Czar prysł
Czar Donalda Tuska osłabł na tyle, że jako szefa rządu widzi go tylko
17 proc. Polaków (sondaż SMG/KRC MillwardBrown dla "Newsweeka").
Dzwonkiem alarmowym dla Platformy powinien być fakt, że aż 16 proc. na
stanowisku premiera widziałoby Jarosława Kaczyńskiego - to tylko 1 punkt
procentowy mniej niż Tuska.
Panie Premierze Donaldu Tusku.
Trzeba się było uczyć na błędach poprzedników. A ponieważ Pan się niczego nie
nauczył to teraz pojedziesz pan na dno jeszcze szybciej niż oni, już Pan
jedziesz.
Ciepła woda
Dobre
samopoczucie premiera? Ja mam inne. Sytuacja wymaga zmian, a nie trwania.
Polacy oceniają sytuacje gorzej, niż Tusk. Tusk jest przywiązany do formuły
polityki ciepłej wody w kranie, a Polakom to nie wystarcza - mówi o ostatnich
wywiadach premiera Jarosław Gowin w Kontrwywiadzie RMF FM. Jednocześnie
przyznaje, że jest coraz bliższy decyzji kandydowania na szefa PO.
A jak udzielny władca hołubiony
przez ostatnie 10 lat przez wszystkich ma oceniać własną sytuację. Oto on,
piękny i mądry, nie mający z kim przegrać, zapewniany latami o swoim geniuszu,
on ma prawidłowo oceniać sytuację ? A jakim to sposobem. Pan Premier Donald
Tusk nie ma zielonego pojęcia jak żyją jego poddani. Ona nawet nie wie, że za
trzy tygodnie nie będzie miał kto z jego
gabinetu śmieci wywozić.
Program Partii Programem … kogo ?
Dziennikarz "Rzeczpospolitej" przeczytał posłance PO Ligii
Krajewskiej program jej partii z 2007, mówiąc, że to program PiS. Posłanka
wyśmiewała kolejne punkty i stwierdziła, że człowiek składający takie obietnice
okłamuje Polaków. - Słucham? - odparła zdziwiona, kiedy nagle usłyszała, że
krytykowanym przez nią człowiekiem jest Donald Tusk. I dodała: Ten program
powstał w innej sytuacji gospodarczej.
Powiedzieć, że nie wiedzą co
czynią to mało. Ci popaprańcy nie mają zielonego pojęcia o niczym, siedzą w
Sejmie i podnoszą łapy według ściągawki. Jeśli dziennikarz oczekiwał
jakiejkolwiek merytorycznej wypowiedzi to na darmo. Całe to towarzystwo nie ma
absolutnie nic do powiedzenia poza sloganami, które dostarcza im ich komórka
propagandy. Takich posłów sami sobie wybraliśmy, takich mamy i pewnie znów mieć
będziemy.
Takich mamy kierowców
Od środy, od początku długiego weekendu, na drogach doszło do 458
wypadków, w których zginęło 49 osób, a 598 zostało rannych; zatrzymano 2295
nietrzeźwych kierujących - poinformowała Komenda Główna Policji.
Są rzeczy, których nic nie może zmienić. Jedną z tych rzeczy
jest zachowanie polaków za kierownicą. Polaka, buraka i pijaka nic zmienić nie
jest w stanie. Prędzej ten naród wyginie niźli nauczy się kultury i
odpowiedzialności na drodze.
Kaj sens, kaj logika ?
Polska jest jednym z niewielu krajów Europy,
w których spożycie narkotyków rośnie. Tak wynika z opublikowanego właśnie
europejskiego raportu narkotykowego. Co ciekawe, po marihuanę sięga w naszym
kraju więcej osób niż w Holandii, gdzie trawka jest legalna.
A przypominam, że w Polsce nawet
posiadanie mikroskopijnych ilości jest przestępstwem zagrożonym odsiadką. Teraz
prawica pewnie zaproponuje aby zaostrzyć prawo i posiadanie miligrama marychy
traktować jak zbrodnię. Mieli już taki pomysł w stosunku do pijanych kierowców.
Bo Bolanda Republic to kraj szalony, tu rzeczywistość przerosła nawet
wyobraźnię Mrożka (dlatego znów stąd wyjechał). Nie ma żadnego logicznego
wytłumaczenia tego, co tu się dzieje, nie ma i nigdy nie będzie. Bo jak napisał
ww Mrożek, „rzecz dzieje się w Polsce, czyli nigdzie”. Ot co.
Samobój
Z pozoru
Elbanowscy to para, jakich w Polsce wiele. Kilkoro dzieci, dość tradycyjne
podejście do wychowania. Wyróżnia ich to, że pokrzyżowali plany rządu Tuska, bo
walka z pomysłem posłania sześciolatków do szkół stała się najważniejszym
zdaniem w ich życiu. Ustawy, która miała wejść w życie w 2009 roku nie ma do
dziś - czytamy w tygodniku "Wprost". Elbanowscy
zebrali już ponad 700 tys. podpisów po referendum ws. posyłania sześciolatków
do szkół. Bardzo prawdopodobne, że do 11 czerwca będą mieli koło miliona.
Karolina Elbanowska jest przekonana, że rząd się ugnie. - To są konkretne
liczby i ludzie. Gdyby rząd to zignorował, strzeliłby sobie samobója - mówi
Elbanowska we "Wprost".
I strzeli, nie ma co do tego ani
cienia wątpliwości. Bo Pan Premier Donald Tusk musiał by przestać być sobą,
żeby zmienił zdanie, żeby przyznał, że nie ma racji a ma ją kto inny. On i cała
PZPO są naznaczeni geniuszem i nieomylnością niemalże boską. Tak przynajmniej
im się wydaje, i gdyby nie to „przypadkowe społeczeństwo”, już dawno by
wszystkim było jak w raju. Że to bzdury ? No pewnie, ale Oni naprawdę w to wierzą,
na tym polega choroba władzy, gorsza niż najgorszy narkotyk. Dlatego wolą sobie
strzelić samobója.
Męskie Nowaka rozmowy
Minister transportu Sławomir Nowak nie jest zadowolony z postępu prac
na budowie odcinka autostrady A1 między Czerniewicami i Kowalem. "Nie
ukrywam, że nie jestem zadowolony z postępu prac na autostradzie A1 między
Czerniewicami a Kowalem. W tym tygodniu mamy zamiar spotkać się jeszcze z
szefostwem włoskiego koncernu Salini, również poprosiłem ambasadora Włoch o
spotkanie, abyśmy mogli porozmawiać o tej kłopotliwej inwestycji i
zaangażowaniu włoskiej firmy na tym kontrakcie" - powiedział w
poniedziałek dziennikarzom Nowak. Stąd potrzebna będzie taka męska, twarda
rozmowa, co dalej z tym kontraktem, czy mają zamiar wywiązać się z terminów kontraktowych"
- dodał Nowak.
Po pierwsze to „nie strasz, nie
strasz, bo się zes ….”. Po drugie to trzeba mieć jakąś metodykę zarządzania a
nie stosować starych i niesprawdzonych komunistycznych metod. Wizyta towarzysza
sekretarza i „męskie rozmowy” to Panie Ministrze relikt poprzedniej epoki.
Teraz zarządza się zupełnie inaczej. Ale skąd Pan Minister Nowak ma to
wiedzieć, na politologii tego nie uczyli. Po trecie to jest Pan tak samo
śmieszny jak Pan Premier Donald Tusk zwany Twardym, z racji maniakalnej wręcz
tendencji do nadużywania terminu „twardej męskiej rozmowy”. I na koniec, to się
Panie Ministrze musiało spierdolić, nie da rady zlewać propagandą sukcesu tak
daleko posuniętej niekompetencji. Kurtyna opadła, PO jest nagie, Król też.
Przed kilkoma dniami otrzymaliśmy e-mail od czytelnika, który
skorzystał z nowego odcinka drogi ekspresowej S17. że S17 jest wadliwa.
"Sam jechałem wczoraj tą drogą i jest tak nierówna, że przy 120 km/h trzęsie całym samochodem.
Inni kierowcy, co można przeczytać w komentarzach, również to samo zgłaszają.
Nie możemy jako kierowcy - użytkownicy tej drogi, tak tego zostawić, przecież
ta droga powinna spełniać najwyższe standardy jakości, a nie być na poziomie
drogi powiatowej czy gminnej". Budowa 24-kilometrowej trasy trwała dwa
lata.
Z kim tym razem Pan Minister
Nowak przeprowadzi męską rozmowę ? A może by tak po prostu prowadzić projekty
jak należy, nie organizować wielkich „otwarć” z udziałem notabli a zamiast tego
wprowadzić np. rzetelny odbiór jakościowy. Ale na tym to się niestety trzeba
znać a na przecinaniu wstęgi nie. Więc „kadry” PO wyboru nie mają, poza cięciem
wstęgi nic nie potrafią.
Damska porażka Pawlaka
Jak
podkreśla "SE", do tej pory nic nie wskazywało na kryzys w związku
polityka. Pawlak często pokazywał się publicznie ze swoją partnerką. Grzymała
towarzyszyła mu m.in. na słynnym balu karnawałowym w Operze Wiedeńskiej. Według
gazety, do rozstania przyczyniła się zawodowa porażka Pawlaka. - Atmosfera w
ich związku siadła po listopadowej porażce i wycofaniu się Waldemara z rządu. Z
tego, co wiem, nie podobało się to Iwonie - mówi gazecie jeden ze znajomych
byłego szefa PSL.
Bo to prawdziwa miłość miała być,
na dobre i na złe i do grobowej deski. A wyszło jak z pierwszą żoną Lindy w
Sarze, „to zła kobieta była”.
Prawdziwy obraz „zielonej wyspy”
Funkcjonowanie administracji poniżej średniej UE, słabo rozwinięta
infrastruktura, przy tym rozdęte i nieskoordynowane wydatki publiczne - to
tylko niektóre słabości Polski, które według Komisji Europejskiej przeszkadzają
wzrostowi gospodarczemu w naszym kraju. Bruksela stwierdziła też, że nie
poczyniliśmy żadnego postępu, by koordynować wydatki publiczne na różnych
szczeblach władzy.
Polska powinna poprawić efektywność wydatków na system opieki
zdrowotnej, wzmocnić przestrzeganie prawa podatkowego oraz skuteczniej zwalczać
szarą strefę i ściągać podatki. Nasz kraj został skrytykowany też za niski
stopień inwestycji w badania i rozwój. "Pomimo
pewnych postępów słabo rozwinięta infrastruktura transportowa w Polsce stanowi w
dalszym ciągu istotną przeszkodę dla wzrostu gospodarczego". Znacząco w
tyle pozostajemy też za innymi krajami UE, jeśli chodzi o rozwój technologii
informatyczno-komunikacyjnych (ICT).
Sytuacja nie wygląda też za dobrze, jeśli chodzi o otoczenie biznesu w
Polsce. Poniżej średniej unijnej wypadamy pod względem efektywności
administracji publicznej. Za najważniejsze problemy uznano skomplikowany system
podatkowy, brak przejrzystości i wysokie koszty przestrzegania przepisów prawa
podatkowego. Mam takie wrażenie, że
Polska gospodarka cały czas jedzie na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Ten hamulec
to właśnie różne nadmierne bariery biurokratyczne - ocenił doradca ekonomiczny
w przedstawicielstwie KE w Polsce.
Komisja Europejska zwróciła też uwagę na rosnące bezrobocie wśród
młodzieży. Kolejnym problemem dostrzeżonym przez Brukselę jest za mała liczba
pracujących kobiet i osób starszych. Jako przyczynę wskazano brak dostępnej
opieki nad dziećmi.
I tak możną tą wyliczankę
kontynuować niemal bez końca. Od 2005 roku staczamy się zamiast rozwijać.
Zamiast debaty publicznej o tym co nas boli i co trzeba zmienić, mamy nawalankę
pomiędzy PO i PiS, gdzie merytoryczna debata jest ostatnim pomysłem na
politykę. Zamiast zająć się tym co powyżej nam wytykają, mamy in vitro, związki
partnerskie, pracę w niedzielę i przewodnią rolę Kościoła Katolickiego. Do tego
szalony gajowy na fotelu prezydenta, który chce wydać ponad 100 miliardów PLN
na zbrojenia. Dlatego dziś, w rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 roku składam
całej Solidarności moje najszczersze gratulacje. Aleście nas KURWA urządzili.
System emerytalny ?
Ze 177 mld zł wydatków w 2011 r. na ubezpieczenia społeczne 16 mld zł
otrzymali rolnicy z KRUS-u (1,3 mln emerytów i rencistów), 13 mld zł mundurowi
(380 tys.) i 13 mld zł górnicy (325 tys.). Oznacza to że prawie 25 proc.
wydatków na ubezpieczenia nie podlega zasadom, według których, jak zapewnia
pani wiceminister, system emerytalny ma się samofinansować ze składek.
Manko w kasie jest manko i nijak się tego nie da ukryć,
nawet kreatywną księgowością. No i się mleko wylało.
Kto wymyślił tor formuły 1 ?
To nie Włodzimierz Tomaszewski, lecz obecna prezydent Łodzi Hanna
Zdanowska jest autorką pomysłu budowy w Łodzi na Brusie toru Formuły 1. W
styczniu 2007 r. Hanna Zdanowska została wiceprezydentem Łodzi. Odpowiadała
m.in. za sport, także za inwestycje sportowe. I właśnie wtedy wpadła na to, by
w Łodzi wybudować tor Formuły 1. Były to czasy sukcesów Roberta Kubicy i
wyścigi bolidów cieszyły się w Polsce dużą popularnością. Pomysł budowy toru
tłumaczyła Hanna Zdanowska "Expressowi Ilustrowanemu" 12 lipca 2007
r. " - Zajmuję się tą sprawą już od stycznia. Dowiedzieliśmy się, że
węgierski tor Hungaroring jest w bardzo złym stanie technicznym i organizatorzy
wyścigów Formuły 1 szukają innego toru na jego miejsce w Europie Wschodniej.
Jesteśmy w kontakcie z władzami gmin otaczających Łódź i szukamy odpowiedniej
lokalizacji - mówi Hanna Zdanowska, wiceprezydent Łodzi, odpowiadająca m.in. za
sport w mieście. - Wyślemy zapytanie do organizatorów wyścigów i jeżeli okaże
się, że rzeczywiście szukają nowego toru w Europie Wschodniej, zgłosimy swoją
propozycję".
Następnym pomysłem Pani Prezydent
był dworzec Łódź Fabryczna szyty na miarę co najmniej Chicago. Efekty obu
pomysłów są takie same, tyle, że toru na szczęście nie zaczęli nawet budować a
dworzec i owszem. Będą tam teraz chyba kręcić film „Dziura w Ziemi 2”.
Policjanci czy złodzieje ?
Policyjni związkowcy w oficjalnym piśmie do szefa zarządu głównego
związku alarmują, że seria afer, które wstrząsnęły szczytami policji, nadwyręża
prestiż formacji – ujawnia "Rzeczpospolita". List to wspólna
inicjatywa siedmiu największych zarządów wojewódzkich NSZZ Policjantów, które
wystąpiły do szefa zarządu głównego związku o wspólne krytyczne stanowisko
dotyczące sytuacji w policji "po ujawnieniu szeregu przestępstw,
nieprawidłowości i nadużyć". To, co dzisiaj dzieje się na szczytach
policji, szkodzi całej formacji i podważa jej wiarygodność. Media niemal
codziennie ujawniają nieprawidłowości. Nie możemy milczeć – mówi Andrzej Szary,
szef wielkopolskiego NSZZ Policjantów.
Zapytajcie „świetnego ministra”
Jacka Cichockiego jak to się stało, że im wyżej w hierarchii tym stosunek
złodziei do policjantów też wyższy. Zapytajcie „jeszcze lepszego” obecnego
Ministra Pana Bartłomieja Sienkiewicza co ma zamiar z tym zrobić i kiedy ?
Obawiam się, że zostanie „po staremu” a może być jeszcze gorzej. Składają się
na to dwie przyczyny. Pierwsza to postawienie pieniądza na piedestale jako
jedynego miernika wartości. A drugie to doprowadzenie niekompetencji do rangi
sztuki co temu rządowi udało się jak nigdy. Obywatelu broń się sam, przed … policją.
Minister Biernacki i komuniści
SLD to są wartości socjalistyczne, o pewnym zabarwieniu jeszcze
postkomunistycznym. (...) PO to wartości odmienne - wolnorynkowe, prorozwojowe
- dwa całkiem odmienne światy - ocenił. - Byłoby to złe przesłanie dla obywateli,
gdybyśmy najpierw mówili różnymi językami, a jak potrzeba - w zależności od
koniunktury politycznej - stworzylibyśmy jedną wartość - powiedział.
Nasuwa mi się pytanie, czy Pan
Minister w ogóle wie gdzie mieszka ? Bo to co on pisze o PO to chyba innego
kraju i innej partii dotyczy. Jakie wartości ? jedyne „wartości” jakie ma Pana
kochana partia to MAMONA, republika kolesi i spotkania biznesowe na cmentarzu.
Cała ta wasza PO to „złe przesłanie dla obywateli” i przeważająca część
społeczeństwa tak Was ocenia. I jeszcze jedno, PSL jakoś Panu nie śmierdzi choć
mocno zalatuje fetorem nie tylko „komuny” ale też zgnilizną korupcji itd. itp.
Więc nie chrzań Pan, bo już nikt się na te brednie nie nabierze. Powiem
odwrotnie, jako wyborca SLD nie życzę sobie, żeby to Oni z Wami wchodzili w
koalicję bo Wy nie macie żadnych wartości. I tyle na dziś.
Pokurwieńcy mamuta
Rośnie nam grupa tzw. NEETsów (not in education, employment or
training), czyli zwykle młodych ludzi, którzy nie uczą się, nie są na stażu i
nie pracują. Czyli nie robią nic. W Unii Europejskiej NEETsi stanowią już 13%
grupy w wieku 15-24 lata, a w Polsce - 11%. Niestety, w zdominowanym przez
konsumpcję świecie etos pracy, traktowanie jej jako wartości samej w sobie,
zanika. Lepiej radzą sobie z tym kraje skandynawskie, ale one też bardzo silnie
pracują nad tym, by te wartości nie ginęły. Dzieci już od pierwszych klas
szkoły podstawowej uczy się tam, że śmieciarz jest tak samo potrzebną osobą jak
dyrektor fabryki. Ten szacunek do każdej - a szczególnie do ciężkiej pracy - to
postawa, która tu w Polsce niemal zanikła. U nas hydraulików się już niemal nie
szkoli, bo przecież każdy powinien być filozofem, czy filologiem.
Takie więc będą rzeczpospolite,
jako młodzieży chowanie. I dlatego Azja tak się rozwija, tam szacunek do pracy
to podstawa społeczeństwa. Jakie może być społeczeństwo, którego podstawą jest
wyłącznie konsumpcja ? Za co ? Za to, że pierdoleni pokurwieńscy mamuta po
prostu są ? To choroba „świata zachodu” rodem z USA gdzie powstało to zjawisko,
rozpuszczonych bachorów, którym się wszystko należy. To pokolenie nowej MTV, z
seks penetratorami, randką z Jej mamą, pimp my ride i miliony innych. A kto
KURWA ma na to pracować ? Chińczycy i inni azjaci pokazali nam już „fucka”,
więc nic z tej koncepcji nie będzie. Mamuty wyginą, nie ma innej drogi.
Czy ja jestem Jezuitą ?
Myślę, że bardziej istotną kwestią jest pytanie, w jaki sposób weszli w
posiadanie ogromnego majątku. Zasadniczym problemem czasów współczesnych
jest stale rosnąca wartość aktywów zgromadzonych na regulowanych i
nieregulowanych rynkach finansowych, obłożona stosunkowo niskimi obciążeniami.
Natomiast od dochodów uzyskiwanych z pracy rąk odprowadza się relatywnie
wysokie podatki. Politycy jeszcze bardziej pogłębiają tę asymetrię i tworzą
możliwości unikania płacenia podatków w majestacie prawa.
Cześć społeczeństwa żyje w złotej klatce, nie ma pojęcia, z jakimi
problemami zmaga się większość normalnych zjadaczy chleba. Dalsze gromadzenie
majątku stało się celem samym w sobie lub służy czystemu konsumpcjonizmowi.
Wiele osób traci przy tym wewnętrzny kompas moralny. Żyjemy w społeczeństwie
głęboko podzielonym klasowo.
Uważam, że dziedziczenie majątku kłóci się z zasadami demokracji. O
statusie społecznym człowieka powinna decydować głównie praca i talent. To
głęboko niedemokratyczne, że wszyscy ludzie nie mają równych szans awansu
społecznego. Zasady dziedziczenia są sprzeczne z gospodarką wolnorynkową.
I tak z marksisty stałem się
jezuitą, bo powyższe cytaty nie pochodzą z „Kapitału” Marksa tylko z wywiadu ze
znanym i cenionym profesorem, jezuitą. Nie jest to zresztą dla mnie żadna
niespodzianka, bo Jezus Chrystus był przecież jednym z pierwszych głosicieli
myśli społecznej, którą Karol Marks tylko rozwinął. Nie ma żadnej sprzeczności
między ich poglądami, co potwierdza tylko tezę jak Kościół Katolicki daleko
odszedł od swoich korzeni. Jak z kościoła biednych i wykluczonych stał się
kościołem Silvio Berlusconiego i „rynków finansowych”. Czy głos jezuity spowoduje jakiekolwiek opamiętanie
klasy wyzyskiwaczy ? Oczywiście, że nie. Ale każde słowo, nawet wypuszczone
jako motyl, wrócić może jako wściekły byk, i wróci, nie dziś to jutro ale nic
nie jest na darmo. A ten kto wiatr zasiał ten prędzej czy później zbierze
burzę. Z marksistowskim pozdrowieniem, Szczęść Boże.
Papież Franciszek, Karol Marks i analiza
kapitalizmu.
"Wiele
razy widzieliśmy, jak wielcy tej Ziemi chcieli rozwiązać problemy lokalne,
problemy ekonomiczne, kryzysy ekonomiczne poprzez wojnę".
- Dlaczego?
Dlatego, że dla nich pieniądze są ważniejsze od ludzi. A wojna jest aktem
wierności wobec pieniędzy, wobec bożków nienawiści, które prowadzą do zabijania
braci, zabijania miłości - powiedział papież.
Wyjątkowa zbieżność wniosków, do
których niezależnie doszli Karol Marks i Papież Franciszek tylko potwierdza, że
diagnoza jest prawidłowa. Kapitalizm taki jest i nigdy inny nie był. I do
żadnej „reformy” się nie nadaje. Im wcześniej to zrozumiemy i wyciągniemy
wnioski, tym więcej ludzi zostanie wśród żywych.
A kim są polscy biskupi ?
Ksiądz
Wojciech Lemański w Radiu ZET odniósł się do słów arcybiskupa Michalika, który
skrytykował media za nagłaśnianie słów papieża stygmatyzujących wystawny sposób
życia ludzi Kościoła. – I Bogu niech będą dzięki! Gdy to mówi papież Franciszek,
to naszych niektórych hierarchów krew zalewa, że coś będzie trzeba zmienić -
mówił Lemański w rozmowie z Moniką Olejnik. To
już się zmieni, bo ci biskupi, którzy przyjeżdżają wystawnymi furami pod
sekretariat Episkopatu, raz, drugi i trzeci sfotografowani zastanawiają się,
jak ten samochód sprzedać - uważa ks. Lemański.
Ja tam naszych biskupów nie
winię, winię tę głupią tłuszczę, która to wszystko finansuje. To „ciemny lud”
daje pieniądze, które te szumowiny przepuszczają na wódkę, dziwki i luksusowe fury.
I dopóki nie ustanie ten napływ kasy, to oni się nie zmienią. Bo po co ?
Krąży po Europie widmo
Rosnące bezrobocie sprawia, że w Europie coraz bardziej rośnie ryzyko
społecznych niepokojów - ostrzega Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO) w
Genewie. Pięć lat po wybuchu kryzysu finansowego w państwach wysoko
uprzemysłowionych rośnie bezrobocie i związane z nim niebezpieczeństwo wybuchu
społecznych niepokojów. Ryzyko to największe jest w państwach Unii
Europejskiej, ostrzega Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO). Ryzyko niepokojów społecznych w Unii
Europejskiej wzrosło z 34 procent w 2006 roku do 46 procent w roku 2012. Ryzyko
to jest sumą takich czynników jak: sytuacja na rynku pracy, poziom życia i
zaufanie do rządu danego kraju. Do wzrostu prawdopodobieństwa wybuchu
społecznych buntów przyczyniła się w znacznym stopniu drastyczna polityka
oszczędnościowa w wielu państwach walczących z kryzysem.
Ale rządy mają to głęboko w
dupie. Liczy się tylko zaufanie RYNKÓW FINANSOWYCH. To co się dzieje z obywatelami
nie ma żadnego znaczenia dla polityków finansowanych przez owe „rynki”. Oni już
nawet nie udają, że reprezentują społeczeństwo, robią co im „rynki” każą i już.
Dlatego jakakolwiek szansa na zmianę naszego losu zależy nie od „kartki
wyborczej” ale niestety od wyniku „kryterium ulicznego”, czego dowody widać już
od kilku lat. Zapłonęły kraje północnej Afryki, dziś płonie Turcja a jutro ?
Europa jest pierwsza w kolejce.
Kasandra
Wiosną i latem 1789 r.w Europie też tak
padał deszcz. Francję dotknął nieurodzaj, który pociągnął za sobą klęski głodu,
wzrost nędzy, bezprawia, falę buntów i powstań. Chłopi, słysząc o wydarzeniach
w miastach, również podnieśli bunt. Rozruchy na wsiach nazwano potem okresem
Wielkiej Trwogi. Od 20 lipca do 6 sierpnia 1789 roku uzbrojone chłopstwo napadało na
posiadłości szlacheckie i kościoły. Zabijano panów feudalnych i księży, palono
księgi, zawierające spisy powinności chłopskich wobec szlachty i Kościoła.
Sytuacja ekonomiczna stawała się coraz gorsza i powstał pogląd, iż rozwiązać ją
można tylko poprzez zwycięstwa w wojnach.
A potem …
poleciały łby „panów tego świata” i nic już nie było tak jak dawniej. Pora na
Rewolucję Francuską sezon drugi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz