czwartek, 30 kwietnia 2015

Żyj za 20%





Żyj za 20%

Młodzi ludzie, którzy wchodzą dzisiaj na rynek pracy, po 37 latach systematycznego opłacania składek będą mogli liczyć na emeryturę w wysokości jednej piątej swoich ostatnich zarobków - wynika z raportu przygotowanego w Kancelarii Prezydenta. Teraz pracownicy z takim stażem mogą się spodziewać świadczenia emerytalnego równego przeciętnie połowie ostatniej pensji. Wyliczeniami są zszokowani przedstawiciele strony społecznej: OPZZ, Forum Związków Zawodowych oraz NSZZ "Solidarność".

Tak niskiej stopy zastąpienia nie ma w żadnym kraju, o rozwiniętych nawet nie wspominając. To kolejne „wielkie osiągnięcie” tak typowe dla ostatnich Polskich 25 lat, bo nie jest ono jedyne. Przypomnieć wypada o zaprzestaniu leczenia ludzi opłacających (!!!) składki zdrowotne, tylko częściowym wypłacaniu opłacanych(!!!) zasiłków chorobowych, powszechnym kształceniu (tylko z nazwy, bo już dawno kształceniem tego nazwać nie sposób itd. itp. W zeszłym roku minęło 25 lat tzw. „wolnej Polski” a już niecały rok później opadły rocznicowe szatki i „król” okazał się nagi. Operacja Szok i Przerażenie tak można by określić stan w jakim znalazło się Polskie społeczeństwo. „Nasze” Państwo zabiera nam w różnych formach podatków, od składek na „ubezpieczenie społeczne” po VAT około 2/3 zarobków nie oferując nic w zamian. Te ogromne pieniądze wsysane są przez „system” szczelny jak durszlak, z którego efekty ciężkiej pracy obywateli płyną nie z powrotem do społeczeństwa tylko są niejako „podbierane” przez góra kilka procent tych, którzy się do tych wyciekających pieniędzy „podłączyli”. To Pan Prezydent ze swoim dworem, banda zwana Radą Ministrów ze swoimi dworami i cała rzesza nieudolnych „administratorów” Polski, to kasta rodzimych „przedsiębiorców” unikających płacenia podatków jak diabeł wody święconej, zagraniczne koncerny i mniejsze firmy „wspierane” przez Polskie społeczeństwo poprzez zwolnienia podatkowe i marne prawo pozwalające na transfer zysków do Gwadelupy i wreszcie międzynarodowy kapitał finansowy, który uczynił sobie z PLN najlepszą w świecie walutę do drenowania kasy z Polski do siebie. Co zostało ? Jak widać 20%, na tyle Was matoły ten system wycenia, za tyle będziecie grzecznie całe życie na tych pasożytów robić i tyle Wam na koniec zostanie. To jest stan na dziś, w przyszłości może być jeszcze gorzej, już trąbią, że aby ratować „gospodarkę” trzeba ciąć „socjal”. Więc nie 20% dostaniecie a może 2%, głosujcie w najbliższych wyborach na PO.

W OECD rośnie

Tak nam rośnie, ale OECD popełniło też szkolny (pewnie celowy) błąd, dane nie uwzględniają inflacji. Po jej uwzględnieniu nasz „słupek” spada o połowę. I jeszcze jedno, wzrost z poziomu poniżej dna nawet o 7% w porównaniu do nawet stagnacji w krajach o wysokich płacach może wywołać tylko śmiech, pusty jak nasze kieszenie. Ale po raz kolejny okazało się, że statystyka to taka „nauka” gdzie zawsze można osiągnąć co się zamierzało.

A z Polski wieją

Może paść emigracyjny rekord. Jeszcze w 2015 roku chce opuścić Polskę 1,275 mln obywateli – wynika z raportu Work Service "Migracje zarobkowe Polaków" z marca 2015 r.

Widać powyższy „wzrost” płac im dynda, dynda im „rozwój” i „szybujący PKB” i wszystkie inne, jakże w tym świetle żałosne, propagandowe chwyty kapitalistów zadowolonych z pracodawcowego raju. Tylko patrzeć jak będą żądali zabrania nam paszportów i pracy przymusowej dla jaśnie państwa. Więc młodzi wiejcie póki jeszcze można, zostawcie to całe tatałajstwo, niech sami na siebie zaczną pracować.

Innego zdania

Innego zdania są pracodawcy. Jak mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Konfederacji Lewiatan, płaca minimalna powyżej 2 tysięcy złotych wpłynęłaby negatywnie na rynek pracy i obniżyłaby konkurencyjność polskiej gospodarki.

Pani Małgorzato, pora jakiś fach zdobyć, bo z takiego „doradzania” może się Pani już wkrótce nie utrzymać. Bo „konkurencyjność” właśnie wyjeżdża aby jak najdalej od tej „gospodarki”

Ale UE też swoje zdanie ma

Bardzo duża liczba umów czasowych na rynku pracy w Polsce może być "mieczem obosiecznym", bo nie zapewnia fundamentów dla trwałego wzrostu w średnim i długim okresie - wynika z najnowszego raportu dyrekcji ds. gospodarczych i finansowych w KE.

UE pisze niejako „w imieniu” społeczeństw ale moi drodzy, nasi kapitaliści i politycy oraz wspomagające ich lobby medialne ma nas wszystkich w dupie. Im taka sytuacja odpowiada, po jaką cholerę Polska ma się rozwijać a społeczeństwo bogacić jak ONI już żyją tak jak w „starej” Europie. A Wy tania siło robocza nie musicie i na pewno nie będziecie, no dalej chamy zginać karki i do roboty. A 10 maja głosować na Komorowskiego.

Biznes po polsku

Kulejemy jeśli chodzi o innowacje: w rankingu Komisji Europejskiej zajmujemy 25. miejsce, a ze średnią raptem 12 zgłoszeń patentowych na milion przy unijnej medianie sięgającej 131 zgłoszeń – plasujemy się na 28. pozycji w Europie. Z wykorzystaniem nowych technologii w biznesie też u nas nie najlepiej. Biznes 2.0 wciąż pozostaje w Polsce pieśnią przyszłości. A winny temu stanowi rzeczy jest… sam biznes. Wleczemy się w ogonie. Nasz rodzimy biznes ma też węża w kieszeni, jeśli wziąć pod lupę udział prywatnego kapitału w finansowanie badań i rozwoju. Z wynikiem sięgającym niespełna 1 proc. PKB Polska sytuuje się poza pierwszą trzydziestką państw OECD.

Co nie przeszkadza tym buraczanym „kapitalistom” uważać się za lepszych, że im się „należy” taki poziom życia i zysków jak w krajach rozwiniętych. I drenują własne firmy, a przede wszystkim pracowników żeby się nażreć tu i teraz. O przyszłości nikt nie myśli, więc tej przyszłości nie będzie. Tu się nigdy nic nie zmieni, to parszywy zaścianek Europy i takim wiecznie pozostanie. Panie President Donald Tusk, oto prawdziwa twarz Pana ulubionych „przedsiębiorców”, takich Pan hołubił i takich nam Pan zostawił, ciężki wstyd.

"Organy nieścigania i instytucje niekontroli"

Żakowski pisze, że na Zachodzie walka z oszustami jest demonstracyjna, "by obywatele płacący podatki wierzyli, że państwo wszystkich rozlicza sprawiedliwie". W Polsce jest wręcz przeciwnie. Zdaniem publicysty okazuje się ona "krainą deszczowców", gdzie wszystko jest ogromnie tajemnicze ze względu na rzekomy "interes publiczny". "Są takie sprawy, w których organy ścigania skądś wiedzą, że mają być organami nieścigania, a instytucje kontroli wiedzą, że mają być instytucjami niekontroli. I wiedzą to tak dobrze, że nawet kiedy zadziała kontrolna funkcja czwartej władzy, uparcie i w sposób niezwykle zdyscyplinowany, konsekwentny oraz ostentacyjny trwają w woli 'niewiedzenia'" - kwituje Żakowski.

Tajemniczy „interes publiczny” to po prostu interes beneficjentów tego systemu, kapitalistów, polityków i wspierających ich mediów oraz różnego autoramentu „ekspertów”. Całe to towarzystwo prawo, moralność i jakiekolwiek zasady ma w głębokim poważaniu, liczy się tylko kasa i jakim kto jest „misiem”. Macie debile to co sami wybraliście a sądząc po wynikach ostatnich sondaży nawet się w tym utwierdzacie. Sami sobie zgotujecie ten los, już dziś można powiedzieć, że daliście sobie wprowadzić amerykański system dwóch partii reprezentujących wyłącznie interesy kapitału i bardzo pozorną demokrację. Kupiliście tą narracje to macie, a Pana Żakowskiego najpierw się ośmieszy a potem odsunie w niebyt. Bo pieniądze lubią ciszę, nieprawdaż ? 

Kwiaty dla Grabarczyka

Jak podaje RMF FM, prokurator Krzysztof Drygas, który rozważał postawienie zarzutów ministrowi Cezaremu Grabarczykowi, został odsunięty od śledztwa. Chodzi o sprawę pozwolenia na broń ministra sprawiedliwości. Przełożeni Drygasa zaprzeczają, że odsunięcie ma związek z planami stawiania zarzutów.

Pan tym razem Minister Sprawiedliwości znów wrócił do swojej rubryki. Tym razem za ocalenie dupy poprzez wywalenie prokuratora należy się wieniec, laurowy jak dla Cezara. Taką mamy Republikę jak Rzym za cesarzy, zgniłą do szpiku kości. Teraz czekam na prokuratora który „nie dopatrzy się” i sprawę umorzy. I pod dywan, co tam już nie zostało zamiecione. A lemingi z miasteczka Wilanów dalej swoje.

Balcerowicz musi odejść

"O ile muszą spaść dochody posiadaczy powierzchni reklamowych, aby zaspokoić gusta estetyczne zdeterminowanych obrońców krajobrazu?" - zapytał 14 kwietnia na swoim Twitterze prof. Leszek Balcerowicz.

Z wiekiem, zwłaszcza u ludzi zaślepionych własnymi poglądami, ogląd rzeczywistości zaczyna naprawdę szwankować. Leszek Balcerowicz tęczy na niebie nie umie zobaczyć tylko arkusz zysków w formacie xlsx. Ten facet już kompletnie nie rozumie, że człowiek nie żyje efektywnością ekonomiczną, że są na świecie rzeczy o wiele ważniejsze niż pozorny „wzrost” czegoś co on nazywa „gospodarką” a czego normalny człowiek całe swoje życie nie widział. Odleciał nam „autor reform” w kompletne szaleństwo, bo to co ostatnio wyprawia nawet do komentowania się nie nadaje. 

Abstrakcyjna sytuacja

Ministerstwo Obrony Narodowej informowało, że ma 8 mld zł na 70 śmigłowców, po czym ogłasza, że kupuje za 13 mld zł 50 śmigłowców. Mamy do czynienia z sytuacją abstrakcyjną

Łolaboga, rety, ale konstatacja. Ja o tym piszę już ładnych parę lat a nasi politycy dopiero teraz to zauważyli. Mniej za więcej to nasza wersja więcej za mniej, Polak potrafi.

Gazu Niet

Właściciel wykonawcy polskiego gazo portu - Saipemu - nie ma pieniędzy. Czy to dlatego Włosi szantażują Polaków?

W toku negocjacji z Polakami Saipem kilkukrotnie już windował cenę realizacji zlecenia w zamian za jego terminowe zakończenie. Mimo to inwestycja ma duże opóźnienie i możliwe, że będzie się ono powiększać. Czy jest tak, ponieważ Saipem w niezbyt elegancki sposób próbuje pozyskać fundusze na działalność swej spółki-matki? Polskie LNG i ministerstwo skarbu państwa powinny wykorzystać ten argument w dalszych negocjacjach. Warszawy nie stać na żyrowanie działalności włoskiej firmy w tarapatach. Jeżeli nie potrafi ona dokończyć gazo portu, to być może czas zmienić wykonawcę?

To oczywiście najczarniejszy scenariusz bo procedura wyłonienia nowej firmy, która ukończyłaby z dawna wyczekiwany projekt opóźniłaby go o wiele miesięcy. Należy zatem trzymać kciuki za to, że Włosi rzetelnie wywiążą się ze swoich zobowiązań w Świnoujściu.

Najczarniejszy scenariusz to wykupienie Włochów przez Rosnieft, o czym się dużo mówi. Mówi się też, że w obecnej sytuacji politycznej to niemożliwe ale w kapitalizmie to pieniądz decyduje o wszystkim a polityków łatwiej kupić niż dziwki. Tak czy siak, LNG Niet, tak jest na dzisiaj i na … wieki wieków amen ?

Grafen

Cambridge Nanosystems otworzyła w angielskim Cambridge nowy zakład produkcyjny grafenu. Możliwości ośrodka pozwolą na wytwarzanie grafenu na skalę przemysłową - firma deklaruje, że jest gotowa dostarczać rocznie na rynek pięć ton tego materiału o najwyższej jakości.

Ale to my już, już zalejemy świat grafenem, tyle że w … mediach.

Wszystkie zwierzęta są równe

Na uroczystościach 70. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück grupa ocalonych musiała jeść z plastikowych talerzy. Tymczasem gości honorowych, w tym pierwsze damy Polski i Niemiec, obsługiwali przy nakrytych obrusami stołach kelnerzy - pisze "Der Spiegel". Organizator broni się protokołem i tym, że była to drobna przekąska.

Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są bardziej równe. W tym przypadku małżonka Pana Prezydenta i jej kamaryle na pewno są dużo bardziej równe od jakiś tam „przypadkowych więźniarek” Konzentration Lager. Obrzydzenie to mało, kiszka stolcowa człowiekowi wypada na takie dictum. 

Już jest wojna

Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu Wolskim wygląda, jakbyśmy byli w stanie wojny. - Potrzebujemy łóżek internistycznych! Bo inaczej chorych będziemy chyba kłaść na stadionach - mówi ordynator.

Minister Arłukowicz znów powoła komisję, potem wprowadzi nowy „system” a potem powie, że już wszystko jest dobrze. I dalej będzie ministrem, bo nawet tego nie można zmienić.

Prawo własności według kapitalistów

Stowarzyszenie Auto Allinace, które wśród członków ma między innymi Volkswagena, Toyotę, BMW, Fiata, Forda General Motors, Mazdę, Mitsubishi czy Jaguara, zamierza zakazać samodzielnych napraw. Przedstawiciele AA opierają się na amerykańskiej Ustawie o prawach autorskich w cyfrowym tysiącleciu. Zgodnie z proponowaną przez stowarzyszenie wykładnią, auto stanowić ma przejaw działalności, można by rzec utwór, chroniony prawem autorskim. To dałoby możliwość regulowania przepisami zakresu czynności, które są użytkownikowi zakazane, mimo że sporo wydał na pojazd.

Już widzę jak mój wnuk po kupieniu (na 100 letni kredyt) mini mieszkanka deweloperskiego będzie musiał wzywać „serwis fabryczny” jak zechce portret dziadka na ścianie powiesić. Pamiętam jak  wprowadzając Digital Millennium Copyright Act zapewniano, że do opisanych powyżej absurdów nie dojdzie, wszyscy jednak wiedzieli że jak najbardziej dojdzie a w końcu „święte prawo własności” będzie dotyczyć tylko kapitalistów a zwykli ludzie będą mieli wszystko tylko „użyczone” . W ten sposób dojdzie do całkowitego wywłaszczenia społeczeństw ze wszelkiej indywidulanej własności. Baliście się komunizmu, gdzie miało nie być własności indywidualnej to będziecie mieli to samo tylko jeszcze gorzej. Bo w komunizmie miało być wszystko za darmo a tu za „korzystanie” z własności kapitalistów będziecie słono płacić idioci.

Oto są Ci co cały świat pouczają

Burmistrz Baltimore Stephanie Rawlings-Blake w odpowiedzi na rozruchy w mieście zarządziła godzinę policyjną, która ma obowiązywać od wtorku przez kolejne siedem dni. Gubernator stanu Maryland zarządził stan wyjątkowy i wezwał Gwardię Narodową, która ma wejść do miasta.

Mimo pozornego, jak się okazało zniesienia w USA apartheidu, reprezentujące wyłącznie interesy kapitalistów, siły przymusu nie dość, że na co dzień strzelają do murzynów jak do kaczek, niczym w czasach Ku Klux Klanu, to jeszcze do rozprawiania się z walczącymi o prawa obywatelskie wysyła się wojsko. Oto wzór demokracji, oto państwo uzurpujące sobie nie tylko pouczanie całego świata, ale też siłą zaprowadzające amerykański „porządek” gdzie tylko mogą. Oto ci co zarzucają Rosji I Chinom „brak poszanowania” praw człowieka i „niedostatki” demokracji. Jak owe prawa człowieka i demokracja wyglądają widzi dziś cały świat, nie pierwszy i nie ostatni raz. USA jest bowiem krajem, któremu do demokracji bardzo, bardzo daleko a politycy i aparat państwa stoi wyłącznie na straży interesów kapitału, obywateli mając kompletnie za nic. Mają pracować dla dobra tegoż kapitału i nic więcej. Dlatego też pusty śmiech ogarnia jak słyszę i czytam jaki to „demokratyczny porządek” chcą USA ustanowić na całym Świecie, w Iraku i innych krajach już ustanowili.

Sharing economy

Wystarczył jeden tweet, by wartość akcji Twittera drastycznie poleciała w dół. Za całą akcją stoi firma Selerity, która udostępniła najnowsze wyniki kwartalne serwisu przed prezentacją oficjalnej noty prasowej. Co ciekawe, nie ma mowy o żadnym przecieku, bo winny okazał się sam Twitter, który przedwcześnie udostępnił raport na podstronie dla inwestorów. Właśnie na nim bazowała informacja przekazana przez Selerity. 

Twitter nie może być zadowolony zarówno z wyników osiągniętych w pierwszym kwartale tego roku, jak i bardzo negatywnego odzewu ze strony inwestorów. Do tego ostatniego przyczynił się tylko jeden tweet opublikowany przez firmę Selerity na swoim twitterowym koncie. Przedsiębiorstwo podało wyniki finansowe Twittera. Problem w tym, że zrobiło to szybciej, niż pojawiła się oficjalna informacja prasowa spółki. Doprowadziło to do gigantycznego spadku cen akcji.

To już naprawdę nudne, ile razy można się nabierać inwestując pieniądze w wirtualne przedsięwzięcia zależne wyłącznie od mody lub jakiegoś owczego pędu, bo jak się ten „biznes” rozbierze na części to sensu to żadnego nie ma. A „pierdnik”, czyli twitter to dla mnie system bez żadnej wartości, po cholerę zaglądać całą dobę co kto tam „pierdzi”, w końcu nawet dziennikarzom TVN24 też się znudzi.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

HSBC Holdings, największy europejski bank, poinformował, iż na skutek zmian regulacyjnych i strukturalnych w Wielkiej Brytanii, rozważa wyprowadzkę swojej centrali z Londynu. Nieoficjalnie to udziałowcy nakłonili kierownictwo banku do rozważenia powrotu do Azji, czyli tam, gdzie 150 lat temu bank rozpoczął swą działalność. Motywacją do powrotu do Hongkongu są zbyt wysokie koszty i podatki, jakie banki muszą płacić za obecność w stolicy.

Agencja Reuters donosiła w ostatnią niedzielę, że także Standard Chartered, konkurent HSBC, rozważa opuszczenie Londynu i przenosiny do Azji. Pozostanie w brytyjskiej stolicy stało się dla tych instytucji finansowo uciążliwe.

David Cameron zostanie pustym City i pustymi kieszeniami, tak się kończy gdy pomysł na życie uzależniony jest od kapitału, który jak motyl przenosi się z kwiatka na kwiatek, szukając gdzie nektar najsłodszy (czytaj najtańszy).

Ceny akcji w debiutach giełdowych w USA chińskich firm są o wiele wyższe niż rdzennie amerykańskich. W pierwszym dniu notowań ceny akcji amerykańskich firm rosną średnio o 20,7 proc., a chińskich o 35,9 proc. Jest też wiele innych różnic, które dla każdego uczestnika rynku IPO mogą być pouczające.

Widać inwestorzy bardziej wierzą w przyszłość firm Chińskich niż Amerykańskich i pewnie mają rację. Balon pompka zwany „gospodarką” USA zaraz pęknie i można będzie jak przez wojną tymi akcjami w piecu palić, sam paliłem bo dziadek trochę tego w piwnicy przechował.

W trakcie sesji azjatyckiej opublikowane zostały słabsze dane o sprzedaży detalicznej z Japonii. Sprzedaż spadła w marcu o 9,7% w skali roku wobec oczekiwanego spadku o 7,3% rok do roku. Dane za luty zostały zrewidowane nieco w górę, jednak nie zmienia to negatywnego wydźwięku tych danych. Ponadto agencja Fitch zdecydowała się na obniżenie ratingu Japonii do A uzasadniając to brakiem działań zmierzających do poprawy finansów publicznych.

Jaki pech, druga Irlandia bęc, druga Japonia bęc, co teraz Polsko ? 

Ze środowego komunikatu Komitetu wynika także iż, Fed uważa, że spowolnienie w USA w I kwartale częściowo było spowodowane przez czynniki przejściowe, a przy odpowiednio akomodacyjnej polityce pieniężnej gospodarka może rozwijać się w umiarkowanym tempie.

Czyli dupa, bo tylko tak można odczytywać brednie typu „umiarkowanym tempie”. Gdzie się zaś podziali ci, którzy jeszcze niemal wczoraj opowiadali bajdy o „amerykańskiej lokomotywie” światowego wzrostu. Jeszcze raz wszystkim powtarzam, to koniec ery, ery gwałtownego wzrostu. To już nie wróci, teraz rozwój musi oznaczać nie więcej a lepiej. Już dziś radzę stawiać na firmy, które jakość i trwałość przedkładają nad nowość i ilość kosztem jakości i trwałości. Możemy wszyscy żyć dużo lepiej bez żadnego wzrostu a nawet możemy sobie pozwolić na spadki, np. oszczędzając i nie wywalając połowy jedzenia możemy spokojnie zmniejszyć jego produkcję i poprawić jakość. Tylko, czy „rynki” to zrozumieją ? Tu mam bardzo poważne wątpliwości.
 
W I kwartale 2015 r. wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych wyniósł 0,2 proc. w ujęciu kwartalnym.

Stoi na stacji lokomotywa …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz