Motto: Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,
Choćby przed tobą wszyscy się kłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze dzień jeden przeżyli,
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
Oni nami gardzą, oni, czyli beneficjenci zmian z przed
25 lat, nowa klasa pasożytnicza na miarę arystokracji którą dopiero Rewolucja
Francuska odesłała na śmietnik historii. Jak się okazało nie do końca, bo
wszystko co najgorsze wróciło i panoszy się coraz bezczelniej w naszych
czasach. Jak się okazuje to nie wspólny trud społeczeństw wytwarza wszelakie
dobra tylko PRZEDSIĘBIORCY, tak przynajmniej wynika z wywiadu z Marią Antoniną
Henryką Bochniarz. To owi „pomazańcy Boscy” są źródłem dobra wszelkiego, to oni mają ambicje tworzenia zasad
funkcjonowania społeczeństwa bez pytania się tego ostatniego o zdanie, to oni
mają absolutny monopol na racje a każdy, który podważy neoliberalne dogmaty to
wstrętny „lewak” i „komuch”. Tak, jestem pieprzonym LEWAKIEM i KOMUCHEM ale do
nieboszczki PZPR, w przeciwieństwie do Marii Antoniny Henryki Bochniarz nie
należałem. To tak gwoli sprawiedliwości historycznej bo wśród naszych piewców „wolnego
rynku” i najdzikszego z dzikich kapitalizmu pełno byłych funkcjonariuszy
poprzedniej „przewodniej siły narodu”. Choć przypomnienie przysłowia „czym
skorupka za młodu …” jest trywialne to jakoś się w tym wypadku opanować nie mogę.
Oni nami gardzą, bo wolą żebyśmy byli dla nich niewidoczni, żebyśmy im nie
psuli powietrza swoim zapachem potu spracowanego ponad miarę człowieka. Udająca
dziennikarkę żona miliardera ostatnio powiedziała, że „nie życzy sobie” demonstracji
zdesperowanych grup społecznych w Warszawie bo to takie piękne miasto i brzydko
wygląda jak jeżdżą po nim traktory albo włóczą się jakieś brudasy typu górnicy
czy pielęgniarki. Oni uruchomili przeciw nam cały „przemysł pogardy” w postaci
usłużnych i zawsze dyspozycyjnych dziennikarzy oraz „opiniotwórców”, przepłaconych
„analityków i ekspertów” różnej maści, tłumaczących nam, że wyzysk i
rozwarstwienie jest „naturalnym” stanem rzeczy a wszelkie protesty sensu nie
mają bo jak już ONI tak się nażrą, że mało nie pękną to okruchy z „pańskiego
stołu” zaczną spadać także na nasz kawałek podłogi. A my mamy pokornie czekać i
broń Boże nie psuć fiołkami pachnącego powietrza na „salonach”. A ja Wam powiem
tak, zepsujemy Wam to fiołkowe powietrze, przyjdziemy na Wasze „salony” i
nasramy na ich środku a Was potraktujemy tak jak francuscy rewolucjoniści
potraktowali tamtych satrapów, z Marią Antoniną … na czele. Już po Was idziemy.
Rewolucja ?
Mamy dość kłamstw, korupcji,
obietnic bez pokrycia, złodziejstwa, ośmieszania kraju na światowej arenie
politycznej, rodzinnych wielopokoleniowych klanów politycznych – bierzemy
sprawy w swoje ręce! (...) Czas naprawić nasz kraj i pozbyć się raka, który od
dziesiątek lat niszczy nasz kraj od wewnątrz! TO RZĄDY POWINNY SIĘ
OBAWIAĆ SWOICH OBYWATELI, NIE OBYWATELE SWOICH RZĄDÓW! Wiosna 2015 to czas
zmian! - czytamy w manifeście grupy Anonymous Poland.
To już etap przed ostatni, ostatni będzie „Wyklęty powstań
ludu ziemi …”, już wkrótce, jak ten czas
pędzi.
Głód
Za
kilkadziesiąt lat nawet połowa polskich emerytów będzie otrzymywać głodowe
emerytury - alarmują eksperci firmy doradczej Deloitte. Powodem jest
przestarzały system emerytalny, rosnąca liczba osób pobierających świadczenia,
wydłużanie się życia i coraz mniejsza liczba rodzących się dzieci.
Rozumiem, że ów przestarzały system emerytalny to ten, który
właśnie niedawno wprowadziliśmy a Deloitte ma nam do zaproponowania całkiem
nowy i niech zgadnę, całkiem prywatny. Ja już 17 lat jestem „szczęśliwym”
posiadaczem prywatnej polisy emerytalnej w największym towarzystwie
ubezpieczeniowym „wolnego świata” i po owych 17 latach systematycznego
oszczędzania mam mniej niż wpłaciłem bo moje pieniądze poszły się jebać na
spekulacjach, którymi owe towarzystwo z lubością się zajmowało i zajmuje. Co do
reszty to życie człowieka można skrócić, są na to niezawodne metody, natomiast
problem może być ze zmuszeniem ludzi do większego rozrodu ale i na to znajdą
się sposoby. Poza tym głód to wyłącznie problem głodnego, myślę że analityków
firmy Deloitte to nie dotyczy.
No future
"Sztuczni ludzie, sztuczne uśmiechy, sztuczne ruchy rąk. Gorzej
niż na festiwalu w Opolu" - opisuje konwencje wyborcze prof. Marcin Król. I
kwituje: jeśli przyszłość polityki ma wyglądać jak Ogórek i Duda, to lepiej
żeby tej przyszłości nie było.
Panie profesorze, ci jeszcze nie
są najgorsi. Niech pan spojrzy na „zaplecze” PO i PSL, zdemoralizowane tumany
to najłagodniejsze co mi się ciśnie na usta. Ale ma Pan rację, dla Polski
lepiej żeby przyszłości nie było.
Jak nie bokiem to czym ?
Kancelaria
Prezydenta potwierdza - Bronisław Komorowski jedzie dziś na Śląsk. Wcześniej
gość Trójki, prezydencki doradca Tomasz Nałęcz nie wykluczał, że może dojść do
spotkania z protestującymi górnikami. Doradca prezydenta podkreślał, że
prezydentura Bronisława Komorowskiego jest oparta na dialogu i
odpowiedzialności, a tych wartości w czasie górniczych protestów na Śląsku
brakuje.- Bronisław Komorowski nie jest osobą, która by się ustawiała bokiem do
jakiegokolwiek problemu - mówił.
Pan Prezydent przez pięć lat z
żelazną konsekwencją ustawiał się dupą do wszystkich problemów społecznych i
podpisywał bez zbędnej zwłoki wszystkie ustawy podsuwane mu przez Donalda
Tuska. Że przypomnę choćby słynną „reformę emerytalną”. Za to nijak nie mogę
sobie przypomnieć żeby choć raz stanął po stronie biednych i słabych, ani razu.
Teraz gdy zaczęła się kampania wyborcza będziemy codziennie oglądać zatroskaną
sprawami obywateli twarz Pana Prezydenta ale ostrzegam naiwnych, jak Go znów
wybierzecie to przez następne pięć lat będziecie oglądać wyłącznie wielką dupę.
Niezły deal ?
Prezydent Komorowski otoczył się prezydentami, którym to minister z PO
w ciągu ostatnich lat przekazał grube miliardy na rozmaite inwestycje, będące
często obietnicami wyborczymi tychże prezydentów. Niezły deal, nieprawdaż?
Inna gazeta nazwała to „Hołd
Komorowski” i też miała rację, inauguracja kampanii prezydenckiej Bronisława
Komorowskiego w mojej opinii dyskwalifikuje Go jako kandydata. To otwarta
korupcja polityczna i nepotyzm a także przekroczenie uprawnień przez
„lenników”, którzy to nie mają żadnego upoważnienia prawnego do składania
takich hołdów i oficjalnego popierania jakiegokolwiek kandydata do
czegokolwiek. Urzędnik w państwie prawa może robić tylko to do czego prawo Go
upoważnia, nic innego. Ale Polska to kraj bezprawia więc nic już nikogo nie
dziwi, nawet „Hołd Komorowski”.
Znów jesteśmy pierwsi
Polska ma od lat najbardziej zanieczyszczone powietrze w Unii
Europejskiej – alarmuje "Gazeta Wyborcza". Komisja Europejska wysłała
do polskiego rządu opinię, zarzucając w niej naruszenie w tym względzie
unijnego prawa. To już drugie takie upomnienie. Polska będzie mieć dwa miesiące
na poprawę. Jeśli przynajmniej nie zainicjuje prac legislacyjnych służących
wyeliminowaniu zanieczyszczeń, Trybunał w Luksemburgu może nałożyć karę. Według
analizy NIK za lekceważenie jakości powietrza możemy zapłacić nawet cztery mld
zł.
Wystarczy odwrócić listę do góry
nogami i będziemy pierwsi, nie ostatni. W Polsce wszystko jest odwrócone do
góry nogami więc i to nikogo nie zdziwi.
Złe wiadomości
Złe wiadomości
dla osób, które będą podróżować po Unii Europejskiej z nowym dowodem osobistym.
Polska przekazała wzory dokumentów Brukseli dopiero w czwartek, nowe dowody
będą wydawane od 1 marca. Jak informuje były wiceminister Spraw Wewnętrznych i
Administracji Leszek Ciećwierz, zrobiono to zdecydowanie za późno, w związku z
czym Polacy mogą mieć kłopoty.
Ale to są dobre wiadomości dla
kadry kierowniczej MSW bo za zakończony (ha ha ha) projekt (ha ha ha) dostaną
sowite premie. I nikt już nie będzie pamiętał, że projekt dotyczył nowego
dowodu z PODPISEM ELEKTRONICZNYM, tyle że się „nie udało”. Jak widać nawet
dostarczenie tego „nowego” dowodu do UE też się „nie udało”, samo oczywiście bo
wszyscy odpowiedzialni za projekt wszystko zrobili jak trzeba. Tak więc jedyną
złą wiadomością jest tylko ten drobiazg, że nasze „Państwo” znów po prostu dało
dupy na całej linii, zrobiono nie ten projekt, nie w tym czasie i nie za
planowane pieniądze ale na tym polega PPM czyli „Polish Project Managing”.
Rośnie
Deflacja konsumencka wyniosła 1,3% w ujęciu rocznym w
styczniu br. (wobec 1,0% r/r deflacji w poprzednim miesiącu), poinformował
Główny Urząd Statystyczny (GUS).
Jeśli rośnie PKB i rosną płace,
co GUS opublikował wczoraj, to dlaczego spadają ceny ? Odpowiedź jest prosta,
bo konsumentom zarobki spadają a rosną dochody firm i 1% bogatych, którzy tych
pieniędzy na zakupy nie potrzebują, wręcz przeciwnie, jedni i drudzy lokują je
na rynku finansowym, żeby się mnożyły. Spirala jaka się z tego wytwarza
pogłębia deflację aż do momentu gdy cen już dłużej nie da się obniżać i wtedy
zaczynają się bankructwa firm nie mogących sprzedać swoich towarów i usług. To
pociąga za sobą dalsze obniżenie popytu (zwolnieni pracownicy), dalszy spadek
cen i tak w kółko aż do zatrzymania gospodarki. Do tego dochodzi niemożność
„spłacania” długów Państwa inflacją i parę innych niemiłych drobiazgów.
Generalnie to schemat zjadania własnego ogona przez chciwych kapitalistów.
Życzę miłego weekendu liberalne matoły.
Spada
Agencja
EuroRating obniżyła ośmiu działającym w Polsce bankom perspektywę ratingów
kredytowych ze stabilnej do negatywnej. Obniżenie perspektywy ratingu dotknęło
osiem banków: BPH, Millennium, BNP
Paribas Bank Polska, Deutsche Bank Polska, Getin Noble, mBank, Raiffeisen Bank
Polska oraz Santander Consumer Bank.
Kogo dziwi ta lista ? Ano nikogo, bo to nasze „najlepsze” banki są. Już widać, że nowa agencja ratingowa mocno „różni” się od pozostałych, wiarygodnością na pewno.
Rzeczpospolita niskich płac
W tekście
„Rzeczpospolita niskich płac" piszą, że w ciągu sześciu lat ponad
dwukrotnie wzrosła liczba pracowników, którzy otrzymują minimalne wynagrodzenie
za pracę. Od 2007 r. liczba zatrudnionych z minimalnym przewidzianym prawem
wynagrodzeniem wzrosła o 225 tys. (o 117 proc.). Jak tłumaczą to eksperci? Na
ogół zabawnie. „To efekt szybko rosnącego wynagrodzenia przeciętnego w całej
gospodarce" - mówi Jakub Borowski z Credit Agricole. „To efekt ożywienia
gospodarczego w ostatnim kwartale 2013 roku. W takiej sytuacji rośnie
zapotrzebowanie na wykonawców prostych prac, którym mało się płaci" - to
Wiktor Wojciechowski z Plus Banku. A może racje ma prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu
pracy i Spraw Socjalnych? Twierdzi, że wysokie bezrobocie jest na rękę
pracodawcom - „wtedy płacą zazwyczaj tylko tyle ile muszą zgodnie z przepisami,
bo na każde stanowisko mają wielu chętnych".
Zabawnie to będzie jak tzw. „ekspertom” nogi z dup powyrywamy, namnożyło
się w świecie pasożytów, którzy jeśli coś potrafią to tylko pleść cokolwiek co
ma uzasadnić z góry założoną tezę, bez względu na to jak wygląda rzeczywistość.
Tej ostatniej zresztą już właściwie w „obiegu” nie ma bo wszystko ale to absolutnie
wszystko jest retuszowane, zakłamywane, kolorowane i przeinaczane, absolutnie
wszystko. Nawet niskie płace są „wyższe” a „zadowolenie społeczne” tylko
rośnie, razem z poparciem dla PO a to wszystko najlepiej w sondażach CBOS.
Nie będzie Niemiec …
Nie dość, że Niemcy zarabiają cztery razy więcej niż my, to życie za
Odrą jest o wiele tańsze. Wystarczy pójść do sklepu, by się o tym przekonać.
Mają tańsze proszki, środki czystości, żele pod prysznic, szampony, słodycze,
kawy, mleko, olej, majonez, a nawet karmę dla kota. Sprawdziliśmy to.
Nie dość jak widać bo „przypadkowe społeczeństwo” znów wybierze Pana
Prezydenta Komorowskiego a na jesieni koalicję PO-PSL na następne kadencje.
Więc dobrze im (Polakom) ta, że tak im „dobrze”. Jak chcecie tak macie.
Polska w ogonie nowoczesnej produkcji
oznajmia
„Rzeczpospolita" na swoich stronach ekonomicznych. „Roczne przychody z
zaawansowanych technologicznie produktów powstających w Polsce to 12,4 mld
euro. To mniej nawet niż w mniejszych Czechach i na Węgrzech. Za mało wydaje
się na badania i rozwój" — gazeta rozprawia się z popularnym ostatnio
mitem o rosnącej innowacyjności polskiej produkcji. Tym razem przywoływane są
dane Eurostatu dotyczące produktów high-tech. Wygrywają Niemcy, później
Szwajcaria, Francja, Włochy i Irlandia.
Ale jak ogon będzie machał psem
to będzie ważniejszy od psa. I wtedy Polska znów będzie „zieloną wyspą”
odpływającą od pogrążonej w kryzysie Europy, odpływającą w pizdu oczywiście.
Samodzielna i
egzotyczna
Ogórek postanowiła samodzielnie poprowadzić swoją kampanię. Według
Stankiewicza to ona podjęła decyzję, by nie kontaktować się z mediami. I to ona
samodzielnie przygotowała wszystkie trzy dotychczasowe wystąpienia, korzystając
ze wskazówek własnych zaufanych doradców od wizerunku. Zdaniem dziennikarza
tłumaczy to niektóre wpadki i niezręczności kandydatki, jak choćby egzotyczny
postulat "napisania prawa od nowa".
Nasze „prawo” nie nadaje się już
do niczego, nawet do podcierania dupy ale jak widać to nie wystarczy dla
kompletnie bezkrytycznych apologetów „dorobku wolnej Polski”. To kraj paskudny,
wrogi dla własnych obywateli a zarazem hojny i szczodry dla „rynków
finansowych” i „inwestorów” zachodnich a także dla ”rodziny na swoim” z PO-PSL
i kasty „menadżerów” z Bożej łaski. To nie jest żaden egzotyczny postulat bo
obowiązujące w Polsce prawo jest takim bezsensownym zlepkiem, wzajemnie
sprzecznych ze sobą przepisów, że nie ma żadnej szansy na taką jego
modyfikację, która by cokolwiek poprawiła. To trzeba zrobić jeszcze raz, a
„egzotyczne” to jest mamienie społeczeństwa, że wszystko jest cacy buba, bo
KURWA nie jest.
Tabloid Polski
Kiedyś można
było nawoływać, by ludzie nie kupowali tabloidów. Niewiele to dawało, bo nie ma
alternatywnych gazet za złotówkę. W kraju, gdzie poziom czytelnictwa książek
jest katastrofalny, a wtórny analfabetyzm sięga zenitu - tabloidyzacja ma się
tak doskonale, jak narodowy rak mózgu. Skutki widać na forach internetowych.
Polskie społeczeństwo jest już
bliskie ideału, ideału dobrowolnego niewolnika i konsumenta, tworu doskonałego
dla „rozwiniętego” kapitalizmu. Bezmyślna masa nie mająca zielonego pojęcia o
absolutnie niczym, za to potulnie harująca ponad wszelkie normy w każdych
warunkach, nie rozumiejąca nawet jak bardzo jest okradana i upokarzana. I
konsument idealny, któremu można w dowolny sposób kreować potrzeby bo własnych
przecież się te matoły w życiu nie dorobią. Bez takiego „podkładu” nie byłoby
tabloidów i żenującego dziennikarstwa. To nie media się zepsiły, one tylko się
zepsiły pierwsze. Teraz już wszystko w Polsce jest jednym wielkim tabloidem a
Kiepscy są najlepszym portretem własnym tego „narodu wybranego”.
Pogrzeb „niezależnej
prasy”
Skandal w
brytyjskim "Daily Telegraph". Media podają, że ten poczytny,
opiniotwórczy dziennik łamał zasady dziennikarskiej rzetelności w pogoni za
zyskiem. Brytyjskie gazety twierdzą, że pismo - uchodzące za czołowego obrońcę
wolności słowa - naginało linię redakcyjną do wymogów wielkich korporacji
płacących za reklamę.
Pokażcie mi JEDNĄ gazetę z „głównego
nurtu”, która działa inaczej, no pokażcie. Nie ma już żadnej niezależnej prasy,
nie ma już żadnych dziennikarzy reprezentujących społeczeństwo, są tylko tuby
reklamowe wielkich koncernów. Wszystko zostało sprzedane, a zasady poszły się jebać
za pieniądze pierwsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz