piątek, 28 listopada 2014

Podpalić Polskę



Motto: „Kiedy przyjdą podpalić dom, ten w którym mieszkasz Polskę …”

To ja się z chęcią przyłączę.

Wyniki wyborów


Rysunek - po lewej miejscowości z końcówką -owo po  prawej z -ów

Prawdziwe wyniki wyborów i społeczeństwo kastowe

W tegorocznych wyborach samorządowych frekwencja wyniosła 47,4 proc. Gdyby zatem wziąć pod uwagę wszystkich uprawnionych do głosowania, to oznaczałoby, że zwycięskie PiS poparło jedynie 11,5 proc. wyborców, a drugą PO - 11,3 proc. Trzecie PSL zdobyłoby 10,1 proc. głosów. Czwarte SLD - 3,8 proc. Piąte KNP zdobyłoby w takiej sytuacji 1,6 proc. głosów, a Ruch Narodowy 0,6 proc. Na pozostałe komitety zagłosowało 3,4 proc. wyborców.

Takie jest prawdziwe poparcie społeczne owych „wybrańców”. Tyle, że im to wisi i powiewa, nawet jakby do wyborów poszli tylko ich krewni i znajomi to i tak Prezydent, Premier oraz medialne i moralne „autorytety” potwierdziły by „demokratyczną legitymację” obecnych władz. Proszę zwrócić uwagę na sformułowanie „obecnych władz”, bo gdyby wygrał PiS lub „nie daj Boże” SLD to by już było zupełnie co innego. Mamy w Polsce do czynienia z rządami kastowymi i ze społeczeństwem kastowym. Każda kasta jak w Indiach ma wyznaczone miejsce w społeczeństwie i żadnych zmian się nie przewiduje. Więc tak jak jest zostanie już na zawsze. Rządzić będzie PO z PSL, zarabiać będzie zaprzyjaźniony biznes i korporacje międzynarodowe a reszta w kastach niższych ma pokornie znosić swój los. I za to tak bardzo, bardzo dziękuję Ci Solidarność.

Białoruś

Absolutnie wykluczam powtórne wybory - oświadczyła w piątek premier Ewa Kopacz.

Szanowna Pani Premier bardzo, ale to bardzo się była w swoim zacietrzewieniu zagalopowała. O ewentualnym powtórzeniu wyborów będą decydowały sądy, nie Pani i nie Pan Prezydent (który też to wykluczył) ani nawet PO, ani nawet „zwycięskie” PSL. Pani wystąpienie, rodem z PRL zresztą, jest absolutnie w kraju demokratycznym niedopuszczalnym naciskiem na niezawisłe sądy. Ale Pani nawet nie rozumie, co Pani zrobiła tym oświadczeniem, Pani w ogóle bardzo mało z tego wszystkiego rozumie. No cóż, takiego mamy Premiera.

PSL Strikes Back

Jak można nazwać obecny cud nad urną. Chyba tylko powtórzeniem cudu nad urną w 1947r. kiedy to PSL (nie ta co jest teraz), prawdziwa PSL, wygrała wybory. Jednakże po przeliczeniu przez ruskich przegrała. Różnica jest taka, że ongiś ruskie liczyły na szczotach, teraz na serwerach (komputerach) ot i wszystko.

I teraz nawet PO zaczyna robić w gacie. Bo PSL nie musi mieć więcej „szabli” w samorządach żeby zdominować PO. Wystarczy, że PO bez nich nie będzie mogło rządzić a do tego wiele nie trzeba. PSL ma ogromną zdolność rzucania na kolana większego koalicjanta o czym PO właśnie sobie przypomina. Więc to nie zwycięska PO będzie rządzić w sejmikach tylko PSL z PO lub bez. Cała Polska w rękach niszowej partyjki, to dopiero cud wyborczy.

PKW(N) pracuje dalej

Prezes Trybunału Konstytucyjnego, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz Wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa są poważnie zaniepokojeni atmosferą wytworzoną wokół członków Państwowej Komisji Wyborczej. Organy wskazujące kandydatów na członków Państwowej Komisji Wyborczej oraz stojące na straży niezawisłości sędziowskiej zaapelowały do wszystkich środowisk, zwłaszcza przedstawicieli polityki oraz mediów o odpowiedzialność i pozwolenie organom wyborczym, na spokojne dokończenie pracy.

Tym się różnię od szanownych wymienionych powyżej, że uważam to co odwaliła Państwowa Komisja Wyborcza za kompletne nie wywiązanie się z obowiązków, za które ja a nie szanowni wymienieni im płacę. Płacę i mam prawo wymagać rzetelnego wykonania ich pracy. A oni jak to pokazywała telewizja śpią w pracy zamiast pracować, więc wolne żarty szacowni wymienieni. Mam też moim zdaniem uzasadnione obawy, że szanowni wymienieni też tak pracują, bo ich instytucje maja takie same „dokonania” jak Państwowa Komisja Wyborcza. Tak właśnie wygląda świat autorytetów mianowanych a nie wypracowanych. Polskie sądownictwo szoruje po dnie nie od dziś i to na tyle głęboko, że zwracają na to uwagę nie tylko obywatele ale i najpoważniejsze instytucje międzynarodowe żądając od Polski, żeby coś z TYM zrobiła. Więc weźcie się sami do roboty a mnie nie pouczajcie.

Oburzony ?

Jako prawnik nie mogę stwierdzić, czy wybory zostały sfałszowane, bo nie mam na to żadnych dowodów, natomiast jako obywatel jestem oburzony skalą kompromitacji PKW. Wiedziałem, że w Polsce panuje bałagan, ale nie sądziłem, że jest aż tak źle. Żeby PKW nie mogła się poradzić specjalistów, czy system informatyczny, który zamówiła działa w sposób prawidłowy czy nie, to jest szczyt nieudolności - mówi wzburzony.

A ja sądzę Panie profesorze, że ani Pan ani ja nawet nie zdajemy sobie sprawy ze skali tego bałaganu. W „tej Polsce” od siedmiu lat działać przestaje wszystko. Doszło już do tego, że po raz pierwszy nie udało się normalnie przeprowadzić wyborów a będzie ciąg dalszy. Oni naprawdę NIC nie potrafią Panie profesorze i na dodatek zamiast wyciągać wnioski to bronią swego do upadłego, to znaczy do upadłego Polski, nie po raz pierwszy zresztą. Ta opcja już nie raz Polskę z mapy wymazała.

Nieważne

W wyborach do rad gmin i w miastach na prawach powiatu oddano 5,16 proc. głosów nieważnych; w wyborach do rad powiatu - 16,67 proc.; w wyborach do sejmików wojewódzkich - 17,93 proc. W wyborach na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast stwierdzono 2,14 proc. głosów nieważnych.

Oj tam, oj tam  nieważne, że głosy nieważne, ważne ,że wyniki są ważne i takie jakie miały być. 

Komu się poskarżyć ?

Osoba, który chce kwestionować wyniki wyborów wójtów (burmistrzów, prezydentów miast), może mieć problem z ustaleniem, do jakiego sądu i w jakim terminie ma wnieść protest. Wszystko przez lukę w kodeksie wyborczym - czytamy w "Rzeczpospolitej". Kodeks wyborczy nie wskazuje wprost, przed jakim sądem można kwestionować ważność wyboru wójta (burmistrza, prezydenta miasta). Nie wyjaśniają tego również przepisy szczegółowo regulujące zasady przeprowadzania wyborów wójtów, burmistrzów prezydentów miast – dodaje Anna Wierzbica z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Ten błąd ustawodawcy to woda na młyn dla tych wszystkich, którzy domagają się unieważnienia przeprowadzonych 16 listopada wyborów samorządowych. Argument ten jeszcze dobitniej podkreśla, że nie ma innego wyjścia i trzeba skrócić kadencję.

Im dalej zaglądamy w dziurę pod tytułem PRL 2.0 tym bardziej nic tam nie ma. Oprócz chuja, dupy i kamieni kupy oczywiście. 

Eksperci jednak przekonują, że dziurę w kodeksowych przepisach da się jakoś załatać. - W tych sprawach należy przez analogię stosować przepisy kodeksu wyborczego określające zasady badania ważności wyborów do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw - twierdzi konstytucjonalista prof. Marek Chmaj.

Załatać Panie Chmaj to Pan sobie możesz majtki na dupie a nie przepisy o trybie zgłaszania protestów wyborczych. A co ja o Panu i innych takich jak Pan autorytetach myślę to niech Pan sobie dopowie sam … przez analogię oczywiście.

Żart roku

Oto moja nominacja na dowcip roku 2014

Premier zapewniła, że PO "będzie zawsze stała na straży konstytucji, demokracji i dorobku ostatnich 25 lat - niezależnie od wyniku wyborów".

Coś jest nie tak ?

Coś jest nie tak z naszą demokracją. Siły polityczne - i to wszystkie - stworzyły kulawą demokrację, bez konsekwentnej polityki wobec samorządów. Musimy docenić właściwą rolę gmin i społeczeństwa obywatelskiego, które teraz nie działa. Nie byliśmy w stanie stworzyć systemu, który rozwijałby aktywność społeczną. Tymczasem 0,8 proc. członków partii politycznych - bo tylko tylu Polaków działa w ich strukturach - zawładnęło całym naszym życiem - dodaje prof. Kik.

Ależ Panie profesorze, wszystko jest tak, nawet 3xTAK. Po raz kolejny wygrał kto miał wygrać, rządzi kto miał rządzić i nie zapowiada się, żeby w dającej się przewidzieć przyszłości coś się zmieniło.

PRL 2.0
~Dario_R : Pani Premier powiedziała "Z kolei niektórzy politycy chcą wrócić do czasów, gdy społeczeństwo chodziło na wybory, a później "słuszne partie" mówiły, kto wygrał. Ja nie chcę powrotu do takich czasów ." Przecież dokładnie teraz tak jest. Ta wredna baba sama nie wie co mówi. Ludziska poszły głosować, ankieterom powiedzieli na kogo głosowali. Wyniki sondażowe wskazywały konkretne dane już w niedzielę wieczorem po 21. Oficjalne wyniki powinny być najpóźniej we wtorek rano. A tu co ?! Mamy piątek i słyszymy coraz częściej, że wygrała koalicja rządząca. Zatem kto tu mówi o tym kto ma wygrać Pani Premier. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Teraz mamy Poniedziałek i już wiemy, że „miażdżące” zwycięstwo odniosła rządząca koalicja PZPO z sojuszniczym stronnictwem PSL. A Pani Premier i Pan Prezydent zapowiedzieli, że raz zdobytej władzy nigdy nie oddadzą, bo inaczej ich enuncjacji powyborczych zrozumieć nie sposób. Jeszcze tylko „obetną rękę” podniesioną na jak oni to eufemistycznie mówią „demokrację” i mamy PRL 2.0.

Raz zdobytej władzy

Po takim wystąpieniu prezesa PiS widać wyraźnie, że chcecie podpalić Polskę. Przez to, że tak postępujecie, zapomnijcie, że będziecie kiedykolwiek rządzić. Nie będziecie – powiedział Eugeniusz Kłopotek (PSL).

Pan poseł Kłopotek pochodzi z partii, która „złotymi zgłoskami” zapisała okres PRL zasiadając w „sojuszniczym” rządzie PZPR. I tak im zostało, slogany też.

Warchołom dość

"Trzeba powiedzieć: dość! Trzeba zapobiec, zagrodzić drogę konfrontacji, którą zapowiedzieli otwarcie przywódcy (opozycji). Musimy to oznajmić właśnie dziś, kiedy znana jest bliska data masowych politycznych demonstracji, w tym również w centrum Warszawy, zwołanych w związku z rocznicą wydarzeń grudniowych. Tamta tragedia powtórzyć się nie może. Nie wolno, nie mamy prawa dopuścić, aby zapowiedziane demonstracje stały się iskrą, od której zapłonąć może cały kraj. Instynkt samozachowawczy narodu musi dojść do głosu. Awanturnikom trzeba skrępować ręce, zanim wtrącą ojczyznę w otchłań bratobójczej walki."

Wojciech Jaruzelski, 13.12.1981

Takich czasów dożyłem, w życiu bym tego nie przypuszczał. Już myślałem, że to Stefan Niesiołowski.

II Tura



Armia idzie śladem PKW

Polska armia chce w ciągu dekady wydać na modernizację 130 mld zł. Ale specjaliści, na których powołuje się "Rzeczpospolita" alarmują, że nie ma już szans, aby zgodnie z procedurami wydać zaplanowane do 2022 r. fundusze. Opóźnienia w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych są nie do odrobienia, twierdzi gen. Waldemar Skrzypczak, były wiceszef MON ds. modernizacji Sił Zbrojnych.

Tylko wyników w razie wojny z Putinem nie da się przy „zielonym stoliku” podretuszować. Ale jak się komuś wydawało, że to tylko PKW się kompletnie kompromituje i że nie będzie następnych takich samych wpadek to niech się obudzi i przygotuje na najgorsze. Bo jak na przykład zima nas zaatakuje tak jak USA to ten „prymus Europy” padnie i już się nie podniesie i to bez udziału ruskiej armii, sam ruski mróz wystarczy.

I kto to mówi ?

Źle wygląda demokracja, kiedy tak proste elementy są zabałaganione. Musimy coś z tym zrobić - powiedział Lecz Wałęsa, pytany o komentarz ws. opóźnienia w ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów samorządowych. Podejrzewam jakąś dywersję. To niemożliwe, żeby tak skopać - dodał były prezydent.

Przenikliwość Lecha Wałęsy jest jak zawsze porażająca i to od razu wszystkie zmysły. Mnie aż się kupę od razu zachciało. Panie Wałęsa, to co teraz mamy jest oczywistą dywersją a jej autorem jest niejaki „Bolek”, i wszystko jasne. Sam Pan zaczął rozwalać ledwo co raczkującą demokrację, to Pan wymusił na nas wybranie na prezydenta, choć się Pan do tego nigdy nie nadawał. A teraz pałeczkę po Panu przejęli jeszcze „lepsi” więc efekty są. A to jeszcze nie koniec, najlepsze przed nami.

Burdel

Burdel, bałagan, brak poszanowania dla procedur. To jest wszędzie. Ale to nasza cecha narodowa. Niestety, politycy nie wyciągają z tego wniosków. Mam wrażenie, że w Polsce przegrywają wartości - mówił w "Kontrwywiadzie RMF FM" Władysław Frasyniuk, komentując ostatnie zamieszanie wokół wyborów samorządowych.

Ja nie mam wrażenia, ja mam pewność. W Polsce nie ma już ŻADNYCH wartości poza mamoną. Wczoraj jako katolicy zadeklarowało się 93% populacji a do kościoła chodzi (i to rzadko) ledwie połowa „zadeklarowanych”. Takie mamy „wartości”. Jakie z tego można wyciągnąć wnioski ? Ano takie, że Polacy to notoryczni kłamcy i obłudnicy a współczesna Polska to realizacja wprost życiowych zasad niejakiej Pani Dulskiej. Co do polityków zaś to ich interesują tylko „lody”, nas wszystkich mają głęboko w dupie. Taki mamy kraj, Panie Władku.

Będą lepsi od PKW ?

Wpadka informatyczna PKW podczas wyborów samorządowych może zostać wkrótce przyćmiona przez katastrofę systemu informatycznego szykowanego przez MSW. Zamiast ułatwić załatwianie spraw urzędowych, system może przynieść obywatelom spore kłopoty. Spore wątpliwości budzi fakt, że rozpisany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przetarg na przygotowanie łączy dla wszystkich urzędów w Polsce wygrała firma, w której pracują byli wysocy urzędnicy tego resortu. Co więcej - przetarg rozstrzygnięto dopiero 7 listopada, więc czasu do końca roku zostało na to bardzo niewiele. Tymczasem od nowego roku samorządy powinny być przygotowane do wydawania nowych dowodów osobistych.

Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", przygotowywany od miesięcy system informatyczny rejestrów państwowych, który w zamyśle już od stycznia ma zrewolucjonizować załatwianie spraw urzędowych, wciąż nie przeszedł testów i może mieć wiele poważnych błędów.

Ale do 1 stycznia mamy jeszcze ponad miesiąc a poza tym, tak jak PKW urzędnicy MSWiA mogą się jeszcze za prawidłowe działanie systemu pomodlić. Okazja w grudniu będzie jak znalazł.

Należy mieć na uwadze możliwość, że w kontekście tego, co się stało z robionym na szybko oprogramowaniem wyborczym dla PKW, zapadnie decyzja o ewentualnym przesunięciu terminu – twierdzi Jan Czajkowski, przewodniczący zespołu ds. społeczeństwa informacyjnego w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.

Najlepiej „ad calendas graecas” czyli mówiąc po polsku, na święty nigdy. Dokładnie tak jak wszystkie poprzednie projekty „made in” MSW. PKW to przy nich drobne pikusie, koledzy z MSW już ponad 7 miliardów utopili w bagnie zwanym informatyzacja Państwa. I utopia jeszcze drugie tyle.

Osobnym problemem jest stan łączy, za pomocą których wszystkie samorządy będą korzystać z zasobów centralnych rejestrów w celu załatwienia spraw urzędowych. Zwycięstwo w przetargu na ich wykonanie wygrała firma Exatel SA, w której pracuje dwóch byłych urzędników MSW: odpowiedzialny niegdyś za bezpieczeństwo i porządek publiczny Marcin Jabłoński i Rafał Magryś, który nadzorował pion informatyczny resortu. Firma uważa, że problemu nie ma, bo obaj odeszli z MSW zanim przetarg został rozpisany. A ministerstwo w tej nabrało wody w usta.

A gdzie są serwery PKW ? W Exatelu oczywiście.

Białoruś

Demokracja ma to do siebie, że trzeba ją stale pielęgnować. Jest silna tylko wtedy kiedy obywatele łatwo nie rezygnują ze swoich praw. Obserwowałem z ramienia OBWE wybory na Białorusi. Tam także opozycja widziała wiele nieprawidłowości i kiedy je zgłaszała, była poniżana, wyzywana i odsyłana do psychiatry. A wszelkie protesty przedstawiciele władzy kwitowali odsyłaniem do sądów. Natomiast skarżący się na władzę sami w końcu trafiali pod sąd. Takie zdarzenia jak przy ostatnich wyborach w naszym kraju, dla obserwatorów OBWE z pewnością byłyby podstawą do podważenia wiarygodności wyników. Niestety, atmosfera w naszym kraju coraz bardziej przypomina Białoruś. Także jesteśmy ośmieszani, wysyłani do psychiatry a nawet na lewatywę. Przedstawiciele władzy są bezkarni, a nas ciąga się po sądach.

I ja się niestety z posłem PiS muszę zgodzić. Dawno nie widziałem takiej nagonki jak w ostatnich dniach. Otóż Jarosławowi Kaczyńskiemu i każdemu innemu obywatelowi wolno mówić co chce. I nie może to powodować tak masowej reakcji polityków rządzących partii oraz całego głównego nurtu medialnego, gdzie opamiętanie się w inwektywach rzucanych na PiS jest ostatnim co można zauważyć. Króluje przerzucanie kto tych inwektyw rzuci więcej i ostrzej oraz całkowicie  bezgraniczne wspieranie obozu rządzącego. A już próba jakiejkolwiek krytyki Prezydenta traktowana jest jak zamach na ustrój PRL, o przepraszam III RP. Doszło do tego, że niejaki Palikot złożył doniesienie do prokuratury na Kaczyńskiego i Millera, że inspirowali najście na komisję wyborczą. Tą samą, która skompromitowała nie tylko siebie ale na oczach całego narodu zamieniła wybory w kompletną farsę. I teraz brakuje tylko, żeby prokurator obu oskarżył a sąd skazał. Wtedy też Jaśnie Państwo z Frontu Obrony Platformy będą wspierać władzę ? Oczywiście, że będą, bo oni są niczym innym jak „zbrojnym ramieniem” Platformy i teraz o dziwo PSL. Przy okazji, nikomu nie przeszkadza przeszłość „ludowej” partii a konkretnie jej rola w PRL. Nikomu nie przeszkadza nawet to, że Pan Żelichowski w sejmie owej PRL zasiadał. Jak popiera PO to jest automatycznie „oczyszczony”. Ocean hipokryzji rozlewa się po Polsce i zalewa demokrację jak na Białorusi i w Rosji. Już naprawdę niewiele się Polska od nich różni a za lat kilka pewnie nie będzie się różnić niczym. Po kolejnych wyborach wygranych przez Komorowskiego oraz PO z PSL zostanie tak już na długo, na bardzo długo.


Nabino w butelkę

"Dziennik Gazeta Prawna" jako przykład podaje przetarg na obsługę wyborów do Senatu. Firmom wyznaczono siedmiodniowy termin na przedstawienie ofert, ale konkurs został rozpisany 18 czerwca - dzień przed długim weekendem (19 czerwca wypadało Boże Ciało).
Prawnik specjalizujący się w zamówieniach publicznych Piotr Trębicki uważa, że jest to przykład przetargu uniemożliwiającego konkurencję. Daje on bowiem szansę na zgłoszenie jedynie tym firmom, które o zamówieniu wiedziały wcześniej. Przetarg za 120 tysięcy złotych wygrała jedyna firma, która się zgłosiła, czyli Nabino.
Co jam Wam kochani mogę powiedzieć, chyba tylko tyle, że jeśli chodzi o zamawianie, wykonywanie i wdrażanie systemów informatycznych w administracji to tak wygląda „norma” i na palcach jednej ręki zliczyć przypadki gdy było inaczej. To się nazywa metodyka projektowa PPM czyli Polish Project Managing o czym wielokrotnie pisałem. Ale kto to czyta i to jeszcze ze zrozumieniem.

Żegnam Was

W ciągu ostatniej dekady miejsce zamieszkania z powodu pracy zmieniło ponad ćwierć miliona europejskich specjalistów. Najbardziej drenowanym krajem jest Polska.

Najbardziej drenowanym z kapitału też i to są te „naj”, które zawdzięczamy obecnej przyspawanej do krzesła ekipie. I za to dziękuję Ci Solidarność.

Kto Go jeszcze pamięta ?

Minister zdrowia ma rewolucyjny plan, jak zmniejszyć kolejki w przychodniach i szybciej diagnozować raka. Według lekarzy jest on niemożliwy do realizacji. Jednogłośnie podjęli uchwałę, w której piszą m.in.: "Padają liczne kłamstwa, rozbudza się nadzieje społeczne i oczekiwania pacjentów, których lekarze nie będą w stanie spełnić".

W ogólnym hałasie rozpadającej się III RP tzw. „plan Arłukowicza” już nikogo nie interesuje. Nie ma już sponsora biznesowego planu Pana Premiera „President” Tuska a kolejne wpadki rządzącej koalicji (wkrótce będą nowe) odwróciły uwagę sytuacji w służbie zdrowia. Ale po nowym roku wszystko wróci ze zdwojoną siłą i schowany głęboko w trzewiach ministerstwa Pan Minister znów wystąpi w medialnym „prime time” niekoniecznie w roli jaką by sobie upodobał. Czekamy niecierpliwie na kolejną część sagi.

W aptekach na południu Polski brakuje leków ratujących życie. W wielu z nich w Krakowie i Katowicach nie można kupić insuliny, leków przeciwzakrzepowych, kardiologicznych czy onkologicznych - dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa. Wszystko przez nielegalny proceder, w którym może uczestniczyć nawet co trzecia apteka.

Legalny, nielegalny albo legalno-nielegalny. I tak w kółko, reeksport leków za nasze podatki to kolejne zjawisko, którego rząd PO-PSL nie jest w stanie opanować. To mnie akurat nie dziwi, mało kogo zresztą jest cokolwiek już zdziwić. Ale, że społeczeństwo dotujące de facto prywatny eksport dalej głosuje na okradająca ich spółkę jednak mnie dziwi, jeszcze.

Madryckie odpryski

Adam Rogacki, 38 lat. Zanim został posłem, prowadził kancelarię brokerską. Jest prawnikiem, więc koniec posłowania nie byłby dla niego życiową tragedią. Wielkiej kariery pewnie i tak by nie zrobił. Cichy, skromny i gapowaty, zawsze krok za kolegami. Najmniej znany z całej grupy. Syn byłego wojewody kujawsko-pomorskiego z czasów AWS, ma troje dzieci. W Sejmie zajmował się cyfryzacją.

Tak przy okazji „afery madryckiej” opublikowano krótkie notki o jej bohaterach. Tu mamy synusia prominenta Solidarności z byłego AWS, którego „kariera” z owego pochodzenia wynika bo skoro taki cichy, spokojny i gapowaty to jak został posłem ? Ano tak, że tatuś go „upchnął” poprzez swoje znajomości w PiS na „biorące” miejsce. Na dodatek „rzucili” go na cyfryzację, bo tam właśnie gapowatych najbardziej potrzebują. Zaczynając od obecnego szefa oczywiście. A kończy się to wszystko blamażem wyborczym, który wyniknął był wprost z owej gapowatości i „cyfryzacji”. Takie właśnie są „odpryski” tej małej aferki. 

Moralne standardy

Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego chcą prosić rektora, by uczelnia nie zatrudniała ich na śmieciowe umowy o dzieło. Bo to uczelnie powinny wyznaczać standardy moralne w Polsce – donosi "Gazeta Wyborcza".

Rak to taka choroba, która zabija zwykle w skutek rozrastania się chorych komórek po całym organizmie. Tak właśnie w Polsce rozrasta się „moda” na zatrudnianie pracowników w sposób „elastyczny”, tak bardzo zresztą promowany przez niezliczone lobby kapitalistów. Jak widać „przeżuty” dotarły już na wyższe uczelnie i tylko czekać aż dotrą do rządu. Już widzę Panie Premier Kopacz na umowie o dzieło bez ZUS. Tylko jakie to „dzieło” będzie. W takiej sytuacji organizm chorego nie ma żadnych szans i żadnych szans nie ma kraj, który nie szanuje własnych obywateli a tym właśnie jest zgoda polityczna na taki stan rzeczy. Rzeczy KURWA pospolitej. 

Można ?

W okresie od stycznia do kwietnia 2015 roku zdemontowanych zostanie 326 billboardów i szyldów reklamowych w Grenoble. W ich miejsce posadzonych zostanie 50 drzew i powstaną miejsca do promocji społecznych inicjatyw. Miasto zapowiedziało również, że nie przedłuży wygasającej z końcem br. umowy z firmą reklamy zewnętrznej JCDecaux, dzięki której do miejskiej kasy wpływało około 150 tys. euro rocznie.

Dlaczego nie można tego zrobić w Polsce ? Dlatego, że władza na każdym szczeblu ma w dupie obywateli, ma w dupie jak Polska wygląda, liczy się tylko szmal. W Polsce politycy reprezentują interesy biznesu i nikogo więcej. Tak sobie wybraliście durnie i dlatego odpowiedź na tytułowe pytanie w Polsce brzmi, nie, nie można. Nic nie można, co nie przynosi zysków kapitalistom.

Jak narodził się Majdan

Dokładnie rok temu Ukraińcy wyszli by zaprotestować przeciw obłudzie i kłamstwom prezydenta Janukowycza. Ich protest został brutalnie stłumiony przez Berkut, tak narodziła się ukraińska rewolucja.

Dokładnie rok temu Polacy wyszli by zaprotestować przeciw obłudzie i kłamstwom prezydenta Komorowskiego. Ich protest został brutalnie stłumiony przez Policję, tak narodziła się Polska  rewolucja. Na razie to tylko żart, ale …pierwszy protest stłumiony przez Policję już jest. 

Nowa stolica apartheidu

Na niezwykle burzliwym posiedzeniu, przy sprzeciwie centrowych członków rządu, izraelska Rada Ministrów pod przewodnictwem Benjamina Netanjahu przyjęła kontrowersyjny projekt ustawy, która po raz pierwszy określa Izrael jako "państwo żydowskie".

Po zmianach w RPA nie istniało na świecie żadne państwo wprowadzające oficjalnie segregację obywateli ze względu na rasę, narodowość czy religię. Do dziś, bo takim właśnie państwem stał się właśnie Izrael. Wobec RPA cały świat wprowadził sankcje, co zrobi z Izraelem ? Nic i to dopiero jest tragiczne. I nie chcę już nigdy ale to przenigdy słuchać o „jedynej demokracji” na Bliskim Wschodzie.

Zabić  czarnucha

Ława przysięgłych hrabstwa St. Louis w stanie Missouri uznała, że nie ma podstaw, by oskarżyć białego policjanta Darrena Wilsona, który w sierpniu zastrzelił czarnoskórego 18-latka Michaela Browna w Ferguson. W Ferguson natychmiast wybuchły zamieszki. Podpalano sklepy, zniszczono kilka radiowozów. Według agencji AP w Ferguson słychać też odgłosy strzałów.

A czego się można spodziewać po sądzie na południu USA ? Tam, w ojczyźnie demokracji, którą za pomocą US Army rząd „krzewi” na całym świecie, strzelanie do czarnuchów to sport narodowy. Więc niech się tzw. świat nie oburza, nie ma żadnego powodu a USA są i będą wzorem demokracji i sprawiedliwości dla wszystkich. A komu się nie podoba to może na Boże Narodzenie dostać bombką ale atomową.

"Tu jest koleś z pistoletem, to chyba atrapa, ale mierzy nim we wszystkich wokół. Teraz siedzi na huśtawce, ale wyciąga go zza pasa i celuje w ludzi" - usłyszała policyjna dyspozytorka.

Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, potraktowali chłopca jak niebezpiecznego kryminalistę. Ich zdaniem, 12-latek nie zastosował się do poleceń i zamiast unieść ręce do góry, sięgnął do pasa, gdzie miał schowaną atrapę pistoletu. Dwie policyjne kule dosięgnęły Tamira, z czego jedna, śmiertelna, trafiła go w klatkę piersiową.

Czy w Polsce ktoś kiedykolwiek zadzwonił na policję widząc małolata latającego po placu zabaw z karabinem ? A nikomu by to do głowy nie wpadło. Dlaczego ? Bo w Polsce prawdopodobieństwo, że małolat ma prawdziwy karabin wynosi ZERRO procent. W USA nikogo nie zdziwi dziecko w piaskownicy z prawdziwym działkiem przeciwlotniczym które tata ma w garażu w celu „samooobrony”. I ten stalinowski zwyczaj dzwonienia na Policję przez „zatroskanych obywateli” też piękny, szkoda, że nie opublikowali z czym dzwonią bo jak się dwoje ludzi obmacuje w samochodzie też od razu jest telefon od „zatroskanego o moralność publiczną” obywatela. Nie dość, że każdy ich krok jest śledzony przez władzę to jeszcze się sami nawzajem szpiegują. Ot doskonałe „radzieckie” społeczeństwo. I na koniec, dzielna Policja reagująca regulaminowo, dwa strzały w klatę , potem strzał ostrzegawczy w górę i na koniec wezwanie do opuszczenia „broni”. Tak było. 

Od czasu zamachów z 11 września 2011 roku z rąk policjantów zginęło ponad pięć tysięcy Amerykanów, to więcej niż żołnierzy USA podczas wojny w Iraku.

Ciekawe ile tego było w UE, która ma o 50% więcej ludności. Pewnie wystarczy policzyć do dziesięciu. Ale kogo to obchodzi, w USA „mnoga ludiej”

Podsłuchiwać wszystkich

Groźny wirus komputerowy Regin najpewniej jest powiązany z amerykańskim i brytyjskim wywiadem. Był on wykorzystywany do ataków na sieci informatyczne europejskich rządów i firmę telekomunikacyjną w Belgii - podał portal "The Intercept".

A kogo to dziwi, na pewno już nawet w zapadłej zuluskiej wiosce wszyscy wiedzą jak USA i UK szanują nasze prawa do prywatności, jak są „lojalni” wobec sojuszników i co są w stanie zrobić dla wsparcia własnego biznesu. Na całe szczęście świat rządzony przez Anglosasów właśnie odchodzi do historii. Ale smrodu po sobie zostawi co niemiara. 
Kroniki wielkiego Kryzysu

Tysiące studentów z 40 brytyjskich uniwersytetów protestowały przeciwko opłatom za studia i cięciom wydatków na szkolnictwo wyższe. Niezależna komisja (Higher Education Commission) złożona z posłów Izby Gmin z różnych partii w opublikowanym we wtorek raporcie oszacowała, że trzy czwarte studentów nie spłaci pożyczek zaciągniętych na studia, ponieważ nie będzie ich na to stać, i rząd będzie musiał spisać ich długi na straty. Według komisji zadłużenie studentów (opłata za studia wynosi 9 tys. funtów rocznie) jest tak wysokie w stosunku do średniej zarobków, że 73 proc. dłużników, zwłaszcza pracujących w sektorze publicznym, nie zdoła go spłacić w przewidzianym terminie 30 lat.

W tym czasie Chiny subsydiują miliardami dolarów studia swoich obywateli na najlepszych uczelniach świata. Kto na tym lepiej wyjdzie ? Ci, którzy inwestują w przyszłe pokolenia czy Ci, którzy z nauki zrobili kolejną maszynę do zarabiania pieniędzy dla wiecznie nie nażartych kapitalistów ? Retoryczne pytanie.

Dziennie rodzina Waltonów, która rządzi największą firmą świata, zarabia 8 mln dolarów. Nie przeszkadza to jej jednak płacić swoim pracownikom tak niskich pensji, że utrzymują się oni przy życiu tylko dzięki bonom żywnościowym od państwa. W tym tygodniu przeciwko Waltonom odbył się globalny protest, od USA po Indie. A Walmart nominowano do międzynarodowej nagrody dla najgorszej korporacji świata.

Taki „dorobek” zostawia nam „ojczyzna demokracji”, kraj, który miał przewodzić wszystkim innym w drodze do dobrobytu. Dobrobytu rodziny Walton oczywiście. No może jeszcze kilku innych, Morganów, Sachsów, Goldmanów, Koch’ów i paru innych. To na tym właśnie polega „American Dream”.

To jedna z największych akcji przywoławczych w historii motoryzacji. W około 7,8 mln aut wyprodukowanych przez dziesięć różnych firm w latach 2002-2008 zainstalowano wadliwe poduszki powietrzne. Odpowiada za to firma Takata.

Do tego doprowadza koncentracja produkcji ale jak rozumiem pozycja firmy Takata nie była w żaden sposób monopolistyczna, przynajmniej żaden regulator tego „nie widział”. Czego się jeszcze dowiemy, strach się bać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz