czwartek, 5 stycznia 2017

Przez Twe oczy zielone



Przez twe oczy zielone

Owszem, życie prywatne i służbowe to dwie sfery, których wiązać nie wolno. Ale z jednym wyjątkiem, owa maksyma nie dotyczy polityków i innych osób korzystających z tzw. zaufania publicznego.

Jeśli chce się mieć i żonę i kochankę, trzeba inny zawód wybrać Panie Ryszardzie. Bo w przeciwnym razie mamy takiego „katolickiego” premiera jak Kazio Marcinkiewicz, który tak nawywijał, że nawet w jego środowisku było za wiele. Albo z drugiej strony „lew lewicy” też Rysiu, którego młodych „asystentek” już się nikt nie mógł doliczyć. Podobnie jak potomstwa. 

Polityk musi być czysty jak żona Cezara. A wyszło na to, że jest wprost przeciwnie. Dlatego proponuję żeby PO i Nowoczesna swój protest w obronie demokracji przeniosły do lupanaru, tam jest Wasze miejsce. Sami tego wyboru u Sowy i w samolocie dokonaliście.
Nie tylko Polacy, ale cały świat ma już dość, dość tego. Jeśli tak ma wyglądać „liberalna demokracja” to niech ją już szlag jasny wreszcie trafi. Nie można żyć w świecie bez żadnych wartości.

Motto: 77% of investors made money in 2016 



Upadek elit

"Establishment w szoku po wyborach", "Elity we łzach" - takie nagłówki mogliśmy przeczytać w dzień po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Ten szok nie jest niczym nowym. A osławiony już establishment ciężko pracował na taki los.

Kiedy David Cameron w 2013 roku obiecywał w trakcie kampanii wyborczej, że zorganizuje referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej, pycha nie pozwalała mu pomyśleć, że wyjście Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty może dojść do skutku.

Słowa: "wziąć kredyt i zmienić pracę", które w odpowiedzi na pytanie młodego człowieka padły z ust ówczesnego prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego przeszły już do historii polskiej polityki.
Hillary Clinton i źródła jej majątku to temat rzeka. Sam jednak fakt, że nie wszystkie kwestie dotyczące działalności fundacji, którą prowadzi z mężem, są jawne - budzi spore wątpliwości. Te niejasności z pewnością nie pomogły wyborcom w podjęciu decyzji o oddaniu głosu na byłą Sekretarz Stanu. To nie jedyny kłopot. Czy to możliwe, że kandydatka na prezydenta Stanów Zjednoczonych wygłaszała płomienną mowę na temat nierówności w społeczeństwie związanych z dochodami w kostiumie wartym 12 tysięcy dolarów (50 tysięcy złotych!)? Możliwe. 

Według organizacji Oxfam 62 najbogatszych ludzi na świecie, posiada tyle samo majątku co 3,6 miliarda osób na świecie. Takie dysproporcje nie mogą pozostać niezauważone. I to także one rodzą niezadowolenie i bunt. 

Przykładowo: majątek Angeli Merkel szacowany jest na 11,5 miliona dolarów, Hillary Clinton: 45 milionów dolarów, a Davida Camerona 6,3 miliona dolarów. 

I choć samo posiadanie pieniędzy nie jest niczym złym, to duże kontrowersje budzą jednak wydatki elit. Kiedy okazało się, że prezydent Francji Francois Hollande płaci swojemu fryzjerowi 10 tysięcy euro miesięcznie - społeczeństwo się wściekło, a słupki poparcia drastycznie spadły. Afera doczekała się nawet swojej nazwy "Coffeur Gate" (pol.: afera fryzjera). 

W Polsce jednym z najbardziej rozgrzewających wyobraźnię społeczeństwa wątków afery taśmowej były słynne już ośmiorniczki, które miały kosztować 1435 zł.

Do lenistwa można dopisać jeszcze jedną, komplementarną cechę. Lekceważenie. W mediach od lat widzimy te same twarze, które obiecują te same rzeczy. W rzeczywistości obietnice, zarówno te skromne, jak i te najbardziej szumne, często nie doczekują się realizacji. A ludzie oczekują efektów, kiedy te są znikome lub po prostu ich brak, do życia budzi się rozczarowanie. Leniwi, rozpieszczeni władzą i lekceważący obywateli politycy mierzą się w wyborach ze "świeżą krwią", która przynajmniej zasługuje na kredyt zaufania. I przegrywają. 

Model działania elit nie zmienia się od lat. Zupełnie zapominają o tym, że cały świat ulega dynamicznym przemianom. Wyborcy na świecie mają coraz więcej możliwości, aby weryfikować słowa "przedstawicieli ludu". Ogromne znaczenie odgrywa tu internet i jego nieodłączna część: media społecznościowe. Ale nie tylko. Skala przemian sięga znaczniej głębiej i jest dużo bardziej skomplikowana. 

Jednocześnie położono silny nacisk na rozwój przemocy symbolicznej, gdzie na wszelkie sposoby starano się ugruntować znaczenie klasy dominującej, serwując społeczeństwu kicz i banał, tak, aby wzmacniać jej pozycję jako grupy panującej i osłabiać zdolność do działania klas podporządkowanych poprzez odcięcie ich od treści istotnych. Wszystko zdawało się przez lata działać bez zarzutu. Do tego stopnia, że same elity uwierzyły w bezalternatywność swojej wizji świata.

Sytuacja do złudzenia przypomina świat wchodzący w wiek XX. Musiało dojść do dwóch wojen światowych i wielkiej liczby buntów, rewolt i rewolucji aby wykrystalizował się jako taki stabilny porządek. Ale tylko do lat 80’tych ubiegłego wieku, gdy kapitał przekonał polityków, za pomocą łapówek oczywiście, że znów pora na „deregulację, globalizację i wolny rynek”. Minęło trzydzieści lat i znów mamy to samo, co równo sto lat temu. W tym roku będziemy obchodzili setną rocznicę rewolucji w Rosji, ale nie widać żadnej stosownej refleksji. Rozpasane „elity” kapitału i polityki tak ukochały pławienie się w lenistwie i dobrobycie, że nie widzą chmur jakie się na niebie zebrały. Cały świat przypomina jedną wielką beczkę prochu ale, na przykład, Angela Merkel znów tłumaczy jacy to mamy być miłosierni bo ona oglądała w TV zniszczone Aleppo. Już mi się płakać chce. To doskonały przykład szaleństwa tych samozwańczych „elit”. Podobnie z Ukrainą, topimy tam miliardy EU, których tak brakuje dla obywateli UE, w bezbrzeżnej wprost korupcji, ale „elity” tego jakby kompletnie nie widziały. We Włoszech znów dokapitalizowano banki z podatków biednych obywateli. I tak bez końca. I na koniec najważniejsze, oni jakby kompletnie nie wiedzieli, co się dzieje, co takiego się wydarzyło, że jak ziemia długa i szeroka ludzie mają tego co jest serdecznie dość. Otóż, był kiedyś taki facet, który napisał, że jeżeli poziom sił wytwórczych (dziś nazywamy to rozwojem gospodarczym) wyprzedzi poziom stosunków społecznych to będzie to dokładnie tak wyglądało. A mamy dziś technologię XXI wieku i XIX wieczne stosunki społeczne. To jak to ma działać? Tym kimś był oczywiście Karol Marks a teraz możecie na mnie wszystkie psy tego świata powiesić, ale to i tak niczego nie zmieni, ani trochę. Zamiast tracić energię na obrzucanie mnie wyzwiskami, lepiej zacznijcie kopać ziemianki i gromadźcie trwałe produkty spożywcze. I obejrzyjcie Mad Maxa, w takim świecie przyjdzie Wam żyć, już niedługo. Bo ten system zna tylko jeden sposób na rozładowanie napięć, wojna.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przez lata blokował działania Unii Europejskiej wymierzone w duże międzynarodowe korporacje, które unikały płacenia podatków – podaje "The Guardian".

W nagrodę został szefem KE a po skończonych dwóch kadencjach będzie doradcą w Goldman Sachs. Jak wszyscy. Nic w tym ani dziwnego ani ani wyjątkowego, oni już nawet z tym łapówkarstwem i korupcją się nie kryją. Zresztą po co, skoro w tym systemie to jest po prostu norma ustrojowa. 

Po zakończeniu rządów prezydenta USA Baracka Obamy to kanclerz Niemiec Angela Merkel będzie musiała przejąć od niego rolę przywódcy liberalnego świata Zachodu - argumentuje dziennik "Financial Times" dodając, że nie będzie to łatwe zadanie.

Mowa chyba o świecie "Financial Times" bo świat normalnych ludzi ma Was wszystkich już serdecznie dość. Ale nikogo chyba nie dziwi, że w redakcji tego brukowca nikt nie widzi wzbierającej burzy. W samym środku Londynu, w kryształowym wieżowcu, przy takich zarobkach świat wydaje się wprost idealny. I jest, dla 1%. Pozostali stanowczo mają tego dość, Angeli Merkel też. Jaki jest stan tego liberalnego świata Zachodu, skoro niemiecka księgowa ma być przywódcą? Sprzedaliście wszystko za judaszowe srebrniki, jesteście wszyscy skończonymi miernotami, które nie mają światu kompletnie nic do zaoferowania. Gdy przyszły ciężkie czasy, czasy przełomu, trzeba nam polityków z wizją a nie księgowych i ciepłej wody w kranie. Ale tak piszą jak im City płaci. 

Upadek wszystkich

To, że widzowie Telewizji Publicznej poznali wrażliwe dane z procesu Ewy Tylman, to dla mnie przykład wyjątkowej obrzydliwości. Niesamowicie wyraźny przykład pogoni za sensacją i chęcią kręcenia, i puszczania wszystkiego na żywo. Najgorsze w tym jest to, że to niczemu nie służy - mówi w rozmowie z Onetem kryminolożka dr Dagmara Woźniakowska-Fajst.

Ewa Tylman, „matka Madzi”, Doda, Azja Express i co jeszcze, można tak bez końca, bo medialni celebryci rodzą się szybciej niż się ich wymienia. I tylko w jednym się z Panią dr nie zgadzam, że to niczemu nie służy. Owszem służy, napychaniu kabzy akcjonariuszy firm medialnych. I tylko o to w tym wszystkim chodzi. Media stały się najlepszą wizytówką zepsucia naszych czasów, zepsucia systemu społecznego, gdzie zysk stał się zamiennikiem dekalogu. Zasady poszły w kąt a wszystko, co przynosi zysk jest dobre. Ta „moda” dotarła do nas z USA, gdzie jakiekolwiek, nawet szczątkowe zasady moralne skapitulowały w latach 80’tych przed złotym cielcem. Całe gówno całą dobę, aby tylko podnieść oglądalność, słuchalność, czytelnictwo, nic poza tym się nie liczy. Cały świat goni wyłącznie za pieniądzem. I to się bardzo źle skończy, dla wszystkich.  

Czysty jak żona Cezara

Wczoraj wieczorem "Rzeczpospolita" ujawniła, że Mateusz Kijowski osobiście przez pół roku wystawiał faktury za usługi informatyczne dla Komitetu Obrony Demokracji. Z konta Komitetu Społecznego KOD na konto MKM-Studio - firmy informatycznej, której właścicielami są Kijowski i jego żona, trafiło sześć przelewów, każdy na identyczną kwotę: 15 190,50 zł brutto. Mateusz Kijowski wydał w tej sprawie oświadczenie. "Jestem w stanie rozliczyć się z każdej złotówki (...). Być może zabrakło mi doświadczenia i ostrożności, ale zaręczam, że nie ma w tej sprawie nieuczciwości" - napisał lider KOD. 

Jest w tej sprawie elementarna nieuczciwość Panie Kijowski. Jak się jest szefem czegokolwiek to nie dorabia się w „swojej” firmie „na boku”. Bo nawet gdy jest to uczciwa praca i płaca to zawsze jest to sytuacja konfliktu interesów. Koniec i kropka. Dymisja a nie żadne tłumaczenia. Ale cała sprawa wpisuje się idealnie w tzw. „zasad”, tzw. „liberalnej demokracji”. W tym systemie bycie pracodawcą i pracobiorcą w tej samej firmie to pikuś, można zawierać lewe umowy podatkowe z zachodnimi koncernami, jako premier małego księstwa, a potem jako szef wielkiej komisji europejskiej z tym zjawiskiem walczyć. Można dymać wiceprzewodnicząca partii i mówić, że to prywatna sprawa. Można być premierem a potem sprzedać swój własny kraj spekulantom z Goldmann Sachs, można. Im się po prostu wydaje, że wszystko można. 

Konrad_Piasecki

Osoby publicznej nie kompromituje to, że zarabia przy okazji swej działalności. Ale winna to robić zachowując totalną transparentność..

To Pana, Panie Piasecki nie tylko kompromituje, ale dyskwalifikuje jako dziennikarza politycznego. A pod hasłem „totalnej transparentności” mamy to, co napisałem powyżej. A Pana opinia tylko potwierdza jak bardzo patologia stała się zgodna z „zasadami” liberalnej demokracji.

Świat się zmienił

Chiny mają obecnie największą siatkę szybkiej kolei na świecie, która obejmuje ponad 20 tys. kilometrów torów. Według planów rządu w Pekinie, do 2030 roku liczba torów, po których będą kursowały szybkie pociągi, zostanie zwiększona do 45 tys.  kilometrów. Chińczycy testują też własne szybkie pociągi – latem przeprowadzili testy własnych składów, które osiągnęły prędkość 840 kilometrów na godzinę.

Ile kilometrów szybkiej kolei mają Stany Zjednoczone? Zero. I przypominam, że jedyną linię kolejową z prawdziwego zdarzenia w USA też kiedyś zbudowali Chińczycy. 

Koniec patologii?

KE proponuje, żeby kraje unijne mogły porzucić VAT w kształcie jaki znamy. Zamiast tego wszystkie transakcje miałyby być objęte odwróconym VAT. Eksperci podatkowi mówią o końcu VAT. Ale Komisja widzi w tym ruchu lekarstwo na oszustwa i wyłudzenia tego podatku.

Tego podatku nie można poprawić, można go tylko zlikwidować. VAT wymyślono po to, żeby płacenie podatków przerzucić z firm na zwykłych ludzi. Poza tym, gdy w konstrukcji podatku można go unikać to zaraz się znajdzie tysiąc na to sposobów. A jak jeszcze można dostać zwrot to hulaj dusza piekła nie ma. Dlatego może jednak przyznać się do błędu i VAT zlikwidować, to trzeba będzie i tak zrobić. Lepiej wcześniej. 

Antoni 

Putin przeraził się, że prezydent Trump będzie chciał pomóc Polsce odzyskać wrak. Że sekcje zwłok mogą ujawnić, kto naprawdę był sprawcą tej tragedii. Że komisja badająca katastrofę jest coraz bliżej prawdy. Dlatego postanowił wprowadzić w błąd całą światową opinię publiczną – oświadczył szef MON Antoni Macierewicz.

Lekarza, jak najszybciej. I kaftan koniecznie też. 

Ukraina – koniec patrzenia przez palce?
  • Największą zmorę ukraińskiej demokracji nadal stanowi korupcja
  • Ilość afer i skandali wokół każdego kolejnego obozu władzy prowadzi do apatii i braku wiary w jakiekolwiek zmiany
  • Po dwóch i pół roku rządów poparcie dla Poroszenki stopniało do 18,5 proc. i ciągle spada – czy dotrwa do końca kadencji?
  • Zwolennicy Julii Tymoszenko jeżdżą po cichu do Waszyngtonu – chcą przedstawić Amerykanom kilku alternatywnych kandydatów na prezydenta
Oligarcha z Kijowa, który ukrywa się w Londynie przed ukraińską prokuraturą za machinacje wokół sprzedaży gazu państwowej spółki Ukrhazwydobuwannia, pod koniec listopada postanowił podzielić się z dziennikarzami "Ukraińskiej Prawdy" opowieścią o swojej roli w korumpowaniu ukraińskich deputowanych. Oniszczenko nie dość, że utrzymuje, iż kupował głosy parlamentarzystów na polecenie Poroszenki, to w dodatku twierdzi, że pieniądze miały pochodzić ze środków wydzielanych Ukrainie przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

I z powodu takiej Ukrainy mamy ryzykować III WŚ, mamy utrzymywać sankcje na Rosję, choć na tym ewidentnie tracimy? To już kompletne szaleństwo, czas najwyższy aby Ukraina sama płaciła swoje rachunki. A UE zamiast utrzymywać własnych obywateli łoży miliardy na migrantów i na Poroszenkę.

 

Dobry znak na 2017


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz