czwartek, 26 stycznia 2017

Liberales Uber Alles






Motto: Wygląda na to, że globaliści, z którymi było kojarzone Davos, stali się teraz alterglobalistami. Uczestnicy forum zrozumieli, iż dotychczasowy model wzrostu gospodarczego, napędzany globalizacją, postępem technicznym i modelem określanym wcześniej przez konsensus waszyngtoński, musi się zmienić. Okazało się, że ten model tworzy niewielu wygranych, a zbyt wielu przegranych.

Chcieć to móc?

"Drogie KODerki i drodzy KODerzy! TAK! Podjąłem decyzję. Będę kandydował na Przewodniczącego Zarządu Regionu Mazowsze" - poinformował Mateusz Kijowski na Facebooku. "Chcę, bo nie mogę pozwolić by 'ciemna strona' była górą! (...) Muszę, bo nie mogę, bo nie chcę Was zawieść!" - podkreślił i dodał: "Z tych samych powodów chcę i muszę kandydować na Przewodniczącego Zarządu Głównego Stowarzyszenia KOD".

"Muszę, bo codziennie odbieram dziesiątki sygnałów, że Wy - KODerki i KODerzy - oczekujecie ode mnie tego, żebym wziął na siebie odpowiedzialność za dalsze losy KOD-u. Muszę, bo nie mogę, bo nie chcę Was zawieść!" - dodaje.

Kłopot w tym, że ja ten tekst znam na pamięć. Nie tylko Lech Wałęsa, ale wszyscy, którzy się dla nas „poświęcali i poświęcają” nie robią to dla własnej chwały, ale z „musu” służenia innym. A Pan Kijowski jest tylko kolejnym pisanym przez „ch”, który usiłuje nam to stare jak świat kłamstwo sprzedać.

Długi alimentacyjne Mateusza Kijowskiego są ponad dwukrotnie wyższe, niż podają media - informuje "Wprost" w najnowszym wydaniu. Tygodnik dotarł do dokumentów, z których wynika, że łączne zaległości Mateusza Kijowskiego z tytułu niepłaconych alimentów wynoszą obecnie ponad 220 tys. zł.

To dopiero jest motywacja do „parcia naprzód”. 

Niewinni czarodzieje

Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie negatywnie oceniła projekt ustawy wprowadzającej komisję weryfikacyjną do spraw reprywatyzacji. 

Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie powinna obradować w więzieniu, tym się z „mecenasami” różnimy w poglądach na reprywatyzację i rolę, jaką w niej odegrali mecenasi. 

Que Vadis Donaldu Tusku?

Z ustaleń mediów wynika, że Donald Tusk może wkrótce zyskać kolejnego rywala. Stanowiskiem przewodniczącego Rady Europejskiej jest zainteresowany obecny prezydent Francji Francois Hollande.

Chcieć to móc, w tym wypadku na pewno. Jeśli ta plota jest prawdziwa to PDT schodzi po pierwszej połowie do szatni.

Wzrost gospodarczy VAT

Niemal pół miliona pustych faktur wykryła w ubiegłym roku kontrola skarbowa - donosi w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna". Rzekome transakcje miały wartość ponad 100 mld zł. Celem było wyłudzenie podatku VAT.

I tak rośnie PKB w całym świecie VAT. Po co się męczyć z jakąś produkcją towarów czy usług, jak można tylko elektroniczne dokumenty wystawiać. Nauczyli się od sektora finansowego. Ale nawet gdy fikcyjny obrót będzie większy od prawdziwego to UE i tak z VAT nie zrezygnuje a nawet właśnie dlatego.

Smoleńsk, „kurwa” Smoleńsk

W Sejmie reaktywuje się zespół smoleński Prawa i Sprawiedliwości, choć już bez Antoniego Macierewicza (PiS). Pierwsze zebranie planowane jest na kolejne posiedzenie Sejmu - w gronie gości mają się znaleźć eksperci podkomisji smoleńskiej. Wśród tematów ma być m.in. pomnik w Smoleńsku.

Pomnika w Smoleńsku nie będzie, tego akurat „zespół” może być pewien. Ale bić pianę można, do czasu gdy wyborcom to obrzydnie. Tylko trzeba uważać, bo można się obudzić w opozycji.

Stary porządek

Stary porządek się rozpadł, ale politycy, media i intelektualiści robią, co w ich mocy, by bronić dotychczasowego układu sił, struktury gospodarki i stylu życia. Machina postępu i innowacji przyśpiesza. Zmienia się nie tylko gospodarka, ale i społeczeństwo. W kryzysie jest demokracja. Obywatela zastąpił konsument, a polityka stała się sztuką iluzji do uwodzenia wyborców. Ta sytuacja wymaga jednak poszukiwań nowych reguł oraz instytucji wspierających rozwój i demokrację w nowym, bardziej prospołecznym wymiarze. Dotychczasowe bowiem rozwiązania już nie wystarczają. Czas nagli, gdyż machina rozwoju cywilizacyjnego nabiera tempa, a ład instytucjonalny jest daleko w tyle.

Z uporem maniaka będę powtarzał tezę Karola Marksa o równowadze poziomu sił wytwórczych i stosunkach społecznych. Ogłaszamy już czwartą rewolucję przemysłową a stosunki społeczne staczają się znowu w stronę feudalizmu. Nie dość postępu i innowacji to w dziedzinach społecznych „dzięki” neoliberałom pokroju Balcerowicza zrobiliśmy ogromny krok wstecz. Jak ma działać społeczeństwo technologii XXI i stosunków społecznych rodem z XIX wieku? To absolutnie niemożliwe ale chciwość tak zaślepia bogatych, że nie chcą oczywistego przyjąć do wiadomości. Dlatego przełom, gdy nastąpi, będzie gwałtowny i bardzo brutalny. Ale skoro nie chcą po dobroci to na drzewach zamiast liści będą wisieć kapitaliści.
Powinniśmy być mniej skoncentrowani na dobrach materialnych i indywidualnej konsumpcji, a bardziej na niematerialnych wartościach – na wolności, indywidualnym rozwoju, relacjach międzyludzkich, kulturze. Musimy zacząć bardziej sobie cenić to, kim jesteśmy, a mniej to, co mamy i konsumujemy. Zatem nareszcie doceniony będzie rozwój duchowy ludzi. Jest oczywiste, że taka zmiana stylu pracy i życia nie dokona się z dnia na dzień. Będzie to długi proces.

Dobrze powiedziane, ale „kto za to zapłaci”? Nie będzie takiego społeczeństwa bez wielkich przemian dotyczących własności i bogactwa. W obecnej, feudalnej strukturze społecznej taka zmiana jest kompletnie niemożliwa. Jeśli 8 facetów ma tyle co uboższe 2.5 MILIARDA to nie ma o czym mówić. 

Problem jest tej natury, że gospodarka wybiegła daleko w XXI wiek. Za nią zmieniają się społeczeństwa. Jedynie polityka tkwi w latach 50. XX wieku. Niewątpliwie powinniśmy wrócić do fundamentu kapitalistycznego porządku: zrealizowania w praktyce postulatu uczestnictwa i równości. Pierwszego postulatu demokracja przedstawicielska już nie spełnia: decydujący był dotychczas nie głos wyborców, lecz lobbystów, dużych pieniędzy i korporacji. Przy obecnych próbach przebudowy naszego państwa na bardziej sprawiedliwe, bez niszczących je patologii, widać ogromny opór sił starego porządku. Drugi postulat równości miałby dać ludziom poczucie celu i sensu życia: każdy powinien mieć szansę pracy, która jest wymagająca, twórcza, wciągająca i daje dochody wystarczające, by żyć. To warunek stabilnego ładu. Ten postulat w warunkach ekonomicznych będzie trudny do spełnienia.

No i autor dotarł do sedna problemu, nawet sam sobie powiedział, że w obecnym systemie jego postulaty są kompletnie nierealne. Zapomniał też, że kapitalizm już dawno wymyślił jak takie napięcia rozładować i żeby wszystko zostało po staremu. Wojna. Nie, Szanowny Panie, bez całkowitej zmiany systemu ekonomicznego nic z tego nie będzie. Kapitalizm nijak nie przystaje do nowych czasów, czas na zmianę także podstawowych zasad ekonomii. Już nie zysk musi być najważniejszym celem, na chciwości zbudowano industrializację, świat postindustrialny trzeba oprzeć na czymś zupełnie innym. Nie ma tam miejsca na to szaleństwo chciwości, które opanowało współczesny świat. 

Nowy porządek?

Theresa May w drodze do USA. Zaproponuje Trumpowi wspólne "przewodzenie światu"?

I w tym właśnie problem, czy świat będzie się nadal godził żeby Anglicy nim rządzili. Bo to są Anglicy z UK, USA, Kanady i Australii. Im się wydaje, że są lepsi od innych i cały świat będzie na nich pracował. A nie będzie. To już jest koniec imperium, definitywny.

TPP Tango Down

Prezydent USA Donald Trump podpisał dziś dekret formalnie rozpoczynający proces wycofywania się Stanów Zjednoczonych z Transpacyficznej Umowy o Wolnym Handlu (TPP). Była to jedna z jego zapowiedzi z kampanii wyborczej. Trump, który rozpoczął urzędowanie 20 stycznia, nazwał dekret "wielką sprawą dla amerykańskiego robotnika".

Rzutem na taśmę udało się globalistom wymusić na Europie idiotyczną umowę z Kanadą, ale to już będzie koniec „wolnego handlu”. Najważniejszy atrybut neokolonialnej globalizacji. Za pomocą takich właśnie umów gwarantuje się przepływ pieniędzy od biednych do bogatych krajów. Jak nie można już mieć kolonii formalnie to przynajmniej politycznie i ekonomicznie. A jak się komu nie podobało to albo wysyłali US Marines albo organizowali Majdan czy inną Arabską Wiosnę. Dziś pod naciskiem własnych obywateli USA całkowicie zmieniają front. Przynajmniej tak to zaczyna wyglądać. Reperkusje tej decyzji będą, a jeżeli Trump dalej będzie „izolował” USA to jakby wsadził nos w gniazdo szerszeni, bo takie decyzje pozbawią „inwestorów” i „przedsiębiorców” bajecznych pieniędzy. A tego mu nie darują. Długo chłop nie pożyje, coś mi się wydaje.

Chiny natomiast budują swoje własne porozumienie, RCEP. Skład jego członków jest podobny do listy sygnatariuszy TPP. Wielostronną umowę o wolnym handlu, w której główną rolę mają odgrywać Chiny, negocjują m.in. Malezja, Singapur, Tajlandia, Australia, Indie, Japonia, Korea Południowa i Nowa Zelandia. W tym układzie nie ma miejsca dla USA.

Umarł Król, niech żyje Król. Upływającego czasu nie da się zatrzymać. „Nie pytaj komu bije dzwon, on bije Tobie.” A nieuchronnego powstrzymać się nie da.

ISDS Tango Down

Indie nie podpiszą żadnej międzynarodowej umowy, która umożliwia inwestorom pozywanie rządu do międzynarodowego trybunału. O zdecydowanym stanowisku Indii poinformowała minister handlu i przemysłu Nirmala Sitharaman. "Powiedzieliśmy 'nie' jakimkolwiek umowom pozwalającym pozywać rządy przez korporacje" - oznajmiła Sitharaman. "UE i Kanada chcą, by międzynarodowy trybunał rozstrzygający spory między inwestorem a państwem stał się globalnym standardem. Całkowicie odrzucamy ten pomysł" - podkreśliła minister. Przeciwko pomysłowi wspólnego, międzynarodowego arbitrażu opowiedziały się również: Brazylia, Japonia i Argentyna.

Cała konstrukcja sypie się już z dnia na dzień, żyjemy w iście ciekawych czasach. Trzeba nie tylko ten „pomysł” odrzucić całkowicie, ale i chore idee „liberalism Uber alles”. A najciekawsze jest, w czyim to niby imieniu przedstawiciele UE chcą takie światowe zasady tworzyć. Bo na pewno nie w imieniu obywateli UE, za to na pewno za pieniądze wielkich korporacji, które chcą rządzić światem. Ale na naszych oczach ten pomysł robi właśnie „tango down”.

Ochrona środowiska Tango Down

Administracja Donalda Trumpa nakazała zawieszenie działalności rządowej Agencji ds. Ochrony Środowiska.

I tak będą likwidować wszystko, co „przeszkadza” biznesowi. Tylko czekać aż pojawią się Guagi.

Kosmos Tango Down

Amerykanie nadal nie mają własnej rakiety załogowej, która dostarczałaby ich astronautów na pokład Międzynarodowej Stacji Komicznej. Do 2019 roku będą więc nadal robić to Rosjanie, którzy posiadają odpowiedni sprzęt.

Amerykanie może i w przeszłości byli liderami wyścigu o podbój kosmosu, ale już dawno zostali w tyle, wyprzedzeni przez wiele innych państw. Dowodem na to jest fakt, że choć od skasowania programu promów kosmicznych przez NASA minęło już kilka dobrych lat, agencja kosmiczna nadal jest uzależniona od Rosjan. Amerykanie wciąż nie mają bowiem własnej rakiety zdolnej dostarczać ludzi na orbitę.

Tym razem obeszło się bez dekretu Trumpa, nawet jakby chcieli to nie ma czym latać. I ten fragment polecam szczególnie wielbicielom „osiągnięć USA”, jak się okazuje, liberałom udało się zniszczyć i przemysł i NASA a teraz zabrali się za zbrojeniówkę, bo tam też wszystko już nie działa.

Meksyk Tango Down

Prezydent USA Donald Trump napisał na Twitterze, że jeśli prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto nie akceptuje decyzji USA ws. budowy muru na granicy i nie chce za niego zapłacić, powinien odwołać planowaną podróż do Waszyngtonu. Na reakcję prezydenta Meksyku nie trzeba było długo czekać. Jak podaje BBC, Enrique Pena Nieto odwołał swoje spotkanie z Trumpem.

Wieczorem rzecznik Białego Domu Sean Spicer dał do zrozumienia, że prezydent rozważa możliwość wprowadzenia 20 procentowego cła na towary meksykańskie importowane do USA. Wypowiedź odbiła się szerokim echem w Meksyku i spowodowała dalsze pogorszenie stosunków między obu krajami.

Najbardziej ekscytujące jest to, że to się dzieje naprawdę. Andrzej Lepper w lisiej peruce jest prezydentem USA. Akcje Twittera pójdą w górę jak nigdy, w końcu to teraz oficjalna platforma polityki zagranicznej USA.

“Panie Gorbaczow, zburz pan ten mur”

"Poczynając od dzisiaj, Stany Zjednoczone odzyskują kontrolę swych granic" – zadeklarował Donald Trump podpisując wspomniane dokumenty. Zapowiedź budowy muru była jedną z najbardziej kontrowersyjnych obietnic wyborczych Trumpa.

Na tym polega właśnie ironia historii, dwa „miłujące pokój i demokrację” państwa oddzielają się od reszty świata murami. To już nawet nie jest szyderstwo, to kompletna porażka „liberalnej demokracji”, globalizacji, wolnego handlu i „wolnego świata” wreszcie. Całkowita porażka całego tego systemu. „Panie Trump, zburz Pan ten mur”.

 Światełko w tunelu?

Włoski prokurator domaga się kary więzienia dla jednego byłego i czterech obecnych menedżerów agencji ratingowej Standard &Poor's. Chodzi o manipulację rynkową, związaną z obniżeniem ratingu Włoch.

Pewnie nic im nie zrobią, ale już sam fakt oskarżenia wart jest mszy. 

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Uczestnicy Davos uświadomili sobie wpływ nierówności społecznych na gospodarkę; zauważono, że wzrost gospodarczy nie jest najważniejszy.

To oczywiste podważenie nie tylko Konsensusu Waszyngtońskiego, ale także całego „dorobku intelektualnego” neoliberałów z Chicago. To historyczne rozprawienie się z „Reaganomiką” i całą koncepcją, wedle której bogactwo należy zapewnić najpierw elicie narodu wybranego a potem ono samo „rozleje” się na resztę. No i się nie „rozlało” a cały dorobek 40 lat trafił do kieszeni 1% wyzyskiwaczy. Teraz, gdy gardła owego 1% są w niebezpieczeństwie, „elity” zauważyły, że coś jest nie tak. I teraz udają jak bardzo się troszczą o pozostałe 99%, ale pamiętajcie, oni tylko udają. I nie liczcie, że za tą gadaniną przyjdą jakieś działania. Kapitalista dobrowolnie centa pracownikowi nie odda jeśli nie będzie musiał. Trafi to do Was wreszcie.

Tuż przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta USA koncerny obiecują Trumpowi miliardowe inwestycje i setki tysięcy miejsc pracy.Bayer, niemiecki koncern chemiczno-farmaceutyczny wraz ze swoim przyszłym amerykańskim oddziałem, przejmowaną firmą Monsanto, zapowiedział miliardowe inwestycje w tworzenie miejsc pracy high-tech. Także amerykański koncern samochodowy General Motors (GM) i potentat handlowy Wal-Mart, największy koncern handlu detalicznego na świecie, zapowiedziały stworzenie 15 tys. nowych miejsc pracy.

Chłopcy balowali czterdzieści lat, w tym czasie w USA zapanował kompletny marazm. Poza oczywiście jedną dolinką, która z kolei wyprodukowała największą w historii bańkę spekulacyjną. Ale mniejsza z tym. Dziś ze strachu przed laniem po łapach obiecują wszystko, bo doskonale wiedzą, że przegięli. Wiedzą, że jak politycy będą chcieli to zaboli, bardzo zaboli. Dlatego tak mnie ciekawi, co będzie dalej. Może wszystko się zmieni tylko po to żeby wszystko było jak dawniej, tylko kto inny będzie zgarniał śmietankę. To bardzo prawdopodobne, ale są też inne warianty. Tak czy siak, będzie ciekawie.

Bańka w Dolinie Krzemowej jest gigantyczna i szybko pęknie – ostrzega Marcin Piątkowski, twórca startupu JIVR Bike. – Za rogiem jest już faza karaluchów, czyli tych, którzy potrafią przetrwać najtrudniejsze czasy – prognozuje. A Łukasz Młodyszewski, człowiek, który chce manipulować snami ludzi na całym świecie, dodaje: skończyło się szastanie pieniędzmi na oślep, zaczęły się zwolnienia.

Mało im było 2001, gdy słynne „dotcomy” uwaliły Dow Jones z 14 000 do 7 000 punktów, znów zrobili to samo, tylko „produkt” nazwano „startupy”. Dziś zobaczymy jak kolejna piramida runie, zostawiając frajerów z papierami firm, które są tak „innowacyjne”, że nikt ich produktów nie chce. Jak zwykle, od cebulek tulipanów zaczynając, ten system jest absolutnie niezastąpiony w tego rodzaju praktykach. Koniec jest zawsze taki sam, kupa frajerów bez kasy i zawsze ci sami szulerzy z kasą. Kapitalizm to ustrój dla naiwnych, ale tych na świecie jest zdecydowana większość. 

Rynki chłodno przyjęły początek prezydentury nowego amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa. Pogorszenie nastrojów widać było szczególnie w Azji - m.in. w Japonii, ale także w na części rynków europejskich.

Te same „rynki” dwa miesiące temu przyjęły wybór Trumpa z entuzjazmem, co się zmieniło? Nic, poza tym, że jak zwykle „rynki” ten sam fakt „dyskontują” kilka razy i za każdym razem inaczej. Taki to „rynek”, który ma zawsze rację. Przynajmniej liberałowie tak utrzymują. Przy okazji może by użyć „modelu rynkowego” i stworzyć wyrocznię na wzór owego „rynku”. Zwłaszcza, że kolejną jego cechą jest to, że podobno również „dyskontuje przyszłość”. Jaką więc przyszłość zdyskontował rynek dziś, mości hochsztaplerzy. 

Po lewej też zmiany

Socjaliści, skreśleni przez media i wydawać się mogło znaczną część Francuzów, odradzają się niczym feniks z popiołów. W niedzielę pierwszą turę prawyborów mających wskazać ich kandydata na prezydenta wygrał, nie jak wszyscy się spodziewali Manuel Valls, do niedawna premier Francji o mocno centrowych poglądach, ale Benoît Hamon, przedstawiciel lewego skrzydła Partii Socjalistycznej. We Francji wywołało to podobne zdziwienie, jak wielka porażka Nicolasa Sarkozy’ego w listopadowych prawyborach zorganizowanych przez francuską prawicę.

Zdziwienie będzie przez najbliższych kilka lat dominującym uczuciem ogarniającym dotychczasowe „elity”. Oto bowiem są one konsekwentnie wymiatane na śmietnik historii, na co sobie zresztą ciężko zapracowały. Droga Pani Thun, tak jak było, już nigdy nie będzie.  

Świeżo zaprzysiężony prezydent USA zamierza się spotkać z szefami największych amerykańskich koncernów motoryzacyjnych. W Białym Domu pojawią się dyrektorzy Forda, General Motors i FCA. Tematem spotkania będzie kwestia miejsc pracy w branży motoryzacyjnej, umowa NAFTA oraz ewentualne obniżenie podatków.

Jakby to się nie skończyło, to jednak dowodzi, że można. Przynajmniej można próbować. A nasi „specjaliści” zawsze powtarzają, że z rynkiem nikt nie wygrał i że rynek ma zawsze rację. O tyle to prawda o ile im płacą. 

Like Virgin?

Madonna na Marszu Kobiet w Waszyngtonie apelowała o przeciwstawienie się rządom Donalda Trumpa . Gwiazda nawoływała do zgromadzonych, by wzięli udział w walce o wolność. Artystka wykrzykiwała, że solidarność jest sposobem za wygraną z fałszywymi obietnicami nowego prezydenta.

Trudno o lepszą „twarz” liberalnej demokracji. Otóż bardzo mi przykro Panno Ciccone, ale właśnie Pani powinna sobie te bzdety darować. Wolność proszę Pani nie polega wyłącznie na pokazywaniu gołej dupy w telewizji oraz uprawiania seksu w każdy możliwy sposób. Pani, jest dokładnym przykładem jak działa ten system. Marny głos, marne piosenki i tytuł „królowej pop”. Wystarczyło dupy dawać i skandale wywoływać. Nie na tym ma polegać ani liberalizm ani demokracja. A najważniejsze, nie zamiast. A właśnie owa obyczajowa „wolność” była przez ostatnie lata zamiast prawdziwej wolności. Taka „paprotka” dla kapitalizmu z wilczą mordą. O patrzcie, jacy jesteśmy tolerancyjni. Ale gdy szło o prawa pracownicze to już żadnej tolerancji nie było. Wiec niech Pani takiej „dziewicy z odzysku” nie udaje.

War on terror

Skandal w Belgii. W brukselskim magistracie zatrzymano co najmniej dwie osoby, które fałszowały paszporty. Jak ustaliła gazeta "La Dernieure Heure" paszporty te przygotowywano z myślą o belgijskich dżihadystach, którzy walczą w Syrii. W ten sposób chciano im umożliwić powrót do domu.

Pieniądze wygrają ze wszystkim, trzeba terror też zdusić polityką monetarną, najlepiej FED i EBC razem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz