czwartek, 19 stycznia 2017

Inauguracja, czyli co powie Ryba?




Motto: Szybkość wzrostu amerykańskiego długu i odsetek już dawno przekroczyła możliwości wzrostu światowej gospodarki.

Ośmiu małych murzynków 

Według międzynarodowej organizacji humanitarnej Oxfam, osiem najbogatszych osób na świecie posiada majątek równy łącznemu majątkowi biedniejszej połowy ziemskiej populacji. W raporcie Oxfamu wzięto pod uwagę aktywa pierwszej "ósemki" z listy najbogatszych magazynu "Forbes".
To między innymi Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka, Bill Gates, założyciel Microsoftu oraz Jeff Bezos, współwłaściciel Amazona. Organizacja podkreśla, że ci ludzie posiadają tyle, ile łącznie posiada 3,6 mld najbiedniejszych ludzi na świecie. To nowe obliczenia, oparte o zaktualizowane dane z Chin i Indii, bowiem jeszcze rok temu Oxfam oceniał, że równość majątkowa na świecie jest nieco większa. Wtedy mówił o 62 najbogatszych osobach, których majątek można porównać do majątku najbiedniejszej połowy ludzkości.

Oxfam dodaje, że w obecnych czasach mamy do czynienia z niezwykle szybkim bogaceniem się najbogatszych. Akumulują majątek w takim tempie, że w ciągu 25 lat może pojawić się na Ziemi pierwsza osoba, która zgromadzi majątek o wartości przekraczającej bilion dolarów.

Przypominam wszystkim zasady sformułowane w „ojczyźnie liberalnej demokracji”, które mówią wyraźnie: „winner take it all”. Gdyby to była gra, jak Monopoly, ale to jest nasze prawdziwe i jedyne życie. I pozwalamy na takie obłędne szaleństwo, tym ludziom już całkiem rozum odebrało.  Oni są już tak chorzy na umyśle, że naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego co czynią. W ciągu roku majątek biedniejszej połowy ludzkości odpowiadał zasobom 62 ludzi i to już było kompletnie nie do zrozumienia i nie do zaakceptowania. Po roku jest ich sześciu, za rok będzie jeden. W całej historii ludzkości nie było takiego skumulowania bogactwa, oto efekt deregulacji i globalizacji. Dalej stawiajcie pomniki Reaganowi i Thatcher, to za ich kadencji podjęto decyzje, które właśnie rozwaliły cały świat. Bo tego już nie da się wyzbierać. Jak w ogóle ktoś przeżyje nieuchronną wojnę światową to po niej trzeba zbudować zupełnie inny świat. Na pewno bez „wolnego rynku”, bo to on wykończył nie tylko ludzkość i już połowę innych gatunków, zabrał się więc za wykańczanie planety. A wszystko to, bo zachowujemy się jakbyśmy grali w Monopoly. Tylko to nie jest gra, to realny świat.

Obcinacze głów nadchodzą?

Jeśli ktoś nie czuje, że ze względów etycznych powinniśmy zatroszczyć się o ludzi nie dających sobie rady we współczesnym świecie, to powinien pomyśleć choćby o własnym interesie. Jeśli nic się nie zmieni, czas, kiedy niezadowoleni przyjdą i poobcinają głowy bogatym, może okazać się wcale nie tak bardzo odległy

2016 rok zapamiętuję jako ten, w którym wszyscy przekonaliśmy się, że problem nierówności i niezadowolenia społecznego umiejętnie wykorzystywany w kampanii wyborczej może okazać się kluczem do politycznego sukcesu. Nierówności społeczne są rzeczywistym i narastającym problemem, a dzisiaj stały się bardziej niż przedtem widoczne z powodu błyskawicznego przepływu informacji. Ludzie odbierający - słusznie bądź tylko subiektywnie - swą życiową niedolę jako wielką społeczną niesprawiedliwość, widzą jak na dłoni bogactwo zgromadzone w rękach niewielu i zastanawiają się dlaczego tak jest. A stąd tylko krok do opowiadania się po stronie populistów bądź, przy większej determinacji, do eskalacji agresywnych zachowań.

Era liberalnej demokracji dobiegła końca. Jak zawsze w takim wypadku, epigoni odchodzącego starego systemu nie rozumieją dlaczego, nie mogą zaakceptować nieuchronnego i udają że nic się nie stało. Ten casus Marii Antoniny widzimy dzisiaj w niemal religijnych uniesieniach Leszka Balcerowicza, który tak długo opowiadał studentom jak słuszne są jego poglądy, że chyba naprawdę uwierzył, że neoliberalizm to naturalny porządek rzeczy. A to po prostu gówno prawda i tylko wyobraźnia ogranicza nasze możliwości. A opowiadanie o jakimś „populizmie” w systemie, który nazywa się demokracją to herezja zasadnicza. W demokracji podobno to właśnie lud rządzi a nie „jaśnie oświecony” Leszek Balcerowicz. A co do agresywnych zachowań to doczekać się nie mogę. „A na drzewach zamiast liści będą wisieć kapitaliści”.

Jaki będzie dalszy los KOD?

- Adam Michnik powiedział mi kiedyś, że drugiego KOD-u nie będzie. I miał chyba rację - Adam zawsze ma rację.

Jedno zdanie a tyle w nim informacji. Oto „demiurg” KOD Adam Michnik, wreszcie wymieniony z imienia i nazwiska. Stworzyciel, ten który zawsze ma rację, facet, który uważa, że sterowanie z tylnego siedzenia, bez demokratycznego wyboru to taka „norma”. Podobnie uważają jego rodacy i koledzy z różnych „lobbies” jak szeroko rozpościerają się ziemie „zachodu”. I jak szeroko rozlewa się bunt przeciwko tak rozumianej „demokracji”. A Panu z KOD, który wreszcie prawdę powiedział radzę, zamiast latać i wrzeszczeć o „demokracji”, zacząć myśleć, czy rzeczywiście Adam Michnik ma zawsze rację i dlaczego, oraz dla i za jakie pieniądze. Jak Pan Kijowski także. 

I „ekonomistów Polskich”?

Agencja Fitch w komunikacie prasowym uzasadniającym swoją decyzję o potwierdzeniu dotychczasowej oceny ratingowej wskazuje na solidne fundamenty makroekonomiczne w tym stabilny system bankowy oraz właściwą politykę pieniężną.

Ten krótki tekst należy przesyłać co pięć minut na telefon komórkowy Leszka Balcerowicza i innych „znakomitych ekonomistów”. Niech boli, była wina, musi być i kara. Za polityczną dyspozycyjność i nieustawiczne kłamstwa. Jak znam to towarzystwo to przez kilka dni zamilkną a potem wrócą do swoich kłamstw jakby nic się nie stało. Takie mają zasady, taką mają moralność.

Czuje się pan przez Kijowskiego zdradzony?


Kiedy dowiedziałem się w biurze piątego stycznia, że zapłaciliśmy za faktury ponad 30 tys. zł, które nie były uzgodnione na zarządzie, po prostu usiadłem przerażony. Byłem załamany, bo dwie godziny wcześniej na konferencji prasowej zapewniałem, że pieniądze stowarzyszenia są bezpieczne. Firmowałem to swoją twarzą i nazwiskiem. Do głowy mi nie przyszło, że można obejść statut, procedury - kompletnie bez informowania nas o tym. Przede wszystkim bez uchwały, a to jest rygor statutowy.

Gdy Adam Michnik „wymyślał” Kijowskiego nikt się takimi jego wadami nie przejmował, w końcu w tym towarzystwie to norma moralna. Tu fakturka, tam fakturka, dla nich na tym właśnie polega „wolność”. To jest wolność dojenia frajerów, na tym w końcu kapitalizm polega. Dlatego takie zdziwienie reakcją społeczeństwa, norma im się nie podoba? Dużo pracy jeszcze przed wami Panie i Panowie z Czerskiej.

To tylko kwestia wiary

Szef MON Antoni Macierewicz w wypowiedzi dla TV Trwam powiedział, że zażegnanie kryzysu parlamentarnego nie byłoby tak skuteczne i szybkie, gdyby nie obecność polityków PiS przed ołtarzem Matki Boskiej Częstochowskiej.

Pójdźmy nieco dalej, korzystając z takiego wstawiennictwa nie tylko obronimy Polskę przed Putinem, kto wie co będą grały kuranty na Kremlu, może Mazurka Dąbrowskiego? Tylko cicho sza, żeby Antka Macierewicza nie obudzić, niech śni dalej. 

A jednak Putin

Afera podsłuchowa była częścią szerszego planu Rosji, który miał zdestabilizować sytuację w Polsce i ratować interesy rosyjskiej branży energetycznej? Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że taki scenariusz brały pod uwagę polskie służby, kiedy badały tło afery. Marek Falenta, poprzez ujawnienie nielegalnych podsłuchów, miał spłacać ogromny dług wobec rosyjskiej firmy, od której kupował węgiel. Zadłużenie opiewało na kwotę ok. 26 mln dol.

Faktury Kijowskiego to też Ruscy, bo on też ma zadłużenie, alimentów nie płaci. Sprawdźcie czy aby Krajowy Rejestr Długów to tez nie Ruscy, i wszystko inne też. Każda plaga Rzeczpospolitej, USA, UE, NATO i BREXIT to wszystko RUSCY. I Tajfun na Antarktydzie też. I UFO i Kosmici i Big Bang to też MOGŁA być robota Ruskich.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Amerykańsko-włoski koncern Fiat Chrysler Automobiles został w czwartek oskarżony przez amerykańską agencję ds. ochrony środowiska (EPA) o wykorzystywanie w swoich silnikach podobnych trików jak Volkswagen. Sprawa dotyczy ponad 100 tys. pojazdów sprzedawanych w USA.

Są dwa powody tej „choroby”. Pierwszy jest oczywisty, kapitalista dla zysku jest gotów na każde oszustwo. Ale to jest oczywista oczywistość. Drugą sprawą są „normy ekologiczne” wyciągane z kapelusza, bo niemożliwe do spełnienia. I nie dziwię się producentom, że zmęczeni tłumaczeniem idiotom, że to kompletnie niemożliwe postanowiły znaleźć inne wyjście. Każdy by tak zrobił. Umiar, drodzy „ekolodzy” jest wskazany wszędzie. 

Autorzy raportu zwracają np. uwagę, że od lat 80. ubiegłego wieku najbogatsza jednoprocentowa część społeczeństwa bogaci się szybciej między innymi w USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Irlandii i Australii - ale już nie w Niemczech, Japonii, Francji, Holandii i krajach skandynawskich. Odpowiada za to globalizacja połączona z rozwojem technologii. Klasa średnia w rozwiniętych gospodarkach jest w stagnacji - lub nawet ubożeje. Z badań, do których odwołują się autorzy WEF, wynika że 540 mln młodych obywateli 25 najbardziej rozwiniętych państw świata będzie miało gorzej niż ich rodzice.

I z tego powodu radośnie będzie urządzać marsze, w czasie których będzie sławić kapitalizm i globalizację. I krzyczeć, Warren Buffet niech żyje, niech żyje, niech żyje, wiecznie oczywiście. A Wall Street Journal uzyska nagłówek „Bogacze wszystkich krajów łączcie się”.

Legendarna dla Brytyjczyków czekolada Dairy Milk marki Cadbury jest produkowana we Wrocławiu - podał Mail on Sunday. Ta wiadomość poirytowała wyspiarzy, bo amerykański koncern Mondelez, przejmując w 2010 r. firmę Cadbury, obiecał, że nie wyniesie produkcji z historycznej fabryki w Birmingham. Spółka tłumaczy, że do Polski produkcję Dairy Milk przeniosła tylko na chwilę.

I tak „ na chwilę” wyprowadzili z UK cały przemysł, teraz po Brexicie na pewno już nic nie wróci.

Obecnie bankierzy w Wielkiej Brytanii i USA testują „nowe wspaniałe” rozwiązanie: dożywotni kredyt na zakup nieruchomości. W Wielkiej Brytanii jest reklamowana pięćdziesięcioletnia pożyczka na zakup mieszkania, w Kalifornii przygotowuje się propozycję kredytu hipotecznego na 45 lat. Jeśli próba ta zakończy się powodzeniem, jeszcze obfitsza emisja pieniądza dłużnego czekać będzie na uruchomienie, a rynek nieruchomości radośnie przywita jeszcze wspanialszą „wiosnę”. Odbiorcy kredytów bankowych zostaną spętani łańcuchem długu na całe życie

Nie wystarczył powrót do feudalizmu, bankierom marzy się niewolnictwo.

Organizatorzy szczytu w Davos zapowiadali już wcześniej, że ważnym tematem debat będzie ryzyko wojny handlowej między USA a Chinami.

Prezydentowi Chin towarzyszy licząca ponad 100 osób delegacja chińskich przedsiębiorców. Jak komentuje "New York Times", jest to "zmiana tektoniczna" w formule szczytu, który przez blisko pół wieku był forum spotkań Europejczyków i Amerykanów.

USA i Europa mogą się już tylko spotkać z syndykiem masy upadłościowej.

Kilka dni temu opublikowano dane, z których wynika, że w krajach UE Bermudy są trzecim poza unijnym inwestorem bezpośrednim po USA i Szwajcarii. Rodzi się tutaj pytanie o granicę między wolnością gospodarczą, a przyzwoitością i uczciwymi zasadami gry.  Bo czy mamy uwierzyć, że Bermudy są większym inwestorem niż Chiny czy Brazylia? To jest przecież absurd i jawne unikanie podatków. Tutaj przychodzi na myśl taka refleksja, że ci którzy to robią i kochają raje podatkowe nieszczególnie chcą w tych krajach żyć.

Inwestycje z „Szwajcarii” niczym się od Bermudów nie różnią. Szwajcaria wyemitowała też taką ilość franków, że gdyby wróciły do ich kraju, Alp by spod nich widać nie było. Na tym właśnie polega współczesny kapitalizm. Albert Einstein by takiej „teorii względności” nie wymyślił. I jeszcze tylko Leszek Balcerowicz widzi w tym sens.

Co powie Ryba?

Wypowiedzi amerykańskiego prezydenta elekta, m.in. na temat NATO, wywołały zdumienie i zaniepokojenie w Brukseli. "Jest to sprzeczne z tym, co mówił kandydat na nowego ministra obrony USA (James Mattis) kilka dni temu w czasie przesłuchania. Zobaczymy, co z tego wyniknie dla amerykańskiej polityki"

To samo dotyczy wypowiedzi o sprawach handlowych, w tym działalności europejskich przedsiębiorstw w Ameryce Łacińskiej. "Mamy nadzieję, że nasi amerykańscy partnerzy nadal będą szanować reguły WTO". Polityk CDU nie zgodził się z oceną Trumpa, że UE jest "instrumentem niemieckich interesów". 

Summa summarum, nikt nie wie co zrobi prezydent Trump, on zresztą też. 

Nie wiesz, nie wiesz, co
ci powie ryba i skąd nadpływa.
Co powie ryba, kiedy cię zdyba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz