Motto: Amazon = Auschwitz. Tylko bez gazu.
Na razie.
Cuda, cuda ogłaszają
Jak ustalił
Fakt, prywatny nissan qashqai należący od lutego 2010 r. do Radosława
Sikorskiego (51 l.) i jego żony Anny Appelbaum (50 l.) podczas ostatniego
przeglądu gwarancyjnego miał na liczniku zaledwie 30 083 km. A Sikorski
utrzymuje, że prywatnym autem – w celach poselskich – zrobił aż 90 tys. km.
Jakim cudem?
Jak to jakim ? Mamy wszak okres świąteczny i zgodnie ze
słowami znanej kolędy nie ma się co takim cudom dziwić. To czas Jezusa, a czy
chodzi o rozmnażanie rybek czy kilometrów w nissanie quashqai to przecież nie
ma znaczenia. Cud się liczy, a czego jak czego ale cudów to ci u nas dostatek.
Po wyborach
To jakaś plaga! Nie ma dnia, by w Warszawie nie pękła rura wodociągowa.
W sumie technicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji ostatnio
byli wzywani do ponad 20 pękniętych rur! A może być ich o wiele więcej. Rury
stare, a aura na zewnątrz idealnie ku temu sprzyja.
Tym, którzy zapomnieli
przypominam, co powiedział ulubiony
analityk Pana President Donalda Tuska. „To Państwo istnieje teoretycznie …”-
tak powiedział. Od Roku Pańskiego 2005
wszystko tylko gnije, rury też, więc po następnej kadencji rządów PO-PSL
działać w Polsce będzie już tylko Kononowicz. Taka była Wasza wola wyborcy.
Czarne prawo
Pracę śląskich sądów sparaliżowało ponad 20 tysięcy pozwów przeciwko
Kompanii Węglowej. W lutym szukający oszczędności zarząd KW zdecydował, że
odbierze armii 160 tys. górniczych emerytów i rencistów tonę z tzw. deputatu
węglowego. Decyzja wywołała lawinę pozwów do sądów. Niedawno zapadł pierwszy
prawomocny wyrok w tej sprawie. Sąd w Gliwicach orzekł, że Kompania Węglowa nie
miała prawa zabierać emerytom części deputatu.
Dawać tu Młynarskiego niech
zanuci „co by tu jeszcze spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze …”. Ogłaszamy
konkurs na JEDNĄ trafną i zgodną z prawem decyzję. W konkursie biorą udział
wszyscy menadżerowie powołani przez rządzącą koalicję PO-PSL. Nagrodą jest lot
w kosmos statkiem Richarda Bransona, w jedną stronę.
Wieniec dla Arłukowicza
To może być paraliż podstawowej opieki zdrowotnej w Polsce. Jak
dowiaduje się reporter TOK FM, Federacja Porozumienie Zielonogórskie w całości
odrzuciła projekt zarządzenia prezesa NFZ w sprawie świadczenia usług w 2015 r.
W praktyce oznacza to, że gabinety ponad 10 tys. lekarzy mogą być od 1 stycznia
zamknięte.
„ I jeszcze jeden i jeszcze raz
…”, jak na wiejskim weselu sytuacja powtarza się cyklicznie co kilka lat, co
„reforma” ministra zdrowia to kompletny paraliż od nowego roku. Tym razem
będzie jeszcze bardziej bolało, bo pacjent czyli służba zdrowia i tak już w
stanie rokującym tylko rychły „exitus”. To samo niestety czeka pacjentów. I to
wszystko w czasie gdy premierem jest podobno lekarz, i to rodzinny.
Z pustego tylko
Arłukowicz
Po trzecie Polska wydajemy bardzo niewiele publicznych pieniędzy na
ochronę zdrowia. Z ostatniego Narodowego Rachunku Zdrowia wynika, że jest to
zaledwie 4,4 proc. PKB. Łącznie, razem z wydatkami prywatnymi to 6,9 proc. PKB.
To niemal najgorszy wynik w krajach OECD. Holandia, Niemcy, Szwajcaria czy
Kanada przeznaczają na ten cel ponad 11 proc. PKB. Nie mówiąc o USA - z
wynikiem 17,7 proc. PKB. W efekcie żyjemy w świecie fikcji – rząd mówi nam, że
za wpłacane pieniądze wszystko nam się należy, ale gołym okiem widać, że tak
nie jest. Nie ma po prostu na to pieniędzy.
Tylko Pan Minister Salomon
Arłukowicz potrafi z próżnego nalać i bezpruderyjnie kłamie, że środków jest
dosyć. Dosyć to jest już od dawna Pana Ministra, NFZ i całej tej „opieki
zdrowotnej” , zamiast której na co dzień Polacy mają raczej Ch.DiKK jak mawiał
inny minister. Od samego początku „reformy” było wiadomo, że pieniędzy będzie
za mało ale liczyły się „reformy”, nie pieniądze. A tak ani emerytur, ani
pomocy medycznej ani żadnej nadziei. Tym niemniej z wyników ostatnich wyborów
wynika, że społeczeństwu się to podoba, taki to już naród masochistów jest.
Kluzik i Bubel
MEN
przyznaje, że to, co dostało od wykonawców tego projektu, to bubel. Nie wie,
kiedy zostanie on naprawiony - informuje "Rzeczpospolita". ORE
informuje, że materiały przekazane przez wykonawców projektu uniemożliwiają
stworzenie produktu, który byłby zgodny z założeniami i celami
projektu oraz interesem publicznym. Z e-podręcznika uczniowie mieli zacząć
korzystać od 1 września 2015 roku. Wszystko wskazuje na to, że tak się nie
stanie.
Jaki Pan taki
kram, Bubel czy Kluzik żadna różnica. Lista „osiągnięć” zawodowych Pani
Minister właśnie została powiększona o kolejne, i nic więcej się nie stało. Ot
dzień jak co dzień.
Dzieci „sukcesu”
Najmłodsze
dzieci biją europejskie rekordy w czasie spędzonym bez rodziców – alarmuje
"Dziennik Gazeta Prawna". Polskie jednoroczniaki i dwulatki
przebywają w żłobkach o 12 godzin tygodniowo więcej niż ich rówieśnicy z innych
krajów UE.
To kolejny wielki „sukces”
Polski, na miarę ambicji naszych pracodawców, polityków i służących jednym i
drugim dziennikarzy. Tylko rodzicom zapierdalającym na utrzymanie rodziny i
dzieciom, które prawie nie znają rodziców, pewnie nie jest do śmiechu. Nie ma
nic darmo a tzw. wielki „sukces” polskiej gospodarki ma właśnie taką wilczą
mordę kapitalizmu, dla zysku wszystko. A na koniec wyłazi wielki miś Komorowski
i buczy o wspieraniu rodziny. Za nim na szpileczkach tupta Pani Lekarz Premier
Kopacz i też „wspiera” aż się już pewnie wszystkim rodzicom rzygać od tego
„wspierania” chce. Będą tego wszystkiego efekty.
Dziś takich pociągów
już nie ma
Radzę Pani Poseł nie tylko
„zobaczyć” jak naprawdę wyglądają pociągi ale także inne do tej pory nie znane
naszym „wybrańcom” obszary życia zwykłych ludzi. Niech Pani Mucha zobaczy jak
ludzie żyją i pracują to się dopiero zdziwi. Gdy się żyje od urodzenia pod
szklanym kloszem to świat wygląda, jak w kolorowych pisemkach „Z życia gwiazd”.
A rzeczywistość, w której żyją ludzie nie ma z tym nic wspólnego. Dla wielu,
zbyt wielu ludzi, życie jest podłe i szare. I nie ma żadnej nadziei na zmianę,
chyba, że na gorsze. A to między innymi dzięki Pani Poseł Joannie M. A co do
pociągów to już niebawem ich nie będzie, bo jako „nierentowne” zostaną
zlikwidowane. Pozostaną tylko Pendolino z klasa biznes a dotychczasowi klienci
kolei niech chodzą piechotą, na zdrowie im wyjdzie.
Pan Bóg nie rychliwy ?
Lech Wałęsa złamał nogę, gdy
wychodził z kościoła . Wczoraj wychodził z kościoła i się poślizgnął. Akurat
wracał ze spowiedzi .
W takiej sytuacji to nawet ja widzę „rękę Boską” .
Kroniki Wielkiego
Kryzysu
Końcówka zeszłego
tygodnia sprzyjała walucie amerykańskiej. Wsparciem dla dolara okazały
się rewelacyjne dane z amerykańskiego rynku pracy, które przebiły najśmielsze
oczekiwania.
Co prawda
stopa bezrobocia ustabilizowała się w listopadzie na poziomie
5,8%, jednak zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło aż o 321
tys. wobec oczekiwanych 230 tys. i rewizji w górę do 243 tys. odczytu za
poprzedni miesiąc. Był to najwyższy odczyt od prawie trzech lat, co przełożyło
się na silną aprecjację waluty amerykańskiej. Eurodolar znalazł się
na nowych tegorocznych minimach.
Tonący jak zwykle brzydko się
chwyta, jeśli to są „rewelacyjne” dane to moje serdeczne gratulacje dla panów
„analityków” . Dla mnie to wygląda tak, że jeśli gdzieś wszystko nie wali się
na łeb na szyje, tylko mniej więcej trzyma się na jakimś tam, obojętnie jakim
poziomie to już to jest „rewelacja”. I „rynki” natychmiast się tam rzucają,
tylko że jak coś pójdzie równie niewiele w drugą stronę to „rynki” znów
zareagują, tym razem panicznie. A to tylko czekać bo ja nie widzę żadnych
fundamentalnych zmian od 2007 roku. Liberałowie i inni wierzący w „niewidzialną
rękę rynku” czekają na koniec kryzysu jak żydzi na Mesjasza. Tylko, że w tym
drugim przypadku to trwa już tysiące lat. Tak samo oceniam możliwość samo
zakończenia obecnego kryzysu. A co do meritum, czyli poziomu bezrobocia w USA,
to owe 5,8% jest tak samo prawdziwe jak 23,8% PSL w wyborach. Według metodyki
europejskiej od lat jest ono co najmniej dwa razy większe i wynosi mniej więcej
tylko co średnia EU ale „analitycy” są na to kompletnie ślepi, bo to by im
zaburzyło „modele” matematyczne przewalania kasy przez Atlantyk, tam i z
powrotem. Bo tylko na tym ta „ekonomia” polega.
Nierówności w zakresie dochodów między najbogatszymi a najbiedniejszymi
mieszkańcami krajów należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju
(OECD) są największe od 30 lat - poinformowano we wtorkowym raporcie. Z raportu OECD wynika też, że większe
nierówności negatywnie wpływają na wzrost PKB kraju. Kraje, w których
nierówności są coraz mniejsze, rozwijają się szybciej niż te z pogłębiającą się
nierównością.
A tak całkiem niedawno słuchałem
jak „analitycy” i dziennikarze obozu rządzącego zapewniali, że to nie prawda, że nierówności nawet maleją. Teraz
złamanego komentarza z siebie na te twarde dane nie wydadzą i jak ciemna masa
zapomni, to znów będą nam wmawiać, że jest świetnie a będzie jeszcze świetniej.
Bogaczom na pewno, ale to wszystko do czasu. Potem łby po bruku polecą. Ciekawe
jest też to, że wzrost nierówności zabija wzrost gospodarczy a mimo to bogaczom
wciąż mało. Dalej czubka własnego konta nie widzą, nawet tego, że właśnie tną
gałąź na której siedzą. Niech tną.
Światowe zapasy zbóż są prognozowane na poziomie najwyższym od
piętnastu lat. Jak szacuje Organizacja Narodów Zjednoczonych do Spraw
Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) wyniosą one 627,5 mln ton, tj. będą wyższe o 8,3
proc. niż rok wcześniej.
Potrzeba jeszcze więcej symptomów
kryzysu bez końca ? Do tego dramatyczny spadek cen surowców, spadek sprzedaży
około świątecznej i mamy komplet klasycznych objawów choroby zwanej
kapitalizmem. Ale pokażcie mi jednego „analityka” czy „ekonomistę”, który się
do tego przyzna. Oni wszyscy udają idiotów bo nie mają pojęcia co z tym zrobić
i co będzie dalej. Samo się ma poprawić i to dopiero jest żenujące.
Jedną z najgorszych spółek dzisiejszego dnia był jednak McDonald's.
Wyniki sprzedaży za listopad wskazują, że firma raczej nie radzi sobie
najlepiej z ostatnimi problemami. Sprzedaż globalna w listopadzie spadła o
2,2%, podczas gdy rynkowy konsensus zakładał spadek o 1,7%. W samych Stanach
Zjednoczonych jest jeszcze gorzej. Sprzedaż zmalała o 4,6%, kolejny raz z
rzędu, podczas gdy analitycy zakładali spadek jedynie o 1,9%.
Jak widać amerykanów już nawet na
hamburgery nie stać, moje serdeczne gratulacje. Tak szanowni „analitycy”
gospodarka USA „szybuje” w górę, jak to ostatnio czytałem. W górę to ta
gospodarka za chwilę uderzy i się roztrzaska na kawałki, z mielonego mięsa
zresztą.
Fuck Book
Wczoraj wieczorem oraz w nocy miała miejsce bardzo poważna awaria
Facebooka. Zamiast ikonek informacyjnych wyświetlane były – a w chwili pisania
tego artykułu wciąż są - zupełnie przypadkowe zdjęcia, co powodowało bardzo
duży bałagan w wyświetlanych profilach oraz narażało użytkowników na
upublicznienie ich fotografii. Jeszcze bardziej niebezpiecznym skutkiem
błędnego działania Facebooka było jednak – w pewnych konkretnych przypadkach –
mieszanie się sesji użytkowników powodujące przełączanie profilu z tego, którym
się zalogowaliśmy, na należący do zupełnie innej, przypadkowej osoby.
Moje serdeczne gratulacje dla
wszystkich użytkowników, bawcie się dobrze a nawet jeszcze lepiej, najciekawsze
jeszcze przed Wami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz