piątek, 9 maja 2014

Zmierzch liberałów ?



Motto: Skoro praca, jak twierdzi prezes TK, jest wyznacznikiem człowieczeństwa, to zlikwidować emerytury. Nie można przecież pozbawiać ludzi człowieczeństwa…


Zmierzch liberałów ?

Globalny kryzys finansowy pokazał, że filozofia maksymalizacji zysku, zysku oderwanego od realnej gospodarki jest pokusą z dramatycznym finałem - powiedział premier Donald Tusk.
"Kryzys pokazał tę część natury ludzkiej, która potrafi obracać się przeciwko interesowi publicznemu, kiedy to pogoń za szybkim i łatwym zyskiem zmienia się w brak fundamentalnej odpowiedzialności za wspólnotę" - mówił Tusk. Podkreślał, że właśnie na Śląsku widać, iż pojęcie wspólnoty nie jest archaiczne, i że optymalizacja kosztów czy opłacalność produkcji nie muszą oznaczać bezlitosnej walki o krótkotrwałe efekty finansowe.
Jak podkreślał szef rządu, całe sektory gospodarki potrzebują strategicznej perspektywy i odpowiedzialności za wspólnotę, a nowoczesne zarządzanie przedsiębiorstwem to zdolność projektowania perspektywy z uwzględnieniem interesów innych, niż doraźny interes czysto finansowy.

Panie Premierze, moje osobiste gratulacje. Witamy Pana Premiera w wielkiej wspólnocie socjaldemokracji. Bo, to co Pan był łaskaw powiedzieć w żaden już sposób nie można zaliczyć do poglądów liberała. Bo Pana „bogowie” czyli tzw. „Chicago boys” uznali, że ważna jest tylko maksymalizacja zysku i gospodarczy egoizm. Miał on nie wiedzieć jak, sam z siebie wytworzyć materialny dobrobyt dla wszystkich. To jest ta utopia, którą Pan osobiście przez 25 lat wciskał nam bez żadnej refleksji. To w imię tej utopii wygnał Pan z kraju około 3 milionów obywateli, kolejne 3 miliony skazał na bezrobocie a jeszcze więcej na nędzę, niepewność jutra i poniewierkę przez tych którym się „udało”. A teraz nagle przed samymi wyborami jedzie nam Pan z tekstami będącymi fundamentem poglądów socjaldemokratycznych ? O rzesz kurwa mać !!! To trzeba mieć dopiero tupet. Nie można być zarazem liberałem i socjaldemokratą więc jest tylko jedno wyjaśnienie tajemniczej „przemiany” Pana Premiera. Otóż Pan Premier jak zwykle przed wyborami po prostu ordynarnie nas okłamuje. No chyba, że Pan Premier potrafi nosić w obu nogawkach naraz. A to, że maksymalizacja zysku ma dramatyczny finał, to piszę już od paru lat. Ale jak widać Pan Premier mnie nie czytał, a szkoda, może by się wcześniej zorientował, że coś tu nie gra. Teraz czekam jeszcze, aż po kolejnych krachach tego parszywego ustroju Pan Premier powie, że alternatywny system jest możliwy. I coś czuję, że się doczekam.

Spadamy

Nie ma powodów do dumy. Polska znowu w ogonie rankingu OECD "Better Life Index", w stosunku do ubiegłego roku spadła o dwie pozycje. Najbardziej odstajemy w kategorii 'mieszkanie', jest za ciasno i za drogo. A przychody mamy nadal niskie, mimo że pracujemy najdłużej spośród badanych krajów.

A Panu Premierowi Donaldowi Donaldowiczowi Tuskowi nos rośnie i rośnie. I tym się cieszyć trzeba, a nie martwić, że tu się już żyć nie da. Da się, taki rząd na przykład pizzą spasiony jak się ładnie prezentuje.

Praca i płaca

Z danych NBP wynika, że połowa tych, którzy pracują za granicą, wspiera swoje rodziny, wysyłając część zarobionych pieniędzy. W ub.r. było to 4,1 mld euro i jest to najsłabszy wynik od wielu lat. Słabnie więc jedyny pozytywny wpływ emigracji na naszą gospodarkę. Z danych firmy Euro-Tax, która pośredniczy w odzyskiwaniu nadpłaconych podatków emigrantów wynika, że średnia płaca Polaka na emigracji w przeliczeniu na złote wynosi nieco ponad 6 tys. zł.

Źródło całkiem wyschnie jak już wszyscy sprowadzą tam swoich najbliższych, za co właśnie się biorą, stąd takie wyniki. A co do średniej to biorąc pod uwagę, że emigrują ludzie otrzymujący „najczęstszą” w Polsce płacę, czyli na poziomie około 2 tys. pln , to tam mają trzy razy więcej. Jakby więc na to nie patrząc, mimo nieco niższych w Polsce kosztów utrzymania i tak wychodzą na swoje. Na dodatek oni tam tą pracę mają i mieć będą, więc mogą sobie życie jakoś urządzić. Tu, na „elastycznym” zatrudnieniu nie znają ani dnia ani godziny. Reasumują jest tak, menadżerowie doścignęli płace w UE już kilka lat temu, wszelcy „znawcy ekonomii” i lobbyści też. Polscy „pracodawcy” jeszcze nie są tak bogaci jak ich koledzy z zachodu ale już nie tak im daleko. Tylko my mamy zapierdalać za tyle ile „łaskawca” da. W takiej sytuacji ludzie myślący racjonalnie po prostu stąd wieją na stałe. Skutek będzie taki, że „łaskawcom” zaraz zabraknie pracowników a Polska się wyludni i katastrofę demograficzną mamy pewną. I nie jest to wina nikogo innego, tylko chciwych „pracodawców” , polityków i różnej maści lobbystów oraz „znawców pisma świętego”, którzy postanowili się dorobić „tu i teraz”. I dorobili się kosztem większości społeczeństwa, które właśnie ma tego dość i głosuje nogami.

Little China

Polska jest nadzwyczaj konkurencyjna, ale tylko jeśli chodzi o niskie koszty i niskie pensje. Niektórzy w Europie mówią nawet, że Polska jest jak małe Chiny Europy. Tak, to prawda do pewnego stopnia - mówił Belka podczas wykładu w ambasadzie RP w Waszyngtonie.

I tą wypowiedź trzeba zgłosić do Gazety Wyborczej na konkurs osiągnięć „transformacji”. Teraz przez co najmniej następne 25 lat Polska pozostanie tym czym jest, czyli krajem neokolonialnym, zapewniającym kolonistom (firmom zachodnim) rezerwuar taniej siły roboczej. Kasta fornali goniąca roboli do pracy będzie się miała nie najgorzej a reszta będzie zapierdalać za kawałek mięsa oddzielanego mechanicznie i tanie gadżety rodem z jeszcze uboższych kolonii. I za to dziękuję Ci Solidarność.

Wzbogaciliśmy się

Przez cztery pierwsze miesiące 2014 r. w Polsce zarejestrowano ponad 12 tys. aut klasy premium, prawie 50 proc. więcej niż przed rokiem. Ich udział w polskim rynku motoryzacyjnym wynosi teraz 9,7 proc. w porównaniu z 8,4 proc. w 2012 r.

O ile mnie pamięć nie myli to komentuje tą samą wiadomość od kilku lat. Więc tym razem sobie daruję bo już nawet szkoda gadania na to gówno.

Szatana to robota

Polskim pielgrzymom wracającym z Rzymu do Polski skradziono autokar - informuje radio RMF FM. Do przykrego incydentu doszło w pobliżu Padwy. Organizator wyjazdu już wysłał do Włoch zastępczy autokar.

Jakże inaczej to wytłumaczyć, niźli upadłego anioła zrządzeniem, jak ?

Awans cywilizacyjny

Samoloty na trasie Bydgoszcz - Warszawa latają puste. W poniedziałek po południu do naszego miasta ze stolicy przyleciał tylko jeden pasażer. Województwo dokłada do tych rejsów 12 mln zł rocznie.

To kliniczny przykład jak władza „dba” o społeczeństwo. Za nasze pieniądze urzędnicy a to budują pomniki swojej pychy a to urządzają nam takie „awanse cywilizacyjne”. Zachciało się matołom w Bydgoszczy „europy”, za takie pieniądze niejedno życie mieszkańca województwa można zmienić a nawet uratować. Ale co tam, pycha się liczy. I dlatego Polska jest i na zawsze pozostanie krajem trzeciego świata.

Premier: dziś w Polsce nie ma przestrzeni na rewolucję w podatkach

Premier pytany, czy rozważane są zmiany w systemie podatkowym, czy zamierza wrócić do tematu, na przykład, podatku liniowego, odpowiedział, że ma liberalne poglądy na gospodarkę oraz, że do wolnego rynku oraz do prostego i mało uciążliwego dla ludzi systemu podatkowego nikt go nie musi przekonywać. Przy tym, jak mówił, "w Polsce mamy nie najlepszy poziom usług państwowych, publicznych, mamy poczucie, że ochrona zdrowia, emerytury, to wszystko jest na zbyt niskim poziomie, a równocześnie chcielibyśmy oddawać mniej pieniędzy na tego typu usługi".

Dwie krótkie uwagi. Pierwsza dotyczy całkowitej rozbieżności wyborczych obietnic Pana Premiera Donalda Donaldowicza Tuska i całej jego formacji, z tym co robili i robią po ich wygraniu. Kiedyś nazywano to podwójną moralnością a teraz nazywa się to polityką. Druga konstatacja jest jeszcze smutniejsza. Otóż Panie Premierze Donaldzie Donaldowiczu Tusku, to nie prawda, że ma Pan mało środków i dlatego poziom świadczeń Państwa wobec obywateli jest tak żałosny. W większej mierze niż brak pieniędzy wynika to z niesprawności państwa, kompletnej amatorszczyzny tzw. „elit solidarnościowych” i bankructwa polityki nastawionej tylko i wyłącznie na wspieranie kapitalistów. Reszta miała na zasadzie spływu szampana z wierzchołka piramidy też skorzystać, ale na dno nawet kropla nie spadła. Pan Panie Premierze Donaldzie Donaldowiczu Tusk popełnił grzech systemowy, bo klasę posiadaczy i wyzyskiwaczy Pan owszem zbudował, reszcie zaś ostał się tylko sznur, na którym coraz więcej szczęśliwych dzięki Panu obywateli kończy swój pobyt w tym jebanym raju.

Zgodne z konstytucją

Skoro podniesienie wieku emerytalnego arbitralnie przez Sejm  nie będąc zgodne ze zdrowym rozsądkiem, jest zgodne z Konstytucją, której  ustępy  nie są zgodne z innymi ustępami, a te- jeszcze z innymi, a całość nie ma żadnego sensu logicznego zawartego w różnych sprzecznych ze sobą artykułach- to na jakiej podstawie prawnej można podnosić wiek emerytalny w zależności od potrzeb finansowych demokratycznego państwa prawnego? Sam jestem ciekawy na jakiej podstawie prawnej?

I po co te nerwy, zgodnie z Konstytucją oznacza po prostu zgodne z wolą Pana Premiera Donalda Donaldowicza Tuska, który obecnie ma większość nie tylko w Sejmie i Senacie ale także w Trybunale Konstytucyjnym. I tyle. A prawo ? A prawo w Polsce nic nie znaczy.

Po jaką cholerę ?

Przyznają, że oboje głosują na Donalda Tuska i Platformę Obywatelską. "Czasem trzeba wybrać mniejsze zło", "to efekt braku sensownej alternatywy" - tłumaczą. Nie ukrywają jednak, że z polityki rządu nie są zadowoleni. Cynizm, arogancja, brak konsekwencji, partyjniactwo, traktowanie wyborców jak zdemenciałych idiotów. Wśród czynnych polityków jest zaledwie parę osób, na które patrzę bez skrzywienia - mówi Prokop. Mimo to prezenterzy nie wyobrażają sobie, że można nie iść na wybory. - Trzeba głosować. Po jaką cholerę mamy demokrację, po jaką cholerę zdarzył się rok 1989? - podsumowuje Dorota Wellman.

Pytanie na miejscu i na czasie, odpowiedź niestety poniżej poziomu dna. Jak zwykle u tzw. „elit solidarnościowych” logika jest ostatnią motywacją do działania. Jeśli Jaśnie Państwo Wellman i Prokop oceniają, że Pan Premier Donald Donaldowicz Tusk nie sprawdza się w rządzeniu Polską to … znów będą na niego głosować. Tylko paluszkami mu pogrożą, żeby w następnej kadencji się poprawił. A wiecie szlachetni epigoni Solidarności gdzie Pan Premier ma wasze paluszki ? On potrzebuje tylko i wyłącznie waszych głosów, jak je zdobyć to mu kompletnie wisi nie obrzezaną glistą pomiędzy nogami. I słusznie ma wyborców za zdemenciałych idiotów, Pani Wellman i Pan Prokop to doskonałe przykłady. Na szczęście zwykli ludzie myślą dużo logiczniej i zawsze znajdują alternatywę, której nasi jaśnie Państwo celebryci nie zauważają, na przykład wieją stad jak najdalej. To bardzo atrakcyjna i coraz mniej ryzykowna alternatywa.

Arłukowicz musi odejść

Po ujawnieniu nagrań dyspozytorów pogotowia po karambolu na drodze S8 w nocy z soboty na niedzielę minister zdrowia zalecił kontrolę. Z nagrań, opublikowanych przez "Dziennik Łódzki", wyłania się informacyjny chaos i bałagan w działaniach służb medycznych na miejscu wypadku.

Teraz czekam na Pana Premiera Donalda Donaldowicza Tuska, który nakaże Arłukowiczowi opracowanie planu a resztę już znamy. Będą następne nowe plany i następne nowe plany i tak aż do wyborów w 2015 roku. Kiedyś to się nazywało w koło Macieju, teraz będzie się nazywało „around the Donald”.



Informatyzacja

Miał być internet ostatniej mili, są decyzje o odbieraniu dotacji i prokuratorskie zarzuty wyłudzenia milionów. Z 677 milionów złotych dotacji, które rozdysponowano w ramach 540 umów z firmami telekomunikacyjnymi, trzeba było zerwać 78 o łącznej wartości ponad 160 milionów złotych. Tym samym zakwestionowano legalność, sens lub wypełnianie warunków w przypadku prawie 15 procent wszystkich kontraktów wartych niemal jedną trzecią sumy przeznaczonej na te inwestycje. W sprawach nieprawidłowości toczą się przynajmniej trzy śledztwa.

Kapitalizm to korupcja, korupcja i jeszcze raz korupcja. Tam gdzie pieniądz jedynym wyznacznikiem wartości, tam będzie tak zawsze i żadne środki nie pomogą. Jeśli pieniądz stał się Bogiem to jak tu się dziwić, że ludzie lgną do Boga ?

Kroniki Wielkiego Kryzysu

W pierwszych miesiącach bieżącego roku amerykańska gospodarka praktycznie stanęła w miejscu. Tempo wzrostu PKB wyniosło zaledwie 0,1 proc. To mało budujące dane. Zwłaszcza że wcześniej prognozowano wzrost o 1-1,2 proc.

Od 2008 roku powtarzam z uporem maniaka, żadnego końca kryzysu nie będzie. Bo to jest kryzys a właściwie to koniec systemu kapitalistycznego w swojej klasycznej postaci. To kryzys instytucjonalny „wolnego rynku”, systemu finansowego a także tzw. „liberalnej demokracji” w postaci jaką dziś znamy. Bez zasadniczych zmian nic się nie zmieni, żadna cudowna różdżka „niewidzialnej ręki rynku” nie sprawi, że gospodarka znów „zaskoczy”. Czekanie na ożywienie to czekanie na Godota, czekać można ale Godot nie przyjdzie.

Historyk Tony Judt pisał brutalnie: "Klasycznie zakładano, że kapitalizm dąży do równowagi. Tymczasem on nie tworzy warunków społecznych koniecznych do podtrzymywania własnego istnienia. Trzeba ocalić kapitalizm przed samym sobą lub przed wrogami, których sam sobie robi. Powstrzymywać ten system przed tworzeniem gniewnej, zubożałej, żywiącej mnóstwo uraz klasy niższej, która staje się źródłem podziału lub upadku".

Kapitalizm dąży wyłącznie do maksymalizacji zysków i zachowuje się przy tym jak nowotwór, pożera swojego żywiciela nie dbając o to, że w ten sposób niszczy sam siebie. To politycy stworzyli tzw. „liberalną demokrację”, czyli system ochrony kapitalizmu przed nim samym. W krytycznych momentach, gdy nowotwór zagraża już swojemu żywicielowi otrzymuje on „terapię” zwykle polegającą na kolejnym ratowaniu kapitalistów kosztem całego społeczeństwa. Kapitalizmu na dłuższą metę ocalić się nie da, bo albo zuboży on społeczeństwa tak bardzo, że dobra będzie już każda inna alternatywa albo „ratunek” przyjdzie kiedyś zbyt późno. Tak czy siak dobrze nie będzie, dobrze to już było.

Szaleństwo ?

W 2011 roku Jacek Rostowski potwierdził, że wojna jest jedynym sposobem uniknięcia kompromitacji, jaką jest bankructwo. To właśnie dlatego Unia i USA prą do wojny z Rosją - mówił w wywiadzie dla "Do Rzeczy" Janusz Korwin-Mikke.

Dziś możemy powiedzieć, że prezentowane przez JKM poglądy to szaleństwo, a jutro, czy też tak powiemy ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz