że jacyś ludzie „zyskali zapewne dostęp do
danych”, które powinny być szczególnie chronione ? Kto za to odpowiada i kogo
już wywalono za to z roboty. Najlepiej samego szefa ITD za całokształt, co nie
robi to wtopa. Nie wspomnę, że zaraz się okaże, że zamiast zysków ma straty bo
kierowcy się obrazili i koło jego radarów jeżdżą powoli. Mamy już e-sąd, który
masowo pomaga oszustom wyłudzać pieniądze, teraz to samo robi ITD. A winny
zawsze jest obywatel, bo policja i prokuratura i tak sprawców nie ustalą. To
Państwo już naprawdę się do niczego nie nadaje.
I dalej
Kto rozsyła masowo do kierowców fałszywe mandaty? Być może nawet ktoś z
Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Oszust musi mieć bezpośredni dostęp
do bazy z informacjami o kierowcach przyłapanych na wykroczeniach – uważają
prokuratorzy. I tę śledczą hipotezę uznali za najbardziej prawdopodobną.
System ma działać tak. Radar robi
zdjęcie i zapisuje do bazy. System sprawdza właściciela, drukuje mandat i
kopertuje w specjalne jednorazowe koperty. Listy idą w paczki i na pocztę bez
możliwości nawet przeczytania danych adresowych. Nikt w tym procesie w żaden
sposób nie może nic zobaczyć. W bazie danych każde obejrzenie danych jest
audytowane, więc nikt bez zostawienia śladów nie może nic zobaczyć. Nikt, nawet
administrator, nie może ingerować w zapisy audytu. To są szkolne zasady
robienia takich systemów. A jak jest ? Na pewno inaczej, jak zwykle. Ale w
Smoleńsku był ZAMACH.
I dalej
W tegorocznym budżecie państwa zakładany zysk z mandatów z fotoradarów
ma wynieść 1,5 mld zł. Tymczasem do końca marca na konto wpłynęło
"zaledwie" 22 mln złotych
Ale koszty budowy i utrzymania
nie tylko radarów ale i całej GITD rosną. I tak ma być, na bezpieczeństwie
drogowym tak jak na energetycznym oszczędzać nie będziemy. Niech Pan Prezes śpi
spokojne, w swojej luksusowej limuzynie z radarem oczywiście.
Biznes po polsku
Mimo że branża budowlana ledwo zipie, a większość spółek z tego sektora
miała w 2012 r. fatalne wyniki, to wynagrodzenia prezesów nie ucierpiały.
Doskonale zarabiają nawet menedżerowie bankrutów – stwierdza "Puls
Biznesu".
Tak jest wszędzie, w prywatnym,
państwowym i każdym innym. W tym kraju „managment” i właściciele uważają, że im
się „należy” bez względu na wynik finansowy firmy. Jak jestem prezesem to mam
zarabiać, ot taki buraczany kapitalizm. Bo to buraczany kraj i buraczany naród
jest.
Waszyngton
był największym źródłem korupcji w Afganistanie
Przez ponad dekadę CIA wspierała finansowo prezydenta Afganistanu
Hamida Karzaja - donosi "New York Times". Komentatorzy nie mają
wątpliwości: to Waszyngton był największym źródłem korupcji w Afganistanie. Według
dziennika, od grudnia 2002 roku wpływały do niego - choć nie bezpośrednio -
dziesiątki milionów dolarów. CIA przysyłała je w walizkach, plecakach, a nawet
w foliowych torbach. Rozmówcy dziennika nazywają te transfery "znikającymi
pieniędzmi" - potajemnie przychodziły, a znikały również w tajemniczych
okolicznościach.
Starannie omijano przy tym afgańskie prawo. Nie ma żadnego dowodu na
to, że Karzaj osobiście otrzymywał pieniądze. Gotówkę odbierała prezydencka
Narodowa Rada Bezpieczeństwa. Głównym celem tych transferów było utrzymanie
dostępu do prezydenta Karzaja i najbliższego grona współpracowników. Pieniądze
trafiały jednak potem do miejscowych watażków, talibów i polityków
zaangażowanych w handel narkotykami. Były to zatem te same grupy, które zwalczali
Amerykanie.
Ja kompletnie nie rozumiem,
dlaczego jeszcze to kogoś dziwi. Rząd USA od lat smaruje pieniędzmi
amerykańskich podatników kogo się tylko da, nie przejmując się efektywnością
tych wydatków. Ile przy okazji się tego „przyklei” do łap tych którzy proceder
organizują nikt nie wie. Ale widać się opłaca, skoro interes kwitnie. Wszyscy
biorący w tym udział zarabiają, więc o co chodzi. Durny amerykański naród płaci
i nie wymaga, więc niech go dalej robią w trąbę.
Rule Britannia
20 proc. gospodarstw
domowych w Wielkiej Brytanii kupiło w kwietniu artykuły pierwszej potrzeby, w
tym żywność, na kartę kredytową, uszczuplając oszczędności lub zaciągając debet
na koncie - ogłosiła organizacja ochrony konsumentów "Which". Według dyrektora "Which" Richarda
Lloyda te "szokujące" dane dowodzą, jak bardzo stagnacja gospodarki
bije ludzi po kieszeni. Wyniki badań podały w niedzielę brytyjskie gazety. 20
proc. brytyjskich gospodarstw domowych przekłada się na ok. 5 mln rodzin,
przynależących w większości do tzw. uciskanego środka (squeezed middle) – ludzi
w wieku 30-50 lat, w większości wychowujących dzieci, których finanse
szczególnie ucierpiały na hamowaniu gospodarki w ostatnich latach.
Pan Premier David Cameron
reprezentuje wyłącznie interesy „ludności” skupionej na jednej mili kwadratowej
londyńskiego City i bardziej go obchodzą zarobki finansistów oraz oceny agencji
ratingowej niż los własnego narodu. Tak się porobiło. Jak długo jeszcze ? Im
bardziej tym chyba krócej, tak myślę.
No i co teraz ?
ONZ dysponuje zeznaniami, według których rebelianci syryjscy stosowali
bojowy gaz sarin. Nie ma natomiast dowodów, że broń chemiczną stosowały wojska
rządowe - powiedziała członkini komisji ds. praw człowieka ONZ Carla Del Ponte.
Według rządu USA, istnieją "różne stopnie pewności", że sarin
był stosowany przez syryjskie wojska rządowe. Prezydent Obama oświadczył w ub.
roku, że użycie lub rozmieszczenie broni chemicznej przez reżim prezydenta
Asada byłby "przekroczeniem czerwonej linii".
Rozumiem, że Pan Prezydent USA
otrzymał WIARYGODNE INFORMACJE z tych samych źródeł, co niejaki Bush w sprawie
BMR w Iraku. I tak samo jak wtedy są one niczym innym jak wyrazem interesów
Izraela i lobby żydowskiego w USA oraz koncernów zainteresowanych w
eksploatacji kolejnego kraju, pod pretekstem „zaprowadzenia demokracji i praw
człowieka” oczywiście. Mało Wam było Wietnamu ? Teraz będziecie mieli ich
tuzin, od Maroka do Pakistanu albo i dalej. Tego pożaru już dziś się ugasić nie
da, a co z tego wyjdzie sam diabeł nie ma pojęcia. Jedno jest tylko pewne, kto
sieje wiatr, ten zbiera burzę. Na miejscu obywateli Izraela już bym wiał gdzie
pieprz rośnie.
Słuchajcie głosu Guru
Słynny miliarder i guru funduszy
hedgingowych John Paulson przyznał się od porażki podczas spotkania z inwestorami:
jego fundusz stracił w kwietniu 27 procent. Jednomiesięczne tąpniecie
spowodowało, że od początku roku fundusz stracił niespełna miliard dolarów,
czyli prawie 50 procent
Jak żre,
to każdy jest Guru, więc facet zarabiał, bo po prostu żarło. Jak przestało to
katastrofa. Ale co tam, sam Paulsen swoje prowizje i tak wziął , a że
udziałowcy wtopili to chyba nikomu żal nie będzie. Na biednych nie trafiło, na
pazernych za to na pewno tak. Choć raz to bogaci zbiednieli, ale jedna jaskółka
wiosny nie uczyni.
Coda: Według oficjalnych danych bezrobocie
w Tajlandii nie przekracza 1%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz