piątek, 27 lutego 2015

Ziemia obiecana



Wodzu prowadź nas


1. 52,7 proc. gospodarstw domowych deklaruje brak możliwości pokrycia z własnych środków nieoczekiwanego wydatku w wysokości 1000 zł.

2. 58,9 proc. gospodarstw domowych nie może sobie pozwolić na tygodniowy odpoczynek całej rodziny raz w roku. Jeśli myślisz, że tę liczbę zaniżają emeryci i renciści - wśród pracowników odsetek ten wynosi 53 proc.

3. Zaledwie co trzecie gospodarstwo domowe deklaruje, że nie ma trudności ze "związaniem końca z końcem" przy aktualnych dochodach.

4. Jednocześnie, według CBOS, 35 proc. osób jest niezadowolonych z dochodów i sytuacji finansowej.

5. Niemal co dziesiąty Polak zmuszony jest zrezygnować z wizyty u dentysty. Prawie połowa z nich z powodów finansowych.

6. 1,3 mln ludzi, czyli 13 proc. zatrudnionych, dostaje pensję nieprzekraczającą minimalnego wynagrodzenia. W budownictwie to aż 28 proc. pracujących, w usługach administracyjnych 25 proc., w handlu i gastronomii 24 proc.

7. Według "Dziennika Gazety Prawnej" od 2007 roku dwukrotnie wzrosła liczba dostających minimalne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw - z 211 tys. do 436 tys. osób.

8. 1,4 mln osób pracuje na umowę-zlecenie lub umowę o dzieło (to ok. 15 proc. pracujących, ale dane są szacunkowe).

9. Wskaźnik zagrożenia ubóstwem* wynosi 17,3 proc., ale dla osób w wieku do 17 lat już 23,2 proc. Średnio w Unii Europejskiej ten wskaźnik wynosi 16,7 proc., w Szwecji 14,8 proc., w Czechach 8,6 proc., a w Grecji 23,1 proc.
To nie jest „program wyborczy” Bronisława Komorowskiego, to jest skutek.

Ziemia obiecana

Są w Polsce miejsca, szczególnie na prowincji, gdzie mentalność pracodawców niewiele się zmieniła od czasów „Ziemi Obiecanej” – mówi prof. Augustyn Bańka, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, od lat badający patologie na polskim rynku pracy. 

NEWSWEEK: Kiedy ludzi przeznacza się na przemiał?

AUGUSTYN BAŃKA: Wtedy, gdy ekonomia nie ma moralnego dna, gdy wszystkie chwyty są dozwolone, bo liczy się wyłącznie zysk. Niestety, ostatnie dwadzieścia lat wolnej Polski pokazuje, że zysk często oznacza wyzysk. I niegodziwość.

NEWSWEEK: Niegodziwość?

AUGUSTYN BAŃKA: Świadomie używam słowa z bagażem emocjonalnym, bo mówimy właśnie o niegodziwej zapłacie za ciężką, mrówczą pracę. W pewnym sensie, z punktu widzenia pracodawcy, takie podejście może nawet wydawać się racjonalne. Skoro wie, że jego zakład jest jedynym w okolicy, ma sposobność, by dyktować stawki na swoich warunkach. Z braku wyboru, tak mu się wydaje, ludzie zgodzą się na prawie wszystko. Prawie, bo nawet jeśli przystają na niskie stawki, a często na ich nieustanne obniżanie, to jest granica, przy której, na szczęście, wielu pracowników mówi: dość. To granica ludzkiej godności.
Mówiłem Wam od lat, że chcieliście „socjalizmu z ludzką twarzą” a dostaliście „kapitalizm z wilczą mordą”. I teraz macie to co sobie sami wybraliście, mało tego, wybierzecie sobie najbardziej drapieżną i nieludzką wersję kapitalizmu na kolejną już trzecią kadencję. Bo PiS, bo SLD, bo Palikot etc. etc.  Kupujecie tą „narrację” kapitalistycznych mediów robiących wam papkę z mózgu, przestaliście myśleć, zamieniliście się w kompletnych idiotów, którym wystarczą klitki na 50 lat kredytu na warunkach w cywilizowanym świecie nie do przyjęcia (zmienna stopa procentowa dla kredytów hipotecznych), smartfony po 1 PLN i kosmiczne rachunki za korzystanie w tego badziewia, 100 kanałów TV z REKLAMAMI, wędliny składające się z wody i okrawków (MOM), sery z rzepaku i długo tak wymieniać. I za to gówno godzicie się być gonieni i poniewierani w pracy gorzej niż bydło, bo o bydło to dbać trzeba żeby zyski przynosiło. O Was dbać nie muszą bo im więcej Wami pomiatają tym niżej macie karki, jesteście gorzej niż bydło, potomkami pańszczyźnianych chłopów, genetycznie chyba do poniewierania przystosowanymi. Jak nie podniesiecie karków, jak nie skoczycie tym draniom do gardeł to was w tę waszą „ukochaną Polską ziemię” wdeptają, matoły skończone.

Smród

Marzy mi się taka wieś, która będzie śmierdziała. Jak długo na wsi nie będzie zapachów od produkcji, tak długo będzie tam bieda. Musi wrócić smród na wieś. Każdy, kto przyjedzie z miasta, musi czuć, że tam się hoduje bydło, świnie, kurę, kaczkę. Bieda na wsi oznacza biedę w mieście - mówiła w TVP Info była posłanka Samoobrony Renata Beger.
Renata Beger, która wspiera rolnicze protesty i brała udział w czwartkowej manifestacji przed kancelarią premiera zapytana, co spowodowało jej powrót "na barykady", odpowiedziała krótko: bieda.

A co na to Pani Pieńkowska, jak będzie chciała z mężem kolaską po wsi pojeździć a tu smród wszędzie ? No, jak można do tego dopuścić. Wieś ma być jak w sielankach, jeśli jeszcze ktoś pamięta co to takiego i kiedy w literaturze bywało. 

Rząd jak Piłat, Poczta Polska pod nóż

Los Poczty Polskiej zależy od przetargu na świadczenie przez kolejne 10 lat powszechnych usług pocztowych. Rząd umywa ręce, bo to nie on, a Urząd Komunikacji Elektronicznej jest jego organizatorem - czytamy w "Naszym Dzienniku".

Przetarg już wygrał Pan Brzóska dysponujący firmą wydmuszką, bez lokali, bez środków transportu, bez pracowników ale za to tani jak cholera. I usługi pocztowe będą świadczone tak jak przesyłki sądowe m. in. w warsztatach samochodowych, sklepach monopolowych i tym podobnych „lokalach”. Listy i paczki nosić będą „przedsiębiorcy” na samozatrudnieniu bez ZUS a transport załatwi się podpisując umowę outsourcingową z kimkolwiek. I to będzie zamiast istniejącej od wieków Poczty Polskiej, moje gratulacje. I tak przy okazji to USA mają państwową pocztę wpisaną w … konstytucję. 

Po czyjej stronie jest rząd ? 

Spotkałem się z groźbami - powiedział były wiceminister finansów prof. Witold Modzelewski w wywiadzie na antenie TVN24. - [Janusz Piechociński] powiedział, że jeśli będę występował przeciwko bankom, to on mnie o coś oskarży - stwierdził. Modzelewski w programie "Jeden na jeden" zarzucił rządowi zaangażowanie po "jednej stronie" w sprawie frankowiczów. Ostatnio krytykował postępowanie rządu w sprawie pomocy kredytobiorcom, zauważając w jego działaniu zbieżność z interesami banków, zamiast próby ulżenia frankowiczom. Dodał, że nie oskarża wicepremiera, ale zaznaczył, że słowa zostały "publicznie powiedziane".

Kogo reprezentuje rząd ? Tak w skrócie to kapitał, zwykle ten większy a najlepiej sektor finansowy bo to najlepsze „źródło” kasy. W końcu gdzie szukać pieniędzy jak nie w banku. Jedyne co jeszcze może dziwić to fakt, że w Polsce dalej pełno jest frajerów, którzy na ten rząd głosowali i mało tego, zamierzają nadal głosować. I jeszcze jedno, jak się komu wydaje, że w Polsce jest jeszcze coś na kształt „demokracji” to mu się tylko wydaje. Głosujcie na PO. 

Wieniec dla Wasiak

Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe zerwała kontrakt z hiszpańską firmą, która remontowała tory z Poznania do Czempinia. Skutki? Utrudnienia na Dębcu potrwają kilka miesięcy dłużej. A kolejarze muszą walczyć z czasem, żeby nie stracić 667 mln zł unijnej dotacji. 

Utrudnienia mogą potrwać nawet następne cztery lata, to od Was wyborcy zależy, ale jak Wam to nie przeszkadza to jak sobie chcecie. Możecie żyć w „Polsce w budowie” bez końca, Wasz wolny wybór. 

Samobójczy plan

Samobójstwa stanowią siódmą przyczynę zgonów. Praktycznie nie ma grupy społecznej, której problem by nie dotyczył - wskazała w czwartek wiceminister zdrowia Beata Małecka-Libera. Poinformowała, że resort opracował projekt programu zapobiegania samobójstwom.
Według konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii dr. Piotra Gałeckiego wzrastający trend rozpowszechnienia zaburzeń psychicznych obserwujemy nie tylko w Polsce, ale i na świecie.

Bareja na Wawel !!! Jak zmniejszyć liczbę samobójstw ? Dajcie ludziom żyć stabilnie i godnie to się nie będą zabijać, tak w Polsce jak i na świecie. Czy to takie trudne do zrozumienia ? Byt określa świadomość tumany, jak ludzie nie mają za co żyć to się zabijają, naprawdę to za trudne dla Waszych durnych „ekspertów” ? Wielka szkoda, że Wy się wszyscy nie powiesicie, ze wstydu, którego już za grosz nie macie.

Pękłem z dumy

„Pękamy z dumy – „Ida” wśród nagrodzonych ! Ten moment przejdzie do historii !”

Histeria i egzaltacja zupełnie nie adekwatna do wydarzenia. Za to wprost proporcjonalna do naszych prowincjonalnych kompleksów. Pękniętym z dumy przypominam, że Oskara dla najlepszego filmu nie anglojęzycznego zdobywały między innymi : Czechosłowacja, Związek Radziecki, Algieria, Wybrzeże Kości Słoniowej, Węgry, Argentyna, Tajwan, Bośnia i Hercegowina, Iran i wiele innych. Brawo dla twórców i „malina” dla mediów, które nie mają już żadnej miary ani żadnego sensu. Miarkujcie się trochę bo to żenada kompletna.

Gdyby

Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w połowie lutego najwięcej Polaków poparłoby PO - 33 proc., drugie miejsce zajęłoby PiS z Solidarną Polską i Polską Razem - 27 proc. - wynika z sondażu TNS Polska. Do Sejmu dostałoby się ponadto SLD - 9 proc. oraz PSL - 8 proc.
Gdyby wybory do Sejmu miały odbywać się w połowie lutego, to frekwencja wyborcza nie byłaby wysoka – zamiar wzięcia udziału w głosowaniu w sposób zdecydowany, zadeklarowała nieco ponad jedna piąta badanych (21 proc.), podobnie jak przed miesiącem.
Badanie przeprowadzono w dniach 13-18 lutego na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 966 mieszkańców Polski w wieku 18 i więcej lat. Preferencje partyjne badano wśród 591 osób deklarujących zamiar uczestniczenia w wyborach.

To już na pewno nie będzie demokracja przedstawicielska ale im to kompletnie wisi, tym bardziej, że rozkład „głosów” w tej garstce mającej zamiar głosować doskonale konserwuje obecną sytuację. A z tego wszyscy będą zadowoleni, PO z PSL dalej będą „modernizować Polskę” a PiS będzie się wydzierał, że by to zrobił lepiej, choć znacznie mu lepiej być wieczną opozycją. I tak to się będzie ciągnęło jak stara guma od majtek aż owa guma pęknie i pozostałe 80 % Polaków w jeden dzień to wszystko skończy. Kiedy ? Pożyjemy zobaczymy, jak mawia Władimir Władimirowicz Putin.

Trudno się połapać ?

Pytany, czy lidera ludowców i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego czeka rozmowa koalicyjna w sprawie głosowania jego klubu wbrew rządowi, powiedział: "My, jako klub, który rzekomo postąpił wbrew interesom pro konsumenckim, płacimy koszty tego, że Ministerstwo Gospodarki czyli premiera Piechocińskiego zaproponowało tę ustawę w takiej postaci, w jakiej myśmy jej bronili". - A potem się okazuje, że klub pana premiera Piechocińskiego głosuje wbrew projektowi, który zgłosiło jego ministerstwo. Trudno mi się połapać, o co w tym wszystkim chodzi - mówił.

Panu Grupińskiemu polecam poczytać jak się zachowywało PSL w „koalicji” z SLD to zrozumie, zrozumie też gdy po następnych wyborach PO będzie w opozycji a PSL w koalicji … z PiS. A co do pytania dlaczego PSL głosowało przeciw rządowi ale za to zgodnie z lobbingiem producentów paneli elektrycznych to tym pytaniem Pan Grupiński po prostu się ośmiesza jakby był małym dzieckiem i wczoraj się urodził.

Do „pracodawców”

Zwłaszcza w czasie Wielkiego Postu chrześcijanie muszą z konsekwencją żyć zarówno miłością do Boga, jak i miłością do bliźniego, one są jednością - podkreślił Franciszek, którego słowa przytoczyło Radio Watykańskie. Papież wskazał, że nie pości ten, kto nie je mięsa, a przy tym kłóci się z pracownikami i ich wykorzystuje. Jezus potępiał faryzeuszy za to, że przestrzegali "zewnętrznych zakazów", ale "bez prawdy w sercu" - dodał. - Nie można powiedzieć: +ja przestrzegam tylko trzech pierwszych przykazań, a inne mniej lub więcej+ - zauważył Franciszek. Jeśli ktoś chodzi na mszę w każdą niedzielę i przystępuje do komunii, można go zapytać: +a jakie są twoje relacje z twoimi pracownikami? Zatrudniasz ich na czarno? Płacisz im sprawiedliwą pensję? Odprowadzasz składkę emerytalną i zdrowotną?+ - powiedział papież.

Dla polskich „pracodawców”, to do Was mówi Wasz Papież, więc jak macie choć krztynę tego co się nazywa honor to nie chodźcie już nigdy do kościoła, nie udawajcie tych, którymi nie jesteście. Krzywdząc bliźniego swego postawiliście się poza wspólnotą Kościoła Katolickie i kropka.

Cokolwiek

Cokolwiek powie czy zrobi tzw. Kościół instytucjonalny, wokół rozlegają się kpiny. Już nawet nie głosy oburzenia, ale po prostu kpiny. Ale to Wasza wina, szanowni duszpasterze, ciężko pracowaliście na opinię oderwanych od rzeczywistości leśnych dziadów.

Jak miło się czyta, że nawet w tak  „katolickim kraju” ludzie już kompletnie „nie kupują” tej średniowiecznej narracji kompletnie jak widać zagubionych hierarchów kościoła katolickiego. Zapatrzeni w siebie, skostnieli w średniowiecznej regule, uwięzieni w dogmatach, które w XXI wieku budzą tylko kpinę nasi „duszpasterze” kopią sobie grób za życia. I bardzo dobrze, bo religia to opium dla ludu jak pisał klasyk. Cokolwiek zrobicie drodzy „pasterze” to i tak Wasz koniec już widać na horyzoncie.  

Dość tej biedy

Dość tej biedy na ulicach polskich miast! Posłowie Platformy Obywatelskiej, znani ze swojej pro obywatelskiej postawy, pracują nad nowymi regulacjami. Zgodnie z nimi, wstępu do ścisłych centrów miast powyżej 500 tys. mieszkańców nie będą mieli obywatele, których strój wart jest w sumie mniej niż 4 tys. złotych, przy czym buty muszą kosztować co najmniej 400 złotych. Część lokali gastronomicznych w tym samym obszarze nie będzie wpuszczać osób z zegarkami wartymi mniej niż 5 tys. złotych - pisze Łukasz Warzecha w felietonie dla WP.

Kurna, jak bym sam siebie czytał. A swoją drogą apartheid oparty o status majątkowy istniał zawsze, tym niemniej we współczesnych czasach bardzo zyskuje na znaczeniu. Dziś chwalenie się pieniędzmi należy do „dobrego tonu”, natomiast bieda powinna siedzieć w „mysiej dziurze” by nie drażnić zmysłów Pani Pieńkowskiej, która nie może znieść zapachu palonych opon w „Jej ukochanej Warszawie”. Więc nawet się nie zdziwię jeśli posłowie z PO naprawdę z taką inicjatywą wystąpią.

Rośnie

Rośnie prawdopodobieństwo tego, że Polska za 10 lat będzie krajem problematycznym dla całej Unii Europejskiej - ocenia Paweł Rabiej, partner zarządzający w ośrodku dialogu i analiz THINKTANK. Jak wynika z prognoz tej instytucji, nasz kraj jest źle zarządzany, a rządzącym brakuje bieżących i szczegółowych analiz. Czarnemu scenariuszowi może zapobiec włączenie się młodych w politykę, poprawa jakości dialogu społecznego, a także udana ekspansja i sukcesja w polskich firmach.

Nie jestem ani partnerem, ani zarządzającym ani w żadnym Thinku ani w Tanku a piszę o tym od lat. Polskę czeka los Grecji z tą różnicą, że tam klimat łagodny i da się przetrwać nawet bez dachu nad głową a tu niestety nie. A całe pokolenie „Solidarności” okazało się bandą łobuzów i nieudaczników rabunkowo eksploatujących własny kraj z niskich pobudek materialnych. I to jest podkład pod ten czarny ale pewny scenariusz naszej „przyszłości”.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Umowa o wolnym handlu między UE a USA (TTIP) to wyzwanie dla praw konsumenckich, pracowniczych i europejskiej demokracji, bo to, co dziś wiemy o porozumieniu wskazuje, że skorzystają na nim tylko wielkie korporacje. Konkurencja ze strony USA, które mają niższe koszty pracy i dostęp do taniej energii, wymusi ogromne zmiany na rynku Unii Europejskiej i - choć tego nie ma w umowie - pojawi się presja na ograniczenie płac i praw pracowników. "Umowa dla Polski jest niepotrzebna, niekorzystna i zbędna" - powiedziała. "Tego pojedynku nie wygramy, tylko poniesiemy koszty"
Profesor Leokadia Oręziak z SGH jako przykład umowy zawartej przez nierównych partnerów wskazała zawarty w 1992 roku przez USA, Kanadę i Meksyk Północnoamerykański Układ Wolnego Handlu (NAFTA). Jej zdaniem porozumienie dla Meksyku okazało się katastrofą: pod wpływem amerykańskiej konkurencji doszło do zniszczenia meksykańskiego przemysłu, a kraj, który pod względem produkcji żywności był samowystarczalny, dziś importuje ze Stanów Zjednoczonych 40 proc. sprzedawanych u siebie artykułów spożywczych. W konsekwencji negatywnych zmian w gospodarce w Meksyku narosły też patologie społeczne - dodała.


Ależ w tej „umowie” dokładnie o to chodzi, o zniszczenie słabszych gospodarek UE na początek a potem przyjdzie czas i na te silniejsze. Ideałem ma być jedyna „silna” gospodarka świata w USA, Pan i Władca Wszechświata. Wszystkie umowy o „wolnym handlu” i cała „globalizacja” ma na celu tylko jedno. Dalszy, niczym nie ograniczony rozwój amerykańskich koncernów a żadne tam „dobro ludzi” i inne komunistyczne hasła nie mają żadnego znaczenia, liczy się tylko zysk a zwycięzca może być tylko jeden USA. Taka jest filozofia za oceanem i żeby przeżyć powinniśmy tą filozofię tam właśnie zostawić i za żadne obiecanki jej tu nie sprowadzać. Bo skończymy jak amerykanie, w nieustającym kieracie pracy bez wypoczynku od urodzin do naturalnej śmierci.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz