Motto:
Krew na kamiennych
szarych płytach
Na białych
rękawiczkach Tuska
Krew która o nic was
nie pyta
Krew jak złamana w
sadzie brzózka
(…) Krew na fotelach
tupolewa
Zmywana szlauchem o
świtaniu
Jeszcze wam ona pieśń
zaśpiewa
To będzie pieśń o
zmartwychwstaniu
Tu rządzi instynkt
Mój instynkt polityczny mówi mi, że koalicja PO-PSL przetrwa do końca
kadencji Sejmu. Do wyborów jeszcze dwa lata, a to dużo czasu na działanie. Nie
wierzę, żeby Polacy ponownie oddali władzę PiS - przekonuje Ewa Kopacz.
Jest taki świetny kanał
telewizyjny Animal Planet i fajna greps reklamowy „Animal Planet - Tu rządzi instynkt”. To
znakomity kanał o gadach, płazach i innych przedstawicielach świata
zwierzęcego, pełen grozy i przemocy. Wypisz wymaluj świat Pani Marszałek Ewy Kopacz.
A co do koalicji, ta koalicja przetrwa wszystko, bo jej wola grabienia do
siebie, wola istnienia za wszelką cenę, żeby choć jeszcze jeden dzień żerować
na tym żyznym pastwisku, jakim jest dla nich Polska, jest równie mocna co
bohaterów cyklu z Animal Planet. Ma rację Pani Marszałek, tu rządzi instynkt,
instynkt przetrwania jak najdłużej i jak najbliżej żłobu. Taki nasz Animal
Planet.
Po co nam ten rząd ?
Wszystko to, co się wokół restrukturyzacji rządu toczy, to jednak mały
Pikuś. My przede wszystkim nie wiemy, po co nam ten rząd. Cóż takiego chce
jeszcze dokonać, na jakie utrapienia nas narazić, jak głęboko sięgać do naszych
portfeli? Pisałem już w tym miejscu, że nikt z nami OBYWATELAMI nie chce
poważnie rozmawiać. A przecież z każdym dniem przybywa tematów do takiej
rozmowy
Wreszcie właściwie zdane pytanie
? Od czasu do czasu każdy z nas sam sobie takie zadaje, choćby w stosunku do
własnej życiowej aktywności, po co ja to robię lub idąc dalej a po jaką cholerę
ja jeszcze żyję. Pan Premier Donald Tusk wiele lat (już) temu powiedział, że
poszedł po władzę żeby zmienić Polskę. No i zmienił, na gorsze. Co prawda
wskaźniki mu „idą” w górę ale obywatele w badaniach opinii za Boga jedynego
poglądu Pana Premiera nie podzielają. Bo im jakoś nie rośnie, ni kuta. Potem
Pan Premier Donald Tusk, gdy zauważył, że zmienianie Polski to nie taka prosta
sprawa, pewnie za podszeptem swojej eminencji od wizerunku, zmienił front i
oznajmił, że on jest od tego, żeby była ciepła woda w kranach. No ale do tego
to ani Pan Premier ani Jego rząd ani PZPO ani Sejm i Senat i Pan Prezydent nie
są nam potrzebni. Na dodatek Pan Premier widać uznał, że skoro owa woda jest,
to on już jest najlepszym Premierem tysiąclecia, PZPO przewodnią siłą narodu a
Polska rośnie w siłę i ludzie (są tacy) żyją dostatniej. Więc o co ta rozmowa,
ja się pytam, skoro jest tak dobrze. Poza tym od zawsze „wybrańcy narodu”
zawsze wiedzieli lepiej co narodowi trzeba więc o nic nie pytali bo po co.
Summa summarum żadnej rozmowy nie będzie a co ciepłej wody to też radzę kozy
(mowa o piecach) kupować bo mam złe przeczucia. I na koniec jeszcze jedno, mam
wrażenie graniczące z pewnością, że Pan Premier w ostatnich dniach pewnie
często sobie myśli, a po co mi ten cholerny, niewdzięczny naród.
Wszyscy uciekną ?
Mówiłem premierowi, że poza nim wszyscy w rządzie powinni być nowi i
żeby to była ekipa 30-40-latków – powiedział w wywiadzie dla "Gazety
Wyborczej" Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji. Boni
potwierdził też, że sam żegna się z rządem i chce kandydować w wyborach do
Parlamentu Europejskiego.
Teraz wszystkie szczury wieją z
tonącego okrętu, jak ten świat jest jednak banalny. Pan Minister Boni miał
zmienić oblicze administracji. Skończyło się na niczym, no poza wyrzuceniem
całego programu informatyzacji administracji do kosza. Po dwóch latach takich
rządów nie ma nic, jeno nie zaorany ugór. A Pan Minister tak zatęsknił za żoną,
którą umieścił wcześniej w Brukseli, że teraz zostawia tonącą łajbę i chce
uciec na intratną posadkę. Apeluję do wyborców z jego okręgu, weźcie to pod
uwagę może jednak da się kanalię zatrzymać. A to czego nam potrzeba najbardziej
to „ekipa 30-40-latków” z PO. Będzie jak w Warsaw Shore albo jeszcze lepiej.
GUS
Przeciętne wynagrodzenie brutto
w październiku wyniosło 3 tys. 834,17 zł, co oznacza, że rok do roku wzrosło o
3,1 proc., a miesiąc do miesiąca wzrosło o 1,7 proc. - podał we wtorek Główny
Urząd Statystyczny.
CBA w zorganizowanej akcji anty
korupcyjnej zatrzymała Krzysztofa K., wiceprezesa Głównego Urzędu Statystycznego.
Ma to związek ze śledztwem ws. korupcji przy kontraktach na informatyzację
administracji. Krzysztof K. jest pracownikiem
odpowiedzialnym za departament koordynacji badań statystycznych.
To nie ja skojarzyłem te
informacje, tak było na portalu wp.pl, jedna kurwa pod drugą.
Dlaczego zabraknie na emerytury
Oczywiście powinien silniej akcentować powody kryzysu systemu emerytur:
choć to on przeforsował (mimo Tuska) ograniczenie przywilejów. Ale chodzi też o
zbyt niskie płace (nieskorelowane ze wzrostem wydajności). Cynicznie niskie
stawki za godzinę (kilkanaście razy niższe niż w Niemczech, co przyspiesza
emigrację też przyczyniającą się do kryzysu systemu emerytalnego). Nieozusowane
umowy śmieciowe (ok. 30 proc. zatrudnionych) i za niskie (na minimalnym
zryczałtowanym poziomie) składki samo zatrudnionych. Luka między dochodem z
pracy i dochodami z kapitału rośnie w całym świecie. Ale w Polsce towarzyszy
temu niespotykany wyzysk.
Ale o tym nikt poza lewicą i jak
widać prof. Staniszkis nikt ani mru, mru. Wręcz przeciwnie, zarobki są za
wysokie, składki za wysokie, wiek emerytalny za niski, wiek szkolny za wysoki,
itd. itp. Dokąd tak zajdziemy ? Do nikąd, wreszcie będzie jak w dramacie
Mrożka, rzecz będzie się działa w Polsce czyli nigdzie.
Wielki skok
Zdaniem szefa rządu nowy wieloletni budżet Unii daje szansę Polsce na
"drugi skok cywilizacyjny" - o ile pieniądze będą mądrze wykorzystane
To też już było Panie Premierze
Donaldzie Tusk, za Edwarda Gierka. Tamten okazał się być „wielkim skokiem
kangura z pustą torbą” i ten czeka ten sam los. I pytam się też KURWA czym się
skończył pierwszy skok bo ja nic nie widzę.
Tu jest Polska
Tu jest Polska i tu się przegrywa - może tak ma po prostu być, ale
cholernie trudno się z tym pogodzić. Nie mam o to pretensji do trenera Nawałki,
byłbym idiotą. Wiem, że wynik meczu ze Słowacją nie oznacza, że kolejne
mistrzostwa Europy obejrzymy w telewizji, bo ta drużyna może przejść
metamorfozę, może się scalić, zgrać, może - Jezu, nie wierzę, że to piszę -
wyciągnąć wnioski. Ktoś kiedyś musi. Mówią, że porażki uczą, ale kiedy ciągle
dostajesz w cymbał, to jedyna nauka, jaka z tego płynie jest taka, że nikt się
ciebie nie boi. Że jesteś słaby. Co może zbudować na takim fundamencie? Jeden
towarzyski mecz, przegrany, nie może być punktem wyjścia do pochopnych
wniosków. Ale może odebrać nadzieję, a w naszym przypadku to już zbyt wiele.
Oczywiście zbieżność „dołka”
naszej reprezentacji i klubów w dyscyplinie kopanej z przemianami ustrojowymi
jest absolutnie i wyłącznie przypadkowa. Bo jakim cudem za „komuny” mogło być
lepiej, przecież wszystko było gorzej. To oczywista nieprawda, że nasi
nażelowani „gwiazdorzy” zarabiają kupę pieniędzy nie wkładając w swoją robotę
wielkiego wysiłku, że kluby karmione kasą od „sponsora tytularnego” i
rozlicznych telewizji transpirujących mecze „ekstraklasy”, poziom tych
rozgrywek mogą mieć głęboko w poważaniu. To nie prawda, że skoro tak łatwo im
idzie na chlebek z kawiorem astrachańskim zarobić, to wcale się ani na
treningach ani na meczach nie starają. To pewnie „komuna” jest winna, tylko
strasznie ciężko to udowodnić, i to jest problem. A co do przyszłości, to
chciałbym zobaczyć tego optymistę, który uwierzy, że coś się zmieni. Prędzej
wielbłąd przejdzie przez ucho igielne.
Polak zarządza
Z przykrością muszę powiedzieć, że Polacy
nie zarządzają w sposób dobry domowym budżetem – mówi Joanna Mróz, wykładowca
Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu, autorka książki "Domowe wydatki pod
kontrolą". – Z przeprowadzonych ankiet wynika, że aż 60 proc. Polaków nie
zarządza domowym budżetem, a w związku z tym podchodzi do wydatków w sposób
dość impulsywny.
Wiecie jak wygląda zarządzanie
budżetem domowym w Polsce ? A tak : „Vonga, Vonga, COOOOOM”.
CHAMY
Schamieliśmy totalnie, zrobiliśmy się prowincją, gdzie króluje wiocha z
elementami szlacheckimi i wiejskimi. To połączenie sarmackiej swawoli i
wioskowego showmeństwa jest naszą tragedią. Widać to w Sejmie i w Kościele.
Miałeś chamie złoty róg …
Bez godności
W Polsce trzeba wprowadzić minimalną "godzinówkę". Pomoże to
blisko milionowi osób, których pensje uwłaczają ludzkiej godności – pisze
"Gazeta Wyborcza". A polscy pracodawcy coraz chętniej zatrudniają w
systemie płacy godzinowej, by obejść przepisy o płacy minimalnej i w
rozliczeniu miesięcznym zapłacić pracownikowi znacznie mniej niż ustawowe 1,6
tys. zł brutto. Resort pracy szacuje, że chodzi o blisko 900 tys. osób.
Ludzie tyrający za psie pieniądze tracą szacunek do pracy i do siebie
samych; całą swoją siłę nabywczą zużywają na przetrwanie. To niemoralne,
szkodliwe społecznie i gospodarczo. 25 lat po roku 1989 zwiększyła się w Polsce
liczba ludzi skrajnie ubogich, jest ich kilka milionów. Nierówności są wciąż
wyższe niż średnia europejska, wyższe niż w Czechach i na Węgrzech. Źle to
wróży naszej przyszłości. Najwyższy czas zająć się tym poważnie.
Co ja jeszcze mogę napisać ? Już
tylko jedno mi do głowy przychodzi : „Wyklęty powstań ludu ziemi”…
OTAKE
Polskę ?
Ja po studiach (musiałem kredyt odpracować), pracowałem na myjni 240
godzin <od 9 do 21 >za 5 zł, dzienna racja żywnościowa 5 zł (4 bułki,
serek, kefir i zupka chińska) i tak przez 12 miesięcy. A i zapomniałem te 240
godzin to są godziny zapłacone !! A nie doliczam przyjścia 30 minut przed pracą
i wyjściu 30 minut po pracy to daje 13 godzin pracy. Dodam do tego fakt jak
pracodawca nie zapewniał obuwia (50zł dobre buty), rękawic ... Ale sam posiadał
auto za 260 tys zł bez Vatu bo na firmę z kratką.
Nic dodać nic ująć, nawet
komentować nie warto. Jedyne co z tym można zrobić to rozpierdolić w pizdu, innej
drogi nie ma. Żadną inną drogą z tymi chamami nie da się dojść do niczego,
tylko użycie brutalnej siły daje gwarancję sukcesu. Bo rozmawiać już dawno nie
ma z kim i nie ma o czym.
Polak
potrafi
Na terenie
Włocławka policja odnalazła czwarty z pięciu skradzionych kilkanaście dni temu
samochodów marki Bentley. Luksusowe samochody zniknęły z salonu firmowego w
Berlinie. Każde z nich jest warte ponad milion złotych. Funkcjonariusze
przyznają, że kradzież była trudna logistycznie i perfekcyjnie zaplanowana.
Podejrzewają też, że samochody miały opuścić Polskę po zakończeniu szczytu
klimatycznego i ograniczeniu kontroli granic.
Ot co, Polak potrafi ale … kraść. Tu jak widać zadziwić potrafimy może
jeszcze nie cały świat ale w UE jesteśmy na pewno w czołówce. Tylko czy o to
nam chodzi ?
"Mamy
kolejną bolesną nauczkę"
Andrzej Biernat komentując zamieszki do jakich doszło 11 listopada,
mówił w „Graffiti” powiedział: "mamy już tę nauczkę, że absolutnie nie
negocjuje się z uczestnikami czy z organizatorem takich wydarzeń tylko stosuje
się silną politykę zabezpieczenia".
- Myślę, że w przyszłym roku już będzie twarda policja bez względu na to, co by się miało wydarzyć, i twarde reakcje. Mamy kolejną bolesną nauczkę, ale na pewno na przyszłość ona będzie skutkowała bardzo, bardzo ostrym traktowaniem takich zdarzeń, zwłaszcza, że prawo nam na to pozwala – powiedział Biernat.
- Myślę, że w przyszłym roku już będzie twarda policja bez względu na to, co by się miało wydarzyć, i twarde reakcje. Mamy kolejną bolesną nauczkę, ale na pewno na przyszłość ona będzie skutkowała bardzo, bardzo ostrym traktowaniem takich zdarzeń, zwłaszcza, że prawo nam na to pozwala – powiedział Biernat.
Moje gratulacje, Platforma ma już
nie tylko przewodniczącego i premiera Pana Donalda Tuska zwanego twardym ale na
zapleczu wyrósł nam nowy twardziel. Liczę, że za rok Pan Poseł Biernat
osobiście poprowadzi platformiane hufce i rozbije w pył wraże szeregi
narodowców. Panie Pośle, w gębie to każdy potrafi być twardy, a co będzie to
zobaczymy za rok. Ja Pana optymizmu co do umiejętności wyciągania przez Was
jakichkolwiek wniosków z coraz liczniejszych porażek nie podzielam. Zresztą nie
jestem pewien czy za rok cała ta Wasza banda jeszcze będzie u żłobu.
Nic nie robić
Jeżeli można nic nie robić, to lepiej nic nie robić, tak powiedział
pewien brytyjski, dziewiętnastowieczny konserwatysta. To mogłoby być hasło i
zawołanie rządów Donalda Tuska - stwierdził Smolar. Politolog przyznał także, że ma „dużo niechęci i obrzydzenia do
Platformy". - Do rozkładu wewnętrznego i słabego kierownictwa, które nie
jest w stanie nad tym zapanować - wyjaśnił. Według Smolara PO to partia
"bez jakiejkolwiek osobowości. - Tam nie ma nikogo, kto by powiedział coś
interesującego, nie ma nikogo, kto by coś myślał - uważa.
Trzeba było sześciu lat rządów,
żeby zobaczyć, że PO to tylko pięknie pomalowana skorupka od jajka, że wewnątrz
nie ma absolutnie nic. I niech Pan nie straszy PiS’em bo nawet najgorsi
szaleńcy i fanatycy prędzej coś dla tego społeczeństwa zrobią niż ten sztuczny
twór, który choćby nawet chciał coś zrobić to i tak nie będzie umiał. Przez
długie sześć lat udawało się maskować tą kompletną pustkę intelektualną ale
dłużej już się nie da. Dłużej nie da się podtrzymywać legendy Pana Premiera
Donalda Tuska, który owszem wygrał kilka wyborów pod rząd, owszem powycinał z
PO wszystkich konkurentów ale co my w zamian dostaliśmy. Bandę nieudaczników i
nierobów, skorumpowaną do cna partię władzy bez żadnego kręgosłupa ideowego i
moralnego. Wszystko będzie od tego lepsze Panie Smolar, wszystko.
Zakochaj się w Warszawie
Spadkobiercy dawnych właścicieli upomnieli się o grunt pod Rotundą -
słynnym, ikonicznym pawilonem u zbiegu Marszałkowskiej i Al. Jerozolimskich.
Sąd potwierdził ich prawa do tej nieruchomości.
Oddajcie całe miasto,
komukolwiek. Po co nam wspólna przestrzeń, niech każdy metr kwadratowy tego
popierdolonego miasteczka należy do kogo innego, niech się to całe towarzystwo pożre
samo ze sobą. Wystarczy na zdjęcie popatrzeć, kto chciałby w czymś takim
mieszkać ?
Znów wszystko mu się pomyliło
"Fakt eksponowania na pl. Zbawiciela tęczy przed kościołem
Najświętszego Zbawiciela w Warszawie jest odbierany przez wielu mieszkańców
stolicy jako prowokacja wymierzona w Kościół katolicki. Podtrzymywanie tej
prowokacji przez Urząd m.st. Warszawy jest postrzegane jako świadome i celowe
działanie mające na celu burzenie spokoju społecznego" - pisze w liście
otwartym poseł PiS Artur Górski, który publikuje "Nasz Dziennik".
Pana Posła Górskiego, w
towarzystwie episkopatu Polski, oraz dziennikarzy pism prawicowych trzeba
ciupasem wysłać do Watykanu na rekolekcje. Panowie, Jan Paweł 2 już dawno nie
żyje a pontyfikat Franciszka to całkiem co innego. No chyba, że w Polsce nie
obowiązuje dogmat o nieomylności papieża, zwłaszcza gdy nie jest „nasz”. Jeśli
nie możecie zrozumieć, że nie tylko czasy się zmieniły ale i kościół, to
wystąpcie z niego i załóżcie swój Polski Kościół imienia JP2. Wtedy bzdety
wypisywane przez Pana Posła Górskiego mogą nawet wejść do doktryny, ale na
razie Panie Pośle to nie Pan będzie decydował czy tęcza jako symbol jest czy
nie jest wymierzona w Kościół Katolicki, bo o tym decyduje wyłącznie papież a
Panu do tego daleko.
Górski, powołując się na inicjatywę, jaka pojawiła się w internecie,
proponuje, by metalową konstrukcję na placu Zbawiciela odnowić w barwach
narodowych. Jego zdaniem taka zmiana będzie współgrała z charakterem miejsca.
Zauważa również, że Polacy, niezależnie od poglądów, szanują barwy narodowe i w
związku z tym można się spodziewać, że konstrukcja będzie "estetyczna i
trwała". "Nikt, kto czuje się Polakiem, ręki na barwy narodowe nie
podniesie" - pisze w swoim liście otwartym adresowanym do prezydent
Warszawy.
I tu się Pan zdecydowanie myli,
ja podniosę i z kolegami obrócimy ją na drugą stronę, co sprawi, że będzie to
flaga Indonezji. I będzie jeszcze piękniej. Można by też pomalować trawniki na
biało czerwono to nie będą ich zadeptywać, no i będzie piękniej i bardziej
narodowo, wszędzie. A tak na poważnie to do psychiatry na szczęście można iść
bez skierowania.
I temu też
Tęcza z pl. Zbawiciela powinna zostać odtworzona z jednej strony w
dotychczasowej kolorystyce, a z drugiej – w barwach biało-czerwonych, jako swoisty
"narodowy symbol tolerancji i pojednania" – proponuje Piotr Guział.
Burmistrz Ursynowa wysłał pismo w tej sprawie do prezydent stolicy i do autorki
instalacji.
A na szczycie wmontować krzyż z
brzozy smoleńskiej. Następny inteligentny inaczej się znalazł.
Okręt tonie więc szczury uciekają
Czy rekonstrukcja rządu obejmie również ministerstwo nauki i
szkolnictwa wyższego? Szefowa resortu przyznaje, że zmiany mogą dotyczyć
również jej. Barbara Kudrycka potwierdza w radiowej Trójce, że rozmawiała już z
premierem na temat swojej przyszłości w gabinecie. Przypomina, że już sześć lat
pełni funkcję ministra nauki i zmiana byłaby pożądana. Dodaje, że premier jest
przekonany do głębokiej rekonstrukcji gabinetu. - Z mego punktu widzenia
potrzebni są również nowi ludzie, albo przynajmniej nowy minister w nauce i
szkolnictwie wyższym - mówi Kudrycka.
Przy Panu Premierze Donaldzie
Tusku na tonącej łajbie zostaną tylko aparatczycy PZPO, więc po owej
„rekonstrukcji” ze śmiechu się nie pozbieramy. Bo kto będzie na dwa lata właził
do towarzystwa, które tak czy siak jest już skończone, bo tej jazdy w dół nic
już nie powstrzyma. Wszyscy to widzą poza Panem Premierem Donaldem Tuskiem, ale
nic w tym dziwnego, żaden satrapa nigdzie i nigdy nie widział swojego końca. I
Donald Tusk wpatrzony w wierne oczy Pawła Grasia będzie sobą zachwycony do
samego końca, jego końca.
Problemy polskiej rodziny
Bezrobocie, niskie zarobki oraz brak mieszkania i perspektyw na
rozwiązanie tego problemu to najważniejsze problemy polskich rodzin - wynika z
badania Centrum Badania Opinii Społecznej. Jaki ma to wpływ na sytuację
demograficzną w naszym kraju? Na to pytanie CBOS ponad 70 proc. respondentów
odpowiedziało, że fatalny, co przejawia się spadkiem przyrostu naturalnego.
Taką opinię wyrażały przede wszystkim osoby w wieku 25-34 lata, a więc będące w
fazie życia, kiedy najczęściej podejmuje się decyzje prokreacyjne. Aby
zwiększyć dostępność kredytów mieszkaniowych, rząd uruchamia od stycznia
program "Mieszkanie dla młodych". Młodym Polakom chodzi raczej o to,
aby zdobyć stabilne, pewne miejsce pracy, które będzie się wiązało z
zadowalającymi dochodami i w konsekwencji z szansą na posiadanie własnego
mieszkania - komentuje prof. Tomasz Zaleśkiewicz ze Szkoły Wyższej Psychologii
Społecznej.
Ten rząd od sześciu lat nie ma
zamiaru rozwiązania żadnego problemu, nie tylko polskiej rodziny, ale całego
społeczeństwa. Jedyną grupą, której problemy znajdują posłuch w uszach tej
ekipy, której potrzeby są realizowane priorytetowo i w pełnej skali, są tzw. „przedsiębiorcy”.
I jak wynika ze statystyk z roku na rok powodzi się im lepiej, co rok biją
rekordy zysków oraz posiadanych wolnych środków finansowych. Dla reszty Pan
Premier Donald Tusk ma tylko jedną radę, bądźcie przedsiębiorczy. Bo Pan
Premier tak się w młodości na neoliberalnej teorii „rynku”, który wszystko
załatwi zafiksował, że nic więcej do niego nie dociera. Tylko, że Polakom jak
widać chodzi o coś zupełnie innego, niż założenie własnej firmy i ściganie się
z całym światem w obłąkańczym tańcu pod dyktando owego „rynku”. Ludzie nie chcą
się ścigać, oni chcą żyć ale żaden neoliberał tego nie rozumie. Bo życie nie
polega na bezustannym konkurowaniu ze wszystkimi tylko na czymś zupełnie innym.
Ale ta wiedza zwykle przychodzi bardzo późno, zbyt późno. A szkoda, bo
moglibyśmy naprawdę żyć inaczej, wszyscy.
Kwiaty dla Nowaka
I co ja teraz zrobię, musze
zamknąć rubrykę bo ani ministra Nowaka nie ma, ani żadnego innego nie
mianowali. To już zupełnie nowa jakość w rządzie Pana Premiera Donalda Tuska.
No a teraz to Pan Premier Nowakowi miejsce pracy wziął i zlikwidował, choć
dzień wcześniej mówił, że Nowak będzie mógł wrócić. Ale już nie ma do czego.
Tak więc żegnamy rubrykę „Kwiaty dla …” pozostając w pełnym przekonaniu, że w
nowym układzie i tak „się nie da” ani budowy dróg dokończyć ani postawić kolej
na nowe tory. I na dodatek nie będzie już tak śmiesznie, a tego mi naprawdę
żal.
Wazelina dla Szejnfelda
W obronie premiera stanął Adam Szejnfeld z PO. Jak podkreślił, jego
zdaniem, jest to "najważniejszy, historyczny dla Polski moment i to nie w
ostatnich 20 latach, ale i 100 latach, bo może dokonać skoku rozwojowego".
Ale za to mamy już nową stałą
rubrykę, bo życie jak wiadomo pustki nie znosi. Nasz nowy bohater co najmniej
dorównuje swojemu poprzednikowi, który był swego czasu łaskaw ogłosić, że
Donald Tusk jest dotknięty geniuszem przez samego Boga. Pan poseł Adam
Szejnfeld jak widać bardzo się stara dorównać swojemu poprzednikowi. Żeby się
tylko w tej wazelinie nie utopił, bo granice śmieszności już dawno przekroczył.
Nie rozumią ?
Myślę, że polscy biskupi wciąż
nie zrozumieli, że w Watykanie trwa rewolucja. Nadszedł kres Kościoła mętnego,
który ukrywa swoje grzechy - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Newsweek"
Giacomo Galeazzi, watykanista turyńskiego dziennika "La Stampa".
Zdaniem watykanisty w Polsce jeszcze nie zrozumiano, że po śmierci Jana Pawła II w Watykanie odbyła się prawdziwa rewolucja. - W polskim Kościele obserwujemy postawy i zachowania jakby z innej epoki. Kościół stary, okopany w tradycjonalizmie, ultrakonserwatywny, hierarchiczny, zadufany w sobie oraz pełen bogactwa i przepychu już się wyczerpał. Klerykalizm stanie się zbytkiem jak papieskie luksusy. Im szybciej dotrze to do polskiego Kościoła, tym lepiej dla niego - uważa Galeazzi.
Zdaniem watykanisty w Polsce jeszcze nie zrozumiano, że po śmierci Jana Pawła II w Watykanie odbyła się prawdziwa rewolucja. - W polskim Kościele obserwujemy postawy i zachowania jakby z innej epoki. Kościół stary, okopany w tradycjonalizmie, ultrakonserwatywny, hierarchiczny, zadufany w sobie oraz pełen bogactwa i przepychu już się wyczerpał. Klerykalizm stanie się zbytkiem jak papieskie luksusy. Im szybciej dotrze to do polskiego Kościoła, tym lepiej dla niego - uważa Galeazzi.
Cała Polska jest z innej epoki,
to kraj gdzie feudalizm jeszcze się nie skończył, kraj gdzie o rewolucji
francuskiej i jej następstwach nikt nie słyszał, kraj chłopów pańszczyźnianych
nie mających żadnej świadomości ani klasowej, ani żadnej innej. Tu czas się
zatrzymał w XVIII wieku. Jakby Pan znał Polskę to by Pan wiedział, że to nie
tylko o kościół chodzi.
USA radzi sobie z kryzysem
Amerykańska agencja ratingowa Moody's obniżyła w czwartek o jeden
stopień noty trzech największych amerykańskich banków: Goldman Sachs, JPMorgan
i Morgan Stanley.
Tak sobie radzi. A te trzy to
akurat główni winowajcy, to oni mieli decydujący udział w doprowadzeniu
kapitalizmu do upadku. Po raz kolejny bowiem powtarzam, ten „kryzys” się nie
skończy bo to nie kryzys ale koniec, koniec pewnej epoki, koniec świata
opartego na pieniądzu. Może ten proces zdychania monetaryzmu jeszcze potrwa ale
trupa nie da się już ożywić, niczym.
Co z tego wynika ?
Amerykański
gigant bankowy JPMorgan Chase & Co. w ramach porozumienia z organizacjami
inwestorów zgodził się w piątek na wypłatę odszkodowań na sumę 4,5 mld dolarów
za sprzedane papiery wartościowe. JPMorgan i przejęty przez niego bank Bear Stearns w latach 2005-2008
wydawały hipoteczne listy zastawne. Załamanie się rynku nieruchomości w 2008
roku doprowadziło ich klientów do miliardowych strat. JPMorgan ponadto
negocjuje obecnie z ministerstwem sprawiedliwości warunki ugody w sprawie
śledztwa dotyczącego sprzedaży hipotecznych listów zastawnych. Wstępne
porozumienie z października przewidywało wypłacenie 13 mld USD, ale rozmowy
utknęły w martwym punkcie. Bank już wcześniej w ramach ugody z amerykańską
Federalną Agencją Finansowania Nieruchomości (FHFA) zgodził się wypłacić
odszkodowania na sumę 5,1 mld dolarów w związku z oskarżeniem o wprowadzenie w
błąd inwestorów w latach 2005-2007.
I nic, kompletnie nic z tego nie
wynika. Bank ma się świetnie, zyski rosną a za te wszystkie „wtopy” zapłacą
klienci, bo personel tego banku jak za dawnych czasów czuje się świetnie i ma
się znakomicie. Interes kręci się jak się kręcił i nic na niebie i ziemi nie
zdaje się zapowiadać, że kiedyś przestanie. Bo system nie uległ żadnej zmianie
i na żadną się nie zanosi. Więc nie będziemy musieli długo czekać na kolejny
„kryzys”, no chyba, że ludzie w końcu stracą cierpliwość i spalą tą szulernie,
ale na to w „radzieckiej” Ameryce chyba
też się nie zanosi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz