czwartek, 5 września 2013

Pracuj albo giń



Motto: Barany w tv ubrane w garnitury wyglądają w miarę dobrze ale to wciąż barany.

Pracuj albo giń

22-letni budowlaniec po sprzeczce z pracodawcą stracił 4 palce i miał poważne obrażenia karku. Poszło o 2 tysiące złotych - dowiedziało się RMF FM. Zatrzymano dwójkę mężczyzn.
Początkowo sądzono, że to ofiara porachunków mafijnych. Okazało się jednak, że 22-letni mieszkaniec Katowic pokłócił się ze swoim szefem o wypłatę. Pracował w firmie budowlanej w podwarszawskim Piasecznie. Zagroził, że zgłosi sprawę do odpowiedniego urzędu. Biznesmen z pomocą jednego z pracowników wywiózł go do lasu i tam zadał bolesne rany nożem.

To żadna „nowa jakość” w stosunkach między kapitalistami i pracownikami. Tego typu metody były (?) swoistą „normą” w kraju-raju (dla kapitalistów) czyli USA. To tam prywatni ochroniarze strzelali do strajkujących robotników, to tam po szoku jaki doznało wskutek tych działań społeczeństwo, stworzono później podwaliny pod prawa pracowników, które dziś skutecznie likwidujemy. Nie będę twierdzić, że ten przypadek to norma bo tak nie jest. Ale atmosfera „linczu” w stosunku do pracowników jest. I przyzwolenie na łamanie krwawo wywalczonych praw pracowniczych też. Jeszcze wczoraj Pan Premier Donald Tusk dziękował WYŁĄCZNIE przedsiębiorcom za tzw. „wyjście z kryzysu”. Od lat pracownicy traktowani są wyłączni jako „zasoby”, takie jak surowce i maszyny. Od lat niszczone są związki zawodowe. Od lat wynagrodzenie za pracę nie podlega już faktycznej ochronie państwa, więc to co się zdarzyło, musiało się zdarzyć i nie jest ani nie będzie w przyszłości żadnym ewenementem. Zastraszanie pracowników upominających się o swoje prawa to w Polsce norma, więc tylko kwestią czasu jest, kiedy kapitaliści każą strzelać do pracowników. Nie wierzycie ? Uwierzycie, w to co się stało też by nikt nie uwierzył, ale się stało.

Popierdoliło czy co ?

W ocenie premiera poziom konsumpcji obywateli jest wynikiem pesymizmu czy niepewności co do przyszłości. "Wskaźnik PMI wyraźnie pokazuje, że w firmach poziom optymizmu jest dziś wyraźnie większy, bo na nowo zaczęły się inwestycje" - zauważył. Dlatego, zdaniem Tuska, jest obecnie bardzo ważne, aby Polacy, którzy nie ugrzęźli w pesymizmie, uwierzyli w to, że nasza gospodarka jest w blokach startowych do wielkiego sukcesu. "I że można już kupować. To jest fajny moment na kupowanie, bo dzięki kryzysowi wszystko jest dość tanie - a za jakiś czas już takie tanie nie będzie" - pokreślił.

Za co kupować Panie Premierze ? Czy Pana do reszty za przeproszeniem popierdoliło ? Tego Pan nie czytał ? Z danych NBP wynika, że – nie licząc zmian w funduszach emerytalnych – stosunek oszczędności do dochodu wśród gospodarstw wynosi ledwo ponad zero. I co gorsze, jest niemal najniższy w najnowszej historii naszego kraju. To znaczy, że Polacy już wydają wszystko co zarabiają a i tak większości na godziwe życie nie starcza. Ile dzieci jeździ na wakacje, na jakie wakacje ? Odpowiadam: Aż 43 proc. dzieci w wieku szkolnym zostało w domach (badanie CBOS). Kolejne 13 proc. rodzin mogło sobie pozwolić na tygodniowy wypoczynek tylko dla jednego dziecka. Prawie połowa Polaków nie wyjedzie na urlop, bo ich na to nie stać (wg badania Mondial Assistance). I tak mogę podawać wiarygodne dane o polskiej biedzie bez końca. Większość, bo 98,1% zarobiło mniej niż 85 528 zł. Tylko 1,9%, czyli 473 tys. osób weszło w drugi próg podatkowy. To kto do kurwy nędzy ma kupować ? Te nędzne 1,9% ma napędzić gospodarkę ? Panie Premierze Donaldzie Tusk. Tym razem Pan zdrowo przeholował, rozum Panu odjęło. Tak daleko posuniętej arogancji jak żyję 60 lat nie widziałem i nie sądziłem, że zobaczę. I za to dostanie Pan rachunek już niebawem, i żadne plucie na tego mało rozgarniętego Pana konkurenta też nie pomoże. Obaj jesteście siebie warci, a śmietnik historii to dla Was wszystkich jedyne właściwe miejsce. Dziękuje Ci Solidarność.

Stabilność , jakość, niskość

Z badania przygotowanego przez PwC we współpracy z ambasadą brytyjską wynika, że perspektywy rozwojowe oraz rozmiar gospodarki Polski czynią ją najatrakcyjniejszym rynkiem w Europie Środkowej i Wschodniej. Po pierwsze, wysoko oceniona została m.in. stabilność polityczna. Po drugie, według PwC Polska charakteryzuje się także niezłą jakością kapitału ludzkiego, przy jednocześnie niskich kosztach pracy.

Tłumacząc ten pseudo ekonomiczny bełkot tzw. analityków atrakcyjny rynek wygląda tak. Stabilna dyktatura polityczna o zabarwieniu liberalno (dla przedsiębiorców) konserwatywnym (dla pracowników) , gdzie żadne zmiany zajść nie mogą. Do tego powszechny system kształcenia dostosowany do potrzeb pracodawców ale na koszt pracobiorców, czyli finansowany z podatków. I na koniec, niskie płace umożliwiające wyłącznie odtwarzanie siły roboczej. Oto idealny świat dla inwestorów. To, że w tym świecie człowiek sprowadzony jest wyłącznie do roli zasobu dla owych inwestorów, raport milczy. Bo na tym polegał, polega i będzie polegał kapitalizm, na bezwzględnym wyzysku, jego „ludzkie oblicze” to tylko maska dla naiwnych.

Pozawieszani

Jacek Żalek został zawieszony w prawach członka klubu PO na okres trzech miesięcy. Jarosław Gowin poinformował, że w akcie solidarności z Żalkiem zawiesza również swoje członkostwo w PO. Decyzja ta wywołała kontrowersje w szeregach Platformy. - W regulaminie nie ma punktu o zawieszeniu samego siebie w prawach członka. To jest najgorsze rozwiązanie jakie mógł przyjąć - mówi Krystyna Skowrońska z PO.

Polska zasługuje na cud gospodarczy, zmieniamy Polskę, Polska w budowie czy niesławne dziesięć zobowiązań Tuska, które właśnie ostatnio zniknęły ze strony PO. To wszystko furda.
Liczy się kto kogo kiedy i gdzie „posunie”. Kto jaką pozycję i na której grzędzie zasiądzie. Kurnik po prostu. Tak wygląda to całe „mniejsze zło” czy jak by tej koterii nie nazywać. Ale jak przyjdzie do roboty to po cztery lewe ręce mają, wszyscy. Teraz się będą wzajemnie „zawieszać”, potem wyrzucać a jeszcze potem dzielić, żeby znowu łączyć ale już inaczej i pod innym szyldem i z innym „geniuszem” na czele. Tak czy owak to te same barany będą i nic się po nich spodziewać nie można. Więc co robić ? Spierdalać i to już.

p.s. Regulaminy klubów wymuszające „dyscyplinę partyjną” są sprzeczne z konstytucją, sprzeczne z ustawą o sprawowaniu mandatu posła i senatora oraz sprzeczne z ustawą o partiach politycznych. Ale kto się tym będzie przejmował, mamy wszak „wolną Polskę” i „demokrację”. Czym ta „demokracja” i ten system partyjny czymś się różni od PRL i Frontu Jedności Narodu ? Tylko tym, że głosując na PO wybierasz rząd PO-PSL a głosując na PiS wybierasz rząd PiS-PSL. No i głosując na SLD lub RP nic nie wybierasz. Zajebista ta „demokracja”.

Zdemolowani

Projekt polityczny pod nazwą Platforma Obywatelska wyczerpał się. Dobiegł końca. Jeszcze rok temu bym tego nie powiedział. Platforma szła do wyborów z hasłem niesłychanie wyśrubowanych standardów. A tymczasem poziom zawłaszczania państwa i demolki zasad sięgnął dna - ocenia w rozmowie z braćmi Karnowskimi politykę partii Donalda Tuska.

Co do autora Pana Artura Balazsa mam zdanie jak najgorsze, bo to on „wskazywał drogę” jaką poszła Platforma, ale jak widać znów uczeń przerósł mistrza. Więc nie dziwię się tym ostrym słowom, bo rzeczywiście to co teraz nazywamy „standardami”, kilka lat temu byłoby nie do pomyślenia. Dziwię się tylko mediom, że tak bezkrytycznie na to wszystko patrzyły i co poniektóre dalej udają, że nic się nie stało. A demolka w III RP sięgnęła równie głęboko jak w I RP tuż przed rozbiorami.

Kaczyńskiego Jarosława diagnoza

Po 1989 r. mechanizm selekcji negatywnej, charakterystyczny dla komunizmu, przeniósł się do biznesu - mówi "Rzeczpospolitej" prezes PiS Jarosław Kaczyński. W związku z tym – jak wskazuje – mamy w Polsce do czynienia z problemem opisywanym analogią do folwarku szlacheckiego: są przedsiębiorcy całkowicie nie innowacyjni, którzy żyją z eksploatowania pracowników, niczym chłopów pańszczyźnianych.

Panie Prezesie, to, że gdzieś dzwonią już do Pana dotarło. To dobrze, bo do obecnej władzy nic nie dociera i nie ma co liczyć, że kiedykolwiek dotrze. Trafnie Pan opisał stosunki panujące w kapitalistyczno-feudalnej Polsce. Ale to nie komunizm jest tego przyczyną, wprost przeciwnie. To klęska komunizmu spowodowała powrót do narodowo-katolickiej i feudalnej Polski. Ale to dla Pana Prezesa jest pogląd nie do przyjęcia, nie ma takiej opcji. Więc Pana rządy nic nie poprawią, tylko mogą pogorszyć stan już i tak marny.

Kaczyński Jarosław i narodowi socjaliści

Były premier mówił także, że według niego "Jarosław Kaczyński jest szczery". - On jak dłużej mówi, jak dłużej rozmawia z dziennikarzem, to mówi to, co myśli, jest w tym szczery, rzeczywiście nie owija w bawełnę, nie robi PR-u, tylko mówi to, co myśli. I on tak naprawdę opisał wczoraj PiS jako partię narodowo-socjalistyczną, czyli narodową w sensie idei... - podsumował.

Kaziu Marcinkiewicz zwykle nie wie co mówi, więc nic dziwnego, że nazwał PiS partią narodowo socjalistyczną. Tylko czy w tym przypadku rzeczywiście nie wie co mówi, i tak sobie palnął, a może w tym przejęzyczeniu jest jednak nie tylko ziarenko prawdy ?

Kwiaty dla Nowaka

Zmiany w teoretycznym egzaminie na prawo jazdy, które weszły w życie w styczniu 2013 roku, wprowadziły ogromne zamieszanie i wyraźnie utrudniły zdobycie upragnionego dokumentu. Teraz resort transportu przygotowuje kolejną rewolucję. W 2014 roku zamiast dwóch powstanie jeden system i jedna baza pytań do egzaminów na prawo jazdy.

I znowu będzie przetarg, znowu można go wygrać, oprotestować czy jeszcze co innego. Znowu wydamy pieniądze podatnika, a za to co wydano na owe nieszczęśliwe rozwiązanie, które będzie poprawiane, to kto odpowie ? Nie wiadomo. Za to wiadomo, że nie odpowie Pan Minister Model Nowak ani nikt, kto ma w kieszeni partyjną legitymację PO. A „nowe” rozwiązanie będzie kolejnym „sukcesem” rządu Pana Premiera Donalda Tuska. No chyba, że znowu wszystko spieprzą, co jest bardzo prawdopodobne. Wtedy klęska znów będzie sierotą. Ile takich „sierot” zostanie po dwóch kadencjach PO. Nieprzeliczona ilość Szanowni Państwo, nieprzeliczona.

Powstanie Polski Holding Lotniczy - z połączenia LOT-u z kilkoma podmiotami, między innymi z warszawskim lotniskiem, przynoszącym zyski - dowiedział się nieoficjalnie "Puls Biznesu". Efekt synergii ma dać spójna strategia rozwoju i lepsza koordynacja działań, wspólne zakupy dla całej grupy czy centrum usług wspólnych.

Efektem takiej „synergii” będzie bankructwo nie tylko LOT ale całego tego niby „holdingu”. „Uzdrawianie” bankruta, który nie ma żadnego pomysłu na przyszłość przez łączenie go z firmami jeszcze (!!!) przynoszącymi zysk to prymitywny przewał a nie zarządzanie. Przy okazji stworzonych zostanie znów kilkadziesiąt dobrze płatnych stanowisk dla rodziny i znajomych w ramach programu „rodzina na swoim”. To przed klęską wyborczą za dwa lata wprost bezcenny pomysł.

Wieniec (pogrzebowy) dla Arłukowicza

"Okres oczekiwania na udzielenie świadczenia wynosi 10 lat. Termin wykonania świadczenia określa się na dzień 12.10. 2022".

Panie Ministrze Arłukowicz, miej Pan honor i sam Pan sobie brzuch otwórz. A na zszycie będziesz Pan czekał … do 12.10.2022.

Po co nam Pan Premier Piechociński ?
"Nie przyjechałem tu ogłaszać, co aktywne państwo i Europa zrobi dla każdego z was; chciałbym, żebyście wzięli na siebie jedno zobowiązanie: co drugi z was w tym pokoleniu w Europie musi podjąć próbę zbudowania własnego miejsca pracy, nie tylko dla siebie" – mówił Piechociński. Wicepremier przekonywał, że jeżeli w tym pokoleniu nie wzrośnie liczba przedsiębiorców, młodym grozi bezrobocie. "Bez względu na to, czy w przyszłości będziecie w Londynie, Madrycie, Kijowie czy Budapeszcie, to w 50 procentach będziecie skazani na bezrobocie" – powiedział.
Dobra, ale w takim razie Panie Premierze „nie mający ochoty nic dla nas zrobić” Piechociński, jeśli ma tak być, to my nie będziemy płacić podatków (dwie trzecie dochodów każdego z nas udzie do tego aktywnego inaczej Państwa), nie będziemy utrzymywać ani Pana ani Pana rodziny i przyjaciół. Jak mamy sami sobie wszystko zapewnić to pierwsze co zrobimy to Was kijami popędzimy precz, wybrańcy narodu się znaleźli. I całe to Państwo też rozpędzimy i taką Europę też. Panu się już wszystko w głowie pomieszało, nawet wataha wilków aby przeżyć musi wytworzyć takie więzi społeczne, które zapewnią wszystkim pracę i opiekę. To co Pan proponuje to całkowita dekompozycja społeczna i jedyne co Pana Premiera tłumaczy to kompletna nieznajomość tematu, ale to już inna bajka.

Miało być lepiej a wyszło jak zwykle

Lepiej segregowaliśmy śmieci przed wejściem nowej ustawy śmieciowej, która weszła w życie dwa miesiące temu. Problemy sprawia wciąż segregacja odpadów. "Poprzednio też borykaliśmy się z problemem zanieczyszczeń surowców innymi odpadami, ale teraz sięga to 50 procent masy wszystkich śmieci. To dwukrotnie więcej niż dwa miesiące wcześniej" - tłumaczy Artur Bogacki, prezes zarządu spółki Sita-Jantar w Szczecinie, która obsługuje wywóz śmieci.

Jaka ustawa uchwalona przez Sejm, Senat i podpisana przez Prezydenta RP została napisana tak, że wynikające z niej procesy działają ? Pytanie drodzy Państwo jest retoryczne. Pozostaje tylko powtórzyć za Wojciechem Młynarskim : „Co by tu jeszcze spieprzyć Panowie”. I jeszcze tylko jedna uwaga. Ta piosenka miała być o komunie ale jak czas pokazał to jest piosenka o Polsce i Polakach bo komuny nie ma już dawno a piosenka dziś jest jeszcze bardziej aktualna niż wtedy gdy była napisana. Czy minister Siwiec ucałował ziemię kaliską

Bankruty ?

Propozycja umorzenia obligacji zgromadzonych w funduszach emerytalnych i stanowiących część kapitału emerytalnego Polaków jest de facto odmową wykonania twardego zobowiązania finansowego dłużnika wobec wierzycieli. Propozycję tę należy traktować jako przygotowanie do ogłoszenia przez ministra finansów częściowego bankructwa kraju

Gdyby obowiązywały jakiekolwiek reguły i zasady to owszem, byłoby to przyznanie się do niewypłacalności. Ale we współczesnej ekonomii, gdzie drukowanie pieniędzy bez pokrycia nazywa się „luzowaniem finansowym”, nie ma zasad. „Panta rei” jak mawiał filozof, nie miał przy tym na myśli pieniądza, bo w tamtych czasach był on twardy  nie tylko w przenośni ale i w rzeczywistości. Teraz jest jak u Alberta Einsteina, wszystko jest względne. Tylko bieda ogarniająca cały ten „nowy wspaniały świat” jakoś względna nie jest.

Naprawiacz historycznych krzywd

Naprawiamy w pewnym sensie historyczną krzywdę. W 1999 roku było wielkim błędem i niesprawiedliwością, że wpakowano ludzi w potencjalnie ryzykowne aktywa i nie dano im żadnego wyboru - mówił w Poranku Radia TOK FM Jacek Rostowski.

O matko i córko, prawie się posikałem. Ten to ma dopiero zacięcie kabaretowe. Chłopie, rzuć ta niewdzięczną robotę, scena czeka. Obawiam się też, że po zakończeniu wątku kabaretowego przedstawiciele rządu będą musieli w następnym kroku zwrócić się w stronę mistycyzmu. I wtedy się okaże, że tylko Donald Tusk „zbawić nas może ode złego”.

Pąłac w kondomie ?

Do ratusza zgłosiły się agencje reklamowe chętne zasponsorować remont elewacji. Ale w zamian chciałyby zapakować cały pałac w ogromne reklamowe banery aż na rok. Miasto nie wyklucza zgody.

A jak przetarg wygra firma Durex to cały PKiN będzie obleczony w wielki, największy na świecie kondom, najlepiej obciekający lubrykantem i z wibratorem na czubku. Cała Europa przyjedzie TO zobaczyć, ma się ten łeb do interesu.

Tacy głupi to my nie są

Polskie firmy nie chcą, aby ich towary wysyłane za granicę miały obowiązkowo na etykiecie "Made in Poland" zamiast "Made in UE" – informuje "Gazeta Wyborcza".

I bardzo dobrze, to kolejny dowód, że firmy są po prostu racjonalne. Czym się mają chwalić ? A poza tym Pan Premier Donald Tusk wyczerpał już wszystkie możliwości reklamy produktu „Made in Poland”. To co odpicował w Krynicy zasługuje na wpis do księgi Guinessa.  Więc polskie produkty będą się znacznie lepiej sprzedawać bez tego ozdobnika.

Miraż

Ożywienie polskiego rynku motoryzacyjnego jest pozorne. Sprzedaż nowych aut w Polsce rośnie tylko dzięki cudzoziemcom, którym opłaca się kupić pojazd u nas i zarejestrować go za granicą – pisze "Gazeta Wyborcza". Jak wyliczyła ekspercka firma Samar, w tym roku reeksport nowych aut z Polski jest o 60 proc. większy niż przed rokiem i już ponad 1/10 nowych samochodów sprzedanych w krajowych salonach to zakupy cudzoziemców. A po uwzględnieniu reeksportu okazuje się, że kolejny rok z rzędu sprzedaż nowych aut w Polsce się kurczy.

Tysiące twarzy, setki miraży
To człowiek tworzy metamorfozy

Metamorfozy metamorfozy metamorfozy metamorfozy

I kto to mówi ?

Część działaczy Solidarności zaprzeczyła swoją postawą dawnym ideałom. Byli, wciąż są tacy, którzy nie chcą pamiętać, że to dzięki Solidarności weszli na wielkie salony, pokoje władzy, splendory i zaszczyty i dziś zdarza się, że bez jakichkolwiek skrupułów głosują na niepracowniczymi ustawami i przekreślają swoją dawną drogę. Wyrzekli się Solidarności, jej etosu, jej zasad i można powiedzieć: zdradzili ją .

Nie będę Was trzymał w niepewności, to Biskup Generał Sławoj „Flaszka” Głódź tak poleciał po swoich własnych kumplach. Mogę to wytłumaczyć tylko, albo przedawkowaniem „actimelka,” albo totalnym cynizmem, wciskania „ciemnemu ludowi” tego co lud by chciał usłyszeć. Bo w to, że Pan Biskup doznał duchowej przemiany nawet ten „ciemny lud” już nie uwierzy.

Na bogato

"Miłość na bogato" - pionierski serial Vivy o warszawskich japiszonach to coś więcej niż dramat. To obraz nędzy i rozpaczy. Prawda jest taka, że nie ma tak złej prasy, która byłaby w stanie wystarczająco zmiażdżyć ten „serial” (swoją drogą nieźle zdewaluowane pojęcie w polskiej tv). Nawet ja czuję się bezsilny. Naprawdę, każdy sposób na spędzenie 20 minut jest lepszy niż oglądanie tego nadprzyrodzonego gniota. KAŻDY. Lepiej zróbcie domek z noży i widelców, krokodyla z ogórka albo poukładajcie produkty w lodówce alfabetycznie. Serio, cokolwiek, tylko nie to. To jest serial o niczym, zrealizowany w tak żałosny sposób, że nie potrafię sobie wyobrazić, kto mógłby chcieć to oglądać. Jest to też doskonały przykład na to, jak sięgnąć dna w formacie dozwolonym od lat 12.

Mieliśmy „dogonić” to dogoniliśmy. Przynajmniej w produkcji „rozrywki” nie mamy się czym powstydzić. A w przypadku tego „serialu” to nawet cały amerykański „przemysł rozrywkowy” może nam naskoczyć. Jesteśmy najlepsi, no może mamy jeszcze do pokonania Hollywood, ale damy radę, oj damy, oj damy.

Nadchodzi odcinek 2.

Marcela jest zazdrosna o kontakty Janka z jego byłą dziewczyną. Z pomocą przyjaciółek, Justyna próbuje swoich sił w kolejnym castingu. Sylwia nie słucha rad Karoliny i wyrzuca Gabrona z domu. Justyna nieświadomie wydaje wszystkie oszczędności na wymarzoną sukienkę…

Kto w to uwierzy ?

Telewizja Fox News ujawniła, że to dzięki współpracy z wywiadem wojskowym izraelskiej armii Amerykanie ustalili, że za atakiem chemicznym w Syrii stoi reżim Baszira al-Assada. W ocenie Białego Domu było to przekroczenie "czerwonej linii", które powinno spotkać się ze zdecydowaną reakcją społeczności międzynarodowej.

Ten sam wywiad dał podstawę do interwencji w Iraku, żadnej broni masowej zagłady tam nie znaleziono. Wiarygodność informacji podrzucanych światu przez Izrael jest równa niemieckiej informacji o ataku na radiostację Gliwicką. Mieli dużo czasu to się od hitlerowców nauczyli, nie tylko tego zresztą. „Dzięki” ich „informacjom” zginęły (i giną dalej) setki tysięcy ludzi a Irak ze stabilnego kraju, bez głodu i bezrobocia, stoczył się w otchłań piekieł. Ale Izrael na tym zyskał, jednego wroga mniej. Tym razem jednak się nie uda, w informacje „made in Israel” nie uwierzy już nikt, kto potrafi myśleć samodzielnie. Nawet skomunizowane społeczeństwo USA nie chce nowej wojny. Może też w końcu do niego dotrze, że młodzi amerykanie walczą i giną nie za swoją ojczyzną tylko za mityczny „wielki Izrael”. Może w końcu do nich dotrze, że muszą coraz więcej harować i mniej jeść, bo „sektor finansowy” prowadzony przez znana sektę religijną, trzeba karmić coraz większą ilością ich podatków. Może w końcu zrozumieją. A jak prawda do nich dotrze to może też w końcu powiedzą nie. I to jest klucz nie tylko do pokoju na Bliskim Wschodzie. Na razie i na szczęście kłamstwa „made in Israel” nikt już nie chce kupić. Pierwszy krok do wyzwolenia został zrobiony. Czas na następne.

Wczoraj w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji ABC sekretarz stanu USA John Kerry powiedział, że "Stany Zjednoczone przedstawiły stronie rosyjskiej dowody użycia broni chemicznej przez władze Syrii wobec własnych obywateli". Dzisiaj na ten temat wypowiedział się szef rosyjskiej dyplomacji. Siergiej Ławrow podkreślił, że w tym co przekazali Amerykanie nie ma "niczego konkretnego". - Nie ma tam ani map, ani nazwisk, jest za to masa nieścisłości - tłumaczył minister. - I bardzo dużo wątpliwości. Tam nie ma faktów. Nie przekonuje nas to - stwierdził. - W przypadku Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej świetnie widać to, co się nazywa podwójnymi standardami - kontynuował Ławrow. Wytłumaczył, że niechęć do autorytarnego przywódcy prowadzi do chęci jego obalenia, a wobec innych autorytarnych przywódców, którzy są sojusznikami, takich zamiarów nie ma.
Powołam się tu na legendarne już stwierdzenie amerykańskiej dyplomacji. Nieważne, czy to jest skurwysyn, ważne czy nasz czy ich. Asad jest „ich” skurwysynem a tzw. „opozycja” to nasze skurwysyny. Z tym, że wśród naszych skurwysynów są też podłe terrorystyczne nie nasze skurwysyny z Al. Kaidy, a nie wykluczmy, że mogą tam też być i skurwysyny sponsorowane przez naszych albo i nie naszych innych skurwysynów. Możliwe jest, choć mało prawdopodobne, że wśród tych naszych skurwysynów kryją się podwójne skurwysyny przekupione przez ich skurwysynów ale my ich jeszcze bardziej przekupimy. Wszystkim, którzy jeszcze w cokolwiek wierzą polecam gorąco Stanisława Lema „Pamiętnik znaleziony w wannie”, stare ale jeszcze bardziej jare. Życie nie tylko dogoniło science fiction ale nawet momentami przegoniło. W Pentagonie, CIA, NSA i kilkudziesięciu innych agencjach USA na pewno. A standardy, prawo, zasady ? Furda tam, gotówka rządzi w USA, no i znana nam wszystkim sekta religijna oczywiście.

Zakazane bronie

Stacja BBC wyemitowała nagranie, na którym widać skutki domniemanego zrzucenia bomby fosforowej na szkołę w pobliżu Aleppo. O ataku poinformowali też syryjscy rebelianci. Według ich relacji w szkole zginęło ok. 10 osób, głównie dzieci.

W domniemanym (sic ) ataku użyto coś co wywołało ciężkie oparzenia. Może fosfor, może napalm albo coś podobnego. Tak wynika z filmu, który obejrzałem. Pamiętacie może słynne zdjęcie które zamieszczam poniżej ? Bo ja kurwa pamiętam, i pamiętam kto tą dziewczynkę napalmem potraktował. Więc szlag jasny mnie trafia od tej zasranej propagandy, bo to wygląda tak, jakby następcy Eichmana uczyli mnie moralności. A za to co robiliście wstrętni mordercy TYM dzieciom nikt do dziś nawet nie przeprosił. Za to w zeszłym tygodniu sąd USA oddalił pozew ofiar ORANGE AGENT motywując wyrok tym, że nie był on rozpylany na ludzi tylko na drzewa. A co do fosforu to powiem tylko jedno słowo, Faludża.




Rosję można ignorować  ?

Wszelako otwarte ignorowanie stanowiska Moskwy przez kilka stolic europejskich i Waszyngton raczej nie będzie sprzyjać współpracy w ramach ONZ w innych ważnych dla Zachodu kwestiach - konstatuje "Rossijskaja Gazieta", a jako przykład wymienia dostawy broni do krajów trzecich i irański program nuklearny.

I „koalicja” w Afganistanie zostanie bez możliwości zaopatrzenia wojsk drogą lądową bo Pakistan swój kanał już dawno zablokował. Po masowych morderstwach na ludności pakistańskiej z użyciem dronów USA, zresztą. W takiej sytuacji „koalicji” pozostanie ewakuacja wyłącznie personelu ludzkiego drogą lotniczą. Tak jak to już raz było w przypadku ucieczki z Wietnamu.  Taka jest cena za butę, która Obama na rozkaz Netanjahu właśnie ma wątpliwy zaszczyt prezentować.

Chińczycy są szybsi od Apple

Apple to firma, której produkty kopiowane są chyba najczęściej, głównie przez chińskich producentów, którzy mają w swej ofercie niejeden klon praktycznie każdego sprzętu kalifornijskiego koncernu. A niebawem będą mieli klona iPhona 5C i niewykluczone, że pojawi się on wcześniej niż oryginał. Ale zdziwicie się jeszcze bardziej, gdy usłyszycie o cenie. Otóż i5C kosztować ma zaledwie 100 dolarów, a więc znacznie mniej, niż pierwowzór, który kopiuje.

Zapamiętajcie to „drobne” wydarzenie, to kolejny mały krok żółtego człowieka na coraz krótszej drodze do wyprzedzenia świata „zachodu”. Ile ich jeszcze zostało ? Mniej niż nam się w najczarniejszych prognozach wydaje. Dobrej zabawy życzę.

Bolesne reformy w Finlandii

Co przewidują reformy fińskiego rządu? Jednym z głównych punktów jest stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego - obecnie przeciętnie Finowie przechodzą na emeryturę w wieku prawie 61 lat, w 2025 roku mają to robić półtora roku później.

Jakie to BOLESNE, prawda ? W tym samym czasie w Polsce będzie to 70 lat, co już zapowiedział Pan Janusz Lewandowski.

Recepta na kryzys

Jest dobrze, ponieważ świadczy o tym ilość osób zachowujących się tak, jakby było dobrze. Mamy zatem efekt bumerangu: podobno jest dobrze, bo wszyscy udają, że jest dobrze. Wszyscy udają, że jest dobrze, bo podobno jest dobrze. W efekcie prędzej czy później musi być dobrze, bo przecież nie da się udawać, że jest dobrze, kiedy nie jest dobrze.

Rzecz dzieje się w „drugiej Polsce”, czyli Irlandii a opisał ją Piotr Czerwiński w kolejnym doskonałym felietonie, poświęconym tym razem „wychodzeniu z kryzysu”. To co Pan Piotr opisuje o zmasowanej „antykryzysowej” propagandzie nie jest żadnym tam dorobkiem Irlandii. Zmasowana „propaganda sukcesu” przetacza się przez cały świat zachodni zaklinając żałosną rzeczywistość w okres niespotykanej prosperity. Choć patrząc z innej strony, jest to rzeczywiście okres niebywałej wprost prosperity, tyle, że dla góra 0.1 % populacji. Mimo to żałośni epigoni liberalnego kapitalizmu powtarzają jak mnisi buddyjscy mantrę, że kryzys jest tylko „mentalny”, bo jak ludzie zaczną kupować to zaraz się skończy. Za co mają kupować oczywiście nikt się nawet nie zająknie. Tylko czekam na powrót Reganomiki, na powrót bredni, że skoro bogaci bogacą się jak jeszcze nigdy to ów trend bogacenia się zaraz spłynie na wszystkich innych, już tylko patrzeć. No, ale jak ktoś chce zobaczyć do czego te propagandowe wygłupy mogą prowadzić, zachęcam znów do czytania Stanisława Lema, tym razem „kongres futurologiczny”. Choć wracając do „ab ovo” to chyba już nie futurologiczny.

Spróbujcie wyobrazić sobie, że jest dobrze i że jest nawet lepiej, niż mówi telewizja. Usiądźcie w fotelu. Pomyślcie, że macie robotę za trzydzieści patyków, willę z basenem, trzy limuzyny i piętnastu angielskich służących. I że sąsiad ma gorzej, bo to w polskich realiach bardzo ważne. Spróbujcie o tym myśleć chociaż przez godzinę: kto wie, może po godzinie fatamorgana nie zniknie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz