piątek, 7 czerwca 2013

Czar prysł



Czar prysł

Czar Donalda Tuska osłabł na tyle, że jako szefa rządu widzi go tylko 17 proc. Polaków (sondaż SMG/KRC MillwardBrown dla "Newsweeka"). Dzwonkiem alarmowym dla Platformy powinien być fakt, że aż 16 proc. na stanowisku premiera widziałoby Jarosława Kaczyńskiego - to tylko 1 punkt procentowy mniej niż Tuska.

Panie Premierze Donaldu Tusku. Trzeba się było uczyć na błędach poprzedników. A ponieważ Pan się niczego nie nauczył to teraz pojedziesz pan na dno jeszcze szybciej niż oni, już Pan jedziesz.

Ciepła woda

Dobre samopoczucie premiera? Ja mam inne. Sytuacja wymaga zmian, a nie trwania. Polacy oceniają sytuacje gorzej, niż Tusk. Tusk jest przywiązany do formuły polityki ciepłej wody w kranie, a Polakom to nie wystarcza - mówi o ostatnich wywiadach premiera Jarosław Gowin w Kontrwywiadzie RMF FM. Jednocześnie przyznaje, że jest coraz bliższy decyzji kandydowania na szefa PO.

A jak udzielny władca hołubiony przez ostatnie 10 lat przez wszystkich ma oceniać własną sytuację. Oto on, piękny i mądry, nie mający z kim przegrać, zapewniany latami o swoim geniuszu, on ma prawidłowo oceniać sytuację ? A jakim to sposobem. Pan Premier Donald Tusk nie ma zielonego pojęcia jak żyją jego poddani. Ona nawet nie wie, że za trzy tygodnie nie będzie  miał kto z jego gabinetu śmieci wywozić.

Program Partii Programem … kogo ?

Dziennikarz "Rzeczpospolitej" przeczytał posłance PO Ligii Krajewskiej program jej partii z 2007, mówiąc, że to program PiS. Posłanka wyśmiewała kolejne punkty i stwierdziła, że człowiek składający takie obietnice okłamuje Polaków. - Słucham? - odparła zdziwiona, kiedy nagle usłyszała, że krytykowanym przez nią człowiekiem jest Donald Tusk. I dodała: Ten program powstał w innej sytuacji gospodarczej.


Powiedzieć, że nie wiedzą co czynią to mało. Ci popaprańcy nie mają zielonego pojęcia o niczym, siedzą w Sejmie i podnoszą łapy według ściągawki. Jeśli dziennikarz oczekiwał jakiejkolwiek merytorycznej wypowiedzi to na darmo. Całe to towarzystwo nie ma absolutnie nic do powiedzenia poza sloganami, które dostarcza im ich komórka propagandy. Takich posłów sami sobie wybraliśmy, takich mamy i pewnie znów mieć będziemy.


Takich mamy kierowców

Od środy, od początku długiego weekendu, na drogach doszło do 458 wypadków, w których zginęło 49 osób, a 598 zostało rannych; zatrzymano 2295 nietrzeźwych kierujących - poinformowała Komenda Główna Policji.

Są rzeczy, których nic nie może zmienić. Jedną z tych rzeczy jest zachowanie polaków za kierownicą. Polaka, buraka i pijaka nic zmienić nie jest w stanie. Prędzej ten naród wyginie niźli nauczy się kultury i odpowiedzialności na drodze.

Kaj sens, kaj logika ?

Polska jest jednym z niewielu krajów Europy, w których spożycie narkotyków rośnie. Tak wynika z opublikowanego właśnie europejskiego raportu narkotykowego. Co ciekawe, po marihuanę sięga w naszym kraju więcej osób niż w Holandii, gdzie trawka jest legalna.

A przypominam, że w Polsce nawet posiadanie mikroskopijnych ilości jest przestępstwem zagrożonym odsiadką. Teraz prawica pewnie zaproponuje aby zaostrzyć prawo i posiadanie miligrama marychy traktować jak zbrodnię. Mieli już taki pomysł w stosunku do pijanych kierowców. Bo Bolanda Republic to kraj szalony, tu rzeczywistość przerosła nawet wyobraźnię Mrożka (dlatego znów stąd wyjechał). Nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia tego, co tu się dzieje, nie ma i nigdy nie będzie. Bo jak napisał ww Mrożek, „rzecz dzieje się w Polsce, czyli nigdzie”. Ot co.

Samobój

Z pozoru Elbanowscy to para, jakich w Polsce wiele. Kilkoro dzieci, dość tradycyjne podejście do wychowania. Wyróżnia ich to, że pokrzyżowali plany rządu Tuska, bo walka z pomysłem posłania sześciolatków do szkół stała się najważniejszym zdaniem w ich życiu. Ustawy, która miała wejść w życie w 2009 roku nie ma do dziś - czytamy w tygodniku "Wprost". Elbanowscy zebrali już ponad 700 tys. podpisów po referendum ws. posyłania sześciolatków do szkół. Bardzo prawdopodobne, że do 11 czerwca będą mieli koło miliona. Karolina Elbanowska jest przekonana, że rząd się ugnie. - To są konkretne liczby i ludzie. Gdyby rząd to zignorował, strzeliłby sobie samobója - mówi Elbanowska we "Wprost".

I strzeli, nie ma co do tego ani cienia wątpliwości. Bo Pan Premier Donald Tusk musiał by przestać być sobą, żeby zmienił zdanie, żeby przyznał, że nie ma racji a ma ją kto inny. On i cała PZPO są naznaczeni geniuszem i nieomylnością niemalże boską. Tak przynajmniej im się wydaje, i gdyby nie to „przypadkowe społeczeństwo”, już dawno by wszystkim było jak w raju. Że to bzdury ? No pewnie, ale Oni naprawdę w to wierzą, na tym polega choroba władzy, gorsza niż najgorszy narkotyk. Dlatego wolą sobie strzelić samobója.

Męskie Nowaka rozmowy

Minister transportu Sławomir Nowak nie jest zadowolony z postępu prac na budowie odcinka autostrady A1 między Czerniewicami i Kowalem. "Nie ukrywam, że nie jestem zadowolony z postępu prac na autostradzie A1 między Czerniewicami a Kowalem. W tym tygodniu mamy zamiar spotkać się jeszcze z szefostwem włoskiego koncernu Salini, również poprosiłem ambasadora Włoch o spotkanie, abyśmy mogli porozmawiać o tej kłopotliwej inwestycji i zaangażowaniu włoskiej firmy na tym kontrakcie" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Nowak. Stąd potrzebna będzie taka męska, twarda rozmowa, co dalej z tym kontraktem, czy mają zamiar wywiązać się z terminów kontraktowych" - dodał Nowak.

Po pierwsze to „nie strasz, nie strasz, bo się zes ….”. Po drugie to trzeba mieć jakąś metodykę zarządzania a nie stosować starych i niesprawdzonych komunistycznych metod. Wizyta towarzysza sekretarza i „męskie rozmowy” to Panie Ministrze relikt poprzedniej epoki. Teraz zarządza się zupełnie inaczej. Ale skąd Pan Minister Nowak ma to wiedzieć, na politologii tego nie uczyli. Po trecie to jest Pan tak samo śmieszny jak Pan Premier Donald Tusk zwany Twardym, z racji maniakalnej wręcz tendencji do nadużywania terminu „twardej męskiej rozmowy”. I na koniec, to się Panie Ministrze musiało spierdolić, nie da rady zlewać propagandą sukcesu tak daleko posuniętej niekompetencji. Kurtyna opadła, PO jest nagie, Król też.

Przed kilkoma dniami otrzymaliśmy e-mail od czytelnika, który skorzystał z nowego odcinka drogi ekspresowej S17. że S17 jest wadliwa. "Sam jechałem wczoraj tą drogą i jest tak nierówna, że przy 120 km/h trzęsie całym samochodem. Inni kierowcy, co można przeczytać w komentarzach, również to samo zgłaszają. Nie możemy jako kierowcy - użytkownicy tej drogi, tak tego zostawić, przecież ta droga powinna spełniać najwyższe standardy jakości, a nie być na poziomie drogi powiatowej czy gminnej". Budowa 24-kilometrowej trasy trwała dwa lata.

Z kim tym razem Pan Minister Nowak przeprowadzi męską rozmowę ? A może by tak po prostu prowadzić projekty jak należy, nie organizować wielkich „otwarć” z udziałem notabli a zamiast tego wprowadzić np. rzetelny odbiór jakościowy. Ale na tym to się niestety trzeba znać a na przecinaniu wstęgi nie. Więc „kadry” PO wyboru nie mają, poza cięciem wstęgi nic nie potrafią.

Damska porażka Pawlaka

Jak podkreśla "SE", do tej pory nic nie wskazywało na kryzys w związku polityka. Pawlak często pokazywał się publicznie ze swoją partnerką. Grzymała towarzyszyła mu m.in. na słynnym balu karnawałowym w Operze Wiedeńskiej. Według gazety, do rozstania przyczyniła się zawodowa porażka Pawlaka. - Atmosfera w ich związku siadła po listopadowej porażce i wycofaniu się Waldemara z rządu. Z tego, co wiem, nie podobało się to Iwonie - mówi gazecie jeden ze znajomych byłego szefa PSL.
Bo to prawdziwa miłość miała być, na dobre i na złe i do grobowej deski. A wyszło jak z pierwszą żoną Lindy w Sarze, „to zła kobieta była”.

Prawdziwy obraz „zielonej wyspy”

Funkcjonowanie administracji poniżej średniej UE, słabo rozwinięta infrastruktura, przy tym rozdęte i nieskoordynowane wydatki publiczne - to tylko niektóre słabości Polski, które według Komisji Europejskiej przeszkadzają wzrostowi gospodarczemu w naszym kraju. Bruksela stwierdziła też, że nie poczyniliśmy żadnego postępu, by koordynować wydatki publiczne na różnych szczeblach władzy.

Polska powinna poprawić efektywność wydatków na system opieki zdrowotnej, wzmocnić przestrzeganie prawa podatkowego oraz skuteczniej zwalczać szarą strefę i ściągać podatki. Nasz kraj został skrytykowany też za niski stopień inwestycji w badania i rozwój. "Pomimo pewnych postępów słabo rozwinięta infrastruktura transportowa w Polsce stanowi w dalszym ciągu istotną przeszkodę dla wzrostu gospodarczego". Znacząco w tyle pozostajemy też za innymi krajami UE, jeśli chodzi o rozwój technologii informatyczno-komunikacyjnych (ICT).

Sytuacja nie wygląda też za dobrze, jeśli chodzi o otoczenie biznesu w Polsce. Poniżej średniej unijnej wypadamy pod względem efektywności administracji publicznej. Za najważniejsze problemy uznano skomplikowany system podatkowy, brak przejrzystości i wysokie koszty przestrzegania przepisów prawa podatkowego. Mam takie wrażenie, że Polska gospodarka cały czas jedzie na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Ten hamulec to właśnie różne nadmierne bariery biurokratyczne - ocenił doradca ekonomiczny w przedstawicielstwie KE w Polsce.

Komisja Europejska zwróciła też uwagę na rosnące bezrobocie wśród młodzieży. Kolejnym problemem dostrzeżonym przez Brukselę jest za mała liczba pracujących kobiet i osób starszych. Jako przyczynę wskazano brak dostępnej opieki nad dziećmi.

I tak możną tą wyliczankę kontynuować niemal bez końca. Od 2005 roku staczamy się zamiast rozwijać. Zamiast debaty publicznej o tym co nas boli i co trzeba zmienić, mamy nawalankę pomiędzy PO i PiS, gdzie merytoryczna debata jest ostatnim pomysłem na politykę. Zamiast zająć się tym co powyżej nam wytykają, mamy in vitro, związki partnerskie, pracę w niedzielę i przewodnią rolę Kościoła Katolickiego. Do tego szalony gajowy na fotelu prezydenta, który chce wydać ponad 100 miliardów PLN na zbrojenia. Dlatego dziś, w rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 roku składam całej Solidarności moje najszczersze gratulacje. Aleście nas KURWA urządzili.

System emerytalny ?

Ze 177 mld zł wydatków w 2011 r. na ubezpieczenia społeczne 16 mld zł otrzymali rolnicy z KRUS-u (1,3 mln emerytów i rencistów), 13 mld zł mundurowi (380 tys.) i 13 mld zł górnicy (325 tys.). Oznacza to że prawie 25 proc. wydatków na ubezpieczenia nie podlega zasadom, według których, jak zapewnia pani wiceminister, system emerytalny ma się samofinansować ze składek.
Manko w kasie jest manko i nijak się tego nie da ukryć, nawet kreatywną księgowością. No i się mleko wylało.

Kto wymyślił tor formuły 1 ?

To nie Włodzimierz Tomaszewski, lecz obecna prezydent Łodzi Hanna Zdanowska jest autorką pomysłu budowy w Łodzi na Brusie toru Formuły 1. W styczniu 2007 r. Hanna Zdanowska została wiceprezydentem Łodzi. Odpowiadała m.in. za sport, także za inwestycje sportowe. I właśnie wtedy wpadła na to, by w Łodzi wybudować tor Formuły 1. Były to czasy sukcesów Roberta Kubicy i wyścigi bolidów cieszyły się w Polsce dużą popularnością. Pomysł budowy toru tłumaczyła Hanna Zdanowska "Expressowi Ilustrowanemu" 12 lipca 2007 r. " - Zajmuję się tą sprawą już od stycznia. Dowiedzieliśmy się, że węgierski tor Hungaroring jest w bardzo złym stanie technicznym i organizatorzy wyścigów Formuły 1 szukają innego toru na jego miejsce w Europie Wschodniej. Jesteśmy w kontakcie z władzami gmin otaczających Łódź i szukamy odpowiedniej lokalizacji - mówi Hanna Zdanowska, wiceprezydent Łodzi, odpowiadająca m.in. za sport w mieście. - Wyślemy zapytanie do organizatorów wyścigów i jeżeli okaże się, że rzeczywiście szukają nowego toru w Europie Wschodniej, zgłosimy swoją propozycję".

Następnym pomysłem Pani Prezydent był dworzec Łódź Fabryczna szyty na miarę co najmniej Chicago. Efekty obu pomysłów są takie same, tyle, że toru na szczęście nie zaczęli nawet budować a dworzec i owszem. Będą tam teraz chyba kręcić film „Dziura w Ziemi 2”.




Policjanci czy złodzieje ?

Policyjni związkowcy w oficjalnym piśmie do szefa zarządu głównego związku alarmują, że seria afer, które wstrząsnęły szczytami policji, nadwyręża prestiż formacji – ujawnia "Rzeczpospolita". List to wspólna inicjatywa siedmiu największych zarządów wojewódzkich NSZZ Policjantów, które wystąpiły do szefa zarządu głównego związku o wspólne krytyczne stanowisko dotyczące sytuacji w policji "po ujawnieniu szeregu przestępstw, nieprawidłowości i nadużyć". To, co dzisiaj dzieje się na szczytach policji, szkodzi całej formacji i podważa jej wiarygodność. Media niemal codziennie ujawniają nieprawidłowości. Nie możemy milczeć – mówi Andrzej Szary, szef wielkopolskiego NSZZ Policjantów.

Zapytajcie „świetnego ministra” Jacka Cichockiego jak to się stało, że im wyżej w hierarchii tym stosunek złodziei do policjantów też wyższy. Zapytajcie „jeszcze lepszego” obecnego Ministra Pana Bartłomieja Sienkiewicza co ma zamiar z tym zrobić i kiedy ? Obawiam się, że zostanie „po staremu” a może być jeszcze gorzej. Składają się na to dwie przyczyny. Pierwsza to postawienie pieniądza na piedestale jako jedynego miernika wartości. A drugie to doprowadzenie niekompetencji do rangi sztuki co temu rządowi udało się jak nigdy. Obywatelu broń się sam, przed … policją.

Minister Biernacki i komuniści

SLD to są wartości socjalistyczne, o pewnym zabarwieniu jeszcze postkomunistycznym. (...) PO to wartości odmienne - wolnorynkowe, prorozwojowe - dwa całkiem odmienne światy - ocenił. - Byłoby to złe przesłanie dla obywateli, gdybyśmy najpierw mówili różnymi językami, a jak potrzeba - w zależności od koniunktury politycznej - stworzylibyśmy jedną wartość - powiedział.

Nasuwa mi się pytanie, czy Pan Minister w ogóle wie gdzie mieszka ? Bo to co on pisze o PO to chyba innego kraju i innej partii dotyczy. Jakie wartości ? jedyne „wartości” jakie ma Pana kochana partia to MAMONA, republika kolesi i spotkania biznesowe na cmentarzu. Cała ta wasza PO to „złe przesłanie dla obywateli” i przeważająca część społeczeństwa tak Was ocenia. I jeszcze jedno, PSL jakoś Panu nie śmierdzi choć mocno zalatuje fetorem nie tylko „komuny” ale też zgnilizną korupcji itd. itp. Więc nie chrzań Pan, bo już nikt się na te brednie nie nabierze. Powiem odwrotnie, jako wyborca SLD nie życzę sobie, żeby to Oni z Wami wchodzili w koalicję bo Wy nie macie żadnych wartości. I tyle na dziś.


Pokurwieńcy mamuta

Rośnie nam grupa tzw. NEETsów (not in education, employment or training), czyli zwykle młodych ludzi, którzy nie uczą się, nie są na stażu i nie pracują. Czyli nie robią nic. W Unii Europejskiej NEETsi stanowią już 13% grupy w wieku 15-24 lata, a w Polsce - 11%. Niestety, w zdominowanym przez konsumpcję świecie etos pracy, traktowanie jej jako wartości samej w sobie, zanika. Lepiej radzą sobie z tym kraje skandynawskie, ale one też bardzo silnie pracują nad tym, by te wartości nie ginęły. Dzieci już od pierwszych klas szkoły podstawowej uczy się tam, że śmieciarz jest tak samo potrzebną osobą jak dyrektor fabryki. Ten szacunek do każdej - a szczególnie do ciężkiej pracy - to postawa, która tu w Polsce niemal zanikła. U nas hydraulików się już niemal nie szkoli, bo przecież każdy powinien być filozofem, czy filologiem.

Takie więc będą rzeczpospolite, jako młodzieży chowanie. I dlatego Azja tak się rozwija, tam szacunek do pracy to podstawa społeczeństwa. Jakie może być społeczeństwo, którego podstawą jest wyłącznie konsumpcja ? Za co ? Za to, że pierdoleni pokurwieńscy mamuta po prostu są ? To choroba „świata zachodu” rodem z USA gdzie powstało to zjawisko, rozpuszczonych bachorów, którym się wszystko należy. To pokolenie nowej MTV, z seks penetratorami, randką z Jej mamą, pimp my ride i miliony innych. A kto KURWA ma na to pracować ? Chińczycy i inni azjaci pokazali nam już „fucka”, więc nic z tej koncepcji nie będzie. Mamuty wyginą, nie ma innej drogi.

Czy ja jestem Jezuitą ?

Myślę, że bardziej istotną kwestią jest pytanie, w jaki sposób weszli w posiadanie ogromnego majątku. Zasadniczym problemem czasów współczesnych jest  stale rosnąca wartość aktywów zgromadzonych na regulowanych i nieregulowanych rynkach finansowych, obłożona stosunkowo niskimi obciążeniami. Natomiast od dochodów uzyskiwanych z pracy rąk odprowadza się relatywnie wysokie podatki. Politycy jeszcze bardziej pogłębiają tę asymetrię i tworzą możliwości unikania płacenia podatków w majestacie prawa.

Cześć społeczeństwa żyje w złotej klatce, nie ma pojęcia, z jakimi problemami zmaga się większość normalnych zjadaczy chleba. Dalsze gromadzenie majątku stało się celem samym w sobie lub służy czystemu konsumpcjonizmowi. Wiele osób traci przy tym wewnętrzny kompas moralny. Żyjemy w społeczeństwie głęboko podzielonym klasowo.

Uważam, że dziedziczenie majątku kłóci się z zasadami demokracji. O statusie społecznym człowieka powinna decydować głównie praca i talent. To głęboko niedemokratyczne, że wszyscy ludzie nie mają równych szans  awansu społecznego. Zasady dziedziczenia są sprzeczne z gospodarką wolnorynkową.

I tak z marksisty stałem się jezuitą, bo powyższe cytaty nie pochodzą z „Kapitału” Marksa tylko z wywiadu ze znanym i cenionym profesorem, jezuitą. Nie jest to zresztą dla mnie żadna niespodzianka, bo Jezus Chrystus był przecież jednym z pierwszych głosicieli myśli społecznej, którą Karol Marks tylko rozwinął. Nie ma żadnej sprzeczności między ich poglądami, co potwierdza tylko tezę jak Kościół Katolicki daleko odszedł od swoich korzeni. Jak z kościoła biednych i wykluczonych stał się kościołem Silvio Berlusconiego i „rynków finansowych”.  Czy głos jezuity spowoduje jakiekolwiek opamiętanie klasy wyzyskiwaczy ? Oczywiście, że nie. Ale każde słowo, nawet wypuszczone jako motyl, wrócić może jako wściekły byk, i wróci, nie dziś to jutro ale nic nie jest na darmo. A ten kto wiatr zasiał ten prędzej czy później zbierze burzę. Z marksistowskim pozdrowieniem, Szczęść Boże.


Papież Franciszek, Karol Marks i analiza kapitalizmu.
"Wiele razy widzieliśmy, jak wielcy tej Ziemi chcieli rozwiązać problemy lokalne, problemy ekonomiczne, kryzysy ekonomiczne poprzez wojnę".
- Dlaczego? Dlatego, że dla nich pieniądze są ważniejsze od ludzi. A wojna jest aktem wierności wobec pieniędzy, wobec bożków nienawiści, które prowadzą do zabijania braci, zabijania miłości - powiedział papież.
Wyjątkowa zbieżność wniosków, do których niezależnie doszli Karol Marks i Papież Franciszek tylko potwierdza, że diagnoza jest prawidłowa. Kapitalizm taki jest i nigdy inny nie był. I do żadnej „reformy” się nie nadaje. Im wcześniej to zrozumiemy i wyciągniemy wnioski, tym więcej ludzi zostanie wśród żywych.

A kim są polscy biskupi ?

Ksiądz Wojciech Lemański w Radiu ZET odniósł się do słów arcybiskupa Michalika, który skrytykował media za nagłaśnianie słów papieża stygmatyzujących wystawny sposób życia ludzi Kościoła. – I Bogu niech będą dzięki! Gdy to mówi papież Franciszek, to naszych niektórych hierarchów krew zalewa, że coś będzie trzeba zmienić - mówił Lemański w rozmowie z Moniką Olejnik. To już się zmieni, bo ci biskupi, którzy przyjeżdżają wystawnymi furami pod sekretariat Episkopatu, raz, drugi i trzeci sfotografowani zastanawiają się, jak ten samochód sprzedać - uważa ks. Lemański.

Ja tam naszych biskupów nie winię, winię tę głupią tłuszczę, która to wszystko finansuje. To „ciemny lud” daje pieniądze, które te szumowiny przepuszczają na wódkę, dziwki i luksusowe fury. I dopóki nie ustanie ten napływ kasy, to oni się nie zmienią. Bo po co ?

Krąży po Europie widmo

Rosnące bezrobocie sprawia, że w Europie coraz bardziej rośnie ryzyko społecznych niepokojów - ostrzega Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO) w Genewie. Pięć lat po wybuchu kryzysu finansowego w państwach wysoko uprzemysłowionych rośnie bezrobocie i związane z nim niebezpieczeństwo wybuchu społecznych niepokojów. Ryzyko to największe jest w państwach Unii Europejskiej, ostrzega Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO). Ryzyko niepokojów społecznych w Unii Europejskiej wzrosło z 34 procent w 2006 roku do 46 procent w roku 2012. Ryzyko to jest sumą takich czynników jak: sytuacja na rynku pracy, poziom życia i zaufanie do rządu danego kraju. Do wzrostu prawdopodobieństwa wybuchu społecznych buntów przyczyniła się w znacznym stopniu drastyczna polityka oszczędnościowa w wielu państwach walczących z kryzysem.

Ale rządy mają to głęboko w dupie. Liczy się tylko zaufanie RYNKÓW FINANSOWYCH. To co się dzieje z obywatelami nie ma żadnego znaczenia dla polityków finansowanych przez owe „rynki”. Oni już nawet nie udają, że reprezentują społeczeństwo, robią co im „rynki” każą i już. Dlatego jakakolwiek szansa na zmianę naszego losu zależy nie od „kartki wyborczej” ale niestety od wyniku „kryterium ulicznego”, czego dowody widać już od kilku lat. Zapłonęły kraje północnej Afryki, dziś płonie Turcja a jutro ? Europa jest pierwsza w kolejce.

Kasandra

Wiosną i latem 1789 r.w Europie też tak padał deszcz. Francję dotknął nieurodzaj, który pociągnął za sobą klęski głodu, wzrost nędzy, bezprawia, falę buntów i powstań. Chłopi, słysząc o wydarzeniach w miastach, również podnieśli bunt. Rozruchy na wsiach nazwano potem okresem Wielkiej Trwogi. Od 20 lipca do 6 sierpnia 1789 roku uzbrojone chłopstwo napadało na posiadłości szlacheckie i kościoły. Zabijano panów feudalnych i księży, palono księgi, zawierające spisy powinności chłopskich wobec szlachty i Kościoła. Sytuacja ekonomiczna stawała się coraz gorsza i powstał pogląd, iż rozwiązać ją można tylko poprzez zwycięstwa w wojnach.

A potem … poleciały łby „panów tego świata” i nic już nie było tak jak dawniej. Pora na Rewolucję Francuską sezon drugi.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz