piątek, 16 września 2016

Będzie wojna



Motto: Obserwujemy absolutną zapaść instytucji państwa - oceniał szef MJN. - Mamy państwo teoretyczne. My jako stowarzyszenie ruchów miejskich, jako MJN, nie chcemy żyć w państwie z kartonu - mówił Śpiewak. - Chcemy żyć w państwie, które potrafi się bronić i potrafi bronić swoich obywateli - zakończył.

Będzie wojna

Na koniec Forum Ekonomicznego w Krynicy powiało grozą. - Będzie wojna - wieszczyła Janet Dine, profesor z University of London. Przyczynią się do niej oszustwa podatkowe, które pogłębiają nierówności na świecie i podsycają gniew biednych.

Postępująca nierówność jest niezwykle niebezpiecznym zjawiskiem. Powoduje gniew biednych, którzy nie mają nic, albo bardzo niewiele, i nie mają nadziei. Po drugiej stronie są banki i instytucje finansowe, które wykorzystują biednych, by się bogacić. To niezwykle niebezpieczne. Mam wrażenie, że cofnęliśmy się do lat 30. ubiegłego wieku. Wiemy, czym się to skończyło - mówiła Janet Dine, profesor międzynarodowego prawa gospodarczego z Queen Mary College University of London w czasie debaty o skutkach afery podatkowej "Panama papers". Za podsycanie tej sytuacji obwiniła m.in. MFW i Bank Światowy. - Gniew podsyca też unikanie podatków przez bogatych, przez wielkie koncerny i korporacje - mówiła profesor. - Biedni płacą podatki. Bogaci nie. Nierówności rosną. Stąd mamy Trumpa, Brexit. To wszystko prowadzi do wojny. I pewnie będzie to wojna na terenie Europy

Wszystko wskazuje na to, że szaleńcza chciwość garstki ludzi, choć w tym wypadku mam spore wątpliwości, czy te indywidua mogą być nazywane ludźmi, doprowadzi świat na, albo i poza krawędź zagłady. Ryzykujemy przyszłość całej rasy, bo nie potrafimy powstrzymać góra kilkaset rodzin na całym świecie, ogarniętych szaleństwem. Jeżeli nie potrafimy ograniczyć możliwości wzrostu majątku nielicznych kosztem ubożenia coraz bardziej licznych, to nas po prostu nie będzie. I bardzo dobrze, bo taki gatunek nie zasługuje na istnienie. Ludzkość jest niechlubnym wyjątkiem spośród gatunków zamieszkujący Ziemię. Na tyle, że zagraża już nie tylko swojemu istnieniu, ale także innych gatunków. I wszystko przez chęć posiadania więcej niż komukolwiek do czegokolwiek potrzebne. Dla samego posiadania. Wystarczy spojrzeć na to nieco z boku i wtedy widać całe szaleństwo, do jakiego dopuściliśmy. Jak wygląda nasze życie? Z roku na rok jest coraz gorzej, żyjemy jak hodowlane świnie, zupełnie bez sensu. I bijemy się, kto pierwszy przy korycie. Cieszcie się matoły, macie swoje smartfony, „fejsa” i „insta”, alkoholowe żółte szczyny, zwane nie wiem czemu piwem, po 1.50 pln za dużą puszkę i karkówkę na grill z Lidla za 9.85 pln. To jak widać Wam w zupełności wystarczy. Na myślenie nie ma ani chęci ani czasu. No to przynajmniej nie będzie żal, jak to wszystko szlag trafi. 

Swoim nie dadzą

Państwa członkowskie UE pracują nad nowym budżetem na 2017 r. Ustalono, że kraje Europy Wschodniej otrzymają mniej środków unijnych, aby zwiększyć fundusze przeznaczane na uchodźców - informuje agencja Reuters.

Unia Europejska już tak zwariowała, że nie zajmuje się własnymi obywatelami, ale chce jak widać przejąć obowiązki rządów połowy Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji. My mamy utrzymywać biednych z całego świata? A naszych biednych, kto utrzyma? Pan Juncker przez wiele lat zwalniał, za łapówki z pewnością, zachodnie koncerny z podatków a teraz znalazł się główny moralista UE. Od razu przeznaczcie na uchodźców cały budżet Unii, bo oni wkrótce sprowadzą swoje bardzo liczne rodziny a potem tak się będą mnożyć, że nikt nie nastarczy na nich pracować. Koniec tej durnej organizacji już blisko.

Nekrofile

Prokuratura Krajowa podjęła decyzję o ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej, których szczątki nie zostały zbadane podczas dotychczasowego śledztwa. Prokuratura Krajowa liczy na to, że na podstawie badań szczątków ofiar uda się zgromadzić nowy materiał dowodowy. 

Przypominam, że to samo środowisko prokuratorów, choć z IPN do dziś bada katastrofę w Gibraltarze a całkiem niedawno po raz kolejny też dokonano ekshumacji zwłok Generała Sikorskiego. Oni tą nekrofilię mają chyba w genach. A tak na poważnie to chodzi po prostu o dwie rzeczy. Po pierwsze o kontynuowanie śledztwa, bo tylko to zapewni prokuratorom godne zarobki aż do emerytury a po drugie lepiej prowadzić to śledztwo bez końca niż je zamknąć. Ono nigdy się nie skończy, przynajmniej nikt z żyjących obecnie tego końca się nie doczeka.

Taka prawda

Kolejne fantasmagorie Berczyńskiego

Wacław Berczyński, szef podkomisji MON, która bada katastrofę smoleńską, twierdzi, że jego zespół "jest w stanie odczytać każde słowo wypowiedziane na nagraniach". - Jeszcze tego nie dokonaliśmy, ale wiemy już, że będziemy w stanie - przekonuje Berczyński. Chodzi o "nowe dowody", o których już wcześniej mówił Antoni Macierewicz, określając je m.in. jako "wstrząsające". Dlaczego tym razem ich dokładne odczytanie ma być możliwe? Szef podkomisji wyjaśnił, że dysponuje metodologią odczytu nagrań, której nie stosowano do tej pory przy badaniu katastrofy. Dodał, że metody te były już od dawna dostępne.

Antoni Macierewicz już powiedział, co usłyszał na tych nieodczytanych „nową metodą” taśmach. Mam podejrzenia, że „nowa metoda” polega na zwykłym fałszowaniu nagrań i z tego punktu widzenia jest rzeczywiście od dawna dostępna.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Wszystkie najważniejsze giełdy świata już drugi dzień lecą w dół. Wyraźnie tanieją obligacje. Za spadkami stoją te same instytucje, które wcześniej napędzały wzrosty - banki centralne. Nowy tydzień na giełdach zaczął się tak samo jak skończył poprzedni – dużymi spadkami na giełdach. To nie są wyizolowane przypadki. Od dwóch dni mocno w dół lecą ceny akcji na wszystkich rynkach na świecie. Przez wiele ostatnich miesięcy banki centralne skupowały z rynków obligacje rządowe, głównie po to, aby podnieść ich ceny. Chciały w ten sposób zniechęcić inwestorów do lokowania w nich pieniędzy. Ci, według planu banków centralnych mieli dzięki temu być bardziej skłonni do inwestowania w bardziej ryzykowne przedsięwzięcia, które mogłyby napędzać wzrost gospodarczy.
Plan nie wypalił, bo skup obligacji zamiast zniechęcać inwestorów do ich kupowania (bo są coraz droższe), dodatkowo ich zachęcał (bo są coraz droższe, ale to nic, bo sprzedamy je bankowi centralnemu nawet jeszcze drożej). Powstała więc bańka spekulacyjna – wszyscy kupowali obligacje wiedząc, że zawsze będą mieli je komu sprzedać.

Od kilku dni ten schemat stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Rynek więc się wystraszył i teraz obligacje sprzedaje. Im bardziej sprzedaje, tym bardziej spadają ich ceny.

Całe lata banki centralne USA, UE i Japonii oraz Szwajcaria wypuszczały na rynek niepojęte wprost ilości pustego pieniądza. Normalnie powinna pojawić się inflacja, zjeść oszczędności ludzi i doprowadzić do równowagi. Ale tak się nie stało, zamiast inflacji jest deflacja. Więc te pieniądze krążą jak czarne gradowe chmury, i tylko nie wiadomo ani kiedy ani w co uderzą. To samo z szalonym planem wykupu obligacji. Efekt podobny, kolejna chmura pieniędzy krąży nad światem. Co teraz? Spodziewam się, że wymienione banki centralne zrobią kolejne wielkie głupstwo, tylko nikt jeszcze nie wie jakie. Może tym razem naprawdę zaczną zrzucać pieniądze z nieba. To wszystko jednak musi się skończyć powrotem do równowagi, ale to z kolei oznacza, że przez świat przejdzie takie tsunami finansowe, jakiego jeszcze nie było. Chcieliście uratować „rynek” to pogrążycie nie tylko swoje społeczeństwa, pogrążycie cały świat. Tylko dlatego, że żal Wam było „inwestorów” i „rynków”, ale teraz będzie bolało jeszcze bardziej. Obawiam się, że jedynym rozwiązaniem w takiej sytuacji będzie wywołanie powszechnej wojny. Wszak to najlepsza metoda na pozbycie się bańki finansowej. Kapitaliści nie raz już tak robili. Ale teraz po III WŚ nie zostanie nic także z „inwestorów” i „rynków”, może to i dobrze, bo ten świat stał się już zupełnie nie do zniesienia.

Kończy się kadencja obecnego prezesa Banku Światowego. Nie ma jednak żadnych nowych chętnych by objąć to stanowisko. Wygląda więc na to, ze dotychczasowy prezes Jim Yong Kim będzie rządził tą instytucja kolejną pięcioletnią kadencję. Termin nadsyłania zgłoszeń minął w środę 14 września. Według informacji rady nadzorczej banku nie zgłosił się nikt - informuje Reuters. Teraz rada chce się spotkać z Jim Yong Kimem i omówić sytuację.

Mało jeszcze dowodów, że szlag jasny to wszystko trafi, jeśli nawet na tak lukratywne stanowisko nie ma chętnych?

Koniec sportu bez koksu?

Hakerska grupa Fancy Bears' ujawniła tajne dokumenty WADA, z których wynika, że siostry Serena i Venus Williams, a także wielu innych sportowców z pierwszych stron gazet miało ciche przyzwolenie na zażywanie dopingu. O sprawie piszą nie tylko media z Rosji, skąd mógł nastąpić atak na bazę Światowej Agencji Antydopingowej, ale też między innymi "La Gazzetta Dello Sport". Zapowiadając kolejne bulwersujące materiały, Fancy Bears' w pierwszym rzucie uderzyło również w objawienie ostatnich igrzysk olimpijskich gimnastyczkę Simone Biles. W Rio 19-letnia Amerykanka zdobyła cztery złote medale, ale jeśli wierzyć skanom zaprezentowanym przez hakerów, była na dopingu. 11 sierpnia, czyli w trakcie olimpijskich zmagań, multimedalistka igrzysk wpadła na stosowaniu zabronionego metylofenidatu, ale nie została pozbawiona olimpijskich krążków.

Przyczepili się też w końcu do „astmatyków” z Norwegii, ogólnie rzecz biorąc, kto dopingiem (z Rosją) wojuje, od dopingu ginie. Teraz widzimy jasno, że cały sport jest na dopingu, tylko jednym „wolno więcej”. Jakoś tak się złożyło, że to znowu USA wolno więcej a Rosji mniej. To znaczy tylko tyle, że USA od lat było pod parasolem ochronnym WADA a cały sport jest przeżarty dopingiem do samego spodu. Nie ma sensu tego oglądać, bo po szlachetnej rywalizacji już dawno nic nie zostało. Na pytanie dlaczego, wystarczy spojrzeć na pieniądze, jakie się za tym kryją. Więc jeszcze raz, świat oparty o pieniądz nie nadaje się do życia, nie nadaje się do niczego. 

Byłam rozczarowana dowiadując się dzisiaj, że moje osobiste dane medyczne zostały naruszone przez hakerów i opublikowane bez mojej zgody, — czytamy w oświadczeniu Williams. Według tenisistki ona postępowała zgodnie z zasadami amerykańskiego programu antydopingowego, kiedy składała wniosek i otrzymała możliwość stosowania preparatów „wyłącznie do celów terapeutycznych".

Amerykański program antydopingowy dotyczy wyłącznie sportowców innych krajów, a przede wszystkim Rosji. Dlatego amerykańscy sportowcy mogą ćpać ile chcą. Swoją drogą środki, które przyjmowały siostry to między innymi pochodne morfiny, na jakie to schorzenia były brane?

Hołdys ocipiał raz jeszcze

Tekst, który opublikował zbiera niemal same pochwały, więc może trochę o tym niemal. Otóż Pan Hołdys jak zawsze, jak jego przyjaciele i znajomi jak cały tzw. "establishment". Oni się brzydzą PiS ale za to nie mają żadnej autorefleksji. Otóż Panie Hołdys, Panie i Panowie celebryci polityczni, artystyczni, drogi "establishmencie". Wasze zdziwienie mnie bardzo, ale to bardzo właśnie dziwi. Otóż Wy naprawdę nie wiecie, kto wyniósł PiS do władzy, dzięki komu będzie rządził kilka kadencji jak Orban na Węgrzech? Wy nie wiecie, dlaczego Le Pen, dlaczego Syriza, dlaczego AFD, dlaczego Podemos? Dlatego że wyście zostawili nas samych sobie, zostawiliście narody i społeczeństwa i kazaliście nam radzić sobie każdy na własny rachunek. Tylko podatki zostały po staremu. I za te podatki nasze szampan lał się 26 lat w gardła wasze. Co ma do powiedzenia obecna opozycja? No właśnie, nic nie ma do powiedzenia poza żałosnym kwikiem, dlaczego? Dlaczego nam władzę odebrano? Posady, apanaże, dochody? Żadnej autorefleksji, PO wręcz zapowiedziało, że było tak wspaniałe, tylko lud nie dorósł. Wy naprawdę nie widzicie, że cała koncepcja liberalnej demokracji jest w najgorszym z kryzysów? Wy naprawdę myślicie, że PiS jest problemem. To WY jesteście problemem, to WY doprowadziliście nie tylko Polskę, ale i Europę do takiego kryzysu. To WY kradliście kamienice w Warszawie, jeśli już chodzi o konkrety, to WY spaliliście Jolantę Brzeską. Wtedy Pan Panie Hołdys milczał. Zamilcz Pan i teraz.

Wyspy szczęśliwe

Nowa Zelandia, gdzie mieszka 4,5 mln ludzi, nie ma już wyjścia - w związku z czym premier Nowej Zelandii John Key złożył bezprecedensową i gorzką deklarację. - Musimy sięgać po zagranicznych pracowników, ponieważ zbyt wielu mieszkańców jest pod wpływem narkotyków lub z powodu lenistwa nie chce pracować - zasugerował wprost.

To nic nie da Panie Premierze, ci co przyjadą za parę lat też już nie będą się do niczego nadawali. A swoją drogą to potwierdza się pogłoska, że Nowa Zelandia to raj na ziemi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz