Na skrzyżowaniu Wolności z Solidarnością
2014 rok będzie podsumowaniem 25 lat polskiej wolności, w tym osiągnięć
pokolenia, które dorosło w wolnej Polsce - podkreślił Komorowski, nawiązując do
przypadającej w nowym roku 25. rocznicy wyborów w 1989 r. W ocenie prezydenta
"warto dostrzec - i to dostrzec wspólnie - jak wiele się zmieniło wraz ze
zwycięstwem obozu wolności i solidarności w wyborach 4 czerwca 1989 roku".
Bo jeszcze nigdy tak niewielu
(bogaczy) nie zawdzięczało tak wiele (miliardowe fortuny wyrosłe w 25 lat) tak
wielu (ponad 60% polaków nie ma żadnych oszczędności). Tyle się zmieniło Panie
Prezydencie.
Nie możemy zatrzymać się na polskiej drodze przemian w samozadowoleniu.
Nie możemy być obojętni na obszary ludzkiej bezradności i brak ludzkiej
nadziei. Dlatego pragnę szczególnie serdecznie podziękować tym wszystkim,
którzy okazują solidarność, udzielają pomocy słabszym i potrzebującym wsparcia.
Dziękuję tym, którzy chcą i potrafią dzielić się z innymi własnym czasem,
własnymi pieniędzmi - owocami własnej pracy, a bywa, że po prostu swoją
radością życia i optymizmem - powiedział prezydent.
Zamiast NFZ, który zabiera
każdemu pracującemu 10% jego dochodów na leczenie dzieci i staruszków musi kasę
zbierać 100 tysięcy dzieciaków z WOŚP. Na ulicach pełno żebraków, śmietniki aż
furczą od „nurków”, oto „sukces” formacji Pana Prezydenta. Państwo, które „ten
pan” reprezentuje zabiera każdemu pracującemu trzy czwarte jego dochodów i
jeszcze Pan śmie apelować o ludzką solidarność. To za co do KURWY NĘDZY my
płacimy ? Panu też ? Weź się Pan sam do roboty a od nas na nowy rok to się Pan
ODPIERDOL.
Na naszych oczach Polska wyrównuje cywilizacyjne zaniedbania, nowymi
drogami coraz lepiej łączy się ze światem. Dlatego chciałbym, abyśmy nadali
imię 'Autostrada Wolności', tej, która już dzisiaj prowadzi z Warszawy na
Zachód. A później, by druga autostrada, z Gdańska do granicy południowej,
przyjęła piękne imię 'Solidarności'. Bo skrzyżowanie tej historycznej, ale i
tej międzyludzkiej, rodzinnej i narodowej solidarności z wolnością, to
najsilniejsze i najpiękniejsze źródło polskiej energii, polskich sukcesów i
polskich nadziei - zaznaczył Komorowski.
Mam tylko dwie uwagi dla Pana
Prezydenta. Po pierwsze to obie autostrady są nie dokończone i bardzo jest
prawdopodobne, że za Pana kadencji (nawet drugiej) skończone nie będą. Po
drugie nie stać nas na to żeby z nich korzystać, bo za nasze pieniądze oddał
Pan je w użytkowanie prywatnym firmom, które nas łupią jak chcą. Ale co tam, to
wszystko bardzo mi pasuje do tej „wolności” i „solidarności” jaką Panu
zawdzięczamy.
Polska nie jest krajem cywilizowanym
Kraju o takim stopniu
nieporządku i korupcji nie można nazwać cywilizowanym - mówi w rozmowie z
"Rzeczpospolitą" senator PO Jan Rulewski. Jednocześnie polityk zwraca
uwagę, że odpowiedzialność za stan państwa ponosi cała klasa polityczna. I
dodaje: pozycja lidera w polskich partiach jest zbyt silna, partiom brakuje
demokracji. Konfrontacja z liderem oznacza też konfrontację z jego dworem,
który on sam stworzył.
Janek Rulewski nie wytrzymał i wreszcie powiedział prawdę,
że „nowa szata króla” to tylko iluzja a król na golasa paraduje. Tylko, że Panu
Senatorowi nie zależy ani na hołdach ani na kasie od miłościwie nam panującego
„cezara”. Więc miał odwagę i chwała mu za to. Tyle, że to głos wołający na
puszczy, w następnych wyborach Rulewski zostanie wycięty i problem rozwiązany.
A Pan Premier Donald Tusk dalej będzie goły w „nowej szacie” chodził. Już to
zapowiedział, od jutra nowa „ofensywa styczniowa” rządu. Już się boję.
Laur dla przegranego
Wirtualna Polska zapytała internautów, kto - ich zdaniem - był
największym przegranym w polskiej polityce w roku 2013. Blisko połowę głosów
(bo aż 48,9 proc.) w tym niechlubnym rankingu zdobył Donald Tusk, kolejne
Grzegorz Schetyna (11,53 proc.) i Jarosław Kaczyński (9,46 proc.).
To, że DT zajął zaszczytne pierwsze miejsce nie dziwota, Pan
Premier „ręką Boga dotknięty” Donald Tusk zajmuje zawsze pierwsze miejsca w
każdej klasyfikacji. Ale żeby Schetyna był mniej „przegrany” do Wodza to już
gruba przesada.
Chyba Go pojebało
Dziś między 15 a 16 premier ma na
Twitterze podsumować rok. Cały projekt ma hashtag podsumowanie2013.
Polski premier będzie w 140
znakach podsumowywał rok na amerykańskim portalu dla idiotów, którzy nie mają
nic więcej do robienia, tylko „ćwierkanie” co myślą o najnowszej „sweet
foci” Beyonce. Jeśli mamy tak podsumować
rok 2013 to znaczy, że wszyscy razem upadliśmy jeszcze niżej niż nam się w
najgorszych koszmarach wydawało. A Pan Premier nie jest nowoczesny, tylko
obciachowy do bólu, jak disco polo, jak cały ten pojebany kraj.
Szwadrony Gender
"Polska rodzina ma problem z biedą - nie z "gender"!;
polska rodzina ma problem z bezrobociem - nie z "gender"! - napisano
w liście. Wymieniono w nim kolejne problemy, z którymi ma problem polska
rodzina: z brakiem mieszkań, z brakiem perspektyw dla dzieci, z przemocą; z
bezdzietnością; z rozwodami; z alkoholizmem; z uzależnieniem dzieci od
internetu. "Polska rodzina ma różne problemy, ale z pewnością - nie z "gender"!
Polski Kościół ma problem z sobą - nie z "gender"!" - napisano w
liście podpisanym przez "Szwadrony Gender".
Na przestrzeni wieków Kościół
Katolicki miał problemy z astronomami, czarownicami, pisarzami, lekarzami ale
za to nigdy nie miał kłopotów z problemami wymienionymi powyżej. Ponieważ
królestwo kościoła będzie dopiero na „tamtym świecie” więc bieda, nędza i brak
perspektyw w życiu doczesnym to tylko chwila
wobec wiekuistego szczęścia po śmierci. Nie dotyczy to oczywiście „personelu
naziemnego”, który zachowuje się jakby w owo „życie pozagrobowe” nie wierzył. Tak
czy owak wszystko to żadnego sensu nie ma więc może już pora przestać się
kościołem katolickim zajmować, w końcu to i tak już ostatnie jego lata. Im
mniej się więc będziemy przejmować tą upadłą instytucją tym lepiej, dla
wszystkich.
Na TO idą nasze podatki
Nie można ani potwierdzić, ani wykluczyć sabotażu ws. katastrofy
lotniczej w Gibraltarze, w której w 1943 r. zginął gen. Władysław Sikorski,
premier i naczelny wódz - uznał pion śledczy IPN. Umarzając to śledztwo, IPN
wykluczył zaś zamach tuż przed wylotem z Gibraltaru. "Idąc dalej, w
przebiegu postępowania nie zebrano dostatecznych danych przemawiających za
przyjęciem znamion zbrodni komunistycznej" - głosi komunikat.
Idąc dalej to ja się pytam ile ta
hucpa kosztowała? I ile jeszcze IPN wyrzuci w błoto naszych pieniędzy zanim
znajdzie się w końcu odważny i rozpędzi całe to towarzystwo na cztery wiatry ?
Bo każda ale to każda złotówka wydana na ten absurdalny twór jest kompletnie
zmarnowana. Ale jak widać Polacy mają gest, przynajmniej ich przedstawiciele z
tzw. „opcji solidarnościowej”, którzy tą pasożytniczą instytucję do życia
powołali. W przyszłym roku w podobnym stylu zakończy się również śledztwo w
sprawie „komunistycznej zbrodni” na JP2. W sumie cała ta zabawa kosztuje nas
znacznie więcej niż zbiera Jurek Owsiak i 100 000 dzieciaków ale kogo to w
końcu obchodzi. Dzieciaki i staruchy niech z braku pieniędzy zdychają, ważna
jest „prawda historyczna”.
Obciach na bank
Budynek Atrium 1 przy rondzie ONZ jeszcze nie został oddany do użytku,
a jego elewację już zaklejono reklamą. Czy bank, który w ten sposób się
reklamuje na swojej siedzibie, nie ma poczucia, że się kompromituje? Przecież
bank w ten sposób pokazuje urbi et orbi, że jego zdaniem szczytem dobrego smaku
jest mieć biuro w centrum miasta z szybami zalepionymi kolorową folią. Już
widzę ważnych gości, którzy wchodzą do gabinetu prezesa i z uznaniem mówią:
"Ależ gustowny plastik! Też chciałbym mieć samoprzylepną płachtę na szybie".
Tydzień temu przytaczałem opinię,
że Polska jest najbrzydszym krajem Europy. Jak by kto miał wątpliwości to nowy
rok zaczynamy od kolejnego oszpecenia centrum Warszawy. Myślę, że co jak co ale
ilość zalepionych budynków i szpetnych płacht oraz szyldów wszelkiego rodzaju w
tym roku wzrośnie, bardzo wzrośnie.
Tak bawi się Polska
Tragiczny wypadek w Kamieniu
Pomorskim. Bmw wjechało w grupę ludzi. Sześć osób nie żyje. Zginęło pięcioro dorosłych i jedno dziecko -
poszkodowani to członkowie dwóch rodzin. 26-letni kierowca miał 2 promile
alkoholu we krwi.
Nie ma tygodnia, żeby pijany
kierowca BMW nie spowodował kolejnej masakry. Na ogół są to liczne ofiary
nocnych rajdów po piątkowo-sobotnich dyskotekach w okolicach pipidówka zdroju.
Tym razem trafiło na miasto, tam też bowiem zamieszkuje ten typ Polaka. Młody,
tępy i prymitywny ale za to z szybką furą i wiecznie najebany jak szpadel. Tak
bawi się Polska. Problem narasta, problem rzeczywisty bo jak widać trup ściele
się gęsto, ale szansy na przerwanie tego pasma tragedii nie ma. Bo nawet tego
obecna władza nie potrafi powstrzymać, nie potrafi bo nie chce. Mamy wszak
„rynek” i „wolność” a Państwo jest tylko od pobierania podatków. W żadnej innej
dziedzinie obywatele nie mogą na nic liczyć. Więc nasze drogi dalej będą
spływać krwią niewinnych ofiar pijanych chamów w starych rozklekotanych
beemkach.
Szef MSW poinformował, że premier Donald Tusk zwołał spotkanie, w
którym razem z ministrem sprawiedliwości omówią sprawę skuteczności państwa ws.
pijanych kierowców.
Z takim samym skutkiem jak
dopalacze (dostępne w sieci z dostawą do domu), kastracja pedofilów (nawet nic
nie zaczęli robić) , wojna z kibolami (pan minister miał po nich iść do
Białegostoku a to oni przyszli po niego) i wiele, wiele innych ważnych dla nas
spraw, które Pan Premier miał załatwić ale jakoś mu, jak zwykle zresztą, nie
wyszło.
A w tym samym czasie : W miejscowości Złotniki w województwie
opolskim doszło do groźnego wypadku. Kierujący samochodem osobowym 19-latek
stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ścianę domu jednorodzinnego.
Nieprzytomny, w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala.
Ale inwestycje
O 1,5 mld zł wzrosła w 2013 r. wartość zapowiadanych inwestycji w
strefach ekonomicznych. Dzięki nowym
projektom powstanie ponad 8 tys. etatów - informuje w piątkowym wydaniu
"Rzeczpospolita".
Trzeba aż specjalnych stref
ekonomicznych, zwolnień z podatków a nawet wręcz dofinansowania. I to wszystko
po to żeby stworzyć 8 tysięcy miejsc pracy w 40 milionowym kraju. To ja taki
kapitalizm po prostu pierdolę, nawet w Korei Północnej łatwiej się to robi. To
obraz tego jak nasz świat nisko upadł, jak się kończy.
Szwedzi i podatki
Szwedzi nie do końca są zadowoleni z płacenia fiskusowi niższej daniny.
Z sondażu przeprowadzonego przez pracownię Sifo dla telewizji SVT wynika, że 6
na 10 podatników jest przeciwnych kolejnej, piątej obniżce podatku dochodowego.
Za takim podejściem stoi przeświadczenie, że mniejsze dochody budżetu państwa z
tytułu podatków mają wpływ na pogorszenie oferty i jakości państwa opiekuńczego
To już jaskółka, choć wiosny
jeszcze nie czyni. Ale miło słyszeć, że są ludzie, którzy widzą, że bajka o
tym, jakoby wzrost PKB automatycznie przekładał się na polepszenie życia
obywateli jest tylko bajką, na dodatek okrutną. W USA od 30 lat ludziom nie żyje się lepiej a wzrost
PKB i indeksów giełdowych przebija chmury. Zresztą co tu daleko szukać, nam też
PKB rośnie a jak jest każdy widzi. To też sygnał, że ludzie zaczynają podważać
dogmat o tym, iż państwo marnuje pieniądze obywateli a oni sami lepiej, za
pośrednictwem oczywiście prywatnych firm, swoje problemy rozwiążą. Bo to jest
też kłamstwo i to powtarzane z premedytacją. Kłamstwo, które wyłącznie napędza
zyski prywatnym firmom. A jak przyjdzie co do czego to owszem wydają lepiej,
ale dla siebie. I o to chodzi w tej neoliberalnej propagandzie, o zyski. O
przejęcie roli budżetu, roli społecznej państwa przez biznes, bo to nowe
poletko do jeszcze większych zarobków dla nielicznych. Dlatego świadomi ludzie
wolą płacić większe podatki niźli dorabiać tak zwanych „inwestorów”. My póki co
i przed i po głupi.
Nie do wiary
Nie mogę uwierzyć, że właśnie ten papież ma zostać ogłoszony świętym.
To najbardziej kontrowersyjny zwierzchnik Kościoła w XX wieku. Był czcicielem Maryi,
a jednocześnie odmawiał kobietom kościelnych urzędów. Występował przeciwko
ludzkiej biedzie i zabraniał stosowania środków antykoncepcyjnych. W ostatnim
tomie mojej autobiografii opisałem szczegółowo jedenaście takich potężnych
sprzeczności. Jan Paweł II stale co innego mówił, a co innego robił. Na
przykład ojca Marciala Maciela, założyciela ruchu Opus Dei i najgorszego
pedofila, traktował jak swego przyjaciela i chronił go przed wszelką krytyką.
Ja ze swej strony mogę tylko
dopowiedzieć, że „dzięki” Karolowi Wojtyle w Polsce od jego pontyfikatu rządzi
niepodzielnie owe Opus Dei, co rusz „dokładając” nam a to zakaz aborcji a to
sabotując Kartę Praw Podstawowych a to ratyfikację Konwencji o Przemocy w
Rodzinie. Jak się dobrze przyjże to za każdym takim krokiem stoją prominentni
działacze Opus Dei umieszczeni najpierw w strukturach Solidarności a teraz we
władzach. Na wszelki wypadek pełno ich we wszystkich prawicowych partiach i
partyjkach, więc niezależnie od tego kogo „przypadkowe” społeczeństwo wybierze
i tak Polską będzie rządzić Opus Dei. Więc będziemy mieli średniowieczny
grajdoł z restytucją arystokracji i pańszczyźnianych stosunków społecznych na
własne życzenie. I to pod wezwaniem nowego „świętego”.
China Town
Chińczycy od dawna kupują na potęgę nieruchomości za granicą. W 2012 r.
wydali na ten cel 30 mld dolarów. Pierwsze miejsce na liście preferowanych
krajów zajmują Stany Zjednoczone. Dalej są Kanada i Australia. W Ameryce
ulubione tereny to San Francisco, Los Angeles i Nowy Jork. Więcej nieruchomości
w Ameryce kupują tylko Kanadyjczycy. Analitycy uważają, że to dopiero początek
trendu i że w nadchodzących kilku latach Chińczycy wydadzą blisko 200 mld
dolarów na nieruchomości poza własnymi granicami.
Za kilkadziesiąt lat w Estados
Unidos Americanos ludność miejscowa będzie mówić prawie wyłącznie po hiszpańsku
i mieszkać w rozległych metropoliach zwanych China Towns. Tylko żreć jak do tej
pory będą dostawać hamburgery IV gatunku z psa mielonego razem z budą. Winszuję
sukcesu.
Świat bez pracy
"Idea zakładająca powrót do normalności jest fałszywa (...)
miliony miejsc pracy znikło na zawsze, świat pracy stał się w większym stopniu
wirtualny, a w mniejszym ludzki".
Ekonomista uważa, że roboty już teraz kradną ludziom miejsca pracy i że
proces ten ulegnie przyspieszeniu. Z chwilą pojawienia się "inteligentnych
robotów", co jest sprawą bliskiej przyszłości, prace tradycyjnie
wykonywane przez klasy średnie w sektorze usług będą zagrożone.
I tak dalej i tak dalej. To, że
postęp techniczny będzie likwidował miejsca pracy napisał nie kto inny tylko
Karol Marks. W związku z tym nastąpi zakłócenie równowagi między poziomem sił
wytwórczych i stosunkami społecznymi. Co z kolei MUSI doprowadzić do zmiany
stosunków społecznych, bo „zawrócenie” postępu technicznego jest dużo mniej
prawdopodobne. Z drugiej strony zwolennicy kapitalizmu zdają się nie zauważać,
że istotą ustroju jest sprzedaż, a skoro z powodu braku pracy ludzie nie będą
kupować, to jakim cudem będzie rosła produkcja ? A skoro ludzie nie będą mieli pracy
i pieniędzy, to kto to wszystko kupi ? Kryzys roku 2008 zapoczątkował koniec
tego, co nazywamy demokratycznym kapitalizmem, bo na skutek szalonego wzrostu
możliwości produkcyjnych oraz eliminacji
„czynnika ludzkiego” z procesów produkcji nie ma komu sprzedać rosnącej
góry towarów. Każdy, nawet najgłupszy apologeta kapitalizmu widzi co się
dzieje. A ponieważ, jak już pisałem, postępu zatrzymać się nie da, więc co
można zrobić ? Jest tylko jedno wyjście, trzeba inaczej dzielić wytworzone
wartości. Za każdym razem, gdy nieliczne grupy przejmowały większość
wytworzonej wspólnie wartości następował powszechny wybuch, który ustanawiał
nowy porządek świata. I teraz nie będzie inaczej. Czasy systemu opartego na produkcji
coraz większej ilości dóbr i podtrzymywaniu rozwoju poprzez konsumpcję w ramach
tzw. „wolnego rynku” należą już do przeszłości. Tym bardziej, że od dawna
żadnego „wolnego rynku” nie ma, rosną za to gigantyczne korporacje, które ani z
rynkiem ani z wolnością nic wspólnego nie mają. Świat trzymany jest w
dyktaturze pieniądza, jako jedynego źródła wszelkiej pomyślności i wartości. Taką
to mamy wolność (od pracy i płacy) i demokrację (gdzie wybory wygrywa ten,
któremu koncerny dadzą więcej pieniędzy na kampanię wyborczą). A pod pokrywką
ciśnienie narasta, jak się już zagotuje to pokrywka spadnie a woda z garnka
wykipi. I nic nie jest w stanie tego powstrzymać, nawet największe „naukowe”
dyrdymały. Świat bez pracy nie istnieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz