wtorek, 29 marca 2011

Kontrakt dla Polski




Motto: PO najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm Stefan Niesiołowski



Kontrakt dla Polski

"Czujcie się bezpieczne, nikt nie może zmusić was, wbrew waszej woli do zmiany umowy o pracę i przejście na kontrakt, będziemy tego bacznie pilnować" - zapewnia minister zdrowia Ewa Kopacz w liście do pielęgniarek i położnych.

Pani Minister, nie chce mi się już nawet drwić z Pani i tego całego Waszego majdanu politycznego zwanego Sejm, Senat, POPIS, PISS i co tam jeszcze, ale Pani słowa nie mają żadnego znaczenia. Jak świat światem deklaracje mają to do siebie, że nikogo do niczego nie zobowiązują. I dlatego stworzono prawo pisane by słowa dotrzymywać. A pielęgniarki prędzej czy później zostaną zmuszone do pracy na kontraktach. Kto uwierzy, że 30% zatrudnionych chce pracować bez etatu, a tyle w Polsce jest. I liczba ta rośnie, właśnie wzrosła o pielęgniarki. Właśnie zmniejszono liczbę pełnych płatników ZUS bo „kontraktowi” płacą mniej. I tak Pani minister przelewacie z jednej (państwowej) kieszeni do drugiej (prywatnej). Życzę pobytu w szpitalu, w którym cała obsługa składa się wyłącznie z dzielnych „przedsiębiorców” na kontraktach. Na Panią też zresztą przyjdzie czas, minister kontraktowy, poseł kontraktowy, nauczyciel, policjant , jak może być pielęgniarka w szpitalu to cała reszta też. Chciałem tylko dodać, że to wszystko może Pani obejrzeć w znakomitym filmie Andrzeja Wajdy „Ziemia obiecana”. Tam wszyscy byli na „kontraktach”. Raj po prostu, prawda ?
 
1984

Inteligentny system będzie śledził każdy twój ruch, gest, każde słowo, wpis na internetowym forum. Zdobyte informacje szybko z sobą zestawi i porówna. Jakiekolwiek zachowanie odbiegające od normy zostanie zarejestrowane i przeanalizowane, a służby porządkowe odpowiednio zareagują. Już za dwa lata tak może wyglądać nasza rzeczywistość. Bo takie właśnie możliwości daje INDECT - unijny projekt za 15 mln euro, koordynowany przez krakowską Akademię Górniczo-Hutniczą.
Na podstawie zaprogramowanych wcześniej kryteriów, system będzie rozpoznawał sytuacje uznane za niebezpieczne. Automatycznie więc zareaguje, kiedy ktoś wyjmie nóż, pistolet czy kij bejsbolowy. Alarm włączy się, gdy człowiek zacznie nagle biec, przewróci się lub znajdzie się w zagrożonym miejscu. Czujność wzbudzi pakunek pozostawiony bez opieki. Mikrofony będą czułe na podniesiony ton, krzyk, dźwięk tłuczonego szkła, wystrzał, na słowa: ratunku, pomocy. Specjalne oprogramowanie ma monitorować, jakie treści pojawiają się w internecie. Po numerze IP znajdzie komputer, z którego wyszły kryminalne treści, zdjęcia.
O tym, jakie zachowania uznać za niebezpieczne, anormalne, zdecyduje użytkownik systemu - policja. Takie szerokie możliwości budzą obawy. - Może kiedyś decydenci stwierdzą, że społeczeństwa nie stać np. na ludzi otyłych, palaczy, schizofreników - zauważa Katarzyna Szymielewicz, szefowa fundacji Panoptykon. - To będą polityczne decyzje. Mając wiedzę o człowieku, można na niego wpływać.
Jesteśmy naukowcami, tworzymy program - odpowiada prof. Dziech. - To jak zostanie wykorzystany, zależy od użytkownika. System będzie się pewnie rozwijał, ale będą też coraz lepsze zabezpieczenia danych osobowych. To tak jak z samochodami. Są coraz szybsze, ale pojawiły się poduszki powietrzne, ABS. Ludzie chcą bezpieczeństwa, ale i prywatności

I jest jeszcze jakiś kretyn, który powie, że Orwellowska wizja świata dotyczyła tylko komunistów ? Czym był cały rozbudowany aparat bezpieki w PRL bez tego jednego małego programu ? Teraz po 20 latach „wolności” już jesteśmy inwigilowani przez niezliczoną ilość „tajnych służb”, kamer i ochroniarzy. A będzie tylko gorzej. Kto wyjeżdża razem ze mną na wyspę bez prądu i komputerów ?

Kristall Nacht

 84% Polaków uważa, że wysuwane przez wiele środowisk propozycje uczczenia rocznicy tragedii pod Smoleńskiem stanowią element gry politycznej, a 70% ocenia większą liczbę obchodów jako stratę publicznych pieniędzy. Zdecydowana większość Polaków zgadza się ze stwierdzeniem, że katastrofa smoleńska jest obecnie przede wszystkim narzędziem w walce politycznej (87%) i wygodnym tematem zastępczym, odciągającym uwagę społeczeństwa od ważnych spraw bieżących (85%). Blisko cztery piąte respondentów (78%) ocenia ciągłe mówienie o wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 roku jako nudne i irytujące.

No i co z tego? A dupy z domu na ulicę żeby przegnać to całe „towarzystwo” na cztery wiatry to nie ma komu ? Jak sobie pozwalacie tak macie.

Matka braci Kaczyńskich, Jadwiga, po raz pierwszy od czasu katastrofy smoleńskiej zabrała głos w tej sprawie - donosi "Fakt". Czyni to w filmie Anity Gargas "10.04.10", którego fragment można zobaczyć na portalu niezalezna.pl. - Zginęli ludzie, którzy byli na czele państwa, i państwo się o nich nie upomina. To znaczy, że tego państwa właściwie nie ma, to znaczy nie ma rządu – twierdzi Jadwiga Kaczyńska.

Pani Jadwigo, „tego państwa” faktycznie nie ma i mam nadzieję, że nigdy go nie będzie.

"Życie Warszawy": Związkowcy ze stołecznej straży miejskiej wezwali ratusz, by nie wysyłał funkcjonariuszy do sprzątania zniczy sprzed Pałacu Prezydenckiego. Ratusz odpowiada, że strażnicy niczego nie sprzątają, tylko pilnują porządku. Dla związkowców gaszenie zniczy jest równe profanacji. - Nie ma naszej zgody na uczestnictwo przy profanacji. A taką jest gaszenie nagrobnych zniczy, sprzątanie wieńców i usuwanie krzyży - mówi przewodniczący NSZZ "Solidarność 80" Straży Miejskiej Artur Jarecki.

„Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie!” (1 Tes 5, 19)

 Na zjeździe organizacji Kobylańskiego padły także słowa dotyczące tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Zginął prezydent, który podpisał Traktat Lizboński, odbierający suwerenność naszej ojczyźnie – powiedział Kazimierz Świtoń. – Opatrzność Boża czuwa nad Polską i srogo karze tych, którzy niszczą nasz wybrany katolicki naród – dodał.

Nooo, to pojechał. Szczególnie na uwagę zasługuje moim zdaniem „wybrany katolicki naród”. To nowy i szlachetny pomysł. Nowy Testament powinien zaiste wyznaczać także nowy „naród wybrany” bo poprzedni się nie sprawdził. I pewnie Żydzi sfałszowali Ewangelie wymazując z nich odpowiednie wskazanie Jezusa na nasz „naród wybrany”. Teraz jak sprawa się wyjaśniła pójdzie już z górki. Wall Street i City w nasze ręce, cała światowa finansjera, 30% nagród Nobla, to dopiero będzie życie. Tylko na Niemców trzeba uważać, no i co do zrobić z „poprzednim narodem wybranym” ?

- Sytuacja przebiegała trochę nie tak, jak nam to przedstawiają - mówi po rosyjsku w zapowiedzi filmu mężczyzna, którego nazwiska nie podano.



- Wydawało mi się, że dzień jest jakiś złowieszczy, mgła jakby ją ktoś specjalnie... - opowiada drugi anonimowy mężczyzna.

- Coś przeleciało migiem, tak furk, przemknęło, a potem wybuch. Jak żółtko, żółtko jajka, okrągłe - stwierdza kolejny rozmówca.

- I takie maleńkie, jakby od komety takie coś i dosłownie za sekundę uderzenie - dodaje następny.

Dokument Anity Gargas ma ukazać się jeszcze przed 10 kwietnia tego roku.

Na zdjęciu to … coś w okolicach Smoleńska.


















Kwiaty dla Grabarczyka

Początek roku nie przyniósł najlepszych wiadomości dla kierowców w Wielkopolsce. Nie dość, że w rządowym programie budowy dróg do 2015 roku kilka ważnych odcinków dróg ekspresowych (np. druga część obwodnicy Ostrowa Wielkopolskiego S11) wylądowało na liście rezerwowej, to jeszcze okazuje się, że budowane już trasy powstaną później niż zakładano. I nie ma się co łudzić, że na Euro 2012 będziemy się mogli pochwalić nowiutkimi drogami.

Na budowie od autostrady do węzła w Swadzimiu jest jednak kilka przeszkód w postaci słupów energetycznych, których drogowcy nie zdążyli na czas przestawić.

Teraz znowu słupy, co jeszcze wymyślą żeby zwalić na innych swoją kompletną indolencję, co jeszcze ?

Szanse na zdążenie do mistrzostw zmalały znacznie na budowie 30 km obwodnicy Bojanowa i Rawicza w ciągu drogi ekspresowej S5. Tam z kolei inwestycję opóźniły ostra zima i powodzie.

O właśnie, zima zaskoczyła drogowców. Bo oni z Tajlandii są a tam zimy nie ma.


Quantum of solace


Prezes PiS Jarosław Kaczyński postawił diagnozę Polsce. Według polityka w naszym kraju trwa walka o to, jaki będzie kształt Polski. - My musimy przejąć władzę, dlatego, że Polska musi się zmienić. Bo dzisiaj ta konieczność zmiany jest ewidentna i można powiedzieć, że przeliczalna, jak to się mówi kwantyfikowalna – przekonuje polityk w wywiadzie dla rmf24.pl.

Ja już się boję. Na takie kwantum zła to nawet 007 nie pomoże.

Dogoniliśmy, przegoniliśmy

Porównaliśmy ceny podstawowych produktów spożywczych w trzech sklepach: w Dąbrowie Górniczej, Czeskim Cieszynie i niemieckim Löcknitz. Z polskiego sklepu wyszliśmy z najbardziej odchudzonym portfelem.

A nie mówiłem, że damy radę. Polak potrafi. Tylko GUS jakoś nie nadąża bo jest zajęty takim „kombinowaniem” koszyka inflacyjnego żeby wyszło co ma wyjść. Deja vu czy co ? Gierek i Donek w jednym stali domu.

To, że w Polsce jest drożej, nie dziwi Roberta Wolnego z Katedry Rynku i Konsumpcji Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Jego zdaniem polscy przedsiębiorcy nabijają na ceny nowe metki, tłumacząc się niekorzystną sytuacją międzynarodową (m.in. trzęsieniem ziemi w Japonii). Nie robią tego Czesi i Niemcy. - Mam wrażenie, że polski przedsiębiorca już tak ma. Szuka każdego pretekstu, by podnieść cenę.

A jak pracownicy proszą o podwyżkę swoich „wysokich na 1500 Brutto „ pensji to … tłumaczą się niekorzystną sytuacją międzynarodową (m.in. trzęsieniem ziemi w Japonii)

Potem jadą do dilera i zamawiają nowe Ferrari a KONSUMPCJA rośnie.

I Wygoniliśmy

Młodzi Polacy juz pakują walizki - 60 proc. studentów dla pracy wyjechałoby za granicę - ujawnia "Puls Biznesu". To bardzo niekojące dane. Młodym ludziom trudno w Polsce znaleźć pracę. Często wyrażają opinię, że do tego potrzebne są przede wszystkim znajomości. Tymczasem zachód kojarzy się z wysokopłatną posadą.
 
Deszcze niespokojne potargały sad,
a my obczyźnie ładnych parę lat.
Kiedy my  wrócimy, w piecu napalimy,
nakarmimy psa ?
Chyba nie wrócimy, aż się dorobimy,
bo to ważna gra.
 

Z kraju i z zaświata

Ceny cukru są w Polsce zawyżone, bo powinien on kosztować połowę tego, ile żądają sprzedawcy. Jarosław Kaczyński płacąc 6,60 zł za kilogram, dał się "oskubać". Żadne, nie tylko francuskie Sarkoziaki, na rolnictwie się nie znają. A Polska ma szansę stać się czołowym producentem żywności w Europie. - Jeśli w najbliższej kadencji zostanę premierem, to na pewno do tego doprowadzimy. Z pożytkiem dla Polski - zapowiada dwukrotny minister rolnictwa Gabriel Janowski (Przymierze dla Polski).



Na zdjęciu przywrócony „z martwych” politycznie Gabryel
  
Klichowi Napieralski wypomniał, że "spadły mu dwa samoloty, a jedyną odpowiedzią na te dwie wielkie katastrofy (smoleńską i samolotu CASA) było to, że chciał utajnić informację, że mogło dojść do trzeciej katastrofy". Media informowały w czwartek, że w połowie lutego, z powodu błędu pilota, omal nie doszło do katastrofy ostatniego Tu-154.

Ja tylko proszę Pana Premiera o jedno. Żeby nie robił Bogdana Klicha prezesem LOT’u , szkoda ludzi Panie Premierze.

Hołdys stwierdził, że Polska nie jest demokratycznym krajem. - W Polsce rządzi dynastia, a pan, panie Tusk jest delfinem - mówił. Porównał premiera do Władysława Gomułki, Edwarda Gierka i Wojciecha Jaruzelskiego, którzy na początku swoich rządów, tak jak Tusk, cieszyli się dużym poparciem społeczeństwa.

Delfin w mętnej wodzie robiony, zresztą. Ale Pan Premier zniósł dzielnie te potwarze, „z godnościom osobistom” tak jak chamstwu należy się przeciwstawiać. Wężykiem, Jasiu, wężykiem.


Zysk tego tygodnia to prognozy dotyczące zarobków. - W tym roku Polacy powinni zarabiać o 6,8% więcej, niż rok wcześniej, a fachowcy w zawodach, których brakuje, nawet o 15% więcej. Tak prognozują przedsiębiorcy – wyjaśnia Tadeusz Mosz z TVP i TOK FM, który moderował telewizyjną debatę Rostowski-Balcerowicz.

Rozumiem, że Kulczyk, Solorz, Czarnecki i inni zarobią po 1 60 0000 000 % więcej i średnia będzie się zgadzać. Gomułce też tak się zgadzało jak ceny spadały. Wystarczyło obniżyć i tak „księżycową” cenę lokomotyw i już podwyżek mięsa nie było. Teraz damy zarobić oligarchom i cały naród będzie miał więcej. Zdrowie Wasze w gardła Nasze.

Rozmowa bardzo dobra, ale drażniło mnie w rozmowie, że premier musiał znaleźć sobie wytłumaczenie, że czegoś zrobić nie można - powiedziała Jakubiak. - Fatalny błąd, ten sam argument przedstawiał Jarosław Kaczyński, że lepiej by rządzili, gdyby nie armia urzędników. Premier sobie znalazł wroga, wroga w rozmowie - dodawała.

A na kogo ma zwalać ? Na Żydów i cyklistów ?  To już obstawione. Pan Premier garściami czerpie z „dorobku PRL”. Pamiętam jak Edzio Gierek z zafrasowaną miną strofował tow. Premiera i cały rząd, że nie chcą realizować słusznych postulatów klasy robotniczej. Podejmowali nawet uchwały, żeby było lepiej. Dalej Donek, pierdolnij jakąś uchwałkę typu „wszystkiego najlepszego Rodacy”.

Nikt mnie nie przekona do tego. Walka z dopalaczami to jest często kwestia ratowania dzieciom życia - mówił Tusk pytany o kwestie wysokich kar za posiadanie marihuany. - Naszą intencją nie jest wsadzanie do więzień 40 tys. ludzi. Naszym zadaniem jest zlikwidować działalność dealerów i hurtowników - przekonywał Tusk.

A myślałem, że to Jarek ma monopol na odpowiadanie na inne pytania niż mu zadali. A intencjami to możesz Pan sobie DUPĘ wybrukować. Co za „beszczel” po prostu. A po zlikwidowaniu pedofilów, dopalaczy, dilerów, spekulantów cukrowych itd. to sam się Pan najlepiej zlikwiduj.

"Z każdego akapitu artykułów Jarosława Kaczyńskiego emanuje zastosowanie zasady plemiennej: nasze - dobrze, wasze - złe.(...) pisze Joanna Mucha, posłanka PO w odpowiedzi na tekst prezesa PiS zamieszczony na łamach "Gazety Wyborczej". "Poza technikami plemiennymi pozostają jeszcze zwykłe tanie chwyty" - dodaje.

Kung Fu styl Kaczki po prostu.

"Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że w tym tygodniu rozstrzygnie się, czy wybuchnie strajk generalny w polskich kopalniach, a domagający się 10-procentowych podwyżek górnicy ruszą na Warszawę.

Tsunami ?

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego prof. Jerzy Buzek. otrzymał nagrodę honorową dla marki mającej wybitne zasługi dla promocji naszego kraju za 2010 r. Uroczysta gala odbyła się w niedzielę wieczorem w warszawskim hotelu Sheraton.

- Jest pan tym, czym była Nokia dla Finlandii - symbolem otwartości, dynamiki i globalnego sukcesu. Poprzez swój wizerunek buduje pan niezwykle skutecznie wizerunek Polski w świecie, a osobiste cechy lidera inspirują do myślenia o wartościach, na jakich trzeba budować reputację w każdych relacjach, zarówno w biznesie, jak i w życiu publicznym - powiedział Rabiej.

Teraz pozostaje podjąć masową produkcję Buzków nie tylko na Europę ale na cały świat. Z drugiej strony głupota wypowiedzi Pana Rabieja jest jak to powiedział klasyk „porażająca”. Gdyby miała skrzydła to by Pan latał jak ten p… Bielik ((Haliaeetus albicilla) – gatunek dużego ptaka drapieżnego z rodziny jastrzębiowatych (Accipitridae)) też jak widać oszukany.

Jest coś wielkiego i symbolicznego w tym, że rok później prezydent kończy misję swojego poprzednika Lecha Kaczyńskiego, ale jest tam jednocześnie z prezydentem Rosji

To zmalował niezawodny minister Nowak, prawda, że prześliczne ? A czym Prezydent Tam poleci ? I gdzie będzie lądował ?

Projekt Ministerstwa Infrastruktury jest taki: we wrześniu każdy pierwszoklasista dostanie netbooka. Na własność. A każdy nowy rocznik - nowe urządzenia, nawet tablety. Netbooki miałyby starczyć dzieciom do III klasy. W roczniku jest ok. 350 tys. dzieci. Już raz, w maju 2008 r., premier Donald Tusk zapowiadał "informatyczną rewolucję w szkołach" - czyli komputer dla każdego gimnazjalisty. Powstał zespół z szefem kancelarii premiera Tomaszem Arabskim na czele, na szkolenie nauczycieli rząd wydał 16 mln zł. Ale przyszedł kryzys i na komputery zabrakło pieniędzy. Ministerstwo liczy, że miliard wystarczy na netbooki dla pięciu roczników pierwszoklasistów. Co potem? Nie wiadomo. Koszt jednego urządzenia resort szacuje na ok. 400 zł.- Nie ma takich komputerów - śmieje się prof. Maciej M. Sysło, informatyk z Uniwersytetu Wrocławskiego, ekspert MEN ds. nowych technologii. Podaje, że teraz wykorzystywane w szkołach netbooki kosztują co najmniej 1,5 tys. zł za sztukę, i to w zestawach promocyjnych. Tablety też nie są tańsze. A projekt zakłada, że w cenie będą jeszcze gwarancja, serwis, ubezpieczenie i oprogramowanie. Oraz laptopy i szkolenia dla nauczycieli.

Donek, kurwa co oni Ci znowu robią. Drugi raz chcą Cię w tej samej wodzie utopić. Ty zatrudnij w tym rządzie choć jednego, który  zdał maturę z matematyki. Chyba, że w PO nie ma nikogo z umiejętnością liczenia. To całkiem możliwe, całkiem możliwe.

Konkretyzując pełnomocnik dziewięciu osób z rodzin smoleńskich chce uzyskać informacje: (1) o formie i treści umowy polsko-rosyjskiej o sposobie postępowaniu ws. katastrofy smoleńskiej, (2) trybie jej zawarcia ze szczególnym uwzględnieniem osób, które ją zawierały i negocjowały, (3) a także czy dopełniono obowiązku zapisanego w art. 102 ust. 1 Karty Narodów Zjednoczonych, czyli zarejestrowania umowy w sekretariacie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Mecenas wnosi również o (4) przekazanie informacji publicznej w sprawie "podjętych oraz planowanych" przez rząd "działań mających na celu doprowadzenie do przestrzegania przez Federację Rosyjską spoczywających na niej na podstawie (…) umowy zobowiązań oraz usunięcia skutków ich nieprzestrzegania".

Kiedyś Polsat nadawał takie reality-show, które nazywało się „dwa światy”. Świat mecenasa Rogalskiego jest bardzo ciekawy. Składa się wyłącznie z kodeksów, pism, prawnych oracji i tym podobnych. Wszystko jest tam uporządkowane, na wszystko jest czas i miejsce. Nic nie dzieje się szybko i przypadkowo. Tyle, że takiego świata nie ma. W „realu „ jest zwykle pełno chaosu i przypadku. A przede wszystkim życie dzieje się zbyt szybko i jest zbyt różnorodne żeby dało się skodyfikować. Ale to już było dla Pana Mecenasa za trudne i tego nie przerobił na swoich studiach. Dlatego też morał z tych historyjek, których mecenas jest głównym bohaterem jest taki jak w starym kawale : Co to jest 600 prawników na dnie morza ? Dobry początek.

Ryszard Czarnecki poświadczył, że on sam nie namawiał Bielana do powrotu na łono starej partii. Ocenił jednak, że część posłów z PJN mogłaby do PiS wrócić. - Jarosław Kaczyński ma wielkie serce. Wybacza. Niektórzy posłowie PJN szansę na powrót mają - powiedział Czarnecki i zastrzegł: - Ale na pewno nie ci, którzy kumplowali się z Palikotem. Nie ma "keine grenzen" jak śpiewał jeden zespół. Są pewne granice politycznej przyzwoitości - stwierdził.

Nie ma Rysiu, nie ma żadnych granic politycznej przyzwoitości. Gdyby były to byś przestał istnieć.

- Mam wrażenie, że Jarosław Kaczyński po prostu poświęcił pamięć swojego brata na rzecz politycznej kalkulacji, żeby nie tracić takiego sojusznika jak ksiądz Rydzyk. Ks. Rydzyk nazwał Lecha Kaczyńskiego oszustem, ponieważ zmarły prezydent niezwykle dbał o stosunki polsko-żydowskie. Myślę, że tutaj tkwi przyczyna tej ciszy -powiedziała.

- Proszę tak nie mówić, bo dla niego, pamięć o bracie jest chyba najważniejsza w życiu - tłumaczył prezesa poseł Czarnecki.

- To jak zrozumieć z jednej strony ataki Kaczyńskiego na prezydenta Komorowskiego za wypowiedzi o jego bracie, a z drugiej tę ciszę w przypadku ks. Rydzyka i gości Jana Kobylańskiego? - próbowała zrozumieć Wielowieyska.

- Tu nie ma żadnej politycznej kalkulacji. To nie jest tak, że my zabiegamy o względy Radia Maryja. Jesteśmy otwarci na współpracę z różnymi mediami - odparł Czarnecki.

No widzisz Rysiu. Pinokio przy tobie to wzór prawdomówności. Sam dowiodłeś, że „kaine grenze”. I nie trzeba było czekać nawet minutki.

Kryzys wiary

72 proc. badanych jest przekonanych, że rząd nie realizuje obietnic złożonych przez PO w kampanii wyborczej w 2007 roku; 17 proc. jest zdania przeciwnego. 69 proc. nie ufa informacjom rządu w sprawach gospodarczych i politycznych - wynika z sondażu CBOS. Wśród 72 proc. ankietowanych krytycznie oceniających rząd pod względem spełniania obietnic wyborczych, 31 proc. zdecydowanie uważa, że rząd nie realizuje swoich obietnic, a 41 proc. ankietowanych jest o tym raczej przekonanych. W grupie osób mających odmienne zdanie, 1 proc. badanych zdecydowanie uważa, że rząd spełnia obietnice złożone przez PO w 2007 r., a 16 proc. jest o tym raczej przekonanych. 11 proc. nie miało w tej sprawie zdania.

Donek, ten 1% to na organizacje pożytku publicznego.

Większość ankietowanych - 83 proc. - jest zdania, że rządzący obecnie krajem skupiają się przede wszystkim na utrzymaniu i sprawowaniu władzy. 11 proc. badanych jest przekonanych o tym, że rządzącym zależy na dobru Polski i Polaków. 6 proc. nie wiedziało czym kierują się rządzący politycy.

Nic, naprawdę nic nie pomoże jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości”
 

Sanctum
 



Ponad miesiąc pozostał do beatyfikacji Jana Pawła II. Papież zostanie ogłoszony błogosławionym 1 maja w Watykanie. Tymczasem w wielu kościołach już dziś możemy oglądać wizerunek "świętego Jana Pawła II" - najczęściej na witrażach.

Nie będzie Niemiec nam wyznaczał kto jest święty a kto nie i jeszcze określał kiedy, faszysta jeden.
W oknie kościoła św. Stanisława Kostki w Pile aureolami są natomiast otoczone głowy czterech postaci: bł. Jerzego Popiełuszki, bł. Ignacego Kłopotowskiego, Jana Pawła II oraz... Stefana Wyszyńskiego. Władze archidiecezji krakowskiej do sprawy podchodzą spokojnie. - Trzeba podkreślić, że w oczach wiernych Jan Paweł II od dawna jest święty. Chociaż formalnie zostanie to ustanowione później, proboszczowie dobrze robią, już dziś podkreślając świętość papieża w kościołach - mówi ks. Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej kurii.

No właśnie, a komu się nie podoba to może wyjechać, radzę skorzystać póki można.

"Metro": "trzeba się śpieszyć" – ostrzegały na początku roku biura pielgrzymkowe organizujące wyjazd do Rzymu na majową beatyfikację Jana Pawła II. Ale na miesiąc przed uroczystościami wolnych miejsc jest zadziwiająco dużo. – Wszystkie miejsca mam wolne. Nikt się jeszcze ostatecznie nie zdecydował. Czekam do 5 kwietnia i odwołuję rezerwację w hotelu pod Rzymem, irytuje się Artur Krowiak z firmy Barthur z Krakowa  .Podobnie jest w przypadku wyjazdów na beatyfikację organizowanych przez parafie. Księża z parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Lublinie przyznają, że brakuje aż połowy chętnych, by w komplecie wypełnić autokar jadący do Rzymu. 6-dniowy wyjazd kosztuje 1,3 tys. zł.

Moi umiłowani Rodacy !!! Wyjaśnienie tego swoistego „fenomenu” jest bardzo proste. Otóż Polak kocha Naszego Papieża ale tylko do czasu gdy trzeba płacić. Wtedy już staje się zatwardziałym ateistą. Zresztą jak pamiętam to religia miała być „free of charge” , nawet mi się coś plącze, że Jezus kupców ze świątyni wyganiał.


Bye, bye, Baby

Powstańcy zdobyli Syrtę, rodzinne miasto i bastion libijskiego przywódcy Muammara Kaddafiego - poinformował dzisiaj nad ranem rzecznik powstańców. Libijska telewizja państwowa pokazała w nocy z niedzieli na poniedziałek zdjęcia z Trypolisu, na których widać samochód Kaddafiego w tłumie zwolenników. Jego samego nie można było jednak dostrzec.



Gdzie jesteś Wielki Książę, gdzie ?, odchodzisz z mej książeczki kart.

Zostawcie Libię Libijczykom. Jesteście w trakcie przeprowadzania eksterminacji ludzi, którzy są bezpieczni, i niszczenia kraju, który się rozwija.

Jak każesz tak zrobimy, zostawimy Libię Libijczykom. Niech sami zadbają o swoje bezpieczeństwo i rozwój. Ty już nie musisz się dla nikogo poświęcać.

Gladiatorzy

Piłkarze na razie się nie przemęczają, większość czasu spędzają w hotelu. Dzisiaj przed południem mieli jechać na autokarową wycieczkę, ale ostatecznie stanie chyba na tym, że zrobią sobie krótki spacer. Tak jednak wygodniej, przynajmniej jest gwarancja, że nie trzeba stać w korkach, które zwłaszcza w poniedziałek są zmorą stolicy Grecji. Decyzja jest taka, by piłkarze przede wszystkim regenerowali siły i skupiali się na kolejnym występie.

 A to nie ci sami, co parę dni temu zmoczyli 0:2  z REZERWAMI LITWY ?

Dwa dni przed towarzyskim meczem z Litwą, sześciu piłkarzy reprezentacji Polski zorganizowało w jednym z poznańskich hoteli orgię z udziałem swoim oraz czterech kobiet wynajętych z agencji towarzyskich - informuje "Fakt" powołując się na swojego informatora. Jeśli okaże się to prawdą, będziemy mieli do czynienia już z trzecią aferą w reprezentacji za kadencji Franciszka Smudy.

I wszystko się wyjaśniło. Może zamiast sportowców będziemy wystawiać nasze kurwy, mają dziewczyny szansę na więcej niż trzecia liga.

O meczu z Litwą pisać nie ma sensu. Możemy oczywiście, będąc z daleka od retoryki Tomaszewskiego, powiedzieć, że "dziś już nie ma słabych rywali", "murawa była nierówna", "nie weszliśmy dobrze w mecz", albo – o zgrozo – "trzeba wyciągnąć wnioski". Cokolwiek jednak nie powiemy, nie zmieni to obrazu gry naszej drużyny, w kontekście Euro 2012, zatrważającego. Ani posunięć selekcjonera, dziwnych powołań, lapsusów Laty, tego wszystkiego, co jest tak oczywiste, że szkoda o tym nawet pisać. A do mnie wraca natrętnie ta myśl: "Żeby z tą Grecją przegrali. Tak 0:5". Sorry, nie mogę się od tego uwolnić.

Pan Premier też przejrzał na oczy i sypnął, że żałuje tego EURO 2012 bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Nic ? A Rycho, Zbycho i Miro też nic z tego nie będą mieli ? Jak tak to Pana rozumiem, bo Panu też nic nie skapnie, szkoda. A mogło być tak pięknie. A mogło, mogło ???

- Dziwna sprawa - stwierdził. - Ja tego nie rozumiem. 40-milionowy kraj i nie potraficie zadbać o porządną reprezentację. Jak to możliwe - rozkładał ręce Grek, który swoją młodość spędził w naszym kraju. Nie interesują mnie wasze ploty, nie przeszkadzajcie nam w budowie zespołu - grzmiał z kolei Franciszek Smuda.

Dyrekcja Cyrku w budowie ma zaszczyt zaprosić na kolejne widowisko z cyklu Światło i Dźwięk w wykonaniu Polskiej reprezentacji oraz chóru kiboli. W programie przewidziano wielokrotne wyjmowanie piłki z siatki oraz rzucanie płytami betonowymi w policję, krzesełkami w ochronę  a także palenie rac i czego się da. Dla odważnych zaproszenie do biegania między kibolami i szpalerami policji. Całość w programie Survival.

- Koniec tolerancji dla bandytów. Osobiście dopilnuję, żebyśmy takiej hańby więcej nie oglądali - mówi prezes. - Miarka się przebrała. Nie dopuszczę do tego, by popsuli oni wielką imprezę i święto, jakim ma być Euro 2012. Jeżeli na którymś stadionie zdarzy się zadyma, będziemy zamykać taki obiekt. Zero litości - zapowiada. W poniedziałek PZPN wyda w tej sprawie oświadczenie. Bardzo zaniepokojony wydarzeniami na Litwie był również prezes Rady Ministrów, Donald Tusk. Prywatnie kibic Lechii Gdańsk zwrócił uwagę na to, że to już kolejny raz kiedy możemy oglądać takie "widowiska" za granicą naszego kraju. Tak przygnębiającego wieczoru się nie spodziewałem. Litwa po raz drugi jest miejscem kompromitującej dla Polaków zadymy. Są już w Sejmie przepisy, które mają zaostrzyć postępowanie, a ja będę szukał sojuszników do wojny z bandytami - mówi stanowczo premier.

Donek, mało to razy już dałeś dupy ? A pedofilów kastrujesz ? Pijanych kierowców zdjąłeś z dróg ? Spekulantów od cukru pojmałeś ? Premier stanowczo powiedział, no właśnie „powiedział” i  na tym jak zwykle się skończy. Może jeszcze Sejm wysmaży, że „kibole” będą „zagrożeni karą od lat 50 do 150 „ i co z tego ? Słowo ciałem się nie staje, mimo, że krążą takie legendy, cośkolwiek zresztą bez pokrycia. Idąc tropem Pana Premiera i jeszcze bardziej byłego Pana Premiera to najlepiej wszystkich polaków wsadzić od razu bo z każdego kiedyś wyrośnie złodziej, pijak, kibol lub narkoman. Dlatego zamieńmy III RP w więzienie imienia Lecha Kaczyńskiego. Siedzieć będą wszyscy i niech sobie kurwa nie myślą, że uciekną do RFN, mur się postawi i basta.

Kibole będą sądzeni bezpośrednio na stadionach. - Z wykorzystaniem łącz teleinformatycznych. Nie będzie ryzyka wywożenia chuligana ze stadionu, konwojowania, prób odbicia - mówił w Radiu ZET minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.

Sędzia Dredd po prostu. Dać mu harleya i niech zapierdala po ulicach sądzić żywych i produkować umarłych. Kurwa, Polska już całkiem zamienia się w Hollywodzką produkcję.

Grzegorz Lato dla Gazety Sport.pl: - PZPN nie jest winien, to kluby bez sensu układają się z chuliganami...

I Żydzi Grzesiu, i cykliści.

Walący się STREET

Co by było, gdyby Wall Street zniknęła z powierzchni ziemi? - To byłby armagedon nie do opisania - mówi analityk A-Z Finance Paweł Cymcyk. - PKB Stanów Zjednoczonych to w 90 proc. usługi, a z tych 90 proc. jedna trzecia przypada na sektor finansowy.

W strukturze PKB w tym roku(2004)  udział rolnictwa wynosił 0,9%, przemysłu 19,7%, usług 79,4%.

W 6 lat produkcja spadła „względnie” o połowę a „usługi” wzrosły i zmierzają do ilu ? A no do 99% bo rolnictwo zostanie.

Czyli miałem rację, że USA „produkują” bardziej ducha niż materię. Powyższy cytat dotyczy sutków hipotetycznego trzęsienia ziemi o wartości tego ostatniego w Japonii ale szokuje mnie co innego. Otóż co to jest za system, który może się zawalić po zniszczeniu jednego Miasta ? Już dziś „rynki” wariują gdy pingwiny zaczynają miesiączkować na biegunie, to nie jest normalne. Cały ten „system” wisi na cienkiej światłowodowej linie, jak lina pęknie to co ? Koniec świata ? Druga sprawa to „produkcja” USA. Według niektórych danych „produkcja” usług finansowych to nawet 40% PKB USA. Reszta to „własność intelektualna” czyli jedno i drugie tak naprawdę nie istnieje, a na pewno można sobie wyobrazić sytuację gdy istnieć przestanie. I co wtedy ? Co z Izraelem ?

Must Be The Music

27 marca Britney Spears pojawiła się w San Francisco, gdzie nagrała występ dla popularnego programu "Good Morning America". Koncert odbył się dzień przed premierą jej najnowszego krążka zatytułowanego "Femme Fatale". Płyta już zdążyła zebrać wiele pochlebnych recenzji. Dziennikarze "Rolling Stone" piszą: "Może nie jest to jej najlepszy album, ale na pewno najdziwniejszy". "W każdym z utworów głos Britney jest modulowany, poszatkowany bądź zrobotyzowany. Może to dlatego, że wokalistka tak naprawdę nie może się pochwalić wybitnym wokalem" - pisał "Rolling Stone". Zatuszowanie braków w wokalu pozwala recenzentom docenić najnowsze dzieło Britney Spears.

Śpiewać wszak każdy może, jeden lepiej drugi gorzej ale Britney  nie musi się chwalić, bo po prostu ma talent.


Na zdjęciu „paszczur” zwany Księżniczką Popu


Post Scriptum

Wałęsak brazylijski
W 2007 r. został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa jako najbardziej jadowity pająk na świecie. Występuje na terenach Ameryki Środkowej i Południowej. Jest niebezpieczny dla ludzi, ponieważ nie tka pajęczyny, a szukając schronienia przed słońcem - chowa się w ubraniach i butach. Obecnie naukowcy pracują nad zastosowaniem jadu wałęsaka w leczeniu zaburzeń erekcji (jednym z charakterystycznych objawów zaobserwowanych u ukąszonych osób jest bowiem wielogodzinna erekcja).

piątek, 25 marca 2011

Dogonimy, przegonimy






Dogonimy, przegonimy

Polskie firmy są na szarym końcu w Europie jeśli chodzi o wdrażanie innowacji. Wprowadza je jedynie nieco ponad 20 procent naszych przedsiębiorstw, podczas gdy średnia dla całej Unii Europejskiej wynosi 39,5 procent.

Ale w jakim innym kraju Unii są miliony wykształconych, młodych ludzi gotowych pracować za 200 EUR bez umowy o pracę, bez ubezpieczenia społecznego, urlopu i tak w ogóle czegokolwiek. To jest dopiero innowacyjna postawa naszych przedsiębiorców, mają pracowników prawie za darmo i całe zyski dla siebie. To dopiero jest innowacyjność, niech nas gonią tumany z EU.

Spodnie Wrangler w UK 30 funtów (140 zł). W Polsce najtańsze od 279 zł. Bilet w obie strony do Londynu (wykupiony z wyprzedzeniem) 260 zł. Więc jak zsumujemy koszt przelotu i dwie pary spodni w UK, wyjdzie mniej niż kupienie ich w Polsce .

Podróże kształcą, prawda ?

W polskiej gospodarce zostały zaniedbane wydatki na badania i rozwój. Brak też nacisku na innowacyjność - wynika z raportu Banku Światowego "Europe 2020 Poland", do którego dotarła "Rzeczpospolita". Autorzy raportu Banku Światowego zastrzegają, że nie ma pewności, iż Polska bez większych kłopotów jest w stanie wrócić do wzrostu PKB znacząco przekraczającego 5 proc., a nawet dorównać takim krajom, jak Brazylia, Chile, Korea Płd. czy Malezja. Zdaniem BŚ w Polsce nieuniknione są reformy, przede wszystkim wspierające poziom wykształcenia Polaków i kładące większy nacisk na wykorzystanie technologii, co bezpośrednio się łączy z wyższym poziomem edukacji.
Edukacja, nauka, technologia ? A kto to zrobi ? Historycy Tusk, Komorowski, Schetyna ? I cała reszta PO i PiS, gdzie trudno znaleźć jednego, który miał dobre stopnie z  matematyki. Oni się lata całe chwalili publicznie, że matematyki się nie uczyli … i do czego doszli. No do czego KURWA doszliście matoły ? Do CZEGO ?
A miało być tak pięknie. Nasze cudowne, elektroniczne dowody osobiste miały pojawić się lada dzień i ułatwić wszystko, co urzędowe. No więc nie pojawią się szybko, a ułatwią niewiele. Elektroniczne dowody osobiste miały pojawić się już od 1 lipca. Przyjdzie nam jednak poczekać nieco więcej na efekty tej pokaźnej inwestycji z pieniędzy podatników. Co najmniej do 2012 roku.
To tylko Kiler …

Prezydent UEFA Michel Platini wyznał w wywiadzie dla francuskiej agencji AFP, że przyznanie organizacji Euro 2012 Polsce i Ukrainie mogło być błędem: - Ale zrobiliśmy to i musimy się zmierzyć z tym wielkim wyzwaniem. Mimo wszystko strasznie cierpimy!

Panie Platini, cierpienie uszlachetnia. My Polacy cierpimy nieprzerwanie  i jacy jesteśmy szlachetni. A poza tym, czego się czepia. Oprócz stadionów przygotowaliśmy „Road Safari” dla wszystkich posiadaczy terenówek, którzy zamiast Dakaru wybiorą jazdę polskimi i ukraińskimi drogami. Mamy też Raiload Odyssey, które przygotuje niezawodna PKP wraz ze zwiedzaniem dworców kolejowych, które posłużą jako scenografia do post apokaliptycznych widowisk z cyklu Zombie Land Chronicles . A na deser jest UKRAINA. Polecam szczególnie lotnisko Boryspil , namioty w Hurghadzie to przy nim luksus. A ta obsługa, a bufet a toalety. Bear Grylls będzie tam kręcił nowe odcinki „Szkoły przetrwania”. A temu Francuzikowi się to nie podoba. Debil, i to debil konkretny, żaby jeść a nie nas pouczać.

Na Wyspach żaden ciemnogród nie agituje za posiadaniem gromadki dzieci, antykoncepcja jest darmowa i powszechnie dostępna, aborcja na życzenie i też bezpłatna. Polki tymczasem rodzą na potęgę. Z przekory? Dane o imponującej rozrodczości Polaków w Wielkiej Brytanii robią wrażenie. W 2009 roku przyszło tu na świat pond 20 tysięcy polskich dzieci. Statystyki z minionego roku pokażą, czy ta tendencja trwa. Z tego co widać (i słychać ) na londyńskiej ulicy - jak najbardziej. Przy okazji w łeb wzięło kilka ostro lansowanych teorii; na przykład, że Polacy trochę na Wyspach popracują i wkrótce szczęśliwie powrócą na ojczyzny łono.

Po raz kolejny przypominam, czytać Marksa nie komiksy o Kaczorze Donaldzie. Czy to jakaś tajemnica, że samice mają małe gdy mogą je bezpiecznie wychować ? To podstawowe prawo natury. Jak nie ma warunków to nie ma dzieci, w Polsce warunków nie ma i nie będzie, więc nic nie da kombinowanie jak koń pod górę. Pewność zatrudnienia, godziwa praca, mieszkanie. Bez tego Polska się wyludni ale taki program jest dla PO nie do przyjęcia. Dlaczego ? Bo jest trudny i meczący a oni już się tak „spracowali”.

Polska jest gospodarczym prymusem UE?
- Jeśli chodzi o stopę wzrostu, na pewno. Mamy najwyższy wzrost ze wszystkich krajów UE i nawet jeśli mamy problem z deficytem i długiem, to jesteśmy postrzegani jako kraj, który poradzi siebie z tymi problemami i wyjdzie na prostą.
- Ale mimo wszystko jesteśmy w UE wciąż w grupie państw drugiej prędkości. Jesteśmy na szarym końcu jeśli chodzi o przestrzeganie praw rynku wewnętrznego, w branży IT, jesteśmy na dalekim - 27 miejscu - w rankingu zamożności, podobnie jeśli chodzi o dostępność do przedszkoli, jak również pod względem mocy energii - na jednostkę. A może prawdą jest, że Polska mówiąc kolokwialnie - jest nygusem w UE?
Odpowiedzi Pana Posła Jacka Saryusza Wolskiego nie warto nawet czytać, bo oczywiście to wina „komuchów”. Gdyby od 1944 roku rządziła Platforma to już dawno byśmy byli w raju, pewne jak w banku (na Kajmanach). To już nawet nie śmieszy.

A to na dowód Panie Pośle jak nas traktują, na pewno gorzej niż Burkina Faso.
Przy zakupach opłacanych kartą, polscy handlowcy muszą oddać bankom aż 1,5 proc. wartości. Jak sprawdził "Dziennik Gazeta Prawna" - najwięcej w całej Unii Europejskiej. Średnia unijna to 1 proc. Np. w Czechach interchange wynosi ok. 1 proc., w Bułgarii Visa pobiera tylko 0,4 proc. Tymczasem w Polsce Visa bierze 1,5 proc. prowizji za obsługę standardowej karty, a MasterCard 1,5 proc. To olbrzymie pieniądze. Z danych NBP wynika, że rocznie Polacy opłacają kartami wydatki za 80 mld zł. Oznacza to, że do banków trafia ok. 1,2 mld zł z tytułu interchange. Poza tym przedsiębiorcy płacą jeszcze za dzierżawę terminalu i utrzymanie łączy.
A co jest w Polsce najtańsze w Unii Europejskiej. Wasza PRACA.

Kruk, największa polska firma windykacyjna, spodziewa się kredytowego tsunami. Banki mają w tym roku masowo sprzedawać przeterminowane długi, co oznacza złote czasy dla windykatorów - informuje "Puls Biznesu".

To z tego dobrobytu Pana Jacka Saryusza-Wolskiego z pensją 40 tys PLN.

Policja alarmuje: w większości dużych miast wzrasta liczba kradzieży paliwa z baków samochodów. Powód? Galopujące ceny ropy i benzyny.

Znowu ? Komuna wróciła ?

Przez ostatnie dwa lata żył z miesiąca na miesiąc, bo tylko na tyle wystarczały jego trzyosobowej rodzinie zarobki z dorywczej pracy przy remontach na płytkim, mazurskim rynku usług budowlanych. Niedawno za 224 zł kupił bilet autobusowy do Dortmundu, gdzie daleki krewny, który od lat mieszka w Zagłębiu Ruhry, znalazł dla niego miejsce w ekipie budowlanej. – Mam zarabiać 12 euro za godzinę. W Dortmundzie to pensja minimalna. Dla mnie majątek – mówi Woźniak. Ilu będzie takich Woźniaków?

Ile się w autobusach zmieści. Jest alternatywa ? Zawsze jest. Ja proponuje pokojowy „anschluss”, wolę mówić po niemiecku niż być Polakiem, i  nie żartuje, przemyślałem to i zdania nie zmienię. Jak Polska ma być taka jaka jest to naprawdę lepiej żeby jej nie było.




Kwiaty dla Grabarczyka

Do 2014 r. Dolny Śląsk chce przekazać w zarząd prywatnym firmom wszystkie drogi wojewódzkie. Zaczyna w tym roku - informuje "Rzeczpospolita". Na pomysł, by oddać 2300 km dróg wojewódzkich w zarząd prywatnym firmom na 15 lat wpadł marszałek województwa dolnośląskiego Rafał Jurkowlaniec. Otrzymywałyby one czynsz w zamian za remontowanie i utrzymywanie tras. Dzięki temu już za cztery, pięć lat region może mieć najlepsze drogi w Polsce - uważa marszałek.

Dobrze, ale Pan Jurkowlaniec będzie za to odpowiadał „głową”. Jak pomysł doprowadzi do tego co można się spodziewać po smutnych doświadczeniach prywatyzacji infrastruktury to Pan Marszałek publicznie otworzy sobie brzuch. Marzenia, Pan Marszałek po prostu jakby co to zapomni o wszystkim i będzie udawał zdziwionego, że drogi się rozsypały i nie ma po czy jeździć. Sam pomysł zaś jest klasy jakiej można się spodziewać po matołach z PO, myślenie jest proste, kasę do siebie, robotę od siebie. A jak i przy okazji prezent dla Pana Ministra Grabarczyka. Poniżej życiorys tego „fachowca”.

Ukończył studia na Uniwersytecie Wrocławskim (politologia) . Od 1992 pracował jako dziennikarz w "Gazecie Wyborczej" i jako redaktor naczelny Radia Eska Wrocław. Był też prezesem łódzkiego Radia Manhattan. Pracował też w klubie koszykarskim Śląsk Wrocław. Od 2003 do 2005 był dyrektorem Biura Sportu i Rekreacji Urzędu Miejskiego we Wrocławiu, następnie został redaktorem naczelnym Programu I Polskiego Radia.
 W latach 2006–2007 zajmował stanowisko dyrektora generalnego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.
29 listopada 2007 został powołany na stanowisko wojewody dolnośląskiego.
1 grudnia 2010 został powołany na marszałka województwa.
Komentarz  internauty
Już to widzę. Dzwonisz do firmy zgłosić dziurę lub urwane koło a tam się odzywa konsultant z otsorcingowego telecentrum gdzieś w Mozambiku, wynajęty dla Grecko-Rumuńsko-Chińskiego konsorcjum zarejestrowanego na Cyprze, którego jednoosobowa filia w Polsce z siedzibą w Gdańsku, odpowiada za drogi w Pcimiu Dolnym na Górnym Śląsku. Konsultant prosi o wypełnienie formularza zgłoszenia na stronie www, hostingowanej na serwerze gdzieś w Bangladeszu, zarządzanej przez firmę konsultingową z Lichtensteinu. I tak dalej. Na koniec podwykonawca podwykonawcy podwykonawcy - ZDM w Pcimiu Dolnym, podjeżdża asfalciarką i po 2 latach, oczywiście zimą, zalewa dziurę chińskim asfaltem. Po 3 latach przychodzi do ciebie odpowiedź od ubezpieczyciela z siedziby na Bahamach. I tak dalej. Rachunek za telefon do konsultanta dostaniesz wcześniej - na koniec najbliższego okresu rozliczeniowego.

Kumoterstwo i nepotyzm na niespotykaną skalę panuje w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej - alarmuje "Rzeczpospolita", która dotarła do ustaleń kontroli przeprowadzonej w PAŻP przez Kancelarię Premiera.

Kto nadzoruje ten bałagan ? A na pewno nie Minister Grabarczyk, jak on by mógł nie zauważyć takich rzeczy. Może na drogach  i rozkładach jazy to Pan Minister się nie zna ale na „polityce kadrowej” to on „zęby zjadł”.

Resort infrastruktury uważa, że Polsce potrzebne jest nowe lotnisko centralne. Jego budowa, kosztem 3 mld euro, ma się zakończyć w 2020 roku - informuje "Rzeczpospolita". "Decyzję o tym, czy budować centralny port lotniczy dla Polski, podejmie przyszły rząd, my przygotowujemy tę inwestycję" - powiedział gazecie Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury. Największym ograniczeniem w realizacji tej inwestycji jest bariera finansowa. Tutaj brane jest pod uwagę partnerstwo publiczno-prywatne.
Czaruś prymusem biznesu. Po jaką cholerę wielkie lotnisko gdzieś w centrum Polski, obsługujące wyłącznie loty krótko dystansowe ? Bo Polska niestety na trwałe wypadła z sieci połączeń długodystansowych. Nie ma takiego bolca, żeby ktoś poza LOT latał z Polski poza Europę. Zwłaszcza, że Niemcy w tym roku uruchamiają gigantyczne lotnisko blisko naszej granicy. Lotniska i drogi Panie Ministrze buduje się tam gdzie wynika to z ruchu a nie odwrotnie. Ale przecież on wcale nie chce tego lotniska zbudować, on je chce budować a to wielka różnica. Cały biznes plan staje się czytelny po przeczytaniu ostatniego zdania. Partnerstwo to polega na tym, że prywatne są zyski a publiczne straty. I za to Oskara biznesu dla Czarusia. Do tego casus beli tego projektu to nie żadne tam lotnisko ale … grunt po Okęciu. Dla deweloperów to najlepszy grunt w kraju. „Und hier ist der Hund begraben”. A czym dojedziemy na to lotnisko ? Szybką koleją zapewne. Tyle, że dwu i półkilometrowy łącznik kolejowy na Okęcie budujemy już ze 20 lat. Jak trzeba będzie wybudować 50 kilometrów to ile to lat zajmie ? No, można będzie też dojechać PŁATNĄ autostradą pod warunkiem, że kiedyś zbudujemy obwodnice Warszawy i łączniki autostradowe. Dla ułatwienia dodam, że Pan Grabarczyk właśnie je skreślił z planu budowy. Na tym problemy się nie kończą ale mnie już się nie chce dalej pisać.




Discovery
Panie i panowie, to nie lada sensacja! Badania przeprowadzone przez Social Science Resarch Council wykazały, że za wzrost piractwa, odpowiedzialne są zbyt wysokie ceny. Oczywistą oczywistość stwierdzono po długotrwałych i żmudnych badaniach.

Nowojorski Instytut Badań Nauk Społecznych ogłosił wszem i wobec, że za piractwo odpowiedzialne są zbyt wysokie ceny. Tę przełomową sentencję zawarto w specjalnie przygotowanym raporcie Media Piracy in Emerging Economies. Badaniem objęto takie kraje, jak Brazylia, Indie, Meksyk czy Rosja. Głównym powodem piractwa w tych krajach są zbyt wysokie ceny "wszystkiego". Lokalne ceny pakietu Microsoft Office są nawet pięciokrotnie wyższe, niż w Stanach Zjednoczonych. W Brazylii za studencką wersję Office for Mac trzeba zapłacić równowartość 750 dolarów! Brzmi znajomo?











(fot. via Chip.pl)


Raport wskazuje także na fakt, iż zawiodła "antypiracka edukacja", co oczywiście także spowodowane jest zawyżonymi cenami. Slogan "Piractwo to przestępstwo, kupuj legalnie" traci sens, gdy legalnie trzeba wydać 750 dolarów na oprogramowanie, które warte jest 150 dolarów. Z innych ciekawostek, pełny raport do wykorzystania w celach komercyjnych kosztuje, uwaga, 2 tysiące dolarów!

I nikomu nie wpadnie do głowy żeby go piratować oczywiście. A poza tym, czy raport coś zmieni ? Nie bo chciwość to narkotyk, który rozum odbiera i RIAA będzie walczyć z piractwem do ostatniej wydanej płyty.


Pissing


Na to ripostował dziennikarz Tomasz Machała: - Czy nie obawia się pan, że to dyktando wyeliminowałoby pana, bo kiedyś napisał pan "dziękuję za smaczny obiat"? - Tym bardziej sądzę, że trzeba dyktand - odpowiedział Kaczyński. - Ja tego sobie nie przypominam i nie mam żadnej wątpliwości, że "obiad" pisze się przez "d". Być może zawinił mój bardzo niewyraźny charakter pisma. Jak zobaczę, to odpowiem - podsumował prezes PiS.

Panie Prezesie, jest wiele słów które pisze się przez „d” lub nawet od „d” zaczyna i one właśnie mi się teraz cisną na usta. Mało tego, one mi się zawsze przypominają gdy o Panu mowa. Poza tym jak badać to badać, oprócz dyktanda proponuję badania psychiatryczne. I co Pan na to?




Ta Pani już po badaniach. A to Pan, który badał.

Zaniedbywanie sojuszu z USA i uleganie Rosji Kaczyński określił jako politykę "samobójczą" i "zagrażającą trwaniu Polski".

Jaro, nie przeniesiesz Polski na kontynent Amerykański, nie da rady. Nie wspominając, że miłość jak jest jednostronna to nawet do seksu nie dochodzi. Ale co on wie o seksie.

W polityce zagranicznej Kaczyński zarzucił rządowi brak umiejętności w "rozpoznawaniu zagrożeń dla trwania Polski jako państwa narodowego". Według prezesa PiS ani Rosja, ani Niemcy "nie wyrzekły się ekspansywnej polityki narodowej"

On biedny niczego nie rozumie. Dalej siedzi w epoce pierwszej połowy XX wieku. Ten kretyn nie zauważył, że świat stał się zupełnie inny. Ekspansja tak ale nie fizyczna i nie narodowa. Światem nie rządzą politycy tylko kapitał, ale tego to Jaro nie był łaskaw zauważyć.

W Hongkongu jest port królowej Wiktorii, dlaczego gazoport w Świnoujściu nie miałby nosić imienia naszego prezydenta. Jesteśmy winni Lechowi Kaczyńskiemu wdzięczność za gazoport - przekonywał w RMF FM poseł PiS Joachim Brudziński.

Tak, to świetny pomysł. Prawdziwy pomnik myśli Lecha Kaczyńskiego. Będziemy tam wyładowywać najdroższy na świecie skroplony gaz , którego nikt nie kupi. Ponieważ będzie on co najmniej 30% droższy od gazu z Rosji to żadna firma na rynku tego nie kupi, chyba, że zostanie przez rząd zmuszona. Tak czy inaczej koszty poniosą odbiorcy, którzy nie mają wyboru i muszą korzystać z sieci PGNiG, czyli my.


"To był wielki dzień, Jarosław Kaczyński po raz pierwszy pojechał na zakupy. Jak każdy przeciętny Polak wsiadł do swojej limuzyny, szofer zawiózł go do sklepu 15 kilometrów od jego miejsca zamieszkania, gdzie prezes poszedł na zakupy. Ktoś wrzucał mu zakupy do koszyka, ktoś asystował przy płaceniu".



T się nazywa chleb Panie Prezesie.

Miał być polskim agentem 007. Specjalistą od uwodzenia, prowokowania i tropienia ogólnopolskich afer z najwyższych sfer. Kariera w CBA jednak prysła jak bańka mydlana. Ale słynny agent Tomek - jak sam to publicznie mówił - choć z tajnej służby odszedł, na emeryturę się nie wybiera. Tomasz Kaczmarek, bo tak się naprawdę nazywa, zajął się pilnowaniem... prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego

Nie będę tego komentował - mówi tylko, długo naciskany przez dziennikarza, Adam Hofman (31 l.), rzecznik prasowy PiS.

Agent Tomek może się zająć nie tylko ochroną. Jest stworzony do wyższych celów. Może pomagać prezesowi w robieniu zakupów, uczyć kierowania luksusowymi samochodami, doradzać w obrocie nieruchomościami - kpi poseł Andrzej Halicki

Agent Tomek jest mi znany jako typowy uwodziciel. Jestem przekonany, że jego zdolności nie będą wykorzystywane w stosunku do prezesa Jarosława Kaczyńskiego - uśmiecha się Stanisław Żelichowski

Życie, życie jest nowelą, której nigdy nie masz dosyć …  A ja KURWA mam tego dosyć.

Religulous


Badania oparte na danych pochodzących z dziewięciu krajów pokazują, że drastycznie spada liczba wiernych, a religia jest skazana na wymarcie - informuje serwis bbc.co.uk. Wzrasta za to liczba członków organizacji nie związanych z religią. Bo członkostwo w nich po prostu bardziej się opłaca. Wyniki badań Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologów w Dallas (USA) pokazują, że w Australii, Austrii, Kanadzie, Czechach, Finlandii, Irlandii, Holandii, Nowej Zelandii i Szwajcarii religia już wkrótce może przestać istnieć.

Ale nie u nas. Polska była, jest i na zawsze pozostanie katolicka. Nawet jak zniknie Watykan to przeniesiemy „stolicę Piotrową” do Polski i sami sobie wybierzemy „naszego Papieża”. Skąd ta pewność : Jak pokazują badania ma to też spory związek z demokracją, tam gdzie jest ona dobrze rozwinięta dużo osób deklaruje, że nie przynależy do żadnej grupy religijnej.

Ja bym dodał także ogólny poziom społeczeństwa w tym szczególnie wiedzę i otwartość a także poziom materialny. Głupota, zaściankowość, wrodzony „tumanizm” i bieda nie pozwoli Polsce na rezygnację z religii. Czymś się w końcu pocieszyć trzeba, gdy świat będzie pławił się w dobrobycie nam pozostanie dobrobyt „po śmierci” czyli nigdy. Smutne to ale prawdziwe.

Z tekstu Biblii usunięto żonę Boga, Aszerę. Najstarsze wersje Biblii różniły się od wersji współczesnej. I to bardzo - twierdzi brytyjska teolożka. Po żonie Boga zostały wzmianki w starożytnych tekstach; amulety, figurki wykopane przez archeologów na terenach współczesnej Syrii oraz inskrypcje na naczyniach odnalezionych na płw. Synaj - mówi teolożka, którą cytuje magazyn Time. Teorię Stavrakopoulou potwierdza J. Edward Wright, prezes The Albright Institute for Archaeological Research. - Znanych jest kilkanaście hebrajskich inskrypcji, które wymieniają "Jahwe i Aszerę". W Biblii pozostały drobne ślady bogini. Nie wszystko zostało usunięte przez mężczyzn, którzy redagowali i kopiowali tekst - podkreśla.

No właśnie, jedna wielka lipa po prostu.


This is the end ?

Jeśli świat zwariuje, to my także. Odpowiemy. Zmienimy ich życie w piekło - powiedział pułkownik Kaddafi jeszcze zanim dzisiaj w nocy RB ONZ uchwaliła rezolucję de facto zezwalającą na operacje militarne w Libii w obronie ludności cywilnej. Cóż znaczy ten rasizm, ta nienawiść? Cóż znaczy to szaleństwo? - pytał Kaddafi. Podkreślił, że "Rada Bezpieczeństwa ONZ nie ma mandatu do przyjmowania tego rodzaju rezolucji, których kompletnie nie uznajemy".
Mamo, wszyscy jesteśmy szaleni – grupa Slade, to były czasy. Ale było, minęło ale Kaddafi jak każdy satrapa myśli, że czas w miejscu stoi. Mam nadzieję, że długo nie pożyje i że nie będzie miał lekkiej śmierci. Najlepiej oddać go Libijczykom po prostu.


Tam była doborowa brygada Chamisa Kaddafi, była.

Król Bahrajnu szejk Hamad ibn Isa al-Chalifa ogłosił, że władze jego kraju udaremniły obcy spisek - podały dzisiaj państwowe media. Władca podziękował zagranicznym oddziałom z sąsiednich państw za pomoc w zakończeniu niepokojów. Według króla, obce siły spiskowały przez 20 do 30 lat "przeciwko krajom Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC)" dopóki "grunt nie był przygotowany do działań wywrotowych" - powiedział król na niedzielnym spotkaniu przedstawicieli GCC.

Jakie to wszystko prostackie i nudne. Od tysięcy lat to samo, wiecznie to samo. Nie ma innego wyjścia jak wysłanie tego średniowiecza tam gdzie być powinno, w mroki historii. Mam nadzieję, że Pan Król wkrótce zadynda na wierzy swojego pałacu.

Korea Północna ostrzegła przed poważnymi konsekwencjami misji zwiadowczych amerykańskich sił w pobliżu granicy z Południem. Pjongjang uważa, że amerykańscy żołnierze dopuszczają się prowokacji fotografując się w tym miejscu z kobietami i pijąc alkohol

Następni, inteligentni inaczej. Na szczęście już nie tak wielu ich zostało.

Dowództwo okręgu północno-zachodniego jemeńskiej  armii wymówiło posłuszeństwo prezydentowi. Dowódca tego okręgu zapowiedział wysłanie swoich oddziałów do Sany, by chroniły protestujących przed władzą. Wpisuje się to w ciąg wydarzeń, które osłabiają pozycję prezydenta Saleha. Do protestujących dołączył również jeden z głównych dowódców jemeńskie armii, gen. Ali Mohsen - pisze AFP. Gen. Mohsen oświadczył, że popiera uczestników protestów. - Ogłaszamy, że popieramy i ochraniamy młodych ludzi, którzy protestują na Placu Uniwersyteckim w Sanie - powiedział komendant pierwszej dywizji pancernej. Jednostki tej dywizji zostały rozmieszczone w jemeńskiej stolicy - pisze agencja AP. Mohsem jest pierwszym tak wysokim rangą dowódcą, który przeszedł na stronę opozycji.

Może znajdzie biedaczek schronienie w Trypolisie u swojego kumpla Muammara ? Tylko na jak długo.
Bóg, Syria, wolność. Ludzie chcą zerwania z korupcją - krzyczeli zebrani. Według Agencji Associated Press, funkcjonariusze oddziałów prewencji uzbrojeni w pałki podążali za tłumem. Obyło się bez incydentów. W niedzielę w Darze demonstranci domagający się wolności i zakończenia panowania korupcji, podpalili siedzibę rządzącej w kraju partii Baas. Podpalono również gmach sądu i przedstawicielstwa dwóch operatorów telefonii komórkowej, w tym firmy Syriatel należącej do kuzyna prezydenta Baszara el-Asada.
Bo w Damaszku też marne perspektywy.

World Today
Amerykański "Newsweek" postanowił przeprowadzić badania, aby dowiedzieć się na ile uzasadnione są pogłoski o niskiej inteligencji Amerykanów. Wyniki były dość szokujące: 38 procent z 1000 obywateli USA nie przeszło standardowego testu na amerykańskie obywatelstwo, który przeznaczony jest dla cudzoziemców. Eksperci jednak uspokajają, ich zdaniem nie jest to wynik głupoty, ale ignorancji.
Jak zwał tak zwał, w „społeczeństwie informacyjnym” ignorancja da skutki jeszcze gorsze niż głupota. Nie wystarczy być przekonanym o własnej wyższości, to będzie ciekawe jeśli społeczeństwo amerykańskie okaże się de facto „wykluczone cyfrowo” mimo 100 % dostępu do sieci. Ale siedzenie na facebooku i innych plotach oraz oglądanie yotuba nie daje żadnej wartości dodanej samo w sobie. Żeby korzystać z dobrodziejstwa sieci to jeszcze trzeba mieć mózg.

Życie bywa ciekawsze od serialu

Trzech aktorów z "M jak miłość" i "Kryminalnych" napadło na policjantów. Próba kierowania ruchem, szarpanina z policjantami zakończona zwichnięciem palca i narkotyki. Efekt? Trzech aktorów młodego pokolenia: Michał L., Jakub W. i Antoni K. wylądowało w nocy na policyjnym dołku. Jak wytrzeźwieją usłyszą zarzuty.

I tym się różni świat seriali od świata realnego niestety. Ale można też odwrotnie.

Nie jest moim celem odpowiadanie na pytania, czy Powstanie miało sens. Ja nie mam władzy, by na to odpowiedzieć. To ma raczej być "katastroficzny film erotyczny" - mówi reżyser Jan Komasa. Przygotowuje się do realizacji filmu o Powstaniu Warszawskim

Tak, katastroficzny bo katastrofa artystyczno-finansowa pewna a erotyczny bo go tak „opierdolą”, że go w końcu „wypierdolą”. Czyli będą elementy sado-maso też.

Coda: A może być tak pięknie

Pierwszym przystankiem był Bangkok – „Wenecja Wschodu”. Od pierwszej chwili buchał kontrastami: piękne szklano-aluminiowe gmachy przeplatające się z blaszanymi chatkami bez okien. Miasto uderza chaosem, ogromem, hałasem a to wszystko przeplata się z kolorami, zapachami i dźwiękami. Od tego wszystkiego kręci się w głowie, człowiek chłonie wszystko całym ciałem, po chwili nasiąka tą atmosferą i czuje się jak ryba w wodzie. Na ulicy nie spotka się ponurego człowieka – uśmiech towarzyszy wszystkim – zarażamy się nim bezwiednie. Nawet po powrocie do Polski uśmiechamy się do wszystkich, jednak tu zamiast odwzajemnionego uśmiechu ludzie patrzą się na nas podejrzliwie i ze zdziwieniem.

To nie mój tekst, ale co za różnica. Mało kto, kto tam był napisał by inaczej. Tam tak po prostu jest. 30 czerwca rano śniadanie na Rambuttri Road, bezcenne. Za resztę zapłacę Master Card.


Moja żona i moje śniadanie, i Rambuttri Road.

piątek, 18 marca 2011

Bóg nazywa się Zysk

Motto:




Z Raju
 
"Rzeczpospolita": PO nawet dwa razy dziennie robi konferencje o PiS. - To desperacja i wybieg, bo chce znów podzielić scenę między dwie partie – oceniają politolodzy. Prof. Wawrzyniec Konarski, politolog z SWPS i UJ uważa, że to świadczy o obsesji Platformy na punkcie prezesa PiS, na temat tego, co powie i zrobi. Jego zdaniem, takie zachowanie charakteryzuje partię, która straciła przekonanie do swoich działań i programu. - Lepiej dla PO byłoby nie reagować na zaczepki PiS lub skomentować je raz – radzi prof. Konarski.

PO czy PIS ? PO czy PIS ? PO czy PIS ? PO czy PIS ? PO czy PIS ? PO czy PIS?

Chcecie, żeby tak wyglądało Wasze życie ? !!!

Co trzeci ze skontrolowanych w ub.r. 1563 pracodawców nie zapłacił pracownikom wynagrodzenia, a co czwarty płacił nieterminowo - wynika z danych Państwowej Inspekcji Pracy, do których dotarł "Dziennik Gazeta Prawna". Najwięcej kłopotów sprawia firmom wypłata ekwiwalentów za urlop i zapłata za godziny nadliczbowe oraz pracę w nocy. Takie problemy wykryto u 39 proc. pracodawców - akcentuje gazeta. Inspektorzy PIP zauważają, iż w większości przypadków pracownicy w obawie o pracę godzą się na samo wynagrodzenie zasadnicze bez dodatków czy premii, jak też na wypłaty pensji w ratach. Skargi składają dopiero wtedy, kiedy rozstaną się z pracodawcą - czytamy dziś w publikacji "Dziennika Gazety Prawnej".

Jak Kulczykowi majątek urósł o miliard a mnie nic to średnio urósł nam po pół miliarda, prawda ? Średnio Polak ma 24 tysiące oszczędności, 2 samochody i 1/20 willi swojego „chlebodawcy”. Jak Gomółka robił za Davida Cooperfielda statystyki to nikt mu przynajmniej nie wierzył a teraz Tuskowi wierzy prawie połowa społeczeństwa. A opisane zjawisko to nic innego jak wyzysk, bezlitosny kapitalistyczny wyzysk, tak charakterystyczny dla słabo rozwiniętych krajów i żadnych społeczeństw. Będzie gorzej.
  
Chcecie, żeby tak wyglądało Wasze życie ? !!!

Mija pięć miesięcy od wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał obecny system ubezpieczeń rolniczych (KRUS) za niezgodny z konstytucją. W rządzie jednak cisza. Odpowiedzialny za dokonanie zmian minister Michał Boni jeszcze się nad tym zadaniem "nie pochylił" - akcentuje "Puls Biznesu". Zdaniem gazety, minister Boni odłożył więc na półkę miliardy złotych możliwych oszczędności w kasie państwa, a przywileje rolnicze nadal mają się świetnie. Im więcej czasu rząd poświęca na dyskusje na temat OFE, tym bardziej z pola zainteresowań rządu znika KRUS i inne źródła narastania długu publicznego.

Łeb głęboko w piasku, dupa na widoku. Struś Tusk pędziwiatr po prostu.

W zawodach rzemieślniczych liczba chętnych do nauki spada tak, że np. rzeźnie sprowadzają Chińczyków albo przekwalifikowują murarzy - alarmuje "Gazeta Wyborcza". Cech rzeźników i wędliniarzy przeżywa trudny okres. Brakuje chętnych do pracy w tym fachu. Podobnie jest z piekarzami, tych też jak na lekarstwo. Nie lepiej wygląda sprawa z krawcami. Powód wszędzie ten sam: trudne warunki pracy, za którą dostaje się później mało pieniędzy. Są już znane przypadki zatrudniania u nas chińczyków w zakładach mięsnych.

Czyli jak zwykle, pracy dużo, płacy mało. Za to każdy właściciel ma już pałac pod miastem i buduje domy dla wszystkich dzieci. Sam ma 2 SUV’y w tym Porsche Cayenne, żona też a dzieci tylko zwykłe Toyoty Avensis, wszystkie z kratką oczywiście i zarejestrowane na firmę. To jak ma wystarczyć na pensje dla tych darmozjadów pracowników ? No jak ?

Zdaniem Izby Gospodarczej Polmed zrzeszającej firmy sprzedające sprzęt medyczny nawet połowa szpitali kilkakrotnie wykorzystuje sprzęt jednorazowego użytku - ujawnia "Rzeczpospolita". Rzeczywistość jest brutalna - mówi gazecie były dyrektor szpitala - jeśli sterylizacja wychodzi drożej, sprzęt jest faktycznie używany jednorazowo. W przeciwnym wypadku, oszczędza się właśnie przez kilkakrotne wykorzystanie narzędzi i innych rzeczy. Dlatego m.in. cewników kosztujących kilkaset złotych używa się wielokrotnie.

To nie Bangladesz to Polska Zielona Wyspa.
 
"Gazeta Wyborcza": Związek Harcerstwa Polskiego kończy sto lat i tonie w milionowych długach. Sięgają one 6,5 mln zł, a organizacja licząca 120 tys. członków straciła płynność finansową.

Zlikwidować, przy okazji Mazowsze i Śląsk i wszystkie inne ponad 100 letnie też „przeżytki komunizmu”. Dotować wyłącznie kościoły i ZHR, „szczęść Boże”.

Niech mnie pan znowu nie rozśmiesza z tym tekstem - picem Tuska, który mu napisano. Takich kłamstw pod jakimi Tusk podpisał się w "Gazecie Wyborczej" nawet Kaczyński nie byłby w stanie urodzić, a uchodzi on w Polsce za największego Pinokia. Tusk przebił Kaczyńskiego i jest Pinokiem z jeszcze dłuższym nosem.

Ale My to kochamy jak nas okłamują, i nagradzamy kartką wyborczą. Co z tego, że kłamie ale jak pięknie. My dzieci Sienkiewiczowskiej Trylogii, w której też prawdy było jak na lekarstwo ale jakie za to „pokrzepienie serc”. I tak nam zostało, na zawsze.

Szejnfeld, człowiek który jest autorem bubla pt. "jedno okienko", nie jest w stanie zrobić czegokolwiek. Jest tajemnicą poliszynela, że Adam Szejnfeld przez 2,5 roku nie zrobił niczego z "pakietu deregulacyjnego". Ani jednej ustawy poza "jednym okienkiem". Wrażenie ludzi, którzy chodzą teraz na posiedzenie komisji "Przyjazne Państwo" jest takie, że Szejnfeld na niczym się nie zna i boi się własnego cienia, a wszystkie projekty ciągnie miesiącami. A sam Tusk przejdzie do historii jako klasyk kłamstwa politycznego.

Nic bardziej mylnego, ja widziałem innego Szejnfelda. Bardzo sprawnego i konkretnego, gdzie ? W aferze hazardowej, której nie było zresztą.

Za czasów PRL opowiadano sobie taki grobowy żart, w którym emeryci pytają ZUS: jak żyć?, a ZUS im odpowiada: krótko. Czasy się zmieniają, ale ten dowcip zdaje się tylko zyskiwać na aktualności.

Nic dodać, nic ująć.

Nie starczy nawet na te najbardziej podstawowe potrzeby, jak mieszkanie, opłaty za gaz, prąd, żywność, itd. Kraj będzie się kurczył i starzał. Nie będzie miał kto sfinansować tych rosnących rzesz emerytów. Nadszedł czas przesilenia. Jeszcze nie jest za późno, aby zawrócić Titanica. Tylko załoga musi przestać imprezować i wraz z kapitanem niech wrócą na mostek.

Nic z tych rzeczy, na Wiejskiej ciągle gra orkiestra. Przeżyłem bankructwo PRL ale nie spodziewałem się, że III RP padnie jeszcze szybciej. Ale chyba na to się zanosi.

Oskarżył gabinet Tuska o "porażkę ws. umieszczenia w Polsce elementów tarczy rakietowej". - Polityka ta, zgodnie z ogólną socjotechniką PO, osłaniania jest czysto propagandowymi kreacjami, jak wizyta nieuzbrojonej baterii rakiet Patriot w Polsce - stwierdził.

A któż sprawę tą ujawnił ? Błaszczak-Płaszczak to niejaki był wygłosił, lecz wymyślił umysł pewnie potężniejszy. Ten to umysł samą siłą swej perswazji wnet by tarczę sam zmontował i nie bacząc na chwiejnego Maura dąsy raz w Ruchala wycelował.
 Na zdjęciu prototyp tarczy.


Po pierwsze, ile w pokryzysowych problemach Polski jest efektem realnych sprzężeń ze światową gospodarką, a ile - korelacją wyimaginowaną (ale mającą realne skutki - np. co do kursu złotego)? Jakie są granice (i cena) samoregulacji i absorpcji szoków - rynkowe i społeczne? Przy pomocy jakich innowacji instytucjonalnych można te granice rozciągnąć? Czy już weszliśmy w permanentną niestabilność i jak rząd może się wyrwać z - pogarszającego jeszcze sytuację korkociągu ciągle skracanego horyzontu czasowego?

To zabrzmi surrealistycznie - ale zakończone 14 marca doroczne posiedzenie chińskiego parlamentu (transmitowane w angielskim tłumaczeniu w chińskiej telewizji) zajmowało się właśnie takimi kwestiami w odniesieniu do Chin (mających wciąż ok. 10% wzrostu). Ale premier Wen Jiabao to Ktoś, a nie - wykreowana przez media "ikona nowoczesności", zmieniona później w obiekt żartów.

Mocne, ale … prawdziwe. W Republice Bolanda nie takie są priorytety. A jakie są ? A jakie są ? A jakie są ? …

Na uwagę, że w przemówieniu Sikorskiego nazwa PiS nie padła ani razu Girzyński odpowiedział, że siedział w ławach poselskich i widział do kogo zwracał się szef MSZ. - Każdy, kto jest chociaż odrobinę inteligentny wiedział, że mówi to do nas - oświadczył poseł.

Racja Panie Pośle, Racja. Odrobinę inteligentny i na dodatek inaczej to doskonała definicja.

Spotkałem się z takimi wynikami badań, które pokazują, że marihuana uzależnia w mniejszym stopniu niż tytoń i alkohol. I to nas nie przeraża. Ale kiedy spojrzymy na wyniki amerykańskie, gdzie za prezydentury George'a Busha aresztowana ponad 4 miliony osób za posiadanie małej ilości marihuany, wtedy podnosimy alarm i staramy się chronić obywateli. W Polsce mamy milion alkoholików i ok. 4 miliony nadużywajacych alkoholu. I całą masę rodzin, których członkowie piją alkohol. Przemoc w rodzinie jest w dużej mierze wynikiem alkoholu. Na 800 zabójstw dokonywanych rocznie w Polsce ok. 70 proc. to zabójstwa spowodowane działaniem pod wpływem alkoholu. Czy to, co się teraz dzieje wokół marihuany, nie jest tematem zastępczym? W tym przypadku państwo jest dealerem - zarabia na tym, że ludzie piją alkohol, że są od niego uzależnieni. Gdyby ludzie przestali pić alkohol, a przerzucili się na marihuanę, państwo zaczęłoby tracić. Spójrzmy na rozwiązania przyjmowana w innych państwach. Słowacja, Czechy, Portugalia to miejsca, gdzie ludzie mają prawo do hodowania marihuany i posiadania określonej ilości narkotyków.

A to, że od marihuany nikt nie umarł, że dawka śmiertelna to ponoć więcej niż … kilogram, że nie wywołuje agresji i tak dalej, i tak dalej. Cała ta sprawa „walki z narkotykami” to kolejny przykład wydawania naszych pieniędzy w sposób całkowicie nieprzemyślany i jałowy. Na dodatek nie poparty żadną analizą i rzeczowymi argumentami, nikt nigdy nie będzie liczył, czy opłaca się wydawać Wasze pieniądze na działalność maniakalną bez szans na powodzenie. Pozostają argumenty emocjonalne, czego właśnie jesteśmy świadkami. Penalizacja ponad wszystko i całkiem zamiast, to środek dobry w Polsce na wszystko. Rozum śpi a upiory grasują.

Polak potrafi

W Warszawie wykryto ponad 4 tysiące nielegalnych zwałek śmieci - alarmuje "Życie Warszawy". Walka z dzikimi śmietniskami przypomina walkę z wiatrakami. Nie pomogły nawet mandaty na ponad 100 tys. zł. Likwidacja pokątnych wysypisk co roku kosztuje dzielnice kilka milionów złotych. Mieszkańcy nie mają litości i odpady wysypują gdzie się da, nawet na terenach zielonych, które dla wielu są miejscem relaksu i wypoczynku. Stąd coraz więcej odpadków w lasach Kabackim i Bielańskim, na Zielonym Ursynowie czy Białołęce. Obok normalnych, codziennych śmieci znaleźć można odpady z remontów domów, m.in. gruz, części płyt gipsowych, czasem szkodliwe dla zdrowia płyty eternitowe, pojawiają się też złom i resztki mebli, stare pralki albo wersalki.

Kto robi pod siebie i mu to nie przeszkadza ? A Polak mały.

Nominacja do Darwina

Jak poinformowała rzecznik warmińsko-mazurskiej policji Izabela Niedźwiedzka do nietypowego wypadku doszło na lokalnej drodze pod Oleckiem. W citroenie, prowadzonym przez 25-letniego kierowcę, spadł przewód paliwowy. Mężczyzna zatrzymał auto, położył się na ziemi i sam dokonał naprawy. Wtedy przypadkowo oblał swoją odzież paliwem. Potem wsiadł do auta, ruszył i zapalił papierosa.

Jak umrze to przynajmniej dostanie nominację do nagrody Darwina.

 
Kwiaty dla Grabarczyka

"Rzeczpospolita" ostrzega, że Bruksela nie chce się zgodzić na przesunięcie 1,2 miliarda unijnych euro z finansowania kolei na drogi, co zapowiedział już polski rząd. Pieniądze, które miały trafić na remont torów PKP zamierzano przeznaczyć na budowę dróg. Tymczasem gazeta pisze, że przedstawiciele rządu starają się przekonać Unię, że taka zmiana będzie korzystna. W piątek przekonywali do swego planu unijnych urzędników wiceministrowie infrastruktury Patrycja Wolińska-Bartkiewicz i Andrzej Massel. Na razie Bruksela nalega, byśmy środki na inwestycje kolejowe wykorzystali jednak na ten cel. Bruksela ma również zastrzeżenia do finansowania budowy lokalnego centrum sterowania w Działdowie, na którego wykonanie rząd zarezerwował 1,2 miliarda z unijnych dotacji. Komisja ma wątpliwości, czy strona polska odpowiednio inwestuje przekazane pieniądze - pisze gazeta.

Brukselska „komuna” nie rozumie naszej „specyfiki” i zasad „elastycznego” lokowania środków. Oni tam żyją w zamierzchłej epoce planowania i rozliczania a nie wiedzą palanty, że dużo lepszą jest „doktryna elastycznego reagowania” co w naszym wypadku sprowadza się do zasady „jak nie tu to tam”, i w ten sposób Polska wygląda całkiem jak arabski suk ale co tam. Wolność jest najważniejsza.

Ministerstwo Infrastruktury właśnie ogłosiło przetarg na firmę, która policzy, ile pieniędzy trzeba będzie zwrócić (tzw. luka finansowa). Jeśli okaże się, że dotacja jest większa niż potencjalne wpływy od kierowców, to autostrady mogą być przez pięć lat bezpłatne – przez taki okres Unia zakazuje pobierania opłat. Minister Grabarczyk chce, aby pieniądze były pobierane dopiero po tym pięcioletnim okresie. Tak jest na przykład z odcinkiem Konin-Stryków, gdzie właśnie mija pięć lat od czasu oddania autostrady i dopiero teraz będzie trzeba za przejazd płacić - mówi Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR

To po jaka cholerę masa ludzi w ministerstwie ? Od stawiania pieczątek zapewne. Czy jest jakieś dno ? Nie, nie ma a nawet jak by było to pod nim jest jeszcze metr mułu, w którym siedzimy po uszy. 

Tusk chce wykończyć Schetynę, a Schetyna Tuska. Był już przygotowywany wniosek o usunięcie Schetyny z PO, ale w ostatniej chwili, w wyniku rozmowy Sławomira Nowaka z Tuskiem, wstrzymano się z wyrzuceniem Schetyny z Platformy. To spółdzielnia Grabarczyka, za zgodą Tuska, przygotowała wniosek o usunięcie Schetyny za szkodzenie partii i koalicji PO-PSL. Schetyna nie będzie przez kolejną kadencję marszałkiem Sejmu, tylko szeregowym posłem. Zresztą zobaczymy czy posłem PO. Nowym marszałkiem Sejmu może być Cezary Grabarczyk.

I kwiaty dla Pana Marszałka. A drogi damy Schetynie, niech się sprawdzi w biznesie.

"Puls Biznesu" pisze, że kilka wielopoziomowych skrzyżowań na autostradzie A2 będzie prowadzić donikąd. Gazeta wyjaśnia, że zarządzająca trasą A2 Konin - Nowy Tomyśl firma Autostrada Wielkopolska zamierza wybudować trzy węzły - Głuchowo, Kleszczewo i Słupca. Według dziennika część zjazdów i wjazdów może na razie prowadzić donikąd, bowiem po zmianie rządowego planu budowy dróg realizacja wielu tras została odłożona na kolejne lata. 

Właśnie, i po co Panu MARSZAŁKOWI te kłopoty ? Te cholerne drogi i ta śmierdząca kolej, a tak wystarczy trzy razy stuknąć laską a dalej jakoś będzie. I prestiż jaki, zwłaszcza gdyby Pan Prezydent … nie da Bóg. 

W przededniu doniosłej rocznicy

Ewa Błasik, wdowa po gen. Andrzeju Błasiku przerywa milczenie. W specjalnym wywiadzie dla TVP Info mówi, że jej męża nie było w kokpicie Tu 154M. - Jestem przekonana, że był w saloniku ze wszystkimi dowódcami Sił Zbrojnych - tłumaczy.
I już, Pani jest przekonana więc czemu jacyś ludzie (agenci Moskwy zapewne) niepotrzebnie jątrzą. Proponuję przyjąć „stan przekonania” jako dowód wystarczający w postępowaniach karnych i cywilnych. Wygra ten, kto będzie bardziej przekonany. Takie nasze „minority report”. A może nikogo tam nie było, może tego lotu wcale nie było, może to wszystko tylko nam się wydaje ? Czerwoną czy niebieską pigułkę ? I dalej jest jeszcze lepiej.
Nie zgadzam się z raportem MAK-u. Te oskarżenia są bezpodstawne. Komuś bardzo zależy na tym, by zszargać honor polskiego żołnierza. To jest jakiś spektakl albo teatr. Każde słowo jest wymierzone we mnie i naszych polskich pilotów. Być może w kokpicie tego samolotu siedział ktoś pod wpływem alkoholu, patrzył pilotom na ręce. Może to był rosyjski szympans, ale na pewno nie mój mąż - powiedziała Ewa Błasik w programie "Minęła dwudziesta" w TVP Info
No i co prawda agentów jeszcze nie ma ale za to jest szympans. Czekamy na więcej Pani Ewo. Jak się Pani naprawdę rozkręci to i kosmici pewnie się zjawią. Polecam serial Stargate, tam to mieli pomysły, część pewnie da się twórczo zaadoptować.
Czas zatarł dowody, wrak samolotu nie jest już tym samym wrakiem  
A przecież o to chodzi, żeby wrak był zawsze wrakiem a Polak Polakiem, czy jak to tam leciało ?
Jarosław Zieliński z PiS zapewniał, że komisja Antoniego Macierewicza badająca przyczyny katastrofy Tu-154 będzie pracowała co najmniej do wyborów
A nie jeden dzień dłużej ?

Co by pan premier Donald Tusk powiedział, gdyby zdjęcie jego świętej pamięci matki i ojczyma wylądowało na śmietniku? Mam nadzieję że pan premier odpowie na to pytanie - powiedział Jarosław Kaczyński.

Panie Prezesie, prędzej czy później nie tylko zdjęcia lądują na śmietniku i nie zawsze jest to tylko śmietnik historii. Tu nasuwa mi się taka przypowieść. „Przychodzi pijany mąż do domu a żona do niego przemawia tak : - miałeś pić z miarą. I piłem – odpowiada mąż. A gdzie miara ? – pyta żona. W rowie leży – zgodnie z prawdą odpowiada mąż. „. Z Miarą Panie prezesie, z miarą.

Shame on You

"Gazeta Wyborcza": boimy się przyszłości, nie ufamy politykom – mówią mieszkańcy pięciu wielkich państw Unii Europejskiej. W uczciwość polityków nie wierzy aż 89 proc. ogółu badanych. Prym wiodą Polacy. Wierzy zaledwie 3 proc. z nas.

A im to koło pióra, lata, lata, lata. Bo jak 3 procent pójdzie na wybory to i tak będą ważne.


Konserwatywny senator z Południowej Kalifornii Roy Ashburn - ojciec czwórki dzieci, ujawnił swoją prawdziwą orientację seksualną i odchodzi ze świata polityki - podaje BBC News. Ciekawe jest to, że wcześniej słynął z działalności antygejowskiej. Konserwatywny senator, który głosował przeciwko prawom homoseksualistów ogłosił, że jest gejem. Republikanin dał się poznać jako zrównoważona osoba, tymczasem został aresztowany za jazdę po pijanemu po nocy spędzonej w gejowskim barze.


Jakoś mnie to kompletnie nie dziwi. Nie wiem, czy pamiętacie ale kiedyś w Anglii znaleziono Ministra ultra konserwatywnego rządu martwego w pończochach. Biedaczkowi pompka nie wytrzymała w czasie orgii i odleciał. Towarzystwo na takie dictum uciekło w popłochu zostawiając szacowne zwłoki na pośmiewisko tabloidów. Tamten też oczywiście był szanującym się ojcem bogobojnej rodziny. Morał, trzymać się z daleka od prawicowych ortodoksów, a już na pewno nie schylać po mydło pod prysznicem gdyby byli w pobliżu.


Według dziennikarzy tygodnika, Marcin Rosół nie tylko starał się o załatwienie stanowiska w zarządzie Totalizatora Sportowego dla Magdaleny Sobiesiak, ale także i dla innych osób, między innymi "męża jednej z najważniejszych urzędniczek ministerstwa sportu", jak pisze "Uważam Rze". Rosół miał wysyłać maile do urzędników ministerstwa sportu i Polskiego Komitetu Energetyki Elektrycznej. W jednym z nich czytamy: "W załączeniu przesyłam CV klienta od Mira (...) zależy mi, aby realizacja nastąpiła jak najszybciej, forma umowy dowolna, o pracę, zlecenie, termin na pół roku, kwota między 6 a 8 brutto pln". Treść pozostałych maili brzmi podobnie. W rozmowie z tygodnikiem Rosół mówi, że nawet jeśli tak pisał, to jeszcze nie powód żeby go linczować, "zwłaszcza gdy nie ma już afery, a on wycofał się z polityki".

Rozumiem, że Marcin poszedł „sprawdzić się w biznesie”. Moim zdaniem lincz prasowy to za mało, jak dla mnie to minimum jest rozebrać „do rosołu” wysmarować dziegciem i posypać piórami a potem wygnać z Miasta bez możliwości powrotu. Kiedyś takie sprawy umieli załatwiać.

Ocaleni z Zagłady potrzebują rekompensat za mienie utracone w Polsce, aby radzić sobie z problemami starości - powiedział sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydowskiego (WJC) Michael Schneider. Skrytykował on wstrzymanie procesu restytucji przez rząd RP. - Decyzja rządu polskiego jest rozczarowująca. Nie można dłużej zwlekać ze sprawiedliwym rozstrzygnięciem. Trzeba pomóc ludziom, zwłaszcza ocalonym z Holocaustu, dożywającym swoich lat, aby mogli sobie radzić z problemami starości - powiedział Schneider.
- Wielu ocalonych z Zagłady, którzy przybyli z Polski do USA, Izraela, Wielkiej Brytanii i innych krajów, cierpi, ponieważ nie mają dość pieniędzy, aby zapewnić sobie opiekę domową. Większość tych ludzi nie ma rodzin; stracili ją w Holocauście i są samotni - dodał sekretarz generalny WJC. Na uwagę, że w zamożnych krajach Zachodu istnieją rozbudowane systemy opieki społecznej, odpowiedział: "Systemy te dostarczają bardzo ograniczone środki na opiekę domową dla osób starszych".

Polecam system, który ma nieograniczone środki i jest do dyspozycji diaspory. Tyle, że Oni nawet „swoim” nie dadzą. Kto ? A Goldman, a Sachs i cała reszta.

Jeśli Stany Zjednoczone chciały coś zrobić dla polskich Żydów, to dobrym momentem były lata 1943-44, gdy większość z nich jeszcze żyła i gdy ustami Jana Karskiego Polska o to błagała; teraz ta interwencja jest cokolwiek spóźniona - powiedział Sikorski w radiowej "Trójce".

Tak jak się nieustannie czepiam tego rządu tak za tą wypowiedź „standing ovation” Panie Ministrze. Tak trzeba dbać o nasze interesy, skutecznie i z klasą.

Szef MSZ zapowiedział, że w czwartek resort opublikuje umowę z lat 60., "na mocy której Stany Zjednoczone zrzekły się prawa do reprezentowania w tego typu sprawach swoich obywateli i wzięły na siebie obowiązek dystrybuowania tych wielomilionowych odszkodowań, które Polska wtedy wypłaciła Stanom Zjednoczonym".

A to już jak wisienka na torcie, Panie Schneider, prawda ? Ale próbować zawsze można, jak głupi to może da dwa albo i więcej razy. Mogło się przecież udać, Jarek by dał.

Mam nadzieję, że rząd jeszcze raz zastanowi się nad kwestią reprywatyzacji; odmowa zwrotu własności jest niemoralna - mówił naczelny rabin Polski Michael Schudrich. - Nie ma znaczenia, czy właścicielami nieruchomości byli Żydzi, czy chrześcijanie - Biblia mówi: "nie kradnij" - dodał.

Panie Rabin, powiedz Pan to chłopakom z Wall Street. Chciwość też grzech prawda ? Tam Pan wygłaszaj swoje mądrości. Gojów Pan zostaw w spokoju, w końcu Pan jesteś Rabin nie Ksiądz.



Z zapisków dealera

Niezależnie od konstrukcji trzeba pamiętać, że produkt strukturyzowany jest formą zakładu, a więc zawsze niesie ze sobą jakieś ryzyko. Zarobimy albo nie zarobimy, a nawet stracimy.

Może jestem naiwny ale po raz kolejny dziwie się, że Banki, które niby są instytucjami zaufania publicznego mogą prowadzić działalność hazardową. O ile mnie pamięć nie myli to np. w USA hazard jest albo całkowicie zabroniony albo pozostaje pod ścisłą kontrolą w wyznaczonych enklawach. Wall Street do takich na pewno nie należy. Bookmacherzy też muszą posiadać licencję i podlegają rygorom specjalnych ustaw. Tymczasem działalność typowo bookmacherska wykonywana zwykle przez banki inwestycyjne ale też i banki detaliczne nie podlega w zasadzie żadnym ograniczeniom. Nie wspomnę o podatkach, które w przypadku hazardu są wyjątkowo wysokie. Banki nazywają zakłady wzajemne „produktami ustrukturyzowanymi” a Państwa udają, że tego nie widzą. Mimo kryzysu roku 2008 hazard bankowy ma się coraz lepiej i nic nie zapowiada jakichkolwiek ograniczeń takowego. A w kasynie, przypominam, w dłuższej perspektywie jest tylko jeden wygrany.

Marek Zuber dodaje: – Ceny w Polsce podbijane są przez spekulantów. To wielki kapitał kręci rynkiem. Działa to w prosty sposób. Mając duże środki korporacje lokują je w cukrze, którego tak naprawdę nie potrzebują. W efekcie firmy, które potrzebują cukier do produkcji, nie mogą go dostać. To powoduje wzrost cen. Wtedy wielki kapitał postanawia sprzedać zapasy, które zgromadził. Na rynku jest panika, bo chociaż cukier znów się pojawia, jego cena utrzymuje się na wysokim poziomie.

Tylko 20% kapitału inwestycyjnego zaangażowane jest w rzeczywiste inwestycje, 80% służy tylko do krótkoterminowej spekulacji. Nie będę oryginalny gdy stwierdzę, że trend zmierza do 100%. Zaiste „it’s a wonderfull Word”.

Ceny buraka cukrowego w skupie
styczeń 2011 – 0,93 zł za kg buraka – 3,20-3,30 zł kg cukru w sklepie
początek lutego 2011 – 0,75 zł za kg – 3,80-3,90 kg cukru
koniec lutego 2011 – 0,66 zł za kg – 5 zł kg cukru

Jak pamiętam z „krótkiego kursu ekonomii” to fundamentem rynku i podstawą do kształtowania cen jest równowaga popytu i podaży. Tyle, że to od dawna gówno prawda. Ceny podstawowych surowców nie mają już nic wspólnego ani z podażą ani rzeczywistym popytem. Giełdy towarowe wcale nie służą do obracania towarem, rzeczywistych kupców niedługo w ogóle wyrzucą z giełd bo „psują interes” zużywając bezpowrotnie dobra, którymi można spekulować. Nowy kapitalizm nie potrzebuje ani popyty ani podaży, nie potrzebuje też towarów. Wystarczy sprawna siec komputerowa i gramy, w co ? a w byle co aby się kręciło. Tylko, że życie i 6 miliardów ludzi to nie „megamorph game”. Jak to pęknie to krew się poleje ale naprawdę.

Bóg nazywa się Zysk

Na dzień 1 stycznia 2011 roku amerykańskie fundusze hedgingowe zarządzały wspólną kwotą w wysokości 1,297 biliona dolarów. To o 115 miliardów dolarów, czyli 10 procent więcej w porównaniu do roku poprzedniego. Badanie funduszy, które zarządzają aktywami o wartości co najmniej miliarda dolarów, opublikowane w środę, pokazuje także, że w górę idą zyski, które odzwierciedlają zwroty inwestycyjne i napływ pieniędzy od nowych klientów. W zeszłym roku dla większości funduszy wyniosły one ponad 9 procent, a główna część zysków pochodziła z drugiej połowy roku.

W ten sposób wszyscy się bogacimy, prawda ?
Regulatorzy prowadzący śledztwo w sprawie domniemanej manipulacji stawkami LIBOR, benchmarkiem dla międzybankowych kosztów pożyczkowych, koncentrują się na pięciu bankach, podały w czwartek osoby znające sprawę. Organy nadzoru ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Japonii zajmują się Bank of America, Citigroup, Barclays, WestLB i UBS, podało źródło, które wolało pozostać anonimowe. Regulatorzy z którymi skontaktował się Reuters odmówili komentarza. Barclays, WestLB i Bank of America nie chcieli komentować tej sprawy, a z Citi nie udało się skontaktować. Regulatorzy badają sprawę ustalania stawki Libor dla dolara w 2007 i 2008 roku, tuż przed i podczas trwania kryzysu finansowego.
Ja też nie mam na to żadnego komentarza. Już nie mam, bo i nie potrzeba. Butelki z benzyną stoją w piwnicy.

New Deal

Chiny wskoczyły na pierwsze miejsce na świecie w rankingu produkcji przemysłowej i wyprzedziły USA, które były liderem od 110 lat - podaje "Financial Times". Chiny wyprodukowały 19,8 proc. światowej produkcji, a USA 19,4 proc. - wynika z raportu amerykańskiej firmy konsultingowej IHS Global Insight opublikowanego w poniedziałek

Najbardziej wymowne są wskaźniki tempa wzrostu. W latach 2008-10 chiński sektor produkcji rósł w tempie 20,2 proc. rocznie, podczas gdy amerykański - 1,8 proc., a japoński - 4,25 proc.

Jaki będzie ten Nowy Świat ? Na pewno inny, pewnie bardziej kolorowy, jak cała Azja, bardziej plebejski i może bardziej uśmiechnięty. I mam nadzieję, że choć trochę lepszy. To czas Azji, i to na długie lata, i nic już nie będzie w stanie tego powstrzymać. A American Dream, no cóż, teraz to już powoli będzie tylko sen.

Made in Japan



Japońska rodzina przyrządza posiłek przed swoim zniszczonym domem


Remont uszkodzonej drogi.

Na obszarze między stacjami Jiyugaoka, Ookayama, Ishikawadai i Musashikoyama jedyny materialny ślad piątkowego trzęsienia ziemi, jaki znalazłam, to ułamany krzyż na wieży kościoła Salezjanów. Nikt pod nim nie stał, wieszcząc koniec świata. Nikt nie palił świeczek i nie wzywał bogów nadaremno. Gdy wracałam tą samą drogą, pod kościołem uwijało się kilku robotników, a teren odgradzała taśma. Mężczyzna ze świecącą pałką wskazywał drogę przechodniom i przepraszał za niedogodność. Koło domu obok staruszka w fartuchu metodycznie zamiatała chodnik. Gdyby zawaliła się buddyjska świątynia, Japończycy zachowywaliby się podobnie. Ten obraz pozostanie dla mnie istotny i symboliczny. Wskazuje na zasadniczą różnicę w zachowaniu w obliczu katastrofy między Japończykami i moimi rodakami. Japończycy nie skupiają się na przyczynie katastrofy ani nie zadręczają siebie czy innych pytaniami, jak bogowie mogli do niej dopuścić i czym oni sobie na to zasłużyli. W wielu odłamach buddyzmu można wprawdzie znaleźć religijne wyjaśnienia nieszczęść zbiorową karmą czy nadchodzącym końcem świata, ale energia społeczna płynie w inną stronę. Religia, głównie buddyzm, zostanie użyta jedynie jako przydatna forma do wyrażenia smutku i rozpaczy po stracie zmarłych. Ciała zmarłych zostaną spalone, pochowane i opłakane i pozostaną w ziemi. Kolejne rytuały służyć będą kultywowaniu pamięci o przodkach, a żywi pozostaną wśród żywych. Japończycy nie przybiorą pozy ofiar cierpiących za narody świata i nie będą nikogo obwiniać.

Made in Poland


Trwają prace nad organizacją uroczystości w Katyniu z udziałem przedstawicieli Rodzin Katyńskich oraz prezydentów Polski i Rosji - poinformował prezydent Bronisław Komorowski. Dodał, że jego kancelaria prowadzi rozmowy z Rodzinami Katyńskimi, tak aby "pogodzić poprzez przyjęcie optymalnej daty", uroczystości katyńskie z "wrażliwością ludzi związaną z uroczystościami 10 kwietnia" pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Tym bardziej - zaznaczył Komorowski - że wśród rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej są też członkowie Rodzin Katyńskich. Katastrofa smoleńska miała miejsce, dlatego że prezydent RP i bardzo wiele Polaków chciało być w Katyniu, żeby upamiętnić rocznicę zbrodni katyńskiej. Dramat katastrofy smoleńskiej przysłonił tamte obchody i praktycznie od 10 kwietnia nie było już mowy o tych obchodach. One były zaplanowane na kilka tygodni – powiedział wtedy Nałęcz.Dlatego - mówił wtedy doradca Bronisława Komorowskiego - "prezydent chcąc też zadośćuczynić pamięci o ofiarach zbrodni katyńskiej (...) - też dla wypełnienia tej misji katyńskiej przerwanej katastrofą smoleńską - na prośbę rodzin ofiar zbrodni katyńskiej chce razem z rodzinami jechać do Katynia".


Coda

Są jednak cuda na tym świecie i takie nieliczne chwile, gdy mam pewność, że warto żyć. Tym razem gorąco polecam „cud z Jabłonki” : http://www.youtube.com/watch?v=c36zgiCxwAM