piątek, 6 czerwca 2014

25 lat w Trzecim Świecie



Motto: Szanowni Państwo. Właśnie wylądowaliśmy na lotnisku Warszawa Okęcie. Jak Państwo widzą jest słonecznie, temperatura 25 stopni. Prosimy o nie rozpinanie pasów do czasu zakończenia kołowania oraz o cofnięcie zegarków o 600 lat.

25 lat w Trzecim Świecie

W Polsce wśród najmniej zarabiających ok. 20 proc. ma wynagrodzenie na poziomie ok. 1200 zł. To jest znacznie poniżej płacy minimalnej, a do tego dochodzą mechanizmy, które nie dają szans wyjścia z tej sytuacji. To są te wszystkie formuły zatrudnienia, które z jednej strony zwalniają pracodawców z szeregu kosztów, ale z drugiej strony odbierają pracownikom podstawowe prawa. W zastraszającym tempie rośnie w Polsce luka między wydajnością a płacami, co wśród ludzi wywołuje poczucie niesprawiedliwości. Fatalna jest również struktura dochodów, bo okazuje się, że najwyższe dochody są w administracji rządowej, potem gospodarce, a na końcu w sferze nauki, kultury. To pokazuje, że Polska realizuje jakiś trzecioświatowy model rozwoju kraju.

I za to wszystko co nas w ciągu tych lat spotkało podziękujmy dziś Lechowi Wałęsie i jego kolegom z Solidarności. Chcieliście socjalizmu z ludzką twarzą ? Macie teraz kapitalizm z wilczą mordą, i co , nie podoba się ? Teraz to już możecie kapitalistom naskoczyć tam gdzie w starym skeczu klienta mógł Pana majstra w dupę pocałować. 

Nie pociągają nas ani odległe wizje, ani prestiż, bo takie wyzwania jak zwiększenie międzynarodowego znaczenia Polski są ważną jedynie dla co 10. z rodaków. Kluczowe jest za to uporanie się z problemami dnia codziennego, które pozostają nierozwiązane od ćwierćwiecza. Niemal 44 proc. pytanych jako największy problem do rozwiązania wskazało służbę zdrowia, 41 proc. przeciwdziałanie biedzie i ubóstwu, a 30 proc. reformę systemu emerytalnego. - Polityka społeczna nam nie wyszła, Polacy to widzą - wskazuje prof. Elżbieta Mączyńska, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. 

Jeśli nie wyszła nam polityka społeczna to co nam wyszło ? Wyszło nam stworzenie 5% klasy próżniaczej, różnej maści „przedsiębiorców”, ekspertów z bożej łaski, celebrytów i pseudo „klasy politycznej”. Kupiliśmy F-16 i Pendolino, zbudowaliśmy nie całe trzy płatne autostrady, cztery wielkie stadiony piłkarskie … Nie chce mi się znęcać nad tym krajem trzeciego świata. Jedyne co nam „wyszło” to to co można zadekretować ustawowo. Więc mamy paszporty i nie mamy cenzury, mamy zachodnie filmy i telewizje, internet i reklamy, dużo kolorowych reklam. Mieszkaniec Warszawy ogląda średnio dziennie dwa i pół TYSIĄCA reklam. To ja już wolę stare szare czasy komunizmu. Jak pamiętam, a pamiętam to 25 lat temu chodziło prawie wyłącznie p politykę społeczną, ale jak się okazało to właśnie nam kompletnie nie wyszło. Jest jak było, tylko elita się zmieniła a większość „sukcesów” dostępna jest tylko dla niej, szary człowiek pozostał szary, jak był, więc z czego on się ma cieszyć ?

Prawie co czwarte polskie małżeństwo z czworgiem i więcej dzieci żyje w skrajnym ubóstwie. Ponad pół miliona najmłodszych z powodu biedy nie korzysta z opieki lekarzy specjalistów. 

O to też Wam p… Solidaruchy nie chodziło ? Na szczęście jak nie będzie dzieci to tej p… Polski też nie będzie.

Co można wyczytać z twarzy ?


Wszystko.

Światełko w tunelu

W tym wszystkim jedynym światełkiem jest to, że Polacy odkryli w sobie zdolność przetrwania i stali się polegającymi na sobie indywidualistami. Wierzą, że dadzą sobie radę, ciężko pracując lub emigrując. To jest jednak połączone z obojętnością wobec państwa i z przekonaniem, że jego jakość w gruncie rzeczy nie jest ważna dla ich życia.

Ja bym powiedział, że jeśli to jest światełko w tunelu, to jest to światełko odjeżdżającego pociągu. Jak autorka (prof. Staniszkis) wyobraża sobie społeczeństwo składające się z indywidulanych bytów, których nic nie łączy. To się rozpadnie w nicość jak w się rozpadło w XVIII wieku. Wyobraźcie sobie mrówki, które żyją każda na swój rachunek. To absolutnie niemożliwe, więc co za bzdury Pani tu wygaduje.

Tak nam się poprawiło

I kw. 2014
IV kw. 2013





PKB
3,4
2,7

spożycie ogółem
2,2
2,4

- spożycie indywidualne
2,6
2,1

nakłady na środki trwałe
10,7
2,0

popyt krajowy
3,0
1,8

wartość dodana brutto
3,0
2,7

przemysł
4,0
4,2

budownictwo
8,0
-1,5

eksport
7,6
6,4

import
6,9
4,2








Jak za Władysława Gomółki w grudniu 1970 roku, historia zatoczyła koło. Wtedy ceny spadały bo najwięcej staniały lokomotywy a kiełbasa zdrożała tylko „nieznacznie” . Ale w wyniku tych zmian „na lepsze” ludzie wyszli na ulice i era Gomółki gwałtownie się skończyła. Dziś jak widać „dynamicznie rosną” : PKB, nakłady na „środki trwałe” (czyli odpisy od podatku na domy, samochody i inne zakupy kapitalistów), budownictwo (pałace dla nowobogackich) oraz handel zagraniczny (63% w wykonaniu filii zagranicznych koncernów) . Co ciekawe to import znów rośnie szybciej pewno na skutek rekordowych zakupów luksusowych samochodów z kratką. Za to przemysł był nawet łaskaw pójść lekko w dół a spożycie indywidualne drga w okolicach błędu statystycznego. Tak GUS potwierdza to co nam się wydaje, ostro nam robią kapitaliści koło dupy. Tylko buntu nie będzie, bo to już nie te czasy, nie ci ludzie, nie ten naród.

Chcieliście to macie

Greenwashing to odkreślenie odnoszące się do wprowadzania konsumentów w błąd, poprzez sugerowanie, że produkty danej marki są ekologiczne czy przyjazne dla środowiska. W języku polskim najlepiej oddającym istotę rzeczy sformułowaniem jest „ekościema”.  Przykłady? Podawanie informacji, że produkt nie zawiera szkodliwej substancji (np. freonu), zapominając dodać, że została on zakazana i żaden produkt na rynku jej nie zawiera czy też wielkie napisy na opakowaniach serków czy jogurtów „0%”, „light” albo „fit”, które – jeśli przeczytać skład produktu – nic nie znaczą.

„ Chcieliście Polski no to ją macie, skumbrie w tomacie”. Statystyczny warszawiak zalewany jest reklamami w ilości około 2 500 (!!!) dziennie. Dziś, żeby wypłacić pieniądze z bankomatu musiałem obejrzeć DWIE reklamy a jeszcze wczoraj tylko jedną. Na dodatek wszystkie te reklamy całkowicie mijają się z prawdą, oto świat, w którym żyjemy, oto Polska o jaką Solidarność walczyła. Tak wyglądają „owoce” tego zwycięstwa po 25 latach, dzięki Ci Solidarność.

Tak nas widzą

Niemiecki dziennik "Die Welt" pisze o oburzeniu wielu Polaków na "deklarację lekarzy", którzy stawiają "Prawo Boże i ich własne sumienie wyżej niż prawa pacjenta".

Znowu „błysnęliśmy” w Europie, tym razem za sprawą udającej lekarza (psychiatrę) dewotki, za to opromienionej „przyjaźnią z papieżem”. Kolejny raz otrzymujemy „spadek” po JP2, który miał „zbawić Europę a potem cały świat”. Jak na razie znów nas na całą Europę skompromitował, na cały świat długo nie trzeba będzie czekać.




I po co lekarze, po co lekarstwa ? 

Kogo uczyć trzeba Polskiego ?

Nie od dzisiaj wiadomo, że w urzędach trudno się porozumieć z siedzącymi po drugiej stołu przedstawicielami administracji. Ich językowe problemy utrudniają życie zwykłym obywatelom i często przekraczają barierę absurdu, stając się po prostu bełkotem. Sprawa stała się na tyle poważna, że zajęła się nią Rada Języka Polskiego. Zareagował także rząd, który zapowiedział szkolenia dla urzędników z umiejętności komunikacji. W dokumentach przygotowywanych w polskich urzędach można przeczytać m.in.: "Załączniki do winsoku należy wypełnić zgodnie z instrukcją wypełniania załączników do wniosku, która stanowi załącznik do niniejszego regulaminu".

Proponuję zacząć od „Wielkiego Lingwisty” Jarosława K. Jego kolegom z różnych, różniastych partii też by się przydało. O urzędnikach Watykanu na delegacji w Polsce nawet nie wspomnę, bo ci bełkoczą tak strasznie, że od dwóch tysięcy lat pojąć tego nie sposób.

Matura oblana

Egzaminatorzy sprawdzający tegoroczne matury alarmują, że wyniki uczniów są wyjątkowo słabe. Według wstępnych szacunków, egzamin dojrzałości oblał co trzeci maturzysta. Jeśli prognozy się potwierdzą, to będzie dowód na to, że pogarsza się poziom kształcenia w polskich szkołach. - To byłby porażający wynik, biorąc pod uwagę, że matury w tym roku były wyjątkowo łatwe. Uważam, że naprawdę trzeba było się postarać, żeby nie zdać - mówi "Dziennikowi Polskiemu" Jerzy Lackowski, dyrektor Studium Pedagogicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Lackowski dodaje też, że "jeżeli 30 procent uczniów mogło oblać taki egzamin, to najwyraźniej nikt od nich niczego nie wymagał, czyli część szkół ma coraz gorszy system kształcenia".

A niedawno świętowaliśmy sprawdziany gimnazjalne, byliśmy w samej światowej czołówce. To jak to w końcu jest ? Jak zwykle ani tak ani tak, po prostu byle jak, jak to w Polsce. Zresztą po co mają się uczyć, „byznesmanami” mogą być i bez matury, w polityce też żadna wiedza nie jest potrzebna. A do pracy na nisko płatnych stanowiskach w obcych montowniach i magazynach też gimnazjum wystarczy. Kiedyś taki plan wobec Polaków miał niejaki Adolf Hitler ale mu się nie udało, udało się za to kapitalistom. Wychowują sobie posłuszne bydło do śmieciowej pracy i śmieciowego żarcia. Moje osobiste gratulacje na 25 lecie „wolnej Polski”.

Kwiaty dla Bieńkowskiej

W tym tygodniu rozstrzygnie się los Polimeksu-Mostostal. Zatrudniająca około 5 tys. pracowników spółka jest już ostatnią wielką firmą budowlaną kontrolowaną przez polski kapitał. Pozostałe zbankrutowały, biorąc udział w wyścigu budujących niezwykle tanio autostrady. Polimex z tego powodu też wpadł w poważne kłopoty. Dlatego teraz o jego przyszłości decydują banki.

To powinna Gazeta Wyborcza opublikować jak „dorobek” 25-lecia „wolnej Polski”. Pozbędziemy się wszystkich polskich firm, to będzie nasze zobowiązanie na wielkie święto Solidarności. OTAKE Polskę walczył Lech Wałęsa i cała jego banda nieudaczników, przynajmniej tak wyszło niestety.

OFUUUUU !

W prywatnych funduszach na razie chce zostać niecałe 150 tys. z 14 mln przyszłych emerytów – informuje "Gazeta Wyborcza".

Ja tam na przykład w tym roku mam na koncie w OFE tyle samo ile miałem w 2007 roku, siedem lat płaciłem jak widać za friko. Po takiej „edukacji” jaką nam zaserwowały OFE chyba nikogo już to nie zdziwi.

Kto na „rewolucji śmieciowej” zarobił ?

Po wprowadzeniu ustawy śmieciowej rynek zagospodarowania odpadów komunalnych został podzielony między ok. 750 podmiotów z 3,4 tys., które działały wcześniej w branży. Jedną trzecią wartego 3,3 mld zł rocznie rynku posiadają duże podmioty zagraniczne. Razem z firmami w konsorcjach stanowią one 40 proc. rynku – wynika z badań firmy HSM Polska.

Trzeba być kompletnym idiotą żeby dać się wpuścić w taki kanał. I nie zwalajcie to na UE, bo zasady wdrażania systemu wymyślono tu, nad Wisłą. I znów, jak w każdym poprzednim przypadku „reform” zaorano tysiące małych krajowych firm dających ludziom pracę, zwłaszcza w rejonach gdzie jej dramatycznie brakuje. Na to miejsce weszły zachodnie koncerny zatrudniające mniej ludzi za psie pensje, zyski zaś jak zwykle pojadą za granicę. Czy potrzeba więcej dowodów na to, że rząd Pana Premiera Donalda Donaldowicza Tuska sprowadził nas na pozycję kraju postkolonialnego, w pełni uzależnionego i eksploatowanego przez metropolię. Chcecie wiedzieć komu to zawdzięczamy ? Idźcie za pieniądzem to się dowiecie. Tak czy owak znów na własne życzenie zniszczyliśmy kolejną gałąź naszej własnej gospodarki. 

Kroniki Wielkiego Kryzysu

33 spółki z 35 wchodzących w skład najważniejszego hiszpańskiego indeksu giełdowego korzystają z rajów podatkowych. Jak się okazało, 33 firmy miały łącznie 449 spółek córek w 17 rajach podatkowych. Najczęściej korzystały z rezydencji w amerykańskim stanie Delaware, Holandii, Luksemburgu i Irlandii. Dwa lata temu "New York Times" opisywał, dlaczego firmy tak często korzystają ze spółek rejestrowanych w Delaware. Spółkę można tam założyć w godzinę, a urzędy rejestrujące są czynne nawet do północy. Tylko pod jednym biurowym adresem było wtedy zarejestrowanych niemal 300 tys. firm. W tym te należące do Apple'a, Berkshire Hathaway (fundusz Warrena Buffetta), Coca-Coli, Forda czy Google'a.

Świat „biznesu” opiera się na oszustwie, na oszustwie i jeszcze raz na oszustwie. Nie ma żadnej moralności a chciwość jest jedynym motorem działalności. Za to usta prezesów, zwłaszcza Apple, pełne są kłamliwych frazesów o misji społecznej, postępie, rozwoju. A tak naprawdę chodzi tylko o kasę. No apologeci kapitalizmu, jak to wszystko wytłumaczycie ? Znowu będziecie chrzanić o za wysokich „kosztach pracy” i podatkach, o rozbuchanym „socjalu” i „pasożytach” ? Proszę bardzo, ale kapitalizm właśnie zjadł własny ogon i zabiera się do zeżarcia tych części ciała, bez których nie będzie mógł sam przeżyć, czekają nas ciekawe czasy.


Barclays, drugi pod względem aktywów pożyczkodawca w Wielkiej Brytanii, zacznie w tym tygodniu zwalniać pracowników w dziale bankowości inwestycyjnej, powiedziały osoby zaznajomione ze sprawą. Te redukcje są częścią planu prezesa Antony’ego Jenkinsa, który chce zwolnić do 2016 roku 7 tysięcy osób. Jenkins chce przywrócić rentowność obniżając koszty i koncentrując się na mniejszej liczbie klientów z powodu spadku dochodów z obrotu papierami o stałym dochodzie, walutami i towarami – które jak dotąd były najpoważniejszymi źródłami dochodu Barclays.

To dobra wiadomość, dobra bo oznacza, że „ruch na papierach”, czyli przewalanie cyferek po ekranie nie generuje już takich zysków jak kiedyś. Ale w to, że przyszło opamiętanie nie wierzę, to tylko chwilowe wygaszenie obrotów w kasynie. Jak nie zlikwidujemy tego hazardu całkowicie to wszyscy padniemy, ostrzegałem i ciągle ostrzegam, żeby potem nie było.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz