piątek, 21 listopada 2014

Wielka klapa




Wielka klapa

Relacja przewodniczącej jednej z warszawskich komisji.
"Jest 9 rano, właśnie wracam po ponad 19 godzinach pracy w komisji. W środku nocy dowiedzieliśmy się, że system 'nie działa' i drukowane protokoły nie zawierają niektórych partii i kandydatów. Od informatyka dowiedziałam się, że od rana stworzono kilka programów zastępczych, ale na spotkaniu dla przewodniczących komisji słyszałam już w czwartek, że część elektroniczna może nie wypalić. O 5:30 dowiedzieliśmy się, że na transport do urzędu trzeba czekać dwie godziny lub przyjechać samemu, ale nie wiadomo, ile to wszystko zajmie, bo urząd nie umie się zorganizować. Protokołów nie można było wywiesić, bo ich nie było. Pod urzędem były za to setki wkurzonych członków komisji i tysiące kartonów, które dotarły na miejsce prywatnymi samochodami (zamiast transportem z policyjną eskortą) i walały się kiepsko pilnowane po ziemi. Nikt nie wiedział, gdzie iść, ani co robić. Worki (niektóre komisje miały je rozprute) kazano nam położyć w holu, w którym czekaliśmy do ósmej rano, gdzie były byle jak oznakowane i rzucone razem do kupy. Do wydrukowanych protokołów moja komisja dopisywała ręcznie tabelkę z wynikami Rozenka, bo jej brakowało."

Tak kończymy rok 25-lecia „wolnej Polski”, kolejną kompletną kompromitacją prostego procesu jakim są nie pierwsze przecież wybory. Mało tego, to co się stało było od dawna zapowiadane (sic), bo że nowe oprogramowanie już na etapie wdrożenia pokazało co potrafi wiedzieli wszyscy. A co potrafi Państwowa Komisja Wyborcza widzieliśmy już wielokrotnie. I jak zwykle nikt nie wyciągnął z tego wszystkiego wniosków. Dzisiejszą wielką klapę też się pozamiata pod dywan i będzie jak było, teraz i zawsze, na wieki wieków amen.

Spółka Nabino jest efektem pracy ludzi, którzy swym doświadczeniem i świeżym spojrzeniem na dzisiejsze usługi informatyczne postanowili stworzyć markę, która znana będzie z profesjonalizmu oraz wysokiej jakości usług. Każdy projekt jest przemyślany i skrojony na miarę każdego klienta. 

To cytat ze strony producenta ww. oprogramowania. Tak się ma reklama do rzeczywistości, zawsze, bo tak się już porobiło, że kłamstwo ciałem się stało i zamieszkało między nami, na stałe.

Czy to koniec Wolnej Polski ?

Niemal jedna czwarta osób, które wzięły udział w powiecie malborskim w wyborach do Sejmiku Województwa Pomorskiego wrzuciła do urny źle wypełnione karty - informuje Radio Gdańsk.W niektórych województwach nawet 40% źle wypełnionych kart do głosowania

Wybory nie mogą być obarczone taką masą nieważnych głosów bez względu na powód. Jeśli jest tego więcej to wybory należy bezwzględnie powtórzyć. 25% a miejscami 40% wyborców ma zasadniczy wpływ na wynik i jeśli źle wypełnili karty to nie ich wina tylko państwa, które te wybory organizuje i odpowiada także za to, że obywatele wiedzą jak mają karty wypełniać. 25% błędów świadczy o tym, że nie wiedzieli. W takiej sytuacji uznanie wyników tych wyborów będzie końcem demokracji w Polsce. 

Wygrałem wybory


Takich ludzi wybraliście, takich będziecie mieli. Moje serdeczne gratulacje.

Spokojnie to tylko awaria 

PKW podała także, że znowu pojawiły się problemy z systemem komputerowym. Z informacji przedstawicieli komisji wynika, że awaria może potrwać jeszcze kilka godzin. Chodzi o kłopoty z drukowaniem protokołów. Przedstawiciele PKW podkreślili, że nie spodziewali się jakichkolwiek problemów z wydrukami protokołów i nie byli w stanie tego przewidzieć. Zapewnili, że starają się ustalić przyczynę awarii.

Jak w starej komedii znanej tez jako Airplane 2. Od pierwszej do ostatniej sceny awaria goni awarię. Ale tamto to był tylko film a to niestety jest rzeczywistość, Polska rzeczywistość. „Niech mi nikt nie mówi, że w tym Państwie coś nie działa” – to cytat z Donalda „President” Tuska, gdy jeszcze był Najjaśniejszym Panem naszej kochanej ojczyzny. Tu Panie były „@PremierTusk” nic nie działa i to nie dlatego, że Pana już nie ma ale dlatego, że Pan był i to stanowczo za długo.

Jeśli chodzi o przyszłoroczne wybory prezydenckie i parlamentarne, to przetarg na system będzie ogłaszany na zasadzie zamówień publicznych.

Będziemy mieli powtórkę z rozrywki. Wybory prezydenckie w maju, jeszcze nie rozpisano przetargu a musi być na co najmniej 40 dni więc może rozstrzygną go koło lutego i co dalej ? A jaką mamy gwarancję, że znowu nie wygra jakaś mała firemka z „bezpruderyjnym” podejściem do własnych możliwości ?  Przecież to będzie bardzo prosty system. Na koniec do kolejnego knota włamią się ruscy hakerzy i prezydentem Polski zostanie … Putin.
p.s. ten fragment pisałem w poniedziałek, potem już było jak wszyscy wiedzą tylko gorzej, dużo gorzej. 

Rozkład Państwa

Naprawdę nie trzeba wierzyć w spiskowe teorie, żeby wysnuć wniosek, że w sytuacji wielkiego chaosu, bałaganu, awarii systemu możliwość fałszerstw wyborczych jest o wiele większa - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Wiktor Świetlik, Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy. Świetlik mówi również, że bałagan w PKW to przykład na "rozkład państwa".

Panie i Panowie z PO, PiS, PSL i co tam jeszcze dalej rzucają się klockami w piaskownicy. Wszędzie pełno tych samych twarzy co zwykle, wszyscy mówią dużo i kompletnie bez sensu. Do tego dołączają się głosy „tuzów” dziennikarstwa i tabunu „ekspertów”. Nie milkną nawet na chwilę, analizując co wpłynęło na to, że tu PO tam PiS a ówdzie PSL i w jakich proporcjach. Dlaczego i kto gdzie jak głosował, co wpłynęło a co nie na taki wynik, którego i tak jeszcze nie znamy. I tylko jak widzę Pan Wiktor Świetlik powiedział prawdę, nasze państwo się rozkłada. I obojętnie kto z tej całej menażerii będzie gdzie rządził to Polska będzie się dalej rozkładać. Bo Polską i Polakami nikt się nie zajmuje i nie ma nawet najmniejszego zamiaru. Może to zresztą lepiej, bo owa „ekipa” jakby się do roboty zabrała to byłoby jeszcze gorzej. I niech mi Pan pokaże coś co tu działa PANIE TUSK !!!

PKW wysyła do terytorialnych komisji wyborczych nową wersją programu komputerowego do liczenia głosów - ustalił dziennikarz RMF FM, Krzysztof Berenda.
Ten będzie liczył inaczej ? Wszystko od początku czy tylko to co jeszcze nie policzone, czy jeszcze co innego ?

Kiedy wyniki ?


Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, prawda Panie Prezydencie ?

Nie wracaj

Po powrocie do kraju zamierzam zwrócić się do Państwowej Komisji Wyborczej, ale także rządu i odpowiednich komisji, i spróbować znaleźć środki w obecnie procedowanym budżecie państwa na przyszły rok, tak, aby wszystkie potrzeby PKW, jeśli chodzi o informatyzację wyborów przyszłorocznych - prezydenckich i parlamentarnych - zostały na czas spełnione" i "abyśmy tego fiaska nie mieli ponownie - powiedział Sikorski.

To nie masz Pan po co wracać, bo zgodnie ze sztuką to systemu na wybory prezydenckie już nikt nie zrobi, zostało za mało czasu. W najlepszym wypadku przetarg uda się rozstrzygnąć w lutym co da DWA MIESIĄCE na napisanie i wytestowanie systemu. Moje serdeczne gratulacje. 

Bareja na Wawel

"Czyli zasadniczo pan się musi rozeznać na tym całkowicie, żeby wiedzieć ile i gdzie?" - pyta Stanisław Paluch spisującego licznik inkasenta.
"Dotychczas tak było. Ale teraz mamy komputer. Może pan pisać, co tylko pan chce. To nie ma żadnego znaczenia" - inkasent zapewnia swojego rozmówcę.
"Komputer?" - pyta zdziwiony Paluch.
"Tak, ale on i tak się zawsze pomyli przy dodawaniu, proszę pana. Nie było miesiące, żeby się nie pomylił" - zdradza jego interlokutor.
"Czyli że teraz nie trzeba się tak znać na robocie?" - zastanawia się bohater grany przez Stanisława Tyma.
"Teraz już nie. Teraz już jest dużo łatwiej, proszę pana" - przekonuje inkasent.

Nie Mickiewicz, nie Słowacki, największym wieszczem był Stanisław Bareja bo jemu się wszystko sprawdza. Chcesz wiedzieć co będzie ? Oglądaj jego filmy.

Raz zdobytej władzy

Premier Ewa Kopacz jest gościem Moniki Olejnik w Radiu ZET. - Przyszłam tutaj aby Polaków uspokoić. Demokracja od 25 lat funkcjonuje i nic nie jest jej w stanie zagrozić. Polacy zachowali się odpowiedzialnie, w przeciwieństwie do części polityków. To, co wydarzyło się wczoraj jest skandalem. Ale wynika również z zachowania polityków - mówi.

Po przetłumaczeniu słowa Pani Premier brzmią następująco. 25 lat temu zdobyliśmy władzę, potem były dwie wpadki z rządami SLD ale od siedmiu lat władza jest wreszcie we właściwych rękach czyli PO w sojuszu z bratnim PSL i tak już zostanie . Bo raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy. Taka była „demokracja socjalistyczna”, taka sama jest i teraz choć trzeba przyznać, że metody utrzymywania władzy bardzo się zmieniły. Ale skutek jest dokładnie taki sam a owa „demokracja” kompletnie pozorna.

To KTO przeprowadzi wybory ? 

Poranna prasa zdominowana jest przez tematy dot. PKW. Jak pisze "Rzeczpospolita", Komisja nie jest gotowa do przeprowadzenia w przyszłym roku wyborów prezydenckich i parlamentarnych – do takiego wniosku doszli przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli już po kilkudziesięciu godzinach od rozpoczęcia kontroli w Państwowej Komisji Wyborczej. Zgodnie z ustaleniami Izby, w PKW nawet nie ruszyły przygotowania do rozpisania przetargów na systemy informatyczne, które miałyby pomóc zliczać głosy w wyborach prezydenckich wiosną i parlamentarnych na jesieni - informuje "Rzeczpospolita".

Teraz zobaczymy jak wczorajsi „obrońcy demokracji” będą naginać Prawo Zamówień Publicznych i co się tylko da, żeby jakoś z tego pasztetu wybrnąć. Jak pamiętam to Prezes UZP nie zezwolił Państwowej Komisji Wyborczej na zamówienie systemu wyborczego z wolnej ręki. Teraz zmieni zdanie, czy ktoś ma co do tego wątpliwości ?

Majdan ?


Berkut ?


Nie przepraszaj

Słyszałem, co wczoraj pani Janina Paradowska opowiadała. Żadne zaklęcia pani Paradowskiej, ani jej codzienna ofiarna praca na rzecz PO i rządu, nie zmienią faktu, że mamy do czynienia z rzeczą więcej niż skandaliczną - stwierdził Leszek Miller.  Nie wiem, czy pan nie obraził mojej koleżanki. Taka była pana intencja. Może pan skorzystać z okazji i przeprosić - zaproponował Żakowski. Leszek Miller nie przeprosił.

Panie redaktorze Żakowski, to już nawet za prawdę trzeba Was przepraszać. A kim do KURWY NĘDZY wy jesteście ? Jak dla mnie to niczym więcej niż Frontem Obrony Platformy, zaangażowaliście się z merkantylnych powodów w obronę tej partii za wszelką cenę, za cenę prawdy, zasad i podstawowej moralności też. Sprzedaliście zawód dziennikarza za pieniądze, splugawiliście to co nazywaliśmy „misją dziennikarską”. Jesteście tylko i wyłącznie tubą układu rządzącego. I żadnego wstydu nie macie.

Pierdolino

Przedsprzedaż biletów na Pendolino - jeszcze bardziej opóźniona. Miała się rozpocząć z soboty na niedzielę o 1:00 w nocy. Potem miała ruszy dwie godziny później. System internetowy nie działa do chwili obecnej. Obecnie bilety można kupić tylko w kasach.

I znowu dupa blada, prosty system rezerwacji biletów, który można zrobić w kilka dni, przerósł i zarząd Grupy PKP i nową Panią Minister. Nie ma, naprawdę nie ma takiej rzeczy, której by ta ekipa nie spieprzyła. I co ? I nic, bo kolejne wybory jak dziś widzę niczego nie zmieniły. Więc jak będziecie musieli do Krakowa końmi jeździć matoły to sami sobie to zawdzięczacie.

Z ostatniej chwili

W związku z zaistniałą sytuacją odwołany został członek zarządu PKP Intercity ds. finansowych, Paweł Hordyński oraz podlegli mu dyrektorzy odpowiedzialni za systemy informatyczne. Obecnie w Zarządzie pozostają - Marcin Celejewski pełniący funkcję prezesa zarządu oraz Piotr Rybotycki, członek zarządu ds. operacyjnych. Powołano również zespół ekspertów nadzorowanych bezpośrednio przez przewodniczącego Rady Nadzorczej PKP Intercity, Piotra Ciżkowicza, których zadaniem jest jak najszybsze przywrócenie sprawności systemu sprzedaży.

Za komuny jak się coś popsuło to się zbierał odpowiedni komitet partyjny PZPR, teraz powołuje się komisję. Czy warto było zmieniać wszystko, żeby się nic nie zmieniło ? Ekspertom życzę owocnych obrad, a potencjalnym klientom szerokiej drogi na niedokończonych autostradach. Bo system sprzedaży dalej nie działa.

PKP Intercity akcentuje fakt, że wielką zaletą Pendolino jest szybkość, z jaką będę poruszać się po torach. I jak zobaczyłem pierwsze czasu przejazdów tego superpociągu w rozkładzie jazdy, to się roześmiałem. Po pierwsze, dlatego że pendolino jeździ w tym samym tempie niemal co pociągi Intercity - np. pendolino, które wystartuje do Warszawy z Krakowa o 6.05, dojedzie do celu w 2 godziny i 28 minut. Wyjeżdżający niecałą godzinę później pociąg EIC pokona tę samą trasę... 6 minut dłużej, a najtańsze TLK z 4.59 w 2 godziny 51 minut. Śmieszne te różnice. A do tego czasy przejazdu coś mi przypominają. Przed erą remontów, na przełomie tego i poprzedniego wieku, ekspresy i InterCity z Krakowa do Warszawy jechały w czasie do dwóch godzin i czterdziestu kilku minut. Po kilkunastu latach PKP oferuje mi więc rozwiązanie prawie takie samo i się tym szczyci - to jakiś żart.

To nie żart, to PIERDOLINO. Po 25 latach „tygrys Europy” i „zielona wyspa” czy też jak chcą niektórzy PRL2 puścił publicznie bąka. A smród ciągnie się od Bałtyku aż po Tatry razem ze szlakiem „kolei wysokich prędkości” Pendolino. A to dopiero początek, bo co się będzie działo jak to RUSZY w połowie grudnia to dopiero będzie cyrk. Może nawet lepszy niż ostatnie wybory.

Chyba znowu nam nie wyszło

Polskie jabłka po raz pierwszy trafią do singapurskiego konsumenta. Dzięki przeprowadzonej przez Ambasadę RP w Singapurze akcji promującej polskie jabłka i współpracy z Agrii Food & Veterinary Authority of Singapore (AVA) oraz Singapore i Singapore Fruits & Vegetables Importer & Exporters Associtation, polscy eksporterzy nawiązali kontakty z firmami singapurskimi. Efektem jest zamówienie pierwszych 120 ton polskich jabłek. Co ważne dla polskich producentów: Singapurczycy preferują małe, słodkie i soczyste owoce. Nawiązanie kontaktów pomiędzy polskimi i singapurskimi przedsiębiorcami stwarza szansę na otworzenie się Singapuru na inne warzywa i owoce z Polski. 

A dwa dni później

Partie polskich jabłek wyeksportowanych do Singapuru oraz Indii dotarły na miejsce zepsute - poinformował w czwartek wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk. "Na rynkach liderów trzeba mieć światową jakość" - podkreślił wicepremier Janusz Piechociński.

Jabłka, wybory, Pendolino, autostrady, a co to za różnica. Wszystko w pizdu zepsute, taki mamy kraj obywatele. 

Nie zdążą ? 

Ministerstwo Finansów nie zdąży do 1 stycznia z wprowadzeniem odwróconego VAT na elektronikę - pisze "Puls Biznesu". Według dziennika, "każdy kwartał opóźnienia to prezent dla oszustów, który będzie kosztował podatnika co najmniej miliard złotych".

A kiedy zdążyli ? „Królestwo za konia”. 

Czy Go jeszcze pamiętasz ? 

Minęło parę tygodni. Dziś bez cienia ironii (choć z uśmiechem w duszy) pytam: „Tęsknisz za Tuskiem?” i w 99 przypadkach na 100 słyszę: „Co ty, głupi jesteś?!”. Niekiedy ktoś dorzuca: „Miałem go po dziurki w nosie!”. Po paru tygodniach, gdy Tusk się gdzieś pojawia, dziennikarze nie pędzą za nim, a jak się zatrzyma, nie wiedzą, jakie mu pytanie zadać. Dla mediów jest już człowiekiem z planety K-Pax. Wypadł z obsady serialu i nikogo już nie interesują jego dalsze losy. Nawet jego opinia o meczu piłkarskim nikogo nie obchodzi

Żyjemy na fali, wszystko co jest po jej drugiej stronie znika z naszego horyzontu i nic już nie ma, zupełnie nic. Liczy się dziś i tylko ostatni „gorący temat”. Nikt nie wyciąga z niczego wniosków, nikt nie uczy się ani na własnych ani na cudzych błędach a historia nie uczy już nawet tego, że nikogo niczego nie nauczyła. Bo historii już też nie ma. Liczy się tylko to co jest w tej chwili „gorące”, byle co zresztą. Mogą to być cycki Dody, żona dla rolnika albo śpiewający w 45 edycji talent show hipopotam. Żyjemy nie tylko chwilą, żyjemy bez żadnej refleksji, bez żadnego sensu. A jeszcze niedawno świat był zupełnie inny, czy Go jeszcze pamiętasz ? 

Co się dzieje w Krakowie ? 

Kraków, stolica Miłosierdzia Bożego i miasto tylu świętych coraz bardziej staje się symbolem wyuzdania – napisał kard. Stanisław Dziwisz do wiernych w liście, który dziś jest odczytywany w kościołach. W Krakowie aż roi się od nocnych klubów, w których cielesność, szczególnie kobiet, jest wykorzystywana w sposób wręcz profanacyjny. Co wieczór i co noc w obrębie samego centrum rozdawane są tysiące zaproszeń, a młodzi nieraz natarczywie nakłaniani są do skorzystania z tej oferty - napisał metropolita krakowski.

I korzystają ? Po tylu lekcjach religii od przedszkola aż po maturę ? Księże Kardynale jak to możliwe, że wychowana w „Duchu Świętym” katolicka młodzież z królewskiego miasta Krakówka nie rozbiła w pył diabelskich hufców nocnej rozpusty ? Ano możliwe, bo owa „katolicka” młodzież miała, ma i mieć będzie Wasze „nauczanie” w okolicach owych narządów o których w ofercie mowa.

Liczba rośnie
W Polsce powstaje coraz więcej lombardów, a te, co otworzyły się wcześnie, rozszerzają działalność. Nie zamykają się na noc, organizują dojazd do klienta, otwierają sklepy internetowe. Wszystkich punktów skupu nie sposób policzyć.

Sukces, sukces, sukces, nikt nas nie dogoni. Już widzę jak pogrążona w kryzysie Europa nam zazdrości. Już widzę jak miliony Greków, Hiszpanów a nawet Włochów szturmują nasze firmy i błagają o zatrudnienie w jedynym kraju UE któremu ROŚNIE.

Nie płacą bo nie chcą

Według danych NBP, z perspektywy pracodawcy, koszty pracy od początku transformacji nie były tak niskie jak teraz. Jeszcze w 2001 r. pensje pracowników stanowiły ok. 65 proc. wszystkich kosztów ponoszonych przez firmy, a obecnie – już mniej niż 54 proc. To pokazuje, że główną barierą, która powstrzymuje wzrost płac w Polsce jest w ostatnim czasie niechęć firm do dawania podwyżek, a nie ich słabe możliwości finansowe – zauważa główny ekonomista Polityki Insight Adam Czerniak.

Dodam tylko, że w najbardziej technologicznie zaawansowanych firmach udział płac nierzadko przekracza 80% i spada w firmach o technologiach rodem ze średniowiecza. A główną barierą nie jest jakaś „niechęć” firm tylko zwykła chciwość i krótkowzroczność. Buraczani kapitaliści muszą się dorobić tu i teraz, co będzie dalej ich nie obchodzi, wiec dalej będzie tylko Kononowicz.

Dbamy o rodziny

Według Eurostatu, rośnie odsetek tzw. bamboccioni wśród Polaków w wieku 25-34 lata. W 2005 r. ponad 36 proc. z nich mieszkało pod jednym dachem z rodzicami. Najnowsze statystyki wskazują, że teraz to już przeszło 43 proc. W całej Europie średnia wynosi ok. 28 proc. "U nas problemem są niskie wynagrodzenia oraz wysokie w porównaniu do zarobków ceny zakupu i najmu mieszkań" – uważa Bartosz Turek, analityk bankowy z Lion’s Banku.

To jest świadoma polityka „prorodzinna”, blokując młodym możliwość nabycia mieszkania powodujemy powrót do starych wielopokoleniowych rodzin. W takich rodzinach lepiej chowają się dzieci a starsi mają lepszą opiekę. Więc o co ten hałas ? 

Śmieciowa „rewolucja”

W Mysłowicach to nie śmieciowa ustawa jest głównym problemem, ale to, że dla niektórych mogłoby jej nie być. Miejscowi przedsiębiorcy, aby zaoszczędzić, podrzucają swoje śmieci mieszkańcom miasta. Wyniki kontroli pokazały, że to już reguła.

Jaki pomysł takie skutki. Jakoś mnie to specjalnie nie dziwi, bo analizując nowe przepisy jeszcze na etapie „zachwytu” przed wprowadzeniem „systemu” nie tylko ja dokładnie to przewidziałem. I co ? I nic, jak zwykle, kiedyś się na to mówiło „i SRU”, Socjalistyczna Reforma Ustrojowa. A jak nazwać to teraz ? KUPA – czyli Kapitalistyczna Ustrojowa Porażka Administracji.

Kwiaty dla kogo ?

Do 2023 r. droga ekspresowa S6 połączy Szczecin z Gdynią. Ale może nie zostać ukończona autostrada A1 w centrum Polski - zakłada rząd w projekcie nowego programu budowy dróg. Według obowiązującego teraz rządowego planu drogowego autostrada A1 miała do 2015 r. przeciąć całą Polskę od Trójmiasta do granicy z Czechami. Tego planu rząd nie zrealizował, a projekt ogłoszony teraz przez resort Marii Wasiak przewiduje, że na koniec dekady może brakować ok. 100 km A1 między Częstochową a Tuszynem pod Łodzią.

Teraz to nawet nie wiadomo komu te kwiaty. I jeszcze jedno, pamiętacie taki film „Zagubiona autostrada” ? 

MIiR wskazuje, że docelowo ma u nas powstać ok. 7,4 tys. km dróg szybkiego ruchu. Jednak na początku października mieliśmy dopiero 2848 km takich dróg, w tym 1521 km autostrad oraz 1326 km dróg ekspresowych. Na dodatek nie tworzą one spójnej sieci. Wybudowane już odcinki dróg szybkiego ruchu o osobnych jezdniach do ruchu w przeciwnych kierunkach są często porozdzielane odcinkami jednojezdniowych dróg krajowych i zwykle nie da się przejechać drogą szybkiego ruchu całej trasy między miastami wojewódzkimi. Brakuje też połączeń między poszczególnymi autostradami i drogami ekspresowymi. Wbrew uzgodnieniom, zawartym przed naszą akcesją do UE, sieć głównych dróg w Polsce nie jest też nadal dostosowana do ruchu ciężarówek o nacisku 11,5 ton na oś. A jednocześnie udział samochodów w przewozie ludzi i towarów w Polsce przekracza 80 proc. i jest wyższy od unijnych średnich.

A przypominam, że budowa dróg jest od siedmiu lat koronnym argumentem mającym nas przekonać do głosowania na rządzący nami układ polityczny. I „ciemny lud” to kupił wbrew oczywistym faktom, że to nie jest żaden program tylko farsa. 

Pełny nocnik

Rada Ministrów wydała rozporządzenie w sprawie ustanowienia pełnomocnika rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, przedłożone przez ministra gospodarki, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).

Teraz pełnomocnik będzie organizował biuro, wynajmie pomieszczenia, zacznie proces rekrutacji itd. itp. I wszyscy obudzimy się z ręką w nocniku, pełnym nocniku.

Zyski nasze, koszty wasze

Zyski wypracowane przez polskie przedsiębiorstwa szerokim strumieniem płyną do kieszeni ich zachodnich akcjonariuszy - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Jak czytamy, dywidendy wysyłane za granicę w 2012 roku stanowiły 51 procent dochodów inwestorów z polskich filii, a w ubiegłym roku już 57 procent. To prawie 7 miliardów 800 milionów euro, które trafiły poza Polskę. Najwięcej dywidend z polskich spółek trafiło w ubiegłym roku do Holandii, Niemiec i Luksemburga. Główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak powiedział, że coraz większa część zysków trafia do akcjonariuszy i trend ten jest globalny. Ocenił, że nie jest to korzystne zjawisko, bo skutkuje mniejszą skłonnością do inwestowania.

Jesteśmy kolonią, ekonomiczną kolonią bogatych krajów Zachodu i Wschodu (np. Samsung i LG). Mityczne przyciąganie „inwestorów” w czym celuje zwłaszcza Pan Piechociński sprowadza się do zwalniania obcych firm z podatków w zamian za co owe firmy wszystkie zyski wyprowadzają do swoich centrali. Tu zostają tylko groszowe zarobki mało kwalifikowanej siły roboczej. Dokładnie tak wygląda system neokolonialny. A co do „globalnego” trendu przejadania zysków przez akcjonariuszy to wcale mnie to nie martwi, krócej się będziemy z tym kapitalizmem męczyli.

Zachodni dobroczyńcy

Ponad 13 tys. podmiotów gospodarczych z udziałem kapitału zagranicznego działa w Polsce charytatywnie? Chyba tak, skoro nie wykazują zysku. Dzięki temu Polska dla zagranicznych firm to prawdziwy raj podatkowy.

To się nazywało za komuny „bratnia pomoc”, gdy musieliśmy za ciężko zarobione dolary kupować marne ruskie towary. Teraz mamy ten sam efekt dzięki „inwestycjom” z zachodu. Owe „inwestycje” to tylko i wyłącznie drenaż rynku i wyciągarka zysków. A Pan Piechociński jeszcze to co dzień promuje. Aż strach się zapytać dlaczego. 

I polscy dobroczyńcy

Pracodawcy chcą, by okres wypowiedzenia dla pracowników, których staż w danej firmie przekracza 36 miesięcy wynosił 2 miesiące - wynika ze wspólnego stanowiska Lewiatana, BCC, Pracodawców RP i Związku Rzemiosła Polskiego do rządowego projektu zmian w Kodeksie pracy.

Żądaniom pracodawców nie ma i nie będzie końca aż znikną wszystkie zdobycze ludzi pracy i wrócimy do niewolnictwa. Wtedy zresztą też będą protestować, że muszą niewolników karmić i zapewnić im miejsce do spania. 

Wygramy wojnę z terrorem

Na dobrą sprawę nie wiadomo, jaka część irackiej armii może być efektywną siłą na polu walki, jako że, jak dotąd, iraccy żołnierze woleli raczej dezerterować niż stawić czoła terrorystom. Podniesienie wartości bojowej irackiej armii przypadło Amerykanom, ale będzie to zadanie niezwykle trudne i czasochłonne, co powoduje, że nie wiadomo, kiedy Irakijczycy będą mogli zostać wysłani na pole walki.

Ile razy od 2001 roku prezydenci USA zapewniali, że wygrają „wojnę z terrorem” ? A niezliczoną ilość razy i jak dotąd efekty są takie same jak swego czasu w Wietnamie. Tam też po serii klęsk wymyślono „wietnamizację wojny” i to Wietnamczycy mieli walczyć z Wietnamczykami jak dziś w Iraku. Skończyło się paniczną ucieczką amerykanów z Wietnamu i teraz skończy się tak samo. Bo kto będzie teraz umierał za Amerykę a właściwie to za interesy amerykańskich koncernów ? Maklerzy i dilerzy walutowi ?

Polityka Putina

Zdaniem ARD na politykę Putina lekarstwem nie są ani sankcje ani też wojskowe groźby, lecz jedynie "nowa polityka dla Europy". Mieszkańców tej części Europy nie pozyska się polityką, która prowadzi do ich eksploatacji jako taniej siły roboczej przez europejskie koncerny. Ten, kto chce zapobiec powtórzenia się sytuacji z Ukrainy, ten musi ludziom w Belgradzie, Sarajewie i Bukareszcie zaoferować coś więcej niż piękne słowa. - Musi stworzyć im perspektywy na przyszłość i przede wszystkim tej obietnicy dotrzymać

No, no, no własnym oczom nie wierzę. Ktoś wreszcie napisał na czym polega owo „wsparcie” zachodu dla Europy wschodniej i południowej. To się nazywa fachowo neokolonializm i właśnie doświadczamy w Polsce jego skutków. Zyski rosną, płace nie wzrosną już nigdy a pewnie zaraz zaczną spadać. Na pocieszenie wypada tylko zauważyć, że zachodnie koncerny to samo zrobią swoim własnym dziś jeszcze sytym obywatelom bo żądza zysku nie ma żadnych granic, moralnych też. Wiec nie straszcie nas Putinem, wasze koncerny nie są lepsze.

Co tam Panie na Wschodzie ?

Chiny i Rosja zobowiązały się do wzmocnienia dwustronnej współpracy wojskowej. W czasie wizyty rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu w Pekinie porównano prodemokratyczne demonstracje w Hongkongu do rewolucji m.in. na Ukrainie. O podsycanie tych ruchów oskarżają Stany Zjednoczone i ich sojuszników - pisze "Financial Times".

No to mamy pozamiatane, cherlawe NATO ma teraz zaraz za naszą granicą militarną potęgę, z którą w żaden sposób sobie poradzić nie może. Nie chcieliśmy Rosji w Europie to będzie w Azji. Dla Chin pozyskanie takiego wielkiego sojusznika będzie zabezpieczeniem od zachodu a poza tym spowoduje, że tzw. supremacja USA odejdzie do lamusa historii, już odeszła.

Kroniki wielkiego kryzysu

Produkt Krajowy Brutto Japonii spadł w III kw. 2014 r. o 1,6 proc. w ujęciu zanualizowanym kdk - poinformowało w komunikacie biuro rządowe we wstępnych wyliczeniach. Analitycy spodziewali się wzrostu o 2,2 proc.

Z „excela” im wyszło. Już nawet śmiać się nie ma z czego, i tylko owi „analitycy” wciąż się dobrze mają i ego im rośnie i rośnie, zamiast PKB oczywiście.

Na desce rozdzielczej światowej gospodarki znowu migają czerwone lampki. Strefa euro jest "na krawędzi trzeciej recesji” z wysokim bezrobociem, słabnącym wzrostem i ryzykiem deflacji. Dochodzi do tego zadyszka krajów rozwijających się, które w przeszłości bywały dla globalnej gospodarki motorem napędowym - pisze Cameron.

Ale prawdy, że to kryzys ustrojowy, to się bał powiedzieć, wszyscy się boją. Tak jak w „obozie socjalistycznym” wszyscy wiedzieli, że to już koniec tylko się bali powiedzieć. A mimo to system runął, ten też runie, nie ma innej możliwości.

Jednocześnie szef brytyjskiego rządu podkreśla, ze należy "uszczelnić globalny system podatkowy i ukrócić kreatywną księgowość wielkich koncernów, pozwalających na unikanie płacenia podatków".

No to już po balu, następne wybory przegrane z kretesem. Złamanego funta na kampanię nie dostanie.

W październiku produkcja przemysłowa w USA nieoczekiwania spadła o 0,1% w relacji miesięcznej, podczas gdy oczekiwano jej wzrostu o 0,2%. Negatywną wymowę danych dodatkowo zwiększa jeszcze fakt rewizji w dół do 0,8% z początkowo szacowanych 1% M/M danych za miesiąc wrzesień.

Skoro ostatni „skok” wynikał z zamówień Pentagonu to czego się można było spodziewać. Jeszcze raz powtarzam, że takie nieprzewidywalne wahania są typowe w stanie agonii. Kapitalizm to już trup. 

O oskarżeniu, które padło wobec szwajcarskiej komórki private banking HSBC, belgijskie władze poinformowały w poniedziałek. Zarzucają one firmie, że "świadomie promowała oszustwa podatkowe dokonywane przez spółki offshore" (z rajów podatkowych). Dostęp do nich mieli mieć niektórzy uprzywilejowani klienci HSBC.

Kończcie ten cyrk i przyznajcie, że oszukiwali i nadal oszukują wszyscy. Sorry taki mamy system.

Po tak gwałtownym i głębokim załamaniu ekonomicznym, jakiego doświadczyliśmy w 2008, 2009 roku można by podejrzewać, że będziemy świadkami podobnie gwałtownego i dużego odbicia. Nic takiego się nie stało. To niepokojące - powiedział były prezes Banku Anglii Mervyn King.

Co Pan nie powiesz, niepokojące ? Żarty z pogrzebu waść sobie robisz po prostu. A na jakiej kurwa podstawie można było oczekiwać jak to Pan mówisz odbicia ? Może na podstawie wróżenia z wnętrzności ofiarnego królika, bo do tego sprowadza się to co Wy nazywacie szumnie ekonomią. To Wasze opisanie świata za pomocą dyrdymał nazywanych szumnie „naukami ekonomicznymi” tyle ma wspólnego z rzeczywistością co zaklęcia szamana z nad Amazonki. I to dopiero jest niepokojące Panie były prezesie. 

Siedem z 30 największych firm USA, wśród których znalazły się takie giganty jak: Ford, Boeing, General Motors czy JP Morgan, wydały w 2013 roku więcej na pensje dla swoich prezesów niż na podatki. Siedem badanych przedsiębiorstw zadeklarowało w 2013 roku łączny dochód rzędu 74 mld dol., od którego nie odprowadziło ani dolara do amerykańskiego fiskusa. Co więcej, po odliczeniu kosztów uzyskania przychodu przedsiębiorstwa te otrzymały jeszcze prawie 2 mld dol. tytułem zwrotu podatku - głosi raport, który nie uwzględnia podatków płaconych przez te firmy za granicą. W tym samym czasie średnia pensja prezesów tych koncernów oscylowała wokół 17,3 mln dol. rocznie.

Przynajmniej wiadomo za co im płacą a amerykańskim podatnikom gratuluję dokładania z własnych, ciężko zarobionych pieniędzy do swoich mega koncernów, z których są tak dumni. To jak wygląda naprawdę „American Dream”.

Jak obliczyli naukowcy z Cornell University, Ronen Palan, Richard Murphy i Christian Chavagneux, ponad połowa aktywów bankowych i jedna trzecia inwestycji prowadzonych przez ponadnarodowe korporacje przechodzi przez raje podatkowe, w których „ukrywa się” nawet 32 biliony dolarów, czyli tyle, ile wynosi łączny majątek USA i Japonii! Budżety unijne wskutek legalnych sposobów optymalizowania podatków tracą ok. 150 mld euro rocznie. Na nielegalnym ukrywaniu dochodów i oszustwach – nawet bilion euro. Podobne kwoty tracą kraje rozwijające się. A na pewno, jak szacuje brytyjska organizacja Christian Aid, tracą więcej środków z powodu unikania płacenia podatków przez korporacje międzynarodowe niż dostają w ramach pomocy rozwojowej.

Taka to „demokracja”, taka „równość” wobec prawa. Tak podeptano podstawowe założenia systemu kapitalistycznego, równych warunków dla wszystkich na WOLNYM rynku. Zamiast tego jest ogarniająca całą światową gospodarkę korupcja. TEGO się już nie da obronić Panie Balcerowicz.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz