piątek, 12 grudnia 2014

PO wyborach



Motto: Amazon = Auschwitz. Tylko bez gazu.
Na razie.

Cuda, cuda ogłaszają

Jak ustalił Fakt, prywatny nissan qashqai należący od lutego 2010 r. do Radosława Sikorskiego (51 l.) i jego żony Anny Appelbaum (50 l.) podczas ostatniego przeglądu gwarancyjnego miał na liczniku zaledwie 30 083 km. A Sikorski utrzymuje, że prywatnym autem – w celach poselskich – zrobił aż 90 tys. km. Jakim cudem?

Jak to jakim ? Mamy wszak okres świąteczny i zgodnie ze słowami znanej kolędy nie ma się co takim cudom dziwić. To czas Jezusa, a czy chodzi o rozmnażanie rybek czy kilometrów w nissanie quashqai to przecież nie ma znaczenia. Cud się liczy, a czego jak czego ale cudów to ci u nas dostatek.

Po wyborach

To jakaś plaga! Nie ma dnia, by w Warszawie nie pękła rura wodociągowa. W sumie technicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji ostatnio byli wzywani do ponad 20 pękniętych rur! A może być ich o wiele więcej. Rury stare, a aura na zewnątrz idealnie ku temu sprzyja. 

Tym, którzy zapomnieli przypominam, co powiedział  ulubiony analityk Pana President Donalda Tuska. „To Państwo istnieje teoretycznie …”- tak powiedział.  Od Roku Pańskiego 2005 wszystko tylko gnije, rury też, więc po następnej kadencji rządów PO-PSL działać w Polsce będzie już tylko Kononowicz. Taka była Wasza wola wyborcy.

Czarne prawo

Pracę śląskich sądów sparaliżowało ponad 20 tysięcy pozwów przeciwko Kompanii Węglowej. W lutym szukający oszczędności zarząd KW zdecydował, że odbierze armii 160 tys. górniczych emerytów i rencistów tonę z tzw. deputatu węglowego. Decyzja wywołała lawinę pozwów do sądów. Niedawno zapadł pierwszy prawomocny wyrok w tej sprawie. Sąd w Gliwicach orzekł, że Kompania Węglowa nie miała prawa zabierać emerytom części deputatu.

Dawać tu Młynarskiego niech zanuci „co by tu jeszcze spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze …”. Ogłaszamy konkurs na JEDNĄ trafną i zgodną z prawem decyzję. W konkursie biorą udział wszyscy menadżerowie powołani przez rządzącą koalicję PO-PSL. Nagrodą jest lot w kosmos statkiem Richarda Bransona, w jedną stronę.

Wieniec dla Arłukowicza

To może być paraliż podstawowej opieki zdrowotnej w Polsce. Jak dowiaduje się reporter TOK FM, Federacja Porozumienie Zielonogórskie w całości odrzuciła projekt zarządzenia prezesa NFZ w sprawie świadczenia usług w 2015 r. W praktyce oznacza to, że gabinety ponad 10 tys. lekarzy mogą być od 1 stycznia zamknięte.

„ I jeszcze jeden i jeszcze raz …”, jak na wiejskim weselu sytuacja powtarza się cyklicznie co kilka lat, co „reforma” ministra zdrowia to kompletny paraliż od nowego roku. Tym razem będzie jeszcze bardziej bolało, bo pacjent czyli służba zdrowia i tak już w stanie rokującym tylko rychły „exitus”. To samo niestety czeka pacjentów. I to wszystko w czasie gdy premierem jest podobno lekarz, i to rodzinny.

Z pustego tylko Arłukowicz

Po trzecie Polska wydajemy bardzo niewiele publicznych pieniędzy na ochronę zdrowia. Z ostatniego Narodowego Rachunku Zdrowia wynika, że jest to zaledwie 4,4 proc. PKB. Łącznie, razem z wydatkami prywatnymi to 6,9 proc. PKB. To niemal najgorszy wynik w krajach OECD. Holandia, Niemcy, Szwajcaria czy Kanada przeznaczają na ten cel ponad 11 proc. PKB. Nie mówiąc o USA - z wynikiem 17,7 proc. PKB. W efekcie żyjemy w świecie fikcji – rząd mówi nam, że za wpłacane pieniądze wszystko nam się należy, ale gołym okiem widać, że tak nie jest. Nie ma po prostu na to pieniędzy.

Tylko Pan Minister Salomon Arłukowicz potrafi z próżnego nalać i bezpruderyjnie kłamie, że środków jest dosyć. Dosyć to jest już od dawna Pana Ministra, NFZ i całej tej „opieki zdrowotnej” , zamiast której na co dzień Polacy mają raczej Ch.DiKK jak mawiał inny minister. Od samego początku „reformy” było wiadomo, że pieniędzy będzie za mało ale liczyły się „reformy”, nie pieniądze. A tak ani emerytur, ani pomocy medycznej ani żadnej nadziei. Tym niemniej z wyników ostatnich wyborów wynika, że społeczeństwu się to podoba, taki to już naród masochistów jest. 

Kluzik i Bubel

MEN przyznaje, że to, co dostało od wykonawców tego projektu, to bubel. Nie wie, kiedy zostanie on naprawiony - informuje "Rzeczpospolita". ORE informuje, że materiały przekazane przez wykonawców projektu uniemożliwiają stworzenie produktu, który byłby zgodny z założeniami i celami projektu oraz interesem publicznym. Z e-podręcznika uczniowie mieli zacząć korzystać od 1 września 2015 roku. Wszystko wskazuje na to, że tak się nie stanie.

Jaki Pan taki kram, Bubel czy Kluzik żadna różnica. Lista „osiągnięć” zawodowych Pani Minister właśnie została powiększona o kolejne, i nic więcej się nie stało. Ot dzień jak co dzień.

Dzieci „sukcesu”

Najmłodsze dzieci biją europejskie rekordy w czasie spędzonym bez rodziców – alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". Polskie jednoroczniaki i dwulatki przebywają w żłobkach o 12 godzin tygodniowo więcej niż ich rówieśnicy z innych krajów UE.

To kolejny wielki „sukces” Polski, na miarę ambicji naszych pracodawców, polityków i służących jednym i drugim dziennikarzy. Tylko rodzicom zapierdalającym na utrzymanie rodziny i dzieciom, które prawie nie znają rodziców, pewnie nie jest do śmiechu. Nie ma nic darmo a tzw. wielki „sukces” polskiej gospodarki ma właśnie taką wilczą mordę kapitalizmu, dla zysku wszystko. A na koniec wyłazi wielki miś Komorowski i buczy o wspieraniu rodziny. Za nim na szpileczkach tupta Pani Lekarz Premier Kopacz i też „wspiera” aż się już pewnie wszystkim rodzicom rzygać od tego „wspierania” chce. Będą tego wszystkiego efekty.

Dziś takich pociągów już nie ma


Radzę Pani Poseł nie tylko „zobaczyć” jak naprawdę wyglądają pociągi ale także inne do tej pory nie znane naszym „wybrańcom” obszary życia zwykłych ludzi. Niech Pani Mucha zobaczy jak ludzie żyją i pracują to się dopiero zdziwi. Gdy się żyje od urodzenia pod szklanym kloszem to świat wygląda, jak w kolorowych pisemkach „Z życia gwiazd”. A rzeczywistość, w której żyją ludzie nie ma z tym nic wspólnego. Dla wielu, zbyt wielu ludzi, życie jest podłe i szare. I nie ma żadnej nadziei na zmianę, chyba, że na gorsze. A to między innymi dzięki Pani Poseł Joannie M. A co do pociągów to już niebawem ich nie będzie, bo jako „nierentowne” zostaną zlikwidowane. Pozostaną tylko Pendolino z klasa biznes a dotychczasowi klienci kolei niech chodzą piechotą, na zdrowie im wyjdzie.

Pan Bóg nie rychliwy ?

Lech Wałęsa złamał nogę, gdy wychodził z kościoła . Wczoraj wychodził z kościoła i się poślizgnął. Akurat wracał ze spowiedzi .

W takiej sytuacji to nawet ja widzę „rękę Boską” .

Kroniki Wielkiego Kryzysu


Koń­ców­ka ze­szłe­go ty­go­dnia sprzy­ja­ła wa­lu­cie ame­ry­kań­skiej. Wspar­ciem dla do­la­ra oka­za­ły się re­we­la­cyj­ne dane z ame­ry­kań­skie­go rynku pracy, które prze­bi­ły naj­śmiel­sze ocze­ki­wa­nia.
Co praw­da stopa bez­ro­bo­cia usta­bi­li­zo­wa­ła się w li­sto­pa­dzie na po­zio­mie 5,8%, jed­nak za­trud­nie­nie w sek­to­rze po­za­rol­ni­czym wzro­sło aż o 321 tys. wobec ocze­ki­wa­nych 230 tys. i re­wi­zji w górę do 243 tys. od­czy­tu za po­przed­ni mie­siąc. Był to naj­wyż­szy od­czyt od pra­wie trzech lat, co prze­ło­ży­ło się na silną apre­cja­cję wa­lu­ty ame­ry­kań­skiej. Eu­ro­do­lar zna­lazł się na no­wych te­go­rocz­nych mi­ni­mach.

Tonący jak zwykle brzydko się chwyta, jeśli to są „rewelacyjne” dane to moje serdeczne gratulacje dla panów „analityków” . Dla mnie to wygląda tak, że jeśli gdzieś wszystko nie wali się na łeb na szyje, tylko mniej więcej trzyma się na jakimś tam, obojętnie jakim poziomie to już to jest „rewelacja”. I „rynki” natychmiast się tam rzucają, tylko że jak coś pójdzie równie niewiele w drugą stronę to „rynki” znów zareagują, tym razem panicznie. A to tylko czekać bo ja nie widzę żadnych fundamentalnych zmian od 2007 roku. Liberałowie i inni wierzący w „niewidzialną rękę rynku” czekają na koniec kryzysu jak żydzi na Mesjasza. Tylko, że w tym drugim przypadku to trwa już tysiące lat. Tak samo oceniam możliwość samo zakończenia obecnego kryzysu. A co do meritum, czyli poziomu bezrobocia w USA, to owe 5,8% jest tak samo prawdziwe jak 23,8% PSL w wyborach. Według metodyki europejskiej od lat jest ono co najmniej dwa razy większe i wynosi mniej więcej tylko co średnia EU ale „analitycy” są na to kompletnie ślepi, bo to by im zaburzyło „modele” matematyczne przewalania kasy przez Atlantyk, tam i z powrotem. Bo tylko na tym ta „ekonomia” polega.

Nierówności w zakresie dochodów między najbogatszymi a najbiedniejszymi mieszkańcami krajów należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) są największe od 30 lat - poinformowano we wtorkowym raporcie. Z raportu OECD wynika też, że większe nierówności negatywnie wpływają na wzrost PKB kraju. Kraje, w których nierówności są coraz mniejsze, rozwijają się szybciej niż te z pogłębiającą się nierównością.

A tak całkiem niedawno słuchałem jak „analitycy” i dziennikarze obozu rządzącego zapewniali, że  to nie prawda, że nierówności nawet maleją. Teraz złamanego komentarza z siebie na te twarde dane nie wydadzą i jak ciemna masa zapomni, to znów będą nam wmawiać, że jest świetnie a będzie jeszcze świetniej. Bogaczom na pewno, ale to wszystko do czasu. Potem łby po bruku polecą. Ciekawe jest też to, że wzrost nierówności zabija wzrost gospodarczy a mimo to bogaczom wciąż mało. Dalej czubka własnego konta nie widzą, nawet tego, że właśnie tną gałąź na której siedzą. Niech tną. 

Światowe zapasy zbóż są prognozowane na poziomie najwyższym od piętnastu lat. Jak szacuje Organizacja Narodów Zjednoczonych do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) wyniosą one 627,5 mln ton, tj. będą wyższe o 8,3 proc. niż rok wcześniej.

Potrzeba jeszcze więcej symptomów kryzysu bez końca ? Do tego dramatyczny spadek cen surowców, spadek sprzedaży około świątecznej i mamy komplet klasycznych objawów choroby zwanej kapitalizmem. Ale pokażcie mi jednego „analityka” czy „ekonomistę”, który się do tego przyzna. Oni wszyscy udają idiotów bo nie mają pojęcia co z tym zrobić i co będzie dalej. Samo się ma poprawić i to dopiero jest żenujące.

Jedną z najgorszych spółek dzisiejszego dnia był jednak McDonald's. Wyniki sprzedaży za listopad wskazują, że firma raczej nie radzi sobie najlepiej z ostatnimi problemami. Sprzedaż globalna w listopadzie spadła o 2,2%, podczas gdy rynkowy konsensus zakładał spadek o 1,7%. W samych Stanach Zjednoczonych jest jeszcze gorzej. Sprzedaż zmalała o 4,6%, kolejny raz z rzędu, podczas gdy analitycy zakładali spadek jedynie o 1,9%.

Jak widać amerykanów już nawet na hamburgery nie stać, moje serdeczne gratulacje. Tak szanowni „analitycy” gospodarka USA „szybuje” w górę, jak to ostatnio czytałem. W górę to ta gospodarka za chwilę uderzy i się roztrzaska na kawałki, z mielonego mięsa zresztą.

Fuck Book

Wczoraj wieczorem oraz w nocy miała miejsce bardzo poważna awaria Facebooka. Zamiast ikonek informacyjnych wyświetlane były – a w chwili pisania tego artykułu wciąż są - zupełnie przypadkowe zdjęcia, co powodowało bardzo duży bałagan w wyświetlanych profilach oraz narażało użytkowników na upublicznienie ich fotografii. Jeszcze bardziej niebezpiecznym skutkiem błędnego działania Facebooka było jednak – w pewnych konkretnych przypadkach – mieszanie się sesji użytkowników powodujące przełączanie profilu z tego, którym się zalogowaliśmy, na należący do zupełnie innej, przypadkowej osoby.

Moje serdeczne gratulacje dla wszystkich użytkowników, bawcie się dobrze a nawet jeszcze lepiej, najciekawsze jeszcze przed Wami.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz