piątek, 14 listopada 2014

Dzień niepodległości





Cofanie dziejów

Kilka dni wcześniej poznaliśmy skalę planów reprywatyzacyjnych w Warszawie. Błękitny Świety Mikołaj chce rozdawać miliardowe majątki, zamykając m.in. szkoły i szpitale stojące na działkach należących kiedyś do osób, których geny przetrwały wśród żywych. Argumentem jest feudalne Święte Prawo Własności odniesione do stanu z pierwszej połowy XX w. Potem Świety Mikołaj zacznie może odtwarzać stan np. z XIX albo XV w. i warszawską cytadelę odda Putinowi, Wawel - Austriakom, a Malbork - Watykanowi.

Już wróciliśmy wg OECD do kapitalizmu z roku 1820 i pędzimy dalej. Jeśli ogłupiała „fejsowa” tłuszcza jeszcze tego nie zauważyła to tylko dobrze świadczy o znieczulających możliwościach współczesnych mediów. Cofanie dziejów będzie więc postępować dalej, tylko czekać przywiązania robola do kapitalisty a chłopa do obszarnika. Mówię oczywiście o skodyfikowanym przypisaniu bo przymus ekonomiczny już zrobił swoje. Na razie jednak można przynajmniej wiać tam gdzie owo cofanie jeszcze nie jest tak zaawansowane. Ale czego się można spodziewać po prawicy ? Rozwoju, nowych pomysłów ? A jakim cudem, skoro to towarzystwo konserwatystów wszelkiej maści uważa, że wystarczy zakazać jakiegokolwiek postępu, zniszczyć to co już osiągnęliśmy, przywrócić mroki średniowiecza i osiągniemy wieczną prawicową szczęśliwość, na „tamtym świecie” oczywiście. Naturalnie nie dotyczyło to nigdy i nie dotyczy dziś, samych piewców cofania dziejów, oni jako jednostki wybrane mają prawo do szczęścia na „tym łez padole” w przeciwieństwie do reszty społeczeństwa, które jak te owce służy jedynie do strzyżenia. Ale skoro owce same tak wybrały to niech teraz beczą w drodze na rzeź, bo na ratunek już za późno.

Dzień Niepodległości

Marsz Niepodległości jest coraz mniej adekwatną nazwą dla marszu radykalnych środowisk. To dla mnie żenujące, że można się tak zachowywać w Święto Niepodległości - skomentował prezydent Bronisław Komorowski. Zaznaczył, że już po ubiegłorocznych ekscesach złożył w Sejmie projekt zmian w ustawie o zgromadzeniach, które pomagałyby zwalczać ryzyko brutalności podczas świąt narodowych.

Ja Panie Prezydencie jestem socjalistą i z narodowcami całkiem mi nie po drodze. Ale nie jestem tak zażenowany jak Pan, powiem więcej, wcale nie jestem zażenowany Marszem Niepodległości. Nawet nie jestem zdziwiony, że co roku jest gorzej i wiem, że za rok będzie jeszcze gorzej. Będzie tak, bo to wynik absolutnie żenującej działalności Pana i całej Pana Solidarnościowej ekipy. Nie takiej Polski chcieliśmy w 1980 roku a także później w 1989 gdy Was do władzy wybraliśmy. Po 25 latach to Polska tylko dla Was, przedsiębiorców i zagranicznego kapitału. Dla zwykłych Polaków to dziś tylko wyrodna matka nie dbająca o własne dzieci. Obecna Polska to kraj tak żenujących polityków, czego dowody mieliśmy kilka dni temu, że większej żenady nie ma nawet na Marszu Niepodległości. Do tego Pan Prezydent doprowadził, moje gratulacje.

Zostaną tylko kibole

W Europie nie ma drugiego takiego kraju: w ciągu dekady z Polski wyjechało najwięcej specjalistów spośród wszystkich państw Unii Europejskiej. - Polska realizowała model wzrostu w oparciu o tanią siłę roboczą, a nie o innowacje. I to się teraz odbija czkawką. Powodem ucieczki specjalistów z Polski jest bardzo niski poziom płac. Jak spojrzymy na dane OECD, okazuje się, że poza Meksykiem, który odstaje od stawki, to Polska jest krajem o najniższych płacach.

Jaki jest nasz „eksportowy” szlagier ? Europaleta. Wszyscy, którzy macie choć trochę oleju w głowie i więcej umiejętności niż potrzeba do zbijania desek w palety, uciekajcie stąd nim będzie za późno. Zostawcie ten „raj” propagandzistom z mediów i ich politycznych mocodawców z tzw. „elit” partyjnych. Niech tu tylko wiatr zostanie w pustych wsiach i miastach i za to wszystko co teraz doświadczamy dziękuje Ci Solidarność.

Trudna sprawa

Mąż, partyjni koledzy, koleżanki - tak szefowa PO w Gdańsku obstawiła czołowe pozycje w wyborach do rady miasta. Często kosztem doświadczonych samorządowców z dorobkiem. - Układanie list wyborczych to w ogóle trudna sprawa - przekonuje posłanka Agnieszka Pomaska.

To nie tylko „nowa krew” w  PO, to całe pokolenie dla którego słowa i czyny znaczą zupełnie co innego, dla którego nie ma nic moralnie nagannego w dojeniu pieniędzy z państwa, nie ma nic nagannego w korupcji i w kumoterstwie na każdym szczeblu. Nie ma dnia bez afer a to w PO a to w PiS a to gdziekolwiek indziej. I to się nie zmieni, na pewno nie zmieni się na lepsze, bo tam gdzie jedynym miernikiem wszystkiego jest pieniądz, na zasady i moralność miejsca nie ma. 

Rośnie

Deflacja konsumencka wyniosła 0,6 proc. w ujęciu rocznym w październiku br. (wobec 0,3 proc. r/r deflacji w poprzednim miesiącu), wynika z komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego.

Było 0.1%, bez znaczenia, potem 0.2%, bez znaczenia, potem 0.3% a teraz 0.6. Co będzie dalej ? Prawidłowa odpowiedź brzmi „bez znaczenia”. Ile by nie było to jest dobrze a że cel inflacyjny RPP przestrzelony o kilkaset procent to … też bez znaczenia. Bo jest dobrze i jak by nie było to będzie dobrze, najlepiej w Europie a niedługo może i najlepiej w świecie. Nie ważne co i jakim kierunku, najważniejsze że rośnie. Gdyby Jaruzelski miał takich propagandzistów to mur Berliński stał by jak stał.

Jak rząd kopalnie ratował

Nieudane emisje obligacji JSW oraz Kompanii Węglowej pokazują, że program restrukturyzacji polskiego górnictwa jest niewystarczający dla instytucji finansowych. W trybie pilnym stworzony zostanie rządowy zespół, który przeanalizuje możliwości długofalowego wsparcia tego sektora - powiedział Karpiński dziennikarzom. Szef "Solidarności" Kompanii Węglowej Jarosław Grzesik, cytowany przez "Gazetę Wyborczą", twierdzi, że spółka nie ma środków na grudniowe wypłaty ze względu na fiasko emisji euroobligacji.

I górnicy na Barburkę dostaną zespół, który przeanalizuje zamiast pieniędzy. Takiego mamy ministra zdolnego, tego samego zresztą co proponuje żeby banki mogły grać naszymi pieniędzmi na giełdzie. A sprzedać obligacji nie potrafi, nie masz to jak nasi najlepsi „fachowcy”. 

"Rządy PO jak ciężki worek kamieni"
 
Kaczyński wzywał, aby "uczynić pierwszy krok w tym kierunku, by Polska zrzuciła z pleców ten bardzo ciężki, coraz cięższy worek kamieni, jakim jest obecna władza". - Władza, która uzyskała w ostatnich latach status, który można porównywać - choć to nie jest porównanie stuprocentowe - z komunistyczną nomenklaturą, bo w Polsce nie było tak w okresie po 89 roku, żeby władza była jednolita niemalże w całym kraju, a dziś w ogromnej mierze tak jest - mówił.

I ja się z Jarkiem zgadzam po prostu.

Czysty jak Dutkiewicz

Jednej grupie kapitałowej udało się przez lata zdominować zamówienia publiczne dla wrocławskiego magistratu. Z naszych ustaleń wynika, że grupa korzysta z usług bliskich krewnych, co najmniej kilku wrocławskich urzędników - w tym syna sekretarza oraz wcześniej żony prezydenta. Gdy zaczęliśmy dociekać powiązań, próbowano tekst o tym zablokować. 

W Polsce tylko ryba nie bierze, to jeszcze z czasów „komuny” ale co tam wtedy można było wziąć ? Talon na pralkę automatyczną, za która jeszcze trzeba było zapłacić. Teraz za „wolnej Polski” to dopiero są możliwości. I za to dziękuję Ci Solidarność.

Biznes to biznes

Do nas też dotarły sygnały, że na Starych Powązkach dzieją się niepokojące rzeczy. Zostanie to wkrótce wyjaśnione - zapowiada ksiądz Przemysław Śliwiński, rzecznik Archidiecezji Warszawskiej. Sytuację na najważniejszym cmentarzu stolicy opisaliśmy we wtorkowej "Stołecznej". Wiele osób, które w dzień Wszystkich Świętych odwiedziły tę nekropolię, było zaskoczonych widokiem pustych miejsc po usuniętych nagrobkach w jej najstarszej części. Wygląda to tak, jakby szykowano miejsca na nowe groby, choć na Powązkach oficjalnie nie ma już wolnych "parceli". Kilka lat temu mój kuzyn chciał tu wykupić miejsce na grób. Usłyszał cenę: 70 tys. zł - mówi osoba spokrewniona ze sławną artystką pochowaną na Starych Powązkach (chce zachować anonimowość).

Jest popyt to będzie i podaż. Tylko trzeba trochę „zapomnianych” umarlaków wykopać. Całym interesem jak zawsze kręci miejscowy pleban i ja nie widzę w tym nic dziwnego. Jak świat światek kasta kapłanów „w imieniu” niezliczonych „bogów” handlowała życiem wiecznym i „wiecznym spoczynkiem”, który był zawsze tyleż drogi co jednak krótkotrwały. Zwłaszcza w atrakcyjnym miejscu, gdzie „rotacja” musi być większa bo i popyt duży. Dziś gdy „nowo bogackich” przybywa tak szybko jak nigdy, równie szybko należy organizować „wykopki” na atrakcyjnych parcelach co lepszych nekropolii. Takie czasy, że kapitalizm rządzi nawet po śmierci.

Rozwód po Polsku

Lawinowo rośnie liczba wniosków do kościelnych sądów o stwierdzenie nieważności małżeństwa - w 2013 r. w Polsce złożono ich prawie 15 tys. Wyprzedziliśmy pod tym względem Włochy – pisze "Dziennik Polski".

Czy o Polakach można powiedzieć coś dobrego ? Zaczynam wątpić, bo jakim trzeba być strasznie zakłamanym narodem żeby procedurę absolutnie wyjątkową traktować jak „rozwód” kościelny na życzenie. Ale tak właśnie tu jest, wszystko ale to absolutnie wszystko jest nieprawdziwe i nieszczere, Polacy każde zasady, a przede wszystkim moralne traktują jak gumę od majtek. Ile się da to się rozciągnie i dalej wszystkim „pasuje”. Mnie już nie a Wam ?

Troskliwi rodzice

Komisja Europejska już trzy lata temu postulowała wprowadzenie zakazu używania w szkołach telefonów komórkowych i WiFi. Pomysł upadł, ale problem pozostał. Nauczyciele przyznają, że korzystanie z telefonów i tabletów na przerwach, a nawet podczas lekcji to już plaga. Dostrzegamy ten problem, ale nie chcemy zapisywać możliwości wprowadzenia takiego zakazu przez dyrektorów w ustawie. Nie zamierzamy się konfliktować z częścią rodziców, którzy zatroskani o swoje dzieci, chcą mieć z nimi bieżący kontakt telefoniczny - mówi Tadeusz Sławecki, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej.

Pan Sławecki w swojej bezbrzeżnej mądrości i troskliwości o poziom oświaty „dostrzega” problem. To zresztą standard tego rządu, ten rząd dostrzega i nic nie robi, to rząd dostrzegający Polskę, społeczeństwo i jego problemy ale nic ale to absolutnie nic z tym nie robiący. Gówniarze w szkole zamiast słuchać nauczyciela buszują po sieci i „lajkuja” co popadnie i nie ma żadnej możliwości żeby z tym skończyć ? Bo są jacyś „troskliwi rodzice”, którzy muszą mieć „kontakt” z dzieckiem w czasie lekcji ? To już nie wiadomo a właściwie wiadomo kto jest głupszy, to Jan a mały Jasio to tylko kopia z debilnych rodziców. 

Nie można ? 

Węgierski rząd pracuje nad przepisami, na mocy których będzie mógł zamykać przynoszące straty duże sklepy. Od 1 stycznia 2016 roku z centrów dużych miast znikną też dyskonty, supermarkety i hipermarkety. Dla dużych sieci ciosem będzie też planowany zakaz handlu w niedzielę, który osobiście popiera Viktor Orban. Zagraniczne sieci handlowe, w które uderzą te przepisy, są oburzone.

Jak widać można zrobić to co w Polsce, według całej panującej kasty polityków i udających ekonomistów ekspertów od liberalizmu, jest absolutnie niemożliwe. Już widzę pełną pogardy twarz niejakiego Balcerowicza, mówiącego jakie to są straszne zbrodnie na demokracji, ekonomii, wolności i wszystkim innym. A prawda jest prosta jak budowa cepa, to Orban jako chyba jedyny szef europejskiego rządu dba o własny kraj i społeczeństwo. Reszta dba wyłącznie o interesy międzynarodowego kapitału. W przypadku Leszka B. interes ten opłacany jest wprost przez donatorów fundacji, czego zresztą żadne media w Polsce nie widzą. Za tą ślepotę też zresztą otrzymują pieniądze z tego samego źródła. I dlatego tu nie można a na Węgrzech i owszem. A jak wielkie sieci handlowe się obrażą i pójdą sobie precz to tylko wszyscy na tym zyskają. Więc można, tylko trzeba chcieć.

Węgierski rząd premiera Viktora Orbana ogłosił w środę podniesienie od 1 stycznia 2015 roku z 40 do 50 procent superpodatku od przychodów reklamowych. Podatek ten uderza w spółki medialne czerpiące z reklam najwięcej wpływów - głównie w koncern RTL.

A jak im się nie podoba to mogą reklam nie pokazywać, żadna strata a nawet same zyski.

Od wygranych wyborów w 2010 roku i uzyskania bezwzględnej większości w parlamencie rząd Orbana, prowadząc politykę obciążania firm, przede wszystkich zagranicznych i tych najbardziej dochodowych, a nie ludności, wprowadził około 30 nowych podatków nadzwyczajnych. Podatki te nie są związane z dochodem, lecz oblicza się je od obrotu czy wartości bilansowej firmy. Płacone są więc niezależnie od tego, jak firma prosperuje.

Jak nie wiecie co zrobić z firmami, które nigdzie podatków nie płaca to proszę bardzo, metoda jest bardzo prosta, tylko trzeba chcieć. Tylko trzeba rządzić dla dobra obywateli a nie „rynków finansowych” jak w Polsce. Trzeba dbać o kieszenie wyborców a nie swoje, Mira, Zbycha, Rycha. 

Jabłko czy gazrurka ? 

Apple, Amazon i Google należą do najmniej przejrzystych korporacji pod względem ujawniania dochodów, płaconych podatków i praktyk antykorupcyjnych. Bardziej transparentny jest nawet Gazprom.

To polega na tym, że nic nie jest tym czym się wydaje być. USA nie są krajem demokratycznym, liberalny kapitalizm nie jest rajem na ziemi a „wolność” jakiej doświadczamy od 25 lat już żadną wolnością w dobie powszechnego przymusu ekonomicznego i jeszcze powszechniejszej inwigilacji, żadną wolnością nie jest. Problem w tym, że „ciemny lud” tumaniony propagandą uwierzył, że czarne jest białe i kraj prowadzący nieustanne wojny, wydający na zbrojenia więcej niż wszyscy inni, zabijający codziennie niewinnych ludzi po całym świecie jest „nosicielem” wolności i demokracji a krwiożercze koncerny z tego samego kraju wspierane potęgą militarną mimo ze działają jak włoska mafia za starych dobrych czasów są cacy a taki np. Gazprom to ekonomiczne ramię dyktatury Putina. Orwell nie miał takiej wyobraźni.

Kroniki wielkiego kryzysu

35 proc. miejsc pracy wykonywanych przez 10,8 mln ludzi może w najbliższych 10-20 latach ubyć z brytyjskiego rynku pracy dzięki nowoczesnym technologiom IT, cyfryzacji i robotyzacji – wynika z wspólnego raportu Deloitte i uniwersytetu w Oksfordzie.

Praca tylko dla wybrańców, reszta może zdychać gdzie chce, mamy przecież wolność. Tylko żeby widok zdychających biedaków i ich agonalne jęki nie zakłócały dobrego samopoczucia bogatych trzeba będzie zbudować jakieś „zdychalnie” na obrzeżach miast, najpewniej za podatki ściągnięte z owych biednych bo bogaci „tworzący miejsca pracy” podatków przecież płacić nie mogą. A tak na poważnie to wobec takiego „dictum” wszyscy liberałowie tego świata nie znajdą odpowiedzi co dalej, jak ma wyglądać świat gdy więcej będzie bezrobotnych niż pracujących. Zresztą oni mają zawsze tylko jedną odpowiedź, nic nie robić, wszystko się samo ułoży. Za co więc mamy im płacić, oto jest pytanie.

Po latach wzrostów wartość kredytów studenckich zaciągniętych w ubiegłym roku w USA nieznacznie zmalała - wynika z danych College Board. Ale zadłużenie studentów i absolwentów wciąż jest ogromne i przekroczyło już 1,1 bln USD, cztery razy więcej niż w 2004 r. Biały Dom szacował niedawno, że w ciągu ostatnich trzech dekad średnie czesne w publicznym amerykańskim college'u wzrosło trzykrotnie, podczas gdy realne zarobki klasy średniej wzrosły w tym czasie tylko nieznacznie. Dlatego coraz więcej amerykańskich rodzin zmuszonych jest do zaciągnięcia kredytu na naukę. Wkraczając w dorosłe życie, wielu absolwentów ma problemy, by je spłacić, zwłaszcza że sytuacja na rynku pracy wciąż nie uzdrowiła się po kryzysie z lat 2007-2008.

W USA kapitalistom udało się zadłużyć po szyję nie tylko dorosłych ale także jak widać dzieci. Młodzi amerykanie kończą szkoły już zadłużeni w stopniu, który może oznaczać niemożność spłaty do końca ich życia. A teraz muszą wziąć kredyty na dom i tak dalej. Niech Bóg ma ich w opiece.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz