Motto: "W sposób
cyniczny napisaliście w uzasadnieniu projektu, że największym dobrem dla
każdego człowieka jest praca. Nie możemy się zgodzić. Dobrem wyższym jest
zdrowie i życie. Praca ma podnosić godność człowieka"
Czym żyje Polska ?
Ale mowa
jest o domu niezwykłym. Kamienicy na warszawskim Powiślu, w której mieszkali
Maria i Lech Kaczyńscy. To właśnie w jednym z jej okien ktoś wypatrzył coś. A
konkretnie profil Lecha Kaczyńskiego. "Początkowo myślałam, że zwariowałam
i to skutek "smoleńskiej obsesji", ale każdy to widzi!" -
twierdzi Katarzyna Pawlak cytowana przez portal sfora.pl. Profil byłego prezydenta
widać z sali szpitala Solec. Podobno już schodzą się tam pielgrzymki jego
zwolenników.
To tylko kwestia czasu gdy zaczną krzyczeć Santo Subito i
odmawiać „zdrowaś Mario Kaczyńska”.
Jaśnie Państwo
Piotr Ikonowicz gorzko pisze w "Rzeczpospolitej" o
dotkniętych biedą i wykluczeniem społecznym. "W telewizji nieuleczalnie
chore dzieci recytują prośbę o datek, który pozwoli im umrzeć w godnych
warunkach. Bo nie ma już państwa. Są tylko jaśnie państwo, którzy niczym Cezar
skierują kciuk w dół lub w górę. Dadzą albo nie" - zauważa publicysta i
działacz społeczny.
Nie mam nic do dodania, nie mam nawet siły komentować tylko
płakać i wyć mi się chce.
By żyło się lepiej
Stajemy się
coraz biedniejsi, a wmawiają nam, że z roku na rok jest lepiej. Sprawdziliśmy
więc, na co starczała średnia pensja w 2003 roku i na co starcza dzisiaj.
Gdybyś całą pensję z 2013 r. przeznaczył na chleb kupiłbyś o jedną trzecią
mniej pieczywa niż w 2003 roku! A przecież mamy teraz takie same żołądki jak
przed dekadą. Dziś miesięczne wynagrodzenie nie starczy ci nawet na 1 metr kwadratowy
mieszkania. A kiedyś starczało. Benzyny, mięsa, czy nabiału też musimy kupować
mniej. Dzisiejsza cena ryb jest 3,5 raza wyższa niż 10 lat temu. To dlaczego wciąż mówią, że Polakom żyje się
lepiej? Bo mówią to rządzący, którzy mają po kilkanaście tysięcy miesięcznie.
Im faktycznie żyje się lepiej.
Zdrowie Wasze w gardła Nasze. Ale
ciemny lud dalej kupuje ten system, mamiony kłamstwami, że jak bogacze się już
nażrą to im ze stołu też coś skapnie. Tak, ale okruchami z Pańskiego stołu
najeść się nie można. To nie Rodzina Bundych gdzie na obiad były okruchy z
tostera. To się dzieje naprawdę. A ci, którym to zawdzięczmy, nie mianowali się
sami, to my ich wybraliśmy, mało tego, wybierzemy ich raz jeszcze. Jako
mniejsze zło, i to jest dopiero i śmieszne i żałosne zarazem.
Diagnoza posła Burego
Narzekanie Prawa i Sprawiedliwości przynoszą efekty - tak szef klubu
PSL Jan Bury komentuje wynik sondażu Homo Homini, który wskazuje na wygraną w
wyborach partii Jarosława Kaczyńskiego. Bury dodał, że czarne prognozy PiS,
dotyczące dalszej sytuacji w Polsce, trafiły na podatny grunt i wyborcy w nie
uwierzyli. Zdaniem posła PSL, ożywienie gospodarcze spowoduje wzrost poparcia
dla partii rządzących.
Pan poseł Bury w narodowym
sporcie polskich parlamentarzystów, czyli oderwaniu od realiów życia, ma szanse
na podium. Drogi Panie Pośle, przez sześć lat nie zrobiliście dla wyborców
kompletnie nic. Jedyne co nowe to znieśliście wcześniejsze emerytury i
wydłużyliście nam lata pracy. I za to mamy na Was głosować ? Pieprzysz Pan o
ożywieniu gospodarczym na poziomie 1% PKB ? To tak żałosne jak Wasze sześcioletnie
„dokonania”. Otóż wiedz Pan, że poprawę warunków życia gospodarstwo domowe
odczuwa gdy REALNY (czyli ponad
inflację) wzrost dochodów wynosi rocznie co najmniej 5%, a tego nie będzie już
nigdy. Przynajmniej pod Waszymi rządami. Do wyborów PO zjedzie poniżej 10% a
PSL 3%, i to jest dużo bardziej prawdopodobne.
UPODEK
PO Upada! Upada, bo nie sprawdziła się koncepcja braku polityki.
Braku polityki gospodarczej, społecznej…jakiejkolwiek. Rząd uważał, że środki
europejskie , bez względu na to jak zostaną wydane, sprawdzą się, dadzą wzrost,
nawet jeśli będą wydane bez celu. A okazało się, że tak nie jest.
Bardzo trafna diagnoza Janusza
Palikowa, tym razem zresztą. Był kiedyś taki protoplasta Pana Premiera Donalda
Tuska, Tadeusz Syryjczyk z Unii Wolności. Ten jako minister przemysłu zasłynął
powiedzonkiem, że w kapitalizmie najlepszą polityką gospodarczą jest brak
polityki gospodarczej. „Rynek” wszystko załatwi. No i „załatwił” jak widać, bo
co jak co ale przemysł polski to już dawno nie istnieje. A tu nawet ciepłą wodę
w kranie trzeba zrobić, nie jest jak w Tajlandii, gdzie z kranu leci ciepła bez
podgrzewania. A PO to tylko garnitury i garsonki, których zawartość kompletnie
się do niczego nie nadaje. Więc jak to się mogło udać ? A Pan Premier to się
chyba nawet na wszystkich obraził bo coś rzadko się pokazuje i nic nie ma do
powiedzenia, to ostatnie zresztą wcale mnie nie dziwi.
Jeżeli Donald Tusk nie będzie potrafił zaproponować konkretnych zmian w
rządzie, to odpowiedzialnym zachowaniem byłoby podanie się do dymisji -
powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Jacek Żalek. Poseł PO wierzy
jednak, że "deklaracja premiera o współpracy z ministrem Gowinem pozwoli
uniknąć takiej sytuacji".
Wczoraj poszedł się … Godson,
dziś po tej wypowiedzi Pana Posła Żalka już praktycznie w PO nie ma, jutro
będzie Gowin, pojutrze … Wali się cała struktura AWS, o przepraszam PO.
Szkoła i kapitalizm
W naszych szkołach uczy się coraz mniej dzieci. Jest ich ponad milion
mniej niż w 2005 roku - informuje "Gazeta Wyborcza". Choć lata wyżu
demograficznego mamy już za sobą, a uczniów jest mniej, to w klasach jest coraz
ciaśniej. Standardem w Polsce stają się klasy około 30
osobowe. Jeżeli są dwie klasy po 15 osób, to rachunek ekonomiczny zmusza do
połączenia ich w jedną. Więcej dzieci w klasie to mniej czasu poświęconego
uczniowi przez nauczyciela. Cierpią na tym przede wszystkim dzieci, ale liczne
klasy się zwyczajnie opłacają, bo samorządy dostają pieniądze według ilości
uczniów.
Bo w tym ustroju nawet w
szkolnictwie niby darmowym i niby państwowym nie liczy się nic, tylko „rachunek
ekonomiczny”. Ma być jak najtaniej i już. Komuchy po wojnie nie poradziły sobie
z wyżem demograficznym, nawet jak wybudowali 1000 nowych szkół. Kapitalizm już
te 1000 szkół zlikwidował a klasy nawet w niżu są jeszcze większe. Miało być
lepiej a robi się gorzej, nie tylko w tej dziedzinie. A śpiewał kiedyś znany
bard „czy warto było zmieniać rząd”.
Kto na tym zyskał ?
Przedsiębiorstwa zarabiają coraz więcej, ale coraz mniejszy odsetek
wypracowanych pieniędzy trafia do pracowników. Z danych Eurostatu wynika, że
Polska w ubiegłym roku z 35,6 proc. udziałem płac w PKB znalazła się na szarym
końcu europejskiego ogona. Wyprzedzaliśmy w tym zestawieniu tylko Grecję. Według
danych Eurostatu, jeśli chodzi o udział płac w PKB, przed nami znajdują się nie
tylko bogata Szwajcaria (61,5 proc.) czy Niemcy (51,6 proc.), ale nawet nowi,
biedniejsi członkowie Unii Europejskiej - Bułgaria (37,1 proc.) czy Rumunia
(36,6 proc.). U naszych południowych sąsiadów Czechów płace stanowią 42,5 proc.
PKB.
Naszym zadaniem jest dostarczanie
jak najtańszych „zasobów ludzkich” aby nasze przedsiębiorstwa były
„konkurencyjne” a kapitalizm rósł w siłę. Już dziś realne zarobki (a nie
manipulowana średnia wyciągana z Kulczyka i żebraka na pół) we wschodnich
Chinach dogoniły te we wschodniej Polsce. Żart o przenoszeniu produkcji z Chin
do Polski z powodu tańszej siły roboczej już nie jest żartem. Jest ponurą
rzeczywistością. Oto ten niby Naród, który niby „obalił komunizm” dał się
wyruchać jak pijana panienka na piątkowej imprezie. Nie ma takich statystyk,
żeby z nich nie wynikało ciągle to samo. W Polsce wyzysk i nierówności są największe
w Europie, to jest prawdziwa miara naszego „sukcesu”, dumnych Polaków i dumnej
Polski. Aż żal dupę ściska, a Pan Poseł Kurski miał jak widać rację. Ten ciemny
lud kupi wszystko.
To Was czeka Lemingi
Jeśli starsi pracownicy chcą utrzymać etat, niech łatwiej godzą się na
obniżki pensji – mówią przedsiębiorcy. Jak zauważa w czwartkowym wydaniu
"Rzeczpospolita", rośnie liczba osób bez pracy powyżej 55. roku
życia. Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w
pierwszym półroczu wśród zarejestrowanych bezrobotnych było ich blisko 600 tys.
O 15,6 proc. więcej niż w tym samym okresie przed rokiem.
Jak myślicie debile, że Was to
nie dotknie to znaczy, że nie myślicie. Moje pokolenie jeszcze jakoś do końca
dociągnie ale Wy skończycie na ulicy. Dalej wychwalajcie ten zasrany kapitalizm
i dowalajcie „komunie”. I żądajcie wprowadzenia jeszcze bardziej liberalnego
modelu gospodarki, wszyscy zapiszcie się do Nowej Prawicy i wybierzcie Korwina
Mikre na premiera. Jak nie otrzeźwiejecie to dostaniecie to na co teraz
pracujecie, czyli wolność od pracy, płacy i emerytury, wolność absolutną, pod
mostem.
A przy okazji jak to się ma do
Donaldo Tuskowych przewidywań, którymi tak szermował gdy podnosił wiek
emerytalny ? A tak jak wszystko czym Ten Pan szermował czyli nijak.
Czy się stoi czy się leży …
Narodowe Centrum Sportu przegrało batalię sądową - póki co
nieprawomocnie - ze swoim byłym szefem Rafałem Kaplerem. Jeszcze nie wiadomo,
czy NCS będzie apelowało. Sentencja wyroku jest taka: NCS ma wypłacić Kaplerowi
ponad 570 tys. zł plus odsetki (ponad 100 tys. zł). To - wedle sądu -
przysługujące mu dodatkowe wynagrodzenie za sprawowaną funkcję. Skąd mają
pochodzić te pieniądze? Jak stwierdził rzecznik NCS Mariusz Gierszewski, ano
stąd, że "z początkiem roku z pracownikami NCS były podpisywane nowe
umowy, z zarobkami niższymi o 10 procent". Słowem: pracownicy NCS mają
niższe pensje, żeby były prezes otrzymał dodatkowe, zaległe wynagrodzenie.
Bo na tym polegają tzw.
„kontrakty menadżerskie” . Nieważne, czy się stoi czy się leży, milion zawsze
się należy. To bardzo twórcze rozwinięcie starego powiedzonka z epoki „realnego
kapitalizmu”. Tylko, że tamto dotyczyło „mas pracujących” a to tzw. „elyty”. Wtedy
każdy dostawał tysiąc a teraz jeden na tysiąc dostaje milion. Sami tego
chcieliśmy, więc nie narzekajmy tylko do roboty, hej młoty do roboty.
Nareszcie
Polacy zrobili prezent Stalinowi, wywołując powstanie warszawskie -
teza Piotra Zychowicza z książki "Obłęd’44" idzie pod prąd. A
marketingowo - jest nośna: sprzedano już 30 tys. egz. Skala sukcesu
wydawniczego jest porównywalna ze skalą krytyki. - To jest grafomania - ocenia
książki Zychowicza prof. Antoni Dudek. Ale autor podkreśla: - Napisałbym
"Obłęd" tak samo. Teza książki "Obłęd’44" jest taka: powstanie
warszawskie to ukoronowanie fatalnej polityki polskich władz w czasie II wojny
światowej. A zryw z 1944 r. był jednym z największych błędów w historii Polski
i wynikał z "obłędu" dowódców. Taki pogląd idzie pod prąd dominującej
narracji: powstanie warszawskie było krwawą insurekcją - beznadziejną, ale
potrzebną.
Pierwsza jaskółka wiosny nie
czyni. I jeśli mamy elementarny szacunek dla ofiar to powinniśmy wreszcie
osądzić, choćby symbolicznie sprawców tej hekatomby zamiast całkiem bez sensu
próbować ich wybielać stosując tak pokraczne figury jak owa, przytoczona na
końcu cytatu. Powstanie Warszawskie było zbrodnią, za którą odpowiedzialność
ponosi kierownictwo AK, które tą jatkę rozpoczęło i nic tej prawdy nie zmieni.
I ta prawda należy się nie tylko tym, którzy żyją obecnie, ale przede wszystkim
tym, którzy zginęli. Aby ich ofiara nie poszła na marne, musimy mieć pewność,
że to się już nigdy nie powtórzy. Że już nigdy żaden oszołom nie pośle
bezbronnej młodzieży na bój bez żadnej szansy. Ale żeby tak było, najpierw
trzeba prawdę powiedzieć a nie tkwić z beznadziejnym uporem w żałosnym
kłamstwie.
Coś pęka w mediach ?
Łukasz Grass dziennikarstwem informacyjnym zajmował się przez ostatnie
12 lat i, jak sam przyznaje, przez cały ten czas towarzyszył mu stres i
"uczucie wiecznego pośpiechu". - Z jednej strony drażniło mnie coraz
więcej informacji, a raczej sposobu przekazu informacji, które opiszę
symbolicznie jako wiadomości typu "Matka Madzi", "Royal
Baby" i tym podobne. Przestałem też widzieć sens w rozmowach z politykami,
bo nic nie przynosiły, były kolokwialnie mówiąc "biciem piany",
politycy albo nie mieli nic ciekawego do powiedzenia, albo ich dyskusja
sprowadzała się do emocji i wzajemnego oskarżania – tłumaczy dziennikarz.
Brawo Panie Łukaszu, duże brawo i
życzenia powodzenia na „nowej drodze życia”. I dziękuję za te kilka słów prawdy
o dziennikarstwie i polityce. To kompletnie nic nie warte i cieszę się, że Pan swojego
życia na to już marnować nie będzie. Tu już dla ludzi inteligentnych miejsca
nie ma. Ani w mediach ani w „polityce”.
Po wiośnie będzie przedwiośnie ?
Krwawa walka o władzę w Egipcie stawia pod znakiem zapytania pozytywny
bilans Arabskiej Wiosny Ludów. Zdaniem ekspertów, podobne niepokoje mogą przenieść
się także do innych państw Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Sytuacja jest
cały czas zapalna, a warunki, w jakich żyje ludność, mogą stać się przyczyną
wybuchu nowej fali buntów.
Po tej niby wiośnie przyszło
teraz „przedwiośnie” Żeromskiego a
prawdziwa „wiosna ludów” dopiero nas czeka. Bo to nie był żaden kryzys
„autorytarnych rządów” w Egipcie, Libii, Tunezji, Syrii itd. To bardzo głęboki
kryzys społeczny spowodowany wieloma czynnikami, z których tzw. „brak
demokracji” akurat najważniejszy nie był. Co z tego, że zamieniono reżimy na
niby demokratycznie wybrane władze, jak stosunki pracy i stosunki społeczne się
nie zmieniły. A jeśli się zmieniły to na gorsze. Wprowadzenie do tych biednych
krajów „gospodarki rynkowej” w żaden sposób im nie pomoże, tylko wszystko
pogorszy. I to właśnie się dzieje. Ale „analitycy” z USA w życiu się nie
przyznają, że wystarczy Marksa poczytać, w życiu. Zamiast tego rozpętają
kolejną wojnę „w obronie demokracji” i to już chyba lada dzień.
Praca ważniejsza nad życie
Śmierć 21-letniego Moritza Erhardta, odbywającego praktykę w dziale
inwestycyjnym Bank of America Merrill Lynch, wywołał dyskusję na temat
eksploatacji stażystów, którzy w nadziei na dochodowe posady testują granice
swojej fizycznej wytrzymałości. Stażyści
starający się o niezwykle intratne posady w największych bankach inwestycyjnych
muszą zmierzyć się z twardą rzeczywistością, na którą często składa się prawie
20-godzinny dzień pracy i weekendy spędzane w biurze.
A w dupie mam tego debila, który tak
chciał zarabiać, że dał się „zarobić na śmierć”. Sam się prosił to ma. Czy ten
przykład odstręczy innych ? A w życiu, bo miraż złotego cielca działa jak
morfina, bólu nikt nie czuje. Ale rachunek przychodzi później. Ale przy okazji
widzimy czarno na białym problem dużo szerszy. Kapitalizm jest od wyzysku
pracowników i zysku kapitalistów. Każde inne gadanie to kompletne bzdury, liczy
się tylko kasa. A debile uwierzyli w coś co nazywano „społeczna gospodarka
rynkowa”. Taka ona społeczna, że jak kapitaliści mają straty to społeczeństwo
musi im to zrekompensować, ale jak mają zyski to są one zawsze prywatne. I do
roboty matoły, trzeba podnieść wydajność z m2 biura, kołki w zęby, tempo 44.
Autostrada do nikąd
W pierwszych trzech miesiącach tego roku ruch na głównych autostradach
w Portugalii zmniejszył się aż o 68 proc. w skali roku. Choć Portugalia ma
gęstą sieć autostrad, to portugalskich kierowców nie stać na wysokie opłaty,
dlatego wolą nadkładać kilometrów i jeździć drogami lokalnymi - informuje
"Financial Times". Ten sam problem mają też inne kraje południa
Europy.
Takie są pierwsze znamiona
wychodzenia z „kryzysu”. I daleko mi w tym momencie do żartów. Otóż, uważam, że
w dłuższych perspektywach społeczeństwa zachowują się racjonalnie i modyfikują
to, co nie było racjonalne. Sama koncepcja płatnych autostrad pochodzi prosto
ze średniowiecza i nijak nie pasuje do czasów obecnych. Także koncepcja
ustawicznego „dojenia” ludzi musi też mieć swoje granice i moim zdaniem zostały
one już dawno przekroczone. Reasumując to kolejny znak tym razem na ziemi, że
ten „model” gospodarki, oparty wyłącznie na pieniądzu i zysku jako mierniku
efektywności społecznej każdego działania, szlag jasny trafił, na szczęście
zresztą. Bardzo pięknym przykładem klęski takiego podejścia jest też absolutny
upadek MTV, kto to teraz ogląda ? I po co ?
Krótki
przewodnik po Bliskim Wschodzie
Iran popiera Assada. Państwa zatoki są przeciwko Assadowi. Assad jest
przeciwko Bractwu Muzułmańskiemu. Bractwo Muzułmańskie i Obama są przeciwko
generałowi Sisi. Ale państwa zatoki popierają generała Sisi. Co oznacza, że są
przeciwko Bractwu Muzułmańskiemu. Iran jest za Hamasem, ale Hamas wspiera
Bractwo Muzułmańskie. Obama popiera Bractwo Muzułmańskie, ale Hamas jest
przeciwko USA. Państwa zatoki są za USA.
Ale Turcja razem z państwami zatoki jest przeciwko Assadowi, a Turcja
jest za Bractwem Muzułmańskim przeciwko generałowi Sisi. A Generał Sisi jest
wspierany przez państwa zatoki.
Witamy na Bliskim Wschodzie i życzymy miłego dnia - podsumowuje KN al-Sabah.
I tak wygląda „robienie polityki”
na Bliskim Wschodzie. A jest jeszcze Izrael, jak to weźmiemy pod uwagę to nawet
powyższego tekstu nie dało by się napisać. Więc jak ktoś Wam powie, że wie o co
tam chodzi, wyrzućcie go na … Bliski Wschód.
Kłamca, kłamca
Prezydent Barack Obama oświadczył wywiadzie dla telewizji PBS, że nie
podjął jeszcze decyzji w sprawie reakcji USA na wydarzenia w Syrii. Dodał, że
celem ewentualnej ograniczonej operacji byłoby zapewnienie, że broń chemiczna
nie zostanie użyta przeciwko USA
Jaką jeszcze brednię usłyszymy
Panie Prezydencie ? To jeszcze głupsze niż zapewnienia niesławnego G. W. Busha
na temat broni masowego rażenia w Iraku. Jak Pan nie wie, kto „bawi” się bronią
chemiczną to niech Pan spyta Premiera Netanjahu. W poszukiwaniu mordercy
najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, kto na tym zyskał ? A zyskał jak
zawsze Izrael i tzw. „opozycja demokratyczna” w Syrii. Panie Prezydencie USA
już nikt się nie da nabrać na „wiarygodne informacje” wywiadów USA i Izraela.
One są tak samo wiarygodne jak Pan, czyli wcale.
Poplecznik kłamcy na deskach
Brytyjska Izba Gmin (niższa izba parlamentu) sprzeciwiła się w nocy
wnioskowi premiera Davida Camerona o interwencję wojskową w Syrii w celu
ukarania reżimu Baszara el-Asada za użycie broni chemicznej przeciw ludności
cywilnej. Amerykański minister obrony Chuck Hagel poinformował, że USA mimo to
będą nadal zabiegać o utworzenie koalicji, która odpowiedziałaby na atak.
No i posprzątane, lokaj USA i
pewnej sekty religijnej zadania nie wykonał. To zupełnie nowa jakość, nawet
Izba Gmin w UK ma dosyć tych kłamstw i szemranych interesów na styku
amerykańskich koncernów, „świata finansów” i pewnej sekty religijnej. A Pan
premier Cameron niech się już pakuje, bo jego ostatnie „dokonania” nie tylko
nie odwrócą fatalnych trendów w poparciu jego partii ale pewnie je pogłębią.
Następnej kadencji nie będzie. Może właśnie dlatego tak się chłopina „stara”,
pewnie na „polisę emerytalną” chce zarobić. Tak czy owak gość się sprzedał. Za
judaszowe srebrniki.
Pracy i chleba
Trwające od końca czerwca protesty, które doprowadziły do krwawych walk
pomiędzy armią a islamistami w połowie sierpnia, rujnują gospodarkę Egiptu.
Niespokojna sytuacja odstrasza turystów, wycofują się także zagraniczni
inwestorzy oraz banki. Katarzyna Górak-Sosnowska podkreśla, że już w 2011 r.,
kiedy w trakcie tzw. arabskiej wiosny obalony został wieloletni dyktator Hosni
Mubarak, to właśnie sytuacja ekonomiczna była głównym powodem protestów. Ludzie wyszli na ulice z hasłem, że chcą
chleba, godności i pracy, czyli dwa postulaty stricte ekonomiczne. Teraz
właściwie kraj się stacza już na samo dno - podkreśla Górak-Sosnowska.
Chcieli pracy i chleba a dostali
religijnych ortodoksów, którzy uważają, że mannę z nieba zsyła Allach, więc
wystarczy go odpowiednio błagać, zamiast iść do roboty. Islam jest
najdziwniejszą utopią gospodarczą jaka kiedykolwiek powstała. Zakłada, że przez
podporządkowanie się „woli Allaha” wierni otrzymują łaski w postaci nieustającego
dopływu pieniędzy na konta bankowe. Teraz zamiast manny, z nieba lecą granaty i
Allah jakoś z tym sobie poradzić nie może. A oni dalej swoje. Bliski wschód
najlepsze lata ma już za sobą, teraz czekają go długie mroki średniowiecza i
kompletny upadek gospodarek do poziomu Pakistanu i Afganistanu. Taki będzie
skutek „podporządkowania się woli Allaha”. A dobrze było tylko wtedy gdy wprowadzali
arabską wersję socjalizmu, gdzie religia była tępiona na równi z żydowskim
finansowo-bankowym liberalizmem. Wtedy wszyscy mieli pracę i chleb, dziś mają
Allaha, głód i śmierć. Na tym jednak polega wolność wyboru.
Dzieci Ameryki
To smakuje jak wymiociny – amerykańscy uczniowie nie przebierali w
słowach, pytani czy odpowiada im jedzenie promowane w szkołach przez Pierwszą
Damę Michelle Obamę. Po roku obowiązywania programu zdrowego żywienia w
szkolnych stołówkach wiele szkół rezygnuje, bo dzieci wolą nie jeść nic, niż
zalecane jabłka czy gruszki. Ciemny chleb jest ohydny. Chude i beztłuszczowe
mleko beznadziejne. A pozbawione tłuszczu napoje czekoladowe czy truskawkowe w
ogóle się nie nadają do jedzenia – oceniły dzieciaki.
Dajcie im mielonego psa z budą w
postaci Hamburgera ze smalcem z hipopotama, do tego całą tablicę Mendelejewa
„polepszaczy smaku” i niech wpierdalają. Jak ktoś chce się zabić, to po jakiego
grzyba mu w tym przeszkadzać. Jak cała pieprzona Ameryka zażre się na śmierć to
dla świata tylko lepiej, będzie przynajmniej mniej wojen. Tylko gdzie wtedy
znana „mniejszość” będzie mieszkać i rządzić ?
Hamburger Dream
Pracownicy restauracyjnych sieci szybkiej obsługi strajkowali w 58
amerykańskich miastach, domagając się podwyżki płac i prawa do zrzeszania. To
zdaniem organizatorów największa akcja protestacyjna w sektorze
gastronomicznym.
Laureat pokojowej nagrody nobla
potrzebuje pieniędzy na rakiety Tomahawk, którymi chce „ukarać” syryjskiego
dyktatora. A każda miliony dolarów kosztuje, jak mu spadnie jakiś B2 to ten
jest „wart” ze 2 MILIARDY. Więc hołoto amerykańska do roboty, a strajkujący
zostaną osądzeni na podstawie Patriot Act lub innego nadzwyczajnego
ustawodawstwa, jak terroryści, bo tylko na to zasługują. A przywódcy i
organizatorzy zostaną bezterminowo umieszczeni w „zlikwidowanej” przez laureata
bazie w Guantanamo. Nie masz to jak amerykański sen, ... o kotlecie mielonym.