czwartek, 2 lutego 2017

Definitywny koniec świata, jaki znamy




Motto: Media stały się u nas partią opozycyjną. One nie rozumieją naszego kraju. One nie rozumieją, dlaczego Donald Trump został prezydentem Stanów Zjednoczonych.




Skuteczne działanie

W środę, po sześciogodzinnym zamkniętym dla publiczności posiedzeniu Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia zdecydował, że Jakub R., Robert N., Wojciech R. Alina D. trafią do aresztu na trzy miesiące.

Tak Panie Rudnicki, w końcu miał Pan rację, co do skutecznego działania.

1984 

Jak podaje "New York Times", "Rok 1984" autorstwa George'a Orwella, antyutopia wymierzona przeciwko władzy totalitarnej, odnotowała w Stanach Zjednoczonych gwałtowny wzrost sprzedaży, dochodząc do szczytu listy bestsellerów Amazona. Jest to pokłosie słów wypowiedzianych przez doradczynię Donalda Trumpa, Kellyanne Conway.

I tak Donald Trump wniósł swój wkład w światową literaturę. Żeby potem nie było, że to prezydentura bez zasług. Zasługi były już zanim się zaczęła. I pamiętajcie Marksa, to nie będzie powtórka, to będzie farsa.

Dobra zmiana

Amerykański prezydent Donald Trump odwołał pełniącą obowiązki prokuratora generalnego Sally Yates. Stało się to kilka godzin po tym, jak oświadczyła, że prawnicy Departamentu Sprawiedliwości nie będą bronić w sądach prezydenckiego dekretu, zabraniającego wjazdu na terytorium Stanów Zjednoczonych obywatalom siedmiu muzułmańskich krajów. Sally Yates powiedziała też, że nie jest przekonana o zgodności dekretu z prawem.

No, co? Kaczyński się Wam nie podobał? Ziobro zagraża demokracji? No to macie teraz żabę i trzeba ją będzie zjeść. I to z rudą peruką.

Apocalypse now?

Na nuklearnym "Zegarze Zagłady" jest tylko 2,5 minuty do apokalipsy, najmniej od 64 lat. Gorzej było tylko wtedy, gdy Amerykanie przetestowali bombę wodorową. Wskazówkę minutową przesunięto o 30 sekund do przodu. Symboliczny zegar stworzony w 1947 roku przez naukowców m.in. odpowiedzialnych za pierwszą broń atomową ma odzwierciedlać globalny stan bezpieczeństwa. Ów, zdaniem uczonych zarządzających magazynem "Bulletin of the Atomic Scientists", znacznie się pogorszył.

A co takiego się stało? Właściwie oprócz jakiegoś „renesansu” islamskiego terroryzmu, nic wielkiego się nie dzieje. Od dawna nie ma Związku Radzieckiego i jego satelitów, Chiny nigdy nie stanowiły zagrożenia dla świata, więc co? Co takiego się dzieje, że jesteśmy znów o kilka minut od nuklearnej zagłady? Tym razem to klasyka gatunku, czyli cykliczny kryzys kapitalizmu i kompletny brak pomysłu, co z tym zrobić. Więc powraca stary pomysł, zróbmy wojnę to wszystko się „ułoży”. Rand Corporation już snuje scenariusze ograniczonej wojny jądrowej. Ograniczonej do Europy Wschodniej i Morza Południowo Chińskiego. Tak, aby ani Zachodniej Europy ani USA nie ruszyć. Próżne nadzieje, I Rosja i Chiny mają dość odwagi, aby z USA zrobić scenografię do tak lubianych w Hollywood filmów post apokaliptycznych. 

Capo di tutti capi?

Odnosząc się do decyzji prezydenta Meksyku Enrique Pena Nieto o odwołaniu wizyty w USA, Trump ocenił, że byłaby ona i tak "bezowocna", jeśli Meksyk nie zgodzi się traktować USA "z szacunkiem".  Zgodziliśmy się z prezydentem Meksyku, że odwołamy przyszłotygodniowe spotkanie. (...) Jeżeli Meksyk nie zacznie nas traktować sprawiedliwie, z szacunkiem, takie spotkanie będzie bezowocne. Ja chcę obrać inną drogę - mówił amerykański prezydent.

Panu „President of the United States of America” rzeczywistość pomyliła się chyba z filmami z Hollywood. Nie jesteśmy na planie kolejnej części Ojca Chrzestnego, poza tym mafia nie była amerykańska tylko włoska a szef na pewno nie był rudym nordykiem a ciemnowłosym sycylijczykiem. Ale, jak mawiał Karol Marks, historia, gdy się powtarza to zawsze jako farsa. No to mamy „szefa wszystkich szefów” na miarę naszych czasów. Owszem USA to mocarstwo, które może nawet zniszczyć całą ludzką cywilizację, wystarczy, że zdetonują wszystkie piguły gdziekolwiek, nawet na swoim terytorium. Ale to samo może zrobić Rosja a Chiny bez problemu mogą zamienić całą Amerykę Północną w plan kolejnej części filmu Mad Max. I to wszystko, co USA mogą zrobić. Poza tym, upadające mocarstwo może już tylko Prezydenta Meksyku i wszystkich innych pocałować. Świat doskonale obejdzie się bez iphona 8, Ubera, Elona Muska, banków inwestycyjnych, Wall Street i całego ich „dorobku”. 

Nie będzie Niemiec …

Zdaniem Navarry, który w administracji Donalda Trumpa jest jedną z kluczowych postaci odpowiedzialnych za stworzenie nowej polityki handlowej USA, euro jest tak naprawdę ukrytą niemiecką marką, której niska wartość pomogła w przeszłości zdobyć Niemcom przewagę nad ich partnerami handlowymi.

Szef amerykańskiej Narodowej Rady Handlu powiedział ponadto, że Niemcy są jedną z głównych przeszkód na drodze do wypracowania nowej umowy handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Unią Europejską po tym, jak wiadomo już, że negocjowana od lat umowa TTIP w zasadzie jest już martwa.

Berlin bowiem, zdaniem Navarry, nadal wyzyskuje inne kraje UE, jak również USA, korzystając teraz z mocno niedowartościowanego euro.

Za to będzie wojna handlowa nowej administracji USA z całym chyba światem. Jeszcze z miesiąc i na palcach jednej ręki policzymy kraje, których USA śmiertelnie nie obraziły, nie oskarżyły o wszystkie zbrodnie od zarania dziejów oraz nie wypowiedziały wojny, choćby handlowej. Tak, Panie Navarra, to Niemcy spowodowali na Wall Street i London City taki wzrost wartości USD, że nic wam się nie opłaca eksportować. To „ciemna strona” rozwaliła całą gospodarkę USA, to Mercedes przeniósł produkcję Apple do Chin, tere fere kuku. Wystarczył tydzień i już jest wesoło. 

UUUUPS!

Najnowsze wydanie meksykańskiego "Vanity Fair" wywołało burzę w internecie. Na okładce najnowszego numeru tego pisma widnieje bowiem Melania Trump. Stało się to tuż po tym, jak jej mąż podpisał dekret o budowie muru na granicy USA z Meksykiem.

Ja nawet nie jestem w stanie tego skomentować, dla zwiększenia sprzedaży wszystko przecież można, nic, żadne zasady nie mają już wpływu na to, co publikują media. 

Wyślę tam federalnych

Według dziennika "New York Times" o impulsywności nowego prezydenta ma świadczyć również to, że najwyraźniej podejmuje nagłe i nieprzemyślane decyzje pod wpływem tego, co właśnie zobaczył w telewizji. Gazeta przytacza sytuację z wtorku - o godz. 20:00 na antenie Fox News wyemitowano program o rosnącej fali przemocy w Chicago, którą określono mianem "rzezi". W wywiadzie z ekspertem rozważano, czy prezydent powinien zainterweniować.

O 21:25 miliarder na swoim Twitterze - jego podstawowym kanale komunikacji z wyborcami - napisał, używając tych samych statystyk, jakie zacytowano na antenie Fox News: "Jeśli Chicago nie poradzi sobie z tą straszną 'rzezią', która ma tam miejsce, 228 strzelanin w 2017 z 42 ofiarami śmiertelnymi (wzrost o 24 proc. z 2016), wyślę tam federalnych!".

Panu Trumpowi można podpowiedzieć kolejne rozwiązania, na samym końcu są jednak „Konzentrationlager” i kwestia „Endlosung”. No i co tam Panie z tzw. „amerykańską demokracją”? Ano tak, że jak trzeba to wysyła się federalnych i po kłopocie. Porządek ma być a nie żadna demokracja? Tak „my fellow American?”. 

A do Australii marines

Donald Trump gwałtownie przerwał rozmowę telefoniczną z premierem Australii Malcolmem Turnbullem - donoszą amerykańskie i australijskie media. Między dwoma liderami miało dojść do ostrej utarczki słownej, zaś amerykański prezydent miał krzyczeć na swojego rozmówcę. Trump rzucił słuchawką po 25 minutach rozmowy, którą zaplanowano na 60 minut.

Po rozmowie z Prezydentem Chin może rzucić atomówkę, oj będzie się działo. A do Australii wyśle marines, żeby przywołać kangurów „do porządku”. America First.

Bunt?

Prokuratorzy generalni z 16 stanów, w tym Kalifornii, Pensylawnii i Nowego Jorku, wydali w niedzielę wspólne oświadczenie, w którym potępili dekret prezydenta USA Donalda Trumpa ograniczający imigrację z siedmiu krajów z większością muzułmańską.

Panie Prezydencie Trump, niech Pan tam pośle federalnych, tak być nie może. 


Definitywny koniec świata, jaki znamy

Podczas gdy Trump w tygodniu swojej inauguracji znowu groził wycofaniem się USA ze świata wolnego handlu, Xi na Forum Ekonomicznym w Davos bronił otwartych rynków i globalizacji. To odwrócony świat: biznesmen i kapitalista Trump chce podnosić cła i budować mury, a komunista Xi okazuje się adwokatem liberalnego systemu gospodarczego.

Czy to koniec świata? Nie, ale koniec świata, jaki znamy. Dlaczego USA stacza się w protekcjonizm i wojny handlowe? To proste, bo mają kosmiczny deficyt handlowy. A Chiny dokładnie odwrotnie, więc dziś komuniści stali się największymi zwolennikami wolnego handlu bez barier. Zresztą to wszystko, co wyniosło do władzy Donalda Trumpa i co tak dręczy USA, to klasyczne objawy upadku imperium. To samo przerabialiśmy tuż po II WŚ z Imperium Brytyjskim. Pozostało po nim pokraczne państwo Theresy May, z którego dziś wszyscy się tylko śmieją. America next. 

W ubiegłym tygodniu Donald Trump podpisał dekret o budowie muru na granicy z Meksykiem. Grozi też wprowadzeniem ceł na meksykańskie towary. Unia Europejska w środę poinformowała natomiast o przyspieszeniu rozmów o nowej umowie handlowej pomiędzy nią a Meksykiem.

Ło będzie bal. I Meksyk na dodatek. 

Co miało być, a co jest

Węgierski premier pisze, że według traktatu Unii Europejskiej UE składa się z państw członkowskich, a europejskie instytucje mają wspomagać współpracę między nimi, a tymczasem "dominująca praktyka zdaje się sugerować coś wręcz przeciwnego". "Odnosi się wrażanie, że Unia Europejska składa się obecnie z instytucji, a państwa członkowskie istnieją tylko po to, by wesprzeć ich działanie" - ocenił.

Taka jest właściwość każdej struktury biurokratycznej, że zaczyna wyrastać poza ustalone ramy oraz stara się zdominować swojego twórcę. I dlatego biurokrację trzeba krótko trzymać „za pysk”. Dziś jest tak, że to biurokraci w Brukseli chcą trzymać za pysk państwa członkowskie. Przede wszystkim te mniejsze, bo już ruszyć Niemcy czy Francję lub Włochy to aż takiej odwagi jeszcze nie mają. Generalnie znów mamy to co zawsze, ogon chce machać psem. Skutek zawsze jest tragiczny.

Duma Tuska

Pokażmy naszą europejską dumę. Jeśli będziemy udawać, że nie słyszymy słów i nie dostrzegamy decyzji wymierzonych w UE i naszą przyszłość, ludzie przestaną traktować Europę jako swoją większą Ojczyznę. Co równie groźne, przestaną nas szanować globalni partnerzy. Obiektywnie nie ma żadnego powodu, aby Europa i jej liderzy przypochlebiali się mocarstwom zewnętrznym i ich przywódcom. Wiem, nie należy nadużywać argumentu godności w polityce, to często budzi konflikty i złe emocje. Ale dziś musimy upomnieć się mocno o naszą godność, godność zjednoczonej Europy. Niezależnie od tego, czy rozmawiamy z Rosją, Chinami, USA czy Turcją. Miejmy zatem odwagę być dumnymi z własnych osiągnięć, które uczyniły nasz kontynent najlepszym miejscem na Ziemi. Miejmy odwagę przeciwstawić się retoryce demagogów, którzy głoszą, że integracja europejska jest korzystna wyłącznie dla elit, że prości ludzie tylko na niej stracili i że każdy kraj z osobna poradzi sobie lepiej niż wszystkie razem.

Tusk, nareszcie pokazałeś Trumpowi, że masz jaja. Ja jestem zaskoczony, choć nie ze wszystkim się zgadzam. Ale tak, ma Tusk absolutną rację. Europa to najlepsze w świecie miejsce do życia. To największa gospodarka świata i jedyne takie miejsce na Ziemi gdzie nie ma granic. Nie tylko dla pieniędzy, ale i dla ludzi. Dlatego tak drażni światowy kapitalizm, któremu swoboda przepływu ludzi bruździ w zarabianiu pieniędzy. Zanim rozwalicie UE pomyślcie, że nie będzie już Ryanair i za parę złotych nie polecicie na weekend do Barcelony. 

Żona Cezara

Kilka dni temu tygodnik satyryczny "Le Canard Enchaine", mający na swoim koncie ujawnienie niejednego skandalu wśród francuskich polityków, podał, że Penelope Fillon zarobiła łącznie ponad 900 tys. euro brutto za wieloletnią pracę jako asystentka parlamentarna Fillona, a potem jego następcy oraz za współpracę z pewnym pismem literackim. Na rzeczywiste świadczenie tej pracy nie ma żadnych dowodów.

Już w Cesarstwie Rzymskim uważano, że żona Cezara musi być nieskazitelna. Ale syndrom „Kijowskiego” niejako zaorał wszystkie starożytne zasady. Mówiłem i powtarzam bez końca, świat gdzie jedynym motorem działania jest chciwość a jedynym miernikiem wszystkiego jest pieniądz, inny nie będzie. Zasady trzeba zmienić a nie Fillona. Jego następca będzie taki sam.

Mity i fakty

To, że społeczeństwo danego państwa się starzeje, nie ma żadnego wpływu na tempo rozwoju gospodarczego tego państwa. Nic takiego nigdzie na świecie jak dotąd nie zaobserwowano. Takie są wyniki badań dwóch naukowców z amerykańskiej uczelni MIT. To dość szokujące, bo przekonanie o tym, że starzenie się społeczeństw będzie oznaczać spore kłopoty gospodarcze, jest na świecie od lat powszechne.

MIT to Politechnika a naukowcy są prawdziwymi naukowcami. Odwrotnie niż ich „koledzy” z uczelni ekonomicznych, którzy bez żadnych badań powtarzają tylko to, co sobie po prostu wymyślą. Oni po prostu swoje własne hipotezy ogłaszają, jako „prawa ekonomii”. Jeden wielki pic. Ekonomia nie jest żadną nauką po prostu i trzeba zawsze o tym pamiętać.

Internet rzeczy?

Internet rzeczy już osiągnął szczyt zainteresowania, a ludzie nie są do niego entuzjastycznie nastawieni. Te wszystkie inteligentne lodówki, które same za nas zamawiają mleko - nie ma wielu dowodów na to, że ludzie tego chcą. Poza, oczywiście, geekami. Istnieje również duże niebezpieczeństwo, że rynek się załamie ze względu na bezpieczeństwo. Obawy o prywatność są już teraz bardzo poważne, i jeśli nie zostaną szybko rozwiązane, to branża internetu rzeczy zniknie, zanim na dobre się rozkręci.

Było TV 3D, teraz VR. Jedno i drugie bez żadnych szans. Internet rzeczy to kolejny kretynizm wymyślony przez uzależnionych od sieci idiotów. To nie ma żadnego rozsądnego zastosowania. Choćby lodówka, tylko skończony matoł i idiota ma w lodówce ciągle to samo. I jeszcze ustawia tak samo. A może dla takiej lodówki trzeba wyposażać każdy produkt w chip RFiD? Już nawet tablety ledwo się sprzedają, za chwilę „zaraza” przeniesie się na smartfony. Boom się kończy więc tym bardziej szukają owiec do ostrzyżenia.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Japoński koncern motoryzacyjny Mitsubishi Motors może zostać ukarany grzywną w wysokości 4,2 mln dolarów za podawanie nieprawdziwych informacji dotyczących wyników zużycia paliwa jego aut - podała w czwartek agencja Kyodo.

A kto podawał prawdziwe? Może od tej strony trzeba podejść do tematu, lista będzie krótka, jeśli w ogóle taka lista będzie. 

Na początek prezydentury Donald Trump dostał niezbyt dobre informacje. Czwarty kwartał dla gospodarki USA podobnie jak i poprzedni był sporym zaskoczeniem dla ekonomistów. Tym razem jednak negatywnym. Między innymi przez wygraną Trumpa w wyborach i jego deklaracje gospodarcze. Wzrost PKB przyśpieszył w 2016 roku, ale oczekiwano, że będzie dużo lepiej. To dobre dane w porównaniu z poprzednim rokiem, ale na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat - dość przeciętne.

Teraz to Trump będzie winien. Wszystko tylko nie kapitalizm, to tylko wypaczenia, ale sam system jest absolutnie doskonały. Znam to nie tylko z widzenia.

Na Zachodzie spadki giełdowych indeksów. Traderzy "przyswajają" informacje docierające z USA o zakazie wjazdu do tego kraju imigrantów. Ten zakaz może wywołać efekt domina na rynkach - wskazują maklerzy.

Może właśnie „dzięki” Trumpowi wszyscy wreszcie zrozumieją, jakim bezsensem są komunikaty o zachowaniu „rynków”. I czym kierują się niekoronowani „władcy świata” w swoich decyzjach kupuj/sprzedaj. A swoją drogą to bardzo ciekawa teoria, że świat najlepiej opisują i kształtują transakcje kupna sprzedaży. To dopiero nowatorski trend w filozofii.

W poniedziałek gracze rynkowi już poznali słabe dane makro z japońskiej gospodarki. Sprzedaż detaliczna w grudniu mdm spadła o 1,7 proc., podczas gdy poprzednio wzrosła o 0,2 proc. Analitycy spodziewali się mdm spadku o 0,5 proc.

Spadamy.

Amerykański i brytyjski nadzór finansowy ukarał Deutsche Bank kwotą 630 milionów dolarów za udział w praniu brudnych pieniędzy w Rosji.

Solidny Niemiecki bank, z zasadami. A właściwie tylko z jedną zasadą, zysk ponad wszystko, w końcu w kapitalizmie to standard. Nie wiem, o co chodzi, skąd ta kara? Deutsche Bank tylko maksymalizował zysk akcjonariuszy a to przecież jedyny motyw każdego działania. Jeśli zysk jest to firma jest dobra, jeśli nie ma to zła. Takie są kryteria w kapitalizmie. Po co inne?

Tak zwany efekt Trumpa to tylko bańka spekulacyjna, która, tak jak wszystkie bańki, w pewnym momencie pęknie. Stanie się to w momencie, gdy inwestorzy zrozumieją, że nowy prezydent USA nie jest w stanie spełnić swoich obietnic wyborczych.

Efekt Trumpa to „rynki” dopiero zobaczą. A co do bańki, to już mamy bańki w bańkach. To jest jak ruska matrioszka, nikt nie wie co będzie na końcu.

USA ma plan
 
Warty 1,5 biliona dolarów plan infrastrukturalny został stworzony w oparciu o rekomendacje American Society of Civil Engineers (ASCE) - stowarzyszenie to obliczyło, że należy wydać 3,6 biliona dolarów do 2020, aby utrzymać obecną infrastrukturę, której istotna część pamięta jeszcze erę Eisenhowera.
Program ten może poprawić wydajność gospodarki USA, co jest kluczowe dla wsparcia amerykańskiego wzrostu w dłuższej perspektywie oraz utrzymania cyklu ekonomicznego. Należy jednak podkreślić, że nie ma na razie gwarancji, że plan ten zostanie wdrożony.
Wszystko zależy od dobrej woli Kongresu i Partii Republikańskiej. Według wstępnych założeń Trumpa inwestycje infrastrukturalne miały być w pełni sfinansowane przez kapitał prywatny, ale ostatnio zmienił on ton, apelując o zadłużenie się, czyli wyemitowanie 50- i 100-letnich obligacji. 

Kup dzisiaj, zapłać za sto lat? Rewelacyjny pomysł, ale te obligacje rząd USA musi kupić sam od siebie, bo kto będzie taki naiwny i weźmie te papiery „wartościowe”? Ale liberałów na nic innego, poza sztuczkami księgowymi, nie stać.

Nieustające osobliwości Brexitu

Co siódma firma w Wielkiej Brytanii rozważa przeniesienie się w całości lub częściowo na kontynent po ewentualnym Brexicie - wynika z analizy firmy doradczej Ernst & Young (EY). Z analizy wynika też, że większość firm zamierza przenieść się do Niemiec.

Nie ma co się Niemców czepiać ale tą partię szachów zagrali po mistrzowsku. Bez jednego wystrzału a cała Europa ich.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz