Żyj za 20%
Młodzi ludzie, którzy wchodzą dzisiaj na rynek pracy, po 37 latach
systematycznego opłacania składek będą mogli liczyć na emeryturę
w wysokości jednej piątej swoich ostatnich zarobków - wynika
z raportu przygotowanego w Kancelarii Prezydenta. Teraz pracownicy z
takim stażem mogą się spodziewać świadczenia emerytalnego równego przeciętnie
połowie ostatniej pensji. Wyliczeniami są zszokowani przedstawiciele strony
społecznej: OPZZ, Forum Związków Zawodowych oraz NSZZ "Solidarność".
Tak niskiej stopy zastąpienia nie ma w żadnym kraju, o rozwiniętych nawet nie wspominając. To kolejne „wielkie osiągnięcie” tak typowe dla ostatnich Polskich 25 lat, bo nie jest ono jedyne. Przypomnieć wypada o zaprzestaniu leczenia ludzi opłacających (!!!) składki zdrowotne, tylko częściowym wypłacaniu opłacanych(!!!) zasiłków chorobowych, powszechnym kształceniu (tylko z nazwy, bo już dawno kształceniem tego nazwać nie sposób itd. itp. W zeszłym roku minęło 25 lat tzw. „wolnej Polski” a już niecały rok później opadły rocznicowe szatki i „król” okazał się nagi. Operacja Szok i Przerażenie tak można by określić stan w jakim znalazło się Polskie społeczeństwo. „Nasze” Państwo zabiera nam w różnych formach podatków, od składek na „ubezpieczenie społeczne” po VAT około 2/3 zarobków nie oferując nic w zamian. Te ogromne pieniądze wsysane są przez „system” szczelny jak durszlak, z którego efekty ciężkiej pracy obywateli płyną nie z powrotem do społeczeństwa tylko są niejako „podbierane” przez góra kilka procent tych, którzy się do tych wyciekających pieniędzy „podłączyli”. To Pan Prezydent ze swoim dworem, banda zwana Radą Ministrów ze swoimi dworami i cała rzesza nieudolnych „administratorów” Polski, to kasta rodzimych „przedsiębiorców” unikających płacenia podatków jak diabeł wody święconej, zagraniczne koncerny i mniejsze firmy „wspierane” przez Polskie społeczeństwo poprzez zwolnienia podatkowe i marne prawo pozwalające na transfer zysków do Gwadelupy i wreszcie międzynarodowy kapitał finansowy, który uczynił sobie z PLN najlepszą w świecie walutę do drenowania kasy z Polski do siebie. Co zostało ? Jak widać 20%, na tyle Was matoły ten system wycenia, za tyle będziecie grzecznie całe życie na tych pasożytów robić i tyle Wam na koniec zostanie. To jest stan na dziś, w przyszłości może być jeszcze gorzej, już trąbią, że aby ratować „gospodarkę” trzeba ciąć „socjal”. Więc nie 20% dostaniecie a może 2%, głosujcie w najbliższych wyborach na PO.
W OECD rośnie
Tak nam rośnie, ale OECD
popełniło też szkolny (pewnie celowy) błąd, dane nie uwzględniają inflacji. Po
jej uwzględnieniu nasz „słupek” spada o połowę. I jeszcze jedno, wzrost z
poziomu poniżej dna nawet o 7% w porównaniu do nawet stagnacji w krajach o
wysokich płacach może wywołać tylko śmiech, pusty jak nasze kieszenie. Ale po
raz kolejny okazało się, że statystyka to taka „nauka” gdzie zawsze można
osiągnąć co się zamierzało.
A z Polski wieją
Może paść emigracyjny rekord. Jeszcze w 2015 roku chce opuścić Polskę
1,275 mln obywateli – wynika z raportu Work Service "Migracje zarobkowe
Polaków" z marca 2015 r.
Widać powyższy „wzrost” płac im
dynda, dynda im „rozwój” i „szybujący PKB” i wszystkie inne, jakże w tym
świetle żałosne, propagandowe chwyty kapitalistów zadowolonych z pracodawcowego
raju. Tylko patrzeć jak będą żądali zabrania nam paszportów i pracy przymusowej
dla jaśnie państwa. Więc młodzi wiejcie póki jeszcze można, zostawcie to całe
tatałajstwo, niech sami na siebie zaczną pracować.
Innego zdania
Innego zdania są pracodawcy. Jak mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek
z Konfederacji Lewiatan, płaca minimalna powyżej 2 tysięcy złotych wpłynęłaby
negatywnie na rynek pracy i obniżyłaby konkurencyjność polskiej gospodarki.
Pani Małgorzato, pora jakiś fach
zdobyć, bo z takiego „doradzania” może się Pani już wkrótce nie utrzymać. Bo
„konkurencyjność” właśnie wyjeżdża aby jak najdalej od tej „gospodarki”
Ale UE też swoje zdanie
ma
Bardzo duża
liczba umów czasowych na rynku pracy w Polsce może być "mieczem
obosiecznym", bo nie zapewnia fundamentów dla trwałego wzrostu w średnim i
długim okresie - wynika z najnowszego raportu dyrekcji ds. gospodarczych i
finansowych w KE.
UE pisze niejako „w imieniu” społeczeństw ale moi
drodzy, nasi kapitaliści i politycy oraz wspomagające ich lobby medialne ma nas
wszystkich w dupie. Im taka sytuacja odpowiada, po jaką cholerę Polska ma się
rozwijać a społeczeństwo bogacić jak ONI już żyją tak jak w „starej” Europie. A
Wy tania siło robocza nie musicie i na pewno nie będziecie, no dalej chamy
zginać karki i do roboty. A 10 maja głosować na Komorowskiego.
Biznes po polsku
Kulejemy jeśli chodzi o innowacje: w rankingu Komisji Europejskiej
zajmujemy 25. miejsce, a ze średnią raptem 12 zgłoszeń patentowych na milion
przy unijnej medianie sięgającej 131 zgłoszeń – plasujemy się na 28. pozycji w
Europie. Z wykorzystaniem nowych technologii w biznesie też u nas nie
najlepiej. Biznes 2.0 wciąż pozostaje w Polsce pieśnią przyszłości. A winny
temu stanowi rzeczy jest… sam biznes. Wleczemy się w ogonie. Nasz rodzimy
biznes ma też węża w kieszeni, jeśli wziąć pod lupę udział prywatnego kapitału
w finansowanie badań i rozwoju. Z wynikiem sięgającym niespełna 1 proc. PKB
Polska sytuuje się poza pierwszą trzydziestką państw OECD.
Co nie przeszkadza tym buraczanym
„kapitalistom” uważać się za lepszych, że im się „należy” taki poziom życia i
zysków jak w krajach rozwiniętych. I drenują własne firmy, a przede wszystkim
pracowników żeby się nażreć tu i teraz. O przyszłości nikt nie myśli, więc tej przyszłości
nie będzie. Tu się nigdy nic nie zmieni, to parszywy zaścianek Europy i takim
wiecznie pozostanie. Panie President Donald Tusk, oto prawdziwa twarz Pana
ulubionych „przedsiębiorców”, takich Pan hołubił i takich nam Pan zostawił,
ciężki wstyd.
"Organy nieścigania i instytucje niekontroli"
Żakowski pisze, że na Zachodzie walka z oszustami jest demonstracyjna,
"by obywatele płacący podatki wierzyli, że państwo wszystkich rozlicza
sprawiedliwie". W Polsce jest wręcz przeciwnie. Zdaniem publicysty okazuje
się ona "krainą deszczowców", gdzie wszystko jest ogromnie tajemnicze
ze względu na rzekomy "interes publiczny". "Są takie sprawy, w
których organy ścigania skądś wiedzą, że mają być organami nieścigania, a
instytucje kontroli wiedzą, że mają być instytucjami niekontroli. I wiedzą to
tak dobrze, że nawet kiedy zadziała kontrolna funkcja czwartej władzy, uparcie
i w sposób niezwykle zdyscyplinowany, konsekwentny oraz ostentacyjny trwają w
woli 'niewiedzenia'" - kwituje Żakowski.
Tajemniczy „interes publiczny” to
po prostu interes beneficjentów tego systemu, kapitalistów, polityków i
wspierających ich mediów oraz różnego autoramentu „ekspertów”. Całe to
towarzystwo prawo, moralność i jakiekolwiek zasady ma w głębokim poważaniu,
liczy się tylko kasa i jakim kto jest „misiem”. Macie debile to co sami
wybraliście a sądząc po wynikach ostatnich sondaży nawet się w tym
utwierdzacie. Sami sobie zgotujecie ten los, już dziś można powiedzieć, że
daliście sobie wprowadzić amerykański system dwóch partii reprezentujących
wyłącznie interesy kapitału i bardzo pozorną demokrację. Kupiliście tą narracje
to macie, a Pana Żakowskiego najpierw się ośmieszy a potem odsunie w niebyt. Bo
pieniądze lubią ciszę, nieprawdaż ?
Kwiaty dla Grabarczyka
Jak podaje RMF FM, prokurator Krzysztof Drygas, który rozważał
postawienie zarzutów ministrowi Cezaremu Grabarczykowi, został odsunięty od
śledztwa. Chodzi o sprawę pozwolenia na broń ministra sprawiedliwości.
Przełożeni Drygasa zaprzeczają, że odsunięcie ma związek z planami stawiania
zarzutów.
Pan tym razem Minister
Sprawiedliwości znów wrócił do swojej rubryki. Tym razem za ocalenie dupy
poprzez wywalenie prokuratora należy się wieniec, laurowy jak dla Cezara. Taką
mamy Republikę jak Rzym za cesarzy, zgniłą do szpiku kości. Teraz czekam na
prokuratora który „nie dopatrzy się” i sprawę umorzy. I pod dywan, co tam już
nie zostało zamiecione. A lemingi z miasteczka Wilanów dalej swoje.
Balcerowicz musi odejść
"O ile muszą spaść dochody posiadaczy powierzchni reklamowych, aby
zaspokoić gusta estetyczne zdeterminowanych obrońców krajobrazu?" -
zapytał 14 kwietnia na swoim Twitterze prof. Leszek Balcerowicz.
Z wiekiem, zwłaszcza u ludzi
zaślepionych własnymi poglądami, ogląd rzeczywistości zaczyna naprawdę
szwankować. Leszek Balcerowicz tęczy na niebie nie umie zobaczyć tylko arkusz
zysków w formacie xlsx. Ten facet już kompletnie nie rozumie, że człowiek nie
żyje efektywnością ekonomiczną, że są na świecie rzeczy o wiele ważniejsze niż
pozorny „wzrost” czegoś co on nazywa „gospodarką” a czego normalny człowiek
całe swoje życie nie widział. Odleciał nam „autor reform” w kompletne
szaleństwo, bo to co ostatnio wyprawia nawet do komentowania się nie nadaje.
Abstrakcyjna sytuacja
Ministerstwo Obrony Narodowej informowało, że ma 8 mld zł na 70 śmigłowców,
po czym ogłasza, że kupuje za 13 mld zł 50 śmigłowców. Mamy do czynienia z
sytuacją abstrakcyjną
Łolaboga, rety, ale konstatacja.
Ja o tym piszę już ładnych parę lat a nasi politycy dopiero teraz to zauważyli.
Mniej za więcej to nasza wersja więcej za mniej, Polak potrafi.
Gazu Niet
Właściciel
wykonawcy polskiego gazo portu - Saipemu - nie ma pieniędzy. Czy to dlatego
Włosi szantażują Polaków?
W toku
negocjacji z Polakami Saipem kilkukrotnie już windował cenę realizacji zlecenia
w zamian za jego terminowe zakończenie. Mimo to inwestycja ma duże opóźnienie i
możliwe, że będzie się ono powiększać. Czy jest tak, ponieważ Saipem w niezbyt
elegancki sposób próbuje pozyskać fundusze na działalność swej spółki-matki?
Polskie LNG i ministerstwo skarbu państwa powinny wykorzystać ten argument w
dalszych negocjacjach. Warszawy nie stać na żyrowanie działalności włoskiej
firmy w tarapatach. Jeżeli nie potrafi ona dokończyć gazo portu, to być może
czas zmienić wykonawcę?
To oczywiście
najczarniejszy scenariusz bo procedura wyłonienia nowej firmy, która
ukończyłaby z dawna wyczekiwany projekt opóźniłaby go o wiele miesięcy. Należy
zatem trzymać kciuki za to, że Włosi rzetelnie wywiążą się ze swoich zobowiązań
w Świnoujściu.
Najczarniejszy scenariusz to wykupienie Włochów przez Rosnieft, o czym się
dużo mówi. Mówi się też, że w obecnej sytuacji politycznej to niemożliwe ale w
kapitalizmie to pieniądz decyduje o wszystkim a polityków łatwiej kupić niż
dziwki. Tak czy siak, LNG Niet, tak jest na dzisiaj i na … wieki wieków amen ?
Grafen
Cambridge
Nanosystems otworzyła w angielskim Cambridge nowy zakład produkcyjny grafenu.
Możliwości ośrodka pozwolą na wytwarzanie grafenu na skalę przemysłową - firma
deklaruje, że jest gotowa dostarczać rocznie na rynek pięć ton tego materiału o
najwyższej jakości.
Ale to my już,
już zalejemy świat grafenem, tyle że w … mediach.
Wszystkie zwierzęta są
równe
Na uroczystościach 70. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego
obozu koncentracyjnego Ravensbrück grupa ocalonych musiała jeść z plastikowych
talerzy. Tymczasem gości honorowych, w tym pierwsze damy Polski i Niemiec,
obsługiwali przy nakrytych obrusami stołach kelnerzy - pisze "Der
Spiegel". Organizator broni się protokołem i tym, że była to drobna
przekąska.
Wszystkie zwierzęta są równe, ale
niektóre są bardziej równe. W tym przypadku małżonka Pana Prezydenta i jej
kamaryle na pewno są dużo bardziej równe od jakiś tam „przypadkowych
więźniarek” Konzentration Lager. Obrzydzenie to mało, kiszka stolcowa człowiekowi
wypada na takie dictum.
Już jest wojna
Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu Wolskim wygląda, jakbyśmy byli w
stanie wojny. - Potrzebujemy łóżek internistycznych! Bo inaczej chorych
będziemy chyba kłaść na stadionach - mówi ordynator.
Minister Arłukowicz znów powoła
komisję, potem wprowadzi nowy „system” a potem powie, że już wszystko jest
dobrze. I dalej będzie ministrem, bo nawet tego nie można zmienić.
Prawo własności według
kapitalistów
Stowarzyszenie Auto Allinace, które wśród członków ma między innymi
Volkswagena, Toyotę, BMW, Fiata, Forda General Motors, Mazdę, Mitsubishi czy
Jaguara, zamierza zakazać samodzielnych napraw. Przedstawiciele AA opierają się
na amerykańskiej Ustawie o prawach autorskich w cyfrowym tysiącleciu. Zgodnie z
proponowaną przez stowarzyszenie wykładnią, auto stanowić ma przejaw
działalności, można by rzec utwór, chroniony prawem autorskim. To dałoby
możliwość regulowania przepisami zakresu czynności, które są użytkownikowi
zakazane, mimo że sporo wydał na pojazd.
Już widzę jak mój wnuk po
kupieniu (na 100 letni kredyt) mini mieszkanka deweloperskiego będzie musiał
wzywać „serwis fabryczny” jak zechce portret dziadka na ścianie powiesić. Pamiętam
jak wprowadzając Digital Millennium
Copyright Act zapewniano, że do
opisanych powyżej absurdów nie dojdzie, wszyscy jednak wiedzieli że jak
najbardziej dojdzie a w końcu „święte prawo własności” będzie dotyczyć tylko
kapitalistów a zwykli ludzie będą mieli wszystko tylko „użyczone” . W ten
sposób dojdzie do całkowitego wywłaszczenia społeczeństw ze wszelkiej
indywidulanej własności. Baliście się komunizmu, gdzie miało nie być własności
indywidualnej to będziecie mieli to samo tylko jeszcze gorzej. Bo w komunizmie
miało być wszystko za darmo a tu za „korzystanie” z własności kapitalistów
będziecie słono płacić idioci.
Oto są Ci co cały świat pouczają
Burmistrz
Baltimore Stephanie Rawlings-Blake w odpowiedzi na rozruchy w mieście
zarządziła godzinę policyjną, która ma obowiązywać od wtorku przez kolejne
siedem dni. Gubernator stanu Maryland zarządził stan wyjątkowy i wezwał Gwardię
Narodową, która ma wejść do miasta.
Mimo pozornego, jak się okazało
zniesienia w USA apartheidu, reprezentujące wyłącznie interesy kapitalistów,
siły przymusu nie dość, że na co dzień strzelają do murzynów jak do kaczek,
niczym w czasach Ku Klux Klanu, to jeszcze do rozprawiania się z walczącymi o
prawa obywatelskie wysyła się wojsko. Oto wzór demokracji, oto państwo
uzurpujące sobie nie tylko pouczanie całego świata, ale też siłą zaprowadzające
amerykański „porządek” gdzie tylko mogą. Oto ci co zarzucają Rosji I Chinom
„brak poszanowania” praw człowieka i „niedostatki” demokracji. Jak owe prawa
człowieka i demokracja wyglądają widzi dziś cały świat, nie pierwszy i nie
ostatni raz. USA jest bowiem krajem, któremu do demokracji bardzo, bardzo
daleko a politycy i aparat państwa stoi wyłącznie na straży interesów kapitału,
obywateli mając kompletnie za nic. Mają pracować dla dobra tegoż kapitału i nic
więcej. Dlatego też pusty śmiech ogarnia jak słyszę i czytam jaki to
„demokratyczny porządek” chcą USA ustanowić na całym Świecie, w Iraku i innych
krajach już ustanowili.
Sharing economy
Wystarczył
jeden tweet, by wartość akcji Twittera drastycznie poleciała w dół. Za całą
akcją stoi firma Selerity, która udostępniła najnowsze wyniki kwartalne serwisu
przed prezentacją oficjalnej noty prasowej. Co ciekawe, nie ma mowy o żadnym
przecieku, bo winny okazał się sam Twitter, który przedwcześnie udostępnił
raport na podstronie dla inwestorów. Właśnie na nim bazowała informacja
przekazana przez Selerity.
Twitter nie
może być zadowolony zarówno z wyników osiągniętych w pierwszym kwartale tego
roku, jak i bardzo negatywnego odzewu ze strony inwestorów. Do tego ostatniego
przyczynił się tylko jeden tweet opublikowany przez firmę Selerity na swoim
twitterowym koncie. Przedsiębiorstwo podało wyniki finansowe Twittera. Problem
w tym, że zrobiło to szybciej, niż pojawiła się oficjalna informacja prasowa
spółki. Doprowadziło to do gigantycznego spadku cen akcji.
To już naprawdę nudne, ile razy
można się nabierać inwestując pieniądze w wirtualne przedsięwzięcia zależne
wyłącznie od mody lub jakiegoś owczego pędu, bo jak się ten „biznes” rozbierze
na części to sensu to żadnego nie ma. A „pierdnik”, czyli twitter to dla mnie
system bez żadnej wartości, po cholerę zaglądać całą dobę co kto tam „pierdzi”,
w końcu nawet dziennikarzom TVN24 też się znudzi.
Kroniki Wielkiego
Kryzysu
HSBC Holdings, największy europejski bank, poinformował, iż na skutek
zmian regulacyjnych i strukturalnych w Wielkiej Brytanii, rozważa wyprowadzkę
swojej centrali z Londynu. Nieoficjalnie to udziałowcy nakłonili kierownictwo
banku do rozważenia powrotu do Azji, czyli tam, gdzie 150 lat temu bank
rozpoczął swą działalność. Motywacją do powrotu do Hongkongu są zbyt wysokie
koszty i podatki, jakie banki muszą płacić za obecność w stolicy.
Agencja Reuters donosiła w ostatnią niedzielę, że także Standard
Chartered, konkurent HSBC, rozważa opuszczenie Londynu i przenosiny do Azji.
Pozostanie w brytyjskiej stolicy stało się dla tych instytucji finansowo
uciążliwe.
David Cameron zostanie pustym
City i pustymi kieszeniami, tak się kończy gdy pomysł na życie uzależniony jest
od kapitału, który jak motyl przenosi się z kwiatka na kwiatek, szukając gdzie
nektar najsłodszy (czytaj najtańszy).
Ceny akcji w debiutach giełdowych w USA chińskich firm są o wiele
wyższe niż rdzennie amerykańskich. W pierwszym dniu notowań ceny akcji
amerykańskich firm rosną średnio o 20,7 proc., a chińskich o 35,9 proc. Jest
też wiele innych różnic, które dla każdego uczestnika rynku IPO mogą być
pouczające.
Widać inwestorzy bardziej wierzą
w przyszłość firm Chińskich niż Amerykańskich i pewnie mają rację. Balon pompka
zwany „gospodarką” USA zaraz pęknie i można będzie jak przez wojną tymi akcjami
w piecu palić, sam paliłem bo dziadek trochę tego w piwnicy przechował.
W trakcie sesji azjatyckiej opublikowane zostały słabsze dane o
sprzedaży detalicznej z Japonii. Sprzedaż spadła w marcu o 9,7% w skali roku
wobec oczekiwanego spadku o 7,3% rok do roku. Dane za luty zostały zrewidowane
nieco w górę, jednak nie zmienia to negatywnego wydźwięku tych danych. Ponadto
agencja Fitch zdecydowała się na obniżenie ratingu Japonii do A uzasadniając to
brakiem działań zmierzających do poprawy finansów publicznych.
Jaki pech, druga Irlandia bęc,
druga Japonia bęc, co teraz Polsko ?
Ze środowego komunikatu Komitetu wynika także iż, Fed uważa, że
spowolnienie w USA w I kwartale częściowo było spowodowane przez czynniki
przejściowe, a przy odpowiednio akomodacyjnej polityce pieniężnej gospodarka
może rozwijać się w umiarkowanym tempie.
Czyli dupa, bo tylko tak można
odczytywać brednie typu „umiarkowanym tempie”. Gdzie się zaś podziali ci,
którzy jeszcze niemal wczoraj opowiadali bajdy o „amerykańskiej lokomotywie”
światowego wzrostu. Jeszcze raz wszystkim powtarzam, to koniec ery, ery
gwałtownego wzrostu. To już nie wróci, teraz rozwój musi oznaczać nie więcej a
lepiej. Już dziś radzę stawiać na firmy, które jakość i trwałość przedkładają
nad nowość i ilość kosztem jakości i trwałości. Możemy wszyscy żyć dużo lepiej
bez żadnego wzrostu a nawet możemy sobie pozwolić na spadki, np. oszczędzając i
nie wywalając połowy jedzenia możemy spokojnie zmniejszyć jego produkcję i
poprawić jakość. Tylko, czy „rynki” to zrozumieją ? Tu mam bardzo poważne
wątpliwości.
W I kwartale 2015 r. wzrost
gospodarczy w Stanach Zjednoczonych wyniósł 0,2 proc. w ujęciu kwartalnym.
Stoi na stacji lokomotywa …