Motto: Barany w tv
ubrane w garnitury wyglądają w miarę dobrze ale to wciąż barany.
Pracuj albo giń
22-letni budowlaniec po sprzeczce z pracodawcą stracił 4 palce i miał
poważne obrażenia karku. Poszło o 2 tysiące złotych - dowiedziało się RMF FM.
Zatrzymano dwójkę mężczyzn.
Początkowo sądzono, że to ofiara porachunków mafijnych. Okazało się
jednak, że 22-letni mieszkaniec Katowic pokłócił się ze swoim szefem o wypłatę.
Pracował w firmie budowlanej w podwarszawskim Piasecznie. Zagroził, że zgłosi
sprawę do odpowiedniego urzędu. Biznesmen z pomocą jednego z pracowników
wywiózł go do lasu i tam zadał bolesne rany nożem.
To żadna „nowa jakość” w
stosunkach między kapitalistami i pracownikami. Tego typu metody były (?)
swoistą „normą” w kraju-raju (dla kapitalistów) czyli USA. To tam prywatni
ochroniarze strzelali do strajkujących robotników, to tam po szoku jaki doznało
wskutek tych działań społeczeństwo, stworzono później podwaliny pod prawa
pracowników, które dziś skutecznie likwidujemy. Nie będę twierdzić, że ten
przypadek to norma bo tak nie jest. Ale atmosfera „linczu” w stosunku do
pracowników jest. I przyzwolenie na łamanie krwawo wywalczonych praw
pracowniczych też. Jeszcze wczoraj Pan Premier Donald Tusk dziękował WYŁĄCZNIE
przedsiębiorcom za tzw. „wyjście z kryzysu”. Od lat pracownicy traktowani są
wyłączni jako „zasoby”, takie jak surowce i maszyny. Od lat niszczone są
związki zawodowe. Od lat wynagrodzenie za pracę nie podlega już faktycznej
ochronie państwa, więc to co się zdarzyło, musiało się zdarzyć i nie jest ani
nie będzie w przyszłości żadnym ewenementem. Zastraszanie pracowników
upominających się o swoje prawa to w Polsce norma, więc tylko kwestią czasu
jest, kiedy kapitaliści każą strzelać do pracowników. Nie wierzycie ?
Uwierzycie, w to co się stało też by nikt nie uwierzył, ale się stało.
Popierdoliło czy co ?
W ocenie premiera poziom konsumpcji obywateli jest wynikiem pesymizmu
czy niepewności co do przyszłości. "Wskaźnik PMI wyraźnie pokazuje, że w
firmach poziom optymizmu jest dziś wyraźnie większy, bo na nowo zaczęły się
inwestycje" - zauważył. Dlatego, zdaniem Tuska, jest obecnie bardzo ważne,
aby Polacy, którzy nie ugrzęźli w pesymizmie, uwierzyli w to, że nasza
gospodarka jest w blokach startowych do wielkiego sukcesu. "I że można już
kupować. To jest fajny moment na kupowanie, bo dzięki kryzysowi wszystko jest
dość tanie - a za jakiś czas już takie tanie nie będzie" - pokreślił.
Za co kupować Panie Premierze ?
Czy Pana do reszty za przeproszeniem popierdoliło ? Tego Pan nie czytał ? Z danych NBP wynika, że – nie licząc zmian w
funduszach emerytalnych – stosunek oszczędności do dochodu wśród gospodarstw
wynosi ledwo ponad zero. I co gorsze, jest niemal najniższy w najnowszej
historii naszego kraju. To znaczy, że Polacy już wydają wszystko co
zarabiają a i tak większości na godziwe życie nie starcza. Ile dzieci jeździ na
wakacje, na jakie wakacje ? Odpowiadam: Aż 43 proc. dzieci w wieku szkolnym zostało w
domach (badanie CBOS). Kolejne 13 proc. rodzin mogło sobie pozwolić na
tygodniowy wypoczynek tylko dla jednego dziecka. Prawie połowa
Polaków nie wyjedzie na urlop, bo ich na to nie stać (wg badania Mondial
Assistance). I tak mogę podawać wiarygodne dane o polskiej biedzie bez
końca. Większość, bo 98,1% zarobiło mniej niż 85 528
zł. Tylko 1,9%, czyli 473 tys. osób weszło w drugi próg podatkowy. To kto do kurwy nędzy ma
kupować ? Te nędzne 1,9% ma napędzić gospodarkę ? Panie Premierze Donaldzie
Tusk. Tym razem Pan zdrowo przeholował, rozum Panu odjęło. Tak daleko
posuniętej arogancji jak żyję 60 lat nie widziałem i nie sądziłem, że zobaczę. I
za to dostanie Pan rachunek już niebawem, i żadne plucie na tego mało
rozgarniętego Pana konkurenta też nie pomoże. Obaj jesteście siebie warci, a
śmietnik historii to dla Was wszystkich jedyne właściwe miejsce. Dziękuje Ci
Solidarność.
Stabilność , jakość, niskość
Z badania przygotowanego przez PwC we współpracy z ambasadą brytyjską
wynika, że perspektywy rozwojowe oraz rozmiar gospodarki Polski czynią ją
najatrakcyjniejszym rynkiem w Europie Środkowej i Wschodniej. Po pierwsze,
wysoko oceniona została m.in. stabilność polityczna. Po drugie, według PwC
Polska charakteryzuje się także niezłą jakością kapitału ludzkiego, przy
jednocześnie niskich kosztach pracy.
Tłumacząc ten pseudo ekonomiczny
bełkot tzw. analityków atrakcyjny rynek wygląda tak. Stabilna dyktatura
polityczna o zabarwieniu liberalno (dla przedsiębiorców) konserwatywnym (dla
pracowników) , gdzie żadne zmiany zajść nie mogą. Do tego powszechny system
kształcenia dostosowany do potrzeb pracodawców ale na koszt pracobiorców, czyli
finansowany z podatków. I na koniec, niskie płace umożliwiające wyłącznie
odtwarzanie siły roboczej. Oto idealny świat dla inwestorów. To, że w tym
świecie człowiek sprowadzony jest wyłącznie do roli zasobu dla owych inwestorów,
raport milczy. Bo na tym polegał, polega i będzie polegał kapitalizm, na
bezwzględnym wyzysku, jego „ludzkie oblicze” to tylko maska dla naiwnych.
Pozawieszani
Jacek Żalek został zawieszony w prawach członka klubu PO na okres
trzech miesięcy. Jarosław Gowin poinformował, że w akcie solidarności z Żalkiem
zawiesza również swoje członkostwo w PO. Decyzja ta wywołała kontrowersje w
szeregach Platformy. - W regulaminie nie ma punktu o zawieszeniu samego siebie
w prawach członka. To jest najgorsze rozwiązanie jakie mógł przyjąć - mówi
Krystyna Skowrońska z PO.
Polska zasługuje na cud
gospodarczy, zmieniamy Polskę, Polska w budowie czy niesławne dziesięć
zobowiązań Tuska, które właśnie ostatnio zniknęły ze strony PO. To wszystko
furda.
Liczy się kto kogo kiedy i gdzie
„posunie”. Kto jaką pozycję i na której grzędzie zasiądzie. Kurnik po prostu.
Tak wygląda to całe „mniejsze zło” czy jak by tej koterii nie nazywać. Ale jak
przyjdzie do roboty to po cztery lewe ręce mają, wszyscy. Teraz się będą
wzajemnie „zawieszać”, potem wyrzucać a jeszcze potem dzielić, żeby znowu
łączyć ale już inaczej i pod innym szyldem i z innym „geniuszem” na czele. Tak
czy owak to te same barany będą i nic się po nich spodziewać nie można. Więc co
robić ? Spierdalać i to już.
p.s. Regulaminy klubów
wymuszające „dyscyplinę partyjną” są sprzeczne z konstytucją, sprzeczne z
ustawą o sprawowaniu mandatu posła i senatora oraz sprzeczne z ustawą o
partiach politycznych. Ale kto się tym będzie przejmował, mamy wszak „wolną Polskę”
i „demokrację”. Czym ta „demokracja” i ten system partyjny czymś się różni od
PRL i Frontu Jedności Narodu ? Tylko tym, że głosując na PO wybierasz rząd
PO-PSL a głosując na PiS wybierasz rząd PiS-PSL. No i głosując na SLD lub RP
nic nie wybierasz. Zajebista ta „demokracja”.
Zdemolowani
Projekt polityczny pod nazwą Platforma Obywatelska wyczerpał się.
Dobiegł końca. Jeszcze rok temu bym tego nie powiedział. Platforma szła do
wyborów z hasłem niesłychanie wyśrubowanych standardów. A tymczasem poziom zawłaszczania
państwa i demolki zasad sięgnął dna - ocenia w rozmowie z braćmi Karnowskimi
politykę partii Donalda Tuska.
Co do autora Pana Artura Balazsa
mam zdanie jak najgorsze, bo to on „wskazywał drogę” jaką poszła Platforma, ale
jak widać znów uczeń przerósł mistrza. Więc nie dziwię się tym ostrym słowom,
bo rzeczywiście to co teraz nazywamy „standardami”, kilka lat temu byłoby nie
do pomyślenia. Dziwię się tylko mediom, że tak bezkrytycznie na to wszystko
patrzyły i co poniektóre dalej udają, że nic się nie stało. A demolka w III RP
sięgnęła równie głęboko jak w I RP tuż przed rozbiorami.
Kaczyńskiego Jarosława diagnoza
Po 1989 r. mechanizm selekcji negatywnej, charakterystyczny dla
komunizmu, przeniósł się do biznesu - mówi "Rzeczpospolitej" prezes
PiS Jarosław Kaczyński. W związku z
tym – jak wskazuje – mamy w Polsce do czynienia z problemem opisywanym analogią
do folwarku szlacheckiego: są przedsiębiorcy całkowicie nie innowacyjni, którzy
żyją z eksploatowania pracowników, niczym chłopów pańszczyźnianych.
Panie Prezesie, to, że gdzieś
dzwonią już do Pana dotarło. To dobrze, bo do obecnej władzy nic nie dociera i
nie ma co liczyć, że kiedykolwiek dotrze. Trafnie Pan opisał stosunki panujące
w kapitalistyczno-feudalnej Polsce. Ale to nie komunizm jest tego przyczyną,
wprost przeciwnie. To klęska komunizmu spowodowała powrót do
narodowo-katolickiej i feudalnej Polski. Ale to dla Pana Prezesa jest pogląd
nie do przyjęcia, nie ma takiej opcji. Więc Pana rządy nic nie poprawią, tylko
mogą pogorszyć stan już i tak marny.
Kaczyński Jarosław i narodowi socjaliści
Były premier mówił także, że według niego "Jarosław Kaczyński jest
szczery". - On jak dłużej mówi, jak dłużej rozmawia z dziennikarzem,
to mówi to, co myśli, jest w tym szczery, rzeczywiście nie owija
w bawełnę, nie robi PR-u, tylko mówi to, co myśli. I on tak naprawdę
opisał wczoraj PiS jako partię narodowo-socjalistyczną, czyli narodową
w sensie idei... - podsumował.
Kaziu Marcinkiewicz zwykle nie
wie co mówi, więc nic dziwnego, że nazwał PiS partią narodowo socjalistyczną.
Tylko czy w tym przypadku rzeczywiście nie wie co mówi, i tak sobie palnął, a
może w tym przejęzyczeniu jest jednak nie tylko ziarenko prawdy ?
Kwiaty dla Nowaka
Zmiany w teoretycznym egzaminie
na prawo jazdy, które weszły w życie w styczniu 2013 roku, wprowadziły ogromne
zamieszanie i wyraźnie utrudniły zdobycie upragnionego dokumentu. Teraz resort
transportu przygotowuje kolejną rewolucję. W 2014 roku zamiast dwóch powstanie
jeden system i jedna baza pytań do egzaminów na prawo jazdy.
I znowu będzie przetarg, znowu
można go wygrać, oprotestować czy jeszcze co innego. Znowu wydamy pieniądze
podatnika, a za to co wydano na owe nieszczęśliwe rozwiązanie, które będzie
poprawiane, to kto odpowie ? Nie wiadomo. Za to wiadomo, że nie odpowie Pan
Minister Model Nowak ani nikt, kto ma w kieszeni partyjną legitymację PO. A
„nowe” rozwiązanie będzie kolejnym „sukcesem” rządu Pana Premiera Donalda
Tuska. No chyba, że znowu wszystko spieprzą, co jest bardzo prawdopodobne.
Wtedy klęska znów będzie sierotą. Ile takich „sierot” zostanie po dwóch
kadencjach PO. Nieprzeliczona ilość Szanowni Państwo, nieprzeliczona.
Powstanie Polski Holding Lotniczy - z połączenia LOT-u z kilkoma
podmiotami, między innymi z warszawskim lotniskiem, przynoszącym zyski -
dowiedział się nieoficjalnie "Puls Biznesu". Efekt synergii ma dać
spójna strategia rozwoju i lepsza koordynacja działań, wspólne zakupy dla całej
grupy czy centrum usług wspólnych.
Efektem takiej „synergii” będzie
bankructwo nie tylko LOT ale całego tego niby „holdingu”. „Uzdrawianie”
bankruta, który nie ma żadnego pomysłu na przyszłość przez łączenie go z
firmami jeszcze (!!!) przynoszącymi zysk to prymitywny przewał a nie
zarządzanie. Przy okazji stworzonych zostanie znów kilkadziesiąt dobrze
płatnych stanowisk dla rodziny i znajomych w ramach programu „rodzina na
swoim”. To przed klęską wyborczą za dwa lata wprost bezcenny pomysł.
Wieniec (pogrzebowy) dla Arłukowicza
"Okres
oczekiwania na udzielenie świadczenia wynosi 10 lat. Termin wykonania
świadczenia określa się na dzień 12.10. 2022".
Panie Ministrze Arłukowicz, miej Pan honor i sam Pan sobie
brzuch otwórz. A na zszycie będziesz Pan czekał … do 12.10.2022.
Po co nam Pan Premier Piechociński ?
"Nie
przyjechałem tu ogłaszać, co aktywne państwo i Europa zrobi dla każdego z was;
chciałbym, żebyście wzięli na siebie jedno zobowiązanie: co drugi z was w tym
pokoleniu w Europie musi podjąć próbę zbudowania własnego miejsca pracy, nie
tylko dla siebie" – mówił Piechociński. Wicepremier przekonywał, że jeżeli
w tym pokoleniu nie wzrośnie liczba przedsiębiorców, młodym grozi bezrobocie.
"Bez względu na to, czy w przyszłości będziecie w Londynie, Madrycie,
Kijowie czy Budapeszcie, to w 50 procentach będziecie skazani na
bezrobocie" – powiedział.
Dobra, ale w takim razie Panie
Premierze „nie mający ochoty nic dla nas zrobić” Piechociński, jeśli ma tak
być, to my nie będziemy płacić podatków (dwie trzecie dochodów każdego z nas
udzie do tego aktywnego inaczej Państwa), nie będziemy utrzymywać ani Pana ani
Pana rodziny i przyjaciół. Jak mamy sami sobie wszystko zapewnić to pierwsze co
zrobimy to Was kijami popędzimy precz, wybrańcy narodu się znaleźli. I całe to
Państwo też rozpędzimy i taką Europę też. Panu się już wszystko w głowie
pomieszało, nawet wataha wilków aby przeżyć musi wytworzyć takie więzi
społeczne, które zapewnią wszystkim pracę i opiekę. To co Pan proponuje to
całkowita dekompozycja społeczna i jedyne co Pana Premiera tłumaczy to
kompletna nieznajomość tematu, ale to już inna bajka.
Miało być lepiej a wyszło jak zwykle
Lepiej segregowaliśmy śmieci przed wejściem nowej ustawy śmieciowej,
która weszła w życie dwa miesiące temu. Problemy sprawia wciąż segregacja
odpadów. "Poprzednio też borykaliśmy się z problemem zanieczyszczeń surowców
innymi odpadami, ale teraz sięga to 50 procent masy wszystkich śmieci. To
dwukrotnie więcej niż dwa miesiące wcześniej" - tłumaczy Artur Bogacki,
prezes zarządu spółki Sita-Jantar w Szczecinie, która obsługuje wywóz śmieci.
Jaka ustawa uchwalona przez Sejm,
Senat i podpisana przez Prezydenta RP została napisana tak, że wynikające z
niej procesy działają ? Pytanie drodzy Państwo jest retoryczne. Pozostaje tylko
powtórzyć za Wojciechem Młynarskim : „Co by tu jeszcze spieprzyć Panowie”. I
jeszcze tylko jedna uwaga. Ta piosenka miała być o komunie ale jak czas pokazał
to jest piosenka o Polsce i Polakach bo komuny nie ma już dawno a piosenka dziś
jest jeszcze bardziej aktualna niż wtedy gdy była napisana. Czy minister Siwiec ucałował ziemię kaliską
Bankruty ?
Propozycja umorzenia obligacji zgromadzonych w funduszach emerytalnych
i stanowiących część kapitału emerytalnego Polaków jest de facto odmową
wykonania twardego zobowiązania finansowego dłużnika wobec wierzycieli.
Propozycję tę należy traktować jako przygotowanie do ogłoszenia przez ministra
finansów częściowego bankructwa kraju
Gdyby obowiązywały jakiekolwiek
reguły i zasady to owszem, byłoby to przyznanie się do niewypłacalności. Ale we
współczesnej ekonomii, gdzie drukowanie pieniędzy bez pokrycia nazywa się
„luzowaniem finansowym”, nie ma zasad. „Panta rei” jak mawiał filozof, nie miał
przy tym na myśli pieniądza, bo w tamtych czasach był on twardy nie tylko w przenośni ale i w rzeczywistości.
Teraz jest jak u Alberta Einsteina, wszystko jest względne. Tylko bieda
ogarniająca cały ten „nowy wspaniały świat” jakoś względna nie jest.
Naprawiacz historycznych krzywd
Naprawiamy w pewnym sensie historyczną krzywdę. W 1999 roku było
wielkim błędem i niesprawiedliwością, że wpakowano ludzi w potencjalnie
ryzykowne aktywa i nie dano im żadnego wyboru - mówił w Poranku Radia TOK FM
Jacek Rostowski.
O matko i córko, prawie się
posikałem. Ten to ma dopiero zacięcie kabaretowe. Chłopie, rzuć ta niewdzięczną
robotę, scena czeka. Obawiam się też, że po zakończeniu wątku kabaretowego
przedstawiciele rządu będą musieli w następnym kroku zwrócić się w stronę
mistycyzmu. I wtedy się okaże, że tylko Donald Tusk „zbawić nas może ode
złego”.
Pąłac w kondomie ?
Do ratusza zgłosiły się agencje reklamowe chętne zasponsorować remont
elewacji. Ale w zamian chciałyby zapakować cały pałac w ogromne reklamowe
banery aż na rok. Miasto nie wyklucza zgody.
A jak przetarg wygra firma Durex
to cały PKiN będzie obleczony w wielki, największy na świecie kondom, najlepiej
obciekający lubrykantem i z wibratorem na czubku. Cała Europa przyjedzie TO
zobaczyć, ma się ten łeb do interesu.
Tacy głupi to my nie są
Polskie firmy nie chcą, aby ich towary wysyłane za granicę miały
obowiązkowo na etykiecie "Made in Poland" zamiast "Made in
UE" – informuje "Gazeta Wyborcza".
I bardzo dobrze, to kolejny
dowód, że firmy są po prostu racjonalne. Czym się mają chwalić ? A poza tym Pan
Premier Donald Tusk wyczerpał już wszystkie możliwości reklamy produktu „Made
in Poland”. To co odpicował w Krynicy zasługuje na wpis do księgi
Guinessa. Więc polskie produkty będą się
znacznie lepiej sprzedawać bez tego ozdobnika.
Miraż
Ożywienie polskiego rynku motoryzacyjnego jest pozorne. Sprzedaż nowych
aut w Polsce rośnie tylko dzięki cudzoziemcom, którym opłaca się kupić pojazd u
nas i zarejestrować go za granicą – pisze "Gazeta Wyborcza". Jak
wyliczyła ekspercka firma Samar, w tym roku reeksport nowych aut z Polski jest
o 60 proc. większy niż przed rokiem i już ponad 1/10 nowych samochodów
sprzedanych w krajowych salonach to zakupy cudzoziemców. A po uwzględnieniu
reeksportu okazuje się, że kolejny rok z rzędu sprzedaż nowych aut w Polsce się
kurczy.
Tysiące twarzy, setki miraży
To człowiek tworzy metamorfozy
Metamorfozy metamorfozy metamorfozy metamorfozy
To człowiek tworzy metamorfozy
Metamorfozy metamorfozy metamorfozy metamorfozy
I kto to mówi ?
Część działaczy Solidarności zaprzeczyła swoją postawą dawnym ideałom.
Byli, wciąż są tacy, którzy nie chcą pamiętać, że to dzięki Solidarności weszli
na wielkie salony, pokoje władzy, splendory i zaszczyty i dziś zdarza się, że
bez jakichkolwiek skrupułów głosują na niepracowniczymi ustawami i przekreślają
swoją dawną drogę. Wyrzekli się Solidarności, jej etosu, jej zasad i można
powiedzieć: zdradzili ją .
Nie będę Was trzymał w
niepewności, to Biskup Generał Sławoj „Flaszka” Głódź tak poleciał po swoich
własnych kumplach. Mogę to wytłumaczyć tylko, albo przedawkowaniem „actimelka,”
albo totalnym cynizmem, wciskania „ciemnemu ludowi” tego co lud by chciał
usłyszeć. Bo w to, że Pan Biskup doznał duchowej przemiany nawet ten „ciemny
lud” już nie uwierzy.
Na bogato
"Miłość na bogato" -
pionierski serial Vivy o warszawskich japiszonach to coś więcej niż dramat. To
obraz nędzy i rozpaczy. Prawda jest taka, że nie ma tak złej prasy, która
byłaby w stanie wystarczająco zmiażdżyć ten „serial” (swoją drogą nieźle
zdewaluowane pojęcie w polskiej tv). Nawet ja czuję się bezsilny. Naprawdę,
każdy sposób na spędzenie 20 minut jest lepszy niż oglądanie tego
nadprzyrodzonego gniota. KAŻDY. Lepiej zróbcie domek z noży i widelców,
krokodyla z ogórka albo poukładajcie produkty w lodówce alfabetycznie.
Serio, cokolwiek, tylko nie to. To jest serial o niczym, zrealizowany w tak
żałosny sposób, że nie potrafię sobie wyobrazić, kto mógłby chcieć to oglądać.
Jest to też doskonały przykład na to, jak sięgnąć dna w formacie dozwolonym od
lat 12.
Mieliśmy „dogonić” to
dogoniliśmy. Przynajmniej w produkcji „rozrywki” nie mamy się czym powstydzić. A
w przypadku tego „serialu” to nawet cały amerykański „przemysł rozrywkowy” może
nam naskoczyć. Jesteśmy najlepsi, no może mamy jeszcze do pokonania Hollywood,
ale damy radę, oj damy, oj damy.
Nadchodzi odcinek 2.
Marcela jest zazdrosna o kontakty Janka z jego byłą dziewczyną. Z
pomocą przyjaciółek, Justyna próbuje swoich sił w kolejnym castingu. Sylwia nie
słucha rad Karoliny i wyrzuca Gabrona z domu. Justyna nieświadomie wydaje
wszystkie oszczędności na wymarzoną sukienkę…
Kto w to uwierzy ?
Telewizja Fox News ujawniła, że to dzięki współpracy z wywiadem
wojskowym izraelskiej armii Amerykanie ustalili, że za atakiem chemicznym w
Syrii stoi reżim Baszira al-Assada. W ocenie Białego Domu było to przekroczenie
"czerwonej linii", które powinno spotkać się ze zdecydowaną reakcją
społeczności międzynarodowej.
Ten sam wywiad dał podstawę do
interwencji w Iraku, żadnej broni masowej zagłady tam nie znaleziono.
Wiarygodność informacji podrzucanych światu przez Izrael jest równa niemieckiej
informacji o ataku na radiostację Gliwicką. Mieli dużo czasu to się od
hitlerowców nauczyli, nie tylko tego zresztą. „Dzięki” ich „informacjom”
zginęły (i giną dalej) setki tysięcy ludzi a Irak ze stabilnego kraju, bez
głodu i bezrobocia, stoczył się w otchłań piekieł. Ale Izrael na tym zyskał,
jednego wroga mniej. Tym razem jednak się nie uda, w informacje „made in Israel”
nie uwierzy już nikt, kto potrafi myśleć samodzielnie. Nawet skomunizowane
społeczeństwo USA nie chce nowej wojny. Może też w końcu do niego dotrze, że
młodzi amerykanie walczą i giną nie za swoją ojczyzną tylko za mityczny „wielki
Izrael”. Może w końcu do nich dotrze, że muszą coraz więcej harować i mniej
jeść, bo „sektor finansowy” prowadzony przez znana sektę religijną, trzeba
karmić coraz większą ilością ich podatków. Może w końcu zrozumieją. A jak
prawda do nich dotrze to może też w końcu powiedzą nie. I to jest klucz nie
tylko do pokoju na Bliskim Wschodzie. Na razie i na szczęście kłamstwa „made in
Israel” nikt już nie chce kupić. Pierwszy krok do wyzwolenia został zrobiony.
Czas na następne.
Wczoraj w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji ABC sekretarz stanu USA
John Kerry powiedział, że "Stany Zjednoczone przedstawiły stronie
rosyjskiej dowody użycia broni chemicznej przez władze Syrii wobec własnych
obywateli". Dzisiaj na ten temat wypowiedział się szef rosyjskiej
dyplomacji. Siergiej Ławrow podkreślił, że w tym co przekazali Amerykanie nie
ma "niczego konkretnego". - Nie ma tam ani map, ani nazwisk, jest za
to masa nieścisłości - tłumaczył minister. - I bardzo dużo wątpliwości. Tam nie
ma faktów. Nie przekonuje nas to - stwierdził. - W przypadku Bliskiego Wschodu
i Afryki Północnej świetnie widać to, co się nazywa podwójnymi standardami -
kontynuował Ławrow. Wytłumaczył, że niechęć do autorytarnego przywódcy prowadzi
do chęci jego obalenia, a wobec innych autorytarnych przywódców, którzy są
sojusznikami, takich zamiarów nie ma.
Powołam się tu na legendarne już
stwierdzenie amerykańskiej dyplomacji. Nieważne, czy to jest skurwysyn, ważne
czy nasz czy ich. Asad jest „ich” skurwysynem a tzw. „opozycja” to nasze
skurwysyny. Z tym, że wśród naszych skurwysynów są też podłe terrorystyczne nie
nasze skurwysyny z Al. Kaidy, a nie wykluczmy, że mogą tam też być i skurwysyny
sponsorowane przez naszych albo i nie naszych innych skurwysynów. Możliwe jest,
choć mało prawdopodobne, że wśród tych naszych skurwysynów kryją się podwójne
skurwysyny przekupione przez ich skurwysynów ale my ich jeszcze bardziej
przekupimy. Wszystkim, którzy jeszcze w cokolwiek wierzą polecam gorąco Stanisława
Lema „Pamiętnik znaleziony w wannie”, stare ale jeszcze bardziej jare. Życie
nie tylko dogoniło science fiction ale nawet momentami przegoniło. W
Pentagonie, CIA, NSA i kilkudziesięciu innych agencjach USA na pewno. A
standardy, prawo, zasady ? Furda tam, gotówka rządzi w USA, no i znana nam
wszystkim sekta religijna oczywiście.
Zakazane bronie
Stacja BBC wyemitowała nagranie, na którym widać skutki domniemanego
zrzucenia bomby fosforowej na szkołę w pobliżu Aleppo. O ataku poinformowali
też syryjscy rebelianci. Według ich relacji w szkole zginęło ok. 10 osób,
głównie dzieci.
W domniemanym (sic ) ataku użyto
coś co wywołało ciężkie oparzenia. Może fosfor, może napalm albo coś podobnego.
Tak wynika z filmu, który obejrzałem. Pamiętacie może słynne zdjęcie które
zamieszczam poniżej ? Bo ja kurwa pamiętam, i pamiętam kto tą dziewczynkę
napalmem potraktował. Więc szlag jasny mnie trafia od tej zasranej propagandy,
bo to wygląda tak, jakby następcy Eichmana uczyli mnie moralności. A za to co
robiliście wstrętni mordercy TYM dzieciom nikt do dziś nawet nie przeprosił. Za
to w zeszłym tygodniu sąd USA oddalił pozew ofiar ORANGE AGENT motywując wyrok
tym, że nie był on rozpylany na ludzi tylko na drzewa. A co do fosforu to
powiem tylko jedno słowo, Faludża.
Rosję można ignorować ?
Wszelako otwarte ignorowanie stanowiska Moskwy przez kilka stolic
europejskich i Waszyngton raczej nie będzie sprzyjać współpracy w ramach ONZ w
innych ważnych dla Zachodu kwestiach - konstatuje "Rossijskaja
Gazieta", a jako przykład wymienia dostawy broni do krajów trzecich i
irański program nuklearny.
I „koalicja” w Afganistanie
zostanie bez możliwości zaopatrzenia wojsk drogą lądową bo Pakistan swój kanał
już dawno zablokował. Po masowych morderstwach na ludności pakistańskiej z
użyciem dronów USA, zresztą. W takiej sytuacji „koalicji” pozostanie ewakuacja
wyłącznie personelu ludzkiego drogą lotniczą. Tak jak to już raz było w
przypadku ucieczki z Wietnamu. Taka jest
cena za butę, która Obama na rozkaz Netanjahu właśnie ma wątpliwy zaszczyt
prezentować.
Chińczycy są szybsi od Apple
Apple to firma, której produkty kopiowane są chyba najczęściej, głównie
przez chińskich producentów, którzy mają w swej ofercie niejeden klon
praktycznie każdego sprzętu kalifornijskiego koncernu. A niebawem będą mieli
klona iPhona 5C
i niewykluczone, że pojawi się on wcześniej niż oryginał. Ale zdziwicie się
jeszcze bardziej, gdy usłyszycie o cenie. Otóż i5C kosztować ma zaledwie 100
dolarów, a więc znacznie mniej, niż pierwowzór, który kopiuje.
Zapamiętajcie to „drobne”
wydarzenie, to kolejny mały krok żółtego człowieka na coraz krótszej drodze do
wyprzedzenia świata „zachodu”. Ile ich jeszcze zostało ? Mniej niż nam się w
najczarniejszych prognozach wydaje. Dobrej zabawy życzę.
Bolesne reformy w Finlandii
Co przewidują reformy fińskiego rządu? Jednym z głównych punktów jest
stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego - obecnie przeciętnie Finowie
przechodzą na emeryturę w wieku prawie 61 lat, w 2025 roku mają to robić
półtora roku później.
Jakie to BOLESNE, prawda ? W tym
samym czasie w Polsce będzie to 70 lat, co już zapowiedział Pan Janusz
Lewandowski.
Recepta na kryzys
Jest dobrze, ponieważ świadczy o tym ilość osób zachowujących się tak,
jakby było dobrze. Mamy zatem efekt bumerangu: podobno jest dobrze, bo wszyscy
udają, że jest dobrze. Wszyscy udają, że jest dobrze, bo podobno jest dobrze. W
efekcie prędzej czy później musi być dobrze, bo przecież nie da się udawać, że
jest dobrze, kiedy nie jest dobrze.
Rzecz dzieje się w „drugiej
Polsce”, czyli Irlandii a opisał ją Piotr Czerwiński w kolejnym doskonałym
felietonie, poświęconym tym razem „wychodzeniu z kryzysu”. To co Pan Piotr
opisuje o zmasowanej „antykryzysowej” propagandzie nie jest żadnym tam
dorobkiem Irlandii. Zmasowana „propaganda sukcesu” przetacza się przez cały
świat zachodni zaklinając żałosną rzeczywistość w okres niespotykanej prosperity.
Choć patrząc z innej strony, jest to rzeczywiście okres niebywałej wprost
prosperity, tyle, że dla góra 0.1 % populacji. Mimo to żałośni epigoni
liberalnego kapitalizmu powtarzają jak mnisi buddyjscy mantrę, że kryzys jest
tylko „mentalny”, bo jak ludzie zaczną kupować to zaraz się skończy. Za co mają
kupować oczywiście nikt się nawet nie zająknie. Tylko czekam na powrót
Reganomiki, na powrót bredni, że skoro bogaci bogacą się jak jeszcze nigdy to
ów trend bogacenia się zaraz spłynie na wszystkich innych, już tylko patrzeć. No,
ale jak ktoś chce zobaczyć do czego te propagandowe wygłupy mogą prowadzić,
zachęcam znów do czytania Stanisława Lema, tym razem „kongres futurologiczny”.
Choć wracając do „ab ovo” to chyba już nie futurologiczny.
Spróbujcie wyobrazić sobie, że jest dobrze i że jest nawet lepiej, niż
mówi telewizja. Usiądźcie w fotelu. Pomyślcie, że macie robotę za trzydzieści
patyków, willę z basenem, trzy limuzyny i piętnastu angielskich służących. I że
sąsiad ma gorzej, bo to w polskich realiach bardzo ważne. Spróbujcie o tym
myśleć chociaż przez godzinę: kto wie, może po godzinie fatamorgana nie
zniknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz