Wielka klapa
Relacja
przewodniczącej jednej z warszawskich komisji.
"Jest 9
rano, właśnie wracam po ponad 19
godzinach pracy w komisji. W środku nocy dowiedzieliśmy się, że system
'nie działa' i drukowane protokoły nie zawierają niektórych partii i
kandydatów. Od informatyka dowiedziałam się, że od rana stworzono kilka
programów zastępczych, ale na spotkaniu dla przewodniczących komisji słyszałam
już w czwartek, że część elektroniczna
może nie wypalić. O 5:30 dowiedzieliśmy się, że na transport do urzędu trzeba czekać dwie godziny lub przyjechać
samemu, ale nie wiadomo, ile to wszystko zajmie, bo urząd nie umie się
zorganizować. Protokołów nie można było
wywiesić, bo ich nie było. Pod urzędem były za to setki wkurzonych
członków komisji i tysiące kartonów, które dotarły na miejsce prywatnymi
samochodami (zamiast transportem z policyjną eskortą) i walały się kiepsko
pilnowane po ziemi. Nikt nie wiedział, gdzie iść, ani co robić. Worki (niektóre
komisje miały je rozprute) kazano nam położyć w holu, w którym czekaliśmy do
ósmej rano, gdzie były byle jak oznakowane i rzucone razem do kupy. Do
wydrukowanych protokołów moja komisja dopisywała
ręcznie tabelkę z wynikami Rozenka, bo jej brakowało."
Tak kończymy rok 25-lecia „wolnej Polski”, kolejną
kompletną kompromitacją prostego procesu jakim są nie pierwsze przecież wybory.
Mało tego, to co się stało było od dawna zapowiadane (sic), bo że nowe oprogramowanie
już na etapie wdrożenia pokazało co potrafi wiedzieli wszyscy. A co potrafi
Państwowa Komisja Wyborcza widzieliśmy już wielokrotnie. I jak zwykle nikt nie
wyciągnął z tego wszystkiego wniosków. Dzisiejszą wielką klapę też się
pozamiata pod dywan i będzie jak było, teraz i zawsze, na wieki wieków amen.
Spółka Nabino jest efektem pracy ludzi, którzy swym doświadczeniem i
świeżym spojrzeniem na dzisiejsze usługi informatyczne postanowili stworzyć
markę, która znana będzie z profesjonalizmu oraz wysokiej jakości usług. Każdy
projekt jest przemyślany i skrojony na miarę każdego klienta.
To cytat ze strony producenta ww.
oprogramowania. Tak się ma reklama do rzeczywistości, zawsze, bo tak się już
porobiło, że kłamstwo ciałem się stało i zamieszkało między nami, na stałe.
Czy to koniec Wolnej
Polski ?
Niemal jedna
czwarta osób, które wzięły udział w powiecie malborskim w wyborach do Sejmiku
Województwa Pomorskiego wrzuciła do urny źle wypełnione karty - informuje Radio
Gdańsk.W niektórych województwach
nawet 40% źle wypełnionych kart do głosowania
Wybory nie mogą być obarczone taką masą nieważnych
głosów bez względu na powód. Jeśli jest tego więcej to wybory należy
bezwzględnie powtórzyć. 25% a miejscami 40% wyborców ma zasadniczy wpływ na wynik
i jeśli źle wypełnili karty to nie ich wina tylko państwa, które te wybory
organizuje i odpowiada także za to, że obywatele wiedzą jak mają karty
wypełniać. 25% błędów świadczy o tym, że nie wiedzieli. W takiej sytuacji
uznanie wyników tych wyborów będzie końcem demokracji w Polsce.
Wygrałem wybory
Takich
ludzi wybraliście, takich będziecie mieli. Moje serdeczne gratulacje.
Spokojnie to tylko awaria
PKW podała także, że znowu pojawiły się
problemy z systemem komputerowym. Z informacji przedstawicieli komisji wynika,
że awaria może potrwać jeszcze kilka godzin. Chodzi o kłopoty z drukowaniem
protokołów. Przedstawiciele
PKW podkreślili, że nie spodziewali się jakichkolwiek problemów z wydrukami
protokołów i nie byli w stanie tego przewidzieć. Zapewnili, że starają się
ustalić przyczynę awarii.
Jak w starej
komedii znanej tez jako Airplane 2. Od pierwszej do ostatniej sceny awaria goni
awarię. Ale tamto to był tylko film a to niestety jest rzeczywistość, Polska
rzeczywistość. „Niech mi nikt nie mówi, że w tym Państwie coś nie działa” – to
cytat z Donalda „President” Tuska, gdy jeszcze był Najjaśniejszym Panem naszej
kochanej ojczyzny. Tu Panie były „@PremierTusk” nic nie działa i to nie
dlatego, że Pana już nie ma ale dlatego, że Pan był i to stanowczo za długo.
Jeśli chodzi o przyszłoroczne wybory prezydenckie i parlamentarne, to
przetarg na system będzie ogłaszany na zasadzie zamówień publicznych.
Będziemy mieli powtórkę z
rozrywki. Wybory prezydenckie w maju, jeszcze nie rozpisano przetargu a musi
być na co najmniej 40 dni więc może rozstrzygną go koło lutego i co dalej ? A
jaką mamy gwarancję, że znowu nie wygra jakaś mała firemka z „bezpruderyjnym”
podejściem do własnych możliwości ?
Przecież to będzie bardzo prosty system. Na koniec do kolejnego knota
włamią się ruscy hakerzy i prezydentem Polski zostanie … Putin.
p.s. ten fragment pisałem w
poniedziałek, potem już było jak wszyscy wiedzą tylko gorzej, dużo gorzej.
Rozkład Państwa
Naprawdę nie
trzeba wierzyć w spiskowe teorie, żeby wysnuć wniosek, że w sytuacji wielkiego
chaosu, bałaganu, awarii systemu możliwość fałszerstw wyborczych jest o wiele
większa - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Wiktor Świetlik,
Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy. Świetlik mówi również, że bałagan w
PKW to przykład na "rozkład państwa".
Panie i
Panowie z PO, PiS, PSL i co tam jeszcze dalej rzucają się klockami w
piaskownicy. Wszędzie pełno tych samych twarzy co zwykle, wszyscy mówią dużo i
kompletnie bez sensu. Do tego dołączają się głosy „tuzów” dziennikarstwa i
tabunu „ekspertów”. Nie milkną nawet na chwilę, analizując co wpłynęło na to,
że tu PO tam PiS a ówdzie PSL i w jakich proporcjach. Dlaczego i kto gdzie jak
głosował, co wpłynęło a co nie na taki wynik, którego i tak jeszcze nie znamy.
I tylko jak widzę Pan Wiktor Świetlik powiedział prawdę, nasze państwo się
rozkłada. I obojętnie kto z tej całej menażerii będzie gdzie rządził to Polska
będzie się dalej rozkładać. Bo Polską i Polakami nikt się nie zajmuje i nie ma
nawet najmniejszego zamiaru. Może to zresztą lepiej, bo owa „ekipa” jakby się
do roboty zabrała to byłoby jeszcze gorzej. I niech mi Pan pokaże coś co tu
działa PANIE TUSK !!!
PKW
wysyła do terytorialnych komisji wyborczych nową wersją programu komputerowego
do liczenia głosów - ustalił dziennikarz RMF FM, Krzysztof Berenda.
Ten będzie
liczył inaczej ? Wszystko od początku czy tylko to co jeszcze nie policzone,
czy jeszcze co innego ?
Kiedy wyniki ?
Punkt widzenia zależy od
punktu siedzenia, prawda Panie Prezydencie ?
Nie wracaj
Po powrocie do kraju zamierzam zwrócić się
do Państwowej Komisji Wyborczej, ale także rządu i odpowiednich komisji, i
spróbować znaleźć środki w obecnie procedowanym budżecie państwa na przyszły
rok, tak, aby wszystkie potrzeby PKW, jeśli chodzi o informatyzację wyborów
przyszłorocznych - prezydenckich i parlamentarnych - zostały na czas
spełnione" i "abyśmy tego fiaska nie mieli ponownie - powiedział
Sikorski.
To nie masz
Pan po co wracać, bo zgodnie ze sztuką to systemu na wybory prezydenckie już
nikt nie zrobi, zostało za mało czasu. W najlepszym wypadku przetarg uda się
rozstrzygnąć w lutym co da DWA MIESIĄCE na napisanie i wytestowanie systemu.
Moje serdeczne gratulacje.
Bareja na Wawel
"Czyli
zasadniczo pan się musi rozeznać na tym całkowicie, żeby wiedzieć ile
i gdzie?" - pyta Stanisław Paluch spisującego licznik inkasenta.
"Dotychczas
tak było. Ale teraz mamy komputer. Może pan pisać, co tylko pan chce. To nie ma
żadnego znaczenia" - inkasent zapewnia swojego rozmówcę.
"Komputer?"
- pyta zdziwiony Paluch.
"Tak, ale
on i tak się zawsze pomyli przy dodawaniu, proszę pana. Nie było miesiące,
żeby się nie pomylił" - zdradza jego interlokutor.
"Czyli że
teraz nie trzeba się tak znać na robocie?" - zastanawia się bohater grany
przez Stanisława Tyma.
"Teraz już
nie. Teraz już jest dużo łatwiej, proszę pana" - przekonuje inkasent.
Nie Mickiewicz, nie Słowacki, największym wieszczem był Stanisław Bareja bo jemu się wszystko sprawdza. Chcesz wiedzieć co będzie ? Oglądaj jego filmy.
Raz zdobytej władzy
Premier Ewa Kopacz jest gościem Moniki
Olejnik w Radiu ZET. - Przyszłam tutaj aby Polaków uspokoić. Demokracja od 25
lat funkcjonuje i nic nie jest jej w stanie zagrozić. Polacy zachowali się
odpowiedzialnie, w przeciwieństwie do części polityków. To, co wydarzyło się
wczoraj jest skandalem. Ale wynika również z zachowania polityków - mówi.
Po
przetłumaczeniu słowa Pani Premier brzmią następująco. 25 lat temu zdobyliśmy
władzę, potem były dwie wpadki z rządami SLD ale od siedmiu lat władza jest
wreszcie we właściwych rękach czyli PO w sojuszu z bratnim PSL i tak już
zostanie . Bo raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy. Taka była „demokracja
socjalistyczna”, taka sama jest i teraz choć trzeba przyznać, że metody
utrzymywania władzy bardzo się zmieniły. Ale skutek jest dokładnie taki sam a
owa „demokracja” kompletnie pozorna.
To KTO przeprowadzi wybory ?
Poranna prasa zdominowana jest przez tematy
dot. PKW. Jak pisze "Rzeczpospolita", Komisja nie jest gotowa do
przeprowadzenia w przyszłym roku wyborów prezydenckich i parlamentarnych – do
takiego wniosku doszli przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli już po
kilkudziesięciu godzinach od rozpoczęcia kontroli w Państwowej Komisji
Wyborczej. Zgodnie z
ustaleniami Izby, w PKW nawet nie ruszyły przygotowania do rozpisania
przetargów na systemy informatyczne, które miałyby pomóc zliczać głosy w
wyborach prezydenckich wiosną i parlamentarnych na jesieni - informuje
"Rzeczpospolita".
Teraz zobaczymy jak wczorajsi „obrońcy
demokracji” będą naginać Prawo Zamówień Publicznych i co się tylko da, żeby
jakoś z tego pasztetu wybrnąć. Jak pamiętam to Prezes UZP nie zezwolił Państwowej
Komisji Wyborczej na zamówienie systemu wyborczego z wolnej ręki. Teraz zmieni
zdanie, czy ktoś ma co do tego wątpliwości ?
Majdan ?
Berkut ?
Nie przepraszaj
Słyszałem, co wczoraj pani Janina Paradowska opowiadała. Żadne zaklęcia
pani Paradowskiej, ani jej codzienna ofiarna praca na rzecz PO i rządu, nie
zmienią faktu, że mamy do czynienia z rzeczą więcej niż skandaliczną -
stwierdził Leszek Miller. Nie wiem, czy
pan nie obraził mojej koleżanki. Taka była pana intencja. Może pan skorzystać z
okazji i przeprosić - zaproponował Żakowski. Leszek Miller nie przeprosił.
Panie
redaktorze Żakowski, to już nawet za prawdę trzeba Was przepraszać. A kim do
KURWY NĘDZY wy jesteście ? Jak dla mnie to niczym więcej niż Frontem Obrony
Platformy, zaangażowaliście się z merkantylnych powodów w obronę tej partii za
wszelką cenę, za cenę prawdy, zasad i podstawowej moralności też. Sprzedaliście
zawód dziennikarza za pieniądze, splugawiliście to co nazywaliśmy „misją
dziennikarską”. Jesteście tylko i wyłącznie tubą układu rządzącego. I żadnego
wstydu nie macie.
Pierdolino
Przedsprzedaż biletów na Pendolino - jeszcze bardziej opóźniona. Miała
się rozpocząć z soboty na niedzielę o 1:00 w nocy. Potem miała ruszy dwie
godziny później. System internetowy nie działa do chwili obecnej. Obecnie
bilety można kupić tylko w kasach.
I znowu dupa blada, prosty system
rezerwacji biletów, który można zrobić w kilka dni, przerósł i zarząd Grupy PKP
i nową Panią Minister. Nie ma, naprawdę nie ma takiej rzeczy, której by ta
ekipa nie spieprzyła. I co ? I nic, bo kolejne wybory jak dziś widzę niczego
nie zmieniły. Więc jak będziecie musieli do Krakowa końmi jeździć matoły to
sami sobie to zawdzięczacie.
Z ostatniej chwili
W związku z zaistniałą sytuacją odwołany został członek zarządu PKP
Intercity ds. finansowych, Paweł Hordyński oraz podlegli mu dyrektorzy
odpowiedzialni za systemy informatyczne. Obecnie w Zarządzie pozostają - Marcin
Celejewski pełniący funkcję prezesa zarządu oraz Piotr Rybotycki, członek
zarządu ds. operacyjnych. Powołano również zespół ekspertów nadzorowanych
bezpośrednio przez przewodniczącego Rady Nadzorczej PKP Intercity, Piotra
Ciżkowicza, których zadaniem jest jak najszybsze przywrócenie sprawności
systemu sprzedaży.
Za komuny jak się coś popsuło to
się zbierał odpowiedni komitet partyjny PZPR, teraz powołuje się komisję. Czy
warto było zmieniać wszystko, żeby się nic nie zmieniło ? Ekspertom życzę
owocnych obrad, a potencjalnym klientom szerokiej drogi na niedokończonych
autostradach. Bo system sprzedaży dalej nie działa.
PKP Intercity akcentuje fakt, że wielką zaletą Pendolino jest szybkość,
z jaką będę poruszać się po torach. I jak zobaczyłem pierwsze czasu przejazdów
tego superpociągu w rozkładzie jazdy, to się roześmiałem. Po pierwsze, dlatego
że pendolino jeździ w tym samym tempie niemal co pociągi Intercity - np.
pendolino, które wystartuje do Warszawy z Krakowa o 6.05, dojedzie do celu w 2
godziny i 28 minut. Wyjeżdżający niecałą godzinę później pociąg EIC pokona tę
samą trasę... 6 minut dłużej, a najtańsze TLK z 4.59 w 2 godziny 51 minut.
Śmieszne te różnice. A do tego czasy przejazdu coś mi przypominają. Przed erą
remontów, na przełomie tego i poprzedniego wieku, ekspresy i InterCity z
Krakowa do Warszawy jechały w czasie do dwóch godzin i czterdziestu kilku
minut. Po kilkunastu latach PKP oferuje mi więc rozwiązanie prawie takie
samo i się tym szczyci - to jakiś żart.
To nie żart, to PIERDOLINO. Po 25
latach „tygrys Europy” i „zielona wyspa” czy też jak chcą niektórzy PRL2 puścił
publicznie bąka. A smród ciągnie się od Bałtyku aż po Tatry razem ze szlakiem
„kolei wysokich prędkości” Pendolino. A to dopiero początek, bo co się będzie
działo jak to RUSZY w połowie grudnia to dopiero będzie cyrk. Może nawet lepszy
niż ostatnie wybory.
Chyba znowu nam nie
wyszło
Polskie jabłka po raz pierwszy trafią do singapurskiego konsumenta.
Dzięki przeprowadzonej przez Ambasadę RP w Singapurze akcji promującej polskie
jabłka i współpracy z Agrii Food & Veterinary Authority of Singapore
(AVA) oraz Singapore i Singapore Fruits & Vegetables Importer &
Exporters Associtation, polscy eksporterzy nawiązali kontakty z firmami
singapurskimi. Efektem jest zamówienie pierwszych 120 ton polskich jabłek. Co
ważne dla polskich producentów: Singapurczycy preferują małe, słodkie i
soczyste owoce. Nawiązanie kontaktów pomiędzy polskimi i singapurskimi
przedsiębiorcami stwarza szansę na otworzenie się Singapuru na inne warzywa i
owoce z Polski.
A dwa dni później
Partie polskich jabłek wyeksportowanych do Singapuru oraz Indii dotarły
na miejsce zepsute - poinformował w czwartek wiceminister rolnictwa Tadeusz
Nalewajk. "Na rynkach liderów trzeba mieć światową jakość" -
podkreślił wicepremier Janusz Piechociński.
Jabłka, wybory, Pendolino,
autostrady, a co to za różnica. Wszystko w pizdu zepsute, taki mamy kraj
obywatele.
Nie zdążą ?
Ministerstwo Finansów nie zdąży do 1 stycznia z wprowadzeniem
odwróconego VAT na elektronikę - pisze "Puls Biznesu". Według
dziennika, "każdy kwartał opóźnienia to prezent dla oszustów, który będzie
kosztował podatnika co najmniej miliard złotych".
A kiedy zdążyli ? „Królestwo
za konia”.
Czy Go jeszcze
pamiętasz ?
Minęło parę tygodni. Dziś bez cienia ironii (choć z uśmiechem w
duszy) pytam: „Tęsknisz za Tuskiem?” i w 99 przypadkach na 100
słyszę: „Co ty, głupi jesteś?!”. Niekiedy ktoś dorzuca: „Miałem go
po dziurki w nosie!”. Po paru tygodniach, gdy Tusk się gdzieś
pojawia, dziennikarze nie pędzą za nim, a jak się zatrzyma, nie
wiedzą, jakie mu pytanie zadać. Dla mediów jest już człowiekiem
z planety K-Pax. Wypadł z obsady serialu i nikogo już nie
interesują jego dalsze losy. Nawet jego opinia o meczu
piłkarskim nikogo nie obchodzi.
Żyjemy na fali, wszystko co jest
po jej drugiej stronie znika z naszego horyzontu i nic już nie ma, zupełnie
nic. Liczy się dziś i tylko ostatni „gorący temat”. Nikt nie wyciąga z niczego
wniosków, nikt nie uczy się ani na własnych ani na cudzych błędach a historia
nie uczy już nawet tego, że nikogo niczego nie nauczyła. Bo historii już też
nie ma. Liczy się tylko to co jest w tej chwili „gorące”, byle co zresztą. Mogą
to być cycki Dody, żona dla rolnika albo śpiewający w 45 edycji talent show
hipopotam. Żyjemy nie tylko chwilą, żyjemy bez żadnej refleksji, bez żadnego
sensu. A jeszcze niedawno świat był zupełnie inny, czy Go jeszcze pamiętasz ?
Co się dzieje w Krakowie ?
Kraków, stolica Miłosierdzia Bożego i miasto tylu świętych coraz
bardziej staje się symbolem wyuzdania – napisał kard. Stanisław Dziwisz do
wiernych w liście, który dziś jest odczytywany w kościołach. W Krakowie aż roi
się od nocnych klubów, w których cielesność, szczególnie kobiet, jest wykorzystywana
w sposób wręcz profanacyjny. Co wieczór i co noc w obrębie samego centrum
rozdawane są tysiące zaproszeń, a młodzi nieraz natarczywie nakłaniani są do
skorzystania z tej oferty - napisał metropolita krakowski.
I korzystają ? Po tylu lekcjach
religii od przedszkola aż po maturę ? Księże Kardynale jak to możliwe, że
wychowana w „Duchu Świętym” katolicka młodzież z królewskiego miasta Krakówka
nie rozbiła w pył diabelskich hufców nocnej rozpusty ? Ano możliwe, bo owa
„katolicka” młodzież miała, ma i mieć będzie Wasze „nauczanie” w okolicach
owych narządów o których w ofercie mowa.
Liczba rośnie
W Polsce powstaje coraz więcej lombardów, a te, co otworzyły się
wcześnie, rozszerzają działalność. Nie zamykają się na noc, organizują dojazd
do klienta, otwierają sklepy internetowe. Wszystkich punktów skupu nie sposób
policzyć.
Sukces, sukces, sukces, nikt nas
nie dogoni. Już widzę jak pogrążona w kryzysie Europa nam zazdrości. Już widzę
jak miliony Greków, Hiszpanów a nawet Włochów szturmują nasze firmy i błagają o
zatrudnienie w jedynym kraju UE któremu ROŚNIE.
Nie płacą bo nie chcą
Według
danych NBP, z perspektywy pracodawcy, koszty pracy od początku transformacji
nie były tak niskie jak teraz. Jeszcze w 2001 r. pensje pracowników stanowiły
ok. 65 proc. wszystkich kosztów ponoszonych przez firmy, a obecnie – już mniej
niż 54 proc. To pokazuje, że główną barierą, która powstrzymuje wzrost płac w
Polsce jest w ostatnim czasie niechęć firm do dawania podwyżek, a nie ich słabe
możliwości finansowe – zauważa główny ekonomista Polityki Insight Adam
Czerniak.
Dodam tylko, że w najbardziej
technologicznie zaawansowanych firmach udział płac nierzadko przekracza 80% i
spada w firmach o technologiach rodem ze średniowiecza. A główną barierą nie
jest jakaś „niechęć” firm tylko zwykła chciwość i krótkowzroczność. Buraczani
kapitaliści muszą się dorobić tu i teraz, co będzie dalej ich nie obchodzi,
wiec dalej będzie tylko Kononowicz.
Dbamy o rodziny
Według
Eurostatu, rośnie odsetek tzw. bamboccioni wśród Polaków w wieku 25-34 lata. W
2005 r. ponad 36 proc. z nich mieszkało pod jednym dachem z rodzicami.
Najnowsze statystyki wskazują, że teraz to już przeszło 43 proc. W całej
Europie średnia wynosi ok. 28 proc. "U nas problemem są niskie
wynagrodzenia oraz wysokie w porównaniu do zarobków ceny zakupu i najmu
mieszkań" – uważa Bartosz Turek, analityk bankowy z Lion’s Banku.
To jest świadoma polityka
„prorodzinna”, blokując młodym możliwość nabycia mieszkania powodujemy powrót
do starych wielopokoleniowych rodzin. W takich rodzinach lepiej chowają się
dzieci a starsi mają lepszą opiekę. Więc o co ten hałas ?
Śmieciowa „rewolucja”
W Mysłowicach
to nie śmieciowa ustawa jest głównym problemem, ale to, że dla niektórych
mogłoby jej nie być. Miejscowi przedsiębiorcy, aby zaoszczędzić, podrzucają
swoje śmieci mieszkańcom miasta. Wyniki kontroli pokazały, że to już reguła.
Jaki pomysł takie skutki. Jakoś mnie to specjalnie nie dziwi, bo analizując
nowe przepisy jeszcze na etapie „zachwytu” przed wprowadzeniem „systemu” nie
tylko ja dokładnie to przewidziałem. I co ? I nic, jak zwykle, kiedyś się na to
mówiło „i SRU”, Socjalistyczna Reforma Ustrojowa. A jak nazwać to teraz ? KUPA
– czyli Kapitalistyczna Ustrojowa Porażka Administracji.
Kwiaty dla kogo ?
Do 2023 r.
droga ekspresowa S6 połączy Szczecin z Gdynią. Ale może nie zostać ukończona
autostrada A1 w centrum Polski - zakłada rząd w projekcie nowego programu
budowy dróg. Według obowiązującego
teraz rządowego planu drogowego autostrada A1 miała do 2015 r. przeciąć całą
Polskę od Trójmiasta do granicy z Czechami. Tego planu rząd nie zrealizował, a
projekt ogłoszony teraz przez resort Marii Wasiak przewiduje, że na koniec
dekady może brakować ok. 100 km A1 między Częstochową a Tuszynem pod Łodzią.
Teraz to nawet nie wiadomo komu
te kwiaty. I jeszcze jedno, pamiętacie taki film „Zagubiona autostrada” ?
MIiR wskazuje, że docelowo ma u nas powstać ok. 7,4 tys. km dróg
szybkiego ruchu. Jednak na początku października mieliśmy dopiero 2848 km
takich dróg, w tym 1521 km autostrad oraz 1326 km dróg ekspresowych. Na dodatek
nie tworzą one spójnej sieci. Wybudowane już odcinki dróg szybkiego ruchu o
osobnych jezdniach do ruchu w przeciwnych kierunkach są często porozdzielane
odcinkami jednojezdniowych dróg krajowych i zwykle nie da się przejechać drogą
szybkiego ruchu całej trasy między miastami wojewódzkimi. Brakuje też połączeń
między poszczególnymi autostradami i drogami ekspresowymi. Wbrew uzgodnieniom,
zawartym przed naszą akcesją do UE, sieć głównych dróg w Polsce nie jest też
nadal dostosowana do ruchu ciężarówek o nacisku 11,5 ton na oś. A jednocześnie
udział samochodów w przewozie ludzi i towarów w Polsce przekracza 80 proc. i
jest wyższy od unijnych średnich.
A przypominam, że budowa dróg
jest od siedmiu lat koronnym argumentem mającym nas przekonać do głosowania na
rządzący nami układ polityczny. I „ciemny lud” to kupił wbrew oczywistym
faktom, że to nie jest żaden program tylko farsa.
Pełny nocnik
Rada Ministrów wydała rozporządzenie w sprawie ustanowienia
pełnomocnika rządu do spraw restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego,
przedłożone przez ministra gospodarki, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).
Teraz pełnomocnik będzie
organizował biuro, wynajmie pomieszczenia, zacznie proces rekrutacji itd. itp.
I wszyscy obudzimy się z ręką w nocniku, pełnym nocniku.
Zyski nasze, koszty
wasze
Zyski wypracowane przez polskie przedsiębiorstwa szerokim strumieniem
płyną do kieszeni ich zachodnich akcjonariuszy - pisze "Dziennik Gazeta
Prawna". Jak czytamy,
dywidendy wysyłane za granicę w 2012 roku stanowiły 51 procent dochodów
inwestorów z polskich filii, a w ubiegłym roku już 57 procent. To prawie 7
miliardów 800 milionów euro, które trafiły poza Polskę. Najwięcej dywidend z
polskich spółek trafiło w ubiegłym roku do Holandii, Niemiec i Luksemburga.
Główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak powiedział, że coraz
większa część zysków trafia do akcjonariuszy i trend ten jest globalny. Ocenił,
że nie jest to korzystne zjawisko, bo skutkuje mniejszą skłonnością do inwestowania.
Jesteśmy kolonią, ekonomiczną
kolonią bogatych krajów Zachodu i Wschodu (np. Samsung i LG). Mityczne
przyciąganie „inwestorów” w czym celuje zwłaszcza Pan Piechociński sprowadza
się do zwalniania obcych firm z podatków w zamian za co owe firmy wszystkie
zyski wyprowadzają do swoich centrali. Tu zostają tylko groszowe zarobki mało
kwalifikowanej siły roboczej. Dokładnie tak wygląda system neokolonialny. A co
do „globalnego” trendu przejadania zysków przez akcjonariuszy to wcale mnie to
nie martwi, krócej się będziemy z tym kapitalizmem męczyli.
Zachodni dobroczyńcy
Ponad 13 tys. podmiotów gospodarczych z udziałem
kapitału zagranicznego działa w Polsce charytatywnie? Chyba tak, skoro nie
wykazują zysku. Dzięki temu Polska dla zagranicznych firm to prawdziwy raj
podatkowy.
To się nazywało za komuny
„bratnia pomoc”, gdy musieliśmy za ciężko zarobione dolary kupować marne ruskie
towary. Teraz mamy ten sam efekt dzięki „inwestycjom” z zachodu. Owe
„inwestycje” to tylko i wyłącznie drenaż rynku i wyciągarka zysków. A Pan
Piechociński jeszcze to co dzień promuje. Aż strach się zapytać dlaczego.
I polscy dobroczyńcy
Pracodawcy chcą, by okres wypowiedzenia dla pracowników, których staż w
danej firmie przekracza 36 miesięcy wynosił 2 miesiące - wynika ze wspólnego
stanowiska Lewiatana, BCC, Pracodawców RP i Związku Rzemiosła Polskiego do
rządowego projektu zmian w Kodeksie pracy.
Żądaniom pracodawców nie ma i nie
będzie końca aż znikną wszystkie zdobycze ludzi pracy i wrócimy do
niewolnictwa. Wtedy zresztą też będą protestować, że muszą niewolników karmić i
zapewnić im miejsce do spania.
Wygramy wojnę z terrorem
Na dobrą sprawę nie wiadomo, jaka część irackiej armii może być
efektywną siłą na polu walki, jako że, jak dotąd, iraccy żołnierze woleli
raczej dezerterować niż stawić czoła terrorystom. Podniesienie wartości bojowej
irackiej armii przypadło Amerykanom, ale będzie to zadanie niezwykle trudne i
czasochłonne, co powoduje, że nie wiadomo, kiedy Irakijczycy
będą mogli zostać wysłani na pole walki.
Ile razy od 2001 roku prezydenci
USA zapewniali, że wygrają „wojnę z terrorem” ? A niezliczoną ilość razy i jak
dotąd efekty są takie same jak swego czasu w Wietnamie. Tam też po serii klęsk
wymyślono „wietnamizację wojny” i to Wietnamczycy mieli walczyć z
Wietnamczykami jak dziś w Iraku. Skończyło się paniczną ucieczką amerykanów z
Wietnamu i teraz skończy się tak samo. Bo kto będzie teraz umierał za Amerykę a
właściwie to za interesy amerykańskich koncernów ? Maklerzy i dilerzy walutowi
?
Polityka Putina
Zdaniem ARD na politykę Putina lekarstwem nie są ani sankcje ani też
wojskowe groźby, lecz jedynie "nowa polityka dla Europy". Mieszkańców
tej części Europy nie pozyska się polityką, która prowadzi do ich eksploatacji
jako taniej siły roboczej przez europejskie koncerny. Ten, kto chce zapobiec
powtórzenia się sytuacji z Ukrainy, ten musi ludziom w Belgradzie, Sarajewie i
Bukareszcie zaoferować coś więcej niż piękne słowa. - Musi stworzyć im
perspektywy na przyszłość i przede wszystkim tej obietnicy dotrzymać
No, no, no własnym oczom nie
wierzę. Ktoś wreszcie napisał na czym polega owo „wsparcie” zachodu dla Europy
wschodniej i południowej. To się nazywa fachowo neokolonializm i właśnie
doświadczamy w Polsce jego skutków. Zyski rosną, płace nie wzrosną już nigdy a
pewnie zaraz zaczną spadać. Na pocieszenie wypada tylko zauważyć, że zachodnie
koncerny to samo zrobią swoim własnym dziś jeszcze sytym obywatelom bo żądza
zysku nie ma żadnych granic, moralnych też. Wiec nie straszcie nas Putinem,
wasze koncerny nie są lepsze.
Co tam Panie na
Wschodzie ?
Chiny i Rosja zobowiązały się do wzmocnienia dwustronnej współpracy
wojskowej. W czasie wizyty rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu w
Pekinie porównano prodemokratyczne demonstracje w Hongkongu do rewolucji m.in.
na Ukrainie. O podsycanie tych ruchów oskarżają Stany Zjednoczone i ich
sojuszników - pisze "Financial Times".
No to mamy pozamiatane,
cherlawe NATO ma teraz zaraz za naszą granicą militarną potęgę, z którą w żaden
sposób sobie poradzić nie może. Nie chcieliśmy Rosji w Europie to będzie w
Azji. Dla Chin pozyskanie takiego wielkiego sojusznika będzie zabezpieczeniem
od zachodu a poza tym spowoduje, że tzw. supremacja USA odejdzie do lamusa
historii, już odeszła.
Kroniki wielkiego
kryzysu
Produkt
Krajowy Brutto Japonii spadł w III kw. 2014 r. o 1,6 proc. w ujęciu zanualizowanym
kdk - poinformowało w komunikacie biuro rządowe we wstępnych wyliczeniach.
Analitycy spodziewali się wzrostu o 2,2 proc.
Z „excela” im wyszło. Już nawet
śmiać się nie ma z czego, i tylko owi „analitycy” wciąż się dobrze mają i ego
im rośnie i rośnie, zamiast PKB oczywiście.
Na desce rozdzielczej światowej gospodarki znowu migają czerwone
lampki. Strefa euro jest "na krawędzi trzeciej recesji” z wysokim
bezrobociem, słabnącym wzrostem i ryzykiem deflacji. Dochodzi do tego zadyszka
krajów rozwijających się, które w przeszłości bywały dla globalnej gospodarki
motorem napędowym - pisze Cameron.
Ale prawdy, że to kryzys
ustrojowy, to się bał powiedzieć, wszyscy się boją. Tak jak w „obozie
socjalistycznym” wszyscy wiedzieli, że to już koniec tylko się bali powiedzieć.
A mimo to system runął, ten też runie, nie ma innej możliwości.
Jednocześnie szef brytyjskiego rządu podkreśla, ze należy
"uszczelnić globalny system podatkowy i ukrócić kreatywną księgowość
wielkich koncernów, pozwalających na unikanie płacenia podatków".
No to już po balu, następne
wybory przegrane z kretesem. Złamanego funta na kampanię nie dostanie.
W październiku produkcja przemysłowa w USA nieoczekiwania spadła o 0,1%
w relacji miesięcznej, podczas gdy oczekiwano jej wzrostu o 0,2%. Negatywną
wymowę danych dodatkowo zwiększa jeszcze fakt rewizji w dół do 0,8% z
początkowo szacowanych 1% M/M danych za miesiąc wrzesień.
Skoro ostatni „skok” wynikał z
zamówień Pentagonu to czego się można było spodziewać. Jeszcze raz powtarzam,
że takie nieprzewidywalne wahania są typowe w stanie agonii. Kapitalizm to już
trup.
O oskarżeniu, które padło wobec szwajcarskiej komórki private banking
HSBC, belgijskie władze poinformowały w poniedziałek. Zarzucają one firmie, że
"świadomie promowała oszustwa podatkowe dokonywane przez spółki
offshore" (z rajów podatkowych). Dostęp do nich mieli mieć niektórzy
uprzywilejowani klienci HSBC.
Kończcie ten cyrk i przyznajcie,
że oszukiwali i nadal oszukują wszyscy. Sorry taki mamy system.
Po tak gwałtownym i głębokim załamaniu ekonomicznym, jakiego
doświadczyliśmy w 2008, 2009 roku można by podejrzewać, że będziemy świadkami
podobnie gwałtownego i dużego odbicia. Nic takiego się nie stało. To
niepokojące - powiedział były prezes Banku Anglii Mervyn King.
Co Pan nie powiesz, niepokojące ?
Żarty z pogrzebu waść sobie robisz po prostu. A na jakiej kurwa podstawie można
było oczekiwać jak to Pan mówisz odbicia ? Może na podstawie wróżenia z
wnętrzności ofiarnego królika, bo do tego sprowadza się to co Wy nazywacie
szumnie ekonomią. To Wasze opisanie świata za pomocą dyrdymał nazywanych
szumnie „naukami ekonomicznymi” tyle ma wspólnego z rzeczywistością co zaklęcia
szamana z nad Amazonki. I to dopiero jest niepokojące Panie były prezesie.
Siedem z 30 największych firm USA, wśród których znalazły się takie
giganty jak: Ford, Boeing, General Motors czy JP Morgan, wydały w 2013 roku
więcej na pensje dla swoich prezesów niż na podatki. Siedem badanych
przedsiębiorstw zadeklarowało w 2013 roku łączny dochód rzędu 74 mld dol., od którego
nie odprowadziło ani dolara do amerykańskiego fiskusa. Co więcej, po odliczeniu
kosztów uzyskania przychodu przedsiębiorstwa te otrzymały jeszcze prawie 2 mld
dol. tytułem zwrotu podatku - głosi raport, który nie uwzględnia podatków
płaconych przez te firmy za granicą. W tym samym czasie średnia pensja prezesów
tych koncernów oscylowała wokół 17,3 mln dol. rocznie.
Przynajmniej wiadomo za co im
płacą a amerykańskim podatnikom gratuluję dokładania z własnych, ciężko
zarobionych pieniędzy do swoich mega koncernów, z których są tak dumni. To jak
wygląda naprawdę „American Dream”.
Jak obliczyli
naukowcy z Cornell University, Ronen Palan, Richard Murphy i Christian
Chavagneux, ponad połowa aktywów bankowych i jedna trzecia inwestycji
prowadzonych przez ponadnarodowe korporacje przechodzi przez raje podatkowe, w
których „ukrywa się” nawet 32 biliony dolarów, czyli tyle, ile wynosi łączny
majątek USA i Japonii! Budżety unijne wskutek legalnych sposobów
optymalizowania podatków tracą ok. 150 mld euro rocznie. Na nielegalnym
ukrywaniu dochodów i oszustwach – nawet bilion euro. Podobne kwoty tracą kraje
rozwijające się. A na pewno, jak szacuje brytyjska organizacja Christian Aid,
tracą więcej środków z powodu unikania płacenia podatków przez korporacje
międzynarodowe niż dostają w ramach pomocy rozwojowej.
Taka to „demokracja”, taka „równość”
wobec prawa. Tak podeptano podstawowe założenia systemu kapitalistycznego, równych
warunków dla wszystkich na WOLNYM rynku. Zamiast tego jest ogarniająca całą
światową gospodarkę korupcja. TEGO się już nie da obronić Panie Balcerowicz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz