czwartek, 7 listopada 2013

Ein Land, ein Volk, ein Fuehrer



Motto: Wygląda na to, że Ziemia nie jest jedyną taką planetą we wszechświecie. Istnieją być może miliardy planet takich jak nasza. – na szczęście, bo ten projekt nie rokuje dobrze.



Ein Land, ein Volk, ein Fuehrer

Tusk mówił, że raz na zawsze musi zostać w Platformie rozwiązany problem kwestionowania przywództwa. Dodał, że każdy, kto chciał przejąć przywództwo w PO, mógł kandydować w wyborach na szefa partii, ale Grzegorz Schetyna tego nie zrobił, za to sieje destrukcję, krytykując rząd - relacjonuje wczorajsze, nocne posiedzenie zarządu Platformy jeden z jego uczestników w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Panu Premierowi nie tylko czasy ale i kraje oraz systemy się pomyliły. To, o czym od jakiegoś czasu Pan Premier Donald Tusk tak często mówi, to co w jego ustach brzmi jak „przywództwo”, jest niczym innym tylko jedynowładztwem graniczącym z dyktaturą. Na dziś to ma być wyłączna dyktatura Jaśnie Pana w platformie. Jak się uda, Pan Premier będzie usiłował to samo zrobić na szczeblu całego państwa. Tak czy owak, demokracja według Pana Premiera Donalda Tuska to wyłącznie wybory, po nich wybrany może robić co chce nie licząc się z nikim i niczym. Panie Premierze, to co Pan robi to już jest zaprzeczenie demokracji, to próba restytucji tak prymitywnych form społecznych jak feudalizm, Panu się wszystko od tej władzy już w głowie pomieszało. I dlatego tak ważne jest, żeby Pan otrzymał w najbliższych wyborach kartkę, ale czerwoną. Dla takich „polityków” w demokracji miejsca nie ma.

Dzięki Panu Premierowi wreszcie rośnie

Statystyki zajęć nieruchomości przez komorników biją kolejne rekordy: tylko od stycznia do lipca tego roku komornicy w całej Polsce zajęli 4 064 mieszkania i domy, czyli ponad dwa razy więcej niż w tym samym okresie w 2012 roku. Lawinowo rośnie również liczba zajmowanych rachunków bankowych, mebli, sprzętów RTV i AGD, samochodów, komputerów, laptopów a nawet żywności.

No i co malkontenci ? Widzicie jak rośnie, jak komornicy stają się bogatsi ? Jak dynamicznie rozwija im się biznes ? I to wszystko dzięki Panu Premierowi Donaldowi Tuskowi, za co mu mam nadzieję wszyscy z całego serca podziękujemy przy najbliższych wyborach.

List Brutusa

Jarosław Gowin napisał list otwarty do członków Platformy Obywatelskiej. "Dziś coraz lepiej widać, że mamy do czynienia z restauracją państwa 'układu zamkniętego' – tyle tylko, że na czele tego państwa stoi dziś Donald Tusk. Obecny Tusk jest jak Miller z okresu afery Rywina. Nie dziwię się, że mówi się o ich przyszłym sojuszu" - podkreślił Gowin.

Po opublikowaniu tzw. „taśm Beger” obecny Pan Premier Donald Tusk wstał w nocy (to w tym wypadku czyn heroiczny) i zwołał konferencję prasową, na której korupcję polityczną mieczem do spodu wypalał. Dziś, gdy tamte piętnowane zachowania stały się codziennością działania w kraju rządzonym przez PZPO, Pan Premier z równą gorliwością zamiata korupcję pod dywan. Nie po raz pierwszy i nie ostatni zresztą. Czyż trzeba piękniejszego dowodu, że punkt widzenia od siedzenia zależy. Jak Pana Premiera już „zwolnimy” od odpowiedzialności, to zobaczycie jak korupcję polityczną będzie piętnował, z gorliwością Felka Dzierżyńskiego zapewne.

Kwiaty dla Grabarczyka

Ponad 170 bramownic systemu viaTOLL wykonano z przemyconego surowca - twierdzą niemieccy eksperci i NIK. "Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do dokumentacji pokazującej schemat tego procederu. Dokumenty będące w posiadaniu "Dziennika Gazety Prawnej" wskazują na zbieżność dat międzynarodowej operacji biznesowej i urzędniczych decyzji. Kluczowa opinie wydało Ministerstwo Infrastruktury 21 marca 2011 roku. Urzędnicy ówczesnego ministra Cezarego Grabarczyka uznali, ze bramownice nie będą podlegać rygorom prawa budowlanego, bo są to instalacje bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Czy to nie ten sam Cezary Grabarczyk wypowiadał się ostatnio o korupcji w PO  mówiąc, że zamiast roztrząsać problem, trzeba „iść do przodu”. Tak jak z bramownicami, Panie Ministrze ? Tu też żadnej afery nie było ? W ogóle odkąd rządzi PZPO wszystko jest dobrze a nawet dobrzej, tylko polityczni wrogowie się czepiają. I żyje się lepiej, Panu Grabarczykowi na pewno.

Sznurek dla służb specjalnych

To żenujące, jaki bałagan panuje w wojskowym wywiadzie. Fakt dotarł do wewnętrznego pisma, w którym szefostwo SKW w panice poszukuje kilkunastu dokumentów dotyczących swoich agentów! Z Kancelarii Tajnej zginęły 33 komplety papierów z nazwiskami rozpracowywanych osób oraz agentów wojskowego kontrwywiadu. To niezwykle groźne dla bezpieczeństwa państwa! Czy dane te wpadły w łapy obcych służb?

Ja się też dziwię, dziwię się, że jeszcze ktoś się dziwi. Oddanie władzy w ręce byłych studenckich działaczy NSZ ma swoje konsekwencje. W Państwie rozleciało się już wszystko, nic więc dziwnego, że i w służbach specjalnych nikt nad niczym nie panuje. Amatorszczyzna to znak firmowy tej ekipy. Dziękuję Ci Solidarność, szczególnie za kadry, którymi nas obdarzyłaś. A służbom polecam sznurek do snopowiązałek, jak macie honor to się na nim powieście.

Polskie tempo

Przy obecnym tempie poszukiwań rozpoznanie polskich złóż gazu łupkowego potrwa nawet do 2037 roku - pisze "Puls Biznesu". W porównaniu z tempem prac nad eksploatacją łupków w USA jesteśmy daleko w tyle.

Było kiedyś „warszawskie tempo” i dlatego Warszawa została odbudowana. Teraz mamy takie „tempo” jak opisane powyżej. Ale zdecydowanie gospodarka kapitalistyczna zawsze jest lepsza od socjalistycznej, przynajmniej w teorii.

Pracodawcy

Organizacje pracodawców protestują przeciwko poselskiemu projektowi nowelizacji Kodeksu pracy, który ma unieważnić zabezpieczenia wekslowe w stosunkach pracy. W czwartek projekt trafił do sejmowej podkomisji stałej do spraw nowelizacji Kodeksu pracy.

I jeszcze pracownik powinien podpisać zawczasu zgodę na obcięcie palców a także oświadczenie, że poddaje się dobrowolnie każdej karze wymierzonej mu przez pracodawcę, oraz na końcu, że zrzeka się wszelkich swoich praw obywatelskich i cywilnych a także zobowiązuje się pracować za darmo na swojego „chlebodawcę” aż do naturalnej lub nie śmierci. Owo zdziczenie kapitalistów może mieć tylko jeden koniec, na latarniach.

Igrzyska albo chleb

7 listopada PKOl zgłosi kandydaturę Krakowa na gospodarza ZIO 2022. Proces aplikacyjny rozpoczęty został już w czerwcu, lecz oficjalne dokumenty nie wpłynęły jeszcze do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Dotychczas tylko Kazachstan wysłał pismo w sprawie zgłoszenia Ałma-Aty. Termin składania wniosków upływa 14 listopada. Przyznanie tak ważnej imprezy Polsce byłoby na pewno wielkim wydarzeniem – powiedziała przewodnicząca komitetu aplikacji "ZIO – Kraków 2022" Jagna Marczułajtis-Walczak.

Pani poseł z PZPO robi to co cała jej formacja umie najlepiej. Wydawać nasze podatki na Wasze imprezy. Dopiero co się nie możemy pozbierać po EURO 2012, zyski poszły do UEFA a my zostaliśmy z koszmarami stadionami i długami do spłacenia. Ale EURO to Pan Pikuś, bo na olimpiadę trzeba by było wydać z  dziesięć razy tyle. Putin na Soczi wydał 50 mld EURO, stąd pytanie do Pani Jagny, czy Pan Minister Rostowski stosowne gwarancje na sumę tego rzędu już łaskawie był uczynił ? Bo jak się na procesie aplikacyjnym MKOL znam to każda złożona oferta takowe gwarancje mieć musi. Więc znów PZPO grzebie paluszkami pod kołderką, nic nam o tym nie mówiąc. A „zaprzyjaźniony biznes” już mrozi szampana, oj będzie można zarobić. Podsumowując, cała ta akcja, jak każda inna, ma na celu transfer naszych podatków do prywatnych kieszeni, oczywiście nie przypadkowych. Dzięki Panie Premierze Tusk za taką Polskę.

Za chlebem

Wypchnęliśmy młodych ludzi za granicę, nie dając im pracy, mieszkania, opieki społecznej w Polsce. Wyjechało ponad 2 miliony ludzi. Gdyby zostali w Polsce, powiększaliby grupę bezrobotnych, która wynosiłaby dziś pewnie koło 40 procent w grupie osób młodych. Wyeksportowaliśmy więc nasze bezrobocie gdzie indziej. Ale wypchnęliśmy ludzi zdolnych, mobilnych, którzy naprawdę chcieli pracować. Wypchnęliśmy, bo Polska nie miała im nic do zaproponowania. Ci sami Polacy, na obcej ziemi, mimo wielu przeciwności związanych z odnalezieniem się w obcym kręgu kulturowym, mają znacznie więcej dzieci. Paradoks? Nie. Tam, np. w Wielkiej Brytanii wiedzą, że nawet jeśli dziś stracą pracę, to jutro znajdą kolejną, rozbudowany jest system opieki nad matką i dzieckiem, system pomocy i zasiłków - przekonuje. Polityk dodaje, że "oni już nie wrócą, odnaleźli się tam, zakorzenili, tam urodziły się już ich dzieci". - To wielka porażka. Nie PO, ale Polski

Jak to  nie miała nic do zaoferowania ? A igrzyska Kraków 2022 to nie jest kusząca perspektywa dla młodzieży ? A praca w „centrach kompetencyjnych”, a możliwość prowadzenia własnej działalności gospodarczej w agencjach ochrony za 900 PLN, a możliwość mieszkania pod nowym mostem w Warszawie, a wreszcie czego się nie poświęci dla budowy jedynego słusznego ustroju, dla dobrobytu ? Co prawda dziś ten dobrobyt osiągnęli bardzo nieliczni ale w przyszłości …

Za przedszkolem

Jesteś zwykłym Polakiem. Ciężko pracujesz, uczciwie płacisz państwu podatki. Może z trudem, ale starcza od pierwszego do pierwszego. No to teraz uważaj: skoro masz pracę i pensję, to według rządu jesteś bogaczem, którego stać na to, by posłać dzieci do prywatnego przedszkola! I słono za nie płacić. Ministerstwo Edukacji Narodowej forsuje przepisy, które przewidują, że pierwszeństwo w przyjmowaniu do państwowych placówek będą mieć bezrobotni, którzy przecież siedzą w domu i sami mogą zapewnić swoim pociechom opiekę.

Po jaką cholerę przedszkole dla ludzi bez dochodów i bez pracy ? A po taką, że urzędasy z MEN nie mają zielonego pojęcia jak problem rozwiązać, więc przyjęli „kryterium dochodowe” jako jedyny miernik. A że sensu to nijakiego nie ma to kompletnie bez znaczenia, tu nic sensu mieć nie musi żeby być, i to jak cię mogę. Cały ten kraj nie ma żadnego sensu a przecież jest.


Jak zagłosuje PSL ?

Eugeniusz Grzeszczak powiedział w "Trójce", że decyzję o tym, jak PSL zagłosuje w sprawie referendum, podejmie klub parlamentarny ludowców. Podkreślił, że klub PSL konsultuje się z różnymi środowiskami, a na jego posiedzenie ma zostać zaproszona minister edukacji Krystyna Szumilas. Gość "Trójki" nie zgodził się z sugestią, że PSL chce w sprawie referendum dobić politycznego targu z Platformą Obywatelską

Jak świat światem, PSL nic i nigdy nie zrobił z innej motywacji niż własne korzyści. To nawet nie zasługuje na nazwę partia polityczna, to „rodzina ludowców” uwłaszczająca swoich członków i sympatyków na własności państwowej. PSL nie ma żadnego programu politycznego, żadnej idei, żadnych koncepcji. Liczy się tylko to, ile da się wyrwać dla swoich. Więc niech Pan Poseł dyrdymał nie opowiada, wszyscy widzą jak po raz już nie wiadomo który PSL korzysta z kłopotów większego koalicjanta żeby znów coś ugrać. Bo tylko PSL’owska „rodzina na swoim” się liczy. Ale zapowiada się, że po następnych wyborach trzeba będzie apetyty powściągać, bo PO ma tej koalicji już serdecznie dość.

Koniec propagandy ?

Polacy przestają oglądać telewizyjne serwisy informacyjne. Największe spadki odnotowały wieczorne "Fakty" w TVN. Strata widzów była tak duża, że pod względem oglądalności znalazły się za "Teleexpressem".

Kłopotów „frontu obrony PO” ciąg dalszy. Jak się postawiło na złego konia to się przegrywa, jak zamiast zająć się uczciwą oceną władzy i polityków, trzyma się stanowisko jednej partii i obecnego rządu to nie ma się co dziwić. Jak spadło poparcie dla PO i rządu to skutki tego odczuwa też TVN. Jak widać w dowcipie o Tusk Vision Network  sporo było prawdy.

Mec. Maria Szonert-Binienda: zamach w Smoleńsku przygotowały polskie i rosyjskie służby specjalne

LEKARZAAAAAAAAAAAA

Na dnie według Rafała Chwedoruka

W polityce sięgnęliśmy dna, politycy stają się chłopcami na posyłki, a nadzieją jest to, że gorzej być nie może - mówi politolog dr hab Rafał Chwedoruk, z którym rozmawiamy o morale w polskiej polityce i o szansach na zmiany.

Nie tylko może ale i będzie. Pod dnem jest jeszcze metr mułu Panie doktorze Chwedoruk. A Polak jak wiadomo potrafi, szkoda tylko, że wyłącznie siać destrukcję ale tak już jest niestety. Więc radzę wyobraźni nie ograniczać i puścić jej swobodnie cugle, zapowiada się niezła jazda bez trzymanki. A co Pana diagnozy współczesnego świata to w całości się zgadzam, to jest koniec pewnej epoki, koniec kapitalizmu. Przed nami ciekawe czasy.

Pracodawcy znów biją

Właścicielka firmy transportowej z Katowic osobiście pofatygowała się do Częstochowy, by rozliczyć się ze swoim pracownikiem. Zamiast udzielić mu nagany czy odebrać premię, 43-letni kierowca został pobity i skopany. Ma pękniętą czaszkę i śledzionę, uszkodzoną trzustkę.

Po pierwszym przypadku nagłośnionym w mediach był to „kryminalny”, jednostkowy przypadek nie mający nic wspólnego ze stosunkami pracy w Polsce. Wszystkie organizacje pracodawców zaprzeczały twierdzeniom, że przemoc wobec pracowników to u nas norma. Po drugim nabrali jakoś wody w usta a teraz mamy kolejny przypadek przemocy z pogranicza usiłowania zabójstwa. Bo o przypadkach nadużywania pozycji i zastraszania, tudzież szantażowania pracowników, już nikt nie pisze, to po prostu standard naszych „stosunków pracy”. Tak właśnie wygląda owo dno systemu kapitalistycznego, wymienione przez dr. Chwedoruka, tak wygląda świat rządzony przez „inwestorów” i „wolny rynek”, tak wygląda świat wspieranych nieustannie przez wszystkie rządy tzw. „pracodawców”. Komu się nie podoba jest eliminowany, jak widać posuwają się już do eliminacji fizycznej. Co jeszcze musi się zdarzyć, żeby ludzie zrozumieli iż nie ma co liczyć na „demokratyczne” rządy w całości unurzane w korupcji i siedzące w kieszeni kapitalistów. Polska zaczyna mi przypominać Kubę pod rządami Batisty, de facto jankeską kolonię dostarczającą amerykańskim „przedsiębiorcom” i gangsterom łatwej kasy i rozrywki. Polacy to też tylko „bydło robocze” mające przynosić coraz wyższe dochody próżniaczej klasie kapitalistów. Ale na Kubie był chociaż Fidel Castro, w Polsce mamy za to Lecha Wałęsę. Ten pierwszy wygnał z kraju całą tą pasożytniczą hałastrę, a ten drugi ją do nas sprowadził. Taka jest między nimi różnica. Życzę moim rodakom długich lat pracy bez płacy w tym co sami sobie wybrali.

Kowal ukradł, Cygana chcą powiesić

Niemal ćwierć wieku po upadku żelaznej kurtyny polski rząd nie podjął znaczących działań w celu zwrotu żydowskiej własności prywatnej zagrabionej w czasach Shoah - napisały w liście otwartym do Bronisława Komorowskiego przedstawicielki żydowskich organizacji. Avital i Haber zaapelowały następnie do Komorowskiego o wywarcie presji na rząd w celu ustanowienia prawa, które przewiduje: restytucję lub odszkodowania za własność zagrabioną przez nazistów i ich kolaborantów od września 1939 roku; zwrot skonfiskowanej własności, a jeśli nie jest to możliwe, sprawiedliwe i szybkie rekompensaty; usunięcie przeszkód prawnych w dochodzeniu roszczeń.

Tak naprawdę wyglądają nasze „specjalne” stosunki z państwem Izrael. My nie mamy w tej „przyjaźni” absolutnie żadnego interesu, dla Polski Izrael jest państwem które może nawet nie istnieć, ani gospodarczo ani politycznie żydowskie państwo nie jest nam do niczego potrzebne. Owe „specjalne stosunki” potrzebne są za to Izraelowi, który walczy o przetrwanie. Więc wydawać by się mogło, że będzie o nasze poparcie zabiegał. No i widzimy jak zabiega, wysuwając coraz to większe roszczenia. Za co ? Za to co im Niemcy i ich kolaboranci zabrali, teraz my mamy im to niby „zwracać”. Fakt, że Niemcy już dawno za to wszystko zapłacili nie ma najmniejszego znaczenia, może uda się wyrwać kasę jeszcze raz ? Ot większej bezczelności jak żyję nie widziałem. Gdyby to ode mnie zależało, to ambasador tego egzotycznego państewka już by się pakował i spierdalał z Warszawy, raz na zawsze. Ale to pewnie wrodzony antysemityzm przeze mnie przemawia.


Sojusz i paciorki

Sojusz z Ameryką powinien być priorytetem w polskiej polityce. Ale to nie oznacza, że powinna to być polityka paciorkowców. Nie może być tak, że zachowujemy się jak plemiona tubylcze, którym ktoś przynosi paciorki. I jesteśmy pełni ekscytacji, że Kerry przyjechał do Polski.

Ale my to kochamy, jak tylko ktoś z tej Ameryki przyjedzie to jesteśmy jak „gotowe na wszystko” byle nas tylko wydupcyli. A wydupcyli nas już wiele, wiele razy. Z tego egzotycznego sojuszu nigdy ale to przenigdy nic dobrego dla nas nie wynikło. I nie wyniknie, bo amerykanie traktują nas dokładnie tak jak traktowali swoich Indian. Za darmo to dostajemy paciorki ale już za stare i niesprawne uzbrojenie trzeba sowicie zapłacić. Tak samo sprzedawali Indianom stare karabiny i wódkę. My ostatnio daliśmy się nabrać na słynny kontrakt z „offsetem” na F-16 a potem na deser sprzedali nam Dremlinera. Odszkodowania za tego nielota też wyegzekwować nie można. Reasumując, rzygać mi się po prostu chce za każdym razem gdy dochodzi do kontaktów „na szczeblu” z USA, podobnie zresztą jak z opisanym wyżej Izraelem. W obu przypadkach mają nas głęboko w dupie a my nawet nie chcemy tego widzieć. Sami z siebie robimy najgorszych prowincjuszy bo nic bardziej poniżającego niż czapkowanie u klamki Jaśnie Pana. Ale honor to my mamy tylko na sztandarach.

A tak nas widzą w USA




Przynajmniej jeśli chodzi o Washington Post, ale nie jest to przecież żadna niszowa gazetka z Oklahomy. Tak więc w USA mniej więcej wygląda przeciętny stan wiedzy o Polsce, najlepszym kraju do inwestowania, jak powiedział John Kerry. Tylko te prześcieradła na głowach.

Cuda według Kerry’ego

W Polsce miał miejsce cud gospodarczy; to najlepsze miejsce do inwestowania na świecie - mówił podczas spotkania z przedstawicielami środowisk biznesowych w czasie wizyty w Polsce sekretarz stanu USA John Kerry. "Pomyślcie o tym - w czasie tylko jednego pokolenia, po strajkach w stoczni, Polska stała się szóstą największą gospodarką w Europie. To jedno z najlepszych miejsc do inwestowania na świecie" - mówił. "Konkurencja, postęp, otwarty rynek, - te słowa nie łączyły się z polską gospodarką 25 lat temu, ale dziś ją definiują. To miara transformacji (...) i cudu ekonomicznego, który miał miejsce tutaj" - dodał.

Ten cud mniemany przypomina mi to co się stało z „american dream” , nieliczni bogaci są coraz bogatsi a tempo ich bogacenia się gwałtownie przyspiesza. Z drugiej strony cała reszta musi siłą rzeczy ten „cud” finansować, więc ma z roku na rok coraz mniej. Tak to wygląda tam, tak to wygląda tu. Zawdzięczamy to właśnie konkurencji, którą przegrywamy, postępowi ale nie u nas i otwartemu rynkowi, który zabiera nam miejsca pracy, majta złotówką jak starą szmatą i robi jeszcze kilka innych równie „użytecznych” rzeczy. Ale za to możemy się nażreć pochlebstwami rzucanymi jak paciorki bez żadnej refleksji, za to z tą durno uśmiechniętą miną tak klasyczną dla polityków „made in USA”. Dwa światy, jeden klasy biznes a drugi to niestety tanie linie z płatna toaletą i miejscami stojącymi. A pierdol się Pan z tym bełkotem, zostaw go na własny, amerykański użytek. Ten Wasze matoły jeszcze na to lecą, jeszcze.

Dream liner holidays

Kilkuset polskich turystów utknęło na lotnisku w Bangkoku z powodu usterki Dreamlinera LOT - informuje TVN24. Pasażerowie mieli wrócić do kraju około południa, jednak samolot nie wystartował. Turyści wrócą do Warszawy dopiero w środę wieczorem.

Kupmy jeszcze jakieś technologiczne cuda od USA, pan Kerry przywiózł cały katalog produktów made in USA, każdy jak „marzenie” oczywiście.


Kapitał w dziupli

Kryzys finansowy wymusił regulacje dotyczące działalności banków. Kreatywna księgowość wielu firm została więc zastąpiona kreatywną restrukturyzacją. Zaczęto tworzyć nie przynoszące zysków przybudówki - dziuple - dla ukrywania i transferu środków przed opodatkowaniem. Właśnie kosztem państwa. Rozwija się też nieprzejrzysty wewnętrzny system usług finansowych, wobec których wprowadzone regulacje są bezradne. To prawdziwa rewolucja managerska - bo bezradni są również akcjonariusze. Ucieczka managerów wielkich firm od ryzyka i odpowiedzialności, wysokie zarobki niezależnie od ekonomicznych efektów i - równocześnie finansowa zapaść państwa widoczne są również w Polsce.

W USA (według "The Economist") dwie trzecie zakładanych obecnie firm to "dziuple" nie nastawione na własny zysk. Przybudówki dla szybkich przepływów finansowych. Działające w ramach organizowanych ad hoc, wydzielonych quasi - rynków. Unikające regulacji i odpowiedzialności. Przerzucające ryzyko na innych. Czy to już trwała redystrybucja władzy i realnych praw własności, kosztem państw i społeczeństw? Czy grozi to zakwestionowaniem związku wolnego rynku z demokracją? Bo nowe rozwiązania, choć tworzą się spontanicznie, jako odpowiedź biznesu na kryzys, kłócą się z liberalną zasadą wolności. Ale i - odpowiedzialności. I, osłabiają państwa zwiększając dramatyzm trudnych decyzji budżetowych. A to może uruchomić tęsknoty autorytarne

A jaki do kurwy nędzy jest w XXI wieku związek „wolnego rynku” z demokracją ? Taki związek mógł występować wyłącznie w feudalizmie, z którego to punktu widzenia, wolny rynek i kapitalizm były postępowe i demokratyczne. W miarę rozwoju poziomu sił wytwórczych ów kapitalizm i wolny rynek stały się zaprzeczeniem demokracji. Dziś służą wyłącznie do maksymalizacji zysku za wszelką cenę, najczęściej cenę ograbienia i upodlenia ludzi żyjących z własnej a nie cudzej pracy. Wolność już była, teraz nastała era nowego niewolnictwa, ekonomicznego. Z pozoru wolne jednostki i społeczeństwa nie mają już żadnego wpływu na własny los i warunki życia. O tym decyduje „wolny rynek” i kapitał. Tak, realna władza i realna własność przeszły z rąk demokratycznie wybranych przedstawicieli społeczeństw w ręce anonimowych „inwestorów” oraz tzw. „rynków”. Ta nowa klasa próżniacza przejęła władzę nad światem kapitalistycznym bez żadnej demokratycznej legitymacji. I sprawuje ją dla własnych egoistycznych interesów za nic mając interes społeczeństw, narodów i całej ludzkości. Niemal niezauważalnie dokonał się demontaż demokracji, którą już zastąpiono autorytaryzmem. Bo czymże innym jest ów „wolny rynek” jak nie narzędziem ucisku i wyzysku stosowanym przez bogatych wobec biednych. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest dokonanie głębokiej zmiany, której osią musi być deprecjacja roli pieniądza oraz wolnego rynku. Ogon musi przestać machać psem, a jak nie to pies może się bez tego ogona obyć. Istnieją alternatywy wobec tej rzeczywistości i niekoniecznie muszą być autorytarne, zwłaszcza że autorytarny to jest jak się okazało ten właśnie ustrój, który potwora stworzył. Proletariusze wszystkich krajów łączcie się.





Nawet Jezus chce stąd wiać ?

"Odnoszę wrażenie, że Jezus został zamknięty w Kościele i że puka do drzwi, bo chce wyjść, bo chce odejść" – jeszcze kardynał Bergoglio w czasie tzw. kongregacji kardynałów w dniach wakatu w Stolicy Apostolskiej.

Bardzo, bardzo piękne i równie prawdziwe. Z takiego świata nawet Jezus Chrystus by uciekł, miało być „królestwo niebieskie na ziemi” a wyszło nam coś zupełnie innego, coś jakby nie przymierzając „piekło”. Nawet „personel naziemny” zaprzedał się do końca złotemu cielcowi i zamiast „dzieło Boże” szerzyć to „robi w biznesie”. A co do Polski, to w kraju 95% katolików tym cudaczniej to wszystko wygląda. I nie należy zapominać, że swoją łapę do tego wszystkiego przyłożył też ten Wasz święty od kremówek. Za jego czasów nikt by się tak wypowiedzieć nie ośmielił, przynajmniej bez konsekwencji. Bo któż to jak nie ów „święty mąż” rozgonił cały południowo amerykański „kościół wyzwolenia” ? A „ojca” Rydzyka chronił, przyjmował i błogosławił. Więc może lepiej Go na te ołtarze nie wynosić, bo przypominam wszystkim, Jezus to wszystko widzi, i cierpi.

Coda – czyli lepiej już było

Najnowszy raport OECD, omawiający sytuację gospodarczą państw członkowskich w 2060 roku, nie przynosi pozytywnych informacji dla naszego kraju. PKB na osobę ma być niższe niż to przewidywane dla Meksyku, Turcji czy Chin.

No i posprzątane, w brednie Pana Premiera Donalda Tuska nie wierzy już absolutnie nikt. A tak na poważnie to jak może być inaczej w obliczu kompletnej zapaści demograficznej, masowej emigracji ludzi młodych, wykształconych i przedsiębiorczych oraz oparciu gospodarki wyłącznie o tanią siłę roboczą. Pod uwagę należy także brać wyjątkowo niski wskaźnik społecznego zaufania, który to wprost uniemożliwia stworzenie gospodarki innowacyjnej, opartej na wiedzy i postępie. Ten pańszczyźniany naród nie jest zdolny rozwoju bo tu króluje zaścianek obyczajowo-moralny, wzajemna zawiść i kliniczna niemożność współpracy, wzajemne okradanie się zwane polską „zaradnością” i kompletny brak świadomości jakiejkolwiek wspólnoty. Tak było, jest i będzie. Amen.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz