piątek, 5 grudnia 2014

Polska demokracja



Motto: - Nie ma w Polsce ani Unii Europejskiej ustawowej definicji, co to jest pornografia, ale nie oszukujmy się, każdy dobrze wie, co to jest - powiedział serwisowi Biztok.pl Antoni Mężydło.

Wodzu prowadź

Gdzie ?


Polska demokracja

Zwyciężyła polska demokracja i za to dziękujmy tym wszystkim, którzy dziś do wyborów poszli - mówiła premier Ewa Kopacz

Dawno, dawno temu mieliśmy twór zwany „demokracją socjalistyczną” . To tak się miało do demokracji jak wyrób czekoladopodobny do prawdziwej czekolady. 25 lat po „odzyskaniu niepodległości” znów mamy coś innego niż oczekiwaliśmy. Tym razem jest to „Polska demokracja”. Podobnie jak za tamtych czasów oznacza ona, że „demokratyczne” wybory musi wygrać przewodnia siła narodu, którą tym razem jest PZPO w sojuszu z PSL (lub ZSL jak kto woli). Może metody się zmieniły ale zasada pozostała. Demokracja jest wtedy gdy wygrywają „nasi”. Tymczasem zmiana jest prawdziwej demokracji esencją, bez zmian, nawet gdy formalnie odbywają się wybory demokracja usycha. I w Polsce rządzonej przez ekipę PO-PSL demokracja staje się wyłącznie fasadą dla rządów „elity”, która może innymi ale jak widać równie skutecznymi metodami zapewniła sobie władzę na długie dziesięciolecia. Tym, którym się to nie podoba pozostaje jedynie emigracja bo tu przez wiele, wiele lat nic się nie zmieni. Taka to jest ta „Polska demokracja”.

Krajobraz po bitwie … wyborczej

W większości województw PSL będzie poszerzało władzę właśnie kosztem PO. Posłowie i działacze Platformy są więc wściekli na kolegów ludowców, że z powodu wysokiego wyniku wyborczego mają apetyty na jak najwięcej stanowisk. W Kraśniku – niemal natychmiast po ogłoszeniu wyników – nowo wybrany starosta Andrzej Maj (39 l.) zwolnił Zbigniewa Marcinkowskiego, wiceszefa powiatowego urzędu pracy, który był właśnie z PO. 

A że to dopiero początek czystek, które obejmą pewnie prawie cały kraj, złość na ludowców członkowie Platformy wyładowują na Ewie Kopacz (58 l.). Donald by się mocno tu postawił, a ona chyba nie może zapomnieć, że kiedyś była w ZSL i ustępuje ludowcom we wszystkim! – żali się członek zarządu PO.

Po siedmiu latach „czołgania” PSL przez Pana Premiera (President) Donalda Tuska nadszedł czas zemsty. A zemsta PSL, jak zemsta Azjaty, będzie powolna i bardzo, bardzo boląca. To PSL będzie teraz we wszystkich „koalicyjnych” sejmikach rozdawał posady a PO może ewentualnie dostać „co zostanie”. PSL jako organizacja „para mafijna” jest dużo bardziej „sprawna” w realizacji programu „rodzina na swoim” i teraz całą Polskę wojewódzką obsadzi swoimi ludźmi. Za cztery lata skutek będzie taki, że PO nie będzie już nawet potrzebne do koalicji, PSL będzie rządził sam. A jak po zagarnięciu samorządów przyjdzie czas na „centralę” to dopiero będzie się działo. Będzie druga Irlandia, przynajmniej jeśli chodzi o koniczynkę.

Sukcesy według prezesa PSL

Informując o planach GM w Polsce, minister gospodarki Janusz Piechociński zapowiedział, że produkcja samochodów w Polsce w 2015 roku "powróci do poziomu z rekordowych lat". Czyżby wicepremier przypuszczał, że nikt nie zajrzy w statystyki rodzimej produkcji aut?


Panu Prezesowi Piechocińskiemu pozostaje tylko jeden sposób na udowodnienie swojej tezy, za to absolutnie niezawodny. Wystarczy powyższy obrazek obrócić w lewo i będzie rosło aż strach się bać. Do dzieła Panie Premierze.

Pan Prezes ZSL i bankowcy

Podsumowując, jestem po rozmowach z prezesem i ekspertami ZBP. Postanowiłem, że zanim spotkam się z szefami banków, wypracujemy propozycje rozwiązań z ekspertami Związku Banków Polskich. Chcemy zebrać wszystkie dobre praktyki stosowane przez banki. Dotyczące np.: monitorowania sytuacji kredytobiorców; umożliwienia zawieszenia spłaty; powoływania instytucji tzw. anioła stróża trudniejszych przypadków. Ważne jest również wprowadzenie ułatwień w zamianie mieszkania na mniejsze, umożliwienie bez kosztowego spłacania kredytu przez osoby trzecie, bo bank powinno interesować obsłużenie kredytu, a nie to, kto go zapłaci. Uważam, że maksymalnie szybko powinniśmy przedstawić taki pakiet rozwiązań i w mojej ocenie powinien to zrobić Związek Banków Polskich.

No właśnie o to w tym systemie chodzi żeby to nie parlament ani rząd przygotowywał rozwiązania prawne tylko lobbyści. Pan Krzysztof Pietraszkiewicz, obecnie Prezes ZBP, od lat owija sobie kolejne parlamenty i rządy wokół małego paluszka i pisze, pisze i pisze kolejne regulacje. To właśnie takiej chorej sytuacji, gdy to zaineresowane lobby tworzą de facto prawo w Polsce, zawdzięczamy taką nierówność stron w układzie klient i bank, bankowy tytuł egzekucyjny, który jest ewenementem łamania prawa obywateli na skalę światową i ogólnie prawo bankowe reprezentujące wyłącznie interes banków a nie społeczeństwa. Wam Panie Piechociński tak bardzo nic się nie chce, że nawet się nie pochylicie nad naszymi problemami ale za to oddajecie nasz los w ręce lobbystów. Z tej sytuacji jest tylko jedno wyjście , Place de la Révolution i maszyna w ruch.

Biznes plan

To już rok funkcjonowania nowych egzaminów na prawo jazdy. Zdaniem cytowanych przez gazetę kierowców, nie widać żadnej poprawy. Twierdzą, że to raczej poprawianie budżetów wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego. Do stycznia 2013 r., gdy wprowadzono nowe testy, egzamin teoretyczny zdawało 78 proc. osób w skali kraju; teraz 11-12 proc.

Dojenie obywatela to jedyny biznes plan jaki po siedmiu latach rządzenia proponuje Platforma podobno „obywatelska”. Zdanie egzaminu na prawo jazdy jest już trudniejsze niż uzyskanie doktoratu a i tak w statystyce wypadków (świeży raport NIK) nie ma żadnych postępów. Absurdalne wymagania będą jeszcze absurdalniejsze bo od 1 stycznia 2015 egzaminatorzy będą oceniali „na oko” tzw. „ekologiczność” jazdy. Najlepiej w Warszawie w
Centrum i w godzinach szczytu. Władza orbituje w kosmosie i tylko wyrywanie z nas pieniędzy trzyma ją przy ziemi.

Cyfryzacja STOP

Zmiany ustawy o dowodach osobistych i ustawie o ewidencji ludności wejdą w życie 1 marca 2015 - informuje Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy MSW.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, mając na uwadze zapewnienie prawidłowej obsługi obywateli w obszarze m.in. dostępu do usług rejestru stanu cywilnego, podjęło decyzję o przesunięciu wdrożenia nowego Systemu Rejestrów Państwowych o dwa miesiące

A to dopiero początek. 

Nieskuteczni

Kilka lat doświadczeń wskazuje, że skuteczność tego systemu jest rażąco niska. Na poziomie około 35 procent - przyznaje w rozmowie z RMF FM Stanisław Żmijan, szef sejmowej komisji infrastruktury i poseł PO, która stoczyła medialną wojnę o system fotoradarów.  

Jak kastracja pedofilów, dopalaczom stop, pijanym kierowcom też stop, autostradom stop, nowe dowody osobiste stop, Polska stop
p.s. głosujcie na PO

Rośnie


Bez komentarza.

Dekada sukcesu

„Dekada gierkowska to dla Polski renesans. Kraj rośnie w siłę, a ludziom żyje się dostatniej. Gospodarka rozwija się, a postęp dociera do każdego domu. Robotnicy pracują w pocie czoła, a nad wszystkim czuwa zatroskana o losy obywateli władza” - głosiła w latach 70. XX wieku peerelowska propaganda sukcesu. Polacy szybko przekonali się, że to kłamstwo...

„Dekada rządów PO i PSL  to dla Polski renesans. Kraj rozwija się jak nigdy, a ludziom żyje się coraz lepiej. Gospodarka rozwija się, a postęp dociera do każdego domu. Polacy pracują w pocie czoła, a nad wszystkim czuwa zatroskana o losy obywateli władza” - głosiła w latach 2007-2015. XXI wieku rządowa propaganda sukcesu. Polacy szybko przekonali się, że to kłamstwo...

W roku 1975 Jerzy Łukaszewicz, kierownik Wydziału Prasy, Propagandy i Wydawnictw Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (KC PZPR), opracował w związku z tym strategię, która miała trzy podstawowe cele.
Pierwszym było stworzenie powszechnego przeświadczenia, że na czele PZPR stoją ludzie kompetentni. Fachowcy, którym można zaufać, ponieważ pracują dla dobra kraju. Drugi cel to ugruntowanie gierkowskiej koncepcji "dynamicznego rozwoju kraju i postępu widocznego we wszystkich dziedzinach życia". Trzeci: " kreowanie ludzi pracy i sukcesu, którzy będą wzorem dla innych".

W roku 2007 Igor Ostachowicz, twórca wizerunku Premiera Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej,  opracował w związku z tym strategię, która miała trzy podstawowe cele. 

Pierwszym było stworzenie powszechnego przeświadczenia, że na czele PO stoją ludzie kompetentni. Fachowcy, którym można zaufać, ponieważ pracują dla dobra kraju. Drugi cel to ugruntowanie  koncepcji "dynamicznego rozwoju kraju i postępu widocznego we wszystkich dziedzinach życia". Trzeci: " kreowanie ludzi sukcesu, którzy będą wzorem dla innych".

Przede wszystkim trzeba było zbudować pozytywny obraz władzy, dlatego należało pokazać, jak dobry i kompetentny jest I sekretarz rządzącej partii komunistycznej, Edward Gierek, który tę władzę uosabiał.

Przede wszystkim trzeba było zbudować pozytywny obraz władzy, dlatego należało pokazać, jak dobry i kompetentny jest przewodniczący Platformy Obywatelskiej  Donald Tusk, który tę władzę uosabiał.

Po Zjeździe sprawa polega na tym, by autorytet I sekretarza KC przekształcać w autorytet partii, jej instancji oraz autorytet państwa.

Po Konwencji PO sprawa polega na tym, by autorytet przewodniczącego partii  przekształcać w autorytet partii, jej instancji oraz autorytet państwa.

W budowaniu wizerunku I sekretarza istotną rolę odgrywała prasa - przede wszystkim "Trybuna Ludu", organ KC PZPR. Informacje dotyczące towarzysza Gierka zawsze znajdowały się tam na pierwszej stronie

W budowaniu wizerunku Premiera Tuska istotną rolę odgrywała prasa - przede wszystkim "Gazeta Wyborcza", nieformalny organ PO. Informacje dotyczące Premiera Tuska  zawsze znajdowały się tam na pierwszej stronie

I sekretarz opisywany był jako polityk zatroskany o wszystkich obywateli. Na spotkaniu z matkami starał się zrozumieć problemy współczesnych kobiet, a przyjmując delegatów służby zdrowia podkreślał "że problemy ochrony zdrowia znajdują się w centrum zainteresowania partii i państwa".

Premier Tusk opisywany był jako polityk zatroskany o wszystkich obywateli. Na spotkaniu z matkami starał się zrozumieć problemy współczesnych kobiet, a przyjmując delegatów służby zdrowia podkreślał "że problemy ochrony zdrowia znajdują się w centrum zainteresowania partii i państwa".
Itd. itp. 

Zamożny jak Polak

W 2016 r. po raz pierwszy liczba bogatych i zamożnych Polaków przekroczy milion, wynika z raportu KPMG "Rynek dóbr luksusowych w Polsce. Oczywiście chodzi o polską, nieco siermiężną zamożność. Kryterium był bowiem dochód roczny przekraczający 85 tys. zł, czyli nieco ponad 7 tys. zł miesięcznie. Przedsiębiorcy apelują do rządzących, by ułatwili tworzenie w miastach tzw. centrów luksusu, jakie można spotkać w europejskich metropoliach.

Centra luksusu dla zarabiających rocznie 85 tysięcy ? To wyłazi około 5 tysięcy miesięcznie „do łapy” co po opłaceniu rachunków oraz zakupów na wyżywienie i utrzymanie pozwala przy oglądaniu każdej złotówki „wygospodarować” co miesiąc jakiś tysiąc PLN. I to jest do dyspozycji na wydanie na LUKSUSY. Ale jakie KURWA luksusy za tysiąc można kupić ? Nawet na ratę za marny samochód nie starczy. Takich mamy bogatych. Ale po co ten debilny artykuł ? A po to, że naprawdę bogaci w Polsce są, ale nie MILION tylko poniżej stu tysięcy. I chodzi o to żeby ich w tym milionie „ukryć”, żeby stworzyć wrażenie, że bogactwo nie jest ściśle reglamentowane tylko ogólnie dostępne. Ale jak wszystko w tym kraju, to tylko wrażenie.

Stefan, o co Ci chodzi ?

Niesiołowski w swoim wpisie:
Nagonki są prowadzone przez ogromną część środowiska dziennikarskiego niezdolnego najwyraźniej do odróżnienia rzeczy ważnych od drugorzędnych, redukujących złożoność zjawisk życia publicznego do prostych, najchętniej prymitywnych symboli, reakcji i emocji. Najlepszym chyba określeniem tego zjawiska jest postępująca tabloidyzacja mediów. Tylko nieliczni dziennikarze, na ogół starszego i średniego pokolenia i to najpoważniejszych tytułów są odporni na tabloidyzację.

Obudził się znawca meszek, a kto do jasnej cholery do tego szaleństwa doprowadził ? Komuniści ? Stefek, tzw. „wolne media” zamieniły się w tabloidy już lata temu, zamiast publicznej dyskusji o tym co Polaków obchodzi najbardziej, mamy nieustające pyskówki gadających głów, z Panem Niesiołowskim w jednej z głównych ról zresztą. Wszystko, ale to absolutnie wszystko sprowadzono do „prymitywnych symboli, reakcji i emocji” bo to się podobno dobrze „sprzedaje”. I tu jest jedna z przyczyn tego stanu rzeczy, który Panu Stefanowi tak się nie podoba. To właśnie jest kapitalizm, to taki ustrój Panie Pośle, w którym liczy się tylko i wyłącznie forsa. Ma być tanio w produkcji i drogo w sprzedaży, więc „produkty” są jakie są. Ten sam chłam wala się po sklepach i po półkach ostatnich księgarni, zalega kioski i leje się z mediów od rana do rana, cała „prawda” całą dobę. Jak chce Pan wiedzieć dlaczego to szybko Panu wytłumaczę. Kapitaliści potrzebują nie wyedukowanego i świadomego społeczeństwa ale zatomizowanej masy idiotów, pracujących jak najwięcej za jak najmniej i konsumujących cały ten chłam, który kapitaliści produkują. Lepsze czasy to już Panie Stefanie były, ale „dzięki” Panu już ich nie ma i nie wrócą. Jak kultura, w tym kultura dysputy, jak społeczeństwo, które było i którego już też nie będzie. I wiele, wiele innych rzeczy, które zamieniliśmy w gówno opakowane w złoty papierek. Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało.

Innowacyjna gospodarka

Innowacyjność, czyli pożądana cecha nowoczesnego państwa, jest słabą stroną polskiej gospodarki. W tegorocznej unijnej klasyfikacji innowacyjnych krajów znajdujemy się na czwartym miejscu od końca, wyprzedzając Rumunię, Łotwę i Bułgarię. Co gorsza, Komisja Europejska stwierdza, że zanotowano poprawę w stosunku do 2006 roku, tyle że w innych krajach Unii postęp był szybszy niż w Polsce. Efekt wielu finansowanych przez Unię Europejską programów wspierania innowacyjności okazał się mizerny i polska gospodarka nie wykazuje skłonności do kreowania innowacji.

Tak „doganiamy” już od ponad pięćdziesięciu lat. Ale nie jest prawdą, że Polska gospodarka nie umie być innowacyjna. W dziedzinie oszustw podatkowych, wyłudzania VAT, omijaniu ZUS, oszukiwaniu i okradaniu własnego Państwa bijemy corocznie rekordy. Po prostu ta innowacyjność wychodzi nam „inaczej”. I co to znaczy „gospodarka”, to konkretne firmy, zagraniczne potrzebują tylko taniej siły roboczej i zwolnienia z podatków, a polskie to buraczany kapitalizm konkurujący na rynku wyłącznie okradaniem pracowników i państwa. I nie będzie żadnych zmian, nigdy nie będzie.
Konfederacja Lewiatan zgłasza pod adresem rządu postulaty mające na celu zwiększenie innowacyjności polskiej gospodarki. Chodzi o stworzenie systemu, w którym wspierana będzie działalności badawczo–rozwojowa, między innymi w drodze ulg podatkowych za prowadzenie prac badawczo-rozwojowych.
A takiej bezczelności to jak żyję nie widziałem. W liberalnej gospodarce kapitalistycznej Państwo ma odpowiadać za innowacyjność produkcji ? Głowy się Wam w tym Lewiatanie z dupami pozamieniały. Przecież to RYNEK ma kreować wszelkie dobra, w tym innowacyjność. To Państwo ma Wam kupować nowoczesne maszyny, wymyślać nowoczesne wyroby, zapewnić fachową kadrę itd. ? A Wy będziecie tylko zgarniać całe zyski a podatki płacić na Cyprze. Oj chyba już naprawdę przesadzacie, pora stawiać kosy na sztorc.

Wolni najmici

W III kw. 2014 r. ponad 3,6 mln pracowników miało umowy na czas określony – wynika z badań aktywności ekonomicznej ludności prowadzonych przez GUS. Nigdy wcześniej nie było tak dużej ich liczby. Obok nich, jak szacuje "Dziennik Gazeta Prawna", ok. 1,6 mln osób podpisało zlecenia lub umowy o dzieło.

Tak Pan Minister z PSL „walczy” z umowami śmieciowymi, na 24% (tyle głosów „podobno” otrzymał PSL), że zamiast mniej jest ich więcej. Im więcej się Pan Minister „stara” a Pani Premier „pochyla” tym dla pracowników jest gorzej. I na nic nawet apele z całego świata ostrzegające Polskę i polskich „pracodawców”, że muszą zacząć zatrudniać ludzi na poważnie i podnieść płace. Nic z tego nie będzie, bo buraczany polski kapitalista jest tak chciwy i pazerny, że myśli tylko o swoim a pracowników traktuje wyłącznie jako zło konieczne. Musi się nażreć tu i teraz, co będzie później gówno go obchodzi. I właśnie dlatego gówno z tego będzie.

Kwiaty dla kogo ?

Droga S8, która kilka dni temu połączyła Łódź z Wrocławiem, jest tak ekspresowa, że nie można się na niej nawet zatrzymać. Brakuje nie tylko miejsc postojowych, ale również stacji benzynowych.

Już nawet nie wiem dla kogo te kwiaty, tak (chyba) Pani Minister prężnie resortem kieruje, że nawet nazwisko mało kto kojarzy. Poza tym na froncie budowy dróg jak widać bez zmian.

Wieniec dla Arłukowicza

Pod koniec listopada w Polskę poszła informację, że na południu kraju brakuje medykamentów ratujących życie. W wielu aptekach w Krakowie i Katowicach nie można było kupić insuliny, leków przeciwzakrzepowych, kardiologicznych czy onkologicznych.
Śląscy aptekarze otwarcie wskazali winnych całej sytuacji: "Informujemy, że opisana sytuacja jest wynikiem nieuczciwego i bezkarnego postępowania niektórych hurtowni farmaceutycznych i "współpracujących" z nimi aptek, które niezgodnie z obowiązującym prawem farmaceutycznym uczestniczą w tzw. odwróconym łańcuchu sprzedaży leków."

Czuję się bezsilna, to nie jest normalne, żebym błagała o wypisanie choć jednego opakowania leku, przecież często jest to lek ratujący życie pacjenta - opisuje jedna z aptekarek.

Zwróciliśmy się do Ministerstwa Zdrowia z zapytaniem, czemu od wielu miesięcy nie potrafi rozprawić się z procederem odwrotnej dystrybucji. W imieniu MZ odpowiedział nam rzecznik Głównego Inspektora Farmaceutycznego, który zajmuje się tropieniem nieprawidłowości na rynku farmaceutycznym.
GIF podkreśla, że walka ze zjawiskiem odwróconej dystrybucji jest niezwykle trudna, z racji przebiegłości uczestników procederu. 

I tu się łańcuch niekompetencji zamyka. Jak zwykle na końcu jest instytucja państwowa, która rozkłada ręce i jedyne co ma do powiedzenia to sakramentalne „się nie da”. A potem też standard: nieszczelne prawo, „skomplikowana materia sprawy”, brak możliwości etc. etc. Na końcu tego wszystkiego umiera człowiek pozbawiony pomocy z powodu chciwości kapitalisty. Taka jest brutalna prawda. A Państwo dba wyłącznie o interes tego właśnie kapitalisty, zdrowie i życie obywatela nie ma żadnego znaczenia. A co Pani Premier lekarz z zawodu ? Jak zwykle nic, ona też nic nie może, nikt nie może. Taki kraj.

Cyfryzacja po Polsku

Posłowie dwóch największych partii w Sejmie chcą zablokowania dostępu do stron pornograficznych. projekt zakłada, że każdy klient ma mieć możliwość żądania od dostawcy internetu zablokowania dostępu do treści pornograficznych. Ten z kolei będzie musiał stworzyć skuteczne filtry. Według najnowszej propozycji dostawcy internetu będą zmuszeni oferować dwie wersje dostępu do sieci - z dostępem do treści dla dorosłych i czystej - bez pornografii.

Jak osły z parlamentu wyobrażają sobie skuteczny filtr eliminujący treści pornograficzne ? Ano tak:

Nie ma w Polsce ani Unii Europejskiej ustawowej definicji, co to jest pornografia, ale nie oszukujmy się, każdy dobrze wie, co to jest - powiedział serwisowi Biztok.pl Antoni Mężydło.

Ja po trzydziestu latach pracy w IT nie umiem tego implementować w żaden system ale Pan Antoni Mężydło w swojej jak widać bezgranicznej nieznajomości funkcjonowania sieci i filtrów,  umie. I to jest właśnie prawdziwy powód kompletnej klęski cyfryzacji administracji w Polsce. Panie i Panowie w Sejmie, rządzie i Ministerstwie Cyfryzacji także myślą wyłącznie analogowo i za wszystkich Bogów tego świata nie mają zielonego pojęcia jak działa najprostszy nawet system informatyczny i „how it’s made?” przede wszystkim.

Pragnienia kapitalistów

Trzeba przyspieszyć prace nad zintegrowaną opieką socjalną i zdrowotną osób starszych - postuluje Business Centre Club (BCC). Rynek pracy potrzebuje seniorów i państwo powinno ułatwić im kontynuację aktywności zawodowej programami promującymi zdrowy i aktywny tryb życia, a także wczesne wykrywanie poważnych chorób.

Państwo z naszych podatków, bo członkowie BCC żadnych podatków w Polsce nie płaca, ma zapewnić darmową siłę roboczą dla Waszych firm. A pocałujcie misia … Chcecie pracowników, sami ich sobie po pierwsze kształćcie. Sami utrzymujcie ich w zdrowiu i szczęściu, żeby na Was pracowali. Pobiliście kolejny rekord bezczelności, ale niczego innego się po Was nie spodziewałem, bo na nic innego Was nie stać. 

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Według Związku Handlu Detalicznego (NRF) w USA, sprzedaż w ostatni tzw. Czarny Piątek (dzień Po Święcie Dziękczynienia) była rok do roku niższa aż o 11 procent.

A jeszcze dwa dni temu „wzrost” w USA „poszybował”, tylko że jak wyjaśniono potem,  głównym powodem owego „szybowania” były zamówienia zbrojeniowe Pentagonu. Tak więc biedni w USA pod choinkę dostaną po inteligentnej bombce produkcji Lockheed-Martin lub cokolwiek innego z tego „gatunku” prezentów.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz