Motto: Wygląda na to, że globaliści, z którymi było kojarzone Davos,
stali się teraz alterglobalistami. Uczestnicy forum zrozumieli, iż
dotychczasowy model wzrostu gospodarczego, napędzany globalizacją, postępem
technicznym i modelem określanym wcześniej przez konsensus waszyngtoński, musi
się zmienić. Okazało się, że ten model tworzy niewielu wygranych, a zbyt wielu
przegranych.
Chcieć to móc?
"Drogie KODerki i drodzy KODerzy! TAK! Podjąłem decyzję. Będę
kandydował na Przewodniczącego Zarządu Regionu Mazowsze" - poinformował
Mateusz Kijowski na Facebooku. "Chcę, bo nie mogę pozwolić by 'ciemna
strona' była górą! (...) Muszę, bo nie mogę, bo nie chcę Was zawieść!" -
podkreślił i dodał: "Z tych samych powodów chcę i muszę kandydować na
Przewodniczącego Zarządu Głównego Stowarzyszenia KOD".
"Muszę, bo codziennie odbieram dziesiątki sygnałów, że Wy -
KODerki i KODerzy - oczekujecie ode mnie tego, żebym wziął na siebie
odpowiedzialność za dalsze losy KOD-u. Muszę, bo nie mogę, bo nie chcę Was
zawieść!" - dodaje.
Kłopot w tym, że ja ten tekst
znam na pamięć. Nie tylko Lech Wałęsa, ale wszyscy, którzy się dla nas
„poświęcali i poświęcają” nie robią to dla własnej chwały, ale z „musu”
służenia innym. A Pan Kijowski jest tylko kolejnym pisanym przez „ch”, który
usiłuje nam to stare jak świat kłamstwo sprzedać.
Długi alimentacyjne Mateusza Kijowskiego są ponad dwukrotnie wyższe,
niż podają media - informuje "Wprost" w najnowszym wydaniu. Tygodnik
dotarł do dokumentów, z których wynika, że łączne zaległości Mateusza
Kijowskiego z tytułu niepłaconych alimentów wynoszą obecnie ponad 220 tys. zł.
To dopiero jest motywacja do
„parcia naprzód”.
Niewinni czarodzieje
Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie negatywnie oceniła projekt ustawy
wprowadzającej komisję weryfikacyjną do spraw reprywatyzacji.
Okręgowa Rada Adwokacka w
Warszawie powinna obradować w więzieniu, tym się z „mecenasami” różnimy w
poglądach na reprywatyzację i rolę, jaką w niej odegrali mecenasi.
Que Vadis Donaldu
Tusku?
Z ustaleń
mediów wynika, że Donald Tusk może wkrótce zyskać kolejnego rywala.
Stanowiskiem przewodniczącego Rady Europejskiej jest zainteresowany obecny
prezydent Francji Francois Hollande.
Chcieć to móc, w tym wypadku na
pewno. Jeśli ta plota jest prawdziwa to PDT schodzi po pierwszej połowie do
szatni.
Wzrost gospodarczy VAT
Niemal pół miliona pustych faktur wykryła w ubiegłym roku kontrola
skarbowa - donosi w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".
Rzekome transakcje miały wartość ponad 100 mld zł. Celem było wyłudzenie
podatku VAT.
I tak rośnie PKB w całym świecie
VAT. Po co się męczyć z jakąś produkcją towarów czy usług, jak można tylko
elektroniczne dokumenty wystawiać. Nauczyli się od sektora finansowego. Ale
nawet gdy fikcyjny obrót będzie większy od prawdziwego to UE i tak z VAT nie
zrezygnuje a nawet właśnie dlatego.
Smoleńsk, „kurwa”
Smoleńsk
W Sejmie reaktywuje się zespół smoleński Prawa i Sprawiedliwości, choć
już bez Antoniego Macierewicza (PiS). Pierwsze zebranie planowane jest na
kolejne posiedzenie Sejmu - w gronie gości mają się znaleźć eksperci podkomisji
smoleńskiej. Wśród tematów ma być m.in. pomnik w Smoleńsku.
Pomnika w Smoleńsku nie będzie,
tego akurat „zespół” może być pewien. Ale bić pianę można, do czasu gdy
wyborcom to obrzydnie. Tylko trzeba uważać, bo można się obudzić w opozycji.
Stary porządek
Stary porządek się rozpadł, ale politycy, media i intelektualiści
robią, co w ich mocy, by bronić dotychczasowego układu sił, struktury
gospodarki i stylu życia. Machina postępu i innowacji przyśpiesza. Zmienia się
nie tylko gospodarka, ale i społeczeństwo. W kryzysie jest demokracja.
Obywatela zastąpił konsument, a polityka stała się sztuką iluzji do uwodzenia
wyborców. Ta sytuacja wymaga jednak poszukiwań nowych reguł oraz instytucji
wspierających rozwój i demokrację w nowym, bardziej prospołecznym wymiarze.
Dotychczasowe bowiem rozwiązania już nie wystarczają. Czas nagli, gdyż machina
rozwoju cywilizacyjnego nabiera tempa, a ład instytucjonalny jest daleko w
tyle.
Z uporem maniaka będę powtarzał
tezę Karola Marksa o równowadze poziomu sił wytwórczych i stosunkach
społecznych. Ogłaszamy już czwartą rewolucję przemysłową a stosunki społeczne
staczają się znowu w stronę feudalizmu. Nie dość postępu i innowacji to w
dziedzinach społecznych „dzięki” neoliberałom pokroju Balcerowicza zrobiliśmy
ogromny krok wstecz. Jak ma działać społeczeństwo technologii XXI i stosunków
społecznych rodem z XIX wieku? To absolutnie niemożliwe ale chciwość tak
zaślepia bogatych, że nie chcą oczywistego przyjąć do wiadomości. Dlatego
przełom, gdy nastąpi, będzie gwałtowny i bardzo brutalny. Ale skoro nie chcą po
dobroci to na drzewach zamiast liści będą wisieć kapitaliści.
Powinniśmy być mniej skoncentrowani na dobrach materialnych i
indywidualnej konsumpcji, a bardziej na niematerialnych wartościach – na
wolności, indywidualnym rozwoju, relacjach międzyludzkich, kulturze. Musimy
zacząć bardziej sobie cenić to, kim jesteśmy, a mniej to, co mamy i
konsumujemy. Zatem nareszcie doceniony będzie rozwój duchowy ludzi. Jest
oczywiste, że taka zmiana stylu pracy i życia nie dokona się z dnia na dzień.
Będzie to długi proces.
Dobrze powiedziane, ale „kto za
to zapłaci”? Nie będzie takiego społeczeństwa bez wielkich przemian dotyczących
własności i bogactwa. W obecnej, feudalnej strukturze społecznej taka zmiana
jest kompletnie niemożliwa. Jeśli 8 facetów ma tyle co uboższe 2.5 MILIARDA to
nie ma o czym mówić.
Problem
jest tej natury, że gospodarka wybiegła daleko w XXI wiek. Za nią zmieniają się
społeczeństwa. Jedynie polityka tkwi w latach 50. XX wieku. Niewątpliwie
powinniśmy wrócić do fundamentu kapitalistycznego porządku: zrealizowania w
praktyce postulatu uczestnictwa i równości. Pierwszego postulatu demokracja
przedstawicielska już nie spełnia: decydujący był dotychczas nie głos wyborców,
lecz lobbystów, dużych pieniędzy i korporacji. Przy obecnych próbach przebudowy
naszego państwa na bardziej sprawiedliwe, bez niszczących je patologii, widać
ogromny opór sił starego porządku. Drugi postulat równości miałby dać ludziom
poczucie celu i sensu życia: każdy powinien mieć szansę pracy, która jest
wymagająca, twórcza, wciągająca i daje dochody wystarczające, by żyć. To
warunek stabilnego ładu. Ten postulat w warunkach ekonomicznych będzie trudny
do spełnienia.
No i autor dotarł do sedna
problemu, nawet sam sobie powiedział, że w obecnym systemie jego postulaty są
kompletnie nierealne. Zapomniał też, że kapitalizm już dawno wymyślił jak takie
napięcia rozładować i żeby wszystko zostało po staremu. Wojna. Nie, Szanowny
Panie, bez całkowitej zmiany systemu ekonomicznego nic z tego nie będzie. Kapitalizm
nijak nie przystaje do nowych czasów, czas na zmianę także podstawowych zasad
ekonomii. Już nie zysk musi być najważniejszym celem, na chciwości zbudowano
industrializację, świat postindustrialny trzeba oprzeć na czymś zupełnie innym.
Nie ma tam miejsca na to szaleństwo chciwości, które opanowało współczesny
świat.
Nowy porządek?
Theresa May w drodze do USA. Zaproponuje Trumpowi wspólne "przewodzenie światu"?
I w tym właśnie problem, czy
świat będzie się nadal godził żeby Anglicy nim rządzili. Bo to są Anglicy z UK,
USA, Kanady i Australii. Im się wydaje, że są lepsi od innych i cały świat
będzie na nich pracował. A nie będzie. To już jest koniec imperium,
definitywny.
TPP Tango Down
Prezydent USA Donald Trump podpisał dziś dekret formalnie rozpoczynający
proces wycofywania się Stanów Zjednoczonych z Transpacyficznej Umowy o Wolnym
Handlu (TPP). Była to jedna z jego zapowiedzi z kampanii wyborczej. Trump,
który rozpoczął urzędowanie 20 stycznia, nazwał dekret "wielką sprawą dla
amerykańskiego robotnika".
Rzutem na taśmę udało się
globalistom wymusić na Europie idiotyczną umowę z Kanadą, ale to już będzie
koniec „wolnego handlu”. Najważniejszy atrybut neokolonialnej globalizacji. Za
pomocą takich właśnie umów gwarantuje się przepływ pieniędzy od biednych do
bogatych krajów. Jak nie można już mieć kolonii formalnie to przynajmniej
politycznie i ekonomicznie. A jak się komu nie podobało to albo wysyłali US
Marines albo organizowali Majdan czy inną Arabską Wiosnę. Dziś pod naciskiem
własnych obywateli USA całkowicie zmieniają front. Przynajmniej tak to zaczyna
wyglądać. Reperkusje tej decyzji będą, a jeżeli Trump dalej będzie „izolował”
USA to jakby wsadził nos w gniazdo szerszeni, bo takie decyzje pozbawią
„inwestorów” i „przedsiębiorców” bajecznych pieniędzy. A tego mu nie darują.
Długo chłop nie pożyje, coś mi się wydaje.
Chiny natomiast budują swoje
własne porozumienie, RCEP. Skład jego członków jest podobny do listy
sygnatariuszy TPP. Wielostronną umowę o wolnym handlu, w której główną rolę
mają odgrywać Chiny, negocjują m.in. Malezja, Singapur, Tajlandia, Australia,
Indie, Japonia, Korea Południowa i Nowa Zelandia. W tym układzie nie ma miejsca
dla USA.
Umarł Król, niech żyje Król.
Upływającego czasu nie da się zatrzymać. „Nie pytaj komu bije dzwon, on bije
Tobie.” A nieuchronnego powstrzymać się nie da.
ISDS Tango Down
Indie nie podpiszą żadnej
międzynarodowej umowy, która umożliwia inwestorom pozywanie rządu do
międzynarodowego trybunału. O zdecydowanym stanowisku Indii poinformowała
minister handlu i przemysłu Nirmala Sitharaman. "Powiedzieliśmy
'nie' jakimkolwiek umowom pozwalającym pozywać rządy przez korporacje" -
oznajmiła Sitharaman. "UE
i Kanada chcą, by międzynarodowy trybunał rozstrzygający spory między
inwestorem a państwem stał się globalnym standardem. Całkowicie odrzucamy
ten pomysł" - podkreśliła minister. Przeciwko pomysłowi wspólnego,
międzynarodowego arbitrażu opowiedziały się również: Brazylia, Japonia
i Argentyna.
Cała konstrukcja sypie się już z dnia na dzień, żyjemy w iście ciekawych czasach. Trzeba nie tylko ten „pomysł” odrzucić całkowicie, ale i chore idee „liberalism Uber alles”. A najciekawsze jest, w czyim to niby imieniu przedstawiciele UE chcą takie światowe zasady tworzyć. Bo na pewno nie w imieniu obywateli UE, za to na pewno za pieniądze wielkich korporacji, które chcą rządzić światem. Ale na naszych oczach ten pomysł robi właśnie „tango down”.
Ochrona środowiska Tango Down
Administracja
Donalda Trumpa nakazała zawieszenie działalności rządowej Agencji ds. Ochrony
Środowiska.
I tak będą likwidować wszystko, co „przeszkadza” biznesowi. Tylko czekać aż
pojawią się Guagi.
Kosmos Tango Down
Amerykanie
nadal nie mają własnej rakiety załogowej, która dostarczałaby ich astronautów
na pokład Międzynarodowej Stacji Komicznej. Do 2019 roku będą więc nadal robić
to Rosjanie, którzy posiadają odpowiedni sprzęt.
Amerykanie
może i w przeszłości byli liderami wyścigu o podbój kosmosu, ale już dawno
zostali w tyle, wyprzedzeni przez wiele innych państw. Dowodem na to jest fakt,
że choć od skasowania programu promów kosmicznych przez NASA minęło już kilka
dobrych lat, agencja kosmiczna nadal jest uzależniona od Rosjan. Amerykanie
wciąż nie mają bowiem własnej rakiety zdolnej dostarczać ludzi na orbitę.
Tym razem obeszło się bez dekretu Trumpa, nawet jakby chcieli to nie ma
czym latać. I ten fragment polecam szczególnie wielbicielom „osiągnięć USA”,
jak się okazuje, liberałom udało się zniszczyć i przemysł i NASA a teraz
zabrali się za zbrojeniówkę, bo tam też wszystko już nie działa.
Meksyk Tango Down
Prezydent USA
Donald Trump napisał na Twitterze, że jeśli prezydent Meksyku Enrique Pena
Nieto nie akceptuje decyzji USA ws. budowy muru na granicy i nie chce za niego
zapłacić, powinien odwołać planowaną podróż do Waszyngtonu. Na reakcję
prezydenta Meksyku nie trzeba było długo czekać. Jak podaje BBC, Enrique Pena
Nieto odwołał swoje spotkanie z Trumpem.
Wieczorem
rzecznik Białego Domu Sean Spicer dał do zrozumienia, że prezydent rozważa
możliwość wprowadzenia 20 procentowego cła na towary meksykańskie importowane
do USA. Wypowiedź odbiła się szerokim echem w Meksyku i spowodowała dalsze
pogorszenie stosunków między obu krajami.
Najbardziej ekscytujące jest to, że to się dzieje naprawdę. Andrzej Lepper
w lisiej peruce jest prezydentem USA. Akcje Twittera pójdą w górę jak nigdy, w
końcu to teraz oficjalna platforma polityki zagranicznej USA.
“Panie Gorbaczow, zburz pan
ten mur”
"Poczynając
od dzisiaj, Stany Zjednoczone odzyskują kontrolę swych granic" –
zadeklarował Donald Trump podpisując wspomniane dokumenty. Zapowiedź budowy
muru była jedną z najbardziej kontrowersyjnych obietnic wyborczych Trumpa.
Na tym polega właśnie ironia historii, dwa „miłujące pokój i demokrację”
państwa oddzielają się od reszty świata murami. To już nawet nie jest
szyderstwo, to kompletna porażka „liberalnej demokracji”, globalizacji, wolnego
handlu i „wolnego świata” wreszcie. Całkowita porażka całego tego systemu.
„Panie Trump, zburz Pan ten mur”.
Światełko w tunelu?
Włoski
prokurator domaga się kary więzienia dla jednego byłego i czterech obecnych
menedżerów agencji ratingowej Standard &Poor's. Chodzi o manipulację
rynkową, związaną z obniżeniem ratingu Włoch.
Pewnie nic im nie zrobią, ale już
sam fakt oskarżenia wart jest mszy.
Kroniki Wielkiego
Kryzysu
Uczestnicy
Davos uświadomili sobie wpływ nierówności społecznych na gospodarkę; zauważono,
że wzrost gospodarczy nie jest najważniejszy.
To oczywiste podważenie nie tylko Konsensusu Waszyngtońskiego, ale także całego „dorobku intelektualnego” neoliberałów z Chicago. To historyczne rozprawienie się z „Reaganomiką” i całą koncepcją, wedle której bogactwo należy zapewnić najpierw elicie narodu wybranego a potem ono samo „rozleje” się na resztę. No i się nie „rozlało” a cały dorobek 40 lat trafił do kieszeni 1% wyzyskiwaczy. Teraz, gdy gardła owego 1% są w niebezpieczeństwie, „elity” zauważyły, że coś jest nie tak. I teraz udają jak bardzo się troszczą o pozostałe 99%, ale pamiętajcie, oni tylko udają. I nie liczcie, że za tą gadaniną przyjdą jakieś działania. Kapitalista dobrowolnie centa pracownikowi nie odda jeśli nie będzie musiał. Trafi to do Was wreszcie.
Tuż przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta USA koncerny obiecują
Trumpowi miliardowe inwestycje i setki tysięcy miejsc pracy.Bayer, niemiecki
koncern chemiczno-farmaceutyczny wraz ze swoim przyszłym amerykańskim
oddziałem, przejmowaną firmą Monsanto, zapowiedział miliardowe inwestycje w tworzenie
miejsc pracy high-tech. Także amerykański koncern samochodowy General Motors
(GM) i potentat handlowy Wal-Mart, największy koncern handlu detalicznego na
świecie, zapowiedziały stworzenie 15 tys. nowych miejsc pracy.
Chłopcy balowali czterdzieści lat,
w tym czasie w USA zapanował kompletny marazm. Poza oczywiście jedną dolinką,
która z kolei wyprodukowała największą w historii bańkę spekulacyjną. Ale
mniejsza z tym. Dziś ze strachu przed laniem po łapach obiecują wszystko, bo
doskonale wiedzą, że przegięli. Wiedzą, że jak politycy będą chcieli to zaboli,
bardzo zaboli. Dlatego tak mnie ciekawi, co będzie dalej. Może wszystko się
zmieni tylko po to żeby wszystko było jak dawniej, tylko kto inny będzie
zgarniał śmietankę. To bardzo prawdopodobne, ale są też inne warianty. Tak czy
siak, będzie ciekawie.
Bańka w Dolinie Krzemowej jest gigantyczna i szybko pęknie – ostrzega
Marcin Piątkowski, twórca startupu JIVR Bike. – Za rogiem jest już faza
karaluchów, czyli tych, którzy potrafią przetrwać najtrudniejsze czasy –
prognozuje. A Łukasz Młodyszewski, człowiek, który chce manipulować snami ludzi
na całym świecie, dodaje: skończyło się szastanie pieniędzmi na oślep, zaczęły
się zwolnienia.
Mało im było 2001, gdy słynne
„dotcomy” uwaliły Dow Jones z 14 000 do 7 000 punktów, znów zrobili
to samo, tylko „produkt” nazwano „startupy”. Dziś zobaczymy jak kolejna
piramida runie, zostawiając frajerów z papierami firm, które są tak
„innowacyjne”, że nikt ich produktów nie chce. Jak zwykle, od cebulek tulipanów
zaczynając, ten system jest absolutnie niezastąpiony w tego rodzaju praktykach.
Koniec jest zawsze taki sam, kupa frajerów bez kasy i zawsze ci sami szulerzy z
kasą. Kapitalizm to ustrój dla naiwnych, ale tych na świecie jest zdecydowana
większość.
Rynki chłodno
przyjęły początek prezydentury nowego amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa.
Pogorszenie nastrojów widać było szczególnie w Azji - m.in. w Japonii, ale
także w na części rynków europejskich.
Te same „rynki” dwa miesiące temu
przyjęły wybór Trumpa z entuzjazmem, co się zmieniło? Nic, poza tym, że jak
zwykle „rynki” ten sam fakt „dyskontują” kilka razy i za każdym razem inaczej.
Taki to „rynek”, który ma zawsze rację. Przynajmniej liberałowie tak utrzymują.
Przy okazji może by użyć „modelu rynkowego” i stworzyć wyrocznię na wzór owego
„rynku”. Zwłaszcza, że kolejną jego cechą jest to, że podobno również
„dyskontuje przyszłość”. Jaką więc przyszłość zdyskontował rynek dziś, mości
hochsztaplerzy.
Po lewej też zmiany
Socjaliści, skreśleni przez media i wydawać się mogło znaczną część
Francuzów, odradzają się niczym feniks z popiołów. W niedzielę pierwszą turę
prawyborów mających wskazać ich kandydata na prezydenta wygrał, nie jak wszyscy
się spodziewali Manuel Valls, do niedawna premier Francji o mocno centrowych
poglądach, ale Benoît Hamon, przedstawiciel lewego skrzydła Partii
Socjalistycznej. We Francji wywołało to podobne zdziwienie, jak wielka porażka
Nicolasa Sarkozy’ego w listopadowych prawyborach zorganizowanych przez
francuską prawicę.
Zdziwienie będzie przez
najbliższych kilka lat dominującym uczuciem ogarniającym dotychczasowe „elity”.
Oto bowiem są one konsekwentnie wymiatane na śmietnik historii, na co sobie
zresztą ciężko zapracowały. Droga Pani Thun, tak jak było, już nigdy nie
będzie.
Świeżo zaprzysiężony prezydent USA zamierza się spotkać z szefami
największych amerykańskich koncernów motoryzacyjnych. W Białym Domu pojawią się
dyrektorzy Forda, General Motors i FCA. Tematem spotkania będzie kwestia miejsc
pracy w branży motoryzacyjnej, umowa NAFTA oraz ewentualne obniżenie podatków.
Jakby to się nie skończyło, to
jednak dowodzi, że można. Przynajmniej można próbować. A nasi „specjaliści”
zawsze powtarzają, że z rynkiem nikt nie wygrał i że rynek ma zawsze rację. O
tyle to prawda o ile im płacą.
Like Virgin?
Madonna na Marszu Kobiet w
Waszyngtonie apelowała o przeciwstawienie się rządom Donalda Trumpa . Gwiazda
nawoływała do zgromadzonych, by wzięli udział w walce o wolność. Artystka
wykrzykiwała, że solidarność jest sposobem za wygraną z fałszywymi obietnicami
nowego prezydenta.
Trudno o lepszą „twarz”
liberalnej demokracji. Otóż bardzo mi przykro Panno Ciccone, ale właśnie Pani
powinna sobie te bzdety darować. Wolność proszę Pani nie polega wyłącznie na pokazywaniu
gołej dupy w telewizji oraz uprawiania seksu w każdy możliwy sposób. Pani, jest
dokładnym przykładem jak działa ten system. Marny głos, marne piosenki i tytuł
„królowej pop”. Wystarczyło dupy dawać i skandale wywoływać. Nie na tym ma
polegać ani liberalizm ani demokracja. A najważniejsze, nie zamiast. A właśnie
owa obyczajowa „wolność” była przez ostatnie lata zamiast prawdziwej wolności.
Taka „paprotka” dla kapitalizmu z wilczą mordą. O patrzcie, jacy jesteśmy
tolerancyjni. Ale gdy szło o prawa pracownicze to już żadnej tolerancji nie
było. Wiec niech Pani takiej „dziewicy z odzysku” nie udaje.
War on terror
Skandal w Belgii. W brukselskim magistracie zatrzymano co najmniej dwie
osoby, które fałszowały paszporty. Jak ustaliła gazeta "La Dernieure
Heure" paszporty te przygotowywano z myślą o belgijskich dżihadystach,
którzy walczą w Syrii. W ten sposób chciano im umożliwić powrót do domu.
Pieniądze wygrają ze wszystkim,
trzeba terror też zdusić polityką monetarną, najlepiej FED i EBC razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz