piątek, 17 kwietnia 2015

Dość



Motto: W końcu to były trzy wybuchy, czy trzech pilotów bez prawa jazdy ?”


Dość

Małgorzata Wassermann w "Ustalmy jedno": doszliśmy do takiego momentu, w którym trzeba powiedzieć dość
Całkowicie się z Panną Wassermann zgadzam, dość tych bredni, do mysiej dziury i nie wyłazić.

Wieści z folwarku

Model folwarcznego zarządzania ludźmi i ich pracą stał się zjawiskiem powszechnym - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". "Urzędnicy i właściciele firm udają, że nie ma problemu. Pracownicy nie są w stanie walczyć o poszanowanie swoich praw" - czytamy w gazecie.
Ekspert Instytutu Spraw Publicznych Barbara Surdykowska mówi, że ze stosunkami pracy dzieje się w Polsce coś złego. Nie znamy skali tych problemów, nie wiemy, jakie są ich skutki makroekonomiczne. Wiadomo, że obciążają one całe społeczeństwo, które musi płacić za większą liczbę nieobecności z powodu zwolnień lekarskich osób przemęczonych i za leczenie pracowników doprowadzanych do depresji. "Nie wiemy, jakie są koszty ekonomiczne wypalenia zawodowego, koszty obniżonej wydajności zawodowej"

Oni nie tylko udają, że nie ma tego problemu. Oni w ogóle udają. Urzędnicy udają, że mają pojęcie o tym czym się zajmują a właściciele firm udają, że się znają na prowadzeniu firm. Skutek jest taki jaki jest, jednym słowem SMOLEŃSK.

Sztandarowa reforma Tuska po latach

Jak czytamy w gazecie, badanych pytano o pomysły odwrócenia reformy wydłużającej wiek emerytalny, jakie pojawiły się w kampanii wyborczej. Okazało się, że cofnięcie reformy emerytalnej popiera 59 procent badanych. Przeciwnego zdania było 27 procent. Wyrobionego zdania nie miało 14 procent ankietowanych.

Za to 100 procent „analityków i ekonomistów” będzie za, podobnych wyników można się też spodziewać przy pytaniu o pracę dożywotnią, likwidację urlopów, zwolnień lekarskich i pracy za kromkę chleba bez wynagrodzenia pieniężnego. Bo te wszystkie opcje też służą „gospodarce i rynkowi” tak samo jak wydłużenie wieku emerytalnego. A głos ludu ? A głos ludu to tylko w wyborach.

Aleksander Łaszek
  

Zmiany, które w raporcie "Następne 25 lat" proponuje FOR, mogą być bolesne dla niektórych grup społecznych. Oprócz podniesienia wieku emerytalnego, fundacja postuluje też ograniczenie przywilejów. Czy Polacy są w stanie przekonać się do takich rozwiązań w imię rozwoju kraju? Główny ekonomista fundacji założonej przez Leszka Balcerowicza twierdzi, że "Kluczem do sukcesu jest uświadomienie Polakom, kto za te przywileje płaci".  - Tak wysokie i wczesne emerytury dla górników nie są finansowane z jakiś »środków budżetowych«, tylko z naszych podatków - im większe przywileje dla wybranych grup, tym wyższe podatki dla reszty społeczeństwa – stwierdza. Podkreśla też, że reformy, przyczyniając się do wzrostu gospodarczego, spowodują wzrost poziomu życia zdecydowanej większości Polaków.

Jak byłem w wieku tego dziecka to też chciałem zmieniać świat, ale ja wolałem tu i teraz a nie w bliżej nieznanej przyszłości. Marycha dla wszystkich to o wiele w sumie lepszy pomysł na poprawienie społecznego samopoczucia niż „recepty” serwowane nam teraz przez tego nie opierzonego gnojka. Narody, które się szanują nawet nie pozwalają takim gołowąsom na publiczne wystąpienia w takim stylu, bo do tego trzeba dorosnąć, trochę trzeba w życiu zobaczyć i doświadczyć a potem mieć rady dla innych i to najlepiej na wszystko. Następna kpina to ślepe przywiązanie neo liberałów do ich fetysza jakim jest PKB. To już nawet nie jest śmieszne, to jest po prostu żałosne. We współczesnym świecie wzrost PKB może nie mieć już kompletnie nic wspólnego z poziomem życia i zadowolenia społeczeństwa. Wystarczy jak Polska być ekonomiczną kolonią, z której wyjeżdżają wytworzone produkty i zyski. W ostatnim kwartale znów się to zjawisko nasiliło więc „ekonomiści” się cieszą. Następny bożek tego dzieciaka to tzw. „gospodarka”. To pojęcie wywołuje już na całym świecie tylko żenujące uśmiechy, jak słyszę kolejnego prezydenta USA opowiadającego o „our ecenomy growth” to już nie wiem czy śmiać się czy płakać. Statystyki twardo pokazują, że klasa średnia i biedni od 30 lat tylko tracą a „ekonomia” rośnie. Tak rośnie ale tylko 1% najbogatszych i międzynarodowym koncernom. Wzrost gospodarczy już dawno ma się nijak do poziomu życia społeczeństw. Wystarczy postawić w Kambodży sto wielkich fabryk, zatrudnić ludzi po 2USD na dzień i produkować. PKB jak to mawiają „ekonomiści” z FOR „poszybuje” a jak się będzie żyć tak wynagradzanym pracownikom ? I na koniec młody człowieku, jesteś już CZWARTYM pokoleniem, które namawia mnie na 20 lat wyrzeczeń w imię przyszłych pokoleń. Zaczęli komuniści a teraz to samo mówią liberałowie. I to jest wartość dodana wynikająca z Pana Łaszkowego bełkotu. Jaki by ustrój nie był, zawsze ci u koryta już żrą a reszcie obiecują w następnym pokoleniu bezczelnie żerując na „ale Waszym dzieciom będzie lepiej”. Otóż nie będzie. Jak nie zmienimy tego świata to biednymi dziś będąc jutro będziemy żebrakami. A gówniarzowi polecam, żeby zamiast walić bezmyślnie w klawiaturę, sam zbudował dom, spłodził syna (też sam) i posadził drzewo. Bo po to przyszedł Pan na ten świat, nie po to żeby duby smalone w Internecie pisać.

Początek ?

Tego się nikt nie spodziewał. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował we wtorek bankowy tytuł egzekucyjny (BTE). Za niezgodne z konstytucją uznana została tylko część przepisów, ale to i tak oznacza koniec BTE w dotychczasowym kształcie. Trybunał, po wysłuchaniu opinii przedstawiciela Sejmu Ryszarda Kalisza (wnioskował o uznanie BTE za zgodny z prawem), wysłanników Prokuratora Generalnego (też byli "za" BTE) oraz po kilkugodzinnej dyskusji ogłosił, że BTE rzeczywiście w zbyt dużym stopniu pomaga bankom kosztem obywateli i musi zostać gruntownie zmieniony.

Wreszcie, po tylu latach daremnej walki z tym reliktem osiemnastowiecznego wyzysku, ktoś dał bankom po łapach. A i ile lamentu, Pan mecenas wice prezes ZBP Jerzy Bańka pienił się już wieczorem do gazet, że to skandal, że Trybunał stanął po stronie złodziei itd. itp. Panie mecenasie, na złodzieju czapka gore. Warto też zwrócić uwagę, że „przedstawiciel narodu” i „człowiek lewicy” bronił BTE jak niepodległości. Za jakie pieniądze Panie mecenasie Kalisz ? O przedstawicielu Prokuratora Generalnego nawet nie warto wspominać. Takie mamy Państwo, taką mamy demokrację i za to znów dziękuję ci Solidarność.

Wieniec dla Wasiak
Na drogach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad utrzymany zostanie obecny system poboru opłat – powiedziała w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” i radiowej Trójki Maria Wasiak, minister infrastruktury i rozwoju.



A miało być tak pięknie , już tylko kiler … Ludzie, Wy naprawdę chcecie żyć w takim kraju, z tak kompletnie niesprawnym aparatem Państwa ? Wy naprawdę nie widzicie, że ta banda nic nie potrafi zrobić ? Naprawdę kochacie być dymani przez te popłuczyny po Solidarności ? Dalej głosujcie na PO i PiS, już oni Was „urządzą”.
Rządowy plan na oszustów 

W ze­szłym roku do­szło w Pol­sce do 163 tys. prze­stępstw go­spo­dar­czych, co jest re­kor­dem z ostat­nich 12 lat. Na nich to wła­śnie Skarb Pań­stwa traci naj­wię­cej pie­nię­dzy. Re­sort spraw we­wnętrz­nych po­sta­no­wił wydać walkę prze­stęp­czo­ści go­spo­dar­czej.

Plan będzie a skutek taki jak opisany powyżej, … już tylko kiler.

Arłukowicz musi odejść

Okazuje się, że w aptekach brakuje wywożonych za granicę leków, bo tak chce ministerstwo zdrowia. Odkrył to Michał Janczura z TOK FM. Jemu należy się Grand Press, urzędnikom – prokurator, a ministrowi – dymisja. Istniejące prawo w zasadzie uniemożliwia taki proceder. Sprzedaż hurtowa leków ma ustawowo określoną sztywną jak pal marżę wysokości 5 proc. Gdyby ustawa była respektowana, reeksport lekarstw by się hurtowniom nie opłacał. Ale z jakichś powodów dyrektorzy w Ministerstwie Zdrowia wydali interpretację stwierdzającą, że kiedy hurtownia sprzedaje leki za granicę, nie jest to już sprzedaż hurtowa i sztywna marża nie obowiązuje. Czyli klasyczne „inne rośliny” lub „czasopisma” itp.

Co gorsze, urzędnicy tłumaczą, że nie można zmienić interpretacji przepisów, bo wtedy zbankrutowałyby hurtownie, które musiałyby zapłacić gigantyczne kary. A hurtownicy tłumaczą, że taka zmiana podcięłaby ich biznes. Jak ktoś takie wypowiedzi czyta i krew go nie zalewa, to znaczy, że nie żyje. Jeśli urzędnicy nie rozumieją, że mają reprezentować interes ogółu, a nie szemranych biznesów, to znaczy, że dawno powinni zmienić pracę. A jak ktoś ma czelność straszyć nas, że padnie jego „lewy” biznes, to znaczy, że sytuacja jest gorsza niż w przypadku afery hazardowej lub dopalaczowej i potrzebne są przynajmniej równie radykalne działania.

Tzw. „afera Rywina” nie tylko pozbawiła SLD władzy ale zepchnęła partię prawie w niebyt. Teraz dużo gorsze afery też odchodzą w niebyt, bo nikomu nie zależy ani na ich nagłaśnianiu, ani wyjaśnianiu ani ukaraniu winnych. Ot dzień jak co dzień, znów nakradli i tyle. Od miesięcy jesteśmy bombardowaniu skargami chorych, którzy nie mogą wykupić leków, często ratujących życie a tu się okazuje, że zawdzięczamy to jakiemuś dyrektorkowi w MZ, który zrobił „deal” z hurtowniami. I to się liczy, „duże Misie” a nie tak jakieś przypadkowe społeczeństwo.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (43 l.) udaje, że o sprawie mobbingu w swoim resorcie wie dopiero od tygodnia. Pozoruje ostrą reakcję wmawiając mediom, że zażądał wyjaśnień niezwłocznie po tym, gdy od Joanny Koczaj-Dyrdy (43 l.) otrzymał alarmujący mail. W wiadomości tej urzędniczka zarzuciła mobbing dyrektorowi generalnemu Marcinowi Antoniakowi (37 l.). Arłukowicz twierdzi, że do szefowej służby cywilnej złożył wniosek o natychmiastową kontrolę poczynań Antoniaka, ale Fakt i TVN Uwaga! mają informacje i dokumenty, że minister kłamie. O tym, co wyprawia jego protegowany, wie przynajmniej od 14 miesięcy!

Przy Arłukowiczu Pan były Premier a obecnie President Tusk wcale nie był teflonowy. To Pan Minister Arłukowicz jest niekoronowanym mistrzem PRL Bis w unikaniu odpowiedzialności za coraz większe błędy. Jego się po prostu „kule nie imają”, Agent jaki czy co ? 

Prawdziwy obraz Polski ?

Arabska stacja telewizyjna nadała krótki reportaż z Polski. Ukazana jest w nim dobitnie post-transformacyjna katastrofa ekonomiczna i socjalna. Jest to bardzo skrótowy obraz, lecz wart odnotowania. W światowych mediach głównego nurtu historia Europy Wschodniej przedstawiana jest na ogół w tak samo zakłamany sposób jak w naszych rodzimych. Zagraniczni reporterzy bardzo często bazują na przekazie polskich dziennikarzy, którzy nader chętnie mijają się, zwłaszcza w tej materii, z prawdą. Wysłannicy Al-Jazeery zaczynają swoją krótką opowieść od zdefiniowania głównych – ich zdaniem – kryteriów wyznaczających jakość polskiej rzeczywistości. Drastyczny spadek dzietności, masowa emigracja i bezrobocie na poziomie trzecio światowym. Na przykładzie Bytomia, który odwiedzili reporterzy ukazują praktycznie strony tej katastrofy. Z sześciu działających w pobliżu kopalń pozostała tylko jedna, ponad 50 tys. ludzi wyjechało z tego miasta za pracą za granicę, lokalna społeczność starzeje się w błyskawicznym tempie. Reporter Al-Jazeery, Tim Friend, pokazuje Polskę jako państwo gospodarczej i społecznej klęski. Wskazuje na deindustrializację jako jedna z najgroźniejszych patologii. Rysuje zupełnie inny obraz transformacji niż ten, do którego przyzwyczaiły nas rozmaite klony „Gazety Wyborczej” – tj. prawdziwy.

Dlaczego „zachód” i media z owego „zachodu” nas chwalą ? Bo mają w tym interes wyrażony w ogromnych kwotach pieniędzy, które drenują z tego chorego kraju. Stąd tyle pochwalnych peanów na temat „prymusa” Europy a nawet więcej. Wystarczy przysłać korespondenta z państwa, które w tym „dealu” nie bierze udziału i cała prawda wychodzi na wierzch. I znów dziękuję Ci za to Solidarność.



Tak nam ROŚNIE płaca za coraz więcej pracy.


Przegoniliśmy zachód

Dwie trzecie ludzi na świecie uznaje się za osoby wierzące. Polska wyróżnia się na tle Europy. W Boga wierzy 86 proc. z nas. Tylu samo obywateli Afganistanu pokłada wiarę w Allaha - jako pierwsi w Polsce publikujemy wyniki globalnego sondażu Gallupa.

I to dopiero jest prawdziwy sukces, ale daliśmy zgniłemu zachodowi popalić.

Objaw osiowy

To polityk z kręgów rządowych, który jest wymieniony w raporcie BND (Federalna Służba Wywiadowcza) z imienia i nazwiska. Ja tego nazwiska oczywiście w książce nie ujawniam. Kocham bowiem swoje życie i nie mam tendencji samobójczych. Nie jestem też wariatem – zaznaczył niemiecki dziennikarz śledczy.

Każdy psychiatra zaprzeczenie wymienia jako osiowy objaw choroby psychicznej Panie Roth. A potem opowiada o spisku na głowę znanej osobistości i mówi, że wie ale nie powie. Szpitale są już takimi „wiarygodnymi” przepełnione, wymyśl Pan coś lepszego.

Czy leci z nami pilot ?

"W ostatniej ankiecie piloci Boeingów 777s obliczyli, że ręczny czas pilotowania podczas średniego lotu wynosi zaledwie siedem minut. W przypadku Airbusów - 3,5 minuty."

I to też zupełnie niepotrzebnie bo automaty lepiej startują i lepiej lądują. Musimy się przemóc i pogodzić z tym, że bezpieczniej będziemy latać bez pilota, bez kokpitu a na dodatek nikt takiego samolotu nie porwie.

Wzrost gospodarczy w USA został odwołany

Pomimo wzrostu sprzedaży detalicznej w marcu do ekonomistów z trudem przebija się opinia, że wzrost PKB Stanów Zjednoczonych w pierwszym kwartale będzie bardzo niski lub w ogóle go zabraknie. Urzędowy optymizm zabrania jeszcze ciąć prognozy całoroczne.

 A kto pamięta Gierkowską propagandę sukcesu ? Tak się kurwa z komuny nabijaliście, teraz się z USA nabijajcie.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Chiński eksport spadł w marcu aż o 15 proc. Spodziewano się wzrostu o 10 proc. To kolejny sygnał, że gospodarka Państwa Środka zwalnia. Inwestorzy, po opublikowaniu najnowszych informacji o chińskim eksporcie wybrali się... na zakupy. Rynki kierują się własną logiką. Po raz kolejny zobaczyliśmy, że silna gospodarka nie jest potrzebna do tego, by rosły notowania na giełdach. 

Giełdom nic nie jest potrzebne. W czasie II wojny po całkowitym zniszczeniu przez Niemców zakładów Halifax biura położone w innej miejscowości pracowały jeszcze dwa miesiące jak gdyby nigdy nic się nie stało. Teraz „rynki” mogą istnieć w oderwaniu od wszystkiego, wesoła kompania rodem z filmu „Wilk z Wall Street” tak się zagrała w wirtualne gry pieniężne, że cała ziemia mogła by zniknąć a „rynki” by grały dalej, „analitycy” pisali o trendach i takie tam inne pierdoły. Tylko po co my wszyscy to utrzymujemy, oto jest pytanie.


Inwestorzy mają powody do nerwów bo czasy „inwestowania” nieubłaganie zmierzają do końca. Pal sześć jak będzie to koniec ich pieniędzy, gorzej jak głowy im też poucinają, tuż powyżej dupy oczywiście.

Amerykański producent pierwszego na świecie elektrycznego, dwukołowego i samobalansującego się urządzenia służącego do transportu Segway Inc. został kupiony przez chińską konkurencyjną firmę Ninebot Inc. - poinformowano w środę. Nie podano kwoty transakcji.

To be continued 

Pracownicy McDonalda, Burger Kinga i innych fast-foodów chcą podniesienia płacy minimalnej do 15 dolarów za godzinę. Manifestacje odbędą się w ponad 230 amerykańskich miastach a także poza granicami Stanów Zjednoczonych.

To be continued 

Były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego Rodrigo Rato został w czwartek wieczorem zatrzymany w Hiszpanii pod zarzutem prania pieniędzy i oszustw podatkowych - poinformowała hiszpańska agencja EFE.

 To be continued


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz